Dzisiejszą Szaloną Teorię zacząć wypada od krótkiego wstępu. Będzie to bowiem tekst bardzo nietypowy. Jest to pierwsza Szalona Teoria, która nie wyszła spod mojego pióra.
Dlaczego zdecydowałem się na publikację tego tekstu (mimo wcześniejszych zapewnień, że raczej nie dopuszczę kogokolwiek do mojego cyklu)? Myślę, że po lekturze nie będzie wątpliwości, ale dla porządku powinienem to wyartykułować. Macie przed sobą ciekawą, prawdopodobną, dobrze napisaną Szaloną Teorię, w której powstanie zostało włożone sporo przemyśleń i bardzo dużo pracy.
Chciałbym podkreślić, że nie deprecjonuję w ten sposób innych tekstów podsyłanych przez czytelników Szalonych Teorii. Wiele razy znajdowałem w nich wartościowe spostrzeżenia i ciekawe pomysły. Ale to pierwszy tekst, który jest w stu procentach zbieżny z moim patrzeniem na poruszony temat i pod którym sam z chęcią bym się podpisał.
Mam nadzieję, że tekst Wam się spodoba, a autor – czyli Max – tak jak wcześniej Lai, której zawdzięczamy rozkładanie „Gry o tron” na czynniki pierwsze, jeszcze nie raz dostarczy nam ciekawej lektury.
DaeL
W ostatnich rozdziałach „Tańca ze Smokami”, na naszych oczach rozgrywa się moment zwrotny opowieści. Pięć tomów sagi czekaliśmy aż pretendent z rodu Targaryenów przybędzie do Westeros, by odzyskać tron przodków. Jednak przeliczyli się ci, którzy myśleli, że dokona tego Daenerys Targaryen na czele Nieskalanych, Dothraków i trzech potężnych smoków. Zamiast Smoczej Królowej przybył jej rzekomo cudownie ocalały bratanek – Aegon Targaryen. I choć Aegon pojawił się na brzegu Westeros w towarzystwie nie smoków, a słoni, to jego zamiary są jasne. Zdobyć Żelazny Tron.
Trzeba powiedzieć, że Aegon Targaryen znalazł się w Siedmiu Królestwach w idealnym momencie. Gra o tron trwa w najlepsze. Wielkie rody są ze sobą skłócone, rywalizują o wpływy albo liżą rany po wojnie. Nie wygasła jeszcze w pełni Wojna Pięciu Królów, a już pojawiają się zarzewia konfliktów religijnych. Pospolity lud jest przekonany o degrengoladzie dzierżących władzę. Na Żelaznym Tronie siedzi dziecko, a największa siła militarna Siedmiu Królestw spoczywa w rękach narcystycznego głupca. Ale oto przybył on – książę Aegon, którego pokocha lud, Wiara pobłogosławi, a lordowie wesprą. Aegon już wkrótce będzie miał okazję, by udowodnić swą wartość. Zmierzy się ze swymi wrogami na otwartym polu. Na jego szczęście, naprzeciw niemu stanie “największy dowódca Westeros”, czyli Mace Tyrell.
Ekspansja Aegona
Aegon dokonał tego, czego od dawna nie potrafiła zrobić jego ciotka. Przybył do Westeros. Przybył by podbić Siedem Królestw i odzyskać tron przodków. I nie przybył sam. Wspiera go Złota Kompania, czyli najsłynniejsza armia najemnicza, słynącą dotrzymywania słowa i dyscypliny, dysponującą każdym typem wojsk, w tym budzącymi grozę słoniami bojowymi.
“Mamy w kompanii dziesięć tysięcy ludzi. Jestem pewien, że lord Connington zapamiętał to z lat służby u nas. Pięciuset rycerzy, a każdy ma po trzy konie. Pięciuset giermków, każdy z jednym wierzchowcem. I słonie, nie możemy zapominać o słoniach”
—Taniec ze Smokami—
Najlepsza z wolnych kompanii, którą Aegor Rivers założył ongiś, by pomogła potomkom Daemona Blackfyre’a w zdobyciu Żelaznego Tronu, teraz wsparła Aegona Targaryena. Może to rodzić pewne pytania co do tego na ile prawdziwa jest historia o cudownym ocaleniu Aegona. DaeL pisał już o tym w jednej z wcześniejszych Szalonych Teorii. Ale na użytek tego tekstu jest to pytanie nieistotne. O wiele ważniejsze jest to, czy książę będzie wiedział jak Złotą Kompanię wykorzystać? Na szczęście rad udziela mu Jon Connington – jego mentor i opiekun, człowiek dobrze znający Westeros, potężnych lordów i zasady wojny. Człowiek, który pamięta swoje błędy z przeszłości i nie zamierza ich więcej popełniać.
Jon Connington obrał sobie za cel osadzenie Aegona na tronie i nie będzie chciał dokonać tego honorowo, gdyż to przez honor kiedyś stracił wszystko. Gryf nigdy nie zapomni Bitwy Dzwonów, z czasów Rebelii Roberta Baratheona, gdy sprawował urząd namiestnika Szalonego Króla. Connington chciał odnaleźć rannego uzurpatora, ukrywającego się w Kamiennym Sepcie. Próby trzymania się rycerskich zasad nie przyniosły pożądanego efektu. Ludzie Conningtona nie zdołali odszukać Roberta przed nadejściem wojsk sprzymierzonych z Baratheonem buntowników z Północy, Doliny i Dorzecza. Gryf zapamiętał tę lekcję. Zrozumiał, że powinien był wówczas zapomnieć o honorze i podpalić miasteczko. Skazałby na śmierć wielu niewinnych ludzi. Ale dopadłby również Roberta.
Connington nie będzie już przestrzegał zasad honorowej wojny. Nie zawaha się przed podstępem, a nawet zbrodnią, bo od czasu Bitwy Dzwonów jego charakter zmienił się diametralnie, czego słusznie obawia się Kevan Lannister:
“Jeśli to rzeczywiście Jon Connington, będzie teraz zupełnie innym człowiekiem. Starszym, twardszym, bardziej doświadczonym… i bardziej niebezpiecznym.”
