Gøwnoburza w szklance wody – płatne mody na Steamie. AKTUALIZACJA: Steam wycofuje się z pomysłu!

Aktualizacja na dole strony.

 

Łaska graczy na pstrym koniu jeździ. Valve i jego sposób dystrybucji gier Steam był do niedawna uważany za to, co najlepsze w grach na PC. Częste wyprzedaże, konto z wszystkimi grami, dzięki czemu utrata płyty nie oznacza już utraty gry, oraz dobre opcje społecznościowe sprawiły, że Gabe Newell – twórca tego imperium – w niektórych środowiskach graczy osiągnął status półboga .

Jedna z największych społeczności graczy stricte PC, /r/pcmasterrace, ubóstwiała Steam i wszystko co z nim związane aż do 23 kwietnia 2015 roku. Dnia następnego był już to wróg numer jeden. Co się stało?

Valve wprowadziło możliwość sprzedaży modów. Tylko tyle. Nic nie zostało ograniczone, nic nie zostało zabrane. Twórcy modów dostali możliwość pobierania opłat za swoją pracę. Nadal w warsztacie jest możliwość umieszczania modów za darmo. O co więc chodzi?


comment_cN59oBYn4BRz59K0ua0RPcETVqur7FNm,w400

 

Ludzie uznali, że Valve robi skok na kasę. Okazuje się, że twórcy dostają jedynie 25% zysków. Mało? Niby tak, jeśli ktoś nie wie, gdzie idzie pozostałe 75%. Valve bierze dla siebie 30%. Warto zaznaczyć, że jest to standardowa stawka. Jak Rockstar sprzedaje GTA V na Steamie, to też 30% idzie dla Valve. Jest to dobra stawka – sprzedaż gry w Empiku jest jeszcze droższa.

Pozostałe 45% dostaje wydawca – tak jest w przypadku Skyrima, jedynej gry, do której można sprzedawać mody. Valve twierdzi, że to właśnie Bethesda ustala, jaki procent zatrzymuje dla siebie. Czy jest to kwota uczciwa? Przypuszczam, że nie odbiega to zbytnio od tego, ile Valve zatrzymało dla siebie w przeszłości wydając Counter Strike czy inne mody jako pełnoprawne gry. Nie możesz po prostu zrobić moda do gry i sprzedawać go za pieniądze. Właściciel praw autorskich do oryginalnego produktu musi się na to zgodzić. To tak jak tworzenie gry na silniku Unreal kosztuje (5% przychodu po wydaniu gry).

Kolejnym argumentem wyciąganym przez ludzi jest koniec darmowych modów. Oczywiście – ilość darmowych modów ulegnie zmniejszeniu. Ja jednak patrzę na to w ten sposób, że to początek wysokiej jakości modów. Ile modów tworzonych jest w tej chwili przez ludzi w formie pełnoetatowej pracy? Prawie zero. Każdy musi jeść, każdy musi gdzieś mieszkać. Można zainwestować, nie zarabiać przez jakiś czas i budować coś na przyszłość – jednak do tej pory nie było dobrego systemu zarabiania na modach, więc nikt tego nie robił.maxresdefault

Dlaczego na YouTube pojawiają się wysokiej jakości materiały? Dlaczego Krzysztof Gonciarz (kiedyś użytkownik naszego Forum!) siedzi w Japonii? Dlaczego SA Wardęga płaci mandaty? Dlaczego Abstrachuje spędzają całe dni nagrywając nowe materiały? Dlaczego AdBuster bierze gaz pieprzowy na oczy? Bo mogą! Bo przynosi to kasę. Wszyscy, których wymieniłem, nie mają “normalnej” pracy – ich praca to YouTube.

Anglojęzyczne materiały są jeszcze lepsze – MentalFloss, WatchMojo, TomScott, Erica Griffin, Gloves and Boots, Veritasium, VSauce, CGP Grey, Numberfile i inni, których na pewno oglądasz – mogą tworzyć materiały dorównujące i często przewyższające te z telewizji, bo mogą na tym zarabiać.

Spójrz na swoje ulubione mody. Wyobraź sobie, że płacisz za nie 10zł sztuka, ale dzięki temu ich twórcy mogą poświęcić im 5 razy więcej czasu.EuKhbyX

No dobrze, a co się stanie, jak gra dostanie łatkę i jakiś mod przestanie działać? Dokładnie to samo, co się stanie z aplikacją, która przestanie działać po tym, jak dostaniesz aktualizację iOS czy Androida. Nic. Różnica jest taka, że aplikacje na smartfony mogą być płatne – więc ludzie, którzy je tworzą, robią to jako etatowe zajęcie, tworzą swoją markę i chcą mieć zadowolonych klientów.

