Uwaga! W tekście występują spoilery związane z “Wichrami Zimy”! Czytacie na własną odpowiedzialność.
Rozdział Alayne pochodzi z bloga GRRM-a, fanowskie tłumaczenie znajdziecie tutaj.
Po tym jak Alayne (Sansa Stark) pomogła Petyrowi Baelishowi zatuszować morderstwo własnej ciotki (Lysy Arryn), a Lordowie Deklaranci dali Paluchowi rok czasu, by sprawował pieczę nad Słowiczkiem (Robertem Arrynem), cała wesoła gromadka (służba i mieszkańcy zamku) przeniosła się z Orlego Gniazda do Księżycowych Bram (siedziby Nestora Royce’a). Alayne poznała Myrandę Royce (córkę Nestora Royce’a), która próbuje zdobyć informacje o Petyrze Baelishu. Myranda była swatana przez swego ojca Harroldowi Hardyngowi, ale opiekunka Dziedzica (lady Anya Waynwood) odrzuciła propozycję małżeństwa. Sieć intryg, którą Littlefinger oplótł lordów Doliny, okazuje się być dużo bardziej skomplikowana niż moglibyśmy przypuszczać, a najnowszy rozdział Alayne ukazuje nam nowych graczy, którzy chcieliby przejąć władzę w Dolinie Arrynów bądź “zaopiekować się” Sansą Stark.
Alayne
Skrócona wersja odcinka: W Księżycowych Bramach (zimowej siedzibie Arrynów) Sansa organizuje turniej i próbuje oczarować Harry’ego Dziedzica, a Szalona Mysz i Myranda Royce kombinują, zważając jednocześnie na manipulacje Littlefingera.
Sansa Stark udaje bękarcią córkę Littlefingera i opiekuje się Robertem Arrynem, lordem Doliny i Prawdziwym Namiestnikiem Wschodu. Przebywają w zamku lorda Nestora Royce’a, którym zarządza jego młoda córka Myranda. Lady Myranda, piersiasta wdowa, przyjaźni się z Myą Stone – najstarszą, bękarcią córką króla Roberta Baratheona. Mya była zakochana w Mychelu Redforcie, giermku Lyna Corbraya. Niestety, ich związek zakończył się w chwili, gdy Mychel pojął za żonę Ysillę Royce, córkę Spiżowego Yohna Royce’a, nieprzejednanego wroga Petyra Baelisha. W Myi Stone kocha się Lothor Brune, zbrojny na służbie Littlefingera – a według niektórych teorii, ukryty sztylet Sansy Stark. Petyr ma po swojej stronie część Lordów Deklarantów, ale to Lyn Corbray pomógł Baelishowi odnieść małe zwycięstwo nad deklarantami i Yohnem Roycem oraz zyskać na czasie. Tymczasem Słowiczek, marudny mały lord, nie ma ochoty witać lady Waynwood – woli słuchać opowieści o Skrzydlatym Rycerzu, który latał na orle w Erze Herosów, pokonał króla Gryfów, przyjaźnił się z olbrzymami i merlingami, a za żonę pojął dziecko lasu. Skrzydlaty Rycerz często jest mylony z pierwszym Arrynem, Sokolim Rycerzem.
Robert Arryn nie darzy sympatią Harry’ego Dziedzica.
— Nienawidzę Harry’ego — powiedział Słowiczek, kiedy Mya już odeszła. — Nazywa mnie kuzynem, ale tylko czeka na moją śmierć, aby mógł objąć panowanie nad Orlim Gniazdem. Myśli, że ja tego nie wiem, ale wiem.
Sansa tłumaczy Słowiczkowi, że zaprosił Waynwoodów na turniej i nie może ich odesłać. Przekonuje małego Roberta, że nie powinien wierzyć w bzdury – pytanie brzmi, kto rozpowszechnia plotki przy lordzie Doliny i czy celowo wzbudza niechęć Roberta Arryna do Harrolda?
Obecnie Alayne żywi nadzieję, że Harry Dziedzic będzie ją miłował i będzie dla niej dobry. #sweetsummerchild
Żaden człowiek nie może mnie poślubić, dopóty mój mąż-karzeł wciąż żyje gdzieś na tym świecie. Według Petyra królowa Cersei przyjęła głowy kilkunastu karłów, ale żadna nie należała do Tyriona.
Sansa mówi dość otwarcie przy małym Robercie i tłumaczy mu powody niechęci lordów Doliny wobec Baelisha – nazywają Petyra aroganckim i ambitnym. Gdyby Alayne została zaślubiona lordowi Robertowi, prawdopodobnie Deklaranci uznaliby, że ich suweren został zmuszony do małżeństwa – a stąd prosta droga do zbrojnego powstania przeciwko Littlefingerowi. Robertowi dokuczają drgawki, ale Alayne uspokaja chłopca.
