KsiążkiSeriale

Debaty Małej Rady: Władca Siedmiu Królestw

W poprzednim odcinku Debat Małej Rady postawiłem przed Wami pytanie dotyczące losów Północy w przypadku gdyby Stannis nie ruszył z pomocą Nocnej Straży. Większość z Was wyraziła przekonanie, że o ile taki rozwój sytuacji oznaczałby koniec Nocnej Straży, o tyle losy samej Północy nie były przesądzone. Dzicy nie mieli machin oblężniczych ani zdyscyplinowanego wojska. Ich siły utknęłyby na Północy, zmuszone łupić wioski i miasteczka, albo zostałyby rozbite podczas prób szturmowania zamków i warowni. I choć zniszczenia dokonane przez armię dzikich mogły okazać się decydujące w przypadku ataku Innych, o tyle jako taka armia Mance’a nie była egzystencjalnym zagrożeniem dla ludzi Północy.

Dziś pora na rozstrzygnięcie kolejnej, palącej kwestii.

Zadawaliśmy sobie to pytanie chyba od początku Wojny Pięciu Królów. Który z pretendentów byłby najlepszym władcą Siedmiu Królestw? Dzieli ich niemal wszystko – religia, umiejętności, prawo do tronu, popularność wśród mieszkańców Westeros, a nawet płeć. Jedni chcą zasiąść na Żelaznym Tronie, inni marzą o zrzuceniu jarzma Królewskiej Przystani i wydzieleniu własnego królestwa. Uwzględnimy tu również drugą grupę, bo ich także niewiele dzieliło od tego, by zasiąść na niewygodnym krześle z mieczy. Jak słusznie zauważyła Catelyn Stark, wiele mogłoby się zmienić, gdyby jej syn wybrał nie Jeyne Westerling, a Margaery Tyrell…

A zatem, pytanie, które przed Wami stawiam brzmi:

Który z pretendentów do tronu byłby najlepszym władcą Siedmiu Królestw?

Rozważamy oczywiście różne aspekty bycia władcą. Kto może zapewnić pokój, prawo i porządek? Kto będzie cieszył się miłością ludu? Kto byłby w stanie przeciwstawić się zewnętrznym zagrożeniom stojącym przed Westeros?

Pod uwagę bierzemy postaci, które ogłosiły swoje roszczenie do Siedmiu Królestw (lub ich części), a także tych, którzy prawo do tronu zostało określone w inny sposób (Myrcella Baratheon mocą prawa dornijskiego, Jon Snow mocą testamentu Robba i – być może – jako dziedzic Rhaegara, Shireen Baratheon jako dziedziczka Stannisa).

Decyzja należy do Was. Owocnej dyskusji!

 

[yop_poll id=”115″]

 

Ale… to jeszcze nie wszystko. Jakiś czas temu wspominałem, że wziąłem udział w nagraniu podcastu Westeros.pl podsumowującego siódmy sezon „Gry o Tron”. W dyskusji uczestniczyli także Kaja z jakbyniepaczeć, Radek Teklak i Dawid Gralik. A rezultatu naszej konwersacji można wysłuchać poniżej.

To mi się podoba 0
To mi się nie podoba 0

Related Articles

Komentarzy: 115

  1. Jak dla mnie Stannis. Spełnia w zasadzie wszystkie warunki, za wyjątkiem… ekhm… „miłości ludu”. To typ władcy pod którego rządami dobrze się dzieje, ale mało kto dostrzega że to dzięki rzeczonego władcy właśnie. Dobrze rokował dla mnie jeszcze Robbie Stark, ale tu mam za mało danych.
    Jak rozumiem kandydatura Eurona to Twój czarny humor Daelu?

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Z tą miłością ludu to ciekawa sprawa. Większość ma w poważaniu kto im króluje, liczą jedynie na dobre zbiory i na to że Lordowie nie będą im się naprzykrzać. Jeśli zaś chodzi o warstwę bardziej świadomą to ciekawym jest to że ważniejsze osoby, nazwijmy to klasy średniej czyli rzemieślnicy, kapitanowie czy kupcy w Królewskiej Przystani spiskowali w celu otwarciu bram Stannisowi chyba jeszcze przed śmiercią Renly’ego w SK, Tyrion kazał ich wszystkich aresztować.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. „rzemieślnicy, kapitanowie czy kupcy w Królewskiej Przystani spiskowali w celu otwarciu bram Stannisowi chyba jeszcze przed śmiercią Renly’ego w SK, Tyrion kazał ich wszystkich aresztować.”
        pierwsze slysze

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Strona 649 i 650, wydanie I Starcia Królów, rozdział Tyriona. Frakcja tzw.Rogatych chciała przejąć jedną z bram i w tym celu uzbroiła kilkuset zwolenników w tym celu.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
  2. Albo Jon Snow, albo Euron..
    Jon bo mu się to należy, bo to dobry , odpowiedzialny człowiek i ma olbrzymi potencjał by być dobrym władcą.
    Natomiast Euron bo chciałbym zobaczyć jak by wyglądały jego rządy i może pomimo tego, że to psychol okazałby się byłby dobrym władcą dla prostego ludu…

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Jon ma naście lat. To że go lubisz nie znaczy ze jest fajny. To co odwalił pod koniec kwalifikuje sie pod Joffreya. Poza tym podwójne standardy. Kieruje braćmi na zasadzie lubie-nie lubie. No i balansowanie miedzy dzikimi a straza mimo spoko pomyslu nie wyszlo najlepiej

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  3. Doprawdy trudny wybór ponieważ mamy tu kilku mocnych kandydatów oraz parę postaci które jeszcze nie rządziły więc ciężko przewidzieć jak by to wyglądało. Jednak ja postawiłbym mimo wszystko na Stannisa. Z dwoma zastrzeżeniami uważam go za najlepszego kandydata. Na pewno byłby to władca potrafiący zapewnić pokój, porządek, sprawiedliwość oraz zabezpieczyć Westeros przeciw wszelkim zagrożeniom militarnym. Niestety, aby Stannis stał się idealnym królem trzeba by wypełnić dwa warunki. Po pierwsze, musiałby mieć dobrze dobraną radę z silnym namiestnikiem takim jakim był Eddard Stark. Zanim podniosą się słowa krytyki na nieudolność Neda w tej roli, zwróćcie uwagę na to jak odważnie walczył o swoje racje w obliczu majestatu króla. Dokładnie kogoś takiego potrzebowałby Baratheon. Drugą okolicznością byłoby przejęcie władzy przez Stannisa. Gdyby całe Westeros od razu uznało go za swojego suwerena, to wszystko szło by w jak najlepszym kierunku ale gdyby doszło do wojny o sukcesję, to nie byłoby wesoło. Czytając sagę można dojść do wniosku, że o ile w serialu to Daenerys chce „złamać koło” to w książce to raczej Stannis snuje takie plany, nazywając je ”sprawidliwością”.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. „Po pierwsze, musiałby mieć dobrze dobraną radę z silnym namiestnikiem takim jakim był Eddard Stark. Zanim podniosą się słowa krytyki na nieudolność Neda w tej roli, zwróćcie uwagę na to jak odważnie walczył o swoje racje w obliczu majestatu króla. Dokładnie kogoś takiego potrzebowałby Baratheon.”

      Moim zdaniem, Król już znalazł odpowiednią osobę. Pomimo lichego wykształcenia, Davos wielokrotnie już udowadniał, że ma łeb na karku. Ponadto, jako jedna z niewielu osób, pozwala sobie na szczerość w obecności władcy, będąc jednocześnie na tyle taktownym, że JPK sobie jego rady wysoce ceni. Cebulowy Rycerz wydaje się mieć również wolę na tyle niezachwianą, że w moim mniemaniu co najmniej dwa razy przesadził (pomysł zabicia Melisandre, potencjalne uratowanie Edrica Storma).

