Szalone Teorie: Leia nienawidzi Chewbakki

Kochani, macie na pewno dwa arcyważne pytania. Po pierwsze – czy prawidłowo odmieniłem imię Chewbacca w tytule tego tekstu. Otóż tak, sprawdziłem to w słowniku. Po drugie – co się działo przez ostatnie tygodnie i dlaczego na stronie nie było tekstów. A więc, w największym skrócie, najpierw dorwało mnie jakieś paskudne choróbsko zakaźne, potem miałem na głowie przeprowadzkę, a na koniec problemy zdrowotne członka rodziny. Innymi słowy – nie było za bardzo czasu, by zająć się FSGK, a prawdę powiedziawszy, to brakło czasu by przewidzieć ile ta pauza będzie trwała i ją Wam zakomunikować. Za co bardzo przepraszam, i mam nadzieję, że się to już nie powtórzy. No, ale to by było na tyle smęcenia. Wracamy! A na początek – mała Szalona Teoria, tym razem nie związana z PLiO. Uprzedzam przy tym lojalnie – tekst zawiera spoilery dotyczące “Gwiezdnych Wojen”

Tuż po premierze “Przebudzenia Mocy”, a więc pierwszej części disneyowskiej kontynuacji “Gwiezdnych Wojen”, środowisko starwarsowych maniaków poddało się rozważaniom na temat arcy-kontrowersyjnej kwestii. Otóż po finałowej konfrontacji z Kylo Renem i śmierci Hana Solo, nasza grupa bohaterów, zapakowawszy się do Sokoła Milenium, ląduje w bazie Ruchu Oporu. Leia Organa, wyczuwając śmierć swojego męża, rusza w stronę przybyszów i… ignoruje Chewbaccę, najlepszego przyjaciela Hana Solo, a zamiast tego ściska Rey, dziewczynę, którą widzi po raz pierwszy w życiu. Dziwne? No pewnie. Fani “Gwiezdnych Wojen” sklecili naprędce teorię, zresztą uznaną przez chyba zażenowanych własnym błędem filmowców za kanoniczną, wedle której Chewbacca, pogrążony w rytualnej żałobie typowej dla przedstawicieli swego gatunku, nie mógł być dotykany, co Leia uszanowała. Teoria zgrabna, tyle tylko, że kiepsko trzyma się kupy, jeśli w tym samym filmie, już po wspomnianej śmierci, Chewbakki dotykali inni bohaterowie. Dlatego też chciałbym zaproponować teorię alternatywną i moim zdaniem znacznie prostszą. Otóż Leia nie uściskała Wookiego, bo go szczerze, bezgranicznie, od samego początku nienawidzi. Dowody? Proszę bardzo!

Nowa nadzieja

Zacznijmy więc od pierwszego spotkania księżniczki i Chewbakki. W filmie Leia nie zamienia z Wookiem ani słowa, co więcej, obraża go, używając epitetów rasowych. “Czy ktoś weźmie sprzede mnie ten wielki chodzący dywan?” – to jedyne zdanie, w którym księżniczka Leia w ogóle odnotowuje istnienie Wookiego. I nie sądźcie, że to przypadek czy rezultat cięć na stole montażowym. Prawdziwe intencje księżniczki Lei ujawniają się podczas ceremonii kończącej film. Oto za swoje bohaterstwo medale otrzymują zarówno Luke, jak i Han. A co z drugim pilotem Sokoła Milenium? Czy on nie ryzykował równie wiele? Jak najbardziej. I możemy domyślać się, że Chewie został poinformowany, iż także spotka go nagroda – dlatego w finałowej scenie zbliża się do Lei razem z towarzyszami, tylko po to, by zostać upokorzonym brakiem medalu.

Spostponowany Chewbacca.
Imperium kontratakuje

Sytuacja nie poprawia się w kolejnym filmie. Kiedy Han Solo podejmuje decyzję o opuszczeniu bazy Rebelii, dochodzi do sprzeczki pomiędzy nim, a Leią. Solo, z typową dla siebie arogancją stwierdza, że nie odszedłby, nie zaoferowawszy księżniczce całusa na pożegnanie. Ta odpowiada, że prędzej pocałowałaby Wookiego. I znów – choć intencją księżniczki było obrażenie Hana, to przy okazji wyszło na jaw, iż dla Lei perspektywa całusa od włochatego towarzysza Hana, to coś paskudnego.

