KsiążkiSeriale

Szalone Teorie: Zaginiona córka Wronojada

Poniższy tekst to już trzecia gościnna Szalona Teoria jaką publikujemy na FSGK. Autor, czyli ManiekPRL – z moją małą pomocą – spróbuje przekonać Was, że George R.R. Martin ukrył pod naszym nosem jeszcze jedną zaginioną postać. Sądzę, że teoria jest dość dobrze przemyślana i – w takim wymiarze w jakim jest to możliwe – prezentuje skłaniające do zastanowienia dowody. Mam nadzieję, że tekst Wam się spodoba.
DaeL


Sojusz, jaki Jon Snow zamierzał zawrzeć z dzikimi, nie należał do łatwych. W końcu na południe od Muru niechęć do wolnych ludzi jest powszechna. Jeden z dowodów na to odnajdujemy w „Tańcu ze smokami”.

– Wasza Miłość, czy mogę zapytać, czy Umberowie zgodzili się cię poprzeć?
– Tylko połowa z nich, i to pod warunkiem że zapłacę cenę, której żąda ten Wronojad. – Chce dostać czaszkę Mance’a Raydera, żeby zrobić z niej puchar.
—Taniec ze smokami cz. 1—

Skąd taka nienawiść Wronojada do Mance’a? Odpowiedź znajdziemy kilka akapitów dalej.

– Picie z czaszki Mance’a Raydera może ucieszyć Morsa Umbera, ale gdy ujrzy dzikich maszerujących przez jego ziemie, z pewnością nie będzie zadowolony. Wolni ludzie łupili Umberów już od Dni Świtu. Wyprawiali się przez Zatokę Fok po złoto, owce i kobiety. Jedna z uprowadzonych była córką Wronojada.
—Taniec ze smokami cz. 1—

Jak widzimy, wrogość Umberów do dzikich motywowana jest rozlicznymi napadami łupieżczymi, jakimi wolni ludzie trudnili się od wieków. Bez wątpienia uprowadzenie córki musiało przelać czarę goryczy, zaś samego Wronojada utwierdzić w nienawiści.

Pozornie informacja o córce Morsa Umbera jest jednym z wielu wtrąceń, jakich autor używa w celu namalowania nam bardziej wiarygodnego obrazu postaci. Ta wiadomość była jednak na tyle istotna, że Martin zdecydował się jeszcze w tym samym rozdziale, ponownie skierować naszą uwagę na ten fakt.

– To starszy ze stryjów Greatjona. Zwą go Wronojadem. Jedyną córkę przed trzydziestu laty porwali dzicy.
—Taniec ze smokami cz.1—

Jak wiemy z innych Szalonych Teorii (chociażby z tekstu pt. Czy Sandor “Ogar” Clegane nadal żyje?), Martin lubuje się w takich pozornie nic nieznaczących smaczkach, które mają jednakże ukryty cel. Zadajmy zatem pytanie – czy zaginiona córka Wronojada ujawniła się już na kartach powieści?

Herb rodu Umber.
Co wiemy o córce Morsa Umbera?

Z opowieści Jona wiemy, że córka Umbera została porwana przed trzydziestu laty. Brakuje jednak informacji, ile lat sobie liczyła, kiedy do tego wydarzenia doszło. Możemy za to dokonać pewnych spekulacji. Weźmy na przykład wiek samego Morsa. Wronojad ma w „Tańcu ze smokami” 65 lat, zatem w chwili porwania miał ich ok. 35. Gdyby był – dajmy na to – dwudziestolatkiem, moglibyśmy z góry wykluczyć wersję, wedle której porwana córka miała więcej niż 3-4 lata. Skoro jednak ojciec porwanej dziewczyny był starszy, to niewykluczone, że była nastolatką. Argumentem przemawiającym za tą tezą jest również to, że małe dziecko byłoby dla dzikich obciążeniem, i że nigdy nie zwrócili się do Wronojada z propozycją jego wykupu.

Porwanie córki Morsa Umbera musiało być zatem kolejnym przejawem tej samej trwającej tysiąclecia tradycji, o której słyszymy w pieśniach o Baelu Bardzie i które znamy z kultury dzikich. Było porwaniem kobiety, przez pożądającego jej mężczyznę (czasem za jej zgodą… czasem bez). Córka Wronojada musiała więc być nastolatką, a zatem obecnie jest kobietą po czterdziestce. I niewykluczone, że znów pojawiła się w książce.

