Książki

Tolkienowskie Q&A 12

Zapraszam do lektury dwunastego odcinka Tolkienowskiego Q&A, w którym znalazły się odpowiedzi na pytania dotyczące upadłych Majarów, pochodzenia entów, śmierci Míriel, matki Fëanora, oraz teorii próbujących wyjaśnić kim była Ungolianta. Niestety, nie odpowiedziałem jeszcze na cztery spośród pytań, które nadeszły – przepraszam osoby, które je zadały. Odpowiedzi te znajdą się w kolejnym odcinku serii, który powinien ukazać się w przyszłą sobotę, 27. listopada. Mam nadzieję, że odpowiem w nim również na przynajmniej kilka nowych pytań – zachęcam do ich zadawania. (BT)

Upadli Majarowie

Jak wyglądało kaptowanie Majarów przez Melkora? Nie mógł przecież z nimi rozmawiać swobodnie gdy np. Sauron praktykował u Aulëgo to jak Melkor zbliżał się na ich tereny? Czy znamy jakiegoś innego Majara podobnego do Saurona to jest będącego blisko elfów, ludzi etc.? Bo [Melkor? – przyp. BT] nie był jak rozumiem bezpośrednio związany z przejściem na złą stronę Sarumana. (pyta stachmtg)

BT: Myślę, że u zarania dziejów Ardy wielu Majarów samemu przychodziło do Melkora, gdyż podziwiali jego potęgę, która wówczas była wielka. Na przykład, Mairon (później zwany Sauronem) dołączył do Melkora dlatego, że imponowało mu to, że ten – jak się wydawało – był w stanie bardzo szybko zrealizować każdy swój zamysł. Poza tym Valarowie i Majarowie byli w stanie komunikować się za pomocą myśli. W opublikowanym w The Nature of Middle-earth [Naturze Śródziemia] tekście „Ósanwe-kenta”, poświęconym właśnie temu zagadnieniu, Tolkien pisze, że nawet Melkor nie był w stanie wedrzeć się do umysłu istoty, która tego nie chciała. Jednak wśród Majarów byli tacy, którzy, wyczuwając, że Melkor chce nawiązać taką drogą komunikację, pozwalali, by do nich mówił – w umysłach tych Majarów już wcześniej pojawiały się myśli o buncie przeciwko Valarom i podziwiali Melkora za jego moc. W tym samym tekście pojawia się wzmianka o tym, że u Valara, który przybrał cielesną formę zdolności komunikowania się tą drogą słabły, choć tylko nieznacznie. Podejrzewam, że u Morgotha, który osiągnął w końcu stan, w którym posiadanie ciała było dla niego konieczne, by mógł w ogóle oddziaływać na Ardę, zdolność ta mogła osłabnąć w znacznym stopniu, lub nawet w zupełności. Wątpię jednak, by w tym czasie pozostali jeszcze jacyś Majarowie, których Morgoth mógłby nakłonić do przyłączenia się do siebie.

Z tego co wiem, Tolkien opisuje tylko jedną sytuację, w której Melkor przeciąga konkretnego Majara na swoją stronę – Ossëgo, który władał morzami położonymi u brzegów Śródziemia i był wasalem Ulma. Jednak opis jest bardzo zwięzły – „Valaquenta” wspomina jedynie, że Melkor obiecał Ossëmu, że przekaże mu władzę Ulma nad wszystkimi wodami Ardy. Żona Ossëgo, Uinena, zdołała jednak nakłonić męża do opamiętania, i Ossë został ułaskawiony przez Ulma. Nie wiadomo, w jaki sposób Melkor skontaktował się z Ossëm – za pomocą myśli, czy po prostu wysyłając kogoś na brzeg morza.

Przechodząc do drugiej części pytania: nie przypominam sobie żadnego Majara, który przeszedłby bezpośrednio na stronę Morgotha już po pojawieniu się elfów i ludzi (balrogowie i Sauron uczynili to znacznie wcześniej, bunt i skrucha Ossëgo też miały miejsce w okresie, gdy Arda była dopiero kształtowana). Jednak zło, które za sprawą Morgotha pojawiło się na Ardzie nadal mogło doprowadzić do upadku Majara – co stało się w przypadku Sarumana, do którego zdrady przyczynił się Sauron. Na pewnym etapie Tolkien zastanawiał się, czy także Błękitni Czarodzieje nie sprzeniewierzyli się swojej misji.

