Catelyn IX [59]
Miejsce akcji: Bliźniaki nad Zielonymi Widłami Tridentu
Wojska północy przemierzają nizinę dorzecza, a ser Brynden Blackfish i jego ludzie polują na zwiadowców Addama Marbranda, odcinając im możliwość przesyłania wiadomości do głównego obozu Lannisterów. Blackfish przesyła raporty wieści o walkach pod Riverrun, rozbiciu lordów dorzecza i pojmaniu Edmure’a. Gdy armia Starków dociera do Bliźniaków, jasne staje się, że zamku nie da się wziąć szturmem ani oblegać, nie przeprawiwszy się wcześniej na drugi brzeg. Lord Walder zebrał za murami Bliźniaków 4000 zbrojnych, a poziom rzeki sprawia, że wojska Robba nie mogą sforsować jej w innym miejscu. Jedyne wyjście to negocjacje z lordem Walderem i prośba o to, by wyraził zgodę na przeprawę armii mostem pomiędzy dwiema wieżami swego zamku. Catelyn jest podejrzliwa. Wprawdzie wojska Freyów starły się z zagonami Lannisterów, ale robiły to jedynie broniąc swych ziem. Otwarte wystąpienie przeciw Tywinowi Lannisterowi to co innego.
Naprzeciw zastępowi Starków wyjeżdża liczące dwunastu ludzi poselstwo od lorda Waldera. Jest tam także czterech synów starego Freya. Lord Walder zaprosił Robba na pertraktacje, ale chorążowie Starka protestując, wietrząc podstęp. Ostatecznie to Catelyn decyduje się negocjować w imieniu swego syna. Na jej miejsce z zastępem Robba zostaje ser Perwyn Frey.
„Czarujący” dziewięćdziesięcioletni lord Walder wita Catelyn. Po wymienieniu „kurtuazji” i komentarzy na temat głupoty Edmure’a, któremu lord Walder nie zdążył pomóc, starzec na prośbę Cat wyprasza swoje liczne potomstwo i ósmą żonę. Rozpoczynają się prawdziwe negocjacje. Lord Walder jest stary i zgorzkniały, potrafi sprytnie zignorować przysięgi składane swemu seniorowi. Ale chce wysłuchać oferty. Lady Stark tłumi gniew i stara się dobić targu. Walder mimochodem wspomina turniej, który odbył się w Królewskiej Przystani przed rokiem, zachowanie Jona Arryna i jego żony. Stara Łasica zaproponował wzięcie na wychowanie Roberta Arryna w zamian za pozostawienie dwóch wnuków na królewskim dworze. Lord Arryn odmówił informując, iż jego syn ma zostać oddany pod opiekę Stannisa Baratheona. Walder Frey odebrał to jako zniewagę. Catelyn, jest zaskoczona tamtą wersją wydarzeń, która po raz kolei nie zgadza się z historią opowiedzianą przez Lysę. Ale przede wszystkim lady Stark wie, że musi zrobić wszystko, by otworzyć przeprawę. Poznała już źródła goryczy Waldera i jego pragnienia.
O zmierzchu wraca do syna i przedstawia mu warunki ugody: niemal wszystkie siły Freyów połączą się z wojskami północy, dwóch wnuków Starej Łasicy zostaje wychowankami Winterfell, Robb przyjmie Freya jako giermka i poślubi jedną z córek lorda Waldera, z kolei Arya zyskała narzeczonego. Robb przyjmuje warunki wynegocjowane przez matkę. Armia północy dzieli się – konnica rusza ku Riverrun.
Postaci występujące w rozdziale:
- Catelyn Stark (postać główna)
- Robb Stark
- Brynden Blackfish Tully
- Galbart i Robett Glover
- Helman Tallhart
- Greatjon Umber
- Rickard Karstark
- Roose Bolton
- Wendel i Wylis Manderly
- Theon Greyjoy
- Walder Frey
- Danwell Frey
- Hosteen Frey
- Jared Frey
- Perwyn Frey
- Stevron Frey
- Whalen Frey
- Joyeuse Erenford
- Ronel Rivers
- Ryger Rivers
- i inni członkowie familii Freyów
Postaci wspomniane w rozdziale:
- Lysa Arryn
- Robert Arryn
- Jon Arryn
- Stannis Baratheon
- Hoster Tully
- Edmure Tully
- Jaime Lannister
- Eddard Stark
- Arya, Sansa, Bran, Rickon Stark
- Addam Marbrand
- Loras Tyrell
Kto zmarł w rozdziale?
- 14 zwiadowców Lannisterów
Czego się dowiedzieliśmy?
- Robb jedzie na czele kolumny wojsk i każdego dnia rozmawia z jednym z chorążych.
- Walder Frey zebrał 4 tys. ludzi wokół Bliźniaków.
- Gdy Edmure wezwał chorążych do Riverrun, wojska Freyów nie dołączyły do zastępu dorzecza.
- Freyowie mieli lepsze kontakty z Casterly Rock niż z Riverrun. Chociaż lord Frey nie przepadał ani za rodem Tullych, ani za Lannisterami.
- Wojska północy nie mogą przekroczyć Zielonych Wideł w inny sposób niż przez most w Bliźniakach.
- Theon Greyjoy należy do grupy zwiadowczej Blackfisha.
- Zwiadowcy Addama Marbranda cofają się na południe paląc wszystko po drodze.
- Blackfish jest przekonany, że wróg nie dowie się o rozdzieleniu wojsk. Catelyn nie jest pewna, czy Walder Frey nie wyśle kruka do Tywina Lannistera, ale ludzie ser Bryndena zestrzeliwują wszystkie kruki wylatujące z Bliźniaków.
- Theon chce upiec pasztet z kruków, a z ich piór zrobić kapelusz dla Catelyn. Czyli musiał upolować całkiem sporo kruków.
- Ludzie Freyów zabili dwóch lannisterskich zwiadowców, ale główne siły Bliźniaków pozostają przy zamku, mimo iż zwiadowcy Marbranda palą wioski. Blackfish przesłuchuje jeńca i przynosi Robbowi wieści: zastęp dorzecza został rozbity, Edmure w niewoli, a Królobójca oblega Riverrun.
- Freyowie od 600 lat pobierają myto za przeprawę przez rzekę.
- Stevron Frey, spadkobierca lorda Waldera, wyjeżdża naprzeciw zastępowi Robba. Wszyscy Freyowie wyglądali jak łasice.
- Chorąży ostrzegają Robba, by nie jechał samotnie do lorda Przeprawy.
- Walder Frey ma 90 lat i niedawno ożenił się po raz ósmy. Jego nowa żona ma 16 lat.
- Lord Przeprawy gościł w czasie swojego długiego życia trzech królów i królowe.
- Walder Frey ma 21 synów, w konfrontacji syn na syna ze znacznymi rodami takimi jak Lannisterowie czy Starkowie przebija ich liczebnością. Ma też 36 wnuków.
- Lord Przeprawy wspomina turniej na dzień imienia księcia Joffreya, kiedy wraz z synami udał się do stolicy. Arrynowie nie zgodzili się przyjąć wnuków lorda Freya na wychowanie. Jon Arryn odmówił oddania Roberta do Bliźniaków – planował wysłać go do Stannisa. To kolejny dowód na kłamstwo Lysy. Wysłanie Roberta Arryna do Casterly Rock to pomysł, który pojawił się już po śmierci Jona Arryna.
