Ufff… prawie dwutygodniowa przerwa w normalnym funkcjonowaniu FSGK już za nami, możemy wracać do normalnej pracy. A tak się składa, że w ostatnich tygodniach obrodziło nam przeciekami z planu filmowego Domu Smoka (nawiasem mówiąc – to już oficjalny polski tytuł serialu). Ale nim przejdziemy do newsów serialowych, warto wspomnieć o jeszcze jednym wydarzeniu.
Dwieście lat!!!
Trzy dni temu George R.R. Martin świętował swoje siedemdziesiąte trzecie urodziny. Jest to wprawdzie wiek bardzo poważny, ale jak dowodzi Stara Niania – nie oznacza on, że człowiek nie może na jesieni swego życia wciąż pozostawać wyśmienitym bajarzem i gawędziarzem. Więc życzymy Martinowi jeszcze wielu płodnych twórczo lat.
I chlup do Gardzieli
Na pewno twórczo spełniali się w ostatnich tygodniach ludzie odpowiedzialni za serial Dom Smoka. Po krótkiej przerwie wymuszonej wykryciem przypadków COVID-19 na planie, produkcja wróciła na właściwe tory. A my z tej okazji mieliśmy szansę podziwiać całą masę fotografii obrazujących pracę nad wielką sceną batalistyczną (a właściwie jej pokłosiem). Chodzi oczywiście o Bitwę w Gardzieli, w której starły się siły Czarnych (czyli Rhaenyry i Velaryonów) oraz Zielonych (stronników Aegona II) wspieranych przez Triarchię.
Zakończyło się z grubsza remisem, obie strony poniosły ciężkie straty.
Zdjęcia, które wyciekły, są niezwykle smakowite. Zobaczyliśmy między innymi urokliwą plażę po bitwie…
…a także Daemona Targaryena z Mroczną Siostrą…
…a nawet Rhaenyrę Rhaenys najprawdopodobniej z dwoma z młodymi Velaryonami Strongami.
Ale to nie wszystko!
Bitwa o Gardziel to jedno, ale szpiedzy z planów filmowych w Hiszpanii dostarczyli też garść innych, ciekawych fotek. Dowiedzieliśmy się na przykład jak wygląda żołnierz Targaryenów. Tak, tak, ja wiem, że w realiach średniowiecza, zbrojni nie mieli wcale zuniformizowanych pancerzy i płaszczy, ale skoro już Gra o Tron przyjęła taką konwencję, to spójrzmy na to, czego oczekiwać od wojsk domu panującego.
Możemy też rzucić okiem na młodą Rhaenyrę i Laenora Velaryona
I na dokładkę królewski gwardzista.
Pomyliłem się
W jednym z ostatnich odcinków WzC zasugerowałem, że Graham McTavish może wcielać się w rolę Cregana Starka. No to pora te słowa odszczekać. Wszystko za sprawą jednego zdjęcia.
Z kim zatem mamy do czynienia? Nadal nie wykluczam Borrosa Baratheona, ale zaczynam skłaniać się ku Steffonowi Darklynowi, lordowi dowódcy Królewskiej Gwardii (ten płaszcz jest prawie biały!), który skradł koronę Viserysa i dostarczył ją Rhaenyrze. A może macie inne pomysły? Podzielcie się nimi w komentarzach.
Ciekawi mnie to, dlaczego aż tak bardzo naciskają na tę bitwę, która odbyła się już dość późno w Tańcu. Mam nadzieję, że nie będzie to tak jak z Wiedźminem i nie poszatkują chronologii. Poczekamy, zobaczymy. Natomiast co do dzieci Rhaenyry z pierwszego małżeństwa… widocznie Laenor nie lubi ryb 😉
Jak widzę czarnego Velaryona, to wiem że ten serial będzie wielkie poprawno polityczny Shit
xd wolisz, żeby był niepoprawny politycznie? Serio, przeszkadza Ci kolor skóry na ekranie w serialu FANTASY, ale nie przeszkadza rasizm w codziennym życiu?