Alayne wygładziła jego włosy. Lady Lysa nigdy nie pozwalała sługom dotykać ich, a po tym, gdy zmarła, Robert dostawał straszliwych drgawek za każdym razem, gdy ktoś przeszedł obok niego z ostrzem, więc czupryna wolno rosła, aż opadła na jego okrągłe ramiona i do połowy jego zapadłej klatki piersiowej. Miał ładne włosy. Jeśli bogowie okażą się dobrzy i pożyje on wystarczająco długo, aby pojąć żonę, na pewno będzie ona podziwiać jego włosy. Przynajmniej to będzie w nim kochać.
Czy Sansa naprawdę wierzy, że Słowiczkowi nic nie grozi?
Benjicot, giermek Roberta Arryna, opowiadał swemu panu pogłoski o bękartach spłodzonych przez Harry’ego Dziedzica. Gdy Alayne słyszy o tym, nazywa Benjicota głupcem, który powinien trzymać język za zębami. Czyżby giermkowie Słowiczka odpowiadali za manipulacje małym lordem?
Lord Protektor Doliny Arrynów, Petyr Baelish, tego ranka zjadł śniadanie ze starym Oswellem, który przyniósł wieści z Gulltown. Oswell pomagał wykraść Sansę z Królewskiej Przystani i podobnie jak jego trzej synowie (Kettleblackowie), uchodzi za człowieka Littlefingera. Wieści, które stary Oswell przywiózł z Gulltown mogą być jednocześnie informacjami z Królewskiej Przystani – wszak do portu zawijają galery handlowe, które czasem przewożą poufne informacje, często zaszyfrowane. Być może kupcy to nie jedyne źródło plotek, dzięki którym Baelish zna sytuację w stolicy (głowy karłów podarowane Cersei) i innych miejscach Westeros.
Alayne przemyka do samotni Lorda Protektora, gdzie znajduje bałagan – czyżby ktoś (np. Szalona Mysz) przeszukiwał dokumenty, a okno otworzył dla niepoznaki?
Miała nadzieję, że może jeszcze pomówią, ale komnata Petyra okazała się być pusta. Ktoś zostawił otwarte okno i stos papierów został rozwiany po podłodze. Słońce skradało się przez grube żółte okna, a pyłki kurzu tańczyły w świetle jak maleńkie złote owady. (…) Zamknęła okno, pozbierała rozwiane papiery i ułożyła je na stole. Jednym z nich była lista uczestników.
W Dolinie Arrynów tylko góry pokryły się śniegiem. Na równinach jesień trwa w najlepsze, a ozimina dojrzewa na polach. W Księżycowych Bramach praczki zaśmiewają się przy studni, a rycerze ćwiczą na dziedzińcu.
Alayne podobało się tutaj. Czuła się znowu żywa, po raz pierwszy, odkąd jej ojciec… odkąd lord Eddard Stark zmarł.
Sansa organizuje turniej, na którym rycerze i giermkowie będą rywalizować o zaszczyt wstąpienia do Bractwa Skrzydlatych Rycerzy lorda Roberta Arryna. Zaproszono 64 młodych mężczyzn, którzy pragną zdobyć prawo do noszenia sokolego skrzydła przypiętego do hełmu. Ta nowa gwardia będzie strzec biednego Słowiczka przed niebezpieczeństwami.
Uczestnicy przybyli z całej Doliny, z dolin górskich i wybrzeża, z Gulltown i Krwawej Bramy, a nawet z Trzech Sióstr. Choć paru było zaręczonych, tylko trzech było żonatych; ośmioro zwycięzców spodziewało się spędzenia najbliższych trzech lat u boku lorda Roberta jako jego osobiści gwardziści (Alayne zaproponowała siedmiu, tak jak w Gwardii Królewskiej, ale Słowiczek uparł się, że musi mieć więcej rycerzy niż król Tommen, więc starsi mężczyźni z żonami i dziećmi nie zostali zaproszeni).
Petyr Baelish bardzo ucieszył się z pomysłu organizacji turnieju – głównie ze względu na fakt, że Lysa Arryn nie pozwoliła swoim wojskom brać udziału w Wojnie Pięciu Królów. A młodzi rycerze podobno są spragnieni przygód i sławy, tak więc turniej ma dać im okazję do zdobycia chwały i wykazania się umiejętnościami.
To było mądre. Turniej, nagrody, skrzydlaci rycerze, to wszystko był jej własny zamiar. Matka lorda Roberta wypełniła go obawami, ale on zawsze nabierał odwagi z czytanych mu opowieści o ser Artysie Arrynie, Skrzydlatym Rycerzu, protoplaście jego rodu.
Służba szykuje zamek na wieczorną ucztę, natomiast lord Nestor pokazuje lady Waxley nowe gobeliny – te, które niegdyś wisiały w Czerwonej Twierdzy w Królewskiej Przystani, gdy Robert zasiadał na Żelaznym Tronie.
