Proroctwa towarzyszyły Targaryenom od wieków, nieustannie kształtując historię tego potężnego rodu. Od Daenys Marzycielki, która przepowiedziała Zagłądę Valyrii, przez Daeriona Targaryena, Daemona II Blackfyre’a, aż po Rhaegara i Daenerys – wizje nie są dla smoczych lordów niczym nadzwyczajnym.
W tym (trzyczęściowym) artykule prześledzimy wszystkie przepowiednie oraz wizje przyszłości dotyczące jednej z kluczowych postaci Pieśni Lodu i Ognia – Daenerys Targaryen, Matki Smoków. W pierwszej części poddamy krytycznej analizie przepowiednie jakie sformułowały dosh khaleen oraz Mirri Maz Duur. Odkryjemy co mówią one o przyszłych wydarzeniach, a także spróbujemy wykorzystać je do zanalizowania wydarzeń przeszłych. Pospekulujemy też na temat tego jak ożywić smoki. A zatem – bez przedłużania wstępów – bierzmy się do roboty.
Dosh khaleen i Rumak, który przemierzy świat
Dosh khaleen to jedyne stałe mieszkanki Vaes Dothrak. Każda z nich sama piastowała kiedyś tytuł khaleesi – małżonki wodza khalasaru. Owdowiałe, nie miały prawa ponownie wyjść za mąż. Zamiast tego wysyłano je do Vaes Dothrak, gdzie miały spędzić resztę swych dni pełniąc rolę doradczyń i ostatecznych autorytetów w kwestii małżeństwa. Żaden khal nie mógł wziąć sobie żony, której nie zaakceptowałyby dosh khaleen.
Ale dosh khaleen pełniły jeszcze jedną rolę. Były wieszczkami. A przedmiotem jednej z ich wizji był syn Daenerys i Khala Drogo.
– Mknie szybko jak wiatr, a za nim khalasar rozlewa się na całą ziemię, niezliczona ilość ludzi, w ich dłoniach lśnią arakhy niczym źdźbła trawy miecznika. Książę będzie gwałtowny jak burza. Jego wrogowie zadrżą przed nim, a ich żony zapłaczą krwawymi łzami i ze smutku będą rozdzierać własne ciała. Pieśń dzwonków w jego włosach oznajmi jego nadejście, a bladzi ludzie z kamiennych domów zadrżą przed jego imieniem. – Starucha zadrżała i spojrzała na Dany, jakby przestraszona. – Nadjeżdża książę. To on będzie rumakiem, który przemierzy świat.
– Który przemierzy świat! – powtórzyli zebrani, a ich głosy odbiły się echem.
Jednooka starucha łypnęła okiem na Dany. – Jakie imię będzie nosił rumak, który przemierzy świat?
Dany wstała, by jej odpowiedzieć. – Będzie nosił imię Rhaego – odpowiedziała słowami, których nauczyła ją Jhiqui. Położyła dłonie na brzuchu, jakby chciała go ochronić przed przeraźliwym okrzykiem Dothraków. – Rhaego! – wrzasnęli. – Rhaego, Rhaego, Rhaego!
—Gra o tron—
Na pozór przepowiednia ta jest w sposób oczywisty nieprawdziwa. Rhaego umarł. W trakcie próby ożywienia Khala Drogo, Daenerys wydała na świat martwe monstrum.
– On urodził się już martwy, księżniczko. Kobiety mówią… – Zawahał się, a Dany dopiero teraz zobaczyła, jak obwisła jest jego skóra i że kuleje, kiedy się porusza.
– Powiedz mi. Powiedz, co mówią kobiety.
Odwrócił głowę. Wzrok miał niespokojny. – Mówią, że dziecko było…
Czekała cierpliwie, lecz ser Jorah milczał. Twarz pociemniała mu ze wstydu. Sam przypominał trupa.
– Potworne. – dokończyła za niego Mirri Maz Duur. Dany rozumiała, że choć rycerz jest odważnym i silnym mężczyzną, to w takiej chwili maegi była silniejsza, bardziej okrutna i o wiele bardziej niebezpieczna. – Był powykręcany. Sama go wyciągnęłam. Był ślepy, cały pokryty łuskami jak jaszczurka, miał kikut małego ogona i małe skórzaste skrzydła podobne do skrzydeł nietoperza. Kiedy go dotknęłam, ciało odeszło od kości, a w jego wnętrzu roiło się od cmentarnych robaków i cuchnęło zgnilizną. Nie żył już od dawna.
