Seriale

Pomylone Analizy: Gra o Tron, sezon 8, odcinek 4, „Ostatni ze Starków”

Zastanawiam się, czy to poprzedni odcinek wyrządził Grze o Tron szkody tak nieodwracalne, czy może jednak scenariusz tego epizodu był tak fatalny. Dość powiedzieć, że chwilami oglądanie go było niezłą mordęgą.

Nudy w Winterfell

Choć nie od samego początku. Odcinek zaczyna się od ceremonii pogrzebowej, podczas której żegnamy poległych w apokaliptycznej bitwie. Nie mam tu większych zastrzeżeń, choć nawet przez chwilę nie odczuwałem tego bagażu emocjonalnego, na który liczyli twórcy.

Pożegnanie ser Joraha Mormonta.

Po chwili przenosimy się na ucztę/stypę. Daenerys legitymizuje Gendry’ego w scenie, która ubawiła mnie setnie nieporadnością dialogów. Tak się składa, że oglądałem właśnie film „The Lost Skeleton of Cadavra” będący parodią produkcji science-fiction z lat 50. I zaręczam, że sposób, w jaki komunikują się postaci w tymże pastiszu, jest identyczny z wypowiedzią Daenerys. Powtarzanie oczywistości i podkreślanie sensowności swych planów. Normalni ludzie tak nie mówią.

Kilka scen w trakcie uczty ma w sobie odrobinę ciepła (głównie za sprawą Tormunda – wcielający się w tę rolę aktor potrafi mnie rozbroić nawet, gdy scenariusz jest nieporadny). Ale jest też kilka zgrzytów. Ot, weźmy na przykład wypowiedź Davosa. Byłem pewien, że w ostatniej scenie poprzedniego odcinka przebaczył lady Melisandre i wraz z jej śmiercią osiągnął pewien spokój ducha. Ale jednak nie. Nawet Davosowi nie dano satysfakcjonującego zakończenia tego wątku.

Kompletnie rozbroiła mnie kwestia dziewictwa Brienne. Ja rozumiem, że fantasy to nie kronika historyczna i musi się opierać na współczesnej wrażliwości, ale bez przesady. W feudalnym społeczeństwie dziewictwo niezamężnej kobiety miałoby być powodem do wstydu? Wprost przeciwnie. Już prędzej „kupię” to zainteresowanie, jakim atrakcyjne kobiety obdarzają Tormunda, a nawet Ogara. Bądź co bądź na wojnie musiało zginąć więcej mężczyzn niż kobiet. Inna sprawa, że w normalnych warunkach połowa uczestników bitwy leżałaby poraniona w łóżkach.

W serialu tylko Tormund zasługuje na koronę.

Ładnie zrealizowane – pod kątem czysto reżyserskim – jest pogłębiające się odizolowanie Dany. I to by było na tyle, jeśli idzie o pochlebstwa. Cała reszta scen rozgrywających się w Winterfell woła o pomstę do czardrzewa. Zwłaszcza jeśli zestawimy je z fenomenalnymi, pełnymi ciepła chwilami z odcinka drugiego. Oto jaką różnicę robi dobry scenarzysta!

Pozbawiony chemii romans Aryi i Gendry’ego kończy się, dziewczyna okazuje się nieuleczalną psychopatką. Nie mówię, że taki obrót sprawy jest niemożliwy, ale kiedy dwa lata temu formułowałem Szaloną Teorię dotyczącą związku Aryi z Gendrym, to wydawało mi się, iż Martin sugeruje miłość jako drogę odkupienia dla dziewczyny. Jakoś płasko wyszła także rozmowa Sandora z Sansą. Miło, że scenarzyści przypomnieli sobie o tym, co łączy te dwie postaci. Szkoda, że nic fajnego z tym nie zrobili.

Co potem? Jaime idzie do łóżka z Brienne. Spodziewałem się tego raczej przed bitwą. A Daenerys nalega, aby Jon zachował tajemnicę swej tożsamości dla siebie. Emilia Clarke zagrała nawet nieźle i – według pokrętnej logiki serialu – miała rację. Rzeczywiście samo istnienie roszczenia Jona prowadzi do kłopotliwej sytuacji.

Następnego dnia zaczyna się narada wojenna. Daenerys jest w gorącej wodzie kąpana, ale ostatecznie podjęty zostaje plan oblężenia Królewskiej Przystani. Wreszcie jakaś sensowna strategia! Przy okazji dowiadujemy się że:

  1. W bitwie o Winterfell zginęła połowa obrońców.
  2. Yara Greyjoy zajęła Żelazne Wyspy.
  3. Dorne ma nowego księcia.

W trakcie tej sceny zacząłem przypominać wargującego Brana. Tak mocno wywracały mi się oczy. Aha, Sansa oczywiście marudzi. Piszę, że marudzi, bo niestety po części z winy scenariusza, po części aktorki, nawet rozsądne argumenty wydają się dziwnie irytujące. Jon staje po stronie Dany.

Chwilę później jest za to ochrzaniany w bożym gaju. Broniąc siebie i Daenerys, sięga po argument swojego pochodzenia. Cała scena mogła zostać rozegrana na dwa dobre sposoby. Jon mógł zachować wiedzę dla siebie (tak jak zrobił to Ned) – aczkolwiek to byłoby małą przeszkodą w rozgrzaniu późniejszego konfliktu. Ewentualnie mógł wszystko wyjawić, tak aby widz czerpał radość z reakcji Aryi i Sansy. Twórcy odcinka wybrali wariant trzeci, najgorszy. Jon (a raczej Bran) powiedział, ale nie wiemy jak.

Dramatyczne cięcie ma sens, gdy dodaje dramaturgii. Nie, gdy służy zamaskowaniu trudnej do napisania i zagrania reakcji.

W którejś ze scen (wybaczcie, zapomniałem, gdzie miała ona miejsce chronologicznie) Tyrion rozmawia z Branem. Możemy wysnuć z tej dyskusji dwa wnioski. Po pierwsze – w odcinku drugim Bran nie zdradził Tyrionowi żadnego sekretu (do którego teraz by nawiązano). Po drugie – Dedeki wolą zmyślać historię Westeros, niż sięgać po „historyczne” książki Martina.

Na Północy pojawia się też Bronn. Z kuszą. Chyba nikt nie liczył tu na jakiś dramatyczny konflikt sumienia, ale Bronn i Lannisterowie mogliby przynajmniej dostarczyć nam trochę śmiechów. I rzeczywiście tak jest, do momentu, w którym Bronn żąda Wysogrodu. I go dostaje. Ech… Na dodatek otrzymujemy wyjątkowo tępą interpretację stosunków feudalnych, w myśl której każda wysoko urodzona rodzina była kiedyś bandziorami. Nie chcę Was nawet zachęcać do konfrontowania wymowy tej sceny z rozważaniami na temat istoty władzy z pierwszych sezonów.

Arya i Sandor znów razem. Ale bez ułamka tego czaru co w sezonie trzecim.

Arya i Sandor jadą na południe. Sandor chce zabić Górę, Arya pewnie planuje ukatrupić Cersei. Oczywiście nikomu o swoich planach nie wspomniała. To byłoby zbyt proste. Przecież muszą umrzeć tysiące. Z kolei Sansa utrzymała tajemnicę Jona przez pół kwadransa. Papla wszystko w rozmowie z Tyrionem. Czemu? Jaki ma w tym cel? Ludzie, tu nie o cel chodzi. Do końca sezonu dwa odcinki, musi być KONFLIKT. Choćby sztuczny.

45 minuta serialu. Jestem już fizycznie zmęczony. Zaczynam oglądać poszczególne sceny na raty. Przypominam sobie opowieści o tym, jak to Benioff i Weiss poprawiali scenariusze Cogmana, wykreślając połowę ich zawartości. Dociera do mnie powoli świadomość – oparta na tym, co widzę w odcinku stworzonym od zera przez Dedeków – że prawdopodobnie wypatroszyli połowę najlepszych scen z serialu. Ech…

Jon żegna się z Tormundem. I znów – nie ma to większego sensu, ale dzięki grze aktorskiej scena ma w sobie dużo emocji. Opowieść o wymarszu za Mur mocno mnie dziwi. Cóż, prawdziwa zima nie nadeszła, może Zabójcy Olbrzymów na serio jest za gorąco. A potem Jon Snow każe Tormundowi zabrać Ducha na daleką północ. I odjeżdża, nie mierzwiąc ani razu sierści zwierzaka, który był z nim od początku. Z nieludzkim rykiem wywracam wszystkie okoliczne stoły. Ludzie patrzą na mnie podejrzliwie… Czy wspomniałem, że oglądam odcinek na telefonie, siedząc w kawiarence na lotnisku? Jest smutno.

No, ale przynajmniej wyjaśniają się dodatkowe kilogramy Goździk. Dziewczyna jest w ciąży. To w sumie jedyna zagadka, którą Benioff i Weiss doprowadzili do satysfakcjonującego zakończenia.

Cuda na wojnie

Tyrion i Varys knują pod pokładem statku. Varys chce zastąpić Dany Jonem. Tyrion sugeruje raczej małżeństwo.

Tymczasem pociski samonaprowadzające wystrzelone z półautomatycznych skorpionów Żelaznej Floty zabijają Rhaegala. Cóż ja mam o tej scenie powiedzieć? Że aby bełt dosięgnął celu musi istnieć linia wzroku pomiędzy skorpionem a smokiem? Że żadna broń neurobalistyczna nie mogłaby mieć takiej mocy i zasięgu? Że to wszystko nie ma sensu? Ano nie ma. I pomyśleć, że w Dorne musieli celować smokowi w oko. Dany pikuje w stronę Eurona, ale zmienia zdanie. Statki Nieskalanych dostają cios prosto w trąbę. A Missandei zostaje porwana.

Wszystko w tej scenie było jednym wielkim nonsensem.

Chwilę potem Cersei sprzedaje Euronowi historyjkę, jakoby dziecko Jaime’a było jej. A wściekłość Daenerys narasta. Varys i Tyrion cudem powstrzymują smoczą królową przed natychmiastowym szturmem na miasto. W komnacie tronowej Varys i Tyrion dyskutują na głos o zdradzie. Varys daje do zrozumienia, że zabije Dany.

Hipersoniczny kruk dociera też do Winterfell, przynosząc wiadomość o wydarzeniach ze Smoczej Skały. Jaime opuszcza w nocy Brienne. Jego postać jeszcze nigdy nie była tak odległa od książkowego pierwowzoru, jak w tej scenie. Ale z drugiej strony – to zachowanie nie trąci fałszem. Żal mi Brienne, ale wierzę, że serialowy Jaime tak właśnie by postąpił.

Przed murami Zbaraża żenującą grafiką komputerową udającą mury Królewskiej Przystani rozmawiają ze sobą posłowie. Aragorn i Głos Saurona Tyrion i Qyburn. Urocza scenka – jak każda, którą zaszczycił swoją obecnością Qyburn. A potem ginie Missandei. Zdaje się, że miałem coś w tej scenie czuć. Ale chyba nie wyszło. Stęskniliście się za rozpierduchą? To będzie w następnym odcinku.

Reasumując

Jeśli ktoś liczył, że serial wybrnie jakoś z problemów, w jakie wpadł kończąc wątek Białych Wędrowców, no to pora porzucić złudzenia. Odcinek nie był jednoznacznie zły – zdarzały się epizody gorsze. Pojedyncze sceny miały nawet pewien urok. Ale chyba po raz pierwszy oglądało mi się Grę o Tron naprawdę ciężko. „Ostatni ze Starków” zafundował nam przede wszystkim przeciętną grę aktorską, sztywne dialogi, błędy logiczne i bitewne absurdy.

Wybaczcie, że było bez żartów, ale jakoś nie jest mi do śmiechu.

Gra o tron S08E04
  • Ocena DaeLa - 5/10
    5/10
3.6/10
User Review
3.58/10 (319 votes)

Related Articles

Komentarzy: 198

    1. Chyba w Essos? Bo z odcinka wynika, że Królewska Przystań została teleportowana do Essos i to na jakieś zadupie

  1. Odcinek to zasłużone 0/10. Jako fan Star Wars ubolewam, że DDki dostali swoją trylogie i to w okresie Starej Republiki. Zepsują mi kolejną serię 🙁

    Głupoty odcinka pewnie wypunktują inni, mi szkoda na to klawiatury.

    SPOILERY NA TEMAT DWÓCH OSTATNICH ODCINKÓW (dalej nie czytaj jeśli wysryw DDków nadal cię interesuje)
    https://www.reddit.com/r/freefolk/comments/bl206e/definitely_not_a_spoiler_s08e04/
    (w skrócie: Bran królem, Tyrion namiestnikiem, Cersei ginie, Sansa rządzi północą, Danka zabita, Arya idzie w świat, a Jon wraca do Nocnej Straży, choć Innych już nie ma)

    Współczuję wszystkim, którzy tak jak ja oceniają ten sezon na 0/10. Ale jeszcze bardziej współczuję tym, którym się podobał, bo to już trzeba być chyba fanem Dlaczego ja? i innych tego typu produkcji.

    Panie Martin, pisz pan te książki!!!

    1. Dla mnie to tez totalna porażka. Nagle z Danki robi się nieobliczalną wariatkę dla której liczy się tylko żelazny tron. Aż smutno mi się to ogląda. Rheagala jak chcieli zabić to mogli to zrobić w kolejnym odcinku, a nie teraz w tak idiotyczny sposób. Bran to nie wiem po co jest w tym serialu? Miał strasznie pomoc w walce z Innymi, a on tak na prawdę nic nie zrobił i prawie go zabili. Tyrion, Varys, a nawet Jon stracili swój blask. Nagle okazuje się, ze połowa wojsk walczących z Innymi przetrwała choć wydawało się, że przeżyła może z 1/100. Wydaje mi się, że Jon jak już to pójdzie za mur z Tormundem i dzikimi, ale dla mnie to głupota totalna. Może gdyby powstało 13 sezonów jak sugerował Martin inaczej by to wyglądało. Jak dla mnie za bardzo się pośpieszyli. Inni szli 7 sezonów, po 3 odcinkach, a właściwie po jednym już było po nich. Nie chce mi się więcej pisać. Powiem tylko tyle, że odkąd przestali współpracować z Martinem odcinki stały się pełne absurdów, a postacie straciły swój dawny blask.