Joffrey kazał je ściągnąć i gniły one w jakiejś piwnicy, dopóki Petyr Baelish nie załatwił ich przeniesienia do Doliny jako prezent dla Nestora Royce’a. Nie tylko były one piękne, ale Lord Zarządca Doliny znajdował wielką radość w mówieniu każdemu, kto tylko chciał słuchać, że kiedyś należały one do króla.
Na wewnętrznym dziedzińcu, gdzie mają odbyć się zmagania turniejowe, zbudowano trybuny. Ludzie Royce’a bielą je wapnem, ozdabiają chorągwiami i tarczami.
Na północnym końcu podwórza zostały postawione trzy manekiny ćwiczebne, a niektórzy z zawodników najeżdżali na nie. Alayne znała tarcze: dzwony Belmore, zielone żmije Lynderlych, czerwone sanie z Breakstone, czarno-szare blanki Tollettów. Ser Mychel Redfort zakręcił jednym z manekinów perfekcyjnie wymierzonym ciosem. Był jednym z faworytów do wygrania skrzydeł.
Myranda Royce, osaczona przez zalotników, przywołuje Alayne. Sansa zbliża się do kamiennej ławy, na której siedzi jej przyjaciółka z dwoma mężczyznami: podstarzałym tłuściochem i chudym jak tyka osiemnastolatkiem. Panowie komplementują bękarcią córkę Lorda Protektora Doliny. Myranda ucieka od Ossifera Lippsa i Uthera Shetta. Biedaczka modli się, by stoczyli pojedynek o jej rękę i pozabijali się nawzajem. Podobno Nestor Royce jest zły na córkę za zabicie męża (dokonał żywota konsumując małżeństwo), co sprowadziło na nich kłopoty.
— Ci, którzy wczoraj przybyli z Sióstr, byli szarmanccy — powiedziała, zmieniając temat. — Jeśli nie podoba ci się ser Ossifer lub ser Uther, poślub jednego z gości z Sióstr. Najmłodszy był bardzo przystojny. (…)
— Są z Sióstr. Czy kiedykolwiek znałaś kogoś z Sióstr, kto umiałby się pojedynkować? Czyszczą swoje miecze olejem z dorsza i myją się w zimnej, morskiej wodzie.
Myranda nie chce poślubić nikogo poza… Petyrem Baelishem. Nie darzy szacunkiem Waynwoodów, którzy dzielą wspólną cechę z Aryą „Końską Gębą” Stark:
— Pierwszą panią Waynwood musiała być klacz, tak myślę. Jak inaczej wytłumaczyć fakt, że wszyscy Waynwoodowie mają końskie twarze? Gdybym miała kiedykolwiek poślubić Waynwooda, będzie musiał przysiąc, że będzie zakładał hełm, gdy będzie chciał mnie posiąść, a przyłbica pozostanie zamknięta.
Córka Nestora Royce, choć żartuje z Alayne, żywi do niej urazę – Sansa skradła jej Harry’ego Dziedzica, a tym samym szansę na zostanie panią Doliny Arrynów. Petyr Baelish zdobył poparcie lady Waynwood, wykupując część jej długów. Tym samym zrobił sobie z Myrandy wroga – a ta podejrzewa, kim naprawdę jest Alayne Stone, która bardzo zainteresowała się faktem, że Jon Snow został Lordem Dowódcą Nocnej Straży.
Myranda i Alayne obserwują pojedynek Lyna Corbraya, który zakończył się krwawo dla jego przeciwnika. Sansa przewidziała wynik starcia, gdyż nie ma wątpliwości co do umiejętności właściciela Smętnej Damy. Czyżby Martin nawiązywał do powieści Poula Andersona?
Alayne nie widziała przodu jego tarczy z miejsca, w którym stała, ale napastnik nosił trzy lecące kruki, z których każdy trzymał czerwone serce w szponach. Trzy serca i trzy kruki. I wtedy od razu wiedziała, jak walka się skończy.
Corbray tonie w długach, a Myranda próbuje uwieść wielbiciela mieczy swoim biustem. Lyn nie ma szans na odziedziczenie Heart’s Home, co zwiększa jego irytację.
Och, to otwarta rana — pomyślała Alayne. Pierwsza żona Lyonela Corbraya dała mu tylko słabe, chorowite dzieci, które zmarły w niemowlęctwie i przez te wszystkie lata ser Lyn pozostawał dziedzicem brata. Gdy biedna kobieta w końcu umarła, Petyr Baelish wkroczył i załatwił nowe małżeństwo dla lorda Corbraya. Druga lady Corbray miała szesnaście lat, była córką bogatego kupca z Gulltown, ale za to otrzymała ogromny posag i mężczyźni mówili, że była wysoką, postawną i zdrową dziewczyną z dużym biustem i dobrymi, szerokimi biodrami. I wydaje się, że także płodną.
