Analiza: Gra o Tron, sezon 6, odcinek 10

Szósty sezon Gry o Tron za nami. I cóż to był za sezon! Według ocen użytkowników IMDB, w sezonie tym znalazły się jednocześnie najgorszy i najlepszy odcinek w historii serialu. Ja nie jestem wprawdzie w moich ocenach aż tak skrajny, ale jedno muszę przyznać – był to sezon pod wieloma względami wyjątkowy. A najbardziej wyjątkowe było jego, stojące pod znakiem odkrytych tajemnic, zakończenie.

W finale sezonu potwierdzenie znalazły dwie spośród Szalonych Teorii. Dowiedzieliśmy się zatem kim są prawdziwi rodzice Jona Snow. Ponadto potwierdziliśmy przypuszczenia dotyczące pewnych mięsnych pasztetów.

Niestety osoby przywiązujące się do niektórych niszowych teorii musiało też spotkać rozczarowanie. Piszę to jako człowiek, który całkowicie Was rozumie i podziela Wasz ból. Ale wymowa serialu jest jednoznaczna. Mace Tyrell nie jest Księciem Którego Obiecano. To książę, na którego nie zasłużyliśmy.

Nim przystąpię do mojej zwyczajowej, ironiczno-marudnej analizy odcinka, chciałbym zaprosić Was do wysłuchania podcastu, w którym miałem przyjemność uczestniczyć. Na zaproszenie koleżanek i kolegów z westeros.pl wziąłem w środę udział w nagraniu audycji poświęconej właśnie finałowi szóstego sezonu Gry o Tron. Myślę, że wywiązała się z tego ciekawa dyskusja i że warto poświęcić chwilkę, by podcastu wysłuchać.

Nagranie zaczyna się od 3:48.

Skończyliście? No to zaczynamy.

Królewska Przystań

Od wczesnego poranka wszyscy w stolicy Siedmiu Królestw chodzą jak na szpilkach. To pewnie dlatego, że ktoś cały czas przygrywa na pianinie. Też by mnie to drażniło. Poza tym w Sepcie Baelora trwają przygotowania do dwóch procesów – Lorasa Tyrella i Cersei. Do tego pierwszego nie dochodzi, albowiem Loras sam wyznaje swoje winy, zdradzając zresztą pamięć o swoim ukochanym Renlym. Ale nie czepiajmy się tego detalu, serialowy Loras to przecież postać zupełnie inna od Lorasa książkowego.

W ramach kary skóra Rycerza Kwiatów zostaje dotkliwie pocięta. Loras jak najtwardszy emo wytrzymuje tę bolesną torturę i wpada w objęcia siostry. Na szczęście to już dla niego koniec cierpień…

Milcz, albo potniemy ci też nadgarstki i puścimy płytę Tokio Hotel.
Milcz, albo potniemy ci też nadgarstki i puścimy płytę Tokio Hotel.

Ale czy na pewno?

Król Justin Bieber, zebrawszy w sobie całą odwagę chce opuścić Czerwoną Twierdzę, ale na drodze staje mu – tym razem łagodny jak baranek – Gregor Clegane. W tym samym czasie Wielki Maester Pycelle daje wyraz swoim kiepskim manierom, nie regulując należności u prostytutki. Chwilę potem zaczepia go dziecko, które – jak się zaraz dowiemy – rzekomo przekazuje mu wiadomość od króla. Wielki Maester podąża za chłopcem. Ale nie on jeden.

Oto Lancel Lannister udający się po królową Cersei dostrzega zbiegające ze schodów septu dziecko.

“Wygląda na sześć lat” – zauważa Lancel – “Będziemy potrzebowali posiłków.”

I rzeczywiście dwa wróble cofają się do septu, by przyprowadzić większą siłę, a Lancel zaczyna śledzić małą sierotkę. Dlaczego? Czy chodzenie po ulicach miasta za obcymi dziećmi to dla niego norma? To nie zostało wyjaśnione. Ale jedno jest pewne. Chłopiec prowadzi Lancela do tunelów pod Septem Baelora. Tam czeka już na niego sztylet. I wyścig z czasem. Na końcu tunelu, tuż pod septem, znajduje się pokaźny składzik dzikiego ognia, pozostawiony jeszcze przez Aerysa II, który fantazjował o byciu westeroskim Neronem. W książkach co prawda akurat ten konkretny składzik został zabezpieczony, choć sama informacja o takiej tykającej bombie o mało co nie doprowadziła poprzedniego septona do zawału. Czy i w serialu skład uda się unieszkodliwić. Czy Lancel zdoła bohatersko doczołgać się do świec i zgasić je w porę? Spoiler: nie.

Independence Day.
Independence Day.

Przed eksplozją zobaczymy jeszcze sprytną Margaery, rozpaczliwie próbującą wydostać swego brata z septu. Zobaczymy też ostatnie chwile Pycelle’a.

W epilogu Tańca ze smokami widzimy Varysa, który przy pomocy swoich małych ptaszków dokonuje egzekucji wpierw Wielkiego Maestera, a potem Kevana Lannistera. Serial poszedł inną drogą, być może ze względu na zbyt przegrzane teleporty, a może przez niechęć, by ktokolwiek stojący po stronie Daenerys brudził sobie ręce (co, zważywszy na to jaką hołotą dowodzi nasza królowa, jest cokolwiek dziwaczne). Tak czy siak, egzekucji Wielkiego Maestera Pycelle’a dokonuje Qyburn. I robi to w sposób w pełni zgodny ze swym charakterem. Nie z nienawiści, czy chorobliwego sadyzmu, ale z konieczności. I ze współczuciem.

Oczywiście Pycelle pewnie i tak zginąłby w sepcie Baelora, ale moim zdaniem nie ma się co krzywić na tę scenę, bo wypadła ona wprost doskonale. Pycelle umiera zasztyletowany przez małe dzieci (nb. Arya by się z takich ran łatwo otrząsnęła). Lancel ginie próbując ratować miasto. A Wielki Wróbel wraz ze swoim kluczem przybocznych wróbelków, Margaery i Loras Tyrellowie, ich ojciec Mace, Namiestnik Króla Kevan Lannister i całkiem spora grupa dworzan ginie w potężnej eksplozji. Dziki ogień niszczy Sept Baelora, a także grupę przylegających do niego budynków.

W Czerwonej Twierdzy, z okien swych komnat eksplozję obserwują król Tommen i królowa-matka. Król z przerażeniem. Cersei z kieliszkiem wina.

Ale że zabicie kilkuset ludzi to nie koniec planów Cersei, po chwili przenosimy się do lochów, w których czeka na nas septa Unella. Cersei rzeczywiście odbywa przed nią swoistą spowiedź. A potem pozostawią ją na pastwę ser Gregora. Wstyd. Wstyd.

Przejęty narzekaniami widzów, iż jest postacią niesamodzielną, król Tommen postanawia w końcu podjąć jakąś niekonsultowaną z nikim decyzję. Skacze z okna.

Kto nie skacze, ten z Królewskiej Gwardii, hop, hop, hop!
Kto nie skacze, ten z Królewskiej Gwardii, hop, hop, hop!

Znacznie mniej przejęta Cersei wiadomość przyjmuje beznamiętnie, zupełnie jakby już po śmierci Myrcelli pogodziła się z nieuniknionością usłyszanej w dzieciństwie przepowiedni. Ale brak emocji Cersei nie oznacza wewnętrznego spokoju. To raczej szaleńcza determinacja, by odejść z przytupem.

Kiedy Jaime (po krótkiej wyprawie do Bliźniaków) wraca do Królewskiej Przystani, zastaje nie tylko spalony Sept Baelora, ale również Cersei na Żelaznym Tronie. Czy to on przerwie obłęd Szalonej Królowej?

Nawiasem mówiąc objęcie przez któregoś z Lannisterów faktycznych rządów w Westeros nie jest całkowitym wymysłem scenarzystów serialowych. W istocie, po wygaśnięciu dynastii, następcy tronu należałoby szukać wśród rodów, w których płynie krew z żeńskich linii Baratheonów. Dokładnie w ten sam sposób na tronie Królestwa Polski zasiadł swego czasu Ludwik Węgierski – siostrzeniec Kazimierza Wielkiego. Rzecz jednak w tym, że w przypadku rodu Baratheonów o siostrzeńcach musimy zapomnieć. Trzeba się bowiem cofnąć aż 5 pokoleń wstecz. Tam zaś znajdziemy trzy ciekawe koligacje – z rodem Crakehallów, rodem Tullych i… Lannisterami.

Nie zmienia to wszakże faktu, iż po wyrzuceniu Jaimego z Królewskiej Gwardii, wyprzedza on Cersei w sukcesji.

Riverrun

Kiedy Bronn stwierdził, że chwilowo nie jest zainteresowany wycieczką na bok z dwiema paniami, nabrałem przypuszczeń, że to pod niego podszywa się Arya Bez Twarzy. Okazuje się jednak, że Arya wybrała sobie inny obiekt. Nim jednak miało dojść do krwawej zemsty, mieliśmy okazję posłuchać krótkiej rozmowy pomiędzy nieodżałowanym lordem Freyem a Jaimem Lannisterem. Tym dwóm postaciom nigdy nie było dane porozmawiać w książkach, ale jestem przekonany, że książkowy Jaime byłby równie rozdrażniony faktem, iż lord Frey uważa, że są do siebie podobni. Co więcej, nie wątpię, że szarganie pamięci po Blackfishu – rycerzu podziwianym przez młodego Jaimego – mogłoby być punktem zapalnym.

Swoją drogą Walder Frey jest już mocno stetryczały, bo bredzi coś o tysiącletnim zwierzchnictwie Tullych. Panie dziejku, Tully to się wybili dopiero po podboju Westeros przez Aegona. Stąd zresztą pogarda jaką darzą ich Freyowie – ród znacznie starszy i niegdyś bardziej wpływowy.

Już po tobie, bambaryło.
Już po tobie, bambaryło.

Gdy Jaime powiedział już Walderowi kilka cierpkich słów, a sala opustoszała, nadeszła pora na nowy odcinek programu “Arya, po prostu gotuj”. W dość onirycznej scenie, lord Walder przekonuje się, że pasztety nie zawsze są po prostu pasztetami, a służebne dziewki dziewkami. Arya zdejmuje swoją nową twarz, przedstawia się z imienia i nazwiska, i dokonuje zemsty.

Szkoda lorda Waldera, bo był przecudownym czarnym charakterem. Ale jeszcze bardziej szkoda pasztetów, bo w książkach były przecież czymś więcej niż tylko dowodem krwiożerczości mściciela. Pasztety symbolizowały szaleńcze zatracenie się w nienawiści, ale również ukrytą lojalność. No i karę wymierzoną przez bogów. Pasztety z Freyów w wykonaniu lorda Manderly’ego sprawiały, że myśleliśmy o wszystkich tych aspektach zemsty. Pasztety z Freyów upieczone przez Aryę, zmuszają nas wyłącznie do zastanowienia się nad tym czy plan dziewczyny był technicznie wykonalny.

Ale mimo wszystko to dobrze, że Arya wróciła.

Dorne

Wszystko co dobre, kiedyś się kończy. Zakończyła się zatem również szczęśliwa seria ośmiu odcinków bez Dorne. Tym razem sytuację ratuje nieco lady Olenna, która jedzie po Żmijowych Bękarcicach jak Peja w dissach na Tede. Żeby jednak nie było nam zbyt miło, to Olenna litościwie oszczędza razów najgłupszej z tego towarzystwa – Ellarii Sand. Wkrótce też pada zdanie ukradzione z ust Dorana Martella. Zdanie, które w swym oryginalnym, książkowym kontekście, mroziło krew w żyłach. Zdanie, wypowiadane przez księcia Dorne dawało nam wgląd w plany, które stworzono długie lata temu.

“Czego pragnie moje serce?” – pyta Olenna.
“Zemsty. Sprawiedliwości.” – odpowiada kobieta, która pomściła swego ukochanego mordując jego najbliższych, niewinnych krewnych.
“Ognia i krwi.” – dodaje podsłuchujący zza drzwi eunuch, który walnie przyczynił się do obalenia dynastii Targaryenów.

Widok na Stare Miasto. Warszawa ma lepsze.
Widok na Stare Miasto. Warszawa ma lepsze.

Stare Miasto

Sam i Goździk muszą być wyjątkowo niesympatycznymi pasażerami, bo zostali wyrzuceni kawał drogi od swojego przeznaczenia. Ale dzięki temu mieliśmy okazję malowniczą panoramę miasta. Warta co najmniej dwóch głów wilkorów. Szkoda tylko, że Cytadela i Wysoka Wieża Hightowerów zostały najwyraźniej połączone w jedno.

Scenka w samej Cytadeli to mistrzostwo humoru sytuacyjnego, pokazujące świetny zmysł komediowy zarówno aktora wcielającego się w rolę Sama, jak i maestera. Ach, i ogromny plus za astrolabium. Naprawdę bardzo sympatyczna scenka, zwieńczona cudownym widokiem biblioteki.

Północ (i wizja Brana)

“Kiedy mieliśmy uczty, rodzina siedziała przy stole, a ja tam.” – bezczelnie kłamie Jon Snow. Przecież wszyscy wiedzą, że z dala od rodziny usiadł tylko raz, gdy do Winterfell przybył orszak króla Roberta. Wstyd. Wstyd.

Melisandre chce już odpowiedzieć jakimś żartem, kiedy do sali wpada ser Davos z azbestowym jelonkiem.

“Popatrz!” – mówi rzucając jelonka do Melisandre – “No zupełnie popsuty.”

