KsiążkiSeriale

Szalone Teorie: Oblężenie Meereen (część 2 – bitwa)

W poprzednim odcinku Szalonych Teorii dokonaliśmy analizy sił, które miały się zmierzyć się w Meereen. Pewne kwestie nadal nie są dla nas jasne. Nie wiemy na przykład, czy khalasar Dothraków, wabiony perspektywą złupienia miasta, znalazł się już pod murami. Tym niemniej obraz oblężenia jest dość jednoznaczny. Atakujący dysponują co najmniej trzykrotną przewagą w liczebności wojska oraz machinami oblężniczymi, które Yunkai wykorzystywali do szerzenia białej klaczy. Dalsze rozprzestrzenianie się choroby oznacza upadek Meereen.

Powrót Daenerys na pole bitwy jest raczej wykluczony. Wszystkie możliwe kalkulacje wskazują na to, że ostatni rozdział Dany z „Tańca ze smokami” miał miejsce już po bitwie o Meereen. Gdy obrońcy miasta ścierają się z siłami Yunkai i Nowego Ghis, Daenerys znajduje się w niewoli, na środku Morza Dothraków. W trakcie marszu w stronę Vaes Dothrak, gdzie jej los może się odmienić, mijają kolejne dni. Bez względu na to w jaki sposób królowa wybrnie z opresji, pewne jest jedno – sytuacja w Meereen będzie już wyjaśniona.

Na powrót Daenerys i Drogona nie liczy też Barristan Selmy. Stary rycerz wie, że ocalenie może dać Meereeńczykom tylko odważny, ale ryzykowny manewr. I manewr ten podejmuje.

Przedstawione przez George’a R.R. Martina fragmenty „Wichrów zimy” nie pokazują nam niestety całej bitwy. Widzimy jej fragmenty, oczami Barristana, Tyriona i Victariona. Niektóre rozdziały znamy tylko z relacji fanów, bo nigdy nie zostały w całości zaprezentowane. Od konkluzji dotyczącej wyniku starcia dzieli nas przepaść. Ale jestem przekonany, że na podstawie tych fragmentów możemy odtworzyć plany i działania poszczególnych sił, oraz pokusić się o spekulację na temat wyniku starcia.

A zatem – co takiego zrobi Barristan?

Tak wygląda trebusz.
Dywersja

Zdrowy rozsądek podpowiadałaby utrzymywanie pozycji wewnątrz miasta, za murami Meereen. Ale Barristan Selmy zdaje sobie sprawę z tego, że to tylko odwlekanie nieuniknionego. Yunkai i Ghis mają miażdżącą przewagę w ludziach. Ghiscarczycy otoczyli miasto od północy, wschodu i południa. Zatoka jest zablokowana. Choroba przerzedzi szeregi obrońców, mury w końcu padną, a wtedy padnie miasto.

Zbyt wielu wrogów – martwił się Ser Barristan. Liczby przemawiają przeciw nam. Wszystkie instynkty starego rycerza broniły się przed tym rozwiązaniem. Mury Meereen były grube i silne. Za murami, obrońcy mieli przewagę. Ale Barristan nie miał wyboru, musiał poprowadzić ludzi wewnątrz paszczy yunkijskich linii, przeciw silniejszemu przeciwnikowi. Stary Byk nazwałby to głupotą.
Ostrzegałby też przed wiarą w najemników. Do tego doszło, królowo – pomyślał Ser Barristan. Nasze losy zależą od chciwości najemnika. Twoje miasto, twoi ludzie, nasze życia… Potargany Książę trzyma to wszystko w swych skrwawionych rękach. I choć jego nadzieja była nadzieją posępną, Selmy wiedział, że nie ma wyboru. Mógłby bronić miasta przed Yunkai całymi latami, ale nie mógłby utrzymać go nawet przez miesiąc, gdy po ulicach galopuje blada klacz.
—Wichry zimy (tłum. moje)—

Pod osłoną nocy, Barristan zamierza więc w samobójczym ataku ruszyć na trebusze Yunkai. Będzie dowodzić oddziałem jazdy złożonym z Kruków Burzy, Dothraków, własnych rycerzy oraz wojowników z aren. W sumie grupa 700-800 konnych zaatakuje liczące kilkadziesiąt tysięcy dusz linie Yunkai.

