Szalone Teorie: Serial to nie książka

Zazwyczaj takie ostrzeżenia przed Szalonymi Teoriami nie są potrzebne, ale dziś – dla spokojnego sumienia – powinienem zaznaczyć, że będę opowiadał o treści nie tylko książek, ale również serialu (ba, znajdzie się tam nawet spoiler z Szóstego Zmysłu). Co więcej, tekst nie będzie klasyczną, opartą na mglistych wskazówkach, spekulacją na temat tego, co szykuje dla nas George R.R. Martin w nadchodzących książkach. Chciałbym natomiast przekonać Was – szczególnie tych zrozpaczonych kierunkiem, jaki obrał serial – iż Gra o Tron jest w tej chwili bardzo daleka od wizji pisarza. Nie znaczy to, że serial nie zaspoileruje nam niczego. Ale myślę, że przerażeni wizją odtworzenia na kartach powieści scenariusza trzeciego odcinka ósmego sezonu, mogą spać spokojnie. I mam ku temu trzy argumenty.

Jaki znów Nocny Król?

Zacznijmy od stwierdzenia faktu najbardziej oczywistego. Serialowy Nocny Król jest postacią stworzoną przez Benioffa i Weissa. Jest całkiem prawdopodobne, iż jego historia zawiera okruchy pomysłów Martina (na przykład koncepcję, iż Inni/Biali Wędrowcy byli swego rodzaju bronią stworzoną przez Dzieci Lasu). Ale postać jako taka to wymysł scenarzystów. Skądinąd zrozumiały, bo pozwalający spersonalizować i zwizualizować zło. Na ekranie telewizorów lepszy jest Nocny Król niż Wielki Inny, będący tworem równie enigmatycznym jak R’hllor (i – co niewykluczone – istniejącym tylko w wyobraźni czerwonych kapłanów). Nie mylmy też Nocnego Króla ze wspomnianą na kartach powieści postacią trzynastego lorda dowódcy Nocnej Straży. Imię jest podobne, ale nic nie wskazuje na podobieństwo ich historii.

Innymi słowy, kiedy Anakin Skywalker Arya Stark niszczy reaktor bazy Federacji Handlowej zabija Nocnego Króla, prowadząc tym samym do dezaktywacji droidów śmierci Białych Wędrowców, możemy mieć niemal stuprocentową pewność, że pomysł pochodził od scenarzystów. Chociażby dlatego, że podobny mechanizm nie został nawet zasygnalizowany na kartach powieści. I chyba mamy przesłanki ku temu, by sądzić, że GRRM nie sięgnąłby po rozwiązanie tak proste i banalne, a jednocześnie sprzeczne z budowanym przez niego światem. A raczej nie chce obalić naszych oczekiwań.

Jakie znowu obalenie oczekiwań?

Gdybym dostał złotówkę za każdym razem, gdy słyszę o “obalaniu oczekiwań” (z angielskiego zwie się to “subverting the expectations”), to miałbym dość pieniędzy, by wynająć kogoś do wydzielania “plaskaczy” epigonom tego nowego trendu w kinematografii. Pozwólcie, że zgłoszę szalenie odważną tezę – nie każde zaskoczenie ma sens, nie każdy zwrot akcji jest potrzebny, a obalenie oczekiwań może popsuć film, jeśli oczekiwania były sensowne, a to, co widz dostał w zamian, niekoniecznie. Jeśli twórca jest w stanie zabawić się naszymi oczekiwaniami, oferując nam coś błyskotliwego, wszyscy są zadowoleni. Dlatego właśnie tak wiele pochwał zbiera Szósty Zmysł, którego zwrot akcji zmienił oglądany film z historii psychologa pomagającego dziecku, w historię o dziecku-medium pomagającym duchowi. Wszystkie wydarzenia z obrazu miały w kontekście tej drugiej historii jeszcze więcej sensu. Wszystkie elementy układanki były na miejscu. Jeśli jednak zbaczając z utartej ścieżki scenarzysta prowadzi nas na manowce, mamy prawo się denerwować.

Planuję napisać szerszy tekst na temat fetyszu obalania oczekiwań oraz tego, kiedy dekonstrukcja klisz, tropów i archetypów ma sens, w jednym z przyszłych numerów CD-Action (głównie dlatego, iż uważam grę Knights of the Old Republic 2 za jeden z najlepszych przykładów świetnie przeprowadzonej, inteligentnej dekonstrukcji – a film The Last Jedi wprost przeciwnie). Tutaj chciałbym jednak zwrócić uwagę, że o ile możemy oskarżać panów Benioffa i Weissa, że ulegli tej ciągotce do miernych chwytów fabularnych, mających widza za wszelką cenę zaskoczyć, to na pewno nie można tego powiedzieć o George’u R.R. Martinie. Owszem, w swojej prozie GRRM niejednokrotnie pozwalał, aby grunt usunął się spod nóg czytelnika. Sprawiał, że czuliśmy się nieswojo. Igrał znanymi nam schematami. Ale robił to z wprawą magika, który najpierw pokazał nam monetę, następnie sprawił, by zniknęła… ale ostatecznie planuje znów nam ją pokazać.

Jaime Lannister obala oczekiwania Aerysa II dotyczące roli Królewskiej Gwardii.

Zademonstruję to na przykładach. Zastanówmy się, co George R.R. Martin myśli o miłosierdziu. Czy śmierć Neda jest dowodem na to, iż próba łagodzenia sprawiedliwości przez litość nie jest sensowną polityką? Serial może prowadzić nas do takiej konkluzji. Ale dla Martina liczy się długa perspektywa. W książkach zbudowane na bezwzględności i amoralności potęgi padają. Dzieło życia Tywina Lannistera rozsypuje się na jego oczach. Freyowie giną. Boltonowie otoczeni są przez wrogów. A cała Północ, od Manderlych po górskie klany, jest gotowa oddać życie, by ocalić “córeczkę Neda”. Ostatecznie przesłanie klasycznej literatury fantasy powraca. W imię honoru, rodziny, dobra, trzeba bardzo wiele wycierpieć. Ale Martin uważa, że warto.

