Wersja oryginalna: pyk, fanowskie tłumaczenie: pyk.
Uwaga! w tekście występują spoilery związane z dotychczas opublikowanymi bądź odczytanymi rozdziałami z “Wichrów Zimy”! Czytacie na własną odpowiedzialność.
W poprzednim omówieniu rozdziału Arianne I odwiedziliśmy siedzibę rodu Tolandów, gdzie młoda Nymella opowiedziała swój sen o tańczących smokach. Natomiast księżniczka z rodu Martellów zastanawiała się nad losami swojego brata Quentyna, wspomniała przystojnego Gerolda Dayne’a i myślała o tragicznie zmarłym narzeczonym, Viserysie Targaryenie. Arianne i jej towarzysze podróżują “Pielgrzymem” do Krain Burzy opanowanych przez Złotą Kompanię. Tam właśnie córka Dorana ma nadzieję spotkać swojego brata z narzeczoną i smokami, oraz kuzyna Aegona Targaryena i jego namiestnika, Jona Conningtona.
Książę Doran, mój ojciec, jest mądrym człowiekiem i walczy tylko w wojnach, które może wygrać.
Arianne II
Miejsce akcji: Krainy Burzy
“Pielgrzym” zawija do Miasteczka Łez na Przylądku Gniewu. Dornijczycy kupują konie po cenie pięciokrotnie większej niż standardowa – w Krainach Burzy ciężko o wierzchowce, bo większość została zabrana przez ludzi Gryfa. W trzech karczmach ludzie Arianne wysłuchują plotek o poczynaniach Złotej Kompanii. W drodze na północ księżniczka i jej eskorta nocują w jaskini, której wylot znajduje się w prastarym lesie pełnym dzikich czardrzew. Pewnego wieczoru Elia Sand zapuszcza się w głąb pieczary. Arianne wraz z rycerzami ruszają na poszukiwania kuzynki i trafiają do groty pełnej naskalnych rysunków dzieci lasu. Księżniczka wymusza na córce Oberyna przysięgę – odtąd Elia ma być cicha i posłuszna. Trzy dni później poselstwo z Dorne przybywa do Mglistego Lasu znajdującego się w rękach Złotej Kompanii. W czasie kolacji lady Mertyns skarży się na furażerów. Przez kilka dni księżniczka indaguje Łańcucha, sierżanta Złotej Kompanii, który prowadzi jej grupę do Gniazda Gryfów. W połowie drogi spotykają jeźdźców prowadzonych przez Lysono Maara. Arianne uświadamia sobie, że nie wyciągnie informacji z Lyseńczyka, dlatego otwarcie pyta go o Gryfa, słonie i Aegona. Gdy z mgieł wyłania się Gniazdo Gryfów, Dornijczycy zostają powitani przez oficerów oraz Haldona. Półmaester informuje o zdobyciu Końca Burzy i statku, który zabierze księżniczkę do Namiestnika i Aegona. Gdy Daemon i Arianne zostają sami w komnacie, rycerz mówi dziedziczce Dorana, że powinna wracać do Słonecznej Włóczni – w siedzibie Baratheonów nie znajdzie Quentyna, Daenerys i jej smoków. Arianne upiera się, że musi zobaczyć Aegona, mimo iż armia z Królewskiej Przystani kieruje się ku Końcowi Burzy.
Postaci występujące w rozdziale:
- Arianne Martell
- Daemon Sand
- Elia Sand
- Nate “Piórko”
- Garibald Shells
- Joss Hood
- Jayne Ladybright
- Młody John Mudd
- Łańcuch
- Mary Mertyns
- Lysono Maar, szpieg Złotej Kompanii
- Haldon Półmaester
- sierżanci, oficerowie, mieszkańcy miasta, wiosek i zamku
Postaci wspomniane w rozdziale:
- Daeron I Targaryen, Młody Smok
- Jon Connington zwany Gryfem
- Rudy Ronnet i jego brat
- Alynne Connington
- maester Caleotte
- Durran Smutek Bogów
- Doran Martell
- Nymeria Sand
- Tyene Sand
- Renly Baratheon
- Aegor Rivers „Bittersteel”
- Mace Tyrell
- Aegon Targaryen
- Addam Whitehead
- lord Whitehead
- Trystane Martell
- Myrcella Baratheon
- Quentyn Martell
- Daenerys Targaryen
- Oberyn Martell
- Stary John Mudd
- Harry Strickland
- Mały Kotek (Little Pussy)
- Brandon Stark zwany Brandonem Budowniczym
- Viserys Targaryen
- Maelys I Blackfyre nazywany Monstrualnym
- Rhaegar Targaryen
- Elia Martell
- Aerys II Targaryen
Kto zmarł w rozdziale?