– Znacie plan ataku – powiedział biały rycerz gdy zgromadzili się kapitanowie – Uderzymy na nich konno, gdy tylko otworzy się brama. Ruszamy szybko, prosto na niewolników. Kiedy legiony sformują linię, okrążamy ich i atakujemy od tyłu lub z flanki. Nie próbujemy się przeciw liniom włóczników. Pamiętajcie jaki jest cel.
– Trebusz – powiedział Wdowiec. – Ten, który Yunkai nazywają Harridanem. Wziąć go, przewrócić albo spalić.
Jokin przytaknął. – Przytniemy tylu szlachetnie urodzonych ilu damy radę. I spalimy ich namioty, te wielkie pawilony.
– Zabić wielu ludzi – powiedział Rommo. – Nie brać niewolników.
—Wichry zimy (tłum. moje)—

Nieskalani

Ale atak dokonywany jest pod osłoną nocy nie dla ukrycia działań Barristana. Ser Dziadek chce odwrócić uwagę od innego manewru. W końcu atak jazdy, nawet tak desperacki, nie zdołałby zniszczyć wszystkich sześciu trebuszy. Barristan, na należącej do Daenerys Srebrzystej, rusza na Harridana, by dać czas Nieskalanym.

Pod osłoną nocy dokonuje się bowiem jeszcze jeden manewr. Pięć tysięcy Nieskalanych schodzi z murów i bram Meereen, by sformować linię przed zachodnią bramą miasta. Na murach pozostaje reszta Nieskalanych (również ok. pięciu tysięcy), wzmocnionych o Brązowe Bestie. Bram strzegą Twarde Tarcze, Ludzie Matki i Wolni Bracia.

Jest nas zbyt mało, by zwyciężyć w bitwie. Ruszamy by wywołać chaos i dać czas Nieskalanym na sformowanie muru włóczni.
—Wichry zimy (tłum. moje)—

W tym desperackim planie, ser Barristan ma niespodziewanych sprzymierzeńców. Pierwszym „sprzymierzeńcem” jest absurdalny system dowodzenia Yunkai. Jak wspomniałem w poprzednim tekście, po śmierci swojego głównodowodzącego Yukhaza zo Yunzaka, armia niewolników jest dowodzona rotacyjnie przez szlachetnie urodzonych, którzy przyprowadzili największą grupę niewolników. Zmiana dowodzenia ma miejsce w nocy. W chwili ataku Barristana, armią Yunkai dowodzi 17-letnia dziewczyna. Następny w kolejce jest człowiek uważany przez najemników za idiotę.

Powietrze miało dziwnie słodki smak. To perspektywa śmierci sprawia, iż człowiek czuje, że żyje.
– Niech nas strzeże Wojownik – powiedział swym chłopcom. – Dajcie sygnał do ataku.
—Wichry zimy (tłum. moje)—

W stronę trebusza maszeruje legion Ghiscarczyków oraz legion Paezhara zo Myraqa, złożony z dziwacznie odzianych niewolników noszących różowe pióra, dzioby, szczudła i wysokie koturny. Barristan wybiera łatwiejszego przeciwnika i rozbija siły Yunkijczyków. Kryzys dowództwa wśród Mądrych Panów sprawia, że nikt nie wysyła kawalerii by rozbić formujące się szeregi Nieskalanych. Co więcej, wschodzące słońce oślepia Yunkai i Ghiscarczyków na tyle, że prawdopodobnie nadal nie dostrzegają, że maszerują już na nich Nieskalani.

Desperacki plan ser Barristana odnosi sukces, choć sam ser Dziadek znajduje się w opałach. I wtedy… objawia się drugi niespodziewany sojusznik.

Victarion

Zaczyna świtać, gdy Barristan dostrzega co jeszcze odwróciło uwagę Yunkijczyków od formujących się linii Nieskalanych. W zatoce znajduje się ok. 60 statków. Ser Dziadek pamięta, że poprzedniego dnia było ich tylko 20. Podejrzewa, że przybyła flota Volantis z posiłkami, kiedy nagle statki zaczynają się ze sobą zderzać.