Podobnie jest z innymi tropami, motywami i archetypami. Owszem, na pierwszy rzut oka Martin próbuje nas przekonać, że życie nie jest tak proste, jak to nam mówią inne dzieła fantasy. Ostatecznie ulega jednak ich mocy, a to, co braliśmy za brutalny realizm, jest tylko środkowym fragmentem kuglarskiej sztuczki. Moneta znika z oczu, ale po chwili pojawia się w drugiej ręce sztukmistrza. Przepowiednie się spełniają, bohaterowie dokonują czynów bohaterskich. Miłość, sprawiedliwość, odwaga i poświęcenie mają swoją wartość.

 

Nie sądźcie więc, że tytaniczna batalia zostanie wygrana tanim chwytem. Zostanie wygrana ogromną ofiarą i bohaterstwem. I będzie bitwą ostateczną. “Porządki w Shire” to epilog.

Jakie znowu wskazówki?

Pora wreszcie na argument ostateczny. Moje największe działo. Zdejmuję więc czapkę szalonego teoretyka, a zakładam “deerstalkera” noszonego przez Sherlocka Holmesa. I zapytuję: kiedy to dokładnie panowie Benioff i Weiss postanowili uczynić Aryę Stark Azorem Ahaiem/Ostatnim Bohaterem/Księciem Którego Obiecano? Cóż, powiedzenie, że na pięć minut przed oddaniem ostatniego szkicu scenariusza, nie byłoby wcale za ostre – zważywszy na jakość “foreshadowingu”. Ale trzymajmy się faktów. Showrunnerzy twierdzą, iż postanowili użyć w tym celu Aryi trzy lata temu.

Dobrze, a teraz pytanie drugie: kiedy miało miejsce ostatnie spotkanie, w trakcie którego George R.R. Martin zdradził showrunnerom zakończenie książek oraz najważniejsze etapy, jakie do niego prowadziły (plus trzy tzw. “WTF-moments” – m.in śmierć Hodora)? Otóż spotkanie to miało miejsce w 2014 roku.

A to książkowe zakończenie PLiO.

Benioff i Weiss uznali, że Arya zabije Nocnego Króla dwa lata po tym, jak poznali zakończenie książek. Albo przetrawienie elementarnych informacji idzie im bardzo wolno… albo postanowili zakończenie zmienić. Quod erat demonstrandum.

-->

Kilka komentarzy do "Szalone Teorie: Serial to nie książka"

  • 9 maja 2019 at 12:30
    Permalink

    Na reddicie jest wiele sugestii, żeby sezon 7 i 8 nakręcić od nowa 😀 Wiem, że to nierealne, ale byłoby fajnie zwłaszcza przy współpracy z Martinem. Zawsze myślałam, że D&D zafundują nam super zakończenie zgodne z wizją Martina, przymykałam oko na beznadziejne dialogi i inne absurdy wierząc, że będzie dobrze. Jednak odcinek 4 pozbawił mnie złudzeń i coś we mnie pękło … 🙁 Jeśli przecieki okażą się prawdziwe to już całkowicie się załamię 🙁 Można mieć tylko nadzieję, że ten tragiczny 8 sezon zmobilizuje w końcu Martina do skończenia książki, nie będzie musiał się martwić, że serial będzie miał lepszą opinię niż książka bo po tym co zrobili D&D już bardziej się tego spier*olić nie da. No i na szczęście Martin nie ma ograniczeń budżetowych na efekty specjalne 😀

    Reply
    • 9 maja 2019 at 18:01
      Permalink

      Moze Martin chociaż nie wystawi katapult jako pierwszej linii obrony xD

      Reply
    • DaeL
      9 maja 2019 at 18:13
      Permalink

      Oglądam ostatnio sporo anime (służbowo, z racji pisania do Kawaii) i zaczynam nabierać przekonania, że ciekawym pomysłem byłaby wierna ekranizacja PLiO w formie japońskiego, animowanego tasiemca. Ta formuła się sprawdza dla długich historii ze skomplikowaną intrygą polityczną. Na przykład Legend of the Galactic Heroes doczekało się 110 odcinków w podstawowej serii, kilku spin-offów (każdy po ok. 30 odcinków) i filmów pełnometrażowych. Kto wie, może za 5-10 lat ktoś ten pomysł podejmie…

      Reply
      • 9 maja 2019 at 19:47
        Permalink

        ja rozumiem, że większość młodych aktorów w GoT to drewno, ale bez przesady. nie chciałbym tego zamieniać na postacie z kreskówek 😉

        Reply
        • 9 maja 2019 at 22:23
          Permalink

          Dael sie służbowo wkręcil w anime xD

          Reply
      • 10 maja 2019 at 10:54
        Permalink

        A da si ę obejrzeć gdzieś Legend of the Galactic Heroes z polskimi napisami?

        Reply
        • 12 maja 2019 at 01:05
          Permalink

          Część odcinków jest na Shinden-anime.