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  4. Głosuję na Stannisa. Normalnie, jako fan Robba, powinienem oddać głos na niego, ale Młody Wilk nie chciał przecież Żelaznego Tronu.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  5. Moim zdaniem Robb Stark, choćby z tego punktu widzenia że nie chciał zasiąść na żelaznym tronie. Gościu odpowiedzialny, dobry wódz, lud go kochał a wrogowie szanowali. Sytuacje sknociła Catlyn. Gdyby po śmierci Renlego przekonała Margary do zostania żoną Robba a sama wyszła za Litlefingera sytuacja była by przesądzona. Lannisterowie zostali by zmiażdżeni, Stannis nie stanowił by problemu wojskowego, jedynie moralny dla Robba który uważał jego za JPK.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
      1. Taktykiem nie strategiem. Normalny człowiek w ogóle nie wymaszerowywałby za Fosę a ty go jeszcze dobrym strategiem nazywasz. Po za tym uwaza ze jest poza prawem jak kazdy władca oprócz Stannisa

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
  6. a gdzie ned stark? robert przed śmiercią wyznaczył neda następcą, zanim joff osiągnie wiek meski

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  7. a dzieci typu myrcella czy shireen jak mogli by być dobrymi władcami? na podstawie czego to mozna ocenic? pewnie w rzeczywistosci ktos inny by za nich rzadzil, bez sensu ich umieszczac w ankiecie

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  8. Czemu tu tylu wyznawców Stannisa? Przecież to cyniczny drań który zabił własnego brata w skrytobójczym zamachu, bez honoru za pomocą złej magii a wyciera sobie gębę frazesami typu sprawiedliwość tylko jak można ją wymierzyć innym do własnych celów. Pozwala rozpalać stosy, polityk z niego beznadziejny żadnych talentów społecznych, zero charyzmy. Jedzie na reputacji dobrego żołnierza ale jak dotąd nie wygrał żadnej bitwy. Król byłby z niego do bani pod jego rządami nigdy nie ucichłyby głosy separatystów z północy czy dorne, rozgorzałyby wojny religijne. Dobrze że w książce też już długo nie pociągnie. Stawiam na Daenerys bo mała dziewczynka osiągnęła więcej niż ci wszyscy inni tutaj wymienieni. Ma charyzmę, spryt, moralność i empatię a przy tym nie jest miękka, dysponuje armią i smokami, nie jest fanatyczką żadnej religii . Tylko Daenerys!

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Z wyznawcami Deanerys jest podobnie jak z ludźmi głosującymi na lewicę. Nie przemówisz im do rozsądku /:

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
    2. >Sugerowanie że Stannis jest fanatykiem religijnym.
      >Stannis zabijając brata pokazał że nawet więzy krwii nie chronią przed sprawiedliwością. A kara śmierci za zdradę króla nie jest niczym niezwykłym.
      >”wyciera sobie gębę frazesami typu sprawiedliwość tylko jak można ją wymierzyć innym do własnych celów.” Pasuje to idealnie do Daenerys.
      >Nie wygrał bitwy? A kto Mur obronił?
      >Rozpalanie stosów gorsze od krzyżowania i rzucania ludzi na pożarcie smokom? Od aren gladiatorów?
      >Nie byłoby wojen religijnych, bo Stannis porzuciłby Boga Ognia po zdobyciu tronu. Północ przekonałby do siebie bo jako jedyny król wiedział jak ważny jest Mur i Nocna Straż. A na Dorne pewnie też by coś znalazł.
      >Daenerys wcale nie jest taka sprytna, przeczytaj jeszcze raz ADWD, to co się w Meereen dzieje to ja nawet nie.
      >Moralność? My jesteśmy dobrzy, a oni wszyscy są źli to wcale nie jest moralność.
      >Bądź empatyczna. Losowych ludzi przybij do krzyża bez sprawdzania czy są winni.
      >Bądź twarda. Ugnij się i otwórz areny, bój się zdecydowanych kroków (no, jak już Ci się zdarzy takie podjąć to z maksymalnym okrucieństwem i bez przemyślenia tego).
      >Jej armia wcale taka duża nie jest.
      >Nad smokami nie panuje.
      >Fanatyczką religijną nie jest, ale jakiś Czerwony Kapłan może zmienić jej podejście, Bóg Ognia to idealny bóg dla wariującej Targaryenki.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Nie, nie jest fanatykiem pozwala jarać ludzi dla zabawy xD Renlyego zabił niegodnie bo wiedział, że w polu nie wygra. Nie było mi żal Renlego ale jak juz chcemy być tacy prawi, honorowi i świecić przykładem to użycie mrocznej magii nie jest na miejscu. A ludzi z oddziałów renlyego jakoś nie ścinał chociaż też go zdradzili, ciekawe czemu hmm… Nie udawaj że zabił brata by wymierzyc sprawiedliwość, zabił go bo stał mu na drodze do korony i tyle. Pasuje do wszystkich władców ale tylko wyznawcy stanisa robią z niego świętego. No bitwa o Mur wymagała nie lada zdolności taktycznych, niezdyscyplinowana hałastra wygłodzona i przemarznięta kontra zbrojni i konni, niesamowite zwycięstwo… Stanis po zdobyciu korony to juz kompletnie wychwalałby Rholla pod niebiosa a Meliske by chyba obwołał drugą królową i rozpalał stosy w każdą niedzielę. Zaraz zobaczysz jak północ sie opowie za swym wybawicielem jak go zatłuką w winterfell na co wszystko wskazuje. Nie twierdzę że Dany jest idealna i możemy sie przerzucać opiniami na temat rządów czy armii Danki ale wygnańczyni sprzedana jak niewolnica kończy z 10 tyś nieskalanych 3 smokami i miastem którym rządzi, well jak dla mnie to są dowody na zmysł taktyczny i podwaliny pod niezłego władcę mimo że teraz zaliczała wpadki to miasto i tak się na pewno obroni a ona zmiecie reszte niewolniczych miast w proch- a ma ile? 15 lat?
        A Stanis grubo po 40 i mimo oczywistego pierwszeństwa do sukcesji ludzie i tak od niego pouciekali. Daenerys po prostu najlepiej rokuje. Ale dzięki za ciekawe argumenty, są troche fanatyczne ale i tak fajnie się czytało 🙂

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. „Ma charyzmę, spryt, moralność i empatię a przy tym nie jest miękka, dysponuje armią i smokami, nie jest fanatyczką żadnej religii .”

          „Nie twierdzę że Dany jest idealna i możemy sie przerzucać opiniami na temat rządów czy armii Danki ale wygnańczyni sprzedana jak niewolnica kończy z 10 tyś nieskalanych 3 smokami i miastem którym rządzi, well jak dla mnie to są dowody na zmysł taktyczny i podwaliny pod niezłego władcę mimo że teraz zaliczała wpadki to miasto i tak się na pewno obroni a ona zmiecie reszte niewolniczych miast w proch- a ma ile? 15 lat?”

