W poprzednim odcinku „Szalonych Teorii” poddaliśmy krytycznej analizie dotychczasowe, składane przez Varysa deklaracje motywów i lojalności. Doszliśmy tym samym do wniosku, iż Varys kłamał twierdząc, iż zależało mu przede wszystkim na pokoju w królestwie. Kłamał, gdy mówił, że chce jak najdłuższych rządów Roberta Baratheona. Varys (na pewno w wersji książkowej, a prawdopodobnie również w serialowej) kłamie również wtedy, gdy twierdzi, iż jest orędownikiem restauracji dynastii Targaryenów.
A zatem, aby zrozumieć Varysa, musimy zadać najbardziej elementarne pytanie – kim jest Młody Gryf, chłopak podający się za cudownie ocalałego Aegona Targaryena, a będący w wizjach Daenerys „smokiem komediantów”, kłamstwem, które Dany musi zgładzić.
Wygląd fizyczny
Wersja Varysa i Illyrio ma pewne pozory prawdopodobieństwa. Młody Gryf to człowiek o nietypowej urodzie, tożsamej z tym, co uważamy za cechy valyriańskie – włosy w kolorze platynowego blondu (choć pierwotnie ukrywane pod niebieską farbą) oraz fiołkowe oczy. Należy tu jednak zaznaczyć dwie ważne rzeczy:
1. Dziecko Rhaegara Targaryena i Elii Martell nie musiałoby mieć tych właśnie cech fizycznych. Według „magicznej genetyki” stworzonej przez George’a R. R. Martina, geny valyriańskiego wyglądu były recesywne w stosunku do genów Pierwszych Ludzi, Rhoynarów (takich jak Martellowie), a nawet niektórych Andalów (takich jak Królowie Burzy – stąd brak valyriańskich cech u blisko spokrewnionych z Targaryenami Baratheonów).
2. Cechy fizyczne o których mówimy to cechy valyriańskie, a zatem nie ograniczone wyłącznie do rodziny Targaryenów.
Wygląd chłopaka podającego się za Aegona Targaryena powinien nam posłużyć zatem nie tyle do utwierdzenia się w przekonaniu, iż to zaginiony syn Rhaegara, ale do zawężenia kręgu „podejrzanych” – czyli prawdziwych jego przodków.
Wiek
Prawdziwy Aegon Targaryen urodził się 282 lata po Lądowaniu Aegona Zdobywcy. W momencie spotkania z Tyrionem powinien mieć zatem 18 lat. Ale Lannisterowi wydaje się on młodszy.
Tyrion wyciągnął głowę w bok i zobaczył stojącego na dachu niskiego drewnianego budynku chłopaka, który machał słomianym kapeluszem o szerokim rondzie. Zgrabny, gibki młodzieniec o szczupłej sylwetce i ciemnoniebieskiej czuprynie. Karzeł oceniał jego wiek na jakieś piętnaście, szesnaście lat.
— „Taniec ze smokami” —
Złota Kompania
W czasie swojego krótkiego pobytu w Pentos, Tyrion Lannister zostaje zwerbowany do walki o tron dla – jak wówczas sądzi – Daenerys. Już wtedy zauważa jednak pewien niepasujący element układanki. Jest nim rzekomo wspierająca powrót na tron Targaryenów Złota Kompania – grupa dziesięciu tysięcy najemników, którzy nigdy w swej historii nie złamali kontraktu.
– Do Volantis maszeruje już Złota Kompania. Będzie tam czekać, aż nasza królowa przybędzie ze wschodu.
Pod złotymi płaszczami ostra stal.
– Słyszałem, że Złota Kompania podpisała kontrakt z jednym z wolnych miast.
– Z Myr. – Illyrio uśmiechnął się drwiąco. – Kontrakty można wypowiedzieć.
– Handel serem przynosi większe zyski, niż się spodziewałem – stwierdził Tyrion. – Jak udało ci się tego dokonać?
Magister poruszył pulchnymi palcami.
– Niektóre kontrakty podpisuje się inkaustem, a inne krwią. Nie powiem nic więcej.
— „Taniec ze smokami” —
Samo złamanie kontraktu przez Złotą Kompanię wydaje się okolicznością szczególną. Ale fakt ich poparcia dla Targaryenów jest jeszcze bardziej dziwaczny. Owszem, niektóre kontrakty podpisuje się krwią, ale w tym wypadku nie jest to krew Targaryenów. Złota Kompania powstała po to, aby skupić rozproszone i wygnane z Westeros siły Blackfyre’ów – rodu założonego przez legitymizowanego bękarta króla Aegona IV Niegodnego. A ich ostatecznym celem zawsze było obalenie dynastii czerwonych smoków.
Złota Kompania słynęła jako najlepsza z wolnych kompanii. Założył ją przed stuleciem Bittersteel, bękart Aegona Niegodnego. Gdy kolejny z Wielkich Bękartów Aegona spróbował odebrać Żelazny Tron prawowicie urodzonemu bratu przyrodniemu, Bittersteel przyłączył się do rebelii. Daemon Blackfyre poległ jednak na Polu Czerwonej Trawy i jego bunt zginął razem z nim. Ci zwolennicy Czarnego Smoka, którzy przeżyli bitwę, ale nie chcieli ugiąć kolan, uciekli za wąskie morze.