Mance Rayder i jego skrzydlaty hełm.
Włóczniczki Mance’a Raydera

Podczas misji odbicia „Aryi”, Mance’owi Rayderowi towarzyszy sześć włóczniczek.

Blisko podwyższenia stał Abel, brzdąkający na lutni i śpiewający „Piękne dziewice lata”. Każe zwać się bardem, ale w rzeczywistości jest raczej stręczycielem. Lord Manderly przywiózł z Białego Portu muzyków, ale żaden z nich nie był minstrelem. Dlatego gdy Abel zjawił się u bram z lutnią i sześcioma kobietami, przywitano go z radością.
—Taniec ze smokami cz. 2—

Kobiety te są w różnym wieku. Niektóre są młode i bardzo urodziwe, a ich celem jest kuszenie mężczyzn.

– Mają być młode i ładne – zażądał Mance. Niespalony król wymienił kilka imion, a resztę załatwił Edd Cierpiętnik, który przemycił je z Mole’s Town.
—Taniec ze smokami cz. 1—

Ale co ciekawe – nie dotyczy to wszystkich. Król za Murem przedstawia kobiety jako córki, siostry, żonę oraz matkę. Wziąwszy pod uwagę wiek samego Mance’a, oznacza to że „matka” musiała mieć ok. 60 lat, a siostry i żona zapewne od 30 do 40.

-Dwie siostry, dwie córki, jedna żona i jedna moja stara matka- przedstawił je śpiewak, mimo że żadna z kobiet nie była do niego podobna.
—Taniec ze smokami cz. 2—

Nie jest jednak wskazane, która z włóczniczek ma odgrywać rolę matki, a która rolę córki czy siostry. Czy zatem któraś z dzikich w jakiś sposób się wyróżnia?

Włóczniczka dzikich.
Jarzębina

Spośród sześciu włóczniczek towarzyszących Mance’owi naszą uwagę powinna przykuć ta zwana Jarzębiną.

-Theonie Greyjoy- odezwała się nagle jakaś kobieta
—Taniec ze smokami cz. 2—

Zebrani w Winterfell lordowie i ich słudzy nazywali Theona Fetorem lub Sprzedawczykiem. Skąd zatem takie słowa z ust dzikiej dziewczyny, która do tej pory nie powinna mieć zbyt dużej wiedzy na temat lordów Siedmiu Królestw i ich potomstwa? A to tylko początek dziwnych stwierdzeń, które padają z ust dzikiej.

Wkrótce, pomimo mrozów panujących na zewnątrz, atmosfera w zamku robi się coraz gorętsza. Zaczynają ginąć ludzie. Jednym z pierwszych podejrzanych jest sam Theon, który jednak szybko zostaje oczyszczony z zarzutów. Pomimo trudnych warunków panujących na zewnątrz, Theon decyduje udać się do bożego gaju. Tam zaś w ślad za nim pojawiają się włóczniczki.

– Z kim rozmawiasz?
(…)
– Z duchami – wyrwało mu się z ust – szepczą do mnie. Wiedzą… wiedzą, jak się nazywam.
– Theon Sprzedawczyk – Jarzębina złapała go za ucho i pociągnęła mocno. – Musiałeś przynieść dwie głowy, tak?
—Taniec ze smokami cz. 2—

Z tej rozmowy dowiadujemy się też, że Jarzębina nie jest najstarszą spośród włóczniczek. Praczka, którą Mance przedstawił jako swoją matkę, musiała mieć ok. 60 lat. Jarzębina jest młodsza.

– O co wam chodzi? – zapytał.
– O ciebie – odparła trzecia praczka, starsza kobieta o niskim głosie i smużkach siwizny we włosach.
—Taniec ze smokami cz. 2—

Jarzębina w Winterfell.

Prawdziwie zaskakujące okażą się jednak wypowiedzi Jarzębiny w następnej rozmowie z Theonem. Wypowiedzi zdradzające, że włóczniczka Mance’a może być kimś więcej, niż nam się wydaje. Kimś, kto posiada gruntowną wiedzę na temat feudalnej kultury Północy.

