Zdarza się tak, że pytanie do Debat Małej Rady bezczelnie podkradam któremuś z czytelników FSGK noszącemu ksywę Crazy Pants! Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że pytanie jest ciekawe, aż się prosi o ujęcie w formie ankiety, a w dyskusjach w komentarzach było nieco przyduszone przez pewną kłótnię. Ale nim przejdziemy do nowego pytania – omawiamy wyniki ostatniej sondy.
Największy błąd Robba
Miesiąc temu pytałem Was o to, który z błędów popełnionych przez Robba Starka uważacie za największy. Oto jak wypadły odpowiedzi:
- Małżeństwo z Jeyne Westerling 63.64% – ( 469 )
- Wysłanie Theona do Balona 18.32% – ( 135 )
- Niejasne rozkazy dla Edmure’a 8.55% – ( 63 )
- Ścięcie Rickarda Karstarka 7.06% – ( 52 )
- Inny błąd 2.44% – ( 18 )
Nie powiem, aby mnie to zdziwiło, bo faktycznie małżeństwem z Jeyne Westerling Robb nie zyskał niczego, poza nienawiścią mściwego lorda. I już podejmując decyzję powinien zdawać sobie sprawę z konsekwencji – jeśli nie zdrady lorda Waldera, to przynajmniej tego, że nie będzie mógł liczyć na jego wojska. Aczkolwiek ja sam głosowałem za wysłaniem Theona do Balona. Powód jest prosty – to właśnie ta decyzja wywołała całą lawinę zdarzeń, które doprowadziły do upadku Robba (bez Theona żelaźni ludzie nie zaatakowaliby Winterfell, skutkiem czego Jeyne nie musiałaby „pocieszać” Robba, a Catelyn nie wypuściłaby Królobójcy). I choć wszystkich konsekwencji nie dało się przewidzieć, to argumenty Catelyn, które Robb przecież usłyszał, były absolutnie trafne i wskazywały na potencjalne negatywne skutki. Nic też nie stało na przeszkodzie, aby Theonowi wymyślić jakieś inne zadanie i trzymać go z dala od Żelaznych Wysp. Ale nie będę się upierał przy swoim zdaniu, decyzja należała do Was.
Wymarzona rodzina
Przejdźmy zatem do dzisiejszego pytania. Jest ono banalnie proste: „Członkiem którego z rodów Westeros chcielibyście zostać?”. Bierzemy pod uwagę wielkie rody, a także najbardziej znaczących spośród ich bezpośrednich wasali (przykładowo z Reach oprócz Tyrellów mamy m.in. Hightowerów). Dla uproszczenia sprawy nie bierzemy pod uwagę bocznych linii wielkich rodów (więc Lannisterów mamy zbiorczo, bez podziału na gałąź z Casterly Rock, z Lannisportu, itd…). Wyeliminowałem rody, które wygasły, straciły na znaczeniu, lub które nie mają ziem w Westeros (więc póki co zapominamy o Targaryenach czy Blackfyre’ach). Ponieważ rodzin jest bardzo wiele (prawdopodobnie za dużo, ale wolałem dmuchać na zimne, niż wysłuchiwać, że ktoś np. lubi Vance’ów albo Penrose’ów, a ich nie może znaleźć), proponuję oddawanie do trzech głosów. Zwracam też uwagę, że w pojedynczych wypadkach te drugorzędne rody to trochę wynikają z mojej zgadywanki co do ich roli i znaczenia. Zwłaszcza w Krainach Zachodu, gdzie Tywin pozbył się głównego konkurenta (czyli Reyne’ów). Wydaje mi się jednak, że oddałem dość precyzyjnie układ sił, wybierając te rodziny, które naprawdę znaczą najwięcej. I zachęcam Was do głosowania nie tylko na największe rody. A jeśli wyniki nie będą jednoznaczne, to zrobimy jeszcze jakąś dogrywkę. Głosujcie i oczywiście przedstawiajcie swoje uzasadnienia w komentarzach!
„Wymarzony rodzina” – rodzina była kobietą!
Oczywiście. Niestety takie błędy się zdarzają, gdy nie uważam przy zmianie tytułu (pierwotnie było „wymarzony ród”). Poprawię w pierwszej wolnej chwili.