—Gra o tron—
Czy zatem mamy tu dowód na fałszywe proroctwo? Tylko w literalnym sensie. Dogłębna analiza tego, co naprawdę zaszło podczas podczas ceremonii pokaże nam bowiem nieco inną interpretację. Ale zanim do tego dojdziemy, musimy przyjrzeć się kolejnej wieszczce.
Mirri Maz Duur
Mirri Maz Duur jest postacią pełną sprzeczności. Z jednej strony to kapłanka Wielkiego Pasterza, wyznająca religię pokoju i harmonii. Z drugiej jednak strony jej historia ma wiele fascynujących kart, które wskazują na groźną fascynację magią krwi. Czytelnik, który po raz pierwszy zapozna się z „referencjami” Mirri Maz Duur, może skojarzyć nazwy takie jak Asshai, ale niemal na pewno nie wychwyci imienia, które wróci do nas dopiero w Nawałnicy Mieczy. Imienia bardzo kontrowersyjnego maestra – Marwyna.
– Przede mną moja matka była kapłanką. Nauczyła mnie wszystkich pieśni i zaklęć, które najbardziej podobają się Wielkiemu Pasterzowi. Nauczyła mnie też tajemnicy świętych dymów i robienia maści z liści, korzeni i jagód. Kiedy byłam młodsza i ładniejsza, jeździłam z karawaną do Asshai w Cieniu, gdzie uczyłam się od ich magów. Przybywają tam statki z różnych krain, dlatego potrafię leczyć sposobami różnych ludów. Księżycowy śpiewak ludu Jogo Nhai podarował mi swoje pieśni na narodziny, wasza kobieta nauczyła mnie wiele o trawie, zbożu i koniach, maester z Krainy Zachodzącego Słońca otworzył dla mnie ciało zmarłego i pokazał mi jego tajemnice.
– Maester? – spytał ser Jorah.
– Nazywał się Marwyn – odparła kobieta w języku powszechnym. – Pochodził zza morza. Mieszkał w Siedmiu Krainach, jak powiedział. Krainach Zachodzącego Słońca, gdzie można spotkać ludzi z żelaza i gdzie rządzą smoki. Nauczył mnie też tej mowy.
—Gra o tron—
Marwyn zwany Magiem; Marwyn podziwiany przez Qyburna; Marwyn, autor „Księgi zaginionych ksiąg”. To niebagatelna postać, która dzięki swej dogłębnej znajomości magii krwi, oraz zdolności przewidywania przyszłych zdarzeń za pomocą obsydianowych świec, może odcisnąć swoje piętno na nadchodzących wydarzeniach. A może już odcisnął? Czy to nie zadziwiający zbieg okoliczności, iż Mirri Maz Duur, prosta kapłanka jednego z setek koczowniczych plemion, napotkała w swym życiu zarówno eksperta od magii i smoków, oraz posiadaczkę trzech smoczych jaj?
W Grze o tron, Mirri Maz Duur, wykonuje swój „taniec z cieniami” – mroczny rytuał, który w połączeniu z ofiarą, ma przywrócić Khala Drogo do zdrowia. Rytuał zawodzi – przynajmniej w oczach Dany – a Khal Drogo, na pozór żywy, pozostaje bezwolny i pozbawiony świadomości. Khaleesi pyta zatem kapłankę o dalsze losy swego męża.
– Kiedy będzie taki jak przedtem? – spytała ją Dany.
– Kiedy słońce wzejdzie na zachodzie i zajdzie na wschodzie – odpowiedziała Mirri Maz Duur. – Kiedy wyschną morza, a wiatr będzie przenosił góry jak liście. Kiedy twoje łono znowu się poruszy i urodzisz żywe dziecko. Dopiero wtedy on powróci, nie wcześniej.
—Gra o tron—
Wszystko wydaje się jasne. Mirri Maz Duur zwierza się ze swej nienawiści do Khala Drogo, co daje nam powody by przypuszczać, że od początku planowała taki obrót sprawy. Jej słowa odczytujemy jako przekleństwo, czy może bardziej – mocno metaforyczny sposób zakomunikowania, iż Drogo jest stracony na zawsze. Wkrótce potem Daenerys dusi ciało swego męża poduszką.
Jest tylko jedno ale. Słowa Mirri Maz Duur były przepowiednią. Co więcej ta przepowiednia zaczęła się wypełniać.