Co więcej, Davos domaga się wyjaśnień dotyczących losu Shireen. Melisandre nie kryje się ze swoją zbrodnią, podnosi wszakże argument wyższej konieczności. To nie przekonuje niewdzięcznego Jona, który skazuje ją na wygnanie. Dziwnym zbiegiem okoliczności w kierunku, z którego nadchodzą Arya oraz Bractwo Bez Chorągwi.

"Melka, coś ty narobiła. Dlaczego ty ją kilim?"
“Melka, coś ty narobiła. Dlaczego ty ją kilim?”

Ale to jeszcze nie koniec naszych przygód w Winterfell. Do zamku przybywa biały kruk, zapowiadający nadejście zimy. “Rodzeństwo” rozmawia przez chwilę o wydarzeniach poprzednich dni, bitwie i “fortelu” Sansy, który polegał na wybiciu większości lojalnych im żołnierzy. Jon się nie gniewa i nazywa ją panią Winterfell. Z kolei Sansa nalega, by Jon przestał bękarcić, bo dla niej jest Starkiem.

Chwilę później nie jest już tak stanowcza. Littlefinger otwiera przed nią swe serce, w którym są już pieniądze, ale ciągle brak władzy i rudej panienki.

“Fajnieś se to wykombinował” – odpowiada Sansa.

A my pozostajemy w stanie emocjonalnego zawieszenia. Z jednej strony Północ potrzebuje Littlefingera. Ale z drugiej – trzymać go blisko siebie to jak kazać Sansie pilnować cytrynowych ciasteczek. Albo prosić Gregora Clegane o opiekę nad matką z dziećmi. Zostaną tylko okruszki. Tak z ciastek, jak z dzieci.

Tymczasem za Murem, pod tym samym czardrzewem, pod którym Jon i Sam składali swoje przysięgi, Benjen żegna się ze swoim bratankiem. Nie może przejść przez Mur, bo chronią go potężne zaklęcia. Oj, to zupełnie tak jak z jaskinią Trójokiej Wrony. Co za zbieg okoliczności. Przypomnijcie mi może w jaki sposób Nocny Król pokonał tamte zaklęcia?

Ale nim Bran Rozpierdzielacz zniszczy dzieło Brana Budowniczego, dana nam będzie jeszcze jedna wizja. Zakończenie sceny z Wieży Radości. Oto młody Eddard Stark wpada do komnety i odnajduje swoją siostrę w połogu. Niby to tylko spotkanie dyskontowej wersji Neda z aktorką, której nigdy wcześniej nie widzieliśmy, ale miało ono ogromny ciężar emocjonalny. Ostatnim tchnieniem Lyanna wyjawia Nedowi imię swego syna (o tym wkrótce) i prosi, by jej brat ocalił dziecko przed gniewem Roberta.

Mocniejszego potwierdzenia teorii R+L=J nie można sobie chyba wyobrazić… A nie, przepraszam, chyba można, bo reżyser, dla całkowitej pewności, uciął tę scenę na twarzy niemowlaka i pokazał nam dorosłego Jona. Tak, aby nie było wątpliwości.

Nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że to może być Jon Snow.
Nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że to może być Jon Snow.

W Winterfell trwa właśnie narada. Yohn Royce nie lubi dzikich. Jakiś bezimienny człowiek sugeruje powrót do domu. Ale sytuację ratuje jak zwykle Lyanna Mormont. Tylko ona pamięta, że Północ pamięta. Po chwili jej słowa podchwytuje szczupły Wyman Manderly, który zdradza przy okazji prawdziwą tożsamość Jona.

“To Geralt z Rivii” – mówi – “Biały Wilk”

Ten fragment jego wypowiedzi zostaje jednak zagłuszony przez Robetta Glovera, który kala się za wcześniejszą odmowę stanięcia u boku Jona.

“De King in de Norf” – skanduje cała sala, włączywszy w to Davosa, Lyannę i rycerzy z Doliny.

Nie chcę krakać, ale ostatnim razem się to marnie skończyło.
Nie chcę krakać, ale ostatnim razem się to marnie skończyło.

Meereen

“Drogi Daario, możemy być razem, gdy znajdziesz lekarstwo na szarą łuszczycę” – mówi Dany.
“Ale ja nie mam szarej łuszczycy” – protestuje lyseński najemnik.
“Nie szkodzi” – odpowiada królowa.

Gdy problem Daaria zostaje rozwiązany, Daenerys ucina sobie jeszcze małą pogawędkę z Tyrionem. Pogawędkę zakończoną przypięciem mu odznaki Namiestnika. Dany mówi, że kazała zrobić ją specjalnie dla Karła, ale sam widziałem podobne po 49 złotych w sklepie, więc to chyba ściema. Tak czy siak, ładny gest.

Oczywiście mianowanie Tyriona Namiestnikiem, rodzi masę pytań.
1. Czy Tyrion dorósł do tej roli?
2. Czy nie są to dla niego za wysokie progi?
3. Czy zdaje sobie sprawę z rozmiaru odpowiedzialności?
4. Czy wie jak olbrzymie czekają go obowiązki?
5. Czy poradzi sobie z rosnącymi niepokojami?
6. Czy rozumie skalę problemów jakie będzie musiał rozwiązać?
7. Czy to zadanie go nie przerasta?

Ostatecznie flota wypływa. Wraz z nią świeżo teleportowany Varys, wraz ze statkami Dorne i Reach. Ponad tysiąc statków. Ćwierć miliona wojska. Trzy smoki. Powiedziałbym, że pozamiatane, ale jako że żeglarzami są Dothracy, to flota raczej w całości do Westeros nie dopłynie.

I to już koniec sezonu. Za tydzień podsumowanie oparte na Waszych ocenach. Ale nie zapomnijcie przyznać cytrynowych ciasteczek również temu odcinkowi!

This poll is closed! Poll activity:
Start date 02-07-2016 06:20:16
End date 09-07-2016 23:59:59
Poll Results:
W skali od 1 do 5, ile cytrynowych ciasteczek przyznasz odcinkowi S06E10?
-->

Kilka komentarzy do "Analiza: Gra o Tron, sezon 6, odcinek 10"

  • 26 czerwca 2016 at 23:59
    Permalink

    Najdłuższy odcinek, ciekawe czy będzie to widoczne, czy aż tyle się w nim będzie dziać?

    Reply
    • 27 czerwca 2016 at 00:01
      Permalink

      podobno mają być wszystkie wątki, nawet dorne(moźe nawet bedzie sam i stare miasto)

      Reply
  • 27 czerwca 2016 at 00:34
    Permalink

    Nikt nie napisał? NO TO PIERWSZY xD

    Reply
    • 27 czerwca 2016 at 01:20
      Permalink

      No chyba już nie pierwszy, ale masz jeszcze dwie próby, może uda się trafić 🙂

      Reply
  • 27 czerwca 2016 at 04:02
    Permalink

    Jaime dojechał z Dorzecza do Królewskiej Przystani, a sept się ciągle pali. XD

    Reply
    • 27 czerwca 2016 at 11:11
      Permalink

      Znając właściwości dzikiego ognia, sept mógł płonąć nawet kilka dni (choć głowy za to nie dam, jak ktoś znajdzie cytat potwierdzający, że dziki ogień spala wszystko w mig, niech podzieli się tym ze światem). Jaime mógł być w drodze już wcześniej, w końcu możemy chyba założyć, że uczta u Fray’ów odbyła się od razu po zajęciu Riverrun, a potem Lannisterowie wyruszyli z powrotem do KL.

      Reply
  • 27 czerwca 2016 at 04:15
    Permalink

    Pewnie dlatego że dziki ogień nie gaśnie? 😀

    Reply
    • 27 czerwca 2016 at 04:39
      Permalink

      Motywem przewodnim tego odcinka były teleporty bez dwóch zdań. 🙂

      Reply
  • 27 czerwca 2016 at 08:00
    Permalink

    Powiem szczerze, że śmierć Daenerys mnie zaskoczyła. Cóż, przynajmniej nie będzie dłużej tego bzdurne wątku.

    Reply
    • 27 czerwca 2016 at 10:29
      Permalink

      Kogo wy chcecie oszukac? 😉

      Reply
    • 27 czerwca 2016 at 11:05
      Permalink

      no w końcu…. myślałem, że już nigdy nie utną tego wątku, brawo tyrion za wynajęcie aryi do zabicia danuty!

      Reply
  • 27 czerwca 2016 at 08:19
    Permalink

    Dobrze, że wykończyli Daenerys, no i Theon z Nocnym Królem też stanowią dobrą parę 😀

    Reply
  • 27 czerwca 2016 at 08:33
    Permalink

    Dobry odcinek
    Wszystkie spojlery jakie wyczytałem były prawdziwe. Teleportów było kilka 🙂 Ale to serial amerykański.
    Nawet pasztet z Frejów się pojawił 😉
    Na rok domknięto kilka wątków.
    Nawet Danka zachowywała się jak zwykły człowiek 🙂

    No i w końcu NADESZŁA ZIMA!!!

    Reply
  • 27 czerwca 2016 at 09:53
    Permalink

    MMMMMMULTIKILL BYŁ 😉

    Reply
  • 27 czerwca 2016 at 11:03
    Permalink

    Odcinek dobry. #SPOJLERY

    Od początku to tak: Loras okazał sie być pipką, i dał się złamać, Sept Baelora – no to każdy chyba czekał i sie nie zawiódł. Szkoda Maergary, no ale Cersei wypełniła przepowiednie – odebrano jej wszystko co kochą – nikt nie mowił, że ta młodsza ma przeżyć. Septa Unella – jak ona taka pobożna nie była w sepcie na procesie (tego się chyba nie spodziewałem – jedyna rzecz która zaskoczyła) Podobała mi się rola ptaszków w całej tej akcji. Wątek Sama – stwierdzam ze cytadela ma najbardziej nieaktualny newsletter ever! No i ta scena kiedy zobaczył ogrom biblioteki – może się tylko równać z tym jak z 15 lat temu odkryłem, że nie muszę mieć 18 lat, by wchodzić na strony 18+ 😛 Watek Dorne – nie ukrywam spodziewałem się że Varys tam własnie się pojawi z misją – głownie dlatego że to Targaryenowie mieli miec sojusz z Martellami, no ale Viserys zginał więc nie pykło (+ wątek Arianne + Quentyna – podejscie nr 2 też nie pykło) także teraz ciekawie będzie na południu rownież, a kleszcze zamkną się na Królewskiej Przystanii / Casterly Rock. Zaskoczyła mnie obecność Olenny – no ale w kim miałaby szukać sojusznika (co prawda kumała sie z Sansą – ale z rudymi nic nie wiadomo). R+L=J i tyle w temacie. A nie jeszcze jedno – LYANNA nie była królową piękności. No dramat, pasowała do sceny ze starkiem / kermitem. Ten pomnik z krypty z 1 sezonu był od niej ładniejszy… (rozczarowanie odcinka). Co ciekawe zauwazyliście – że Stark przejął miecz Deyna ? Największy przegrany odcinka – Littlefinger – chyba tytuł friendzona będzie przechodni i otrzymają go razem z Naharisem – chociaz ten coś tam zdziałał. Czy zatem Jon Targaryen Stark (król północy) poślubi Danutę z Rodu Smoka itd ? Kiedy doczekamy się ujawnienia publicznego i w jakich okolicznościach? Nadal brak odp. Owszem pasztet z freyów był, Arya rownież w końcu robi sztuczki z twarzą. Pólnoc pamięta ? Czy może północ się opamiętała ? – w końcu – viva la Lyanna Mormont, Btw Manderly wcale nie jest taaaaaaki gruby jak w książce – rozczarowanie nr 2 🙁
    Cóż no inni nie dotarli do muru – ciekawe zatem jak do tego dojdzie i czy za sprawą rogu, czy jeszcze innej zagrywki w następnym sezonie ( a może już w wichrach). Mamy teraz 2 nowych namiestników co tez jest ciekawe i to chyba wszystko – teleporty są były i będą więc trzeba oko przymknąć na to chyba niestety. No i jest też pierwsza tego imienia 😉

    Reply
    • 27 czerwca 2016 at 18:38
      Permalink

      Ojj, jakby umierająca kobieta po morderczym porodzie była królową piękności to dopiero byłoby dziwne. 😉

      Ale tekst o 18 + piękny. 😀

      Reply
    • 27 czerwca 2016 at 19:44
      Permalink

      A mnie Olenna nie zdziwiła. Zastanawiałam się nad wykorzystaniem floty Redwyne’ów (zdaje się Tyrellowie własnej nie mieli, ale walczyli dla królowej na łodziach kuzynostwa w książkach)
      Myślę, że mina Sansy na koniec zwiastuje to, że wie, iż Jonowi (wydawała się zadowolona z okrzynięcia go królem północy) może coś grozić ze strony LF i w następnym sezonie może zacząć kombinować przeciwko niemu.

      Reply
  • 27 czerwca 2016 at 11:04
    Permalink

    Odcinek nawet mi się podobał, ale fabularnie mnie bardzo zasmucił. Obiektywnie patrząc Euron i Nocny Król są teraz najlepszymi ,najbardziej dobrymi i sprawiedliwymi z królów (czy taki Jon będzie gotowy ukarać Aryę i Sansę?)
    Spoczywaj w pokoju Lordzie Frey.

    Reply
    • 27 czerwca 2016 at 17:57
      Permalink

      Za co miałby ich ukarać?

      Reply
      • 27 czerwca 2016 at 20:09
        Permalink

        Zatajenie ważnej informacji? Morderstwo Lothara i Waldera?

