Tego, że ser Shadrich, zwany Szaloną Myszą, to człowiek podejrzany, czytelnik może domyślić się już w momencie, gdy wędrowny rycerz po raz pierwszy przedstawia swe miano.
— Jestem ser Shadrich z Cienistego Wąwozu. Niektórzy zwą mnie Szaloną Myszą.
—Uczta dla wron—
I mowa tu nie o przydomku czy imieniu, ale o miejscu pochodzenia. W książce nigdy wcześniej, ani później nie słyszymy o Cienistym Wąwozie. Ale oryginalne, anglojęzyczne brzmienie tej nazwy wygląda na dowcipną i ważną sugestię. Shady Glen rzuca się w oczy. Stawiam tezę, że Martin celowo nie użył słowa „shadowy” ani „shaded”, ale właśnie „shady”, ze względu na jego podwójne znaczenie. Shady to nie tylko „zacieniony”, ale również „podejrzany”, nieuczciwy”, „budzący powątpiewanie”. Zachowanie ser Shadricha tylko nas w tym utwierdza.
Nie wystarczy jednak powiedzieć, że jest w postaci Szalonej Myszy coś podejrzanego. To odczuwamy chyba wszyscy. Spróbujmy więc pójść krok dalej, podsumować co wiemy o ser Shadrichu i dociec co próbował nam między wierszami przekazać George R.R. Martin.
Wygląd zewnętrzny
Szalona Mysz nie jest człowiekiem rzucającym się w oczy, ale nie wygląda też zupełnie zwyczajnie. Jest niskiego wzrostu (ma niespełna 160 cm), jest szczupły, a jego głowę zdobią pomarańczowo-rude włosy. W jego aparycji Brienne odnajduje cechy, które mogą wskazywać na człowieka zaprawionego w walce… Daleko bardziej, niż by to wynikało z opowieści o jednej niefortunnej bitwie.
Ser Shadrich był żylastym człowieczkiem o lisiej twarzy, ostrym nosie i wiechciu pomarańczowych włosów. Dosiadał smukłego, kasztanowatego rumaka. Choć nie mógł mieć więcej niż pięć stóp dwa cale wzrostu, był bardzo pewny siebie.
—Uczta dla wron—
Wprawdzie w Westeros kolor włosów nigdy nie powinien być dowodem ostatecznym, zwłaszcza, że farbowanie ich przychodzi kolejnym postaciom zdumiewająco łatwo, ale w tym konkretnym wypadku sądzę, że warto wziąć je pod uwagę. Shadrich jest rudzielcem. I odegra to w naszej teorii istotną rolę.
Historia i cel
Podczas pierwszego spotkania z Brienne ser Shadrich bezbłędnie rozpoznaje kogo naprawdę szuka Brienne. Rycerz przyznaje, że także jest zainteresowany odnalezieniem dziewczyny i przedstawia swoje powody.
— Och, wątpię w to… ale niewykluczone, że z tobą łączy mnie wspólna misja. Szukasz siostry, tak? Z niebieskimi oczyma i kasztanowatymi włosami? — Znowu się roześmiał. — Nie jesteś jedynym myśliwym w tym lesie. Ja również szukam Sansy Stark.
Brienne uczyniła ze swej twarzy maskę ukrywającą jej trwogę.
— Kim jest ta Sansa Stark i dlaczego jej szukasz?
— Ależ z miłości, oczywiście.
— Z miłości? — Na jej czole pojawiły się głębokie zmarszczki.
— Zaiste. Z miłości do złota. W przeciwieństwie do twojego dobrego ser Creightona rzeczywiście walczyłem nad Czarnym Nurtem, ale po pokonanej stronie. Okup mnie zrujnował. Wiesz, kim jest Varys, mam nadzieję? Eunuch oferuje pełną sakiewkę złota za tę dziewczynę, o której nigdy nie słyszałaś. Nie jestem chciwy. Jeśli jakaś przerośnięta dziewka pomoże mi znaleźć to niegrzeczne dziecko, podzielę się z nią otrzymaną od Pająka nagrodą.
—Uczta dla wron—
Co do tego, że Shadrich poszukuje Sansy nie może być wątpliwości. W końcu nie jest zbiegiem okoliczności jego pojawienie się w Dolinie.
Tak jak Petyr obiecał, otoczyli ją rycerze rywalizujący o jej względy. Po Benie przybył Andrew Tollett, przystojny ser Byron, czerwononosy ser Morgarth i ser Shadrich Szalona Mysz.
—Wichry zimy, rozdział Alayne (tłum. moje)—
Z powodów, do których zaraz przejdziemy, nie wątpię również w to, że Shadrich rzeczywiście pragnie przekazać Sansę Varysowi. Ale okup, tak jak i cała historyjka związana z bitwą nad Czarnym Nurtem, to tylko przykrywka dla prawdziwych intencji i prawdziwej tożsamości Shadricha.
O tym, że Szalona Mysz nie jest tylko i wyłącznie szukającym fortuny wędrownym rycerzem świadczyć mogą również takie drobiazgi jak ślady „myszkowania” wśród papierów Littlefingera.
Miała nadzieję, że ciągle rozmawiają, ale komnata Petyra była pusta. Ktoś zostawił otwarte okno, przez co stos papierów sfrunął na podłogę.
—Wichry zimy, rozdział Alayne (tłum. moje)—
To oczywiście tylko poszlaka. Ale po odsłonięciu kolejnych rewelacji na temat tożsamości Shadricha, wszystko złoży się do kupy w jedną całość.
Szalona Mysz
Największy sekret wędrownego rycerza ukryty jest w przydomku. Cóż takiego wiemy bowiem o myszach? Przede wszystkim dowiadujemy się, że jeszcze w Pentos Varys nazywał myszami swoich agentów.
– Wkrótce każdy, komu coś zginęło, wiedział, że należy zwrócić się do mnie, a wszyscy rabusie i rzezimieszki w mieście próbowali odszukać Varysa… połowa chciała poderżnąć mu gardło, a druga połowa sprzedać ukradzione przedmioty. Obaj stawaliśmy się coraz bogatsi i Varys zaczął szkolić swe myszy.
– W Królewskiej Przystani miał ptaszki.
– Wtedy zwaliśmy je myszami.
—Taniec ze smokami—
Ale to tylko początek naszej mysiej symboliki. W myślach Aryi gryzoń ten pojawia się w kontekście Harrenhal.
Znowu będę myszką — pomyślała z przygnębieniem. Tak jak w Harrenhal, zanim stamtąd uciekłam.
—Uczta dla wron—
A najbardziej znaczącą – choć przedstawioną w formię dowcipu – wskazówkę wskaże nam sam ser Shadrich w rozmowie z Sansą. Oto w „Wichrach zimy” trwają przygotowania do turnieju rycerskiego, który pozwoli wyłonić gwardię lorda Doliny. Skrzydlatych rycerzy. Shadrich swoją decyzję o nieubieganiu się o ten zaszczyt przedstawia w sposób następujący.
Alayne odwróciła się gwałtownie od dziedzińca… i wpadła na stojącego za nią niskiego mężczyznę o ostrych rysach twarzy i wiechciu pomarańczowych włosów. Jego dłoń wystrzeliła i złapała ją za ramię nim upadła.
– Pani. Wybacz jeśli cię przestraszyłem.
– Wina leży po mojej stronie. Nie zauważyłam, że tu stoisz.