Spróbujmy przeanalizować części składowe tej przepowiedni:
Ostateczny cel – „Khal Drogo jest taki jak przedtem”
Warunek pierwszy – „słońce wzejdzie na zachodzie”. Warunek został spełniony. Musimy zrozumieć bardzo często stosowaną u Martina dwuznaczność słów. „When the sun rises in the West” możemy przetłumaczyć zarówno jako „kiedy słońce wzejdzie na zachodzie” jak i „kiedy słońce powstanie (w sensie militarnym) na Zachodzie”. Książe Doran Martell, w którego herbie jest słońce, jednoznacznie zadeklarował swej córce, że wesprze sprawę restauracji dynastii Targaryeńskiej. Słońce powstało na zachodzie.
Warunek drugi – „(słońce) zajdzie na wschodzie”. Warunek został spełniony. Po raz kolejny sięgamy po angielską wersję językową. Czasownik „to set” możemy odnieść nie tylko do zajścia słońca, ale również do śmierci człowieka. Śmierć Quentyna Martella w Mereen, to właśnie owo słońce zachodzące na wschodzie.
Warunek trzeci – „kiedy wyschną morza”. Warunek został spełniony. W ostatnim rozdziale Tańca ze smokami, Daenerys i Drogon lądują na tzw. Morzu Traw. Dany zauważa coś szczególnego. Morze traw wysycha.
Trawa była bledsza, niż pamiętała to Dany, jasna niezdrowa zieleń na granicy przejścia w żółć. A potem nadejdzie brąz. Trawa obumierała.
—Taniec ze smokami—
Warunek czwarty – „wiatr będzie przenosił góry jak liście”. Warunek niespełniony, choć możemy się domyślać, iż latające nad Mereen smoki, mogą walnie przyczynić się do spalenia piramid na popiół.
Warunek piąty – „twoje łono znów się poruszy”. Warunek spełniony. Pod koniec Tańca ze smokami Daenerys po raz pierwszy od wydarzeń z Gry o tron, ma okres.
Niektóre źdźbła były wilgotne. Czyżby znowu padało? Usiadła, bojąc się, że zanieczyściła się przez sen. Uniosła palce do twarzy i poczuła zapach krwi. Czy umieram? Potem zobaczyła blady sierp księżyca, unoszący się wysoko nad trawą, i uświadomiła sobie, że to tylko jej miesięczna krew.
—Taniec ze smokami—
Warunek szósty – „urodzisz żywe dziecko”. Warunek niespełniony.
Tu oczywiście pojawia się problem. Nawet uznawszy, że słowa Mirri Maz Duur były (celową lub przypadkową) przepowiednią, której warunki wypełniają się na naszych oczach, stajemy oko w oko z niezaprzeczalnym faktem. Khal Drogo nie żyje. Jego ciało spłonęło na stosie. Nie żyje także Rhaego, któremu dosh khaleen przepowiedziały, iż będzie rumakiem, który przemierzy świat. Czyżbyśmy zatem mieli do czynienia z dwoma proroctwami, które się nie spełnią?
Aby odpowiedzieć na to pytanie, musimy jeszcze raz wrócić do namiotu, w którym Mirri Maz Duur odprawiała swe rytuały i zapytać co naprawdę się tam wydarzyło.
Tajemnica przebudzenia smoków
Czytając Grę o tron po raz pierwszy mamy dość proste wyobrażenie, o zachodzących w książce wydarzeniach. Nawet, jeśli ważną rolę odgrywa w nich magia. Przyjmujemy więc za pewnik, iż osobą wyłącznie odpowiedzialną za wyklucie się smoków jest Daenerys. W końcu to ona ułożyła jaja na stosie pogrzebowym Khala Drogo, i to ona, bez najmniejszego uszczerbku, wyszła z potężnego ognia. Ponowna lektura książki pozwala wszakże dostrzec znacznie więcej szczegółów. Wśród nich również ten najbardziej istotny – smoki ożyły przed wrzuceniem do ognia!
Kiedy obudziła się po raz trzeci, smuga słonecznego blasku wlewała się do namiotu przez dymny otwór, a jej dłonie spoczywały na smoczym jaju. Było ono jasne, w kolorze śmietany, poprzecinane złotymi i brązowymi żyłkami. Dany czuła jego ciepło. Jej nagie ciało przykryte jedwabiem pokrywały drobniutkie kropelki potu. Smocza Rosa, pomyślała. Przesunęła palcami po powierzchni skorupy, a w odpowiedzi poczuła, jak we wnętrzu kamiennego jaja coś się przekręca i wyciąga. Nie przestraszyła się. Cały jej strach wypalił się, zniknął.