- według plotek Gryf uśmiercił brata Rudego Ronneta
Bitwy i starcia:
- splądrowanie i spalenie wielkiego septoru na Oporze Ludzi (ang. the Holf of Men)
- napaść na Dom Matki na Wyspie Dziewic, skąd uprowadzono nowicjuszki i nowicjuszy
- zdobycie Końca Burzy
Statki:
- “Pielgrzym” (The Peregrine)
- jednostka, która ma przewieźć Arianne przez Zatokę Rozbitków
Czego się dowiedzieliśmy?
- W dawnych czasach na Przylądku Gniewu mieszkańcy Krain Burzy wznosili kamienne strażnice. Wartownicy wypatrywali dornijskich łupieżców i piratów. Z czasem wokół warowni powstały wioski i ośrodki takie jak Miasteczko Łez.
- Podbój Dorne zakończył się tragiczną śmiercią Daerona Młodego Smoka. Gdy król zginął, jego ciało przez trzy dni pozostawało w Miasteczku Łez.
- Choć większa część Krain Burzy znajduje się pod kontrolą Złotej Kompanii, ośrodek miejski nad Morzem Dornijskim oficjalnie nadal pozostaje pod władzą Żelaznego Tronu – świadczą o tym sztandary z jeleniem i lwem króla Tommena.
- Obecnie trudno o wierzchowce, a ich cena jest wielokrotnie wyższa niż normalnie. Ludzie Gryfa przejmują zwierzęta od prostaczków, zostawiając znak na papierze, ale czasem wypruwają flaki opornym.
- W Miasteczku Łez znajdują się trzy gospody: Złamana Tarcza, Pomyleniec i Pijany Dornijczyk. Daemon Sand, Joss Hood i Piórko udają się na zwiad.
- Pół setki mężczyzn z miasteczka ruszyło na północ, by dołączyć do Jona Conningtona w Gnieździe Gryfów.
- Arianne czterokrotnie w czasie swojej podróży wysyła do ojca kruki z raportem.
- W drodze do Mglistego Lasu Dornijczycy mijają zielone pola i małe wioski, wzgórza i zagajniki.
- Przylądek Gniewu pokrywa prastara puszcza pełna ogromnych zielonych drzew. Deszczowy las pełen jest wielkich sękatych olbrzymów porośniętych mchem i bluszczem. Pomiędzy cedrami, dębami, klonami, sekwojami i drzewami strażniczymi można dostrzec dzikie czardrzewa. Flora przypomina swoją obfitością roślinność Przesmyku: paprotniki, dzwonki, gwiazdy wieczorne, trujące pocałunki, miodunki. Wszędzie pełno jest grzybów.
- Las pełen jest torfowisk, wąwozów, grząskich bagien i krętych ścieżek. Dornijczycy podróżują znacznie wolniej niż po piaszczystych terenach. Nocują w wylotach jaskiń.
- Arianne i jej towarzysze nadal grają w cyvasse. Księżniczka czuje się znudzona essoskimi szachami i rozmyśla o swoich kuzynkach. Elia Sand zwiedza pieczarę.
- Córka Dorana dochodzi do wniosku, że nie ma co deliberować nad Quentynem: “Modlę się o to, żeby Daenerys potraktowała go łagodniej niż potraktowała własnego brata.”
- Gdy Jayne Ladybright mówi, że Elia nadal nie wróciła z wycieczki po nietoperze, Arianne w towarzystwie rycerzy rusza na poszukiwania.
