Analiza: Gra o Tron, sezon 6, odcinek 6

Szósty odcinek szóstego sezonu za nami! W najnowszym epizodzie scenarzyści postanowili powrócić do pomysłu motywów przewodnich. Tym razem były nim od dawna oczekiwane spotkania rodzinne. Bran spotkał swojego wujka. Tommen spotkał swoją żonę. Daenerys spotkała swojego smoka. Edmure spotkał swojego teścia. A na dodatek Dothrakowie zostali adoptowani. Wzruszające. Ale omówmy wydarzenia po kolei.

Za Murem

Jest ciemna i mroźna noc. Meera nie opuściła Brana. Zachowała się hodorowo, i choć obojgu groziła śmierć, do końca ciągnęła sanie. W tym czasie Trójoki Branraven kimał, a w tym kimanku doświadczał streszczenia ważniejszych wątków ostatnich kilku sezonów. Ale nie tylko. Bran zobaczył też kilka wydarzeń z bardziej odległej przeszłości. Pojawił się więc w jego wizji Obłąkany Król Aerys II, który najwyraźniej przed atakiem na Królewską Przystań znalazł – po raz pierwszy od lat – chwilkę czasu na manicure i fryzjera. “Spalić ich wszystkich!” – wrzeszczy Aerys, a Jaime Lannister, Królobójca, ubija króla. Widzimy też dziki ogień o konsystencji kisielu, przelewany z jednego naczynia do drugiego, oraz zieloną eksplozję w tunelu. Eksplozja ta mogła być odniesieniem do wydarzenia przeszłego, przyszłego, albo po prostu służyć przypomnieniu widzom czym jest dziki ogień. Pojawiła się też w wizji Branravena rzecz bardzo ciekawa… zakrwawiona ręka. Z jednej strony wygląda ona delikatnie i kobieco, ale z drugiej ubrana jest w męski kaftan skórzany. Hmmm… zakrwawiona kobieca ręka i męski ubiór… Myślę, że to wizja dotycząca Lorasa.

Niewzruszony Branraven nadal drzemie.
Niewzruszony Branraven nadal drzemie.

W końcu okazuje się, że trzydzieści sekund przewagi, zyskanych przez naszą parę uciekinierów dzięki poświęceniu Holdthedoora, nie pozwoliło im uciec zbyt daleko. Meera rozpacza, bo sanki ugrzęzły (trzeba było nasmarować, a nie teraz buczeć!), a Branraven budzi się z drzemki. “Znaleźli nas” – oznajmia Meerze, czym nie poprawia jej nastroju.

I rzeczywiście, martwi nadchodzą. Ale hola-hola zombiaki. Nadchodzi ktoś jeszcze. Postać, na którą czytelnicy czekali od dwóch sezonów. Benjenoręki. Na koniu, bo łosia oddał do przeglądu.

Benjenoręki wyjmuje ciekawą broń, przypominającą nieco kościelny trybularz (metalowe ustrojstwo do okadzania ołtarza) i spuszcza Istotom niezły łomot. Kości zostają rozrzucone, a skóra i łachy podpalone. Benjenoręki, zupełnie jak Kyle Reese w Terminatorze i T-800 w Terminatorze 2 (i Daenerys w Terminatorze: Genisys), składa Branowi i Meerze propozycję nie do odrzucenia. Muszą iść z nim jeśli chcą przeżyć. Meera wskakuje na konia, Bran zostaje w sposób uwłaczający ludzkiej godności przewieszony przez koński kark, i cała trójka ucieka przed następną falą truposzy. Po drodze – jak sądzę – dają klapsy Branowi, za to że przez jego głupotę Nocny Król wdarł się do hobbiciej nory Trójokiej Wrony. Ale Bran pewnie i tak klapsów nie czuje.

Za Mur wracamy jeszcze na krótką chwilę pod koniec odcinka. Benjenoręki oznajmia, że Trójoka Wrona żyje, tym razem jako Branraven. “Aleśmy się dawno nie widzieli” – dodaje wskazując na budzącego się z kolejnej drzemki Brana – “Chyba gdzieś tak od pilota pierwszego sezonu”. To powiedziawszy Benjenoręki zdejmuje szalik, i naszym oczom okazuje się twarz Benjena Starka.

Co za zaskoczenie! Tego zwrotu akcji nie spodziewał się chyba żaden z czytelników. Ba, nie spodziewał się go nawet George R.R. Martin, który z uporem maniaka twierdził, że Zimnoręki to nie Benjen. Ale co on tam wie. Grunt, że mamy spotkanie rodzinne.

Aerys wygląda tu na mniej obłąkanego od przeciętnego mieszkańca Żelaznych Wysp.
Aerys wygląda tu na mniej obłąkanego od przeciętnego mieszkańca Żelaznych Wysp.

Benjenoręki streszcza nam swoje przygody za Murem. Poszedł szukać Białych Wędrowców. I znalazł. Na szczęście jego samego znalazły Dzieci Lasu, które uratowały go przed przemianą w Istotę.

Najważniejsze jest wszakże to, że – zdaniem Benjenorękiego – Biali Wędrowcy tak czy siak przejdą przez Mur. A zatem Branraven musi pokonać go pierwszy, i przygotować się na nadejście wroga.

Horn Hill

Zawsze wiążę ogromne nadzieje ze scenami Samwella i Goździk. Mówiąc ściślej – zawsze mam nadzieje, że oglądana akurat scena będzie ich ostatnią, i któreś z nich umrze albo przynajmniej gdzieś sobie pójdzie. I jak zwykle spotyka mnie zawód. Nie znaczy to, że sceny w Horn Hill były nieciekawe. Co to, to nie. Wszyscy aktorzy tym razem świetnie się spisali. Matka i siostra Samwella były urocze, Dickon faktycznie sprawiał wrażenie, jakby wygrał w rodzinnej loterii genowej, a Randyll po prostu ujął mnie za serce. Widać, że facet uczył się sztuki konwersacji w tej samej szkole co Stannis.

To powiedziawszy, trzeba jednak zauważyć, że sceny te były pełne nielogiczności, a nawet absurdów. Na ale po kolei. Mam zatem kilka kilka pytań dotyczących tego spotkania rodzinnego.

1. Dlaczego Horn Hill wygląda jak pałac weneckich dożów? Ja rozumiem, że Reach jest bardzo bogate, ale jednak Tarly to nie Tyrellowie czy Hightowerowie, żeby opływać w takie zbytki. Poza tym Horn Hill to miała być położona wśród lasów twierdza graniczna. Więc coś tu nie gra.

2. Jak długo można ściemniać, że niebieskooki bobas z blond czuprynką jest dzieckiem dwóch ciemnowłosych i brązowookich postaci?

Największy plus tej sceny? Kolory. Nie cierpię, gdy w filmach osadzonych w realiach średniowiecza wszyscy noszą ciemne i szare ubrania.
Największy plus tej sceny? Kolory. Nie cierpię, gdy w filmach osadzonych w realiach średniowiecza wszyscy noszą ciemne i szare ubrania.

3. Dlaczego polowanie miałoby niby być nieodpowiednim zajęciem dla kobiet z rodu Tarly? Polowanie było w średniowieczu jedną z nielicznych rozrywek (poza płodzeniem dzieci) dostępnych dla wysokourodzonych obu płci. Wiadomo, że białogłowy nie zasadzały się z dzidą na niedźwiedzia, ale sokolnictwo, polowanie z łukiem albo kuszą, a nawet ubijanie pałkami mniejszej zwierzyny było jak najbardziej dostępne dla dziewcząt i młodych kobiet. Dlaczego Westeros miałoby być pod tym względem inne?

4. Dlaczego Randyll Tarly nie lubi dzikich? Usłyszawszy, że Goździk jest dziką, powinien raczej odetchnąć z ulgą. Przynajmniej nie jest Dornijką. A już kompletnym absurdem jest stwierdzenie, że lord Randyll “miał nadzieję”, iż Goździk to po prostu prostytutka. Nawet najbardziej przebrzydły nienawistnik, musi mieć jakieś własne uzasadnienie dla swojej nienawiści. Lord Tarly mógł nienawidzieć Dornijczyków i Żelaznych Ludzi. Ba, mógł mieć jakieś uprzedzenia wobec wszystkich Pierwszych Ludzi. Ale dzicy? Dzikich nie miał prawa nawet na oczy widzieć.

5. Skąd Tarly mieliby wiedzieć kim są Thennowie?

6. Czy Samwella porąbało z tą kradzieżą miecza? Cały czas plótł o tym, jak bardzo zależy mu na bezpieczeństwie Goździk i jej syna, a teraz zrobił jedną jedyną rzecz, która praktycznie gwarantuje, że będzie ich ścigał rozwścieczony i bogaty bydlak… Oj, lepiej, żeby Jad Serca odegrał jeszcze jakąś naprawdę ważną rolę, bo jak nie, to się zezłoszczę.

7. Tak właściwie, to dlaczego Sam nie zrzucił paru kilogramów? Siedzący tryb życia? No nie bardzo. Obfite i wysokokaloryczne jedzenie? Nieszczególnie. Ma gdzieś schowany jakiś zapas Snickersów? Wybaczcie, ja wiem, że obecnie otyłość jest chorobą cywilizacyjną, i może istnieć tuzin czynników, dla których utrzymanie prawidłowej wagi jest trudne. Ale jeśli ktoś nosi taki bebech w średniowieczu, to nie ma innego wyjaśnienia jak to, że próżniaczy i podżera z talerza kolegów gdy nie patrzą. #RandyllMiałRację

Randyll Tarly momentalnie wzbudził moją sympatię.
Randyll Tarly momentalnie wzbudził moją sympatię.

Królewska Przystań

Król Justin Bieber wreszcie, po długiej rozłące, może w końcu odwiedzić swoją żonę. Margaery sprawia wrażenie zupełnie odmienionej, choć – jak się domyślamy – wszystko to przemyślna gra, po to by oszukać Wielkiego Wróbla.

Chwilę potem przenosimy się pod schody prowadzące do septu Baelora. Mace Tyrell zagrzewa wojsko do boju, prezentując swój bardzo stylowy hełm z pióropuszem. Od razu można poznać, że jest wytrawnym wojownikiem i – w przeciwieństwie do Jaimego – wie, że hełm jest najważniejszą częścią zbroi. Razi tylko trochę brak kolczugi pod półpancerzem (zamiast tego mamy płaszcz z wzorem “kolczugowym”). Chyba dają znać o sobie cięcia w budżecie serialu, bo takie triki stosują raczej produkcje niskobudżetowe.

Wojska Tyrellów zostają rozstawione, widzimy świetnie zrealizowane ujęcie Jaimego wjeżdżającego na koniu po schodach, ale do konfrontacji nie dochodzi. Wielki Wróbel odwołuje przemarsz na golasa. Męska część widowni z trudem ukrywa rozczarowanie. To samo tyczy się septy Unelli, która specjalnie naszykowała na tę okazję nowy dzwonek.

Shame!

Król Justin Bieber zapowiada sojusz Wiary z Tronem, chociaż nie bardzo wiadomo co – poza zmianą emblematu na pancerzach Królewskiej Gwardii – miałoby z tego wynikać. Liczyłem na choć jedno zdanie wyjaśnienia. Bo można było na przykład powiedzieć, że Złote Płaszcze przechodzą pod nadzór Wiary. Albo – żeby zbliżyć się do realiów książkowych – że stworzony zostaje zakon rycerski Synów Wojownika. W zasadzie wystarczyło pokazać jakąkolwiek decyzję, która by faktycznie wzmocniła Wiarę. Zamiast tego słyszymy Olennę Tyrell, tłumaczącą równie jak my skonfudowanemu Mace’owi, że Wielki Wróbel wygrał.

Jedno z największych rozczarowań tego odcinka.
Jedno z największych rozczarowań tego odcinka.

Chwilę potem król Justin Bieber, zapewne pod wpływem nowego namiestnika – Kevana, zwalnia swojego ojcowujka z roboty i wysyła go do Dorzecza. I o ile na myśl o samej eskapadzie Jaimego do Riverrun możemy zakrzyknąć “Nareszcie!” (bo pomysł z Dorne w poprzednim sezonie był tragiczny), o tyle wyrzucenie z Królewskiej Gwardii jest dziwaczne. Oczywiście precedens był – podobna potwarz spotkała Barristana Selmy’ego, bodaj jeszcze w pierwszym sezonie. Ale to właśnie bycie Lordem Dowódcą Królewskiej Gwardii wydawało mi się kluczowe dla rozwoju postaci Jaimego podczas jego podróży po Dorzeczu. To wtedy ostatecznie zrozumiał, że jego powinnością jest służba królestwu. Przecież nie tylko wiedza o zdradach Cersei, ale właśnie uświęcona wiekami tradycji funkcja Lorda Dowódcy, pozwoliła mu zerwać więzy z manipulującą nim siostrą. Cóż, dynamika relacji Jaimego z Cersei jest w serialu zupełnie różna od tej z książek, nie możemy więc wykluczyć, że ich miłość nigdy nie wygaśnie…

Czyli będzie ją jednak musiał wykończyć Sandor. Kto wie, może nasz Ogar pojawi się już w następnym odcinku?

W Królewskiej Przystani ma miejsce jeszcze jedna scena – rozmowa Jaimego z siostrą. Nie wnosi jednak ona niczego, poza podkreśleniem, że Jaime wybiera się do Dorzecza, i że rodzeństwo nadal bardzo się kocha.

Shame!

Braavos

Drugi tydzień z rzędu mam wrażenie, że serial zyskałby na zamianie aktorów odtwarzających prawdziwe role, z ich teatralnymi zmiennikami. Szczególnie Tyrion był bliższy książkowemu oryginałowi 😉

Jak dla mnie scenę dość niespodziewanie “ukradł” Richard E. Grant, wcielający się w szefa trupy, odtwarzającego w spektaklu rolę Tywina Lannistera. To chyba pierwszy przypadek kiedy tak znany aktor wciela się w rolę zupełnie drugoplanową. Nie sądzę bowiem, aby postać ta była tym samym Wielkim Izembaro, jakiego znamy z kart powieści (czy może raczej – poznamy z kart powieści, bo pojawia się dopiero w Wichrach zimy). Ale kto wie, być może komedianci opuszczą wkrótce Braavos i zawitają na czyimś weselu w Westeros?

Tak to wszystko zapamiętałem z czwartego sezonu.
Tak to wszystko zapamiętałem z czwartego sezonu.

Monolog Izembaro o pomysłach i zmianach w sztuce był ciekawy, ale nie wiem, czy miał służyć do tego, by dać prztyczek w nos krytykom pomysłów serialowych, czy też może pełnił rolę pewnej samokrytyki. Pewnie chodziło o to, by każdy sam go sobie zinterpretował.