—Gra o tron—
Jaja ożywają zatem tuż po odprawionym przez Mirri Maz Duur rytuale. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta.
– Dostaniesz złoto, konie, wszystko co zechcesz.
– Nie chodzi o złoto czy konie. Mówimy o magii krwi, pani. Za życie można zapłacić tylko śmiercią.
—Gra o tron—
W namiocie, w którym Mirri Maz Duur „tańczyła z cieniami” śmierć poniosły trzy istoty. Nie przywykliśmy tak na to patrzeć, widzimy przecież żywe ciało Khala Drogo, ale prawda jest taka, iż jego dusza, esencja, czy też świadomość, opuszcza to ciało. Ginie też rumak Khala Drogo i jego syn – Rhaego. Co dzieje się ze świadomością tych trzech istot? Moim zdaniem stan, w jakim znajdowało się poronione dziecko Dany, jest tu wskazówką. Dusze te wstąpiły w smocze jaja.
Dlaczego do tego doszło? To jedna z największych tajemnicy Gry o tron. Być może od samego początku intencją Mirri Maz Duur, tajemniczej zaklinaczki cieni i uczennicy maestra Marwyna, było wyklucie smoczych jaj. A może po prostu nie wzięła ona pod uwagę potęgi krwi Targaryenki?
Dany, po wyjściu z namiotu ma sen, w którym powtarzają się złowieszcze słowa Viserysa: „Chyba nie chcesz obudzić smoka?”. Z czasem zmieniają się one jednak w prostą inkantację…
…obudzić smoka…
—Gra o tron—
Mirri Maz Duur przywołała cienie. Tak jak zapowiedziała, w namiocie była śmierć. Ale wydaje mi się, że śmierć nie słuchała kapłanki, pomimo całej jej wiedzy. Śmierć posłuchała valyriańskiej krwi.
Jeśli Mirri Maz Duur nie zdała sobie sprawy z tego, co naprawdę wydarzyło się w namiocie, to stos musiał być dla niej otrzeźwieniem. Pewna siebie wyśpiewywała zaklęcia ochronne. Daenerys nie mogła znieść żaru.
Gwałtowna fala ciepła buchnęła jej w twarz, delikatna i nieoczekiwana jak oddech kochanka, lecz już kilka chwil później stała się nie do zniesienia. Dany cofnęła się. Drewno trzaskało coraz głośniej. Rozległ się przenikliwy, zawodzący głos Mirri Maz Duur. Płomienie wirowały wściekle, pędząc coraz wyżej. Zmierzch zamigotał, jakby samo powietrze roztopiło się z gorąca.
—Gra o tron—
Ale nim zaklęcie zostało wyśpiewane do końca, to właśnie Daenerys, a nie Mirri Maz Duur, znajdowała się pod jego ochroną.
Żar bił wściekle czerwonymi skrzydłami, odpędzając Dothraków, nawet Mormont się odsunął, lecz Dany pozostała na miejscu.
—Gra o tron—
A zatem, jeśli Rhaego i Drogo nadal żyją w smokach, to czy przepowiednie dosh khaleen i Mirri Maz Duur mogą się spełnić? Moim zdaniem tak. Rhaego rzeczywiście stanie się rumakiem, który przemierzy świat. A Drogo… Drogo, zgodnie ze słowami Mirri Maz Duur, będzie taki jak kiedyś. Znów stanie na czele Dothraków…
To była pierwsza część rozważań o przepowiedniach dla Daenerys Targaryen. W następnym odcinku – Dom Nieśmiertelnych!
Zachęcam Was też do zapoznania się z pozostałymi tekstami z serii Szalone Teorie, a także do subskrybowania naszego kanału w serwisie youtube. Już wkrótce znajdziecie tam materiały poświęcone Grze o Tron oraz Pieśni Lodu i Ognia.
Wow, to jest totalnie osom teoria. Podoba mi się. Tylko to zdanie: „wiatr będzie przenosił góry jak liście” zawsze odnosiłam do FrankenGóry. Nie wiem jak ono brzmiało w oryginale i w sumie pamięć mnie trochę zwiodła bo myślałam, że tam było o obaleniu góry i zakładałam, że to warunek spełniony. Teraz mam wątpliwości, ale nadal myślę, że to zdanie dotyczy Clagane’a.
