Tyrion V [20]
Miejsce akcji: Królewska Przystań
Piromanta Hallyne oprowadza Tyriona po podziemiach domu cechowego alchemików. Pod wzgórzem Visenyi panuje znaczny chłód, na szczęście Tyrion owinął się futerkiem. Mężczyźni oglądają dzbany dzikiego ognia i rozmawiają o zapasach z czasów króla Aerysa II. Ku zaskoczeniu Tyriona okazuje się, że alchemicy są w stanie produkować dziki ogień o wiele szybciej niż do tej pory. Hallyne próbuje wykorzystać sytuację by uzyskać dostęp do króla, ale Tyrion, znając charakter Joffreya, zbywa alchemika.
Po opuszczeniu podziemi Bronn przekazuje Tyrionowi wezwanie od Cersei i wiadomość od Bywatera. Żelazna Ręka zatrzymał przy Bramie Bogów ser Cleosa Freya. Kuzyn wręcza Tyrionowi list z propozycją zawarcia pokoju od Robba Starka. Tyrion wydaje Żelaznej Ręce polecenia dotyczące eskorty ser Cleosa i ćwiczeń w miotaniu glinianych dzbanów. W drodze do Czerwonej Twierdzy namiestnik słyszy kazanie brata żebrzącego, który próbuje podburzać lud wspominając o zepsuciu zarówno rodziny królewskiej jak i Wielkiego Septona.
W wieży namiestnika Krasnal zastaje wściekłą siostrę. Cersei nie chce się zgodzić na wysłanie córki do Dorne, policzkuje Tyriona. Nieświadomie zdradza też Tyrionowi tożsamość donosiciela. Cersei żąda wezwania lorda Tywina z Harrenhal. Karzeł tłumaczy jej strategię ojca i pokazuje list z mapą od Starka. Królowa regentka nie wierzy we wszystkie wyjaśnienia brata, ale ostatecznie zgadza się na wysłanie Myrcelli do Dorne.
Postaci występujące w rozdziale:
- Tyrion Lannister
- Timett
- Hallyne
- Bronn
- Jacelyn Bywater
- Cleos Frey
- Cersei Lannister
Czego się dowiedzieliśmy?
- Podczas zwiedzenia cechu alchemików należy założyć grube ubranie – pod wzgórzem Visenyi, gdzie przechowywany jest dziki ogień, panuje znaczny chłód.
- Tyrion nadal nosi futro z cieniokota, które wygrał w kości od Marilliona i wydarł z chciwych rąk Morda. Krasnal wygląda w okryciu jak pasiasta, futrzana kulka.
- Gładkie naczynie łatwiej wyślizguje się z rąk. Dlatego piromanci zamykają substancję w glinianym naczyniu o szorstkiej, grudkowatej powierzchni.
- Dziki ogień ma ciemnozielony kolor. W niskiej temperaturze jest gęsty. Po ogrzaniu przypomina naftę do lamp.
- Hallyne jest bladym mężczyzną o spoconych dłoniach. Nosi szaty w czarno-szkarłatne pasy obszyte sobolowym futrem nadgryzionym przez mole. Ojciec Hallyne’a służył radą dobremu królowi Aerysowi II, a dziadek – Jaehaerysowi II.
- Woda nie gasi dzikiego ognia. Substancja wsiąka w tkaninę, drewno, skórę, stal i glinę.
- Tyrion wspomina Thorosa z Myr – kapłan podpalał miecze cienką warstwą dzikiego ognia, która płonęła całą godzinę. Po każdym turnieju Robert Baratheon prezentował kompanowi od kielicha nowy miecz.
- Podczas plądrowania Królewskiej Przystani w 284 roku od Podboju zabito bardzo wielu alchemików. Większość dzbanów wyprodukowanych dla Aerysa II zaginęła. A akolici, którzy ocaleli, nie potrafili sobie poradzić ze zniszczeniem starych zapasów.
- W zeszłym roku odkryto 200 sztuk dzbanów w krypcie pod Wielkim Septem Baelora, co wywołało panikę u Wielkiego Septona. Dzbany przeniesiono do cechu alchemików i zamknięto w komnacie, którą następnie zalano wodą.
- Obecnie piromanci dysponują siedmioma tysiącami osiemset czterdziestoma dzbanami, w tym 4 tys. to “przejrzałe owoce” z czasów dobrego króla Aerysa. Natomiast Cersei zamówiła dziesięć tysięcy dzbanów.
- Piromanci pilnie strzegą tajemnicy produkcji dzikiego ognia; procedura jest długa, niebezpieczna i czasochłonna. Substancja wypełnia żyły i płonie w sercu każdego piromanty.
- Wyszkoleni akolici przygotowują dziki ogień w kamiennych celach zaopatrzonych w fałszywe sufity – Hallyne mówi do Tyriona, że pomieszczenia obłożone są „zaklęciami ochronnymi”. Wybuch ognia aktywuje zapadnię i na pechowego akolitę spada piasek.
- Tyrion postanawia wysłać puste gliniane dzbany do kapitanów bram, by żołnierze ćwiczyli delikatną obsługę naczyń wypełnionych zieloną farbą. Miotać dziki ogień we wroga będą tylko ci, którzy nie rozleją ani kropli płynu.
- Lord Rossart, królewski namiestnik Aerysa Targaryena, dostarczał swemu władcy substancję do palenia wrogów. W ten sposób został zabity lord Rickard Stark – Jaime opowiedział Tyrionowi kilka historii o Obłąkanym Królu i jego fascynacji dzikim ogniem.
- Hallyne liczy na to, że Joffrey zainteresuje się cechem alchemików. Dlatego też Ręka Króla postara się trzymać syna Cersei z dala od substancji.
- Hallyne zapewnia, że dziki ogień to tylko jedna z wielu straszliwych tajemnic starożytnego zakonu piromantów.
