KsiążkiSeriale

Szalone Teorie: Pięć małżeństw Sansy Stark

Matrymonialne perypetie Sansy Stark mogłyby spokojnie posłużyć za fabułę niejednej powieści Katarzyny Grocholi. Młoda, naiwna, wychowana na romansach rycerskich dziewczyna, została bardzo szybko odarta ze złudzeń.

Pierwszy mariaż, który zaplanowali dla niej rodzice oraz król Robert, okazał się być fiaskiem. Jej narzeczony, Joffrey Baratheon, w rzeczywistości bękart Jaimego Lannistera, był daleki od wyidealizowanego wizerunku, jaki od pierwszego ich spotkania nosiła w sercu Sansa. Joffrey był psychopatą, który przyczynił się do zniszczenia jej rodziny.

A tacy byli szczęśliwi... Chlip, chlip...
A tacy byli szczęśliwi… Chlip, chlip…

Drugie małżeństwo, planowane w atmosferze pełnej spisków i intryg, również nie doszło do skutku. Willas Tyrell, pomimo swego kalectwa byłby zapewne – przynajmniej na tym etapie – wymarzoną partią dla Sansy. Tym razem jednak Tyrellowie dali się przechytrzyć Littlefingerowi i Lannisterom.

Trzecie planowane małżeństwo Sansy było pierwszym, które doszło do skutku, choć – jako nieskonsumowane – może zostać uznane za niebyłe. Tyrion Lannister, odrzucający swym wyglądem Karzeł, pomimo stosunkowo dobrych intencji, uosabiał całe zło jakiego Sansa doświadczyła w Królewskiej Przystani.

I tak doszliśmy do małżeństwa czwartego – wciąż pozostającego w sferze planów, a opisanego przeze mnie szerzej w czwartym odcinku Szalonej Teorii poświęconej Littlefingerowi. Oto w Uczcie dla wron dowiadujemy się, że Petyr Baelish zawarł z Anyą Waynwood umowę, wedle której miało dojść do małżeństwa Sansy (czy też Alayne) z Harroldeym Hardyngiem, nazywanym też Harrym Dziedzicem.

Młody Harry jest tylko jej kuzynem, a posag, jaki zaoferowałem lady Anyi, jest jeszcze większy od tego, który właśnie zgarnął Lyonel Corbray. Musiał taki być, by zgodziła się narazić na gniew Spiżowego Yohna. To pokrzyżuje wszystkie jego plany. Jesteś obiecana Harroldowi Hardyngowi, słodziutka, pod warunkiem że uda ci się zdobyć jego chłopięce serce, co dla ciebie nie powinno być trudne.
—Uczta dla wron—

Tak jak wszystkie poprzednie plany, również ten został stworzony bez udziału samej Sansy. I również w tym wypadku za małżeństwem stał wyraźny plan polityczny, polegający na sojuszu Północy z Doliną.

A teraz powiedz mi, słodziutka, dlaczego Harry jest dziedzicem?
Otworzyła szeroko oczy.
– Nie jest dziedzicem lady Waynwood, tylko Roberta. Jeśli Robert umrze…
—Uczta dla wron—

A teraz spójrzmy na te nazwiska, oraz na kolejność, w jakiej się pojawiają. Baratheon, Tyrell, Lannister, Hardyng. Czy to nam przypadkiem czegoś nie mówi?

Mógł chociaż założyć buty na koturnie...
Mógł chociaż założyć buty na koturnie…

Turniej w Ashford

W Rycerzu Siedmiu Królestw ser Duncan (a tak naprawdę pospolity Dunk) trafia na turniej rycerski zorganizowany przez lorda Ashforda dla uczczenia trzynastych urodzin jego córki. Turniej został zapamiętany głównie z powodu śmierci Baelora Złamanej Włóczni w Próbie Siedmiu, ale nas interesować powinno co innego. Główny punkt programu, czyli walka czempionów lady Ashford.

Cała konkurencja wygląda na przemyślnie zaplanowaną w ten oto sposób, aby doprowadzić do małżeństwa. Lord Ashford chciał związać emocjonalnie któregoś z wybitnych rycerzy ze swoją małoletnią córką. W jaki sposób? Otóż dziewczyna już na początku turnieju otrzymała koronę królowej miłości i piękna, a rycerze walczyli o prawo do obrony jej czci – na wypadek, gdyby ktoś chciał tę koronę odebrać.

Lord Ashford sprosił rycerzy dla uczczenia trzynastych imienin swej córki. Piękna panna miała zasiąść u boku ojca jako panująca Królowa Miłości i Piękna. Pięciu cieszących się jej względami mistrzów miało bronić pannicy, wszyscy inni rycerze kwestionowali zatem, chcąc nie chcąc, przymioty córki władcy.
—Rycerz Siedmiu Królestw—

Pierwszymi obrońcami młodej lady Ashford byli członkowie jej rodziny – ser Androw Ashford i ser Robert Ashford. Ci jednak zostali pokonani już w pierwszych pojedynkach. Ostatecznie mistrzów miało być pięciu.

I rzeczywiście, pięciu czempionów zostało wyłonionych. Byli to:
1. Lyonel Baratheon
2. Leo Tyrell
3. Tybolt Lannister
4. Humfrey Hardyng
5. Valarr Targaryen

Baratheon, Tyrell, Lannister, Hardyng – właśnie w tej kolejności, tej samej, w jakiej aranżowane były kolejne małżeństwa Sansy. Zbieg okoliczności? Wątpliwe. Zwłaszcza jeśli zwrócimy uwagę na to, że nazwisko Hardyng pojawia się w Pieśni Lodu i Ognia tylko dwa razy – na Turnieju w Ashford i w kontekście małżeństwa Sansy!

Valarr Targaryen
Valarr Targaryen

Piąty zalotnik

Jeśli więc przyjmiemy, że paralela pomiędzy czempionami lady Ashford a niedoszłymi małżonkami lady Stark jest czymś więcej niż tylko nadzwyczajnym zbiegiem okoliczności, będziemy musieli odpowiedzieć na kolejne pytanie. Kim będzie ów piąty, ostatni narzeczony, pochodzący z rodu Targaryenów?

Kandydatów jest dwóch. Pierwszy z nich to Aegon, który właśnie rozpoczyna swoją kampanię militarną w Westeros. Oczywiście wszyscy wiemy, że Aegon najprawdopodobniej nie jest prawdziwym Targaryenem. Ale na tej samej zasadzie trudno nie zauważyć, że Joffrey nie był Baratheonem. Co więcej za każdym z aranżowanych dla Sansy małżeństw kryło się kłamstwo dotyczące pana młodego. Istotne jest tylko to za kogo dana postać uchodzi publicznie. A Aegon, poszukujący w Westeros sojuszników, mógłby być dla Littlefingera ciekawym partnerem. Pytanie brzmi tylko, czy Sansa nie zostanie uprzedzona przez Arianne.

Czy tylko ja mam wrażenie, że Jon jest wzrostu Tyriona?
Czy tylko ja mam wrażenie, że Jon jest wzrostu Tyriona?