Z niecierpliwością czekam na drugą część tekstu. 🙂
Tak, to może dotyczyć Gregora… ale myślę, że Mereen jest w takich opałach, że piramidy spłoną przed nim 🙂
Druga część w połowie przyszłego tygodnia.
Można też jako latające góry potrakrtować same smoki, które wiatr unosi lekko jak liście 😀
Można. Taki to już problem z metaforami, że bardzo wiele rzeczy można pod nie podciągnąć.
A mnie przenoszenie gór jak liście przez wiatr od zawsze kojarzyło się z nadejściem zimy i tworzeniem wydm.
A największy zaciesz ze wszystkich ma rumak Khala Drogo. Z konia do smoka 😀
Czy ja wiem… Konie dla Dotharków były ważniejsze od żon, a koń samego khala to tym bardziej. Myślę, że nie miał on kompleksów. 😉
Już się nie mogę doczekać kolejnych części 🙂
Będą w przyszłym tygodniu. Cierpliwości.
Czytając ten fragment: „W Grze o tron, Mirri Maz Duur, wykonuje swój „taniec z cieniami” – mroczny rytuał, który w połączeniu z ofiarą, ma przywrócić Khala Drogo do zdrowia. Rytuał zawodzi – przynajmniej w oczach Dany – a Khal Drogo, na pozór żywy, pozostaje bezwolny i pozbawiony świadomości.” , przypomniał mi się inny, ciekawy cytat: „Cienie przyszły tańczyć, panie, tańczyć, panie, tańczyć, panie – nucił, przeskakując z nogi na nogę. – Cienie tu zostaną, panie, zostaną, panie, zostaną, panie” Nie wiem jak wam, ale mi w Pieśni Lodu i Ognia słowo „taniec” kojarzy się ze smokami. Cienie mogą oznaczać dusze, które nie odejdą, lecz zostaną (w smokach) a „panie” to po prostu Dany i Mirri. Artykuł naprawdę fajny, lecz mimo wszystko wątpię aby koń Khala był jednym ze smoków 🙂
Nie bądź koniofobem 😉
A co do „pań” – tak jak napisała nevya – dwuznaczność jest tylko w wersji polskiej.
Trzeci smok to nie koń – choć obecnie pełni zaszczytną funkcję rumaka Nocnego Króla. To sama Mirri. Ona była w tym rytuale trzecim zabitym człowiekiem.
Trzecim smokiem – choć aktualnie pełni on zaszczytną rolę rumaka Nocnego Króla – nie jest koń.
Jeśli teoria jest prawdziwa, to zapewne sama Mirri Maz Duur. Ona była trzecim człowiekiem, który stracił życie podczas rytuałów.
Tylko jak dael napisał jaja zostały wcześniej ożywione w namiocie a nie podczas stosu pogrzebowego
Nigdy tak o tym nie myślałam. Świetna teoria.
Dzięki.
Hithek, faktycznie, to brzmi dosyć przekonująco 🙂 Tylko nie te panie, w oryginale jest “The shadows come to dance, my lord, dance my lord, dance my lord”.
Tak myślałem, że w oryginale jest trochę inaczej ale nie chciało mi się szukać angielskiej wersji 🙂 Dziękuję za uwagę.
Dodajcie tą teorię do Indeksu 😀
Zrobione.
tekst ze słońcem na zachodzącym na wschodzie i wschodzącym na zachodzie zawsze odnosiłam raczej do okrążenia przez Deanerys świata i dotarcia do Westeros nie przez wąskie morze, a od strony Krain Cienia. ale ta teoria też mi się bardzo podoba : )
Hmmm… Nawet gdyby okrążyła świat to słońce nadal wschodziłoby na wschodzie i zachodziło na zachodzie. Natomiast była jeszcze inna przepowiednia, tym razem Quaithe (o niej też napiszę), która mówiła dużo o cofaniu się i pójściu na wschód.
Zresztą myślę, że masz rację jeśli chodzi o pierwotny zamysł GRRM-a. To znaczy chciał on Dany zabrać do Asshai i w końcu zaatakować Westeros od zachodu. Ale zmienił zdanie – po jakimś czasie dorysował na mapie nowy kontynent (Ulthos bodajże), który znacznie powiększył planetę i uniemożliwił takie rozwiązanie.