          Reply
    • 10 maja 2019 at 18:06
      Permalink

      Jak słaby jest na ten moment ten serial, skoro bez komentarzy scenarzystów nie wiadomo do końca o co chodziło? Aktorzy coś tam grają, robią co mogą, ale scenariusz nie daje im szansy na lepszy efekt. Oglądam tą serię “za kulisami GoT” i coś się we mnie gotuje, za każdym razem jak słyszę “to była epicka scena”, albo “to miało wielki sens”. Mam ochotę po każdym takim zdaniu cytować Tywina, król który musi przypominać, że jest królem, tak naprawdę nim nie jest. Twórca który musi mówić, jak super udane i jednak mądre jest jego dzieło, tak naprawdę skleja gniota, który w tym sezonie (i moim zdaniem w poprzednim również) już nie broni się sam… A tak się dobrze zapowiadał 🙁

      Reply
      • 10 maja 2019 at 22:17
        Permalink

        Popieram to zdanie. Ciągłe zachwalanie swojego dzieła kojarzy mi się z młodymi, niedoświadczonymi pisarzami, którzy czasami wydają swoje powieści w jakimś vanity press i wyobrażają sobie, że stworzyli coś na miarę Tolkiena. Przypuszczam, że D&D nie opowiadają o epickości i sensie 8 sezonu jedynie z czystej próżności. Po prostu robią to dla celów komercyjnych, żeby wzbudzić hype u fanów. Mimo wszystko takie gadki potrafią drażnić, zwłaszcza gdy wie się, że w rzeczywistości nie jest tak epicko i fajnie, jak mogłoby wynikać z wypowiedzi tych panów.

        Reply
  • 9 maja 2019 at 12:44
    Permalink

    daelu co sadzisz s spoilerach z redita dotyczące 5 i 6 odcinka realne ?

    Reply
    • DaeL
      9 maja 2019 at 13:16
      Permalink

      Szaleństwo Daenerys – możliwe (zresztą w pomylonych analizach w poprzednim sezonie cały czas pisałem o niej per “szalona królowa”). Wygnanie Jona – możliwe. Nawet był foreshadowing (Duch, Tormund, etc…). Bran na tronie – jakiś absurd. Jeśli na koniec królem nie zostanie któreś z Targaryenów (Jon albo Daenerys), to Siedem Królestw się po prostu rozpadnie.

      Reply
      • 9 maja 2019 at 13:19
        Permalink

        CZYLI UWAŻASZ ŻĘ DD CAŁKOWICIE OLALI MARTINA I NAPISALI WŁASNE ZAKOŃCZENIE ?

        Reply
        • DaeL
          9 maja 2019 at 18:27
          Permalink

          Myślę, że pokryją się tylko najbardziej ogólne rzeczy. To znaczy po bitwie z Innymi może być “dogrywką” polityczna. Ale wszystko co bardziej szczegółowe, to pomysły Dedeków.

          Reply
      • 9 maja 2019 at 13:24
        Permalink

        Jeśli Bran będzie królem to co z sukcesją po nim? Trójoka Wrona Brynden nie żyła wiecznie. Chyba, że w serialu będzie nieśmiertelny.

        Reply
      • 9 maja 2019 at 15:25
        Permalink

        Ja te spoilery odczytuje trochę inaczej.

        Scena między Sansa a Tyrionem została ucięta poniewaz Sansa oprócz wiedzy o pochodzeniu Jona przekazała Tyrionowi plan na gre o tron (wprowadznie Varysa również było czesicą planu Sansy). I To Sansa której plan obejmował zostanie królową północy ostatecznie zasiądzie na tronie siedmiu królestw przy okazji oszukujac również Tyriona. (takie zakończenie nawet mnie usatysfakcjonuje bo to w stylu Litellfingera który ją na to przygotowywał)

        Forshadowing na to był bo chyba 100 razy nam powtorzyli jak to Sansa jest teraz mądra itd.

        Brandon na tronie to prawdopodobnie jedno z fake zakonczen o ktorych wspominali.

        Jon odchodzi na północ i to na własne życzenie (Nowa nocna straż ? niby po co) i takie zakończenie tez jest słuszne bo on nie chce władzy a ja osobiście życzyłbym mu życia jako wolny człowiek

        Euron ginie z ak Jemiego, Jaimie umiera w ramionach kogoś kogo kocha, Ogar załatwia interes,

        Nie rozumie co wam się nie podoba w zakończeniu ?

        Reply
        • 9 maja 2019 at 19:49
          Permalink

          “Sansa jest teraz mądra” to nie foreshadowing tylko pobożne życzenia 😛

          Reply
        • 10 maja 2019 at 14:53
          Permalink

          Ja również stawiam na Sansę. W serialu jej postać bardzo zepsuto (pomysł małżeństwa z Ramseyem był kretyński), a poza tym nie wiadomo tak naprawdę czego Littlefinger ją nauczył. Więcej (w serialu) mogła się nauczyć od Cersei. Sansa już prawie została królową, na początku całej opowieści, więc jest to logiczne domknięcie jej wątku. Zawsze chciała być królową, więc jest to spełnienie jej marzeń. Po drodze zdruzgotano jej wyobrażenia o prawości, ideałach itd., co również jest gruntem pod przyszłą władzę. Dodatkowo Dedeki mówili o swoim zaskoczeniu tym kogo George wytypował na nowego władcę. Dla czytelników to nie jest duże zaskoczenie, ale dla widzów którzy nie czytali książek zapewne będzie. Sansa książkowa pewnie pozostanie dziewicą, jak Elżbieta Tudor, a serialowa pozbędzie się Tyriona.

          Reply
          • 10 maja 2019 at 15:00
            Permalink

            Nie dokończyłem zdania, więc jeszcze raz: Sansa książkowa pewnie pozostanie dziewicą, jak Elżbieta Tudor i będzie rządzić samodzielnie, a serialowa pozbędzie się Tyriona i samodzielnie zasiądzie na tronie.

            Reply
      • 11 maja 2019 at 11:08
        Permalink

        Dwa pytania do Daela: dlaczego uważasz, że królestwo się rozpadnie, jeśli królową zostanie np Sansa? Większość wielkich rodów przestała istnieć, a z tych które przetrwały wiele byłoby skłonnych ją poprzeć (Dolina, Dorzecze). Drugie pytanie: czy wierzysz w to, że Westeros będzie miało jednego króla? Wszystkie imperia kończyły dzieląc się na mniejsze królestwa, czemu z Westeros miałoby być inaczej?