Dwight William Tryon (1849 – 1925), „Listopad” (Wikimedia Commons).
Pochodzenie entów

Czy Entowie byli stworzeniami na podobieństwo krasnoludów, w sensie, czy zostali przysposobieni przez Eru Ilúvatara, a może są po prostu Ainurami? Jest to rasa inteligentna, stąd ciężko mi ich zaliczyć do zwierząt. Potrafią się też rozmnażać, więc nie są raczej jakimś wyjątkiem w stworzeniu, mającym wiecznie trwać w misji ochrony natury. Chociaż, z drugiej strony możliwość rozmnażania akurat pomogła im chyba w tej misji wykonywać ją dłużej. (pyta Janusz Palpatine)

BT: Entowie bez wątpienia byli istotami rozumnymi – w ich przypadku nie mamy do czynienia z takimi wątpliwościami, które pojawiają się odnośnie natury istot takich jak Wielkie Orły i Huan (Ogar Valarów), które Tolkien na niektórych etapach chciał uczynić Majarami, a na innych bardzo inteligentnymi zwierzętami. Z tego co wiem, nie zostało jednoznacznie rozstrzygnięte, czy entowie są Majarami, którzy przybrali postać drzew lub weszli w drzewa, czy raczej stanowią osobny rodzaj istot. Sam skłaniam się ku temu, że entowie otrzymali od Ilúvatara dusze „entowe”, a nie dusze ainurskie, które istniały już wcześniej, tak jak w ciała krasnoludów przygotowane przez Aulëgo Ilúvatar tchnął nowe dusze „krasnoludzkie”, a nie istniejące już wcześniej dusze Ainurów. Moim zdaniem przesłanką za tym może być terminologia – w zawartym w The Nature of Middle-earth [Naturze Śródziemia] tekście „The Primal Impulse” quenejski wyraz fëar zostaje użyty w odniesieniu do czterech rodzajów istot – elfów, ludzi, krasnoludów i entów. Fëar to liczba mnoga od wyrazu fëa, który oznacza duszę – jednak chodzi tu o dusze, których naturalnym stanem jest przebywanie w ciele (hröa). Duchy, które nie potrzebują ciała, choć mogą przybrać fizyczną postać nazywaną fana, to ëalar (od ëala, „istota”). Gdyby entowie byli Ainurami, ich dusze byłyby właśnie ëalar, a nie fëar. Jednak ze wspomnianego tekstu wynika, że entowie mają fëar, co sugerowałoby, że nie są Majarami, tylko istotami swego własnego rodzaju.

Walter Moras (1856 – 1925), „Krajobraz jesiennego lasu liściastego” (Wikimedia Commons).
Míriel

Dlaczego matka Fëanora, Miriel, zmarła po urodzeniu go? Przecież mieszkała w nieśmiertelnych krainach Valinoru, była pod opieką Valarów i Majarów, sama była elfką, czyli właściwie nieśmiertelna. Czy nie kłóci się to trochę z legendą o tym miejscu? W dodatku, Miriel raczej niczym nie zawiniła, więc właściwie, jako elfka, mogła po śmierci wyjść z Sal Mandosa do Valinoru. Dlaczego więc nie miałaby tego uczynić? Czyżby Pan Tolkien przeoczył tak istotny szczegół ze swojego legendarium, albo specjalnie taką nielogiczność wprowadził, bo pasowała mu do późniejszej historii Fëanora? W końcu, matka mogłaby złagodzić porywczy temperament swojego syna. (pyta Janusz Palpatine)

