Książki

[Biblioteka gracza] Play Nice. Powstanie, upadek i przyszłość Blizzarda (Jason Schreier)

Sięgając po najnowszą książkę Jasona Schreiera Play Nice zadałem sobie jedno zasadnicze pytanie: za co sobie cenię Blizzarda? Głównie chyba za to, że wolno dogotowuje swoje produkcje, starając się wypuszczać gry na rynek dopiero wtedy, kiedy będą gotowe. Tak też przez lata marka ta była utożsamiana z dopracowanymi produktami. Stanowiła synonim perfekcji oraz niesamowitej wręcz grywalności i wiadomo było, że wypuszczanymi przez nich tytułami będzie się można cieszyć przez długie lata.

Jasona Schreiera, autora książek Wciśnij Reset oraz Krew, Pot i Piksele raczej nie trzeba bliżej przedstawiać nikomu, kto interesuje się branżą „od środka”. Tym razem redaktor Bloomberga wziął na warsztat dużo trudniejsze zagadnienie. O ile bowiem jego poprzednie książki były zbiorami historii o ciekawych przypadkach w gamedevie, tak tym razem postanowił się skupić na jednej konkretnej, i to nie byle jakiej. Firmy, która szybko zyskała rozgłos, sławę, i która kreowała trendy. Która od przeszło 30 już lat zapewnia nam rozrywkę przy mniej lub bardziej świetnych tytułach. W Play Nice przeczytamy o tym, jak wyglądały bardzo skromne początki Blizzarda, kiedy finanse firmy się ledwie spinały, przez powolne budowanie imperium okupione ciężką pracą przy World of Warcraft, w którego włożony trud jednak się opłacił, po przeistoczenie firmy zarządzanej konstruktywnym chaosem w korpo, zarządzane cyferkami.

Przed sięgnięciem po lekturę nie do końca zdawałem sobie sprawę z tego, czego mogę się spodziewać. Owszem, podejrzewałem, że książka nie będzie stanowiła lukrowanej laurki, ale to, co przeczytałem, trochę mnie mimo wszystko zaskoczyło. Autor Play Nice punktuje wszystkie słabe strony firmy, jak wyzysk pracowników, kłótnie, a nawet bójki pomiędzy współpracownikami. To słodko-gorzka historia o ambicjach, pełna spektakularnych sukcesów i dramatycznych upadków firmy, którą kochały miliony graczy na całym świecie. To także historia firmy, która okazała się strasznie łasym na kasę, amerykańskim odpowiednikiem Januszexu.

Play Nice. Powstanie, upadek i przyszłość Blizzarda to historia, jakich wiele podobnych mogliśmy już poznać. Zaczęła się od dwóch studentów, których połączyła magia gier komputerowych. Lubili grać, ale też przede wszystkim tworzyć gry, w które sami chcieli grać i taki cel (przynajmniej na początku) przyświecał firmie, którą założyli. Robić gry od graczy dla graczy, gdzie jednym z głównych zagadnień na rozmowie rekrutacyjnej było odpytywanie ze znajomość growej branży.

W książkach giereczkowych najbardziej lubię ciekawostki, które można w nich wyłapać. Tych zdecydowanie u Schreiera nie zabrakło. Jak na przykład te o anulowanych projektach, które nie spełniły oczekiwań, czy też o pewnej przygodówce point&click w świecie Warcraft, której wczesny build został kilka lat temu wrzucony do sieci, a której dokumentacja była po rusku – no to teraz się wyjaśniło dlaczego. Oraz o całej masie innych rzeczy, które się przez firmę przetoczyły, a których nie będę wymieniał, żeby nie psuć zabawy. W każdym razie jest tego naprawdę dużo.

Czego można się po tej książce spodziewać? „Play Nice” skupia się na branży i firmie bardziej z perspektywy marketingu, zarządzania i biznesu, niż samej produkcji gier. Próżno szukać tu szczegółowych opisów decyzji projektowych czy też technicznych aspektów z pogranicza game designu albo programowania. To raczej historia ludzi, którzy je tworzyli, ukazująca rozwój firmy od szeroko pojętej strony biznesowej.

Książkę oceniam bardzo wysoko. To już kolejna pozycja Schreiera, od której trudno jest się oderwać. Zarówno pod względem przedstawionej, niezwykle barwnej historii, jak również pod względem formy. Mam tylko kilka zastrzeżeń, które nieco psują mi odbiór całości. Zdarzają się bowiem drobne wpadki w tekście, jak (na szczęście) niezbyt liczne literówki czy brak w niektórych miejscach przecinków. Dodatkowo mam jedno zastrzeżenie, związane z przypisami, a właściwie z oznaczającymi je gwiazdkami. One po prostu są zbyt małe, nieczytelne i łatwo je przegapić. Niby drobiazg, ale denerwujący.

