Książki

Obłąkane Spekulacje: Wichry zimy 2025

„Ostatnie dwie książki napiszę szybciej” – oświadczył George R.R. Martin w kwietniu 2011 roku, po tym jak okres oczekiwania na Taniec ze smokami wydłużył się do sześciu lat. W październiku 2012 roku pisarz stwierdził, że ma gotowe około 400 stron Wichrów zimy, ale tylko połowa tego materiału tak naprawdę nadaje się do publikacji, reszta wymaga sporych zmian. (Trzeba tu dodać, że mówimy ciągle o stronach tzw. „znormalizowanego maszynopisu”, które nie przekładają się dokładnie na ostateczne strony książek. Dla przykładu – anglojęzyczne wydanie Tańca ze smokami ma 1056 stron, ale jeśli policzymy jego objętość w stronach znormalizowanego maszynopisu, wyjdzie nam ok. 1500 stron. To takie wyjaśnienie, które było konieczne – w dalszej części artykułu będę mówił właśnie o stronach znormalizowanego maszynopisu).

Nietrafione prognozy

W kwietniu 2015 GRRM zadeklarował, że Wichry zostaną ukończone przed premierą szóstego sezonu Gry o Tron – czyli w roku 2016. Tyle tylko, że w styczniu 2016 roku autor przyznał, że nie wyrobił się z kolejnymi deadline’ami. A w roku 2017 stwierdził, że jest szansa na premierę do grudnia. Oczywiście książki się nie doczekaliśmy.

Pamiętam dość dobrze ten okres, bo FSGK już wówczas działało prężnie i wielu czytelników dopytywało mnie (skąd ta ufność, że ja wiem lepiej – to prawdziwa zagadka) kiedy moim zdaniem Wichry ujrzą światło dzienne. I miałem z tym pewien problem. Stwierdzenie, że autor spóźnił się na deadline, kazało przypuszczać, że zabrakło mu trochę czasu – miesiąc, dwa, może pół roku wytężonej pracy. Z drugiej strony nie było to pierwsze opóźnienie, a Martin nie miał już sensownego usprawiedliwienia. To znaczy innego niż to, które nigdy nie zostało wypowiedziane, ale zawsze kołatało nam się po głowach. Bo w końcu wszyscy podejrzewaliśmy, że Martin jest zbyt zajęty innymi projektami, by w ogóle pisać.

W tym czasie zaczęły pojawiać się pierwsze teorie (doprawdy szalone), wedle których Martin miał siedzieć na ukończonym manuskrypcie Wichrów, a nawet kończyć Sen o wiośnie, ale opóźnienie wydania książki zostało wymuszone przez HBO. Uważałem to za nonsens – premiera powieści tylko podkręciłaby zainteresowanie ostatnimi sezonami serialu.

Wróżenie z fusów

W swoich przewidywaniach byłem więc ostrożny. Założyłem, że Martin w latach 2011-2015 pisał bardzo mało, bo zajmował się serialem i dopiero rozbrat z Benioffem i Weissem dawał nam szanse na ukończenie książki. Jeszcze w 2016 stawiałem na premierę w roku 2018 albo 2019.

W 2018 Martin zapowiedział, że Ogień i krew trafi do księgarń przed Wichrami. Cóż, przynajmniej przekonaliśmy się, że GRRM potrafi nadal pisać, nawet jeśli wykorzystuje recykling starszego materiału, a jego twórczość nie jest czysto beletrystyczna. W kwietniu 2019 na nowozelandzkim Worldconie pisarz zadeklarował, że jeśli pojawi się na kolejnym konwencie (w domyśle – za rok) bez Wichrów, to uczestnicy będą mogli go aresztować.

A potem wybuchła pandemia COVID-19 i nasz ulubiony pisarz, w związku z zawieszeniem większości projektów filmowych i serialowych, nie miał co robić. Pisał więc przez cały rok, ponoć bardzo dużo. W 2021 też pisał. Ponoć mniej, ale uczynił progres. W październiku 2022 roku, podczas wystąpienia w talk show Stevena Colberta oznajmił, że ukończył około 1200 stron Wichrów. Zakładając, że mowa o stronach znormalizowanego maszynopisu i że maksymalny rozmiar książki wydanej w ramach jednego tomu (a tak publikuje się powieści Martina w Stanach) to ok. 1500-1600 stron, możemy uznać, iż ukończył 75-80% Wichrów zimy. Na przestrzeni 12 lat. I wliczając w to materiał wycięty z Tańca.