—Taniec ze Smokami—
Rzeczywiście działania Jona Conningtona są niebezpieczne dla koalicji Lannisterów i Tyrellów. Gryf starannie przemyślał swoje plany, przewidział reakcje w Królewskiej Przystani, tocząc z wrogami grę psychologiczną, ostrożnie odkrywając przed nimi swoje karty. Zaproponował też sojusze ludziom, których lojalność wobec króla Tommena jest wątpliwa.
Jego plany zaczęły się ziszczać, gdy okręty z oddziałami Złotej Kompanii wylądowały na Przylądku Gniewu, Stopniach, Estermont i wyspie Tarth. Gdy Jon Connington odzyskał swoją dawną siedzibę, czyli Gryfie Gniazdo, a Marq Mandrake zdobył Zielony Kamień i wziął do niewoli szlachetnie urodzonych z rodu Estermontów. Gdy wysyłając listy do swych przyjaciół rozpoczął zawieranie sojuszy z lordami Reach, Krain Burzy i Dorne. Ale to dopiero początek.
Wszystko to dzieje się w błyskawicznym tempie, po części dlatego, że Jon Connington choruje na szarą łuszczycę i chce osadzić Aegona na tronie przed swoją śmiercią. Jednakże ten pośpiech się opłaca, bo paradoksalnie Gryf potrafi w pośpiechu zachować ostrożność. Czeka na odpowiedni moment, by ujawnić Siedmiu Królestwom za jaką sprawę walczy. Chce pokazać potęgę Aegona, dlatego za następny krok obrał sobie zdobycie Końca Burzy.
– Nie przemierzyliśmy połowy świata po to, żeby czekać. Nasza najlepsza szansa, to uderzyć mocno i szybko, nim Królewska przystań się zorientuje, kim jesteśmy. Zamierzam zdobyć Koniec Burzy. To niemal niezdobyta twierdza i ostatnia reduta Stannisa Baratheona na południu. kiedy padnie, będziemy mieli bezpieczną bazę, do której w razie potrzeby będziemy mogli się wycofać. Zdobywając ją, dowiedziemy też swej siły. […] – Jeśli Koniec Burzy jest tak potężnym zamkiem, jak zamierzasz go zdobyć? – zapytał Malo.
Fortelem.
—Taniec ze Smokami—
Nie ujrzeliśmy zdobycia Końca Burzy przez Aegona, ale o tym, że już to nastąpiło, lord Varys próbował przekonać Kevana Lannistera jeszcze w epilogu Tańca ze Smokami.
– […] Niepewność, podziały i nieufność strawią grunt pod stopami waszego młodocianego króla, podczas gdy sztandar Aegona powiewa już nad Końcem Burzy, a lordowie królestwa zbierają się wokół niego.
—Taniec ze Smokami—
I choć w Tańcu ze Smokami mamy na to tylko słowo Varysa, to z opublikowanych już rozdziałów niewydanych jeszcze Wichrów Zimy, możemy wywnioskować, że tak się rzeczywiście stało.
– Nikt ci nie powiedział? – Haldon Półmaester zaszczycił ją wąskim i twardym jak cięcie sztyletu uśmiechem. – Koniec Burzy jest nasz. Namiestnik oczekuje cię tam.
—Wichry Zimy—
A o tym, jak prawdopodobnie Koniec Burzy został zdobyty, możecie przeczytać w jednej z teorii DaeLa. Tymczasem przyjrzyjmy się reakcjom w Królewskiej Przystani.
Apetyt lorda Wysogrodu
Musimy zadać sobie fundamentalne pytanie. Kto w obliczu ataku ze strony Aegona podejmuje decyzje w imieniu Żelaznego Tronu? I czy przypadkiem nie jest to… Mace Tyrell.
Lannisterowie i Tyrellowie – ta koalicja doprowadziła do zwycięstwa w Wojnie Pięciu Królów. Tywin Lannister zyskał potężnego sojusznika, ale po śmierci lorda Casterly Rock, przymierze zaczęło się wymykać Lannisterom spod kontroli. Królowa regentka chcąc jak najbardziej zaszkodzić Tyrellom, doprowadziła do własnego upadku, na czym lord Wysogrodu tylko skorzystał. A jak wiemy, Mace Tyrell ma wielkie ambicje. Cersei miała rację powtarzając jak mantrę, że im więcej dostają Tyrellowie, tym więcej oczekują.
Im więcej mu daję, tym więcej się domaga. Kevan Lannister zaczynał rozumieć, dlaczego Cersei tak bardzo nie lubiła Tyrellów. To jednak nie był moment na sprowokowanie otwartej kłótni. Zarówno Randyll Tarly, jak i Mace Tyrell przyprowadzili do Królewskiej Przystani swe armie, natomiast większa część sił rodu Lannisterów nadal pozostawała w dorzeczu i szybko topniała.
—Taniec ze Smokami—
Uwięzienie Margaery Tyrell przez Wiarę na podstawie oskarżeń sprokurowanych potajemnie przez Cersei miało nieprzewidziane skutki. Wkrótce uwięziona została również królowa regentka, a do stolicy powrócili Mace Tyrell i Randyll Tarly. Cersei nie spodziewała się, że jej paranoiczne próby zniszczenia Margaery, doprowadzą do jej własnego upadku.
W chwili gdy Aegon przybył do Westeros, a Cersei przebywała w lochu Wielkiego Wróbla, władzę w Królewskiej Przystani sprawowała Mała Rada, w skład której wchodzili Kevan Lannister jako regent, Mace Tyrell jako namiestnik, a także Randyll Tarly, maester Pycelle i Harys Swyft. Nieobecni w stolicy byli Jaime Lannister i Paxter Redwyne.
Naprawić błędy Cersei oraz udobruchać Mace’a Tyrella próbował Kevan Lannister. Brat lorda Tywina przyznał lordowi Wysogrodu tytuł namiestnika, pozbawił Cersei wpływów i mianował członkiem Małej Rady lennika Tyrellów – Randylla Tarly’ego. Ten ostatni ruch był szczególnie sprytny. Mimo że Tyrell i Tarly za sobą nie przepadają, to Mace musiał docenić ten gest, zwłaszcza, że był dłużnikiem Randylla, który przekonał Wielkiego Wróbla do uwolnienia Margaery.