Za drugim kandydatem – Jonem (jeśli to jego prawdziwe imię) – też przemawia kilka mocnych argumentów. Choć chłopak nie jest póki co szerzej znany jako Targaryen (a technicznie rzecz biorąc jest znany raczej jako trup Lorda Dowódcy), to dla wielu fanów serialowych interakcji Jona i Sansy, byłby murowanym kandydatem. Warto też pamiętać, że w pierwotnym szkicu Pieśni Lodu i Ognia, jednym z istotnych elementów opowiadanej historii miał być romans Jona i Aryi. Zważywszy na stan psychiczny Aryi, oraz na to, że pięcioletnia przerwa, która miała pierwotnie mieć miejsce po Nawałnicy mieczy, została ostatecznie usunięta, nie jest zbyt dużym nadużyciem założenie, że Sansa zajmie miejsce swej młodszej siostry.

Ostatnim, niepokonanym obrońcą lady Ashford był Valarr Targaryen. Ale ani on, ani pozostali rycerze, nie poślubili dziewczyny. Kto wie, może po wszystkich dotychczasowych perypetiach, również Sansa nie będzie miała ochoty na zamążpójście? Przekonamy się już wkrótce.

 


Więcej Szalonych Teorii znajdziecie TUTAJ.

 

Related Articles

Komentarzy: 151

  1. A poważnie: zbieram szczękę z podłogi.
    Taka zbieżność nie może być nawet nadzwyczajnym zbiegiem okoliczności.
    Jeszcze bardziej czekam na \”Wichry\”. Bo rozwiązanie tej zagadki, może być arcyciekawe.

  2. Bardzo ciekawa i bardzo prawdopodobna teoria, bo ta zbieżność nie może być przypadkowa. Ciekawe tylko gdzie i w jakich okolicznościach mogłoby dojść do spotkania jona i sansy oraz dlaczego mieliby się ożenić ? Z miłości, chęci posiadania winterfell i północy czy sam nie wiem dlaczego. Tak wogule to w książkach oni że sobą rozmawiali choć raz bo nie przypominam sobie ? Dzięki za kolejną świetna teorię Daelu 🙂

    1. W książkach nie było rozmowy między nimi w ogóle. O Jonie Sansa wspomina dwukrotnie: raz w Winterfell, a potem gdy dowiaduje się o jego wyborze na lorda dowódcę.

    2. Wydaje mi się, że Sansa w którymś momencie, gdy jest już w Dolinie w odniesieniu do Jona myślała o tym, że bardzo chciałaby się z nim spotkać. Nie wiem czy nie było to w czasie gdy dotarła do niej informacja o mianowaniu Jona na Lorda Dowódcę. To by było chyba na tyle co do ich relacji.

          1. Z chwilą poznania Joffrey’a, jej szczęśliwe dzieciństwo się zakończyło 😉
            A Jona – jako przyrodniego brata – nie darzyła sympatią chyba 'od zawsze’.

          2. Wiecie jak to jest z rodzeństwem, wydaje się, że sie nie trawią, ale jak coś się stanie to stoją za sobą murem 😛

  3. Jon i Sansa?

    oby nie, oby nie, oby nie O.o

    ale i tak jestem pod wrażeniem Twojej spostrzegawczości, winszuję 🙂

    1. Nie mogę sobie tym razem przypisać zasługi, bo jestem pewien, że ktoś to zauważył przede mną. Nie wiem gdzie, ale jestem pewien, że o powtórzeniu tych nazwisk przeczytałem gdzieś w internecie parę miesięcy temu. Moja robota polegała wyłącznie na sprawdzeniu, czy fakty te nie są wyssane z palca. No i na dopisaniu konkluzji.

  4. Teoria super ! Nie zwróciłem na to najmniejszej uwagi, ale teraz bardzo mnie to zaciekawiło! Ciekawe do czego to zmierza? Myślę, że suma sumarum nasza Ptaszyna tak samo jak Lady Ashford, nie zazna szczęścia z żadnym z wymienionych zalotników, to by było takie już całkowite odniesienie. 🙂

  5. – Valar Morghulis.
    – Valar Dohaeris.
    – Valarr Targaryen.

    W sumie to chyba ma dosyć głupio brzmiące imię. 😀

  6. A może żyje jeszcze jakiś Targaryen (pomijam Daenerys, choć wszystko niby możliwe)? A może to jakaś sugestia, że Sansa skończy spalona/pożarta przez targaryeńskiego smoka? To byłoby nawet zabawne.
    A może Littlefinger JEST Targaryenem? Sam nawet o tym nie wiedząc? (Przeczyta o tym oczywiście Sam w Cytadeli)

  7. Jeśli nie jest to zbieg okoliczności to wydaje mi się, że bardziej prawdopodobny jest Aegon. Zawsze miałam wrażenie, że Sansa z Jonem się szczerze nie lubili, poza tym co by mieli osiągnąć tym małżeństwem?

    Druga rzecz – DaeL ma jakiś problem ze wzrostem Jona. Już chyba po raz 4 wspomina o niższym wzroście serialowego Jona w stosunku do Sansy. 🙂

      1. A w jakiej jednostce mam to podać? Może w tyrionach? Jeśli dobrze liczę, to mam jakieś 1,36 tyriona wzrostu.

      2. Marne 1,83m i już stosujesz terror wobec niewysokich? Aż strach pomyśleć co byłoby, gdybyś był wzrostu Góry. 😀

        1. Na swoje usprawiedliwienie mogę powiedzieć, że wyższych ode mnie też dyskryminuję 🙂

    1. To jest tak jak z Hobbitami we Władcy Pierścieni. Ktoś mi powiedział, że w większości scen, gdy Frodo i spółka są na ekranie z innymi postaciami, różnica wzrostu nie wynika ze stosowania efektów specjalnych. Oni po prostu klęczą. I od tej pory ilekroć oglądam Władcę Pierścieni, to muszę przyglądać się temu kto i kiedy klęczy.
      Analogicznie – ktoś zwrócił mi uwagę, że serialowa Sansa jest wyższa od Jona… No i teraz zwracam na to uwagę przy każdej ich wspólnej scenie.

  8. Hardyng zginął od ran na turnieju w Ashford. Może w Wichrach zimy będziemy mieć powtórkę z rozrywki? Petyr miałby mały problem, he. JonSa jest równie okropna jak PetSan. Natomiast SanSan to Piękna i Bestia ;3
    PS. DaeL, jest jeszcze Deana Hardyng, żona Waltona Frey’a (syna Stevrona).

      1. Tak tylko się czepiam 😉 nie mogę wciąż peanów wzniosłych głosić 😉 Teoria Miodzio 🙂

    1. Wydawca książek GRRM-a swego czasu opublikował korespondencję, w której Martin robił tzw. „pitch”, czyli opowiadał wydawcy o czym będą książki (jeszcze przed ukończeniem pierwszego tomu). Część z tych oryginalnych planów została zrealizowana, ale niektóre elementy uległy gruntownym zmianom. Np. według tego pierwszego zarysu Catelyn i Arya miały po Krwawych Godach trafić na Mur, a Sansa miała wyjść za Joffreya i świadomie zdradzić Starków.

      Nie wiem czy skany tych listów są jeszcze gdzieś dostępne, ale mogę je opublikować na stronie, bo gdzieś je miałem na dysku.