Martell – bo byłbym krewniakiem Oberyna. Do tego dobry klimat, blisko do Essoss na wycieczkę, względny spokój wśród wasali.
Hightower – żyzne ziemie, bogate miasto, spokój od potyczek i wojen poza jakimiś gburami z wysp żelaznych, żyć nie umierać.
Hightower za wspieranie nauki
Chyba wybrałem po prostu rody, o których chciałbym się więcej dowiedzieć, a wydają się owiane mgiełką tajemnicy. Czyli padło na: Blackwoodów, Hightowerów i Daynów.
1.Targaryen oczywiście ,Co prawdo to banda kazirodczych ,morderczych pojebów 😀 ale to fikcja wiec (tylko) fikcyjnie chciałbym być członkiem takiej rodziny.Poza tym,popieprzenie czyni ich właśnie zajebistymi .No i latanie na smoku panie!
2.Tyrellowie .Chyba każdy chciałby mieć z babcię Lady Olennę ,poza tym w serialu i książkach oni najmniej mnie wkurzali i najmniej mi podpadli.
Martell: za ogólną otwartość , liberalizm i Oberyna
Generalnie takie rody gdzie jest miło, ładnie, w miarę spokojnie, ale wciąż ma się wpływy 🙂
W Heroes 3 grałem Arrynami i tam by mi się chyba najbardziej też spodobało. W Orlim Gnieździe by mi mogły tylko smoki naskoczyć 🙂
Poza tym Dayne i Hightower.
Od zawsze Mormont, bo lubię wszystkich Mormontów i ich niewystępującą w sadze wyspę (poza tym rola kobiet i takie tam).
W tym głosowaniu Tyrell, bo Wysogród, bogactwo Reach i super babunia, a do tego to rodzeństwo wydaje mi się mieć najlepsze relacje ze wszystkich innych rodzeństw w sadze.
Arryn, bo Orle Gniazdo, Dolina (która jest moją ulubioną krainą w sadze), chciałabym być dziedzicem bardziej dziedzicowym od Harrego.
Harlaw… tu proszę kogoś o szybkie przypomnienie mi, dlaczego lubię tę rodzinę. Pamiętam tak niewiele, że nie potrafię uzasadnić wyboru. To był intuicyjny strzał. 😉
Cóż, zapewne przez Rodrika Harlawa zwanego Czytaczem. To chyba najrozsądniejsza postać na Wyspach i jedna z niewielu stamtąd, które lubię.
Dael: nie bierzemy pod uwagę rodów, które nie mają ziem w Westeros (Blackfyre’owie i Targaryenowie odpadają)
Też Dael: a dam tych Targaryenów do ankiety
Nie umieszczenie Targow w ankiecie bo nie mają ziem w Westeros raptem 15 lat ,byłoby co najmniej dziwaczne
Kurka wodna, byłem pewien, że ich skasowałem. Cóż, trudno. Niech siedzą.
A gdzie jeleń ??
Chodzi o Baratheonów? Przecież są.
Stark, Royce, Dayne. Wilkor, zbroja i miecz 😉
B jak Bolton o Blackwood;) do tego Hightower
Zdecydowanie Manderly – ich ziemie są na południowych krańcach Północy (czyli jest chłodno, ale nie mróz jak na Murze czy na ziemiach Umberów), są bogaci, ale nie aż tak by Żelazny Tron chciał zagarnąć ich fortunę, mają ogromną (jak na warunki mniejszych rodów i Północy) armię, ale nie są uznawani za zagrożenie, dodatkowo mają bogaty i dumny rodowód. Ich siedziba – Biały Port, jest też dużym miastem, jedną z niewielu cywilizacji na północ od Przesmyku, nie nudziłbym się więc pewnie w swojej domenie. Do tego Manderlym nic nie grozi – Żelaźni Ludzie są po drugiej stronie Westeros, Stopnie są za daleko na południe by przypłynęli stamtąd piraci, Bravoos nie wojuje z Siedmioma Królestwa, Trzy Siostry są jedynie cieniem dawnej siły, a Boltonów za jaja trzymają Starkowie. Na koniec jeszcze ludzie z Białego Portu mają dostęp do morza (a że kocham żeglarstwo to jest to dla mnie ważne) i w wielu sprawach bliżej im do południa niż północy.
