Niedzielne Fiszki: Skąd się biorą krzywe banany?

Będąc uziemionym na L4 człowiek zaczyna robić dziwne rzeczy. Sprząta, gotuje, pierze, a nawet w akcie desperacji zdarza mu się odkurzać. W chwilach spokoju zaś kontempluje i zadaje pytania. Skąd przyszliśmy? Dokąd zmierzamy? Czemu banany zawdzięczają swój bananowy kształt?

Banan jaki jest, każdy wie, to jeden z najpopularniejszych owoców na świecie. Słodki, żółty (chyba że brązowy, albo zielony, ewentualnie czerwony), zasadniczo krzywy (tu należy wspomnieć, że słynna bananowa regulacja Unii Europejskiej wcale nie określała dopuszczalnej krzywizny banana, to legenda – wystarczy poszukać rozporządzenia KE nr 2257/94), pożywny i smaczny. Dochodzimy więc do kwestii fundamentalnej dla omawianego zagadnienia, czyli bananowej krzywizny. Czemu banan nie przypomina żółtego ogórka szklarniowego, tudzież cukinii, tylko raczej uśmiech, który powoduje u osoby go konsumującej? Winne jest oczywiście Słońce. I grawitacja. I chemia.

Tak rosną banany na plantacjach.

Banany rosną sobie na drzewach (a w zasadzie nie na drzewach, bo bananowiec technicznie jest byliną, sam banan zaś jagodą) w dużych kiściach, a że jak na owoce są spore i ciężkie, to zwisają sobie końcówką w kierunku gruntu. Gdy się rośnie w dżungli albo na gęstej plantacji, to nie bardzo opłaca się być bananem z dołu kiści, bo tam dociera niewiele światła słonecznego, a jak wiadomo, światło słoneczne to moc życiodajna. Zresztą w ogóle nie warto w takim wypadku rosnąć w dół, skoro słonko świeci od góry. Tu do gry wchodzi pierwsze trudne słowo, czyli geotropizm, a konkretnie negatywny geotropizm, czyli zdolność roślin do wyginania się i rośnięcia w kierunku innym niż nakazuje grawitacja (pozytywny geotropizm przejawiają korzenie, które uparcie ciągnie w dół, w kierunku ziemi). Taki sprytny banan zaczyna się wyginać, dzięki czemu odchyla się od kiści, żeby zażyć słonecznej kąpieli.

Powstaje więc kolejne pytanie: skąd owoc wie, w którą stronę się odwrócić i jak to robi, nie mając mięśni? Tu do akcji wkracza drugie trudne słowo: auksyny, czyli roślinne hormony wzrostu. Najpierw specjalne bananowe receptory (fototropiny) rejestrują, z której strony świeci słońce, a następnie auksyny wędrują w cień, powodując szybszy przyrost banana od strony skrytej w mroku. Dzięki temu mechanizmowi (który działa analogicznie także u innych roślin, ale na ogół dotyczy raczej liści i gałęzi, niż samych owoców) porządny banan ma odpowiednią krzywiznę i jest słodki, bo opalony.

A tak wygląda bananowy stragan pełen pogiętych pyszności.

Osobną kwestią jest jeszcze sposób hodowli, bo wielu plantatorów, aby wyhodować dorodne i fotogeniczne owoce, stosuje herbicydy z auksynami, które stymulują banany do wykrzywiania się bardziej niż one same by tego chciały. Na przestrzeni lat selektywna hodowla również przyczyniła się do nadpodaży bananowych elegantów – dużych, żółtych i pięknie wygiętych. Tak naprawdę jednak wszystko zależy od odmiany tego owocu. Bananów znamy ponad 70 gatunków i większość z nich jest mała, prosta i zielona lub brązowa. Owoce, które najczęściej widzimy w sklepach to odmiana Cavendish, charakteryzująca się właśnie takim typowym dla nas bananowym wyglądem. Swojego czasu wyparła ona odmianę Gros Michel, bo była odporna na chorobę panamską, która niemal doprowadziła do całkowitego zniszczenia hodowli bananów na świecie. Niestety niedawno okazało się, że choroba panamska potrafi zaatakować też nowego bananowego króla, podobnie jak choroba TR4, na które nie ma środków ochronnych. Jest więc możliwe, że za kilka lat nastąpi kolejna zmiana warty i kto wie, może będziemy musieli przyzwyczaić się do prostych bananów i to niekoniecznie żółtych.

-->

Kilka komentarzy do "Niedzielne Fiszki: Skąd się biorą krzywe banany?"

  • 22 listopada 2020 at 17:36
    Permalink

    Właśnie przeczytałem tekst wyjaśniający dlaczego banany są krzywe. Hmm… Pomyśleć, że nawet nie jestem na kwarantannie 🙂
    O bananach i różnicach w smaku i wyglądzie opowiadał ciekawie pan Cejrowski. Ja wiem, że wielu ludzi… Ale jak opowiada o bananach to można spokojnie posłuchać 🙂

    Reply
    • 22 listopada 2020 at 19:42
      Permalink

      FSGK: ucząc bawi, bawiąc uczy.

      Reply
    • 22 listopada 2020 at 20:07
      Permalink

      I oby więcej takich tekstów.Ileż na boga w tym mrocznym 2020 można czytać o pandemii ,Trumpie ,Bidenie ,upadku gospodarki ,końcu świata. 😀

      Reply
    • 22 listopada 2020 at 21:23
      Permalink

      Od czasu, gdy stwierdził, że Polska jest krajem czwartego świata, straciłem jakiekolwiek resztki szacunku do tego pana.