Jeśli tempo pracy byłoby stałe, to powinniśmy sobie na kolejną książkę czekać mniej więcej do 2027 roku. Mam nadzieję, że przedstawiłem tę historię w wystarczająco pesymistycznych barwach. Bo teraz chciałbym Wam powiedzieć, że Wichry są już ukończone. I że dostaniemy je na początku przyszłego roku. Tak, nie przesłyszeliście się (o ile czytacie to na głos). A teraz powiem Wam dlaczego.

Argument pierwszy – Martin nie pisał

Zacznijmy od sprawy najbardziej oczywistej. Otóż nie jest prawdą, że Martin pracował nad książką od 2011 roku. W moim przekonaniu w pierwszych latach po wydaniu Tańca ze smokami, GRRM w ogóle nie pracował nad Wichrami. Owe 200-400 stron maszynopisu, którymi Martin chwalił się w roku 2012 pokrywa się z materiałem wyciętym z Tańca ze smokami. To rozdziały, które autor prezentował na przestrzeni kilku kolejnych lat na konwentach i w aplikacji World of Ice and Fire. No, i może 1-2 rozdziały, których nigdzie nie odczytał, bo przedstawiają one konkluzję dwóch istotnych bitew.

Między rokiem 2011 a 2014, George R.R. Martin wziął sobie od Pieśni Lodu i Ognia urlop. Pracował wówczas nad serialową Grą o Tron (to w tym okresie stworzył scenariusze do czterech odcinków), redagował zbiory nowel i opowiadań oraz tworzył teksty dotyczącymi historii stworzonego przez siebie świata. W tym czasie powstał Świat Lodu i Ognia oraz opowiadania wydane w antologiach, które później miały stanowić znaczną część Ognia i krwi.

Do pracy nad Wichrami Martin powrócił w roku 2015, gdy zmniejszyło się jego zaangażowanie w serial. Dlaczego więc optymistycznie zakładał publikację książki na rok 2016? Bo dotknęła go ta sama choroba, na którą cierpią prawie wszyscy zajmujący się kreatywnym pisaniem – hurraoptymizm połączony z nieumiejętnością oszacowania czasu potrzebnego do stworzenia większej partii materiału. Żadną miarą nie chcę porównywać się do profesjonalnego pisarza, w dodatku tak znamienitego jak Martin, ale znam to z autopsji. Zdarzały mi się dni (pojedyncze), gdy w pół dnia byłem w stanie stworzyć 12-14 stron znormalizowanego maszynopisu. Były też takie, gdy napisanie dwóch stron przychodziło mi z największą trudnością. A czasem człowiek nie potrafi przelać na papier nawet trzech sensownych zdań.

Sądzę, że Martin, zachęcony świetnym tempem pracy nad Światem Lodu i Ognia, założył, iż z powieścią pójdzie mu równie dobrze. Ale to dwa różne gatunki literackie. I nikt, poza dziwolągami w rodzaju Kinga czy Mroza, nie miewa trwających pół roku okresów nadzwyczajnej, nieprzerwanej produktywności.

Dlatego też, jeśli mamy być uczciwi, powinniśmy w naszych kalkulacjach uwzględnić fakt, że prace nad Wichrami zaczęły się nie w 2011, lecz 2015. A także to, że Martin, pracując w żółwim tempie, ciągle łudził się, iż dozna olśnienia i zacznie pisać znacznie szybciej. Taki cud wydarzył się dopiero w roku 2020, gdy nadszedł ratunek – prosto z Wuhan. Zamknięty w czterech ścianach GRRM wziął się do roboty. Dlatego właśnie czas pracy nad książką należałoby podzielić na cztery okresy:

  • 2011-2014 – absolutny brak postępów, ukończone ok. 15% książki (materiał z Tańca)
  • 2015-2019 – bardzo małe postępy, pomimo ciągłych zapowiedzi, że pisarz potrzebuje jeszcze tylko roku, by książkę dokończyć.
  • 2020-2022 – duże postępy, do końca 2022 zostało ukończone 75-80% książki, z czego więcej niż połowa powstała na przestrzeni tych trzech lat.
  • 2023-2024 – ???