        Reply
        • 27 czerwca 2016 at 21:29
          Permalink

          Hola hola, to Walderowi dawno groziła kara za złamanie praw gościnności, zdradę wasali itp. i dostał za swoje więc sprawa załatwiona, Arya nie będzie za niego sądzona czy coś 😀

          Reply
  • 27 czerwca 2016 at 11:47
    Permalink

    Rzut z okna pierwsza klasa! Jeden jedyny raz postąpił bez zastanowienia i z jakim pięknym efektem.
    O ile początek odcinka bardzo mi się podobał (ptaszki i te sprawy), Królestwa Przystań w końcu była oglądalna w tym sezonie, to im dalej w las tym większe rozczarowanie. Napięcie spadało, rzeczy przewidywalne się zdarzały. Lyanna Stark rozczarowała swoją urodą, a napięcia w tej scenie nie było w stanie uświadczyć… Szkoda. A Cersei właśnie stworzyła sobie wroga w nie tym bracie, co trzeba, przepowiednia się spełni nie po jej myśli. Szkoda, bo do twarzy jej z koroną i bardzo dobrze prezentuje się na tronie.

    Reply
    • 29 czerwca 2016 at 11:44
      Permalink

      nie wiem jak to się stało, że umknął mi ten post.

      Lyanna rozczarowała swoją urodą – ona była umierająca po porodzie, krew na rękach, krew na łożu a ty wymagasz żeby promieniała ? :DD a tak poza tym, to wg ciebie ta aktorka jest słaba? http://tiny.pl/g9q39 jak dla mnie co najmniej 7/10.

      Reply
      • 29 czerwca 2016 at 18:21
        Permalink

        Uzębienie ma fatalne. W sumie pasujące do epoki, ale brzydkie.

        Reply
  • 27 czerwca 2016 at 12:15
    Permalink

    Skoro Tommen się zabił to kto jest następny w kolejce do tronu?

    Reply
      • 27 czerwca 2016 at 12:46
        Permalink

        Nielegitymizowany bękart ??? Raczej nie.
        W Westeros rządzi teraz prawo siły. Chociaż na razie Cersei ma największe prawo do tronu po śmierci Tommena i Margaery. (oczywiście z dynastii uzurpatorów).

        Reply
          • 27 czerwca 2016 at 13:06
            Permalink

            Albo po prostu dynastia wygasła( jak linia główna Piatów po śmierci Kazimierza Wielkiego i rządzi sobie władca, na którego są scedowane prawo do tronu za wolą testamentu poprzednika/szlachty/ludu. Wracając do przykładu to Kazimierz Wielki miał wielu bękartów i żaden z nich nigdy nie został królem.

            Reply
    • DaeL
      28 czerwca 2016 at 22:18
      Permalink

      Można to rozważać patrząc na książkową genealogię, ale ponieważ serial wyciął 90% postaci przewijających się przez książki, nie ma to znaczenia. Co najwyżej możemy spojrzeć na to od strony ironicznej – gdyby serialowy Stannis nadal żył, to niewątpliwie on byłby następcą tronu. Ba, powiem więcej, Florentowie (czyli rodzina jego żony) miałaby pretensje do Wysogrodu i władzy nad całą Reach.

      Reply
  • 27 czerwca 2016 at 12:38
    Permalink

    Tommen=Magik confirmed. Cersei się w tańcu nie pier….Zastanawia mnie jej strój z początku odcinka, w którym jest też podczas koronacji, co może znaczyć, że od początku planowała odsunięcie(przynajmniej) Tommena od władzy. Świetne scena z Aryą i dobra scena wyboru Jona na Króla Północy( gdzie jest Duch?) [znów wielkie brawa dla Lady Mormont- to ona powinna być Królową Północy, a nie jakiś bękart :p]. Sceny z Danką, też trzymają poziom( już mnie Daario osobiście irytował, jednak Danka jest naprawdę Królową Lodu 😉 ) Scena z Samem dziwna Olenna wie o spaleniu Septu pomocą iphone’a 6s( chyba,że Cersei wysłała prewencyjny liścik) , a Cytadela nie zrobiła aktualizacji bazy danych przez długi czas. Po za tym znów skorzystali z nieaktualnego źródła, bo Lordem Dowódcą jest teraz Edd. Liczyłem,też na pojawienie się Marwyna. Sceny z Nedem i Lyanną do bólu przewidywalne, ale osobiście myślałem, że już w tym sezonie Jon dowie się o swoim pochodzeniu. Nie wiem, też czy się przewidziałem, ale ten gość w Dorne i na statku z Danką to był ten sam Varys? Ogólnie najlepszy odcinek w tym sezonie; szczególnie początek.

    Reply
    • 27 czerwca 2016 at 12:47
      Permalink

      tak to był ten sam Varys xD generalnie w tej flocie płyną już statki z hebrami na żaglach Targaryenów, Martellów, Greyjoyów i chyba Tyrellów o ile mnie wzrok nie myli

      Reply
      • 27 czerwca 2016 at 14:09
        Permalink

        Varys jest klonem 😛 a Litlefinger ma brata bliźniaka – tak to widze 😛

        Reply
    • 28 czerwca 2016 at 01:19
      Permalink

      “Zastanawia mnie jej strój z początku odcinka, w którym jest też podczas koronacji”
      To są dwie całkiem różne suknie 😛

      Reply
    • 2 lipca 2016 at 01:45
      Permalink

      a skad wiesz że juz wtedy Edd jest Lordem dowódcą ?

      Reply
    • 5 lipca 2016 at 18:03
      Permalink

      Nie chcę się czepiać alel czy nasza mała Lady Mormont z technicznego punktu widzenia nie jest bękartem?

      Reply
      • DaeL
        5 lipca 2016 at 18:11
        Permalink

        Jest. Wszystkie córki Maege Mormont to bękarcice.

        Reply
  • 27 czerwca 2016 at 12:53
    Permalink

    Miałam ogromną nadzieję, że spalenie KL będzie bardziej widowiskowe. Cersei jako królowa oczywiście była do przewidzenia, teraz tylko czekać, aż jakiś młodszy brat (Jaime?) ją załatwi. Uwielbiam minę Sansy, kiedy obwołują Jona królem Północy, ciekawe jak sobie z tym poradzi. Perełką odcinka jest Varys, który nie dość, że teleportował się do Dorne, to jeszcze zabrał ze sobą do Zatoki statki Tyrellów i Martellów. Widać stać go na lepszy teleport niż Ashę i Theona.
    Głęboko odczuwam jednak brak wątku Żelaznych Wysp i Eurona. Jak widać zniknęli na kolejne miliard odcinków ;/

    Reply
    • 27 czerwca 2016 at 13:10
      Permalink

      Może w następnym sezonie dojdzie do bardziej widowiskowego z udziałem smoków 😉 Fajne by to było, bo Danka jednocześnie zrealizowałaby by rozkaz ojca i zaczęła tworzyć nowy porządek.

      Reply
    • 27 czerwca 2016 at 18:40
      Permalink

      No bo statki budują! Myślisz, że to sprawa na dwa odcinki? Co najmniej na przerwę między sezonami. 😉

      Reply
      • 27 czerwca 2016 at 21:21
        Permalink

        Od razu łodzie podwodne, bo w końcu ŻELAZNE Wyspy XD

        Reply
  • 27 czerwca 2016 at 13:08
    Permalink

    Co wy macie z tymi teleportami? Zanim Olenna dowiedziała się o spaleniu septu i przybyła do Dorne musiało minąć sporo czasu, a Varys wyruszył już ze 2 odcinki wcześniej.

    Reply
    • 27 czerwca 2016 at 13:13
      Permalink

      Mimo wszystko, czas, jaki potrzebowałaby do zmobilizowania floty i wysłania jej tam, musiał jednak jakoś upłynąć. Przez te kilka tygodni/miesięcy od startu z Reach do załadowania nieskalanych na statki, nic się nie działo?

      Reply
    • 27 czerwca 2016 at 13:14
      Permalink

      ale varys obrócił w tym czasie z Mereen do Dorne i z Dorne do Mereen z powrotem – no chyba ze dosiadł sie na statek bo smok go podrzucił 🙂

      Reply
    • 27 czerwca 2016 at 13:14
      Permalink

      Tak, a potem teleportował się z powrotem do Meeren. Jaimie w jednym odcinku jest jednocześnie z Freyami i podczas koronacji Cersei etc. etc. etc.

      Reply
    • 27 czerwca 2016 at 14:19
      Permalink

      Wyprawa Danki do Westeros była ostatnią sceną odcinka, więc póki nie zobaczymy początku nowego sezonu to nie wiemy co się działo w międzyczasie. Można zakładać, że minęło przynajmniej z pół roku, bo zawarcie sojuszu, zmobilizowanie floty Reach i Dorne, podróż do Meereen i załadunek całej armii musiało trochę trwać. Na razie jest więc ok (oczywiście poza tym jakim sposobem Arya zdążyła dotrzeć na ucztę do Bliźniaków, Jaime na koronację Cersei i dziesiątkiem innych teleportów z wcześniejszych odcinków). Jednak już teraz boję się początku nowego sezonu, bo pewnie okaże się, że Goździk czeka na Sama w poczekalni biblioteki, a Sept dalej płonie 😉 Problemem jest natomiast to co się dzieje za Murem. Bran przez PÓŁ SEZONU w końcu doczołgał się pod Mur, a Inni chyba zgubili drogę. Tam akcja toczy się w swoim niepowtarzalnym tempie 🙂

      Reply
      • 29 czerwca 2016 at 02:00
        Permalink

        Pewnie minęło z pół roku, ale nowego napierśnika nikt Górze nie wykuł! 😀

        Reply
    • 27 czerwca 2016 at 16:00
      Permalink

      W tym sezonie było sporo skrótów i zbyt szybkich przemieszczeń całych armii (niech już wam będzie, że teleportów), ale o ile DaeL potrafi wytknąć to we własciwych miejscach, czytelnicy jego twórczości czepiają się dosłownie każdego przypadku transportu. Zdarzenia pokazane w jednym odcinku nie dzieją się symultanicznie. Jeśli w jednym czasie wyruszają armie z Muru i Doliny i obie spotykają się koło Winterfell, jest to poważne zaniedbanie logistyki przez twórców, jednak jak w jednej scenie Varys jest w Dorne, a w następnej w Meereen i nie wiemy, ile czasu minęło między scenami, wypadałoby przyjąć, że miał dość czasu na powrót.

      Reply
  • 27 czerwca 2016 at 13:42
    Permalink

    Przed chwilą obejrzałam odcinek i moja ocena jest na gorąco, ale jestem nim zachwycona 🙂 przede wszystkim przepiękny podkład muzyczny w całym odcinku, fantastyczne ujęcia, oglądało się to wyśmienicie. Druga sprawa to fabuła, jak dla mnie praktycznie bez zastrzeżeń (z tym, że ja nie skupiam się szczególnie na teleportach/błędach itp, oglądam dla przyjemności).
    Królewska Przystań – coś pięknego. Cersei wykonała plan, trochę szkoda, że ogień nie rozprzestrzenił się bardziej. Tommena przerosło królowanie, mam wrażenie że zawsze czuł, że nie ma kontroli nad tym, co się dookoła niego dzieje, ale teraz już było wszystkiego za dużo. To chyba pierwsza decyzja, jaką podjął sam. NARESZCIE Jaime zaczął mieć jakieś wątpliwości względem Cersei, jak ja na to czekałam! Mam nadzieję, że się nie zawiodę i faktycznie ujrzał w niej kolejnego Aerysa, bo to dla mnie z tej sceny wynikało. Czyli mamy valonquara 🙂
    Daenerys zadziwiająco ludzka, bardzo mi się podobała jej rozmowa z Tyrionem i mianowanie go namiestnikiem. Dobrze, że wątek Meereen się zakończył i Dany ruszyła do Westeros. Przypuszczam, że w książce potoczy się to podobnie, tyle że z Victarionem zamiast Yary/Ashy.
    King in the North! Biały Wilk, no coś pięknego. Lady Mormont wykonała kawał dobrej roboty. Odniosłam wrażenie, że kiedy mówiła o Starku z pochodzenia to Sansa się uśmiechała, natomiast gdy okazało się, że chodzi o Jona, to ten uśmiech zniknął. Być może pojawi się między nimi konflikt, a może Sansa zechce sięgnąć wyżej i dołączy do Littlefingera w walce o Żelazny Tron. Chciałabym zobaczyć jej minę, gdyby dowiedziała się, że Jon ma prawa i do niego 😀 (oczywiście zakładając, że Rhaegar ożenił się z Lyanną) Zgrzytnęłam zębami gdy Jon stwierdził, ze wygrali dzięki niej, ale chociaż go przeprosiła.
    Ta biblioteka w Cytadeli… Jak ja bym chciała trafić do takiego miejsca z nieograniczonym czasem…
    R+L=J confirmed <3
    Pasztet z Freyów <3
    Szkoda mi strasznie Margaery, bo była inteligentna i umiała grać. Nie przewidziała szaleństwa, ale kto by przewidział taki ruch ze strony Cersei. Waldera Freya też mi trochę szkoda…
    Dorne w sumie mi nie wadziło, może dlatego, że Olenna ładnie zgasiła wszystkie 3 wybrakowane Żmijki.
    No to teraz czekamy na książkę, a potem 7 sezon 🙂

    Reply
    • 29 czerwca 2016 at 06:58
      Permalink

      Usmiech zniknal gdy zobaczyla mine swojego niedoszlego meza. Wie ze jej brat Krol Polnocy bedzie mial z nim klopoty i to ja martwi

      Reply
      • 3 lipca 2016 at 18:10
        Permalink

        Widzę, że wielu komentujących zwróciło uwagę na minę Sansy po obraniu Jona Królem Północy. Czy nikomu nie przyszło do głowy, że jej reakcja nie wynika z zazdrości czy zawiści do brata, bądź rozsądnego lęku przed przebiegłym LF? Bardziej postawiłabym na jej bagaż doświadczeń. Znów staje się damą u boku jakiegoś mężczyzny z wysoką pozycją. Automatycznie staje się kartą przetargową przy zawieraniu sojuszy. Nawet jeśli Jon nie chciałby jej w ten sposób wykorzystać, to jednak ma pod sobą wielu lordów, z radami których tak czy inaczej musi się liczyć. Teraz pytanie komu mogła by zostać oddana. Jest oczywiście Robin z Doliny, któremu była obiecana. Po drugie LF może zażądać jej w zamian za dalsze wsparcie. Ponadto może trafić do jednego z lordów Północy, a nie sądzę, by po takich przejściach mogłaby być choćby zadowolona z nawet kochającego i dobrego męża. Myślę, że raczej właśnie to ją przeraża. Możliwość, że znów utraci kontrolę nad swoim losem.

