Nauka i Historia

Niedzielne Fiszki: Wszyscy spodziewali się hiszpańskiej inkwizycji

W jednym z najbardziej absurdalnych skeczy komediowych w historii, grupa Monty Python przedstawiła nam nieco wykrzywiony wizerunek hiszpańskiej inkwizycji. Instytucja, która przez większą część swojego istnienia była de facto polityczną policją hiszpańskich monarchów i która nie wahała się przed użyciem wyjątkowo krwawych metod walki z wrogami korony, w scenkach Pythonów jest wręcz uroczo niekompetentna. Ale każdemu, kto widział skecz, przynajmniej jedno wydaje się prawdą. Pojawienie się inkwizytorów musiało być szokiem. W końcu „nikt nie spodziewa się hiszpańskiej inkwizycji.”

 

Niestety wszystkich, którzy czerpią wiedzę historyczną ze skeczy Pythonów, musi tu spotkać zawód. Hiszpańskiej inkwizycji jak najbardziej można było się spodziewać, ponieważ ogłaszała swe przybycie z dużym wyprzedzeniem. Pomimo swej niesławy, nie była przecież instytucją złożoną wyłącznie z żądnych krwi sadystów, a jej celem była prewencja oraz doprowadzenie odstępców z powrotem na łono Kościoła i w grono pokornych poddanych katolickich władców Hiszpanii. Dlatego właśnie rozpoczynając instygację na danym terytorium, hiszpańska inkwizycja ogłaszała tzw. czas łaski. Przez 30 dni (czasem nieco dłużej) inkwizytorzy nie podejmowali żadnych działań w stosunku do podejrzanych o herezję czy kryptojudaizm, pozwalając im na „dobrowolne” przyznanie się do winy, a jednocześnie zbierając donosy. Jeśli w okresie łaski podejrzany sam zgłosił się do inkwizytorów, a jego odstępstwo od wiary Kościoła nie wiązało się z innymi przestępstwami, to otrzymywał wyłącznie kościelną pokutę (post, nakaz odbycia pielgrzymki, itd…) i – niekiedy – niewielką grzywnę.

W XVI wieku, wraz z rozwojem struktur inkwizycji zaniechano ogłaszania specjalnych okresów łaski. Zamiast tego przedstawiciele Kościoła przygotowywali co roku dla każdego okręgu tzw. edykt wiary, to jest listę potencjalnych przewinień, w sprawie których przyjmowano donosy. W ciągu kilku dni od ogłoszenia edyktu, w każdym z okręgów następowała fala autodenuncjacji, zakończona – tak jak w przypadku czasu łaski – pokutą kościelną.

Los tych, którzy nie zgłosili się do hiszpańskiej inkwizycji z własnej woli był znacznie gorszy (pieszczenie mięciutką poduszeczką to kolejny fałsz historyczny brytyjskich komików). Ale to już temat na zupełnie inną opowieść.

To mi się podoba 0
To mi się nie podoba 0

Related Articles

Komentarzy: 10

  1. „W XVI wieku, wraz z rozwojem struktur inkwizycji zaniechano ogłaszani specjalnych okresów łaski”

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  2. No cóż, Inkwizycja i tak była postępem wobec wcześniej stosowanego „sądownictwa”. 🙂 Liczbę skazanych przez nią na śmierć osób (z których część pewnie była winna różnych przestępstw) szacuje się co najwyżej na około 3 tysiące, podczas gdy tylko w Niemczech i Anglii (czyli krajach gdzie nie było Inkwizycji) za same czary spalono około 300 tysięcy osób (w większości kobiet).