Czy bedzie o wizjach Dany w Domu Nieśmiertelnych? To może być ciekawe i chciałbym o też tym poczytać.
Doczytaj do końca teorię i podsumowanie, a się dowiesz 😉
Dopiero po przeczytaniu tak fantastycznych teorii uświadamiam sobie jak wiele szczególików, aluzji i sugestii Martin zawarł w swojej sadze. To jest talent. Myślę, że Tolkien byłby zadowolony z takiego następcy. :]
Zawsze kiedy czytam Szalone teorie myślę sobie „Martin, ty cholerny mistrzu słowa”
GRRM może nie jest warsztatowo pisarzem formatu Tolkiena, ale w tworzeniu łamigłówek jest niezrównany. Chyba nawet wśród najbardziej poczytnych autorów kryminałów nie ma drugiego takiego pisarza.
Hej:) Przede wszystkim rewelacyjny cykl: z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek. Tym bardziej, że mam pytanie związane z Domem Niesmiertelnych. Większość wizji Dany ma w fandomie juz jakieś interpretacje. Najmniej komentowaną wydaje mi się być pierwsza:
„W jednym pokoju piękna kobieta leżała naga na podłodze i obłaziło ją czterech maleńkich ludzików. Mieli spiczaste, szczurze twarzyczki oraz maleńkie, różowe rączki, tak jak sługa, który podał jej szklankę cienia wieczoru. Jeden z nich poruszał biodrami, wciśnięty między jej uda. Drugi rozszarpywał piersi, tarmosząc sutkę wilgotnymi czerwonymi ustami, gryząc ją i żując.”
Najczęściej powtarza się, że to Westeros rozszarpywane przez królów. Masz może inny pomysł? I kiedy następna część?;) Nie mogę się doczekać.
Pozdrawiam i gratuluje umiejętności kompilacji takiego ogromu materiału:)
Dlaczego kompilacji? To autorskie opracowania przecież, z tezami i dowodami 🙂
Chodziło mi o znalezienie (zapamiętanie, gdzie są/ przeczytanie wiele razy) w takim ogromnym materiale, jakim jest cały cykl Martina, często takich tyci-tyci wskazówek i złożenie z tego spójnej opowieści. Oczywiście opracowanie jest autorskie i nie mam co do tego wątpliwości. 😉
Dzięki za uznanie. Chętnie opowiedziałbym Ci wszystko na temat Domu Nieśmiertelnych, ale w ten sposób zdradziłbym dużą część jutrzejszego tekstu. Więc póki co napiszę tylko, że istnieją dwie sensowne interpretacje tego fragmentu. Ta z królami (faktycznie, w czasie gdy Dany miała wizję Renly już nie żył, więc było tylko czterech)… i jeszcze jedna. Ale o niej jutro 🙂
Kiedy następna teoria:D? Lud domaga się krwi (przepowiedni) 😀
Spokojnie. Będzie już jutro!
Wybaczcie, zapowiada się jeden dzień opóźnienia. Wszedłem do Domu Nieśmiertelnych i wybrałem niewłaściwe drzwi. 🙂
Ale w sobotę chyba już uda mi się tekst skończyć.
Kiedy będzie taki jak przedtem? – spytała ją Dany.
– Kiedy słońce wzejdzie na zachodzie i zajdzie na wschodzie – odpowiedziała Mirri Maz Duur. – Kiedy wyschną morza, a wiatr będzie przenosił góry jak liście. Kiedy twoje łono znowu się poruszy i urodzisz żywe dziecko a DaeL wstawi teorie bez opóźnienia. Dopiero wtedy on powróci, nie wcześniej.
– Dany zapłakała – to znaczy, że Drogo nigdy nie będzie taki jak przedtem.
Tak było w pierwszej wersji 😀
Smutne ale prawdziwe :`(
DaeL zawsze pierwsze drzwi od prawej…
A pierwsze drzwi po prawej to ostatnie drzwi po lewej jak byś się zgubił;). Jeszcze jeden dzień opóźnienia?
Cieszmy się, że w ogóle takowe teorie się tu pojawiają i to w tak dobrej jakości 🙂 Nie ma co się niecierpliwić, w końcu, jakby nie patrzeć te artykuły dotyczą twórczości GRRM, więc trzeba pozostać w klimacie jego książek i modnie się spóźnić z tekstem i odkładać daty premiery na dalsze terminy 😀
Jak tam praca nad tekstem;-)?