        1. Zgadzam się, DDekom chodziło chyba jednak o zakomunikowanie: „Ej patrzcie jak łatwo możemy zabić smoka. Wygrana Danki nie jest formalnością”.

      1. Tu masz większą dyskusje na ten temat tam się już wszyscy wyrażają. I tak 99% opinii jest negatywna. Niemal po całości jest wytykanie błędu D&D, ale niestety wyciek wyszedł w piątek przed EP4 Więc tak to niemalże prawda może będzie trochę inne zakończenie podobno kręcili ( 2-3 ) Ale rewolucji bym się nie spodziewał. Ale pewnie Dael już to studiuje i będzie jakiś materiał. Osobiście dla mnie jest to ,,bultshit” I jedno z najgorszych zakończeń GoTa. Miłego czytania tego Hejtu w stronę twórców.
        https://www.reddit.com/r/freefolk/comments/bkc8xd/compilation_of_spoilers_for_got_episodes_46/?sort=new

      2. No… jest niewykluczone, że ktoś miał prawdziwe przecieki z epizodu 4 (które krążyły chyba od soboty) i dorzucił do nich własną radosną twórczość, żeby jeszcze pokomplikować sytuację. Bran na tronie wydaje mi się pomysłem jeszcze bardziej idiotycznym od wszystkiego, co widzieliśmy do tej pory, więc może się twórcy aż tak daleko nie posunęli.

        1. Dael, dla DDków logiczne było, że Arya szkoliła się na zabójczynię, by zabić NK, więc kierując się tą samą logiką doszli do wniosku, że Bran po to otrzymał wiedzę o przeszłości, by zostać mądrym i sprawiedliwym królem 😉 W taki sposób wygląda ich logiczne myślenie. Gorzka część zakończenia to śmierć Danki i wyjazd Jona na północ z poczucia winy. Dodaj do tego Clegenbowl w ramach fanservisu i otrzymujesz efekt pracy DDków. Rozumiem, że nie przyjmujesz do wiadomości takiego zakończenia, ale spójrz jeszcze raz na to na spokojnie z perspektywy DDków i zrozumiesz, że tak po prostu być musi.

          1. Ja tylko przypominam, że zakończenie ma być tożsame z książkowym, więc nie ma sensu pluć na dedeków. Jeśli Bran zostanie królem, to winny jest Martin, nie dedecy. Oczywiście zrobi to na pewno lepiej (jeśli w ogóle), ale nie zmienia to faktu, że to jego pomysł.

            1. A niby skąd to wiadomo, że ma być tożsame z książkowym? Bo ktoś tak powiedział? W jakim świecie kolega żyje? Kobietom, politykom i artystom nie można wierzyć w jedno słowo. 🙂

              1. Miejmy nadzieję, że Martin skończy książki i wymyśli lepsze zakończenie. Przypominam jednak, że Dedecy w wywiadzie stwierdzili, że po rozmowie z Marcinem byli kompletnie zaskoczeni tym kto zasiądzie ostatecznie na Żelaznym Tronie i tenże spojler się niestety wpisuje w „kompletne zaskoczenie”. Bo któż inny byłby zaskakujący? Chyba tylko Gendry, lub Jaime. Innych szokujących pretendentów nie widzę.

                1. Mało tego, Bran ma jeden atut, którego nie ma nikt poza nim: może wiedzieć wszystko o wszystkich i dlatego nie potrzebuje ludzi pokroju Varysa lub Qubyrna.

                2. Nie wierzę dedekom. A nawet gdyby faktycznie Martin coś im tam zdradził, to po ich ostatnich infantylnych wypowiedziach nie spodziewam się, żeby wzięli to sobie do serca. Nie wyobrażam sobie jakim sposobem Bran miałby zasiąść na Żelaznym Tronie. Na jakiej podstawie? Tego nawet dedeki nie wydrukują. No, chyba że jako kolejny Nocny Król…

                3. Jon był zaskakujący, bo w momencie, kiedy Martin im to powiedział, Jon był zwykłym członkiem Nocnej Straży, do tego gnębionym przez Allisera Thorne’a, a o teorii R+L=J nikt jeszcze nie słyszał (poza maniakami pokroju Daela, którzy sami to rozgryźli ;))

                4. >>Bezimienny
                  zanim GRRM się zgodził na serial to się zapytał DD kim są rodzice Jona Snow. odpowiedzieli poprawnie

            2. Ciekawe bo według tego: https://www.radiotimes.com/news/tv/2019-04-10/game-of-thrones-season-8-showrunners-dont-know-how-george-rr-martins-books-will-end/ i co ciekawsze to: https://www.complex.com/pop-culture/2019/03/george-rr-martin-doesnt-know-end-game-of-thrones
              Czyli książkowe zakończenie prawdopodobnie będzie zupełnie inne od serialowego. Jeśli te spojlery z reddita są prawdziwe to wręcz liczę, że będzie ono inne. Martin pisze lepiej od D&D.

                1. A może Martin widząc wielkie rozczarowanie wśród fanów książek postanowił zupełnie zmienić zakończenie?

        2. To może być o tyle ciekawe, że okaże się, że cała wojna o Westeros to trwająca stulecia albo tysiąclecia gra Zielonych Jasnowidzów, mająca na celu osadzenie ich na tronie. Coś w stylu czarodziejek przez stulecia manipulujących genami u Sapkowskiego. Bloodraven manipulował wszystkim, żeby osadzić Brana na tronie, potem Bran manipulował wszystkim, żeby osadzić na tronie siebie : ) Przed śmiercią wymanipuluje wszystkim jeszcze tak, żeby osadzić na tronie kolejnego Zielonego. To taki „Efekt Motyla”.

        3. Modlę się żeby to nie była prawda daelu te przeciek ale jeśli to prawda to idę do nie wiem

          1. I nikt do niedawna nie brał tych przecieków z reddita na poważnie… aż do emisji 3 i 4-tego odcinka..

            1. Jezus Maria co jest z tymi scenarzystami jeśli to prawda to będzie afera która odbije się na całym hbo czy oni tego nie widzą ?

        4. Ja mam nadzieję, że to kontrolowany wyciek z celową zmyłką, aby podkręcić atmosferę. W odcinku 4 nie działo się nic szczególnego, poza zabiciem smoka i atakiem Eurona, więc można było poświęcić ten odcinek. Dobra propaganda zawsze miesza fikcję z rzeczywistością, więc modlę się o to, żeby w tym przypadku tak było…

        5. Ja chyba potrafię wytłumaczyć te idiotyzmy. Otóż żeby uchronić się przed spoilerami DeDeki nakręciły kilka wersji zakończenia i nawet aktorzy nie wiedzą, które z nich jest prawdziwe. Bran jako król i Jon na Murze to pewnie taka troll-pointa historii coby ludzie się powkurzali na przecieki, a potem się ucieszyli, że jednak dostaliśmy coś normalniejszego. Cała reszta jest jednak na 90% prawdziwa. Tylko trochę przypał z Rzezią KP. Flota Dany została niemal rozgromiona tylko po to by w następnym odcinku wejść jak do siebie?

        6. w 4 odcinku są zapowiedz tego tragicznego zakończenia
          – rozmowa tyriona z branem o tym że nie chce władzy – bran na króla
          – rozmowa tyriona z varysem o tym że najlepszym do władzy nadaje się ten kto nie chce władzy -bran na króla
          – rozmowa jona z tormudem o tym ze na północy za murem byłby szczęśliwy- wygnanie jona za mur

          Daelu ratuj

    2. Nie mogę w to uwierzyć!!! Dlaczego takie zakończenie? Przecież to jest nijakie A nie słodko-gorzkie zakończenie. Jak po patrzę wstecz na te stare odcinki i sobie pomyśle że tak się ma zakończyć serial to nie mogę w to uwierzyć. Jon jak gdyby nigdy nic tak sobie na mur pójdzie. Arya też chociaż się jej nie dziwię. Nie ma mowy Wichry Zimy i Sen o Wiośnie rozwalą to zakończenie jak nic.

  2. Jakoś to biednie i nie angażująco się ogląda. Wilka scena, nuda wielka scena, nuda.
    Euron przehajpowany, niesamowita skuteczność balist. Sztuczny konflikt Sansy i Dany, sztuczna niechęć Varysa, jakie powody mu Daenerys dała by podważał jej władzę?

    Nie było tak źle jak odcinek temu, ale i tak słabo.

    1. Ty umieć po polsku? Bo ja mieć poważne wątpliwości… W każdym razie ceregiele z Danutą to kpina z widza… Przez dwa bite odcinki cały ten konflikt wokół Smoczej Maci bazował na tym, że Sansa uparła się żeby ją nie lubić, a potem Danuta jak na zawołanie dostała na głowę… bo nikt jej nie podziękował na stypie. I teraz konflikt bazuje na tym, że Jon i Tyrion uparli się być jej wiernymi psami.

      Bo oczywiście jej szaleństwa nie dało się wprowadzać subtelnie i stopniowo. Mieliśmy niby na początku S08 dwa odcinki do dyspozycji, ale nie… ich potrzebowaliśmy do sączenia mleka przy kominku, bo wiadomo, trzeba mieć priorytety.

  3. Te balisty to istny cud techniki. Taka 88 średniowiecza i przeciwlotnicza i przeciwpancerna. Dodatkowo piękna szybkostrzelność. Teraz już czekam tylko na wunderwaffe.

    1. No właśnie szybciej smoki były bardzo mocne, smocza łuska to niby taka super twarda, a rhaegal dostał wpierdol jak bpp. Nawet łuk giganta z bitwy o mur nie był taki niszczycielski. Poza tym czemu oni biegną na kp skoro ten lord dorne ich chce poprzeć? Mogliby połączyć z nim siły i zająć krainy burzy dla gendrego. Mieliby wtedy północ, dorzecze, dolinę, krainy burzy, dorne. Cersei zostałoby tylko ziemie kp, zachód i wysogród. Żelazni ludzie pewnie by się nie włączyli, wątpie żeby Yara z jakimiś niedobitkami ruszała do bitwy. Wysogród też pewnie nie popiera za bardzo Cersei po wysadzeniu septu. Mogliby też zająć Casterly Rock. Potem oblężenie kp i po jakimś czasie Cersei umiera. Tłuszcza się zbuntuje, najemnicy też będą chcieli dostać hajs. Szkoda tylko Ducha. Nie rozumiem tylko, jak można tak spierdolić ten serial ? 2 lata mieli na 6 odcinków, budżet ogromny, zrobili wielki hype, a tu poziom jak w jakimś bollywood. Mam nadzieję, że oceny na imdb spadną poniżej 5 gwiazdek, to i tak za dużo na to co dostaliśmy.

        1. No to mogą zostawić samą skałę, poza tym tyrion czy jaime ma lepsze prawa do skały od kogokolwiek kto tam teraz jest. Nie wiem czemu wszyscy tylko myślą o szturmie. Poza tym mają smoki więc teoretycznie każdy zamek można by zdobyć, w skale raczej nie ma tylu magicznych balist. Kiedyś to były intrygi, sojusze i zdrady a teraz tylko super bohaterowie i wielkie gówno. Btw ktoś wie czemu Rhaegal leciał z Danką? Rozsądniej byłoby rozdzielić smoki i używać ich do zwiadu, do tego teraz Jon jest jeźdźcem to chyba z nim smok powinien być.

            1. Nowe osobiste motto Aryi – wyrzynamy Freyów, zostawiamy wujka w lochu 😉
              a propos – chyba kobiety Frey’ów wykończyły biednego Edmure’a, skoro Riverrun zostało zaproponowane Bronnowi
              ech, co za kretyńska scena z Bronnem, kuszą i braćmi – lannisterami ;D

  4. Myślał Robak o niedzieli, Missandei łeb ucięli.
    Mam tylko nadzieję, że te przecieki się nie sprawdzą choć wiele na to wskazuję. Dany coraz bardziej przypomina ojca. Hur dur chcę mój tron, bo jest mój i chuj.
    Podoba mi się Varys, chyba jako jedyny myśli o dobru ogólnym a nie samej władzy jako takiej.
    Ducha potraktowali jak psa na Boże Narodzenie, zamiast do schroniska oddać to go za Mur zabrali

    1. I dobrze tak Jonowi, klękaczowi przebrzydłemu. Przepędził Ducha, a w tym samym odcinku mu smoka ubili i został bez zwierzaka. Porównanie do psa na Boże Narodzenie bezcenne, dokładnie tak go potraktował.