  9. Świetna teoria jak zwykle. Jestem teraz prawie pewny, że Tyrion jest bękartem Aerysa. Trzech z pięciu kandydatów Sansy na męża okazałoby się bękartami lub kims innym, niż tym, za kogo się podaje (Aegon). O Wllasie i Hardyngu za dużo chyba nie wiadomo, może w wichrach zimy też okażą się bękartami 🙂
    Moje wcześniejsze potwierdzenia tej teorii:

    1. Foreshadowing w rozmowie Tyriona z Jonem

    – W oczach ojców wszystkie karły są bękartami.
    – Przecież jesteś prawdziwym synem matki z Lannisterów.
    – Czyżby ? – odparł karzeł, uśmiechając się ponuro. – Powiedz to mojemu panu ojcu. Moja matka umarła, wydając
    mnie na świat, dlatego on nigdy nie miał pewności.
    – Ja nawet nie znam swojej matki – powiedział Jon.
    – Bez wątpienia była to kobieta. Przeważnie są to kobiety. – Uśmiechnął się smutno do Jona. – I zapamiętaj coś
    jeszcze, chłopcze. Wszystkie karły mogą być bękartami, lecz nie wszystkie bękarty muszą być karłami.

    2. Po narodzinach Rhaegara żona Aerysa rodziła tylko martwe lub zniekształcone dzieci. Jak później wiadomo, Tywin urządził turniej na który przybył Aerys do Casterly Rock, wiec miał możliwość spłodzenia Tyriona. 🙂

    3.Przepowiednie Danki „smok ma trzy głowy”. Mamy już dwóch pewnych Targaryenów. Jesli Aegon okaże się oszustem (wszystko na to wskazuje) to kto będzie trzecim Targaryenem?

    Kolejne dwie wskazówki można dostrzec w serialu.

    4. Tyrion uwalniający smoki. Dla Quentyna nie za dobrze to się skonczyło. W opisie tańca smoków w świecie lodu i ognia kilka osób podających się za królewskich bękartów próbowało dosiąśc smoki i niektórym się udało, a inni podzielili los Quentyna.

    5. Motyw zemsty. Walder Frey zabija gości weselnych, później ginie z ręki Aryi. Jaime z Cersei wyrzucają Brana z wieży, później ich syn skacze z okna. Syn Tawina zabija szalonego króla, później syn króla zabija Tawina.

    PLiO czytalem tylko raz i do tego ponad dwa lata temu, dlatego myślę, że znalzałoby się jeszcze więcej potwierdzen tej teorii.
    Myślicie, że to co napisałem ma sens, czy nie? 🙂

    1. Ma to sens, ale mam nadzieję, że GRRM nie pójdzie tą drogą. Wolałbym już, aby to Jaime i Cersei byli bękartami Aerysa. A najlepiej, żeby więcej bękartów nie było, bo się aż tłoczno robi od tych sekretnych Targaryenów 🙂

    2. Ad.3
      Per analogiam do Aegona Zdobywcy, może okazać się, że skoro J+D+NN, to NN jest kobietą. Podobnie jak Einstein i Kopernik.

  10. Co do piątego adoratora Sansy to wydaje mi się, że to nie będzie Jon, a Fake-Aegon (Faekon?), bo bądźmy szczerzy… nie po to Ned oddał życie za walkę z kazirodztwem, by jego dzieci bawiły się w incesty. No i to miałoby więcej sensu, bo Sansa jest pod kontrolą Baelisha, a ten jak już to będzie ją chciał wydać za „prawowitego” dziedzica 😛

  11. „…że pięcioletnia przerwa, która miała pierwotnie mieć miejsce po Nawałnicy mieczy, została ostatecznie usunięta,…” – Daelu, już po raz któryś używasz w swoich teoriach zdania, że miała mieć miejsce 5-letnia przerwa pomiędzy kolejnymi tomami. Bardzo mnie to ciekawi 🙂 Mógłbyś powiedzieć coś więcej na ten temat? Dlaczego miało tak być? Czy zmieniłoby to coś w obecnej fabule? I czemu Martin ostatecznie się na to nie zdecydował?
    Btw. tak na marginiesie – pierwszy raz komentuję „Szalone teorie” (jestem wielkim fanem), mimo tego, że czytam je regularnie i muszę przyznać, że poziom dyskusji w komentarzach, czy to pod teoriami, czy opisami kolejnych odcinków 6 sezonu jest niesamowicie wysoki, biorąc pod uwagę inne strony, jak np. filmweb, gdzie aż roi się od wszelakich troli. Tutaj tego nie ma i chwała za to, że gdzieś w sieci ostał się jakiś mały jego fragment, gdzie można w kulturalny sposób podyskutować, bez narażania się na wyzwiska itp. itd.

    1. Hej!

      Pięcioletnia przerwa miała pojawić się pomiędzy Nawałnicą mieczy a Ucztą dla wron (która miała obejmować wydarzenia zarówno w Westeros jak i w Essos – bez rozbicia terytorialnego). Powodów, dla których GRRM chciał tej przerwy było kilka. Przede wszystkim pozwoliło to na dorośnięcie kilku postaci, które powinny były być w czwartym tomie bardziej dojrzałe (Arya, Bran, Rickon, Tommen). GRRM stwierdził zresztą – już po wycofaniu się z pomysłu 5-letniej przerwy – że żałuje, iż nie uczynił wszystkich postaci w książkach o 2-3 lata starszymi. Poza tym przerwa pozwalała odbudować się Północy, w wiarygodny sposób przedstawić powstanie ruchów religijnych (Wróble w książkach pojawiają się zbyt szybko) oraz umożliwić Cersei powolną, a nie groteskowo błyskawiczną, autodestrukcję.

      Ostatecznie GRRM z pomysłu się wycofał, choć znaczna część tej niedoszłej książki była już napisana (to był zresztą powód opóźnienia wydania Uczty i Tańca). Niestety ale GRRM musiał tak często wkładać w usta różnych postaci wyjaśnienia wydarzeń z ubiegłych 5 lat, że książkę źle się czytało. Tak więc choć z punktu widzenia pewnej wewnętrznej logiki, pięcioletnia przerwa miała sens, to przeważyły względy czysto warsztatowe.

      A jak zmieniła się fabuła? Przypuszczam, że nieznacznie. Ale sądzę, że ten młody wiek niektórych postaci już odegrał istotną rolę. I jeszcze ją odegra (zamiana Aryi na Sansę, itd…).