Handlarze i rybacy, tym tylko jesteście. Każdy człowiek to zobaczy. Niech podpłyną tak blisko, jak tylko chcą. Wszyscy ludzie mają być pod pokładami. A gdy się zbliżą, bierzcie ich statki abordażem. Uwalniajcie niewolników, a ich panów oddajcie morzu, ale bierzcie statki. Będziemy potrzebować każdego kadłuba podczas podróży powrotnej.
—Wichry zimy (tłum. moje)—

Łupione i „kolekcjonowane” przez Victariona Greyjoya statki rybackie i handlowe odegrały swoją rolę. Żelazny kapitan nie bawił się w wyrafinowaną i pełną manewrów bitwę morską. Po prostu wpłynął do zatoki na starych łajbach i jeden po drugim wziął pozbawione wojowników statki abordażem.

Żelazny Kapitan – Victarion Greyjoy.

Tym samym Victarion otworzył sobie drogę do lądowania w zatoce. A także do… realizacji swego prawdziwego celu. Tuż przed bitwą Moqorro upuszcza krew Żelaznego Kapitana i smaruje nią runy na smoczym rogu. W tym samym czasie ser Barristan widzi jak Viserion odlatuje ze swojego leża na piramidzie. W późniejszym rozdziale Tyriona widzimy w jaką stronę poleciał smok. Jest przy trebuszach.

Trzysta jardów dalej Zepsuta Siostra zamachnęła się swym ramieniem… łup – i sześć świeżych trupów zaczęło tańczyć na niebie. Leciały w górę, i w górę, i w górę. I wtedy dwa z nich zapłonęły. Smok złapał jedno z ciał gdy zaczynało opadać, miażdżąc je  w swej szczęce, a blady ogień tańczył na jego zębach.
—Wichry zimy (tłum. moje)—

Do Viseriona wkrótce dołącza Rhaegal, który zaczyna krążyć nad polem bitwy.

Szturm Barristana, wyprowadzenie Nieskalanych, pojawienie się żelaznych ludzi i w końcu krążące po niebie smoki, to ostateczny sygnał dla wszystkich, którzy wahali się czyją stronę zająć. Tak oto pojawia się ostatni niespodziewany sojusznik Ser Dziadka.

Najemnicy

Yunkai są w potrzasku. Jeden z ich legionów został rozbity przez szarżę Barristana. Na brzegu trwa desant żelaznych ludzi. A na dodatek… nie wiadomo kto dowodzi. Gorzhak zo Eraz czy Malazza?

Drudzy Synowie najpierw dostają rozkaz odparcia żelaznych ludzi od Gorzhaka…

Lord Gorzhak wysyła pozdrowienia dla kapitana Plumma i prosi, aby ten przyprowadził swą kompanię na wybrzeże. Nasze statki są atakowane.
—Wichry zimy (tłum. moje)—

… a wkrótce potem rozkaz obrony trebuszy od Malazzy.

– Mamy bronić Zepsutej Siostry – poinformował ich Brązowy Ben. Rzucili mu niepewne spojrzenia. Nikt nie chciał się odezwać, dopóki Ser Jorah nie spytał: „Z czyjego rozkazu?”
– Dziewczyny. Ser Dziadek jest pod Harridanem, ale ona lęka się, że zaraz ruszy na Zepsutą Siostrę. Duch już padł. Wyzwoleńcy Marselena złamali Długie Lance jak przegniły patyk i przewrócili machinę przy pomocy łańcuchów. Dziewczyna sądzi, że Selmy będzie chciał zniszczyć wszystkie trebusze.
—Wichry zimy (tłum. moje)—

Wkrótce potem otrzymujemy informację o pierwszej zdradzie. Zgodnie z przewidywaniami, Plewy na Wietrze przeszły na stronę Meereen.

– Gorzak zo Eraz nie żyje, zamordowany przez pentoski podstęp. Zdrajca, który zwie się Potarganym Księciem umrze w mękach i niesławie, tak przysięga szlachetny Morhgaz.
Brązowy Ben podrapał się po brodzie. – Więc Plewy na Wietrze zmieniły stronę?” – powiedział w tonie lekkiego zainteresowania.
—Wichry zimy (tłum. moje)—

Ze zmiany stron przez kompanię Potarganego Księcia możemy też wydedukować, że uwolnieni zostali jeńcy Yunkijczyków – na czele z Daario Naharisem.

