Książki

Pytania do maesterów 35 i pół

Zgodnie z zapowiedzią – wracamy z cyklem Pytania do maesterów. Już jutro zaprezentujemy Wam świeżutką porcję pytań i odpowiedzi. Ale nim to nastąpi, musimy nadrobić zaległości. Ostatni odcinek jak przedstawiliśmy w grudniu był niestety – przez brak Bluetigera – nieco wybrakowany, więc pora to naprawić. Poniżej znajdziecie brakujące odpowiedzi mojego szacownego kolegi oraz powtórkę z moich odpowiedzi (konieczną dla kontekstu). I nie zapomnijcie odwiedzić nas jutro! – DaeL

PS A Bluetiger wymawia się „blutajger”. Dopytałem, bo ta kwestia wzbudzała niemałe kontrowersje 😉

Sam Ocalacz

Ja mam pytanie dotyczące Sama. W “Świecie Lodu i Ognia” pojawia się wzmianka o Samwellu Dayne , który był odpowiedzialny za zdobycie i złupienie Starego Miasta. Czy jest to może pewnego rodzaju sugestia czy foreshadowing do losu Sama. Doprowadzi do zniszczenia miasta czy wręcz przeciwnie , jego imiennik zniszczył Stare Miasto , a on je z kolei ocali przed Euronem? – SeRoJa

D: Wątpię aby Sam w pojedynkę pokonał Eurona (chociaż nie takie rzeczy się zdarzały), natomiast rzeczywiście mógłby je w jakiś sposób ocalić. Miałem wrażenie (jeszcze zanim serial przeniósł Sama do Starego Miasta), że młody Tarly w jakiś sposób ocali przynajmniej część księgozbioru Cytadeli. I nadal sądzę, że taka możliwość istnieje. Ewentualnie Sam mógłby też odegrać rolę Paula Revere’a z amerykańskiej wojny o niepodległość i uprzedzić miasto o nadchodzącym ataku. Opcji jest sporo, ale rzeczywiście jakaś rola tu jest dla Sama do odegrania.

Stare Miasto.

BT: Przypuszczam, że rolą tego nawiązania do Sama Tarly’ego jest zasugerowanie czytającym, że bohater jest w jakiś sposób związany z losem Starego Miasta. GRRM może to rozwinąć na dwa sposoby: albo zobaczymy paralelę (tak jak Dayne splądrował Stare Miasto, tak Tarly przyczyni się do jego upadku), albo autor odwróci role (pierwszy Sam zniszczył miasto, drugi je ocali). Skłaniałbym się ku drugiej możliwości, przy czym nie musi tu koniecznie chodzić o uratowanie całego miasta – Sam mógłby np. w porę dać sygnał (przy pomocy rogu znalezionego na Pięści Pierwszych Ludzi?) do zamknięcia bram Cytadeli albo odcięcia Wysokiej Wieży od lądu, albo ocalić jakieś ważne osoby lub księgi.

Bękarty Roberta

Mam dwa pytania do maesterów o bękarty Roberta. Czy poznamy wszystkie jego bękarty i czy odegrają jakoś rolę w sadze. Dlaczego Robert nie zainteresował się losem swoich bękartów? Baratheon ruchał na potęgę i nie próbował nawet zainteresować się, czy wszystko jest ok. – Ser Richard Horpe

D: Powodów jest tak naprawdę kilka. Po pierwsze – Robert nie jest typem człowieka, który zastanawia się nad konsekwencjami własnych czynów, ma poczucie obowiązku, czy nawet jest szczególnie empatyczny. Co z oczu, to z serca. Więc o swoich bękartach po prostu zbyt wiele nie rozmyślał. Po drugie – dzieciaki (z wyjątkiem Edrica Storma) były spłodzone z kobietami niskiego pochodzenia, więc tym bardziej można było o nich zapomnieć. I wreszcie po trzecie – gdy bękarty były w zasięgu rąk Cersei (tak jak rodzeństwo z Casterly Rock), to kończyło się to dla nich (i dla matki) bardzo niedobrze.