      I tak mi się przypominają przemyślenia Neda (książkowe oczywiście), że wilkory miały chronić swych towarzyszy, bo na przykładzie Sansy można było zaobserwować, co się dzieje, gdy Stark traci wilkora. Nawet w serialu to widać – Robb i Rickon zginęli, Sansy nie spotkało absolutnie nic dobrego po śmierci Damy, Arya straciła człowieczeństwo, a Bran został drzewem i być może Nocnym Królem. A Jon po odsunięciu Ducha przestał być istotną postacią tej opowieści. Zresztą, puść Starka na południe, a na pewno czekają go same nieszczęścia – nawet pół-Starków się to tyczy.
      Najwyraźniej nawet Dedekom czasem niechcący wyjdzie coś sensownego 😉

      1. Jedyny sens tego mogłby być właśnie pokazując wilkory jako przywiązanie do starków. Robb i Rickon stracili swoje i zaraz potem wykitowali, Sansa straciła swojego bo wybrała południe zamiast własnej rodziny, Arya straciła człowieczeństwo i kazała swojej się błąkać po lasach i to samo spotkało ją potem, śmierć Laty była raz zapowiedzią „prawdziwej zimy” i utratą człowieczeństwa przez niego. Widać Jon odrzucił swoje nazwisko Snow i uzna siebie za tego kim jest

  5. Musiałam trochę popracować, więc oglądnęłam na razie pół odcinka. Było znacznie lepiej niż wypadałoby z zapowiedzi, kilka sympatycznych scen, ale i tak chciałabym rzec- kończcie, waćpanowie te męki i wstydu oszczędźcie…
    Teraz już chyba wiem, dlaczego wydanie WW się opóźnia. Czytałam niedawno, że tłumacz który tłumaczył wszystkie książki GRRM na chiński, na początku 2016 dostał informacje, aby rzucić wszystkie prace i przygotować się na tłumaczenie kolejnej części, do czego jak wiemy- nie doszło. Przypuszczam że Martin jak zobaczył tfurczość DeDeków, to przerabia całe WW i SoW, aby nie mieć z nimi nic wspólnego…

    1. Tez mam taką nadzieję. No moze nie type przerabia co dopieszcza by było woelkie wow. No i czeka do ostatniego sezonu by im juz wiecej nic nie podpowiadać

    2. Trzeba było tym DeDekom nie zdradzać zakończenia. Ale już za późno będzie smród jak nic. Mam nadzieję że GRRM nas pozytywnie zaskoczy że będzie można przeczytać o wiele lepsze zakończenie. Ale na to wyglada że i w książsce zasiądzie Bran na ŻT. A ten tron powinien być zlikwidowany i kraje powinny być niepodległe i mieć własnego króla.

  6. To miło, że po tylu tysiącach lat średniowiecza w świecie przedstawionym. Tylu smoczych podbojach należycie doceniono balisty. Tylko Rhoynarów tak trochę szkoda.

    >>Dobrze zakończenie. Słodko-gorzkie ale generalnie dobre. Niczym w LoTR.<< Ok, tzn. jakie?
    IMO żadna postać i końcowy stan świata do tego nie prowadzą. Ani do dobroci, ani do słodyczy, ani satysfakcji, ani zasłużonego i wypracowanego zwycięstwa czy bezregresowego zakończenia.

    Potencjał Brana zlany. Tyrion i Varys nadal zachowali głowy i pierdzielą jak potłuczeni.

    CGI tniemy. Dzicy za Mur. Sam tchórz. Ogar boi się ognia. Arya małżeństwa. Brienne / Jamie – szkoda gadać. Etc., etc.

    2/10

  7. danusia 200 iq, zalegalizowala gendriego ktory jest teraz spadkobierca korony i pierwszy w kolejce do niej <3 wiec te cale rozwazania varysa kto bylby lepszym krolem, nie maja sensu hihihi

    1. Danusia podkreśliła, że jego ojciec był uzurpatorem, któremu tron się nie należał, bo jej zdaniem tron siedmiu królestw zawsze był i będzie Targaryanów. Ale legalizując go, nadając mu ziemie i tytuł utwierdza reszt ę w przekonaniu, że to ona jest prawowitą władczynią, jakby Jon nie istniał albo nie powiedział jej, kim naprawdę jest.
      Tak to zrozumiałam przynajmniej. Ww tym sezonie niczego nie jestem pewna na 100%, bo wszystko co wyszło niezgrabnie i niezamierzenie dwuznacznie tłumaczone jest w tej serii za kulisami, a jeszcze tego nie obejrzałam 😉

        1. No nie wiem czy prawo podboju działa w przypadku rebelii. W świetle prawa był raczej miejscowym zdrajcą niż najeźdźcą. 🙂

        2. Nie podważam praw Roberta, to tylko interpretacja Danki 🙂 ona o tym wspomniała legalizując Gendrego.

        3. prawo podboju ? podbój to jest z zewnątrz , od wewnątrz to jest rebelia
          zresztą ten 'podbój’ Roberta się nazywa się chyba wojną uzurpatora ?

      1. Przy tej scence podobało mi się też to, że biesiadnicy wiwatują na cześć nowego Lorda Baratheona, a Sandor ma to wszystko gdzieś i zajada się potrawką. To takie typowo sandorowe xD

    2. na razie to ona jest taka papierowa królowa niczego nigdzie, jak nie zasiądzie na tronie to jej nadnia beda uja warte

  8. Szczeniaka Ducha oddać, jak on tak mógł, Szary Wicher był przydatny w bitwie (młodszy i dwa razy większy) a ten na wojne idzie a wilkora oddaje.
    Ta królewska przystań… litosci. Wiem że głodowali tam ale żeby całą roślinność zjeść to przesada. Slusznie ktos wyżej zauważył, że jak w Essos.
    Aria.. Gdzie ona znowu lezie. No dobra, chce skończyć liste ale ze nie wróci?
    Co im wszystkim do tych łbów strzela. Tyrion, Varys, az nie wiem co pisac taka jestem zla i mi same brzydkie słowa przychodzą do głowy.

    Dael, wiesz juz czemu Goździk przytyła

  9. Varys pozbawiony swojej motywacji z książki (Blackfyre plot) jest strasznie nieprzekonywujący, podobnie jak konflikt Sansy z Danką.
    Wszystko wskazuje na porażkę Danki pod KP i ostateczny, triumfalny wjazd Jona.

  10. Myślałem, że po tej tragedii która została nazwana 3 odcinkiem już żaden inny nie dostanie ode mnie mniejszą ocenę niż 4, bo chodź zgadzałem się, iż serial dawno przestał zachowywać pozory logiki to uważałem, że nie zrobiłbym tego lepiej. Zmieniłem zdanie. Tylko dwie uwagi bo na więcej nie mam nawet siły. Serio ? Duch za Mur ? Postać która w domyślę doskonale wie czym jest lojalność i wierność, naglę po tylu latach odprawia swojego nieodłącznego kompana ? Trochę mi to wyglądało na taką sytuację w której facet poznaję kobietę, zakochuję się i postanawia się do niej wprowadzić. Tylko, że ona nie lubi jego psa którego miał od małego więc on go oddaje swojemu ziomkowi w innym województwie… No i druga sprawa, jak oglądałem scenę w której Danka tupie nóżką bo ona chce i koniec … Jedyną myśl którą miałem w głowie to „Jon, na miłość boską nie bądź taką pizdą”.

    1. Ale Jon jest takim cipkiem, on lubi jak się nim poniewiera 😀 Podobnie było z Ygritte 😉

  11. A mi nawet podobał się ten odcinek. Być może po tragicznym 3 epizodzie, po którym wiele się spodziewałem opadły mi oczekiwania. Zauważyłem jednak, że wy wszyscy narzekacie na serial wart miliony/miliardy, ale jednocześnie to mnie uważacie za tego który narzeka.

  12. Alona, kompletnie nie rozumiesz tego co powiedział Kmicic.

    Martin ma problemu z pisaniem, to jasne. Na Taniec ze smokami trzeba było czekać kilka lat, teraz jest podobnie. To nie wina serialu.

  13. Zawsze broniłem serial, w końcu najpierw obejrzałem 6 sezonów a później przeczytałem książki, to teraz muszę przyznać ze 8 sezon jest zrobiony byle jak, tylko aby skończyć i tyle. Poprzednie sezony miejsca w których brakowało w nich logiki(czyli materiału książkowego) zawsze nadrabiały spektakularnymi scenami, efektami specjalnymi i świetnymi ujęciami. Teraz większość kasy poszła na 3 odcinek, który był nielogiczny i dodatkowo nie było w nim nic widać, więc w kolejnych 2 odcinkach nie będzie już jakieś wielkiej bitwy z świetnymi ujęciami. Czwarty odcinek trwał ponad 70 min, w tym pierwsza połowa to gadanie z którego nic za bardzo nie wyszło, a druga połowa to powtórka z 7 sezonu, czyli Dany dostaje lanie od Eurona, a Varys mówi Tyrionowi ze Smocza Królowa jest szalona.

    Jedyna scena która mnie zaciekawiła to ten nowy książe Dorne, chyba na liście był herb Martelów ale w serialu ten ród należy już chyba do martwych. A może zobaczymy Czarna Gwiazdę na czele wojsk Dorne, ale chyba to tylko moje marzenie 🙂

  14. Do pewnego momentu ten odcinek był naprawdę fajny. Właściwie to do momentu śmierci smoka. To był jakiś absurd, tak samo jak wyjazd Jamiego, no ale chyba on musi odpracować swoje winy i zabić Cersei. Bronn – to było naprawdę słabe. Nawet podobała mi się ta uczta. Ogromny plus za sceny Varysa z Tyrionem i Aryi z Ogarem. Sansa jest fatalna, podobnie Jon, Bran i Missandei z Szarym Robakiem. Moja ocena to 7,5 do momentu zabicia smoka i 0,5 za dalsze minuty czyli razem 4/10. Tak to widzę. Kto mając balisty, mury, pełno żołnierzy i doskonałą żywą tarczę przestraszy się garstki Nieskalanych i jednego smoka, którego dość łatwo powinno się zabić. To był w ogóle absurd absurdów. Nie przepraszam sezony 7 i 8 to totalny absurd absurdów. Zaczynając od wysłania smoka za mur żeby Inni mogli przejść. No tak ale rzeczywiście łatwiej było zabić NK w Winterfell niż gonić go za murem to jednak może był plan geniuszy.

    1. Plan Tyriona. Tak samo jak plan podboju z 7 sezonu i ten z tego odcinka, by podzielić siły przy okazji zapominając o balistach i dominacji morskiej wroga. Po co ten „geniusz” żyje? A Varys? W czym on służy królowej?

  15. Naprawdę nie wiem co napisać, ręce już dawno opadły, brak mi słów. Dzisiejszym odcinkiem zostałem doszczętnie zdruzgotany, choć wydawało mi się że to już niemożliwe po wcześniejszych sezonach i 3 ostatnich odcinkach. Zazdroszczę Lai konsekwencji i uporu w nieoglądaniu 8 sezonu. Oczy i głowa krwawią…

  16. Oglądanie tego odcinka strasznie mi utrudniał wewnętrzny Klaun Prześmiewca, chciałam się wczuć w nastrój, popłynąć z historią tak nieudolnie skleconą przez scenarzystów, ale po prostu się nie dało. Jedyny plus jak dla mnie, to kilka dobrych dialogów (np Sandor z Sansą- krótkie, nieprzegadane i w punkt) i strona estetyczna – zdecydowanie lepiej to wygląda niż w poprzednim odcinku, który mnie- grafika- bolał w oczy.
    Jaime w tym odcinku dosłownie doprowadził mnie do śmiechu 😀 Blond rycerz instynktownie wybierze zawsze białego rumaka, bez zastanowienia skieruje pikę vel włócznię na smoka, a gdy detektor dziewic zacznie pikać, rozpocznie amory 😛 Sorry, mogli sobie darować sceny uwodzenia Brienne. Nie spodziewam się w powieści czegoś równie bzdurnego. Bo zawsze była dla niego tylko Cersei i doprowadzi go do smutnego końca, bez takich tanich wstawek.
    Dany brakuje w Westeros szczęścia, sojuszników i rozsądku. Coś tam przez chwilę piknęło, gdy nadała tytuł Gendremu, jakby to ona była prawowitym władcą, fenkju jorgrejs.
    Sceny ze smokiem wpadającym do wody nawet nie umiem opisać ;> Skorpion przeszył go jakby to był jeleń nie smok. Sceny pod Kings Landing też były niedo0zeczne. Okrzyk Missandei to wezwanie do spalenia stolicy? Jeśli Danka pójdzie tą drogą to dorówna rozumem smutasowi Jonowi, który poleciał w samotnej szarży ratować Rickona.
    Pomijając to wszystko, próbuję oszacować ile z tego sezonu dzieje się wg wskazówek Martina. Wygląda na to, ze zostało w powieści sporo materiału do spisania, jeśli główne wątki serialowe to nie wymysł scenarzystów, to ostatni wydany tom to jakby połowa całej historii. Zastanawiam się jak Martin chce upchnąć to w dwa tomy, zgrabnie zamknąć nieistotne dla fabuły wątki, ale tak by nie spłycać i jakoś mi się to nie klei ;>

  17. Coraz bardziej widać, że zakończenie serialu GoT będzie dość niesatysfakcjonujące. Nie ze względu na to, że np. Jon i Daenerys nie zasiądą razem na tronie i nie dojdzie do stworzenia nowej linii dynastycznej i 1000 lat pokoju ;), ale przez to jak „łamane” są łuki fabularne i jak bardzo niewiarygodny staje się rozwój naszych książkowych bohaterów.
    Pierwszy przykład z brzegu: od czapy zaprezentowana nienawiść Sansy do Daenerys – sorry, ale takiego braku psychologicznego uwiarygodnienia emocji i budowania na nich relacji głównych bohaterów nie powinien przełknąć żaden szanujący się serial (a co dopiero serial obecnie najgłośniejszy). S. chwali się przed Ogarem, jak wiele się nauczyła. No w książce, uczy się – sztuki dyplomacji (i manipulacji). Tutaj zachowuje się, jak słoń w składzie porcelany. A to struga głupa i dopytuje się w sali pełnej lordów i innych ważnych postaci Północy niczym trzylatka „a cio jedzą smoki? bo ja ni wiem”, a to przysrywa Daenerys, że nigdy nie ugną kolan, ale łaskawie pozwolą za sobie walczyć w pierwszej linii i masowo ginąć (chociaż ich nawet wcześniej nie nakarmią, ale jeśli nawet – to z wielką niechęcią), a to zdradza największy sekret Jona (chociaż przysięgała pod Drzewem Sercem, że nie zdradzi), a to przysrywa Jaimemu przy Brienne, chociaż zdaje sobie sprawę z delikatności relacji B.-J., B. (swojej – było nie było – wybawicielki) i J. (który Brienne uzbroił i wysłał na poszukiwania Sansy).
    Jakaś złośliwa jędza z tej Sansy się zrobiła 😉 Co się odezwie, to uszy bolą (od tych źle napisanych kwestii).
    Już widać, że to będzie prowadziło do psucia linii rozwiju Daenerys – D. zapewne stanie się szaloną królową (dracarys, to być może tytuł następnego odcinka), a Sansa – okaże się – ze miała rację 😉 W końcu ninja Arya w drugim odcinku powiedziała Jonowi, że Sansa najmądrzejszą jest.
    Szkoda, że to takie mało wiarygodne psychologicznie.
    Oj, przykro oglądało się ten odcinek.
    Jamie , który wskazuje Brienne do łóżka z litości (bo jak się okazuje, nie z miłości), chociaż 40-latek, który wiele już przeszedł raczej wie, że taka przyjań, jaka go połączyła z B. zdarza się raz na całe życie, więc nie warto jej psuć.
    Duch oddany do schroniska dla zwierząt, którym będzie zarządzał Tormund w jakimś północnym uroczysku;)
    No i tak dalej.