— „Taniec ze smokami” —
Tyrion poddaje w wątpliwość ten rodzący się, bardzo dziwny sojusz. I dostaje cokolwiek dwuznaczną odpowiedź.
– Podziwiam twą zdolność perswazji – oznajmił Illyriowi. – Jak zdołałeś przekonać Złotą Kompanię do wsparcia naszej słodkiej królowej? Przez większą część swojej historii walczyła przeciwko Targaryenom.
Illyrio zbył to pytanie machnięciem ręki, jakby było natrętną muchą.
– Czarny czy czerwony, smok pozostaje smokiem. Gdy Maelys Monstrualny zginął na Stopniach, to oznaczało koniec męskiej linii rodu Blackfyre’ów. – Handlarz sera uśmiechnął się pod rozwidloną brodą. – Daenerys da wygnańcom to, czego Bittersteel i Blackfyre’owie nie zdołali im ofiarować. Zaprowadzi ich do domu.
— „Taniec ze smokami” —
„Czarny czy czerwony, smok pozostaje smokiem.” Illyrio wypowiada te słowa sugerując, iż zwolennicy Blackfyre’ów (czarnych smoków) pogodzą się ze wsparciem dla Targaryenów (czerwonych smoków). Ale może chodzi o coś więcej? Wkrótce dowiadujemy się przecież, że Illyrio i Varys chcą osadzić na tronie Młodego Gryfa. Co jeśli słowa te dotyczą nie wsparcia Złotej Kompanii dla Targaryenów, ale tego, iż ludzie wezmą Blackfyre’a za Targaryena?
Tym bardziej, że historia o członkach Złotej Kompanii, dla których nie ma różnicy czy walczą w imieniu czarnego, czy też czerwonego smoka, szybko legnie w gruzach. Wystarczy przypomnieć sobie stosowny akapit z jednego z rozdziałów Daenerys.
Jej brat Viserys wydał kiedyś ucztę dla kapitanów Złotej Kompanii, w nadziei, że zechcą się przyłączyć do jego sprawy. Zjedli, co im dał, wysłuchali jego próśb, a potem go wyśmiali. Dany była wtedy małą dziewczynką, ale wszystko pamiętała.
— „Taniec ze smokami” —
Gospoda na rozdrożu
George R.R. Martin zostawił nam jeszcze jedną, ostateczną wskazówkę, tym razem w formie alegorycznej paraboli. Znajdziemy ją w miejscu dość niespodziewanym. W Solankach – a więc dokładnie tam, gdzie przekonaliśmy się, że Sandor Clegane nadal żyje. W trakcie długiej rozmowy pomiędzy Brienne, Podrickiem i septonem Meribaldem, ten ostatni przytacza ciekawą historię wciąż zmieniającej nazwy gospody na rozdrożach.
– Później karczma przeszła w ręce kalekiego rycerza zwanego Długim Jonem Heddle’em, który zajął się kowalstwem, gdy był już za stary, żeby walczyć. Wykuł nowy szyld – trójgłowego smoka z czarnego żelaza – który zawiesił na drewnianym słupie. Bestia miała tak duże rozmiary, że trzeba ją było wykonać w dwunastu fragmentach, połączonych sznurami i drutem. Kiedy wiatr wiał, smok stukał i brzęczał. Stąd wzięła się nazwa „Pod Brzęczącym Smokiem”.
– Czy ten smoczy szyld jeszcze tam jest? – zainteresował się Podrick.
– Nie – odparł septon Meribald. – Kiedy syn kowala był już stary, bękart czwartego Aegona zbuntował się przeciwko swemu prawowicie urodzonemu bratu i wziął sobie za herb czarnego smoka. Te ziemie należały wówczas do lorda Darry’ego, a jego lordowska mość był zagorzałym stronnikiem króla. Na widok czarnego żelaznego smoka ogarnął go gniew. Zwalił słup, porąbał szyld na kawałki i cisnął je do rzeki. Po wielu latach jedną z głów smoka woda wyrzuciła na brzeg na Cichej Wyspie, choć wtedy była już czerwona od rdzy.
— „Uczta dla wron” —
Czarny smok wyrzucony na brzeg, stał się smokiem czerwonym. A Blackfyre, przepłynąwszy Wąskie Morze, został Targaryenem.
Motywacja Varysa
Zrozumienie, iż Młody Gryf nie jest tak naprawdę Aegonem Targaryenem, ale uzurpatorem z rodu Blackfyre’ów pozwoli nam w końcu odpowiedzieć na pytanie – co sprawia, iż Varys, mistrz szpiegów, tak bardzo zaangażował się w jego sprawę? Odpowiedzią nie są zamki, złoto, ani zaszczyty. Odpowiedzią są więzy krwi!