– My, myszy jesteśmy cichymi stworzeniami. – Ser Shadrich był tak niski, że można go było wziąć za giermka, ale miał twarz znacznie starszego mężczyzny. W zmarszczkach w kącikach jego ust dostrzegła długą drogę, w bliznach pod uchem stare bitwy, a za oczami kryła się surowość, która nie mogła należeć do żadnego chłopca. To był dorosły mężczyzna. choć nawet Randa była od niego wyższa.
– Czy będziesz walczył o skrzydła? – spytała Royce’ówna.
– Skrzydlata mysz to byłby doprawdy śmieszny widok.
—Wichry zimy, rozdział Alayne (tłum. moje)—
Tak się fortunnie złożyło, że „skrzydlata mysz” zarówno w języku polskim, jak i angielskim, jest archaiczną nazwą tego samego zwierzęcia. Nietoperza. Nim jednak skonkludujemy, że ser Shadrich jest Batmanem, spróbujmy zebrać naszą wiedzę do kupy…
Wygnany ród
Mamy zatem postać jasno-rudych włosach, która poszukuje Sansy, utrzymuje kontakty z Varysem, i w odniesieniu do której przewija się symbolika związana z myszami i nietoperzami. A na dodatek to szaleństwo. To również wskazówka. Czy pamiętacie jak nazywano Danelle Lothston, ostatnią lady Harrenhal?
— Moja stara mamcia mawiała, że wielkie nietoperze wylatywały z Harrenhal w bezksiężycowe noce, żeby porywać niegrzeczne dzieci, które potem lądowały w garnkach Szalonej Danelle. Czasem słyszę nocami, jak drapią w okiennice.
—Uczta dla wron—
Zaraz, zaraz! – zakrzykniecie pewnie. Ale co – poza „szalonym” przydomkiem – Danelle Lothston miałaby mieć wspólnego z Shadrichem? Zacznijmy od koloru włosów…
…następnie przejdźmy do herbu…
…i skończmy na wskazaniu informacji fundamentalnej. Szalona Danelle była ostatnią władczynią Harrenhal. Ale ród, wbrew pozorom nie wyginął. Jednego z Lothstonów odnajdziemy bowiem w… Złotej Kompanii.
Warto też odnotować, że Jon Lothston nie jest w Złotej Kompanii po prostu szeregowym najemnikiem. To człowiek, który sprawia wrażenie dość dobrze zorientowanego w planach Varysa i Illyrio, o czym przekonujemy się w scenie z „Tańca ze smokami”, kiedy Jon Connington „wyjawia prawdę” o Młodym Gryfie.
– Nikt nie mógłby pragnąć lepszego syna – odparł – ale chłopak nie pochodzi z mojej krwi i nie nazywa się Gryf. Panowie, przedstawiam wam Aegona Targaryena, pierworodnego syna Rhaegara, księcia Smoczej Skały, i księżnej Elii z Dorne… który wkrótce z waszą pomocą stanie się Aegonem Szóstym, królem Andalów, Rhoynarów i Pierwszych Ludzi, władcą Siedmiu Królestw.
Jego słowa przywitano ciszą. Ktoś odchrząknął. Jeden z Cole’ów nalał sobie wina z dzbanka. Gorys Edoryen bawił się kręconym lokiem i wyszeptał coś w nieznanym Gryfowi języku. Laswell Peake kaszlnął, a Mandrake i Lothston wymienili spojrzenia. Wiedzieli – uświadomił sobie Gryf. Wiedzieli już od dawna.
—Taniec ze smokami—
Sam Shadrich nie może być oczywiście Jonem Lothstonem, który w trakcie wędrówek Szalonej Myszy po Westeros, nadal przebywał na drugim kontynencie. Ale obecność obu mężczyzn po tej samej stronie, to coś więcej niż zbieg okoliczności. Blizny pod uchem Shadricha świadczą, że i on mógł przemierzyć kawałek świata wraz ze Złotą Kompanią. W końcu gdzie indziej znalazłby miejsce potomek upadłego rodu?
Wszystkie poszlaki wskazują na to, że Szalona Mysz jest myszą skrzydlatą, jednym z ostatnich Lothstonów, realizatorem planów Varysa i Ilyrio, a zarazem człowiekiem, dla którego motywacją jest pragnienie odzyskania dóbr straconych jeszcze za króla Maekara. W kontekście tej teorii dość ciekawie wybrzmiewają słowa, które Szalona Mysz kieruje do Sansy.
Dobry bohurt to wszystko na co może liczyć wędrowny rycerz. Chyba, że natrafi na worek smoków. Ale jakie są na to szanse?
—Wichry zimy, rozdział Alayne (tłum. moje)—
Na pierwszy rzut oka widzimy tu sugestię, iż Shadrich zechce porwać Sansę dla pieniędzy. Ale jeśli zastanowimy się nad tym fragmentem dłużej, to objawi nam się drugie dno, metaforyczne ujęcie tego, co czekało wygnanych Lothstonów, dopóki nie natrafili na Smoki. Nie złote, ale czarne (choć udające, że są czerwone).
To powiedziawszy, oczywiście nie wątpię, że ostatecznym celem Shadricha jest porwanie Sansy. Ale nie dla okupu – jak to tłumaczył Brienne. Nie dla złota. Dla swojego nowego króla, który zwróci mu Harrenhal. A co do Sansy… cóż, jak to już kiedyś pisałem, po Hardyngu dziewczyna będzie potrzebowała jeszcze jednego męża…
Jak zawsze świetna teoria :).
Po twojej teorii DaeLu, ja widzę to tak :
1) Sansa poślubia Hardynga/Harrolda/Harrego (jakoś tak)
2) Podbijają Północ (Paluszek o tym wspominał)
3) Sansa zostaje wdową ( w tajemniczych okolicznościach)
4) Ślub z Gryfem
Może wersja ostateczna będzie się różnic szczegółami, ale fundament będzie ten sam.
Nie ufałbym w żadne słowo Littlefingera. Dość powiedzieć, że kampania na Północy ze strony Doliny teraz/niedługo później/później aż do wiosny byłaby istnym szaleństwem. Okrutna zima, która uniemożliwi jakiekolwiek manewry, kampania skończyłaby się katastrofą znacznie gorszą niż marsz Staśka na Winterfell(bez Pastuszków południowcy zdechliby już). Moim zdaniem Hardyng ruszy na Dorzecze, bo tam mają najwięcej do ugrania(kluczowy region do opanowania Siedmiu Królestw) a pogoda aż tak fatalna jak na Północy nie jest. Dodatkowo, przy założeniu, że Zielone Widły zamarzną będą mogli pokonać Freyów dużo prościej, niż w każdej innej porze roku a to, że staną się oni celem armii Hardynga można być niemal pewnym.
zielone widly to nie jezioro zeby zamarznac ;/
Niemożliwe, żeby Widły zamarzły. Żeby dopływ jednej z największych rzek na świecie zamarzł musiałaby nas czekać zima stulecia! Zaraz, zaraz… 😀
No i w końcu! Jest i ona! 😀
Zgadzam się, zastanawiam się tylko po co czarnym smokom Sansa… Myślisz Daelu, że dla poparcia lordów północy czy masz inny pomysł?
Czy Duch z Wysokiego Serca pojawi się w szalonych teoriach albo w historii lodu i ognia?