Ale zostawmy już Richarda E. Granta, i porozmawiajmy o tym, co stanowi clou sceny. Arya nie jest Nikim. Jej wspomnienia i uczucia każą jej reagować na oglądaną sztukę zupełnie inaczej, niż reaguje reszta widowni. Rozmowa z lady Crane pozwala Aryi uzewnętrznić ból i pragnienie, które tak bardzo pragnęła zamaskować. Arya znów wie kim jest. Arya znów pragnie zemsty. A my postarajmy się na chwilę zapomnieć o tym, że w poprzednim sezonie dziewczyna już tę drogę przeszła, mordując Meryna Trana.

W ostatniej chwili Arya rezygnuje z wykonania zadania, a nawet donosi na prawdopodobną zleceniodawczynię. Przypieczętowuje tym swój los. Arya odkopuje Igłę, i przygotowuje się na starcie z potężną, pradawną i najwyraźniej dwuosobową gildią zabójców.

A kiedy przyjdzie na nią czas, wyruszy do Westeros. Trening przygotował ją na każde wyzwanie. Pod warunkiem, że wyzwanie będzie wiązało się z walką drewnianymi kijami.

Bliźniaki

Tymczasem w Bliźniakach nieodżałowany lord Frey beszta swych krewnych, którzy pozwolili Blackfishowi zdobyć Riverrun. Dowiadujemy się zatem, że Blackfish – inaczej niż w książkach – był obecny na Krwawych Godach, ale jakimś cudem się wymknął. Lekko irytujące jest – pojawiające się w tym sezonie po raz n-ty – stwierdzenie, że atakujący miał przewagę, ponieważ dobrze znał Riverrun. Bez przesady, to nie jest egipski skarbiec labiryntu, żeby Freyowie też go nie mogli szybko poznać. Myślę, że miło byłoby usłyszeć o innych podstępach, niż tylko znajomość sekretnych przejść w średniej wielkości zamku.

Ale to tylko drobiazg, bo Walder Frey już po chwili pokazuje nam na czym polega prawdziwa przebiegłość. Zamiast zdobywać Riverrun orężem, lord Frey planuje zdobyć zamek szantażem. Oto z lochów Bliźniaków wyprowadzony zostaje Edmure Tully, niefortunny zięć Waldera Freya. Zobaczymy jak Blackfish zareaguje na groźbę egzekucji ostatniego lorda rodu Tully.

Prawdziwy bohater tego odcinka.
Prawdziwy bohater tego odcinka.

Niewątpliwie scena w Bliźniakach była moją ulubioną w tym odcinku.. Walder Frey udowadnia, że scenarzyści potrafią czasem napisać świetny, martinowski dialog, nawet gdy nie mają odpowiedniego materiału źródłowego. A David Bradley, odtwórca roli nieodżałowanego lorda Freya, to chyba najlepszy przykład castingu w całym serialu. Bradley to mój Walder Frey, taki, jakim go sobie zawsze wyobrażałem. Absolutny fenomen. I aż trudno uwierzyć, że do tej pory wystąpił w raptem czterech odcinkach. Ja w każdym razie nie miałbym nic przeciwko spin-offowi Gry o Tron, który całą uwagę skupiałby na codziennym życiu na zamku Waldera Freya.

Morze Dothraków (chyba)

Żeby nie skończyć na zbyt wysokiej nocie, przenosimy się do Daenerys. “Ile statków będę potrzebowała, żeby zapakować całą tę hołotę?” – pyta Targaryeńska księżniczka. “No z tysiąc, jak w mordę strzelił.” – odpowiada Daario. Tysiąc. Cóż za niesamowity zbieg okoliczności. Daario nie mówi o “co najmniej kilkuset”, nie wspomina, że potrzebna jest wielka flota, nawet nie tworzy nam widełek uzależnionych od tonażu okrętów. Nie. Po prostu potrzebne jest tysiąc.

Zupełnie jak gdyby ktoś bał się, że bez powtórzenia tej liczby, neurony w mózgu przeciętnego widza nie połączą braku floty u Daenerys, z budową floty przez Eurona. A może to subtelna sugestia, że Daario i Euron to jednak jedna i ta sama osoba? 🙂

W każdym razie Euron niech się lepiej pośpieszy ze ścinaniem tych ośmiu drzewek które rosną na Żelaznych Wyspach, bo Dany przypiesza tempo. Odzyskuje Drogona, który w obawie, iż spotka go los wilkorów, zgodził się chyba na zmniejszenie kosztów renderowania go. Może mi się tylko wydaje, ale Drogon sprawiał wrażenie mniej “wyraźnego” niż w poprzednim sezonie. Aż przez moment bałem się, że smok zaraz eksploduje, a z ognia wyłoni się Andrzej Chyra. Szczęśliwy, kto nie zrozumiał tego żartu.

Przerażeni Dothrakowie obserwują powracający po długiej nieobecności budżet na CGI.
Przerażeni Dothrakowie obserwują powracający po długiej nieobecności budżet na CGI.

 

Odzyskawszy swoje dziecko, Matka Smoków czyni cały khalasar swoimi jeźdźcami krwi, a widz zastanawia się, czy tego wszystkiego nie można było załatwić ostatnim razem, jak wyłaziła z ognia po spaleniu khalów?

Podsumowanie

Po poprzednim odcinku, który uzyskał ode mnie, oraz od czytelników tego bloga, bardzo wysokie noty, przyszła kolej na lekkie rozczarowanie. Jak zwykle nie możemy jednak potępić wszystkiego w czambuł. Walder Frey stanął na wysokości zadania. Sceny w Braavos też były ciekawe i miło było zobaczyć Aryę zajmującą się czymś innym niż przyjmowaniem ciosów na twarz. Zawiodłem się nieco na sposobie, w jaki pokazano nam Zimnorękiego/Benjena. Liczyłem na to, że scena ta będzie nieco bardziej spektakularna, ale z drugiej strony – podobały mi się wizje Brana. Horn Hill wydawało się niepotrzebnym opóźnieniem w podróży do Cytadeli, ale nasi bohaterowie są już na szczęście na właściwej drodze. Najmniej podobały mi się sceny z Królewskiej Przystani oraz ciąg dalszy podróży Daenerys. Ale kiedy już chciałem mocno je skrytykować, przypomniałem sobie o największym komplemencie, jaki powinienem wygłosić pod adresem całego szóstego sezonu Gry o Tron. Minęło już pięć odcinków odkąd ostatni raz widzieliśmy Dorne.

I tym optymistycznym akcentem – kończymy. Do zobaczenia!

This poll is closed! Poll activity:
Start date 01-06-2016 06:20:16
End date 05-06-2016 23:59:59
Poll Results:
W skali od 1 do 5, ile cytrynowych ciasteczek przyznasz odcinkowi S06E06?
-->

Kilka komentarzy do "Analiza: Gra o Tron, sezon 6, odcinek 6"

    • 30 maja 2016 at 15:18
      Permalink

      Udało się wyrwać z pszyrki dość szybko, żeby napisać ten komentarz?

      Reply
  • 30 maja 2016 at 13:38
    Permalink

    Co sadzicie o teorii, ze wichry zimy ukaza sie wraz z ostatnim odcinkiem sezonu, ktory rowniez ma miec tytul “wichry zimy”?

    Reply
    • 30 maja 2016 at 13:52
      Permalink

      Oby tak było! Ale obawiam się, że to tylko marzenia. Podobnie jak koncepcja, że Martin wyda równocześnie także “Sen o wiośnie”. Choć ostatnio jakby się mniej udzielał – może ciężko pracuje i jest już na finiszu?

      Reply
      • 30 maja 2016 at 14:29
        Permalink

        Niepamietam juz gdzie to czytalem, ale Martin podobno juz ma napisane jakies rozdzialy ze Snu o wiosnie

        Reply
        • DaeL
          30 maja 2016 at 15:58
          Permalink

          Tak, ale to akurat nie jest nic dziwnego. Pisząc Nawałnicę mieczy miał już fragmenty Uczty dla wron i Tańca ze smokami, ale nie przyspieszyło to wydania tych książek.

          Reply
    • DaeL
      30 maja 2016 at 15:56
      Permalink

      Bardzo wątpliwe. Koniec sezonu już za miesiąc. Gdyby książka miała być wydana tak szybko, to ruszyłaby już machina promocyjna (plakaty, zapowiedzi premier w księgarniach, wywiady, etc…). No i tłumacze też by już dostali manuskrypt.
      Myślę, że hiper-optymistyczna wersja to wrzesień-październik, a bardziej realistyczna – grudzień.

      Reply
      • 1 czerwca 2016 at 14:08
        Permalink

        Obstawiam podobnie. Mam tylko nadzieję, że za te wszystkie katusze Martin zaskoczy wszystkich i dowiemy się, że wychodzą razem, lub jedna po drugiej w niewielkich odstępach czasu dwie brakujące książki 🙂 To osłodziłoby 5 i 6 sezon serialu i jednocześnie pozwoliłoby nakręcić producentom 7 i 8 sezon jak należy. 🙂

        Reply
        • 1 czerwca 2016 at 16:56
          Permalink

          Już przed premierą 6 sezonu twórcy serialu wypowiadali się, że mają rozpisany scenariusz do 8 sezonu i mówili, że nawet krytyka sezonu 5 w żaden sposób nie wpłynęła na zmiane scenariusza, także to nie istotne dla serialu, kiedy ukażą się Wichry, bo przecież Martin zdradził twórcom serialu, jakie ma byc zakończenie i będą szli tym tropem jako tako 😐

          Reply
          • 1 czerwca 2016 at 18:01
            Permalink

            tak nic nie zmieni ich postanowień. Dlatego nie widzieliśmy Dorne od czasu pierwszego odcinka. I chwała R’hllorowi za to.

            Reply
          • DaeL
            1 czerwca 2016 at 22:54
            Permalink

            “twórcy serialu wypowiadali się, że mają rozpisany scenariusz do 8 sezonu i mówili, że nawet krytyka sezonu 5 w żaden sposób nie wpłynęła na zmiane scenariusza”

            Nie, sorry, ale to musi być łgarstwo. Wystarczy spojrzeć na wątek Dorne. To była tak oczywista (i absurdalna) reakcja na kompletną katastrofę jaką było Dorne w piątym sezonie, że trzeba naprawdę nie mieć wstydu, żeby mówić, że krytyka nie wpłynęła na zmianę scenariusza. Shame!

            Natomiast że generalną rozpiskę głównych wątków mają, to raczej oczywiste. I rzeczywiście, teraz premiera następnych książek na zmiany nie wpłynie.

            Reply
          • 2 czerwca 2016 at 09:30
            Permalink

            Nikt mi w paszczę nie wciśnie, że sezon 6 nie jest totalną zapchajdziurą, a już na pewno nie producenci. Po tym co widziałem w 1, 2, 3 sezonie (oczywiście były skróty wynikające z konieczności sfilmowania czegoś wielkiego) nie uwierzę, że upadli tak nisko. Oglądając pierwszy sezon widziałem to co mi wyobraźnia podstawiała gdy wcześniej czytałem GoT:) :). I co? Nagle Ben Zimna ręka kadzi truposzy? Tomen zdradził kota? Snow cieszy się z płaszcza? Ramsay nie pobzykał najpierw dzikiej? ……………. hmmmm. Czekam aż Martin cofnie zakaz pokazywania jego myśli i zobaczymy, że możliwości producentów są większe. DeaL pozdrawiam. Osładzasz czekanie na “Wichry” tak jak pierwsze sezony osładzały czekanie na “Taniec” :):)

            Reply
    • 30 maja 2016 at 14:02
      Permalink

      To już jest tak pewne, że większym zaskoczeniem by było gdyby Jon był naprawdę synem Neda i jakieś karczmarki.

      Reply
      • 30 maja 2016 at 14:33
        Permalink

        Mi sie podobalo w PLiO m.in. ten realizm. Ned taki honorowy, ale i jemu zdarzyl sie skok w bok. Moze nie byloby to literackie, ale zyciowe juz tak. Podobnie Benjen. W ksiazce napewno bedzie mial role do odegrania, ale czy w zyciu nie zdarza sie tak, ze czlowiek przepada bez wiesci i… koniec, nie ma go.

        Reply
  • 30 maja 2016 at 14:00
    Permalink

    Wiem, że wszyscy czekają na Cleganbowl, ale po tym odcinku lepiej, żeby reprezentantem wiary został król Justin Bieber.

    Reply
    • 30 maja 2016 at 14:21
      Permalink

      Byłoby to przewrotne, takie… martinowskie. Albo w próbie walki zwycięża (co mało prawdopodobne) młody fanatyk w koronie, albo sir Robert daje się wypłakać Cersei nad kolejnym, złotym całunem. Tak, czy siak, u Lannisterów -1.

      Reply
      • 30 maja 2016 at 14:36
        Permalink

        Szczerze mowiac wolalbym, zeby Ogar juz nie zyl. Nie dlatego, ze go nie lubie, wrecz przeciwnie. To ciekawa postac. Wydaje mi sie jednak, ze juz za duzo ludzi w PLiO zmartwychwstaje, moglby ktos naprawde zginac w koncu

        Reply
        • 30 maja 2016 at 14:56
          Permalink

          Haha “mógłby ktoś zginąć w końcu” XD powiedz to ponad 30 ważnym postacią które już wyciągnęły kopyta 😀

          Reply
    • 30 maja 2016 at 22:14
      Permalink

      Cersei wystawi Stronga a wiara Tommena – potwierdzone info 😉
      A dzieci cersei zgina zgodnie z przepowiadnia

      Reply
      • 30 maja 2016 at 22:28
        Permalink

        A tak serio – tak by bylo fajniej ale…

        SPOILER

        …but Tommen kills himself. He apparently jumps out of a window in the Red Keep. Quyburn kills Pycelle at leas

        Reply
  • 30 maja 2016 at 14:19
    Permalink

    Drogon urósł przez te… 2 miesiące?

    Reply
  • 30 maja 2016 at 14:21
    Permalink

    A i uprzedzam, nikt nie nazwał Benjena Zimnorękim, więc proszę nie pisać komentarzy
    “BSAUSAHSKURJKSJSK BENJEN TO NIE ZIMNORENKI BO MARTIN TAK NAPISAŁ ASFLSJXMASZXMAEJL”
    Dziękuję.

    Reply
    • 30 maja 2016 at 14:25
      Permalink

      A ja mysle, ze Martin mogl celowo klamac, tak jak oklamywal wiele razy co do tego kiedy Wichry beda

      Reply
    • 31 maja 2016 at 03:47
      Permalink

      Producenci serialu podczas omawiania odcinka nazwali Benjena zimnorękim 🙂

      Reply
    • 31 maja 2016 at 18:19
      Permalink

      Pytanie, czy ta notatka od Martina odnośnie tożsamości Zimnorękiego to prawda. Potwierdził gdzieś tą informację? Szczerze mówiąc mam nadzieję, że to jednak fake, bo bardzo podoba mi się koncepcja połączenia Benjena z Zimnorękim 😀

      Reply
      • 1 czerwca 2016 at 11:29
        Permalink

        A czasem nie jest tak, że gdzieś w książce jest powiedziane, że Zimnoręki istniał zanim Benjen wyjechał na zwiad po którym zaginął?