    2. Mogę się mylić, ale kilka komentarzy wyżej jeden użytkownik spytał Daela o niedoszły romans Aryi i Jona, tam Dael konkretnie odpowiedział skąd informacje (korespondencja Martina i wydawcy), a ktoś inny, równie pomocny wrzucił link do skanów listów. Jako że romans miał mieć ścisły związek z tą przerwą, o którą pytasz, myślę że odpowiedź na wszystkie pytania znajdziesz właśnie w tych listach 😉 A komentarz Daela rozwiewa na pewno część z Twoich wątpliwości (odnośnie zmian w obecnej fabule).
      Ale to moje domysły, mi się nie chciało tego czytać 😛

  12. Kolejna sympatyczna teoria – miło poczytać, jak DaeL bawi się w swatkę. Ale mimo wszystko jakoś ten związek Jon – Sansa nie bardzo mi pasuje. Ja miałbym dla naszego Jona/Aemona inną kandydatkę, a mianowicie Val. Zaś co do Sansy to najchętniej widziałbym powrót do starego oblubieńca. Czyli do Tyriona. Choć przyznać muszę, że ciekawie też prezentowałby się mariaż Sansy z Sandorem Clegane.
    A skoro już swaty, to pogdybajmy dalej za kogo by tu wydać najbardziej popularne panie. I tak Cersei dobrze mi pasuje do Eurona. Daenerys? Jorah Mormont chyba odpada, podobnie jak Daario Naharis. Ciężka sprawa… Wiem, że najczęściej wymienia się Jona, ale tu też jakoś mi to źle wygląda. A zatem Aegon? Chyba, że ubiegnie ją Arianne. Może Tormund? Jednak nie! A co powiedzielibyście na małżeństwo Dany i Littlefingera? Idźmy dalej – Brienne. I znów Tormund przegrywa – dla niej przewidziany jest jednak Jaime Lannister. Co zatem z Tormundem? Mam dla niego kandydatkę na żonę – to Asha Greyjoy. Jeśli chodzi o Aryę Stark najbardziej odpowiadałby tu Gendry, zwłaszcza gdyby przejął nazwisko i włości Baratheonów. Dla uzupełnienia jeszcze dwie pary: Mya Stone – Robert Arryn oraz Meera Reed – Willas Tyrell. Znów poniosła mnie fantazja 🙂

  13. Daelu, co dalej? Szykujesz może dla nad jakąś „większą” teorię, dotyczącą czegoś bardzo ważnego? Coś w stylu teorii o Masakrze w Riverrun? Coś po czym poopadają nam szczęki? Może coś o rogu Eurona albo Joramuna? Albo o czymś innym co w tej chwili nie przychodzi mi do głowy?

    1. Nie będzie zapowiedzi następnych tematów. Oficjalnie.
      Czekają nas same niespodzianki :).

      1. Ależ o żadnych zapowiedzi tematów nie miałem na myśli! 😀 Bardziej to że Dael odpowie: „Tak! Na następny raz mam dla was coś specjalnego!”.

      1. Stare – Melisandre.
        Nowe – dziecko Robba i Jeyne.
        Prawdziwe – pochodzenie Jona Snow.
        Fałszywe – wizje w ogniu.
        Krótkie – Tyrion.
        Długie – Ossifer Plumm.

        Ale to wszystko już było. 😀

        1. Żadnej teorii o Tyrionie ze strony Daela póki co nie słyszałema a szkoda 😀 choć w sumie nie przychodzi mi do głowy nic co byłoby tajemnicze w tej postaci (nie biorę pod uwagę że jest domniemanym bękartem Aerysa) więc chyba nie ma co liczyć, no chyba że Dael wyskoczy z teorią że Tyrion to Książę, Którego Obiecano 😀

          1. Cytuję Daela:
            „W każdym razie Tysha to Marynarska Żona (prostytutka, która każe wszystkim klientom się ze sobą żenić), a Lanna to córka jej i Tyriona.” Więc do Braavos. 😉

  14. Znając Martina, to nie jest zbieg okoliczności. Chociaż równie dobrze Sansa może zaraz być martwa i żadnego małżeństwa już nie będzie 😉

  15. W sumie szkoda ze Martin nie dal glownym bohaterom o te kilka lat wiecej wiecej realizmu by bylo. Bo np Danka w takim mlodym wieku przezyla tyle co nie jedna starsza o kilkanascie lst od niej kobieta. Podobna sytuacja z Jonem i Arya z tym ze z Arya to juz lekka przesada.

  16. Daelu, a tak z innej beczki, czy uważasz, że jest szansa, iż rodzeństwo Dayne’ów tzn. Arthur i Ashara w dalszym ciągu żyli? Jeśli tak to co się teraz z nimi dzieje? Czy przebywają u Howlanda? Czy Ashara podszywa się za septe Lemore jak każą myśleć pewne teorię? Mnie osobiście przekonały teorie o tym że Arthur przeżył wydarzenia spod Wieży Radości, jednak nie udało się to teoriom o tym co się działo z Arthurem przez te wszystkie lata. Nie wierzę w to, że jest jednym z dowódców Złotej Kompanii, a bardziej prawdopodobne wydaje mi się że popełnił samobójstwo wkrótce po tym jak za namową Howlanda oszczędził pokonanego Neda i pozwolił Starkowi zaopiekować się synem Raeghara. A już tym bardziej nie uwierzę że Dayne to Zimnoręki albo Daario! 😀

    1. Nie, myślę, że Dayne’owie to niestety trupy. Powody dla których moim zdaniem Arthur nie żyje już parę razy podawałem. Natomiast Ashara to raczej nie Lemore. Tyrion jest bardzo spostrzegawczy, zwraca uwagę na masę detali, a nie zauważyłby najbardziej charakterystycznych oczu w Westeros? Wątpliwe.
      Septa Lemore prawdopodobnie ma jakąś ukrytą tożsamość, ale obstawiam kogoś innego.

        1. Inną kobietę. Myślałem o tym, żeby napisać tekst o Lemore, więc nie będę wszystkiego zdradzał. Ale powiedzmy, że to jest teoria, której nie jestem zbyt pewien. Jest wiele argumentów za, ale jeden detal bardzo mocno zgrzyta. Nie obala teorii, ale każe się zastanowić po co by go GRRM wstawiał do tekstu, gdyby naprawdę chciał użyć takiej właśnie ukrytej tożsamości septy. Tak więc jestem w rozterce.

  17. Fajny tekst DaeLu! Mam do ciebie pytanie, trochę nie w temacie, przyznaję ale też dotyczy związku. Mianowicie ze swoją dziewczyną czasem mówimy do sieni „moje słońce i gwiazdy” i „księżycu mojego życia”. I tak sie zastanawiam którym z tych zwrotów Daenerys zwracała sie do Droga, a którym on do niej? Sam już nie pamiętam a nie mam jak sprawdzić 🙁 . Ciekawi mnie po prostu czy nie zwracam sie do niej przypadkiem tytułem zarezerwowanym dla mężczyzn. Sam rozumiesz…

  18. Widać ewidentnie na przykładzie wieku niektórych bohaterów, że Martin szykował dosyć dużo przeskoków czasowych. Tyle, że później wyszło inaczej – jednak dynamika i przyjemność z czytania liczą się bardziej od realizmu.