– Nadchodzi zima…
Jarzębina przeszyła go twardym spojrzeniem.
– Nie masz prawa wypowiadać słów lorda Eddara. Nie ty. Już nigdy. Po tym co zrobiłeś…
– Wy też zabiłyście chłopca.
– Nie zrobiłyśmy tego. Już ci mówiłam.
– Słowa to wiatr. – Wcale nie są lepsze ode mnie. Jesteśmy warci tyle samo. – Innych zabiłyście, czemu więc nie jego? Żółta Kuśka…
– Śmierdział tak samo jak ty. To była Świnia, nie człowiek.
– A Mały Walder to był prosiak. Zabijając go, popchnęłyście Freyów i Manderlych do złapania za noże. To był sprytny plan…
– My tego nie zrobiłyśmy – Jarzębina złapała go za gardło i popchnęła go na ścianę, przysuwając twarz na odległość cala do jego twarzy – Jeśli powiesz to jeszcze raz, wyrwę ci twój kłamliwy język, zabójco krewnych.
Uśmiechnął się, odsłaniając połamane zęby.
– Nie zrobisz tego. Potrzebujecie mojego języka, żeby przedostać się przez strażników. Potrzebujecie moich kłamstw.
Jarzębina splunęła mu w twarz. Potem puściła go i wytarła urękawicznione dłonie o nogi, jakby zbrukał ją sam jego dotyk.
(…)
– Jestem winien straszliwych czynów… zdradziłem przyjaciół, przeszedłem na stronę wroga, skazałem na śmierć ludzi, którzy mi ufali… ale nie jestem zabójcą krewnych.
– To prawda, synowie Starków nigdy nie byli dla ciebie braćmi. Wiem o tym.
—Taniec ze smokami cz. 2—

Z powyższego fragmentu dowiadujemy się kilku istotnych rzeczy. Po pierwsze – Jarzębina zna dewizę Starków i jest zdegustowana, gdy Theon używa słów lorda Eddara. Po drugie – kobieta rozumie skomplikowany charakter relacji pomiędzy Theonem, a Starkami. Mimo, że tego rodzaju związki nie mają miejsca w kulturze dzikich. Ponadto, z jej słów można wywnioskować, iż szanuje Starków. Skąd włóczniczka, która do tej pory znała ziemie południa jedynie ze słyszenia, miałaby znać dewizę Starków? I – co jeszcze istotniejsze – dlaczego powołanie się na nią przez Theona tak ją zbulwersowało? Wszystko to jest wyjątkowo podejrzane.

Mors Umber.

Na koniec warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz. Czy pojawił się już ktoś, kto nazywał Theona „zabójcą krewnych”? Jak najbardziej.

Theon Sprzedawczyk. Theon Zabójca Krewnych.
– Nie byli… Byłem żelaznym człowiekiem.
– Jesteś fałszywy jak zawsze. Jak to możliwe, że nadal oddychasz?”
—Taniec ze smokami—

DaeL w jednej ze swoich teorii (Duchy w Winterfell) sugerował, że słowa te wypowiedział inwigilujący Winterfell Mors Umber. Bo i rzeczywiście, nieco później, w „Wichrach zimy”, Wronojad zwraca się podobnymi słowy do młodego Greyjoya.

– Jestem…
– Sprzedawczykiem i Zabójcą Krewnych – dokończył Wronojad. – Trzymaj na wodzy swój zakłamany język albo go stracisz.”

—Wichry zimy—

Podobieństwo słów Jarzębiny i Morsa jest zaskakujące, a jeżeli czegoś nauczyliśmy się z lektury „Pieśni Lodu i Ognia” to chyba właśnie zwracania uwagi na takie szczegóły. Bo GRRM lubi dawać nam znaki.

Nie bez powodu Jarzębina jest włóczniczką, która pojawia się na pierwszym planie, pełniąc niejako rolę przewodnią, wręcz przywódczą, pomimo tego, że nie jest najstarsza.

Frenya, Ostrokrzew, idźcie z nimi – rozkazała Jarzębina – Pójdziemy za wami z Ablem. Nie czekajcie na nas.
—Taniec ze smokami cz. 1—

Jarzębina zna kulturę Północy i posiada rozległą wiedzę na temat szlachetnych rodów. Dlatego została wybrana przez Mance’a. I dlatego – moim zdaniem – jest całkiem prawdopodobne, że Jarzębina to porwana trzydzieści lat temu córka Morsa Umbera.