- 3600 zbrojnych dołącza do zastępu Robba.
- Zgodnie z sugestią matki lord Stark zostawia w Bliźniakach 400 ludzi pod komendą Helmana Tallharta.
- Dwóch wnuków lorda Przeprawy, Walder (lat 8) i Walder (lat 7), zostało przyjętych do Winterfell jako wychowankowie.
- Olyvar Frey zostanie giermkiem Robba. Arya zostaje zaręczona z Elmarem Freyem.
- Catelyn w imieniu Robba złożyła przyrzeczenie – jej syn poślubi jedną z córek lorda Freya po zakończeniu walk.
- Zastęp pod komendą Roose’a Boltona zostaje po wschodniej stronie rzeki i rusza naprzeciw siłom Tywina Lannistera. Robb i konnica jadą do Riverrun.
Cytat/foreshadowing
- Catelyn trafnie przewidziała co stanie się, jeśli Robb nie zapłaci myta.
– Freyowie trzymają bród od sześciuset lat i od sześciuset lat zawsze potrafili ściągnąć należne im myto.
– Jakie myto? Czego on chce?
Catelyn uśmiechnęła się. – Tego musimy się dowiedzieć.
– A jeśli nie zechcę zapłacić ceny, jakiej zażąda?
– W takim razie lepiej od razu wycofaj się do Fosy Cailin i przygotuj się na spotkanie z lordem Tywinem albo… zapuść skrzydła.
- Również Glover i Bolton przewidzieli do czego zdolny jest lord Walder.
– Nie wolno ci tego uczynić, panie – zwrócił się do Robba Galbart Glover. – Nie należy ufać lordowi Walderowi.
Roose Bolton przytaknął mu. – Jeśli pójdziesz tam sam, zatrzyma cię. Sprzeda Lannisterom, wsadzi do lochów albo poderżnie gardło.
- George R.R. Martin bardzo sprytnie nawiązuje do poematu „Kruk” Edgara Allana Poe. Słowo „najzupełniej” wypowiedziane przez Catelyn to „nevermore” (nigdy już, nigdy więcej), a więc słowo, które Poe wkładał w usta tytułowego kruka. W poemacie powtarzane przez kruka słowo nabierało coraz bardziej ponurego, złowieszczego znaczenia, sugerując w ostatniej strofie ostateczność śmierci. (A jeśli ktoś jest ciekawym „Kruka”, to polecam przekład Barbary Beaupre – DaeL)
– Jesteś pewna, matko? – spytał Robb.
– Najzupełniej – skłamała gładko Catelyn. – Lord Walder jest chorążym mojego pana ojca. Znam go od dzieciństwa. On by mnie nie skrzywdził. – Chyba że miałby w tym swój interes, dodała w myślach, ponieważ wiedziała, że pewne prawdy muszą pozostać niewypowiedziane, tak jak trzeba niekiedy kłamać.
- W jednym z tłumaczeń „spóźnialski” zostało zastąpione przez słowo „nieodżałowany”. Jak wspominaliśmy w poprzednim odcinku, słowo „late” jest w języku angielskim dwuznaczne, oznacza zarówno kogoś spóźnionego jak i zmarłego. Reagując na to przezwisko, lord Frey trafnie przewiduje swe losy. Rzeczywiście Stara Łasica przeżyje lorda Hostera.
Wiesz, jak mnie nazywa, lordem Freyem Spóźnialskim. Czy on myśli, że ja już nie żyję? Zapewniam cię, że ja jeszcze nie umarłem. Przeżyję go, tak jak przeżyłem jego ojca.
- Lord Frey źle zrozumiał reakcję Lysy. Kobiecie nie robiło znaczenia gdzie będzie odesłany młody Robert. Po prostu nie chciała się zgodzić na rozłąkę z synem. Opowieść Waldera dostarcza nam więc kolejnej wskazówki, która pozwoli zrozumieć, że to właśnie Lysa (a nie Lannisterowie) otruła Jona Arryna.
– Nieważne, lord Arryn i tak go nie chciał, ani jego, ani tego drugiego, przez twoją siostrę. To ona się napuszyła, jakbym chciał sprzedać jej syna wędrownej trupie albo zrobić z niego eunucha, a kiedy lord Arryn oświadczył, że dzieciak pojedzie na Smoczą Skałę do lorda Stannisa, wypadła z sali bez słowa, tak że Namiestnik musiał za nią przepraszać. Tylko co komu po przeprosinach?
Szalona Teoria
Błędy w tłumaczeniu:
- Oryginał: As the host trooped down the causeway through the black bogs of the Neck and spilled out into the riverlands beyond, Catelyn’s apprehensions grew. She masked her fears behind a face kept still and stern, yet they were there all the same, growing with every league they crossed.
Tłumaczenie: W miarę jak wojska wychodziły drogą na grobli, która prowadziła przez Przesmyk, i rozlewały się na nizinie dorzecza, Catelyn zaczynała odczuwać coraz większy strach. Dobrze chowała swoje obawy pod maską spokoju i rozwagi, lecz one były tam przez cały czas, coraz większe z każdą przebytą przez nich milą.
Na czym polega błąd? Mila, mila, mila… Ależ ten tłumacz się uparł. „League” to godzina drogi, nie mila. - Oryginał: She ought to have known that Brynden Blackfish would be well ahead of her.
Tłumaczenie: Nie zdziwiła się. Brynden Blackfish był doświadczonym rycerzem.
Jak powinno brzmieć tłumaczenie? Powinna była wiedzieć, że Brynden Blackfish wpadnie na to przed nią. - Oryginał: Catelyn was less encouraged.
Tłumaczenie: Catelyn wydawała się bardziej powściągliwa w swoich przypuszczeniach.
Jak powinno brzmieć tłumaczenie? Catelyn nie była tak entuzjastyczna. - Oryginał: The river’s running high and fast. Ser Brynden says it can’t be forded, not this far north.
Tłumaczenie: Poziom wody jest zbyt wysoki i prąd za szybki. Ser Brynden twierdzi, że nie znajdziemy innego brodu.
Na czym polega błąd? Brynden mówi, że brodu nie znajdą tak daleko na północy, czyli w górze biegu rzeki. - Oryginał: “I must have that crossing!” Robb declared, fuming. “Oh, our horses might be able to swim the river, I suppose, but not with armored men on their backs.
Tłumaczenie: – Muszę mieć ten bród! – wycedził Robb. – Konie pewnie by dały radę przepłynąć przez rzekę, ale nie z rycerzami.
Na czym polega błąd? Po pierwsze – tłumaczenie myli bród z przeprawą. Bród to płytki odcinek koryta rzecznego. Przeprawa pomiędzy Bliźniakami to most. Po drugie – Robb mówi o zbrojnych, nie o rycerzach. - Oryginał: For a moment he looked even younger than his fifteen years, despite his mail and sword and the stubble on his cheeks. “What would my lord father do?” he asked her.
“Find a way across,” she told him. “Whatever it took.”
Tłumaczenie: Przez chwilę wyglądał na młodszego niż jest, pomimo kolczugi, miecza i zarostu na twarzy. – Jak by postąpił mój pan ojciec? – spytał.