Kevan robił to wszystko w obliczu zagrożenia ze strony Aegona i Conningtona. Jako że siły Lannisterów przebywały w Dorzeczu, tylko wojska Mace’a mogły pokonać Złotą Kompanię. Tyrell nie zamierzał jednak opuścić stolicy tak długo, jak jego córka pozostawała w stanie oskarżenia. Dzięki zwłoce lorda Wysogrodu, Aegon miał czas na zdobycie Końca Burzy.
Sytuacja skomplikowała się, gdy Varys zamordował Kevana Lannistera. Eunuch dobrze wiedział, kto może utrudnić zdobycie tronu przez Aegona. Varys chciał, aby władzę przejął teraz ktoś nieudolny i głupi, kogo łatwo będzie pokonać. Jako że Tommen jest jeszcze dzieckiem, a Cersei została pozbawiona pozycji i godności, a w dodatku czeka na swój proces, jedynym kandydatem do regencji pozostaje teść i namiestnik króla.
Mace Tyrell obejmie urząd regenta, gdyż nie będzie nikogo innego, kto mógłby do tego aspirować. Zresztą jest aktualnie najpotężniejszym lordem w królestwie, a w pobliżu stolicy stacjonuje jego armia licząca ponad 20 tysięcy żołnierzy. Nikt nie będzie się temu sprzeciwiał. Kevan zginął, a Pycelle nawet gdyby żył, to byłby za objęciem władzy przez Tyrella. Pozycja Harysa Swyfta jest zbyt słaba, a Jaime Lannister zaginął w Dorzeczu. Jedynie Randyll Tarly mógłby zareagować, ale jemu akurat przejęcie władzy przez głupca jakim jest Mace Tyrell jest na rękę. Tarly jest w rzeczywistości sojusznikiem Aegona i Conningtona, o czym możecie przeczytać w tej teorii DaeLa.
Nadchodzące uniewinnienie Margaery oznaczać będzie przejęcie przez Tyrellów pełnej kontroli nad Królewską Przystanią i młodym królem, a co za tym idzie – nad całym królestwem. Czy ambicje Mace’a Tyrella zostaną całkowicie zaspokojone?
Nie. Problemem Mace’a Tyrella są jego kompleksy. Lord Wysogrodu uwielbia chodzić w aurze zwycięzcy spod Ashford, w rzeczywistości musi jednak rozumieć, że jak Westeros długie i szerokie, wszyscy mają go za miernego dowódcę. Triumf pod Ashford był zasługą Randylla Tarly’ego, a sam Mace nie zdołał nawet wydrzeć Końca Burzy 18-letniemu Stannisowi stojącemu na czele szczątkowej załogi. Próbował zresztą twierdzę zdobyć po raz drugi, ale znów bezskutecznie, ponieważ odwiodły go od tego planu wydarzenia związane z uwięzieniem Margaery.
Mace Tyrell musi zmazać tamtą plamę na swym wizerunku.. A okazja nadarzy się gdy tylko do Królewskiej Przystani dotrze wieść o zajęciu przez Aegona rodowej siedziby Baratheonów. Mace postanowi pomaszerować na Koniec Burzy.
Siły Wysogrodu
Sytuacja wojsk Reach mogłaby się wydawać idealna. To królestwo jest w stanie wystawić do kampanii wojennej nawet 100 tys. zbrojnych, wśród nich bardzo wielu rycerzy i ma zgromadzone ogromne zapasy. W razie potrzeby stać je na wynajęcie najemników. Wojska Reach nie odniosły też żadnej porażki w czasie wojny. Ba! Nie odniosły prawie żadnych strat. A jednak nie ma co się łudzić, że Mace Tyrell przybędzie pod Koniec Burzy z zastępem stu tysięcy żołnierzy. Dlaczego? Otóż armia Reach jest podzielona na kilka części.
- 10 tys. żołnierzy stacjonuje nieopodal Stawu Dziewic
- Kolejne 10 tys. to armia Hightowerów, której Mace Tyrell nie zabrał ze sobą na wojnę.
- Paxter Redwyne płynie zmierzyć się z Żelaznymi Ludźmi.
- Z około 50 tysięcznej armii, która walczyła nad Czarnym Nurtem, Mace Tyrell oddał połowę swojemu synowi Garlanowi, by poprzeć jego prawa do Jasnej Wody.
- Kolejne 10 tys. zostało zebrane przez Willasa i Garlana Tyrellów do walki przeciw Żelaznym Ludziom na Tarczowych Wyspach.
- Mathis Rowan oblegał Koniec Burzy z małym oddziałem.
Mace Tyrell może więc mieć przy sobie tylko 20-30 tys. żołnierzy. Ale i tak zapewnia to ogromną przewagę liczebną nad Złotą Kompanią. Na dodatek znaczna część tych sił to ciężkozbrojni rycerze. Lord Wysogrodu powinien czuć się komfortowo ruszając w stronę Krain Burzy.
Miejsce bitwy
Starcie sił Mace’a Tyrella i Aegona Targaryena wydaje się być nieuniknione. Co więcej, obaj dowódcy go pragną. Aegon chce zademonstrować siłę na polu walki i otworzyć drogę do stolicy, a nie zrobi tego lepiej, niż pokonując potęgę Wysogrodu. Natomiast pewny siebie Mace Tyrell na pewno chce mieć w swoim dorobku coś więcej niż przypisywane sobie zwycięstwo Randylla Tarly’ego pod Ashford i dwa nieudane oblężenia Końca Burzy.
Mace Tyrell poprowadzi z Królewskiej Przystani liczącą ponad 20 tys. ludzi armię w stronę Końca Burzy, gdy tylko dowie się, że Aegon zdobył tę twierdzę. A nie mamy chyba wątpliwości, że Jon Connington, Varys czy Tarly na pewno dopilnują, żeby regent się o tym dowiedział. O tym triumfie dowie się całe Westeros.
Posiadając co najmniej dwukrotną przewagę liczebną, Mace Tyrell zapewne założy, że Aegon i Connington skryją się za murami twierdzy i po raz kolejny dojdzie do oblężenia. Na to wskazywałaby zimna kalkulacja. Koniec Burzy to jeden z najtrudniejszych do zdobycia zamków. Ale można rozpocząć oblężenie i zagłodzić załogę. Mace próbował już tego dwukrotnie, tym razem będzie po prostu musiał uważać na przemytników z cebulami.
Problem polega na tym, że Mace się przeliczy. Aegon i Connington nie będą cierpliwie czekali. Szczególnie Gryf nie ma już na to czasu. Złota Kompania opuści Koniec Burzy i ruszy na spotkanie Mace’a Tyrella.