Wstydziłbyś się zadawać pytania z takim nickiem! 😛 Chyba była opisana w teorii o Cytrynie/Cytrynowym Płaszczu. To najprawdopodobniej opiekunka Jenny ze Starych Kamieni i Dziecko Lasu.
Boże, DaeL, następnym razem nie każ na siebie tyle czekać <3 Ktoś mi przypomni, jak długo trzeba było czekać na teorię o Szalonej Myszy?
ponad rok
Czy tylko ja w tytule przeczytałem „Małysz”?
tak
Też mi ci Lothsonowie po głowie chodzili, zbyt potężny jest to ród, aby ot tak zniknąć bez słowa, zwłaszcza, że nie ma w ich przypadku mowy o żadnej rzezi czy wymarciu, bardziej po prostu znikają. Co więcej jeszcze w tej teorii brakuje jednego fragmentu- jaki w końcu Brienne nosiła znak na tarczy zanim ją przemalowała? Jeżeli dobrze pamiętam przemalowanie nastąpiło dopiero po spotkaniu z Szaloną Myszą, który tym bardziej był pewien, że Brienne nie jest tym, za kogo próbuje się podawać.
Czy to nie był właśnie nietoperz? Ale chyba na innym polu…
Z tego co pamiętam strażnik przy bramie miał powiedzieć, że to herb Lothsonów, którzy okryli się hańbą, zaś Brienne odpowiedziała, że chce przemalować tarczę. Muszę znaleźć ten fragment w książce, bo na razie piszę z głowy.
Fajne, sam gościa zignorowałem jako kolejnego rycerza. Sansa przyda się smokom ponieważ na obecny stan wiedzy w Westeros jest ona dziedzicza Winterfall czyli ma poparcie Północy a ono przyda się kolejnemu Aegonowi a że niby jego matka była Elia i Martell uczestniczy w tej grze to już mają poparcie południa a nawet jak już Dealu w teoriach wspominał Hightowerowie też wyglądają na sojuszników i przy w wsparciu Tarlego spokojnie Tyrellow wyeliminują, zakładając że Ci kolejny raz nie zmienia strony. Lanisterowie zostają coraz bardziej samotni No ale jeszcze żyje Stanis i nikt nic nie wie o Jonie. W sam ślub Sansy z Gryfem nie wierzę ale ona jest karta przetargowa dla wielu graczy a po cichu liczę że jej metamorfoza będzie bardziej zaskakująca i z karty to ona będzie graczem.
„A najbardziej znaczącą – choć przedstawioną w formię dowcipu”
„Mamy zatem postać jasno-rudych włosach, która poszukuje Sansy”
No nie wiem, opcja z Batmanem, jakoś bardziej do mnie trafia.
„Czy pamiętacie jak nazywano Danelle Lothston, ostatnią lady Harrenhal?”
lady whent? xD
Ostatnią lady Harrenhal z tego rodu. No nie czepiajmy się już takich detali.
„No nie czepiajmy się już takich detali.” -Autor teorii „Prawdziwa miłość Blackfisha”, 2018
Kto jak kto, ale ty przywiązywanie wagi do detali powinieneś rozumieć 🙂
Świetna i długo wyczekiwana teoria 🙂 Gratuluję rozwikłania kolejnej zagadki pozostawionej przez Martina. To teraz jeszcze tylko dowiedzieć się, co stało się z Tyrekiem Lannisterem i można w spokoju czekać na Wichry 😉
Ciekawe swoją drogą, czy Szalonej Myszy uda się porwać Sansę, czy też Paluch mu w tym przeszkodzi. Młody Gryf jeszcze na dobre nie zaczął podbijać Westeros, a już wyrasta na kogoś, kogo będzie bardzo trudno pokonać. A gdyby miał jeszcze w ręku Sansę… Na tę chwilę chyba tylko Euron może mu przeszkodzić w szybkim i łatwym zdobyciu Żelaznego Tronu. I w utrzymaniu się na nim przez dłuższą chwilę.
euron jest przy starym miescie, a gryfy maszerujo juz na KP, teleportowac sie chyba nie umie jeszcze ;c
Tyrek to wiadomo, gdzie jest.
Czyli gdzie?
Tam gdzie i Szalona Mysz ;).
Byron to nie Tyrek. Sansa zna Tyreka z dworu w KP, rozpoznałaby go od ręki. A Morgath to brat z Cichej Wyspy.
Spoko, żartowałem z tym Tyrekiem, kiedyś taka teoria była, to ją przytoczyłem 😉
Hm. Teoria znana od dłuższego czasu. Jak ktoś ogarnia w miarę angielski to może sobie przeczytać tutaj więcej argumentów i całą dyskusję:
https://asoiaf.westeros.org/index.php?/topic/143043-ser-shadrich-his-allies-and-adversaries-morgarth-byron-creighton-illifer/
Pozdro dla wszystkich komentujących, którzy piszą rzeczy typu: „Gratuluję rozwikłania kolejnej zagadki”
Wydaje mi się, że zalinkowałeś zły tekst. Chociaż wątek Lothstonów/Whentów też się tam przewija (podobnie jak setka innych rzeczy, to bardzo szeroka analiza wszystkich możliwych skojarzeń) i pada część tych samych argumentów, to autor skłania się ku domniemaniu, że Shadrich to Howland.
W każdym razie akurat z tym tekstem nie miałem okazji wcześniej się zapoznać i wydaje mi się, że to jednak nie jest moja teoria 🙂
Dael tr teorie wymyślasz sam czy opracowywujesz je
Chyba już kiedyś o tym pisałem. Szacunkowo jakieś 20% tekstów to jest moja robota od początku do końca, czyli mój pomysł i mój opracowanie tematu. Możliwe, że teraz to trochę mniej niż 20%. Pozostałe ok. 80% tekstów to w większości cudze pomysły, które badam, a potem staram się opracować najlepiej jak potrafię. Czasem wygląda to tak, że ktoś po prostu „puści w eter” jakąś hipotezę bez opracowania (np. w formie krótkiego posta na reddicie), a ja – jeśli ona do mnie przemawia – staram się znaleźć argumenty na jej potwierdzenie (albo argumenty, które jej przeczą). Czasami teoria jest już w jakimś sensie opracowana, ale wtedy też unikam po prostu tłumaczenia jej zawartości, i staram się zawsze przeprowadzić własne „śledztwo” i argumentację. Najbardziej nie lubię tematów, które są naprawdę genialnie opracowane w wielostronicowych tekstach. Ale czasami nawet ich nie można uniknąć (przykład teorii o rodzicach Jona Snow – wprawdzie wszystkich cytatów szukałem samodzielnie, ale i tak wiem, że po internecie krążą podobne, nawet lepiej uargumentowane teksty).
Tak się zastanawiałam…. czy naprawdę nikt nigdy nie pomyślał sobie w westeros, ze Jon może być synem lyanny? Ned idzie na wojnę po siostrę, wraca z dzieckiem i nic nie mówi. XD trochę takie naciągane mi się to wydaje, ze catelyn nie prowadziła śledztwa, ani nie glowkowala.
kim wiec jest szalona mysz? synem jona lothstona? bratem? ojcem? xD
matką.