Dlaczego Varys goli głowę? Z tego samego powodu, dla którego głowę golił „Jajo” (późniejszy król Aegon V) – by ukryć ich prawdziwy, valyriański kolor.
Dlaczego Varys jest eunuchem, wykastrowanym przed czarownika z Essos? Z tego samego powodu dla którego Melisandre pożąda pewnych szczególnych typów ofiar – bo w królewskiej krwi jest magia.
Dlaczego Varys podsycał paranoję Aerysa II doprowadzając do obalenia dynastii Targaryenów? Dlaczego podkopywał fundamenty królestwa? Dlaczego wywołał wojnę pomiędzy Lannisterami i Starkami? Dlaczego dążył do zabicia Daenerys Targaryen i sprowokowania najazdu Dothraków? Dlaczego wspiera Młodego Gryfa?
Bo tak jak Młody Gryf jest Blackfyrem.
———————–
Spragnieni wiedzy o rodzie Blackfyre? Przeczytajcie poprzednie odcinki Szalonych Teorii:
Kim jest Trójoka Wrona?
Kim jest Melisandre z Asshai
Pewnie to nic odkrywczego, bo dopiero zapoznaję się z całą sagą Pieśni Lodu i Ognia, ale czytając Twoje teorie (które w moim mniemaniu wydają się być dosyć sensowne) nasunęła mi się jedna myśl w przedostatnim cytacie.
„Kraken i czarny płomień, lew i gryf, syn słońca i smok komediantów.” – jeżeli zarówno „gryf” jak i „smok komediantów” miałby odnosić się do Aegona, to czemu tylko jego metafora powtórzyła się dwukrotnie? I czyżby tylko dwukrotnie? Zarówno gryf, jak i smok komediantów pojawiają się na drugim miejscu w parze, a więc idąc tą logiką to i czarny płomień może odnieść się do Aegona – przecież to po angielsku black fire, a może właśnie.. Blackfyre?
Tak tylko mówię.. Czekam na więcej szalonych teorii 😉
Spostrzeżenie byłoby w stu procentach prawidłowe, ale… mamy przecież jeszcze jednego gryfa. To Jon Connington, dawny Namiestnik Aerysa i obecny opiekun Młodego Gryfa. Jest lordem Gryfiego Gniazda, ma w herbie (jeśli dobrze pamiętam) dwa gryfy i był w powieściach parę razy określony mianem gryfa. Także to nie powtórzenie.
Co do czarnego płomienia – jasne, to teoretycznie mógłby być jakiś Blackfyre. Aczkolwiek dokładnie ta sama ksywka jest w książkach używana w stosunku do Moqorro. Nie wykluczam, że to taka sama sytuacja jak z „perfumowanym seneszalem”, które to określenie pasuje do całej masy osób (i do jednego statku:)). Ale wydaje mi się, że w tym wypadku wyjaśnienie będzie bardziej prostolinijne.
Tłumacząc przepowiednię na nazwiska wyjdzie nam: Victarion Greyjoy i Moqorro, Tyrion Lannister i Jon Connington, Quentyn Martell i Aegon „Targaryen”. Oczywiście to tylko spekulacja, ale chyba najbardziej prawdopodobna. Zwłaszcza, że takie pary mają sens – Moqorro podróżuje razem z Victarionem i obydwu „odbiło”. Tyrion i Jon Connington to dwa „mózgi”, A Quentyn i Aegon to dwaj zalotnicy.
A następny tekst z serii już w przyszłym tygodniu. Zapraszam 😉
Ach, ten Jon Connington! Przesiąknięta na wskroś serialem, cały czas o nim zapominam 😉 Dzięki wielkie za wyjaśnienie tej kwestii (jedno zdanie – a na jak wiele różnych sposobów można je interpretować =D )
Czekam niecierpliwie na kolejny tydzień =)
Może trochę mało odkrywcze, ale jeszcze nigdzie tego nie spotkałem.
Bloodraven miał bardzo dobrze rozbudowaną siatkę szpiegowską i to swoje powiedzenie, że obserwuje tysiącem oczu i jednym. A jeśli jest on trójoką wroną (http://fsgk.pl/wordpress/?p=1648) to znaczy, że jest ptakiem. Varys też ma bardzo dobrą siatkę szpiegowską (nazywa się „małe ptaszki” czy jakoś tak) i często powtarza „ptaszki mi powiedziały” (czy jakoś tak :P). Więc co jeśli Varys jest tak naprawdę pionkiem w rękach Bloodrevena?
To ja podpowiem jeszcze jedną poszlakę. Wystarczy wrócić do epilogu Tańca i przeczytać co się dzieje gdy Varys zabija Kevana…
„Z plamy ciemności wyłoniło się dziecko, blady chłopiec w wystrzępionej szacie, dziewięcio– najwyżej dziesięcioletni. Zza krzesła wielkiego maestera wysunął się następny. Była tu też dziewczynka, która otworzyła przed nim drzwi. Otoczyły go kręgiem, sześcioro bladolicych dzieci o ciemnych oczach, chłopcy i dziewczynki.