A zatem, jeśli tempo pisania nie uległo kompletnemu załamaniu, to GRRM powinien w tym roku zbliżać się do końca swych zmagań z Wichrami zimy.

Argument drugi – WorldCon

George R.R. Martin wybiera się na lipcowy WorldCon. Ten sam konwent, który obiecał odwiedzić dopiero z manuskryptem Wichrów pod pachą. OK, ktoś powie pewnie, że to nie jest obietnica, której autor nie mógłby rozbroić jednym żartem. Nawet jeśli przyfrunie z gołymi rękami, nikt go nie wybuczy. Nikt nie rzuci pomidorem.

To prawda. Ale jest też faktem, że już po pandemii, Martin konwentu unikał. A jego pojawienie się nie może być uznane za wymóg HBO, albowiem…

Argument trzeci – Martin nie uczestniczy w promocji drugiego sezon Rodu Smoka

To chyba najłatwiejszy do przeoczenia fakt, bo przywykliśmy do tego, iż rola GRRM-a w promocji ostatnich sezonów Gry o Tron była stosunkowo niewielka. Tyle tylko, że wówczas istniało bardzo logiczne uzasadnienie. Benioff i Weiss postanowili pójść własną drogą, sugestia Martina, aby serial miał 10 sezonów została kompletnie zignorowana.

W przypadku Rodu Smoka nie ma mowy o podobnym konflikcie pomiędzy twórcami. A jednak Martin nie wspierał trasy promocyjnej drugiego sezonu serialu nawet z ułamkiem takiego zaangażowanie, jak podczas premiery sezonu pierwszego. Zupełnie jak gdyby miał teraz coś innego na głowie.

Argument czwarty – Martin zapowiada nowe opowiadania o Dunku i Jaju

W przyszłym roku swoją premierę będzie miał nowy serial HBO, oparty na Rycerzy Siedmiu Królestw. W notatce na swoim blogu, George R.R. Martin zapewnił, że tym razem dostarczy twórcom materiału źródłowego do kolejnych sezonów na czas. Pisarz chce pracować nad kolejnymi opowiadaniami po ukończeniu Wichrów.

Co to oznacza w praktyce? Otóż każdemu z opowiadań będzie poświęcony sześcioodcinkowy minisezon. Nie wiemy wszakże, czy będą się one ukazywać co roku, czy – podobnie jak Ród Smoka – co dwa lata. W tym wypadku wiele (problem wieku Aegona, długość sezonu) wskazuje na rozwiązanie pierwsze. A zatem Martin musiałby ukończyć nowy tomik (a przynajmniej jedno opowiadanie) do roku 2027.

Coś jeszcze?

Poszlak jest więcej. Po internecie krąży na przykład informacja o rzekomym zamówieniu, jakie złożono w cukierni artystycznej w Nowym Meksyku, a więc w stanie, w którym mieszka Martin. Zamówienie dotyczyło tortu w kształcie smoka, który miał być przygotowany z okazji ukończenia jakiejś bliżej nieokreślonej książki. Oczywiście prawdziwości tej informacji nie można łatwo zweryfikować.

Dwuznaczne są też niektóre z ostatnich wpisów Martina na swoim blogu. Z marca pochodzi dość tajemnicza notka o snach/marzeniach, zatytułowana Words of Wisdom i udekorowana obrazkiem niebieskiej róży. Osoby śledzące GRRM-a od dłuższego czasu mogą pamiętać, że Martin w podobny sposób przemycił informację o ukończeniu Tańca smoków w 2011 roku.

Takie drobiazgi można mnożyć. Ale w ostatecznym rozrachunku liczą się konkrety. Jeśli deklaracje pisarza na temat tego, ile materiału jest ukończone, są prawdziwe i jeśli nie mylę się w spekulacjach dotyczących tego, iż właściwa, niepozorowana praca nad Wichrami rozpoczęła się w 2020, to powinniśmy zbliżać się do linii końcowej. A zachowanie GRRM-a w ostatnich miesiącach (konwent, promocja Rodu Smoka, snucie rozważań o Dunku i Jaju) pasuje do scenariusza, wedle którego powieść jest już na finiszu.