        Reply
  • 27 czerwca 2016 at 14:58
    Permalink

    Niech mi ktoś powie, czy Cytadela jest na drugim końcu świata lub gdzie u diabła? Bo podróż Sama (jej czas) wskazuje, że w cholerę daleko, a może jeszcze dalej. Ja wiem, że wszyscy pozostali używają teleportów, ale… no bez jaj.

    Reply
    • 27 czerwca 2016 at 15:34
      Permalink

      Nie, po prostu zrobił się z tego tak nudny wątek, że go nie chcieli pokazywać.

      Reply
      • 27 czerwca 2016 at 20:37
        Permalink

        przynajmniej był zabawny, ale i z sensem, a nie to co inne

        Reply
  • 27 czerwca 2016 at 15:44
    Permalink

    Nie wiem po co ja czytam tę stronę i komentarze!
    DaeL prawie wszystko przewidział, ech… 😉

    Królewska Przystań: świetne to było, szkoda tylko, że wiedziałam co się wydarzy. 🙁 Oczywiście, nie można było tego nazwać spoilerem, bo przecież nikt nie był pewnien, ale trochę liczyłam na inne rozwiązanie – na takie, ktore mńie zaskoczy. Podobała mi się mina Lancela, kiedy zorientował się, że swiata nie uratuje bo te knoty zaraz dotrą do zielonej cieczy. W ogole fajnie wyszła ta cała akcja w lochach – cały czas dziwiłam się, czemu on nie gasi pochodni tylko czołga się w stronę beczek. Cóż, bomba zegarowa, nie do rozbrojenia. 🙂 super!
    Samobójstwo Tommena… Kiedy zszedł z kadru wlasnie piłam sobie kawkę i kiedy wrócił i skoczył przez chwilę tylko się gapilam co się właściwie stało. Był chłop – ni ma chłopa. A co na to Cersei?

    Liczyłam na jakieś spazmy i szlochy, ale jej chyba do końca odbiło. Gdyby chciała i jego zgładzić, chyba nie trzymałaby go w zamku, prawda? Spaliłby się ze wszystkimi i byłoby po krzyku. No to mamy kolejnego psychola w serialu.

    Winterfell: cóż. Pod poprzednim odcinkiem dość mocno rozpisywałam się o Sansie. Dla mnie ta postać jest poczciwie głupia a głupota, w moich oczach, nie jest zbrodnią. Moze kiedyś będzie zła, na razie jednak wróciła do domu, ma opiekuna w osobie Jona, czuje się ważna i może sobie siadać koło niego przy stole. Zamiast kłótni o to, kto jest ważniejszy, mamy kłótnię o to, kto powinien być ważniejszy – Jon proponuje jej dowództwo, ona mu je oddaje.
    Rozmowa z LF – liczyłam na to, że teraz Petyr będzie próbował przejąć Północ – w końcu to on zdobył Winterfell. Ta beztarczowa zbieranina to był śmiech na sali.

    [Dygresja – raz jeszcze, na spokojnie, obejrzalam bitwę. Rzeczywiście – 0 tarcz, Wun Wun bez pniaka w rękach machał rękami bez sensu. Nawet jeśli super plan Jona i Davosa został zniszczony przez prowokację śp. Ramsaya, to jak oni właściwie chcieli walczyć? Grać w kalambury? Nie można było zrobić tarcz z drzew naookoło, jakiej ruchomej zapory zbudować? W seansie towarzyszył mi ojciec, wielbiciel scen batalistycznych. Człowiek nie miał zielonego pojęcia o czym jest GoT, kapnął się tylko kto jest zły (zaczęliśmy od sceny, w ktorej smutny Jon stoi naprzeciwko szarżującego konnicy) i trochę się złapał za głowę. \”Kto tak leci bez sensu na rzeź? I to bez tarcz?\” – zapytał. Szkoda, bo mogli to zrobić lepiej… Podczas szarży Doliny już tylko staruszek prychał i kręcił oczami. :(]

    Chyba było tak, jak przypuszczałam – chcieli pokazać, jak to Jon się dzielnie broni ale przegrywa, żeby na końcu było zaskoczenie w postaci odsieczy. Sansa nie powiedziała Jonowi o Petyrze żeby widzowie mieli niespodziankę. 😀 Co z tego, że to bez sensu było? Że Jon podziękuje Sansie za ratunek a ona powie: \”przepraszam, że ci nie mówiłam. Jakoś tak samo się zrobiło…\”. A Jon na to: \”spoko, luzik.\”

    Jestem zdania, że ani Sansa, ani Arya z własnej woli nie będą miały ambicji rządzenia. Już prędzej uwierzę w to, że starsza z nich będzie teraz chętniej karmiła mężowskie pieski wrogami rodziny (o ile tacy się znajdą) – albo zacznie próbować pogrywać – ale nie Jonem, a LF. To on zasługuje na lanie bo swat z niego beznadziejny. O ile na początku nie dbała o rodzinę za bardzo, teraz powinno jej się przekręcić w drugą stronę. Tak jakoś sądzę, opierając się na sposobach kreowania postaci chaotycznych.
    Co do Aryi, to fajna assasynka z niej będzie. Ta dziewczyna ma jednak z tyłku władzę i trony – lubi działać samotnie. Mam nadzieję, że po zemście na Walderze będzie miała jakiś nowy, fajny cel w życiu… Cersei? 😉

    Co niego Jon – Jon ma powody, by dowodzić swoich praw. Nie na darmo od początku ma kompleks bękarta, ktory nie siedzi na uczcie z rodziną. Uczciwy chłopak usątpi oczywiście miejsca siostrze z prawego loża, ale lordostwa w Winterfell nie odmówi.

    No, wreszcie lady Mormont powiedziała to, co większość z nas myślała od początku. Tylko że kiedy te północne trzęsibuły przysięgały nowemu Wilkowi wierność, jakoś im nie uwierzyłam… Cóż, teraz pewnie już będą pamiętać…

    Bliźniaki: ueeeeee, zawiedziona jestem. Naprawdę! Przyjęcie było i oczywiście nie powtórzyli Krwawych Godów. Byłoby to zbyt oczywiste. Szkoda tylko, że sam Walder zginął tak nagle i szybko. Nie nie, nie chodziło mi o torturowanie dziadka. Nawet jeśli Arya jedynie miałaby pojawić się w tym odcinku jedynie w okolicy Bliźniaków – na przykład stojąc na tym samym wzgórzu, na ktorym patrzyła na zamek jeszcze wtedy, gdy miała niemalże pewność, że zaraz połączy się z matką i bratem – byłabym usatysfakcjonowana. Chciałabym zobaczyć jakiś misterny spisek, wybijanie kolejnych Freyów aż wreszcie jakąś dłuższą scenę zemsty na Walderze.

    Dorne: cóż można powiedzieć, lady Olenna pozamiatała! 🙂

    Meereen: Daenerys odprawia swojego kochanka. Rozmawia z Tyrionem ktory kiedyś musiał podjąć podobną decyzję. Ciekawe, czy Daario okaże się być drugą Shae?
    W ogole we wspólnych scenach królowej i karła mam wrażenie, że zaraz się przytulą do siebie jak dzieci i będą buziaczki. Tyrion wreszcie czuje się doceniony jako człowiek a nie tylko jako Lannister, żyjący w cieniu ojca i starszego rodzeństwa (dosłownie i w przenośni).

    Odcinek wieńczy ładna scena z szybującymi smokami i żeglującą flotą, pełną figur woskowych. 😉

    Podsumowując – w szóstym sezonie zabrakło mi chyba najbardziej scen obyczajowych. Doszło do spotkania kilku ważnych postaci i liczyłam na więcej rozmów, opowieści, wymiany opinii. W zamian za to dostaliśmy kilka bezsensownych dłużyzn i wymuszonych żartów.

    Jeśli ktoś przez to przebrnął, to gratuluję i dziękuję. 🙂

    Reply
  • 27 czerwca 2016 at 15:45
    Permalink

    wątek aryi i danki sztuczny do pożygu. ciekawe co będą robić przez kolejna dwa sezony, bo dla danki wrogiem bedzie juz tylko euron i cersei, a to mierna siła, ze starkami pewnie sie dogada, bo ktos tam musi rządzić.
    śmieszy mnie wątek czerwonych kapłanek w meeren, nic nie wniósł i nic nie dał.
    wyjątkowo wątek sama był najlepszy, reszta lipa
    PS
    z jakiej niby racji cersei została koronowana? bo zabiła tysiące ludzi? ciemny lud wszystko kup jak widać, oby jaimie ją wychędożył porządnie przed śmiercią.
    margaryna [*]

    Reply
    • 27 czerwca 2016 at 20:49
      Permalink

      Pewnie dlatego, że dysponuje największą siłą zbrojną w stolicy, a lud faktycznie może widzieć ją jako kogoś w rodzaju boga( przeciętny mieszkaniec KL zapewne nie ma pojęcia o działaniu dzikiego ognia)

      Reply
      • 27 czerwca 2016 at 21:57
        Permalink

        No właśnie odnoszę wrażenie, że z tą siłą zbrojną może być kłopot… W serialu za bardzo tego nie omawiali, ale w TzS Cersei cały czas wkurzała się na to, że ze wszystkich stron otaczają ją ludzie Tyrellów. To, że Mace, Loras i Margaery byli w sepcie nie oznacza, że byli tam także wszyscy ich żołnierze. No i warto zaznaczyć, że za Joffreya tłum bardzo aktywnie wyrażał niezadowolenie z władzy, a nastroje załagodzili właśnie Tyrellowie.

        Reply
    • 28 czerwca 2016 at 11:06
      Permalink

      Też mi tu trochę zgrzyta że nikt nie protestował, ale jeśli chodzi o wybuch septu to wątpię żeby ktoś z tzw. ciemnego ludu wiązał to z Cersei, zapewne oficjalna wersja będzie taka, że wróble kręciły się pod septem i przypadkiem naruszyły leżące tam pokłady dzikiego ognia.

      Reply
  • 27 czerwca 2016 at 15:46
    Permalink

    Muzyka zrobiła ten odcinek.

    Reply
    • 27 czerwca 2016 at 16:52
      Permalink

      To fakt. Muzyka byla świetna. Byl patos 🙂

      Reply
    • 27 czerwca 2016 at 22:51
      Permalink

      tak świetne. Skrzypce przy wysadzaniu septu, ah… Brakowało tylko “Rain of Castamare” przy zabójstwie Waldera.

      Reply
    • 28 czerwca 2016 at 14:29
      Permalink

      Ramin Djawadi według mnie robi wspaniałą robotę od pierwszego sezonu, a utwór “Light of the Seven” wspaniałe budował atmosferę przed wybuchem septu.

      Reply
  • 27 czerwca 2016 at 15:47
    Permalink

    A, zapomniałam o Barnie i Samie.
    Bran odkrył to, co było wiadome, a Sam… Sam zaszył się w bibliotece.

    Reply
  • 27 czerwca 2016 at 16:04
    Permalink

    Teraz Jamie widzi w Cersei drugiego Aerysa. A ponieważ ksywkę Królobójca nosi nie bez przyczyny, zatopi drugi valyriański miecz w sercu Cersei. A ponieważ wciąż ją kocha, stanie się kolejnym Azor Ahai. Zbolały pojedzie na północ walczyć z Innymi.

    Reply
    • 27 czerwca 2016 at 19:00
      Permalink

      Ciekawa teoria to mogłoby istnieć gdyby nie to, że miecz Jamie’go jest świeżo wykuty, a światłonośca jest dość starym mieczem.

      Reply
      • 27 czerwca 2016 at 20:04
        Permalink

        A kto powiedział, że nie można zahartować nowego Światłonoścy?

        Reply
  • 27 czerwca 2016 at 18:55
    Permalink

    Ale Cercei miała piękną suknie!

    Scena jej koronacji tak jakoś z Makbetem mi się skojarzyła. W sumie cały wątek stolicy na plus wielki. No i samobójstwo Tommena, bardzo dobrze zrobione. Mimo całej jego nieudolności żal mi go było.

