Niedzielne fiszki: Sztuka olimpijska

Myśląc o Igrzyskach Olimpijskich człowiek ma zwykle przed oczami skoczków, atletów, piłkarzy, lub pływaków. Nie jest jednak tajemnicą, że od momentu rozpoczęcia ery nowożytnych olimpiad, ich organizatorzy wielokrotnie zadziwiali świat, organizując zawody w dość oryginalnych dyscyplinach. DaeL pisał już kiedyś o olimpijskich pojedynkach z użyciem broni palnej, a można by tu przytoczyć również takie ciekawostki jak przeciąganie liny, strzelanie do gołębi (żywych), pływanie synchroniczne solo, pływanie z przeszkodami, czy artystyczne wymachiwanie kręglami (indian club swinging). A co byście powiedzieli na malowanie obrazów?

Władysław Skoczylas – Łucznik.

Baron Pierre de Coubertin założył sobie, że wskrzeszenie idei igrzysk ma nieść ze sobą humanistyczne, antywojenne przesłanie, w którym sport i sztuka będą się łączyć w harmonijną całość. Jak pomyślał, tak zrobił i już w 1912 roku, podczas Igrzysk w Sztokholmie przyznano pierwsze medale w pięciu kategoriach: architektura, rzeźba, malarstwo, muzyka i literatura. Co ciekawe, chociaż z początku te konkursy traktowano raczej z przymrużeniem oka, to stopniowo zdobywały coraz większą popularność i w latach trzydziestych w szranki stawało grubo ponad 1000 artystów (wobec 35 w 1912 r.). Sytuacja zmieniła się po II wojnie światowej, kiedy Finowie wymówili się problemami finansowymi, a MKOL wyrzucił sztukę z Igrzysk w Helsinkach. Zorganizowano jedynie wystawę dzieł inspirowanych Olimpiadą i sportem.

 

Co ciekawe, Polacy radzili sobie w tych dyscyplinach całkiem nieźle. Zdobyliśmy łącznie 8 medali i zajmujemy 7 miejsce w tabeli medalowej wszech czasów. Wśród laureatów znajdziemy Jana Parandowskiego za jego powieść “Dysk olimpijski”, Władysława Skoczylasa za serię plakatów, poetę Kazimierza Wierzyńskiego, Zbigniewa Turskiego za jego Symfonię Olimpijską, Stanisława Ostoję-Chrostowskiego i Janinę Konarską oraz rzeźbiarza Józefa Klukowskiego, zdobywcę aż dwóch medali. Całkiem niezły wynik i powód do dumy. Może szkoda, że zamiast piłkarzy i paru innych olimpijskich turystów nie możemy wystawić reprezentacji artystów. O ile w ogóle będzie kogo wystawiać, bo nie chce mi się wierzyć, że przełożone Igrzyska w Tokio uda się zorganizować w przyszłym roku.

 

*Obrazek tytułowy to reprodukcja obrazu Andy’ego Warhola i Jean-Michela Basquiata – “Olympic Rings”.

 

-->

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 pozostało znaków