        1. nowa linia Targaryenów (od D. i Jona, pół Starka, pół Targaryena), którzy – wydawało by się – wymarli
          co w tym dziwnego?

  18. A wiecie co ja wam na to wszystko powiem? Po tych 4 odcinkach naprawdę się ciesz z tego co zobaczyłem, z całego serducha! Mam teraz pewność że tych bredni nie będzie w książkach i przedewszystkim, serial w większości jest radosna twórczością dedekow i w większości nie zaspojleruje nam nic z naszej ulubionej sagi! Naprawdę jako fani PLiO powinniśmy otwierać szampany! 😀 A co do odcinka? Bzdury, bzdury, głupoty, trochę jeszcze bzdur i jeszcze głupoty. Ale co by nie mówić o tym sezonie swoje momenty ma i z każdego odcinka można jakąś fajną scenę znaleźć! Wreszcie spotkanie Ogara z Sansa, fajne to było i uderzało w nostalgie, do tego Tormund zawsze na propsie! 😀 Co do przecieków.. Jakoś nie do końca we wszystko wierzę, ale zobaczymy co będzie, zawsze tli się iskierka nadziei że może te zabiegi z kilkoma zakończeniami wprowadza co nadgorliwych fanów w błąd. Ale jak to mówią.. Marzenia ściętej głowy Neda Starka. 😛

    1. zastanow sie dlaczego swego czasu Martin powiedział ,ze viserion jest biały nie kremowy jak fani mowili ,ze kremowy jeszcze przed 7 sezonem długo ? jeszcze sie zdziwicie jak te ksiazki wyjda

  19. Wkurzacie sie bo dostajecie to czego nie chcecie a na co sie zanosiło od pierwszego sezonu.

      1. Czerwony miecz jarzył się blaskiem zachodzącego słońca w dłoni niebieskookiego króla, który nie rzucał cienia. Smok z płótna chwiał się na tyczkach pośród wiwatującego tłumu. Z dymiącej wieży wzbiła się do lotu wielka kamienna bestia ziejąca widmowym ogniem… matko smoków, zabójczyni kłamstw.
        nk bedzie prawdopodobnie miał smoka , który bedzie zionąc widmowym ogniem i na dodatek nie będzie najwiekszym zagrozeniem i to ,ze Aria ubije sztyletem , który ma 8 tys. lat NK i ze najblizej tronu lezy czaszka smoka, którego dosiadał Aegon,i ze prawdopodobnie ubicie nk bedzie czynem zbiorowym, ogólnie Martin im powiedział duzo wiecej niz sie przyznaja

          1. Tylko ja obstawiałam właśnie zabicie NK jako działanie zbiorowe. Co prawda obstawiałam,że Jon dokona aktu ostatniego czynu,ale Bran powie mu jak . Mnie nie zdziwiło ,że tak to wyglądało bo przewidziałam mniej więcej w 90% a wy pomstujecie. Kilka razy też pisałam ,że Bran jest jedną z najwyzej
            przezemnie obstawianych kandydatow do tronu. Jeżeli tak bedzie mnie to nie zdziwi ,ale wolałabym Jona albo mimo wszystko Cercei bo ona sprytna jest jednak bestia. To co ja bym wolała znaczenia nie ma .To co ty chcesz też nie ma znaczenia,ale patrząc na te ukladanke logicznie Bran jest wysoko i sporo na niego wskazuje,ale sporo wskazuje też na Jona, czy Cercei. Trochę mniej na Sanse,Arie, Gendrego,ale każda z tych osób jest możliwa na dobrą sprawę.

        1. Zakończenie ma być tozsame i pewnie tak będzie. Bran królem… Dla mnie to prawdopodobne i będzie oznaczało spisek dzieci lasu, które dawniej walczyły z Pierwszymi Ludźmi, po czym się pokornie odsunęły… Rzekomo. Coś jak Doran Martell po śmierci Eli. Ma to sens i jesli tak bedzie u Martina, dla mnie ok. Ale, na miłość boską… Niech doprowadzi do tego jakąś rozsądną ścieżka, którą czytelnik przyjmie i polowa z uznaniem głową. Bo w przeciekach takiej ścieżki nie widzę.

          1. I dla tych co mówią, ze nie ma NK w książkach, bo prawdziwy NK był 13 lordem dowódcą nocnej straży. To prawda, ale w książce wspomina się Wielkiego Innego, który się jeszcze nie pokazał. Czy smok po stronie innych… Pomysły nie są takie niedorzeczne, to ciag przyczynowo-skutkowy DDkow. Ja z przyjemnością będę wyłapywać w książce to co znamy z serialu, bo te ścieżki będą musiały być imponujace, skoro teraz nic jeszcze na to nie wskazuje.

            1. Kojarzę „Wielkiego Innego”… Czy to w wizjach Melisandre? Jak tak to na dwoje babka wróżyła. Ale przyznam, że poza „Gra o tron” i „Starciem królów” które czytam razem z „Czytamy PLiO” to pozostałe czytałam dawno i tylko raz więc mogłam coś pomieszać. Serialu nie oglądałam, to tylko czytam analizy czekając na WoW

              1. Ale Wielki Inny to ten rzekomy Bóg, przeciwnik R’hllora, a nie jakiś Biały Wędrowiec.

          2. Ja myślę podobnie, Bran może być chociaż jest trochę obecnie mało komunikatywny spolecznie. Scenariusz piszą kiepsko, nie dość, że lecą na skróty to jeszcze talentu nie mają za grosze,ale pierwszy odcinek 8 sezonu był gorszy niż 4,ale 4 też był słaby,te dialogi z przedszkola masakra.

    1. Przecież scenarzyści co sezon zmieniali swoją wizję, Dorne jest tego najlepszym przykładem. Nie było żadnego motywu przewodniego, na nic się nie zanosiło od pierwszego sezonu

      1. owszem zanosiło sie i na dodatek jeszcze sioe zdziwicie jak ksiazki wyjda ,ze bedzie podobnie, wystarczy dokładnie ogladnąc pierwszy sezon i sporo jest podane na tacy co sie wydarzy

          1. Już jakiś czas temu przestałem czytać komentarze użytkownika Gaja. Więc przyznaję, XD

  20. Jednego nie rozumiem. Dlaczego Dany, gdy pojawiają się te skorpiony, zawsze leci na nie lotem koszącym tuż nad ziemią/wodą? Pod jakim kątem one mogą strzelać? Co najwyżej 45 stopni. A to oznacza, że bezpośrednio nad nimi jest całkiem spora strefa bezpieczeństwa dla obiektów latających. Dany powinna była najpierw wzlecieć pod chmury, zająć pozycję nad statkami i spikować na nie jak Stukas. Wielokrotnie widzieliśmy, że smoki to potrafią. A także zawisnąć w powietrzu nad celem. I byłoby już po Euronie. To samo można by zastosować w Królewskiej Przystani. Mogliby tylko stać i bezradnie patrzeć jak po kolei się jarają. Kolejna „genialna” taktyka?

      1. Ręce opadają. Aż się wierzyć nie chce, że tacy ludzie dostają do rąk produkcję serialu wartego grube miliony. Zupełnie jak gówniarze. „Policjanci wyjechali z posterunku białym samochodem, a na miejsce dotarli czarnym? A co tam, hihi, nikt nie zauważy.”

    1. brak logiki i scenariusz pełen dziur i błędów . skrócenie serialu wychodzi bokiem .
      postacie nie myślą – bo i po co ?

      1. co najmniej dwa sezony więcej powinny byc , nawet z wycięciem Dorn to i tak za mało czasu,

        pozatym nie maja polotu i wychodzi im bardzo kiepsko pisanie scenariuszy az dziw ,ze zrobili kariere,
        stanowia przykład nie matura lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera

            1. Każdy znany w Hollywood jest albo czyimś dobrym znajomym, albo rodzinnie związany z branżą. Bardzo rzadko jest ktoś zupełnie z zewnątrz, a i to dla takiej osoby wiąże się z wyrzeczeniami. Dodatkowo ich pochodzenie jest niewątpliwie atutem, nie wyrzucam im, bo każdy by korzystał. Szkoda tylko, że ludzie z prawdziwym talentem nieraz przepadają.

    2. Sprawy wojny są w serialu przedstawione w sposób mało przekonujący. Choćby taki drobiazg, jak załoga Krańca Burzy nie informująca nadciągającej floty Daenerys o pułapce zastawionej przez Eurona. Pomijam takie niedorzeczności jak trzymanie się tezy, że szybka konfrontacja jest na rękę Matki Smoków, albo kwestia pacyfikacji Reach przez Cersei.

  21. Po bitwie o Winterfell nasi bohaterowie liżą rany i opłakują poległych. Przemowa Jona wypadła jednak ładnie, pokazał, że potrafi przemawiać i zachowywać jak przywódca, a nie być wyłącznie ciepłymi kluchami 🙂

    Po smutkach przychodzi czas na zwycięską ucztę. Imprezowicze cieszą się i wznoszą toasty na cześć swoich bohaterów. Tormund jak zwykle świetny, zasługuje na swój własny serial. Gendryego czeka miła niespodzianka, bo z woli Smoczej Królowej zostaje… tadam! Nowym Lordem Końca Burzy. Rozradowany leci pochwalić się Aryi i prosić ją o rękę, ale Arusię nie interesuje ani małżeństwo ani robienie za lady Baratheon. Ech, Gendry trzeba było pozostać bękartem, a nie lordem. Może wtedy miałbyś większe szanse. Btw, czy D&D są aż tak znudzeni/zmęczeni tworzeniem tego serialu, że nie chce im się sprawdzić, jakie nazwisko noszą nieślubne dzieciaki wielkich lordów z Królewskiej Przystani? Chyba, że to Gendry nie wie, że poprzednio nazywał się Waters, a nie Rivers. Albo to ja pogubiłam się w pewnym momencie w tym serialu. Nieważne, show must go on.

    Na uczcie nadal jest wesoło. Jaime i Brienne wymykają się na słodkie tête-à-tête. Jak rozumiem seksy posłużyły temu, żeby zrobić scenkę rozstania jeszcze smutniejszą. Tak, Jaime wybiera się z wizytą do siostruni. Mam nadzieję, że planuje zrobić z nią raz na zawsze porządek, a nie ratować ją czy wyznawać jej gorącą miłość. To byłby kpina z całej ścieżki, jaką dotąd przeszedł Jaime.

    Wracając jeszcze do uczty. Dance najwyraźniej nie podoba się, że tak chwalą Jona, mina jej rzednie po tym jak Tormund wyraża opinię, że tylko szaleniec albo król dosiadłby smoka. Jej niezadowolenie zauważa Varys, który dzieli się z Tyrionem swoimi niepokojami o stan umysłu królowej. Niezbyt podoba mi się taki obrót sprawy. Daenerys z bohaterki, która chce dostać tron zmienia się powoli w bohaterkę, która absolutnie musi dostać tron, choćby piekło miało przy tym zamarznąć. Nie chciałabym, żeby stała się ogarniętą obsesją władzy tyranką podobną do swojego brata Viserysa lub co gorsza szalonego tatusia. Mam jednak dziwne przeczucie, że niestety tak właśnie będzie. Już pojawiła się sugestia, że Jon byłby lepszym władcą. Jest w tym trochę prawdy. Jonowi nie zależy na rządzeniu, ale dla dobra ludzi jest zawsze gotów wziąć na siebie ciężar władzy. To go odróżnia od Daenerys.
    Dance nie przysparza sympatii to, że nie chce, by Jon opowiadał komukolwiek o swoim pochodzeniu ani to, że upiera się przy natychmiastowym marszu na Królewską Przystań? Mogę zrozumieć, że nie chce słuchać rad Sansy.

    1. Danka jest w mocno niekomfortowej sytuacji. Po pierwsze, każdy/większość z Westeros kojarzył ją jako córkę Szalonego Króla i nie dopuszczał takiej możliwości aby przywrócić ostatnią (prawie) Targaryenównę do władzy. Kiedy przybyła na Smoczą Skałę, Tyrion sam jej doradził aby zjednała sobie Jona i jego Północ jako sojuszników. Kiedy się za nich zażynała za murem (bez jej pomocy nikt nie miałby pojęcia o realnym zagrożeniu rodem z legend) a później w walce o Winterfell, nie usłyszała nawet słowa podziękowania. Chciała zasłużyć na ich zaufanie, poświęciła swoje siły zbrojne a i tak wciąż jest obca, szalona i w ogóle najlepiej niech wraca do Essos. Ciekawe tylko czy po jej honorowym wycofaniu się Szanowna Lady Sansa zaakceptowałaby stan rzeczy i wyższość Cersei. Z Danki robi się wariatkę. Pomysł Varysa na otrucie jej jest śmieszny. Zagarnijmy sobie jej armię, smokiem będzie śmigać Jon i to właśnie z niego zróbmy sobie władcę – łatwiej sterowalnego władcę.