W Rycerzu Siedmiu Królestw strona 204 mamy zdanie […] słońce wschodziło na zachodzie 😉 czyżby jakaś aluzja do tej przepowiedni? W Rycerzu chodziło o wielki pożar a jak wiadomo Dany ma smoki, które zieją ogniem 😉
Ciekawe. Nie zwróciłem na to uwagi. Tak, technicznie rzecz biorąc to może mieć sens. Ale oczywiście trzeba wziąć poprawkę na to, że GRRM nie dość, iż tworzy przepowiednie w sposób celowo wieloznaczny, to potem jeszcze dla zabawy wrzuca wiele wydarzeń, które do przepowiedni pasują. A czytelnik wariuje 🙂
Ale tak w skrócie – fajny ten pomysł ze wschodem „pożarowym”, tylko że brakuje drugiego, korespondującego elementu, który by wyjaśnił zachodzenie na wschodzie.
A zagłada Valyrii?
Raczej nie chodzi o wydarzenia z przeszłości
mi przy drugim czytaniu książki nasunęły się inne hipotezy odnośnie przepowiedni Mirri, z wyjątkiem Quentyna tu się z tobą zgodzę.
Wysychające morze skojarzyło mi się z wizją Jojena o „morzy zalewającym Winterfell”, chodzi tu oczywiście o najazd Żelaznych Ludzi i ich panowanie nad Północą, a więc wysychające morze było dla mnie końcem ich panowania nad tą krainą, a jak wiemy ich ostatni bastion w Depwood Motte został zdobyty przez Stannisa.
Zaś Wiatr i Liście kojarzą mi się z dwoma rycerzami z gwardii królewskiej. Pierwszy to ser Arys Oakheart, który ma w herbie trzy dębowe liście, a który wstąpił o gwardii i został wysłany do Dorne gdzie zginą. Drugi to ser Robert Strong, przez wielu uważany za Gregora Clegane’a zwanego „Górą”, który obecnie jest członkiem gwardii, a na którym Martellowie poprzysięgli zemstę. Kto wie może z jakiegoś powodu i in uda się do Dorne gdzie zginie
Przepowiednia z morzem pasuje jednak zbyt dobrze do tego co widzimy pod koniec Tańca, żebym kupił tę alternatywę. Ale Oakheart i Góra… hmmmm… To jest ciekawe.
Dziecko daenerys było człowiekiem i smokiem
Rumak który PRZEMIERZY świat? No więc nie.
Mają Torrhen’s kwadrat jeszcze
Kiedy gory zaczna latac jak liscie na wietrze. – czy to nie tyczy się Muru? Moze to byc przepowiednia jego upadku i kolejny warunek bedzie spełniony. Co o tym myslicie?
Od jakiegoś czasu, chodzi mi po głowie bardziej przyziemna interpretacja przepowiedni Mirri Maz Duur, więc chętnie dorzucę swoją „cegiełkę” do tych teorii. Daelu, co ty na taką wersję:
„Kiedy słońce wzejdzie na zachodzie i zajdzie na wschodzie” – Czyli kiedy na niebie wzejdzie księżyc = nastanie kolejna Długa Noc.
„Kiedy wyschną morza, a wiatr będzie przenosił góry jak liście”. – Kiedy morza zostaną skute lodem (Nastanie osławiona Zima), a wiatr będzie tak silny że będzie przenosił zaspy, góry śniegu (ponownie Zima)
„Kiedy twoje łono znowu się poruszy i urodzisz żywe dziecko”. – …kiedy w sezonie na świat przyjdzie potomek Daenerys i Jona Snow.
…czy wtedy ta przepowiednia nie byłaby prostą analogią że Khal powróci kiedy nadejdzie zima, długa noc, i w Westeros zrobi się prawdziwie nieprzyjemnie? W finale Pieśni Lodu i Ognia?:)
Dodatkowo – podejrzewałbym że ponowne przyjście na świat Khala Drogo może odbyć się w jakiejś formie ożywienia jako żywego trupa, za pomocą magi NK, gyby nie podstawowy problem z brakiem jego ciała;)
Podobnie interpretuje tą przepowiednię, zastanawia mnie jeszcze, czy gdy Daenerys urodzi dziecko Jona nie umrze i wtedy po jej śmierci, Drogo do niej powróci.
Warto zaktualizować zgodnie z tym co dostaliśmy w serialu.