- Korytarze prowadzą w głąb kolejnych pomieszczeń, ogromnych wapiennych jaskiń pełnych gniazd batmanów. Ekipa rozdziela się na dwie grupy i przemieszcza odnogami tunelu aż do groty z malunkami.
- Po opuszczeniu podziemi Arianne wymusza na kuzynce przysięgę, że ta od tej pory będzie posłuszna, cicha i spokojna.
- Dziedziczka Dorana połowę życia spędziła marząc o tym, by jej ojcem był Oberyn. Zapewne drugą połowę pragnęła stryja.
- Daemon Sand sądzi, że książę Dorne pokarał córkę towarzystwem Elii Sand w ramach zemsty.
- Około dwudziestu ludzi Gryfa rezyduje w Mglistym Lesie, siedzibie rodu Mertynsów. Zbierają plony z okolicznych pól, gromadzą zwierzęta hodowlane. Arianne decyduje, że nie rozwiną sztandaru Martellów zbliżając się do zamku.
- Trzech zbrojnych odprowadza Dornijczyków do bram, gdzie Arianne poznaje Łańcucha i Młodego Johna Mudda. Obaj są sierżantami Złotej Kompanii, choć tytułują się rycerzami.
- Mudd oferuje księżniczce gościnę i zaopatrzenie w świeże konie oraz prowiant. Zezwala też na wysłanie kruka z informacją o następnym celu podróży Arianne, Gnieździe Gryfów.
- Łańcuch mówi, że Gryf maszeruje. Gdy John Mudd każe kompanowi powstrzymać się od komentarzy, sierżant zauważa, że Dornijczycy są sojusznikami i powinni znać najświeższe doniesienia z frontu. Arianne nie wyprowadza go z błędu.
- Podczas kolacji lady Mertyns wspomina o swoich synach oraz wnukach, którzy przyłączyli się do Renly’ego. Spodziewa się, że wkrótce wrócą i przegonią ludzi Gryfa z okolicznych ziem.
- Księżniczka przyłapuje Elię całującą się z Natem i gani kuzynkę, choć ona sama w jej wieku straciła dziewictwo z Daemonem Sandem.
- Łańcuch przez cztery dni eskortuje Dornijczyków przez deszczowy las. Arianne wyciąga z niego historię życia, mniej lub bardziej przydatne informacje.
- Pradziadek Łańcucha walczył z Czarnym Smokiem na Polu Czerwonej Trawy i razem z Bittesteelem udał się na wygnanie za wąskie morze. Najemnik nieźle radzi sobie w grze w kości, a jego kompan Dwa Miecze uwielbia rude kobiety. Jeden z ich towarzyszy uciekł kiedyś z ulubionym słoniem Harry’ego Stricklanda, a człowiek imieniem Mały Kotek ma swojego szczęśliwego kotka.
- Gdy Arianne słyszy o zdobyciu siedziby Baratheonów, powstrzymuje się od komentarza. Wieczorem księżniczka rozmawia na ten temat z Daemonem Sandem. Dochodzą do wniosku, że Gryf mógłby spróbować dogadać się ze Stannisem, gdyby ten nie przebywał daleko na północy – w końcu łączy ich wspólny wróg: Lannisterowie.
- Jeśli Jon Connington i książę Aegon zdobędą Koniec Burzy, całe Westeros będzie musiało traktować poważnie pretendenta do Żelaznego Tronu oraz jego armię.
- Czwartego dnia Dornijczyków przejmuje Lysono Maar, szpieg Złotej Kompanii. Lyseńczyk maluje paznokcie i nosi w uszach klejnoty.
- Lysono, w przeciwieństwie do Łańcucha, nie ujawnia poufnych danych. Zrezygnowana Arianne otwarcie pyta go o Gryfa, słonie, smoki i Aegona.
- Córka Dorana wspomina o ucieczce Jona Connigtona po Bitwie Dzwonów – a przecież został zesłany na wygnanie przez króla Aerysa II. Czyżby spała na lekcjach historii?