Podejrzewam, że koledze nie przeszkadza kolor skóry, jako taki, tylko zmiana bohatera w stosunku do książkowego pierwowzoru oraz sprawienie, że znana zagadka ojcostwa dzieci Rhaenyry brzmi teraz jak głupi żart. 🙂
Gdyby Martina Luthera Kinga albo króla Zulusów Czakę zagrał biały aktor to też byłoby ci bez różnicy?
a co jest NIEPOPRAWNEGO POLITYCZNIE w trzymaniu sie ksiazki ? zwlaszcza ze zagadka ojcostwa przestaje byc zagadka, gdy jednym z podejrzanych jest murzyn:) litosci.
poza tym polecam zapoznac sie z definicja „poprawnosci politycznej” -> to co dzieje sie obecnie w kinie to nie zadna poprawnosc polityczna tylko glupota, kto wie moze nawet rasizm. Zatrudnianie rezysera Blade w oparciu o kolor skory to na 100% przyklad glupoty, a dla wielu ( nie dla mnie ) przejaw rasizmu.
Takze ziomeczku uzywajac pojec ktorych nie rozumiesz zwykle uzywasz ich blednie.
To ze ktos nazwal wciskanie parytetow poprawnoscia polityczna nie oznacza ze to ma cokolwiek wspolnego z poprawnoscia polityczna. Powiem wiecej, nawet jesli duzo osob tak mowi, to wcale nie znaczy ze musi za tym stac jakis sens, albo ukryta tajemnica. Dla przykladu masa osob twierdzi ze ziemia jest plaska i nie mowie o fanach Pracheta:)
Takze zamiast cos uslysze -> chodze i powtarzam, bo to teraz MODNE, proponuje wziac
slownik do reki -> przeczytac -> ZROZUMIEĆ -> na samym koncu pisac
Taka postawa, choc wymagajaca myslenia i czasu procentuje !
„zwlaszcza ze zagadka ojcostwa przestaje byc zagadka”
To nie była zagadka tylko tajemnica poliszynela, wszyscy wiedzieli jaka jest prawda, ale nie wolno było o niej mówić, bo król zabronił
No nie wiem, raczej wprost nigdy to nie zostało wyjaśnione. Chyba że w OiK, bo jeszcze nie czytałem. To że król zabronił o czymś mówić jeszcze nic nie znaczy. Ned też zabronił mówić o Asharze Dayne.
Ale o czym tu gadać
Tu by sens miał zamienić wszystkie valyriańskie rody na czarne z dredami. A co zrobili to zwyczajny idiotyzm. Skrajny i totalny.
Gadanie z prawej i lewej o cenzurze, tolerancji, marksizmie czy równości to polityczne bzdury które robią ludziom wodę z mózgu. Niech sobie obie strony pieprzą do woli, ale niech się to trzyma z dala od kultury.
Fanom Martina ma prawo nie podobać się czarny Velaryon. Koniec tematu. Tak samo czytelnikom fantasy ma prawo nie podobać się coś innego, ale nie będę wywoływać wilka z lasu 😉
A jako że miał Martin urodziny to daruję sobie z tej okazji pojazd po nim 😛
Dziękuję w imieniu Martina. 😛
A tak poważnie, to zaintrygowałeś mnie z tym wilkiem z lasu. Czyżby naodstawiali znowu coś z Wiedźminem? Bo jeżeli nie dotyczyło Wiedźmina to nie odpisuj, nie muszę wiedzieć. 🙂
Nie, a co to Wiedźmin ?
Raczej chodziło mi o drugą stronę medalu, ale to nieistotne. Czarny Velaryon to głupota, nie da się na to inaczej spojrzeć.
Nie słyszałeś o serialu Wiedźmin (The Witcher)?
Żarcik. Słyszałem, ale nie oglądam 😉
A już miałem się łapać za głowę i lamentować. 🙂
Ten argument o murzynach w światach „FANTASY””, jest tak durny, że to jest szok, że ktokolwiek używa go na poważnie. Jeżeli martin gdzieś w swojej książce nie sprecyzował, że melanina w jego świecie działa inaczej niż w naszym, to jest całkowicie zrozumiałe oburzanie się o zmianę koloru skóry jakiegoś bohatera. No chyba, że twierdzisz, że skoro to świat „FANTASY XD”, to znaczy, że kolor skóry rodziców nie ma wpływu na kolor skóry dziecka.