W dłoniach ściskały sztylety.”
Opis trochę budzi skojarzenia z Dziećmi Lasu, nieprawdaż? 🙂
No dobra, ale tak na serio to nie kupuję tej teorii. Jedna, dość fundamentalna kwestia się nie zgadza. Bloodraven był niesamowicie cięty na Blackfyre’ów. Został zresztą na Mur zesłany właśnie dlatego, że zamordował jednego z Blackfyre’ów, który złożył broń i chciał zrzec się roszczeń do tronu. Bloodraven wolał po prostu wykończyć ich wszystkich. Także dopóki nie dostanę jakiejś wskazówki, że Trójoka Wrona żałuje swoich wcześniejszych czynów, to nie uwierzę, że mógłby przez Varysa wspierać fałszywego Aegona.
Witam
Jeżeli nałożymy na siebie przedstawioną tutaj teorię z „Dornish Master Plan”, to moim zdaniem:
Varys rzeczywiście przyczynił się do klęski Targaryenów, ale później wcale nie dążył do obalenia Roberta Baratheona, ponieważ czekał, aż Daenerys dorośnie, wyklują się jej smoki i pozyska ona armię (bez różnicy czy Dothraków, Nieskalanych czy kogokolwiek innego). Stąd też, gdy mówi, że chce pokoju w królestwie, mówi prawdę – chce zyskać czas dla niej, a konkretniej dla rzekomego Aegona Targaryena – czyli Blackfyre’a, dla którego miał ją wykorzystać – głównie po to, bo przedostać się do Westeros bodajże przez Tyrosh przychylne Daenerys – zanim jeszcze zaczęła znosić niewolnictwo (Tyrosh jako zabezpieczenie, jeżeli Myr zerwałoby ze Złotą Kompanią kontrakt) – do tego dochodzi jej armia i smoki, o które Illyrio rywalizuje z Martellami. Początkowoa gra pomiędzy Baelishem a Varysem to właśnie gra o wojnę/pokój. Varys chce pozyskać czas, ewidentnie to zaznaczają w rozmowie z Illyrio. Baelish dąży do wojny Lannisterów ze Starkami, gdyż dzięki niej (chaos) i Lannisterom (jak się okaże) zdobędzie tytuł lorda umożliwiający zdobycie Orlego Gniazda, a także po zmianie stron (Tyrell) Sansę i możliwości z nią związane. Varys nie chciał zabić Daenerys, tylko sprowokować khala Drogo do szybszego ataku na Westeros. Gdyby chciał to zrobić, to Daenerys zginęłaby wiele lat wcześniej – Varys musiał sabotować pościg, próby zabójstw przez te wszystkie lata.
Witam, po ponownym przeczytaniu Tańca ze smokami ma kilka spostrzeżeń. Jon Connington wieży że Młody Gryf to Aegon, ale zna go od 12 lat kiedy to Varys i szef Złotej kompani Myles Toyne wprowadzili go w plan. Gdy Jon Connington przedstawia Gryfa jako Aegona kapitanowie Złota kompani już znają jego tożsamość i nie robi to na nich wrażenia. Poinformował ich o tym Harry Strickland nowy szef ZK, który pewnie dowiedział się od Mylesa Toyne, tylko po co? Możliwe, że Harry Strickland powiedział kapitanom ZK: „Młody Gryf to Blackfyre ale przed Conningtonem udajmy że to Aegon”. Jest to jedyne wyjaśnienie dlaczego ZK idzie za Gryfem. Dziwne, że po ucieczce z Westeros Jon Connington Targaryenski lojalista wstępuje do ZK złożonej z potomków buntowników , ale może to być akt desperacji załamanego Gryfa, któremu Varys daje sens życia w postaci fałszywego Aegona. Jednak z rozmowy ZK z Gryfem i młodym Gryfem jasno wynika, że mieli osadzić na tronie Aegona i Daenerys i to młody Gryf pod wpływem rozmowy z Tyrionem zmienia te plany. Jon Connington przystaje na plan ataku na Westeros bo z powodu Tyriona jest zarażony szarą łuszczycą i ma mało czasu na usadzenie Aegona na tronie.
Bardzo trafne uwagi. W stu procentach się z Tobą zgadzam.
Jest jeden problem. Skoro Gryf wierzy, że to prawdziwy Aegon a poznał go 12 lat temu to w chwili poznania dziecik miał 6 lat. Jeśli miałby 15-16 jak wydaje się Tyrionowi to w chili pznania miałby 3-4 lata i o ile 18 latek może wyglądać na 15 to czy 3-4 latek nie wygląda za młodo na 6 latka ?
Nie do końca. To znaczy nie wiemy kiedy Gryf po raz pierwszy zobaczył Aegona. Wiemy tylko tyle, że przez pięć lat był najemnikiem nim został wprowadzony w całość planu związanego ze sfinowaniem własnej śmierci. Możliwe więc, że Aegona na własne oczy zobaczył np. 10 lat temu. Ale zgadzam się, że to nadal jest problem, bo im dziecko młodsze, tym różnice wieku są wyraźniejsze.