        Reply
      • 1 czerwca 2016 at 11:34
        Permalink

        Dzieci Lasu wspominały, że Zimnoręki nie żyje od dawna. Kilka lat to zapewne za krótko na ‘dawno’.

        Reply
      • DaeL
        1 czerwca 2016 at 22:48
        Permalink

        Notatka jest jak najbardziej prawdziwa. To był fragment korespondencji pomiędzy GRRM, a redaktorką jego książek, na marginesie manuskryptu. GRRM oddał manuskrypt do jakiejś dużej biblioteki w Texasie, oni to zeskanowali i powiesili w internecie. No i zobaczyliśmy m.in. skan pytania o to czy Zimnoręki to Benjen. GRRM odpowiedział jednym słowem. Nie.

        Reply
  • 30 maja 2016 at 14:23
    Permalink

    SPOILER SPOILER SPOILER – Wiele skrótów, które wynikają z różnicy pomiędzy książką a serialem (za które to skróty nie mam pretensji – filmy a książki to dwa różne “media”) Wiele, rzeczy których mogliśmy się spodziewać, ale to dlatego, że spekulujemy tu o nich od baaardzo dawna – zimno ręki/Benjien (chociaż w książce pewnie nie będzie tą samą osobą) Decyzja Aryi o niezabiciu lady Dustin. Odcinek raczej spokojny, dający wytchnienie po ostatnim. szokującym epizodzie. Mimo to mnie osobiście zdziwiło zachowanie Margaery oraz Tommena. Nie spodziewałam się, że jednak wróble ją złamią…

    Reply
    • 30 maja 2016 at 14:27
      Permalink

      A ja mysle, ze udawala. Zdziwilo mnie tu bardziej zachowanie Tommena w sali tronowej. Przeciez nie bylo tam juz wrobli

      Reply
      • 31 maja 2016 at 18:56
        Permalink

        A mnie nie ,po prostu jest podatnym na wpływy dzieckiem i dał się zbałamucić Wielkiemu Wróblowi. A Margaery prawie na pewno udawała.

        Reply
  • 30 maja 2016 at 14:35
    Permalink

    Myślicie, że może być jakiś ukryty foreshadowing w scenie z Aryą i z aktorami? Możliwe, że Arya zrobi coś przeciwko Sansie, a z korzyścią dla Cersei.

    Reply
    • 30 maja 2016 at 14:38
      Permalink

      Osobiscie nie dopatrywalbym sie, az tak ambitnych zagran w serialu. To byloby Martinowskie, ale serial to inna bajka

      Reply
    • 1 czerwca 2016 at 02:16
      Permalink

      Emocje widoczne na twarzy Aryi związane były raczej z grą aktorki, którą dziewczyna oddziela od zachowania pierwowzoru. I stąd decyzja o ocaleniu aktorce życia.

      Reply
      • 1 czerwca 2016 at 18:25
        Permalink

        Zupełnie nie o to mi chodziło. Przez foreshadowing rozumiemy jakąś ukrytą zapowiedź przyszłych zdarzeń.

        Reply
  • 30 maja 2016 at 14:44
    Permalink

    Ciekawy jestem reakcji Randyla na kradziez miecza przez Sama. Ruszy w poscig? Wysle Dickona? Jak bedzie wygladala ewentualna konfrontacja?

    Reply
    • 30 maja 2016 at 15:11
      Permalink

      Mnie właśnie zastanawia, czy kradzież miecza rodowego Tarlych nie będzie gwoździem do trumny Sama. Seria powoli się kończy, “wykruszają się bohaterowie”. Poza tym to Jon wysłał Sama do cytadeli aby ten uczył się na maestra, teraz jednak Jon nie zostanie w Nocnej Straży, więc tym samym ten wątek może być ucięty.

      Reply
      • 30 maja 2016 at 22:17
        Permalink

        Caly ten wątek byl ciągnięty o ten miecz… Sam wyczytał ze valirianska stal zabija innych wiec weźmie ten miecz i pojedzie na jedyna słuszna wojnę 😉

        Reply
        • 31 maja 2016 at 11:18
          Permalink

          No przeciez Randyl bedzie bronil domu swojego zaraz… da rade bez miecza

          Reply
  • 30 maja 2016 at 14:49
    Permalink

    SPOJLERY
    Cleganbowl! Cleganbowl!!
    Nie kupuję tej zmiany u Aryi. Zbytnio skrócili jej zmianę decyzji mam nadzieję że Martin zrobi to lepiej w WZ.
    Co do Biebera to liczyłem że to była taka ustawka i że ugadał się z Wróblem tylko by Maergery uratować a tu taki zawód no trudno o tak niedługo kopnie w kalendarz.
    Nie podoba mi się również to jak Sam się zachowuje raz ma jaja innym razem jest enuchem. Po co mu ten miecz? Jak maesterem ma zostać taki tam symbol postawieniu się ojcu i tyle.
    Ben musiał wrócić bo w takim momencie tworzenie Zimnorękiego byłoby zbyt głupie. Odcinek był dobry ale zahamowało trochę w porównaniu z poprzednim. CLEGANBOWL!

    Reply
    • 30 maja 2016 at 14:59
      Permalink

      Zimnoręki popyla na łosiu więc coś tu pomieszali. A miecz jest Samowi potrzebny bo jest z walyriańskiej stali na którą jak już wiemy. Inni mają uczulenie. Danka zdała prawo jazdy na smoka 😀 wcześniej nie umiała ogarnąć a teraz lata jak Kubica. Mężczyzna powiedział, że do piwnic trafi nowa twarz i będzie to twarz wrednej blondyny coś czuje. Nudny odc ale spoko.

      Reply
      • 30 maja 2016 at 16:29
        Permalink

        Sam na pewno w serialu się o tym dowiedział? Czy czasem on nie ruszył przed tym jak Jon to odkrył w Hardhome?

        Danka tak lata bo ma to we krwi! Tego przecież nie trzeba umieć!
        Oj trafi jeszcze jedna twarz sama Arya też wie, że musi blondynę zabić wtedy Jaquen nawet się tym nie zmartwi w końcu twarze się zgadzają.

        Właśnie co do Dany(dzięki za przypomniałem o niej 😀 ) to przemówienie jakie walnęła w tym odcinku powinno być od razu po tym jak spaliła Khalów. Tak to oni za nią szli, bo w sumie nie wiadomo dlaczego, bo przeżyła pożar i tyle. Ta scena była dobra, ale niestety odcinek za późno.

        Reply
        • 30 maja 2016 at 16:38
          Permalink

          Z tym przemówieniem Dany jest jeszcze jeden problem. Uczyniła wszystkich braćmi krwi, pokazała, że panuje nad smokiem i zapowiedziała co zamierza osiągnąć. Super. Brawo. Jest teraz niekwestionowaną przywódczynią… tych trzydziestu osób, które były w stanie usłyszeć to co mówiła. Cała reszta stała za zakrętem i słyszała tylko kwik przerażonych koni.

          Reply
        • 30 maja 2016 at 16:47
          Permalink

          Sam o tym wie, był w Czarnym Zamku jak Jon wrócił, widzę że moda na totalną krytykę serialu trwa w najlepsze ale przynajmniej przytocz jakieś argumenty a nie wymyślasz bzdury. Jestem strasznie ciekawy ile w tym odcinku będzie “nielogicznych” wątków. Pozdrawiam krytykantów:)

          Reply
          • 30 maja 2016 at 17:25
            Permalink

            Chociażby teleportacja Jaime’a pod Riverrun, pod którym widać go na trailerze przyszłego odcinka. I błyskawiczne uformowanie sił Lannisterów, które chyba czekały w gotowości od Wojny Pięciu Królów

            Reply
          • 30 maja 2016 at 17:45
            Permalink

            Fakt, myślałem, że Hardhome to 9 odcinek,a nie 8 stąd to moje zwątpienie.

            Reply
        • 30 maja 2016 at 17:23
          Permalink

          Sam rozmawiał z Jonem o alergiach Białych Wędrowców (zaraz po bitwie w Hardhome)

          Reply
          • 30 maja 2016 at 22:20
            Permalink

            Rivverun jak wiadomo z ksiazki okupywali freyowie i lannisterowie. 😉

            Reply
      • 30 maja 2016 at 23:47
        Permalink

        Powód, dla którego Benjen/Zimnoręki popyla na koniu jest banalny i niestety coraz częściej spotykany w serialu.
        Kasiora.
        Nie znam się, ale chyba nie ma zbyt wielu wytresowanych do jeździectwa łosi, więc musieliby ładować kaskę w efekty. Skoro nawet Latę wprowadzili tylko po to, żeby raz-dwa było taniej, to wiadomo, że nie dadzą nowej postaci (która raczej przez dłuższy czas pozostanie na ekranie) na sztucznym łosiu.

        Reply
        • 31 maja 2016 at 11:20
          Permalink

          A malo to w filmach bylo nietypowych wierzchowcow? Komputerowa charakteryzacja przeciez idealnie nalozy Łosia na konia…

          Reply
          • 31 maja 2016 at 12:26
            Permalink

            CGI kosztuje całkiem sporo, a GoT ma ograniczony budżet. Skoro w tym sezonie padły dwa wilkory, by zaoszczędzić na grafice komputerowej, czemu sądzisz, że wydadzą kupę kasy na łosia, który dla przeciętnego widza nie będzie specjalnie ciekawy? Oczywiście scenarzyści mogli też uznać ten element za bzdurny i zwyczajnie go wywalić.

            Reply
  • 30 maja 2016 at 15:08
    Permalink

    BTW taka ciekawostka, czy ktoś zauważył, że mały chłopczyk, który gra syna Goździk to ten sam dzieciaczek, którego “Nocny Król” naznacza w kręgu innych wędrowców? 😉

    Reply
    • 30 maja 2016 at 23:28
      Permalink

      W istocie uderzające podobieństwo. Dziś o tym samym pomyślałam, że może być to to samo dziecko

      Reply
      • 31 maja 2016 at 09:57
        Permalink

        No bo to przecież brat jest ;))

        Reply
        • 31 maja 2016 at 11:21
          Permalink

          wlasnie przeciez to rodzenstwo

          Reply
  • 30 maja 2016 at 15:53
    Permalink

    Mnie bardzo zaskoczyło zachowanie ojca Sama. Wiadomo, że nie lubi dzikich i pogardza tchórzliwym synem, tu wszystko ok. Ale moim zdaniem stwierdzenie, że przeceniał Sama, bo miał nadzieję, że Goździk jest dziwką z Mole’s Town jest bez sensu. Przecież jego ambicją było mieć “męskich” synów. Wydaje mi się, że ukradnięcie dzikiej od jej ojca jest nieco bardziej “męskie” niż wybranie się do burdelu.

    Reply
    • 30 maja 2016 at 17:37
      Permalink

      Przecież ojciec Sama wyraźnie powiedział, że jego zdaniem to Goździk wykorzystała młodego Tarly’ego, by uciec zza Muru i żyć w jego rodowych włościach. Rozumiem czepianie się o nielogiczności, ale tutaj zachowanie postaci jest całkiem sensowne.

      Reply
      • 30 maja 2016 at 22:13
        Permalink

        Myślę, że to zależy od tego jakie jest postrzeganie dzikich na południu.
        Zakładając, że Randyll żywi do dzikich wyłącznie pogardę, uważa, że druga strona Muru to tylko brud, smród i ubóstwo, to owszem, może to traktować jako wykorzystanie Sama. Zwłaszcza jeśli założy, że jakaś prymitywna dzikuska zrozumiała, że musi w jakiś sposób znaleźć i uwieść akurat tego czarnego brata, który pochodzi z możnego rodu i ma matkę, która ulituje się nad wnukiem. Przecież naprawdę niewielu lordów przywozi do własnych posiadłości swoje bękarty i kochanki-wieśniaczki.
        Ale jeśli Randyll a) nienawidzi dzikich, a więc traktuje ich jak wrogów, i b) jak wspomina jego córka, rozmawiał z Umberem, który tym bardziej zna zwyczaje i charakter dzikich, i jeszcze c) nie jest głupcem, a według książek nie jest, więc jest w stanie zauważyć jak małe jest prawdopodobieństwo, że Goździk dowiedziała się, że akurat Sam jest tym bratem, którego opłaca się uwieść, to mimo wszystko wydaje mi się, że powinien raczej docenić to, że dziewczyna to dzika, a nie prostytutka.

        Reply
        • 30 maja 2016 at 23:54
          Permalink

          Moim zdaniem Randyll uważa dzikich za jeszcze mniej wartościowych ludzi od dziwek z Mole’s Town, z każdego jego słowa na ten temat biła pogarda. I wyraźnie powiedział, że jego zdaniem to Goździk złapała Sama ‘na dziecko’, żeby ją zabrał za Mur. No i z racji tego, że nikt nie wierzy w białych wędrowców, to dzicy są uznawani za najgorszego wroga na Północy, więc Sam dopuścił się w jego oczach sporej zdrady. Inna sprawa, że czego by Sam nie dokonał, ojciec dalej będzie widział w nim grubego słabeusza…

          Reply
          • 31 maja 2016 at 11:23
            Permalink

            tu chodzi o to ze nocna straz mogla odwiedzac jedynie dziwki stad ojciec Sama to powiązal w ten sposob. Skoro ma kobiete inna to znaczy ze nie jest w nocnej strazy

            Reply
          • 31 maja 2016 at 18:26
            Permalink

            Nocna Straż nie mogła odwiedzać dziwek, celibat to celibat. Przysięga mówi wyraźnie: “Nie wezmę sobie żony, nie będę miał ziemi, ojca ani dzieci.” Nie ma nigdzie drobnym drukiem zezwolenia na dziwki 🙂 A że przymykano na to oko to inna sprawa. Wielu braci interpretowało przysięgę w ten sposób, że nie można się żenić, ale o seksie nie ma ani słowa (pod warunkiem że nie będzie z niego ciąży).
            Jak widać przysięga nie jest w tej kwestii tak rygorystycznie przestrzegana. Randyll Tarly nie miał żadnego ‘ale’ do Sama o samego bękarta, zaakceptował tą sytuację i pozwolił mu przyjechać z dzieckiem do domu. Wkurzył się dopiero wtedy, gdy odkrył, że Goździk jest dziką.

            Reply
          • 1 czerwca 2016 at 07:39
            Permalink

            Samo literalne brzmienie przysięgi rzeczywiście zezwala na odbywanie stosunków seksualnych, jednak zapewne jakiś westeroski TK narzucił inną wykładnię i rozszerzył przysięgę na w pełnym tego słowa znaczeniu celibat.

            Nocna Straż właściwie w całym Westeros (poza Północą) jest traktowana jak zbiorowisko jakichś niedorozwiniętych ludzi, więc mało kto zwraca uwagę na ich przysięgi. Na dobrą sprawę czy mamy jakiś przypadek, by chociaż dezercja ze Straży była przynajmniej raz karana poza Północą?