A czy Młody Gryf nie poślubi raczej Arianne? Ta już dotarła do krain Burzy, pakt małżeński jest praktycznie od dawna zawarty. Poza tym, Arianne wnosi w posagu od razu 10 000 zbrojnych. Oczywiście Sansa mogłaby wnosić zbrojnych z Północy, Dorzecza i Doliny, ale skoro ma zostać porwana, to przynajmniej początkowo nie będzie miała tych sił. Czy Blackfyre’owie ryzykowaliby utratę popracia Martellów?
Młody Gryf i Arianne są kuzynostwem, Elia była przecież siostrą Dorana
Niesamowite…
nikt tego nie wiedzial
A już na pewno nie Rhaegar! Wszystko się wyjaśnia. Biedny Smoczy Książe zwyczajnie nie był świadomy małżeństwa z Elią. I wszyscy, z wyjątkiem Jona wiemy jak się to skończyło.
elia przychodzila do niego w nocy i go gwalcila a on zyl we wlasnym swiecie i nie wiedzial ze nawet ma potomstwo xd
W świetle tych argumentów zasadna jest teza, że to Lyanna go porwala i wywiozla do Dorne a potem gwalcila żeby splodzic wiadomego jegomoscia 😀 biedny książę to nawet nie ogarnął co do czego a tu już pyk leżał trupkiem w rzeczce 😀
Młody może się powołać na bigamiczne zwyczaje swoich przodków.
Zresztą, coś mi się widzi, że Varys woli pozyskać Dorne innymi metodami, a jeśli Aegon i Arianne wezmą ślub, to z własnej inicjatywy.
Chyba na kazirodcze…
Ciekawa teoria, ale dlaczego Varys chciałby zdobyć Sansę? Ślub z Aegonem żeby uspokoić Północ (i mieć jedne z najlepszych praw do niej i do Dorzecza)? A może ktoś tu się naczytał o Pieśniach Lodu i Ognia? Ciekawostka – mamy alegorycznie zapowiedziany konflikt między prawie-Arrynem i niby-krewniakiem smoczych jeźdźców https://awoiaf.westeros.org/index.php/Winged_Knight
A to Mysz przebiegła 🙂 W Harrenhall się schowała. Obstawiam, że Shadrich jest synem Jona Lothstona, albo przynajmniej teoretycznym spadkobiercą. To Jon otrzyma Harrenhall od młodego króla, a Shadrich, który najwyraźniej jest młodszy, będzie po nim dziedziczył, i dlatego jest taki zaangażowany. Jeśli przetrwają klątwę, naturalnie.
Teoria ta podoba mi się również z powodu Sansy, ponieważ zagadka piątego męża została rozwiązana i można już odetchnąć z ulgą, bo wilkory nie będą uprawiać chowu wsobnego 😉 Przy czym zaznaczam, że cały ten sansowy harem wcale jej nie ślubował, poza jednym Tyrionem, więc nie zakładajmy od razu, że wyjdzie za Harrolda albo Aegona. Ale skoro już mamy wszystkich delikwentów, przyjrzyjmy się im.
Joffrey – pseudobóstwo, w rzeczywistości drań i okrutnik, całkowite przeciwieństwo tego, na kogo się kreował.
Willas – nie pojawia się (dotąd) na kartach powieści, więc musimy zaufać osądowi Olenny i Margaery. Podobno dobry chłopak, przyszły władca najpiękniejszej i najżyźniejszej części Westeros, ale przecież kaleka, więc dla zauroczonej rycerzami nastolatki mało pociągający.
Tyrion – karzeł, miłośnik dam lekkich obyczajów, przedstawiciel obozu utrzymującego ją w niewoli. Niedoceniony za udzielanie jej pomocy.
Harrold – jak najbardziej rycerz, jak najbardziej do rzeczy. Niestety zupełnie ją ignoruje.
I teraz wyobraźmy sobie, że Sansa spotyka Aegona. Ucieleśnienie swoich dziewczęcych marzeń. Tylko trochę od niej starszy, przystojny, rycerski, wychowany na króla. Być może wkrótce zasiadający na Żelaznym Tronie. I ona ma zostać jego królową.
Czy przypadkiem nie była już kiedyś w takiej sytuacji? Bingo, wracamy do 'męża’ numer 1. A Sansa, jak pokazuje jej ostatni rozdział, nie jest już tamtą głupiutką dziewczynką, której wydawało się, że Joff to ósmy cud świata. Natomiast Aegon jest młody, popędliwy i właśnie rozpoczął podbój Westeros.
Varys służył Lannisterom wystarczająco długo, by wiedzieć, ile dla nich znaczyła Sansa – nie odpuścili jej nawet po odwołaniu zaręczyn z królem. Jest wilczycą, dziedziczką Winterfell, kluczem do Północy – przynajmniej w mniemaniu Varysa, który sądzi, że Bran i Rickon nie żyją. Przeszkodą jest jej mąż, Tyrion – a kto przejmuje Tyriona w Essos? Illyrio Mopatis. Na bank chcieli utrzymać go przy życiu, żeby we właściwej chwili przyszedł i przy świadkach (może nawet przy młodej parze?) wyrzekł się Sansy i poświadczył nieskonsumowanie małżeństwa. Poza tym zabicie go postawiłoby nowych sojuszników Sansy w nieciekawym świetle.
Nie ma najmniejszych przeciwwskazań, żeby Aegon i Sansa się w sobie zakochali.
Smok i wilczyca. To też już było.
Obstawiam, że Sansa straci dziewictwo właśnie z Aegonem, po czym wróci z nim do stolicy oglądać upadek Cersei. A później Aegon zginie, nie wiem jak, ale to raczej pewne. I dlatego piąty 'mąż’ będzie ostatnim – bo będzie tym prawdziwym, ukochanym i utraconym. Tak jak sobie życzyła, bo przecież pragnęła miłości jak z pieśni o rycerzach. O, ironio.
Ciekawa teoria, ale czy Varys wie o nieskonsumowaniu malzenstwa Tyriona i Sansy? No i czemu on i Illyrio wyslali karla do Danki, zamiast trzymac go w Pentos? 😛 Te dwie rzeczy nie pasuja do Twojej hipotezy. Poza tym, zeby Sansa mogla spotkac Aegona, musi sie wyrwac Paluchowi, a ten tak latwo nie odpusci…
Skoro wszyscy w Czerwonej Twierdzy o tym wiedzieli i plotkowali to tym bardziej Varys o tym wiedział. Zresztą to pewnie on te plotki rozsiewał. Co do tego dlaczego Tyriona w Pentos nie przetrzymali- jeżeli zginąłby w drodze po Daenerys, to rozsiali by informacje, że Sansa nie jest już mężatką. W pierwotnej wersji jednak podróż miała być szybka, łatwa i przyjemna, zero niepewności co do losów Tyriona. Dopiero karzeł zamieszał młodemu w głowie, czego nie przewidzieli. Oczywiście nie twierdzę, że na 100% zgadzam się z tym co powyżej, ale jakieś wyjaśnienia zawsze można znaleźć.
Zgadzam się z opinią MańkaPRL, co więcej, sądzę, że Varys był poinformowany o fakcie jako jeden z pierwszych. Służącej Sansy, tej przed Shae, wystarczyło spojrzeć na prześcieradła po nocy poślubnej, i już wiedziała. Wcale bym się nie zdziwiła, gdyby pracowała dla starszego nad szeptaczami. Varys doskonale wiedział też, kim była Shae, z jakiego powodu była blisko żony Krasnala, i nie zdziwię się, jeśli od niej właśnie dowiedział się, że Tyrion nigdy nie spał z Sansą, nawet później. Miała najświeższe informacje, ponieważ aż do procesu Tyrion jej ufał, a później Sansa była już w drodze na Paluchy.