Znamienne jest też, że choć niemal cały film Leia spędza w towarzystwie Wookiego, to odzywa się do niego dopiero wówczas, gdy nie ma innej możliwości. Ma to miejsce po uwolnieniu ich przez Lando Calrissiana, gdy Chewie zaczyna dusić zdradzieckiego administratora Miasta w Chmurach.

Leia odnotowuje istnienie Chewbakki dopiero w końcówce “Imperium”.
Powrót Jedi

Trzeci film z oryginalnej trylogii dostarcza nam podobnych argumentów jak poprzednie. Choć Leia nie obraża już Chewbakki bezpośrednio (zapewne zwrócono jej uwagę na niestosowność takiego zachowania), to w żaden sposób nie odnotowuje obecności Wookiego. Żadnych rozmów, nawet small-talku o pogodzie. Co gorsza, “Powrót Jedi” pokazuje nam relacje księżniczki z inną rasą miśkowatych stworów. Leia natychmiast zaprzyjaźnia się z Ewokami, w ciągu pierwszej minuty od spotkania Wicketa, wymienia z nim więcej zdań (nie znając języka tego stworka) niż z Chewbaccą przez całą trylogię. Jasne jest zatem, że brak kontaktów z Wookiem nie był wynikiem bariery lingwistycznej i nieśmiałości księżniczki, ale oznaką jej niechęci – czy to wobec Chewbakki, czy wobec całej rasy Wookiech.

Wicket i inne Ewoki jej nie przeszkadzały.
Star Wars Holiday Special

Za drugą opcją przemawia (choć może nie ostatecznie) zachowanie księżniczki podczas najważniejszego święta Wookiech – Dnia Światła. Niemal zapomniany program telewizyjny Star Wars Holiday Special, dostarcza nam sposobności, by obejrzeć dwie sceny z udziałem Lei. W pierwszej, księżniczka Leia Organa wije się jak piskorz, by przerwać wideorozmowę z Mallą, żoną Chewbakki i domaga się, aby do wideofonu podszedł Han. Gdy to okazuje się niemożliwe, zadowala ją fakt, że do ekranu podchodzi jakikolwiek inny człowiek. No i w końcu pozostaje problem celebracji samego Dnia Światła. Leia, nie zważając na lokalne tradycje i zachowując się w sposób raczej nieszablonowy dla osób trzeźwych, przerywa cichą uroczystość Wookiech, by zaśpiewać swoją piosenkę. Dodajmy – nie jest to pieśń w języku Wookiech.

Leia profanująca święto Wookiech.

Czy przemawiał przez Leię rasizm wobec wszystkich włochatych mieszkańców planety Kashyyk, czy po prostu chęć wywołania ostracyzmu wobec Chewbakki – ten problem pozostawiam otwarty. Ale myślę, że ponad wszelką wątpliwość udowodniłem, iż Leia drugiego pilota Sokoła Milenium po prostu nienawidzi.

 

-->

Kilka komentarzy do "Szalone Teorie: Leia nienawidzi Chewbakki"

  • 20 grudnia 2022 at 19:00
    Permalink

    “Po drugie – co się działo przez ostatnie tygodnie i dlaczego na stronie nie było tekstów. A więc, w największym skrócie, najpierw dorwało mnie jakieś paskudne choróbsko zakaźne, potem miałem na głowie przeprowadzkę, a na koniec problemy zdrowotne członka rodziny. Innymi słowy – nie było za bardzo czasu, by zająć się FSGK, a prawdę powiedziawszy, to brakło czasu by przewidzieć ile ta pauza będzie trwała i ją Wam zakomunikować.”

    Tego to się akurat domyślałem. Każdemu może się zdarzyć. Bardziej dziwiło mnie, że wyparowaliście WSZYSCY. W tym samym czasie. Ty, Bluetiger, Sithfrog, Crowley i inni. To było trochę trochę dziwne. I w sumie dalej jest. Ale OK, nie muszę wszystkiego wiedzieć. Dla nas ważne, żeby wszystko szybko wróciło do znanej i lubianej normy. Pzdr 🙂

    Reply
    • 21 grudnia 2022 at 06:10
      Permalink

      Błąd w matriksie albo reszta to inne osobowości naszego kochanego gospodarza XD

      Reply
    • 3 stycznia 2023 at 08:07
      Permalink

      Życie nas wszystkich dopadło pod koniec roku. Serio, takiego nawału wszystkiego jeszcze nie miałem i na pisanie po prostu zabrakło siły, ochoty i czasu. Zresztą nawet jak już coś obejrzałem, to nie bardzo było o czym pisać. Prędzej o książkach, bo słucham milionów audiobooków w samochodzie, ale ja po prostu nie umiem pisać o literaturze. A że DaeL nas nie kopał po piszczelach, to jakoś tak… ugrzęźliśmy.

