Był Lannisterem z Casterly Rock.
Lwem. Muszę być lwem. Żyć i zginąć jak lew.
Tyrion XV [67]
Miejsce akcji: Królewska Przystań
Tyrion śni o wędrówce po polu turniejowym. Milczące siostry i wilki obdzierają trupy, a karzeł przygląda się im i zastanawia, czemu tak wielu zginęło. Tyrion próbuje przemówić, ale odkrywa, że nie ma ust. Bliskich i członków Małej Rady bierze za majak w gorączce. Maester sprowadzony przez Podricka Payne’a podaje Krasnalowi makowe mleko. W kolejnym śnie, na wielkiej uczcie wyprawionej na cześć Tyriona, zostaje on pasowany na rycerza. Budzi się i stwierdza, że został przeniesiony z wieży namiestnika. Wściekły i bezsilny opada na poduszki. Tym razem śni mu się Tysha i ich domek nad morzem. Obudzony przez maestera karzeł pociąga szarego człowieka za łańcuch, wytrącając mu z rąk makowe mleko. Tyrion zmusza go, aby zdjął mu opatrunek z twarzy i przyniósł zwierciadło. Przypomina sobie ser Mandona Moore’a, który próbował go zabić na moście z okrętów na Czarnym Nurcie. Cięcie w twarz pozbawiło Krasnala części nosa, od lewego oka do prawej strony podbródka biegnie szpecąca blizna. Karzeł żąda, by przeniesiono go z Warowni Maegora do jego komnat. Maester Ballabar mówi mu, że to niemożliwe. Namiestnikiem jest obecnie lord Tywin, który razem z Tyrellami pokonał Stannisa i objął rządy w imieniu wnuka. Tyrion odsyła maestera, by znalazł Podricka. Młody giermek stara się nie patrzeć na twarz rannego. Krasnal wysyła Podricka Payne’a na poszukiwanie Bronna i maestera Frenkena.
Postaci występujące w rozdziale:
- Tyrion Lannister
- maester Ballabar
- Podrick Payne
Czego się dowiedzieliśmy?
- Tyrion zostaje odnaleziony pośród zabitych i przeniesiony do Czerwonej Twierdzy, gdzie pod wpływem makowego mleka zapada w majaki i sny.
- Koszmary ukazują Tyrionowi nabrzeże i milczące siostry wędrujące pomiędzy umarłymi. Krasnalowi wydawało się, że słyszy głosy zmarłych, ciche i straszliwe.
- Lannister krąży pośród szarych cieni, otacza go cisza, a on próbuje sobie przypomnieć, co wydarzyło się w czasie bitwy.
- Ciała zabitych mają nieludzkie oblicza, ich stroje pokrywają czarne serca, szare lwy, zwiędłe kwiaty i upiorne, blade jelenie.
- Początkowo Tyriona przeniesiono do Wieży Namiestnika – karzeł po przebudzeniu rozpoznaje swoje łóżko. Dręczy go gorączka i jest bardzo osłabiony.
- Wracają urywki wspomnień: walka na moście z okrętów, płonąca rzeka, ser Mandon Moore… Krasnala zalewa fala strachu, wzywa na pomoc Jaimego, Shae, matkę i Tyshę.
- Wizyta krewnych i znajomych wydaje się Tyrionowi kolejnym snem. Widzi Cersei i lorda Tywina, Varysa i Littlefingera.
- Tyrion uświadamia sobie, że wygrali bitwę. Cieszy się, że odzyskuje sprawność umysłową – “Rozum był wszystkim, co miał”.
- Podrick odwiedza swego pana, a gdy widzi, że karzeł się ocknął, biegnie po maestera. W tym czasie Tyrion bada zabandażowaną twarz, jęcząc z bólu przy każdym ruchu.
- Ballabar wsuwa miedziany lejek do ust Krasnala i poi pacjenta makowym mlekiem. W kolejnym śnie Lannister przenosi się na ucztę.
- Były namiestnik zostaje przeniesiony do komnaty nad Salą Balową królowej. Cela jest zimna i pusta. Tyrionowi dolega rana w boku. Przypomina sobie starcie z ser Mandonem i mimo przerażenia analizuje przebieg wypadków. Dochodzi do wniosku, że Królewski Gwardzista próbował go zabić i udałoby mu się to, gdyby nie Podrick.