      Reply
      • 22 listopada 2020 at 22:43
        Permalink

        Podobno bardzo się tym przejął. Najpierw strasznie rozbolała go dupa, a potem dwa lata leczył się z depresji…

        Reply
        • 23 listopada 2020 at 20:11
          Permalink

          Uderz w stół, a nożyce się odezwą…

          Reply
      • 22 listopada 2020 at 23:08
        Permalink

        Hehe, Cejrowski to bardzo specyficzny człowiek. Uwielbiam jego podróżnicze programy, bo są niesamowicie autentyczne. To znaczy on sprawia wrażenie człowieka, który faktycznie włazi jakiemuś tubylcowi do chaty i pokazuje co tamten ma w garnku.
        Natomiast co do jego poglądów politycznych, to no cóż… Jest konsekwentny i chociaż w wielu kwestiach kompletnie się z nim nie zgadzam, to przynajmniej ma odwagę mówić to, co myśli i argumentować swoje racje. To coraz rzadziej spotykana zdolność.

        Reply
        • 23 listopada 2020 at 14:07
          Permalink

          Dokładnie. Mimo iż jestem konserwatystą to w wielu miejscach z Cejrowskim się nie zgadzam. Ale szanuję go. W odróżnieniu od tych dupowłazów, którzy rano udają wielkich prawicowców, a wieczorem dokonują istnych wygibasów, żeby uzasadnić jakiś kolejny kretyński, lewacki wymysł pryncypała. A na drugi dzień spokojnie wstają, idą się golić i bez odrazy patrzą w lustro – w miejsce gdzie uczciwi ludzi mają twarz. Niepojęte.

          Reply
  • 23 listopada 2020 at 09:29
    Permalink

    Znalazłem ten akt prawny, który według autora obala legendę, że Unia regulowała krzywiznę bananów. Każdy może przeczytać, czy nie ma prawdy w tej legendzie.
    https://www.prawo.pl/akty/dz-u-ue-l-2011-336-23,68087465.html

    A tu kilka cytatów, żeby można było sobie wyobrazić, jak biurokratycznym tworem jest Unia:
    “Banany muszą być konfekcjonowane w postaci rączek oraz kiści (części rączek) składających się z co najmniej czterech owoców. Banany mogą również być konfekcjonowane jako pojedyncze owoce.
    Dopuszcza się kiście, w których brakuje nie więcej niż dwóch bananów, pod warunkiem że szypułka nie jest rozdarta, ale równo ucięta, a sąsiadujące paluszki nie są uszkodzone.

    Reply
    • 23 listopada 2020 at 10:42
      Permalink

      A jest tam napisane coś na temat dopuszczalnej krzywizny banana? Bo z tego były śmiechy, jakoby urzędnicy mieli chodzić i mierzyć kątomierzem.

      Reply
      • 23 listopada 2020 at 11:52
        Permalink

        Toż to klasyczny przykład fake newsa pewnego środowiska 🙂 Wtedy to tylko raczkowało i te ich metody dezinformacji nie były tak jasne. Dlatego tak się przyjęło, wielu młodych (zwłaszcza w internecie) się dawało nabrać i do dziś wielu rechota.
        Teraz, zwłaszcza w dobie pandemii, te ich działania widać jak na tacy. Należy dziękować za rozwój stron typu fact-check i działania różnych fundacji. No i też pewne dziwne powiązania wychodzą na jaw, zwłaszcza w kwestiach dezinformacji dot. medycyny, szczepionek itd 🙂

        Reply
        • 23 listopada 2020 at 14:18
          Permalink

          Bez jaj. Chyba każdy człowiek, mający choćby odrobinę zdolności krytycznego myślenia wiedział, że to bzdura. I nie jest to żaden fake “pewnego środowiska”. Ten żart chodził już w czasach, gdy “pewne środowiska” jeszcze nie istniały. Zaczęło się bodajże od regulacji uprzywilejowującej import bananów do Unii z krajów będących ich byłymi koloniami, ewentualnie w jakichś tam związkach z krajami Unii, na niekorzyść importu z Ameryki Południowej (o ile pamiętam przy sprzeciwie Szwecji).

          Reply
          • 23 listopada 2020 at 15:56
            Permalink

            “Chyba każdy człowiek, mający choćby odrobinę zdolności krytycznego myślenia wiedział, że to bzdura”
            No i tu leży pies pogrzebany.
            Jak pisałem, dzisiaj jest wiele stron typu fact-check i fundacji, które walczą z dezinformacją, fake newsami i ogólnie szkodliwie społecznymi działalnościami. Coś co 10-15 lat temu było nie do pomyślenia w internecie. Bańki informacyjne są nawet większe niż wtedy. Informacja stała się coraz bardziej wartościowa, nawet ta fałszywa, dlatego też stała się elementem marketingu. A najlepszy marketing to taki “targetowany”. Dlatego masz coraz więcej ludzi ogłupionych odpowiednio przygotowanymi infografikami, które są źródłem ich wiedzy w ich bańce informacyjnej. Zamiast korzystać z możliwości konfrontowania, weryfikacji, zagłębiają się jeszcze bardziej. Do tego wychodzą pewne powiązania, no bo skoro ma to jakąś wartość… 🙂

            Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 pozostało znaków