      1. No, akurat coś kojarzę że na uczcie wzniesiono kielichy na cześć Smoczej Królowej. Pewnie mogliby bardziej okazać tą wdzięczność za pomoc, ale tak naprawdę to chyba nikomu nie złożono oficjalnych podziękowań za uratowanie skóry Północy/ludzkości. To że Daenerys zaczyna być coraz bardziej samotna, traci smoka, jedną z najstarszych i najbardziej zaufanych przyjaciółek, odwracają się od niej jej dorady rzeczywiście jest bardzo smutne. Tak jak mówiłam nie podoba mi się, że po tylu sezonach twórcy postanowili zmienić ją w jakąś despotkę i możliwe, że niebezpieczną wariatkę paląca wszystkich dookoła. W przeszłości Daenerys popełniała różne błędy, ale miała w sobie też sporo empatii, dbała o dobro ogółu. Wydawało mi się, że jednym z jej głównych wątków będzie nie popadnięcie w szaleństwo i uniknięcie przemiany w kolejnego szalonego władzę. Widzę jednak, że twórcy raczej darzą do takiego finału dla tej postaci, bo ich zdaniem to napędza Danki konflikt z pozostałymi bohaterami i jest kolejną „fajną niespodzianką” dla widzów. Zdaje się, że część osób tutaj nie cierpi tej postaci, u mnie Daenerys dotąd nie wywoływała jakiś negatywnych odczuć, dlatego podkreślam, że niezbyt podoba mi się ten nagły zwrot w rozwoju bohaterki.

    2. Tylko że tak po prawdzie Danka została wykorzystana bo zamiast walczyć o tron poszła na Północ gdzie Sansa strzela fochy . Danka miała poparcie z Dorne i Reach. Ok kilka bitew przegrała ale pozostali byli nadal sojusznikami, więc co za korzyść ratować, duża i mało zaludnioną Pöłnoc o nieprzychylnych warunkach? Z NK mogła się zmierzyć później. A oblężenie KP nie oznaczało spalenia miasta chyba że przez Cersei wiec Danka to wybawca. Wystarczyły by ataki na umocnienia i siedzibę królowej, rozpuszczanie informacji o prawie do tronu, wszyscy wiedzą jaka jest Cersei wiec nie wierzę żeby miała aż tylu sojuszników. A jak już poszła na północ i pomaga to jak Sansa fikała wystarczyło powiedzieć że zbiera swoją armie i rusza na południe, Sansa sama na kolanach by przyczłapała się i prosiła o litość. Bo kto by ich bronił. Fakt Danka jako królowa zobowiązana jest do obrony Westeros jednak skoro północ mówi coś o niepodległości to niech radzi sobie sama. Swoją drogą od kiedy Tyrion jest namiestnikiem a Varys doradca to Danka popełnia same błędy i to coraz bardziej poważne, gdy doradzał Jorah i Barista wyglądało to lepiej. No jednak scenarzyści stworzyli co DDki oczekiwali, ok 2 odcinek z lepszym scenariuszem był lepszy. A jak wiemy scenarzysta z 1 i 3 odcinka ma być też w jednym z dwóch ostatnich epizodów to pewnie w 6 bo w 5 będzie bitwa, więc zakończenie będzie marne.

  22. Part 2

    Co innego Jon. Aż tak go zaślepiła miłość, że nie zostało w nim ani grama rozsądku czy chociaż tej starkowej lojalności wobec rodziny? Tak w ogóle Duch powinien odgryźć mu na pożegnanie nie powiem co, za to że po tylu latach wilkorowej wierności został ot tak porzucony, bo według Jona wilkorowi byłoby źle na południu. Szkoda, że Jon nie wie o Nymerii, która chyba całkiem dobrze radzi sobie w południowych stronach. Z drugiej strony muszę sprawiedliwie przyznać, że pożegnanie Jona z Tormundem i Samem znowu wyszło ładnie.

    A skoro o pożegnaniach mowa. Bye, bye Rhaegal. Byłeś świetnym smokiem, tylko tak głupio cię ubito. Nie znam się na batalistach, ale ustrzeliwanie ruchomego celu z tej broni chyba nie powinno tak wyglądać.

    Kończąc ten bardzo długi wywód wrócę jeszcze do Sandora i Aryi. Jak za starych dobrych czasów znowu wędrują sobie po Westeros. Tym razem w przeciwnym kierunku, czyli do Królewskiej Przystani. Nie wiem co oznacza gadka Aryi o nieplanowaniu powrotu do domu. Czy Starkówna ma przeczucie, że nie pożyje już długo czy zamierza po załatwieniu spraw z Cersei wyruszyć sobie w dalszy świat. Lepiej żeby chodziło o to pierwsze, inaczej twórcy znowu zakpiliby sobie z rozwoju postaci. Arya odzyskuje rodzinę, tylko po to, by stwierdzić, że jednak nie chce z nią być. Pierwsza wersja nadawałby też więcej sensu odrzuceniu propozycji małżeńskiej Gendryego. Jeśli ruszasz na samobójczą misję na której prawdopodobnie zginiesz, to nie masz po co na poważnie wiązać się z osobą, którą kochasz. Da własnego dobra niech znajdzie ona sobie kogoś z kim przeżyje ileś tam długich lat.

    Cersei jest już martwa, tylko jeszcze tego nie wie. Po jej ostatnich akcjach nie wyobrażam sobie, żeby miała przeżyć potyczkę z Danką i dajmy na koniec wybrać się na dożywotni urlop do Essos.

    To tyle.

  23. Chyba warto tutaj wspomnieć, że jeden ze scenarzystów powiedział, że Dany ZAPOMNIAŁA o flocie Eurona. Narada przed bitwą, była bardzo, ale to bardzo pożyteczna, wszystkim akurat się zapomniało o flocie, komedia.

    1. Normalka. Moja kumpela – matka, wyjeżdżając autem z posesji, tak bardzo zapatrzyła się we wsteczne lusterko, podziwiając swoją córkę (cyt. “tak strasznie uroczo wyglądała w tym różowym płaszczyku i puchatej czapeczce”), że puściła hamulec, stoczyła się ze wzniesienia i rozpieprzyła tylni zderzak. Widocznie Matka Smoków miała podobnie

  24. ja calkowicie rozumie daenerys, dzieki niej polnoc pokonala krola nocy, mogla cala swoja armia i smokami uderzyc w cersei przeciez, a teraz wszyscy swietuja jona, gdyby nie daenerys i jej dzieci (smoki) i jej armia – nie byloby tej uczty, jon moim zdaniem jest jednym z niewielu, ktory potrafi to docenic bo walczyl juz nieraz, zawsze tez probowal dotrzymywac slowa, i zrobil wiele dobrego, sansa najbardziej mnie denerwuje, co ona takiego zrobila?

    1. tylko ,ze w tej scenie Danuta zostaje zabójczynia kłamstw bo to nie nocny krol jest najwiekszym zagrozeniem razem ze smokiem ziejącym widmowym ogniem tylko ktos inny

      1. i następny odcinek s.3e5 ten sam chwyt wanna i rozmowa Briene z Jemim,w tej rozmowie 3 potęzne spoilery nie jeden dotyczący Cercei i dzikiego ognia,
        i jak Davos uczy się czytac tez potęzny spoiler

  25. Na stypie miałam wrażenie że Dany juz wie że jest w ciąży i Sansa zauważa, że nie pije wina.

  26. Nie rozpisując się zbytnio jak wielu tutaj – tak kończy się twór ludzi, którzy uwierzyli (w swoja zajebistość), że mają wizję a jej nie mają. Dopóki przekładali na ekran czyjąś wizję to było zajebiście! Jeżeli ten sezon w ich ocenie to arcydzieło to tylko stempel na ich trumnie valar morghulis. Za odcinek 2/10!

  27. Pomijając już absurdy samego odcinka,”najlepsze” i tak jest w materiale za kulisowym. Jeden z Dumb & Dumber mówi, że Dany „kind of forgot about Euron’s fleet”…. Szczęka mi uderzyła o podłogę , prawie tak jak Rhaegal uderzył o tafle wody. Aż mi się ciśnie na usta „Kind of forgot!!??” wypowiedziane w stylu w jakim Robb wypowiedział: „They were boys!”.

    Zapomniała o flocie… nosz ja pie… arghh szkoda gadać.

    1. Ten serial sprawia, że z coraz większym utęsknieniem wyczekuję „Wichrów Zimy”. Chyba w międzyczasie wrócę do czytania fanficzków z GoT/PLiO, bo w przeciwieństwie do D&D autorzy tych trochę lepszych fanfików wiedzą, co piszą i mają pasję do pisania.

      1. Może Martin myśli, że najlepszą przyprawą do Wichrów jest głód, a serial ma ten głód wspomagać… Ach fanfiki, widzę, że ktoś ma podobny sposób topienia swoich smutków.

  28. Arya zginie, próbując zabić Cersei. Ogar zabije Górę i też ewentualnie zginie, Jaimie zabije Cersei. Tak widzę to po dzisiejszym odcinku.
    A na śmierć Missandei liczyłam już w kryptach, bo tak sądziłam, że z dwójki zakochanych gołąbków to ona zginie szybciej, dla efektu zaskoczenia.

  29. Na szczęście, przeczuwając trochę, na co się zanosi – podjąłem decyzję, że odcinki ósmego sezonu będę oglądał dopiero po zapoznaniu się z recenzjami DaeLa. I do tej pory obejrzałem tylko drugi, może kiedyś wrzucę sobie jeszcze z nudów pierwszy. Reszty nie zamierzam.

    A te przecieki o Królu Branie… No tak, w realiach parafeudalnego świata i dziedzicznej monarchii wybrać królem kogoś, kto nie może mieć potomstwa – jak na DeDeków to nawet prawdopodobne rozwiązanie.

  30. Mam nadzieję, że Jaime powiedział Brienne co powiedział, aby ją „chronić” i jedzie na południe żeby zabić Cersei za to, że pod jej wpływem dokonał wielu złych rzeczy, a nie żeby paść jej do stóp, przeprosić i wyznać miłość. Ponoć w making ofie (nie oglądałam i chyba nie mam zamiaru) było mówione, że zrobił to dlatego, że jest uzależniony od Cersei, a Północ i Brienne nie zastąpiły mu jej w pełni. Liczę, że nie zdradzi Brienne i Północy, bo to będzie oznaczało zepsucie chyba najlepszej obecnie postaci w serialu, powinni domknąć jego odkupienie jak zrobili to z Theonem. Jak tak się nie stanie to znajdę i zabiję DDeki.
    PS. W Winerfell muszą mieć bardzo słabą ochronę, skoro uzbrojony w wielką kuszę koleś wchodzi do zamku i celuje w namiestnika królowej, grozi mu po czym jak gdyby nigdy nic wychodzi, a nikt nie rzuca się za nim żeby go aresztować. W ogóle cała scena z Bronnem była chyba najsłabsza w całym odcinku, zepsuli kolejną genialną postać.

    1. To fakt. Jeszcze nigdy przed żadną komnatą w Winterfell – nawet komnatą królowej – nie widziałem strażników. Daenerys miała szczęście, że Cersei kazała zamordować braci, a nie ją. 😉

  31. Ogólnie odcinek średni, ale kompletnie nie zgadzam się z wypowiedzią, że Davos powinien wybaczyć Melisandre, wręcz przeciwnie, fakt że jej nie wybaczył uważam za świetne posunięcie. Ona była przecież odpowiedzialna za spalenie Sheerien (dobrze napisałem?), ludzie takich rzeczy nie wybaczają, a przynajmniej nie ci normalnii

  32. Varys krztuszący się w 53 minucie odcinka wodą to potężny cios, wymierzony prosto w rybie serduszka sympatyków teorii o ekspansji merlingów.

    1. Mylisz się. To kolejny dowód potwierdzający tezę. Varys pod wpływem wody zaczął przemieniać się w merlinga (w książkach zapewne jest to pokierowane inaczej, ale że D&D nie mają więcej materiału źródłowego muszą czerpać inspirację z innych źródeł jak H2O wystarczy kropla). Tak czy inaczej Varys nie mógł pozwolić na bycie zdemaskowanym. Zauważ też, że Missandei została porwana przez Eurona, a Varysa nie zdołali pojmać. Myśląc o tym teraz, dochodzę do wniosku że mógł to być również powód dlatego Daenerys i cała jej rada zapomniała o flocie eurona. Myślisz że taki spymaster jak Varys nie przeoczyłby tak ważnej sprawy. Ale merling Varys nie zawraca sobie głowy takimi durnotami. Merling Varys jest niepokonany w wodzie.