Drugi zgrzyt też mogę wytłumaczyć. Illyrio umieszcza Tyriona pośród sprzymierzeńców Młodego Gryfa, to z nimi podróżują do Daenerys. A ich celem prawdopodobnie wcale nie jest małżeństwo. Dla Aegona Danuta jest ciotką, w dodatku młodszą od niego i jego ojca. Oni idą po smoki, a gdy zdobędą przynajmniej jednego, zaoferują Danucie sojusz, ale to Aegonowi w jego ramach przypadnie Żelazny Tron. W idealnym świecie Dany powinna zaakceptować jego pierwszeństwo i zaoferować pomoc, może trochę na to liczyli. Westeros jest staromodne, a armia Matki Smoków wypada pijarowo gorzej od armii Aegona. A dlaczego Tyrion słyszy o małżeństwie z Daenerys? Bo mu przecież nie powiedzą: właściwie to planujemy go ożenić z twoją żoną. W sytuacji Aegona jako tego, za kogo się podaje, Danka i Doran są sojusznikami naturalnymi, bo to rodzeństwo jego rodziców. Po co marnować na nich możliwość politycznego mariażu? Sansa wnosi poparcie kolejnego regionu, którego włodarze nigdy nie wżenili się w ród Targaryenów (prawdopodobnie) plus Doliny i prawdopodobnie Dorzecza. Nawet w sytuacji, gdy Jon (albo Rickon, ale wybaczcie, dzieciak na tronie to nadal dzieciak na tronie i nie popieram takich bzdur w ciężkich czasach) zostaje Królem Północy, Sansa nadal jest jego krewną i pewne zobowiązanie istnieje. Anulowanie powiązań z Lannisterami to dodatkowy atut. Jeszcze by mu Danutę zaoferowali za żonę, żeby wykorzystać wszystkie karty, jakie mają i umocnić mniej pewny sojusz (a ona wypaliłaby z tajemnicą Rhaegara i Jon wreszcie by się czegoś dowiedział).
Gdyby więc Jorah nie buchnął im Tyriona, to Karzeł w tej chwili byłby z powrotem w Westeros, chwilę przed wypełnieniem roli, dla której go ze sobą zabrali.
Co do Littlefingera, przecież właśnie ta Szalona Teoria sugeruje, co zajdzie. Zgaduję też, że historia Petyra zbliża się do końca. Sansa ma być jego zgubą. Już wie więcej, niż powinien jej na to pozwolić. W Księżycowych Bramach trwa jesień, ale zima się zbliża, a kto wie, czy nie nadejdzie, nim rozstrzygnie się nadchodzący turniej (opóźnienie przybycia Harrolda jest wszak spowodowane zaśnieżonymi szlakami). Ośnieżonym zamkiem wcale nie musi być Winterfell, a nie wiadomo, jaka jest dokładna chronologia ujawnionych rozdziałów z Wichrów i ile czasu spędzi u Royce’ów Shadrich. Śmierć Littlefingera będzie punktem kulminacyjnym historii Sansy, przecież nie umieszczą jej na początku książki.
Niby spoko, ale nadal nie przekonuje mnie ten watek z Tyrionem 😛 Wiadomo, ze Danka majac 3 smoki nie zrezygnuje ot tak z walki o Zelazny Tron, nawet na rzecz bratanka majacego wieksze prawa do tronu. A przeciez raczej nie uwierzy w jego cudowne ocalenie, w koncu zna ostrzezenie o falszywym smoku. W tej sytuacji wysylanie do niej przebieglego i bystrego Tyriona, ktory moze zostac jej doradca i pomoc w zdobyciu Westeros, jest mimo wszystko strzalem w stope ze strony Varysa i Illyrio. Niewykluczone, ze to sie jeszcze obroci przeciwko nim.
Wiesz, nie mówię, że tak było, po prostu takie wyjaśnienie mi się nasunęło 🙂
Z Tyrionem sprawa jest o tyle ciekawa, że Varys całkiem dobrze go zna. Z jakiegoś powodu umieścił go przy Gryfie, zamiast zabić, więc do czegoś jest mu potrzebny. Ale skąd pewność co do lojalności Karła? On w tej chwili nie ma nic do stracenia, równie dobrze mógłby przysiąc wierność Daenerys, a to byłby, jak mówisz, strzał w stopę. Muszą coś mieć mu do zaoferowania – a jedyne, co Tyrion wziąłby bez zastanowienia, to Casterly Rock. I Varys doskonale o tym wie. Aegon po objęciu tronu może mu dać Skałę, gratis dorzuci oglądanie upadku siostry. Nie minęło wiele czasu odkąd Tyrion zna 'tożsamość’ Gryfa, i za chwilę zostaje porwany przez Joraha. Nie było zapewne czasu na żadne rozmowy. Jeżeli Tyrion ukradnie smoka, zrobi to dla Casterly Rock. I znów, wcale nie musi być mu już obiecana, po prostu zobaczy, jak wygląda sytuacja w Meereen i zanim Dany wróci, jego i smoka już nie będzie – odlecą tam, gdzie mają szansę coś ugrać. A za Sansę może jeszcze coś wynegocjuje 🙂 Bo Varys nie mógłby chyba zakładać, że Tyrion na pewno smoka okiełzna? A Dany i tak mu nie zaufa, w końcu też ją przed nim ostrzegano.
Jest też opcja, że Illyrio zdradził Varysa i tak naprawdę popiera Dankę, ale nie wydaje się to prawdopodobne, zwłaszcza przy podejrzeniu, że Aegon to syn magistra. Obecnie przyglądam się Illyriowi bardzo uważnie podczas powtórnej lektury, zobaczymy, czy coś znajdę 🙂
Brzmi interesująco, chociaż moim zdaniem do spotkania Tyriona i Danki mimo wszystko dojdzie. A co z tego wyniknie, to już inna sprawa 😉 No i nie zapominajmy o jeszcze jednym graczu, który jest obecny w Zatoce Niewolników i też ma chrapkę na smoka – o Victarionie 😉 On, w przeciwieństwie do Tyriona, ma artefakt, dzięki któremu może naprawdę realnie myśleć o wykradzeniu Dance smoka. Tyrion tego nie ma. No chyba, że wykradnie go Vickowi, czego nie da się wykluczyć.