Tak zastanawiałem się nad tym Gryfem i nie pasuje mi za bardzo żeby był takim tłumokiem i żeby łyknął wszystko co by mu powiedzieli Varys z Ilyriem, a że niby reszta złotej kompanii wiedziała prawdę że niby jego syn jest Blackfyre. Moje przypuszczenia opierają się na podstawie rozdziałów z punktu widzenia Jona Connigtona. Wydaje mi się że on najbardziej ogarnia jak powinno się walczyć z tych wszystkich dowódców złotej kompani. Tak jak zauważono wyżej, sam fakt wstąpienia Gryfa do tej kompanii jest już dziwny, zwłaszcza że w parę lat doszedł na sam szczyt. Problemem jest też wiek Aegona VI, parę lat w jedną albo drugą stronę w tak młodym wieku ma znaczenie. Możliwe że załamany Gryf w mawiał sobie że Aegon jest jednak synem Rhaegara a jak mówią powiedzenie 1000 razy kłamstwa staje się prawdą. Np. Jak mieliśmy rozdziały Neda to tak wprost o Jonie nic się nie dowiedzieliśmy. Możliwe że ceną wsparcia Blackfyre jaką Jon Connigton zażądał było wychowanie chłopca na niby syna Rhaegara, żeby chociaż ocalić część honoru czy tam pamięci o Rhaegarze. Może smutek Ilyria bierze się stąd, że chłopak nie dowie się kto jest naprawdę jego ojcem.
Skoro nie mamy do czynienia z Aegonem Targaryenem to zastanawia mnie kto mógłby być 3 głową smoka (poza Daenerys i Jonem)
Aegon, nawet jako Blackfyre, nadal mógłby być trzecią głową. Choć nie sądzę, aby nią był.
Ale są też inne możliwości. Jeśli prawdziwe są pogłoski o romansie Joanny Lannister z Aerysem II, to oczywiście w grę wchodzi któreś z dzieci Tywina. Wielu fanów chciałoby, aby Tyrion okazał się targaryeńskim bękartem, choć moim zdaniem z czysto literackich powodów ciekawsza byłaby opcja z Cersei i Jaimem.
No i jest jeszcze jedna możliwość, o której pisałem w którejś z teorii z przepowiedniami dla Daenerys. W Domu Niesmiertelnych słyszy ona taką wyliczankę (cytuję z pamięci więc niedokładnie, ale można to sprawdzić we wzmiankowanym tekście): „Trzy głowy ma smok. Matka smoków, Dziecię Burzy, Dziecię Trojga”. Daenerys dwa pierwsze epitety (Matka Smoków, Dziecię Burzy) odnosi do siebie. Trzeciego określenia (Dziecię Trojga) nie rozumie. Moim zdaniem każdy z epitetów odnosił się do innej osoby.
I tak: Matka Smoków to oczywiście Daenerys. Dziecię Trojga to Jon (z „trójką rodziców” – Rhaegar, Lyanna i Eddard). Natomiast Dziecię Burzy to nie Dany, ale ktoś z rodu Baratheonów – potomków Królow Burzy. Baratheonowie mają spory dodatek targaryeńskiej krwi (założyciel rodu był targaryeńskim bękartem, ponadto dochodziło do małżeństw między tymi dwoma rodami – np. babka Roberta, Stannisa i Renly’ego była Targaryenką), więc pewnie by się nadali. 🙂 Oczywiście nie wiemy o kogo tak naprawdę chodzi – może to być Stannis, ale równie dobrze trzecią głową mógłby być Edric Storm albo Gendry.
Bardzo dziękuję za komentarz. Dopiero teraz odkryłam tą stronę i jestem pod wielkim wrażeniem Pana teorii i pracy, jaką w to włożono 🙂
Gratuluję jakości pracy, a po obejrzeniu podcastu o Theonie również miłego dla ucha, radiowego głosu.
Ale smok to nadal smok 😉 Aczkolwiek bardzo możliwe, że trzecią głową będzie Tyrion. Bardzo lubię tę teorię i szkoda, że jeszcze nie została ona opisana 😉
Wygląd w tym przypadku nie jest żadnym dowodem, bo wprawdzie Baelor Breakspear i Daeron the Drunken mieli nievalyriański kolor włosów, ale Maekar I czy Aerys I już nie… Także nie tędy droga 😉
Nievalyriański wygląd nie wyklucza valyriańskiego pochodzenia. Ale valyriański wygląd (jak u Aegona) całkiem je uprawdopodabnia. To oczywiście nie znaczy, że Młody Gryf jest Targaryenem.
W przedstawionej hipotezie – o ile przyjmiemy założenie że jest potomkiem w linii męskiej Daemona „Blackfyre’a” – Młody Gryf jest jak najbardziej Aegonem z rodu Targaryen, i to wedle postanowienia Wielkiej Rady z czasów Jaehaerysa I, z lepszymi prawami do tronu niż Daenerys.