- Wściekły Krasnal zgrzyta zębami i zrywa zasłony wokół łoża. W pomieszczeniu znajduje się tylko kufer z jego ubraniami i poobtłukiwana zbroja.
- Następny sen przenosi Tyriona do chaty nad brzegiem Morza Zachodzącego Słońca, gdzie mieszkał po ślubie z Tyshą. Żona śpiewała Tyrionowi myrijską pieśń „Kochałem dziewczę piękne jak lato, co miało słońce we włosach” i deklarowała mu miłość.
- Ballabar woła Krasnala po imieniu i próbuje zaaplikować mu makowe mleko. Tyrion chwyta mężczyznę za łańcuch i po seansie podduszania rozkazuje usunąć opatrunek z twarzy.
- Przestraszony maester rusza po zwierciadło i przynosi jasnobursztynowe wino. Po wychyleniu dwóch pucharów Tyrion zbiera się na odwagę i ogląda swoją twarz.
- Szrama zaczyna się pod lewym okiem i kończy po prawej stronie przy szczęce. Krasnal stracił trzy czwarte nosa i kawałek wargi.
- Słysząc wzmianki o bliźnie z ust maestera, Tyrion wybucha śmiechem i konstatuje, że to zapewne oduczy go zabawy toporami.
- Cersei chciała mieć brata na oku. Odkąd w Wieży Namiestnika zamieszkał lord Tywin, Tyrion skazany jest na przebywanie w Warowni Maegora.
- Karzeł zastanawia się, po kogo zaufanego posłać: Shae, Varysa, Bronna czy ser Jacelyna? W końcu decyduje się na swojego giermka, którego Ballabar określa jako “szurniętego chłopaka”.
- Tyrion dowiaduje się, że Bronn został pasowany na rycerza, a ser Mandon Moore zginął. Krasnal zakazuje Podrickowi rozmawiać na ten temat z kimkolwiek.
Cytat/foreshadowing
- Milczące siostry zwykle przygotowują ciała szlachetnie urodzonych do złożenia do grobu, eskortują zwłoki (jak w przypadku Neda czy Tywina) na miejsce spoczynku, a w pierwszym śnie Tyriona… obdzierają umarłych wraz z wilkami.
Był za miastem i szedł przez świat pozbawiony barw. Po szarym niebie szybowały czarnoskrzydłe kruki, a siwe wrony zrywały się od swych uczt w pełnych wściekłości chmurach, gdy tylko się zbliżał. W czarnej zgniliźnie roiły się białe czerwie. Wilki były szare, tak samo jak milczące siostry, które wspólnie z nimi odzierały poległych z ciała. Na całym polu turniejowym walały się trupy. Słońce było gorącym, białym grosikiem, a jego promienie padały na szarą rzekę, omywającą zwęglone kości zatopionych okrętów. Ze stosów, na których palono zwłoki, wzbijały się w górę czarne słupy dymu oraz białe od gorąca popioły. (…) Milczące siostry zdejmowały z zabitych zbroje i ubrania. Z opończ poległych zniknęły jaskrawe barwniki. Mieli na sobie białe i szare stroje, a ich krew była czarna i skrzepła. Tyrion patrzył, jak podnoszone za ręce i nogi nagie ciała lądują na stosie, obok swych towarzyszy. Metal i ubrania rzucano na biały, drewniany wóz, zaprzężony w dwa wielkie, czarne konie.
- Pierwszy ze snów Tyriona jest bardzo niejednoznaczny, być może to zwiastun przyszłej bitwy, w której wezmą udział wilki i Krasnal pozbawiony języka przez szarą łuszczycę.
Postanowił zapytać o to jedną z milczących sióstr, lecz gdy spróbował przemówić, przekonał się, że nie ma ust. Zęby pokrywała mu gładka, ciągła skóra. Przeraziło go to odkrycie. Jak mógł żyć bez ust? Zerwał się do ucieczki. Miasto nie było daleko. Nie powinien przebywać wśród zmarłych. Nie miał ust, ale wciąż był żywym człowiekiem. Nie, nie człowiekiem. Był lwem. Żywym lwem. Gdy jednak dobiegł do miejskich murów, zamknięto przed nim bramy.
- Drugi ze snów Tyriona, w którym występuje jako bohater doceniony przez bardów, pana ojca, brata i ukochaną. Wizja, która nigdy się nie spełni. Trzeci sen opowiadał o małżeństwie z Tyshą.