Daj znać, jeśli znajdziesz coś ciekawego 🙂 Mnie też zastanawia zachowanie Illyrio. Z Varysem jest prosta sprawa – wspiera Aegona, do czego sam się przyznał Kevanowi, no i działa aktywnie w Królewskiej Przystani, żeby przygotować grunt na przybycie Młodego Gryfa. Nie miał też oporów, żeby na polecenie Roberta zlecić zabójstwo Danki. Illyrio z kolei przyjął pod swój dach Viserysa i Daenerys, zorganizował ślub tej ostatniej z Drogo, no i podarował jej smocze jaja. A wreszcie wysłał do niej Tyriona. Co do smoczych jaj, Illyrio najpewniej nie zdawał sobie sprawy, że w ogóle możliwe jest wyklucie z nich smoków, ale nie zmienia to faktu, że magister Pentos jednak Dankę wspiera. Jeśli on i Varys działają razem i żaden z nich nie oszukuje drugiego to wygląda na to, że działają na dwa fronty i chcą w przyszłości sojuszu Aegona i Danki (z zastrzeżeniem, że to Daenerys będzie musiała się podporządkować Młodemu Gryfowi, a nie odwrotnie). Tylko czemu w takim razie Varys nie zapobiegł zamachowi na Dankę? To się nie trzyma kupy 😛 Chyba, że Varys nie chce sojuszu z Danką, a Illyrio tak. No, ale wtedy Pająk nie oddałby Tyriona magistrowi…
Jest jeszcze opcja, że to Martin się zaplątał w motywach i działaniach Varysa i Illyrio, albo że w trakcie pisania zmieniła mu się nieco koncepcja. Ale mam nadzieję, że takie wyjaśnienie się nie sprawdzi i mimo wszystko całość PLiO jest maksymalnie spójna i logiczna 😛
Mam nadzieję, że w Wichrach to się wszystko wyjaśni.
Smoki pozostawione bez opieki są dwa, wystarczy dla nich obu 😀
Na pewno będę zamieszczać spostrzeżenia pod Czytajami. Na razie znalazłam tyle, że Illyrio próbował ułatwić Dance życie wśród Dothraków, kupując jej służące, które nauczyły ją przydatnych żonie khala umiejętności. Czy zrobiłby to, gdyby go ona zupełnie nie obchodziła? A smocze jaja same w sobie są mnóstwo warte, Dany mogłaby wiele za nie dostać, nawet gdyby smoki się nie wykluły. I te jaja trafiły do niej, a nie do Aegona, prawda?
Może faktycznie jest tak, że Illyrio i Varys mimo wspólnego celu mają inne koncepcje na ożenek dla młodego księcia. Varysowi chodzi o dobry wizerunek Aegona wobec mieszkańców Westeros, żeby go kochali, a Illyrio stawia na strach. I może przez to nieporozumienie wszystko się posypie. Zwłaszcza, że obaj powinni stawiać na Sansę, ponieważ Danka dzięki swoim przepowiedniom nie zgodzi się na żaden sojusz z Aegonem.
Poświadczenie Tyriona nie wydaje mi się potrzebne do unieważnienia jego małżeństwa z Sansą. Łatwo przecież dowieść, że nadal jest dziewicą, a Tyrion nie musiałby być znowu taki chętny do współpracy w tej kwestii. Wysłanie go w podróż z (f)Aegonem i trzymanie blisko niego wydawało się sensowną opcją niezależnie od tego, w jaki sposób można było tę znajomość wykorzystać. Jeśli trzymać się kurczowo teorii Ashford i analogii do lady Ashford, to Sansa domniemanego Targaryena nie poślubi, a przynajmniej małżeństwo nie zostanie skonsumowane (bo to póki co wydaje się ustaloną przez Martina granicą 'przypisania’ do danego zalotnika). Przewrotność losu Sansy mogłaby się objawić się w tym, że koniec końców pozostanie nietknięta, albo skończy z partnerem będącym przeciwieństwem jej wymarzonego niegdyś księcia z bajki, czyli Tyrionem, ale będzie potrafiła to docenić.
Kto wie czy Martin stwarzając postać Sansy nie sugerował się Elżbietą I, słynną królową dziewicą (przynajmniej oficjalnie), co mogłoby sugerować rozwiązanie akcji, albo tak jak napisałeś, ostatecznie w jej życiu pojawi się jakiś ogar czy karzeł. Na dzień dzisiejszy jednak za mało informacji, nawet Jon pozostaje prawdopodobny.
Hm, a może Sansa była inspirowana Elżbietą York? Był kieeeedyś taki temat, nie mogę go odkopać na asoiaf forum, a szło to mniej więcej tak:
1. Elżbieta miała mieć romans z Ryszardem III (tym oczernionym 'od królestwa za konia’ w sztuce Szekspira), podobno po śmierci swojej żony planował on poślubić Elę – wielokrotnie pisałam w czytajach, że Tyrion postrzegany jest jako okrutny potwór. A w plio mamy białe małżeństwo Sansy i Tyriona, coś jak odwrócona wersja romansu Eli i Rysia, który nie został zalegalizowany.
2. Elżbieta została uznana za nieślubne dziecko i odsunięta od dziedziczenia – Sansa podaje się za Alayne, bękarta Palucha.
3. Elżbieta poślubiła Henryka VII Tudora, którego prawa do tronu były dość nikłe, bo jego matka pochodziła z linii Jan Beaufort, nieślubnego syna księcia Lancaster, który w końcu został uznany za legalnego, ale odsunęli go od dziedziczenia. Sounds like bastard boy and princess?
4. Bracia Eli zaginęli bez słuchu – Bran i Rickon.
5. Elżbieta York była jednocześnie córką, siostrą, bratanicą, żoną oraz matką króla Anglii. Sansa była siostrą króla, narzeczoną króla, zabójczynią króla (według plotek), a w pierwotnej wersji Trylogii Lodu i Ognia – żoną króla i matką następcy tronu.
6. Ślub Eli i Henia pogodził zwaśnione rody Lancasterów i Yorków. Unia Sansy i (f)Aegona Targaryena scaliłaby podzielone królestwo?
było tego więcej, wielbiciele historii na pewno mnie poprawią i uzupełnią, a może jakaś dobra dusza podrzuci ten wątek.
A i przypomniało mi się – „Elżbietą York” może też okazać się Myrcella. Ale w takim wypadku „Tudorem” mógłby okazać się – Aegon Młody Gryf, Trystane Martell, albo… Aurane Wate… Prawdziwy Dziedzic Velaryonów i Targaryenów (z tymi ostatnimi to wszyscy wymienieni są bliżej, lub dalej spokrewnieni).
Niby łatwo tego dowieść, wystarczy, żeby Aegon się z nią przespał, ale on ma być władcą koronowanym w blasku Siedmiu. Wszystko musi być jak należy, bez żadnych niedopowiedzeń. Widzę w głowie obrazek, gdy Aegon po zdobyciu Królewskiej Przystani idzie pieszo (oczywiście z eskortą, to jednak KP) z Czerwonej Twierdzy do Septu Baelora, klęka u stóp Wielkiego Wróbla, prosi o błogosławieństwo i prywatną rozmowę. Towarzyszy mu septa Lemore, aby podkreślić powiązania z wiarą. Aegon mówi, kim jest, podkreśla niekazirodczy, poświęcony w sepcie związek Rhaegara i Elii, opowiada, jak ważna jest dla niego wiara, i o tym, w jaki sposób uczył się potrzeb ludu. Na takiego króla czeka Wróbel. Niezwłocznie ogłasza, że wybrało go Siedmiu i namaszcza na władcę.
W następnej kolejności Wielki Wróbel na prośbę Aegona wyzwala Sansę z małżeństwa z Lannisterem, i właśnie tutaj kluczowy jest Tyrion. On jeden może poświadczyć, że Sansa jest dziewicą i być przy tym wiarygodny. Cały czas siedzi mi w głowie kwestia unieważnienia małżeństwa z serialu. Wątpię, by mógł to zrobić każdy septon – raczej tak jak w chrześcijaństwie musi to być najwyższy rangą kapłan. Jestem jednak w stanie uwierzyć we wniosek męża. Z drugiej strony, Sansa to religijna dziewczyna, nieraz było to podkreślane. Stanowi całkowite przeciwieństwo Cersei, z którą obecny wielki septon ma na pieńku. Może wystarczy, żeby przyszła do Wróbla ramię w ramię z Aegonem, pomodliła się w miejscu stracenia jej ojca, i nastąpi bezprecedensowa zmiana zasad. Bo czyż Siedmiu miałoby karać dobrą, niewinną dziewczynę za to, że padła ofiarą podłej wiedźmy i wynaturzonego uzurpatora? A tak właśnie widziałby to Wielki Wróbel.