Lannisterowie. Bo zawsze trzymają się razem, poza tym jestem mieszczuchem a Lannisport to obok Starego Miasta najlepsze miasto do zamieszkania. Musiałbym tylko nie podpaść samemu sobie.
Velaryon – Możliwość pójścia w ślady Węża Morskiego, popłynąć na nieznane wody, zbić majątek poślubić księżniczkę.
Dysponujesz największą flotą w okolicy Królewskiej Przystani, więc prędzej czy później ty lub twój syn zasiądziecie w małej radzie.
W twoich żyłach płynie krew smoczych jeźdźców (Baela Targaryen), więc w sprzyjających warunkach możesz zostać jednym z nich.
Tak myślałem, że małżeństwo z Jeyne wygra. Trudno o bardziej idiotyczne posunięcie króla, niż wżenienie się w nienawidzący cię zdradziecki ród, kosztem utraty jednego z najpotężniejszych wasali i złamania królewskiego słowa. Na drugim miejscu postawiłbym jednak ścięcie Karstarka. Wysłanie Theona też miało negatywne konsekwencje (zwłaszcza upadek Winterfell), ale nie zgadzam się z DaeLem, że to przez to Robb związał się z Jeyne, a Catelyn wypuściła Jaime’a. Zrobiliby to i tak, bo to patentowani kretyni, kierujący się emocjami, nie rozumem.
Co do dzisiejszej ankiety to jak już mówiłem wybrałbym ród Martellów, bo podobają mi się Dornijki, a ponadto cenię i szanuję księcia Dorana.
Jako drugi ród wybieram Baratheonów, bo kultywują siłę i pryncypialność, które cenię. A skoro DaeL umieścił jednak Targaryenów, to ich wybieram jako trzecich. Nie tyle ze względu na fakt, iż to ród królewski, ale na tę ich pewną wschodnią egzotykę oraz tajemniczość związaną z przeszłością Valyrian.
Chciałbym tylko zauważyć drobny błąd w opisie. Castamere, nie było rodem ale siedzibą rodu. Tywin wyeliminował Ród Reyne i Tarbeck.
Tak, wiem oczywiście. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko późną godzinę o której powstawał tekst. Zaraz poprawię.
Az dziw ze brak Mormontow. Maly ale znaczacy rod w ksiazce 😀 z chęcią zostalabym jedna z Niedzwiedzic na wyspie. Z braku mozliwosci wybrani Martellowie
Geograficznie niezła rozbieżność. Zimna wyspa na północy lub gorące południe. Jak wybór między Grenlandią a Karabinami.
Nie kieruję się pogodą, to chyba oczywiste 😀
Stark kocham zime
Patrzac na głosy ,ciekawe czy wszyscy głosujacy na Starków ,chcieliby byc w tej rodzinie w czasie Nawalnicy Mieczy😁 Daelu trzeba było wyciąć Starkow ,byloby duuuzo ciekawiej 😉Kolejny konkurs popularnosci z oczywistym zwycięzcą .Meh
poza tym bedac starkiem powiedzmy ze masz wilkora a co za tym idzie masz wilcze sny, nie wiem czy chcialbym wachac tylek kolegi wilka swoim wilczym ulepszonym wechem, dodatkowo Twoj ojciec to kretyn. Wolalbym miec za ojca szalenca niz kretyna.
Posiadanie morskich zon brzmi calkiem niezle, ale w gruncie rzeczy to tchorze, lupia glownie bezbronne pozbawione zolnierzy osady.
Zabawne ze az 4 osoby chcialyby byc freyami:)
Kady lubi co innego, mnie to dziwi tak słaba popularność Baratheonów ,nikt nie chce podbijać Westeros z JPK?? dziwne po tej absurdalnej popularności Stannisa
Pewnie dlatego że większość forumowiczów oglądała jedynie serial ,a tam Stanis był idiotą. Drugim z powodów jest to że poza JPK do tego samego worka należy zaliczyć chociażby Jofreia i resztę pomiotu Cersej.
mnie Stannis nie przekonal. Lubie go za pewna niezmiennosc pogladow nawet jesli nie daja mu zadnych korzysci, cos a la Pan Korwin, mozna sie z nim zgadzac mozna nie ale nie mozesz mu odmowic ze zmienia poglady jak choragiewka. Kiedys czytalem artykul o nim w ktorym redaktor zarzucal mu wlasnie BRAK zmian, dla mnie to plus, ze czlowiek caly zycie jest liberalem/komunista/demokrata na dobre i na zle, rzadko spotykana wiernosc poglądow.