- Upodobanie dobrego króla Joffreya do zmuszania ludzi do pojedynków na śmierć i życie jest bardzo kłopotliwe dla Małej Rady.
- Dom cechowy alchemików jest rozległym labiryntem z czarnego kamienia. Przypomina Lorath? Podstawę Wysokiej Wieży w Starym Mieście?
- Galeria Żelaznych Pochodni to długa komnata, w której słupy dzikiego ognia tańczą wokół czarnych, metalowych kolumn. Zapalono je na cześć Tyriona i zostaną zgaszone natychmiast po jego odejściu – substancja jest bardzo droga i nie można jej marnować.
- Trzy noce temu (Sansa II) król przegnał głodujących spod bram, zabijając kilku strzałami z kuszy.
- Gniew ogłupia Cersei – będzie się wściekać, straci zdolność logicznego myślenia i Tyrionowi łatwiej będzie manipulować siostrą.
- Cleos Frey przybył z listem Robba Starka. Jacelyn Bywater zatrzymał go przy Bramie Bogów.
- Straż Miejska szkoli kilkuset nowych rekrutów.
- Robb Stark nie może poznać prawdy o sytuacji w Królewskiej Przystani, dlatego eskorta ser Cleosa zostanie zatrzymana poza murami miasta.
- Tyrion uważa, że pan ojciec wysłał go do stolicy, by sprawował rządy, a nie podlizywał się Cersei.
- Stafford szkoli pod Casterly Rock nową armię. Tywin planuje zmiażdżyć Robba Starka, otaczając go dwiema nawałnicami mieczy.
- Lektyka Tyriona kołysa się jak statek na wzburzonym morzu. #foreshadowing
- Księżycowy Chłopiec ma niepochlebną opinię o Wielkim Septonie: “Pobożny mąż, który czci Siedmiu tak gorliwie, że gdy tylko zasiada do stołu, spożywa po jednym daniu na cześć każdego z nich.”
- Królowa wtargnęła do Wieży Namiestnika, choć wstępu bronili Księżycowi Bracia. Pycelle zdradził plany Tyriona co do wysłania Myrcelli do Dorne.
- Dornijczycy toczą wojny z Końcem Burzy i Wysogrodem od tysiąclecia. A Renly uznał poparcie Dorne za pewne – czy listy Willasa Tyrella do Oberyna Martella mają z tym jakiś związek?
- Myrcella ma 9 lat, a książę Trystane 11. Prawdopodobnie Doran Martell będzie traktował księżniczkę lepiej niż Joffrey Sansę.
- Cersei dwukrotnie policzkuje brata. Krasnal ostrzega królową, że uderzyła go po raz ostatni.
- Tyrion ufa Varysowi, Jacelynowi Bywaterowi i Bronnowi. Naiwny Ned Stark też ulegał różnym złudzeniom.
- Mądrzy ludzie nie polewają rozpalonego piecyka dzikim ogniem.
- Kiedy siostra płacze, brat powinien ją pocieszyć.
- Cersei nie jest dzieckiem, które można mamić próżnymi obietnicami.
- Królowa uważa, że powinna była urodzić się mężczyzną, wtedy nie potrzebowałaby ojca ani braci.
- Tywin Lannister prowadzi wojnę zza murów Harrenhal, co wywołuje u Cersei pogardę i podejrzenie o tchórzostwo.
- Kiedy dwóch czyni to samo, to nie zawsze jest to samo – Tywin jest lwem, a Robb wystraszonym jelonkiem (według Krasnala).
- Gdyby to Tywin trafił do niewoli, Jaime Lannister wykrwawiłby armię pod murami Riverrun – bliźniaczy brat Cersei nie ma za grosz cierpliwości.
- Z Harrenhal do Królewskiej Przystani można dosyć szybko przyprowadzić armię królewskim traktem. Renly może zostać zaatakowany w myśl zasady młot i kowadło – armia Lannisterów będzie młotem, mury stolicy kowadłem.
- Roose Bolton nie zdoła przeprowadzić piechoty koło Harrenhal, żeby połączyć się z konnicą Młodego Wilka, dopóki Tywin siedzi w zamku Whentów.
Cytat/foreshadowing
- Sposoby magazynowania dzikiego ognia – poradnik dla początkujących. Na wzgórzu Visenyi stoi Wielki Sept Baelora, tak tylko przypominam ;))
Mimo to cieszył się, że usłuchał ich rady. Ziąb w długiej, wilgotnej krypcie przenikał aż do kości. Gdy tylko Timett poczuł panujące na dole zimno, natychmiast wrócił do piwnicy. Byli gdzieś pod wzgórzem Visenyi, za domem cechowym alchemików. Wilgotne, kamienne ściany pokrywały plamy saletry. Jedynym źródłem światła była zamknięta lampa z żelaza i szkła, którą piromanta Hallyne trzymał bardzo ostrożnie.
- Gliniane naczynia na dziki ogień są pokryte grudkami i szorstkie w dotyku. W serialu mieliśmy szklane ni to kule, ni słoiki.
Z tymi dzbanami ostrożności nigdy za wiele – pomyślał Tyrion, unosząc jeden z nich, by się mu przyjrzeć z bliska. Był okrągły i czerwonawy. Opasły, gliniany grejpfrut, trochę za duży jak na jego dłonie, Tyrion wiedział jednak, że normalnie zbudowany mężczyzna ująłby naczynie swobodnie. Skorupa była cienka, tak delikatna, że ostrzegano go, by nie naciskał zbyt mocno, bo mogłaby skruszyć się pod jego palcami. Glina wydawała się szorstka, pokryta drobnymi grudkami. Hallyne powiedział mu, że to celowe.
- Rywalizacja cechu alchemików i maesterów z Cytadeli, która zakończyła się zwycięstwem uczonych ze Starego Miasta. Obecnie pozostało niewielu piromantów, którzy nie potrafią przemieniać metali, a jedynie produkują dziki ogień.