    Reply
    • 27 czerwca 2016 at 22:50
      Permalink

      Mi się z Balladyną skojarzyła. Brakowało tylko gromu z nieba lub Jamiego zabijającego siostrę na oczach wszystkich…

      Reply
  • 27 czerwca 2016 at 19:27
    Permalink

    Właśnie dałeś podwaliny pod nową szaloną teorię. Nigdy bym nie pomyślał że Jamie może być AA. Takie założenie nie jest wcale takie głupie. Czekam na to jak jego losy potoczą się według Martina. Mało prawdopodobne że Kamienne Serce go powiesi

    Reply
    • 27 czerwca 2016 at 20:35
      Permalink

      nie powiesi go, tylko będzie go torturować ;/

      Reply
  • 27 czerwca 2016 at 19:51
    Permalink

    Lyanna Mormont na królową, na Żelazny Tron. Koniec. Kropka. Nic więcej w tym temacie!

    Reply
  • 27 czerwca 2016 at 20:16
    Permalink

    Tommen zaliczył prawdziwe King’s Landing 😛

    Reply
    • DaeL
      2 lipca 2016 at 23:30
      Permalink

      badum-tsssss

      Reply
  • 27 czerwca 2016 at 20:19
    Permalink

    Hehe też mnie śmieszą teleporty, ale tym razem D&D nie dali plamy, bowiem ten łysy koło Dany na statku to jest Pazdan 🙂 A Varys czeka w Westeros 🙂

    Reply
    • 27 czerwca 2016 at 20:34
      Permalink

      no to pazdan też musi mieć klona, bo ten co gra na euro we francji to kto niby? syrio w przebraniu? 😀

      Reply
  • 27 czerwca 2016 at 20:33
    Permalink

    na pewno królowa cersei pierwsza tego imienia będzie bardzo ceniona i szanowana wśród ludu, szczególnie po marszu pokutnym i spaleniu septu gdzie było tysiące ludzi + wuj Kevan i Tyrellowie, pewnie ta koronacja to nie była jej pomysłem, tylko prostaczkowie okrzyknęli ją królową półno… pfu, całego westeros, jakże mogło być inaczej?

    Reply
  • 27 czerwca 2016 at 20:47
    Permalink

    byłbym zapomniał – Arya po uzyskaniu supermocy(teleporty, zmiany twarzy i mithrilowa niewidzialna zbroja, takie tam) teraz nie ma żadnych przeszkód, by sobie “iść” za mur i po prostu wykończyć nocnego króla tak jak starego waldera, właściwie mogli taką scenę nakręcić i zakończyć na tym ten serial, bo kolejne sezony tylko jeszcze bardziej ośmieszą PLIO

    Reply
  • 27 czerwca 2016 at 21:00
    Permalink

    Mnie najbardziej irytują detale. Skoro Tommen był pierwszym z Barratheonów to jakim prawem ciągle powiewały flagi z Lwami a nie Jeleniami?! Dlaczego zawsze ubranie miał wyszywane w lwy skoro powinno być w jelenie? To przecież fatalne propagandowe posunięcie! Jakby miał wypisane na twarzy, że jest owocem kazirodztwa

    Reply
    • 28 czerwca 2016 at 00:53
      Permalink

      Mial jelenie i lwy. Potem z upływem akcji baratheonowie byli zdrajcami i uzurpatorami wiec moze nie chciano eksponować ich godła. Zazwyczaj jednak tommen joff mieli obydwa godła. Dzis tommen mial dostojny moment wiec moze wygrzebał jakis rodowy łańcuch od dziadka 😉

      Reply
      • 28 czerwca 2016 at 10:05
        Permalink

        Mnie zastanawia, dlaczego Tommen nie był eskortowany na proces przez Gwardię Królewską, przez co Góra nie miał żadnego problemu z zatrzymaniem go z dala od septu.

        Reply
        • 28 czerwca 2016 at 23:59
          Permalink

          Wg mnie to tak sie,złożyło ze to gora ktory jest w gwardii mial go eskortować akurat, ale dostał rozkaz zeby go zatrzymać

          Reply
    • 29 czerwca 2016 at 19:33
      Permalink

      Wlasnie takie detale pokazują arogancję rodu Lannisterów, a zwłaszcza pasują do Cersei. takie wpychanie na siłę swoich symboli jest znamienne dla pewnego typu władców.

      Reply
      • 3 lipca 2016 at 15:22
        Permalink

        to jak “suweren narodu” i “mandat społeczeństwa” xD

        Reply
  • 27 czerwca 2016 at 21:20
    Permalink

    https://www.youtube.com/watch?v=MFK0yG8xG5I
    Mistrzostwo świata. Odcinek świetny, klimatyczny i w miarę spójny. Szkoda tylko, że Ogar został wprowadzony tak jakby bez żadnego celu. Tak jakby twórcy mieli pomysł – robimy Cleganebowl! A odcinek później – dobra, jednak nie. A co do teleportacji Varysa – jak ktoś zauważył, były tam też statki Dorne,czyli musiało minąć sporo czasu

    Reply
  • 27 czerwca 2016 at 21:38
    Permalink

    Po obejrzeniu tego odcinka trochę się przeraziłam. Przecież oni mają teraz materiał co najwyżej na kilka odcinków i jeśli zrobią z tego dwa sezony, to będą to sezony wypchane takimi wypełniaczami jak rozmowy Tyriona z Missandei i Robakiem.
    No bo tak:
    -w Westeros są już tylko dwie na prawdę liczące się siły: Danka i Północni
    -Danka ma Wysogród, Żelazne Wyspy i Dorne
    -Jon ma Północ, Dolinę i pewnie jakieś żałosne resztki Dorzecza
    -zostają Zachód i KP w rękach złotych bliźniąt, ziemie burzy mogą równie dobrze iść się… kochać

    Teraz pora na moje Obłąkane Spekulacje, choć mogę się założyć, że przynajmniej w 75% się sprawdzą.
    A więc w następnych odcinkach:
    -skoro Olenna i bękarcice są z Daenerys to zaraz po wylądowaniu wykończą Cersei, chyba, że Jamie zrobi to wcześniej; w takim wypadku bracia Lannisterowie znowu sie połączą, yay!
    -w dalszej podbojowej wędrówce pójdą na północ, Greyjoyowie zabiją stryjka, Dany wpadnie na Melkę
    -w międzyczasie Littlefinger spróbuje zaszkodzić Jonowi; Sansa go powstrzyma lub poprze, ale tak czy inaczej co najmniej jedno z nich zginie
    – Arya wpadnie na Ogara, zostaną znowu kumplami, Sandor skręci na wschód i zabije brata, potem zgarnie ich Brienne i dołoczą do Jona
    -Dany idzie dalej na Północ i na początek mogą się pokłócić troszeczkę ze Starkami
    -Sam dowie się czegoś ciekawego, więc użyje teleportu na Mur, żeby donieść Jonowi
    – potem wpadnie Bran z informacją, że Inni skończyli swoje grzecznościowe oczekiwanie na rozwiązanie pobocznych wątków i nadchodzą… aha i wspomni o rodzicach Jona
    -Dany i Jon (i właściwie wszyscy pozostali) połączą siły i po długiej walce w której polegnie wiele najważniejszych i najbardziej lubianych bohaterów pokonają Innych
    -jeśli Dany wciąż będzie żyła, to zasiądzie na Żelaznym Tronie; jeśli ona umrze w bitwie to koronują Jona
    KONIEC – trochę za mało na 13 odcinków
    Jak napisałam wyżej, po dzisiejszym odcinku jestem pewna, że większość moich założeń się sprawdzi.
    W tym odcinku bardzo wyraźnie pogrupowali wszystkie rozproszone postaci, pozbawili siły wszystkie “knujące” postaci (Paluszek może teraz co najwyżej próbować zabić Jona, ale wiemy że Jon ma plot armor) i zaznaczyli w którą stronę będą rozwijać się relacje pomiędzy postaciami. Generalnie, wszystko jest już przygotowane na wielki finał.

    Reply
    • 27 czerwca 2016 at 21:48
      Permalink

      Ale sam odcinek jako taki nie był wcale zły, jeśli pominąć takie detale jak latarnia morska marnująca ogromne ilości paliwa w jasny dzień czy fakt, że choć jeszcze tydzień temu jedynymi stronnikami Cersei byli Qyburn i Frankengóra, to dziś wszyscy uznali jej prawo do korony.
      Jeśli ignorować takie detale, oglądało się całkiem przyjemnie.
      No i plusiki za nawiązania do książki – morderstwo w wykonaniu ptaszków i pasztet z Freyów.

      Reply
      • 28 czerwca 2016 at 00:57
        Permalink

        Hahaha to nie byla latarnia morska a biale kruki wylatujace z cytadeli xD padłem xD

        Reply
        • 28 czerwca 2016 at 19:17
          Permalink

          Chyba nie rozumiem…

          Reply
          • 29 czerwca 2016 at 00:01
            Permalink

            W ktorej scenie bylo to: “jeśli pominąć takie detale jak latarnia morska marnująca ogromne ilości paliwa w jasny dzień ” ???

            Reply
          • 29 czerwca 2016 at 18:03
            Permalink

            aaaa o to chodzi on to zwracam honor 🙂 no mozę ten płomień coś symbolizuje – nie tylko służy jako latarnia. tam sie maestrzy szkolą wiec to moze jakaś magia tak samo być. btw w cytadeli płoneły (zaczeły płonąć) obsydianowe świece z tego co pamiętam – te które się nie spalają a płoną. moze to działa na podobnej zasadzie – bo komu by sie chciało tam wychodzić i to zapalać co dzień ? 🙂

            Reply
    • 28 czerwca 2016 at 18:06
      Permalink

      Tez sie przerazilam, bo sie ewidentnie pusto w Westeros zrobilo.
      Odcinek nie byl zly, nareszcie Tyrion gadal sensownie, Arya fajnie wprowadzona, Tommen cudownie (nareszcie ciekawa scena w jego wykonaniu), scena ze Starego Miasta to jakas parodia niemieckiej biurokracji (septon ksiegowy wygladal jak facet z najblizszego urzedu), ladna scena ze statkami na koniec i najpierw kamera podkreslila Theona a nie Ashe, co daje mi jakas nadzieje, ze jeszcze cos z nim wymysla, Davos w koncu wydukal z siebie ze cos nie tak z Melka, scena z septa i Gora nawet fajna, Jaime sie ogarnal no i mowa Lyanny Mormont
      Na minus : brak Sandora, Lyanna Stark……, brak Ducha i co gorsza Plonoc nie postanowila, ze jak juz obwolamy Jona krolem to moze jednak niech bedzie Stark, bo jak my go uznamy, to tak troche wiekszy prestiz czy cokolwiek… mehh. LF taki bezposredni, Jon nie strzela focha o zabicie Boltona, teleporty Varysa, a zmijki chyba od ostatniego odcinka z Dorne tylko umyly posadzke z krwi, bo o innych dzialaniach w Dorne nie slyszalam. Bialy kruk wygladal jak Hedwiga. W Krolewskiej Przystani wszyscy uznaja panowanie Cersei, bo kogo obchodzi, ze spalila Sept Baleora, krolowa, jej brata, Wrobla itd… Fakt, nie ma za bardzo kogo innego na Tron posadzic, ale jakis mini protest…? I w sumie czy Jaime nie ma teraz najlepszych praw do Tronu? No i tak w sumie oprocz Jona, LF i Eurona to zostaly same baby w polityce. Jak zakonczy sie tym, ze Jon poslubi Dany to chyba tego nie przeboleje.
      Odcinek mi sie podobal, ale wizja na przyszlosc juz nie. (Jeszcze pytanko, czy z wizji Brana jeszcze cos sie nie wydarzylo?)
      Jeszcze mysl na koniec : Cersei przydalby sie maz i potomek. Jaime niezbyt powinna, bo to jednak brat. Powinna oglosic turniej i poslubic najdzielniejszego rycerza. (Oczywiscie mielibysmy final Cleganebowl).

      Reply
      • 30 czerwca 2016 at 15:14
        Permalink

        Do Cersei to Euron pasuje jak ulał 😀

        Reply
    • DaeL
      2 lipca 2016 at 23:33
      Permalink

      Mam jednak nadzieję, że Euron pokaże nam swój wielki róg. Bo bez tego w ogóle nie będzie stanowił zagrożenia. Alternatywnie mógłby użyć jakiejś innej supermocy – przywołać sztorm albo krakena…

      Reply
      • 3 lipca 2016 at 15:24
        Permalink

        w ostateczności może zawsze pokazać wielkiego k***sa – którego oferował danucie xD

        Reply
  • 27 czerwca 2016 at 21:53
    Permalink

    Odcinek z sezonu stanowczo najlepszy, chociaż szkoda Margery. Ale zawsze można żywić nadzieję, że jednak Loras w ostatniej chwili wjechał z bara w wróble, a margaryna uciekła i w następnym sezonie wygrzebie się z popiołów i razem z Jamiem zdetronizują Cersei, ale to raczej niemożliwe. Chociaż zgodne z przepowiednią, bo młodsza i piękniejsza miała odebrać Cersei wszystko co kocha, a na tym etapie jej szaleństwa władzę kocha już chyba bardziej niż syna, co było widoczne kiedy tak spokojnie zareagowała na jego śmierć. A swoją drogą, kiedy Walder porównywał siebie do Jamiego to w zasadzie miał sporo racji. I nie chodzi mi o to, że Królobójstwo, ale to Jak Jamie już po ,,przemianie” potraktował obietnicę złożoną Catelyn. Może nie wystąpił zbrojnie przeciw Tullym, córek jej nie zwrócił. Więc mógł się zrekompensować uwalniając jej brata zamiast grozić mu zabiciem jego syna niemowlaka. Takie zachowanie sprawiłoby, że wybaczyłbym mu nawet wyrzucenie Brana z okna (jestem chyba jedyny, który jeszcze to pamięta). A tak nadal zostaje jedną z najmniej lubianych przeze mnie postaci.