To prostu nie jest Aegon Rhaegarowicz Targaryen – choć wg tego co wiemy, w takim przekonaniu został wychowany. 😉
Kupuję spekulację że Varys jest Targiem (w linii męskiej jak rozumiem), będąc potomkiem „Blackfyre’a”. Nawet imię wydaje się być podejrzanie około-targaryenowskie.
A jednak mam wątpliwość czy z Młodym Gryfem jest podobnie. Oczywiście hipoteza że łączą go więzy krwi z Varysem jest najbardziej prawdopodobna, ale czy tak musi być? A jeśli łączą to czy to musi być pochodzenie jednego i drugiego w linii męskiej od Daemona? I bardzo bliskie pokrewieństwo?
Zaryzykuję pewną spekulacje, i przedstawię pewną spekulacje, że tak być nie musi i do tego znamy już jego rodziców z kart powieści.
A są to Illyrio Mopatis i jego żona Serra.
Wydaje się że drobne wskazówki są nam podane.
„– Powiedz mi – rzekł Tyrion, pociągając łyk – czemu magistra z Pentos miałoby obchodzić, kto nosi koronę w Westeros? Jakich zysków spodziewasz się po tym przedsięwzięciu, mój panie?
Grubas otarł tłuszcz z warg.
– Jestem starym człowiekiem, znużonym tym światem i jego zdradami. Czy to takie dziwne, że pragnę zrobić coś dobrego, nim mój czas się skończy, pomóc słodkiej młodej dziewczynie w odzyskaniu dziedzictwa?
Za chwilą spróbujesz mi sprzedać magiczną zbroję i pałac w Valyrii.”
i
„– Jesteś pewien, że Daenerys dotrzyma obietnic złożonych przez brata?
– Dotrzyma albo nie dotrzyma. – Illyrio odgryzł pół jajka. – Już ci mówiłem, mój mały przyjacielu, że nie wszystko, co robi człowiek, robi dla zysku. Wierz sobie, w co chcesz, ale nawet grubi starzy głupcy, tacy jak ja, mają przyjaciół i długi, które pragną im spłacić.
Kłamiesz – pomyślał Tyrion. Spodziewasz się po tym przedsięwzięciu czegoś, co jest dla ciebie cenniejsze od monet i zamków.
– W dzisiejszych czasach bardzo rzadko spotyka się ludzi ceniących przyjaźń wyżej od złota.
– To smutna prawda – zgodził się grubas, głuchy na ironię.”
Tyrion niewątpliwie trafił w sedno, bynajmniej nie kupując opcji jaką jest troska o „matkę smoków” czy ew. widoki na przyszłe zyski. A więc co może być cenniejszego od gotówki i majątku dla wielkiego bogacza? Na pewno chodzi o spłacenie długów/przyjaźń z Varysem, i udział w planie mającym na celu posadzenie na żelaznym tronie potomka Daemona? Wydaje się że opcje są tutaj dwie: chce sam sobie wykroić dzięki pomocy władcy Westeros jakieś władztwo – ale po co? – i komu miałby je przekazać? – Albo już posiada potomka któremu zapewnia niezłą pozycje wyjściową w przyszłość.
I taka dziwna sytuacja:
„– W jednej z tych skrzyń jest prezent dla niego (tj. Młodego Gryfa). Imbir w cukrze. Zawsze go lubił. – W głosie Illyria zabrzmiał dziwny smutek.”
Czy ten dziwny smutek to nie aby objaw uczuć do niego? Można oczywiście przywiązać się do obcej osoby, ale czy akurat tu mamy taką sytuacje?
Jego targowski wygląd, wydaje się też być dość prawdopodobny patrząc na potencjalnych rodziców. Mopatis zdaje się że jest „żółtym/złotym” blondynem – kolor oczu chyba nieznany. Serra wg podobizny z medalionu miała „jasnozłote włosy usiane srebrnymi smużkami”; kolor oczu niebieski. Można założyć że są szanse iż ich potomek mógłby wyglądać jak „ocalony Aegon” (zapewne w obojgu płynie spora dawka valyriańskiej, a może nawet targaryeńskiej krwi).
Jeśli chodzi o potencjalną matkę – Serrę – to i tutaj mamy dość dziwne zachowanie Illyria:
„– Serra.
Znalazłem ją w lyseńskim domu rozkoszy i sprowadziłem do domu, żeby grzała mi łoże, ale w końcu ją poślubiłem, mimo że moja pierwsza żona była kuzynką księcia Pentos. Od tej chwili bramy pałacu zamknęły się przede mną, ale nie dbałem o to. Cena nie była wygórowana, nie za Serrę.”
Handlarz nie dbający o dobre kontakty i tracący je przez ślub z prostytutką/niewolnicą? Czy może jednak ślub był potrzebny, aby posiadać… legalnego potomka?
Ciekawy trop związany z Serrą, może być zawarty w historii księżniczki Saery Targaryen, a która to miała zostać septą według rodziców (Jaehaerysa I i Alysanne). Wybrała sobie jednak dość ciekawe życie bo uciekła do Lys, a potem do Valantis gdzie została burdelmamą.