          Jeżeli chodzi o armię Szalonej Królowej to podstawowym problemem jest to, że zdobywa ją robiąc losowe rzeczy. Zachowania w stylu: „wejdę do ognia, zobaczymy co się stanie” albo „złamię umowę handlową a później uwolnię na ulicach płonącego miasta 10 tysięcy ludzi, którzy od najmłodszych lat uczyli się tylko zabijać. Czy coś może pójść nie tak?” nie są do końca tym, czego oczekiwałbym od rozgarniętego władcy. Deanerys jest dzieckiem, i zachowuje się jak dziecko: impulsywnie, nieprzewidywalnie, głupio. Samo „dysponowanie smokami” jest też raczej wątpliwe, ponieważ bestie mają w zwyczaju zjadać małe dzieci, co samo w sobie jest wizerunkowo co najmniej słabe. Myślę jednak, że charakterystyka jej przewag militarnych byłaby niepełna bez wspomnienia o Dothrakach, których po błyskotliwiej przemowie Khala Drogo, zapragnęła koniecznie zabrać ze sobą do Westeros. Plan był prosty i przyjemny w wykonaniu: „Poprowadzę mój khalasar na zachód, tam, gdzie kończy się świat i będę pierwszym khalem, który pojedzie na drewnianych koniach przez słoną czarną wodę. Zabiję ludzi w żelaznych ubraniach i rozbiję ich kamienne domy. Zgwałcę ich kobiety, ich dzieci wezmę w niewolę , a ich potłuczonych bogów przywiozę do Vaes Dothrak, żeby się pokonili Matce Gór.”

          Co do wspomnianych pozytywnych cech charakteru: swoją moralność, sprawiedliwość i empatię niczym sztandar rozwiesiła na 162 palach w Meereen. Nasza Oblubienica Statystyki
          wybierając osoby do ukarania za zbrodnie poprzedniego reżimu, zdała się na sic! los. Najważniejsze było, żeby liczba pali się zgadzała bo przecież wszyscy kochają symbolikę. Ciekaw jestem skąd by dokoptowała cztery osoby gdyby nagle się okazało, że w mieście jest tylko 158 arystokratów. Nie uważam też, żeby wiek cokolwiek tu tłumaczył. Porównajmy jej zachowanie z rozwagą dużo młodszej Missandei, bądź z tym jak zachowuje się Jon Snow.

          Myślę, że fragment „miasto i tak się na pewno obroni a ona zmiecie reszte niewolniczych miast w proch- a ma ile? 15 lat?” stanowi kwintesencję moich opinii. Zbyt dużo dzieje się samo, bez woli i bez zasług zagubionego dziecka (otrzymane smoki, otrzymana armia, ukradzione statki, samobroniące się miasta), a dziecko to ma w swoim zadufaniu zbyt wielkie ambicje dotyczące gromienia, karania oraz niszczenia.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. Podsumowując w osobnym poście bo w limicie zabrakło mi troszeczkę znaków: moim zdaniem podczas pewnej burzy bogowie znów rzucili monetą, świat po raz kolejny wstrzymał oddech, a Meeren miało niefart i to miastu z czerwonej cegły oberwało się najmocniej gdy padło awersem do góry.

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
            1. Z braku argumentów rzucasz inwektywami w stylu” zadufane dziecka, mnie sie nie podoba znaczy głupie” :/ to jest wojna o władzę i przetrwanie i wojna niesie ofiary poza tym to nie byli przypadkowi ludzie tylko ludzie którzy zezwolili na mord dzieci i niewolników traktują jak psy, tym ukrzyżowaniem pokazała że ma w nosie ich status i się nie patyczkuje. Jak tak cię to zbulwersowało to ta saga nie jest dla ciebie. Jakby była głupim zadufanym dzieckiem to biegałaby po łące i wąchała kwiatki twoje rozumowanie jest niekonsekwentne, Staś dobry bo morduje brata dla korony i prawie spaliĺ swojego bratanka Edrica, Danka zła bo morduje morderców dzieci i oprawców niewolników.
              Nie chce mi się dalej polemizować z twoimi antypatiami, dodam tylko jedną swoją obserwację: jeśli czyn Stasia był tak chwalebny bo twierdzisz, że wymierzył bratu sprawiedliwość za zdradę, czemu pozwolił by zasługę przypisano Brienne? Czemu nie ogłosił całemu Westeros, że to on stoi za skrytobójczym mordem brata za pomocą mrocznej magii Rholla? Konkluzja nasuwa się sama. Dobranoc

              To mi się podoba 0
              To mi się nie podoba 0
              1. W swoich poprzednich postach wskazywałaś na aspekt moralny Dany więc napisałem, że moim zdaniem stosowanie odpowiedzialności zbiorowej nigdy nie jest szlachetnym rozwiązaniem. Mam niestety wrażenie, że podejmując tamtą decyzję miała, jak to ujęłaś, „w nosie” nie tylko ich status ale również kwestię ich winy bądź niewinności. Czytając książkę możemy się również natknąć na tych spośród „niewolników traktowanych jak psy”, którzy po uwolnieniu dobrowolnie chcą powrócić do swoich panów. Ludzie ci niejednokrotnie mają świadomość, że ich status jest wielokroć lepszy niż sytuacja którą mógłby się pochwalić chłop w feudalnym Westeros. Tacy właśnie Wielcy Panowie zostali drogą losowania zrównani z tą zgrają, która wydała decyzję o mordzie na dzieciach. Ludzie ci giną wyłącznie dlatego, że się urodzili w danej warstwie społecznej, co jest bardzo ciekawym rozwiązaniem w sytuacji gdy akurat walczy się o równość ludzi. W ogóle próbuję sobie to wszystko jakoś ubrać w ramy logiki, jednak jakkolwiek bym się nie gimnastykował, zawsze wychodzi mi: „ten człowiek należy do uprzywilejowanej kasty więc ukrzyżujmy go pomimo tego, że może być niewinny, a ten smok? Ten smok spopielił co najmniej jedną dziewczynkę więc myślę, że własna pieczarka będzie w porządku bo to mój kochany pupilek”. I tak, to był żarcik. Nie nawołuje do rezygnacji z największego atutu jaki się ma w drodze po koronę. Apeluję o trzymanie tego atutu w ryzach.

                I tak, Staś jest dobry bo morduje brata dla korony unikając tym samym starcia wojsk Krain Burzy. Staś jest skuteczny, pragmatyczny. Nie zabija w gniewie, konsoliduje siły, unika strat ludzi Baratheonów. Swoją drogą, gdyby Renly wykazał się odrobiną pokory i poczucia obowiązku, prawdopodobnie zostałby trzecim królem z dynastii Baratheonów (szanse Stannisa na kolejnego potomka pozwalam sobie oszacować jako mizerne).
                Muszę też niestety wytknąć, że przejawem hipokryzji wydaje mi się mówienie niemal jednym tchem o korzystaniu „mrocznej magii Rholla” i dysponowaniu wspaniałymi smokami. Odpowiadając jednak na pytanie: Stannis Baratheon nie ogłosił całemu Westeros, że to on stoi za skrytobójczym mordem brata za pomocą mrocznej magii Rholla ponieważ:
                a) Stannis nie wie, że to on stoi za skrytobójczym mordem brata za pomocą mrocznej magii Rholla,
                b) Stannis wie, że to on stoi za skrytobójczym mordem brata za pomocą mrocznej magii Rholla ale wie również, że ujawnienie takiej informacji zaszkodziłoby jego sprawie – ergo zaszkodziłoby Królestwu.

                Popieram Stannisa, bo mam wrażenie, że to nie plebiscyt na osobę o najlepszym serduszku ale na dobrego władcę. Westeros desperacko potrzebuje ładu, a ładowi w krainie nie służą w szczególności:
                – dokonywanie egzekucji na niewinnych, losowych ludziach,
                – kradzież okrętów oraz mienia,
                – sprowadzanie na kontynent ludzi dla których szczytem ambicji są: mordowanie, grabieże oraz gwałty,
                – niekontrolowane smoki w przestworzach,
                – pochodzenie z dynastii króla który uznał, że spalenie własnej stolicy to świetny performance.