– On by próbował znaleźć przejście przez rzekę – odpowiedziała. – Za wszelką cenę.
Na czym polega błąd? Cat mówi nie tyle, że Eddard próbowałby znaleźć sposób, ale że przeprawiłby się bez względu na cenę. Tłumacz nie wspomina też o wieku Robba. Pewnie by uniknąć kolejnego błędu przy tłumaczeniu liczebnika. - Oryginał: He had put aside the heavy plate and helm he’d worn as the Knight of the Gate for the lighter leather-and-mail of an outrider, but his obsidian fish still fastened his cloak.
Tłumaczenie: Ciężką zbroję i hełm, które nosił jako Rycerz Bramy, zamienił na skórzany strój i kolczugę zwiadowcy, jego płaszcz spinała obsydianowa ryba.
Na czym polega błąd? Poprzednia zbroja Blackfisha była zbroją płytową, o czym tłumacz nie wspomniał. Opis nowej zbroi jest trudny do przetłumaczenia, bo GRRM nie używa tu terminologii wojskowej. Może chodzić zarówno o zbroję z utwardzanej skóry i kolczugę, jak i o brygantynę. - Oryginał: “Lord Blackwood and the other survivors are under siege inside Riverrun, surrounded by Jaime’s host.”
Robb looked fretful.
Tłumaczenie: Wojska Jaime’a oblegają Riverrun, którego broni lord Blackwood z garstką ludzi.
Robb zmarszczył brwi zdesperowany.
Jak powinno brzmieć tłumaczenie? Lord Blackwood i pozostali, którzy ocaleli są oblegani przez wojska Jaime’a w Riverrun.
Robb był zmartwiony. - Oryginał: “Mother, are you certain?” Clearly, Robb was not.
“Never more,” Catelyn lied glibly.
Tłumaczenie: – Jesteś pewna, matko? – spytał Robb.
– Najzupełniej – skłamała gładko Catelyn.
Na czym polega błąd? To nie tyle błąd, co bardzo trudna do przetłumaczenia kwestia. Dwuznaczność słów Cat (i nawiązanie do „Kruka” Edgara Allana Poe) opisaliśmy w dziale „Cytat/foreshadowing”. - Oryginał: “Where I might have expected to find you, my lord. You are still my father’s bannerman, are you not?”
Tłumaczenie: – Myślę, że także tam będziesz. Wciąż jesteś chorążym mojego ojca, czyż nie tak?
Jak powinno brzmieć tłumaczenie? Tam też spodziewałabym się ciebie znaleźć, mój panie. Jesteś nadal chorążym mego ojca, czyż nie? - Oryginał: Why did I need to ride all that way to see Hosteen knocked off his horse by that Tyrell whelp? I ask you. The boy’s half his age, Ser Daisy they call him, something like that. And Danwell was unhorsed by a hedge knight! Some days I wonder if those two are truly mine. My third wife was a Crakehall, all of the Crakehall women are sluts.
Tłumaczenie: Czy musiałem jechać taki kawał drogi, żeby zobaczyć, jak szczeniak Tyrellów strąca z konia Hosteena? Czy musiałem? A jakiś inny rycerzyna zrzucił Danwella! Czasem zastanawiam się, czy oni aby na pewno są moimi synami. Moją trzecią żoną była kobieta z Crakehallów, a wszystkie kobiety Crakehallów to kocmołuchy.
Na czym polega błąd? Tłumacz pominął zdanie, w którym ów „szczeniak Tyrellów” zostaje nazwany przez Waldera „Stokrotką”. W rzeczywistości to oczywiście Loras Tyrell. Ponadto tłumacz – zapewne z głębokiego szacunku dla płci pięknej – postanowił zamienić „zdziry” o których mówi lord Walder, na „kocmołuchy”. Mimo, że w kontekście wypowiedzi Freya nie ma to w ogóle sensu. - Oryginał: I suggest that you leave four hundred of your own, a mixed force of archers and swordsmen. He can scarcely object to an offer to augment his garrison . . .
Tłumaczenie: Uważam, że powinieneś zostawić czterystu swoich. Trudno mu będzie odmówić propozycji wspomożenia jego garnizonu…
Na czym polega błąd? Brakło fragmentu, w którym Cat sugeruje, by pozostawiony oddział był złożony z łuczników i piechoty uzbrojonej w miecze. - Oryginał: “If you can spare a few of your swords, I need some men to escort two of Lord Frey’s grandsons north to Winterfell,” she told him.
Tłumaczenie: – Będę potrzebowała kilku z twoich ludzi, którzy dopilnują, aby dwóch spośród wnuków lorda Frey a dotarło bezpiecznie do Winterfell – odpowiedziała.
Na czym polega błąd? Zabrakło fragmentu, w którym Catelyn prosi o kilku ludzi, jeśli Robb będzie mógł ich użyczyć. - Oryginał: “Is that all? Two fosterlings? That’s a small enough price to—”
Tłumaczenie: – Certes – powiedział Robb. – To wszystko? Dwóch wychowanków? Niska cena jak na…
Na czym polega błąd? A to już prawdziwy smaczek. Tłumacz kilkakrotnie w „Grze o Tron” wtrąca słowo „certes”, którego nie ma w tekście oryginalnym. Skąd mu się to wzięło? Jako że w innych miejscach w tłumaczeniu pojawi się także wyrażenie „for certes”, możemy przypuszczać, że to jakaś wariacja zwrotu „for certain”, znaczącego tyle co „z pewnością”. Tylko dlaczego tłumacz wstawia do tekstu swoje własne wynalazki lingwistyczne, których w dodatku nie było w oryginale?
Jon VIII [60]
Miejsce akcji: Czarny Zamek, Mur
Jon cierpi z powodu swojej ręki. Kiedy rzucał kotarę na Othora, poparzył ją bardziej, niż sobie z tego zdawał sprawę. Początkowo zmuszony był nawet przyjmować makowe mleko, wił się w nocy i płakał z bólu. Ale czas robi swoje. Maester Aemon zapewnił Jona, że ręka będzie sprawna. Teraz chłopak może już zginać palce pod opatrunkiem. A desperacki atak odniósł skutek. Ogień strawił upiornego, wraz dwoma poziomami Wieży Lorda Dowódcy.
Jon rozmawia ze Starym Niedźwiedziem o stanie swojej poparzonej ręki i o wydarzeniach związanych z upiorami. Zwiadowcy nie znaleźli śladów ludzi ani upiorów w nawiedzanym lesie. Jeor odpowiada Jonowi dopytującemu o kruka. Wieści z Królewskiej Przystani nie dotyczą Neda czy sióstr Stark. Mówią o zupełnie innym, dziwacznym wydarzeniu. Podczas próby pojmania ser Barristan zabił dwóch strażników miejskich. Mormont jest rozgoryczony, liczył na to, że Barristan Selmy będzie sojusznikiem Nocnej Straży na dworze nowego króla. Jon myśli o tym, że Mormont nie mówi mu wszystkiego – od Sama dowiedział się o wymarszu Robba na południe.