- Haldon Półmaester i oficerowie kompanii witają dziedziczkę Dorne w Gnieździe Gryfów. Arianne dowiaduje się o zdobyciu Końca Burzy i o statku, który ma ją przewieźć przez Zatokę Rozbitków.
- Gdy Daemon Sand protestuje przeciwko drodze morskiej, Haldon wzmiankuje armię nacierającą z Królewskiej Przystani – księżniczka powinna znaleźć się w obrębie zamkowych murów przed bitwą. Aegon planuje zniszczyć swoich wrogów w polu.
- Daemon uważa, że skoro w siedzibie Durrana nie ma Quentyna ani Daenerys, Arianne nie powinna się narażać.
- Siły Złotej Kompanii szacowane są na około 10 tys. mieczy + słonie. Armia Tyrellów ma przewagę liczebną i teoretycznie powinna pokonać najemników.
- Jeśli Arianne zostanie pojmana po bitwie, Lannisterowie uznają Dornijczyków za wrogów spiskujących przeciwko prawowitemu królowi.
- Córka Dorana postanawia “stawić czoło smokowi w jego jaskini”.
Cytat/foreshadowing
- Doran starał się przygotować Arianne, ale czy na pewno wpoił jej wszystkie lekcje? Czy zaufanie, którym obdarzył córkę, przyniesie Dorne korzystny sojusz czy może smoczy ogień?
Gdyby bunt lorda Conningtona został stłumiony, wiadomość o tym, że Dorne wysłało ją, aby pertraktować z rebeliantem i jego pretendentem, zaszkodziłaby Słonecznej Włóczni. To była kolejna lekcja z tych, które ojciec z trudem jej wpajał: wybieraj stronę z rozwagą i tylko tę, która ma szansę na wygraną.
- Legenda o Durranie znów powraca. Tym razem rozważają ją maester, książę i septon. Brzmi to trochę jak początek westeroskiego kawału albo fraszki 😉
Arianne kiedyś usłyszała jej ojca i maestra Caleotte spierających się z septonem o to, dlaczego północne i południowe wybrzeże Morza Dornijskiego są tak od siebie różne. Septon myślał, że to ze względu na Durrana Smutek Bogów, pierwszego króla burzy, który ukradł córkę boga morza i bogini wiatru, zdobywając tym samym ich wieczną wrogość. Książę Doran i maester skłaniali się bardziej ku wiatru i wodzie, i mówili o tym, jak wielkie sztormy, które tworzą się na Morzu Letnim, zbierają wilgoć, wędrując na północ, aż uderzą w Przylądek Gniewu. Przypomniała sobie, jak jej ojciec mówił, że z jakiegoś dziwnego powodu burze nigdy nie wydawały się uderzać w Dorne.
— Wiem, czemu tak twierdzisz — odpowiedział septon. — Żaden Dornijczyk nigdy nie ukradł córki dwóm bogom.
- Sztuczka Cersei teoretycznie nie zagraża nikomu – w praktyce życie Myrcelli zależy od tego, jak Dornijczycy obronią ją przez Złotą Kompanią w królewskim lesie.
Nym i Tyene mogły już dotrzeć do Królewskiej Przystani – pomyślała, siadając ze skrzyżowanymi nogami u otworu jaskini, oglądając padający deszcz. Jeśli nie, to powinny być tam wkrótce. Trzysta doświadczonych włóczni poszło z nimi Szlakiem Kości, obok ruin Summerhall i w górę królewskiego traktu. Jeśli Lannisterowie spróbowaliby tej ich małej pułapki w królewskim lesie, już głowa lady Nym w tym, żeby upewnić się, że im się nie uda. Mordercy i tak nie znaleźliby swojej ofiary. Książę Trystane pozostał bezpieczny w Słonecznej Włóczni po płaczliwym pożegnaniu z księżniczką Myrcellą.
- Arianne, podobnie jak wcześniej Quentyn i Doran, uważa Daenerys za rozsądną królową, która potrafi rozpatrywać sojusze polityczne z korzyścią dla siebie i swojej przyszłej kampanii wojennej w Westeros.