            Reply
          • 1 czerwca 2016 at 18:15
            Permalink

            Nie mamy takiego przykładu bo nikt się dalej na południe niż do sStrumieniska nie dostał.

            Reply
    • 31 maja 2016 at 00:04
      Permalink

      Hmm.. ja to raczej odebrałam na takiej zasadzie – ciepła klucho, będąca niestety moim “synem” nie stać cię (i nie chodzi tu o kaskę 😉 ) nawet na to, żeby kupić sobie dziwkę. Żeby to zrobić w twojej sytuacji trzeba mieć jaja – po pierwsze, z premedytacją złamać przysięgę (uciec w nocy z Muru z postanowieniem zaliczenia panny), po drugie, będąc takim tchórzem nie sposób wyobrazić sobie, by zagadać do kobiety na zasadzie “masz kaskę, podnoś spódnicę”. Wiadomo, że w “normalnej” sytuacji tatuś Randyll byłby pewnie bardziej dumny z zaliczającego synka, ale co by nie mówić, on wiedział na co Sama stać. Gruby bał się nawet rozmawiać z dziewczynami, a co dopiero złamać przysięgę, uciec z Muru, zagadać dziwkę i ją posiąść? W jego wypadku niewyobrażalne. A przecież to jedyna opcja, by zapłodnić taką pannę – Sam musiałby podjąć działanie.
      Z dziką zaś jest zupełnie inaczej – inicjatywa nie musi wyjść od lorda Świnki. W mniemaniu staruszka Sam został po prostu uwiedziony – jak głupiutka córka. I tu nawet nie chodzi o to, czy dzika wiedziała, za kogo się bierze. Dzika jak to dzika, chciała sobie pofolgować, a że przy okazji umożliwiło jej to wymuszenie złamania przysięgi na bracie z Nocnej Straży – same propsy. Potem okazało się, że brat uczuciowy i dziany – żyć nie umierać.
      Gdyby Goździk była dziwką z Mole’s Town, inicjatywa musiałaby wyjść od Sama. W przypadku dzikiej panny już nie. Randyll po prostu nie dopuszczał możliwości, że to jego pierworodny mógłby uwieść jakąkolwiek pannę i wyjść z inicjatywą czegokolwiek – no i w sumie to dużo się z tym nie pomylił 😀
      Generalnie aktor jest cudowny. To tak jak z Roosem Boltonem – postać w sumie negatywna, ale aktor daje jej tyle, że po prostu nie można się nie zakochać 😉

      Reply
      • 31 maja 2016 at 20:30
        Permalink

        Rozumiem Twój punkt widzenia i twórcy serialu też prawdopodobnie w ten sposób to potraktowali, ale mi to po prostu nie pasuje do mojej wizji Randylla Tarly’ego.
        “Mój” Randyll Tarly nigdy w życiu nie zasiadłby do stołu z dziwką, nieważne matką jego wnuka czy nie. Natomiast dziką mógłby potraktować jako brankę syna, a więc dowód właśnie inicjatywy i tej całej męskości, w dodatku jako “wolną kobietę” postawioną jednak trochę wyżej niż prostytutka.
        I ten “mój” Randyll na pewno wolałby wmówić sobie, że choć to nieprawdopodobne, to jego syn jednak trochę zmężniał w Straży, niż przyjmować jak gościa zwykłą dziwkę.

        Reply
        • 31 maja 2016 at 21:29
          Permalink

          Ee tam, ten pogląd dzika > dziwka to mi bardziej Stannisem daje 😀
          Ja tam w sumie nie miałam jakichś większych wyobrażeń odnośnie Randylla, poza tym, że to człowiek wojownik gotów poświęcić nawet swoją rodzinę dla siły i honoru rodu, pewnie dlatego tak mnie to nie boli 😛
          Ale sam wątek rodzinnego obiadu z wydziedziczonym synem i jego nielegalną kochanką od bękarta, obojętnie czy dziwką, dziką, czy zwykłą służącą jest bez sensu. Już widzę, jak taki Randyll zaprasza na obiadek nisko urodzoną kochankę jego największego, znienawidzonego wstydliwego zawodu życia. Jeszcze, że przyjąłby ją na zasadzie – tam jest kuchnia, to ok. Ale, “joł masz suknię mojej córki, cho na dziczyznę!”.. no nawet jak to inicjatywa mamuśki to jest to strasznie nieprzekonujące 😛

          Reply
          • 1 czerwca 2016 at 11:40
            Permalink

            Zgadzam się w 100% 🙂 Sam nawet gdyby pofatygował się w towarzystwie Lorda Dowódcy do swojego Domu to by go psami poszczuli a co najwyżej Lord Dowódca mógłby sobie gwałcicieli z lochów wybrać. Przecież Tarlly to południowiec, który zesłał na Mur syna mając nadzieję, że nawet tam nie dotrze tylko gdzieś go ubiją. Nie piszę tego w oparciu o książkę, tylko o to, że Sam osobiście w serialu to powiedział. Kolejna niespójność producentów serialu, którzy na siłę wciskają różne rzeczy, żeby nam czas antenowy zapchać nie zdradzając co się stanie w Wichrach.

            Reply
          • 5 czerwca 2016 at 16:17
            Permalink

            a mnie dziwi, że ojciec Sama się nie ucieszył, że syn jednak zostanie maestrem zamiast się marnować na murze. Tak rozumiem, że chciałby z niego zrobić wojownika, ale chyba już się z tym pogodził, że nim nie będzie. Mimo wszystko bycie maestrem to dość prestiżowy “zawód”.

            Tak poza tym to chciałam się przywitać, to mój pierwszy komentarz tutaj 🙂

            Reply
          • 7 czerwca 2016 at 00:18
            Permalink

            @Asha
            Hmm, jeśli nie czytałaś książek to uprzedzam, że pojawi się drobny.. no nawet nie spoiler, po prostu informacja z książki, która wyjaśnia motyw niechęci Randylla do maestrowania Sama.
            Randyll Tarly był bardzo wojowniczą postacią – facet miał ciąć, ciachać, zabijać, polować, facet to wojownik, lubi krew i walkę.
            Facet, który zajmuję się nauką to – brzydko mówiąc – pizdeczka, istota niegodna miana mężczyzny. Randyll gardził maestrami, nienawidził ich. Sam ze swoim zamiłowaniem do nauki i strachem do kobiet początkowo rozważał karierę maestra – to też rozwiązałoby problem dziedziczenia przez Sama, bowiem maestrowie tak samo jak bracia wyrzekali się majątków. Ale Randyll tak bardzo nienawidził maestrów, że wpoił Samowi ogromny strach przed samym pomysłem zostania uczonym, obiecywał mu śmierć, gdyby Sam jednak zdecydował się wstąpić do Cytadeli. Mężczyzna musi być wojownikiem, a Sam przynosił Tarlym wystarczający wstyd będąc kim był, Randyll w życiu nie zgodziłby się, by jego pierworodny został maestrem, za bardzo nimi gardził. Można powiedzieć, że po tym praniu mózgu, które tatuś zaoferował synowi, Sam miał ogromną traumę związaną z tematyką zostania maestrem. Gdy Jon rozkazał mu udać się do Cytadeli, Sam spanikował, błagał Dowódcę by wysłał kogoś innego, mówił, że on nie może, że jeśli jego ojciec się o tym dowie to go zabije, chyba płakał. A trzeba pamiętać, że gdzieś w głębi duszy kiedyś marzył o byciu maestrem.
            Takie zachowanie nawet w wykonaniu Sama jasno obrazuje jakie zdanie miał Randyll o maestrach i tłumaczy jego pogardę 😉
            Chociaż faktycznie w serialu jakoś zabrakło tego wyjaśnienia.

            Reply
  • 30 maja 2016 at 16:11
    Permalink

    Ogólnie na plus:
    +walder frey, nic wielkiego się w sumie nie wydarzyło, ale zaczynam lubić tą postać xD
    +randyll, może nie było idealnie, ale fajnie cisnął po synalku 😛
    +/- Benjen, ni to minus, ni plus, ale jakoś nie bardzo to do mnie przemawia
    +/- przedstawienie w Bravos, część 1 była lepsza
    -królewska przystań, bieber i cała reszta
    -brak Jona 😀
    -przemówienie danuty
    ogólem odcinek 2/5

    Reply
    • 31 maja 2016 at 20:32
      Permalink

      Walder Frey to najlepsza postać w tym sezonie. Mam nadzieję że Jaimie weźmie sobie do serca słowa Cersei i zrobi filet z Tullych.

      Reply
      • DaeL
        1 czerwca 2016 at 22:44
        Permalink

        Ja mam nadzieję, że Blackfish sobie zakpi z Jaimego tak jak w książce. To grillowanie jakie zrobił Blackfish było po prostu piękne.

        Reply
  • 30 maja 2016 at 16:55
    Permalink

    Ja oceniam na jakieś 3,5 lub 4. Niewiele się działo, ale nie było nic przerażająco głupiego, za to parę rzeczy fajnych.
    Na minus:
    Nie rozumiem wkurzenia Randyla i nie wiem co Sam zamierza zrobić w Cytadeli ze skradzionym mieczem, dziewczyną i dzieckiem.
    Arya stanowczo za szybko skończyła z Ludźmi bez twarzy. Straciła wzrok, odzyskała wzrok, została parę razy pobita kijem i właściwie tyle jeśli chodzi o jej trening. Równie dobrze mogła w ogóle nie jechać do Braavos.
    Na ocenę neutralną:
    Dany. Ogólnie jest beznadziejna jako osoba, ale przemówienie i lot na Drogonie były całkiem do rzeczy… gdyby tylko mogło ją usłyszeć więcej osób.
    Królewska przystań. Ogólnie spoko, Wróbel wszystkich przechytrzył. Jedyne co mnie dziwi to odwrócenie ról Lannisterów. W książkach Cersei robi się coraz bardziej szalona, a Jamie w każdej kolejnej książce odzyskuje trochę rozumu, w serialu natomiast jest wyraźnie na odwrót. Dobrze pokazuje to zwłaszcza ich rozmowa. No i głupie jest to, że Jamie wywrzaskuje na cały głos, że Tommen to ich syn. Czy w Czerwonej Twierdzy służba jest głuchoniema?
    Na plusiki:
    Walder Frey. Wredny jak zwykle, złośliwy dla swoich dzieci i biednej młodej żony. No i wprowadzenie Edmura. Wszystko logiczne i zgodne z książką.
    Bran i Benjen. To sporo wyprzedza książkę, ale moim zdaniem zachowana jest pewna logika i spójność, no i wątek Brana ładnie posuwa się do przodu.

    Reply
    • 31 maja 2016 at 11:24
      Permalink

      Sam odkryje sposob na produkcje mieczy z valirianskiej stali

      Reply
      • 31 maja 2016 at 20:36
        Permalink

        W sumie to Bran moglby zasięgnąć spokojnie tej wiedzy i przekazać reszcie. To bardzo ciekawa kwestia.

        Reply
        • 2 czerwca 2016 at 14:18
          Permalink

          Tylko Bran nie sięga swoimi “halunami” poza Westeros, a wszystkie miecze z Valyriańskiej stali były wytwarzane, jak sama nazwa sugeruje, w Valyrii.

          Reply
    • 30 maja 2016 at 18:33
      Permalink

      Ciekawe, ale myślę, że raczej w książce Bran rozpoznałby wujka, więc moim zdaniem to nie ta sama osoba i w książce Ben przepadł i pojawi się max jako zombie, ale to tylko moje domysły na ten temat. Trzeba poczekać na Wichry Zimy albo kogoś kto ten temat ogarnia.

      Reply
      • 30 maja 2016 at 20:13
        Permalink

        Wydaje mi się, że w książkach Zimnoręki nie pokazuje twarzy.

        Reply
        • 30 maja 2016 at 22:21
          Permalink

          Owszem. Nie je i nie oddycha 🙂

          Reply
        • 31 maja 2016 at 00:11
          Permalink

          Mimo wszystko ciężko uwierzyć, że nie rozpozna się bliskiej osoby nawet nie widząc jej twarzy. Przecież czasem wystarczy zobaczyć sposób poruszania, usłyszeć kroki, głos, poczuć zapach i już wiadomo z kim się witamy. Benjen miałby stracić wszystkie swoje cechy w związku z przemianą w Zimnorękiego? Bran za mało go znał? Ja tego nie kupuje, mam nadzieję, że w książkach postaci Benjena i Zimnorękiego pozostaną rozłączne 😉

          Reply
          • 31 maja 2016 at 00:24
            Permalink

            Myślę, że Bran rzeczywiście mógł słabo znać Benjena. Był on raczej kimś w rodzaju “wujka z ameryki”, który raz na ruski rok przyjeżdżał w odwiedziny, a i wtedy przebywał raczej z dorosłymi.

            Reply
          • 31 maja 2016 at 00:40
            Permalink

            Po za tym Bran w wyniku upadku może mieć pewne luki w pamięci.

            Reply
          • 31 maja 2016 at 00:42
            Permalink

            Hmm, no może coś w tym jest, chociaż nadal ciężko mi to przełknąć 😀 przecież, mimo wszystko, nawet jeśli jakiegoś członka rodziny spotyka się od święta, to kiedy nagle coś zmusza nas do jakiejś bliższej znajomości z tą osobą, przypominamy sobie wyrywki z przeszłości. Poza tym, jaki cel miałby Benjen nie przyznając się do tego, kim jest? Polecenie Bloodravena, żeby nowemu nabytkowi w głowie nie mieszać bardziej? Sam nie pamięta? Nie wiem, łączenie tych postaci jest jakieś za proste 😀

            Reply
          • 31 maja 2016 at 00:44
            Permalink

            @Przemo
            Z tymi lukami to bym nie przesadzała. Wymazał okoliczności upadku i to tyle (a one i tak wracały). Nie było żadnej sytuacji sugerującej, że Bran ma jakieś inne dziury w pamięci.