        Reply
  • 9 maja 2019 at 12:59
    Permalink

    Sądzę, że każdy, kto czytał książki Martina nawet przez chwilę nie pomyślał, że jest jakakolwiek szansa, żeby zakończył on PLIO podobny sposób do ostatnich sezonów serialu. Inną sprawą jest czy w ogóle się przekonamy jakie miał plany na zakończenie.

    Reply
  • 9 maja 2019 at 13:02
    Permalink

    Jakich spoilerach?

    Ps: poprawcie tego checkboxa przy dodawaniu komentarza by nie kasowało treści postu przy jego pominięciu do cholery straciłem tak kiedyś ogromny post, a to tylko kilka linijek kodu do dodania…

    Reply
  • 9 maja 2019 at 13:12
    Permalink

    W SKRÓCIE JON ZABIJA DANKE IDZIE NA WYGNANIE ZA MUR LUB POPEŁNIA SAMOBÓJSTWO A NA ŻELAZNYM TRONIE ZASIADA BRADON STARK CZYLI BRANDROID. KONIEC

    Reply
  • 9 maja 2019 at 13:19
    Permalink

    “zdradził showrunnerom zakończenie książek oraz najważniejsze etapy, jakie do niego prowadziły (plus trzy tzw. “WTF-moments” – m.in śmierć Hodora)?”

    Trzy wtf-moments:
    – śmierć Hodora
    – spalenie Shireen
    – szaleństwo Danki

    Każda z tych trzech rzeczy w książce się wydarzy, ale niestety DDki nie wiedziały w jaki sposób do tych rzeczy dojdzie, więc przedstawili wszystko nieudolnie.

    Pamiętacie jeszcze drzwi Hodora? GRRM mówił, że to nie będą te drzwi i nie w tym czasie. (bo skąd drzwi akurat w tamtym miejscu? DDki nawet to zwaliły).

    Tak samo Shireen. Często słyszę/czytam, że to się w książce nie wydarzy. Ale to jest jedna z tych 3 rzeczy. Oglądałem świetną teorię na jutubie – była przywołana przepowiednia o szarym smoku, a także wytłumaczone czym jest szara łuszczyca. Możliwe, że u Shireen odnowi się choroba (zimny i wilgotny klimat temu sprzyja) i Melka przekona żonę Stanisa, że lepiej poświęcić córkę, by zwiększyć szansę na zwycięstwo Stanisa niż czekać aż ta umrze z powodu choroby. Stanis jest gdzie indziej, więc nie będzie miał z tym nic wspólnego.

    Szaleństwo Danki też pewnie będzie logicznie przedstawione.

    Reply
    • 9 maja 2019 at 14:50
      Permalink

      A skąd wiesz, że tą trzecią rzeczą jest szaleństwo Danki? Bo o tych dwóch to było wiadomo, ale co do trzeciej to nie ujawniali. Chyba, że coś nowego się pojawiło, o czym nie czytałem.

      Reply
      • 9 maja 2019 at 19:07
        Permalink

        3 rzeczą miało być chyba wysadzenie septu przez Cersei

        Reply
        • 10 maja 2019 at 23:55
          Permalink

          Wysadzenie Septu to ich pomysł, taki szybki i łatwy sposób na zakończenie wątków Tomena, Tyraelów, wiary i Kevana w kilka minut. A że wyszło nawet ładnie i z sensem to aż dziwne, może to był pomysł Cogmana a nie ich xD

          Reply
    • 16 maja 2019 at 20:02
      Permalink

      Jeśli chodzi o spalenie Sheeren w książce wszystko odbędzie się bez udziału Stannisa, ponieważ ten jest z armią pod Winterfell. Selyse, Melissandre i Sheeren pozostały w Czarnym Zamku. Dzielą ich mile. Poza tym tym książkowy Stannis wyznaczył Sheeren na swoją dziedziczkę i nie dałby jej skrzywdzić.

      Reply
  • 9 maja 2019 at 13:23
    Permalink

    Jak Arya zostanie azorem ahai tylko dlatego, że żona Martina ją lubi to będzie to największą żenadą w historii

    Reply
    • 9 maja 2019 at 14:49
      Permalink

      Też mi to przemknęło przez myśl, oby nie.

      Reply
  • 9 maja 2019 at 13:31
    Permalink

    w tekscie brakuje info ze nissa nissa byl beric 😀

    Reply
  • 9 maja 2019 at 13:31
    Permalink

    Arya Stark nie jest Azorem Ahaiem tylko ACHAJĄ. 😀

    Reply
    • 9 maja 2019 at 17:39
      Permalink

      O boże, lepiej nie. Jak DDeki każą jej przeklinać przy każdej możliwej okazji, to dialogi będą serio wyglądać jak pisane przez edgy 13-latka. Niech już lepiej zostanie tym Azor Ahai

      Reply
  • 9 maja 2019 at 13:43
    Permalink

    Obyś miał rację. Jeśli zakończenie będzie bardzo różne, to George to pewnie ogłosi, za kilka miesięcy, gdy emocje opadną i wszyscy zapomną o serialu. Smutne jest jedynie to, że możemy go nigdy nie poznać 🙁

    Reply
  • 9 maja 2019 at 14:23
    Permalink

    Jeśli GRRM nie wyda Wichrów niedługo po ostatnim odcinku serialu, to znaczy że naprawdę przerabia cały materiał od początku. Wówczas brak szans na zakończenie serii, zostaniemy z tą dedeczną pokraką…

    Reply
  • 9 maja 2019 at 14:38
    Permalink

    Tekst potrzebny, ale niestety nie wyczerpujący tematu. Ba… on, z całym szacunkiem do Ciebie DaeLu, dostępna argumentacja została ledwie muśnięta. Co chociażby z Martinowskim stwierdzeniem, że w PLiO nie będzie “mrocznych lordów”? Albo ze słowami, że smoki są w powietrzu niemal niepokonane i zestrzelenie to szansa jeden na milion? Czy też brakiem jakiejkolwiek sugestii, że “Zielonowidze” definiują rozumne życie na “Planetos”?