Oczywiście, to tylko domysły, ale wydaje mi się, że dość łatwe do wyobrażenia. Jedyną niewiadomą jest reakcja Wielkiego Wróbla, bo mimo wszystko on może być podstawiony i wcale nie życzyć dobrze Aegonowi. Hm… A jeżeli Wielkim Wróblem jest Leyton Hightower? (Ok, trochę tu popłynęłam, bo tak naprawdę nie mam dowodu poza faktem, że „High Sparrow” i „Hightower” mają podobne brzmienie oraz cytatem „Lord Leyton’s locked atop his tower with the Mad Maid, consulting books of spells. Might be he’ll raise an army from the deeps. Or not.” – przepraszam za brak tłumaczenia, z powodu braku dostępu do książki posiłkuję się wujkiem googlem). Jeśli Lemore to jego córka Malora, sprawa jest jasna.
Zamotałam się i wysłałam przed skończeniem 😉
Jak już wspominałam, nie jestem przekonana, czy Sansa poślubi Aegona. Zakładam, że się w nim zakocha z wzajemnością, odda wianek, i owdowieje przed ślubem, bo po tym ewentualnym błogosławieństwie Wróbla pojawi się Danuta i zacznie się Drugi Taniec Smoków.
W powrót do Tyriona też nie wierzę (choć nie wykluczam, wszystko możliwe), po prostu nie podejrzewam jej o aż taką przemianę. Ale w momencie, gdy Aegon umrze, to właśnie Tyrion może pomóc Sansie uciec. Kto wie, czy nie do Casterly Rock, wychodząc z daleko posuniętego założenia, że w zamian za przysługę oddaną królowi Tyrion uzyska nareszcie prawo do tego, co mu się słusznie należy. Oczywiście, na tym etapie Cersei już nie żyje. Skała i śmierć siostry to moja odpowiedź na kwestię współpracy Tyriona.
Imho scenariusz na TWOW przedstawia się tak:
1. Shadrich porywa Sansę, ale nie zdążą dojechać dalej niż do Harrenhal. Złapią ich Freyowie i sprzedadzą Paluchowi w zamian za pomoc w wojnie Frey vs Frey po śmierci Łasicy Dziadygi. Sansa musi w końcu zaciukać LFa, si?
2. Młody Gryf z Arianne zajmuje stolicę, Cersei ucieka z KP i inicjuje kabum z użyciem dzikiego ognia. Aegon przeżył i uciekł, ale jego żona niet. Doran załamuje się po śmierci syna i córki, Yornwood przejmuje dornijską armię.
3. Stare Miasto i Wysogród wpadają w ręce Eurona, który zawiera sojusz z Cersei, ale czeka na Daenerys. i na dornijskie psy w Reach.
4. w Riverrun dochodzi do KG2.0, a nieopodal Jaime i Bractwo (Brienne rip) tłuką kogo popadnie.
5. Bran siedzi w jaskini, zwargowany Hodor i Meera jadą na daleką północ, Jon sprząta na południe od Muru, Rickon zostaje zjedzony przez Kudłaczka. Stannis zginął po zajęciu Winterfell.
6. Danka pali Meereen, Volantis i Pentos, później dopiero kieruje się do Westeros.
7. Tyrion wraca z jednym smokiem oraz Selmym i daje Gryfowi wszystko co ma w prezencie. nieco później Danka ląduje w Westeros i zaczyna się Taniec Smoków 2.0, podczas gdy na północy trwa rzeź Inni vs człowieki. Jon Snow w drodze na Wyspę Twarzy rozkazuje resztkom swojej armii zniszczyć Bliźniaki (to się śniło z tym zamkiem Freyów, soł ju noł, tak musi się stać ;))
8. Gendry nadal wiosłuję/Howland siedzi na bagnach 😀 Jakieś pomysły co z Aryą? Bo to ciekawe kiedy wróci do Dorzecza – mielibyśmy stracony wątek gdyby nikogo ze swojej listy nie skreśliła osobiście – ostrym końcem.
Ja nadal jestem sceptyczny co do śmierci Rickona – tu Martin poszedłby na łatwiznę i technicznie wybiłby męską linię Starków. Rickon jako Namiestnik Północy pod Stannisem, który dotrzyma słowa danego przez Żelazny Tron półtora wieku wcześniej i ożeni Starka z księżniczką tegoż Tronu. Stanis zginie w bitwie w Dorzeczu – JPK znajdzie tam kogoś z kim mógłby walczyć. Zastąpi go przybyły z odsieczą Jan Rheagarowicz/Śnieg, który zawalczy o Tron dla siebie, lub braciszka, króla przez małżeństwo. Wiem, naiwnie wierzę w skłonność Martina do nie zamordowania okrutnie dwóch lubianych przeze mnie dziecięcych bohaterów. No i z Rickona byłby wtedy trochę jak Henryk Tudor. Trochę.
Nie przekonuje mnie też zdrada Północy wobec Stannisa. Jasne, że Stannisa mogliby zabić Umberowie, Dustinowie, czy ród Manderlych, ale skończyłoby się to wojną domową, bo Gloverowie i Klany miały wobec niego zobowiązania i udzieliły mu prawa gościnności. I nadal pozostają te tysiące ludzi wiernych Stannisowi – może zabraknie im przywódcy, ale mimo to pozostają niebezpieczni.
Łotry największe i bezbożniki DeDecy ujawnili, że pomysł spalenia Shireen wyszedł z ust Martina i tak ma być w książkach. Tak więc zaręczyn Rickona z Shireen raczej nie będzie.
Martin to przewidział i zgrumkinował Dedeków 😀 Mimo to mam nadzieję, że tego rozwiązania w książkach nie zobaczymy. Martin w ten sposób bardzo uprościł by wiele wątków. W pewnym momencie będzię musiał to zrobić, aby zakończyć serię, ale nie chciałbym, aby połowa wątków okazała się takimi shaggydogami.
Ja tez nie wierze w smierc Rickona i juz kilka razy to pisalem. Tylko on moze dac przedluzenie rodu Starkow, a ze Martin to nie Dedeki, ktore usmiercaja wazne postaci tylko dla wiekszej dramy, bez ogladania sie na konsekwencje to Rickon w ksiazkowej sadze powinien dotrwac do konca 😉
a Polnocy, mimo ze rzybyl Nocnej Strazy z Pomoca i pomagal wyz
Glupi telefon podzielil mi posta wiec jeszcze raz: Zgadzam sie tez co do Stannisa, ze byloby niefajnie, gdyby zginal zdradzony na Polnocy po tym jak pomogl Nocnej Strazy i wyzwalal zamki wazniejszych polnocnych rodow. Jesli JPK musi zginac to niech to juz bedzie na Poludniu.