Tym razem śniło mu się, że jest na uczcie, uczcie zwycięstwa w jakiejś wielkiej komnacie. Siedział za stołem na podwyższeniu, a ludzie wznosili puchary, pozdrawiając go jako bohatera. Był tam Marillion, bard, który towarzyszył mu podczas podróży przez Góry Księżycowe. Grał na swej drewnianej harfie i śpiewał o śmiałych czynach Krasnala. Nawet ojciec uśmiechał się z aprobatą. Gdy pieśń dobiegła końca, Jaime wstał z miejsca, rozkazał bratu uklęknąć i dotknął go złotym mieczem najpierw w jedno ramię, a potem w drugie. Tyrion podniósł się z klęczek jako rycerz. Czekała już na niego gotowa go objąć Shae, która ujęła go za rękę, śmiejąc się i żartując, a potem nazwała go swym lannisterskim olbrzymem.
- Krasnal trenuje podduszanie łańcuchem. Przyda mu się to w przyszłości, gdy odwiedzi Wieżę Namiestnika.
Kiedy się pochylił, Tyrion wsunął palce pod jego złożony z licznych ogniw łańcuch, złapał za niego i pociągnął. Maester wypuścił flaszkę z rąk, wylewając makowe mleko na koc. Tyrion szarpnął mocniej, aż ogniwa wpiły się w tłustą szyję mężczyzny.
– Dość. Tego – wycharczał głosem tak słabym, że sam nie był pewien, czy w ogóle coś powiedział.
Z pewnością jednak tak było, gdyż maester odpowiedział mu zdławionym głosem.
– Puść mnie, proszę, panie… musisz pić mleko… ból… łańcuch, nie, puść mnie, nie…
Różowa twarz maestera nabierała już fioletowego odcienia. Gdy Tyrion w końcu zwolnił uścisk, mężczyzna zatoczył się do tyłu, wciągając powietrze do płuc. Ogniwa zostawiły na jego poczerwieniałym gardle głębokie, białe ślady.
- Obrażenia Tyriona i metody leczenia zastosowane przez uczonych z Cytadeli.
– To trochę zapiecze – ostrzegł maester, namaczając szmatkę w winie, które pachniało tłuczonymi w moździerzu ziołami. Na pieczeniu się nie skończyło. Po całej twarzy Tyriona przebiegła fala ognia, a do nosa wbił mu się rozżarzony pogrzebacz. Ranny zacisnął palce na pościeli i wessał gwałtownie powietrze w płuca, zdołał jednak jakoś powstrzymać krzyk. Maester zacmokał zafrasowany.
– Rozsądniej byłoby nie zdejmować maski, dopóki rana się nie zagoi. Ale wygląda na czystą. To dobrze. Kiedy znaleźliśmy cię w tej piwnicy między martwymi i konającymi, rany miałeś zapaskudzone. Jedno żebro jest złamane, na pewno to czujesz. Pewnie od ciosu buzdyganem albo od upadku, trudno powiedzieć. Dostałeś też strzałą w ramię, w miejscu, gdzie łączy się ono z barkiem. Były oznaki martwicy i bałem się, że możesz stracić kończynę, ale zastosowaliśmy wrzące wino i czerwie, i teraz wygląda na to, że goi się czysto…
- Ser Mandon Moore, działający z polecenia Baelisha, miał za zadanie zabić Tyriona – jedyną osobę, która podejrzewała, jaka jest skala machinacji Palucha w otruciu Jona Arryna, śmierci Neda Starka i w aferze ze sztyletem z valyriańskiej stali.
Wszystko już sobie przypomniał. Most ze statków, ser Mandon Moore, dłoń i miecz tnący go w twarz. Gdybym się nie cofnął, przeciąłby mi głowę na pół. Jaime zawsze powtarzał, że ser Mandon jest najbardziej niebezpiecznym z rycerzy Gwardii Królewskiej, gdyż z jego martwych, pustych oczu nie sposób wyczytać, co zamierza. Nie powinienem był ufać żadnemu z nich. Wiedział, że ser Meryn i ser Boros, a potem również ser Osmund, należą do jego siostry, ale wmawiał sobie, że pozostali nie do końca zapomnieli, co znaczy honor. Cersei na pewno mu zapłaciła, żebym nie wrócił z bitwy. Jak inaczej to wytłumaczyć? Nie przypominam sobie, bym wyrządził ser Mandonowi jakąś krzywdę.