  33. Kurde napisałem pozytywny komentarz i mi go zjadło podczas próby publikacji. Przypadek?

  34. Mam w sobie sporo cierpliwości, ale nawet ja czułem się dziś zmęczony podczas oglądania nowego odcinka 😀 Przez 50 minut nie działo się dosłownie NIC! No dobra, pierwsza scena pożegnania poległych przyjaciół wyszła całkiem fajnie. Ale dalej to już była niestety straszna kaszana, drętwe dialogi i sceny zapychacze, a do tego brak logiki we wszystkim… Sansa focha się nie wiadomo o co, a do tego przysięga, że nie powie nikomu o tajemnicy Jona, a zaraz potem mówi o niej Tyrionowi 😀 Arya jedzie na południe nikomu nic nie wspominając, Jon totalnie olewa Ducha i wysyła go za Mur z Tormundem (WTF), Jaime gźi się z Brienne, dowiadujemy się też, że bitwę z Innymi przeżyła połowa armii (jakim cudem??), a w Dorne rządzi jakiś nowy książę (niby kto, skoro Dedeki wycięli cały ród Martellów?). Do tego jeszcze Danka zapomina o takim „szczególe” jak Euron i cała jego flota 😀 Zestrzelenie Raegala też kuriozalne – pociski z balisty omijające klif, a Danka zamiast wzbić się w powietrze i zaatakować z góry, leci sobie na Drogonie wprost na Żelazka i ich balisty. A skoro Raegal z taką łatwością został trafiony przez aż 3 pociski to jakim cudem Drogon nie został nawet draśnięty? Końcówka też nie lepsza – skoro Cersei jest cały czas na tyle bezwzględna, że każe ubić Missandei na oczach Danki i Robaka, to czemu też nie ubiła Tyriona, którego jej żołnierze mieli w zasięgu łuków? Tego samego Tyriona, którego Cersei kazała zabić Bronnowi?
    Nic się już w tym serialu nie trzyma kupy…
    A właśnie, no i gdzie w Królewskiej Przystani jakiś śnieg? Coś szybko ta „zima tysiąclecia” się skończyła 😛 Ja rozumiem globalne ocieplenie itd., ale bez przesady 😀

    Nie wiem, jak Dedeki to zrobiły, ale w dzisiejszym odcinku każda postać była albo nudna, albo wkurzająca, albo oba naraz. Nawet Bronn był wkurzający w tej scenie z Tyrionem i Jaime’m.
    Jedynie Tormund jak zwykle na plus. I może jeszcze Gendry.

    Do tego jeszcze scena miłosna Brienne z Jaimem :/ Niech już ta Brienne gdzieś zginie, bo nie mogę na nią patrzeć…

    Jedyny plus, że nie będzie już wątku miłosnego Robaka i Missandei. Ale cokolwiek by o tej dwójce nie mówić, łączyło ich jednak silne uczucie. Można nawet powiedzieć, że Missandei dla Robaka zupełnie straciła głowę 😉

    1. „Niech już ta Brienne gdzieś zginie, bo nie mogę na nią patrzeć…”

      Brienne z Tarthu skończyła się na dziesiątym odcinku piątego sezonu xD

      1. Dokładnie 🙂 Od tego momentu nie mogę się doczekać, aż ktoś ją ubije, a ona jak na złość przetrwała wszystko, nawet atak trupów 😀

        Ale książkową Brienne nadal lubię :]

  35. Normalka. Moja kumpela – matka, wyjeżdżając autem z posesji, tak bardzo zapatrzyła się we wsteczne lusterko, podziwiając swoją córkę (cyt. „tak strasznie uroczo wyglądała w tym różowym płaszczyku i puchatej czapeczce”), że puściła hamulec, stoczyła się ze wzniesienia i rozpieprzyła tylni zderzak. Widocznie Matka Smoków miała podobnie

  36. Przypominam sobie opowieści o tym, jak to Benioff i Weiss poprawiali scenariusze Cogmana, wykreślając połowę ich zawartości. Dociera do mnie powoli świadomość – oparta na tym, co widzę w odcinku stworzonym od zera przez Dedeków – że prawdopodobnie wypatroszyli połowę najlepszych scen z serialu
    ja mysle ,ze oni wycinali dlatego bo Cogman robił by za duzo spoilerów, które pozwalały sie domyslac zakończenia a nie dlatego ,ze uwazali to za złe i beznadziejne

  37. A smokom skończył się ogień ha ha. Inaczej chyba w nim spaliły by się drewniane przecież pociski ze skorpiona. A skąd wiemy, jak zabić smoka? Jak to z sfilmowanego Hobbita ha ha.

    1. Następny odcinek s.3e5 ten sam chwyt wanna i rozmowa Briene z Jemim,w tej rozmowie 3 potęzne spoilery nie jeden dotyczący Cercei i dzikiego ognia,
      i jak Davos uczy się czytac tez potęzny spoiler.
      I1s Edziu tak bardzo nalega by nie wysyłać zabójców na Danderys bo to jeszcze dziecko, nie dlatego ,ze jest taki dobry i honorowy .
      Tylko dlatego ,ze ma w domu sam małego Targarienka w podobnym wieku co utwierdza go w przekonaniu ,ze ma nic nikomu nie mowic, scena wyraźnie pokazuje dlaczego milczał w temacie.Takich scen naprawde doprowadzajacych do tego wszystkiego jest ogrom i wydaje mi sie ,ze Martin powiedział im niemal wszytko.

  38. Okay moi drodzy nadchodzi obrońca serialu, który po pobieżnej lekturze hejtów spadających na odcinek, postaram się jak zwykle przeciągnąć Was na dobrą stronę mocy.

    Najpierw zwrócę się ku Daelowi – obawiam się, że dopada Cię przypadłość wszystkich krytyków i widzisz belki zamiast drzazg w oczach nieprzyjaciół, bardzo wiele rzeczy analizujesz pod kątem swoich przewidywań odnośnie rozwiązań wątków wprowadzonych przez Martina, a przecież tu mamy inną historię (; Proszę nie zmieniaj się w jednego z tych zgryźliwych, marudnych typów atakujących co się da.

    No dobrze zatem odpowiedzmy na zarzuty !

    1) Największy zarzut – brak wzbudzania emocji. Wypunktuje poniżej, którym scenom zarzuca się brak wyrazu i wyjaśnię jak w zamyśle powinno się je odczuwać, a poprzez niedostrzeganie szerszej perspektywy oraz szeroką pojętą znieczulicę niektórzy mogą nie odczuwać.

    a) Sansa irytuje – i tak uwaga ma być, tak jest kreowana i tak już będzie, w serialu chodzi o wzbudzanie emocji u widzów, a Sansie przypadła rola irytowania wszystkich (;

    b) Pożegnanie Ducha bez emocji ? Doprawdy, a czego to spodziewaliście się po przybranym synu Eddarda Starka, o którym to mawiano, że serce ma równie zimne i skute lodem jak spojrzenie?
    Ależ przeżywa to rozstanie – na swój północny sposób zimny, zamknięty w sobie sposób.

    c) Śmierć Missandei – słowo „Dracarys” – moim zdaniem genialny postępek – jednym słowem wyraziła to wszystko co powinna, teraz ma być już tylko ogień i krew, koniec z układzikami, koniec z litością, ogień i krew ! Pomścij mnie moja królowo i do tego spojrzenie Daenerys zrodzonej w Burzy mówiący jedno – oj tak zaiste ogień i krew! Wspaniała scena

    d) Śmierc Rhaegara – W oczach Emilii widać to co trzeba, właśnie straciła drugiego smoka, zamysł twórców jest oczywisty – teraz Cersei ma mieć przewagę i ma, na murach KP widać wiele tego typu machin. Ależ oczywiście, że takie machiny nie mogłyby istnieć, ale właśnie o to chodzi, że Qyburn jest kreowany na pewnego rodzaju geniusza i miał właśnie znaleźć sposób na stworzenie takiej broni – jak widać udało się, zatem można to kupić, mimo przekazów historycznych, że wcześniej nie dało się zabić w tak prosty sposób smoka. Osobiście mi żal Rhaegara, ciężko nie żałować jednego z dwóch przedstawicieli gatunku skazanego na wymarcie z uwagi na mono-płciowość pozostałych smoków… Ale umarł jak żył – w locie i za Matkę Smoków.

    e) Knucie Varysa i Tyrion – osobiście odczuwam teraz negatywne emocje do Varysa, zaiste chorągiewka na wietrze, oby zginął

    A więc jak widzicie, nawet taki cyborg jak odczuł tu masę emocji, a o to chodzi.

    A teraz może parę rzeczy, które nie pasują ludziom ;d

    1) Tormund odjeżdża na północ, a czy serio myśleliście, że poprowadzi ludzi do KP ….
    2) Arya odjeżdża z Ogarem, ależ czy wyobrażaliście ją sobie jako jakąś lady w zamku, dajcie spokój …
    3) Jaimie odjeżdża ależ oczywiście, miał zostać na Północy ? Jest w nim konflikt czy bronić czy wręcz przeciwnie Cercei – to mój faworyt do jej zabicia.

    1. Varys prawdopodobnie ma doprowadzic na tron księcia, którego obiecano i który ma zbawic królestwo. Myslał ,ze Danderys jest ostatnia a tu Jon jeszcze.

  39. Kontynuując temat wywodu

    4) Zachowanie Cercei przekonanej o tym, że wygrała – jakże podobne do niej, naiwne oszukiwanie samej siebie. Wojen nie wygrywa się siedząc w fortecy i to jej bezmyślne okrucieństwo by zrobić z ludzi żywe tarcze, jakże do niej podobne.

    5. Ból Szarego Robaka autentyczny – dobre.

    A teraz co mi się nie podobało:

    1) Jakaś taka dziwna scena na tym morzu ataku Eurona ….
    2) Słaba gra Gendrye’go – ten aktor to serio nooo, nie jest najlepszy ;d
    3) Irytuje mnie, że lord Glover nie został ukarany za swoją zdradę …
    4) Ogólnie jakoś te sceny nie były najlepiej nakręcone, ale nie wiem skąd to odczucie.

    Ale ogólnie najlepszy odcinek tego sezonu zdecydowanie.

    A będzie tylko lepiej.

    Szykujcie się na ogień i krew.

    brikus

    1. Rozumiem, ż można szukać plusów serialu ale dzisiaj przekroczono wszystkie granice katastrofy. 1 raz mialem ochotę wyłączyć GOT i 3-4 razy patrzyłem na „timer” a było tylko gorzej i gorzej. Epizod 3 chociaż ciekawie się oglądało (oprócz skoku 102 metry Orła z Winterfell).

  40. Nie jestem w stanie opisać wściekłości. 0/10 to odpowiednia ocena. Szkoda czasu na wypisywanie wszystkich tych bzdur. Dobrze, że zrobiłam gar rosołu.

    1. Ja tam dałam 2/10. Jeden punkt za to że w tym odcinku nie zakończono w sposób karygodny wątku Nocnego Króla, a drugi za Tormunda. Więcej plusów nie uświadczyłam.

  41. Poczułem klimat starych odcinków (no bardziej z 6 niż 1, czy 2 sezonu) Pojawiła się nawet tycia intryga z obsadzeniem Jona na tronie (a lepszej już nie dostaniemy). Fajny kierunek.

    Widzę, że większości trudno się z tym pogodzić, że serial zmierza do końca, dlatego informuje nieświadomych: serial zmierza do konca. Zostało jakieś 140 minut. Inaczej DWIE godziny z hakiem, na zakończenie wszystkich wątków. Nie da się już utrzymać powolnego tempa i poszanowania spójności fabuły z pierwszych sezonów. Taka była decyzja twórców i dostała ona zielone światło od HBO.

    Jeżeli ktoś ma z tym problem, to każdy kolejny odcinek (a zostały całe dwa) będzie dla niego męką. Polecam wtedy nie oglądać, ale też nie komentować w sieci tego, czego się nie widziało 🙂

    Można wiele zarzucić twórcom, ale taka prawda, że zrobili z gry o tron najpopularniejszy serial ostatnich lat. To jest ich praca i wizja. Żal można mieć tak samo do Martina, ze nie dostarczył materiału książkowego na czas.

    1. „Nie da się już utrzymać powolnego tempa i poszanowania spójności fabuły z pierwszych sezonów.”

      Przecież ten odcinek był właśnie strasznie powolny przez 50 z 70 minut 😛

      A Dedeki tworzyli najpopularniejszy serial ostatnich lat tylko dzięki temu, że mieli znakomity materiał bazowy w postaci książek Martina. Gdyby sami mieli od początku stworzyć coś podobnego, to nawet na kilometr by się nie zbliżyli do poziomu Martina i pies z kulawą nogą by tego nie obejrzał 🙂

  42. Trochę jeszcze ponabijamy się z serialowej Sansy i jej separatystycznych dążeń. Zdaje się, że gdyby nie pewna targaryeńska królowa i jej „research” w Moles Town na Północy nadal byłoby legalne paskudne prawo pierwszej nocy, a w całym Westeros można by wypędzać kobiety po śmierci męża z jego rodowej siedziby.. Septa Mordane za słabo wbijała do głowy historię Westeros…
    Wszyscy (oprócz Tormunda xD) zapomnieli, że na smoczym jeźdźcem może zostać osoba z domieszką królewskiej targaryenskiej krwi.
    Na youtubie roi się od (zwł. angielskojęzycznych) filmików nabijających się z 3 i 4 odcinka..
    Zdaje się, że szykuje się „Lost” 2.0. , jeśli chodzi o obniżanie lotów świetnego na początku serialu i mało udanego zakończenia.

    1. To prawda, a gdyby prawo pierwszej nocy obowiazywalo, to by raczej nie była dziewicą po ślubie z Tyrionem, dobry krol Joffrey by już o to zadbał.

  43. Sansa jako kochająca żona wyznaje zasadę, że w dobrym małżeństwie nie ma tajemnic.
    Ja czekałam kiedy Euron zapyta się Cersei skąd jej brat wie, że jest z „nim” w ciąży i doda dwa do dwóch, a potem ją zepchnie z muru. Niestety się nie doczekałam. Tak jak się nie doczekałam na Zimę – nadchodziła… nadchodziła… i w sumie to skończyła się zanim ktokolwiek ją odczuł (ja nie mówię tu nawet o nieumarłych, ale o niedogodnościach związanych z przedłużającą się tradycyjną westerowską zimą).