No niestety. Zawsze byli ludzie o ciężkim pojmowaniu fantasy, którym się wydaje, że skoro to fantastyka, to można wszystko. Że do miasteczka w zupełnie innym świecie mogą nagle zjechać Cyganie, a zasiłek od króla może nazywać się „kuroniówką”. To właśnie różnica między dobrą literaturą, którą się wydaje, a gównianą, zalegającą internetowe fora dla grafomanów.
Jednym z moich ulubionych reżyserów jest Kurosawa. Wiadomo jak cenił on Szekspira. Czy jednak hołdem dla Szekspira byłoby z jego strony, gdyby w swojej wersji Makbeta (Tron we Krwi 1957), zamiast przenieść akcję do średniowiecznej Japonii, poprzebierał swoich aktorów w europejskie kostiumy i kazał im udawać Szkotów? Nie, to byłby pastisz i profanacja. Dla niego, dla Szekspira i dla samych aktorów, którzy wpisaliby się w takie gówno. Tak samo parodią filmu historycznego jest ta czarnoskóra modelka, która udaje angielską królową. Dziwię się, że dała się w to wkręcić.
To tak jakby blade od Marcela grał biały aktor tez bym się z tym nie zgadzam , wesly zagrał świetnego blade
Zwłaszcza ze on został stworzony jako czarny. Autorzy nie tworzą sobie postaci na Zasadzie „to on będzie taki i taki bo….. tak !”
Poza tym mamy sytuacje w której banda idiotów krzyczy ze aby Blade został dobrze nakręcony MUSI zostać wyreżyserowany przez MURZYNA bo tylko czarny reżyser rozumie postać Blade…
Tylko ze Blade został wymyślony przez BIAŁEGO faceta :):)
Ja czasem po prostu nie wierze, ze ktoś kupuje takie bzdurne argumenty.
Albo jak ktoś opowiada o tym ze w aktorskie liczy się aktorstwo i nie ma znaczenia kolor skory:)
Otóż ma. Bo go widać. A aktor przede wszystkim wyglada. Grając zmienna wygląd. Najlepszym wystarczy grymas twarzy ( Day Lewis ) ale i tak grając indianina ubierał się jak Indianin, a grając kalekę jeździł wózkiem. Gdyby wygląd nie miał znaczenia to w Lincolnie Day Lewis nie nosił utożsamianego z Lincolnem garniturku, tylko ubralby się z pidzame, żeby wygodniej mu się „grało”. Nie miałby tez typowej fryzury, bo po co ? Mógłby tez zrobić sobie hybrydy na paznokciach bo przecież wygląd się nie liczy.
Nie da się oddzielić koloru skory od wyglądu, bo kolor jak sama nazwa wskazuje ma kolor właśnie 🙂 kolory zaś maja to so siebie ze je widać i ze wpływają na wygląd.
Śmieszy mnie to udawanie ze ludzie są równi / tacy sami. Nie, nie jesteśmy. Ktoś jest wyższy, ktoś ładniejszy, ktoś bogatszy, inteligentniejszy.
Serial obejrze, ale mowiac uczciwie powoli nabueram wstretu do martina bo nie wierze ze wyda ostatni tom. Ja nawet Nie wiem czy wyda nastepny tom…ale nie wiem czy jakas inna fantasy mi tak podpasuje ppd katem kreacji swiata. Ile ja godzin poswiecilem na czytanie o planetos…
Mam podobnie.
Więc Martinowi stuknął 73 krzyżyk a „Wichurów” jak nie było, tak nie ma. Od kiedy w maju pożegnaliśmy Kentaro Miurę, autora wspaniałego „Berserka”, który teraz ne zostanie dokończony i pozostawi tysiące fanów z całego świata w niedosyciecoraz częściej nachodzą mnie przeczucia, że Martin też może zejść z tego świata szybciej niż nadejdą „Wichry Zimy”.
Te peruki wyglądają tak poważnie jak większość komentarzy na tej stronie.
Kiedy „Czytamy Nawałnicę Mieczy #20”?
W przyszłym tygodniu.
Nie umiesz sam czytać?
O nie, nie będziemy wracać do tej dyskusji. Wiele osób lubi tę serię, tym bardziej że oferuje ona coś więcej niż tylko streszczenia. Dlatego będziemy „czytaje” kontynuować.