            Reply
          • 31 maja 2016 at 07:28
            Permalink

            – usłyszeć kroki – na śniegu?
            – usłyszeć głos – martwi naprawdę mogą mówić nieco inaczej
            – poczuć zapach – podgniłego ciała? 😀
            – sposób poruszania się – być może, ale jednak inaczej porusza się człowiek w zamku na uczcie w letnim stroju straży, a inaczej pod przykryciem kilku warstw skór.
            Nie takie to nieprawdopodobne już i tak przyjmując założenie, iż te elementy pozwalają ze znaczną łatwością rozpoznać osobę. Poza tym minęło całe 5 sezonów, odkąd widzieli się ostatni raz – naprawdę wiele mogło się zmienić. 😛

            Reply
          • 31 maja 2016 at 13:20
            Permalink

            Śnieg skrzypi, więc nie tak ciężko usłyszeć na nim kroki 😉
            Mogą mówić inaczej, ale czy tak jest? Jeśli powodem śmierci nie było jakieś uszkodzenie krtani czy okolic, to nie wiem, dlaczego nagle żywe trupy miałby mieć inny głos.
            Upiory nie gniły, więc ciężko tu o zapach zgnilizny 😛 chociaż akurat zachowanie zapachu sprzed śmierci wydaje mi się najmniej prawdopodobne.
            Mimo, że jest różnica w sposobie poruszania się w zależności od grubości ubioru to pewna podstawa się nie zmienia.
            Bardziej przemawia do mnie argument, że Bran za mało znał Benjena, by móc go po takim czasie poznać niż, że nagle po śmierci wszystko się zmienia (poza wyglądem).
            Mimo to, wolałabym żeby tajemnica Benjena pozostała nierozwiązana – ot kolejny, jeden z tysięcy zagubionych braci za murem. Czemu jego nazwisko miałoby sprawiać, że akurat on się zgubił i znajdzie, a nie zginął? Mógłby wrócić ewentualnie jako zwykły upiór na usługach Innych, ale to, że akurat on staje się Zimnorękim… No za proste to 😛

            Reply
          • 31 maja 2016 at 15:39
            Permalink

            Bloodraven chciał sprowadzić do siebie Brana, więc pomysł wysłania po niego jego wujka nie jest zły

            Reply
          • 31 maja 2016 at 21:32
            Permalink

            No jakby to było – “hej, to ja twój martwy wujek, chodź do wrony” to spoko. Ale po co akurat wujka wysyłać, skoro się nie przyzna kim jest 😛 ?

            Reply
          • 1 czerwca 2016 at 07:46
            Permalink

            No nie wiem, ilu martwych i dobrych wojowników miał Trójoki na swoich usługach… jeśli był tylko jeden, to zagadka wysłania akurat wuja została rozwiązana. 😀

            Reply
  • 30 maja 2016 at 17:52
    Permalink

    Tak z innej bajki. Kiedy i w jakich okolicznościach serialowi Boltonowie wypowiedzieli posłuszeństwo Tommenowi? Thanks.

    Reply
    • 30 maja 2016 at 17:57
      Permalink

      Mogę się mylić, ale wydaje mi się, że zostaliśmy o tym poinformowani po fakcie, w tym sezonie. Oczywiście, nie trzyma się to kupy kompletnie, bo Roose nie miał żadnego powodu żeby zrywać sojusz z Lannisterami

      Reply
    • DaeL
      30 maja 2016 at 18:02
      Permalink

      Kiedy Ramsay ożenił się z Sansą, o czym Littlefinger nie omieszkał donieść Cersei.

      Reply
      • 31 maja 2016 at 10:27
        Permalink

        Lanisterowie zgodzili się w książce na ślub Ramsaya i fałszywej Aryii, dlaczego mieliby zrywać sojusz po ślubie z Sansą w serialu, trochę mi się to kupy nie trzyma, w ten sposób Boltonowie mieli dostać pieczę nad Winterfell.

        Reply
        • 31 maja 2016 at 11:16
          Permalink

          Może dlatego, że Sansa jest żoną Tyriona, a do tego jest pod podejrzeniem zamachu stanu w postaci zatrucia Joefreya? Serial to nie książka, wiele wydarzeń przebiega zupełnie inaczej.

          Reply
          • 31 maja 2016 at 11:25
            Permalink

            True, chodzi o slub z Sansą

            Reply
          • 31 maja 2016 at 12:11
            Permalink

            Bardziej miałem na myśli to, że zarówno w książce jak i w serialu ślub Ramsaya legitymizował go jako lorda Witerfell (ważne z punktu widzenia północnych lordów). Skoro twórcy serialu zmienili losy Sansy to właśnie po to żeby Ramsay miał prawo do Winterfell. Głupio wyszło skoro to zrywa przymierze z Lanisterami (chodzi mi tu o jakąś spójną fabułę w serialu). Nie łatwiej było zostawić Sansę w Dolinie a Ramsaya ochajtać tak jak w książce? Pokrętny skrót nie wyszedł nikomu na dobre. Twórcy serialu zjedli swój ogon. Dalej mi wychodzi na to, że jednak serial ma zdradzić totalne minimum z tego co będzie w Wichrach (albo nic).

            Reply
          • 31 maja 2016 at 15:43
            Permalink

            Moim zdaniem większość oprócz wątku Dorne i Aegona, Wystaczy popatrzeć na to, że bohaterowie wracają tam gdzie byli w książce. Konsekwencji 5 sezonu będą, ale moim zdaniem zmienią się tylko litery( czasem bardzo ważne i nadające sens), a nie scenariusze

            Reply
        • 31 maja 2016 at 15:37
          Permalink

          Zmiana może i bzdurna, ale skoro już się dokonała, to wewnętrznie jest raczej spójna. Lepiej ożenić się z prawdziwą dziedziczką z krwi i kości, skoro Littlefinger podstawia ją pod nos, niż bawić się w jakieś przebieranki, które i tak zostaną obalone tym, że Sansa jest po prostu starsza i wcześniej dziedziczy. Nawet kosztem zerwania przymierza z Lannisterami, którzy i tak nie przyjdą na Północ, a prędzej zawrą ponowne przymierze.

          A serial także w moim mniemaniu przedstawi to, co będzie w pierwszych 200 stronach Wichrów. 😀

          Reply
          • 1 czerwca 2016 at 10:45
            Permalink

            No właśnie nie jest spójna. Wszyscy myślą, że Aryia nie żyje, jeżeli Littlefinger schowałby Sansę to tylko oszustwo byłoby spójne. W sytuacji, w której jesteśmy na Północy obecnie w serialu wszyscy Lordowie odwróciliby się od Ramsaya, a wiemy, że tak nie jest. Zostałby sam w zamku z garstką najbliższych kompanów jak wcześniej Theon. Nawet Boltonowie by go olali bo zabił ojca nie ukrywając tego. Bzdurnie to wygląda i tyle. Sprytny Ramsay wyszedł na kompletnego debila i bawi się w Theona. Lordowie Północy wiedzą, że Sansa żyje i co? Trzymają stronę Ramsaya? Przecież on nie powinien w takiej sytuacji już nic znaczyć. Podobno Północ pamięta.

            Reply
          • 1 czerwca 2016 at 11:32
            Permalink

            1. Jacy wszyscy Lordowie? W serialu jest ich… dwóch? Niewielu więcej?
            2. Ramsay w serialu miał mieć bodajże własnych 5000 konnych. To nie jest garstka ludzi. Trudno otwarcie wypowiedzieć posłuszeństwo takiej sile, której dodatkowo przewodzi największy psychopata Północy.
            3. Ojca zabił w obecności dwóch osób. Zapewne dowodów na jego zabójstwo nie ma, chociaż większość to podejrzewa. I dlaczego mieliby wypowiedzieć posłuszeństwo własnemu rodowi i poprzeć Sansę?

            Reply
          • 1 czerwca 2016 at 11:59
            Permalink

            Ok, może trochę przemalowałem z tym “wszyscy”.
            1. W serialu Menderly również zaistniał (i o ile dobrze pamiętam to była scena jak się kłocili z Freyami w Winterfell), Umberowie praktycznie powołali Króla Północy, Karstarkowie i tylko oni mają w serialu powód być za Boltonami ale nie za Ramsayem, Mormontowie w serialu piszą w liście do Stanisa, że są nadal wierni Królowi Północy i tylko.
            2. Te 5000 ludzi to ludzie Boltonów a nie Ramsaya (który zabił ojca co widział Umber i Maester, jeżeli i oni by zginęli to ok.)
            3. jak u mnie 2 🙂
            Nawet w serialu ludzie Północy byli przedstawieni bardzo dobitnie (Pólnoc nie zapomni Boltonom i Freyom). Sansa ucieka, Bolton nie żyje, pakt z Lanisterami zerwany .Co trzyma Lordów Pólnocy przy psychopacie Ramsayu? Dostałby kosę przy pierwszym sikaniu w cieniu na dziedzińcu Winterfell. 🙂 Ale to jest moje zdanie.

            Reply
          • 1 czerwca 2016 at 12:31
            Permalink

            Co do 2. to widział to nie Umber a Karstark 😉
            Umber to z dupy wpadł “siema siema, tatkobójco, masz tu brata ukochanego króla północy mojego tatki, którego sam chętnie bym zabił jakby jeszcze żył, więc cię lubię, panie bękart, a jeszcze tu głowa wilka ” 😀
            A lordów Północy trzymają przy Ramsayu dedeki, kto by się logiką przejmował. Sympatycznie byłoby, gdyby Umbery zdradziły lorda bękarta, bo wtedy faktycznie popieraliby go tylko Karstarkowie, co jeszcze w miarę logiczne. Ale nie wiem, chyba w to już nie wierzę, ten serial za dużo upraszcza.

            Reply
          • 1 czerwca 2016 at 12:39
            Permalink

            Nie znam dokładnie serialu, ale ostatnio wydaje mi się, jakby Północ opustoszała. Hasło “Północ pamięta” jeszcze w 3. sezonie mogło brzmieć, ale teraz mam wrażenie, że nawet nie ma komu go krzyczeć i komu wypowiadać posłuszeństwo Boltonom. Obawiam się, że większość z nich (Północnych Lordów) się pojawi, kiedy w końcu będą niezbędnie potrzebni do rozwoju akcji.
            2. No tak – oczywiście miałem na myśli Boltonów. Maestrowie podobno tylko służą – nie spiskują, nie knują. Dostał rozkaz, to siedzi cicho.
            3. Strach? Czekanie na lepszą okazję? W czasie względnego pokoju nie ma pilnej potrzeby, by zdradzać. Tym bardziej, że ta Sansa póki co, to nie wiadomo, gdzie jest.

            Ciężko w pełni ocenić logiczność, gdy nie znamy dokładnych zamierzeń. Mnie póki co to tak bardzo nie razi, chyba że wyjątkowo przeliczę się z oczekiwaniami na przyszłe wydarzenia. A jeśli Północ o sobie nie przypomni do bitwy bękartów, to przeliczę się z pewnością. 😀

            Reply
          • 1 czerwca 2016 at 12:46
            Permalink

            Wilku przekazałeś fajnie i w skrócie to co ja chciałem przekazać, a to kto był przy morderstwie jest mało istotne. Byli świadkowie a jak byli to chcieliby coś na tym ugrać 🙂 Dlatego uważam, że jak upraszczają w rożny sposób pierwowzór to powinni liczyć się z fanami i nie robić z Nas idiotów. Wątek Północy wkurza mnie najbardziej. Według serialu po tysiącach lat rządów sprawiedliwych Starków bestię lorda bękarta pokochali wszyscy w 5 minut nawet po wycofaniu się Lanisterów.

            Reply
          • 1 czerwca 2016 at 15:00
            Permalink

            fishka, właśnie o to mi chodzi, że totalnie głupi skrót serialowy pozbawił całkowicie akcji na północy klimatu 😉 Tam po zdradzie Boltona był totalny chaos ale mimo to wszyscy czekali na czas odpłaty. Ten czas nadszedł w związku z wycofaniem poparcia Lanisterów, ucieczką Sansy, smiercią Boltona, ujawnieniem Ricona a oni nagle pokochali Ramsaya. 🙁

            Reply
          • 2 czerwca 2016 at 14:44
            Permalink

            zajcu, ogólnie to muszę się z Tobą zgodzić, te uproszczenia na Północy są boleśnie głupie. Chociaż dla mnie to drugi największy zawód po Dorne 😛 potem faktycznie ta nagła miłość do Ramsaya i pochowanie się wszystkich rodów na Północy jest głupie po prostu.
            Jedyne co to nie mogę się tak całkiem zgodzić to, że osoba świadka nie ma znaczenia 😛 Maester to wiadomo, że nic nie wiadomo. Myślę jednak, że maester Boltonów był tak wytresowany, żeby siedzieć cicho i wiedziałby co mu grozi za paplanie 😛 Natomiast, to czy zabójstwo widział Umber czy Karstark robi różnicę. Ci pierwsi, w teorii przynajmniej powinni lubić Starków, w sumie nie wiadomo co im chodzi po głowie. No chyba, że naprawdę postanowili se ot tak zdradzić, to spoko… nie ma to jak serial. W każdym razie zabijanie przy Umberze kogoś ważnego byłoby dziesięć razy bardziej ryzykowne, niż przy Karstarku (abstrahując od tego, że to zabójstwo przy świadkach w ogóle było mega absurdalne 😀 ). Karstarki znienawidziły Starków przez Robba i nie mają powodów by się jakoś za nimi opowiadać. Chociaż moim zdaniem to ok, za życia Rosse’a kumam, że by mieli rozejm i uznali Boltonów na nowych władców Północy. Ale po tym jak Ramsay wesoło wziął i pociął tatę, to myślę, ze Karstarki zaczęłyby knuć jak to wywalić Boltonów i przejąć władzę.
            Różnica kto patrzy jest, ale masz rację, że bzdurą jest, że nie ma z tego tytułu żadnych efektów. Bo chociaż każdy ze świadków zareagowałby inaczej… to kurde zareagowałby, a nie “ojej, biedny otruty Roose… heil Ramsay!”

            Reply
  • 30 maja 2016 at 18:31
    Permalink

    ja wiem, że tu serial i w ogóle, ale jest kolejny rozdział Wichrów! Daelu co ty na to, żeby w nieokreślonej przyszłości zrobić coś w stylu tego co zrobiłeś z rozdziałem Theona? ja jeszcze go nie czytałam, bom Mokrej Czupryny średnio ciekawa, ale reakcje są entuzjastyczne 🙂

    Reply
    • DaeL
      30 maja 2016 at 22:13
      Permalink

      Rozdział jeszcze nie został opublikowany, na razie był tylko odczyt. Kilka osób o tym pisało, ale póki co w relacjach są pewne różnice. Dopóki nie będzie tekstu, to nie ma z czego robić podcastu.
      Natomiast z tego co czytałem, to znalazło się w odczycie takie niby-potwierdzenie (powiedzmy, że niepełne, ale wskazujące, że coś jest na rzeczy) dla mojej mini-teorii o której chciałem napisać. Więc postaram się teorię tę zaprezentować jeszcze w tym tygodniu. A przy okazji może napiszę co wiemy o tym rozdziale.
      To powiedziawszy – bardzo chciałbym zrobić podcasty o pozostałych rozdziałach Wichrów Zimy (na przykład Arianne I i II, które wnoszą parę ciekawych informacji). Niestety brakuje mi czasu, i nie zanosi się na to, żeby w ciągu miesiąca mi tego czasu przestało brakować. Więc odkładamy rzecz na później.

      Reply
        • 1 czerwca 2016 at 23:24
          Permalink

          juz nawet jest polskie tłumaczenie tego, polecam, zdecydowanie lepszy rozdzial od arianny

          Reply
      • 2 czerwca 2016 at 08:22
        Permalink

        Dlaczego Aeron obawia się Tarczę? Przecież Żelaźni Ludzie są już w górze Manderu, a Flota Redwyne’ów ma na swojej drodze Eurona
        A poza tym, to czy Euron miał chyba jakieś wizje albo plan dotyczący Innych. Lekką ręką oddał Północ, zajmuje nowe wyspy, chce sporowadzić smoki, grabi spichlerz Westeros- zupełnie jakby przygotowywał się na sforsowanie Muru przez Innych

        Reply
  • 30 maja 2016 at 20:54
    Permalink

    Czy jest już jakaś informacja czy w serialu zobaczymy Lady Stoneheart ? Bo wydarzenia wyraźnie wracają na książkową sciężkę.