  44. Dla mnie to najlepszy odcinek od kilku sezonów. Wreszcie odnalazłam w nim mojego bohatera. Jest nim Varys, bo ma największe jaja ze wszystkich wtajemniczonych w pochodzenie Jona i wreszcie, jako pierwszy, powiedział na głos, że Dany jest ciotuchną Jona XD

  45. Też mi się to ciężko oglądało, patrzyłem ile do końca i zacząłem szukać memów. Dialogi słabe, akcja żadna. Już to że Jon oddaje Ducha bez pożegnania dziwne. Sansa skrzywdzona przez Lanisterow znowu wszystko papla a dopiero przysięgała czyli właśnie zdradziła. Bran? Nie wiem po co on jest. Broń w Winterfall? Gość radzi sobie lepiej niż NK no ale ma być Lordem Wysogrod. Nagle jest książę w Dorne. A co lepsze Tyrion I Varys spiskują a to też zdrada, tylko że obaj są strasznie bezużyteczni. Jest wojna i chcą obalić Cersei a oni nic nie wiedzą o ruchach wroga a taktykę ustalają że popłyną kilkoma statkami pod KP i będą ją głodzić czekając aż chłopaki z Północy przyjadą? Przecież wiedzą że w KP jest flotą Eurona więc miasta nie odetną, od Jamiego wiedzą że Cersei ma złota kompanię więc chyba nie po to żeby złota szukać? Tyrion obronił miasto bo użył niebezpiecznej substancji i wie że Cersei też ją ma. Żadnego zwiadu, wywiadu, nic, tylko Euron planujący zasadzki upolował smoka, smoki teraz jak wrony od każdego strzału padają. Z Danki totalna wariatkę zrobili a przecież mogła wpaść z Nieskalanym i, Dhotrakami i smokami do KP i było by po wszystkim to posłuchała przygłupów i wnastepnym odcinku zginie jako szajbus. Ogar i Tormund są do przyjęcia reszta wypaczona przez twórców, brak słów jak obniżyli poziom.

    1. Dankę wybielali przez większość serialu to teraz robią z niej villana żeby nas ”zaszokować!!!”

      Sansa to jest tak napisana jak bohater Split – gdzieś co godzinę załącza się inna osobowość nic dziwnego że aktorka sobie nie radzi. (a w 1,2 i 3 sezonie dawała radę )

      cholera dlaczego nie wykopali dd w 4 sezonie ?

  46. Zainteresowanie kobiet brzydalami wojownikami jest akurat normalne, kobiety lubią takich ogrow. Jezdze na konwenty gdzie walczymy ze sobą w bitwach typu 100vs100 i uwierz mi, ze dziewczyny tam dosiadaja takich jak Tormund czy Ogar dzien w dzien. Wspolczuje ich zapewne przystojnym facetom siedzacym w domach

  47. Ej a wyjaśni mi ktoś czemu Tormund postanowił wrócić za mur? Czy przypadkiem Jon nie zginął, żeby dzicy mogli przez ten mur przejść?

    1. chcieli tylko uciec przed innymi, a skoro ci zgineli to juz mogo sobie bezpiecznie zyc dalej za murem

  48. Te teleporty są coraz bardziej niesamowite. Cersei jest w ciąży od kilku odcinków już, a w tym czasie wielu bohaterów przemierzyło kontynent wzdłuż i wszerz już kilka razy, przy okazji siedząc na dupie w Winterfell i bijąc się z Innymi! W tym czasie powinna chyba urodzić lub chociaż mieć spory brzuch…ale ona dopiero wyjawia Euronowi, że jest z nim w ciąży xDD

    Akcja na Smoczej Skale to kwintesencja upadku tego serialu. Takich absurdów jeszcze chyba nie było.
    Smoki w Grze o Tron są nagle takie małe i słabe.

    Współczuje stanu umysłu każdemu kto nabiera się na ten serial i uważa, że to co się w nim dzieje jest fajne i logiczne. Gra o tron została już tylko z nazwy, a na ekranie jest podawane gówno z papką dla masy.

    1. Haha trafna uwaga z tą ciążą 🙂 W ogromie głupot nawet o tym nie pomyślałem. Niestety masz racje rzesza widzów została wciągnięta w ten świat przez dobrze zrealizowane i logiczne przedstawienie pewnej historii. A teraz … no cóż intelektualny rynsztok. Osobiście zmęczę te dwa odcinki serialu z ciekawości ale odpowiednim dystansem.
      PS. Trochę śmieszą mnie wpisy niektórych użytkowników, którzy bronią serialu poprzez dorabianie logiki tam gdzie jej nie ma 🙂

  49. Ale o ile dobrze Pamiętam to w książce Eddard też zdecydowanie sprzeciwiał się nasyłaniu zabójców na Danke i chyba nawet miał w tym poparcie Barristana (który w książkowej wersji jest członkiem Małej Rady).

    1. Zgadza się, i też powoływał się na argument, ze to dziecko, co mu Robert wypomniał, jak się dowiedział, że zaszła w ciąże. I o ile pamiętam, prześladowało go we wspomnieniach myślenie o dzieciach Rhaegara zabitych przez Górę.

  50. Ogólnie recenzja identyczna z moimi odczuciami, też męczyłem się oglądając te wypociny, ale nie zgodzę się z logiką serialowej postaci Jaimiego- twoja ukochana siostra/kochanka wysyła na ciebie zabójcę, a ty jak gdyby nigdy nic lecisz ją ratować? C’mon! Tak ślepej osoby po prostu nie można próbować kreować. O innych bzdurach nie wspomnę. Martin teraz pewnie czeka na koniec i opinie fanów książek, aby w razie czego zmienić zakończenie, bo jeżeli będzie takie jak z przecieków, to nawet logika książkowa może nie wystarczyć.

    1. A Jamie nie pojechał jej ubić? Przynajmniej ja to tak odebrałam – wierzy, że Cersei przegra, więc zostaje, dowiaduje się, że wygrywa – rusza na samobójczą misję zabicia siostry-kochanki-demona, żeby dobrzy mogli wygrać. A Brienne gada niemiłe rzeczy żeby mogła go swobodnie nienawidzić. No bo ten odcinek był do niczego, ale akurat gadania na Jamiego nie czaję, nic wg mnie w odcinku nie sugerowało, że poleciał pomóc Cersei.

  51. Niestety, na tym etapie już mało mnie ten serial obchodzi. Może zabicie Nocnego Króla w połowie srzonu było jedynym sensownym wyjściem, ale zamiast epilogu, odpowiednika tolkienowskich „porządków w Shire” mamy odrębny wątek, a wręcz osobny minisezon.
    Szkoda że Jon nie pogłaskał Ducha, szkoda że Arya dała kosza lordowi Burzy, szkoda że Brienne płakała. Fajnie, że Varys knuje, szkoda, że pewnie wykituje za tydzień i że nic nie robił od 2016. Uczta też była fajna.
    Po zabiciu Cersei, Jon pewnie pojedzie za Mur i będzie się błąkać z Duchem i Tormundem. Tyle. 5/10, entuzjazmu do tego serialu mam tyle, że akurat starczy na jeszcze dwa odcinki.

  52. Przyznam, że nie rozumiem tego ataku na odcinek. Tzn. rozumiem, że 3 zawiódł tak bardzo, że doszło do przełamania i teraz wszystko jest na nie. Bo przecież symptomy upadku widzieliśmy od tak dawna. Ale wielu się łudzilo, i to jeszcze po drugim odcinku, kiedy pisaliście, że kupujecie motywację Nocnego Króla, który chciał zabić Brana, żeby zniszczyć pamięć ludzkości. Naprawdę? To było przekonujące? U Martina, który mówił, że u niego nie ma lordów Zła? Równie dobrze Nocny Król mógł chcieć zobaczyć Dorne i stąd cała ta eskapada umarlaków. Ale scenarzyści mogli to uratować. Nawet zostawiając ten nieszczęsny skok Arii ponad całą armią. Wystarczyło dać minutę wizji Brana w której ten rozmawia z Nocnym Królem. A ten sprzedaje jakiś banał, minimalnie trzymający się kupy, dlaczego robi to co robi. Niestety nie zrobiono tego, czego scenarzystom nie można wybaczyć, ponieważ zniszczyli ciągnący się cały serial wątek. Zdawałoby się kluczowy. Aczkolwiek, nie można wykluczyć, że wątek Innych u Martina również nie znajdzie satysfakcjonującego rozwiązania. Oczywiście nie będzie to równie żenujące co w serialu, ale powiedzmy sobie szczerze – zgodnie z planem zostały dwa tomy. A liczba wątków dotyczących samej walki o tron jest zatrważająca. Czy zostanie jeszcze miejsce na rozbudowany wątek Innych? Czy faktycznie spodziewamy się epickiej bitwy po upadku Muru? A może właśnie upadek Muru będzie końcem Sagi? Scenarzyści sami wymyślili rozwiązanie wątku Innych, bo go od Martina nie dostali. Być może dlatego, że sam po prostu tego rozwiązania nie ma. Ekranizacja przerosła twórców, to prawda, ale tak samo książka przerosła Martina. Scenarzyści zaś podjęli jedyną słuszną decyzję – skrócić serial. Możemy oczywiście mówić, że Martin chciał 10 sezonów, że przez to wątek Varysa jest idiotyczny, że nie ma Argona itd. Ale czy naprawdę chcielibyśmy, żeby scenarzyści wymyślali zamiast 3 sezonów aż 5? Już teraz trudno się ogląda, więc co by się działo wtedy? A przecież widzimy, że nie byłoby materiału książkowego. Bo mamy 8 sezon, ale serial idzie już 9 lat. Materiał skończył się zaś na 5. Dlatego, choć można i należy narzekać na wątek „fantastyczny”, który pogrzebano, wątek polityczny jeszcze daje radę. Oczywiście dochodzi do absurdów, i nie chodzi mi o bitwy, bo Martin też niektóre bitwy stacza niezgodnie z zasadami wojennego rzemiosła (przynajmniej tak się wydaje, możliwe że specjalista na na ten temat inne zdanie, aczkolwiek przykładem absurdu była bitwa Boltona z Tywinem). Ale te absurdy nie są bardziej absurdalne niż sezon, dwa, lub trzy temu. W mojej ocenie 4 odcinek był najlepszym odcinkiem od 4 poprzedniego sezonu. Cieszy powrót Varysa (zgodnego z optyką serialową), cieszy powrót Tyriona, cieszy spłaszczony i uproszczony wątek konfliktu lojalności i pytania o sens władzy. Że płytko potraktowany? Ależ oczywiście, jest tak już od wielu lat – to jednak serial rozrywkowy, rządzi się swoimi prawami. Zaś rozrywka jest jednak na nienajgorszym poziomie. Przynajmniej w tym odcinku

    1. Dla tego co pisał scenariusz i to mokre i to więc bez różnicy. Teraz jest Berathion jeżeli Danka choć na chwilę usiądzie na tronie i tak rod będzie trwał.

    2. Chyba nie, te nazwiska nosili ludzie urodzeni ze zwiazków nieformalnych, ale uznani przez ojców za własne dzieci. Dzieci wychowywane ,ale bez praw do dziedziczenia majatku. Gendry był bekartem ,ale takim nieuznanym, on nawet nie znał ojca a matka mu umarła jak był mały. Był zupelnie nieuznanym dzieckiem i nie miał prawa do nazwiska dziecka uznanego , do którego ojciec sie przyznawał i łozył na jego wychowanie .

  53. Symetria losu Daenerys i Cersei:
    Obie mają/ły 3 dzieci.
    Obie miały 2 braci.
    Obie były w związku z bliskim członkiem rodziny.
    Obie były zamężne z królami/przywódcami bez potomka.
    Obie straciły pierwsze dziecko poczęte z mężem królem.
    Obie przeszły zdarzenie po którym nie powinny się podnieść ( marsz pokutny, stos Droga).
    Obie „wybuchowo” odwróciły swój los wysadzając/ podpalając Wielki Sept i zgromadzenie w Vaes Dothrak.
    Trzymając się tej logiki:
    Daenerys straci ostatniego smoka.
    Ponieważ nie mogą obie być królowymi, obie zginą. W podobny sposób.
    .
    Jeśli przepowiednia Maegi Żaby miałaby się sprawdzić w jakiś sposób to raczej dla obu. Daenerys może więc zabić tylko jej krewny. Ma jednego.
    .
    A może ma dwóch. Bran nie jest Branem, cały czas to powtarza. Bran najprawdopodobniej jest Bloodraven’em. Przepowiednię o księciu, którego obiecano wygłaszała zielonowidząca. Dla kogo miał to obiecany książe? Raczej dla Dzieci Lasu. Teraz może zostać królem. Będzie prawowitym następcą tronu po śmierci Danny i Jona, wszak został legitimizowany podobnie jak reszta bękartów Aegona IV.
    Tylko jak w to kim jest mają uwierzyć rody Westeros – nie mam pojęcia.
    Twórcy zwracają jednak uwagę na taką możliwość. Bran może zapoznawać się z wszystkim. Ale w trakcie rozmowy z Tyrionem o wózku „inwalidzkim” zdradza, że interesuje się dziejami Targaryenów.

    1. Jon nie musi ginąć. Wystarczy, że zrzecze się tronu, co może zrobić jak wieść o tym kim jest się rozpowszechni.

    2. Nie rozpędzaj się tak. Dany miała czworo dzieci (lub jedno, jeżeli liczyć tylko ludzkie). Rhaego urodził się co prawda martwy, ale istniał. I nie miała dwóch braci, tylko pięciu. A także jedną siostrę. Wprawdzie większość jej rodzeństwa poumierała we wczesnym dzieciństwie, ale także istniała. Poczytaj lepiej książki, zamiast snuć głupie teorie.