I uwaga. Jednym z opiekunów Aegona jest septa w okolicach czterdziestki z rozstępami po urodzeniu dziecka. Tylko kolor włosów się nie zgadza (ale czy aby nie było szans na bardzo trwałe farbowanie włosów w ten kolor?).
Sam Illyrio też łga o swojej i Varysa przeszłości:
„Pośrodku basenu stał w pozycji pojedynkowicza nagi chłopak, trzymający w dłoni mieczyk braavoskiego zbira. Był gibki, przystojny i miał najwyżej szesnaście lat. Proste, złote włosy opadały mu do ramion. Wyglądał całkiem jak żywy i minęła dłuższa chwila, nim karzeł uświadomił sobie, że to posąg z pomalowanego marmuru. Mieczyk błyszczał jednak jak prawdziwa stal.”
Obserwacje Tyriona co do wieku młodzieńca jak i tego kiedy ta rzeźba mogła powstać, potwierdza też sam Mopatis:
„Być może zauważyłeś posąg przy moim basenie? Pytho Malanon wyrzeźbił go, kiedy miałem szesnaście lat. Jest piękny, choć teraz łzy płyną mi z oczu na jego widok.”
Tylko czy młodego (początkującego?) zbira stać było już w wieku 16 lat zafundować sobie uwiecznienie własnej podobizny w posągu – sądząc po wrażeniach Tyriona – u artysty pierwszej klasy?
Coś tu chyba nie gra.
Tym bardziej że rzeźba pochodzi raczej sprzed okresu gdy poznał się(?) z Varysem:
-„Poznałem go niedługo po tym, jak przybył do Pentos, o krok przed łowcami niewolników. Za dnia spał w rynsztokach, a nocą łaził po dachach jak kot. Ja byłem prawie tak samo biedny, zbir w brudnych jedwabiach żyjący z miecza. Być może zauważyłeś posąg przy moim basenie? Pytho Malanon wyrzeźbił go, kiedy miałem szesnaście lat. Jest piękny, choć teraz łzy płyną mi z oczu na jego widok.
– Wiek wszystkich doprowadza do ruiny. Nadal opłakuję swój nos. Ale Varys…
– W Myr był księciem złodziei, ale rywal na niego doniósł. W Pentos akcent przyciągał do niego uwagę, a gdy się wydało, że jest eunuchem, spotkał się z pogardą i biciem. Być może nigdy się nie dowiem, dlaczego wybrał mnie na swego strażnika. Tak czy inaczej, zawarliśmy porozumienie. Varys szpiegował drobnych złodziei i kradł ich łupy. Ja proponowałem pomoc ich ofiarom, obiecując odzyskać za opłatą utracone kosztowności. Wkrótce każdy, komu coś zginęło, wiedział, że należy zwrócić się do mnie, a wszyscy rabusie i rzezimieszki w mieście próbowali odszukać Varysa… połowa chciała poderżnąć mu gardło, a druga połowa sprzedać ukradzione przedmioty. Obaj stawaliśmy się coraz bogatsi i Varys zaczął szkolić swe myszy.”
Do tego biedny zbir w jedwabiach (nawet brudnych), ewidentnie szkolony wcześniej w szermierce, prawdopodobnie przez bravosów („Arya była pewna, że nigdy wcześniej go nie widziała. Pomimo swej tuszy stąpał swobodnie, stawiając stopy z lekkością wodnego tancerza.”)? Biedny książe złodziei?
Opowiastka średnio trzyma się kupy.
Można też zafundować następną spekulacje. Która to pozwoli połączyć potencjalne ojcostwo Mopatisa z możliwością iż Młody Gryf to potomek Daemona „Blackfyre’a”.
Jeśli Varys prawdopodobnie jest Targaryenem, to może i Illyrio takowym jest? I są np. jesli nie braćmi, to braćmi (pra)stryjecznymi?
To nawiązanie do krwi może być związane z jego pochodzeniem i poprzez to jego syna:
„– Handel serem przynosi większe zyski, niż się spodziewałem – stwierdził Tyrion. – Jak udało ci się tego dokonać?
Magister poruszył pulchnymi palcami.
– Niektóre kontrakty podpisuje się inkaustem, a inne krwią. Nie powiem nic więcej.”
Czy taka reakcja na własne słowa:
„– Czarny czy czerwony, smok pozostaje smokiem. Gdy Maelys Monstrualny zginął na
Stopniach, to oznaczało koniec męskiej linii rodu Blackfyre’ów. – Handlarz sera
uśmiechnął się pod rozwidloną brodą.”
Posnuje sobie w tym kontekście własną spekulacje. Przegrana Maelysa w wojnie „Dziewięciogroszowych króli” powiązana była z upadkiem finansowym Illyria (czy raczej jego rodziny) i wylądowaniem na ulicy. Stąd ten posąg z „lepszych” czasów czy „brudne jedwabie” zanim związał się z Varysem. Varys od niego „upadł”, a raczej został osierocony wcześniej. Teoretycznie pierwszy może być synem Maelysa, a drugi Daemona. Również Serra (septa Lemore?) może mieć jakieś związki krwi z Targaryenami i to niekoniecznie poprzez „Blackfyre’a”.