Czy mam rację, okaże się zapewne do końca września. W najgorszym wypadku będziecie mieć amunicję do wyśmiewania mojej naiwności jeszcze przez długie lata.

Related Articles

Komentarzy: 42

  1. Ale mi zrobiłeś dzień Dael. Akurat takiego kawałka nadziei teraz potrzebowałem. Obyś się nie mylił.

    1. Bardzo wątpię. Z wiekiem pisanie będzie mu przychodzić coraz trudniej. A domknięcie PLiO to będzie chyba najtrudniejsze zadanie.

      1. Może zadam bardzo głupie pytanie, ale czy właśnie Wichry nie są zamknięciem PLIO, a Sen co najwyżej epilogiem? To w Wichrach zbiegną się wątki, zamknie się dużo POVów, rozwiąże wiele zagadek. Sen tak na prawdę będzie tylko podsumowaniem, dawno przez Martina zaplanowanym i obmyślonym, gdzie wątki powinny już zostać spięte praktycznie. Czy w takim razie Sen nie będzie łatwiejszą książką do napisania?

    1. Nie, to po prostu smoczki podpalające zamek. Domyślam się, że jeszcze tego trochę zobaczymy.

  2. Byłem na tym etapie gdzieś w 2017 roku 🙂
    Wydaje mi się że, być może jest już moment że autor zgodził się wypuścić ok 80% zaplanowanego materiału na ten tom, tylko po to żeby paradoksalnie zyskać na czasie (a tak naprawdę zrzucić z siebie presję nakładaną przez samego siebie, wydawców i fanów). Większość z nas pogodziła się z tym, że Snu nigdy nie zobaczymy, a większość Wichrów jest i tak dla nas ogromną nagrodą.

  3. To jedna z Twoich najbardziej odważnych teorii/ spekulacji, ale mam Cię za inteligentnego człowieka więc totalnie kupuje to co tu zgrabnie przedstawiłeś. Oh dałeś nam wszystkim wielką nadzieję… jak byłoby miło gdybyś miał rację…. No cóż jeśli nie masz racji to nie Twoja wina, przecież nie odpowiadasz za pracę Naszego Autora więc się nie przejmuj gdyby się nie udało przecież wszyscy wiemy jak jest, a i wiele osób wiem że straciło kompletnie nadzieję

  4. W tym czasie zdążyłem obronić, licencaj, magisterkę i doktorat. Ciekawe czy uda mi się zrobić habilitację zanim Martin ukończy Wichry.

  5. Warto tez dodać, że Wordcon akurat będzie miał miejsce po finale Rodu Smoka (8 odcinków ma 2 sezon) co idealnie się spaja jeśli George miałby ogłosić nową książkę akurat w największym momencie „hype” na sagę w tym roku. Druga sprawa, to fakt, że 2024/25 realistycznie spaja się właśnie z spekulacjami, że Jerzy siadł do wichrów „na poważnie” dopiero od momentu Covida w 2019/20 roku

  6. No cóż, w takich sprawach wierzę DaeLowi, więc jest dobrze. A jeżeli nie wyjdą, to rozczarowania też nie poczuję, bo już dawno przestało mnie to interesować. Przyzwyczaiłem się już, że PLiO kończy się tam, gdzie się kończy i bawię się tym co jest. Uniwersum to nie tylko Jon Snow, Daenerys i ich perypetie.

  7. Dzięki za ten artykuł miło się czyta takie teksty pomimo tego ile razy już się rozczarowaliśmy. Poczekamy zobaczymy.

  8. Szanowny Panie,

    Klamie pan. Klamie pan na zlecenie. Jedynymi pytaniami pozostaja kwestie, na czyje zlecenie pan klamie oraz za jakie pieniadze. Jest pan czescia globalnej propagandy, ktora ma na celu wybielenie pana Martina i uchronienie go od zaplaty wielomilionowych odszkodowan. Jestem dobrze rozeznany w tym temacie i wiem, ze aktualnie toczy sie przeciwko panu Martinowi podstepowanie sadowe w sprawie niewywiazania sie z umowy z czytelnikami.

    Miejsce pana i pana Martina jest w wiezieniu za te wszystkie lata spiskow i klamstw!