Ale Jon otrzymuje też nagrodę za swe zasługi. Stary Niedźwiedź daje lordowi Snow miecz z valyriańskiej stali. Jego rękojeść spłonęła podczas pożaru w Wieży Lorda Dowódcy, a na polecenie Mormonta wykonano nową z głowicą w kształcie wilczej głowy. Jona dostaje też kolejną dobrą wiadomość. Jego zaciekły wróg, ser Alliser, został wysłany do Królewskiej Przystani z ręką drugiego upiora, by dzięki swoim znajomościom i tytułowi rycerskiemu zyskać posłuchanie u króla. Jon jest wdzięczny, iż Mormont uwolnił go od złośliwości Thorne’a.
Na dziedzińcu przyjaciele domagają się, by pokazał im miecz. Mimo tej chwili triumfu Jon wkrótce znów czuje gorycz – miecz, który otrzymał nie jest Lodem Starków, jego brat poszedł na wojnę, a on sam śni koszmary z upiorami. Jon dowiaduje się, że drugi z upiorów zabił pięciu ludzi, w tym ser Jaremy’ego Rykkera. Chłopak wymawia się i idzie do pokoi pod Wieżą Hadrina, gdzie pokazuje Duchowi głowicę miecza. Samwell przekazuje Jonowi wezwanie od maestera Aemona. Lord Snow domyśla się, że Sam zdradził maesterowi, iż Jon wie o sytuacji w dorzeczu. Tarly próbuje się usprawiedliwić, twierdząc, że maester Aemon sam się wszystkiego domyślił.
Udawszy się do maestera, Snow zastępuje Clydasa w karmieniu kruków i słucha słów Aemona o ślubach Nocnej Straży, honorze, obowiązku, miłości i trudnych wyborach. Aemon tłumaczy Jonowi, że miłość jest zgubą honoru i śmiercią obowiązku. Rozgoryczony Jon odpowiada, że nikt nie wie jak bolesny jest wybór, przed którym chłopak teraz stoi. Wiekowy mędrzec opowiada o trzykrotnej próbie, której poddali go bogowie. Trzy razy dotrzymał swoich ślubów i trzy razy było to bardzo bolesne. Lord Snow uświadamia sobie, że stoi przed nim Aemon Targaryen.
Postaci występujące w rozdziale:
- Jon Snow
- Aemon Targaryen
- Jeor Mormont
- Samwell Tarly
- Grenn, Pyp, Ropucha
- Clydas
- Halder, Matthar
Postaci wspomniane w rozdziale:
- Dywen
- Hake
- Benjen Stark
- Eddard Stark
- ser Barristan Selmy
- Joffrey Baratheon
- Sansa, Arya Stark
- wielki maester Pycelle
- Robb Stark
- Jorah Mormont
- ser Endrew Tarth
- Alliser Thorne
- Rudge
- Donal Noye
- Randyll Tarly
- ser Jaremy Rykker
Kto zmarł w rozdziale?
- dwóch ludzi próbujących pochwycić Selmyego
- ser Jaremy Rykker i 4 czarnych braci
Czego się dowiedzieliśmy?
- Podczas starcia z zombie Othorem Jon znacznie poparzył prawą rękę, a Stary Niedźwiedź nadpalił swoją brodę.
- Zwiadowcy nie znaleźli Benjena Starka ani nikogo z jego grupy.
- Na Mur przylecial kruk z wiadomością o usunięciu ser Barristana z Gwardii Królewskiej.
- Pycelle zignorował list od Starego Niedźwiedzia.
- Jona poruszyły wieści o wymarszu Robba na wojnę, przekazane w tajemnicy przez Samwella.
- Kruk Mormonta lubi przedrzeźniać ludzi i wtrącać się w ich rozmowy.
- Potrzeba ognia po stokroć gorętszego od zwykłego, by zniszczyć ostrze z valyriańskiej stali.
- Długi Pazur jest w rodzinie Mormontów od 500 lat.
- Ser Endrew Tarth z Wieży Cieni zastąpił ser Allisera w pełnieniu funkcji zbrojmistrza.
- Thorne wyruszył do Wschodniej Strażnicy, skąd popłynie do stolicy.
- Podobno ser Alliser ma przyjaciół w Królewskiej Przystani.
- Jon jest pierwszym czarnym bratem uhonorowanym za spalenie Wieży Lorda Dowódcy.
- Odcięcie głowy nie zabija upiora. Dopiero porąbanie go na drobniutkie kawałeczki, albo spalenie czyni go niegroźnym.
- Upiór Jafer Flowers zamordował ser Jaremyego Rykkera i czterech czarnych braci, zanim pocięto go na kawałki.
- Początkowo Samwell był spadkobiercą Jadu Serca, ogromnego miecza z valyriańskiej stali.
- Zdaniem Sama maester Aemon potrafi dostrzec rzeczy, których inni nie widzą.
- Kruki wolą mięso od ziarna. Okaz Mormonta jest wyjątkowy pod tym względem. Ale jak się przekonamy w przyszłości, od czasu do czasu nie wzgardzi krwią.
- Baelor Błogosławiony próbował zastąpić kruki gołębicami. Bez powodzenia.
- Miłość jest zgubą dla honoru; śmiercią dla obowiązku.
- Ludzie, którzy tworzyli Nocną Straż, wiedzieli, że tylko ich odwaga chroni Królestwo przed ciemnością północy.
- 300 lat temu Nocna Straż liczyła 10 tys. ludzi. „Kiedy Aegon zabił Czarnego Harrena i wstąpił na tron, Lordem Dowódcą na Murze był brat Harrena; miał do dyspozycji dziesięć tysięcy mieczy.”
- Trzykrotnie wystawiono na próbę śluby maestera Aemona i on ich dotrzymał. Jak przekonamy się na przestrzeni PLiO, Jon też będzie wystawiony na próbę trzykrotnie, i trzykrotnie śluby złamie (ucieczka po śmierci Neda, romans z Ygritte, reakcja na Różowy List). Być może to zapowiedź, że w przeciwieństwie do maestera Aemona, Jon wstąpi na tron.
Cytat/foreshadowing
- Zapowiedź śmierci Neda?
Początkowo miał wrażenie, że jego ręka wciąż płonie. Ulgę przynosiły mu tylko chwile, kiedy zanurzał rękę do miski pełnej śniegu i kruszonego lodu. Jon dziękował bogom, że nikt poza Duchem nie widział, jak wije się na swoim łóżku i płacze z bólu. Kiedy wreszcie udawało mu się zasnąć, zapadał w sen, który okazywał się jeszcze gorszy. We śnie trup, z którym walczył, miał niebieskie oczy, czarne dłonie i twarz jego ojca, o tym jednak nie odważył się opowiedzieć Mormontowi.
- Zapowiedź inwazji Innych?
Należy sądzić, że były tylko dwie takie… istoty. Czymkolwiek one są, nie nazwę ich ludźmi. Dzięki bogom, że tylko dwie. Gdyby było ich więcej… aż nie chce się myśleć. Ale przyjdą inne, czuję to w moich starych kościach, a maester Aemon przyznaje mi rację. Wzmaga się zimny wiatr. Kończy się lato i nadchodzi zima, jakiej jeszcze nie widział ten świat.
Nadchodzi zima. Motto Starków nigdy dotąd nie wydawało się Jonowi równie ponure i złowieszcze.