Ostatnią kostką domina są oczywiście Drudzy Synowie. O tym, że Brązowy Ben gra na dwa fronty wiemy od dawna, przynajmniej od momentu, kiedy Tyrion (nie do końca z nieprzymuszonej woli) musiał podpisać sporo listów dłużnych, które miałyby zastosowanie tylko w przypadku zdobycia przez Daenerys Żelaznego Tronu. Oczywiście Plumm mógł mieć pewne opory przed ponownym przyłączeniem się do Meereeńczyków. Bądź co bądź nie wiadomo jak Daenerys zareagowałaby na powrót syna marnotrawnego. Ale kolejne błędy Yunkai ostatecznie przeważyły szalę. A jeśli najemnik planował jeszcze przez kilka godzin zwlekać, to decyzję wymusili na nim sami Mądrzy Panowie domagając się wydania Tyriona. Za pozwoleniem kapitana Jorah Mormont zabija posła od Yunkai.

A Brązowy Ben, używając równie oczywistego, co i przezabawnego kłamstwa, oznajmia kompanii, że właśnie zmieniła stronę.

– Zawsze byliśmy ludźmi królowej – ogłosił Brązowy Ben Plumm. – Przyłączenie się do Yunkai to był tylko fortel.
—Wichry zimy (tłum. moje)—

Brązowy Ben Plumm, dowódca Drugich Synów.
Sytuacja strategiczna

A zatem spójrzmy z oddali na to, jaki jest rezultat tych dramatycznych zmian. Meereen było otoczone od północy, południa, wschodu i blokowane przez niewielkie siły oraz flotę od zachodu. Na każdym z tych frontów siły Zatoki Niewolniczej miały znaczną przewagę liczebną. Ale na południu, wschodzie i zachodzie zostały okrążone i muszą odpierać ataki z dwóch stron – z jednej strony naciera konnica Barristana oraz Nieskalani, z drugiej żelaźni ludzie oraz najemnicy. Jak wiemy z historii wojskowości (bodaj od czasu bitwy pod Kannami), taka pozycja taktyczna powinna całkowicie zniwelować przewagę liczbną. Yunkai i Ghiscarczycy nie mogą przeprowadzać manewrów ani poprawiać szyków. Tymczasem atakujący mają swobodę modyfikowania formacji, mogą wykorzystywać szarżę, etc…

Wynik starcia na trzech częściach oblężenia jest w zasadzie przesądzony. Pytanie brzmi tylko co zrobią dwa legiony Ghiscarczyków okrążające miasto od północy. Szturm jest mało prawdopodobny. Legiony stacjonują za Skahazdanem, próba sforsowania rzeki naraża je na atak ze strony wpływających tam mniejszych statków żelaznych ludzi. Zresztą nawet po przebyciu rzeki musieliby zmierzyć się z pozostającymi na murach Nieskalanymi oraz wyzwoleńcami. Próba przemarszu na drugą stronę miasta trwałaby zbyt długo. Najlogiczniejsze wydaje się więc wyczekiwanie i… kapitulacja.

Pozostają tylko dwie niewiadome. Pierwszą jest khalasar Dothraków. Dothrakowie nie potrafią skutecznie zdobywać miast, ale ich pojawienie się na polu bitwy mogłoby zakończyć się absolutną rzeźnią, z której nikt nie uszedłby z życiem. Na użytek tego tekstu zakładam jednak, że Dothrakowie nie dotrą do Meereen na czas i bitwa zostanie rozstrzygnięta bez ich udziału (co nie znaczy, że nie odegrają jeszcze potem jakiejś roli). Pozostaje jednak inna kwestia. Wielcy Panowie Meereen.