To tyle w kwestii jednego brata – pomyślała Arianne – ale gdzie jest Quentyn, jeśli nie z Gryfem? Czy ożenił się ze swoją smoczą królową? Król Quentyn. To wciąż brzmiało głupio. Ta nowa Daenerys Targaryen była młodsza od Arianne o pół tuzina lat. Co dziewczę w tym wieku chciałoby robić z jej nudnym, pochłoniętym w książkach bratem? Młode dziewczęta marzyły o olśniewających rycerzach z zabójczymi uśmiechami, a nie o porządnych chłopcach zawsze wypełniających swoje obowiązki. Cóż, przecież będzie chciała Dorne. Jeśli ma nadzieję zasiąść na Żelaznym Tronie, musi mieć Słoneczną Włócznię.
- Las kamiennych kolumn – czyżby skamieniałych czardrzew? I te ślepe, białe ryby… takie same jak w jaskini Bloodravena za Murem.
Przejście, które Arianne wybrała dla siebie, stało się strome i mokre po przebyciu stu stóp. Stąpanie stawało się niepewne. Gdy się potknęła, musiała się złapać by się nie ześlizgnąć. Niejednokrotnie zastanawiała się nad odwrotem, ale widziała pochodnię ser Daemona z przodu i słyszała go nawołującego Elii, szła więc naprzód. I nagle znalazła się w innej grocie, pięć razy większej od ostatniej, otoczona lasem kamiennych kolumn. Daemon Sand przysunął się do jej boku i uniósł pochodnię.
— Spójrz, jak kamień został ukształtowany — powiedział. — Te kolumny i tamta ściana. Widzisz je?
— Twarze — powiedziała Arianne. Tyle smutnych oczu, wpatrujących się.
— To miejsce należało do dzieci lasu.
— Tysiąc lat temu. (…)
Ich przejście doprowadziło do ciemnego stawu, gdzie znaleźli dziewczynę po pas w wodzie, łapiącą ślepe białe ryby gołymi rękoma, jej pochodnię płonącą czerwono i dymiącą w piasku, gdzie ją zatknęła.
- Matka Jona Connigtona zapewne nie spodziewała się, dokąd zaprowadzi jej syna przyjaźń z Rhaegarem Targaryenem. Wygnanie, służba w kompanii, układ z Illyriem, szara łuszczyca…
— Nikt tutaj nie gwałcił — upierał się Młody John Mudd. — Connington się na to nie godzi. Słuchamy rozkazów.
Łańcuch przytaknął. — Niektóre dziewczyny zostały przekonane, tak mogło być.
— W ten sam sposób prostaczkowie zostali przekonani, aby dać wam wszystkie swoje plony. Melony lub dziewictwa, dla takich jak wy to wszystko jedno. Jeśli chcecie, to bierzecie. — Lady Mertyns zwróciła się do Arianne. — Jeśli zobaczysz tego całego lorda Conningtona, powiedz mu, że znałam jego matkę i ona by się go wstydziła.
- Furia bogów nie zniszczyła zamku Durrana i nie zrobią tego trebusze. Jedyny sposób, by dostać się do środka to podstęp. Bądź cebulowy statek.
Ten Gryf jest śmiały, zdaje się. Albo głupi. Siedziba rodu Baratheonów przez trzy wieki, starożytnych królów burzy przez tysiące lat wcześniej, Koniec Burzy był uważany przez niektórych za nie do zdobycia. Arianne słyszała ludzi spierający się o to, który zamek był najsilniejszy w królestwie. Niektórzy mówili, że Casterly Rock, inni, że Orle Gniazdo Arrynów, jeszcze inni, że Winterfell na mroźnej północy, ale Koniec Burzy też zawsze pojawiał się w rozmowie. Legenda mówiła, że został on postawiony przez Brandona Budowniczego, aby wytrzymać furię mściwego boga. (…) Żadna wieża oblężnicza nie była wystarczająco wysoka, aby dosięgnąć blanek Końca Burzy; ani skorpiony, ani trebusze nie miały szans na zrobienie wyłomu w jego potężnych murach. Czy Connington myślał o rozłożeniu się z oblężeniem? — zastanawiała się. — Ilu ludzi może mieć? Na długo zanim zamek by upadł, Lannisterowie wysłaliby armię, która przełamałaby to oblężenie.