Wracajac do Stannisa, koles z jednej strony podkresla ze nie chce wladzy, ze to jego prawny obowiazek ale z drugiej strony za szybko uwierzyl ze jest pewnego rodzaju bozym pomazancem. Nieco to naiwne z jego strony. Warunki które dał mu Renly tez byly spoko i o ile liczy sie dla niego dobro krolestwa to szybka likwidacja lanisterow wspolnie z bratem powinna byc dla niego kuszaca opcja, no ale jednak za bardzo go do tej wladzy ciagnie. Chyba ze on rzeczywiscie darzy PRAWO niesamowitym szacunkiem i nie potrafi dzialac wbrew prawu, ale wtedy rowniez nie odpowiada mi jako wladca. to krol powininen panowac nad prawem a nie prawo nad krolem, naturalnie moim zdaniem. Ponadto o ile wedlug niego -> nie mogl oddac wladzy bratu z powodu prawa to mogl go zabic w imie prawa, niestety lamiac przy tym prawo. takie do nie do konca prawe zachowanie:)
gdybym byl jego bratankiem mysle ze mialbym romans z jego zona, mam slabosc to brzydkich kobiet, a nie chcialbym nosic na szyi obcietego czlonka jako amuletu:)
ale z drugiej strony taki wujek Robert to byloby cos -> mozesz pic, dupczyc i rozwalac łby, bylebys tylko byl dobry w piciu, dupczeniu i rozwalniu łbow. Nie ma opcji zeby król Robert ukaral w realny sposob takiego bratanka.
Patrząc po popularnosci Stannisa tutaj ,to duzo oglądało serial ale większość szanuje ksiązki jednak .Stannis chyba nawet wygrał głosowanie, na najlepszego władcę tutaj na FSGK ,kiedy to było 2018??
Stark- wilkory, Targ – smoki, Dayne – miecz
Bo tak chciał pisarz.. Xd jednak najbliższą mi jest północ ponieważ zawsze przeważa tam pogoda która jest do pokonania (w miarę możliwości) np w Krk nie sypie a u nas w Lubomierzu (serdecznie zapraszam) rypie niemiłosiernie a wystarczy przejechać 5 kilometrów i świat się zmienia xd tak więc lepiej żyć w takim klimacie i mieć złote smoki na podróże bo wówczas człowiek docenia to co ma a nie to co reklamują. Wiem na ten temat można pisać wiersze. Starkowie maja winterfell, według mnie najlepszy zamek najlepsza okolica i spokój bo reszta wie (Boltonowie) że stark to stark i nie mogą zaryzykować nieposłuszeństwa…
Bolton Ojciec i nieprawy syn pewnie potwierdzą że że Statkami się nie zadziera a przypieczętuje to Thion.
W sumie to bardzo trudne pytanie, bo jak dla mnie trzy to za mało. Może następnym razem wrzucicie ludzi i będziemy wybierać rodzinę? Jako matkę, ojca, rodzeństwo czy dzieci? A jak już wybrać to:
1 Targaryen – moze doczekałbym się smoka? Albo inne magiczne sprawy a sama krew smoka to już coś.
2. Valyrion- lubię wodę i sporty wodne więc jest szansa na odtworzenie potęgi tego rodu i trochę popływać.
3. Hightower – jakby nie wyszło na wschodzie to może w tym potężnym i zamożnym rodzie też pływającym a zarazem w fajnym mieście.