Mapa Meereen i okolic. Nie oddaje zbyt dobrze proporcji, ale pozwala sobie wyrobić zdanie na temat położenia miasta.
Śmierć Barristana

Oblężenie Meereen przez Yunkai musiało budzić w Wielkich Panach mieszane uczucia. Tak długo jak żył Hizdahr, mogli wykorzystywać Yunkai dla własnych celów. Armie niewolników gwarantowały stary porządek. Przewrót pałacowy Skahaza mo Kandaqa wywołał jednak dramatyczną zmianę. Yunkai byli zdeterminowani, by miasto zdobyć. A to wbrew pozorom wcale nie było po myśli Wielkich Panów. Zdobycie miasta oznaczy jego złupienie. Nawet bez udziału Dothraków, moglibyśmy spodziewać się, że Meereen zostanie zrujnowane, tak jak wcześniej Astapor. Wspólne interesy handlarzy niewolników to jedno. Ale na sentymenty miejsca nie było.

Dlatego też do momentu odparcia sił Yunkai, Harpii i Wielkim Panom było z Barristanem po drodze. Ale tylko do tego momentu. Gdy tylko atak zostanie odparty, Synowie Harpii zaatakują. A tak się składa, że są we właściwym miejscu. Towarzyszą Barristanowi Selmy’emu.

Wojownicy z aren kochali Hizdahra o wiele bardziej niż Daenerys, ale Selmy cieszył się, że miał ich przy sobie.
—Wichry zimy (tłum. moje)—

Barristan Selmy naiwnie sądzi, że wojownicy z aren walczą o wolność, że walczą dla Daenerys. Obawiam się, że wkrótce może się przekonać jak bardzo się mylił. Tym bardziej, że George R.R. Martin kilkukrotnie podkreślał, iż Ser Dziadek wyjechał na bitwę na Srebrzystej.

Dosiadał wierzchowca królowej – Srebrzystej, którą Khal Drogo dał jej w dniu zaślubin. Wiedział, że było to bezczelnością z jego strony, ale skoro Daenerys nie było z nimi w godzinie próby, Ser Barristan miał nadzieję, że choć widok Srebrzystej podniesie serca wojowników, przypomni im dla kogo i za co walczą. Poza tym Srebrzysta od lat przebywała w towarzystwie smoków królowej, przywykła do ich widoku i zapachu. Tego samego nie można było powiedzieć o koniach ich wrogów.
—Wichry zimy (tłum. moje)—

Ten sam koń pojawia się w wizji Dany w Domu Nieśmiertelnych.

Srebrzysty koń ciągnął za sobą nagie, zakrwawione zwłoki mężczyzny.
—Starcie królów—

Skahaz mo Kandaq.

Co nastąpi po śmierci Ser Barristana? To, o czym zawsze marzył Skahaz mo Kandaq. Ogień i krew. Kto powstrzyma golone łby przed wymierzeniem zemsty za swą królową i Ser Dziadka? Kto przemówi do rozsądku Skahazowi? Daario, który sam proponował powtórkę z Krwawych Godów? Posłuszny wszelkim rozkazom Szary Robak? A może głosem rozsądku będzie Victarion Greyjoy? Wolne żarty. Ten ostatni zresztą pewnie by do złupienia miasta podjudzał, gdyby nie to, że albo bitwy nie przeżyje („dary Eurona to trucizna”) albo zawiedziony brakiem Daenerys spakuje smoka i odpłynie.

Wojna przeniesie się zatem zza bram Meereen do wnętrza miasta. Zginą zakładnicy królowej, zginą też Wielcy Panowie. I może wtedy, gdy zapłoną i spalą się na popiół piramidy Wielkich Panów zrozumiemy, że spełniła się jeszcze jedna przepowiednia…

– Kiedy wyschną morza, a wiatr będzie przenosił góry jak liście.
—Gra o tron—

To mi się podoba 0
To mi się nie podoba 0

Related Articles

Komentarzy: 32

  1. Jak zwykle ciekawa analiza. Pozazdrościć inwencji, elokwencji i analitycznego myślenia. Prosimy o więcej 🙂

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Dziękuję, ale nie mogę sobie przypisać całej zasługi. Połowa tekstu jest tak naprawdę oparta na opublikowanych rozdziałach; 1/4 na omówieniach rozdziałów, których tekstu wprawdzie nie mamy, ale które GRRM odczytywał publicznie. I raptem 1/4 to moje szalone spekulacje 😉

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  2. „Srebrzysty koń ciągnął za sobą nagie, zakrwawione zwłoki mężczyzny.”
    Dlaczego Ser Dziadek miałby być nagi?