BT: Mój przedmówca odpowiedział na drugie pytanie, więc wrócę do pierwszego – czy poznamy wszystkie dzieci króla Roberta? Wątpię. Podejrzewam, że w ostatnich dwóch tomach nie zostaną wprowadzone kolejne, które miałyby w miarę istotną rolę w fabule. Jeśli już, to raczej byłyby to takie postaci z dalszego planu jak na przykład Barra z Kamiennego Septu, w której przypadku można przypuszczać, że jest córka Roberta Baratheona, ale nie ma żadnego własnego wątku, nawet drobnego. Myślę, że GRRM skupi się raczej na rozwinięciu i zakończeniu wątków Myi Stone, Gendry’ego oraz Edrica Storma.

Misja Jaqena

Czy macie jakieś przemyslenia na temat Jaqena H’ghara? Coś więcej prócz tego, że jest człowiekiem bez twarzy? Jak znalazł się w lochach, czemu Kąsacz i ten drugi się go bali? Jaki ma cel? Serio siedział w Harrenhal tylko dlatego by zabić 3 wskazane osoby a potem tak po prostu poszedł sobie do Cytadeli? – Aria

D: Wydaje mi się, że mężczyzna używający tożsamości Jaqena H’ghara przybył do Westeros z jakimiś kontraktami, ale też z podstawową misją infiltracji Cytadeli. Głównie dlatego, że przyjmuje postać Alchemika jeszcze zanim wieści o smokach Daenerys zdążyły się rozprzestrzenić, więc to raczej była część pierwotnego planu, a nie reakcja na sensacyjną wiadomość. Co nie znaczy, że misja Alchemika nie jest związana ze smokami. Warto też pamiętać, że Ludzie Bez Twarzy to nie Nadludzie Bez Twarzy. Są świetnie wyszkoleni i posiadają ten jeden quasi-magiczny talent do zmiany oblicza… ale oni też muszą mierzyć się z obiektywnymi problemami i przeszkodami nie do usunięcia. Dopuszczam nawet taką możliwość (wiem, że niektórzy nie dają temu wiary), że Jaqen autentycznie trafił do lochu z powodu jakiegoś swojego błędu. Co się zaś tyczy Kąsacza i Rorge’a – mam wrażenie, że Jaqen musiał zmienić twarz na ich oczach.

BT: Zastanawiają mnie imię i nazwisko tej postaci. Oba mogą stanowić aluzje biblijne, ale nie potrafię zrozumieć jakie miałoby być ich znaczenie. Poza tym, również przypuszczam, że lęk Kąsacza i Rorge’a bierze się stąd, że widzieli przemianę Jaqena, albo w jakiś inny sposób dowiedzieli się kim jest. Może znali prawdziwego H’ghara i wiedzieli, że nie żyje?

Jonie narodzenie

Jeśli dobrze kalkuluję, to walka pod Wieżą Radości toczyła się pod koniec roku 283. Przekładając to na nasz kalendarz, trzeba uznać, że Jon Snow urodził się w grudniu… I chyba w Boże Narodzenie. Dobrze kombinuję? – Nikczemny Borsuk

D: Kombinujesz bardzo dobrze, choć nie wiem czy przykładałbym znaczenie do samego miesiąca. Boże Narodzenie wypada – podobnie jak wiele innych świąt starożytności, szczególnie związanych z bóstwami chtonicznymi i solarnymi – nie tyle w ostatnim miesiącu roku (bo kalendarze różnie to liczą), co w okolicach dnia przesilenia zimowego, kiedy rozpoczyna się długa droga światła do ostatecznego triumfu nad mrokiem. To bardzo zgrabny symbol – od tej chwili już każdy dzień jest dłuższy. I wydaje mi się, że na narodziny Jona i Daenerys można spojrzeć w tym kontekście – oboje urodzili się po roku fałszywej wiosny, gdy zima poczyniła ostatni zryw, zatrzymując nadejście cieplejszych dni. Ale po ich narodzinach zaczęła ustępować. W 284 trwała już prawdziwa wiosna. Chociaż… gdyby się zastanowić, to można byłoby powiedzieć, że drogę do miejsca narodzin Jona ukazała Nedowi gwiazda… (bo najprawdopodobniej dowiedział się tego od Ashary Dayne)