Ale to nie jest bitwa Gardzieli tylko na 90% jakieś pokłosie bitwy podczas kampanii Daemona na stopniach. Właśnie scena z trupami i uwięzionymi ludźmi na plaży prawdopodobnie przedstawia nam to co zrobił Craghas Drahar (Prawdopodobnie widzieliśmy go w masce) z pojmanymi stronnikami Daemona. Za ten czyn otrzyma przydomek „Karmiciela Krabów” Oprócz tego zdjęcie nie przedstawia Rhaenyry z Strongami tylko Eve Best jako Rhaenys Targaryen/Velaryon.
Z innych zdjęć które wyciekły z panu jesteśmy już raczej pewni, że serial co ciekawe pokaże nam najpierw podbój stopni przez Daemona (najwyżej, że będzie aż tyle flashbacków). Chyba nikt się tego nie spodziewał, ale bardzo dobrze, dostaniemy dużą podbudowę pod przyszły taniec smoków, który teraz możliwe, że dopiero rozpocznie się w 2 sezonie „Domu Smoka”.
Eeee…
Rhaenys to siostra Aegona Zdobywcy. Więc chyba jednak mamy do czynienia z RhaenyrąA nie, pardonsik, masz oczywiście rację. To jest Rhaenys, córka Aemona. Sorki, moja wtopa, i to rzeczywiście chyba jest Eve Best.Co do bitwy – media (i to takie „normalne”) donoszą, że to jednak Gardziel. A jeśli tak, to znaczy, że coś mogło wyciec z planu. Zresztą to ma sens, jeśli spojrzymy na casting – mamy osobnych aktorów dla młodych i starych wersji postaci, co wskazuje na to, że serial zacznie się już w trakcie wojny, a wydarzenia z dworu Viserysa I, które doprowadziły do konfliktu, będziemy oglądać w retrospekcjach.
Nie wiem, czy to najlepszy pomysł, przypuszczam, że wydarzenia sprzed wojny spokojnie mogłyby wypełnić świetny sezon (albo dwa) serialu, no, ale skoro tak chcieli, to trudno.
Też mi się nie chciało wierzyć, że te zdjęcia przedstawiają Stopnie, ale jakiś czas temu wyciekły również zdjęcia z narady wojennej i mieliśmy tam tylko Daemona, Corlysa i dwóch innych Velaryonów. Daemon miał tam na sobie inną perukę niż tą jaką nosił w scenie ze starszą Rhaenyrą co m.in może świadczyć o tym, że to jednak narada wojenna na stopniach. Oprócz tego kilka dni temu wyciekły zdjęcia planu na którym widać namioty na placu turniejowym w tym prawdopodobnie namiot JPK Viserysa I, więc możliwe że kręcą scenę jak Daemon przyleciał ze stopni i złożył swojemu starszemu bratu hołd. A i jeszcze wyciekły zdjęcia z jakiegoś pogrzebu gdzie widzieliśmy wiele różnych postaci o valyrianskich cechach i stos pogrzebowy. Nie wiem jaka będzie „konstrukcja” tego serialu, ale na ten moment to może być właśnie jak mówisz, że dostaniemy już wojnę i flashbacki, albo może sytuacje tuż sprzed wybuchu tańca oraz flasbacki, które zarysują nam sytuacje polityczną, kto kogo nie lubi etc. Co by nie było zapowiada się naprawdę ciekawie.
Już abstrachując od koloru skóry bohatera to ta peruka z dredami wygląda okropnie.
Porównujesz bohatera w świecie fantasy do postaci historycznych, u których kolor skóry był najistotniejszym elementem ich tożasmości i bezpośrednio pokierował ich życiem w taki a nie inny sposób? Odpowiadając: tak, przeszkadzałoby mi to, whitewashing już mieliśmy. Natomiast, nie przeszkadza mi to w historical fiction (eg. Bridgertonowie) bądź sytuacjach w których kolor skóry nie ma najmniejszego znaczenia dla losów postaci (eg. Anne Boleyn – i tak zaraz by to padło) bądź Kleopatra (tu odwrotna sytuacja). Co do zagadki ojcostwa – najwyraźniej twórcy mają własny pomysł na ten wątek, bądź chcą go usunąć, zmiana względem literackiego pierwowzoru nie pierwsza w serii.