 

Related Articles

40 Comments

  1. Brakuje jakiejś spekulacji odnośnie tego co wynika z tożsamości Jarzębiny, choć sama teoria dobra, gratulacje ManiekPRL, czekam na kolejne teksty od ciebie. Moim zdaniem obecność córki Morsa odgrywa kluczową rolę w tym co dzieje się w Winterfell. To ona umożliwiła sojusz między Mancem a Umberami, co za tym idzie resztą zbuntowanych lordów Północy,dzięki temu każdy zwiad Boltonów znika.

    1. To trochę moja wina, bo ManiekPRL pisał oryginalnie trochę o ewentualnej współpracy między Jarzębiną, a Umberami, ale mu ten kawałek przyciąłem. Uznałem, że lepiej trzymać się tego, co ma mocniejsze oparcie w tekście.

      1. A mi brakuje akapitu spekulacji na koniec szalonych teorii, zawsze to większe pole do spekulacji i dyskusji w komentarzach.

    2. Cieszę się, że podjąłeś ten temat. Jak słusznie podnosi Dael, kwestia współpracy z Umberami jest trochę większą spekulacją, dlatego można zostawić to na komentarze. W skrócie opiszę ten fragment.
      1. Mance razem z włóczniczkami pomimo wyruszenia później od Stannisa zjawia się w Winterfell dość szybko, zatem należy założyć, że przynajmniej część trasy pokonał królewskim traktem.
      2. Skoro poruszali się traktem, to z uwagi na wieści o Stannisie można było odnaleźć w cytatach, że trakt był z uwagą obserwowany, jest nawet fragment w rozmowie Jona z JPK, że Umberowie byliby jednymi z pierwszych, którzy marsz jego armii by odkryli, a znają każdy kamień czy strumień na terenie swojej domeny, więc nie ma szans na ukrycie się przed ich wzrokiem. Poza tym sam Mance może i by się ukrył, ale niecodzienna kawalkada jednego mężczyzny i sześciu kobiet raczej zostałaby wykryta.
      3. Mors nigdy w życiu nie uwierzyłby w bajeczkę o bardzie poruszającym się z niepodobnymi do niego członkiniami rodziny, który jeszcze na dodatek przebywał na Murze (bo dla kogo miałby tam grać?)- jest to trochę spekulacyjne, bo kontrargumenty dałoby się znaleźć, ale zakładamy, że nie dał się nabrać.
      4. Dowiaduje się, że ma do czynienia w rzeczywistości z Mancem, jednak nie zabija go, bowiem wstawia się za nim córka Wronojada. Być może mieli nawet kontakt ze sobą wcześniej, istnieje prawdopodobieństwo, że wiedza Jarzębiny o Siedmiu Królestwach jest zbyt dokładna, aby przez większą część swojego życia była tylko z dzikimi. Nawet jeśli nie, to Mors miał po prostu niespodziankę.
      5. Dzięki pomocy Umbera, Mance i włóczniczki docierają w ukryciu przed zwiadowcami Boltonów czy innych lordów do Winterfell, omawiając kwestię współpracy. Bowiem nie oszukujmy się- Mance musiał zdawać sobie sprawę, że nawet jeśli uda mu się uciec z „Aryią” konno, to całkiem możliwe, że pościg ich dopadnie. Jeżeli jednak miałby pod bokiem Umbera, który przejmie dziewczynę i bez trudu ją ukryje, cały plan zaczynał mieć sens.
      Warto zwrócić uwagę, że z Jarzębiną możemy się jeszcze spotkać, o jej śmierci nic na razie nie wiadomo, chyba że różowy list miałby pochodzić od Ramseya, a to raczej mało prawdopodobne.
      Na koniec warto dodać jaki sens dla zwykłej dzikiej miałoby narażanie się dla „siostrzyczki” lorda dowódcy, złowrogiego klękacza? Wdzięczność? Nie wygłupiajmy się. To dla większości rodów północy, zwłaszcza Umberów, Starkowie są na tyle ważni, aby chcieli oddać za nich życie.