  19. Co do relacji jon-sansa przypomniałem sobie że w ostatnim lub przedostatnim rozdziale sansy w pierwszym tomie nasz mały ptaszek modli się o to by janos slynt został ścięty przez jakiegoś bohatera, a jak wiemy jon ściął slynta. Czyżby miał być bohaterem sansy ? 😉

  20. Ja się tak zastanawiam nad odpowiednikami geograficznymi westeroskich siedmiu królestw. Z kształtu kontynentu wynika, że jest on wzorowany na krzyżówce odwruconej na prawo wielkiej brytani i irlandii do góry nogami, ale kulturowo i klimatycznie jest to raczej europa w całej okazałości. Tak więc wedłóg mnie Północ to dawna Dawna Ruś Kijowska, Dorzecze to Europa Środkowa, Żelazne Wyspy – Skandynawia, Zachód – Niemcy, a dolina Bałkany i Węgry. Reach to napewno Francja, Dorne Hiszpania, zaś Krainy Burzy to pewnie Włochy. Zastanawia mnie więc co teraz z wyspami brytyjskimi. Co wy o tym sądzicie

    1. Wydaje mi się, że umiejscowienie na mapie Wielkiej Brytanii 'Wielkiej Brytanii właściwej’ zaburzyłoby nieco koncepcję zmieszczenia w jej granicach całej Europy.

      Ale, idąc dalej:
      Braavos, Lorath, Pentos i Norvos to Pergamon, Jerozolima, Aleksandria i Antiochia? 😛
      Essos do złudzenia przypomina Turcję (opanowaną przez Chanów) z dodaną na południu Grecją w postaci Valyrii. Letnie Morze to Morze Śródziemne, a Zatoka Niewolnicza to Morze Egejskie (AEGEAN sea tuż obok Valyrii? Morze Aegona? :D)

      1. Ale czy takie Reach nie kojarzy się wam na pierwszy rzut oka z Francą? Kilka komentarzy wyżej zdaje się nawet DaeL przyznał, że Dorzecze ma wiele wspólnego z między innymi polską (kijowe położenie geograficzne). I chyba nie trzeba wspominać o kulturowych podobieństwach między wikingami i żelaznymi ludźmi. Nie mówię tu o czystej geografii a raczej tak jak wspomniałem o podobieństwach kulturowych. Zawsze utożsamiałem sobie Góry Czerwone z Pirenejami a księżycowe z Karpatami, Zaś królewska Przystań to dla mnie Westeroski Rzym. Bogaty Zachód utożsamiam z bogatymi Niemcami, a co się tyczy Rusi Kijowskiej, to chodziło mi raczej w ogóle o Europe wschodnią. Rozmiarami nie ustępuje ona dużo reszcie kontynentu, tak jak Północ reszcie Westeros. Różne podobieństwa można tu wymienić (kulturowe i klimatyczne), zaś Wielka Brytania, jest raczej pod tym względem podobna (oczywiście pamiętam o różnicach kulturowych miedzy anglikami, a szkotami, czy walijczykami, ale nijak się one mają do różnic między poszczególnymi regionami Siedmiu Królestw, zaś te między regionami europejskimi tak.

        1. Właściwie, to najbardziej podobna do Francji wydawała mi się Dolina, a Reach było na drugim miejscu.
          To z powodu rycerstwa, które najlepsze ma być właśnie w Dolinie, a wiadomo, że rycerstwo natychmiast kojarzy się z Francją 😉

    2. Wiem, że pojawiało się wiele podobnych koncepcji i w mapie Westeros doszukiwano się analogii do różnych krain. Ja jednak ośmielę się obstawać przy tym, że Martin nie stosował tu aż tak wyszukanych pomysłów. To twór jego fantazji oparty według mnie na zapożyczeniach z topografii Wysp Brytyjskich (poza jednym urozmaiceniem geograficznym i kulturowym w postaci Dorne), gdzie Północ odpowiadałaby Szkocji, Wyspy Żelazne Orkadom, Szetlandom, Zachód Walii, a pozostałe krainy częściom Anglii. Podobnie pod względem kulturowym – tu jest w Westeros raczej jednorodnie (znów oprócz Dorne). Należy założyć, iż Pierwsi Ludzie to dawni Celtowie, Andalowie to rzecz jasna Anglosasi, wreszcie Podbój to Normanowie Wilhelma Zdobywcy. Trudno tu wpasować jedynie Rhonayrów, ale tu znowu kłania się Dorne jako „element dodany”. Można by się też zastanowić czy Dzicy zza Muru to nie dawni Piktowie.
      Z całym szacunkiem, ale to taka nasza cecha, że wszędzie próbujemy odszukać jakieś odniesienia do nas i naszej okolicy. Choćbym się starał nie potrafię odszukać podobieństw kulturowych między westeroską Północą a Rusią Kijowską, między Dorzeczem a Europą Środkową ani Doliną i Bałkanami. Oczywiście mogę się mylić, a i spostrzegawczość nie ta…
      Sądzę, że ciekawiej prezentuje się pod tym względem Essos i inne krainy martinowskiego Universum.
      Zetknąłem się gdzieś z tezą, że Wolne Miasta to odpowiednik Hanzy, ale nie pasuje mi to zbytnio – nie ten klimat, nie ta atmosfera. Może Genua, Wenecja, Piza, Raguza? Tu jest spore pole do popisu. A czy dawna Valyria symbolizuje upadły Rzym? Albo Bizancjum? Można byłoby długo dyskutować, ale nie chcę nudzić.

    3. Kolego Ser Arc.
      Masz rację, nie zwróciłem na to uwagi wcześniej. Pierwszy bank z prawdziwego zdarzenia powstał w Wenecji. Twoja propozycja utożsamienia Wolnych Miast z włoskimi miastami handlowymi pięknie się wpisuje. 🙂

      1. Szanowny Panie Fiszko! Przy okazji zapytam, gdyż moja wiedza historyczna jest chyba niepełna:
        jacy to Chanowie i kiedy opanowali Turcję?

      2. Nie! Chanowie opanowali Essowską wersję Turcji (tu miałem na myśli oczywiście Dothraków), dlatego wypowiedź znalazła się w nawiasie! Podobnie druga wypowiedź w nawiasie na temat „Morza Egejskiego obok Valyrii” łączy w sobie nasz świat z Essos. 😀

      3. Uff, to mi ulżyło, bo bałem się, że przeoczyłem zajęcie Azji Mniejszej przez Mongołów i to jeszcze w czasach Cesarstwa Bizantyjskiego. A morze Aegejskie jako morze Aegońskie? Ciekawe 🙂 Mnie Zatoka Niewolnicza i jej miasta raczej kojarzyłaby się z portami północnej Afryki (Tunis, Algier) w średniowieczu siedliskami muzułmańskich piratów terroryzujących Morze Śródziemne. Co do Dothraków wątpliwości raczej nie ma – to odpowiednik koczowniczych ludów ze wschodnich stepów (Mongołowie, może Hunowie). Ciekawe jest, że Martin nie powstrzymał się też przed wprowadzeniem rasy czarnoskórej w postaci mieszkańców Wysp Letnich. Brakuje tylko skośnookich i żółtoskórych, ale zapewne czają się gdzieś tam za Asshai, albo po drugiej stronie Morza Zachodniego. Mam tylko nadzieję, że ci ze Skagos to nie Eskimosi 🙂

        1. odpowiednicy azjatów są jeszcze przed Asshaj. Za quathem jest Może Jadeitowe, nad którym znajdziemy Złote Cesarstwo Yi Ti tożsame z Chinami oraz wyspę Leng niczym Japonię, zaś na Północ od cesarstwa są jeszcze ziemię Jhogos Nhai (tak to się chyba pisało) – jeźdźców Zhorsów do złudzenia przypominających zebry. Gdzieś jeszcze leży Archipelag Tysiąca Wysp, gdzie ludzie mają zieloną skórę, ale z tego rozdziału zbyt wiele nie pamiętam, a i o włochatych Ibbeńczykach nie można zapomnieć. Dalej już tylko Asshai i Cień. O tym wszystkim i wiele więcej można przeczytać w Świecie Lodu i Ognia.