Piromanci nazywali dziki ogień substancją, natomiast mówiąc o swych towarzyszach używali tytułu „mądrość”, co irytowało Tyriona prawie w tym samym stopniu, jak ich zwyczaj nieustannego sugerowania, że zgromadzili olbrzymie zasoby tajemnej wiedzy. Ich cech był ongiś bardzo potężny, lecz w ostatnich stuleciach maesterzy z Cytadeli wyparli alchemików niemal na każdym polu. Zostało tylko niewielu członków dawnego zakonu i nawet już nie udawali, że potrafią dokonać transmutacji metali… umieli jednak produkować dziki ogień.
- Pomysły dobrego króla Aerysa, który chciał spalić całą Królewską Przystań, by Robert Baratheon został królem popiołów i zwęglonych kości.
Pod nami jest krypta, w której przechowujemy stare naczynia. Pochodzą jeszcze z czasów króla Aerysa. Przyszedł mu do głowy pomysł, by produkować dzbany w kształcie owoców. To bardzo niebezpieczne owoce, lordzie namiestniku, a teraz są dojrzalsze niż kiedykolwiek, jeśli rozumiesz, co mam na myśli. Zapieczętowaliśmy je lakiem i zalaliśmy dolną kryptę wodą, ale i tak… w zasadzie powinno się je zniszczyć, lecz podczas plądrowania Królewskiej Przystani zamordowano bardzo wielu mistrzów naszego cechu i nieliczni akolici, którzy ocaleli, nie potrafili sobie poradzić z tym zadaniem. Ponadto większość dzbanów, które wyprodukowaliśmy dla Aerysa, zaginęła. Nie dalej jak w zeszłym roku odkryto dwieście sztuk w magazynie pod Wielkim Septem Baelora. Nikt nie pamięta, jak się tam znalazły, ale z pewnością nie muszę ci mówić, że wielki septon ogromnie się przeraził. Osobiście dopilnowałem, by przeniesiono dzbany w bezpieczne miejsce. Wyładowałem wóz piaskiem i wysłałem najzdolniejszych akolitów. Pracowaliśmy tylko nocą…
- Im starsza substancja, tym szybciej eksploduje pod wpływem ciepła. Eskalacja dzikiego ognia następuje błyskawicznie, o czym prawdopodobnie przekonali się domownicy Aegona V w Summerhall (vide: „Czarna Betha” Davosa na Czarnym Nurcie).
– Czy te, hmm, owoce zmarłego króla Aerysa nadają się jeszcze do użytku?
– Ależ oczywiście… ale trzeba je traktować ostrożnie, panie, wyjątkowo ostrożnie. Gdy substancja się starzeje, robi się bardziej, hmm, nieobliczalna. Może ją podpalić każdy płomyk. Każda iskra. Jeśli będzie za ciepło, zawartość dzbanów zapali się sama z siebie. Nie jest rozsądnie wystawiać je na słońce, nawet na krótki czas. Gdy wewnątrz zapłonie ogień, substancja rozszerza się gwałtownie pod wpływem ciepła i po krótkiej chwili dzban eksploduje. Jeśli w pobliżu są inne naczynia, je również ogarniają płomienie i w ten sposób…
- Czerwona kometa, zwiastun ognistej kąpieli. A na ulicach spotykamy wielu fałszywych proroków, braci żebrzących i podburzycieli tłumu, którzy zignorowani przez pobłażliwego Tyriona, wywołają zamieszki chlebowe (co przypomina sytuację podczas Tańca Smoków i kazania Pasterza – tysiące ludzi szturmowało Smoczą Jamę i zgładziło bestyje).
– Zepsucie! – wrzeszczał przenikliwym głosem. – Oto ostrzeżenie! Spójrzcie na bicz Ojca! – wołał, wskazując na zamazaną, czerwoną ranę na niebie. (…)
– Staliśmy się tłuści, obżarci i ohydni. Brat spółkuje z siostrą w królewskim łożu, a owoc ich kazirodztwa tańczy w zamku do muzyki małego, pokracznego, podobnego do małpy demona. Wysoko urodzone damy cudzołożą z błaznami i wydają na świat potwory! Nawet wielki septon zapomniał o bogach! Kąpie się w wonnościach i obżera skowronkami i minogami, podczas gdy jego lud głoduje! Pycha stała się ważniejsza od modlitwy, naszymi zamkami władają czerwie, a złoto jest wszystkim… ale dość już tego! Zgniłe Lato się skończyło i Król Kurwiarz zginął! Gdy dzik rozpruł mu brzuch, potężny smród wzniósł się aż pod niebiosa, a ze środka wypełzło tysiąc węży, które syczały i kąsały! – Raz jeszcze wskazał kościstym palcem kometę i zamek. – Oto zwiastun! Bogowie krzyczą do was: oczyśćcie się albo będziecie oczyszczeni! Wykąpcie się w winie prawości albo wykąpie was ogień! Ogień!
- Gra o Dorne, włócznie Martellów i sojusz, który zapobiegnie zasileniu armii Renly’ego Baratheona. Zdaniem Cersei, Tyrion zaoferował Doranowi za dużo.
– Dużo jej pomoże ser Arys, jeśli Doran Martell dojdzie do wniosku, że krew mojej córki zmyje krew jego siostry.
– Martell jest zbyt honorowy, żeby zamordować dziewięcioletnią dziewczynkę, zwłaszcza tak słodką i niewinną jak Myrcella. Dopóki będzie ją miał, może być w miarę pewny, że dochowamy mu wiary, a moja propozycja jest zbyt korzystna, by mógł ją odrzucić. Myrcella to drobiazg. Zaoferowałem mu też zabójcę jego siostry, miejsce w radzie, kilka zamków na Pograniczu…
- Aegon Zdobywca żonglujący cytrynowymi ciastkami – Tyrion wie, jak spełnić marzenia Sansy?! Oraz reakcja Cersei na jej valonqara (królowa myśli, że jej młodszy brat wypełni przepowiednię Maggy Żaby).