- Mormont przypisuje szybkie myślenie Jonowi. Ale jak pamiętamy z opisu walki, to kruk nakazał Jonowi użyć ognia. I chyba ma teraz pretensje o odebrane zasługi.
– Oszczędź mi swoich ale, chłopcze – przerwał mu lord Mormont. – Nie siedziałbym tutaj teraz, gdyby nie ty i twoja bestia. Dzielnie walczyłeś i… co ważniejsze, jeszcze szybciej myślałeś. Ogień! A niech to. Powinniśmy byli wiedzieć. Powinniśmy byli pamiętać. Przecież Długa Noc była już wcześniej. Och, pewnie że osiem tysięcy lat to kawał czasu, ale jeśli Nocna Straż nie pamięta, to kto?
– Kto – powtórzył rozmowny kruk. – Kto.
- O wyjątkowości kruka Mormonta.
– Kruk lorda Mormonta lubi owoce i ziarno.
– To rzadki okaz – powiedział maester. – Większość kruków je ziarno, ale wolą mięso. Daje im siły, poza tym wydaje mi się, że one lubią smak krwi. W tym względzie są podobne do ludzi… i tak jak ludzie różnią się między sobą.
- Kolejny element układanki, jaką jest tajemnica tożsamości Jona. Maester pyta o to jak zachowałby się Ned, rozdarty pomiędzy miłością a honorem. Już wkrótce przekonamy się, że lord Eddard wybierze honor. To wskazówka na temat tego, jak zachował się w przeszłości.
– Powiedz mi, Jon, gdyby nadszedł taki dzień, w którym twój ojciec pan musiałby wybrać między honorem a tymi, których kocha, co by zrobił?
Jon zawahał się. Chciał powiedzieć, że lord Eddard nigdy by się nie zhańbił, nawet dla miłości, a jednak jakiś podstępny głos szeptał mu do ucha: A gdzie był jego honor, kiedy płodził bękarta? A twoja matka, poczucie obowiązku wobec niej; nawet nie wyjawił jej imienia.
– Zrobiłby to, co jest słuszne – powiedział głośno, jakby chciał zagłuszyć swoje wahanie. – Bez względu na to, cokolwiek by to było.
- Bardzo trafne spostrzeżenia maestera Aemona, które – jak zobaczymy – nie raz jeszcze okażą się prawdziwymi (nie tylko w kontekście zachowania Jona)
Czym jest honor wobec miłości do kobiety? Czym jest obowiązek wobec radości, kiedy trzyma się w ramiona nowo narodzonego syna… albo wspomnienie uśmiechu brata? Wiatr i słowa. Słowa i wiatr. Jesteśmy tylko ludźmi, których bogowie uformowali do miłości. Oto istota naszej chwały i naszej tragedii.
- Aemonów dwóch?
Dziadek dał mi imię po księciu Aemonie zwanym Smoczym Rycerzem, który był jego wujem… albo jego ojcem, w zależności od tego, w którą opowieść wierzysz. Tak, dał mi imię Aemona…
– Aemon… Targaryen? – powtórzył z niedowierzaniem Jon.
– Kiedyś – powiedział starzec. – Tak było kiedyś. A zatem widzisz, Jon, ja rozumiem, dlatego nie powiem ci, zostań albo jedź. Sam musisz dokonać wyboru, a potem musisz żyć z tym do końca swoich dni. Tak jak ja. Tak jak ja – powtórzył szeptem.
Szalona Teoria
- Kim są rodzice Jona Snow
- Prawdziwe imię Jona Snow
- Znaczenie imion
- Kruk Mormonta (część 1 – zmiennoskóry)
- Kruk Mormonta (część 2 – krew i ziarno)
Błędy w tłumaczeniu:
- Oryginał: „I am, my lord,” Jon lied . . . loudly, as if that could make it true. “And you?”
Tłumaczenie: – Tak – odpowiedział Jon głośno, jakby chciał lepiej ukryć prawdę. – A ty, panie?
Jak powinno brzmieć tłumaczenie? – Tak, panie – Jon skłamał… głośno, jakby miało to uczynić słowa prawdziwymi. – A ty? - Oryginał: The pale stubble of his new whiskers made him look old, disreputable, and grumpy.
Tłumaczenie: Blada szczecina świeżego zarostu sprawiała, że wyglądał jak stary i zaniedbany człowiek.
Na czym polega błąd? Epitety dotyczące wyglądu są inne. Snow myśli, że Mormont wygląda staro, nędznie i zrzędliwie. - Oryginał: Doubtless they thought his brother’s war was none of his concern. It troubled him more than he could say. Robb was marching and he was not. No matter how often Jon told himself that his place was here now, with his new brothers on the Wall, he still felt craven.
Tłumaczenie: Pewnie wszyscy uważali, że wojna jego brata to nie jego sprawa. On jednak nie potrafił przestać o tym myśleć, chociaż wciąż powtarzał sobie, że teraz jego miejsce jest tutaj, z jego braćmi na Murze – mimo to obawy go nie opuszczały.
Na czym polega błąd? Brakło zdania mówiącego o tym, iż Robb maszeruje bez Jona. Iną wymowę ma też konkluzja. Jon czuje, że jest tchórzem. - Oryginał: “The fire melted the silver off the pommel and burnt the crossguard and grip. Well, dry leather and old wood, what could you expect? The blade, now . . . you’d need a fire a hundred times as hot to harm the blade.” Mormont shoved the scabbard across the rough oak planks.
Tłumaczenie: – Ogień stopił srebro z rękojeści i spalił osłonę. No, ale czego można się było spodziewać, skoro skóra i drewno są stare. Za to ostrze… och, trzeba by o wiele gorętszego ognia, żeby je zniszczyć. – Mormont popchnął pochwę przez surowe deski blatu stołu.
Na czym polega błąd? Na tym, że tłumacz po raz kolejny źle opisuje miecz. Srebro stopiło się nie na rękojeści, tylko na głowicy. Ogień spalił nie „osłonę”, tylko trzon i jelec. Mormont wspomia też, że ogień musiałby być stukrotnie gorętszy, by je uszkodzić. - Oryginał: Awkwardly, Jon took the sword in hand. His left hand; his bandaged right was still too raw and clumsy. Carefully he pulled it from its scabbard and raised it level with his eyes.
Tłumaczenie: Jon podniósł miecz niezgrabnie lewą ręką, ponieważ prawą wciąż miał zabandażowaną. Wysunął go ostrożnie z pochwy i podniósł na wysokość oczu.
Na czym polega błąd? Brakło uwagi, że zabandażowana ręka jest nadal niezgrabna. - Oryginał: The pommel was a hunk of pale stone weighted with lead to balance the long blade.
Tłumaczenie: Gałkę rękojeści zrobiono z jasnego kamienia i obciążono ołowiem dla zrównoważenia długiego ostrza.
Na czym polega błąd? Arrrrrrghhhh… jaką „gałkę rękojeści”? Mowa przecież o głowicy. - Oryginał: The blade itself was a good half foot longer than those Jon was used to, tapered to thrust as well as slash, with three fullers deeply incised in the metal.
Tłumaczenie: Ostrze miecza było przynajmniej o stopę dłuższe od tych, do których przyzwyczaił się Jon, ścięte tak, by można było nim zadawać zarówno pchnięcia, jak i cięcia, z trzema głębokimi wyżłobieniami wzdłuż całej długości.