    Reply
    • DaeL
      30 maja 2016 at 22:15
      Permalink

      Raczej nie. Z przecieków sprzed premiery sezonu wynikało, że dwójka “martwych” postaci była widziana na planie – Jon i Sandor. Jon już wrócił, Sandor pewnie wróci niebawem. Ale o Catelyn ani widu, ani słychu. Sądzę, że rozegrają to jakoś inaczej.

      Reply
      • 30 maja 2016 at 23:34
        Permalink

        Skoro Sansa na Północy, a Arya skrewiła, jak to widać, w Braavos, może to ona, uciekłszy spod opiekuńczych skrzydeł Jaqena, weźmie tę rolę? 😉

        Reply
        • 31 maja 2016 at 00:54
          Permalink

          Jeśli grały fair to chyba możemy wykreślić to, że Arya pojawiła się w trailerach więcej razy itd. ( bo już opuszcza szeregi Ludzi bez twarzy). Wobec eliminuje to trójkę z listy Sophie. Tak więc możliwe, że Lady Stoneheart się pojawi.

          Reply
        • DaeL
          31 maja 2016 at 01:40
          Permalink

          Muszę dorwać gdzieś oryginalną wypowiedź. Bo tak sobie myślę, że Maisie mogła powiedzieć nie “Arya will kill…” (future simple) ale “Arya will have killed…” (future perfect). Po polsku tłumaczy się to tak samo, ale sens jest nieco inny. W tym drugim wypadku oznacza to, że do końca sezonu trzy osoby z listy będą zabite – ale część z nich mogła być już zabita w przeszłości. Jako że Arya odhaczyła już dwie pozycje w poprzednich sezonach, sądzę, że zabije Waldera. I że widzimy ją w trailerze z twarzą jednego z Freyów.

          Reply
        • 31 maja 2016 at 11:29
          Permalink

          Arya zginie i będzie wskrzeszona przez Thorosa
          W ogóle czemu Thoros jest na liscie Aryi?

          Reply
          • 31 maja 2016 at 13:07
            Permalink

            Bo razem z Dondarionem sprzedali Gendry’ego Mellisandre (w serialu)

            Reply
        • 31 maja 2016 at 21:09
          Permalink

          SPOJLERY!!! SPOJLERY!!! SPOJLERY!!! (KSIĄŻKOWE)

          Mnie się wydaje, że:
          1) Arya pokone swoją koleżankę z DBiC, po czym razem z aktorką przekroczy wąskie morze i znajdzie się w Bliźnikach/Riverrun. (nie jetem pewna jak to się odbywa teraz w serialu, ale w ksiązce jeden z lannisterów ma się ohajtać za Freyównę, wąłsnie w Riverrun ma się dobyć wesele.) Trupa aktorska mogłaby tam zmierzac. Co dla Aryi byłoby doskonała okazją do zemsty.

          2) Będąc w Dorzeczu Arya może natkąć się na Bractwo zabić Berica (Lord Błyskawica w ksiązce nie żyje od dłuższego czasu) i Thorosa. Może przez to została by LS? (Baaaaaardzo naciągane)

          3) Brienne i Jamie w Dorzeczu… Hmmm. Arya do Brienne nic nie ma (albo moze niezbyt uważnie oglądałam. Raczej nie orientuje się w ślubach jakie Ślicznotka złozyła matce, więc tu raczej inaczej musiałby się potoczyć ten wątek niż w książce. Jednakże może gdzieś po drodze się tego.

          4) Edmure Tully i Blackfish myśle, że pociągną ten wątek tak samo jak w książce.

          Reply
          • 31 maja 2016 at 21:53
            Permalink

            Co do 3 Brienne będzie chciała wypełnić swoje śluby, a po za tym Mellisandre powiedziała Aryi( w serialu), że jeszcze sie spotkają. Tak więc Brienne może zabrać Aryę do Sansy i Jona

            Reply
          • 31 maja 2016 at 22:09
            Permalink

            Przemo, to ma sens 🙂

            Reply
    • 31 maja 2016 at 11:26
      Permalink

      Zobaczymy na 100%
      Thoros będzie, będą gody u Freyów

      Reply
  • 30 maja 2016 at 22:07
    Permalink

    A ja mam takie pytanie czy Mera Jest w wieku Jona?

    Reply
    • DaeL
      30 maja 2016 at 22:17
      Permalink

      Tak. Ale to nie znaczy, że są rodzeństwem. Wiem, że krąży taka teoria, ale moim zdaniem jest ona strasznie naciągana. Raz, że rozdzielanie bliźniąt byłoby raczej nonsensowne, a dwa, że książkowa Meera nie jest w ogóle podobna do Jona (natomiast do Jojena – owszem). Jest niska, ma brązowe włosy i zielone oczy.

      Reply
      • 30 maja 2016 at 23:01
        Permalink

        Ale skoro są w tym samym wieku, czyli urodzili się podczas wojny to są dwa wyjścia albo Howland wyjeżdżał na wojnę jak jego żona była już w ciąży (czy to czasowo jest możliwe?), albo zdziwił się to powrocie do domu że mu się rodzina powiększyła:)

        Reply
        • 30 maja 2016 at 23:20
          Permalink

          Gdy Eddard wrócił z wojny też mu się “rodzina powiększyła”, ale się nie zdziwił, choća jedynie po nocy, lub kilku, po ślubie z Kat 🙂

          Reply
          • 30 maja 2016 at 23:25
            Permalink

            * …choć był jedynie po nocy… nie wiem czemu mi “był” zżarło i “a” po choć dodało 😉

            Reply
        • DaeL
          30 maja 2016 at 23:21
          Permalink

          Jon i Meera to rówieśnicy rocznikowi. To nie znaczy, że urodzili się w dokładnie tym samym czasie. Rebelia Roberta zaczęła się pod koniec roku 282 i trwała mniej więcej rok (troszkę więcej, jeśli doliczymy zdobycie Smoczej Skały, które nastąpiło na samym początku roku 284). Jon urodził się właśnie pod koniec 283. Jeśli Meera urodziła się w pierwszej połowie tego roku, to znaczy, że została spłodzona jeszcze przed wybuchem rebelii, a być może nawet przed “porwaniem” Lyanny.
          Tak więc wersja z Howlandem wyruszającym na wojnę, gdy żona była w ciąży (obojętne – wczesnej czy zaawansowanej) jest bardzo prawdopodobna.

          Reply
  • 30 maja 2016 at 22:08
    Permalink

    Dael, a co jeśli Bran namieszał w głowie Aerysa i ten miał wizję armii umarłych kroczących na mur?
    “BURN THEM ALL”

    Reply
    • DaeL
      30 maja 2016 at 22:25
      Permalink

      Czasem ciężko odgadnąć w którą stronę pójdzie serial, więc ciężko mi się wypowiadać. Ale w książkach stan Aerysa ma dość dobre uzasadnienie bez interwencji Brana. Po pierwsze – Targaryenowie mają skłonność do szaleństwa, Aerys nie był pierwszym świrem w rodzinie. Po drugie – Aerys zaliczył zupełnie “naturalny” epizod, który wywołał jego paranoję. Został porwany i uwięziony w trakcie buntu Duskendale. Po trzecie – do ucha to mu różne głupoty szeptali raczej bardzo źli doradcy: Varys, który podjudzał go wobec prawdziwych i wydumanych przeciwników, oraz alchemik Rossart, który podsuwał mu głupie pomysły związane z dzikim ogniem.

      Reply
      • 31 maja 2016 at 11:34
        Permalink

        Varys mu celowo źle radził bo jest Blackfreyem, oni nienawidzą Targaryenów. Także wątek Varysa teraz będzie bardzo ciekawy. Do tego bardzo możliwe, że Targaryenowie dziwaczeli przez wcześniejszą 3oką wronę

        Reply
        • 31 maja 2016 at 20:40
          Permalink

          To przypuszczenie oparte na przypuszczniu…. 😉

          Reply
    • 31 maja 2016 at 00:21
      Permalink

      Mi się ten pomysł w ogóle nie podoba (dosyć jednego zapętlonego Hodora), ale niestety serial chyba zaczyna iść w tym kierunku. Może jak dedeki usłyszały w jaki sposób uszkodził się Hodor, to stwierdziły, że również na pewno bardzo będą przejmujący i szokujący jak dodadzą milion kolejnych wątków z pomieszaniem czasowym.. no oby nie 😛

      Reply
      • 31 maja 2016 at 10:05
        Permalink

        BURN THEM ALL to może być jakaś wersja książkowego niech zostanie królem spalonych kości i zwęglonego mięsa.

        Reply
  • 31 maja 2016 at 00:02
    Permalink

    Ale właśnie jak by została spłodzona przed wyjazdem to czy nie powinna być w wieku Roba a nie Jona?(nie bijcie, niezbyt się łapie w upływie czasu w pieśni)

    Reply
    • 31 maja 2016 at 00:27
      Permalink

      W rozdziale Brana, w którym błotniacy pojawiają się pierwszy raz, Meera jest opisana jako “niemal w wieku Robba”. Natomiast w pierwszym rozdziale Brana w ogóle jest informacja, że “Jon miał tyle lat, co Robb”, więc na jedno wychodzi.

      Reply
      • 31 maja 2016 at 00:33
        Permalink

        rocznik się zgadza. Chodzi raczej o różnicę w miesiącach.

        Reply
        • 31 maja 2016 at 00:50
          Permalink

          No co do miesięcy to chyba nie mamy aż tak dokładnych informacji w sadze, sama też już nie pamiętam, który był “starszy” 😛 mi tam ta teoria z bliźniakami śmierdzi. Może (i to duże) w serialu taki wątek się pojawi, na zasadzie oczko od dedeków. Ale żeby książkowa Meera była siostrą książkowego Jona to nie wierzę

          Reply
  • 31 maja 2016 at 00:10
    Permalink

    W teorii o symbolice pokarmu DaeL napisał, że dziczyzna oznacza zmianę władzy. W ostatnim odcinku dziczyzna pojawiła się na stole Tarlych. Czy to może odnosić się, także do serialu? Czy to może oznaczać śmierć Randylla Tarly\\\’ego jego własnym mieczem z ręki jego syna?

    Reply
    • 31 maja 2016 at 00:11
      Permalink

      *mięso z dzika oczywiście( a nie dziczyzna), przepraszam za błąd

      Reply
      • 31 maja 2016 at 11:39
        Permalink

        Nie, po prostu go najadą przeciez Lannisterowie

        Reply
  • 31 maja 2016 at 07:05
    Permalink

    W zwiastunie do ep7 widac jak sansa zamyka oczy i jest to dziwne. Czy jest mozliwe aby miala jalas wizje np brat cos jej pokazywal albo ona sama byla wargiem i na polnocy odkryla tezdolnosci

    Reply
    • 31 maja 2016 at 10:02
      Permalink

      Raczej nie poza tym już nie ma wilkora tak, więc było by jej ciężko. Chyba, że wwarguje się w psy Ramsey’a i go zje ;D

      Reply
  • 31 maja 2016 at 07:19
    Permalink

    Czyli teraz pierwszym dziedzicem Winterfell jest Benjen Stark? Teraz Bran jest Bloodravenem

    Reply
    • 31 maja 2016 at 08:39
      Permalink

      Jeżeli istnieje list(ten o którym pisał Dael w teroii), który sprawia, że Jon zostaje legitymizowany, uznany za prawowitego syna to wtedy on jest dziedzicem w przeciwnym razie jest nim Bran choć nie sądzę by on miał wracać za mur więc jest nim Rickon. Dopiero potem w kolejce jest Ben

      Reply
      • 31 maja 2016 at 08:43
        Permalink

        Sansa szyjąc strój dla Jona uznaje w nim, choć nie wprost, głowę rodu.

        Reply
        • 31 maja 2016 at 14:41
          Permalink

          Odnoszę wrażenie, że Sansa wyłącznie samą siebie uznaje teraz za głowę rodu Starków. Płaszczyk dla brata proszę bardzo, ale suknia z wilkorem dla mnie. Jon ma tylko pomóc w szybkim rozwodzie z panem małżonkiem. Mam tylko nadzieję, że nie okaże się, iż wkrótce zostanie mamusią małego Boltona (oczywiście w serialu).

          Reply
          • 31 maja 2016 at 15:46
            Permalink

            No, ale Sansa daje Jonowi płaszcz na wzór płaszczu Neda. Co może oznaczać, że uważa go za głowę rodu i spadkobiercę ojca.

            Reply
    • 31 maja 2016 at 10:40
      Permalink

      Benjen jest ze straży. Nie dziedziczy 🙂

      Reply
      • 31 maja 2016 at 10:42
        Permalink

        Rob przed śmiercią wyznaczył Jona (najprawdopodobniej) bo taki mial plan, ale nie zostalo to pokazane – wiadomo o 7 pieczęciach którymi lordowie zatwierdzili ten wybor. DaeL tez o tym pisal w,jednej teorii

        Reply
      • 31 maja 2016 at 13:28
        Permalink

        No skoro Lord Dowódca może se powiedzieć – umarłem i żyje, moja warta się skończyła, nara, to tym bardziej zwykły żywy trup bratem już nie jest 😛 ale fakt, że on byłby po dzieciach Eddarda.

        Reply
        • 31 maja 2016 at 15:12
          Permalink

          To akurat ma sens, patrząc na słowa przysięgi “Nadchodzi noc i zaczyna się moja warta. Zakończy ją tylko śmierć.”. Tak będzie też w książkach( może nie na zasadzie pierdolę nie robię, ale podobnie na pewno)
          A po za tym jeżeli brat umiera to nadal nazywa się go bratem.