– Sądzisz, że Myrcella będzie bezpieczna, jeśli Królewska Przystań padnie? Renly i Stannis zatkną jej głowę na murach obok twojej.
Cersei nagle się rozpłakała.
Tyrion Lannister nie byłby bardziej zdziwiony, gdyby do komnaty wpadł Aegon Zdobywca na smoku, żonglując cytrynowymi ciastkami. Postąpił niepewnie krok w jej kierunku. Kiedy siostra płacze, brat powinien ją pocieszyć… ale to była Cersei! Wyciągnął ku niej ostrożnie rękę.
– Nie dotykaj mnie – warknęła, odsuwając się. Nie powinno go to zaboleć, a jednak zabolało, znacznie bardziej niż wcześniejsze policzki.
Szalone Teorie i inne teksty:
- Konflikt Martellów i Lannisterów
- Południowe ambicje
- Cersei chce wyrwać język Tyrionowi
- Dorne opowie się po stronie Aegona
Błędy w tłumaczeniu:
- Oryginał: Thoros always needed a new sword after a melee,
Tłumaczenie: Thoros po każdym turnieju potrzebował nowego oręża,
Poprawne tłumaczenie: Thoros zawsze potrzebował nowego miecza po bohurcie, - Oryginał: But the common soldier, hmmmm, the crew of one of the queen’s spitfires, say, in the unthinking frenzy of battle… any little mistake can bring catastrophe.
Tłumaczenie: Ale zwykli żołnierze, hmmmm, powiedzmy załoga jednego z ogniomiotów, które zbudowała królowa… nawet najdrobniejszy błąd może skończyć się katastrofą.
Poprawne tłumaczenie: Ale zwykły żołnierz, hmmmm, załoga jednego z ogniomiotów królowej, powiedzmy, w bezmyślnym szale bitewnym … każdy drobny błąd może skończyć się katastrofą.
- Oryginał: The smallfolk were slaughtered, while the highborn were held for ransom.
Tłumaczenie: Chłopów mordowano, a szlachetnie urodzonych zwalniano za okupem.
Poprawne tłumaczenie: Prostaczków mordowano, a szlachetnie urodzonych trzymano dla okupu. - Oryginał: Tyrion Lannister could not have been more astonished if Aegon the Conqueror himself had burst into the room, riding on a dragon and juggling lemon pies. He had not seen his sister weep since they were children together at Casterly Rock. Awkwardly, he took a step toward her.
Tłumaczenie: Tyrion Lannister nie byłby bardziej zdziwiony, gdyby do komnaty wpadł Aegon Zdobywca na smoku, żonglując cytrynowymi ciastkami. Postąpił niepewnie krok w jej kierunku.
Na czym polega błąd? Brakuje zdania: Nie widział, żeby jego siostra płakała, odkąd byli razem dziećmi w Casterly Rock. - Oryginał: “What else is a Hand for, if not to hand you things?”
Tłumaczenie: – Od tego jestem namiestnikiem, żeby załatwiać podobne sprawy.
Na czym polega błąd? Kontekst został zachowany, ale ja nadal ubolewam nad przekładem the Hand of the King (Ręka Króla to nie namiestnik). Tyrion mówi: Z jakiego powodu jestem Ręką, jeśli nie po to, by przekazywać ci rzeczy? - Oryginał: And certain knowledge of an informer too… well, that was the plum in his pudding.
Tłumaczenie: A ponadto dowiedział się, kto jest szpiclem… no cóż, to była dodatkowa korzyść.
Poprawne tłumaczenie: I upewnił się, kto jest informatorem… cóż, to była śliwka w jego puddingu.
Bran III [21]
Miejsce akcji: Winterfell
Bran na grzbiecie Tancerki wjeżdża do Wielkiej Komnaty Winterfell pośród okrzyków zebranych lordów i prostaczków. Rozpoczyna się uczta z okazji święta plonów. Służący przynoszą na podwyższenie dania, które Bran rozdziela pomiędzy gości. Zebrani piją i hałasują tak bardzo, że nie słychać muzyków lorda Wymana z Białego Portu. W miarę jak uczta się przedłuża zmęczony Bran zaczyna odpływać myślami do Bożego Gaju, rozmyślać o ludziach, którzy odeszli i tych, którzy dopiero umrą. Chce mu się płakać.
Nagle do Wielkiej Komnaty wkracza młode rodzeństwo Reedów ze Strażnicy nad Szarą Wodą. Bran próbuje przypomnieć sobie wszystko co wie o Wyspiarzach z Przesmyku oraz o Howlandzie Reedzie. Rodzeństwo odnawia przysięgę wierności wobec Starków, a Bran przyjmuje ją w imieniu swego brata. Jojen i Meera pytają o wilkory. Kaleki lord i Rickon wyjaśniają, że są w Bożym Gaju.
Po rozpoczęciu tańców Hodor zanosi chłopca do komnaty. Bran zapada w sen. Śni mu się, że biega z Kudłaczem po Bożym Gaju. Słyszy głosy Reedów, którzy rozmawiają o tym jak wielkie mogą być wilkory. Jojen stwierdza, że Kudłacz jest pełen lęku i gniewu, ale Lato jest silniejszy niż myśli. Jojen dotyka Brana w ciele wilkora. Chłopiec znów zaczyna spadać.