Niektórzy wieszczą setki tysięcy modów niskiej jakości w wysokiej cenie. Całe szczęście nie ma obowiązku kupowania modów. Aplikacji na Androida niskiej jakości jest multum – system ocen rozwiązuje problem.

Często pojawia się problem wystawiania nie swoich modów – ponownie, ten sam problem występuje w smartfonach i też nie jest to zjawisko masowe czy trudne do wytępienia.

Gøwnoburza w szklance wody. Efekt będzie pozytywny. Przede wszystkim ludzie trochę ochłoną i zrozumieją, że podniesie to znacznie jakość modów. Dodatkowo GOG.com – globalna alternatywa dla Steama, która powstała w Polsce, zyska użytkowników, którzy czują się przez Valve oszukani.

Mody nie znikną. Jeśli nikt nie będzie ich jednak kupować – twórcy będą znów rozdawać je za darmo. Jeśli ludzie będą jednak kupować – ich jakość znacznie się podniesie, ponieważ będzie można tworzyć mody i z tego żyć. A jak nie masz kasy na mody – to po prostu weźmiesz je z Torrunia, tak jak gry, na które nie masz kasy – nadal za darmo, tylko wyższej jakości.

Aktualizacja 27 kwietnia: Valve wycofuje się z pomysłu pod naciskiem graczy. Myślę, że o ile osobiście popieram możliwość sprzedaży modów, to krytyka była zbyt silna. Nie ma co uszczęśliwiać ludzi na siłę.

W skrócie:

  • kto wydał pieniądze na mody dostanie pełen zwrot. Bethesda zgodziła się na taki krok
  • Valve przyznaje, że jak się okazuje nie rozumieli dokładnie tego, co robią.
  • Potwierdzają, że główną ideą było umożliwienie twórcom pełnoetatową pracę nad modami. Chcieli, aby pełnoprawne gry z modów takie jak Dota, Counter-strike czy DayZ tworzyły się organicznie.
  • Przyznają, że wprowadzanie funkcji w istniejącej już społeczności modów Skyrim było błędem.

 

We’re going to remove the payment feature from the Skyrim workshop. For anyone who spent money on a mod, we’ll be refunding you the complete amount. We talked to the team at Bethesda and they agree.

We’ve done this because it’s clear we didn’t understand exactly what we were doing. We’ve been shipping many features over the years aimed at allowing community creators to receive a share of the rewards, and in the past, they’ve been received well. It’s obvious now that this case is different.

To help you understand why we thought this was a good idea, our main goals were to allow mod makers the opportunity to work on their mods full time if they wanted to, and to encourage developers to provide better support to their mod communities. We thought this would result in better mods for everyone, both free & paid. We wanted more great mods becoming great products, like Dota, Counter-strike, DayZ, and Killing Floor, and we wanted that to happen organically for any mod maker who wanted to take a shot at it.

But we underestimated the differences between our previously successful revenue sharing models, and the addition of paid mods to Skyrim’s workshop. We understand our own game’s communities pretty well, but stepping into an established, years old modding community in Skyrim was probably not the right place to start iterating. We think this made us miss the mark pretty badly, even though we believe there’s a useful feature somewhere here.

Now that you’ve backed a dump truck of feedback onto our inboxes, we’ll be chewing through that, but if you have any further thoughts let us know.

Link do oświadczenia – Społeczność Steam.

Szkoda, że tak to się skończyło. Nawet jeśli ten pomysł był dobry (a nadal uważam, że był), to dobre stosunki z graczami są jednak dużo ważniejsze.

-->

Kilka komentarzy do "Gøwnoburza w szklance wody – płatne mody na Steamie. AKTUALIZACJA: Steam wycofuje się z pomysłu!"

  • DaeL
    27 kwietnia 2015 at 21:00
    Permalink

    No to pora na moje małe votum separatum. Sprzedaż modów, w szczególności sprzedaż za pośrednictwem platformy Steam będzie się wiązać z dwoma problemami:

    1. Problem weryfikacji autorstwa wynikający z kultury modowania. Znaczna część modów powstaje na zasadach crowdsourcingowych. Ludzie zbierają się na forach dyskusyjnych i dorzucają swoje cegiełki w postaci kolejnych tekstur, dźwięków, linijek kodu, etc… Zaręczam, że nikt przy tym nie spisuje umów. W jaki sposób Valve zweryfikuje kto ma prawo zarabiać na tych, już istniejących, modach? Czeka nas lawina procesów? Wnioski o usunięcie treści ze względu na DMCA? Biorąc pod uwagę dotychczasowe, fatalne zarządzanie grami, które trafiały do biblioteki Steam, mam złe przeczucia.