    Poza tym GRRM budował zwroty fabularne na zupełnie innych podwalinach. Wszystkie plot twisty miały rozsądny forshadowing czy wręcz były brutalną, acz logiczną, konsekwencją podejmowanych czynów. Baelish ostrzegł Neda by mu nie ufać na długo przed zdradą. A alegoria wzajemnego zajechania się Baratheonów ze Starkami pojawiła się w dosłownie pierwszej scenie powieści.

    Ale odkąd Dumb & Dumber przejęli scenariusz wszelkie zaskoczenia straciły jakąkolwiek spójność, o logice nie wspominając. Ot Euron z pokładu rozbujanej łajby sprzedał trzy headshoty Smoku, którego nawet nie miał na linii wzroku. Pomijam zasięg i moc, które armata mogłaby jedynie pozazdrościć, ale on to musiał na aimbocie jechać. Innego wytłumaczenia nie ma…

    A co do Gwiazdy Wojna: Jedi Koniec to ten film ma u mnie fory. Oczywiście, ma poważne wady, ale 3/4 z nich wynika z debilnych decyzji podjętych przy TFA. Odrodzony Zakon upadł, Nowa Republika to śmiech na sali, Leia stała się wyrzutkiem, Han porzucił rodzinę, a Luke schował głowę w piasek, bo Abrams uparł się na ANH 2.0 🙁 Co gorsza to co dał nam w zamian można o kant d… chlasnąć. Imperium-bis to jakaś nazi-parodia, Vader Jr to emo-nastolatek przechodzący fazę, a antagonistka to Mary Sue. No i brak chociażby zalążka na backstory czy jak rozwinąć historię. Dołóż absurdalne “teorie” fanów i no nie dało się sprostać…

    Reply
  • 9 maja 2019 at 14:42
    Permalink

    Daelu na potrzeby tego artykułu powinieneś zmienić tytuł z Szalonych teorii na Racjonalną Tezę. Osobiście nie wykluczam nikogo tym bardziej Aryii z bycia tą obiecana postacią jednak nie w ten sposób i nie w takim stylu.

    Reply
  • 9 maja 2019 at 14:50
    Permalink

    Zasadniczo zgadzam się z autorem w całej rozciągłości, poza dwiema sprawami. Nie wydaje mi się, żeby Biali Wędrowcy byli bronią stworzoną przez Dzieci Lasu (choć mogli tak zostać przez nie wykorzystani) do walki z Pierwszymi Ludźmi. De facto ludźmi, tyle że mocno odmienionymi. To raczej istoty od zawsze żyjące w tym świecie, będące jego naturalną częścią i zagrażające żywym pod każdą szerokością geograficzną. W Essos chyba nie było Dzieci Lasu, a przecież po coś zbudowano te potężne forty na wschodzie?
    Po drugie nie wierzę w żadne wskazówki przekazane dedekom przez Martina, a dotyczące zakończenia. Może poza jakimiś mało istotnymi pierdołami, jak to z Hodorem. Przekazanymi zresztą bez właściwego kontekstu, czyli de facto bezwartościowymi. To typowe filmowe mity, które tworzą się przy okazji każdej większej produkcji. A w tym wypadku mające przyciągnąć do serialu twardych fanów książek. Podejrzewam, że prawdziwego zakończenia nie zna jeszcze sam Martin, dlatego tak niesporo idzie mu spięcie tego wszystkiego do kupy i pisanie. A w każdym razie nie znał go jeszcze dwa/trzy lata temu.
    Aha, jest jeszcze po trzecie. Podejrzewam, że Arya to postać wcale nie ulubiona przez żonę Martina, ale właśnie przez dedeków.

    Reply
    • 9 maja 2019 at 17:01
      Permalink

      Zgadzam się, przecież Długa Noc pojawiła się po zawarciu paktu pomiędzy Pierwszymi Ludźmi a Dziećmi Lasu. Poza tym tak jak napisałeś- legendy o długiej nocy i ostatnim bohaterze ciągną się przez cały świat, zarówno w westeros, jak i essos, więc jest prawdopodobieństwo, że zagrożenie pojawiło się w więcej niż jednym miejscu.