Jak powinno brzmieć tłumaczenie? Samo ostrze było o pół stopy dłuższe od tych, do których przywykł Jon. Zaostrzone tak, by nadawało się tak do sztychów, jak i cięć, z trzema głębokimi zbroczami wzdłuż głowni. - Oryginał: Where Ice was a true twohanded greatsword, this was a hand-and-a-halfer, sometimes named a “bastard sword.”
Tłumaczenie: Lód był prawdziwym obusiecznym mieczem, tymczasem ten był tak zwanym półtorakiem albo, jak mówili niektórzy, „bastardowym mieczem”.
Jak powinno brzmieć tłumaczenie? Lód był prawdziwym mieczem wielkim, dwuręcznym, podczas gdy to był miecz półtoraręczny, nazywany czasem „bastardowym”. - Oryginał: The blade was exquisitely balanced. The edges glimmered faintly as they kissed the light.
Tłumaczenie: Miecz wydawał się doskonale wyważony. Jego ostrza migotały delikatnie, kiedy dotykały wargami światła.
Jak powinno brzmieć tłumaczenie? Miecz był doskonale wyważony. Jego krawędzie migotały delikatnie muskając światło. - Oryginał: Jon had only to close his eyes to see the thing staggering across the solar, crashing against the furniture and flailing at the flames. It was the face that haunted him most; surrounded by a nimbus of fire, hair blazing like straw, the dead flesh melting away and sloughing off its skull to reveal the gleam of bone beneath.
Tłumaczenie: Wystarczyło, żeby Jon zamknął oczy, a natychmiast widział znowu postać, która zataczała się, opędzając przed płomieniami. Wspomnienie tamtej twarzy nie dawało mu spokoju: cała w ogniu, włosy płonące jak słoma, martwe ciało topiące się jak wosk, spod którego ukazywały się białe kości czaszki.
Na czym polega błąd? Brak wzmianki o tym, że opędzając się przed płomieniami upiór niszczył meble, a także opisu skóry, która spływała z twarzy ożywieńca. - Oryginał: Jon nodded. “Does it have a name, my lord?”
“It did, once. Longclaw, it was called.”
“Claw,” the raven cried. “Claw.”
“Longclaw is an apt name.” Jon tried a practice cut.
Tłumaczenie: Jon skinął głową. – Czy on ma swoje imię?
– Kiedyś miał. Długi Pazur.
– Pazur – zawołał kruk. – Pazur.
Mormont skrzywił się. – Tak nazywał się kiedyś. Ze starego miecza została tylko głownia. Może nowy miecz zasługuje na nowe imię.
– Pazur – powtórzył kruk.
– Długi Pazur to dobre imię. – Jon zamachnął się mieczem.
Na czym polega błąd? Fragmentu zaczynającego się od „skrzywiającego się Mormonta”, aż po drugie powtórzenie przez kruka słowa „pazur” nie ma w oryginalnym tekście. - Oryginał: “As well,” the Lord Commander continued, ignoring the bird’s protest, “it puts a thousand leagues twixt him and you without it seeming a rebuke.”
Tłumaczenie: – Co więcej – mówił dalej Lord Dowódca, nie zważając na protesty ptaka – na jakiś czas pozostaniecie obaj z dala od siebie.
Jak powinno brzmieć tłumaczenie? – Co więcej – ciągnął Mormont nie zważając na protesty ptaka – to was rozdzieliło o tysiąc lig, nie będąc przy tym naganą. - Oryginał: Valor makes up for a fair amount of folly, but you’re not a boy anymore, however many years you’ve seen. That’s a man’s sword you have there, and it will take a man to wield her. I’ll expect you to act the part, henceforth.
Tłumaczenie: Odwaga może w dużej mierze zakryć czyjąś głupotę, ale ty nie jesteś już chłopcem, bez względu na to, ile lat dopiero przeżyłeś. To jest miecz dla mężczyzny i tylko mężczyzna może go nosić. Dlatego mam nadzieję, że okażesz się godnym tego oręża.
Na czym polega błąd? Ostatnie zdanie sugeruje raczej, że Mormont chce, by Jon wydoroślał. - Oryginał: Pyp grinned. “We’re not all as dumb as Grenn.”
“You are so,” insisted Grenn. “You’re dumber.”
Halder gave an apologetic shrug. “I helped Pate carve the stone for the pommel,” the builder said, “and your friend Sam bought the garnets in Mole’s Town.
Tłumaczenie:
– Certes – powiedział Pyp. – Nie jesteśmy takie tępaki jak Grenn.
– To ty jesteś tępak – odciął się Grenn. – Wielki tępak.
Halder wzruszył ramionami w geście przeprosin. – Pomogłem Pale’owi wyrzeźbić kulę z kamienia – powiedział budowniczy – a twój przyjaciel, Sam, kupił granaty w Mole’s Town.
Na czym polega błąd? I w tym cytacie znajdziemy błąd, for certes. Jak zwykle w opisie miecza. Halder pomagał rzeźbić kamień na głowicę (o kształcie wilczej paszczy), a nie żadną kulę. - Oryginał: Jon knelt, scratched his ear, and showed him the pommel of the sword.
Tłumaczenie: Jon przyklęknął, podrapał go za uchem i pokazał kulę rękojeści miecza.
Na czym polega błąd? Standardowo – zamiast głowicy, mamy jakąś „kulę rekojeści”. - Oryginał: So they pledged as well that the Night’s Watch would take no part in the battles of the realms it guarded.
Tłumaczenie: Ślubowali też, że nie będą się mieszać do kłótni o strzeżone przez siebie terytoria.
Jak powinno brzmieć tłumaczenie? Ślubowali też, że Nocna Straż nie weźmie udziału w wojnach królestw, których strzegła.
Pozytywnie, że mamy choć część tekstu. To się szanuje 🙂
Te wynalazki lingwistyczne to prawdziwe perełki, też zwróciłem na nie uwagę … ;/ Taki nie do końca foreshadowing, ale warta uwagi wzmianka co do przyszłych losów Catelyn i Robba to zdanie Freya odnośnie przeprosin „Tylko co komu po przeprosinach?”.
Ok wszystko ładnie, ale gdzie rozdział Jona?
Mieliśmy w nocy konserwację serwera, i nam tekst zjadło. Trzeba było robić od nowa. Więc Catelyn wrzuciliśmy już teraz, a Jon będzie wieczorem. Taką przynajmniej mam nadzieję, bo w tej chwili pochłania mnie składanie fotela z Ikei i nie wiem ile jeszcze mi to czasu zajmie. A na stojąco nieciekawie się pisze.
Powodzenia w jednym i drugim. Tylko uważaj, żeby z tego fotela nie wyszła ci szafa 😉
Było blisko, ale da się usiąść, więc jestem zadowolony.
Widzę, że czytanie ze zrozumieniem nie jest mocną stroną fanów FSGK. Jakim impotentem umysłowym trzeba być, aby nie przeczytać pierwszego akapitu, a potem narzekać i zadawać głupie pytania, na które DaeL już odpowiedział.
Chciałbym w imieniu tych idiotów zadać kolejne pytania:
– Który z kolei jest to rozdział z perspektywy Cat?