Protestuję przeciwko uśmierceniu Arianne! Po prostu nie wierzę, że postać tak kontrastowa względem innych szlacheckich córek ma być po prostu czyjąś żoną i umrzeć. Jakoś brakuje mi tu puenty 🙂
A może Shadrich ma zacumowany gdzieś w pobliżu statek, wysłany choćby przez Jona Lothstone’a i nie będzie musiał uciekać lądem? Przecież Koniec Burzy leży dalej na południe po tej samej stronie kontynentu. Na statku będzie też łatwiej upilnować Sansy i uniknąć Brienne (przecież Shadrich nie wie, gdzie ją poniosło) oraz innych 'poszukujących’. Osobiście uważam, że to porwanie musi się zdarzyć po śmierci Littlefingera, w ogólnym zamieszaniu i walce o władzę. Poza tym pora już na niego. W Tańcu Smoków nic nie będzie w stanie ugrać, a jego plan się posypie. Nikt nie chce go oglądać takiego, jak pod koniec serialu, bez pomysłu na siebie. Oby tylko odszedł z przytupem, jak na olbrzyma przystało 🙂
A czemu Kudłaczek ma zjeść Rickona? Tego jeszcze nie słyszałam 🙂
@Val – sprawdź shaggydog story, DaeL pisał o tym w obłąkanych spekulacjach 🙂
@Atos – nie mów nam jak mamy żyć 😛
Może okaże się, że jednorożce to tylko upośledzone kozy, „jaskiniowcy” mieszkają w cudach architektury dorównujących Orlemu Gniazdu, „kanibale” prowadzą sierociniec, a Davos zostanie przyjęty zielonym myryjskim i pieczenią z dzika 😀 #LetRickonLive #SaveStark
oh my sweet winter child
His baby brother had been wild as a WINTER STORM since he learned Robb was riding off to war, weeping and angry by turns.
-thoughts of Bran Stark
Jak się nazywa ta następna część PLiO 😀
Głowy nie dam, ale zdaję mi się, że Martin przed rezygnacją z pięcioletniej przerwy chciał zrobić z Rickona wikinga/Starka w rodzaju Głodnego Wilka, Cregana, czy Artosa. Ale jego rolę może tu przejąć Jon. Z racji, że ostatnia część cyklu miała się nazywać „Czas Wilków”, dobrze byłoby w niej zobaczyć kilka z tych wilków żywych.
Będę się upierał przy żywym Rickonie. Rozwiązanie tego wątku śmiercią młodego Starka jest zwyczajnie obraźliwe dla czytelnika, bo o znacza, że wszystko co robił Davos w poprzedniej książce nie ma większego znaczenia, zwłaszcza jeśli on też zginie na Skagos. Cała jego wyprawa okazałaby się tylko wycieczką krajoznawczą, mającą rozwinąć kilku bohaterów trzecioplanowych i jeszcze bardziej zamotać pochodzenie Jona.
oki, dam Ci wydzierganego przeze mnie królika zagłady, jeśli Rickon przeżyje.
Ja też chcę, ja też! 🙂
Sprawdziłam i nie podoba mi się 🙂 #LetRickonLive
Ktoś w końcu musi odbudować Winterfell, kiedy Arya będzie biegała po lasach ze stadem Nymerii, Sansa opłakiwała swego czarnego smoka, Bran eksplorował drzewonet, a Jon leżał w jakimś nowym Tridencie.
lista rzeczy do zrobienia w dniu premiery Wichrów 😉 Val, Mańkowi i Karolowi wielkiego królika do wypłakania łez po śmierci Rickona.
a tak na serio, ja tam po cichu liczę nawet na to, że i Rickon, i Stannis przeżyją. Stannis jako 1000 Lord Dowódca Nocnej Straży, o.
Najpierw przeczytaj, żebyś nie dziergała na próżno 🙂
Zważywszy na to, że wszyscy prognozują Stannisowi śmierć, nie zdziwiłabym się. Ktoś by w końcu zajął się Strażą na poważnie.
1000 Lord Dowódca Nocnej Straży zarezerwowany jest dla Joraha, wszyscy to wiedzą 😛
Poza tym, dołączam do teamu #letRickonLive . Jeśli zima będzie dłuuuuga, to jeszcze Rickon ma szanse stać się czymś więcej niż niesfornym dzieckiem.
#LetStannisRule
Zostałem, jak to teraz mówią młodzi, kierunkoumieszczaczem. Lepiej wydziergać wilkora i wysłać panu Marcinowi, z notką aby nie zabijał Rickona. Grubi ludzie są podobno chciwi, tak gdzieś czytałem 😀
#fakenjus. nie wyślę nic GRRMowi, bo nie zasłużył 😛
Poza tym wtedy na pewno by go zabił. Lepiej nie ryzykować.
Królestwa są ubogie w Starków, a takich Tyrellów, Lannisterów i Freyów jest tyle, że kiedy jeden ginie, to jego miejsce zajmuję kolejny.
powiedz to Tullym
Tyrellów wcale nie jest tak znowu dużo. A kiedy Rickon podrośnie, zajmie się odbudową rodu 🙂
@Lai Powiem prawdziwym królom Dorzecza – Fisherom, Justmanom, Muddom, Durrandonom, albo Hoarom, a nie jakimś podrzędnym Namiestnikom. Ale dla Tullych jest jeszcze nadzieja, bo Oklapnięta Ryba wziął sobie żonę z rodu znanego z płodności (swoją drogą dziadyga Walder mógł nieświadomie zapewnić sobie wnuka jako dziedzica Bliźniaków, bo będzie to jedyny potomek Freyów, mający poparcie prawowitego seniora Tridentu).
@Val Mamy kilkunastu Tyrellów. To znaczna liczba w porównaniu do zera Arrynów (chyba, że uznamy za takich handlarzy sera z Gulltown). Jak to powiedział Bolton – gdzie rządzą Starzy Bogowie, tam panują stare zwyczaje. A że Skagos wydaje się dość tradycyjną okolicą, to za panowania Rickona może przybyć na Północy Śniegów.
W porównaniu do Arrynów i Starków faktycznie. Ale gdzie im do liczebności Lannisterów… Tyrellom robotę robi jedna Margaery, bo to ona pojawia się to tu, to tam, byle u boku jakiegoś króla 😉 Poza nią widzimy tylko Mace’a i Lorasa, a poza tym posucha.
O tym samym pomyślałam w pierwszym skojarzeniu z dzikim Rickonem jako dziedzicem Północy. Zima się skończy, a Śniegi pozostaną 🙂
Pomyliły wam się tematy, tobie i personom poniżej. Obłąkane spekulacje są gdzie indziej 😀
Sansa może zaciukać Paluszka, jeśli ten będzie nadal się upierać co do jej małżeństwa z bucowatym playboyem Hardyngiem, a propozycja Shadricha odnośnie małżeństwa z (f)Aegonem wyda jej się o wiele bardziej atrakcyjna. Ale to byłoby bardzo szybkie poprowadzenie akcji a nie wiadomo, jak szybko Martin pragnie uwolnić Sansę spod wpływu LF i doprowadzić do ewolucji jej charakteru. Petyrowi akurat zależy na jak najszybszym mariażu i potem spadnięciu Hardynga z rowerka, by w końcu mieć ją tylko dla siebie. Możliwe, że jej cierpliwość i uległość względem Palucha skończy się już bardzo szybko.
Ciekawa jestem czy imię Shadrich ma ten sam ukryty przekaz co Shady. (+rich)