Lyn jest świetnym aktorem – docina Alayne i Baelishowi w obecności Myrandy Royce. A może Corbray nie udaje niechęci wobec Petyra?
Jad w jego głosie był tak gęsty, że na chwilę zapomniała, że Lyn Corbray był faktycznie narzędziem jej ojca, kupionym i opłacanym. Jednak czy był? Być może zamiast być człowiekiem Petyra, udającym jego wroga, był w rzeczywistości jego przeciwnikiem, udającym jego człowieka, udającego jego wroga.
Alayne wpada na Szaloną Mysz, czyli ser Shadricha z Cienistego Wąwozu. Rudzielec kręci się po dziedzińcu i obserwuje Sansę.
Alayne odwróciła się gwałtownie od dziedzińca… i wpadła na niskiego człowieka o ostrych rysach z rudą szczeciną, który w międzyczasie pojawił się tuż za nią. Jego dłoń wystrzeliła i złapała ją za rękę, zanim zdążyła upaść. (…)
— My, myszy jesteśmy spokojnymi istotami. — Ser Shadrich był tak niski, że mógł być wzięty za giermka, ale jego twarz należała do znacznie starszego mężczyzny. Widziała długie dystanse w zmarszczkach w kąciku jego ust, stare bitwy w bliźnie pod uchem i twardość w oczach, której żaden chłopiec by nie miał.
Shadrich stwierdza, że mysz ze skrzydłami to głupi widok i nie będzie rywalizował o zaszczyt wstąpienia do Skrzydlatej Gwardii. Mężczyzna ma nadzieję na nagrodę od Varysa:
— Dobra piesza walka to wszystko, na co wędrowny rycerz może liczyć, chyba że natrafi na worek złotych smoków. A na to się nie zapowiada, prawda?
W głowie Szalonej Myszy dojrzewa plan porwania lady Stark. Tymczasem nieświadoma niczego Sansa ściga się z Myrandą do bramy.
Ani trochę nie przypominało to zachowania wymaganego od dam, ale Alayne zaczęła się śmiać. Przez tę krótką chwilę, gdy biegła, zapomniała, kim jest i gdzie. Przypomniała sobie jasne, zimne dni w Winterfell, kiedy ścigała się z przyjaciółką Jeyne Poole, a Arya biegła za nimi, starając się nadążyć.
Lady Waynwood wygląda dostojnie. Towarzyszy jej wnuk, ser Roland oraz najmłodszy syn, ser Wallace. Uwagę Sansy przyciąga jej narzeczony.
Harry Dziedzic — pomyślała Alayne. Mój przyszły mąż, jeśli nic nie stanie na drodze. Wypełnił ją nagły strach. Zastanawiała się, czy jej twarz była czerwona. (…) Mój Harry. Mój pan, mój ukochany, mój narzeczony.
Ser Harrold Hardyng wyglądał w każdym calu jak przyszły lord: czysty i przystojny, prosty jak lanca, mocno umięśniony. Mężczyźni na tyle wiekowi, by znać Jona Arryna w młodości mówili, że ser Harrold miał jego wygląd, słyszała o tym. Miał szopę piaskowych blond włosów, niebieskie oczy, orli nos. Cóż, Joffrey był także urodziwy, przypomniała sobie.
Harry jest świadomy, że orszak lady Waynwood wita Alayne, bękarcia córka Baelisha oraz jego nowa narzeczona. I nie jest zadowolony z jej widoku. Dziedzic podkreśla swoje pokrewieństwo z Arrynami – dzieli tarczę herbową w podobny sposób, jak robili to Walderowie Freyowie (podopieczni lady Catelyn w Winterfell, nazywani Małym i Dużym Walderem, chłopcy znani z okruceństwa) oraz… Rhaenrya Targaryen.
Chociaż jego opończa i końska derka były ozdobione w czerwono-białe diamenty rodu Hardyngów, jego tarcza była dzielona na pola. Herby Hardyngów i Waynwoodów były wymalowane odpowiednio w pierwszym i trzecim polu, ale w drugim i czwartym polu nosił księżyc i sokoła rodu Arrynów. Słowiczkowi się to nie spodoba.
Ser Wallace jąka się, ale Myranda i Alayne nie zwracają na to uwagi. Córka lorda Nestora żartuje, że uczestnicy turnieju już od miesiąca opróżniają spiżarnie jej ojca – dlatego ma nadzieję, że zawody rozpoczną się jak najszybciej. Ser Roland komplementuje Myrandę i Alayne, ale dokucza ser Wallace’owi, swojemu wujkowi, który niedawno został pasowanym rycerzem.