          Reply
          • 31 maja 2016 at 21:41
            Permalink

            No w teorii ma to sens, wiem. Ale nie lubię tego 😀 Zakończy ją śmierć na amen, twórca przysięgi nie sądzę, żeby dał przy słowie “śmierć” gwiazdkę “w razie zmartwychwstania warta też się kończy”. Poza tym postawa na zasadzie – umarłem, to w dupie moja dotychczasowo rodzino was mam, idę się zając swoimi sprawami bardzo mi się nie podoba 😛
            Z tym “bratem już nie jest”, chodziło mi raczej o przynależność do Nocnej Straży, a nie to jak się kogoś nazywa lub nie 😛

            Reply
        • 31 maja 2016 at 21:14
          Permalink

          Z Benjenem mógłby byc jeszcze mały problem w postaci muru. Jako zombiak stworzoy w części przez Nocnego Króla nie jest w stanie przekroczuć Muru z powodu chroniącej go magii. Trudno by mu było rządzić czymś do czego nie miałby wstepu 😛

          Reply
  • 31 maja 2016 at 11:16
    Permalink

    Czy Tyrion to syn Targaryena? Kto będzie trzecim jezdzcą smoka obok Jona i Danki? Tyrion czy… Gendry? Syn Roberta, a przypominam ze mial pokrewienstwo z Targaryenami takze

    Reply
  • 31 maja 2016 at 13:23
    Permalink

    Raczej nie. To dyskusja już była pod jednym z artykułów DaeLa. Warto tu zwrócić uwagę na rozmowę Jaimiego z jego ciotką w Dorzeczu i to ile traci wartość literacka konfliktu między Tywinem, a Tyrionem. Po za tym dwóch Targeryanów i jeden podający się za takiego w zupełności wystarczy. Po za tym jeżeli sprawdzi się teoria DaeLa z przepowiedni dla Danki to możba powiedzieć, że jeden ze smoków jest Targareyanem tak więc mamy trzech

    Reply
    • 31 maja 2016 at 13:40
      Permalink

      Czytałem wsZystkie teorie ale trochę nie rozumiem o co chodzi. O to ze Drogon to khal Drogo Rheagon to dziki koń Droga A Viserion syn Dany czyli rumak który przemierzy świat ?

      Reply
      • 31 maja 2016 at 14:58
        Permalink

        Tak. Poprzez magiczny Mirri Maz Duur ich dusze przeszły w smoki.

        Reply
          • 31 maja 2016 at 18:11
            Permalink

            Chociaż tak sobie myślę, że to może być możliwe. Zastanawia mnie ta specyficzna więź między Jonem ,a Tyrionem na początku sagi. Po za tym obaj są odtrąceni przez jednego z rodziców. Obaj też mają podobną historię( chociaż może w trochę innej kolejności). Zesłanie, wzlot, upadek i powrót , który nastąpi teraz.

            Reply
  • 31 maja 2016 at 14:54
    Permalink

    W wątku Daenerys zastanowiła mnie jej rozmowa z Daariem na tematy logistyczne. Wyliczyli mianowicie, że do transportu przez Wąskie Morze potrzeba będzie tysiąca statków. Niezależnie od faktu, że ilość ta nie bardzo pasuje mi do liczebności wszystkich khalasarów, które za nią podążają (a dojdą jeszcze Nieskalani i najemnicy) to rodzi się oczywiste pytanie jak Dany zamierza flotę zdobyć? Jeśli – czego nie można wykluczyć – zaraz dowiosłują Yara z Theonem, to tylko znikoma część potrzeb. Czyżby zapowiadał się atak na Volantis lub inne z wolnych miast? Albo przejęcie okrętów Yunkai i Astaporu – co wtedy z wynegocjowanym przez Tyriona rozejmem? Czy w ogóle Daenerys będzie chciała go respektować? Sądzę, że wątek Essos zapowiada się ciekawie…

    Reply
    • 31 maja 2016 at 15:43
      Permalink

      Euron – wybudujcie mi 1000 statków.
      Daario – potrzebujemy 1000 statków.
      W moim mniemaniu twórcy przedstawiają nam sposób, w jaki rozwiążą kwestię transportu. A że 1000 statków nie buduje się z dnia na dzień, to żaden problem, nie takie rzeczy się już robiło. 😀

      Reply
      • 31 maja 2016 at 18:31
        Permalink

        Teoria Daario=Euron potwierdzona.

        Reply
  • 31 maja 2016 at 18:01
    Permalink

    Jeśli chodzi o transport dla Dany to rzeczywiście – Żelaźni ludzie zapewne przypłyną tysiącem statków. Ale ciekawostka – w trailerze 7 odcinka widać, że Asha (wybaczcie, nigdy nie potrafię nazwać jej Yarą) i Theon są już w Volantis! To ci dopiero teleport, a nie jakiś tam skok Jaimego do dorzecza 😀 Poza tym widać jak Tormund przekonuje dzikich do sprawy Jona, Sansa rozmawia z Gloverami a Davos z Mormontami…. czyli myślę że bitwa na Północy wreszcie nadchodzi 😀

    Reply
    • 1 czerwca 2016 at 19:49
      Permalink

      Sansa jest razem z Davosem u Mormontów. Widać za nią tarcze z niedźwiedziem.

      Reply
  • 31 maja 2016 at 19:56
    Permalink

    co to znaczy “martinowskie”? wiele osób używa tego stwierdzenia ale nie mam poczucia aby rzeczywiście szły za tym jakieś konkretne epitety. Pewnie ktoś powie że to że umierają wszyscy bez względu kim są (ale to chyba za słabo, za mało, zbyt życiowo-zwyczajnie) Jak byście zdefiniowali? Może Ty Dael’u ??

    Reply
    • 31 maja 2016 at 20:37
      Permalink

      E tam, 90% postaci pierwszoplanowych ma plot armor. Giną masowo postacie trzecioplanowe, jak w The Walking Dead

      Reply
      • 31 maja 2016 at 22:34
        Permalink

        Pytanie co masz na myśli pod pojęciem “postaci pierwszoplanowe”. Najbardziej wąskie spektrum, czyli Jona, Daenerys, Brana i Tyriona, czy może wszystkich POV (ale to znowu trochę bez sensu, bo w tym gronie znajdują się chociażby Hotah i Aeron Greyjoy), albo postaci, które cokolwiek znaczą dla fabuły. Fakt, stosunkowo niewiele tych postaci ginie, ale to głównie przez ich ogólną ilość.
        Jak dla mnie określenie “martinowskie” tyczy się raczej dramatyzmu, wyrafinowania i nieprzewidywalności śmierci, niż samej ich ilości. Tak jak mówisz, większość postaci ma plot armor i sam Martin się z tym zbytnio nie kryje. Kiedyś przy okazji Krwawych Godów chyba mówił, że on wcale nie lubi uśmiercać tych postaci, po prostu niektóre z nich są konieczne do tego, żeby wydarzenia szły swoim tokiem. Co wydaje się potwierdzać śmierć Jona, która nawet nie usunęła go z dalszej fabuły, ale samo wydarzenie – zamordowanie Snowa – było potrzebne. Jeżeli oczywiście wierzymy w to, że Jon nadal będzie żył, odejdzie z NS, itd. 😉

        Reply
    • 31 maja 2016 at 21:50
      Permalink

      Dla mnie “martinowskie” oznacza – powiedzmy – pozostanie w zgodzie z klimatem sagi 😉 po przeczytaniu wszystkich tomów masz już jakiś pogląd na to, jak Martin rozwija postacie, wydarzenia, przypuszczenia, co i jak może się potoczyć. Nie chodzi tu o banalne “wszyscy umierajooo” tylko o to, że z grubsza wiesz na co Martina stać, kiedy już się przebijesz przez jego prozę 😉 więc może to odnosić się do wszystkiego, nie tylko do umierania. Czytasz, oglądasz coś i masz jakieś własne poczucie, czy Martin mógłby tak rozwinąć wątek.

      Reply
      • 1 czerwca 2016 at 09:31
        Permalink

        Po czym i tak fabuła rozwinie się całkiem inaczej niż przypuszczałeś. Większość fanów prozy Martina oczekuje pewnie, że sztandar z wilkorem załopocze nad Winterfell. A tu zonk! Ramsay okaże się kolejnym bogiem wojny i zmasakruje rodzącą się koalicję Prawych i Sprawiedliwych. A wyczekiwana długo w Westeros Danka spadnie z konia i skręci kark. Przecież wiadomo, że damy spadaja z koni i skręcaja sobie karki. Każdy to wie!

        Reply
    • DaeL
      1 czerwca 2016 at 22:12
      Permalink

      Można by o tym cały esej napisać. O warsztacie literackim zapożyczonym z fikcji historycznej, o najeżeniu prozy większą ilością zagadek niż w przeciętnym kryminale, o realizmie magicznym, o pewnych sztuczkach postmodernistycznych, o polityce, o świetnie skonstruowanych, wyrazistych postaciach, itd… Ale myślę, że większość osób, gdy myśli, że coś jest martinowskie, to ma na myśli pewien częsty wybieg tego pisarza, polegający na zwrocie akcji, który powinien być idealnie przewidywalny, ale jednocześnie – dzięki zabiegom literackim – przy pierwszej lekturze jest dla nas doskonale zamaskowany.

      Reply
  • 31 maja 2016 at 22:56
    Permalink

    Odcinek mi się jakoś specjalnie nie podobał. Najfajniejszy moment to dla mnie ujawnienie się Zimnorękiego Benjena 🙂 Przekonujący był z tymi plamami rozkładu na twarzy, jednak mam nadzieję, że George rozwiąże to inaczej. To by było zbyt oczywiste jak na jego prozę. Ciężko mi uwierzyć w Cersei chcącą obronić Margaery przed poniżeniem. Czytając książkę, miałam wrażenie, że opętało ją takie szaleństwo, ze ucieszyłaby się z jej pokutnego marszu, nawet za cenę utraty sojuszu z Różami. Akcja z Danką, moim zdaniem, żałosna ,, Sorry, Dario, ale muszę wskoczyć na smoka, zaraz wrócę i dokończymy rozmowę”. I po co ta sytuacja z dziewczynką z Braavos? Przecież nikt nie uwierzy, że Arya przeżyła tyle przygód, by mogła zostać zabita tak bez sensu…

    Reply
    • 1 czerwca 2016 at 00:58
      Permalink

      Aktualna akcja w Braavos jest po to, aby Arya mogła wrócić do Westeros. Gdyby dalej miała się szkolić na LBT, to zapewne oglądalibyśmy ją z tym kijaszkiem do końca serialu, bo w porównaniu z Waif to słabo jej szło.
      Ja osobiście bardzo bym chciała, żeby w powieści Zimnoręki okazał się Benjenem. Jeśli Benjen ma jeszcze pojawić się w książce, to raczej nie będzie żywy i zdrowy – ciężko byłoby wytłumaczyć jego dobrą kondycję po tylu latach spędzonych samotnie za Murem. Natomiast rozwiązanie serialowe jest jak dla mnie dość logiczne i mogłabym je przyjąć też w książce, bo Martin zapewne nakreśliłby całą sytuację dużo głębiej. Chyba, że Benjen faktycznie zniknął na zawsze. W każdym razie niezależnie od okoliczności, chętnie poznam tożsamość Zimnorękiego 😀

      Reply
    • 1 czerwca 2016 at 10:55
      Permalink

      W serialu charaktery Cersei i Jaime’a są jakby odwrócone.
      W książce Cersei stawała się coraz bardziej szalona, paliła twierdzę, oddawała ludzi Qyburnowi na eksperymenty i snuła te swoje niezbyt wyrafinowane spiski, podczas gdy Jaime coraz bardziej się od niej oddalał i zaczynał dostrzegać, że siostra jest wariatką, którą trzeba odsunąć od władzy i najlepiej od opieki nad synem.
      W serialu natomiast, to Cersei normalnieje, a Jaime coraz bardziej się do niej przywiązuje, staje się nierozsądny i porywczy, zamierza niszczyć wrogów i odbierać co im się należy.

      Reply
  • 1 czerwca 2016 at 08:35
    Permalink

    Popularność DaeL’a rośnie. Nie zdążył jeszcze napisać artykyłu, a już jest pod nim 150 komentarzy 😀

    Reply
    • 1 czerwca 2016 at 12:26
      Permalink

      DeaL powinien zamiast Teorii napisać swoje “WICHRY ZIMOWE” a potem “MARZENIA O WIOŚNIE” 🙂 🙂
      MARTIN miałby problem. 🙂

      Reply
      • 1 czerwca 2016 at 16:59
        Permalink

        ostatnią część sagi martina powinni nazwać “Sen o książce” 😀

        Reply
    • DaeL
      1 czerwca 2016 at 21:54
      Permalink

      Następnym razem spróbuję tego samego numeru z teorią. Wrzucę sam tytuł, a po kilku dniach skleję tekst z dyskusji jaka się rozwinie 🙂

      Reply
      • 2 czerwca 2016 at 10:29
        Permalink

        Trzeba uważać z takimi numerami. 😉 Może się okazać, że to Martin wzorował się na producentach serialu, dlatego wyszło mu lepiej 😉

        Reply
  • 1 czerwca 2016 at 09:21
    Permalink

    W końcu jest miejsce gdzie można porozmawiać w dniu premiery odc 😀

    Reply
  • 1 czerwca 2016 at 12:14
    Permalink

    A wiecie, że ta zakutana mniszka kręci mnie bardziej niż Margaery?
    No, co?

    Reply
  • 1 czerwca 2016 at 13:41
    Permalink

    DaeL, czy gdzieś przeoczyłem twoje zapowiadane na weekend ogłoszenie? Nie wiem pod którym tekstem szukać, a wydaje mi się że jestem na bieżąco z każdym 🙂

    Reply
    • 1 czerwca 2016 at 16:58
      Permalink

      jeszcze się nie ukazało 😛

      Reply
    • DaeL
      1 czerwca 2016 at 21:52
      Permalink

      Ogłoszenia jeszcze nie było. Ale będzie. W najbliższy weekend. 🙂

      Reply
  • 1 czerwca 2016 at 21:38
    Permalink

    Dyskusje dyskusjami, analizy analizami, ale kiedy kolejna teoria? 😉 Ja nieśmiało chciałbym zaproponować dwa tematy: tragedia w Summerhall (i owe 7 jaj, o których pisałem pod tekstem “więcej niż 3 smoki”) oraz “świta Aegona” (kim ci ludzie są, zwłaszcza septa Lemore). Plus chętnie bym poczytał coś o Cytadeli, maesterach i obsydianowych świecach, ale pewnie przed WZ niewiele więcej jesteś w stanie powiedzieć 😉

    Reply
    • DaeL
      1 czerwca 2016 at 21:52
      Permalink

      Teoria będzie w tym tygodniu. Ale znacznie krótsza.

      Reply
    • DaeL
      3 czerwca 2016 at 22:24
      Permalink

      No i teoria już jest.

      Reply
  • 1 czerwca 2016 at 21:57
    Permalink

    Czemu mi się kojarzy że ZImnorękiemu zjedli łosia?

    Reply
    • 2 czerwca 2016 at 19:11
      Permalink

      No zjedli… Bran i Meera

      Reply
  • 1 czerwca 2016 at 21:57
    Permalink

    Fajna analiza. Znowu przezabawna i ironiczna.
    Ale, ale… Niestety argument, że dziecko nie może być Sama z powodu włosów jest inwalidą. Randyll ma jasne włosy. I Dickon i ta ich siostra też. Dziedziczenie jasnych włosów “po dziadku” jest jak najbardziej poprawne.

    Reply
    • 1 czerwca 2016 at 22:11
      Permalink

      To jest też zresztą problem z Robertem. Argument: bo księga rodu mówi, że wszyscy byli czarnowłosi, też jest do niczego. Ale sytuację ratuje fakt, że Robert ma same czarnowłose bękarty. Na szczęście Sam bękartów nie ma, więc nikt mu nie udowodni kłamstwa.