Postaci występujące w rozdziale:
- Brandon Stark
- maester Luwin
- Walder i Walder Frey
- Walder tzn. Hodor
- Rickon Stark
- Osha
- Stara Niania
- Rodrik Cassel
- Beth Cassel
- Cley Cerwyn
- Donella Hornwood
- Hother Umber
- Mors Umber
- Leobald Tallhart
- Wyman Manderly
- Jojen Reed
- Meera Reed
- Alebelly, Farlen, Joseth, Mikken, Tym
- pozostali goście i służba
Czego się dowiedzieliśmy?
- Bran, odziany w barwy rodowe Starków, na grzbiecie Tancerki wjeżdża do Wielkiej Komnaty Winterfell. Towarzyszą mu wiwaty chorążych, oddających w ten sposób cześć władającym od 8 tysięcy lat Starkom.
- Ser Rodrik z córką zasiadają po lewej stronie księcia, a po prawej zajmuje miejsce Rickon. Najmłodszy z synów Neda nie pozwala obciąć sobie włosów – pogryzł dziewczynę, która próbowała go ostrzyc.
- Hippis Rickon uważa, że jeździ konno lepiej od Brana. Też chciał wjechać do komnaty, ale mu nie pozwolono.
- Bran przywitał chorążych w imieniu Robba i poprosił ich, by podziękowali bogom za zwycięstwa króla oraz dobre żniwa.
- Stark pije ze srebrnego pucharu pana ojca, a pozostali używają cynowych kufli, glinianych kubków i rogów z żelaznymi okuciami.
- Po wypiciu wina słodzonego miodem i przyprawionego goździkami Brana przenikają “gorące, wężowe palce”.
- Na uczcie podano: udźce żubrów pieczone z porami, pasztety z dziczyzną i marchewką, boczek z grzybami, baranie kotlety w miodowo-goździkowym sosie, kaczki, pieczeń z dzika w pieprzu, gęsi, gołębie, kapłony, gulasz wołowy z kaszą jęczmienną i zimną zupę owocową. Wyman Manderly przywiózł z Białego Portu 20 beczek zasolonych ryb w wodorostach, sieje, pobrzeżki, kraby, małże, śledzie, dorsze, łososie, homary i minogi.
- Służący serwowali także razowy chleb, pierniki, suchary z owsianej mąki, rzepy, groch, buraki, fasolę, dynie, czerwoną cebulę, pieczone jabłka, placki z jagodami i “pijane” gruszki. Przy każdym stole leżały kręgi białego sera, nalewano grzane wino i chłodzone, jesienne ale.
- Muzycy lorda Wymana zagłuszani byli przez gwar rozmów i szczęk sztućców. Warczenie psów pod stołami uniemożliwiało słuchanie dźwięków harfy. Śpiewak wykonywał “Żelazne kopie”, “Spalenie statków”, “Niedźwiedzia i dziewicę cud”, ale słyszał go jedynie Hodor, który tańcował przy fleciście.
- Służący przynosili każde danie Branowi, by mógł sobie wziąć lordowską część, jeśli tego pragnął. Po kilku porcjach różnych potraw książę Winterfell kiwał jedynie głową i odsyłał kolejne porcje strawy. Apetyczne dania kierował dla siedzących na podwyższeniu gości. Maester Luwin powiedział, że musi uczynić tak na znak przyjaźni i uznania.
- Lady Hornwood otrzymała łososia, Umberowie dzika, Cley Cerwyn gęś z borówkami, koniuszy Joseth wielkiego homara. Stara Niania i Hodor dostali słodycze, Mały Walder gotowane buraki, a Duży Walder rzepy w maśle.
- Poniżej podwyższenia zasiadali prostaczkowie z zimowego miasta, ludzie z pobliskich grodów i żołnierze stanowiący eskortę lordów chorążych.
- Osha chodziła między stołami, nalewając piwo. Gdy jeden z ludzi Tallharta wsadził jej rękę pod spódnicę, rozbiła mu dzban na głowie, wywołując salwę śmiechu.
- Stara Niania zeskrobywała kruszonkę z ciasta, a Wyman Manderly zaatakował miskę z minogami. Lord Białego Portu otrzymał specjalne krzesło od ser Rodrika. Hother i Mors Umber urządzili sobie pijackie zawody.
- Bran wspomina ucztę sprzed upadku, gdy król Robert z żoną i dziećmi zasiadali na podwyższeniu wspólnie ze Starkami. Myrcella przez cały posiłek gapiła się na Robba, Arya stroiła miny, Sansa słuchała pieśni śpiewanych przez królewskiego harfiarza, a Rickon pytał o Jona.
- Maester Luwin poucza Brana, by ciepło przywitał niespodziewanych gości. Howland Reed był bliskim przyjacielem Eddarda Starka.
- Meera nosi spodnie z jagnięcej skóry oraz kaftan bez rękawów pokryty łuskami z brązu. Przy biodrze ma tkaną sieć i długi nóż z brązu. Pod pachą trzyma stary, żelazny hełm z plamami rdzy, a na plecach przypięty ma trójząb na żaby i okrągłą skórzaną tarczę.
- Jojen jest kilka lat młodszy od siostry i nie nosi broni. Ubrany jest na zielono – kolor współgra z barwą jego oczu.
- Mieszkańcy Strażnicy nad Szarą Wodą przynieśli w darze ryby, żaby i ptaki (prawie jak w wierszu Brzechwy).
- Wyspiarze zamieszkują mokradła Przesmyku, budują chaty na pływających wyspach. Używają zatrutej broni i atakują z ukrycia.
- Jojen zainteresowany jest wilkorami. Rickon wyjaśnia mu, że zamknięto je w bożym gaju, bo “Kudłaczek był niegrzeczny”. Freyowie ostrzegają Reedów przed bestiami, ale Bran uspokaja gości – Lato powstrzyma wilczego brata przed atakiem.
- Podobno Ned Stark słał listy do lorda Strażnicy nad Szarą Wodą. Musiał używać gońców, bo kruki nie latają do siedzib błotniaków.