Trójka mędrców ze Wschodu.

BT: Podobnie jak DaeL, przypuszczam, że jeśli data narodzin Jona ma jakieś symboliczne znaczenie, to wiąże się to raczej ze zmianą westeroskich pór roku, a nie z miesiącami. Tym bardziej, że nie mamy żadnych informacji, które sugerowałyby, kiedy miała miejsce walka pod Wieżą Radości, przez co cała taka symboliczna wskazówka nie byłaby zbyt czytelna. Można to porównać do „Władcy Pierścieni”, gdzie daty niektórych wydarzeń (np. 25 marca) mają symboliczne znaczenie (które wyjaśnia Tom Shippey) – Tolkien przedstawia tam czytelnikom kalendarium w dodatkach, a w samym tekście też są wskazówki pozwalające zauważyć takie powiązania. Gdyby miesiąc narodzin Jona albo Daenerys był tak istotny, spodziewałbym się jakichś wzmianek zwracających naszą uwagę na ten fakt – np. zdania o tym, że zanim Ned odnalazł Lyannę rok miał się już ku końcowi, lub czegoś podobnego. To powiedziawszy, rzeczywiście mogą istnieć jakieś paralele pomiędzy narodzinami Jona a Narodzeniem Pańskim – ale moim zdaniem nie wynikają one z tego, że Snow przyszedł na świat w dwunastym miesiącu, kiedy w naszym kalendarzu obchodzimy Boże Narodzenie. Być może takim powiązaniem jest wspominana przez DaeLa gwiazda – w PLIO Gwiazdę Betlejemską mogłaby symbolizować Ashara Dayne (jeśli to rzeczywiście Ashara wyjawiła Nedowi lokalizację Wieży Radości, można sobie łatwo wyobrazić późniejsze wyrzuty sumienia z powodu śmierci Arthura). Zresztą w PLIO prawdopodobnie mamy już inne nawiązanie do Gwiazdy Betlejemskiej – po tym jak Dany „rodzi się na nowo” na Czerwonym Pustkowiu, zjawiają się u niej „mędrcy ze Wschodu” (w liczbie trzech, jak w tradycji): Quaithe, Pyat Pree i Xaro Xhoan Daxos.

Spoiler

Zresztą GRRM pewnie nie byłby pierwszym autorem, który w taki sposób połączył narodziny swoich bohaterów z ewangelicznym opisem Narodzenia Pańskiego – choćby w „Diunie” możemy mieć taką paralelę na samym początku powieści, gdzie pojawia się wzmianka, że Paul Atryda urodził się za panowania Padyszacha Imperatora z rodu Corrino. Tak się składa, że „Corrino” pochodzi od imienia Quirinus… a kim był wielkorządca Kwiryniusz? (Zauważyłem kiedyś takie potencjalne powiązanie, ale nie wiem, czy rzeczywiście taki był zamysł Franka Herberta).

[collapse]
To mi się podoba 0
To mi się nie podoba 0

Bluetiger

Proszę o podchodzenie z rezerwą do informacji, którymi dzielę się w swoich tekstach, gdyż nie jestem ekspertem. Staram się, by przekazywane treści były poprawne, ale mogą pojawić się błędy.