    Reply
  • 27 czerwca 2016 at 22:10
    Permalink

    Co do szalonych Spekulacji:
    Aria spotka Ogara i Dondariona. Oczywiście swoją wilkorzycę Nymerię.
    Melisandre idzie na południe. Na pewno spotka Arię, która nie będzie jej potrafiła darować Gendrego. Czerwony kapłan wypuści Melisndre, która dotrze do Danki. Przekaże jej co widziała na północy. Opowie o Jonie.
    Myślę, że to ona będzie kluczem do sojuszu Pn + Danka

    Reply
  • 27 czerwca 2016 at 22:45
    Permalink

    Odcinek genialny! Nareszcie coś porządnego i w miarę logicznego. Miałem ciary jak krzyczeli: “king of the North”. Ta niewysłowiona satysfakcja za to, że Tyrion znów jest namiestnikiem i, że został doceniony. Choć z drugiej strony za co? Nic mu się w Mereen (podobnie jak Dany) nie udało. Może Dany nagrodziła go za poczucie humoru… Widać że Theon odzyskał sens życia. Zabójstwo Freyów wywołało satysfakcję i lekki niedosyt. Liczyłem na Brienne, Bractwo, Ogara, Arię, rzeź na uczcie, a zadowolić się musiałem jednym morderstwem i dwoma wspomnianymi trupami. Wybuch septu był dobrze zrobiony, ale po co było się trudzić z wabieniem Pycella poza zamek by go zaszlachtować? Czemu nie mogli go wysadzić z Kevanem, Margaery (RIP [*] ), Mancem, Wróblem, Lorasem i połową KL? Scena z septą i Górą była hmmm…. fascynująca, choć przyznam że mimo iż powinna mnie zszokować obyło się bez większych emocji. Podobnie jak samobójstwo tej [()] Tommena. Ostatnia scena też była imponująca – 7 sezon będzie ciekawy. No ale Dedeki nie byłyby sobą gdyby czegoś nie spierdoliły… Serio już rozumiem teleporty, ale Varys w 2 miejscach na raz?! Bitch please to błąd niegodny tej produkcji. Czego jeszcze można się przyczepić? Jak zwykle teleportacji (Aria, Jamie, Olenna, Varys), tego skąd u Danny aż tyle okrętów (wszystkie już w barwach Targaryenów!). Jest coś jeszcze o czym zapomniałem? Wątek Dorne, Brana i Sama – OK. Choć ten drugi mogli bardziej pociągnąć w tym sezonie zamiast np. głupich żartów Tyriona… Zawiodłem się natomiast na wątku Brienne, i Bractwa. Mam nadzieję że szybko dojdzie do ich spotkania. I wątek Melisandre pozostawia wiele do życzenia. Czemu pokazali nam jak stara jest skoro nic z tego na razie nie wynika? Czemu Jon ją tylko wygnał? Powinien ją skazać albo ułaskawić, a tak nikt nie jest zadowolony. Mel jest potężna i może jeszcze Jonowi zaszkodzić gdyby znalazła sobie nowego AA (Dany, Jamie?)…

    Reply
    • 28 czerwca 2016 at 07:41
      Permalink

      No niekoniecznie… Danka planowała stać się taka jak ojciec i spalić wszystkich, tym samym “ratując” Mereen. Jednak dzięki Tyrionowi udało się ograniczyć liczbę ofiar i do tego zapanował pokój. I mimo wszystko Tyrion to dobry doradca, szczery, inteligentny i jako jedyny zna Westeros i prawa tam panujące.

      Reply
      • 28 czerwca 2016 at 15:27
        Permalink

        ” Wybuch septu był dobrze zrobiony, ale po co było się trudzić z wabieniem Pycella poza zamek by go zaszlachtować? Czemu nie mogli go wysadzić z Kevanem, Margaery (RIP [*] ), Mancem, Wróblem, Lorasem i połową KL”- dlatego, że chcieli nawiązać do książkowej śmierci Kevana( ginie zasztyletowany przez dzieci na rozkaz Varysa)

        Reply
        • 28 czerwca 2016 at 15:44
          Permalink

          Chyba nie tylko… Ja odebrałem to jako osobistą zemstę Qyburna – taka drobna nagroda od Cersei dla najwierniejszego.

          Reply
  • 27 czerwca 2016 at 22:55
    Permalink

    Odcinek naprawdę zajebi**y, scena przejścia od Jona niemowlęcia do Jona króla Północy wygrała życie. Nigdy jeszcze tak nie ryczałem ze szczęścia. Oby podczas czytania Wichrów spotkało mnie to uczucie jeszcze raz. Kocham PLiO !

    Reply
  • 27 czerwca 2016 at 23:15
    Permalink

    Zabawne jak wojna wyniszcza wielkie rody. Kiedyś tylko Starkowie ginęli jak muchy ale teraz… Boltonów już nie ma. Baratheonów też. Martelów również jeśli nie liczyć bękarcic Oberyna, no ale one władają nielegalnie. Z Tyrellów została tylko Olenna, która raczej nie przedłuży rodu. Z Lannisterów zostali Cersei, Jamie i Tyrion. No ale Cersei niedługo zginie. Jamie pewnie też ostatni z rodu zostanie Tyrion. Na razie o dziwo najlepiej mają się Starkowie (5 żywych licząc Benjena i Jona), drugie miejsce ex aequo Lannisterowie i Greyjoyowie (3 żywych). Zobaczymy za rok jak to się dalej potoczy…

    Reply
    • 28 czerwca 2016 at 01:01
      Permalink

      W,książce z tyrellow byl jeszcze garlan? Sansa za niego miala wyjść.

      Reply
      • 28 czerwca 2016 at 02:04
        Permalink

        W książce Mace ma 3 synów – Lorasa, Willasa i wspomnianego Garlana. No i Greyjoy’ów jest czworo – Asha/Yara, Theon Euron i Aeron vel Mokra Czupryna.

        Reply
        • 28 czerwca 2016 at 14:42
          Permalink

          Jest jeszcze Victarion z płonącą ręką, a Sansa miała poślubić kulawego Willasa

          Reply
    • 28 czerwca 2016 at 22:56
      Permalink

      Chyba warto przy tym zwrocic uwage na ich potencjal rozrodczy i jesli to przełożenie nazwiska na potomka. No i drobny szczegół – Sansa jest nadal żoną Tyriona XD
      Teraz jak o tym myślę, to Danka powinna to pięknie na sojusz z Północą wykorzystać….

      Reply
      • 3 lipca 2016 at 15:26
        Permalink

        zastanawia mnie bo z Tyrionem małżeństwo nie zostało skonsumowane…. a z boltonem tak. bolton is dead wiec to z tyrionem to może też sie okazać dyskusyjne

        Reply
  • 27 czerwca 2016 at 23:35
    Permalink

    To jest Gra o Tron jaką polubiłem! Akcja? Jest! Genialna muzyka? Jest! Świetna gra aktorska? Jest! Ogromny niedosyt bo na kontynuację trzeba czekać rok? Niestety też jest 😛
    Jedyne co boli to to, że było przewidywalne, ale czego ja oczekuje jak
    a) przeczytałem książkę
    b) czytam te wszystkie teorie
    Odcinek na miarę pierwszych czterech sezonów. Jeden z najlepszych ogólnie. Jak ktoś nie da 5 ciastek to na stos z nim ku uciesze R’hllora!

    Reply
  • 28 czerwca 2016 at 00:28
    Permalink

    Przypominaja się słowa Tyriona do Deneris (odcinek wcześniej jak kojarze) o tym, że jej ojciec trzymał pod miastem Smoczy ogień i zamierzał go urzyć. Jak widać Cersei przypad do gustu ten pomysł i zaprowadziła własny porządek.

    Reply
  • 28 czerwca 2016 at 00:28
    Permalink

    Skrajne dno. Twórcy jednak mają rację – wystarczy dać gawiedzi tanie fajerwerki(zabicie tego, czy tamtego; suspens oparty na teleporcie lub innym poniżającym intelekt widza uproszczeniu, duży wybuch, duża bitwa, duży mięśniak, dużo krwi, itp.) i jest świetnie. Wszystkim entuzjastom odcinka polecam amerykański wrestling. Tam jest tego wszystkiego więcej, takie same Gregory i Khale D.

    Reply
    • 28 czerwca 2016 at 12:06
      Permalink

      tak, jest świetnie bo to serial rozrywkowy. Czego ty oczekujesz od GOT?
      Ludzie…
      Mi też się nie podoba się wiele rzeczy w serialu, ale na pewno nie nazwałbym go dnem. Pewnie uproszczenia, skróty są potrzebne, bo serial jest robiony dla szerokiej widowni, która nie zna materiału książkowego. Serial musi być łatwy w odbiorze. Ja oceniam ten sezon na 7/10. Były bardzo fajne odcinki w pierwszej części sezonu, jak i w końcówce.

      Reply
      • 29 czerwca 2016 at 00:32
        Permalink

        A ja bym go tak nazwał, dlatego tak go nazwałem. Oczekuję jakiegoś minimalnego poziomu. Ostatnie sezony stoją znacznie poniżej jakiegoś podrzędnego fanfic, a prowadzenie początkowej sceny i może jeszcze dwóch innych w odcinku pokazało, że twórcy są w stanie nagrywać materiał w miarę interesujący sposób, nawet jeśli treści jest mało. Ale tym samym pokazali, jak bardzo zrobili wszystkie poprzednie odcinki na odwal się. Podaj jeszcze “argument”, że to fantasy, więc musi być bez sensu, bo smoki nie istnieją.

        Reply
    • 28 czerwca 2016 at 15:12
      Permalink

      o boże boże boże, pewnie bardziej podobał ci się realistyczny serial o łysym chemiku xd

      skrajne dno to twoje grafomaństwo SUSPENS OPARTY NA TELEPORCIE, oczywiście obowiązkowa w takim komentarz wbita na durną gawiedź.

      Jako przedstawiciel gawiedzi powiem ci, że odcinek mi się bardzo podobał. W przeciwieństwie do ciebie rozumiem, że oglądam serial, a nie tam gdzie rosną poziomki

      Reply
      • 28 czerwca 2016 at 15:34
        Permalink

        SUSPENS OPARTY NA TELEPORCIE umarłem ze śmiechu

        Reply
        • 29 czerwca 2016 at 09:19
          Permalink

          gdzie w tym poście jest trolling? popatrz na siebie stary – dzielisz fanów na prawdziwych, takich jak ty, dostrzegających błędy i suspens oparty na teleporcie (za ten tekst cytrynowe ciastko, nawet dwa xd) oraz na gawiedź, której się odcinek po prostu się podoba i wysyłasz ich do oglądania wrestlingu …

          niestety twoje posty nie są trollingiem, zatem musisz być po prostu Plamą elfie

          Reply
          • 1 lipca 2016 at 20:42
            Permalink

            Wyjdź, splamiony, półpiśmienny nudny trollu.

            Reply
          • 5 lipca 2016 at 11:02
            Permalink

            powinieneś dać przecinek między półpiśmienny i nudny, wtedy wyglądałoby lepiej.

            Reply
      • 30 czerwca 2016 at 15:26
        Permalink

        BB akurat stoi na bardzo wysokim poziomie przez wszystkie sezony. A ludzi, którym podobał się bardziej jest wielu, bo to po prostu inny gatunek.

        Reply
        • 1 lipca 2016 at 10:01
          Permalink

          krótko:
          nie chciałem się nawet zabierać za oglądanie tego serialu, bo temat wydawał mi się bardzo słaby – chemik chory na raka zaczyna robić mete… znajomi mnie namawiali i mówili, że najlepszy, niezapomniany etc i klasyczne OGLĄDAJ WSZYSTKIE SEZONY DLA KOŃCA SERIALU, BO TO NAJLEPSZE ZAKOŃCZENIE EVER i co? o ile dopóki gość jest na dnie struktury przestępczej, to ten serial nawet się jeszcze trzyma, ale kiedy już wchodzi na szczyt to…. jeszcze ta gra aktorska pinkmana oboże… W KOŃCU PRZYCHODZI OSTATNI ODCINEK I CO? największe rozczarowanie w moim życiu, czekając na obiecany rozpierdol zastały mnie napisy końcowe

          Reply
  • 28 czerwca 2016 at 07:39
    Permalink

    Ja tam już dawno zawiesiłem swoje zapotrzebowanie na realizm. W sumie to nie jest film dokumentalny, tylko serial fantasy. Szkoda że jest płytszy od książki a nie musiał taki być. Natomiast nie musi być super realistyczny.

    Reply
  • 28 czerwca 2016 at 07:51
    Permalink

    Co to był za finał. Za cenę “super spektakularnego wybuchu” twórcy pozbyli się kilku ciekawych postaci, które mogłyby jeszcze sporo w serialu namieszać. Jedną sceną przekreślili wszystko, ale może to i dobrze. Lepiej żeby ich już uśmiercili, niż żebyśmy musieli oglądać kolejne przegadane sceny, w których bohaterowie dochodzą do wniosku,że przyjaźń to magia oraz,że nigdy nie wygrają, jeśli ciągle przegrywają.

    Najlepszą i najbardziej porażającą dla mnie sceną było samobójstwo Tommena. Przepiękna była ta scena od strony technicznej – statyczne ujęcie, kamera ani razu nie zmieniła pozycji. Piękne światło. Było cicho, oszczędnie, ale cholernie wymownie. Jedna z niewielu bardzo dobrych scen w tym sezonie.