Jason Schreier otworzył mi oczy i zupełnie zmienił postrzeganie uwielbianej przeze mnie firmy. Czy dużo tu lania wody i naciągania historii pod tezę? Ciężko stwierdzić. Ale coś w tym wszystkim musi być, skoro w ostatnich latach Blizzard zaczął chylić się ku upadkowi, a jego gwiazda dawno wyblakła. Liczne problemy, jak przedmiotowe traktowanie kobiet (ponoć mające miejsce od zawsze, gdy tylko te pojawiły się w biurze), pozwy o molestowanie, wyzysk pracowników, czy skłonności do hucznego imprezowania developerów odbiły się szerokim echem po branży. Co będzie dalej – czas pokaże. Opisana historia kończy się zaraz po zakupie firmy przez Microsoft. Reszta jest białą kartą.

To jak dotąd najpełniejsza historia jednej z najciekawszych, największych i najbardziej wpływowych firm w branży gier. Niniejsza książka to must have dla wszystkich interesujących się branżą i lubiących zgłębiać jej tajemnice.

  • Ocena kr4wca - 8/10
    8/10

Słowo od Crowleya:

Nie mogłem się doczekać polskiej premiery „Play Nice”, więc skorzystałem z promocji na Audible i przesłuchałem audiobooka. Nigdy nie byłem wielkim fanem gier Blizzarda, ale bardzo lubię historie zza kulis gierczanej branży. Początkowo więc trochę się zawiodłem na książce Schreiera. Autor bardzo szybko przeskakuje od tytułu do tytułu i nie podaje wielu detali dotyczących technicznych aspektów tworzenia gier przez Blizzard. Z każdym rozdziałem coraz bardziej jednak wsiąkałem w tę tragiczną historię. Tak – „tragiczna” – to dobre słowo, bo jeszcze bardziej niż inni developerzy Blizard padł ofiarą własnego sukcesu i z prymusa branży stał się pośmiewiskiem. Po dawnej chwale nie zostało wiele i Schreier pokazuje bardzo szeroki obraz wyjaśniający, jak do tego doszło, gdzie popełniono błędy i przede wszystkim – kto jest temu winny.

To bardzo gorzka opowieść, pełna smutnych historii. Schreier nie ukrywa swoich sympatii wobec zdolnych twórców i antypatii wobec różnych korporacyjnych czarnych charakterów. Oczywiście najgorszy ze wszystkich jest Bobby Kotick, który postanowił zrobić z Blizzarda dojną krowę zgodnie ze swoją filozofią prowadzenia biznesu. To, co początkowo wyglądało jak kura znosząca złote jaja, zostało zarżnięte i rozmontowane na części. O tym właśnie jest ta książka. O upadku wielkiego studia. Bo można nie przepadać za grami Blizzarda, ale nie można odmówić im obłędnego poziomu dopracowania, ani tym bardziej ogromnego wpływu na rozwój całej branży.

„Play Nice” to też przejaw mrówczej pracy autora, który przeprowadził mnóstwo wywiadów z byłymi i obecnymi pracownikami Blizzard. Nie ma tu fabularyzowanych wstawek, tylko twarde fakty i bezpośrednie cytaty. Czyta (albo słucha) się to bardzo szybko i sprawnie. Schreier ma lekkie pióro i nie rozwodzi się ponad miarę. Przedstawia mnóstwo faktów, oszczędnie stosując ozdobniki. To znakomity reportaż, który na pewno zaciekawi każdego gracza. Przychylam się do oceny kolegi.

 

Egzemplarz do recenzji otrzymaliśmy dzięki uprzejmości wydawnictwa SQN

To mi się podoba 1
To mi się nie podoba 0

kr4wi3c

Niepoprawny marzyciel, słuchający na codzień dziwnie nie wpadającej w ucho muzyki z gatunku tych ostrzejszych, grający z reguły we wszelkiego rodzaju FPS'y podszyte lekko warstwą cRPG ale nie pogardzający też cRPG pełną gębą oraz raz na jakiś czas jakąś przygodówką z rodzaju tych starszych. Kiedyś NaPograniczu, obecnie FGSK

Crowley

Maruda międzypokoleniowa i mistrz w robieniu wszystkiego na ostatnią chwilę. Straszliwy łasuch pożerający wszystko, co związane z popkulturą. Miłośnik Pratchetta i Clancy'ego, kiedyś nawet Gwiezdnych wojen, a przede wszystkim muzyki starszej niż on sam.

Related Articles

Zanim napiszesz komentarz zapoznaj się z naszymi zasadami zamieszczania komentarzy:

Regulamin zamieszczania komentarzy


Użyj tagu [spoiler] aby ukryć część treści komentarza:

[spoiler]Treść spoilera[/spoiler]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button