  54. Czytajac artykuł i część komentarzy wnioskuje że po spieprzonej, najwazniejszej bitwie uniwersum PLiO spodziewaliscie sie odcinka iście ideą myśli przewodniej Martina czy też rekompensaty za poprzedni odcinek?
    Cofajac się – uwierzyliscie ze może finałowy sezon nadrobi beznadziejne scenariusze dedekow z trzech poprzednich?
    Ja akurat spedzilem dobrze te 1.15h przed TV. Dawno się tak nie uśmiałem. Ilość absurdów z odcinka na odcinek z sezonu na sezon zepchnela mnie juz dawno w stronę komedii. A najbardziej rozbawila mnie scena z Jamie i Ślicznotką gdy ten odjeżdżał do KP. Powazny podklad muzyczny. Płacz Brienne i tekst o nikczemnym rodzenstwu. Niby co kur…? Jamie jedzie zaje..ac Danke, Jona, ich armie, czy tez pozostałości i smoka? Tak. Szykują nam kolejny „megazaskakujacy” zwrot akcji gdy to Jamie zabije siostrę.
    Wow!!! Fonfary!!! Kur!!!
    Najbardziej wkur… to że dedeki dalej robią ten serial dla swoich hamburgerow bez smaku czy tez uważają wszystkich fanow za debili…
    Nie wiem jak Wy, ale ja kończę ten serial dalej w rozowych okularach i czekam cierpliwie na książkę

  55. Myślicie ,że Cercei ma jakiegoś asa w rękawie bo ,zachowuje się jakby miała niespodziankę dla nich.

  56. O odcinku naczytałem się samych złych rzeczy, ale aż tak źle nie było. Ugryzły mnie trzy motywy:
    – zbyt łatwe zasiekanie smoka. Jak już miał zginąć to po jakiejś dłuższej sekwencji, najlepiej poraniony przez balisty ale dobity z bliska strzałem w pysk/oko by pokazać smoczą odporność. A już w ogóle najlepiej byłoby jakby padł w 3 epizodzie.

    – Bronn, który z czapy wchodzi sobie do jednego z pomieszczeń na północy gdzie przebywa jedna z najważniejszych osób we frakcji, z ogromną kuszą u boku. Słabe to.

    – wspomniane przez DaeLa naśmiewanie się z dziewictwa Brienne, która się tym przejmuje.

    Motyw z odjeżdżającą Aryą fajny: chce zabić Cersei, możliwe że nie wróci z tej misji żywa. Ogar chce zabić brata. Jaime niby ciągle wpatrzony w Cersei, ale mam wrażenie że zabije Eurona, ponownie stając się Królobójcą.

    Końcówka spoko, fajne zestawienie pewności siebie i pogardy Cersei z Danutą, która ledwo trzyma się w jednym kawałku.

    Sansa ma sporo racji w tym co mówi, nie odczuwam konfliktu na północy jako czegoś sztucznego. Tam każdy ma swoje racje i je pokazuje. Deanerys czuje się olana mimo że wydatnie wspomogła obronę Winterfell, natomiast Sansa nie chce posyłać niegotowych ludzi na walkę o daleki tron.

    Fajnie, że Jon powiedział swoim siostrom prawdę, szkoda że tego nie zobaczyliśmy.

    Mimo wszystko tragedii nie było, takie 6/10

    1. Taa, tylko kurwa szkoda, że nie zgłosiła tych „słusznych racji” przed bitwą, gdy Dany miała jeszcze swoją armię i Joraha. Szkoda, że wtedy nie powiedziała: „dziękujemy Pani za dobre chęci, ale twoja armia i smoki tylko nas obeżrą, a nasi ludzie są niegotowi, żeby walczyć dla ciebie. Poradzimy sobie sami, wracaj na południe.” I dalej nie mówi nic wprost, tylko knuje i podgryza po piętach, jak ten sukinsyn Littlefinger. Czy ktoś wreszcie suce ukręci ten rudy łeb? Błagam.

  57. Dany wyjdzie na zadawaniu się ze Starkami, jak Olenna i Tyrellowie wyszli na zadawaniu się z Lannisterami.

  58. Wy myślicie że DeDekom chciało się kręcić i trzymać poziom gry o tron z poprzednich sezonach? Nie. Bo mają świadomość że i tak to ludzie obejrzą bez względu nawet gdyby się okazało że na żelaznym tronie zasiądzie gorąca bułka. Dlaczego? Ponieważ chodzi o pieniądze. Dlatego 7 sezon ma siedem odcinki A 8 sezon sześć. Po co się starać jaj serial zrobił to co miał zrobić. Chciałbym się mylić że jest inaczej choć nie wszyscy z reżyserów pracujących na planie po aktorow mieli wy$%%# do tego serialu. Ale to widać. Tłumacząc się że brakuje czasu. A przepraszam bardzo kto na wysokości 5 czy 6 sezonu zdecydował się na taką decyzję by skrócić ilość odcinków w sezonach. Ja to od początku widziałem że to będzie nic innego jak zakończenie Lostów. Tak się nie robi. Gdy mnożą się wątki a brakuje odpowiedzi na wszelkie pytania A świat przedstawiony aż się prosi by mógł być na macalny to kręci się tyle odcinków by można było to zakończyć z pozytywnym WTFuciem na twarzy. Ja rozumiem budżet czas realizacji scen. Niechęć już do tego serialu po 8-9 latach no i wiek nie których aktorów. Ale można było by inaczej to rozegrać w przemyślany sposób. W dodatku mruganie do widza: „sorry ale to nie jest bitwa o Minas Tirith nie zobaczysz słoników ani pająków a na wiilkora też szkoda czasu ale za to polecamy ci kawę ze starbaksa”. Gdzie się podziała cała ludność z westeros ta cywilna (pomijam odcinki 08×01 – 08×03) bo pojawia więc wtedy gdy zanosi się bitwa. Dlaczego Starkowie nie wspominają swoich rodziców Neda Catelyn czy Robba i Rickona. Sam w Wogole zapomniała o Damie o Bronie nie wspomnę. Nikt nie dyskutuje po zabiciu nocnego króla. Nie ma żadnego psychologicznego takiego nie dowierzania bo przecież walczyli z nie umarłymi a nie z żyjącymi. Nie czuć tego po bitwie w emocjach że walczyli z czymś co mogło zakończyć ich życie i świat. A to wszystko wieńczy zabicie NK przez Arye gdzie jest takim elementem jak by zabiła kolejną osobę z listy. Tych emocji nie widać tak bardzo w tym czwartym odcinku jedynie co przemowa Jona i spalenie zwłok. Gdzie się podziali Lordowie chorążowie bo przecież dorzecze pamięta tak jak północ. Co ze słowiczkiem, co z Meela Reed i jej Ojcem. Intro do 4 odcinka jest już nie za bardzo aktualne bo ostatnie domostwo widzieliśmy w 08×01 A tu mamy smoczą skałe. Śmierci nie są już szokiem i nie dowierzaniem no chyba że śmierć Raegara. Zero logiczności jakiegoś poczuciu czasu ze te wydarzenia dzieją się w różnych odstępstwach od siebie. Nie ma tego ducha (dosłownie też) co był/było w poprzednich sezonach. Nic o meeren. Kto dokladnie zasiada w Dorne (jakiś młody książę). Żadnych informacji o Trójokiej wronie być może to ona zasiądzie na Żelaznym tronie. Nic o Panie w światła. Jak się pojawił w drugim sezonie tak z zniknął. Oj coś mi mówi że to Bran A raczej trójoka wrona zasiądzie na tronie zgodnie z przeciekami. Miało by To w końcu sens ale w książkach jeszcze bardziej. Przepraszam za chaotyczną wypowiedź ale to taka moja Solidarność z ósmym sezonem GOT.

  59. [quote]Wy myślicie że DeDekom chciało się kręcić i trzymać poziom gry o tron z poprzednich sezonach? Nie. Bo mają świadomość że i tak to ludzie obejrzą bez względu nawet gdyby się okazało że na żelaznym tronie zasiądzie gorąca bułka. Dlaczego? Ponieważ chodzi o pieniądze. Dlatego 7 sezon ma siedem odcinki A 8 sezon sześć. Po co się starać jaj serial zrobił to co miał zrobić. Chciałbym się mylić że jest inaczej choć nie wszyscy z reżyserów pracujących na planie po aktorow mieli wy$%%# do tego serialu.[/quote]

    Gdyby było jak mówisz, to producenci olaliby serial i dla hajsu zrobili siódmy sezon w rok i wydali go w 2018 roku, a nie mordowali się z ekipą na planie prawie dwa lata w tym dwa miesiące kręcąc jedną bitwę 😉

    1. No tego nie mogli zrobić tym bardziej że ich „chęci” widać w 8 sezonie. Mieli na to 2 lata i nie przemyśleli dobrze jak rozłożą wątki. A to wszystko jest konsekwencją po przednich decyzji. 50 nocy kręcili te bitwę z 3 odcinka ale co z tego jak scenariuszowo nie jest dobrze przemyślane, niespójności, błędy logiczne i ta przesadna ciemność. Widać że im się nie chcę albo ewentualnie nie dają rady tym na tłokiem wątków w tak małej ilości odcinków. gdyby się zdecydowali że 7 sezon miał by te 7+3 odcinki i w finalnym 10 odcinku mielibyśmy bitwę o Winterfell a sam odcinek trwał ok 80-90 minut 9 odcinek powiedzmy z 70 min a 8 odc. 65 min. To możliwe że wiele scen fajnych się by zmieściło i sporo dialogów o NK o Trójokiej Wronie itd. A co do 8 sezonu mielibyśmy (w zależności ile by potrzebowali odcinków powiedzmy że też 7-10) przygotowania do tej ostatniej bitwy zmieściło by się dużo wątków może by nawet i byśmy zobaczyli nowego księcia Dorne, W tedy nie było by czuć tego tempa. A nie ma nic gorszego jak trzeba gnać z fabułą bo wtedy to pewne wątki nie mogą wybrzmieć i relacje z między postaciami. Rozumiem dlaczego tak się nie stało a przyczyno były cięcia kosztów i tak musieli trochę przyciąć kosztem Wilkora. Owszem był ale w stylu „Na odwal się”.

  60. Daelu, kolejna twoja szalona teoria się sprawdziła. Co prawda chodziło o Missandei bez twarzy, a nie bez głowy, ale chyba możemy zaliczyć!

  61. po co autorowi tematu film, w którym ma być zrobione wszystko tak jakby sobie zażyczył? ludzie zachowują się w różny sposób, nie logicznie, różnie, można się pośmiać itd. Temat bez sensu. Świat filmu w którym wszyscy są inteligentni, rozwinięci na wysokim szczeblu i zachowują się według oczekiwań jakiegoś typa. W świecie gdzie istnieją smoki koleś wypisuje jak działa broń balistyczna lol

  62. Odcinek średni, za pierwszym razem odcinek oglądało się dość ciężko jednak przy kolejnych seansach jest dużo lepsze wrażenie. Uczta była dość fajna, miała zabawne momenty(Tormund, Jaimie, Brienne, Tyrion), Tormund opowiadający o dokonaniach Jona, bardzo mi się podoba ich przyjacielska relacja, widać ze szalonej Dance się to nie spodobało, to jak patrzała na wszystkich, dla mnie to wyglądało jak doszukiwanie się wrogów. Jedynie Varys się zorientował który cały czas obserwuje. Sceny Jaimie z Brienne, chemia jest między nimi więc wiadomo było ze to w końcu się wydarzy. Arya i Gendry, szkoda Gendrego bo fajną tworzą parę jednak Arya dobrze wie kim jest, ona szuka przygód i nie chce być lady. Jon i szalona Danka to była słaba scena, straszne dialogi. Szalona Danka już dawno jest u mnie skreślona ten odc pokazał jedynie że oprócz tego że jest fałszywą hipokrytką to jest jeszcze niesamowitą egoistką która myśli tylko o sobie, jak ona w ogóle śmiała prosić Jona żeby nikomu nie mówił prawdy o sobie. Ludzie mają prawo znać prawdę i wiedzieć kim jest Jon. A sam Jon no cóż uwielbiam go jednak chciałabym żeby przestał być po stronie szalonej i żeby był bardziej zdecydowany. Scena narady fajna chodz szalona znów postawiła na swoim co mnie wkurza, byłam takiego samego zdania co Sansa trzeba było poczekać az ludzie wyzdrowieją i smok który nie był w pełni sił. Jon mówiący a raczej nie mówiący prawdy Sansie i Aryi no cóż ta scena też była zła, przede wszystkim nie powinna być urwana tylko pokazane powinno być jak Jon mówi wszystko i reakcje Sansy i Aryi. Cieszy mnie że Sansa powiedziała Tyrionowi o Jonie. Dwie straszne sceny w tym odc które były naprawdę zle przeprowadzone to odesłanie Ducha na północ przez Jona, Jon powinien do Ducha coś powiedzieć, pogłaskać, przytulić żeby ta scena była ciepła a tak to była strasznie przykra i smutna. Druga zła scena to śmierć smoka to było straszne, smutne i nie potrzebne. Smok powinien żyć. A Euron to szaleniec. Sceny Cersei i Eurona bardzo fajne. Rozmowy Varysa z Tyrionem bardzo ciekawe, od dawna takich rozmów w serialu nie było. Chciałabym żeby Tyrion zdradził szaloną, czas żeby przejrzał na oczy i przeszedł na stronę Jona. Końcowe negocjacje tez spoko w tym rozmowa Tyriona z Qauburnem. Śmierć Missandei można powiedzieć no w końcu, ta postać od dawna była zbędna dla fabuły, już dawno powinna zginąć. Mnie bardzo cieszy ze w końcu ją uśmiercono. Odcinek 7/10

  63. Nie wiem czy jeszcze kogoś to obchodzi, ale pracujący przy produkcji odcinka David Nutter wyjaśnił czemu Jon nie pożegnał się jak należy z duchem.

    DN: “Since the direwolves are kind of CG creations, we felt it best to keep it as simple as possible. “And I think that it played out much more powerfully that way. Keeping Ghost off to the side, I thought that played out better… He just walks off by himself, he turns to Ghost and has this moment with Ghost that I thought was very, very powerful.”

    Źródło: https://www.highsnobiety.com/p/jon-snow-abandoned-ghost/

    Mówiąc najprościej… zabrakło kasy na więcej CG?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button