      Reply
  • 9 maja 2019 at 15:36
    Permalink

    Ponieważ (mam nadzieję, że nie byłem jedyny), w jakiś sposób przyczyniłem się do powstania tego tekstu, broniąc “prawa do bycia zaskakiwanym”, napiszę kilka słów (także pojednawczych).
    Otóż, doskonale rozumiem argumentację Daela a także poczucie rozczarowania, rozgoryczenia, wściekłości, które ogarnia fanów im bliżej końca serialu, tak rozmijającego się już nie z treścią książek (tych nie ma) ale z oczekiwaniami. Właśnie o to mi chodzi, nie spieramy się o wierność ekranizacji (od kilku sezonów nie jest to ekranizacja) ale o wierność naszym wyobrażeniom co do PLiO.
    I to jest nasz najsłabszy punkt, choćbyśmy się nie wiem jak zasłaniali foreshadowingiem, archetypami i nie wiem jak odgadywali jaki powinien być finał – to poruszamy się wyłącznie w granicach zgadywanek i rozumowania per analogiam, które jak wiadomo z logiki, zawodne jest.
    Tymczasem, moim zdaniem, Dedecy kierują się logiką (nie są głupcami) i ekonomią (wszak serial to kura znosząca złote smoki, jaja, czy co tam jeszcze).
    I to właśnie ta logika nakazała im zmienić target serialu.
    Pierwszy sezon był ucztą dla wielbicieli fantasy, dla czytelników książki (sam ją przeczytałem tuż przed serialem), dla rozmaitych nerdów zafascynowanych swoistą świeżością tej opowieści. Ale sukces pierwszego sezonu spowodował, że nastąpiła wyraźna zmiana, jeśli chodzi o strukturę odbiorców. Oto do “fascynatów” dołączyli rozmaici serialomaniacy – wszak to, co warto mieć w głowie, produkt serialowy, planowany na wiele sezonów. Ta grupa odbiorców jest już zasadniczo inna, jest w niej (bez urazy) np. więcej młodych kobiet, więcej oglądaczy kompulsywnych, więcej osób, które nigdy nie interesowały się wcześniej fantasy, ba miały go nawet w pogardzie.
    To, z całym szacunkiem dla “fascynatów” (w tym i mnie), grupa dużo liczniejsza i dużo więcej płacąca za możliwość oglądania dalszego ciągu sagi. To dla tych ludzi zaczęli tworzyć serial Dedecy, bo to ci ludzie mogli zapewnić finansowy sukces HBO i im samym.
    Moim prywatnym zdaniem kulminacyjny był pod tym względem sezon trzeci a właściwie Red Wedding. Dla “nowego widza” (obserwowałem to na żywym przykładzie swojej rodziny i znajomych), był to znacznie bardziej szokujący epizod niż ścięcie Neda i wszystkie inne serialowe zwroty razem wzięte. Od tego też momentu serial odjechał bardzo od książkowego pierwowzoru (brak LS i wynikające z tego fabularne wolty z Jaimem jeżdżącym do Dorne itp.) i sezon 4 był już skokiem w przepaść mimo kilku dobrych momentów.
    Dla mnie w tym momencie skończyły się jakieś wielkie oczekiwania, po prostu zacząłem się cieszyć, jeśli pojawiały się interesujące sceny, fabuła rozjechała się za bardzo bym oczekiwał cudów. Przez to zbliżyłem się trochę do “nowego widza”, który nie czytał książek a cieszył się zaskoczeniem oferowanym przez serial.
    Jednocześnie, pozostałem wielkim fanem Szalonych Teorii, z zachwytem (bez wazeliniarstwa) czytającym erudycyjne felietony na FSGK i, wcale nie mniej erudycyjne, dyskusje pod nimi. Pozdrawiam 🙂

    Reply
  • 9 maja 2019 at 15:40
    Permalink

    raczej A-Zorrą xD, taka kobieca wersja Zorra ;D

    Reply
    • 9 maja 2019 at 15:42
      Permalink

      to miało być w odpowiedzi na moa
      – “Arya Stark nie jest Azorem Ahaiem tylko ACHAJĄ. ?”
      raczej A-Zorrą xD, taka kobieca wersja Zorra ;D

      Reply
  • 9 maja 2019 at 16:00
    Permalink

    Czy w książce możliwe jest, żeby to Cersei była ostatnim złym do pokonania? Na jakiej podstawie ona mogłaby być królową, uznawaną w Westeros? Z kolei w serialu po tym, jak wysadziła w powietrze mnóstwo osób, w tym lubianą Margery, to na jakiej podstawie jest królową i chociażby mieszkańcy stolicy ją akceptują?

    Reply
    • 9 maja 2019 at 16:15
      Permalink

      Bo Cersei może rządzić niezadowolonymi mieszkańcami, a Daenerys nie może. I dlatego jest szalona. 😛

      Reply
      • 9 maja 2019 at 18:16
        Permalink

        bo zombie-Góra likwiduje wszystkich Cersei oponentów 😉 xD
        ostatnia scena ukazująca lud-mieszkańców Kings Landing jakoś reagujących na Cersei była w 6-tym sezonie, jak wyśmiewano się z królowej i jej marszu pokutnego, ale niestety zaraz potem głównego prześmiewcę rozgniótł w ciemnym zaułku Góra
        i tyle nam DeDecy zaofiarowali reakcji społecznej na coraz bardziej skompromitowaną/szaloną królową Cersei
        strasznie to płaskie fabularnie

        Reply
        • 9 maja 2019 at 20:51
          Permalink

          Taa i teraz mamy ten ukochany przez Varysa i Tyriona lud Westeros, który nagle magicznie zapomniał, że obecna królowa zamordowała wszystkich znaczniejszych obywateli w państwie i wysadziła w powietrze największą świątynię wiary. I lud chowa się pod jej opiekuńczymi skrzydłami, bo przecież Daenerys jest “obca”, a w jej armii, o zgrozo, maszerują czarni i Dothrakowie. I gdy przypadkiem podczas oblężenia zginie jakiś pastuch albo menel to będzie niezbity dowód na jej szaleństwo i okrucieństwo oraz wystarczający powód, żeby jakiś dobry człowiek pozbył się tyranki. :/
          Nikt z nas nie ma chyba wątpliwości, że Stannis, gdyby miał takie możliwości, wypaliłby Królewską Przystań do fundamentów dla zwycięstwa. I dalej byłby uważany za mądrego i sprawiedliwego, choć może trochę twardego, władcę. Nawet Ned Stark, który szedł już kiedyś na KP, raczej nie czekałby aż król Aerys łaskawie się namyśli i podda, tylko szturmowałby miasto bez względu na cywilne ofiary. Ale tylko Dany ma być szalona i okrutna. Bo tak się od 7 sezonu wydało dedekom ciekawiej.

          Reply
          • 9 maja 2019 at 23:23
            Permalink

            O ile dobrze pamiętam, to Ned raczej nastawiał się na długie oblężenie miasta(rozmowa z Robertem odnośnie Jaimiego na Kurchanach), nie szturm. Chyba tylko cynk o szalonym planie Aerysa spalenia miasta mógłby do tego zmusić. Gdyby miasto już płonęło, nie szturmowałby, Ned nie szafował życiem swoich ludzi na lewo i prawo. Choć oczywiście dla Aerysa żadnej litości by nie miał. Samo wejście do Sali Tronowej, gdzie dotarł najszybciej jak mógł a na Jaimiego bardziej wściekły przypuszczalnie był bardziej dla tego, że zabrał mu zemstę za ojca i brata(choć nigdy by przed sobą nawet tego nie przyznał) dużo na to wskazuje.