      Reply
      • 1 czerwca 2016 at 22:48
        Permalink

        A mały Sam to niby kto? 😉

        Reply
      • DaeL
        1 czerwca 2016 at 23:06
        Permalink

        Genetyka Westeros i Essos działa nieco dziwacznie i trzeba to wziąć za dobrą monetę. Aczkolwiek musisz przyznać, że 300 lat czarnych włosów, pomimo małżeństw z przeróżnymi jasnowłosymi rodami, to jednak jest coś podejrzanego, nawet bez tej magicznej genetyki.

        Reply
  • 1 czerwca 2016 at 22:34
    Permalink

    A błękitne oczka z dwóch par brązowych to aż 6,25% prawdopodobieństwa 😉

    Reply
    • DaeL
      1 czerwca 2016 at 23:02
      Permalink

      Bardzo proszę nie podważać moich opinii przy użyciu tak wątpliwych środków jak “fakty naukowe” i “zdrowy rozsądek” 😉

      Reply
      • 2 czerwca 2016 at 00:07
        Permalink

        do tego czepianie się koloru włosów, sam jak byłem małym bąblem miałem blond włosy, a teraz mom ciemne

        Reply
        • 2 czerwca 2016 at 07:41
          Permalink

          O, to to! Sam kiedyś miałem ciemne, a teraz nie mam w ogóle. Magia krwi, pewnikiem.

          Reply
  • 1 czerwca 2016 at 23:06
    Permalink

    “Aż przez moment bałem się, że smok zaraz eksploduje, a z ognia wyłoni się Andrzej Chyra. Szczęśliwy, kto nie zrozumiał tego żartu” a nieszczęśliwy ten, komu o tym przypomniałeś 🙁 Odcinek dla mnie najsłabszy w całym sezonie – 2 ciastka to max. Mam wrażenie, że twórcy serialu wycinają wątki za drogie i zbędne (w ich mniemaniu) i chcą skończyć serial dokładnie w tym miejscu gdzie kończy się TzS, ale że przypadkiem wcześniej trochę namieszali to wychodzi im to raczej średnio. Analiza jak zwykle wyborna.
    BTW kto nie wie o co chodzi z Chyrą to polecam Masochistę 29 😉

    Reply
  • 1 czerwca 2016 at 23:32
    Permalink

    Teoria o tym, że Euron i Daario to ta sama osoba też w planach? Bo muszę przyznać, że pierwszy raz o niej słyszę.
    Analiza jak zwykle super, nie mam się za bardzo do czego przyczepić, odcinek moim zdaniem również gorszy od tamtego. Zasługiwał na ok 3,5 ciastka, ale skoro piąty dostał 4 to ten z musu musi dostać 3.

    Reply
    • DaeL
      1 czerwca 2016 at 23:47
      Permalink

      Ja już sam do końca nie wiem, czy ta teoria jest na serio, czy to tylko żart. Ale nie, nie będę jej opisywał, bo jest dość idiotyczna i kompletnie nieprawdopodobna, a opiera się raptem na kilku symbolach (Euron to Wronie Oko, Daario to szef Wron Burzy, itd…). Nie zamierzam też opisywać teorii, że Daario to Benjen i podobnych wymysłów. Może to i momentami zabawne, ale szkoda czasu.

      Reply
      • 1 czerwca 2016 at 23:52
        Permalink

        Ok czyli nie znam jej bo to jaja, dzięki za informacje warto wiedzieć 😀

        Reply
  • 1 czerwca 2016 at 23:51
    Permalink

    Hmmmm a ja z tego odcinka nie zrozumiałem ze,Jaime nie jest juz lordem dowódca. Owszem zdjął płaszcz, pogadali ale raczej on został tam chwilowo zesłany na riverrun a nie całkiem usunięty z gwardii. Wyprowadzcie mnie z błędu 😉

    Reply
    • 2 czerwca 2016 at 14:55
      Permalink

      Tommen: Każdy, kto atakuje Wiarę, atakuje też Koronę. A taka osoba nie może być Lordem Dowódcą Gwardii Królewskiej.
      Jamie: Byłem w Gwardii Królewskiej, zanim się jeszcze urodziłeś. Nie musisz tego robić.
      T: Odpowiadam przez bogami.
      J: Nie kiedy siedzisz na tym tronie.
      T: Korona podjęła decyzję.

      + jakże symboliczne zdjęcie płaszcza. Przekaz jasny, Jamie pożegnał się z Białymi Płaszczami.

      Reply
  • 2 czerwca 2016 at 01:07
    Permalink

    No nie wierzę, że sam piszesz te Analizy/Recenzje, ktoś musi Ci pomagać! Czytam i się głośno śmieję 😀 ( z opisów pod zdjęciami też). Genialne!

    Reply
    • DaeL
      3 czerwca 2016 at 13:15
      Permalink

      Co lepsze żarty wymyśla mój kot – Bąbel.

      Reply
  • 2 czerwca 2016 at 08:14
    Permalink

    Kilka uwag:
    1. Żeby nająć zabójcę z Braavos, trzeba być człowiekiem niezwykle majętnym. Jakim cudem aktoreczkę z podrzędnej trupy stać na zatrudnienie Człowieka bez Twarzy? Poza tym w jaki sposób zgłosiła swoje zapotrzebowanie na usługę? Hallo, właśnie przechodziłam z tragarzami (tzn. komediantami) i mam problem z wrzodem na tyłku, pomożecie towarzysze? Widze dwa możliwe rozwiązania tej zagadki. Albo scenariusz szwankuje, albo ( i skłaniam się raczej ku temu drugiemu pomysłowi) zleceniodawcą jest ktoś inny. Stawiam na \”Jaqena\” , który po prostu testuje Aryę (Trzeciej szansy nie będzie!).
    2. Samwell zabiera rodową broń ze sobą. Jak zamierza uciec konnemu pościgowi, który niechybnie nastąpi, skoro podróżuje z kobietą i małym dzieckiem? Znowu teleport? Sir Świni zbywało na odwadze, ale na rozwadze- nigdy. Skąd ta nagła przemiana?
    3. Benjen ucieka konno z nowymi podopiecznymi. W kolejnej scenie Brann spoczywa na saniach, mimo, że zostały one porzucone w trakcie rejterady przed szkieletorami. Jakieś pomysły?
    Tyle.

    Reply
    • 2 czerwca 2016 at 08:31
      Permalink

      1. Jaqen średnio pasuje, on tylko wypełnia czyjąś wolę, nie ma prawa chcieć czyjejś śmierci. A @Dael pisał wcześniej, iż w jego mniemaniu cena jest uzależniona od statusu majątkowego zleceniodawcy. Bóg o Wielu Twarzach nie byłby zatem bogiem elit, jego łaska dostępna jest dla wszystkich. 🙂
      2. Może przelała się czara goryczy, Sam naprawdę chce zostać mężczyzną w jakiś swój pokrętny sposób. Podejrzewam, że z kolejnych odcinków się dowiemy, o co scenarzystom chodziło. 😀 O ile o cokolwiek. xd
      3. Błąd.

      Reply
    • 2 czerwca 2016 at 15:04
      Permalink

      1. Jak mówi fishka. Najprawdopodobniej cena zlecenia zależy od majątku zleceniodawcy i na pewno od pozycji celu. Jesteś bogaczem, płacisz krocie. Jesteś piekarzem, dajesz chleb. Jesteś żebrakiem, dajesz wszę 😀 ? Pozycja celu też żadna, więc ceny nie podbija.
      2. Są dwa wyjścia. Albo zapomną o istnieniu Randylla i Sam ze swoją panienką i adoptowanym synem jak gościu będzie przemierzał świat chwaląc się swoim rodowym nabytkiem. Ewentualnie mamuśka przekona Randylla, że nie warto gonić synka, ale już wolałabym, żeby zapomnieli o ich istnieniu. Albo nie zapomną o istnieniu Randylla (to i tak byłoby dużo jak na serial) i: Sam pożegna się z życiem (tak powinno być – złodziej i dezerter z Nocnej Straży – kaput; dezerter, bo czemu by go za takiego nie uznać z perspektywy Randylla, w końcu ukradł miecz i zabrał swoją dziką w las), Sam przeżyje, bo splot trudnych do wyjaśnienia i prawdopodobnie bezsensownych okoliczności. Obstawiam to ostatnie i nie liczę na logikę.
      3. Oj tam oj tam 😀

      Reply
    • DaeL
      3 czerwca 2016 at 13:08
      Permalink

      Teleportujące się sanie. Że też na to nie zwróciłem uwagi…

      Reply
      • 3 czerwca 2016 at 14:37
        Permalink

        To nie teleport. To te miłe upiory zobaczyły, że nasi bohaterowie zgubili sanie podczas przejażdżki łosiowej ….wróć, konnej i postanowiły im je oddać.

        Reply
  • 2 czerwca 2016 at 08:24
    Permalink

    “Jaime Lannister, Królobójca, ubija króla” – zastanawiało Was kiedyś, dlaczego Aerys nie podejrzewał, kto go zabije, skoro w jego Gwardii Królewskiej był koleś o ksywie “Królobójca”? 😀

    “Najważniejsze jest wszakże to, że – zdaniem Benjenorękiego – Biali Wędrowcy tak czy siak przejdą przez Mur. A zatem Branraven musi pokonać go pierwszy, i przygotować się na nadejście wroga.” – czuję, że to może być jedna z samospełniających się przepowiedni i dopiero gdy Bran przekroczy Mur, Inni będą mogli swobodnie przez niego przejść.

    “Dlaczego Westeros miałoby być pod tym względem inne? (o polowaniach)” – otóż dlatego, Daelu, że sokolnictwo i polowanie na wiewiórki to nie jest polowanie. PRzypomnij sobie reakcję, gdy Sam opowiadał o króliczkach i wiewiórkach. U Tarlych funkcjonuje węższy zakres tego słowa, polowanie oznacza ubicie zwierzyny +150 kg.

    “Dzikich nie miał prawa nawet na oczy widzieć.” – a sądzisz, Daelu, że ilu typowych “White power” widziało na żywo murzyna? o.O Nie lubi ich dla zasady. 😀

    I proszę kogoś o wytłumaczenie mi, o co z panem Chyrą chodzi… xd

    Reply
    • 2 czerwca 2016 at 08:35
      Permalink

      Nie oglądałeś tej telewizyjnej adaptacji “Wiedźmina”? Borch Trzy Kawki grany przez Chyrę?Nadal nic? Szczęściarz!

      Reply
    • 2 czerwca 2016 at 10:17
      Permalink

      Serio…. jak bardzo chory umysł może wymyślać takie rzeczy. Nie zastanawiało to nikogo, ani nas ani Aerysa. Bo tę “ksywkę” dostał dopiero po jego zabiciu. Myślałeś, że od urodzenia mówili na niego per Królobójca? Tak po prostu? WOW

      Reply
      • 2 czerwca 2016 at 21:06
        Permalink

        To był tylko żart ze strony Fishki. Z cytatu, który przytoczył miało wynikać, że królobójca zabił króla, a przecież ten przydomek dostał dopiero, po zabiciu go to był taki żart, w końcu emotikonka na końcu również to sugeruje.

        Reply
    • DaeL
      3 czerwca 2016 at 13:13
      Permalink

      “„Dzikich nie miał prawa nawet na oczy widzieć.” – a sądzisz, Daelu, że ilu typowych „White power” widziało na żywo murzyna? o.O Nie lubi ich dla zasady. :D”
      Myślę, że nawet oni mają w jakiś sposób ugruntowane stereotypy na temat Murzynów. Randyll Tarly który tak bardzo nie cierpi dzikich, to raczej przypominałby polskiego nacjonalistę, który najbardziej na świecie nienawidzi… Tybetańczyków. Bo tak.

      Reply
  • 2 czerwca 2016 at 08:27
    Permalink

    Wiara jako drugi filar, równy władcy, czyli będą wyjęci spod sądów królewskich, tak to przynajmniej rozumiem w strukturze feudalnej.

    Reply
  • 2 czerwca 2016 at 10:23
    Permalink

    świetna analiza, uśmiałam się jak zwykle 😉 a co do plusów odcinka to dodałabym jeszcze brak Meereen 😀

    Reply
  • 2 czerwca 2016 at 12:26
    Permalink

    Dziwi mnie zaserwowanie po raz kolejny love story z udziałem Sama i Goździk? Czyżby wszystkie poprzednie sceny z ich udziałem w tym sezonie zmierzały tylko do tego żeby Sam mógł zdobyć valyriańską stal oraz pokazać iż grubasek dla “zaadoptowanej” rodziny będzie w stanie zmienić swoje bojaźliwe nastawienie? Czyżby stal była mu potrzebna do odkrycia jakiejś tajemnicy w Cytadeli?
    Pozytywem był zwrot z udziałem Aryi. Skończy się szkolenie u LBT, które jakoś za specjalnie Aryi nie wychodziło:) Mam nadzieję, że pokaże ona więcej zdobytych umiejętności podczas pojedynku ze swoją kijową sparingpartnerką, która jest przecież najświeższą pozycją na liście Aryi – choć bezimienną:)
    Mam nadzieję, że w serialu choć trochę blasku odzyska Jammie, bo mam wrażenie, że coraz bardziej się “starzeje” i całkowicie nie widać w nim “zacięcia” – choć jest to super pokazanie przemiany bohatera z zadufanego wojaka po doświadczonego przez życie mężczyzny. Niemniej brakuje mi czasami tego zadzioru w postawie Królobójcy, stąpającemu naprzeciw i ponad wszystkimi. (Scena rozmowy z Wielkim Wróblem miała taki chwilowy przebłysk).

    Reply
  • 2 czerwca 2016 at 12:53
    Permalink

    Czy tylko mi się wydaje że nocny król jest całkiem podobny do Brana ?? Przypadek? Tylko jak by się to dało wyjasnić fabularnie .

    Reply
  • 2 czerwca 2016 at 13:23
    Permalink

    Chyba po raz pierwszy recenzja równie słaba, jak odcinek :/

    Reply
  • 2 czerwca 2016 at 15:08
    Permalink

    Tommen popędził tatkowuja z Gwardii Królewskiej, co rodzi określone skutki: Jaime staje się dziedzicem Castelry Rock, może się ożenić i mieć potomstwo. Może Brienne będzie miała kolejnego zalotnika? Rywalizacja z Tormundem mogłaby być wielce ciekawa, nie sądzicie? 🙂

    Reply
    • 3 czerwca 2016 at 10:00
      Permalink

      Tormund vs Jaime… Boże, co to by była za walka – pomijając fakt, że Jaime nie ma ręki 🙁

      Reply
      • 4 czerwca 2016 at 06:36
        Permalink

        Gdyby Jaime miał rękę zamiótł by Tormundem podłogę tak szybko, że nikt by się nie zorientował, to jednak trochę inna liga była 😉

        Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 pozostało znaków