- Hałas uniemożliwia księciu rozmowę z niezwykłymi przybyszami. Bran pyta ser Rodrika, co jadają mieszkańcy Przesmyku. Oprócz żab i ryb wyspiarze polują na jaszczurolwy i ptaki.
- Stark kazał służącym podać nowym gościom baranie kotlety i kawałki pieczeni z żubra oraz wypełnić im wydrążone bochny chleba gulaszem. Te potrawy wyraźnie przypadły im do gustu.
- Po rozpoczęciu tańców Umberowie dmą w rogi, a Gloverowie grają piskliwą, skoczną melodię na kobzie. Do zabawy przyłączają się goście z podwyższenia.
- Kiedy Bran po powrocie do komnaty zdmuchnął stojącą przy łożu świecę, ciemność nakryła go niczym dobrze znany, miękki koc. We śnie Stark wchodzi w skórę Laty i biega po bożym gaju.
- Reedowie nie boją się wilkorów. Jojen zapewnia siostrę, że kiedy wilki dorosną, staną się jeszcze większe. Jego zdaniem Kudłaczek jest pełen gniewu.
- Gdy Jojen dotyka Latę, Bran przestaje wyczuwać wilkora i spada w pustkę.
Cytat/foreshadowing
- Tradycja licząca sobie osiem tysięcy lat, która przetrwała na północ od Przesmyku. Chorąży i prostaczkowie wnoszą okrzyki na cześć Starków, królów zimy, podczas święta plonów.
– Stark! – krzyczeli, podrywając się z miejsc, gdy wierzchowiec Brana mijał ich truchtem. – Winterfell! Winterfell!
Był już wystarczająco duży, by wiedzieć, że chcą w ten sposób uhonorować nie tyle jego, co żniwa, Robba i jego zwycięstwa, pana ojca i dziadka oraz cały, liczący sobie osiem tysięcy lat, ród Starków. Mimo to zalała go duma. Przejeżdżając przez komnatę na krótką chwilę zapomniał, że jest kaleką. Gdy jednak dotarł na podwyższenie, Osha i Hodor na oczach wszystkich rozpięli mu pasy, zdjęli z grzbietu Tancerki i zanieśli na tron ojców.
- Bran oznajmia, że Arya nigdy nie wyjdzie za Freya. Gdy Arya spotka swojego narzeczonego, Elmara Freya, w Harrenhal, będzie życzyć „jego księżniczce” śmierci.
Ser Rodrik rozmawiał z maesterem Luwinem nad kudłatą głową Beth, a Rickon wrzeszczał coś radośnie do Walderów. Bran nie chciał, by Freyowie zasiadali na podwyższeniu, ale maester przypomniał mu, że wkrótce się z nim spowinowacą. Robb miał poślubić jedną z ich ciotek, a Arya jednego ze stryjów.
– Nie zrobi tego – zapowiedział Bran. – Nie Arya.
Maester Luwin nie chciał jednak ustąpić i Walderowie siedzieli obok Rickona.
- Umiejętności Brana nasilają się z każdym dniem. Nawet w ciągu dnia wyczuwa swojego wilkora. Całe rodzeństwo Starków (prócz Sansy) będzie coraz mocniej związane z wilkami.
Jest tu za głośno i zbyt gorąco, a wszyscy są coraz bardziej pijani. Brana swędziała skóra, podrażniona wełanianym strojem. Chłopiec zapragnął nagle znaleźć się gdzie indziej. W bożym gaju jest teraz chłodno. Z gorących sadzawek bije para i szumią czerwone liście czardrzew. Wonie są tam bardziej intensywne, a niedługo wzejdzie księżyc i mój brat do niego zaśpiewa.
– Bran? – odezwał się ser Rodrik. – Nic nie jesz.
Sen na jawie był tak wyrazisty, że chłopiec na chwilę zapomniał, gdzie się znajduje.
- Bran myśli o tym, że wszyscy, którzy wyruszyli na południe, mogą wkrótce zginąć. Wspomina ucztę w Winterfell, podczas której na podwyższeniu nie zasiadał Jon Snow. Symbolika uczty, szczególnie uczty trupów, w snach i wizjach będzie pojawiać się u Jona Snow, Daenerys Targaryen i Theona Greyjoya.
Na naczyniu wyobrażona była głowa warczącego wilkora, który wyglądał zupełnie jak żywy. Bran czuł wciskający mu się w dłoń srebrny pysk. Przypomniał sobie, kiedy ostatnio widział pana ojca pijącego z tego pucharu.
Było to podczas uczty powitalnej, gdy król Robert odwiedził Winterfell z całym swym
dworem. Lato jeszcze się wówczas nie skończyło. (…) Rickon wciąż pytał, czemu nie ma z nimi Jona.
– Dlatego, że jest bękartem – musiał w końcu wyjaśnić mu szeptem Bran.
A teraz wszyscy odeszli. Było to tak, jakby jakiś okrutny bóg wyciągnął olbrzymią dłoń i porozrzucał ich na wszystkie strony: dziewczynki w niewolę, Jona na Mur, Robba i matkę na wojnę, a króla Roberta, ojca i być może również stryja Benjena do grobu…
Nawet na dole, na ławach, zasiadało sporo nowych ludzi. (…) Reszta wyruszyła na wojnę z Robbem i Bran pomyślał, że oni również mogą wkrótce zginąć.(…) Omal się nie rozpłakał, powstrzymał się jednak. Był Starkiem z Winterfell, synem swego ojca, dziedzicem brata i prawie dorosłym mężczyzną.
- Wrogość Freyów i wyspiarzy z Przesmyku. Ciekawe, czy w dawnych czasach żabole walczyli z łasicami, czy złe stosunki wynikają z innych powodów?
– Lady Meera z rodu Reedów – zapowiedział otyły strażnik, przekrzykując hałas. – I jej brat Jojen ze Strażnicy nad Szarą Wodą.