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
        1. Obawiam się, że Ziemkiewicz posiłkuje się książką Romana Konika pt. „W obronie Świętej Inkwizycji”. I może nie tyle obawiam się, co wiem, że tak jest, bo słyszałem parę jego wypowiedzi na ten temat. Książkę czytałem jeszcze na studiach. I niestety nie wytrzymuje ona konfrontacji ze źródłami. Innymi słowy w wielu wypadkach UDOKUMENTOWANA liczba wyroków śmierci przekracza SZACUNKOWE liczby podawane przez naukowców, na których powołuje się Konik. W tych wypadkach, w których stuprocentowych danych brak, autor zawsze stosuje najbardziej pozytywną dla inkwizycji interpretację, na domiar złego prezentuje naprawdę pokraczny, wręcz propagandowy wizerunek herezji zwalczanych przez inkwizycję. Można byłoby pomyśleć, że każdy heretyk to był albo komunista, albo seryjny morderca.
          Tak jak istnieje czarna legenda inkwizycji, w myśl której święte officjum terroryzowało Europę zabijając miliony, tak też mamy równie nieprawdziwą białą legendę.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
      1. Dopisałbym przynajmniej jedno zero do tej liczby ofiar. Sama inkwizycja hiszpańska wydała i wykonała ok. 2 tysięcy wyroków śmierci (plus drugie tyle zaocznych wyroków śmierci). A przecież warto byłoby też powiedzieć o inkwizycji papieskiej, inkwizycjach biskupich i tak dalej.
        NATOMIAST rzeczywiście jest faktem, że w porównaniu do tego co się wyczyniało w temacie polowań na czarownice w państwach protestanckich, to inkwizycja była bardzo cywilizowana i łagodna.
        Z kolei jeśli patrzymy na to w kontekście epoki, to nie powiedziałbym wprawdzie, aby inkwizycja byłą instytucją szczególnie postępową czy liberalną (w końcu najprężniej działała w tym samym czasie, kiedy wprowadzano w prawie miast włoskich postulaty humanitarystów)… natomiast nie jest też tak, że odstawała jakoś szczególnie in minus. Stosowanie tortur było na porządku dziennym, w jednych krajach były one nieco łagodniejsze i bardziej „przemyślane”, w innych był czysty sadyzm, a inkwizycja od tego nie odstawała.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. To nawet nie chodzi o tworzenie jakiejś „białej legendy” Inkwizycji. Nie było i nie ma w historii świata instytucji, które czyniłyby wyłącznie dobro (może poza Czerwonym Krzyżem i Armią Zbawienia), a Inkwizycja działała w konkretnej, specyficznej epoce i w konkretnym celu (którym była egzekucja prawa – cel rzadko przecież łagodny), więc zupełne ustrzeżenie się błędów i wypaczeń byłoby niemożliwe. Chodzi jednak o kompletnie wypaczony obraz tej instytucji w zbiorowej świadomości Europejczyków, do dzisiaj utrwalany. Wręcz trudno o drugi, tak zniekształcony nieprzychylną propagandą, przykład. Może poza tym, co wyczyniano z Vladem Palownikiem. 🙂
          Zaś wielką zasługą Inkwizycji było ucywilizowanie i zinstytucjonalizowanie samego przebiegu procesu sądowego. Instytucja obrońcy, należyte wykorzystanie świadków i inne elementy znane dzisiaj – to wszystko czego do tej pory nie było. Jak to porównać do ówczesnych sądów miejskich czy miejscowego feudała?
          I nawet gdyby dodać to jedno zero, to i tak stosunek wynosi przynajmniej 1:10. Akurat Angole od Monty Pythona powinni to wiedzieć. I myślę, że doskonale wiedzą… 😉

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. Akurat w kwestii sądownictwa to nie można powiedzieć, aby to właśnie (albo raczej tylko) było to zasługą inkwizycji, bowiem ona raczej wpasowywała pomysły, które pojawiły się wcześniej oraz w trakcie okresu jej działalności. Pewnym pierwiastkiem nowości była moc dowodów, bowiem we wczesnym średniowieczu nieraz wystarczał jeden niewiarygodny świadek (oczywiście w zależności o jakim kraju mówimy) aby kogoś skazać. Inkwizycja na szerszą skalę wykorzystywała dokumenty oraz rejestrowała przebieg rozpraw.

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
            1. Oczywiście, że wszystkie te elementy procesowe znano już wcześniej, często od czasów rzymskich. Inkwizycja niczego nowego tu nie wymyśliła. Tylko co z tego, że znano, skoro stosowano je według widzimisię, a najczęściej wcale. Zasługą Inkwizycji jest obligatoryjne stosowanie tych elementów w każdym procesie. Dzięki temu każdy proces przed Inkwizycją toczył się z grubsza według tych samych zasad i kończył podobnym wyrokiem za takie samo przestępstwo. Od czasów rzymskich były to pierwsze sądy godne tego miana.

              To mi się podoba 0
              To mi się nie podoba 0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button