Aha, czarny kolor skóry był dla Czaki najistotniejszym elementem jego tożsamości. Dla Zulusa w Afryce. Ale biały kolor skóry w średniowiecznej Anglii nie miał żadnego znaczenia dla Anny Boleyn. (Ciach! Nie przeklinamy! – przyp. cenzor DaeL). Szkoda mojego czasu na dyskusje z rozpolitykowanymi lewakami. Bez odbioru.
Prawdę powiedziawszy trochę się dziwie, że przeszkadza Ci whitewashing, a nie przeszkadza współczesna zmiana tożsamości rasowej i etnicznej postaci historycznych czy pochodzących z kultury popularnej. Przecież to jest dokładnie to samo zjawisko, które wpienia mnie od lat, a które można streścić jednym zdaniem – Amerykanie i Brytyjczycy chcą, żeby cały świat wyglądał tak jak oni. Gdy byli w większości biali, to Czyngis Chana grał John Wayne. Gdy znaczna część ich populacji wywodzi się z Afryki, to Anna Boleyn jest czarnoskóra. I nie bez powodu jakoś dziwnie w tym nacisku na etniczną różnorodność w kinie i telewizji brakuje tych grup etnicznych, które są w USA czy UK kiepsko reprezentowane.
To jest DOKŁADNIE to samo zjawisko, tylko kiedyś (gdy było whitewashingiem), uwagi, że coś jest nie tak, zbywano wzruszeniem ramionami. Teraz można za to oberwać oskarżeniem o rasizm.
Co nie znaczy, że każdy przykład zmiany tożsamości rasowej albo etnicznej jakiejś postaci jest zły. Czasami to ma sens artystyczny (jak np. w musicalu Hamilton). Czasem aktor dobrany do danej roli naprawdę może do niej pasować lepiej niż ktokolwiek inny (do głowy przychodzi mi Daredevil z Benem Affleckiem, który będąc filmem miernym, perfekcyjnie obsadził Michaela Clarke’a Duncana w roli Kingpina). Ale kiedy robisz to dla zasady, żeby były reprezentowane wszystkie rasy, to celowo podważasz to, czym kierowano się od początku teatru – czyli troskę o to, aby aktor był jak najbardziej podobny do odtwarzanej postaci. Równie dobrze możemy, też dla zasady, obsadzać grubych w roli chudzielców, kudłatych w rolach łysych i wysokich w rolach niskich. Ba, nie wątpię, że wielu aktorów sobie nawet poradzi z takimi rolami. A wielu ludzi przymknie na to oko. Tylko po co to w ogóle robić?
Może jestem prymitywny, ale dla mnie dobrze jest wtedy, kiedy białych grają biali, czarnych czarni, a Indian Indianie. Skoro niektórym nie przeszkadza, że Anna Boleyn jest czarna, to może idźmy dalej i niech będzie facetem? Albo w ogóle zastąpmy ją gadającym zwierzęciem? Każdy tutaj, kto mnie zna, wie jak nie znoszę tych wszystkich białych Czyngis Chanów, Davidów Carradine’ów grających mnichów Shaolin czy Pierre Brice’ów udających Apaczów, ale u mnie działa to w każdą stronę. Boleynowie, Rostowowie i Velaryonowie byli biali i takich chcę ich dostać. Pewnie, gdy w jakimś domu kultury w afrykańskim miasteczku wystawiają Hamleta to trudno oczekiwać, że aktorzy będą biali, ale to nie jest tego rodzaju sytuacja. W USA i Europie nie brakuje świetnych aktorów reprezentujących każdą rasę.
Abstrahując od całej reszty wypowiedzi (gdzie ogólnie zgadzam się z Robertem Snow), to co prawda Kleopatra była królową Egiptu, ale pochodziła z greckiej (względnie macedońskiej) dynastii. Podawanie tej postaci jako przykład whitewashingu uważam za dyskusyjne.
Dokładnie. Są nawet pewne przesłanki, że była blondynką.
Graham McTavish to Luthor Largent
No nie wiem – na anglojęzycznej Wikipedii jest informacja, że wciela się w rolę ser Harrolda Westerlinga, więc jak najwięcej sensu ma jego biała zbroja i płaszcz – wszak Westerling był Lordem Dowódcą Gwardii Królewskiej. A może dostajemy Westerlinga w Westeros, bo przecież Jeyne wycięto z serialu
Na stronie HBO pisze, że wcieli się w ser Harrolda Westerlinga