      Reply
      • 3 stycznia 2023 at 09:29
        Permalink

        Jak dla mnie to 2022 był najgorszym rokiem pod względem kina i muzyki. Serio, praktycznie zero nowych fajnych rzeczy. Nie liczę kolejnych sezonów różnych produkcji, tylko nowości.
        Po prostu dno.
        Jakbym miał być recenzentem i miał tylko hejtować i narzekać, to bym szybko stracił zapał.
        Filmy i seriale – dno, poza Rodem Smoka.
        Muzyka – slucham rocka i metalu głownie. Dno. Żadnej dobrej płyty. Ozzy, Megadeth, Blind Guardian beznajdziejne.
        Jeżeli w czyjejś bańce powstały fajne rzeczy, to zazdroszczę.

        Książek z 2022 nie czytałem, ale mam nadzieję, że nowy Nesbo przynajmniej utrzyma poziom i nie podda się tej mierności poprzedniego roku.

        Dawno temu pisałem, że kino zalicza upadek straszny, ale nie spodziewałem się czegoś tak strasznego jak w tym roku. Ile ta branża utopiła miliardów w kompletnie beznadziejne produkcje? I ile zyskała, poza wrogami wśród widzów i obniżającą się liczbą subskrypcji?
        Wieści odnośnie HBO Max też nie nastrajają pozytywnie…

        Reply
  • 20 grudnia 2022 at 20:57
    Permalink

    Ledwie zagadałam na fejsie już się tekst pojawił, to się nazywa proklienckie nastawienie. 😉

    Reply
  • 20 grudnia 2022 at 22:13
    Permalink

    Może Leia ma po prostu alergię na sierść Wookich i stąd ta awersja do Chewbakki. Nikt nie lubi przecież ciągle kichać 😉

    A tak poza tym to dobrze Cię znów widzieć 🙂

    Reply
    • 21 grudnia 2022 at 19:27
      Permalink

      Widziałeś kiedyś, żeby baba lubiła kumpla swojego chłopa? Bo ja nie. Chyba że jakaś gówniara dwa miesiące po ślubie. Wyciąga sukinkot na mecze i do knajp, rozpija i obciąga z kasy, a do tego jeszcze nastawia starego, że ma nie być pantoflarzem. 😛 W łeb takiego pantoflem, a nie żadne tam lubienie. Nie trzeba tu żadnych teorii, to po prostu życie.

      Reply
      • 21 grudnia 2022 at 23:10
        Permalink

        coś w tym jest, z kolei jak za bardzo lubi kolegę męża to też nic dobrego…

        Reply
        • 22 grudnia 2022 at 16:37
          Permalink

          Zdarza się. Choć raczej znacznie rzadziej niżby twierdziły Wysokie Obcasy. 🙂

          Reply
  • 21 grudnia 2022 at 05:46
    Permalink

    jak juz siegamy po dzieła takiego kalibru jak Star Wars Holiday Special to ja bym poszedl o krok dalej i przyjrzal się pornoparodii nowej nadziei. otoz leia, grana przez allie haze, przez ponad 2 godziny filmu, nie występuje w ani jednej “miłosnej” scenie z czubaką. natomiast moze dziwic final filmu, bo tam rowniez pojawia sie ta scena wreczania medali, ale medal otrzymuje… tylko czubaka. pozwolilem sobie przygotowac gifa, by kazdy zobaczyl te scene na wlasne oczy.
    https://s3.gifyu.com/images/jiggly-starwars-cd2.gif
    czy widzidzicie tam jakas nienawisc? bo ja nie.

    więc jak dla mnie to obala tę teorię, mocniejszego argumentu nie znajdziecie.