    2. Problem sprawnego produktu. Mody bywają zabugowane. Mody często wchodzą w konflikty z nietypowym sprzętem. Jedne mody potrafią popsuć inne mody. A Steam… jak już wspomniałem, fatalnie zarządza swoją biblioteką. I o ile nic się pod tym względem nie zmieni, to czeka nas nie tyle gównoburza, co prawdziwy potop uzasadnionych pretensji konsumentów. I tu dochodzimy do wisienki na torcie – Steam ma żenująco słaby system obsługi zażaleń.

    3. Problem cudzej własności intelektualnej. Podobają Wam się te wszystkie starwarsowe, startrekowe, tolkienowe albo warhammerowe mody do gier, które nie mają nic wspólnego z danym IP? No to możecie się z nimi pożegnać. Prawdopodobnie nawet w wersji bezpłatnej. Gdy tylko mody zostaną uznane za produkt na którym można zarobić, prawnicy rzucą się na tę quasi-piracką przestrzeń niczym sępy.

    Nie uważam, że mody muszą być bezpłatne, bo z jakiegoś powodu się one graczom po prostu należą. Ale im dłużej się nad tym zastanawiam, tym bardziej dochodzę do przekonania, że dotychczasowa scena moderska na takim rozwiązaniu raczej straci.

    Reply
    • LLothar
      27 kwietnia 2015 at 21:08
      Permalink

      1. Problem identyczny jak przy tworzeniu aplikacji na smartfony
      2. Problem identyczny jak przy tworzeniu aplikacji na smartfony
      3. Problem identyczny jak przy tworzeniu aplikacji na smartfony. Poza tym wszystkie większe mody łamiące prawa autorskie i tak były zamykane.

      Naprawde, zamien “mody” na “aplikacje” i argumenty są tak samo trafione, a raczej chybione – jak to widać przy rozkwicie tego rynku.

      Są dwie możliwości – albo Ty masz racje, albo ja mam racje. Rynek zdecyduje, dajmy mu na to szansę.

      Reply
      • DaeL
        28 kwietnia 2015 at 00:00
        Permalink

        Hmmm… polemizowałbym.

        1. Appki nie są na ogół tworzone przez zespoły ludzi, którzy się nie znają. A jeśli faktycznie taka sytuacja ma miejsce, to raczej na wcześniej uzgodnionych zasadach finansowych (tzn. jest jakaś umowa między zleceniodawcą a freelancerem).

        2. Nie spotkałem się z sytuacją w której zainstalowanie jednej appki z App Store czy Google Play automatycznie psuło inną appkę. A nawet jeśli coś takiego miało miejsce, to umówmy się – na pewno nie zdarza się tak często jak z modami.

        3. OK, do pewnego stopnia tak. Aczkolwiek na mody częściej przymykano oczy (na przykład ostatnio pogrywam sobie w moda Game of Thrones do CK2. Nikt go póki co nie zdejmuje. Wynika to z amerykańskiego prawa autorskiego (czy raczej precedensów z nim związanych). Jako właściciel IP możesz zignorować naruszenie twojej własności intelektualnej, jeśli nie wiąże się ono z korzyścią materialną. Ale w momencie kiedy świadomie ignorujesz naruszenie praw autorskich (czy praw pokrewnych), które przynosi komuś korzyść majątkową, możesz te prawa stracić. Ba, były jeszcze bardziej radykalne przypadki, kiedy firmy traciły swoje zarejestrowane znaki towarowe, tylko dlatego, że świadomie ignorowały wykorzystywanie ich przez inne firmy.

        Myślę też, że nie miałbym takich zastrzeżeń, gdyby mody sprzedawał sklep, który – np. tak jak GOG – na serio weryfikuje pojawiające się w nim treści. Ale biorąc pod uwagę co się wyrabia na Steamie – mam złe przeczucia.

        Reply
        • 28 kwietnia 2015 at 14:53
          Permalink

          IMHO sytuacja jest prosta. Nikt nie da więcej niż $1 za moda od niewiadomo kogo. Jak płacisz mało, to nie spodziewasz się cudów – jeśli jest inaczej, to masz problem… Tak jak LLo pisał, będzie coś nie teges – będzie zero gwiazdek.

          Jak autorowi będzie zależało na poprawnym działaniu w każdych warunkach, to się zepnie i zrobi. Jak nie, to będzie jego ostatni płatny mod…

          Reply
      • 28 kwietnia 2015 at 19:13
        Permalink

        Call of Warhammer czy Third Age do Medieval 2 wciąz są w sieci i nikt ich nie zdjął. Póki mody są darmowe to nawet wielkie korpo cześciej przymykają oko niż ścigają.

        Inna kwestia, że pieniadze za mody i tak szły na steam wallet, wieć utrzymywanie siez tego to chyba na zasadzie “mody zarabiaja na gry, a to, co ja bym na gry wydał idzie na życie”.

        Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 pozostało znaków