O tym, że tak się stanie, dowiadujemy się z opublikowanego rozdziału Wichrów Zimy.
– […] Armia z Królewskiej Przystani ruszyła w stronę Końca Burzy. Przed bitwą schronicie się w obrębie murów. […] Schronimy? – zastanawiała się Arianne.
– Przed bitwą czy oblężeniem? – Nie chciała zostać uwięziona w Końcu Burzy.
– Bitwą – powiedział Haldon. – Książę Aegon zamierza zniszczyć swoich wrogów w polu.
—Wichry Zimy—
Obie armie będą maszerować Królewskim Traktem. Tyrell w stronę Końca Burzy, a Aegon ku Królewskiej Przystani. Zakładając, że obie armie rozpoczną marsz mniej więcej w tym samym czasie i poruszać się będą w podobnym tempie, zapewne spotkają się w połowie drogi między stolicą a twierdzą Baratheonów, czyli nad rzeką w Królewskim Lesie.
Atuty Aegona
Mace Tyrell wydaje się stać na wygranej pozycji. Jego siły są dwukrotnie większe od sił Aegona. Jednak Targaryen i Connington, mają kilka atutów, które mogą wykorzystać przeciw Tyrellowi.
Najoczywistszym z nich są słonie bojowe. Mace Tyrell o nich nie wie, ani tym bardziej się ich nie spodziewa. Jego żołnierze nigdy nie mieli do czynienia ze słoniami na polu bitwy, a więcej niż pewne jest, że żadnego w życiu nie widzieli na oczy. A już na pewno nie będą wiedzieli, jak mają z nimi walczyć. I choć na początku Złota Kompania miała problem z dostarczeniem słoni do Westeros, nad czym ubolewał Harry Strickland, to z rozdziału Wichrów Zimy wiemy, że ostatecznie zasiliły one armię Aegona.
– Czy to prawda, że macie słonie?
– Kilka – odpowiedział Lysono Maar, uśmiechając się i wzruszając ramionami.
—Wichry Zimy—
Drugim atutem mogą być pozycje sił Aegona. Znając dyscyplinę Złotej Kompanii, to Targaryen przybędzie szybciej nad rzekę oraz będzie czekał na maszerującego na niego Mace’a Tyrella. I to on będzie miał czas na zajęcie dogodnych pozycji, a może nawet wybudowanie jakiejś palisady. Ale Aegon będzie czekał nie tylko na nadejście wojsk Tyrella, ale i na jego atak. Gdy stanowiące kręgosłup armii Reach rycerstwo rozpocznie szarżę na wojska pretendenta, ta sytuacja może obrócić się przeciwko nim. Napotkają na grząski, mokry, trudny do pokonania i śliski grunt.
– Deszcze zamieniły drogi w błoto. Podróż zajęłaby dwa dni, może trzy – powiedział Haldon Półmaester.
—Wichry Zimy—
Taka sytuacja na pewno utrudni i spowolni atak lorda Wysogrodu. Pozwoli to na wykorzystanie trzeciego atutu wojsk Aegona. Łuczników – świetnie wyszkolonych i zabójczych.
Jedna trzecia jego [Balaqa] ludzi używała kusz, a druga równie liczna grupa wykonywanych z rogów i ścięgien refleksyjnych łuków wschodniego typu. Lepsze od nich były wielkie cisowe łuki, z jakich strzelali łucznicy westeroskiego pochodzenia, najlepsze zaś ogromne łuki z drewna złotego serca, jakimi mógł pochwalić się sam Balaq i pięćdziesięciu jego Letniaków. Tylko łuki ze smoczej kości miały lepszy zasięg. Wszyscy ludzie Balaqa, bez względu na to, jaką bronią się posługiwali, mieli jednak bystre oczy i byli doświadczonymi weteranami, którzy dowiedli swej wartości w setce bitew, wypadów i potyczek. Pod Gniazdem Gryfów potwierdzili ją po raz kolejny.
—Taniec ze Smokami—
Czwartym atutem Aegona mogą być jego jeńcy.
– Na Estermont powinny być statki. W końcu to wyspa. Haldonie, napisz do Mandrake’a, żeby zostawił na zamku garnizon i popłynął z resztą ludzi na Przylądek Gniewu. Niech zabierze ze sobą wszystkich szlachetnie urodzonych jeńców.
– Wedle rozkazu, wasza lordowska mość. Tak się składa, że ród Estermontów jest spokrewniony z oboma królami. Będą z nich dobrzy zakładnicy.
– I dostaniemy dobre okupy – dodał z radością w głosie Bezdomny Harry.
—Taniec ze Smokami—
Aegon i Connington będą mogli ich wykorzystać jako zakładników. Mogą zagrozić Tyrellowi ich śmiercią. Albo po prostu zacząć ich po kolei mordować, by lord Wysogrodu zaprzestał kolejnych szarż. Tak samo jak zrobił to król Anglii Henryk V Lancaster w bitwie pod Azincourt.
Bitwa pod Azincourt i bitwa w Królewskim Lesie
Okoliczności w jakich rozegra się bitwa między Aegonem a Macem Tyrellem wydają się bliźniaczo podobne do tych w jakich stoczona została jedna z bitew wojny stuletniej. Bitwa pod Azincourt była starciem pomiędzy angielskimi wojskami króla Henryka V a francuskim rycerstwem. Tak jak bitwa pomiędzy Aegonem i Macem rozegrała się w lesie i nad rzeką. Król Henryk korzystał z tych samych atutów, których będzie miał okazję użyć Aegon (poza słoniami bojowymi oczywiście, ale o tym za chwilę). Wiedząc, jak bardzo Martin inspiruje się historią powszechną, a szczególnie historią średniowiecznej Anglii, możemy uznać, że bitwa pomiędzy Aegonem i Tyrellem rozegra się i zakończy w podobny sposób co bitwa pod Azincourt, którą Henryk V stoczył, by zdobyć francuski tron. A przebiegała ona tak:
25 października angielscy najeźdźcy odnieśli nieoczekiwane i spektakularne zwycięstwo nad kwiatem francuskiego rycerstwa w bitwie pod Azincourt. Wojska Henryka musiały stawić czoła znacznie przeważającym liczebnie siłom nieprzyjaciela […] decydującym czynnikiem okazały się umiejętności angielskich łuczników. […] Henryk rozmieścił swe wojska w taki sposób, aby Francuzi przypuścili pierwszy atak, podążając przez bagniste tereny. Jednocześnie zachował własną ciężką kawalerię do chwili, gdy szarżujący jeźdźcy francuscy wpadli w popłoch, zaskoczeni atakiem angielskich łuczników.