    Reply
  • 21 grudnia 2022 at 09:47
    Permalink

    Brak dobrych Star Warsów tak doskwierał ludziom, że musieli wymyślać takie teorie. 😀
    A wytłumaczenie jest proste jak but. Scenariusz filmu po prostu nie przewidywał tych interakcji. Tak jak Legolas nie miał praktycznie interakcji z Hobbitami w filmach Jacksona 😛

    Do tego to był dla niej jakiś tam dziwny stwór, pewnie nie wiedziała jak się z nim obchodzić. Ewoki to co innego. Miłe małe miśki.
    W sumie to umówmy się, że Chewie to w filmach miał być takim wielkim futrzakiem obok Hana i tyle. Nic więcej. Kwestia Przebudzenia Mocy to po prostu złe pisarstwo 🙂

    Reply
    • 21 grudnia 2022 at 17:34
      Permalink

      Akurat ten Legolas to bardziej potwierdzenie pewnego trendu – rasy/klasy wyższe nie mają zamiaru bratać się z motłochem, więc nic dziwnego, że elf nie miał ochoty na kontakt z hobbitami, które wyglądają jak żart z krasnoludów, a dla takiego elfa przecież nawet krasnolud jest żartem bogów 😉

      Reply
      • 21 grudnia 2022 at 17:52
        Permalink

        Bzdury. W powieściach i innych historiach Śródziemia nie było nic takiego.
        To po prostu filmowe uproszczenia. Te interakcje nie były potrzebne, więc je ograniczono do koniecznego minimum.

        Reply
      • 21 grudnia 2022 at 19:05
        Permalink

        Tyle, że Elrond i jego córka nie mają żadnych problemów z Hobbitami. Arwena ryzykuje swoim życiem dla Froda (w filmie), natomiast Elrond pozwala sobie na życzliwy żart z obecności Merry’ego i Pippina na naradzie.

        Reply
  • 21 grudnia 2022 at 11:18
    Permalink

    A propos Gwiezdnych Wojen, to pytanie o serial Andora. Czy dla was to rzeczywiście szansa na uratowanie uniwersum tak jak piszą niektóre portale. Serial jest dobry, miejscami bardzo, ale często nudzi. Jest rozciągnięty i nieco chaotyczny, ale to wciąż ciekawa produkcja.
    A tak jeszcze co do zbliżających się świąt to widzieliście Strażników Galaktyki odcinek świąteczny. Trochę kiepskie efekty specjalne, ale dużo humoru i dobra wróżba dla trzeciej części filmu.

    Reply
    • 3 stycznia 2023 at 08:03
      Permalink

      Nie dotrwałem do końca Andora. Nie było to złe jak Obi-Wan, czy Boba Fett, ale po prostu okropnie nudne. Nie widzę nadziei dla aktorskich seriali gwiezdnowojennych. Co innego animacje. Tales of the Jedi jest fantastyczny.

      Reply
      • 3 stycznia 2023 at 16:33
        Permalink

        Nie zgodzę się. Tzn. z tym brakiem nadziei, bo Andor faktycznie wynudził mnie jak jeszcze żaden serial z tego uniwersum dotąd. Znam przynajmniej kilku fanów (wliczając siebie), dla których SW to wyłącznie filmy i seriale. Animków, komiksów, książek, gier oraz innej zawartości dodanej nie ruszają. Dla nas koniec franczyzy będzie, gdy przestaną robić te seriale.

        Reply
  • 22 grudnia 2022 at 13:39
    Permalink

    Wow, tekst na stronie. Fajnie poczytać cokolwiek spod pióra Daela.

    Co jak co ale szalonych teorii z Gwiezdnych Wojen sie nie spodziewalam.
    Jedyne StarWars jakie alceptuje to Wojny Klonów przez brak drętwych aktorow. Przy reszcie mam ochotę wbić gwoździe w oczy jak oglądam z mężem. Ale oglądam xD

    Reply
  • 24 grudnia 2022 at 14:49
    Permalink

    Mysle, ze nie chciala dac po sobie poznac, ze w rzeczywistosci co wieczor skacze po gigantyncznej kielbasie Czubaki

    Reply
  • 27 grudnia 2022 at 14:04
    Permalink

    Żegnaj stono! Nie ma sensu wchodzić tu codziennie po nic.

    Reply
    • 27 grudnia 2022 at 14:54
      Permalink

      A ja tam zostaję. Podoba mi się tutejsze towarzystwo. Jedno z najlepszych w polskim necie (a bywałem już w wielu). Zaś sposobem na rozruszanie strony byłoby to, co postulowałem już wcześniej. Czyli “zatrudnienie” kilku nowych redaktorów, którym jeszcze chciałoby się chcieć i co najważniejsze mieliby na to czas.

      Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 pozostało znaków