    4. Chyba trochę od złej strony do tego podchodzisz. GRRM niewątpliwie stosuje tu stary chwyt znany w literaturze fantasy. Zamiast wymyślać świat od nowa, bierze coś, co czytelnik zna, i miesza to z czymś czego czytelnik nie zna. Poszczególne królestwa są więc podobne do państw europejskich (a religie do religii znanych z naszego świata), ale celem nie jest przeniesienie Europy w realia fantasy. GRRM-owi chodzi tylko, by te różne nowe elementy zakotwiczyć w czymś, co czytelnik zna. Bo w ten sposób uzyskuje się wrażenie prawdziwości.
      Dlatego Brytanii… po prostu w jego świecie nie ma. Choć z drugiej strony – można argumentować, że całe Westeros jest Wielką Brytanią 🙂
      Nawiasem mówiąc wydaje mi się, że inspiracją dla Doliny była jednak Austria.

  21. A ja mam takie pytanie… Czy Sansa nie miała przypadkiem zostać wydana za Robina/Roberta Arryna po dotarciu do Doliny? Przypominam sobie książkową scenę, gdy Sansa/Alayne buduje zamek ze śniegu i młody przyszedł i zaczął wszystko rozwalać, rozdarła się jego lalka itd., gdy słudzy odprowadzali go do zamku Sansa ze smutkiem pomyślała sobie „mój pan mąż”… Dobrze pamiętam? 😡

    1. Dobrze pamiętasz. To były plany Lysy wobec Sansy. Po jej śmierci Petyr rozpoczął swoją grę w Dolinie.

      1. No właśnie do tego zmierzałam 😉 Te pięć nazwisk rzeczywiście wygląda jak piękna analogia, ale między Lannisterem a Hardyngiem był jeszcze Arryn…

    2. Nie chciałbym tu popaść w manierę zbywania sensownych kontrargumentów (byle tylko pierwotna teza pozostała niezachwiana), ale chyba tym razem muszę przedstawić pewną istotną okoliczność. Lysa miała nierówno pod sufitem, a Robert Arryn miał 7 lat. To ani przez moment nie był realny plan.

      1. Wydanie Sansy za mości Tyrella też było, tak jak kolega hrabia2mol był uprzejmy zauważyć, delikatnie mówiąc mrzonką. Przecież to było oczywiste, że coś się zepsuje i Sansa do Wysogodu nigdy w życiu nie dotrze…

      2. Teoretycznie to jest także oczywiste, że Sansa nie skończy Sagi jako żona jakiegoś Hardynga, o którym wspomniano tylko raz, więc nie wiem, czy to taki trafny argument z tą oczywistością.
        Rozpatrywałbym tutaj 2 inne okoliczności:
        1. Lysa nie miała władzy nad Sansą.
        2. Sansa zgodziła się na pozostałe małżeństwa – a o ile pamiętam, za Słowiczka wychodzić nie chciała. Jeśli się mylę, poprawcie.

        Oraz bardziej zagadkowa okoliczność – za Arryna nie miała przypadkiem wyjść Alayne, a nie Sansa? 😀

        1. moim zadaniem Lysa miała władze nad Sansą władze Sansa nawet sama myśli o tym ze będzie musiała wyjść za słowiczka . Poza tym za Tyriona tez wyjść nie chciała została zmuszona. Ta zagadkowa cześć jest jak najbardziej dziwna bo wydaje mi sie ze Lysa chciała wydać słowiczka za panią północy a nie za jakiegoś bękarta , poza tym paluszek musiał ujawnić Hardyngowi prawdziwe imie Alayne bo co on by zyskiwał na ślubie

          1. Wydaje mi się nawet, że Littlefinger sprowadził Sansę do Doliny już wstępnie obiecaną Hardyngowi. Wtedy młody Arryn zostałby źle umiejscowiony w teorii. Może to on jest tym Targaryenem? XD

            A Lysa miała tyle władzy nad Sansą, ile pozwolił jej mieć Paluszek. Raz się zbuntowała i nie skończyło się to dla niej najlepiej. 😀

            Martin mówi: „Sansa may be dead as well. There’s only Alayne Stone.” Więc Sansa nie mogła wyjść za Słowiczka. Jeśli powróci (Alayne -> Sansa) i będą plany wyjścia za Hardynga, nie będzie luki w teorii.
            Martin bawi się takimi szczególikami, więc nie byłbym zaskoczony. 😀

          2. Harrold raczej (przynajmniej na razie) nie wie kim jest Sansa. Ale na pewno wie lady Waynwood. Moim zdaniem miał tu miejsce pewien deal polityczny. Waynwoodowie są dalekimi kuzynami Starków (nawet Catelyn wspomina o tym, gdy Robb chce legitymizować Jona). Sądzę, że lady Waynwood, jako opiekunka Harry’ego, przygotowała ten mariaż dostając w zamian obietnicę, że to Waynwoodowie będą sprawować nadzór nad Północą w imieniu Sansy. Ma to sens, bo ze względu na koligacje rodzinne Waynwoodowie byliby dla ludzi Północy do przełknięcia. A trudno przypuszczać, że Sansa opuści męża i wróci sama do Winterfell.
            Oczywiście Littlefinger tak naprawdę ma inne plany, ale w ten sposób to zostało sprzedane Waynwoodom.

      3. Mimo wszystko fakt przypomniany przez Sofyę wprowadza pewne zamieszanie w Teorii. Nawet ludzie niezrównoważeni, ale o odpowiedniej pozycji byli w stanie realizować swe zamiary. Różnica wieku też nie byłaby przeszkodą (vide Tommen i Margaery). A Lysa miała jednak pewną władzę nad Sansą. Plan upadł dopiero w chwili, gdy Littlefinger postanowił owdowieć. A więc może należałoby mówić o sześciu małżeństwach Sansy Stark? A z czasem może kolejnych… A przy okazji: co się właściwie stało z ową lady Ashford?