Related Articles

Komentarzy: 18

  1. Daelu , napiszesz kiedyś szaloną teorie na temat tego, iż Euron Greyjoy będzie książkowym Nocnym Królem i stanie na czele Innych. Argumentów do tej teorii jest wiele , ale najważniejszymi są wizja Aerona po wypiciu wina czarnoksiężników widzi Eurona na ŻT , a na ostrzach tronu są nabici wszyscy bogowie , prócz Wielkiego Innego. W nastepniej wizji Aeron widzi Eurona znów na ŻT z kobietą u boku , której ręce płoneły bladym płomieniem. Moim zdaniem jest Królowa Nocy z opowieści Starej Niani o 13 Lordzie dowódcy, który tez zapałał miłością do takiej kobiety. Nie mam cytatu , ale opis jest niemal identyczny.
    Oprócz argumentów z szalonej teorii Lai na temat ataku na Stare Miasto , jest bardzo wiele argumentów do tej teorii np. opis Eurona co jest przynajmniej hm.. zastanawiający. A biorąc pod uwagę , że Euron może zdobyć Róg Joramuna , robi się ciekawie.
    Sam Euron apiruje siebie do postaci-boga , Martinowskiego Saurona, więc dlaczego nie miałby zostać Nocnym królem, a Żelazne Wyspy byłyby sojusznikiem Innych tak samo jak Nocna Straż za 13 Lorda Dowódcy.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  2. Jeśli „Jaqen” przybrał tę twarz no oczach współwięźniów, to mógł to zrobić po tym jak wylądował w lochu po przegranej walce z Ser Merynem Trantem…

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Byłoby nawet fajnie tylko wątpię żeby Syrio tak się poddał i również w to żeby Trant darował mu życie.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  3. a no wtórując za wszelkimi teoriami spiskowymi, które łączą Jezusa Chrystusa z Juliuszem Cezarem czy Ozyrysem to i tu można znaleźć kilka analogii:
    Nedowi drogę do Jona wskazał „Gwiazda” dotarł do Wieży Radość chroniło ją trzech „Mędrców”. Król chciał śmierci wszystkich potomków Targaryenów, dlatego Ned zabrał go do Egiptu yy na Północ. Sam był dla niego jak Józef, czyli jego przybrany ojciec. Jon-Jezus nie był tym na kogo wyglądał. Został przywódcą ruchu, w którym miał wyznawców i prowadził politykę miłości rozmawiając nawet z kur…dzikimi. Miał swojego umiłowanego ucznia. Oddawał Stannisowi co królewskie. Został zamordowany przez swój ród. Po trzech dniach zmartwychwstał.
    Oczywiście nie chodzi mi o to że Jon to Jezus, ale o to że do każdego protagonisty cechy można dopasować cechy Chrystusa np. w Matrixie. Tak się tworzą niekończące się teorie spiskowe.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  4. Mam pytanie na temat ekonomii. Przed podbojem Aegona każde królestwo biło własne monety np. Złote Ręce Gardenerów. Potem nastąpiła unifikacja w ramach której oparto się na trimetalizimie. Mamy Złote Smoki, Srebrne Jelenie i Miedziane Gwiazdy i inne monety bilonowe. Ten stan się utrzymuje do teraz. Dlaczego po rewolcie Roberta nie dokonano reformy? Wszak historycznie robili to wszyscy władcy. Cesarze czy uzurpatorzy rzymscy płacili nowymi monetami wiernemu wojsku. Nawet w przypadku buntu Północy mamy informacje o tym, że Wyman Manderly proponuje by monety z wizerunkiem Roba emitować w Starym Porcie, dawnej mennicy.
    Zatem pozostanie przy Złotych Smokach w kontekście Roberta zdaje się być co najmniej dziwne. Musiały bić po oczach stronników Barratheonów wszak wartość Złotego Smoka była znacznie wyższa niż Srebrnego Jelenia.
    Czyżby RRR Martin nie przejmował się historycznymi prawidłami?
    Czy może jest to poszlaka pokazująca, że kopalnie Casterly Rock są puste?