                To mi się podoba 0
                To mi się nie podoba 0
                1. Mówisz o tych ludziach jakby byli niewinni. Mieli niewolników za nic, śmierć tych dzieci była dla nich niczym, splunięciem. Nie ukrzyżowała niewinnych ludzi przestań to wmawiać bo to kłamstwo. Porównywanie tej sytuacji z mordem brata który nikogo nie zabił ale zabrał bratu koronę jest śmieszne.
                  Czytając książkę możemy się również natknąć na tych spośród “niewolników traktowanych jak psy”, którzy po uwolnieniu dobrowolnie chcą powrócić do swoich panów. – teraz zwyczajnie kłamiesz i robi mi się niedobrze jak czytam te wypociny. Jest w tańcu smoków jedna rozmowa z Xaro gdy chce przekonać Dany że niewolnictwo jest dobre tak jak deszcz. Mówi o kupcu którego zna i że ten kupiec kopie teraz kanał i prosił go by go kupił i zabrał stamtąd. Przestań wymyślać argumenty i przeinaczać fakty bo zaczyna mnie denerwować ta dyskusja.
                  CO ty tu w ogóle wymyślasz, zamknęła smoki jak tylko dowiedziała się co zmalowały, staś byłby szczęśliwy i w analogicznej sytuacji na pewno by smoków nie zamknął tylko ich użył do palenia i zabijania a ona nie uwalnia smoków nawet gdy wszyscy jej to rekomendują.
                  I tak, Staś jest dobry bo morduje brata dla korony unikając tym samym starcia wojsk Krain Burzy- przestań wmawiac że zrobił to dla dobra kogokolwiek oprócz siebie. Zamordował go bo wiedział że nie wygra w polu, przestań wciskać kit. Staś jest skuteczny- no bardzo pod czarnym nurtem
                  Muszę też niestety wytknąć, że przejawem hipokryzji […] co? Chyba nie dokończyłeś myśli.
                  Odpowiadając jednak na pytanie: Stannis Baratheon nie ogłosił całemu Westeros, że to on stoi za skrytobójczym mordem brata za pomocą mrocznej magii Rholla ponieważ:
                  a) Stannis nie wie, że to on stoi za skrytobójczym mordem brata za pomocą mrocznej magii Rholla,- HAHAHA
                  b) Stannis wie, że to on stoi za skrytobójczym mordem brata za pomocą mrocznej magii Rholla ale wie również, że ujawnienie takiej informacji zaszkodziłoby jego sprawie – ergo zaszkodziłoby Królestwu. Zaszkodziłoby JEMU, jakby był taki sprawiedliwy to przyjąłby winę za czyn który popełnił. Kolejny kit
                  Popieram Stannisa, bo mam wrażenie, że to nie plebiscyt na osobę o najlepszym serduszku ale na dobrego władcę. Westeros desperacko potrzebuje ładu, a ładowi w krainie nie służą w szczególności:
                  – dokonywanie egzekucji na niewinnych, losowych ludziach, -> bo palenie na stosach jest lepsze
                  – kradzież okrętów oraz mienia -> bo podczas wojny wszystko zdobywa się honorowo i pokojowo XD
                  – sprowadzanie na kontynent ludzi dla których szczytem ambicji są: mordowanie, grabieże oraz gwałty -> lepiej trzymać z fanatykami, i nic nie wspomniałeś że do swoich szeregów wcielił dzikich… wciela się kogo może do wojsk a ona na pewno nie pozwoliła by na grabieże, kolejny argument z d***y.
                  – niekontrolowane smoki w przestworzach- przecież je zamknęła
                  – pochodzenie z dynastii króla[…] czemu ma odpowiadać za zbrodnie ojca? Cała rebelia wybuchła przez kłamstwo że Raegar porwał Lyannę, Raegar odsunąłby ojca od władzy pokojowo, Robert zabił Raegara bezprawnie.

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
                2. Wśród zamordowanych panów byli też niewinni ludzie, którzy nie mieli nic wspólnego ze śmiercią niewolników, a Daenerys zabija ich LOSOWO! nie patrząc czy ktoś jest winny czy nie. Natomiast Stannis wymierzył bratu sprawiedliwość za zdradę, a jak wiemy karą za zdradę jest śmierć. Poza tym w Stannis nie palił na stosie losowych ludzi tylko Alestera Florenta który jak wiemy wysłał list do Tywina Lannistera z propozycją pokoju czyli można powiedzieć, że dopuścił się zdrady. Kolejnym spalonym przez niego człowiekiem był lord kości, dziki który był okrutnym człowiekiem i z pewnością zasłużył na śmierć. 3 stos był dla jego żołnierzy którzy dopuścili się aktu kanibalizmu w TzS na zamarzniętym jeziorze.

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
                3. 1 „Mówisz o tych ludziach jakby byli niewinni. Mieli niewolników za nic, śmierć tych dzieci była dla nich niczym, splunięciem. Nie ukrzyżowała niewinnych ludzi przestań to wmawiać bo to kłamstwo. „, „Czytając książkę możemy się również natknąć na tych spośród “niewolników traktowanych jak psy”, którzy po uwolnieniu dobrowolnie chcą powrócić do swoich panów. – teraz zwyczajnie kłamiesz i robi mi się niedobrze jak czytam te wypociny.”

                  W tym miejscu muszę przyznać się do błędu bo pomimo dość długich poszukiwań, jedyne co znalazłem to krótki fragment mówiący o powrocie do pracy u Panów. Cytat ten pochodzi jednak z przemyśleń Daenerys i w sposób jednoznaczny opiniuje arystokratów jako wyzyskiwaczy, przyjmujących pracowników na głodowych stawkach. To czym ja się zasugerowałem to prawdopodobnie serialowa scena z odcinka e10s04, w której były niewolnik żalił się na utratę swojej poprzedniej, prestiżowej pozycji (bodajże nauczyciela) i pragnął powrotu w ramach rocznego kontraktu. Wypada mi więc w takim wypadku przeprosić za odniesienie się do nieistniejącego kontekstu, a jedyne co mogę podnieść na swoją obronę to fakt, że w dziesiątym odcinku czwartego sezonu mogliśmy również zobaczyć chwalebną odsiecz za murem, a wielokrotne oglądanie tego samego odcinka mogło utrwalić pewne obrazy (to oczywiście żart. Odcinek widziałem tylko raz, wielokrotnie replayowałem tylko samą bitwę xD).

                  Niemniej, w dalszym ciągu uważam, że na słupach zginęły również niewinne osoby, a Twoje oceny Dobrych Panów dokonywane są w oderwaniu od społeczno-kulturowego kontekstu Meereen. Część osób nie zawiniła niczym innym poza swoim wysokim urodzeniem i niezależnie od tego jak dobrymi ludźmi by nie byli, czekał ich jeden los. Pozwolę sobie na historyczne porównanie: to tak jakby spoglądając z dzisiejszej perspektywy, negatywnie ocenić każdego człowieka należącego do rycerstwa / szlachty za to, że w systemie feudalnym posiadał pozycję uprzywilejowaną względem chłopa pańszczyźnianego.

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
                4. Żeby uniknąć nadmiernego rozwlekania wątków, które nie każdego mogą interesować, pozwolę sobie ukryć tekst pod przyciskiem.