BT: Tolkien poświęcił temu tematowi bardzo wiele uwagi, przede wszystkim w tekstach, które zostały opublikowane w dziesiątym tomie The History of Middle-earth [Historii Śródziemia], zatytułowanym Morgoth’s Ring [Pierścień Morgotha], ale ważny kontekst dają również teksty poświęcone cyklowi życiowemu elfów, które ukazały się we wrześniu tego roku w The Nature of Middle-earth [Naturze Śródziemia]. Przede wszystkim, trzeba zaznaczyć, że u elfów wydanie dziecka na świat wyczerpuje siły ciała (hröa) i ducha (fëa) rodziców znacznie bardziej niż u ludzi, także sama ciąża jest dłuższa. Po każdym porodzie następował długi czas, w którym elfka odpoczywała, a odstępy pomiędzy narodzinami kolejnych dzieci były znaczne. Fëanor był kimś wyjątkowym – jego fëa (dusza) była nadzwyczajnie silna i dlatego otrzymał imię Fëanáro, czyli „Duch Ognisty”. Gdy Fëanor umierał, jego fëa opuszczając ciało spaliła je na popiół. Wydanie na świat takiego dziecka całkowicie wyczerpało siły hröa i fëa Míriel, jego matki, która powiedziała, że Fëanor zużył siły, którymi mogłaby obdarzyć wiele potomstwa. Míriel udała się więc do ogrodu Lórien, gdzie jej zapewne prędzej czy później wróciłoby do sił. Jednak fëa Míriel nie chciała dłużej żyć w ciele i opuściła je, udając się do Pałacu Mandosa. Choć mijał czas, Míriel nadal trwała w postanowieniu, że nie zamierza kiedykolwiek powrócić. Po pewnym czasie Finwë, który chciał mieć liczne potomstwo, zapragnął poślubić Indis z plemienia Vanyarów. Valarowie długo debatowali, czy w sytuacjach, w których jeden z małżonków odejdzie do Mandosu wśród elfów dopuszczalne są powtórne małżeństwa – fëa takiego małżonka cały czas przebywała przecież na Ardzie i teoretycznie zawsze istniała możliwość, że ten małżonek będzie kiedyś chciał powrócić. W końcu ustanowiono prawo głoszące, że powtórne małżeństwo będzie mogło być zawarte, jeśli ten małżonek, który przebywa w Mandosie oświadczy, że nie zamierza wrócić do życia w ciele, i jeśli od tej deklaracji upłynie dziesięć lat valinorejskich, w czasie których będzie mógł jeszcze zmienić decyzję. Míriel potwierdziła, że nie chce wracać i po upływie ustalonego czasu Finwë poślubił Indis.

Znacznie później Nienna udała się do Manwëgo i poprosiła go, by fëa Míriel mogła powrócić do hröa. (Najwyraźniej Míriel po długim czasie zaczęła odzyskiwać siły, choć na początku mogło się wydawać, że nigdy do tego nie dojdzie – wydaje się jednak, że nadal trwała w swoim postanowieniu). Jednak Mandos nie chciał na to pozwolić, nawet gdyby Míriel nie powróciła między elfów, lecz zamieszkała w Domach Vairë, Valiery, która tkała wszystko, co działo się na Ardzie. Jednak po tym, jak Finwë zginął z ręki Morgotha w Formenos, jego duch spotkał się w Mandosie z Míriel. Spotkanie to sprawiło, że smutek Míriel się zmniejszył, a wola, by nie powrócić do hröa ustąpiła. Wtedy Finwë oznajmił, że pozostanie na zawsze w Mandosie, dzięki czemu fëa Míriel mogła powrócić do hröa – Míriel nie wróciła jednak między elfów, lecz udała się do Domów Vairë, gdzie zaczęła przygotowywać tkaninę przedstawiającą całą historię Noldorów.

Dwight William Tryon (1849 – 1925), „Jesienny dzień” (Wikimedia Commons).
Kim lub czym była Ungolianta?

Kiedy po raz pierwszy czytałem Silmarillion bardzo zastanowił mnie fragment opisujący walkę Morgotha z Ungoliantą. Melkor był podobno najpotężniejszym z Valarów, a Ungolianta… No właśnie, wiadomo kim lub czym tak naprawdę była? Ukrywała się w najdalszych zakątkach Amanu przez Valarami, jednak potem z łatwością zniszczyła ich dwa najpiękniejsze dzieła (Drzewa Valinoru) i jakoś bez większego wysiłku pokonała Melkora. Jak to się stało? Przecież gdyby nie interwencja Balrogów, pajęczyca bez problemu by go zniszczyła. I kto w takim razie jest najpotężniejszą postacią w uniwersum Tolkiena? Nie licząc oczywiście Iluvatara. (pyta Nymer)

BT: Pochodzenie Ungolianty nie zostało wyjaśnione (przypuszczam, że Tolkien wolał, by pozostało zagadką), ale myślę, że poprawną odpowiedź daje jedna z dwóch następujących teorii. Według pierwszej z nich Ungolianta należała do Ainurów, którzy na samym początku dołączyli do Melkora – zaliczałaby się więc do upadłych Majarów. Druga sugeruje, że Ungolianta jest uosobieniem dysonansu, który do Muzyki Ainurów wprowadził Melkor (niektórzy fani zastanawiają się nad interesującą możliwością, iż Tom Bombadil jest personifikacją harmonii w Wielkiej Muzyce i przeciwieństwem Ungolianty). Obie teorie pasują do domysłów, które na temat Ungolianty snuli Eldarowie – podejrzewali oni, że Pajęczyca niegdyś była wśród zwolenników Melkora, ale później zdecydowała się pójść własną drogą.