            Co zaś tyczy się serialu, którego nie oglądam – mnie dziwią te komentarze zaskoczonych ludzi odnośnie braku logiki i następstw przyczynowo-skutkowych czy absurdalnych akcjach typu “Dany zapomniała o flocie Eurona” czy to co wspomniałeś o Cersei rządzącą jako królowa, choć jej dzieci nie żyją(uważam za prawdopodobne to, że Cersei w show to połączenie kilku graczy – siebie, Aegona, może któregoś Tyrella czy kogoś, kto jeszcze do Gry dołączy – dlatego jeszcze żyje). D&D już nie raz udowodnili np w 3 sezonie przedstawiając plan Cat i Robba zdobycia Casterly Rock(sic!) czy szturmem Yary na Dreadfort(sic!!!), że takie rzeczy jak strategia, logika, zgodność z realiami uniwersum etc nie mają absolutnie żadnego znaczenia w ich show. To w 3 sezonie, który w porównaniu do późniejszych był dużo bardziej zgodniejszy z pierwowzorem, zaś GRRM jeszcze im pomagał. Skończyłem oglądać w mniej więcej momencie, w którym było widać, że będzie tylko gorzej(chyba 1 odcinek 5 sezonu bądź ostatni 4). Nie rozumiem do końca tylko, czemu ludzie rozczarowują się dopiero teraz zamiast skończyć oglądać tą parodię dobrej produkcji dużo wcześniej – tyczy się to zwłaszcza tych, co mienią się fanami tego uniwersum i czytali sagę. Nikt do oglądania nie zmusza.

            Reply
            • 10 maja 2019 at 08:54
              Permalink

              GRRM pomagał do 4-tego sezonu włącznie, ostatni scenariusz, który napisał to świetny odcinek “Lew i Róża” (s04e02).
              Potem im się rozjechało – GRRM chciał bodajże 13 sezonów, a D&D znacznie mniej.
              A propos “Nikt do oglądania nie zmusza.” – może i widzowie / fani uniwersum literackiego narzekają, ale też i bardzo uwaznie analizują.
              Tak czy inaczej ta adaptacja jest fascynującym zjawiskiem, nawet jeśli zaczyna się świetnie, a kończy gorzej 😉
              Scenariusz czyta mnóstwo ludzi. zanim dojdzie do zatwierdzenia i fazy realizacyjnej.
              Prawdopodobnie hbo przyzwoliło na taką końcówkę i upadek DeDeków 😉 , bo niedługo i tak wypuści coś w rodzaju prequela, przy którym pracuje GRRM (nadzieje nasze rosną) o Dlugiej Nocy. Tam zapewne dostaniemy odpowiedzi na temat Innych.

              Reply
          • 11 maja 2019 at 20:51
            Permalink

            Dokladnie, na jednym z fp na fb byla nawet ankieta, ktora krolowa zasluguje na miano szalonej i Dany pokonala Cersei xD

            Reply
    • 9 maja 2019 at 16:18
      Permalink

      w ksiazce nie ma podzialu na dobrych i zlych 😛

      Reply
      • 9 maja 2019 at 23:18
        Permalink

        jest, jest, tylko nie taki wyrazny 😉

        Reply
  • 9 maja 2019 at 16:19
    Permalink

    “Planuję napisać szerszy tekst na temat fetyszu obalania oczekiwań oraz tego, kiedy dekonstrukcja klisz, tropów i archetypów ma sens, w jednym z przyszłych numerów CD-Action (głównie dlatego, iż uważam grę Knights of the Old Republic 2 za jeden z najlepszych przykładów świetnie przeprowadzonej, inteligentnej dekonstrukcji – a film The Last Jedi wprost przeciwnie).”

    Niestety nie należę do regularnych czytelników CD-Action, ale dla takiego artykułu byłbym gotowy kupić numer 😛 Czy można liczyć jakoś na informację, gdyby ten tekst miał się ukazać?

    Reply
  • 9 maja 2019 at 16:26
    Permalink

    a najnowszą szaloną teorię słyszeliście? Drogon, a w zasadzie Drogonowa jak uciekła Dance to jaja złożyła. I są 3 nowe maluchy. i “zjedzą” eurona. w nowej czołówce na pierścieniach jest przedstawiony duży smok i trzy malutkie.

    Reply
    • 10 maja 2019 at 00:18
      Permalink

      Kolejna fanowska teoria, fakt twórcy serialu potrafią tworzyć takie absurdy. Biorąc pod uwagę czas to smoki się wykluły na koniec 1 sezonu o ile pamiętam a Drogom uciekł w 6 więc to raczej były by smoczki więc jak Euron zabił dorosłego smoka w locie to te 3 małe to ugrilije zanim nadlecą. Teorii powstaje dużo bo większość jest niezadowolona z rozwoju wypadków.

      Reply
      • 11 maja 2019 at 15:15
        Permalink

        Drogon wraca do Meeren w ostatnim lub przedostatnim odcinku 5 sezonu (sceny na arenie). Na gigancie był jakiś czas – Jorah i Tyrion chyba Drogona właśnie widzieli gdy płyneli do Danki.

        Reply
  • 9 maja 2019 at 17:29
    Permalink

    To może niech nakręcą od nowa 7-8 sezon tylko tym razem po 10 odcinków w każdym sezonie (razem 20 odcinków). Scenariusz napisze zagorzaly fan we współpracy z fanami sagi. Wyreżyserują najlepsi reżyserzy tego seriali bez DeDeków. Może zdążą przed Wichrami.