Myślałem jeszcze o Martelach czy Daynach, i kilku innych no jednak rządzą smoka lub pływania wygrała bo u Martelli jakbym wujka Oberyna zdenerwował albo poczęstował się herbatką mógłbym zejść, Dayne przegrywa z Hightowerem a np Starkowie źle kończą i zazwyczaj za młodu i jeszcze rozstają się z głową. Lanisterowie też odpadają bo duży stres i można by się karłem urodzić a wydalanie złota pewnie boli 🤣 (jak ludzie mawiają). Arryn odpada bo pewnie po jakiejś imprezie sam bym wyleciał z gniazda. Lubię wodę ale jakoś na Żelazne wyspy mi nie śpieszno no rodzinka Greyjoy jakąś czuła nie jest. Barathionow wolę omijać bo też źle kończą a mieć despite Stanisa obok to też nie wróży kolorowo.
A swoją drogą Dealu to widzę że zabrakło jednego dość młodego rodu ale za to jakiego … Clegane 😅, myślę że byli by popularni .
Gregor Clegane – wymarzony starszy braciszek, co zawsze się chętnie podzieli zabawkami z młodszym rodzeństwem 🤣
Baratheon – nasza jest furia. Moim zdaniem jest najciekawszy ród oraz lubię przedstawicieli tego rodu.
Następna debata mogła być o rodzie, w którym na pewno nie chciałoby się być. Ja na pewno wybrałbym Starków, bo obecnie to frajerzy i wyginą oraz zastąpią ich Karstarkowie
Mam tak samo ,ze wszystkich.kierunków ,chca cie tylko szlachtować ,gwałcić ,wykorzystywać .Choć na końcu pewnie sporo wygraja, jak w serialu ….oby jednak nie
Miejmy nadzieję, że mimo marnych szans, Stannis przeżyje do końca sagi. Nasza jest furia!
Ale że nikt nie wybrał rodu Caron (WTF?)!
Szok i niedowierzanie
Nie pamiętam ich
Ponieważ to świat fantasy, więc rody, dzięki którym można stać się właścicielką (opiekunką?) magicznego zwierzaka – smoka lub wilkora 😉
A poza tym chyba Tyrellowie – jakaś taka zdrowa emocjonalnie rodzinka x D
Proste że Baratheon bo Robert i Stannis byliby moimi braćmi a poza tym to jeden z ciekawszych rodów i w dodatku królewski.
Renly ,lubiący „rycerzy” tez 😝
Potrafię sobie wyobrazić większe tragedie niż posiadanie brata geja. Wolałbym go pewnie niż takiego, który posuwa siostrę. 😛 Ja głosowałem na Baratheonów, choć raczej ze względu na dawnych przodków tego rodu, zwłaszcza Orysa. Ale Roberta też zawsze lubiłem, a Stannisa i Renly’ego szanuję na swój sposób.
Blackwood – wierność, lojalność
Dayne – miecz, wielu dumnych, świetnych rycerzy
Lannister – kasa, wpływy, „rodzinność”
Dałbym też ewentualnie Starków (pewnie za Dayne’ów), ale w ich rodzie chciałbym być pomijając „współczesne” czasy, gdzie bycie Starkiem, to jak łażenie z nieściągalną kartką na plecach i czole „zabij mnie”.
Pff wypisałeś pierdoły a ciekawe co będzie w wichrach zimy z twoimi wybranacmi.. A tak po za tym to wydaje mi się że omawiamy nie dotychczasowy stan tylko ten z początku „gry o tron
W moim sercu kraina Dorne. Na pierwszym miejscu Dayne (zawsze fascynowała mnie postać Ashary), na drugim ród Martell (pić wódkę z wujkiem Oberynem i wysłuchiwać jego barwnych opowieści wśród pomarańczy i innych cytrusów to moje marzenie), na ostatnim miejscu Hightower (poważany ród, w dodatku osadzony w Starym Mieście, stolicy nauki)
1 Manderly. Najbardziej ich lubię. Mają fajne ziemię, główny port na Północy. Nie brakuje im inteligencji i sprytu. Nie są biedni. Mają honor. Podoba mi się ich Obietnica przez duże „O” i to, że zawsze się jej trzymają ale też za nią bez sensu nie umierają jak Ned z tym swoim honorem. Wszystko z głową. I też „Północ pamięta”.
Ktos wyżej jeszcze lepiej niż ja ich opisał.