Co do schwytania Melkora przez Ungoliantę: w komentarzu pod tym pytaniem Iluvatar zwrócił uwagę na coś bardzo istotnego – Melkor stawał się coraz słabszy, gdyż rozpraszał swoją moc. Niegdyś rzeczywiście był najpotężniejszą istotą (oczywiście poza Eru Ilúvatarem), ale zużył znaczną część swojej potęgi, by skazić materię Ardy (do czego nawiązuje tytuł dziesiątego tomu The History of Middle-earth [Historii Śródziemia], Morgoth’s Ring [Pierścień Morgotha] – tak jak Sauron przelał część swojej woli w Jedyny Pierścień, tak Melkor przelał część siebie w materię Ardy), a później rozpraszał swoją moc wśród istot, którymi władał. Ungolianta nie byłaby w stanie pokonać Melkora, gdy ten był w pełni sił – nikt na Ardzie by temu nie podołał. Jednak później było to możliwe, gdyż Melkor nie był już tak potężny jak dawniej, a Ungolianta stała się znacznie silniejsza po wypiciu soków Dwóch Drzew, opróżnieniu Studni Vardy i pożarciu zrabowanych z Formenos kosztowności. (Również Carcharoth, wilk strzegący bramy Angbandu, zyskał wielką moc po tym, jak pożarł silmarila).

Dlaczego Ungolianta była w stanie zniszczyć Dwa Drzewa? Pochłanianie światła i tworzenie („tkanie”) ciemności było wyjątkową umiejętnością (czy „właściwością”) Ungolianty. Zapewne łączy się to z tym, kim tak naprawdę była – albo Ainurem (najwyraźniej względnie potężnym, i być może związanym pierwotnie ze światłem) albo wręcz uosobieniem dysonansu Melkora (chaosu, który wprowadził on do Wielkiej Muzyki). Tak czy inaczej, Pajęczyca idealnie nadawała się do tego, by zniszczyć Dwa Drzewa, które były źródłami światła (lub, w późniejszej fazie rozwoju legendarium, przechowały nieskażone światło Słońca), ale pod innymi względami wcale nie musiała być aż taka potężna. W tym kontekście warto wspomnieć, że w wersji opowieści o zniszczeniu Dwóch Drzew znajdującej się w Morgoth’s Ring Melkor musi nakarmić Ungoliantę drogocennymi kamieniami, które ukradł wcześniej z Valinoru, żeby Pajęczyca zyskała dość siły, by wziąć udział w tym, co zaplanował.

Przechodząc do ostatniej części pytania: najpotężniejszą postacią w legendarium (poza Eru) był pierwotnie Melkor, ale później roztrwonił on bardzo dużą część swojej mocy. Na obszarze Ardy najpotężniejsi po Melkorze byli Aratarowie, czyli ośmioro najdostojniejszych Valarów: Manwë, Varda, Aulë, Yavanna, Nienna, Oromë, Ulmo i Mandos. Po nich następowali pozostali Valarowie. Niewykluczone, że poza Wszechświatem, w Pozaczasowych Pałacach Ilúvatara, nadal zamieszkiwali Ainurowie równi pod względem mocy niektórym Valarom, a być może nawet ich przewyższający – jest jednak pewne, że Melkor był niegdyś najpotężniejszym nie tylko z Valarów, lecz wszystkich Ainurów.

(Jako ciekawostkę można podać, że znane są imiona czterech Ainurów, którzy pozostali z Ilúvatarem poza czasem – byli to: Aluin (Czas) oraz jego synowie, Danuin (Dzień), Ranuin (Miesiąc) i Fanuin (Rok). Jednak postaci te pojawiają się jedynie w fazie Księgi Zaginionych Opowieści – Aluin jest wspomniany w rozdziale o ukryciu Valinoru jako najstarszy z Ainurów, zaś jego synowie zjawiają się po utworzeniu Słońca i Księżyca, by ustanowić cykle dla tych ciał niebieskich).