- Zwycięstwo Tyrellów i Lannisterów sprawi, że prostaczkowie zapomną, kto wywołał wojnę (lwy) i kto odpowiada za głód w stolicy (róże).
Lord Tywin uratował nas wszystkich. Prostaczkowie opowiadają, że to był duch króla Renly’ego, ale mądrzy ludzie wiedzą lepiej. To był twój ojciec i lord Tyrell, z Rycerzem Kwiatów i lordem Littlefingerem. Przedarli się przez popioły i uderzyli na uzurpatora Stannisa od tyłu. To było wielkie zwycięstwo. Lord Tywin zamieszkał obecnie w Wieży Namiestnika, by pomóc Jego Miłości zaprowadzić w królestwie porządek. Bogom niech będą dzięki.
– Bogom niech będą dzięki – powtórzył Tyrion głuchym głosem. Jego cholerny ojciec, cholerny Littlefinger i duch Renly’ego!
- Karzeł jest przekonany, że siostra poleciła Ballabarowi, by otruł go makowym mlekiem; po przedawkowaniu Tyrion już nigdy by się nie obudził.
Tyrion czuł, jak wycieka z niego siła. Zastanawiał się, jak długo spał. Cersei chciałaby, żebym nie obudził się już nigdy, ale nie sprawię jej tej przyjemności.
Podrick Payne wszedł do pomieszczenia nieśmiało jak myszka.
– Panie? – Podkradł się do łoża. Jak chłopiec tak odważny w bitwie może tak się bać w pokoju chorego? – zadał sobie pytanie Tyrion. – Chciałem przy tobie zostać, ale maester mnie odesłał.
– Ty odeślij jego. Wysłuchaj mnie. Trudno mi mówić. Potrzebuję sennego wina. Sennego wina, nie makowego mleka. Idź do Frenkena. Frenkena, nie Ballabara. Patrz, jak je robi. Przynieś je tutaj.
Szalone Teorie i inne teksty:
- Kto grasuje w Czerwonej Twierdzy?
- Tyrion – tyran?
- Kłamliwe myrijskie pieśni
- Jak Tyrion straci język?
- Co czeka Tyrellów?
- Infiltracja Casterly Rock
- Dzieje Tyshy Lannister
- Co knują szare owce?
- Trunki, kłamstwa i trucizny
- Przyszłość Tywina Lannistera
- Jak leczą i trują w Pieśni Lodu i Ognia
- Historia pewnego sztyletu
Może i jest wargiem – zgodziła się Ygritte – ale tego nigdy się nie baliśmy.
Jon VIII [68]
Miejsce akcji: Wąwóz Pisków
Orzeł zmiennoskórego śledzi uciekających zwiadowców Nocnej Straży. Ebben i Kamienny Wąż zostają wysłani przez Qhorina różnymi drogami na Pięść Pierwszych Ludzi, by ostrzegli Lorda Dowódcę i opowiedzieli o robotach ziemnych, dawnych mocach, czardrzewach z oczami i śnie Snowa. Nocą mężczyźni rozpalają ognisko i Półręki wydaje Jonowi ostatni rozkaz – ma przyłączyć się do dzikich i poznać ich zamiary. Mur nie może upaść, bo wówczas wszystkie ognie zgasną. Wspólnie powtarzają przysięgę Nocnej Straży. Gdy czarni bracia przechodzą ukrytą ścieżką pod wodospadem, otacza ich czternastu dzikich z psami. Wolnymi ludźmi dowodzi Lord Kości, zwany przez czarnych braci Grzechoczącą Koszulą. Jon poddaje się, ale dzicy chcą jego śmierci. Ygritte broni dezertera, a inna włóczniczka domaga się, by dowiódł swej wartości zabijając Półrękiego. Qhorin naciera na Snowa. Duch pomaga młodzieńcowi zwyciężyć w walce. Lord Kości nadal chce zabić Jona, ale pozostali dzicy biorą bękarta w obronę. Łupieżcy palą ciało Półrękiego i grają w kości o jego rzeczy. Potem oddział rusza dołączyć do zastępu Mance’a Raydera, maszerującego w stronę Muru.
Postaci występujące w rozdziale:
- Jon Snow
- Ebben
- Orell w orle
- Qhorin
- Ragwyle
- Grzechocząca Koszula
- Kamienny Wąż
- Ygritte i pozostali wolni ludzie
Kto zmarł w rozdziale?
- giermek Dalbridge?