Ser Roland zeskoczył z konia, odwrócił się do Alayne i uśmiechnął się. — Słyszałem, że córka lorda Littlefingera była pięknej twarzy i pełna uroku, ale nikt nigdy nie powiedział mi, że jest złodziejką.
— Pomawiasz mnie, ser. Nie jestem złodziejką!
Ser Roland położył rękę na sercu.
— To jak wytłumaczysz tę dziurę w klatce piersiowej, z której ukradłaś mi serce?
— On tylko się przek-k-komarza, moja pani — wyjąkał ser Wallace. — Mój b-b-bratanek nigdy nie miał s-s-serca.
– Koło Waynwoodów ma złamaną szprychę, a my mamy tutaj naszego wujka. — Ser Roland trzepnął Wallace’a za uchem.
Rozmawiając z Waynwoodami Sansa wspomina swojego brata Robba Starka. Ser Roland jest synem dziedzica lady Anyi. Waynwoodowie są spokrewnieni ze Starkami poprzez córkę Jocelyn Stark z małżeństwa z Benedictem Roycem, która poślubiła Waynwooda. Jej siostry wyszły za mąż za Corbraya i Templetona – ten fakt poruszał w rozmowie z matką Robb Stark, gdy dyskutowali o sukcesji po śmierci króla północy i wówczas Robb postanowił, że nie przekaże władzy nad Winterfell nikomu z Doliny, a wyda akt legitymizujący Jona Snow jako dziedzica. Ten dokument podpisano na Bagnie Jędzy, tuż przed odesłaniem lady Mormont i lorda Glovera do Howlanda Reeda.
Nestor Royce przydzielił Waynwoodom pokoje we Wschodniej Wieży. Ser Harrold zamieszka w Sokolej Wieży, jak najdalej od Słowiczka – tego dopilnował sam Littlefinger.
– Jeśli pozwolisz, zaprowadzę cię osobiście do twych komnat.
Tym razem jej wzrok spotkał się ze spojrzeniem Harry’ego. Uśmiechnęła się tylko dla niego i odmówiła cichą modlitwę do Dziewicy. Proszę, on nie musi mnie kochać, po prostu spraw, żeby był taki jak ja, tylko trochę. To by na razie wystarczyło.
Ser Harrold spojrzał na nią chłodno.
— Dlaczego miałbym pozwolić na bycie prowadzonym dokądkolwiek przez bękarcicę Littlefingera?
Wypowiedź Harry’ego może świadczyć o jego charakterze bądź o zabiegach Spiżowego Yohna Royce’a, który nastawił Dziedzica przeciwko Paluchowi. Lady Anya przywołuje Harrolda do porządku, a roztrzęsiona Alayne stara się nie rozpłakać.
— Jak sobie życzysz, ser. A teraz, jeśli mi wybaczysz, bękarcica Littlefingera musi znaleźć swojego pana ojca i powiedzieć mu, że przybyłeś, abyśmy mogli rozpocząć jutro turniej.
I niech się twój koń potknie, Harry Dziedzicu, żebyś spadł na swoją głupią głowę w pierwszej potyczce.
Sansa wpada na Lothora Brune’a, który nie ma zbyt dobrej opinii o Harrym Dziedzicu. Wdzięczna Alayne przytula zbrojnego i kieruje się do spichlerza, gdzie Nestor Royce, lord Grafton, lord Belmore i Baelish sprawdzają stan zapasów oraz omawiają strategię manipulacji cenami żywności.
— Kupcy chcą kupować, a lordowie chcą sprzedawać — mówił przedstawiciel z Gulltown, gdy ich znalazła. Grafton, chociaż nie był wysokim mężem, posiadał szerokie i grube bary. Jego włosy były szopą w kolorze brudnego blond. — Jak mam to zatrzymać, mój panie?
— Ustaw strażników w dokach. Jeśli zajdzie taka potrzeba, zajmij statki. Sposób nie ma tu znaczenia, byle żadne jedzenie nie opuściło Doliny.
— Ale te ceny! – protestował gruby lord Belmore. — Te ceny są bardziej niż uczciwe.
— Mówisz, że więcej niż uczciwe, mój panie. A dla mnie zbyt wygórowane. Wstrzymajcie się. Jeśli zajdzie taka potrzeba, kup sobie jedzenie i je przechowuj. Zbliża się zima. Ceny muszą pójść w górę.
— Być może… — powiedział Belmore z powątpiewaniem.
— Spiżowy Yohn nie będzie czekać — poskarżył się Grafton. — On nie musi wysyłać niczego przez Gulltown, ma swoje porty. Podczas gdy my gromadzimy nasze zbiory, Royce i inni lordowie Deklaranci zmieniają je w srebro, możesz być tego pewny.
— Miejmy nadzieję, że tak właśnie czynią — powiedział Petyr. — Kiedy ich składy będą puste, będą potrzebować każdego skrawku tego srebra, żeby kupić pożywienie od nas.