    Pozdrawiam
    Prawak

    1. W końcu słowa prawdy od znamienitej osobistości kieującej się głębokimi przekonaniami

  9. Chciałbym wierzyć, że w końcu po tylu latach zobaczymy Wichry. Z jednej strony tajemnicze wpisy Martina na blogu, połączone z zapowiedzią pojawienia się na Worldconie, dają nadzieję, że czas premiery książki w końcu się zbliża. Jednak dwa fakty nie pozwalają mi na zbytni optymizm.

    Po pierwsze, nie wierzę żeby Martin w 2016r. miał ukończone tylko 15-20% Wichrów. Przypominam jego ocenę z tamtego okresu, że jest w stanie dokończyć książkę w kilka miesięcy. Rozumiem, że można być zbyt optymistycznym w takich prognozach, ale nie aż tak… Dużo bardziej prawdopodna jest dla mnie teoria, że rzeczywiście był bardzo blisko końca, jednak z powodu niezadowolenia z jakości materiału, postanowił wyrzucić większość tego co napisał do kosza i zacząć od nowa.

    Po drugie, brakuje mi w tym artykule przytoczenia dość pesymistycznych wypowiedzi Martina z poprzedniego roku. W lipcu pisał, że robi postępy, ale nie tak szybko jakby chciał. W listopadzie natomiast twierdził, że walczy z pisaniem i ma gotowe około 1100 stron (czyli dokładnie tyle ile rok wcześniej!), i wciąż brakuje mu kolejnych kilkuset. Mam więc uwierzyć, że napisał je w ciągu niecałego roku?

    Niestety, szanse na premierę w przyszłym roku są moim zdaniem marne.

  10. ⠀⠀⠀⠀⢠⣤⣤⣤⢠⣤⣤⣤⣤⣄⢀⣠⣤⣤⣄⠀⠀⠀⢀⣠⣤⣤⣄⠀⣤⣤⠀⠀⣠⣤⣤⣤⣤⣤⡄⢠⣤⣤⣤⣄⠀⠀
    ⠀⠀⠀⠀⠈⢹⣿⠉⠈⠉⣿⣿⠉⠉⢾⣿⣉⣉⠙⠀⠀⢀⣾⡟⠉⠉⣿⣧⢸⣿⡄⢠⣿⠏⣿⣿⣉⣉⡁⢸⣿⡏⢉⣿⡷⠀
    ⠀⠀⠀⠀⠀⢸⣿⠀⠀⠀⣿⣿⠀⠀⠈⠿⠿⣿⣿⡀⠀⠸⣿⡇⠀⠀⣾⣿⠀⢿⣿⣸⡿⠀⣿⣿⠿⠿⠇⢸⣿⣿⣿⣿⠀⠀
    ⠀⠀⠀⠀⢠⣼⣿⣤⠀⠀⣿⣿⠀⠀⢷⣦⣤⣼⡿⠁⠀⠀⠹⣿⣤⣴⡿⠋⠀⠘⣿⣿⠃⠀⣿⣿⣤⣤⡄⢸⣿⡇⠙⢿⣦⡀
    ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⢀⣰⣶⣶⣶⣿⣿⣿⣿⣷⣶⣤⣀⡀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣷⣄⡀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⢀⣾⣿⣿⣿⣿⣿⠿⠛⠛⠻⢿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣶⣄⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀⠀⠀⢀⢾⣿⣿⣿⣿⠟⠁⠀⠀⠀⠀⠀⠈⠉⠉⠉⠻⢿⢿⣿⣿⣦⡀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀⠀⢠⠏⢸⣿⣿⡿⠃⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠈⠛⠿⢻⣿⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀⢀⠇⠀⠈⠿⠉⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠸⡿⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⢀⡞⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠰⠀⠀⠀⡇⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⡸⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⡼⠛⠳⣄⡀⠀⠐⢿⣦⡀⠀⠀⠀⢠⠃⠀⣸⠁⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
    ⠀⢠⠇⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠉⠀⠀⠀⠉⣳⠟⠒⠻⣿⣦⡀⠀⡘⠀⢰⠃⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
    ⢀⠞⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⣰⠃⢠⣄⡀⠈⠙⢿⡌⠁⠀⡞⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
    ⠞⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠈⠳⣄⣈⢻⡿⠃⢰⠟⠲⣼⠇⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀⡰⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠉⠛⡶⢴⠋⠀⠀⡟⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⡴⠁⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⢀⠞⠀⠀⠀⠀⠀⡇⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
    ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⢀⣀⡴⢟⠒⠀⠀⠀⠀⢰⠁⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
    ⠉⠁⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⢰⠏⠀⠀⠈⠉⣿⠇⠀⢀⡎⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
    ⣷⡄⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠘⠠⣤⣤⣀⢰⠏⠉⠙⠉⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
    ⣿⣿⣆⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⣀⣀⣀⣀⣠⠴⠢⠦⠽⠋⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
    ⣿⣿⣿⣷⡄⣀⡀⠈⠉⠋⢹⠋⠁⠁⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
    ⠿⠿⠿⠿⠿⠦⠈⠀⠀⠀⠸⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀

  11. Chciałbym bardzo żebyś miał rację, i nie płakać, jeśli się pomylisz. Ponieważ jak mawiał klasyk: kiedy płaczesz, On to widzi.

  12. A mnie po tylu latach to już po prostu to wisi…
    Pan Martin może sobie teraz to w buty wsadzić…

  13. Ulalala…też chciałabym tak mocno w to wierzyć. Jednak dalej pozostaję sceptyczna w tym temacie. Najwyżej mile się zaskoczę 😃

  14. To brzmi tak pięknie… ale nie wierzę w to. Ta książka nigdy nie wyjdzie, koniec kropka. Teraz trzeba sie z tym pogodzić ;(

  15. Ja tam obejrzałem serial dopiero w 2021, potem przeczytałem książki, następnie trafiłem na tę stronę i przeczytałem wszystko na temat ASOIAF, potem jeszcze raz dokładniej przeczytałem książki i jeszcze raz obejrzałem serial. Czekam więc na Wichry krótko w porównaniu z innymi, ale i tak nie mogę się doczekać. Mam nadzieję, że faktycznie niedługo zobaczymy te Wichry a Sen pójdzie Martinowi łatwiej do napisania dlatego, że zakończenie ma już ogólnie wymyślone.

    1. Dzięki, poprawię. Z jakiegoś powodu wydawało mi się, że to i miasto, i nazwa prowincji.

  16. 23 kwietnia 2024 nasze wydawnictwo Zysk i s-ka zaczęło wznawiać Pieśń Lodu i Ognia w nowych okładkach. 18 czerwca wyszło Starcie królów, a na lipiec jest planowany dodruk starego wydanie Tańca ze smokami. Czyżby coś się faktycznie kroiło?

    1. Też o tym pomyślałem.
      Teoretycznie wydawnictwo powinno mieć już cynk, żeby zablokować terminy tłumaczowi. Może coś jest na rzeczy.

      Swoją drogą straszna wtopa, że robią wznowienie, a nie poprawili tłumaczenia „Gry p tron”… Boże, zero refleksji z ich strony.

      1. Straszne skąpstwo z ich strony, że nie poprawili tego tłumaczenia. Przecież zarobili na tej sadze ogromne pieniądze, a na drobny gest w stronę czytelników ich nie stać. Dlatego nie zamierzam wymieniać swoich wydań.

        1. Pełna zgoda, tym bardziej, że tłumaczenie wyjątkowo fatalne i niechlujne.

          A co do tego co Wy piszecie, odnośnie wznowienia wydań – czy wiadomo coś na temat podobnych wznowień w innych krajach? Bo jeśli akcja jest szersza to rzeczywiście jest to mocniejsza poszlaka w kontekście obłąkańczej spekulacji Daela (moim zdaniem wiara w to, że Wichry wyjdą są bardziej szalonym założeniem, niż teoria, że Gorąca Bułka jest Księciem którego obiecano, ale sam temu szaleństwu się poddaję).

  17. Dael może ten tekst kopiować i co rok wstawiać ze zmienionymi latami a i tak się nie doczekamy 😅

  18. Podziwiam, że są jeszcze ludzie którzy wierzą. Ja należę do tych zgorzkniałych 😛

  19. Bardzo bym chciał żeby to była prawda….
    Na sen o wiośnie nie ma co marzyć, ale wichry chyba byłyby spełnieniem wszystkich marzeń czytelników….

  20. Zobaczymy czy to wszystko się potwierdzi, ale na stronie pokazuje, że ten artykuł ma już ponad 13 tysięcy odsłon!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button