- Lysono znalazł sposób na Arianne?
Lysono Maar władał językiem powszechnym bardzo dobrze.
— Mam zaszczyt być oczami i uszami Złotej Kompanii, księżniczko.
— Wyglądasz… — zawahała się.
— …jak kobieta? — zaśmiał się. — Nie jestem nią.
— …jak Targaryen — nalegała Arianne. Jego oczy były bladoliliowe, a włosy wodospadem bieli i złota. Mimo wszystko coś w nim przyprawiało ją o ciarki. Czy tak wyglądał Viserys? — zaczęła się zastanawiać. Jeśli tak, to może to dobrze, że był martwy.
— Jestem zaszczycony. O kobietach z rodu Targaryenów mówi się, że nie mają sobie równych na całym świecie.
— A o mężczyznach z tego rodu?
— Och, jeszcze ładniejsi. Chociaż, prawdę mówiąc, ja widziałem tylko jednego. — Maar wziął jej dłoń w swoją i pocałował ją lekko w nadgarstek.
- Złota Kompania zawsze popierała Czarnego Smoka. Zawsze przegrywała.
— Grasz w cyvasse, mój panie? — zapytała Arianne. — Mój ojciec mnie uczył. Nie mam wielkich umiejętności, ale muszę przyznać, że nawet ja wiem, że smok jest silniejszy od słonia.
— Złota Kompania została założona przez smoka.
— Bittersteel był w połowie smokiem, a w całości bękartem. Nie jestem maestrem, ale znam trochę historię. Nadal jesteście najemnikami. (…) Wśród wolnych bractw twoja kompania stoi znacznie powyżej przeciętnej, to przyznaję. Jednak Złota Kompania była pokonywana za każdym razem, gdy wkraczała do Westeros.
- Arianne mówi, że Daenerys jest z jej krwi – czyżby myślała o pokrewieństwie sięgającym mariażu z czasów Daerona II?
— Daenerys Targaryen jest również z naszej krwi. Córka króla Aerysa, siostra Rhaegara. I ona ma smoki, albo przynajmniej tak twierdzą opowieści. — Ogień i krew. — Gdzie ona jest?
— Pół świata stąd, nad Zatoką Niewolniczą — powiedział Lysono Maar. — A co do tych rzekomych smoków, ja ich nie widziałem. Prawdą jest, że w cyvasse smok jest potężniejszy niż słoń. Na polu bitwy wolałbym słonie, które mogę zobaczyć, dotknąć i wysłać przeciwko moim przeciwnikom, a nie smoki stworzone ze słów i życzeń.
- Arianne zrzuca dornijski płaszcz, płaszcz Martellów. Scena ma wymiar symboliczny – czyżby wkrótce miała założyć inny? Np.
czerwony z czarnym smokiemczarny z czerwonym smokiem wyszytym na plecach?
Jeśli książę Doran chciałby wysłać cię w sam środek bitwy, dałby ci trzystu rycerzy, a nie trzech.
Nie bądź taki pewny, ser. Wysłał mojego brata do Zatoki Niewolniczej z pięcioma rycerzami i maestrem.
— Muszę porozmawiać z Conningtonem. — Arianne rozpięła broszę z włócznią i słońcem, która spinała jej płaszcz i pozwoliła ześlizgnąć się nasączonemu deszczem ubraniu z ramion w kałużę na podłodze. — I chcę zobaczyć jego smoczego księcia. Jeżeli jest on prawdziwym synem Elii…
Szalone Teorie i inne teksty:
- Wichry Zimy: podcast Theon I
- Prawdziwa tożsamość Młodego Gryfa
- Zdobycie Końca Burzy
- Jak Dornijczycy zabijali smoki
- Przyjaciel Aegona z Reach
- Bitwa w królewskim lesie
- Trzy wcielenia Aegona
- Miecz, który Młody Gryf będzie nosił u pasa
- Towarzyszka Aegona, septa Lemore
- Skamieniałe czardrzewa na Żelaznych Wyspach
- Rubinowy naszyjnik Aegona
- Skąd się biorą czadrzewa?