Belmore śmieje się na wieść o przyjeździe Harrolda Hardynga, gdyż nie wierzył, że największy wróg Baelisha wypuści Dziedzica na turniej. Yohn Royce prawdopodobnie rozpoznał Sansę podczas wizyty w Orlim Gnieździe, gdyż odwiedził Winterfell razem ze swoim synem Waymarem, którego eskortował na Mur. Później Yohn widział córkę Neda na turnieju namiestnika w stolicy.
— Nigdy nie sądziłem, że Royce pozwoli mu przyjechać. Jest ślepy, czy jedynie głupi?
— Jest honorowy. Czasami sprowadza się to do tego samego. Jeśli pozbawiłby chłopca szansy wykazania się, mogłoby to stworzyć nić niezgody między nimi, więc dlaczego nie pozwolić mu się zetrzeć w szrankach? Chłopiec w żaden sposób nie ma wystarczających umiejętności, aby wygrać miejsce wśród Skrzydlatych Rycerzy.
— Zapewne nie — odrzekł niechętnie Belmore.
Sansa zwierza się Petyrowi ze swoich uczuć po spotkaniu z Dziedzicem. Postrzega narzeczonego jako strasznego, okrutnego człowieka.
— Nic poza tym o tobie nie wie, więc właśnie kimś takim dla niego jesteś. Zaręczyny nie były jego pomysłem, a Spiżowy Yohn bez wątpienia ostrzegł go przed moimi zagrywkami. Jesteś moją córką. On ci nie ufa i uważa, że jesteś od niego gorsza. (…) jest on również spadkobiercą Roberta. Zabranie Harry’ego do tego miejsca było pierwszym krokiem w naszym planie, ale teraz musimy go zatrzymać i tylko ty możesz to zrobić. Ma słabość do ładnych twarzy, a czyja twarz jest ładniejsza niż twoja? Oczaruj go. Usidlij go. Omotaj.
Baelish podkreśla, że Alayne nie może wspierać w turnieju Harry’ego, bo będzie postrzegana jako nadgorliwa. Lepiej zgrywać niedostępną. Petyr radzi jej, by wieczorem drażniła Dziedzica dotykiem w czasie tańca. Najwyraźniej Littlefinger naczytał się wskazówek z lektury „Ostrzeżenia dla młodych dziewcząt” 😉
Na wieczornej uczcie podano 64 dania dla 64 zawodników. Najlepszym z dań było cytrynowe ciasto w kształcie Lancy Olbrzyma ozdobione małym Orlim Gniazdem. Cytryny to symbol naiwności…
Dla mnie — pomyślała Alayne, gdy je przywieźli. Słowiczek też kochał cytrynowe ciasta, ale dopiero gdy mu powiedziała, że to są jej ulubione. Placek zużył każdą cytrynę dostępną w Dolinie, ale Petyr obiecał, że pośle do Dorne po więcej.
Uczestnicy turnieju otrzymali pelerynę przetykaną srebrną nicią i lapisową broszkę w kształcie skrzydeł sokoła. Ich rodziny otrzymały sztylety oraz bele jedwabiu i koronek z Myr.
— Lord Nestor ma hojną rękę. — Alayne usłyszała ser Edmunda Breakstone’a.
— To hojna ręka i hojny paluszek — lady Waynwood odpowiedziała z ukłonem w stronę Petyra Baelisha. Breakstone szybko zrozumiał aluzję. Prawdziwym źródłem tej hojności nie był lord Nestor, ale Lord Protektor.
Ben Coldwater i Lymond Lynderly dyskutują o nienawiści Roberta Arryna do śpiewaków, która wynika z faktu, iż Marillion (według oficjalnej wersji) zamordował lady Lysę. Sansa tańczy z zalotnikami, m.in. z ser Morgarthem, który wygląda łudząco podobnie do starszego brata z Cichej Wyspy, spowiednika lady Brienne…
Tak jak obiecał Petyr, młodzi rycerze gromadzili się wokół niej, starając się o zostanie jej faworytami. Po Benie przyszedł Andrew Tollett, przystojny ser Byron, czerwononosy ser Morgarth i ser Shadrich Szalona Mysz. Następnie ser Albar Royce, tęgi i nudny brat Myrandy, a także dziedzic lorda Nestora. Tańczyła ze wszystkimi trzema Sunderlandami, z których żaden nie miał błon między palcami, choć nie mogła się wypowiedzieć o palcach stóp. Uther Shett pojawił się, żeby prawić jej oślizgłe komplementy, nadeptując na stopy, ale za to ser Targon Halfwild okazał się być wcieleniem uprzejmości. Następnie odbił ją ser Roland Waynwood i rozbawił szyderczymi komentarzami o połowie innych rycerzy w sali. Jego wuj Wallace próbował zrobić to samo, ale słowa nie wychodziły z jego ust. Alayne w końcu zlitowała się nad nim i zaczęła szczebiotać wesoło, aby oszczędzić mu wstydu. Kiedy taniec dobiegł końca, przeprosiła i wróciła na swoje miejsce, aby napić się wina.