—źródło: Alison Weir – “Lancasterowie i Yorkowie. Wojna Dwóch Róż”—
Jednakże pewna rzecz będzie się różnić w tych bitwach. Aegon również będzie czekał z atakiem swojej “ciężkiej kawalerii”. Jednak jej rolę odegrają słonie bojowe.
Rezultat tej bitwy wydaje się teraz oczywisty. Aegon pokona armię Wysogrodu i zbliży się do sięgnięcia po Żelazny Tron. A co się tyczy Mace’a Tyrella – cóż, “największy dowódca Westeros” nawet jeśli nie polegnie na polu bitwy, to zostanie złapany i prawdopodobnie wkrótce potem zamordowany. Tak jak to zrobił Henryk V, Aegon zgotuje jeńcom prawdziwą rzeź. Pod Azincourt dokonano egzekucji na szlachetnie urodzonych, pragnących chwały i walczących w imię honoru. Jednakże byli to też ludzie, którzy gardzili stojącymi naprzeciw nich plebejuszami, czuli się od nich lepsi. Ta próżność i pewność siebie ich zgubiła. Tak samo jak zgubi Mace’a Tyrella. Warto pamiętać, że bezwzględny Jon Connington będzie widział tę bitwę nie tylko jako otwarcie drogi do Królewskiej Przystani, ale także jako sposób na pozyskanie trwałych sojuszy w Reach. A najlepszym na to sposobem jest… usunięcie Tyrellów.
Aegonowi nie pozostanie już nic innego, jak tylko szybki marsz na Królewską Przystań, gdzie czekać na niego będą Varys, Randyll Tarly i Wiara.
Gratulacje Max 😀
Dzięki Lai! 😀
drugi :p
Czy grafika przedstawiająca Kewana Lanistera jest poprawna? W ” Świecie lodu i ognia” jest podobna grafika podpisana jako kupiec z Tyrosh, więc chyba kotoś się myli.
Masz rację. To mój błąd (nigdy więcej nie zaufam internetowi). Już naprawiony (poprzez wstawienie innej grafiki.
Bardzo fajny tekst, dobrze się to czytało.
Powodzenia w kolejnych publikacjach 🙂
„Rezultat tej bitwy wydaje się teraz oczywisty. Aegon pokona armię Wysogrodu i zbliży się do sięgnięcia po Żelazny Tron. A co się tyczy Mace’a Tyrella – cóż, “największy dowódca Westeros” nawet jeśli nie polegnie na polu bitwy, to zostanie złapany i prawdopodobnie wkrótce potem zamordowany.”
czyli co, wojska aegona wybiją do nogi 2 razy liczniejszy oddział, a resztki wezmą do niewoli? przecie w azincourt było zaledwie „kilka tysiecy zabitych”
Czy wybiją do nogi to raczej nie. Ale chciałem podkreślić, że biedny Mace raczej już długo nie pożyje. Pomijając fakt, że Mace jest idiotą, to wciąż pozostaje najpotężniejszym człowiekiem w królestwie. Connington chce zademonstrować siłę Aegona poprzez zniszczenie potęgi Tyrellów, a jak przypieczętuje to lepiej, niż poprzez zabicie lorda Wysogrodu?
Paradoksalnie zabicie Tyrella może pomóc team Tommen. Oczywiście jeżeli Królewska Przystań przetrwa lub jej dwór się ewakuuje. Bo kto wtedy będzie rządzić? Olenna, Willas, Paxter Redwyne, Harys Swyft i Qyuburn. Może oficjalnie Cersei. Jeżeli do tego wojskami będą dowodzili Loras i Garlan to Tommen jeszcze nie wypadł z gry o tron.
Mój ulubiony temat 😀
Świetny tekst, Max! Mam nadzieję, że Dael lub ktoś czytelników uraczy nas jeszcze tekstami o Aegonie Szóstym 😉
To wydaje mi się, że jeden z moich następnych tekstów może ci się spodobać 😉
Dobry tekst, gratuluję przekonania Daela 🙂
Ale co jeśli zamiast iść osobiście to w ostatniej chwili i przypływie rozsądku( sugestii Oleny) wyśle swojego najzdolniejszego dowódcę? Czy Tarly zmieniłby strony już teraz?
Olena jest w Wysogrodzie a Mance będzie chciał zademonstrować całemu Westeros jak dobrym dowódcą jest.
Tarly już zmienił stronę. Zwróć uwagę na jego zachowanie podczas ostatniego spotkania Małej Rady w epilogu Tańca ze Smokami. Zresztą DaeL już napisał kiedyś o tym Szaloną Teorię. Randyll jest jednym z przyjaciół z Reach, do których listy wysłał Connington.
Ale dobrze, powiedzmy, że Randyll dalej trzyma z Macem. Czy zakompleksiony i niespełniony w swoich sukcesach militarnych Mace Tyrell będzie chciał zabrać ze sobą człowieka, którego zwycięstwo przypisuje sobie, żeby podbudować sobie ego? Już nie mówiąc o powierzaniu Tarly’emu dowództwa. Mace mógłby się obawiać, że nawet jeśli zwycięży Aegona, to ludzie będą mówić, że jest to zasługa Randylla
Dlatego Randyll najpewniej zostanie w stolicy, choć najchętniej to by zaatakował Mace’a od tyłu. Zauważ, że Tarly doprowadził do uwolnienia Margaery. A kiedy Margaery jest wolna, to Mace spokojnie będzie mógł wyjść na spotkanie z Aegonem. Widać dokładnie, że pomimo pomagania Tyrellom, Tarly działa na korzyść Aegona.