- Ebben
- Kamienny Wąż?
- Qhorin Półręki
Bitwy i starcia:
- Jon Snow kontra Qhorin Półręki
Czego się dowiedzieliśmy?
- Czarni Bracia uciekają przez Wąwóz Pisków. Duch towarzyszy Jonowi Snow i Qhorinowi Półrękiemu. Zwiadowca podejmuje decyzję i poleca bękartowi z Winterfell, by znalazł drewno na ognisko.
- Jon miał nadzieję, że giermek Dalbridge zatrzyma dzikich przy wyjściu z wąwozu. Jednak wkrótce zwiadowcy usłyszeli dźwięk rogu i zobaczyli śledzącego ich orła.
- Półręki wysłał Ebbena z zapasowym konikiem, by przedostał się na wschód i przekazał Mormontowi wieści. Początkowo Ebben protestował i sugerował, by Snow podjął się jego zadania.
- Przez kilka dni czarni bracia spali w siodłach, kierując się ku południowemu zachodowi. Mijali sosnowe lasy, skute lodem granie i płytkie rzeki, zacierając za sobą ślady. Mimo to, orzeł wciąż ich śledził.
- Pewnego dnia zaskoczyli cieniokota w jego legowisku i klacz Kamiennego Węża wpadła w panikę, zsunęła się ze stoku i złamała nogę. Wszyscy najedli się zimną koniną i domieszali krwi do owsianki.
- W czasie kolejnych godzin gorączkowej ucieczki Qhorin prawie nie odzywał się do Jona, dlatego Snow cieszył się z towarzystwa Ducha. Zmęczony, zapadał w pozbawione snów drzemki.
- Obserwując ogień, Półręki zwraca się do Jona z pytaniem o ostrość jego miecza z valyriańskiej stali i prosi, by wspólnie powtórzyli przysięgę Nocnej Straży.
- Jon zaciska poparzone palce i modli się do bogów ojca, by obdarzyli go odwagą w chwili próby i śmierci. Jest świadom, że koniki są u kresu sił i wkrótce czarni bracia będą musieli stawić czoło dzikim.
- Półręki tłumaczy Jonowi, czemu musi się poddać, gdy otoczą ich wolni ludzie – dla bezpieczeństwa królestwa dezerter pozna plany króla za Murem.
- Zwiadowcy zostawiają rozpalone ognisko, by przyciągnęło oddział dzikich. Poruszają się ostrożnie, aż do wylotu wąskiego jaru i zamarzającego potoku.
- Qhorin kieruje Jona ku źródłu, aż do wielkiego rumowiska skalnego i przechodzą razem przez mały wodospad. Za ścianą wody znajduje się niewielka grota, o której Półręki usłyszał z ust zwiadowców, gdy był w wieku Jona.
- Snow zasypia u boku Ducha, z koszmarów budzi go towarzysz i Jon obejmuje wartę aż do świtu. Po skromnym posiłku bracia przechodzą przez serce góry, a po wielu godzinach wychodzą na zewnątrz, gdzie czeka na nich orzeł.
- Qhorin postanawia bronić się w wylocie jaskini. Karmią koniki, podczas gdy niespokojny Duch kręci się dookoła.
- Dzicy otaczają zwiadowców, prowadząc przed sobą psy. Orzeł Orella, przegoniony przez Ducha, wraca i ląduje na skalnej wyniosłości.
- Czarni bracia opowiadali sobie legendy o tym, jak Półręki stracił połowę prawej dłoni i nauczył się walczyć lewą. Podobno władał mieczem lepiej niż przedtem.
- Grzechocząca Koszula nosi zbroję z krowich, owczych, kozich i ludzkich kości, a także szczątków żubrów, łosi i mamutów. Każe się tytułować Lordem Kości i nosi hełm z czaszki olbrzyma.
- Dziki nie spieszy się z atakiem na Półrękiego – wolni ludzie nie mogą rzucić się hordą na czarnych braci, gdyż zwiadowcy stoją w wąskim przejściu.
- Jedna z włóczniczek wyciąga głowę Ebbena z worka. Jego topór dzierży obecnie Grzechocząca Koszula. Dzicy zaczynają obrzucać wrogów obelgami, chcąc sprowokować wrony do ataku. Półręki przypomina Jonowi o rozkazach.