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Starzy ludzie tak mają, czasem zapomną się ubrać 🙂
      A tak na serio – jak kogoś nie lubisz, to mu możesz zrobić taką przykrość i zbezcześcić zwłoki.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
        1. Nie ma sprawy. A ja tak – zupełnie bez związku z tym zagadnieniem – chciałem powiedzieć, że postaram się, by następny tekst był punktualnie.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
    1. Myślę, że przybędą z dużym opóźnieniem, być może akurat na spotkanie powracającej Daenerys.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  3. zapytam raz jeszcze – w jaki sposób barristan miałby dac pentos obdartemu ksieciu? daenerys musialaby chyba najpierw je podbic?

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Twoje wnioskowanie jest poprawne. Barristan naobiecywał się jak polski polityk w kampanii wyborczej. To powiedziawszy – przypuszczam, że jak Dany wróci z Drogonem i Dothrakami to zrobi taką rozpierduchę, że sobie jeszcze wszyscy będą wspominać czasy krzyżowania Wielkich Panów jako relatywnie spokojne i pozbawione nadzwyczajnych wydarzeń. I chyba nie ograniczy się do Zatoki Niewolniczej.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  4. Co do wizji zakrwawionych zwłok to nie przekonuje mnie wersja z obrabowaniem ser Barristana bo bezczeszczący jego ciało zabrał by również konia. Wydaje mnie się możliwe, że wizja przedstawia ceremonie kary śmierci. To tłumaczyłoby czemu zwłoki są nagie i zakrwawione (chłosta, kara główna) a to co obserwujemy to włóczenie za koniem kończące całą ceremonię. Taka interpretacja, choć sam widzę że naciągana, daje pole do spekulacji kim jest osoba wleczona. Może to być ser Barristan, Hizdahr albo Skahaz. Każda z tych opcji jest ciekawa i jedna nie wyklucza drugiej.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  5. A dlaczego Dany miałaby być „w niewoli” u Dothraków? Czy to nie jest sugerowanie się wizjami HBO? W książce sytuacja jest inna – Dothrakowie spotykają ja z Drogonem u boku, co może nieco zmieniać sytuację…

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Masz rację. Trochę dokonałem tutaj niepotrzebnego przeskoku. Sądzę, że Dany trafi do Vaes Dothrak, ale faktycznie nie wiemy tego na pewno. Natomiast ze względu na bardzo wyraźny upływ czasu, szczególnie w ostatnim rozdziale Daenerys, możemy z dużą dozą pewności stwierdzić, że jest już po bitwie. Tak samo jest zresztą z ostatnim rozdziałem Jona, który ma miejsce po bitwie pod Wioską Zagrodników.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  6. Jedynym zagrożeniem dla ser Barristana są legiony nowego Ghis. Zarówno oddziały Yunkai oraz Volantis składają się z niewolników, co może być niebezpieczne dla panów. Trzeba powiedzieć, że Daenerys zasiała ziarno, które wstrząsnie Essos i zmieni wiele

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  7. Mam nadzieje ze Barristan nie umrze, ciekawy jestem co pomysli jak dostanie wieści o Aegonie. Czyzby zdrada?

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  8. Może tą osobą z wizji Dany nie jest Barrista lecz Shakaz mo Kanaq.Bo w Grze o tron (książce jak i serialu) jest kara z koniem. Gdzie osoba jest przywiązana do konia i musi biec za koniem. P.S teoria bitwie świetna szkoda ,że to już ostatnia bitwa w Wichrach Zimy

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  9. Nie wierzę, że to Barristan jest osobą z wizji z Domu Nieśmiertelnych, bo kto w środku bitwy zdejmuje ciało z konia, rozbiera całego trupa i przywiązuje go potem ponownie do konia. Każdy kto by to próbował zrobić skończyłby jak Starszy Brat nad Tridentem (powalony z zaskoczenia, gdy szukał dla siebie nowego wierzchowca). Człowiekiem z wizji jest niemal na pewno sprzedawca win, który w Vaes Dothrak próbował otruć Daenerys, za co został przez Dothraków przywiązany do jej pędzącej klaczy.