                  [spoiler]2. „a) Stannis nie wie, że to on stoi za skrytobójczym mordem brata za pomocą mrocznej magii Rholla,- HAHAHA”

                  „Stannis ledwie go słyszał.
                  – Nie wątpię, że Cersei przyłożyła rękę do śmierci Roberta. Wymierzę sprawiedliwość za jego zamordowanie. A także za zgładzenie Neda Starka i Jona Arryna.
                  – A za Renly’ego?
                  Te słowa wyrwały się z ust Davosa, nim zdążył się nad nimi zastanowić.
                  Król nie odezwał się przez długą chwilę.
                  – Śni mi się to czasami – rzekł wreszcie bardzo cicho – Śmierć Renly’ego. Zielony namiot, świece, krzyk kobiety. I krew. – Spojrzał na własne dłonie – Kiedy zginął leżałem jeszcze w łożu. Twój Devan może to potwierdzić. […] To był tylko sen. W chwili śmierci Renly’ego przebywałem we własnym namiocie, a kiedy się obudziłem ręce miałem czyste.”

                  Ten fragment pokazuje, że egzekucja Renlyego została dokonana bez wiedzy Stannisa lub też, że Stannis sam sobie wmawia, że tak było. Tego nie wiemy więc przedstawiłem też opcję „b”.

                  3. „– kradzież okrętów oraz mienia -> bo podczas wojny wszystko zdobywa się honorowo i pokojowo XD”
                  Alternatywą dla grabieży, żeby daleko nie szukać, może być wystawianie weksli, które są nie tylko ciekawą opcją ze względu na swój odroczony charakter ale również przez to, że związują z nami „naszego sprzedawcę” za pomocą czegoś zbliżonego do efektu podwójnej straty („tyle już zainwestowałem i jeżeli ten pretendent przegra to nigdy nie odzyskam swoich pieniędzy. Brnę w to dalej.”). Minusem jest to, że trzeba jednak posiadać jakąś tam wiarygodność.

                  4. Na temat wyimaginowanego fanatyzmu Stannisa postaram się kiedyś wysmarować odrębny, obszerny, naszpikowany cytatami post.

                  Żeby moje przeprosiny nie ostudziły przypadkiem temperatury dyskusji, pozwolę sobie na koniec dorzucić bonus, który znalazłem podczas desperackiego szukania cytatu o niewolnikach:

                  „Znajdźcie dla mnie tych tchórzy. Znajdźcie ich, żebym mogła pokazać Synom Harpii, co to znaczy obudzić smoka.”

                  #team-viserys2.0.
                  [/spoiler]

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
        2. Zawsze zastanawia mnie skąd u fanów Dany to przekonanie, że ona jest najlepsza, bo sama do wszystkiego doszła i dzięki własnej pracy zdobyła wszystko co ma. Przecież los Dany jest wręcz odwrotnością takiego stwierdzenia.
          Urodziła się w królewskim i do tego magicznym rodzie, dostała smocze jaja i w serialu dodatkowo jeszcze odporność na ogień. Przecież nic z tego nie jest efektem jej wysiłków tylko szczęścia.

          Jeśli chodzi o jej zmysł taktyczny to chyba jedyny wypadek w którym faktycznie miała jakiś plan to była sytuacja: „dam im wino i powiem, że nie zaatakuję, a potem nagle zaatakuję, ha, ja sprytna!” z jakąś kompanią najemników. Cała reszta to palenie ludzi żywcem i kilka rozkazów rzezi na cywilach. (Zabicie magią jednego zdrajcy jest dowodem na fanatyzm i okrucieństwo, ale rozkaz wymordowania wszystkich arystokratów powyżej 12 roku życia jest sprawiedliwością?)

          Ale tym, co najbardziej mnie u Danki denerwuje jest ta jej niestabilność:
          Wszyscy ludzie mają być wolni i równi! – Ale jak mi się nie spodobacie to spalę was żywcem!
          Ja jestem smokiem i moich wrogów czeka ogień i krew! – Ale nie chciałabym nikogo skrzywdzić!
          Z moją armią dothraków podbijemy Westeros! – Ale nie mogę pozwolić na gwałty i rabunki!
          Smoki to moje dzieci i dzięki nim jestem królową! – Ale one zjadają ludzi, muszę je uwięzić!

          Przez większość czasu Dany myśli o sobie jako o dobrej i łaskawej przywódczyni, potem nagle jakiś przełącznik w jej głowie przeskakuje na „zabijmy wszystkich tych którzy mi się nie podobają!” a potem przełącznik wraca i ona zastanawia się czemu ci ludzie nie widzą jak troskliwą i czułą jest przywódczynią.
          Gdyby przeszła na pełny tryb „spalę wszystko do gołej ziemi i będę rządzić popiołami, bo mogę” chyba bardziej bym ją lubiła. Przynajmniej nie miałabym wrażenia, że żyje wewnątrz jednego wielkiego złudzenia.

          Za Stannisem w sumie jakoś niesamowicie nie przepadam, ale mając do wyboru tych dwoje absolutnie wybieram Zgrzytającego Zębami.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. Sporo mówi się również o jakimś rozwoju tej postaci, a ja zamiast tego dodałbym jeszcze brak zdolności do podejmowania dojrzałych decyzji, który na dobrą sprawę można by streścić w dwóch słowach:

            [spoiler]Quentyn. Martell. W jednej chwili pojawia się możliwość uzyskania floty, nienadszarpniętej armii (50k), nieuszczuplonych zapasów, poparcia znaczącego rodu Westeros oraz – co najważniejsze – sojuszu z krainą potencjalnie najtrudniejszą w podporządkowaniu drogą militarną ale odrzucamy ją ponieważ chłopak nie pajacuje i nie ma niebieskich włosów.[/spoiler]

            Po prostu #team-młoda-sansa.

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
            1. Sporo mówi się również o jakimś rozwoju tej postaci, a ja zamiast tego dodałbym jeszcze brak zdolności do podejmowania dojrzałych decyzji, który na dobrą sprawę można by streścić w dwóch słowach:
              [spoiler]
              Quentyn. Martell. W jednej chwili pojawia się możliwość uzyskania floty, nienadszarpniętej armii (50k), nieuszczuplonych zapasów, poparcia znaczącego rodu Westeros oraz – co najważniejsze – sojuszu z krainą potencjalnie najtrudniejszą w podporządkowaniu drogą militarną ale odrzucamy ją ponieważ chłopak nie pajacuje i nie ma niebieskich włosów. [/spoiler]
              Po prostu #team-młoda-sansa.

              Przeczytaj jeszcze raz książkę [spoiler] Martell przybywa gdy jest już po słowie z Hizdahrem co ma zaprowadzić pokój w Meeren, ma odrzucić pokój i bezpieczeństwo miasta dla sojuszu z krainą oddzieloną o tysiące mil? Zarzucanie Dany że nie wybrała Martella bo nie jest jak Daario jest śmieszne bo przecież żeni się Hizdharem który Daariem też nie jest co dowodzi że podejmuje DOJRZAŁĄ decyzję. [/spoiler] Więc co to za argument i rozumowanie? Chyba rozumowanie z #team-młoda-Sansa

              To mi się podoba 0
              To mi się nie podoba 0
              1. [spoiler]Bardziej chodziło mi o zbiorcze i barwne przedstawienie cytatów w stylu: „- Tego się obawiałam. – Ani zaczarowany, ani czarujący. Szkoda, że to on jest księciem, a nie ten z szerokimi barami i włosami rudoblond.” niż o odnoszenie do postaci samego najemnika. Tego typu przemyślenia dobitnie wskazują na sposób w jaki układają się priorytety. W ogóle to mam
                wrażenie, że Daenerys byłaby o wiele lepiej odbierana gdyby była przedstawiana wyłącznie za pomocą POVów osób trzecich.