To, że on zmienił strony to wiem, chodziło mi raczej o to czy zrobiłby to oficjalnie. Wtedy byłaby sytuacja jak podróż Napoleona, kiedy kolejne armię się do niego dołączały
Oficjalnie Randyll pozostanie w KP, może nawet na polecenie Mace’a. Nieoficjalnie w tym czasie Randyll pewnie przejmie kontrolę nad Złotymi Płaszczami, uwięzi Tommena oraz znowu użyje swojego talentu do perswazji wobec Wielkiego Wróbla, który wpoi wróbelkom, że Aegon to najlepszy możliwy materiał na króla. Potem wystarczy tylko otworzyć bramy przed Aegonem.
A pamiętajmy, że w KP powinny się pojawić nowe postacie, które również mogą namieszać: Nymeria, Tyene, Myrcella. No bo Wielkiego Maestera za rządów Tommena pewnie się nie doczekamy.
Nie zgadzam się. Czy wróbelki z taką chęcią poprą restaurację? Czyż to nie Ci zwyrodnialcy co żenią się z własnym rodzeństwem ? Rozsądny człowiek wyciąłby w pień te wróbelki, oraz namaścił na głowę kościoła panującego króla (albo wkrótce panującego Aegona) nie dociekając co może przyjść im do głowy.
Ciekawa i bardzo prawdopodobna teoria. Pytanie jaka będzie reakcja pozostałych Tyrelów?
Aegon będzie miał zakładnika w postaci w Margaery, więc Willas, Garlan i Olenna pewnie nie będą podskakiwać, poza tym zaraz będą mieli Eurona na głowie. Ale pomyśl co zrobią Tyrellowie, gdy do Westeros przybędzie konkurent dla Aegona, w postaci Daenerys Targaryen?
wróg naszego wroga jest naszym przyjacielem, jak to sie mowi
Nie tak prędko kolego 🙂 Na razie Gryf wygrywa w lesie i eliminuje Mace’a, więc nie ma zakładnika w postaci Margaery (ewentualnie Mace’a). Zdobycie KL to nie taka prosta sprawa – nie można marginalizować Lanisterów i pozostałych sił Tyrelów (sojusz dalej trwa).
Nawet zakładając, że teoria jest prawdziwa to w dalszym ciągu widzę co najmniej kilka możliwych scenariuszów przyszłych wydarzeń.
PS. Co do pytania to przypuszczam, że Aegon nie dożyje do tego momentu. Tyrellowie poprą Daenerys – o ile będą w grze.
W czasie absencji Tyrella i jego wojsk w stolicy, Tarly będzie miał okazję do przejęcia kontroli nad dworem i miastem. I na pewno pomyśli, że musi zabezpieczyć się przed zagrożeniem ze strony Willasa i Garlana, czyli uczyni Margaery swoją zakładniczką.
Margaery czeka proces więc różne rzeczy mogą się zdarzyć jak np. próba walki. Pytanie czy Mace poczeka aż proces różyczki się zakończy(wtedy do Próby Walki raczej nie dojdzie) czy zawierzy Randyllowi życie córki i wyruszy od razu na wieść o upadku KB? bo jeśli to drugie to naprawdę wiele się może wydarzyć i wydaje mi się że Randyll w przypadku niekorzystnego wyroku dla Marg nie będzie chciał zrażać Wiary do siebie i sprawy Aegona, zwłaszcza gdy będzie wiedział że Mace jest już zakładnikiem stronników Aegona(nie wiemy zresztą czy ZK z Randyllem regularnie wymieniają ze sobą wiadomości, obstawiam że jednak nie i wieść do niego dojdzie z obozu przegranych). Potem szybko w międzyczasie może dojść do ścięcia zarówno Mace’a jak i Marg.
Owszem jest to jedna z opcji tyle, że znów bardzo „Aegonowa”. Oczywiście czysto spekulujemy ale jak Aegon od lądowania w Westeros aż do zdobycia KL nie potknie się (czyli tak jak zakładasz), to będę zawiedziony.
PS. A jak dowie się o tym Stanis, to sam się spali na stosie! 😉
Nie podobało mi się to że, varys powiedział swój plan umierającemu kevanowi. Kto tak robi?
Dodatkowo uważam że Martin mógł dać ten epilog do uczty dla wron, nie było by wtedy problemu z Aegonem „z konopi” 🙂
Oraz szkoda że Tywin nie dostał epilogu w nawałnicy mieczy. Freyja można było dać do tańca ze smokami.
Każdy czarny charakter w każdym filmie o 007? Na szczęście Martin to geniusz i u niego skazany na pewną śmierć Kevan rzeczywiście ginie.
Fajny tekst. Jestem ciekaw na ile istotną rolę zajmie Willas Tyler, bo mają być rozdziały z jego perspektywy. Jeżeli chodzi o użycie słoni bojowych nie jest też wykluczona inspiracja bitwami starożytnymi, w szczególności Hannibala czy Aleksandra Wielkiego. Podejrzewam zresztą, ze względu na przepowiednie Daenerys w domu czarnoksiężników, że wkrótce po bitwie dojdzie do zajęcia Królewskiej Przystani. Jestem ciekaw natomiast co się stanie z Cersei w takim razie, ale i tak jej sytuacja powinna się rozwiązać przed bitwą, skoro Kevan ginie w przeddzień procesu. Ciekawe też co z Tarlym, w sytuacji gdyby znalazł się na polu bitwy- pewnie Mance nie będzie go chciał słuchać, a Randyll w ten sposób po klęsce będzie czuł się zwolniony z lojalności wobec Tyrellów.
Willas albo wypracuje jakiś układ z Aegonem na mocy, którego Margeary nic się nie stanie. Możliwe jest też, że połączy siły z armiami Zachodu i ruszy albo na KL albo na pogranicze albo do Jasnej Wody. Słonie bojowe będą takimi smokami dla Aegona. Królewska Przystań zostanie zdobyta, ale rodzina królewska Harys Swyft i paru innych lojalistów ucieknie. Randyll albo zginie podczas wybuchu septu, albo przejmie KL. Myślę , że rezultaty będą podobne, tyle że jeśli Randyll zginie Cersei przejmie jego armie, a jeżeli przeżyje to Cersei pewnie i tak ucieknie.
jesli randyll zginie w tak gupi sposob to ja nawet nie
Moim zdaniem Connington nie będzie mordować jeńców. Dlaczego miałby mordować Estermontów? On chcę pozyskać sojuszników w walce z Lannisterami oraz Tyrellami, a mordowanie jeńców może tylko zniechęcić do niego ludzi. Jak powiedział Baelor Targaryen „jeśli pokonany przeciwnik wierzy, że zostanie ułaskawiony, może odłożyć miecz i ugiąć kolana. W przeciwnym razie będzie walczył aż do końca i zabije wielu lojalnych oraz niewinnych ludzi”
Mordowanie jeńców może zniechęcić do nich ludzi, to prawda. A nawet całe królestwo, jeśli zostanie zamordowana nieodpowiednia osoba…
Niektórych nie będzie szkoda, czyli Lannisterów, Freyów oraz Boltonów
Z Freyami i Boltonami rozprawi się Stannis z Blackfishem. Lannisterowie nie mają już tak ogromnej armii, ale ciągle dysponują złotymi Płaszczami, mogą wynająć najemników, a także cześć lordów Reach zostanie wierna Tommenowi.