- Gdy Snow słyszy o strzałach, poddaje się i schodzi do dzikich. Ygritte broni go przed Lordem Kości, a Ragwyle sugeruje, by bękart z Winterfell dowiódł swej szczerości i odwagi.
- Grzechocząca Koszula rozkazuje Jonowi zabić Półrękiego. Qhorin atakuje Snowa i ten, dzięki interwencji Ducha, tnie mieczem w gardło czarnego brata.
- Jon z odrętwieniem patrzy na śmierć zwiadowcy i uświadamia sobie, że Qhorin wiedział, czego dzicy zażądają od dezertera.
- Snow zastanawia się, czy utracił przyjaciół z Nocnej Straży tak jak wcześniej braci. Zadaje sobie pytanie, kim teraz się stał.
- Ygritte przedstawia zebranym bękarta z Winterfell, a gdy Lord Kości upiera się przy zabiciu chłopaka, wolni ludzie stają w obronie Jona.
- Dzicy palą Qhorina Półrękiego na stosie z sosnowych igieł i gałęzi, po czym grają w kości o jego ekwipunek. Ygritte wygrywa czarny płaszcz. Jon słyszy od rudej włóczniczki, że Mance Rayder przebywa w dole Mlecznej Wody i kieruje zastęp na Mur.
Cytat/foreshadowing
- Jon zastanawia się, czy jego milczący wilkor zawyje po śmierci swego pana. Co prawdopodobnie nie będzie miało miejsca, jeśli Jon przeniesie się w ciało Ducha po tańcu ze sztyletami.
Duch przyglądał mu się siedząc, bezgłośny jak zawsze. Czy zawyje dla mnie, kiedy zginę, tak jak wilk Brana wył po jego upadku z wieży? – zastanawiał się Jon. I czy Kudłacz zawyje w dalekim Winterfell, a także Szary Wicher i Nymeria, gdziekolwiek mogą być?
- Snow duma nad przeszłością Qhorina Półrękiego, który prawdopodobnie chadzał z Mancem Rayderem do chat wolnych kobiet 😉
– Nieśmiały jak dziewica w noc poślubną – zauważył zwiadowca cichym głosem. – I prawie tak samo piękny. Czasami człowiek zapomina, jak wspaniale potrafi wyglądać ogień.
Qhorin nie był człowiekiem, po którym można by się spodziewać podobnego porównania. O ile Jonowi było wiadomo, Półręki całe życie spędził w Straży. Czy kochał kiedyś jakąś dziewczynę i czy wziął z nią ślub?
Jon nie mógł go o to zapytać. Rozdmuchał ogień, a gdy ten buzował już wesoło, zdjął zesztywniałe rękawice, by ogrzać sobie dłonie, i westchnął, zastanawiając się, czy pocałunek sprawił kiedyś komukolwiek tyle radości. Ciepło rozlało się po jego palcach niczym topniejące masło.
- Kamienny Wąż kieruje się na wschód i choć nie zobaczymy go w kolejnych tomach, będzie figurował na liście czarnych braci wraz z giermkiem Dalbridgem.
Kamienny Wąż zaproponował, że zaczeka na ścigających, by ich zaskoczyć. Być może uda mu się zabrać kilku z nich ze sobą do piekła. Qhorin nie wyraził na to zgody.
– Jeśli w Nocnej Straży służy człowiek, który mógłby samotnie przedostać się na piechotę przez Mroźne Kły, to jesteś nim ty, bracie. Potrafisz się przedrzeć przez góry, które koń musi ominąć. Ruszaj w stronę Pięści. Powtórz Mormontowi, co zobaczył Jon i jak zdołał tego dokonać. Powiedz mu, że dawne moce się budzą, że ma przeciwko sobie olbrzymów, wargów i jeszcze gorsze istoty. Zawiadom go, że drzewa znowu mają oczy.
- Przysięga Nocnej Straży.
– Nadchodzi noc i zaczyna się moja warta. Zakończy ją tylko śmierć. Nie wezmę sobie żony, nie będę miał ziemi i nie spłodzę dzieci. Nie założę korony i zapomnę o zaszczytach. Będę żył i umrę na posterunku. Jestem mieczem w ciemności. Jestem strażnikiem na murach. Jestem ogniem, który odpędza zimno, światłem, które przynosi świt, rogiem, który budzi śpiących, tarczą, która osłania krainę człowieka. Moje życie i mój honor należą teraz do Nocnej Straży, na tę noc i na wszystkie pozostałe.
