Lecimy z drugą częścią zestawienia growych polecajek. Przyjrzymy się tytułom nadal stosunkowo krótkim, nie przekraczającym magicznej bariery 10 godzin. Tak w sam raz na kilka wieczorów.
W poprzednim artykule skupialiśmy się na tytułach krótkich, których przejście zajmie do około 5 godzin – do poczytania TUTAJ.
The Invincible (6h)
Czyli egranizacja na podstawie powieści „Niezwyciężony” Stanisława Lema. Piękne widoki, świetny retrofuturystyczny design, dobrze oddający siermiężność kosmicznego sprzętu lat ’60 XX wieku, wreszcie możliwość prowadzenia naukowych dysput z astrogatorem. Niestety trochę mało „gry w grze”, ale to nadal ciekawa pozycja.
Little Nightmares 2 (6h)
Druga część, będąca prequelem i platformówką 2.5D. Postać znana z pierwszej odsłony pełni tu rolę naszej towarzyszki, pomagającej w przeprawie przez ten dziwaczny, szalony świat. Lokacje są mroczne, przerażające, ociekające tajemnicą (czasem z rodzaju takich, które niekoniecznie chcemy poznać). Świetna rzecz.
Stray (6h)
Gra przygodowo-eksploracyjna z realistycznie oddanym kocim protagonistą. Świetny klimat cybernetycznego świata zamieszkanego przez humanoidalne roboty, bardzo przyjemna eksploracja. To fajne, odświeżające doświadczenie, bo poznajemy historię i otoczenie z nieco innego niż zazwyczaj punktu widzenia.
Martha is dead (6h)
Mroczny, psychologiczny horror oddziałujący na umysł gracza, do tego sporo scen gore, które są w stanie zaszokować nawet wyjadacza horrorów. Gra potrafi wciągnąć angażującą historią. Ta opowiada o dwóch siostrach bliźniaczkach (Martha i Giulia), z których rozróżnieniem problem mają nawet ich rodzice. Pewnego dnia Martha zostaje znaleziona martwa w jeziorze. Giulia postanawia dowiedzieć się, co stoi za śmiercią siostry, bo nie wierzy, że jest ona przypadkowa.
Indika (6h)
Osobliwa gra, łącząca w sobie kilka gatunków i jak mało który tytuł grająca na emocjach odbiorcy w słodko-gorzki sposób. Dużo tu pytań na tematy wiary i chrześcijaństwa. Tego, co jest słuszne, a co nie. Przez całą podróż dziewczynie towarzyszy diabeł, z którym zakonnica wdaje się w egzystencjalne dysputy.
Rauniot (6h)
Postapokaliptyczny świat z fińskiego punktu widzenia. Klasyczny point & click z sensownymi zagadkami i ciężkim klimatem, nieco przywodzącym na myśl Fallouty. Dobrze opowiedziana historia o ludziach, którzy mimo trudności próbują przetrwać w tym nieprzyjaznym świecie.
Hellblade: Senua’s Sacrifice (7h)
Świat inspirowany nordycką mitologią i główna bohaterka z zaburzeniami psychotycznymi. Głosy, które słyszy w swojej głowie, są integralną częścią gry i też chyba najbardziej wyróżniającą się mechaniką. Ten tytuł z pewnością dostarczy interesujących wrażeń. Druga część to również przygoda na około 7 godzin.
Trepang 2 (7h)
Duchowy spadkobierca F.E.A.R., czyli shooter zapewniający mocne przeżycia i pamiętne momenty. Gęsta atmosfera, kapitalny gunplay oraz mięsiste audio. Do tego zabójcze ślizgi i zaawansowana destrukcja otoczenia dają spektakularne efekty.
American Arcadia (7h)
Trochę growy odpowiednik Truman Show. Nasz bohater wiedzie nudne, przeciętne życie, aż któregoś dnia odkrywa, że jego egzystencja to iluzja, a miejsce, w którym żyje, to jeden wielki plan zdjęciowy wybudowany na potrzeby nowoczesnego reality show. Gra ma ciekawy design i nietypowy pomysł na siebie oraz kilka zaskakujących twistów fabularnych.
Shadow Warrior 2 (7h)
Shooter okraszony czerstwymi żartami naszego bohatera, z przygrywającymi w tle mocnymi, rockowymi kawałkami. Multum broni do wyboru – od wszelkiej maści ostrzy i mieczy, po piły mechaniczne, na pistoletach, karabinach, strzelbach i wyrzutniach rakiet kończąc. Radosna rozwałka w klimatach ninja.
Deliver Us Mars (8h)
Kontynuacja historii zapoczątkowanej w Deliver Us The Moon. Rozwija pierwowzór, dokładając więcej wszystkiego – postaci, historii i mechanik. Zwiedzamy opuszczoną marsjańską kolonię w próbie ustalenia, co stało się z kolonistami – oraz dlaczego.
Titanfall 2 (kampania) (8h)
Perełka wśród shooterów. Miodny gunplay, świetnie zaprojektowane lokacje, regularnie pojawiające się nowe mechaniki, dzięki którym gra zachowuje świeżość od początku do końca. Jakby tego było mało, jest jeszcze rewelacyjny mech bojowy, który i pogada, i powalczy. Niezapomniane przeżycia gwarantowane.
Portal 2 (8h)
Klasyczek po raz drugi. Tym razem większy, prowadzący nas nie tylko przez komory testowe, ale pozwalający zajrzeć za kulisy całego laboratorium. Więcej testów, więcej GLADoS, nowe mechaniki – czego chcieć więcej?
Bulletstorm (8h)
Starszy wiekiem shooter polskiej produkcji, w którym celem rozgrywki i jednocześnie elementem sprawiającym najwięcej frajdy jest widowiskowe eliminowanie przeciwników. Im wymyślniejsza eksterminacja, tym lepiej. Radość rozwałki w najczystszej postaci.
Serial Cleaners (9h)
W grze przyjdzie nam czyścić pozostałości po porachunkach gangów i innych zadymach. A że podobno jak nie ma trupa, to nie ma sprawy, robimy wszystko, żeby pozbyć się zalegających po kątach zwłok. Nie jest to proste zadanie, bo zwykle po nas na miejsce wpadają mundurowi, którzy skutecznie będą nam utrudniać życie.
The Falconeer (9h)
Rozgrywkę można przyrównać do klasycznych gier zręcznościowych z samolotami w roli głównej. Nasze misje polegać będą na walce z powietrza, ale zamiast stalowej bestii, sterować będziemy ogromnym ptakiem, wyposażonym w działko. Sama walka jest ciekawie zaprojektowana i zmusza nas do wykorzystywania zwinności naszego zwierzaka przy manewrowaniu nim między wrogami czy wykonywaniu uników.
Sniper Ghost Warrior Contracts 2 (9h)
Możesz grać jako snajper, zdejmując cele z daleka. Możesz wcielić się w asasyna, przekradając przez nieprzyjacielskie obozy niczym duch. Albo możesz wziąć gnata w łapę i pójść po prostu postrzelać. Kampania to kilka pół-otwartych misji, w których samemu decydujesz, jak chcesz zlikwidować swój cel.