Wydaje mi się że w teorii zabrakło uwzględnienia reakcji pozostałych lordów Reach (w tym Randylla i Mathisa Rowana), synów Mace’a oraz Cersei. Wielkie Bum w sepcie nie wyglądało na wymysł reżyserów.,
Randyll Tarly i Mathis Rowan są stronnikami Aegona. Willas i Garlan nie będą podskakiwać, bo ich siostra będzie zakładnikiem w stolicy. A co do Cersei, to trudno przewidzieć jak zakończy się jej proces.
zapewne wygra, ale i tak zbyt dlugo nie pozyje, pewnie bedzie zakladnikiem jak margaryna
Myślę, że Cersei może mocno skomplikować sprawę. Może ona podczas przewrotu i wybuchu septu nie tylko zabić Wróbla, ale również Randylla i tak Varys nie będzie dysponował siłami by zdobyć Przystań od środka. Cersei może wrócić do władzy, wziąść ze sobą Swyfta i Tommena oraz armię ze Stawu Dziewic i uciec do Casterly Rock gdzie będzie zabezpieczona od zachodu przez morze, od południa i wschód przez góry i wzgórza, a od północy przez Złoty Ząb.
nie przeceniaj jej 😀
Rzeczywiście przecenilem ją trochę. Tak zrobiłby by Tywin. Ona pewnie ograniczy się do wybuchu ;).
Mnie też się wydaje, że Wielkie Bum było pomysłem Martina i w takiej sytuacji Mace Tyrell, jego córka, oraz Tommen nie przeżyją procesu Cersei i żadna poważna armia do walki z Aegonem nie zostanie wysłana. To Aegon uderzy na stolicę, a Tarly powtórzy manewr Tywina Lannistera z buntu Roberta – otworzy bramy i rozpęta rzeź. Tarly dorównuje w bezwzględności Tywinowi, więc taki chichot historii byłby na miejscu.
wysadzenie septu wygląda na typowy bezsensowny pomysł scenarzystów którzy chcieli po prostu wyciąć 20 postaci i ich wątki. Zresztą Martin mówił, że wiele postaci w książkach żyje i ma się dobrze i to są prawdopodobnie osoby z serialowego wybuchu
Jak myślicie jaka była by reakcja lordów gdyby okazało się że Młody Gryf – „Aegon”, to tak naprawdę Blackfire ?
Myślę, że dla części byłoby to nawet na rękę. Obawiali się, że Targaryenowie będą pragnęli zemsty natomiast Blackfyre nawet im podziękuje.
Przepraszam ale czy przypadkiem te 10 tyś żołnierzy stacjonujących opodal Stawu Dziewic to nie ta armia na czele której Randyll wkroczył do KP? Kiedy ratował Margaery?
Rzeczywiście…. myślę, że bitwa może trochę inaczej się potoczyć. Mianowicie kiedy część sił Maca Tyrella ucieknie, niedobitki dobije Randyll ze swoją armią. Albo razem z Wiarą i Varysem dokonają przewrotu.
Ciekawe czy westeros są dalej stronnicy czarnego smoka
Poza Vrysem ( jeśli teoria Daela okaże się prawdą) i Złotą Kompanią to chyba nie.
Nie zapominajmy o Trzech Siostrach. W każdym buncie stawali po stronie Czarnych Smoków. Do tego Gulltown też wolało Blackfura na tronie niż Targaryena. Myślę też, że dla lordów Krain Burzy, którzy zdradzili i pokonali Targaryenów bardziej dla nich odpowiedni będzie Aegon.
lordowie krain burzy zostali przez nich zaatakowani, ich zamki zostały odebrane, więc raczej ich nie poprą 🙁
Zdobyte zostało tylko część przylądku gniewu i do tego Tarth. Lordowie Burzy w końcu poprą Aegona, albo Stannisa ( jeśli zdobędzie Winterfell).
Od ostatniej rebelii Blackfyre’ów minęło już pół wieku, a już wtedy nie poparł ich chyba nikt z Westeros.
Wcześniej z tego co pamiętam Daelu wspominałeś o tym, że Stannis miał być wkrótce wspomożony przez flotę, którą ukradł dla niego z Królewskiej Przystani Waters. Jednak w jednym z rozdziałów Arianne z Wichrów Zimy jest mowa o Lordzie Wód- piracie, który posiada wielkie, trzypokładowe okręty i który osiadł w Torturer’s Deep. Raczej wątpliwe, aby jakiś pirat był w stanie takie galery zwodować, więc to pewnie Waters.
Może mając złoto Stannis może go wynajmie jak wcześniej Salladhora Saana. Myślę, że bardziej prawdopodobne jest, jednak, że Waters poprze jednego ze smoków. Albo zegnie kolano przed Aegonem kiedy dojdzie do ataku na KL, albo zaoferuje swoją flotę do przewozu armii Deanerys. Waters dysponuje zbyt dużymi siłami, żeby nie odegrać teraz żadnej roli.
Aurane Waters jest rozsądniejszy niż się wydaje – co wyszło np.przy jego opisie zdobycia Smoczej Skały. Wg mnie uciekł od Cersei nie dlatego, że jest jakimś mini-Euronem śniącym o pirackich podbojach, tylko zauważył, że z tą wariatką więcej nie ugra – i czas zmienić strony. Czy poprze Aegona/Blackfyre’a? Niewiele może na tym zyskać. Za to popierając Daenerys może zyskać bardzo wiele – bo da jej całkiem przyzwoitą flotę, bardzo jej potrzebną.