                Inną kwestią jest to, że ślub z Hizdharem też uważam za głupi ruch. Taka szansa jak z Martellami może już się nie powtórzyć. Gdy wojna w Westeros się skończy, a ktoś podporządkuje sobie cała krainę, Targaryence w oczach prostaczków pozostanie już już tylko rola zamorskiego najeźdźcy.[/spoiler]

                To mi się podoba 0
                To mi się nie podoba 0
                1. No i co z tego, że bardziej jej się podoba przystojny generał najemników niż wymoczkowate książątko? A mimo, że chce Daaria to wychodzi za Hizdhara co tylko podkreśla że mimo swojego wieku i pokus robi to co uważa za najlepsze dla ludzi, którymi rządzi ergo stara się być dobrą królową. Tyrion na każdym kroku komentuje w myślach cycki Shae, wygląd Sansy i innych kobiet a nikt nie ujmuje mu inteligencji czy nie kwestionuje jego priorytetów. Przestań się ośmieszać :/
                  Ślub z Hizdharem oferował jej jakieś wyjście z ciężkiej sytuacji, ślub z Martellem nie oferował jej nic w tamtej chwili, był obietnicą przyszłego sojuszu gdy dotrze do Westeros, ale jak miałaby to zrobić bez zaprowadzenia pokoju w Meeren? Musiała odmówić. [spoiler] Ponadto zrobiła dobrze bo Martell okazał się głupcem. [/spoiler]

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
          2. Zawsze zastanawia mnie skąd u fanów Dany to przekonanie, że ona jest najlepsza, bo sama do wszystkiego doszła i dzięki własnej pracy zdobyła wszystko co ma. Przecież los Dany jest wręcz odwrotnością takiego stwierdzenia.
            Urodziła się w królewskim i do tego magicznym rodzie, dostała smocze jaja i w serialu dodatkowo jeszcze odporność na ogień. Przecież nic z tego nie jest efektem jej wysiłków tylko szczęścia- przetrwała skrytobójcze ataki Roberta gdy błąkali się na wygnaniu z Viserysem, przetrwała ślub z dzikusem, przetrwała poród i magiczny rytuał krwi, śmierć męża i przewrót w khaalasarze, wejście w płonący stos w ogóle nie wymaga odwagi, smoki dostała ale to ona doprowadziła do ich wyklucia kładąc je na stosie w który weszła, przetrwała podróż przez pustynię gdzie na jej rękach umierali jej ludzie, przetrwała w Quarthu próbę odebrania smaków i w Domu nieśmiertelnych, zdobyła może niezbyt chwalebnie ale jednak 10 tyś nieskalanych, podbiła kilka miast niewolniczych z pomocą swoich doradców i wojska ale jednak to ona stoi na ich czele, robiła wszystko by zapewnić pokój w Meeren nawet godzi się na ślub którego nie chce, zamyka smoki gdy dowiaduje się, że są zagrożeniem, uwalnia niewolników zamiast ich wyzyskiwać i robić kasę a przy tym mieć poparcie wielkich panów i popłynąć do westeros. Nie, w ogóle nie włożyła wysiłku w swoją historię, nie przeżyła, nie cierpiała i niczego nie zdobyła, wszystko magicznie działo się obok niej..

            (Zabicie magią jednego zdrajcy jest dowodem na fanatyzm i okrucieństwo, ale rozkaz wymordowania wszystkich arystokratów powyżej 12 roku życia jest sprawiedliwością?- spalił wielu ludzi na stosach a nie jednego zdrajcę, a Dany nie zabiła wszystkich arystokratów chociaż powinna bo wtedy miałaby spokój, nie zabija nawet zakładników mimo że harpie dalej mordują. Co to za jakieś alternatywne wersje tej sagi mi tu przedstawiacie xD

            Wszyscy ludzie mają być wolni i równi! – Ale jak mi się nie spodobacie to spalę was żywcem!- gdzie tu sprzeczność? po drugie gdzie pali ludzi bo jej się nie podobają? Poproszę o przykład.
            Ja jestem smokiem i moich wrogów czeka ogień i krew! – Ale nie chciałabym nikogo skrzywdzić! – bo w prawdziwym życiu to każdy wie co ma robić i nie ma żadnych wątpliści ani wewnętrznych konfilktów…lol
            Z moją armią dothraków podbijemy Westeros! – Ale nie mogę pozwolić na gwałty i rabunki!- gdzie tu sprzeczność?
            Smoki to moje dzieci i dzięki nim jestem królową! – Ale one zjadają ludzi, muszę je uwięzić! – gdzie tu sprzeczność?

            Przez większość czasu Dany myśli o sobie jako o dobrej i łaskawej przywódczyni, potem nagle jakiś przełącznik w jej głowie przeskakuje na “zabijmy wszystkich tych którzy mi się nie podobają!” – przecież to jest jakiś wymysł, wszystkie jej czyny mają usprawiedliwienie, nie zabiła, nie skrzywdziła nikogo bez powodu, skąd takie opinie? :/
            Gdyby przeszła na pełny tryb “spalę wszystko do gołej ziemi i będę rządzić popiołami, bo mogę” chyba bardziej bym ją lubiła. – no tak, to wszystko wyjaśnia

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
            1. „przetrwała skrytobójcze ataki Roberta gdy błąkali się na wygnaniu z Viserysem”
              jakie skrytobójcze ataki roberta? to wymysł viserysa xD

              To mi się podoba 0
              To mi się nie podoba 0
            2. Jeśli chodzi o to zabijanie arystokratów, to w Meeren owszem, zabiła tylko kilkuset, ale ja miałam na myśli Astapor, gdzie zaraz po tym jak spaliła tego handlarza niewolników, wydała Nieskalanym rozkaz aby zabić wszystkich Panów, a oszczędzić tylko te wysoko urodzone dzieci, które mają mniej niż 12 lat.

              Jeśli chodzi o jej osiągnięcia, to może faktycznie nie wszystko dostała od losu. Chyba jest bardziej tak, jak napisał wyżej ig – Dany podejmuje decyzje impulsywnie, w stylu ” mam wrażenie, że teraz dobrze będzie wrzucić jaja w ogień i w niego wejść, zobaczymy co się stanie” i to jakoś działa. Bo przecież nie jest tak, że sposób na wyklucie smoków poznała po wielu latach poświęconych na badania. I owszem, wymagało to odwagi, ale nigdzie nie pisałam, że uważam ją za tchórza.

              To mi się podoba 0
              To mi się nie podoba 0
        3. Czy użycie magii jest gorsze od używania trzech krwiożerczych bestii? Ludzi nie ściął, byli mu potrzebni. Szlachetna i honorowa Danka nawet wroga poślubiła 😛 Brata zabił bo był zdrajcą stojącym mu na drodze, dał mu szansę by ugiął kolano i poparł jego prawa do tronu. Niby Bitwa o Mur niewiele wymagała, ale jakoś Nocna Straż sobie nie radziła i gdyby nie Stannis to łeb Jona byłby nabity na pal a Dzicy wesoło plądrowali by Północ. Stannis używał religii i magii jako narzędzia, jeśli coś działa to dlaczego nie? Jeśli zdrajcy zabiją Stannisa to będzie zanim zostanie królem, gdyby był władcą lordowie Północy pewnie by poszli na jakąś ugodę. A co do Daenerys, to zmysł taktyczny faktycznie ma, ale dobrą władczynią nie będzie. Jest w końcu tylko niepewną i rozchwianą nastolatką, z skłonnościami do szaleństwa i okrucieństwa. A na dodatek dysponuje trzema potworami. Ludzie od Stannisa pouciekali bo wiedzieli że zostaną ukarani za grzechy przeszłości, Davos jest tego dowodem. A Daenerys najlepiej nie rokuje, zaraz po Stannisie wypada Młody Gryf.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
    3. Nie wygrał żadnej bitwy? A kto zmiażdzył Żelazną Flotę Victariona Grejoya w czasie I rebeli Balona?