A tam stał Harry Dziedzic we własnej osobie: wysoki, przystojny, zachmurzony.
Sansa odmawia Harroldowi. Dziedzic przeprasza ją za swoje zachowanie na dziedzińcu. Mały Robert Arryn przypatruje się Alayne tańczącej z Harrym. Dziewczyna modli się, by Słowiczek nie dostał drgawek na ten widok.
Proszę, modliła się, nie pozwól mu zacząć drgać i się trząść. Nie tutaj. Nie teraz. Maester Coleman pewnie podał mu odpowiednio silną dawkę makowego mleka przed ucztą, ale i tak…
Sansa zmusza się do rozpoczęcia rozmowy z Harrym. Pyta go o bękarcie dzieci. Okazuje się, że Dziedzic ma dwuletnią córkę Alys, a Szafran (nowa kochanka Harrolda) spodziewa się dziecka.
— Szafranem? — Alayne starała się nie śmiać. — Naprawdę?
Ser Harrold miał skłonność do rumienienia.
— Jej ojciec mówi, że jest cenniejsza niż złoto dla niego. To bogaty człowiek, najbogatszy w Gulltown. Zbił majątek na przyprawach.
— Jak będzie nazywać się dzidzia? — zapytała. — Cynamon, jeśli będzie dziewczyną? Goździk, jeśli będzie chłopcem?
To spowodowało, że prawie się potknął.
Harry przyznaje, że Alayne nie przypomina wyglądem swojego ojca, Petyra Baelisha.
— Mała, spiczasta bródka i tym podobne rzeczy? — roześmiała się Alayne.
— Nigdy nie miałem na myśli…
— Mam nadzieję, że w szrankach radzisz sobie lepiej niż w słowach.
Przez chwilę patrzył w szoku. Ale gdy piosenka się kończy, wybuchnął śmiechem.
— Nikt nie mówił mi, że jesteś mądra.
Ma dobre zęby — pomyślała. Proste i białe. I kiedy się uśmiecha, ma najpiękniejsze dołeczki. Przejechała palcem po jego policzku.
— Jeśli kiedykolwiek dojdzie do naszych zaślubin, będziesz musiał wysłać Szafran z powrotem do jej ojca. Będę dla ciebie wszystkimi przyprawami, jakich zapragniesz.
Uśmiechnął się.
— Będę cię trzymać za słowo, moja pani. Zanim to nadejdzie, mogę nosić twoją chustkę w turnieju?
— Nie możesz. Jest obiecana… innemu. — Nie była jeszcze pewna komu, ale wiedziała, że kogoś znajdzie.
Wiele wskazuje na to, że trzeci turniej w życiu Sansy będzie obfitował w wielkie wydarzenia. Przede wszystkim nikt nie spodziewa się, że Harry Dziedzic wygra – a jego narzeczona życzyła mu w myślach upadku z konia i skręcenia karku. “Bohaterem” zawodów może okazać się Szalona Mysz, który w najmniej oczekiwanym momencie porwie córkę Lorda Protektora i być może doprowadzi Roberta Arryna do poważnego ataku drgawek. W zmaganiach uczestniczy śmietanka towarzyska Doliny – za wyjątkiem popleczników Spiżowego Yohna Royce’a. Zniknięcie Sansy może nieźle namieszać w planach Petyra Baelisha, który robi wszystko, aby podporządkować sobie lordów (korzystnymi małżeństwami, łapówkami, wykupieniem długów itp.) oraz by zapobiec sprzedaży nadwyżki plonów zgromadzonych w magazynach Gulltown. Petyr wie, że jedzenie może odegrać kluczową rolę w nadchodzącej zimie. Baelish wie także, jak wygląda sytuacja na dworze w Królewskiej Przystani – wspominał Sansie o głowach karłów, które oglądała królowa Cersei. Handel poprzez port w Gulltown przebiega bez zakłóceń i tylko epidemia szarej łuszczycy mogłaby zamknąć miasto na przybyszów z zewnątrz. W górach grasują wojownicy z klanów, uzbrojeni i zaopatrzeni w łupy z walk znad Zielonych Wideł i w Królewskiej Przystani. Tylko silna armia maszerująca ku dorzeczu mogłaby poradzić sobie z góralami.