Ogólnie to wolałabym być tylko w Manderlówną ale, że mam jeszcze dwa głosy to
2 Frey. Tylko dlatego, że podoba mi się ich zamek. Nie chciałabym być pomiotem Waldka ale jakby jednak miał starszego brata a sam by umarł młodo to mogłabym być córką jego brata (z urodą po matce). Podoba mi się zwłaszcza zamek ale też i wojska mają nawet pokaźne więc biedni nie są. Zawsze zbierają myto
3 Stark bo zapomniałam o Blackwoodach. Nie wiem jak mogłam o nich zapomnieć, są najfajniejsi po tej stronie Przesmyku. Ale kliknelam Stark bo pomyślałam, że jakby mieli mnie u siebie to bym im powybijała z głowy te głupoty które robią i zapobiegła większości tragediom 🤷♀️
Chciałbym się tylko upewnić, bo mnie ta informacja chyba ominęła. Soboty od teraz są wolne od artykułów? 🙂
[spoiler]to byly bluetigerowe soboty :P[/spoiler]
Szanowny Panie,
Polakom tylko jedna rodzina z PLiO odpowiada: ta z herbem jelenia. Dlaczego? Polacy to jelenie. Cechuje ich glupota, bezmyslne dzialanie pod wplywem emocji i furii. Tysiace Polakow rok rocznie umiera jak krol Robert – z przedawkowania mocnego trunku. I jeszcze jedna uwaga: skutki tego, ze Polacy to jelenie widzimy w historii. Powstanie Warszawskie podaje dla przykladu. Do dzisiaj dowodzacy nie zostali postawieni przed sadem wojennym! Nie odebrano im orderow! Dopoki ta sprawa nie zostanie zalatwiona, nigdy Polska nie ruszy dalej. Tak samo jak Robert: nie zalatwil sprawy z Targami, zatracil sie w pijanstwie, umarl. Wszystko przez to, ze nie wygral z „demonami” przeszlosci. Oby Polacy nie poszli w jego kroki, bo Polska skonczy tak samo jak on.
Ja nie jestem Polakiem, wiec ja utozsamiam sie z Lannisterami. Sila, wladza, pieniadze, spryt.
Pozdrawiam,
Prawak
Dodałbym jeszcze ,ze taki Stannis próbuje ale mu nie wychodzi ,nie wygrywa a ,ze Polacy, zawistny naród uwielbiają patrzeć na porażki innych a nienawidzą tych którym się udaje.To proste ze mu kibicują,niech on tylko coś ugra w wichrach albo nie daj boże zasiądzie na tronie .To z miejsca go znienawidzą 😉
Grejdzojowie, bo ruchanie po portach
Lanisterowie, bo ruchanie po wioskach
I Targaniajajowie, bo szansa na smoka
Arryn – geografia ich terytorium pozwala im poważnie martwić się jedynie smokami. Wystarczy dobrze obsadzić kilka przełęczy i nikt tam się nie dostanie, o zdobyciu Orlego Gniazda nie wspominając. Jedyne co mnie zawsze zastanawiało to odporność doliny na ataki desantowe od morza, tam przecież góry są najłagodniejsze.
Nawet Inni mieli by problemy z dostaniem się do doliny.
Byle tylko mieć lepszych dziedziców niżn Robert Arryn.
Dael mam do ciebie pytanie. Co myślisz o teorii, że to Jaimie Lannister jest Azorem Ahai? Czy nie uważasz, że może być tak, że jak Melisandre dowie się o śmierci Jana Śniega oraz o hipotetycznej śmierci Stanisława Baranowicza z różowego listu to w nadziei, że któryś z nich był Azorem spali Shireen w rytuale przyzwania Ahaia z założeniem że który nie wstanie to będzie dobrze, a tu nagle po rytuale Jon otwiera oczy, wstaje po czym pada z powrotem (to były odruchy pośmiertne), a w Dorzeczu wstanie zabity przez Brienne Jaimie? Po czym przebije jej serce wiernym przysiędze zabijając tym samym swoją sekretną miłość i wyciągnie z jej ciała światłonośce? Moim zdaniem to było by bardzo Martinowskie, a Jon wwargowany w ducha mógłby np zostać jego wierzchowcem.
Pytanie dorzucam do kupki z którą rozprawimy się w „Pytaniach do maesterów”.