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Raczej poszlaka, że skarbiec królestwa był pusty. Z czego miał bić te monety Robert? Nowy władca bije nową monetę, jeżeli ma wolny kruszec, bo przebijanie smoków na jelenie byłoby idiotyzmem. Zresztą, jeżeli już, to walutą królestwa była raczej moneta bita w Braavos. 😉

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
        1. Ee, to zwykły kant władców-nieudaczników finansowych, a nie wprowadzenie nowej waluty. Zresztą nie do przeprowadzenia w tak wielkim i zdecentralizowanym państwie jak Siedem Królestw.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
  5. Śmieszy mnie ta cała rzekoma tajemnica związana z lokalizacją Wieży Radości. 🙂 Następca tronu wywalił wielką luksusową budowlę w środku cywilizowanego państwa, a wszyscy udają, że nie wiedzą, gdzie ona jest. Jasne. A świstak siedzi i zawija… O takim przedsięwzięciu wiedziałby każdy liczący się lord, wszyscy na dworze oraz połowa Dornijczyków. Każdy mógłby zaprowadzić tam Neda, gdyby jakimś cudem on jeden nie wiedział. Niech Martin nie robi durni z czytelników. Chyba że znowu ktoś będzie usiłował mnie przekonywać, że niczym król Aerys, dla zachowania tajemnicy osobiście targający (może stąd nazwisko – „Targaryen”?) na plecach beczki z dzikim ogniem pod septy i burdele, Rhaegar sam zbudował Wieżę Radości? Zniósł kamienie, zwiózł wapno i piach, wziął kielnię i uwinął się w sam raz na przyjazd Lyanny. Stachanowiec. 😛

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Jeżeli już, to niewiadomą powinno być samo miejsce pobytu Lyanny, nie lokalizacja Wieży Radości. To że książę miał rezydencję w Dorne gówno przecież znaczy. Targaryenowie mieli ich pewnie dziesiątki. Skąd Ned wiedział, żeby jechać akurat tam?

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
    2. Wieża była pewnie wybudowana wiele lat wcześniej. Mogła należeć do niego lub do któregoś z jego rycerzy. Jakiś wierny rycez na włościach mógł mu ją użyczyć lub umrzeć bez spadkobierców. Zagadką było gdzie jest Lyanna a nie gdzie jest jakaś tam wieżyczka

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. No właśnie chyba nie bardzo. Cytuję: „jeśli to rzeczywiście Ashara wyjawiła Nedowi lokalizację Wieży Radości”. Wyraźnie jest tu mowa o lokalizacji Wieży Radości, a nie o miejscu pobytu Lyanny.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Pewnie skrót myślowy. Z resztą to bez znaczenia czy nie wiedzieli gdzie jest Lyanna czy gdzie jest wieża. I tu i tu potrzebna jest Nedowi pomoc.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. Różnica jest. Ludzie mieli prawo nie wiedzieć, gdzie jest Lyanna. Jednak w to, że nie wiedziano, gdzie jest wieża, trudno uwierzyć. Zresztą, dla mnie najbardziej istotne jest, skąd Ned w ogóle wiedział, żeby udać się właśnie do Dorne?

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
  6. Już nie podam cytatów ale pamiętam, że jak czytałam pierwsze tomy to mi się dziwne wydawało, że wszyscy mówią, że Jon i Rob są w tym samym wieku. Z książek mi wychidzilo, że Jon jest starszy o mniej więcej rok

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  7. Zgodnie z informacjami że Świata Lodu i Ognia lord dowódca Brynden Rivers sprawował swoją funkcję 13 lat, nim zaginął w czasie wyprawy za Mur. Jest to tyle samo lat, ile władał 13 lord dowódca Nocnej Straży, znany szerzej jako Nocny Król. Czy uważacie, że jest to przypadkowa zbieżność?;) Pozdrawiam

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button