Mężczyźni podnieśli wzrok znad kufli i misek.
– Żabole – mruknął Mały Walder do siedzącego obok Dużego Waldera.
Ser Rodrik podniósł się z miejsca. – Witajcie przyjaciele, na święcie plonów.
Służący pośpiesznie przedłużyli stół na podwyższeniu, rozstawiając dodatkowe kozły i krzesła.
– Co to za ludzie? – zapytał Rickon.
– Błotniacy – odparł z pogardą Mały Walder. – To złodzieje i tchórze, a od jedzenia żab mają zielone zęby.
- Niezwykła przysięga Reedów – jak zauważono na forum OiL, może nawiązywać do cyklu tworzenia i zwyciężania. Oba cykle w mitologii chińskiej regulują przyrodę, są źródłem zarówno harmonii, jak i zmienności w świecie.
– Lordowie Starków – przemówiła dziewczyna. – Minęły już setki i tysiące lat, odkąd mój lud poprzysiągł wierność królowi północy. Mój pan ojciec przysłał nas tu, byśmy wypowiedzieli te słowa raz jeszcze, w imieniu nas wszystkich. (…) Przysięgamy wierność Winterfell w imieniu Szarej Wody – rzekli oboje. – Nasze domy, serca
i żniwa oddajemy tobie, panie. Nasze miecze, włócznie i strzały są na twe rozkazy. Okaż miłosierdzie naszym słabym, wspomóż naszych bezradnych i wymierz sprawiedliwość wszystkim, a nigdy cię nie zawiedziemy.
– Przysięgam na ziemię i wodę – oznajmił chłopiec w zieleni.
– Przysięgam na brąz i żelazo – dodała jego siostra.
– Przysięgamy na lód i ogień – dokończyli razem.
Bran szukał odpowiednich słów. Czy on też powinien im złożyć jakąś przysięgę? Nie uczono go tej, którą od nich usłyszał.
- Pieśń o Długiej Nocy – Nocna Straż ruszyła przeciwko Innymi, a Umber zadął w róg. W poprzednim rozdziale Brana wspominaliśmy o rogach Umberów, które zbudziły Brana oraz o Tormundzie, który w przyszłości ma zadąć w róg znaleziony w Mroźnych Kłach. Prawdopodobnie chorągiew Umberów i róg „budzący śpiące w ziemi olbrzymy” ma symboliczny wymiar.
Muzyka nabrała szalonego rytmu. Do instrumentów dołączyły bębny, a Hother Umber wydobył wielki zakrzywiony róg wojenny o srebrnych okuciach. Gdy śpiewak dotarł w „Nocy, która się skończyła” do chwili, gdy Nocna Straż wyrusza w pole, by zmierzyć się z Innymi w Bitwie Świtu, Umber zadął w instrument tak głośno, że wszystkie psy się rozszczekały.
- Wspomnienia Neda Starka spod Wieży Radości, zagadkowa śmierć Arthura Dayne’a i ratunek Howlanda Reeda. Zastanawiające jest, czy Jaime Lannister nienawidził Eddarda za śmierć swojego idola?
Nagle przypomniał sobie coś, co usłyszał od ojca, kiedy był jeszcze mały. Zapytał wtedy lorda Eddarda czy Królewska Gwardia rzeczywiście składa się z najlepszych rycerzy w Siedmiu Królestwach.
– Już nie – padła odpowiedź. – Ale kiedyś była prawdziwym cudem, przykładem dla całego świata.
– A czy był rycerz, który był najlepszy z nich?
– Najwspanialszym rycerzem, jakiego w życiu widziałem, był ser Arthur Dayne, który posługiwał się orężem o nazwie Świt, wykutym z serca spadającej gwiazdy. Zwano go Mieczem Poranka i zabiłby mnie, gdyby nie Howland Reed.
Ojciec posmutniał nagle i nie chciał już dodać nic więcej. Bran żałował teraz, że nie zapytał go, co właściwie miał na myśli.
- Sny Brana, wędrówka po bożym gaju w ciele Laty, wyczuwanie Kudłaczka i Jojen Reed, który postrzega przyszłość w snach.
Zasnął z głową wypełnioną rycerzami w błyszczących zbrojach, którzy walczyli na miecze lśniące niczym gwiazdy, gdy jednak nadeszły sny, znowu znalazł się w bożym gaju. (…) Krążył pod drzewami, a jego brat podążał tuż za nim. Noc tętniła szalonym życiem. Wypełniało ją wycie ludzkiego stada zajętego swą zabawą. Niepokoiły go te dźwięki. Chciał uciec, polować, miał ochotę…
Postawił uszy, słysząc nagły grzechot żelaza. Jego brat również to usłyszał. Pobiegli przez chaszcze ku źródłu dźwięku. Przeskakując przez stojącą wodę u stóp starego, białego drzewa, poczuł obcą woń, zapach ludzi pomieszany z odorem skóry, ziemi i żelaza. (…)
– Nic mi nie zrobi. To nie jest dzień mojej śmierci.
Samiec podszedł do nich bez obaw i dotknął jego pyska, delikatnie jak letni wietrzyk. Gdy jednak musnął go palcami, las się rozpłynął, ziemia pod jego stopami zamieniła się w dym, który rozwiał się ze śmiechem, a on zaczął spadać, spadać, spadać…
Szalone Teorie i inne teksty:
- Symbolika pokarmu: dziki
- Znaczenie imion: Bran
- Los Jojena Reeda
- Bran popełni plugastwo z Meerą i Hodorem?
- Arthur Dayne walczący z Roześmianym Rycerzem
Błędy w tłumaczeniu:
- Oryginał: When Bran urged him on, he took them easily. (Harper Voyager 2011)
Tłumaczenie: Gdy Bran kazał jej iść naprzód, klacz z łatwością sforsowała schody.