Szaleni teoretycy, pospekulujmy przez chwilę. A co jeśli Marillion od początku był agentem Baelisha i miał pilnować Catelyn Stark po tym, jak przekazała valyriański sztylet Nedowi? Bard podjął się niebezpiecznej wyprawy przez Góry Księżycowe, a później pozostał u boku lady Lysy – i być może manipulował nią zgodnie z instrukcjami Petyra? Myranda Royce wzięła Marilliona do łoża, by zachęcić go do zwierzeń, a później śpiewak został oskarżony o zamordowanie Lysy Arryn. Słowiczek utrzymuje, że nawet po śmierci barda słyszał jego pieśni – czy to halucynacje wywołane przedawkowaniem leków na uspokojenie? A może Baelish nie usunął swojego agenta, ale ukrył go, po czym wysłał z kolejną misją poza Dolinę? Petyr nosi u boku sztylet, który odebrał Nedowi. A Alayne przysłuchuje się wypowiedziom przybranego ojca i wspomina m.in. Jeyne Poole, swoją przyjaciółkę z dzieciństwa. Co się stanie, gdy Sansa pozna los, jaki Baelish zgotował Jeyne? Starkówna ma przy sobie siatkę z trucizną, którą schowała do kieszeni płaszcza po purpurowym weselu. Czy zdąży zemścić się na Littlefingerze i wypełnić proroctwo karlicy z Wysokiego Serca?
Śniła mi się dziewczyna na uczcie. We włosach miała fioletowe węże, z których kłów skapywał jad. Potem przyśniła mi się znowu. Widziałam, jak zabija straszliwego olbrzyma w śnieżnym zamku.
Dotychczas omówiliśmy rozdziały Arianne I i Arianne II z „Wichrów Zimy”. Wszystkie Czytaje możecie znaleźć w naszym indeksie, zapraszam również do zapoznania się z odcinkami Historii Lodu i Ognia, recenzjami książek (gdzie znajdziecie m.in. Błędy Świata Lodu i Ognia) oraz przypominam o Szalonych Teoriach, w których indeksie występują również Obłąkane Spekulacje, podcasty, filmy i odcinki specjalne. Czekamy na Wasze komentarze i jak zawsze życzymy Czytelnikom, by „Wichry Zimy” ukazały się jak najprędzej 😉
Czemu ukryty sztylet?
Ukryty Sztylet wg DaeLowej Szt:
https://fsgk.pl/wordpress/2016/05/szalone-teorie-sekrety-littlefingera-czesc-5-upadek-tytana/
Dzieki, przeczytam jeszcze raz
I jakim cudem wyłapałaś to, że ser Morgarth wygląda podobnie do starszego brata z Cichej Wyspy?
Muszę wszystko jeszcze raz przeczytać
🙂 ja dziś siedziałam i się zastanawiałam, czemu nie pamiętam opisu Selhorys – i tak doszłam do wniosku „a dobra, to przeczytam UdW i TzS jeszcze raz” 😀
Starszy Brat wygląda tak:
Ser Morgarth:
To nie ja wyłapałam, ale forumowicze z Ognia i Lodu 🙂 bodajże Maegi w wątku Szalonej Myszy.
Ja kilkanascie razy czytalam wczesbiejsze tomy a nastepne po kilka razy. Teraz po rocznej przerwie znowu zaczełam Grę o tron. Ale ani razu sama nic nie wyłapałam :-/
Słowiczek ma giermków? Czyli ktoś pasował go na rycerza?
Lord chyba może mieć giermków, nie musi być pasowany?
Pasowanie wysoko urodzonych młodzieńców zwykle było formalnością i następowało wcześniej niż u „normalnych” rycerzy.
Być może jest tak, jak pisze Lai, ale może ktoś z tak przywiązanych do ceregieli rycerzy Doliny pasował Słowiczka, kiedy ten został lordem.
A tak w ogole to powinnam zacząć od tego, że świetna robota Lai. Tak mi brakuje kontynuacji że twoje czytaje to miód na me serce. Czytam właśnie po raz kolejny tłumaczenia na westeros i chyba jeszcze dziś zacznę od nowa szalone teorie. Rozdział Sansy z Wichrów to jak na razie mój ulubiony ale i tak jie mogę si3 doczekać nastepnej soboty
Dziękuję 🙂 W następną sobotę chyba wraca DaeL z Rycerzem Siedmiu Królestw 🙂
Przyłączam się do całego cukrowania powyżej, też uwielbiam Twoje analizy. Już czytałem dwukrotnie wszystkie tomy, a trzecim razem będzie pewnie Wasz cykl „Czytamy PLiO”. Propsy.
Brawo, świetna analiza Lai 🙂 . Zastanawiają mnie słowa Litllefingera z Uczty dla Wron gdy mówi do Sansy o nadchodzącej wojnie 3 królowych. Czy ktoś wie, co on miał na myśli i o które królowe tu chodzi? Myślę, że to dobry temat na szaloną teorię.
dzięki za miłe słowa. btw. mam pomysł co do 3 królowych, pojawi się ten cytat w kolejnym tekście wichrowym 🙂