– Czy przewidujecie dodanie foreshadowingów z rozdziału Cat?
– Co ze zdjęciami do rozdziału?
– Dlaczego nie ma informacji o ilości zbrojnych Freyów?
– Czy pisząc, że rozdział Jona będzie o 19:00 macie na myśli 7 wieczorem?
1. IX
2. jak najbardziej!
3. A będą, jeszcze jak
4. nie wiem 4k xD
5. jest możliwe
mam nadziej ze pomoglem, niemazaco
Przeoczenie dwóch zdań na początku tekstu nie czyni nikogo impotentem umysłowym ani idiotą. Ot, ludzki błąd. A z mojej perspektywy jest to mniej męczące od użerania się z kłótniami wywołanymi przez takie wycieczki osobiste. Postaraj się na przyszłość trochę powstrzymywać. Pisałem już wcześniej, że nie lubię banować, grozić, ostrzegać, ale to wymaga od nas wszystkich byśmy się czasem ugryźli w język/klawiaturę.
A 19.00, jak się okazało, oznaczała 20:10, więc takie pytanie wcale nie byłoby bezzasadne.
Jea a Jon Gdzie? wydaje mi się że magicznie się rozpłynoł
on umar i go nie ma
Odpowiedź jest na początku tekstu. Nie ma go na razie (nie do końca z naszej winy). Ale będzie.
Ależ ja nie lubię Catelyn i jej rozdziałów. Wiadomo że mając POVy nie da się do końca zachować obiektywności w tekście, ale jej są tak subiektywne że głowa boli.
Trochę podobnie jak z Cersei – obie myślą, że są najmądrzejsze, a ich decyzje zdecydowanie temu przeczą, obie są ślepo zapatrzone w swoje dzieci (choć na różny sposób). Tyle że Cersei to lwica a Catelyn ryba której się wydaje że jest wilkiem. I to mądrym i sprytnym wilkiem -,-
A co do jej rozdziału, to jakoś nie byłam zachwycona jej negocjacyjnymi umiejętnościami. Wiem że byli w trudnym położeniu, ale jeśli zgodziła się już na małżeństwo Robba to wydanie Aryi dla mnie już na wyrost.
Kobiety Martinowi nie wyszły, niestety.
Starkówny mają potencjał (choć nie wiem czy Aryę zaliczać do kobiet, to w sumie dziewczynka przez większą część serii). Znaczy Sansa to dopiero później zaczyna ten potencjał pokazywać, ale o dziwo dobrze mi się jej rozdziały czyta.
Kobiety są pokazane jako działające bardziej emocjonalnie, mniej obiektywne i często mające za duże mniemanie o sobie. Nie wiem na ile było to zaplanowane przez Martina ale nie do końca pewnie miało to tak wyglądać. Jakbym tak miała zrobić jakiś prowizoryczny ranking które POVy są najbardziej obiektywne – czyli postać nie narzuca nam myślenia, widzi tak jak jest (watching is not seeing :D) potrafi spojrzeć prawdzie w oczy, nie uważa się za wszechwiedzącego i możemy dostrzegać w opisach różne szczegóły to byłoby to coś w deseń : Davos, Jon, Sam, Arya a na drugim biegunie tych najmniej to Cersei, Cat, Daenerys i o dziwo dla mnie Tyrion. Więc różnica spora już na pierwszy rzut oka.
A ja lubię rozdziały Cat. Zresztą Cersei też, ale bardziej na zasadzie oglądania pięknej katastrofy. Natomiast Catelyn oczywiście ma cały szereg wad i nie jest aż tak sprytna jak jej się wydaje, ale całkiem głupia też nie jest. Kilka razy dowiodła, że ma głowę na karku. W całej książce popełnia tylko jedną kolosalną głupotę, uwalniając Jaimego.
a powierzenie dowództwa nad armią boltonowi? to był pomysł cat
I fortel się sprawdził. Bolton oczywiście rozegrał to na własną korzyść, ale alternatywa nad którą rozmyślał Robb (Greatjon) była dużo gorsza. Chyba nie mamy wątpliwości, że Greatjon próbowałby wygrać z Tywinem i w rezultacie stracił całe wojsko.
lepszych kandydatów nie było? ;/
Na pewno nie posunęłabym się do tego, aby nazwać Cat głupią, jednak nie była taka mądra jak jej się wydawało, a to czasem może być bardziej niebezpieczne, zwłaszcza gdy ludzie z tak duża władzą jak Robb na niej polegają.
Co do Greatjona i Boltona to się za bardzo nie wypowiem, bo na taktykach bitewnych się w ogóle nie znam, ale sugestia aby to nie był Gretjon była zdecydowanie słuszna. Z jednej strony skoro Ned nie ufał Boltonowi może lepiej Robb zrobiłby gdyby trzymał go przy sobie a dowództwo przekazał może Gloverowi, ale z drugiej strony bitwa poszła po ich myśli, więc chyba nie ma co o to marudzić.
Nie nazwałabym inteligentnym jej naiwne myślenie pod tytułem „Oczywiście że możemy zaufać Petyrowi, mój przyjaciel z dzieciństwa, był we mnie zakochany, na pewno chce dla nas dobrze i powie nam prawdę” więc spotykając na swojej drodze Lannistera weźmie go sobie w niewolę wywołując kontrreakcję Tywina
Czy tylko mi oddział strzelców Bryndena skojarzył się z oddziałem Bloodravena?
tak
https://www.reddit.com/r/freefolk/comments/7iupj3/have_some_interesting_spoilers_for_s8/
Prawdopodobny finał ??? No nie wiem brakuje tutaj śmierci Jona albo Daenerys bo ona rodzi on zabija NK to raczej przeżyje 2 głównych bohaterów nie wspominam o Tyrionie itp… ale sami poczytajcie komentarze jak można było się domyśleć są pozytywne Jej Jonerys żyje mają dziecko ale czy takiego zakończenie ja oczekuje… przekonamy się gdy wyjdzie więcej spoilerów
Wrzucaj to do spoilerów z łaski swojej…
Aegon Blackfyre to westeroski Henryk Tudor. To on zasiądzie na tronie
Obejrzałem animowany prequel Gry o tron z podtytułem conquest and rebelion. Jest to obecne na płytach z serialem i jest to oficjalny dodatek, żaden fanfic.
Myślę, że takie coś zasługuje na osobny artykuł.
„Kolejny element układanki, jaką jest tajemnica tożsamości Jona. Maester pyta o to jak zachowałby się Ned, rozdarty pomiędzy miłością a honorem. Już wkrótce przekonamy się, że lord Eddard wybierze honor. To wskazówka na temat tego, jak zachował się w przeszłości.”
Honor? O jaki wybór chodzi? Bo ja bym powiedziała że przyznanie się do zdrady aby ratować Sansę to raczej wybranie miłości.