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Boże wyznawcy atakują xD napisałam, że jedzie na renomie dobrego woja- to odnosiło się do poprzedniej wojny. Faktem jest, że jak na razie w obecnej wojnie niezbyt się wykazał. Myślę, że coś jeszcze pokaże ale nadal: bycie dobrym strategiem nie oznacza automatycznie bycia dobrym królem

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. „Faktem jest, że jak na razie w obecnej wojnie niezbyt się wykazał.”

          xD , popatrz tylko jak starannie zaplanowana została Bitwa o Mur czy Deepwood Motte. W pierwszej zdołał odpowiednio wyczyścić zwiad zanim Dzicy zorientowali się że nadchodzi odsiecz, potem zorganizował jak największy zamęt w celu wywołania paniki i kazał zaszarżować w te miejsca w które było najbardziej to potrzebne. Gdyby tego nie zrobił przewaga jakościowa mogłaby nie wystarczyć. W Deepwood zaś zmusił Ashe do porzucenia korzystnych obronnie pozycji i do tego wykorzystał jej poruszanie się po omacku rozkazując atak pastuszkom, który został nie pamiętam czy przez kogoś od Stannisa czy klanów nazwana rzezią, nawet nie bitwą. Stannis kiedy może wyznaczyć miejsce/czas bitwy potrafi wykorzystać wszystkie atuty po swojej stronie i zmniejszyć straty po swojej stronie niemal do zera. Jeśli ktoś w tej wojnie się nie wykazał to był to z pewnością Balon Greyjoy oraz… Rodrick Cassel.

          Choć masz racje że dobry strateg nie musi być dobrym królem, Robert to doskonały przykład. Nie wątpię jednak że obeznanie strategii znacznie pomaga w rządzeniu.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
        2. Hejterskie Nasienia Spod Znaku Jelenia 🙂 Stanisław ma bardzo oddanych fanów i ja osobiście przepuszczam mało która okazję, żeby go troszkę podhajpować 😀

          Pozdrawiam

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
    4. Statnnis nie wygrał żadnej bitwy?
      A utrzymanie Końca Burzy mimo długiego oblężenia przeważających sił wroga? A zdobycie Smoczej Skały? Zniszczenie Żelaznej Floty podczas I rebelii Greyjoya? Rozbicie znacznie silniejszych oddziałów Mance’a? Odbicie Deepwod Motte? Słabą masz pamięć kolego.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. napisałam, że jedzie na renomie czyli nawiązałam do poprzedniej wojny, czytaj pan ze zrozumieniem. Faktycznie wygrał z obdartusami dzikimi i niewielkim oddziałem Ashy, łał, zwycięstwa na miarę geniuszu militarnego. Ale niech będzie, zmieniam nie wygrał żadnej bitwy na: nie wygrał żadnej znaczącej bitwy. Czy wyznawcy są ukontentowani?

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Nie jestem wyznawcą 🙂
          A Koniec Burzy i rozbicie Żelaznej Floty podczas I rebelii Balona? To też drobiazgi?
          Pozdrowienia dla anty-wyznawcy 🙂

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
  9. Też totalnie nie rozumiem poparcia dla Stannisa. To fanatyk, który najprawdopodobniej zacząłby prześladowania i być może wojny religijne.

    Dla mnie Jon Snow, ten późny Jon podejmujący trudne decyzje jak na przykład odesłanie Goździk z dzieckiem Mance czy też przyjmujący dzikich.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  10. Własciwie jest tylko dwóch kandydatów.
    Stannis, który ma największe prawa jako dziedzic Roberta, dobry dowódca wojskowy (szacun że ciągle jest w grze mimo że po Czarnym Nurcie jego sytuacja była beznadziejna). Miłość ludu to nawet nie wada, bo ten aspekt załatwiłby mu Davos (rozumiem że bierzemy pod uwagę fakt, jakimi ludźmi dany król by się otaczał). Raczej największy problem byłby związany z faktem, że Stannis oficjalnie jest wyznawcą Pana Światła i to mogłoby przeszkadzać Wielkiemu Septonowi, Wróblom, pospólstwu itd.
    Nie wiem jak z poparciem reszty wielkich rodów, ale odsunięcie Lannisterów automatycznie kupuje poparcie Dornijczyków, a takiego króla jak Stannis przełknęliby także lordowie Dorzecza czy Północy.

    Zagłosowałem jednak na Robba Starka: bardzo młody dowódca zdolny do długotrwałego panowania i uspokojenia sytuacji w królestwie. Zdający sobie sprawę z prawdziwego zagrożenia jakie nadchodzi z północy. Miałby poparcie Dorzecza, a także prawdopodobnie Doliny. Do tego syn człowieka otaczanego szacunkiem i respektem. Z miłością do ludu i lojalnością chorążych także nie powinno być problemów, bo Robb potrafił sobie zjednywać przyjaciół (szmiry takie jak Bolton zawsze się trafią).

    Nie wiem czy byłby w stanie się otoczyć odpowiednia ilością ludzi i np. czy potrafiłby dobrze zarządzać np. flotą królewską i ew. bronić Westeros przed atakami ze wschodu, ale z ogólnej perspektywy to są niuanse. Młody, zdolny, sprawiedliwy król o dobrym „pijarze” – ma mój głos 😉

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. skąd robb miałby wiedzieć o prawdziwym zagrożeniu z północy? bo chyba nie mówisz o dzikich…

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  11. Z wszystkich kandydatur mam dwie. Blisko mojemu sercu jest Stannis. Obroniłby królestwo przed wrogami zza muru. Skazał by raka Westeros czyli Littlefingera i Varysa. Ujednoliciłby by pewnie prawo jako, że był sprawiedliwy i tak dalej. Dzięki umowie z Żelaznym Bankiem byłby wstanie wyżywić zrujnowany Zachód, Dorzecze i północną część Krain Korony. Dzięki swoim umiejętnościom byłby wstanie pokonać żelaznych ludzi. Dokonałby sprawiedliwego wyroku na wszystkich lordach i poprawiłby życie prostaczków. Rządy jego byłyby, jednak podobne do władz Bloodravena. Zrobiłby wszystko co możliwe dla Westeros, ale z powodu czynników od niego niezależnych (zima) byłyby na nim wieszane psy. Jeżeli, jednak Stannis nie zasiadłby ma Żelaznym tronie to usadziłbym tam Tommena, a ujego boku Sir Kevana Lannistera jako regenta, a potem jako namiestnika. Kevan był tak samo inteligentny jak jego starszy brat, ale był trochę lepszy w zakresie wojskowości i szermierki. Do tego w przeciwieństwie do Tywina dla niego nie było najważniejsze tylko potęga rodu ( chodź z pewnością ważna) troszczył się o dobro rodziny. Był wstanie przechodzić na kompromisy. Varys przyznał osobiście, że Kevan odbudowałby sytuacje w kraju. Gdyby nie Stannis wojna by się pewnie za jego rządów szybko skończyła. Rozprawiłby się z Aegonem zanim ten zdołały zebrać wszystkie siły. Odparłby pewnie ataki Eurona. Na Stannisa nie miałby wplywu. Do tego Kevan był dobrym człowiekiem. Dla niego życie innych było ważne. Z pewnością próbowałby nakarmić Westeros w czasie Zimy mimo, że byłoby to trudne. A na koniec wychowałby Tommena na dobrego króla. Dziękuję za uwagę.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  12. Stannis, ale wolałbym karzełka. Lud go może nie kochał, ale pokazał że mu zależy (bitwa o KP), że wie jak grać w grę o tron, że ogólnie jest dobry, może chaotyczny dobry, ale jednak dobry, i nie będzie stawiał rodziny na 1 miejscu 😀

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. No tak, jedną z zalet Tyriona byłby fakt, że w jego przypadku całkowicie odpada problem nepotyzmu xD

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  13. Stannis ma wiele cech idealnego władcy – ale jak rzekł kowal z Muru, jest jak żelazo – prędzej pęknie niż się ugnie. A to już dobra cecha nie jest. Zero elastyczności. Poza tym jego doktrynerstwo i wspieranie fanatyzmu religijnego mogłoby źle wpłynąć choćby na gospodarkę i nastroje społeczne.