        1. Ale fajną dyskusję udało mi się wniecić 😀 Lysa wiedziała, że to żadna Alayne, tylko Starkówna, a tak jak ktoś napisał nie ożeniłaby syna z bękarcicą. Podoba mi się argument, że władza Lysy nad Sansą była iluzoryczna, bo nad wszystkim czuwał nasz Lord Marionetka. I może popłynęłam z argumentem oczywistości, za co przepraszam, no ale pamiętam swoje „taa, jasne” gdy pojawiły się pomysły na wysłanie Sansy do Wysogrodu 😀 Analogia doprawy jest piękna i chciałabym, żeby się ziściła, no ale jakoś w dalszym ciągu mnie te malutkie plany małżeńskie Lysy wobec syneczka jedynego kłują w oczy…

  22. Tyrion to targarien
    Jofrey to lew
    Tyrel to tyrel
    Z doliny to ten z doliny
    A jelonkiem jest … GENRY

  23. Teoria fajna (jak zawsze) 😀 Tylko jeden szczegół mnie trochę zabolał, to znaczy Joffrey nie był psychopatą, tylko socjopatą, różnica jest dość spora . Psychopata= Ramsay Bolton, Socjopata=Joffrey 🙂

    1. Nie do końca. To znaczy tak się to czasem potocznie rozróżnia (jeśli dobrze pamiętam, to nawet Sherlock z serialu BBC tłumaczył, że nie jest psychopatą, tylko socjopatą), ale technicznie rzecz biorąc psychopatia i socjopatia to synonimy, opisujące dokładnie to samo zjawisko – osobowość dyssocjalną. Termin socjopatia jest późniejszy i został wprowadzony, żeby uniknąć mylenia psychopatii z psychozą. Wspomniane zaburzenie osobowości dzieli się na różne typy i podtypy, ale w tym podziale słowa „psychopatia” czy „socjopatia” nie odgrywają żadnej roli.
      Tak więc można spokojnie używać tych terminów zamiennie.

      1. Ramsay miał traumatyczne dzieciństwo. Proszę wziąć to pod uwagę, Wysoki Sądzie!
        Abstrahuję od faktu, że porównywanie obu dżentelmenów jest wysoce niesprawiedliwe dla oskarżonego Ramsaya Boltona. Sprzeciw!

  24. Dodam trochę innych spostrzeżeń. Westeros przypomina na mapie nie całe Wyspy Brytyjskie, a jej część – Szkocję. Mur wzorowany jest na Wale Hadriana i wysuniętego bardziej na północ Antonina, ten drugi podobnie jak Mur posiadał również 19 fortów. Dothracy, plemiona koczownicze, blisko im do Hunów i do ludów tureckich, żyjących początkowo na terenie Wielkich Stepów. Odnośnie 7 Królestw, to rzeczywiście Reach, ze swym kwiatem rycerstwa przypomina nieco kraje łacinników, Francję, Włochy. Do kompletu można utożsamić sobie Highgarden z Paryżem, Oldtown z Rzymem, Królewską Przystań Londynem.

    1. Królewska Przystań – to Rzym… bo wszystkie drogi prowadzą do Rzymu a poza tym, Wielki Sept Bealora ma w sobie coś z Bazyliki św. Piotra w Watykanie (w przenośni), z tego co kojarzę to KP jest usytuowana na wzgórzach.

      1. Rzym w okresie swojej świetności to inna skala. Do Westeros pasuje mi charakter miast średniowiecznych. Rzym do którego prowadzą wszystkie drogi, starożytny i potężny utożsamiłbym ze stolicą Valyrian, jako centrum ogromnego imperium.

  25. Znalazłem ciekawy ciekawy cytat i wydaje mi się że to foreshdowing. Jest to rozmowa Mormonta z Jonem, który poprzedniej nocy próbował uciec do Robba.
    „Mormont spróbował śliwkę i wypluł pestkę.
    – Kazałem strażnikom, żeby cię obserwowali. Widzieli, jak wyjeżdżasz. Gdyby nie przyprowadzili cię twoi bracia, zostałbyś schwytany po drodze, z pewnością nie przez przyjaciół. Chyba że masz skrzydlatego konia, który potrafi fruwać jak kruk. Masz takiego?”

    Skrzydlaty koń, który potrafi latać – SMOK! Mamy ciche, nieoficjalne potwierdzenie, że Jon będzie miał smoka (choć i tak było to raczej pewne). Choć nie wiem czy ta kwestia nie oznacza, że Jon opuści Mur dopiero na smoku.

    1. Świetna robota. Postaram się dodać pewną intrygującą mnie myśl. Dael pisał, iż w smokach znajdują się dusze z namiotu. Zapewne wygląda to w ten sposób, iż:
      – Khal Drogo -> Drogon
      – Rhaego (dziecko Dany) -> Rhaegal
      – Rumak Khala Drogo -> Viserion.

      Przyjmując wersję Daela jako prawdziwą, naprawdę mamy do czynienia ze Skrzydlatym Koniem. Czyli Jon dosiądzie Viseriona. 😛

    2. Chyba że smoki pomyliłem. Zasugerowałem się imieniem, ale to przecież Viserion jest najspokojniejszym smokiem, łagodny jak niemowlak. Więc Rumak Khala byłby w Rhaegalu. I Na nim Jon by musiał latać. 😀

      1. Ooo! Twoja interpretacja jest jeszcze lepsza!
        Tak wgl to najwidoczniej można odgadnąć całą sagę! 🙂

        1. Warto poczekać na kogoś (na przykład Daela), kto nas sprowadzi na ziemię z tymi lotnymi dywagacjami. Ale póki co:

          Khal Drogo miał ponownie stanąć na czele Dothraków, więc dosiada go Daenerys.
          Jon ma mieć Skrzydlatego Konia, więc dosiądzie smoka z duszą rumaka.

          Została nam do obsadzenia jeszcze jedna dusza. Dusza istoty, która już po urodzeniu była mała, pokurczona i powykręcana. I opisana jednym słowem – monstrum. Ciekawe, jaki smoczy jeździec mógłby poczuć z nią silną więź…. 😀 Ale to już wyjątkowo abstrakcyjne rozważania. xd

  26. Mam takie pytanko trochę niezwiązane z tematem. Ile lat mial jon snow w chwili i śmierci ?

      1. Gotch ya !
        „– Daeren Targaryen miał tylko czternaście lat, kiedy podbił Dorne – powiedział Jon.
        Młody Smok był jednym z jego ulubionych bohaterów.
        – Ale batalia trwała całe lato – zauważył wuj. – Twój młody Król stracił pięć tysięcy
        ludzi, zanim podbił Dorne, i dodatkowe dwadzieścia tysięcy, próbując je utrzymać. Ktoś
        powinien był mu powiedzieć, że wojna to nie zabawa. – Napił się wina. – A ponadto – dodał,
        ocierając usta – Daeren Targaryen miał zaledwie osiemnaście lat, kiedy umarł. Może
        zapomniałeś o tym? ” Ponowne czytanie PLiO po czytaniu teorii rzeczywiście jest ciekawe. 😀

      2. Dopiero (w sumie 2 godziny temu) czytałem ten fragment i też zwróciłem na niego uwagę. 😀 Ścigamy się, kto odkryje coś niesamowitego jako kolejny? XD

        1. 1. „- Albinos – zauważył Theon Greyjoy z wymuszonym uśmiechem na ustach. – Zdechnie jeszcze przed tamtymi.
          Jon Snow rzucił chłodne spojrzenie strażnikowi ojca. – Nie sądzę, Greyjoy – powiedział. – On należy do mnie.”

          No i – przynajmniej zgodnie z serialem – rzeczywiście nie zginął przed tamtymi. Właściwie jako jedyny (no i być może Nymeria) pozostał żywy. 😀

          2. „Jon potarmosił jej włosy. – Będzie mi ciebie brakowało, siostrzyczko. Wydawało się,
          że Arya zaraz się rozpłacze. – Szkoda, że nie jedziesz z nami.
          – Kto wie? Czasem różne drogi prowadzą do tego samego zamku.”