      1. Nie jestem do końca pewien ale bodajże w rozdziale Brana gdy ten przemierza tereny górskich klanów spotyka człowieka który opowiada o ludziach z obdartymi z skóry człowiekiem w herbie którzy patrolują królewski trakt. To że Mance dotarł do Winterfell pierwszy nie jest dziwne. Stannis miał do przebycia „kozie ścieżki”, kilka popijaw z góralami, bitwę pod Deepwood Mote, kilkanaście dni w samej osadzie na sprawy organizacyjne oraz ciężki marsz do przebycia. Mance wyruszył niedługo po nim a drogę miał z goła prostszą i łatwiejszą. Choć nie był bym taki pewien co do tego że Umberowie go wyczaili. W rozdziale bodajże Mellisandre jest rozmowa o ucieczce „Aryi” tj. Alys Karstark i Mance chwali ją za to że nie podąża królewskim traktem oraz mówi o kryjówkach które wykorzystywał wcześniej w pobliżu Długiego Jeziora. Teraz kwestia taka? Po co Martin wrzucał by wzmiankę o dawnych kryjówkach króla za murem akurat w tym rejonie ? Bardziej skłaniał bym się ku temu że współpraca Morsa i Manca zaczyna się dopiero w Winnterfell, choć to się trochę wyklucza. Jak mieli by cokolwiek razem ustalić znajdując się po dwóch stronach muru? Nawet przyjmując że obaj Umberowie są Litllefingerami północy to nie byli by wstanie dograć tak sprawy w warunkach północy. Liczę że ktoś dostrzeże to co przed moimi oczyma ukryte i rzuci nowy cień na tą sprawę.

        1. Dlatego też z racji dość szerokiej spekulacji ten fragment nie znalazł się w samej teorii, myślę że słusznie. Uważam, że Jarzębina nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa i w Wichrach możemy o niej jeszcze usłyszeć. Jeżeli zaś chodzi o współpracę dopiero w Winterfell także jest to możliwe, bo w końcu nie zapominajmy o teorii Duchy w Winterfell i potencjalnej tożsamości człowieka w kapturze.

          1. Jestem prawie pewien że oprócz dwóch dzikich które zginęły eskortując Theona do czasu skoku z muru reszta zdążyła się ukryć w kryptach. Co z tego wyniknie i jaki będą miały wpływ na przyszły los północy nie jestem pewien. Mogę jedynie podejrzewać że będą miały znaczenie w „drugiej turze wyborów ” na władcę północy, tj. gdy Jon nadciągnie z muru na czele armii dzikich.

  2. jak ktos czytal komentarze pod teorio o duchach winterfell to nie jest dla niego zaskoczeniem

      1. polecam zastanowić się, zanim zaczniesz trollować i dokuczać użytkownikom. Redakcja paczy.

  3. skoro została porwana 30 lat temu to nie mogła znać Eddarda Starka jako lorda, ani tego co zrobił Theon.

    1. Jak najbardziej. Ale prawdopodobnie byłaby na tyle duża, by odebrać podstawową edukację. Wiedziałaby zatem kim są seniorowie Umberów, znałaby ich dewizę, słyszałaby o zwyczaju wychowywania dzieci na obcych dworach, a może nawet miałaby już zaszczepioną sympatię do Starków.

      1. Przy pierwszym spotkaniu z Jonem Mance mu mówił, że dzicy mają więcej kontaktów z wronami niż myśli i opowiedział, że dowiedział się o tym, że król Robert przybędzie na Północ. W taki sam sposób Jarzębina mogła się kiedyś dowiedzieć o śmierci ojca, brata i siostry Eddarda i o jego śmierci i wojnie Roba itp. Umberowie szanowali i lubili Starkow więc ona pewnie też, plus słuchy o tych wydarzeniach. Mogła się przejąć i naprawdę chciała uratować młodą a nie tylko bo Mance kazał.

  4. Jeżeli współpraca Mance’a z Umberami byłaby prawdziwa, to różowy list mógł napisać równie dobrze Wronojad. Zarówno po uzgodnieniu z Mancem jak i nie. Kolejny fakt, który podkreśla jak dużo opcji jest jeszcze dostępnych.

    1. moze kurwistrach napisal ten list i co teraz? albo ten ryswell, kazdy go mogl napisac kto byl w zamku xD

  5. Na Północy dzieje się teraz tyle ważnych dla opowieści rzeczy na raz, że głowa puchnie. Martin zostawił nas w tym punkcie. Za to go nienawidzę.