To mi się podoba 0
To mi się nie podoba 0

Bluetiger

Proszę o podchodzenie z rezerwą do informacji, którymi dzielę się w swoich tekstach, gdyż nie jestem ekspertem. Staram się, by przekazywane treści były poprawne, ale mogą pojawić się błędy.

Related Articles

Komentarzy: 13

  1. Twory Morgotha

    Z tego co pamiętam tylko Iluvatar miał zdolność „tchnienia życia” w istoty. Np krasnoludy stworzone przez Aule, dopiero ożyły dzięki Iluvatarowi. Jak to było zatem ze smokami, trollami i innymi tworami morgotha?

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  2. Bardzo dziękuję za odpowiedzi. Nurtowała mnie ta kwestia Miriel, teraz wydaje się bardziej logiczna.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  3. Zastanawiam się nad tym co tak właściwie robiły silmarille? Bo rozumiem że w sumie ich moc kończyła się na parzeniu i swieceniu? W praktyce były ”radioaktywne” czyli dla ówczesnych tak dr facto były blyskotkami…

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  4. To może jeszcze ja dorzucę pytanie, nad krórym zastanawiam się od jakiegoś czasu, na które natkęłam się kiedyś na jednym z forów tolkienowkich, a na które nikt za bardzo nie umiał odpowiedzieć. Ciekawa jestem waszego zdania.
    Dlaczego Sauron nakłonił Numenorczyków do oddawania czci Melokorowi? Czy dlatego, że nie mógł wymyślić nic bardziej plugawego, co uderzyłoby w Valarów, czy raczej wierzył, że mogłoby to w jakikolwiek sposób pomóc wrócić Melkorowi spoza Bram Nocy? Czy nie łatwiej byłoby, gdyby Numenorczycy czcili Saurona, tak po prostu? Czy może kłamstwa Melkora były łatwiejsze do zasiania?

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Ciężko czcić kogoś, kto jest materialny, kogo widzisz codziennie i kogo pokonałeś i wziąłeś do niewoli bez bitwy.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  5. Pisałeś kiedyś, że Gondor jest na wysokości Italii, już jakieś pytanie moje się z tym wiązało. Teraz jestem ciekaw jakie inne państwa Europy można dopasować do poszczególnych krain. Rohan i Shire to raczej oczywiste Niemcy i Anglia. A co z resztą?

    Dodatkowe pytanie geograficzne. Czy w którychś dziełach są opisane ludy, których ziem nawet nie widać na mapach? Daleki wschód, głębokie południe. Może gdzieś kryją się te czarny hobbity? 😛

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  6. Czy nie uważasz że wojny Gondoru z Easterlingami są trochę przesadzone co do skali? W sensie wielkości inwazji, stopnia zagrożenia państwa i znaczenia pojedyńczych bitew. A także, że trochę zadużo w nich szczęścia i cudownych zwycięstw z przegranych pozycji.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  7. Czym mogą być bezimienne stwory z Morii? Podobno są nieznane nawet Sauronowi i starsze od niego.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  8. Niestety, Tolkienowskie Q&A 13 nie ukaże się dzisiaj – bardzo przepraszam wszystkie osoby, które na nie czekają. Mam nadzieję, że ten odcinek pojawi się w najbliższym czasie (możliwe, że jeszcze przed przyszłą sobotą).

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  9. Jak myślisz, czym mógł być Czatownik mający leże w jeziorze przed wejściem do Morii oraz „nameless things”, które Gandalf spotkał podczas walki z Balrogiem w trzewiach Gór Mglistych? Czytałem kiedys teorię, że mogły być one tworami podobnymi do Ungolianty (Czatownik jako pierwszego pochwycił Froda więc może wyczuł moc pierścienia i zaczął jej pożądać, tak jak Ungolianta pożądała Silmarilli), ale chciałbym pozać Twoje zdanie 🙂

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Chyba czytaliśmy dzisiaj podobne rzeczy 🙂
      O czatownika nie pytałem, bo już chyba gdzieś Bluetiger odpowiedział, tylko nie pamiętam w którym odcinku.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button