          Czyżby różne drogi zaprowadziły Jona do tego samego zamku, co wtedy Aryę, czyli do Królewskiej Przystani? 😛

          3. „Zebrani patrzyli na nią zdumieni. – Moja pani, straszliwe przypuszczenie – przemówił Rodrik Cassel. – Nawet Królobójca chyba by się zawahał przed zamordowaniem niewinnego dziecka.
          – Czyżby? – wtrącił Theon Greyjoy. – Nie sądzę.”

          Niesamowicie brzmi to teraz z ust Greyjoya. 😀

          4. Dael pisał w jednej teorii, iż brzoskwinie oznaczają zbytnią pewność siebie. W Grze o Tron występują 2 razy:
          – tuż przed tym, jak Bran spada z wieży
          – tuż po tym, jak Ned mówi: „Zimy są ciężkie. Ale Starkowie przetrwają. Zawsze dają sobie radę.” 😀

          Takie luźniutkie spostrzeżenia, ale naprawdę czyta się niesamowicie, kiedy trzeba zwracać uwagę na najmniejsze szczegóły. 😛

          1. Same nadinterpretacje. Ale największe wrażenie robi coś, co już zauważył wcześniej ktoś inny:
            (podróż Tyriona, Benjena i Jona na mur) – „Tyrion zaś w towarzystwie Benjena Starka i jego SIOSTRZEŃCA skręcił na północ”.

            Spojler? Niedokładność języka (nephew to zarówno siostrzeniec jak i bratanek)? Nie. Po prostu kiepski tłumacz. Gdyż:
            (rozmowa Neda z królem Robertem) – ” Czy możesz zaufać Jaime’owi Lannisterowi?
            – Jest bliźniaczym bratem mojej SIOSTRY, a także Zaprzysiężonym Rycerzem
            Królewskiej Gwardii. Związał ze mną całe swoje życie i fortunę.”

          2. Przy odjeździe robba rickon mówi branowi, ze nikt nie wraca(z poludnia) co jak na razie się sprawdza.

          3. Jak to dokładnie wyglądało? Bo prawie to samo mówił Ned:
            „- Mój ojciec pojechał raz na południe, wezwany przez Króla. Nigdy nie powrócił do
            domu.
            – Inne czasy. Inny Król – powiedział maester Luwin.”

            Chciałoby się rzec: Inne czasy, Inny król, ta sama historia. 😀

          4. No i teraz zamiast się uczyć myślę o tym, żeby zacząć od nowa czytać PLiO, bo a nuż zauważę coś co umknęło DeaLowi i innym wielkim fanom prozy Martina 🙂

          5. Rickon nie chciał zejść na dziedziniec. Siedział w swoim pokoju zapłakany. – Nie! –
            krzyknął, kiedy Bran zapytał go, czy nie chce pożegnać się z Robbem. – Nie będę się żegnał!
            – Mówiłem mu – powiedział Bran. – Twierdzi, że nikt nie wraca.

  27. Jako że od pojawienia się tej teorii minął tydzień, należy zapytać:

    Kiedy następna teoria? 😀

  28. Zacznę od nowa:
    (Tyrion do Jona) „Tyrion poczuł się dziwnie poruszony. – Większość z moich krewnych to bękarty –
    powiedział, uśmiechając się gorzko – ale jesteś moim pierwszym przyjacielem.”

    Jaka większość? Czyżby….. Cersei i Jaime? 😀

    1. Interesujące. Nie przypominam sobie żeby ktoś z wujów, stryjów lub dziadków Tyriona płodził masowo bękarty tak by Tyrion uważał ich za większość krewnych. Możliwe, że to miała być przesłanka, że Joffrey, Myrcella i Tommena to bękarty choć może jest to foreshdowing dotyczący jeszcze późniejszych wydarzeń.

      Czekam na opinię Daela. O ile jeszcze żyje 😀 Niepokojąco długo się nie udziela w komentarzach.
      Daelu, fani się martwią!

    2. No właśnie kompletnie nie rozumiem tego fragmentu:
      1. Jon jest bękartem, ale wychowywał się w zamku. Nie przygotowywano go do bycia lordem, ale jakieś pojęcie o świecie ma oraz rozpoznaje znane postacie, gdy przybywają do Winterfell. Tyrion mówi do niego: „Większość z moich krewnych to bękarty”. Jego reakcja powinna wyglądać mniej więcej: „Kurde, kto?! I know nothing!” 😀

      2. Tyrion jest oczytany, wie o romansie rodzeństwa, daje do zrozumienia, iż wie, że Bran może zdradzić coś, co zagrozi Lannisterom. Jeśli mówił to zdanie świadomie, musiało chodzić mu o 3 siostrzeńco-bratanków. 😀 Ale przecież do krewnych z pewnością zaliczał też rodzeństwo oraz ojca – co już sprawia, że nie ma większości bękartów. Jest 3:3.

      (Tyrion do Joffreya) „Starkowie potrafią liczyć do sześciu. W przeciwieństwie do niektórych książąt, których imię mógłbym wymienić.” – Może to Tyrion jest tym księciem, który nie potrafi do 6 policzyć? 😀

    3. Raczej chodzi o drugie, współczesne znaczenie angielskiego słowa „bastard”. To nie tylko „bękart”, ale również „drań” albo „bydlak”.

  29. Ktoś kiedyś mówił, że w Lanisporcie, prócz Lanisterów, jest wielu ich krewnych o lekko zmienionym nazwisku, pochodzących z bocznych linii rodu lub od bękartów; może o to chodziło?

  30. Witam. Na wstepie chcialbym napisac, ze bardzo doceniam twoja prace DaeL. Wszystkie twoje teorie sa naprawde dopracowane i logicznie spojne. Swietna robota. A teraz chcialbym zapytac co sadzisz o tym filmie:https://m.youtube.com/watch?v=jO12OVj_AHc . Prowadzacy troche sie gubi i miota pomiedzy faktami jednak sama teoria jest dosc ciekawa. Gdybys mial chwile wolnego czasu obejrzyj i podziel sie przemysleniami. Pozdrawiam.

  31. A nie ma takiej opcji, żeby Petyr okazał się Targaryenem ? 😛 Jon mi kompletnie nie pasuje; mimo, ze nie są rodzeństwem, ale i tak by mi ten mariaż kazirodztwem zalatywał… Czy są tam w ogóle jeszcze jacyś kandydaci do małżeństwa, którzy by pasowali pod względem politycznym ? mało ich. A może Sansa raz jedyny wyjdzie za mąż z własnej woli i wyboru i będzie to zwykły człowiek a przynajmniej lord mniej znany ?

  32. Zaczytałam się w komentarzach i zapomniałam już, pod którym artykułem się znajduję. Przeczytałam ich dzisiaj… sporo, od rana je czytam. W każdym razie pragnę zauważyć, jak fajne towarzystwo się tu zbiera. Ludzie się zgadzają lub nie, wielu się myli, nadinterpretuje, marzy może zbyt śmiało i pociesznie, ale nikt się nie kłóci – przynajmniej ja nie zauważyłam żadnej awantury z obrażaniem. Cenię sobie takie warunki.

  33. Tyrion okaże się synem szalonego króla i mamy nowego Targaryana. Sansa jest nadal żoną Tyriona.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button