    Najgorszą sceną, była scena zabicia W.Freya.. Arya, serio? W ten sposób? Tak tą zemstę wyklepali, byle mieć z głowy.

    Miło,że Dany w końcu płynie do Westeros (skąd na jej statku się wziął Varys? Był przecież w Dorne, czy to ja nie dowidziałam dornijskich statków w ostatniej scenie?), ciekawe czy storm born skończy swój los w storm’s end.

    Reply
    • 28 czerwca 2016 at 15:28
      Permalink

      to jest silniejsze ode mnie: wszystko pięknie ale gdzie w scenie tommena widzisz piękne światło? xd nie mówię, że jest złe, ale jest tak do bólu normalne, że go nie zauważyłem.

      ŻARCIK KOSMONAUCIK może po prostu brakło kasy na ujęcie tommena w stylu brana z pierwszego sezonu ;))))

      a odnośnie varysa na statku, to zanim napiszesz komentarz obczaj sobie jeszcze raz scenę, a potem jeszcze raz dla pewności, żeby się nie kompromitować: TAK BYŁY TAM STATKI DORNE

      Reply
      • 29 czerwca 2016 at 00:34
        Permalink

        Ale wyjdź już, gimnazjalny, półpiśmienny trollu.

        Reply
        • 29 czerwca 2016 at 09:21
          Permalink

          odpisałem ci już wyżej. półpiśmienny – jeśli to wszystko na co cię stać, to masz smutne życie :ccccccc

          Reply
      • 29 czerwca 2016 at 09:46
        Permalink

        @lol
        Co do światła – na przykład w momencie kiedy Tommen stał odwrócony plecami do kamery, na jego sylwetkę padało ładne światło (półcień jak wolisz).
        Jak dla mnie, to tylko moje zdanie 😉

        OK, statki były (dałam sobie na to margines błędu, patrz drugie zdanie, więc Twój komentarz mógłby być nieco bardziej kulturalny). Tak czy siak – jaki cudem w tak krótkim czasie Varys z Dorne zjawił się w Mereen? OK, skrót fabularny, ale lepiej by było, gdyby jego pojawienie się na południu pokazano kilka docinków wcześniej.

        Reply
        • 29 czerwca 2016 at 10:36
          Permalink

          haha, aż specjalnie jeszcze raz obejrzałem tą scenę i nadal uważam, że jest baardzo normalna 🙂 ale zwróciłem za to uwagę na twarz aktora grającego tommena – niestety nie wygląda na króla, któremu zawalił się świat… może dlatego chcieli pokazać go ,,od tyłu” – żeby się to udało nakręcić tak naturalnie, jak to możliwe?
          dobrze, że nie zrobili sceny rozmowy tommena z cersei, bo coś czuję, że wyszłoby to sztucznie

          skróty muszą być, bo całą opowieść muszą zamknąć w 8 sezonach, a widocznie jeszcze jest mnóstwo do opowiedzenia 🙂

          ciekawe jak sezon 6 ma się do ww – czy książka skończy się w tym samym momencie co serial, czy też może akcja ruszy do przodu

          Reply
        • 29 czerwca 2016 at 23:01
          Permalink

          A jaką mamy pewność, że flota Daenerys jest jeszcze w Meereen? Nie wiemy ile dokładnie czasu upłynęło od jej wypłynięcia. Równie dobrze może być w okolicach Dorne, gdzie spotkała się z flotą ex-Martellów i Tyrellów (ich statki też były), z którą dotarł do niej Varys 🙂

          Reply
  • 28 czerwca 2016 at 08:59
    Permalink

    I w końcu jest. Ostatni durny odcinek sezonu pełnego piramidalnych bzdur, niekonsekwencji(nawet nie odnośnie książek ale i poprzednich odcinków i sezonów) braku jakiejkolwiek logiki i wiarygodności w zachowaniu wszystkich postaci. Nie chce mi się wyszczególniać wszystkich głupot, bo powstałaby książka, poza tym inni robią to lepiej i z większym humorem. Generalnie wszystkim choć trochę kumatym polecam YT-bowy kanał Prestona Jacobsa, gdzie oprócz analiz serialowych odcinków można obejrzeć dużo ciekawych teorii i analiz (tak trzeba mówić i słuchać angielski choć trochę, ale poziom średnio zaawansowany + znajomość książek całkowicie wystarcza). Dzięki bogom starym i nowym to już koniec tej serialowej żenady w tym roku. Oby Martin skończył WW, bo Głupi i Głupszy nie dają niestety rady.

    Reply
    • 28 czerwca 2016 at 15:21
      Permalink

      za trolling dostałbyś solidną ósemkę, ale niestety pisałeś to na serio dlatego nie dostaniesz nawet jednego cytrynowego ciasteczka.

      prawdziwy fan gry o tron poleca TROCHĘ KUMATYM kanał prestona jacobsa xd ja prdl jeszcze wzmianka o konieczności znajomości angielskiego i książek xddddddddddddd
      ale beka, ja nie mogę

      idź oglądaj durny kanał, który ma rzetelność równą poziomowi gazety The Sun…

      jak mi nie wierzysz to porównaj sobie jakość szalonych teorii daela z uproszczeniami jacobsa. prestona cenię przede wszystkim za jego klasyczne uproszczenia: zawsze pominie co najmniej jeden, najczęściej kilka ZAJEBIŚCIE ważnych szczegółów – wszystkie filmiki robi pod tezę, dlatego niewygodnych rzeczy nie wstawia.

      M A S A K R A

      Reply
      • 29 czerwca 2016 at 09:24
        Permalink

        Fajnie że znasz kanał Jacobsa. Poza tym różnimy się chyba we wszystkim. Jak się pewnie domyśliłeś serial raczej mi się nie podoba, 6 sezon to takie trochę disco polo czy trudne sprawy z dużo większym budżetem.
        Co do Jacobsa to 1. lubię jego analizy odcinków za punktowanie niekonsekwencji i braku logiki, a że robi to w zabawny sposób to mam niezły ubaw.2 Cenie jego teorie za oryginalne podejście w patrzeniu przez pryzmat całej wcześniejszej twórczości Martina. Teorie i analizy prezentują różny poziom prawdopodobieństwa,więc mam do nich dystans podobnie jak sam Preston, są jednak poparte przykładami i cytatami które dają do myślenia. Oglądając je świetnie się bawię i jest to dla mnie dużo lepsza i ciekawsza rozrywka niż serial, podczas którego czuję najczęściej zażenowanie.
        Najbardziej jednak daje do myślenia to, że można patrzeć na to samo, a widzieć coś całkowicie innego. 🙂

        Reply
        • 29 czerwca 2016 at 10:54
          Permalink

          kurde skasowało mi moją odpowiedź, bo niechcący dałem odśwież wrrr

          widzimy co innego, bo mamy rożne podejścia. traktuję serial jako zupełnie inny projekt niż książki martina. jako widz oczekuję tylko i wyłącznie rozrywki, dlatego wybaczam wszystkie skróty, nieścisłości, suspensy i odstępstwa od ”kanonu”.

          konkretny odcinek oceniam tylko pod kątem tego, czy dobrze bawiłem się jako widz. myślę, że jeżeli ktoś nastawia się z góry na to, że serial będzie w 100% zgodny z książkami, varys będzie płynął dwa odcinki, bitwy będą wyglądać jak w xvi w. etc. to jest to niestety podejście z góry skazane na porażkę i w konsekwencji serial zawsze będzie dla ciebie w mniejszym lub większym stopniu rozczarowaniem.

          prawda jest taka: serial nie jest robiony pod prawdziwych fanów, ale pod abonenta hbo. nie widziałem na ten temat badań, ale podejrzewam, że większość ludzi będących fanami serialu nie miało nigdy żadnej książki z serii w ręku.

          Reply
          • 29 czerwca 2016 at 11:17
            Permalink

            Wszystko prawda, ale serie 5-6 znacznie zaniżają poziom widowiska wykreowanego przez serie 1-4. Też nie lubię czepialstwa dla czepialstwa, ale ten serial zaczyna dramatycznie pikować w dół pod względem źle naszkicowanej fabuły, nieprzekonywującej gry aktorskiej etc.

            Reply
          • 29 czerwca 2016 at 15:38
            Permalink

            Po części zgadzam się z Tobą, zwłaszcza z ostatnim akapitem 🙂
            Dla mnie to nie są jednak dwa “zupełnie inne projekty”, to serial na podstawie książek i sezony 1-4 były w dużym stopniu wierne pierwowzorowi, nie raziły wycięte wątki czy uproszczenia( książki to tomy po kilkaset stron z rozbudowaną fabułą i licznymi postaciami, więc wiadomo że nie wszystko dało się zmieścić). 5 sezon już zaczynał kuleć, ale to co wyprawia się w 6 to moim zdaniem przesada. Od czas jak Martin wrócił do pisania a stery przejęli D&D serial mocno stracił.

            Reply
  • 28 czerwca 2016 at 09:43
    Permalink

    1. Myślicie, że wprowadzą jakieś nowe wątki? Quentyn? Aegon?
    2.Kto dziedziczy Wysogród? Redwyne? jakiś zaginiony Gardener? Tyrell?
    3. Kto tak na prawdę jest teraz legalnym następcą tronu? Oczywiście pomijając Dankę

    Reply
    • 28 czerwca 2016 at 11:21
      Permalink

      1. Chyba oczywiste jest, że nie. Oglądałeś ostatni sezon?
      2. Ser Loras miał co najmniej dwóch braci, wiec pewnie któryś z nich. Niemniej w serialu pewnie rozwiążą to w swoim głupkowatym – w magiczny sposób spadkobierczynią Wysogrodu zostanie ta trupiogłowa staruszka, bo to fajna babka jest. Jak Pani Basia z youtube.
      3. Aktualnie chyba nikt, na pewno jest to jakaś piąta woda po kądzieli, więc w takich przypadkach decyduje argument siły, decyzja aktualnego władcy. Jest tu zresztą precedens decyzji Viserysa I ogłoszonej w okolicach 100 roku o.P. i wielokrotnie podtrzymywanej później.

      Reply
      • 28 czerwca 2016 at 14:43
        Permalink

        2. Willas i Garlan w serialu w ogóle nie zostali wprowadzeni, więc trochę brak potomków po mieczu.

        Reply
        • 28 czerwca 2016 at 19:53
          Permalink

          Za jednego z nich miała wyjść Sansa, więc był wspomniany. Ale podejrzewam, że to błąd serialu i twórcy będą udawać, że nic takiego nie miało miejsca.

          Reply
          • 28 czerwca 2016 at 21:37
            Permalink

            A Sansa nie miała wyjść za Lorasa? Bo wydaje mi się, że w serialu rycerz kwiatów nie wstąpił do GK.

            Reply
          • 28 czerwca 2016 at 21:57
            Permalink

            Sansa myślała, że mówią jej o Lorasie, ale on był już w Gwardii. Tym za którego miała wyjść był ten kulawy, chyba Garlan.

            Reply
          • DaeL
            28 czerwca 2016 at 22:48
            Permalink

            W książkach Sansa miała wyjść za Willasa (najstarszego z braci, kalekę). Garlan był już żonaty. A Loras był w Królewskiej Gwardii. W serialu Sansa miała wyjść za Lorasa.

            Reply
          • 29 czerwca 2016 at 06:44
            Permalink

            Jestem prawie pewna, że Sansa miała wyjść na Lorasa, ale Olenna wyzwała ją od głupiej, że przecież on w Gwardii jest i ma wyjść za kogo innego. Ale nie będę się kłócić, możliwe, że z książką mi się wszystko miesza.

            Reply
  • 28 czerwca 2016 at 11:21
    Permalink

    A mnie zastanawia, czy możliwe jest, żeby Sansa wróciła do Tyriona.
    Cersei zginie na pewno, Jamie też wydaje mi się, że musi zginąć, bo Danka nie pozwoli na to, żeby żył zabójca jej ojca. Czyli przedłużenie rodu może leżeć na barkach Tyriona.

    Reply
    • 28 czerwca 2016 at 11:25
      Permalink

      Dodatkowo Jamie może chcieć się odegrać na Tyrionie za zabicie ojca, więc dodatkowy argument za tym, że musi zginąć.