    1. dael wszystko wyjasnil w teoriach co bedzie, juz wszystko wiadomo nie ma niespodzianek

  6. Swego czasu GRRM pokazał jak pracuje nad Wichrami to na monitorze widoczny fragment rozdziału Ashy z Bitwy na Lodzie.

    [spoiler]
    Zdjęcie było na tyle blisko monitora, że fanom udało się odczytać większą część treści na ekranie, i tam Mors Umber skończył marnie tzn jego głowa była zatkana na włóczni Freyów. To moim zdaniem wyklucza jego kandydaturę(od pewnego momentu) jako potencjalnego „Ducha Winterfell” opisanego w jednej z Szalonej Teorii, dodatkowo rodzi pytanie – ile osób zostało zdemaskowanych? jestem przekonany, że do tego doszło, dotychczas prawie każdy zwiad dostawał się pod zasadzki zastawiane przez ludzi Wronojada. Ktoś z włóczniczek/sam Mance musiał być w komitywie z Morsem(zgarnięcie Theona & Jeyne spod murów jakby tam ludzie Morsa czekali na ten moment – to nie był przypadek), ale w momencie ucieczki co najmniej 2 dzikie zginęły, reszta prawdopodobnie została pojmana(nie przekonuje mnie twierdzenie raogara jakoby Krypty znów miały być bezpiecznym schronieniem skoro co najmniej 2 osoby a chyba nawet więcej znają ich dokładne położenie(Barbrey, Theon, ludzie Barbrey? – musiałbym znowu przeczytać rozdziały Theona z Tańca)). Freyowie musieli dostać informacje gdzie Wronojad dokładnie przebywa bądź ten drugi był na tyle nierozsądny, że znowu próbował dostać się do Winterfell, ale dał się złapać. Idąc jeszcze dalej, można założyć, że list naprawdę był napisany przez Ramseya, który potrzebne informacje do szantażowania Jona otrzymał po torturowaniu włóczniczek a prawdopodobnie nawet samego Mance’a(tu po dłuższym zastanowieniu jedne z kluczowych argumentów tzn sformułowanie „czarna wrona” jakoby wykluczające autorstwo Ramseya – podczas tortur pewnie nie raz dzicy określali tak nocników, takie ich sformułowanie mogło się mu spodobać, podobnie słabości Jona także mogły zostać wyśpiewane w męczarniach przez Able’a).

    Niżej link do posta Nettles z forum ogień i lód napisanego prawie 2 lata temu, w którym fragment rozdziału Ashy został przytoczony wraz z linkami zdjęć pracującego GRRM oraz fragmentu rozdziału widocznego na monitorze:
    http://ogienilod.in-mist.net/viewtopic.php?p=138925#p138925
    [/spoiler]

  7. Pytanie: co myslicie o tymod, ze Danka moze zmienic sie w… prawdziwego smoka? Sa ku temu przeslanki

    1. ciekawie by wtedy wygladal pov z jej punktu widzenia, ale chyba w tym swiecie nie bylo jeszcze takiego przypadku wiec watpliwe aczkolwiek niewykluczone xD

  8. W sumie niby prawdopodobne, ale… Sama nie wiem. Jarzębina miałaby już ponad 40 lat, więc w realiach PLiO byłaby już starsza od Neda, a prawdopodobnie także od lady Dustin, która ma około 30 lat, a mimo to w oczach Theona była przystojna, pomimo zmarszczek. Tymczasem na Jarzębinę Theon reaguje dość mocno- opisuje ją jako wysoką, gibką, z długimi nogami, o których fantazjuje. Theon jej pragnie. Czy nie odnotowałby jej wieku, skoro już lady Dustin jest dla niego starszą osobą?

    1. „z długimi nogami, o których fantazjuje. Theon jej pragnie”
      cooo mozna prosic o cytat? xD

      1. Proszę bardzo ?:
        „To była jedna z praczek śpiewaka, ta wysoka i szczupła, zbyt chuda i żylasta,by zwać ją ładną… Choć był czas,gdy Theon i tak by ją wychędożył, tylko po to, by się przekonać, jak się poczuje, gdy jej długie nogi owinąć się wokół niego (…)
        -Nawet nie zapytałeś, jak mam na imię. Jestem Jarzębina. (…)
        Miał ochotę uderzyć kobietę, zetrzeć z jej twarzy ten drwiący uśmiech. Pragnął też jednak ją pocałować, wyruchać tu, na ławie, i usłyszeć, jak krzyczy jego imię”.
        Jarzębina ma też rudokasztanowe kędziory i długie palce z poobgryzanymi paznokciami ?