- Misja Jona Snowa, który ma wybadać plany dzikich poszukujących starożytnych mocy.
Mogą zażądać, żebyś pociął swój płaszcz na strzępy, złożył im przysięgę na grób ojca, przeklął swych braci i lorda dowódcę. Musisz spełnić wszystkie ich polecenia. Rób, co ci każą… ale w sercu pamiętaj, kim jesteś. Bądź ich towarzyszem, jedz i walcz razem z nimi, tak długo, jak będzie to konieczne. I miej oczy otwarte.
– A na co?
– Chciałbym to wiedzieć – odparł Qhorin. – Twój wilk widział ich roboty ziemne nad Mleczną Wodą. Czego szukali w tak odległym i niegościnnym miejscu? I czy to znaleźli? Musisz się tego dowiedzieć, nim wrócisz do lorda Mormonta i swych braci. Wyznaczam ci ten obowiązek, Jonie Snow.
- O tym niezwykłym cytacie wspominaliśmy przy povie Davosa, gdy Axell Florent powiedział:
Lady Melisandre mówi nam, że R’hllor pozwala niekiedy swym wiernym sługom ujrzeć przyszłość w płomieniach. Kiedy dziś rano patrzyłem w ogień, wydawało mi się, że widzę dwanaście pięknych tancerek, dziewcząt odzianych w żółte jedwabie, które pląsają przed wielkim królem.
Jon poszedł narąbać gałęzi. Nim rzucił je w płomienie, każdą łamał na dwoje. Drzewo było martwe już od dawna, lecz w ogniu wydawało się ożywać. W każdym kawałku drewna budziły się gorejące tancerki, które wirowały w swych rozżarzonych sukniach barwy żółci, czerwieni i oranżu.
- Sny Jona, który widzi płonące Winterfell i Starków wychodzących z krypt.
Wreszcie nadszedł sen, a wraz z nim koszmary. Śniły mu się płonące zamki i wstający z grobów zmarli. Kiedy obudził go Qhorin, było jeszcze ciemno. Półręki zasnął, a Jon usiadł zwrócony plecami do ściany jaskini i wsłuchał się w szum wody, czekając na świt.
- Wygląd, uzbrojenie i zwyczaje wolnych ludzi.
Łowcy zbliżali się ostrożnie, być może bojąc się strzał. Jon naliczył czternastu ludzi i osiem psów. Wielkie okrągłe tarcze były zrobione ze skóry rozciągniętej na szkielecie z wikliny. Namalowano na nich czaszki. Blisko połowa napastników ukrywała twarze za prymitywnymi hełmami z drewna i utwardzanej skóry. Łucznicy, którzy zajmowali pozycje na skrzydłach, nałożyli strzały na cięciwy małych łuków wykonanych z drewna i rogu. Pozostali byli uzbrojeni we włócznie i drewniane młoty. Jeden dzierżył topór z łupanego kamienia. Mieli na sobie tylko fragmenty zbroi, które zdjęli z zabitych zwiadowców albo ukradli podczas łupieżczych wypadów. Dzicy nie budowali kopalń ani hut, a na północ od Muru było tylko niewielu kowali i jeszcze mniej kuźni.
- Jon ocalił życie Ygritte, która jest przekonana, że Snow ukradł ją tej nocy, gdy zginął Orell. Dlatego teraz włóczniczka broni bękarta i w przyszłości również stanie przy jego boku.
– To bękart z Winterfell, który mnie oszczędził. Darujmy mu życie.
Jon spojrzał w oczy Ygritte. Zabrakło mu słów.
– Darujmy mu śmierć – upierał się Lord Kości. – Czarna wrona to podstępny ptak. Nie ufam mu.
Siedzący na skale nad nimi orzeł rozpostarł skrzydła i wzbił się w powietrze z krzykiem wściekłości.
– Ptak cię nienawidzi, Jonie Snow – wyjaśniła Ygritte. – I nic dziwnego. Nim go zabiłeś, był człowiekiem.
– Nie wiedziałem o tym – odparł zgodnie z prawdą Jon, próbując przypomnieć sobie twarz mężczyzny, z którym walczył na przełęczy. – Mówiłaś, że Mance mnie przyjmie.
– Przyjmie – potwierdziła Ygritte.
– Mance’a tu nie ma – stwierdził Grzechocząca Koszula.
- Najlepszy szermierz w Nocnej Straży atakuje młodego zarządcę, który walczy mieczem z valyriańskiej stali. Dzicy pewnie obstawiali inny wynik starcia.