- Prognoza na Wichry Zimy
- Królowie z dynastii Muddów i schyłek ich panowania
- Pole Czerwonej Trawy
- Śmierć Maelysa Monstrualnego
- Bractwo z królewskiego lasu kiedyś napadło na księżniczkę
„Mały Kotek (Little Pussy)”
co za tlumaczenie xD
„Księżniczka przyłapuję Elię całującą się z Natem i gani kuzynkę”
„w praktyce życie Myrcelli zależy od tego, jak Dornijczycy obronią ją przez Złotą Kompanią w królewskim lesie.”
„Arianne mówi, że Daenerys jej z jej krwi”
„Książę Doran, mój ojciec, jest mądrym człowiekiem i walczy tylko w wojnach, które może wygrać.”
Nazwałbym to raczej tchórzliwym cwaniactwem, oportunizmem. Gdyby przełożyć takie „mądre” podejście na historię człowieka, to nie byłoby wojen tylko rzezie w różnej skali i luźne plemienne układy zamiast jakieś formy rozwijającego się społeczeństwa. Społeczeństwa, u którego podstaw leży ryzyko i stwarzanie sobie okazji. Może to dlatego przez tyle tysięcy lat Martinowski świat niemal stoi w miejscu?
Mam też teorię, że Biali Wędrowcy zawsze wygrywają swoją inwazję, gdyż stanowi to podobny reset świata jak w przypadku Niebieskiego Śniegu w świecie przedstawionym pewnego polskiego pisarza;) Poza tym za każdym razem zastają ten sam burdel, więc nie jest to dla nich szczególnie trudne, a wręcz mają to wszystko w małym paluszku;)
Tchórzliwym cwaniactwem? To zobacz sobie neutralne w czasie wojen kraje jak Szwajcaria, która świetnie prosperuje, lub Stany Zjednoczone, które do wojen światowych przystępowały późno i dzięki nim świetnie prosperowały. To raczej duża mądrość, a nie głupota.
Szwajcaria była paserem Rzeszy. Nie za bardzo mam ochotę podziwiać taką neutralność. Stany przystąpiły nie późno ale na tyle wcześnie by mieć zdolność operacyjną pomiędzy trzema obrastającymi w potęgę imperiami tj. Cesarstwem Japońskim, Rzeszą Europejską i ZSRR. Brawo za zreflektowanie się w sytuacji. Niestety w perspektywie czasu ugrali niewiele. Niemcy trzęsą Europą razem z Neo-Vichy. Z Rosją walczą o pierwszeństwo w Krwawej Piaskownicy. A Japonię zastąpili inni wielcy Azjaci. Same pozytywy i prosperity in spe. Uznając coś takiego za normę życiową/ moralną musimy przyjąć do wiadomości, że cywilizacyjnie nie czeka nas nic dobrego.
rzesza europejska xD
Jedno xD to za mało by uczcić pamięć ofiar tejże Rzeszy :*
Koniec offtopu z mojej strony.
Mindfuck level master.
Jak chcesz oceniać tak obecnie dynamiczną politykę w przeciągu tylu lat, to trudno żeby nie pojawiły się znaczące zmiany. Świat w miejscu nie stoi. Ale i tak nadal Stany są najpotężniejsze, choć już powoli zaczyna się ich schyłek. Ale tyle lat były na przodzie, że można to uznać za wręcz trwały sukces. Poza tym ta zdolność operacyjna jak to nazwałeś, zaowocowała rozwojem całego kraju. Trudno uznać to za klęskę. Zresztą nawet Dorne ze Stanami ma trochę wspólnego, bo i do nich nie można było się dostać i do Dorne jest to nadzwyczaj trudne. A krajów neutralnych było więcej, i jakoś żaden z nich nie narzekał po wojnie zbytnio.
Maniekprl akurat to można interpretować na wiele sposobów mówiąc o „naszych czasach”