          1. Nie pamiętam, co dokładnie stracił w książce, ale najwidoczniej nie przeszkadzało mu to w odczuwaniu pożądania ?

    2. Po pierwsze- w książce w dwóch miejscach mamy dość wyraźną sugestię o pozbawieniu Theona atrybutów męskości, choć jak to w przypadku GRRM nie są one aż tak obrazowe jak w serialu (słowa o utraceniu TEJ rzeczy, sytuacja podczas nocy poślubnej Ramseya, kiedy jąkając się próbował zrozumieć jak może przygotować Jeyne skoro nie ma „odpowiedniego narzędzia”;)). Można jednak śmiało założyć, że tak się stało. Ba, nawet fragment, który wrzuciłeś, na to wskazuje. Jeżeli zaś chodzi o wiek- dzicy jednak trochę inaczej wyglądali. Brak odpowiedniej ilości pożywienia swoje robił. Wysoka i chuda mogła pozostać nawet po czterdziestce, to w końcu nie pulchna dama z południa. A na lady Dustin odbiła się też na pewno żałoba- po kochanku, mężu, dziecku a nawet podopiecznym. To by sugerowały zmarszczki (to też taki trick pisarzy, czasami spotykany). Jednocześnie Theon opisuje ją jako przystojną, co może niezbyt pasuje do pięknej kobiety, ale sugeruje że przynajmniej kiedyś można tak było ją określić. Co do Jarzębiny taka żylastość pasuje do opisu znacznej części dzikich kobiet, a nawet sam Theon przyznaje, że nie jest ładna. To, że chętnie by się nią zajął to wynik jego zainteresowania płcią przeciwną oraz popędu sprzed kastracji i kuracji u Ramseya. To mnie często zresztą bawiło w rozdziałach Theona, gdy tylko spojrzał się na jakąś kobietę zaraz mu takie myśli do głowy wchodziły, np Meera.

  9. Nie mogę się zgodzić z kwestią wieku wśród dzikich. Sugerujesz, że lady Dustin wygląda na swój wiek, bo jest pulchną damą z południa, która wiele przeszła, a warunki życia włóczniczek mają sprawić, że będą wyglądać młodo? Zimno, głód, ciągła walka, strach- to, o ile mi wiadomo, nie są sprzymierzeńcy młodości. Jeśli Jarzębina jest przedstawiona jako siostra Manca, to pragnę przypomnieć, że on już posiwiał. Po prostu jestem przekonana, że Theon- zwracający uwagę na kobiecy wygląd- z pewnością wspomniałby o oznakach zaawansowanego wieku. Owszem, Theon niegdyś myślał cały czas o seksie, a jednak po pieszczotach Ramsaya trochę mu się zmienił światopogląd. O innych praczkach nie miał takich fantazji.

  10. Siostra. Mance ma mniej niż 40 lat. Jeśli przyjmiemy, że Jarzębina to córka Wronojada, musi mieć więcej niż czterdzieści, więc Mance nie mógłby twierdzić, że jest jego córką, bo jest od niej młodszy.

  11. Szczerze mówiąc, nie wiem, czy gdzieś jest podany jego wiek, ale w rozmowie z Jonem wspomina, kiedy pierwszy raz widział Jona- ten był wtedy małym chłopcem,a Mance jako Brat z NS odwiedza Winterfell. Jon i Robb zrzucili śnieg na jednego z ludzi Starka, a Mance to widział i obiecał ich nie wydać. Jon również przypomniał sobie to wydarzenie i określa Manca jako ,,Młodą Wronę”. Biorąc pod uwagę realia wiekowe PLiO oraz młody wiek Jona, myślę, że Mance nie mógł mieć więcej jak 20 lat, a raczej miał mniej. Ale nawet jeśli miał 20, to od tego czasu mogło minąć tylko ok. 10, bo przecież Jon ma chyba ok. 15 lat.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button