Na czym polega błąd? To błąd George’a R. R. Martina. W innych wydaniach i w pozostałych rozdziałach Tancerka (ang. Dancer) zmienia płeć. Nie po raz pierwszy i ostatni pisarz myli płeć konia. - Oryginał: “Stark!” they called as Bran trotted past, rising to their feet.
Tłumaczenie: Stark! – krzyczeli, podrywając się z miejsc, gdy wierzchowiec Brana mijał ich truchtem.
Poprawne tłumaczenie: Stark! – krzyczeli, podrywając się z miejsc, gdy wierzchowiec Brana mijał ich kłusem. - Oryginał: “The Bear and the Maiden Fair,”
Tłumaczenie: Niedźwiedź i piękna dziewica
Poprawne tłumaczenie: W „Nawałnicy Mieczy” tom 1 mamy: Niedźwiedź i dziewica cud.
Mała spekulacja:
Znalazłam w Tako Rzecze Martin informację, że Ned Stark nie używał w walce Lodu (valyriańskiego, dwuręcznego miecza Starków). Na reddit fani zastanawiają się, czy Howland Reed uratował Neda, zabijając ser Arthura Dayne’a zatrutą bronią. W jednym z komentarzy pojawiła się też sugestia, że Howland po prostu krzyknął w trakcie walki do Miecza Poranka: „Ned fucked your sister!”, co wytrąciło ser Arthura z równowagi ;))
„Lektyka kolysa się” – ostatni raz zetknelam się z tą formą fleksyjna czytając „Sonety krymskie”☺
Super opracowanie, dzięki za Twoja pracę ?
Myślę, że na Andalos (po którym Tyrion w V tomie podróżował) może służyć za suchy przestwór oceanu ;))
„Our order does not deal in pigshit!” Jest gdzieś wyjaśnione z czego na co dzień utrzymują się piromanci i alchemicy? Sprzedają eliksiry miłosne i afrodyzjaki ;D ? Przy okazji – Wiara, Zakon Maestrów i alchemicy właśnie, to dobre tematy na kolejne Historie Lodu i Ognia.
Sprzedajo nawóz na Ukrainę! ;D
Tematy odnotowane, pewnie DaeL albo ja kiedyś ruszymy. Raogar zamawiał jeszcze Blackwood vs Bracken, nie mogę obiecać na 100% kiedy powstaną, bo to zależy od wielu czynników :))
Przemycają fajkowe ziele bez akcyzy przez granicę z Hobbitonem!
Nic nie zamawiam, ale jakby kończyły się wam pomysły, to zawsze można o tym napisać, bo o Wierze i maestrach jest dużo porozrzucanego materiału.
hm, nawet sprawdziłam moje magiczne zeszyty, maesterów mam wyindeksowanych, z Wiarą cięższa sprawa będzie. zobaczym, co tam z DaeLem ustalimy. mam parę pomysłów, ale nie chcę się brać za tonę materiału w stylu dzikich, bo to był kolos ;)) no i trochu ciągnie mnie do militarnych, mniej do encyklopedycznych.
„A na ulicach spotykamy wielu fałszywych proroków, braci żebrzący i podburzycieli tłumu”
Ta książka kucharska to autentyk? Jeśli tak, to da się to kupić w wersji PL?
da się 🙂 znam osoby, który przyrządzały ciastka cytrynowe, siostrzane gulasze i inne cuda 😉 pychota 😀 http://lubimyczytac.pl/ksiazka/188388/uczta-lodu-i-ognia
„Bran czuł wciskający mu się dłoń srebrny pysk.”
„oraz o Tormundzie, który w przyszłości ma zadać w róg znaleziony w Mroźnych Kłach.”
dziękuję, poprawione <3
plugastwo z Meerą i Hodorem wtf dael chyba nie pisal tego serio
jest możliwe
dael byl pijany albo niespelna rozumu ;D
Kłantalupo, ale co Cię tak bulwersuje XD
– seks to zdrowy sport, zapytaj Barbrey Dustin jak mi nie wierzysz (albo Ashę, Arianne, Ygritte)
– zarówno Meera jak i Hodor są dorośli
– nie kojarzę żeby wiara w starych bogów zabraniała seksu przedmałżeńskiego
– Starkowie, Reedowie i Walder Hodor raczej nie należą do partii politycznej, która uważa seks za karalny i ścigany z urzędu
– jeżeli chodzi Ci o Brana, to cóż… pomyśl sobie, co Bloodraven zsyłał (tykał czy jak to nazwać?) Regałowi i Lyannie, albo Euronowi.
ale jeden argument niszczy wszystkie powyzsze. malo prawdopodobne by meera byla zainteresowana hodorem wiec to raczej bylby mały gwałcik xD
co do pierwszego punktu, lepszym przykladem jest bramna ami, a nie jakies amatorki ashe i arianny na kiju xD
walder dziadyga frey ftw
„(…) W jednym z komentarzy pojawiła się też sugestia, że Howland po prostu krzyknął w trakcie walki do Miecza Poranka: “Ned fucked your sister!”, co wytrąciło ser Arthura z równowagi ;))”- hehe, Dayne zapewne odwrócił się do Starka i powiedział- I Ty Brutusie?!
heh, no ten komentarz na reddit został uznany za „nowy kanon” i zdobył dużo lajków. wszyscy mężczyźni chyba za tą Asharą latali ;)) (ciekawe, czy Czerwona Żmija też?) ps. a ile fanartów, panie!
Była istną Femme Fatale zanim stało się to modne! 😉
A co to był za rekord Guinessa? Najwięcej audiobokow?
Największa liczba „głosów” poszczególnych postaci w książce audio – 224 bohaterów. http://www.guinnessworldrecords.com/world-records/most-character-voices-for-an-audio-book-individual/