Dziękuję wszystkim uczestnikom i uczestniczkom zeszłotygodniowych ankiet związanych z twórczością J.R.R. Tolkiena. Poniżej przedstawiam ich wyniki.
Pytanie 1
[yop_poll id=”197″]Tutaj zapytałem Was o to, które z książek J.R.R. Tolkiena przeczytałyście lub przeczytaliście. Jak sądzę, wyniki nie są niespodzianką – pierwsze dwa miejsca zajęły „Hobbit” (186 odpowiedzi) oraz „Władca Pierścieni” (179). Na trzeciej pozycji znalazł się „Silmarillion” (125), co raczej też nie jest zaskoczeniem. „Dzieci Húrina” i „Niedokończone opowieści” otrzymały tyle samo głosów – po 74. „Berena i Lúthien” czytały 34 osoby spośród biorących udział w ankiecie. Opowiadania „Kowal z Podlesia Większego”, „Rudy Dżil i jego pies” i „Liść, dzieło Niggle’a” oraz zbiór wierszy „Przygody Toma Bombadila” – które znalazły się również w „Opowieściach z Niebezpiecznego Królestwa” – czytała podobna liczba osób, mieszcząca się w przedziale od 22 do 25 głosów. Przez przeoczenie wśród dostępnych opcji nie znalazło się opowiadanie „Łazikanty”, podejrzewam jednak, że osiągnęłoby bardzo zbliżony wynik. Wydany w Polsce w ubiegłym roku „Upadek Gondolinu” czytało 25 osób, zdecydowanie mniej niż pozostałe z trzech Wielkich Opowieści Pierwszej Ery (o dzieciach Húrina, o Berenie i Lúthien, o Tuorze).
Nie dziwi mnie, że „Historię Śródziemia” (przynajmniej jeden tom z dwunastu) czytało tylko 13 osób – w Polsce wydane zostały tylko dwa pierwsze (jako trzy części „Księgi Zaginionych Opowieści), a nakład tych publikacji wyczerpał się już dawno temu. Można je niekiedy znaleźć w bibliotekach. „Listy” Tolkiena czytało 8 osób. Pięć ostatnich miejsc zajęły książki podobnego typu – dzieła poświęcone mitom, legendom i opowieściom z naszego świata. Mnie osobiście szczególnie smuci to, że tak niewiele osób czytało Tolkienowski przekład „Beowulfa” i jego poematy oparte na nordyjskich opowieściach o Völsungach i Niflungach. „Beowulf: Przekład i komentarz” otrzymał 7 głosów, „Upadek Króla Artura” – 6, „Legenda o Sigurdzie i Gudrun” – 4, „Opowieść o Kullervo” – 3. Nikt spośród biorących udział w ankiecie nie czytał „Ballady o Aotrou i Itroun”, zawierającej poemat J.R.R. Tolkiena zainspirowany balladami bretońskimi.
Pytanie 2
[yop_poll id=”198″]Tutaj zapytałem o to, które z dzieł J.R.R. Tolkiena podoba Wam się najbardziej. I znów, trzy pierwsze miejsca zajęły te same dzieła. Zdecydowanie dominuje „Władca Pierścieni”, którego wskazało 115 osób (czyli około 64%). Drugi jest „Silmarillion”, wybrany przez 43 spośród biorących udział (około 24%). Na trzeciej pozycji znalazł się „Hobbit” (8 głosów, czyli około 4,5%). Co ciekawe, „Dzieci Húrina” wskazała tylko jedna osoba mniej. Następujące dzieła otrzymały po jednym głosie: „Niedokończone opowieści”, „Opowieść o Kullervo”, „Kowal z Podlesia Większego”, „Rudy Dżil i jego pies” i „Historia Śródziemia”. Pozostałych możliwości nie wybrał nikt.
Pytanie 3
[yop_poll id=”199″]W trzecim pytaniu poprosiłem o wskazanie w jakiej formie po raz pierwszy zetknęliście się lub zetknęłyście się z „Władcą Pierścieni” – czy była to powieść Tolkiena, czy filmowa wersja Petera Jacksona. Dla 110 osób była to filmowa trylogia, dla 89 książka. Ciekawe, czy istnieje korelacja pomiędzy wiekiem a wskazaną w tym pytaniu odpowiedzią. Z drugiej strony, sam najpierw czytałem książki, choć gdy filmy wchodziły do kin byłem w wieku, który zdecydowanie nie pozwalałby cieszyć się seansem.
Pytanie 4:
[yop_poll id=”200″]Tym razem poprosiłem Was o wskazanie tego spośród dwóch pisarzy, którego fanami lub fankami staliście się najpierw. Oczywiście, sformułowanie tego pytania nie jest idealne, a to co to znaczy „być fanem” może być trochę niejasne. Sam rozumiem to jako: „Dziełami którego pisarza interesowałem się wcześniej?”.
J.R.R. Tolkiena wskazało 161 osób, George’a R.R. Martina 35. W moim przypadku droga wiodła w podobny sposób jak najwyraźniej dla wielu z Was – najpierw pokochałem opisywaną przez Tolkiena Ardę, ze Śródziemiem, Valinorem i innymi ziemiami, a dopiero później poznałem Westeros, Essos i inne krainy świata lodu i ognia.
Pytanie 5:
[yop_poll id=”201″]W ostatnim pytaniu pytałem o języki, w których czytałyście lub czytaliście dzieła Tolkiena. Około 87% (174 głosy) zna go jedynie w przekładzie na polski – i tu ciekawym dodatkowym pytaniem byłoby to, w czyim tłumaczeniu. I po polsku i po angielsku Tolkiena czytało niespełna 11% biorących udział w ankiecie. Dwie osoby czytały jego książki tylko po angielsku, jedna osoba w innym języku a także jedna osoba i po polsku i w innym języku (przez „inny język” mam tu na myśli jakikolwiek język poza polskim i angielskim).
Jeszcze raz dziękuję każdemu z Was. Mam nadzieję, że ankiety i ich rezultaty okazały się interesujące. Będą również pomocne dla mnie przy pisaniu kolejnych tekstów.
***
Blutigerze, który polski przekład Władcy Pierścieni uważasz za najlepszy?
Sam czytałem polskiego „Władcę” w przekładzie Marii Skibniewskiej i w swoich tekstach zawsze używam tego tłumaczenia. Innych nie znam na tyle dobrze, żeby się o nich wypowiadać – nigdy nie czytałem na przykład całego „WP” w przekładzie Jerzego Łozińskiego albo Marii i Cezarego Frąców. W zasadzie od dawna nie czytałem żadnej książki Tolkiena o Śródziemiu po polsku.