    Reply
    • 9 maja 2019 at 18:07
      Permalink

      O, to na pewno 🙂 . Na pewno zdążą przed Wichrami 🙂

      Reply
      • 9 maja 2019 at 20:31
        Permalink

        Żarty żartami ale tak na poważnie to mam nadzieję że w tym roku ogłosi ostatecznie że skończył Wichry Zimy i materiał książki idzie do drukarni. Po czym w przyszłym roku o ile jakimś cudem wcześniej będziemy mogli przeczytać przetłumaczone. Nie nastawiam się że zaraz dzień po ostatnim odcinku GOT oznajmi że książka oficjalnie skończona ale i bym się nie obraził jak by już jutro to zrobił. Prawie 10 lat to bynajmniej zbyt długo. O wiele.

        Reply
  • 9 maja 2019 at 22:13
    Permalink

    Nie wiem, czy Dedeki zmienili zakończenie. Wątek NK był ważny, ale to jednak jeszcze nie jest zakończenie – cały czas zarówno w serialu, jak i w książkach, na tronie cały czas może zasiąść ta sama osoba. I jeśli w serialu tą osobą będzie Jon to moim zdaniem w książkach skończy się tak samo. Choć droga do tego będzie w książkach na pewno zupełnie inna (i o wiele lepsza).

    Reply
  • 9 maja 2019 at 22:15
    Permalink

    Takie pytanie: ktoś z was wchodził na kanał “The Dragon Demands” na YouTube?
    Jeśli nie to polecam zajrzeć. Może materiały kolesia są długie, ale myślę, że warto się z nimi zapoznać.

    Reply
  • 10 maja 2019 at 08:48
    Permalink

    Będzie śmiesznie jak Martin strollował scenarzystów i podał im fałszywe zakończenie.

    Reply
    • 10 maja 2019 at 08:58
      Permalink

      Albo podał im jedno z zakończeń o którym myślał i czeka na odbiór, w zależności od reakcji widzów wybierze zakończenie książek.

      Reply
  • 10 maja 2019 at 09:56
    Permalink

    Kiedy czytamy Nawałnice Mieczy ?

    Reply
    • 10 maja 2019 at 14:46
      Permalink

      Pewnie po zakończeniu serialu

      Reply
      • 10 maja 2019 at 14:56
        Permalink

        Czyli naj wcześniej za 2 tygodnie

        Reply
  • 11 maja 2019 at 00:59
    Permalink

    Niech martin wyda te wichry zimy i już zapomnijmy o tym śmiesznym słabym serialu
    Gdyby sezony 1-3 miały budżet sezonu 8 i zrobili by zamiast 10 około 15 odcinków to ten serial uderzał by w rekordy 20 mln widzów co najmniej

    Reply
  • 11 maja 2019 at 01:00
    Permalink

    Oczywiście w sezonach 1-3 , 4 jeszcze ok ale 5-6 to juz syf a to co sie dzieje od 7 to katastrofa

    Reply
  • 12 maja 2019 at 06:19
    Permalink

    O ile Martinowi wierze w to co mowi , to Di D nie wierze. w pierwszym sezonie jest sekwencja zdań w 4 odcinku w której jest mowa o sztylecie z Achai ze smoczego szkła, nastepnie jest mowa o człowieku , który zmieniał twarze .
    Jakby na to nie patrzec musieli cos wiedziec juz wtedy,bo to jest fakt, sztylet połaczony z ludźmi bez twarzy . Jest to spoiler wprost odnoszacy sie do sytuacji z sezonu 8. Oni znaczy sie dedeki gadaja co sobie wymysla na moje oko. Późniejsze szkolenie Ayri u ludzi bez twarzy jest konsekwencja doprowadzenia jej do tego punktu. Czy w książce bedzie jakis dowódca innych, które bedzie trzeba zabic to zobaczymy , ale w serialu zamiar ów na pewno mieli juz w pierwszym sezonie.
    W ksiązce ejst mowa i o wielkim innym i o NK 13 lordzie dowódcy, który zdezerterował a później przejął władze w serialu jak to bywa w serialu połaczyli te wątki w jeden watek i skrócili. Moim zdaniem w ksiazkach bedzie dosc podobnie tylko tresc bardziej będzie wyjjasniac co jak i dlaeczgo i kto majak role do spełnienia i nagle wszyscy otworza i powiedza o to ma sens.

    Reply
  • 12 maja 2019 at 06:42
    Permalink

    Mnie sie wydaje ,ze kiedys była wojna pomiedzy stworzeniami magicznymi a ludźmi i magia została zepchnieta za mur lub za te forty po drugiej stronie swiata. Ludzie wygrali, magia co pewien czas jednak atakuje. Ostatnim bastionem magi była Valyria, ona tez upadła jednak coś się wydarzyło i wojna znowu sie zaczęła. Inni byc moze to naprawde stworzenia stworzone do walki z ludźmi albo istoty zamieszkujace lodowe tereny i sa odrebnym gatunkiem jak dzieci lasu.
    Okrąg czy spirale sa związane z miejscami mocy albo stworzeniami mocy przynamniej w serialu. NK zabrał do kręgu niemowle i dopiero w tym kręgu mogł go przemienic, czyli spirala jest oznaką władania mocą magiczną.Mam nadzieję ,że Martin powyjasnia w ksiazkach te wszystkie rzeczy w serialu ominiete .

    Reply
  • 12 maja 2019 at 06:49
    Permalink

    Dla mnie w serialu AA jest jednak Bran , on był przyneta, on dał Arii sztylet. On powiedział co i jak zorganizował zasadzke przy drzewie Aria jak to u ludzi bez twarzy była tylko egzekutorem tak samo jak w przypadku palucha. W sumie nawet ciezko okreslic jedna osobe bo do zabicia NK doprowadziła cała sekwencja wydarzeń .

    Reply
  • 14 maja 2019 at 20:02
    Permalink

    Dzięki Ci DaeLu za pocieszenie w tych bolesnych chwilach goryczy serialowego marnowania wątków.
    Bałem się że Martin sam może nie być w stanie napisać tak satysfakcjonującego zakończenia do tak zaawansowanej historii, ale ty mnie uspokoiłeś.

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 pozostało znaków