Możliwe jest, że czeka na rezultaty bitwy o Winterfell. Kto wie pod czyimi sztandarami stanie Waters? Możliwe jest, że ma kontakty z Euronem i dla niego ukradł flotę. Możliwe jest także, że poprze w ostatniej fazie wojny tego kto będzie miał największe szanse.
Dobra robota!
Nie wiadomo jak zachowają się żołnierze Reach, zarówno u Tarlego jak i u Macea. Armia Tarlego to nie tylko ludzie Randylla, ale też z innych rodów, to samo można powiedzieć o 20 tys Tyrella. Ciekawe jak zareaguje Redwyne, Oakhert, Caswell, Ambrose, Fossoway oraz reszta
Hightowerowie i Redwyne’owie, czyli jak dotąd najpotężniejsi lordowie Reach oprócz Tyrellów, już niebawem zostaną zmiażdżeni przez Eurona. W tym wypadku najwięcej do powiedzenia spośród pozostałych lordów Reach będą mieli… Tarly i Rowan.
Jeżeli każdy lord będzie działał pojedynczo to owszem… jeśli jednak Willas z Garlanem zbiorą siły mniejszych lordów i dojdą do nich posiłki z Zachodu pod dowództwem Devana, Aegon nie będzie miał tak łatwo. Do tego Dolina nie długo wkroczy do gry, w dorzeczu zanosi się na bunt, a Stannis po zwycięstwie będzie miał armię najemników i raczej nie będzie cicho czekał. Nie jest też pewne czy całe Dorne zdecyduje się go poprzeć, czy lordowie Burzy wybiorą jego czy Stannisa. Do tego trzeba liczyć się ze stratami i Wiarą. Littlefinger zaplanuje parę zabójstw, Euron szaleje na morzu i Inni zza Muru. No i zbliżającą się inwazja Dany. Nie można też zapomnieć o przyszywanym ojczulku, który teraz wszystko trzyma za mordę, ale jak umrze co się niestety niedługo stanie… Aegon będzie podatny na Varysów, Pycellów czy innych Littlefingerów ;). Dla mnie Lannisterowie jeszcze długo pociągną.
pycel przecie umar w epilogu
Offtop
Co Wy na to, że to Mance Rayder stał za planem zabójstwa Brana?
a my na to, jest możliwe, ale nie w tym życiu
Fajna teoria Max, bardzo przyjemnie się czytało 🙂
A mi się wydaję że GRRM zakończy już ten śmieszny wątek z 3 prostych powodów.
1. Cersei musi mieć zemste na wrogach te bum i koronacja na wladczynie 7 królestw nie wydaję się wymysłem twórców GoT. A jeżeli wygra Targaryen to raczej nici z tego wszystkiego.
2. Mamy wyjaśnienie pustej smoczej skały oraz lądowanie armii Daenerys. Co też jest wątpliwe na wymysł twórców.
3. Nasza ukochana para Jon i Daenerys … to też nie wydaję się wymysłem twórców.
Są to podstawowe tezy dla czego już nie zobaczymy Cudem ocalalego księcia. A jeżeli doszło by do tak owego zwycięstwa to mamy dowód na to że bez Martina to ten serial spadł na psy a nie wydaje mi się że Martin wogule nie ingeruje w serial 🙂 ok teoria idzie do śmieci bo jest nierealna w 99.99% więc Pozdrawiam
Smocza skała jest chyba obsadzona przez lannisterów.
Nie tylko przez Lannisterów, przez Tyrellów częściowo również skoro to ich siły przeszukiwały Smoczą Skałę w poszukiwaniu skarbów. Inna sprawa że żadnego potwierdzenia odnośnie zdobycia samej cytadeli nie ma, możliwe że dalej resztki obrońców się w niej trzymają a info puszczone Lannisterom pominęło zgrabnie ten fakt po to aby flota Redwyne’a mogła popłynąć na południe.
Niestety ale jest potwierdzone. [Koniec Burzy] To niemal niezdobyta twierdza i ostatnia reduta Stannisa Baratheona na południu. Nawet Max to zacytował.
Mam pytanie. Czy to możliwe że bitwa o Mur była inspirowana bitwą w Wiedniu z Turkami, w której polska husaria zmiażdżyła przeważające siły wroga?
Mam pytanie jak oni użyją słoni w lesie???
Słonie będę mogły tylko przyjmować szarże rycerzy w takim terenie. Oprócz tego słonie są dobre tylko na lekką piechotę a nie na kawalerię. Poza tym mają kuszę. Ale przynajmniej nie będą mogli wystrzalać ich z balist czy katapult. Nie wiem co sobie pan Martin wymyśli ale w prawdziwym świecie ta bitwa byłaby niemożliwa do wygrania. Chyba, że jakaś zasadzka czy zdrada
Przez Królewski Las przebiega trakt, który prowadzi przez otwarty teren nad rzeką. Z przedostaniem się tam słoni nie powinno być problemu. I tak jak napisałem w tekście, słonie zostaną użyte w bitwie, gdy kawaleria wpadnie w popłoch spowodowany gradem strzał; rycerze pospadają z koni lub zostaną przez nie przygnieceni. W tym momencie słonie będą mogły rozpocząć szarżę na rycerstwo i je zmiażdżyć.
A ja nie wiem skad to powszechne mniemanie ze Mace Tyrell to idiota. Nie zdobycie KB w wojnie uzurpatora moglo byc czescia planu na przeczekanie do rozstrzygniecia wojny. W ksiazkach fragmenty w ktorych wystepuje tez nie nasuwaja skojarzenia z glupcem. Sa jeszcze slowa Olenny ale ona od idiotow wyzywala wszystko co sie rusza.
Zastanawiam się, kto w Krainach Burzy może poprzeć Aegona-Estermontowie to sojusznicy Stannisa, Tarth został zajęty przez Złotą Kompanie, a Swannowie wydają się popierać Lannisterów. Zostają jacyś inni silni lordowie?
Z możnych rodów Krain Burzy kojarzę jeszcze Selmych, Dondarrionów, Grandisonów, Wylde’ów, Errolów, Cafferenów i Bucklerów. Trochę się tego zbierze, zwłaszcza, że większość sił tego rejonu nie zginęła, a poddała się Lannisterom i Tyrellom. Liczę na to, że Krainy Burzy jeszcze odegrają ważną rolę w książkach.