Qhorin runął błyskawicznie na niego z orężem i Długi Pazur uniósł się w jakiś sposób, blokując uderzenie. Siła ciosu omal nie wytrąciła Jonowi z ręki bastardowego miecza. Młodzieniec zatoczył się do tyłu.
„Musisz spełnić wszystkie ich polecenia”.
Ujął broń w obie ręce, wystarczająco szybko, by spróbować ataku, potężny zwiadowca odbił jednak uderzenie z pogardliwą łatwością. Przesuwali się w przód i w tył z łopotem czarnych płaszczy. Młodzieńcza szybkość mierzyła się ze straszliwą siłą leworęcznych uderzeń Półrękiego. Wydawało się, że jego miecz jest wszędzie. Zasypywał Jona ciosami najpierw z jednej, a potem z drugiej strony, spychając go do defensywy i nie pozwalając odzyskać równowagi. Chłopak czuł już, że ręce mu drętwieją.
Szalone Teorie i inne teksty:
- SuperJon
- O pochodzeniu czardrzew
- Gdzie grasują wolni ludzie
- Zagadka valyriańskiej stali
- Tajemnica krypt Winterfell
- Herne-Snow
- Czego nie wolno Białym Wędrowcom?
- Róg Joramuna
- Co wiedział Rhaegar?
- Gdzie się podziały miecze Targaryenów?
- Prawdziwe imię Jona Snow
- Jon Stark, Król Zimy
- Inwazja Białych Wędrowców
- Jon Snow żyje: Duch i Melisandre
- Przepowiednie Plamy
- Kim są rodzice Jona Snow?
- Wolni ludzie cz1, cz2, cz3, cz4 i cz5
Ciekawe czy Jaime też kiedyś będzie lepiej walczył lewą ręką niż prawą.
Chyba nie wystarczy mu czasu na naukę.
Z pewnością dużo zależy od planów LSH 😉
Lai świetna robota, jak zwykle 🙂
<3 ;*
Potwierdzam, chociaż mi jednak brakuje różnic pomiędzy oryginałem a tłumaczeniem które wyłapywałaś, szczególnie mam na mysli nie tyle błędy co „smaczki” językowe na podstawie których można było tworzyć różne mniej lub bardziej szalone teorie a które tłumaczenie spłaszczało poniekąd. Ale biorąc pod uwagę jak niektórzy się tego czepiali nie dziwię się, że dałaś sobie spokój, bo i bez tego jeden odcinek to nawet boję się zapytać ile godzin pracy… Czy po Starciu Królów będziesz kontynuować ten cykl?
Mnie tez tego brakuje i tez mnie dziwi czemu sie czepiali ludzie naprawde są dziwni tacy zeby komus dokuczyc i dowalic.
Mysle, ze tak, ale chyba zrobimy krotka przerwe i pykniemy w tym czasie rozdzialy Wichrow 🙂 a pozniej Nawalnica. Rzecz w trakcie dyskusji z naczelnyn. Mi tez brakuje bledow tlumaczenia. Jeden odcinek to cala niedziela pracy. Dziekuje za mile slowa, dzieki Czytelnikom mam sile pisac dalej kolejne teksty. Jestem tu dla Was 😉
Też czytam każdy odcinek czytaja i też czekam na kolejne 🙂
Dziekuje 🙂 w mojej glowie dojrzewa to o czym rozmawialismy w komentarzach i w najblizszym czasie moze powstanie jakis tekst. Tule!
Ciężko mi kupić niedomyślność Tyriona. Tak się uparł wierząc w to, że to siostra chciała go zabić. A przecież powinien wiedzieć, że ona aż tak wyrafinowana nie jest. Nawet nie bierze pod uwagę udziału LF. Niedomyślność na poziomie zaślepienia. Albo błąd szlachecki. Nie wierzy w inteligencję kogoś o niższym stanie…?
Ten rodzinny portret jest super a rąsia najlepsza 😀
No, a kto to jest z ta czaszka na potrecie rodzinnym ?
Jakos wyjatkowo przypominaja mi rodzine Addamsow, ale chyba takie bylo zalozenie 🙂
Qyburn?
Niby pasuje, ale co on robi na portrecie rodzinnym ?
Moglby byc Lancel, w sumie niewiele z niego zostalo, ale gdzie Kevan w takim razie ? 🙂