Spostrzeżenie dotyczące Serry Targaryen – genialne. Zupełnie mi to umknęło. Co do reszty – zgadzam się, też coraz bardziej skłaniam się ku tezie, że Illyrio może być ojcem Aegona. I chyba nawet ma większe szanse na to, by być Blackfyrem (albo mężem kobiety z tego rodu) niż Varys. Chociaż nie możemy wykluczyć opcji, że obydwaj są jakoś spokrewnieni. Na pewno więzy krwi tłumaczyłyby wieloletnią zażyłość i snucie ryzykownych intryg o wiele lepiej niż powody, które zaserwował nam Illyrio.
A, i jeszcze taki smaczek! Napiszę o tym osobny (króciutki) tekst, ale ponieważ starsze teorie są rzadziej odwiedzane, to mogę Ci go sprzedać już teraz. Otóż szukając odczytów nowych rozdziałów do Wichrów Zimy, natrafiłem przypadkiem na streszczenie odczytu jednego z rozdziałów Tańca – oczywiście sprzed publikacji samej książki. Rozdziału, w którym ludzie Illyrio ładują skrzynie na statek. O imbirze nie ma ani słowa. Za to Tyrion wychwytuje inne słowo, wypowiedziane po valyriańsku. Miecz.
Tak sobie myślę, a jeśli nawet Aegon jest Blackfyrem (a myślę, że jest), to dlaczego miałby nie być mimo to trzecią głową smoka? Dany ma go ujawnić jako oszusta, ale pamiętajmy, że nie jest to z jego strony oszustwo zamierzone. A Blackfyre’owie to nadal Targaryenowie, czyż nie? A jeżeli właśnie po to Martin wprowadził wątek legitymizacji Wielkich Bękartów (miedzy innymi)? Jeśli Bittersteel założył Złotą Kompanię, a jego brat Daemon Blackfyre zapoczątkował istnienie młodszej gałęzi Targaryenów po to, by w odpowiednim momencie Aegon pojawił się na scenie? Gdy tymczasem Bloodraven i córka, którą spłodził z przyrodnią siostrą (to takie targaryeńskie, prawda?) pracują nad ujawnieniem tożsamości kolejnego ukrytego Targa? Do tego mamy Danutę, która sama od dawna trenuje przedstawianie się, żeby nikt przypadkiem nie miał wątpliwości, że pochodzi z głównego pnia rodziny Targaryenów. I oto trzy głowy ma smok, a doprowadził do tego najbardziej łajdacki z królów, jakich Westeros pamięta 😉
Też się zgadzam, że Aegon Blackfyre wciąż może być 3 głową smoka, tylko wtedy mamy problem z przepowiednią w domu Nieśmiertelnych.
Bo jak wtedy to przypasować?
Matka Smoków to musi być Danuta
Dziecię trojga i dziecię burzy
Trzeba w to zmieścić Jona i Aegona, a żaden z nich mi nie pasuje do dziecka burzy :/
czy nie przemawia za tym rowniez ta:https://www.youtube.com/watch?v=NTgiPmG7OLE scena ? varys mowi ze czarodziej uzyl jego penisa do komunikacji z „czyms” a do takich rytuałów potrzebna jest chyba królewska krew.
Pozwolę sobie nieco odkopać, bo zawsze triggeruje mnie recesywność genów Valyrii. Przykład pierwszy z brzegu: Jaehaerys II i jego siostra – oboje byli dziećmi Jaja i kobiety z Blackwoodów, a więc pierwszych ludzi, tak samo Maekar czy (chyba) Rhaegel, którzy z kolei byli synami Martellówny. Jak bym się uparl to jeszcze kilka przykładów by padło Geny Valyrii nie są recesywne 🙂
A ja to widzę tak.
Aegon jest dokładnie tym Aegonem za którego się podaje.
Varys, kimkolwiek by nie był, chronił Denerys od dziecka jak i Viserysa, zwracajac w ich kierunku uwagę aby w spokoju przygotować Aegona do władania Westeros.
Czasami proste rozwiązania są najlepsze. Warto również wziąć pod uwagę, że jest to tylko książka, w której z pewnością znajdą się różne nieścisłości, a Wy, moi mili, wylapujecie je i snujecie te wszystkie hipotezy ?
W porządku, to jedyne sensowne wyjaśnienie jakie przychodzi mi do głowy, ale mam z tą teorią jeden problem… dlaczego Illyrio dał Daenerys smocze jaja? Danka posiadająca smoki będzie, jak łatwo się domyślić, sporym kłopotem dla uzurpatora….
W porządku, to jedyne sensowne wyjaśnienie jakie przychodzi mi do głowy, ale mam z tą teorią jeden problem… dlaczego Illyrio dał Daenerys smocze jaja? Danka posiadająca smoki będzie, jak łatwo się domyślić, sporym kłopotem dla uzurpatora….