Jeśli chodzi o ilustracje to stary Filch grający Freya tak bardzo spodobał mi się w tej roli, że nie umiem sobie wyobrazić go inaczej 😀
Duch wygląda przy tym ataku na Othora jak jakiś biały szczur :/ jak można tak sprofanować najcudowniejszą postać w całej sadze 😛
A fajny jest ten ostatni obrazek Jona, nie widziałam go nigdy, można jakiś link?
https://lovelessdevotions.deviantart.com/journal/Illustrating-Westeros-ASOIAF-Artists-Speak-XII-533824794
Więcej napiszę jak doczołgam się do domu 😉
Tak, oczywiście miała być miłość. Coś mi się pokręciło 🙂
Mike S. Miller ma specyficzny styl, ilustracja Ducha walczącego z Othorem pochodzi z oficjalnego komiksu https://web.facebook.com/ArtofIceandFire
Jest specyficzny. Jednym się podoba, innym nie 😉 Ogólnie spośród ilustratorów PLiO, którzy pojawili się na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat najbardziej zaskakuje mnie wybór Magali Villeneuve – pięknie tworzy, ale nie ma pojęcia o mieczach, łukach, strzałach itp 😛 A zbija kasę na obrazkach do MtG 😀
O fanarcie można sporo napisać, bo jest cała baza na awoiaf wiki, jest devianart, tumbrly, instagramy, ruski fejsbuk, pinteresty, perełki i badziewie 🙂 Polecam też szukać FFG i artstation.
O postaciach kobiecych to może jutro się naprodukuję, bo dziś już śpię…
Witam, napisałem poniższy komentarz pod poprzednią częścią „czytania…” ale tam już chyba nikt nie zagląda 😉 więc pozwolę sobie tutaj go wkleić. Może ktoś się wypowie…
Dzień dobry. Mnie zastanawia jedna rzecz. O ile się nie mylę to ostatni rozdział z perspektywy Eddarda. Ciekawi mnie czemu autor nie pokazał nam rozmowy z Królową, która miała mieć miejsce po wydarzeniach z tego rozdziału, a przed wydarzenia spod Wielkiego Septu. W zasadzie od tego momentu nie widzimy nic z perspektywy Eddarda. Nawet jego egzekucję oglądamy oczyma Arii. Mnie osobiście to dziwi, bo przecież śmierć Lady Stark oglądamy z jej perspektywy tak samo jak śmierć Jona. Było nie było istotnych POV-ów. Daleki jestem od snucia teorii o drugim wcieleniu Eddarda ale mam wrażenie, że autor coś chce ukryć albo zostawia sobie jakąś furtkę. Aha! Korzystając z okazji, że to mój pierwszy komentarz tutaj, chciałbym podziękować DaeLowi za Szalone Teorie, a także Lai za cykl “Czytamy PLiO”, no i oczywiście współautorom i wszystkim osobom zaangażowanym w ww. projekty. Pozdrawiam.
A mnie zastanawia inna rzecz – skoro Jon jest wg wszelkich poszlak Targaryen’em, to dlaczego ogień poparzył mu rękę? Chyba że musi nastąpić przebudzenie mocy… albo Daenerys i wyklucie smoków to faktycznie wynik działania magii krwi, a Targaryen’owie wcale nie są „ognioodporni”.
Targaryenowie nie są ognioodporni – to wymysł Dedeków. So Spake Martin: http://www.westeros.org/Citadel/FAQ/Entry/Are_Targaryens_immune_to_fire
Niegłupi był ten Jon Arryn, chcąc wysłać Słowiczka do Stannisa. Szkoda, że mu się nie udało, JPK mógłby zdobyć w ten sposób siły i zasoby Doliny. Ale oczywiście Paluch musiał się wtrącić.
Czekałam na wyjaśnienie tego całego 'certes’ i trochę jestem podirytowana podejściem tłumacza. Czyli za każdym razem, gdy się pojawi, trzeba je wykreślać?
„Sam nie wiem, dlaczego toleruję to obrzydliwe ptaszysko” – Jeor Mormont
„Ale jesteś, Jeor…” – pomyślał Bloodraven, urażony. „Dla twojej przyjemności mógłbym wwargować się w niedźwiedzia, ale pomyśl, jakie byłoby to kłopotliwe dla Straży. Nie wspominając o tym, że gadający niedźwiedź mógłby wywołać panikę, a tego przecież nie chcemy, tak?”
Ciekawe, czy gdyby zamiast wstąpić do Nocnej Straży, Jon pojechał z Robbem na Południe, to czy Robb odesłałby go przed weselem Edmure’a w bezpieczne miejsce? Pewnie tak, ale gdzie by ono było? Czy zdarzyłoby się to już po ślubie z Jeyne, czy aż pod koniec? Może Roose Bolton spróbowałby go zabić? Czy Jon miałby okazję wykazać się w bitwie? Czy Robb słuchałby go bardziej niż Catelyn, i co Jon doradzałby królowi? A może przytłoczyłyby go własne kompleksy, i niczym by się nie wyróżnił, zwłaszcza, że w pobliżu byłaby Cat, ustawicznie wchodząca mu na psychikę? Chociaż może w końcu by się jej postawił.
Tyle pola do gdybania, że wyszłaby pewnie z tego cała książka 🙂
„Żaden bękart nie może dzierżyć ojcowskiego miecza”. Polemizowałabym, jego przodek Aegon IV miał na ten temat odmienne zdanie. (Przez chwilę miałam głupią myśl, że Długi Pazur może być Mroczną Siostrą z przerobioną rękojeścią, ale skoro był u Mormontów przez Podbojem, to jednak nie).
Ciekawe, czy ser Endrew Tarth to zięć bądź wnuk Dunka 🙂 I skąd się wziął na Murze…
Bloodraven i niedzwiedz 😀
Jakby Jon pojechal na poludnie i Robb go legitymizowal, to moze Marg by sie skusila 😉 czytałabym taką gdybologię 🙂 Tarthów może być więcej niż jedna gałąź.
Mów co chcesz, ja tam uważam, że Brynden nieprzypadkowo wybrał sobie towarzysza. Maester Aemon był wnukiem jego brata, przebywał z krukami i pewnie wiedział tyle samo o sprawach straży, co Lord Dowódca… ale z nim ów kruk nie chciał przebywać. Jak już miał towarzyszyć komuś non stop, to musiał go lubić. Chociaż trochę.
Ciekawe, co na to Jon 😉 A tak poważnie, to w takiej sytuacji Snow miałby za sobą ledwie niedobitki armii Robba. Bolton by go nie poparł, Freyowie, Karstarkowie też nie. Chociaż może dałby radę? Robb był przygotowany do roli lorda i dowódcy, tak jak przed laty Brandon, ale to Ned musiał pełnić tą rolę, i nie szło mu źle (jeśli wychowany przez niego nastolatek jest w stanie toczyć wojnę i wygrywać, a drugi całkiem sprawnie zarządzać załogą Muru, to chyba dał im dobry przykład). Może więc i Jon, choć nikt go tego nie uczył, jakimś sposobem poradziłby sobie z dowodzeniem armią. Pożyjemy zobaczymy, może kiedyś będzie miał własną, i to wcale nie dlatego, że mała dziewczynka mu to załatwi (bez obrazy dla Lyanny, ale to jedna z najbardziej naiwnych scen serialu :))
Może i jest więcej, a może nie. Szkoda, że zginął, bo teraz jedyna nadzieja w nowelach/Ogniu i Krwi 2 – a nóż takie imię padnie. Wiem, że to szczegół, ale nie poradzę, że emocjonalnie podchodzę do tej rodziny głuptasów 🙂