    „Ser Dziadek jest pod Harridanem”
    „Ten, który Yunkai nazywają Harridanem.”
    „Barristan, na należącej do Daenerys Srebrzystej, rusza na Harridana”

    „Harridan” nie jest nazwą własną, tylko słowem oznaczającym jędzę, heterę (wg Wielkiego Słownika Angielsko-Polskiego na Kindle); Jakuszewski w TzS przetłumaczył nazwę tego trebusza jako Jędzę.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Część wizji z Domu Nieśmiertelnych dotyczyła przeszłości, więc sprzedawcy win nie można zupełnie wykluczyć… Natomiast wszystkie wizje miały jakieś istotne znaczenie, jeśli pokazywały wydarzenie z przeszłości, to w kontekście jakiejś tajemnicy. Wydaje mi się, że wizja zabitego sprzedawcy win byłaby pozbawiona tego waloru.
      Co do Harridana – masz rację, mój błąd. Analizowałem bitwę w kontekście nieprzetłumaczonych rozdziałów z „Wichrów zimy” i wyłożyłem się na swojej niewiedzy. Po prostu nie spotkałem się wcześniej z tym słowem. Wieczorem tekst poprawię. Dzięki!

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  10. Ciągnięcie się ciała za koniem może wskazywać na dothraków
    1)Dothracy robią porządek z bitwą, Barristan zostaje ciągnięty za Srebrzystą
    2)Dothracy współgrają z Dany i ciągnącymi się zwłokami jest ciało zdrajcy – Shakaza

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  11. Cześć DaeL czy w końcu do jasnej ciasnej można liczyć na … Teorie o Aegonie Tylko tym, co się rymuje z Jon, bo mało o nim :\ chodzi mi o to co się stanie jak zmartwychwstanie itp. Możemy założeniu, że Sranis przegrał bitwę, bo tak musi być nawet w książce inaczej Aegon nie jest nam potrzebny nawt w serialu nudno tak robi się bez Janusza i może masz coś w planie? poczytał bym sobie co zrobi jak zostanie ożywiony itp. Czekam na odpowiedz 🙂 chyba że masz gotowy materiał i czeka na publikację

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. No, trochę do tego nawiązywałem w kilku tekstach.
      Było więc o metodzie zmartwychwstania:
      http://fsgk.pl/wordpress/2015/07/szalone-teorie-jon-snow-zyje-czesc-1-duch/ i http://fsgk.pl/wordpress/2015/07/szalone-teorie-jon-snow-zyje-czesc-2-melisandre/
      Było o tym, że Jon został legitymizowany przez Robba, i część lordów Północy chce by został królem:
      http://fsgk.pl/wordpress/2015/11/szalone-teorie-jon-stark-krol-polnocy/
      A pisząc o bitwie o Winterfell wspominałem, że nawet zwycięstwo Stannisa nie musi gwarantować mu wsparcia Północy:
      http://fsgk.pl/wordpress/2017/05/szalone-teorie-marsz-na-winterfell-czesc-3-polnoc-pamieta/

      O dalszych losach Jona pisałem w dwóch odcinkach specjalnych, tzw. „obłąkanych spekulacjach”. Pierwsza część dotyczyła moich autentycznych przeczuć na temat fabuły Wichrów:
      http://fsgk.pl/wordpress/2015/11/szalone-teorie-oblakane-spekulacje-na-temat-wichrow-zimy/
      Druga część była o najstraszniejszym możliwym obrocie spraw:
      http://fsgk.pl/wordpress/2016/10/szalone-teorie-oblakane-spekulacje-halloweenowe/

      Czy powstaną jeszcze jakieś teksty na temat dalszych losów Jona? Być może. Ale raczej w ramach „Obłąkanych Spekulacji”. Sądzę, że materiału na prawdziwą „Szaloną Teorię” po prostu nie ma. No… może z jednym wyjątkiem. Teoretycznie mogłaby powstać jeszcze jedna, mała szalona teoria 😉

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button