      Reply
  • 28 czerwca 2016 at 13:02
    Permalink

    Witam! Nie było mnie czas jakiś, gdyż pokutowałem, ale teraz postanowiłem nieśmiało powrócić 🙂 Chciałbym odnieść się do dwóch kwestii, które mnie zaintrygowały. Sprawa pierwsza była tu już poruszana, ale chyba wymaga rozwinięcia: Cersei, nasza “dziewczynka z zapałkami” podpala Sept Baelora i uśmiercając całą śmietankę towarzyską obejmuje władzę. Widzimy, że odbywa się to spokojnie, bez walki, czy też jakichkolwiek zamieszek. A przecież w mieście stacjonują liczne oddziały Tyrellów, które wprawdzie w sepcie tracą swych przywódców (Mace, Loras, Maaergery), ale jednak są także inni chorążowie, wasale czy choćby wyżsi dowódcy wojskowi z Reach. I co? Kładą uszy po sobie? Żadnej reakcji, cienia sprzeciwu? Oporu? Zwykłej zemsty? Dziwne!
    To samo zresztą dotyczy w pewnym stopniu oddziałów Lannisterów, podległych uśmierconemu wrednie, a popularnemu i lubianemu Kevanowi. Że o Złotych Płaszczach nie wspomnę…
    Druga sprawa: bardziej w kategoriach rozważań futurystycznych. Otóż Jon Snow zostaje okrzyknięty Królem Północy, przy czym pada argument, iż wprawdzie jest bękartem, ale jednak Starkiem. Innymi słowy – może i nieprawym, ale jednak synem Eddarda. I co teraz? Kiedy okaże się, że synem Neda jednak nie jest? Czy bycie potomkiem Lyanny i Rhaegara Targaryena będzie dla Lordów równie ważne? Ostatecznie Lyanna władcą Winterfell nie była… A przy okazji – dziwne jest całkowite milczenie na temat prawowitego dziedzica Północy, czyli Brana. Po znalezieniu Rickona wiadomo wszak, iż opowieść Theona była nieprawdziwa i że obaj młodsi synowie Neda ocaleli. I nikt nie próbuje (nawet Sansa i Jon) ustalić, co stało się z Branem, nie mówiąc już o wszczęciu poszukiwań.
    Z kwestii pomniejszych… Kiedy nasza słodka Arya zdążyła wypatroszyć i przyrządzić dwóch ważnych Freyów? Nikt nie zauważył wcześniej ich braku? Czy Randyll i Dickon Tarly’owie nie gonili Sama, by odebrać mu skradziony miecz? Zabrakło mi też wzmianki o Jorahu Mormoncie (ale to pewno już na nowy sezon). To samo dotyczy zresztą Ogara i ciągle nieobecnego Howlanda Reeda.
    Ale w sumie 10 odcinek był według mnie całkiem niezły – tak na cztery ciasteczka.
    PS. Lyanna wcale nie taka brzydka. Natomiast jak patrzę na ropuchowatego młodego Neda podziwiam jak bardzo wyprzystojniał z biegiem lat 🙂

    Reply
    • 28 czerwca 2016 at 13:44
      Permalink

      Lyanna naprawdę ładna, trzeba pamiętać że to nie była jakaś tam miss Westeros tylko po prostu normalna dziewczyna. Jak dla mnie casting dobry.

      Reply
    • 28 czerwca 2016 at 19:56
      Permalink

      A ile osób wie, że Cercei spaliła Sept? Nie sądzę by ta wiedza była powszechna, raczej idzie to na karb Wróbli. Grzebali pod Septem, grzebali i dogrzebali. Albo bogowie ich pokarali.

      Reply
    • DaeL
      28 czerwca 2016 at 22:42
      Permalink

      Cersei i brak reakcji po spaleniu Septu Baelora jestem skłonny przełknąć. Może ludzie się boją, że wariatka spali całe miasto. Zakładam też, że Qyburn już zadbał o to, żeby Złote Płaszcze i żołnierze Lannisterów wiedzieli kto teraz rządzi. Problemem są oczywiście wojska Reach, ale możemy na chwilę zawiesić niewiarę i przyjąć, że większość opuściła stolicę.
      Gorzej z Aryą. Niestety to było marne wykorzystanie pasztetu. Ale dobrze, że Arya już wróciła.

      Reply
      • 29 czerwca 2016 at 00:11
        Permalink

        Szkoda ze rickon nic nie powiedział w poprzednim odcinku – moze by sie kapneli ze,skoro on zyje to moze bran tez…. ciekawa kwestia chyba umknęła wszystkim 😉

        Reply
        • 29 czerwca 2016 at 00:43
          Permalink

          Racja! To ogromna niespójność fabularna, w zasadzie ukazuje, że scenariusz i reżyserię realizują amatorzy. Wyłącznie oprawa techniczna i gra niektórych aktorów daje temu czemuś pozory profesjonalnego serialu.
          Nagle pojawił się Rickon, którzy przecież od dawna nie żyje – o tak! musimy ratować Rickona, w końcu się jakoś pojawił.
          A Bran kogo by tam obchodził, jeszcze by można było fabułę popsuć niepotrzebnymi wspominkami.

          Reply
  • 28 czerwca 2016 at 14:13
    Permalink

    Kiedyś czytanie komentarzy na tej stronie sprawiało mi przyjemność prawi porównywalną do samych teorii. Były w nich i ciekawe dyskusje i polemika a czasem nawet teorie, których sam Dael by się nie powstydził. Ale teraz jak na nie patrze to śmiać się mi chce, ludzie jesteście żałośni po prostu, uczepiliście się tych “teleportów” i ciągle tylko o tym gadacie. Ludzie to serial pokazujący ogromny świat i historie które dzieją się w dużej przestrzeni czasowej nie zawsze równolegle do siebie. Co za tym idzie w serialu którego odcinek trwa około godziny nie są w stanie twórcy pokazać np. podróży Varysa do Dorne i jego powrotu do Meeren minuta po minucie bo tylko to by trwało kilka miesięcy bez przerwy. Nie zdecydowali się na głupie napisy wrzucane do serialu typu “3 miesiące później” bo musiały by pojawiać się one prawie przy każdej scenie a poza tym twórcy mają widzów za inteligentnych i uważają zapewne że oglądając serial rozumiemy że takie przeskoki są konieczne, ale widać pomylili się bo większość z Was tego pojąć nie potrafi. Więc mam taką prośbę do Was wszystkich fanów “teleportów”. Napiszcie petycję do HBO aby uruchomili specjalny kanał HBO GOT i tam żeby pokazywali serial 24 H i nagrywali wszystkie sceny podróży i wydarzeń minuta po minucie a Wy siedźcie i oglądajcie to skoro nie potraficie pojąć takiej prostej rzeczy. Owszem to może się wydawać troszkę nielogiczne ale ludzie pomyślcie odrobinę jeśli jesteście do tego zdolni. Inaczej się nie da bo to fizycznie nie możliwe! A jeśli Wasze umysły nie potrafią tego przetworzyć to nie oglądajcie serialu skoro tak Was to razie albo chociaż nie wypisujcie bez przerwy tych bzdur. I na koniec mała rada dla Was “Teleportów”, głowa nie służy wyłacznie do noszenie czapki.

    Reply
    • 28 czerwca 2016 at 15:05
      Permalink

      walka z wiatrakami stary, ale zgadzam się z Tobą w 100%

      Reply
    • 28 czerwca 2016 at 15:54
      Permalink

      W książce rejs Victariona do Meeren trwa od 4 tomu. Na szczęście dopłynie tomie 6. Szkoda, że nie potrafi się teleportować.

      Reply
      • 28 czerwca 2016 at 16:04
        Permalink

        a pan a pan śpiewa w ogóle?

        Reply
      • 28 czerwca 2016 at 17:25
        Permalink

        Przecież 4 i 5 tom dzieją się mniej więcej w tym samym czasie,tylko w innych miejscach, więc argument nietrafiony

        Reply
    • 28 czerwca 2016 at 22:08
      Permalink

      Według mnie obie strony mocno przesadzają. W życiu nie nazwałabym GoT \”dnem\”, ale rozumiem tych, którzy tak robią, bo serial mocno obniżył poziom. W 5 i 6 sezonie jest sporo nielogiczności, w tym często wspominanych \”teleportów\”.
      Mówisz, że są nie da się tego uniknąć. Problem w tym, że często się da:
      1. Nikt nie chce, żeby było widać całą podróż Varysa. Starczyłoby dać jego wyjazd kilka odcinków wcześniej, tak żeby zdążył dopłynąć do Dorne. I żeby tam został. Bo jaki był w ogóle sens zabierania statków Dorne i Reach na drugi koniec świata po to, żeby zaraz wrócić? Już bym bardziej uwierzyła w to, że Daenerys ma taką wielką flotę.
      2. Waldera nie dałoby się zabić w 7 sezonie? W tym i tak nie było zbytniej dramaturgii. Piękne zakończenie dla Aryi – widzi port w Solankach wyłaniający się z mgły.
      3. Inny przykład, z początku sezony. Gdyby Lf rozmawiał z małym Robertem/Robinem w pierwszym odcinku, to łatwiej byłoby mi uwierzyć, że zmobilizował wojska Doliny i doszedł z nimi pod fosę Cailin.
      Więc część niedorzeczności dałoby się zlikwidować albo zmniejszyć.

      Reply
    • DaeL
      28 czerwca 2016 at 22:37
      Permalink

      Myślę, że ludzie nie mają pretensji o to, że teleporty służą do robienia skrótów fabularnych, albo zbijania wklejaniu do jednego odcinka wydarzeń, które w książkach dzieją się na większej przestrzeni czasu. Z tego się głównie żartuje, ale nikt nie powie, że to powód dla którego serial im się nie podoba. Gorzej jest, gdy teleporty są używane jako koło ratunkowe w momencie gdy fantazja poniesie scenarzystów odrobinę za daleko, i odejdą od historii opowiadanej w książkach.
      Ale myślę, że nie ma sensu się frustrować. Sezon się skończył, już wkrótce wracamy do dyskusji o książkach. A następna Szalona Teoria jeszcze w tym tygodniu.

      Reply
      • 29 czerwca 2016 at 12:04
        Permalink

        I tu się srodze mylisz, mój drogi DaeLu, o ile sam sobie z tego żartowałeś i bardzo mi się to podobało, Twoi fani zaczęli prześcigać się w szukaniu błędów i teleportów, często robiąc to na siłę, o żadnym prześmiewczym kunszcie nawet nie wspominając. Zapewne nie starczyłoby mi palców, aby zliczyć wszystkie wpadki fabularne twórców, wcale temu nie zaprzeczam, jednak podróż Varysa nie wydaje mi się do nich zaliczać. W przypadku innych seriali też często wykorzystywane są przeskoki czasowe i nie spotkałem do tej pory nikogo, kto uważałby je za kpinę z widza i dno. A jak już jesteśmy przy rzekomym dnie, pomijając błędy w scenariuszu i \”teleporty\”, serial jest zrealizowany naprawdę dobrze. Nie mam tu na myśli samych efektownych wybuchów i walk, “zwykłe” sceny, muzyka, gra aktorska i praca kamery trzymają dużo wyższy poziom, niż ogromna większość większość seriali z gatunku fantastyki i pokrewnych.
        Podejrzewam, a jest to podejrzenie graniczące z pewnością, że gdybyś wybrał losowy odcinek tego sezonu i w swojej recenzji obsypał go samymi superlatywami, komentarze byłyby znacząco bardziej pozytywne. Przyznam nawet, że byłbym wielce rozbawiony, gdybyś pokusił się o podobny eksperyment socjologiczny w przyszłości.
        Koniec sezonu niesie ze sobą nadzieję, że komentarze na powrót zapełnią się masą spekulacji, rozważań i ciekawych dyskusji, zamiast narzekań i kłótni. Chyba że popularność Twoich teorii osiągnęła już taki poziom, w którym zebrała się tu cała śmietanka internetowych trolli i wojowników.

        Reply
  • 28 czerwca 2016 at 15:27
    Permalink

    Jak dla mnie, DNO.
    Królewska przystań – Wróble nie wypuszczają nikogo z septu, dlaczego ? Dzieciak który sieknął Lancela to w ogóle jakiś assasin, pojawia się znikąd, jeden cios i koleś się czołga jakby mu cały brzuch rozpruto. ZERO dramaturgi.
    Arya – kucharka, kelnerka, zabójca….kiedy ona zrobiła ten pasztet ? Coś mnie omineło czy to po prostu mało istotne było ? Śmierc Waldera – zero dramaturgii.
    Jon – w poprzednich sezonach moj ulubiony bohater. Mądry, odważny, pomyslowy, w tym sezonie to jak dla mnie zwykła pipka.
    Danka – nijaka, tak bardzo nijaka że nawet Tyrion przy niej sie robi nijaki, w sumie to chyba on tam rządzi ? Szybko zaskrobił sobie pełne zaufanie.
    Justin Biber – chyba jego najlepsza rola w tym sezonie.
    Sam – ten wątek był rewelacyjny, szkoda że już dotarł do Cytadeli bo z chęcią dalej ogladałbym jego podróż…..
    Teleporty – Wszyscy mówicie że nie wiadomo ile czasu mineło między tym a tamtym i rozumiem, ale serial nawet nie próbuje to przekazać widzowi, po prostu nie idzie się połapać co się kiedy dzieje.

    Oczywiście jest to moja subiektywna opinia i rozumiem też tych którym serial się podobał.

    Reply
    • 28 czerwca 2016 at 16:41
      Permalink

      1) Nie zauważyłeś, że ten dzieciak przeciął ścięgna panu Lancelowi? Dlatego nie mógł wstać. Poza tym on służył Varysowi więc nie dziwota, że cicho chodzi itd w końcu tak jakby jest trochę szpiegiem, ale co ja się tam znam.
      2) Jakby odcinek trwał 4 godziny to byś zobaczył kiedy. Było widać, że źle zmielony więc nie zajęło jej to dużo czasu.
      3) Tyrion trochę w sumie rządzi, bo jakby nie patrzeć odkąd tam się zjawił był niemianowanym namiestnikiem, teraz to się zmieniło.

      Reply
  • 28 czerwca 2016 at 15:39
    Permalink

    ‘wróble nie wypuszczają nikogo z septu, dlaczego?’ pytasz serio?

    może to nie było napięcie godne kinga, ale z drugiej strony poproszę cię o wklejenie dramatycznej sceny czołgania się rannego zakonnika w tunelu w stronę bomby (dzikiego ognia nie znajdziesz) zaopatrzonej w średniowieczne woskowe lonty detonujące.

    przyznaję, dojechałem do jon to zwykła pipka i już miałem dość twojej goryczy

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 pozostało znaków