    Jon Targaryen vel. Snow jest bardzo dobrym kandydatem z wielu powodów – gdyby otaczali go dobrzy doradcy formatu Jona Arryna i Tyriona Lannistera, z nutką cwaniactwa Palucha, byłby świetnym monarchą. Prostolinijny, ale nie głupi, zaangażowany, z poczuciem odpowiedzialności, dosyć elastyczny jak na (prawie)Starka. Pamiętajmy, że jego wersja książkowa nie była tak nieudolna jak serialowa (vide Bitwa Bękartów…). Jego jedynym błędem była tak naprawdę sytuacja z różowym listem.
    Jedyna niewiadoma, co z nim będzie po wskrzeszeniu.

    Daenerys – jedna wielka niewiadoma – bo nie wiadomo, w jakiej formie wróci po wycieczce na Morze Dothraków.

    Nie mniej za najlepszego kandydata na monarchę Westeros uważam osoby, które kandydatami tutaj nie są: Tywin Lannister i Roose Bolton. Władcy idealni. Jako ławka rezerwowych Tyrion Lannister 😉

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Dla mnie Jon się nadaje na władcę, ale nie Siedmiu Królestw, tylko Północy jako jej lord. Po prostu nie ta mentalność. Robb Stark by się całkiem nadal, ale kiepsko byłoby z różnymi intrygami biorąc pod uwagę, że nie ogarnął KG. Dla mnie Starkowie pasują jako doradcy/sługi nie Rządzący. Stannis zresztą też, ale on z grubsza ogarnia intrygi. Przecież uciekł z KL kiedy Jon Arryn zmarł i skutecznie się bronił przed wywiadem Varysa.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  14. Zdecydowanie Stannis. Jako jedyny z kandydatów współrządził z Jonem Arrynem i zapewnił Westeros dobrobyt i pokój. Jest też dobrym dowódcą, co gwarantuje bezpieczeństwo królestwa. Na dodatek jako jedyny nie musi się podlizywać lordom, jak reszta kandydatów. Wraz Davosem, jako swoim namiestnikiem będzie dobrze. Wspominając resztę kandydatów, tylko Robb mógłby być dobrym królem, gdy dorośnie. Greyjowie to łupieżcy i nie nadają się na władce 6 pozostałych Królestw, Jon Snow swoimi rozkazami doprowadził do swojej śmierć, Daenerys władając jednym miastwm doprowadziła do ruiny, Renly nie nadawał się na króla, Młody Gryf to wielka nie wiadoma, Joeffrey to szaleniec, reszta to dzieci i nie warta wspomnienia

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  15. Aegon – jako jedyny (chyba) był uczony do bycia prawdziwym władcą. Ma także jakieś prawa (jeśli to Blackfrye, to dalekie, ale jednak) i póki żyłby Connington, miałby dobrego namiestnika.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  16. Dość trudne dzisiaj pytanie, bo jeszcze za mało wiemy chociażby o Myrcelli czy Młodym Gryfie- czy okaże się tak dobrym władcą na jakiego był przygotowywany? To jeszcze młody chłopak i widać było po zdarzeniu z kamiennymi ludźmi, że brak mu zdecydowania, jakim cechują się (a przynajmniej powinni) dorośli. Ale abstrahując od dzisiejszego tematu, tak ostatnio nasunęły mi się trzy teorię, które będę podawał w osobnych postach. Po pierwsze: [spoiler] Kim jest Illyrio Mopatis? Przyznam, że choć na początku byłem sceptyczny co do teorii odnośnie, kim jest Varys (albo jeden z Blackfyrów albo osoba z nimi powiązana), to jednak ostatecznie ją przyjąłem. Czy jednak możemy przyjąć, że magister Illyrio również na podstawie tego założenia? Moim zdaniem nie. Od początku miałem wrażenie, że jest to osoba w jakiś sposób związana z Targaryenami. Czy jest jednak jednym z Targaryenów? Mogłoby za tym przemawiać to, że mimo swojej tuszy porusza się wyjątkowo sprawnie (podsłuchana przez Aryie rozmowa w Królewskiej Przystani) co sugerowałoby, że jego nazwijmy to „zewnętrzna powłoka” nie do końca oddaje prawdziwą osobę (magia? przebranie?). To jednak jest dość wątpliwe. Być może więc po prostu osoba powiązana z Targaryenami? Ostatnio przykuł moją uwagę fragment w Tańcu Smoków, gdy Illyrio z Tyrionem spotyka się wraz z Kaczką i Półmaesterem. Przekazuje wówczas, że w jednej ze skrzyń znajduje się imbir w cukrze. Mówi przy tym (odnosząc słowa do Młodego Gryfa) „W jednej z tych skrzyń jest prezent dla niego. Imbir w cukrze. Zawsze go lubił. – w głosie Illyria zabrzmiał dziwny smutek”. I teraz- jak wiemy z jednej z teorii Młody Gryf najprawdopodobniej nie jest dawno zmarłym Aegonem. Smutek zatem sugeruje nam już teraz, że rzeczywiście tak jest. Pytanie jednak skąd on się pojawił? Człowiek, który prowadzi tak misterną grę, bez wahania posyła na śmierć i wykorzystuje jak pionki innych ludzi, miałby się nagle wzruszać śmiercią nieznanego sobie chłopca? Mało prawdopodobne. Może jednak jest Blackfyrem? Myślę jednak, że nie, bo przecież Blackfyreowie byli przeciwnikami Targaryenów, więc dlaczego miałby się przejmować ich śmiercią i to tyle lat temu? Raczej wątpliwe, żeby już wtedy miał w pełni sprecyzowane plany co do Aegona. [/spoiler] Co o tym sądzicie?

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Aegon z pewnością Targaryenem nie jest, Złota Kompania nie poszłaby by za nim gdyby nim był. Synem jakiejś kurtyzany z Lys też nie, za podstawionego chłopaka nie walczyliby. Czy jest synem Mopatisa? niekoniecznie, wydaje mi się że jakieś podobieństwo do ojca Tyrion by zauważył , coś by po nim raczej miał. Wystarczyłoby żeby był przez jakiś czas jego wychowankiem żeby Illyrio traktował go jak syna.

      Co zaś się tyczy samego Illyrio to raczej jest tym kim jest. Jeden z synów Wymana Manderly’ego nawet walczył więc sprawne poruszanie pomimo ogromnej tuszy nie musi być sprawką magii.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Tylko skąd ten smutek w głosie, gdy Illyrio mówi o tym imbirze? Czy to nie sugeruje, że znał prawdziwego Aegona, gdy ten jeszcze żył?

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Wątpię żeby znał prawdziwego Aegona, tu raczej widać u niego taką quasi ojcowską troskę o syna, nawet jeśli on jest tylko jego wychowankiem. Czemu te zdanie tak brzmi to nie wiem, językoznawca ze mnie żaden, może po prostu jest to źle przetłumaczone. Albo jednak chodzi tylko o wspomnienia że jak Illyrio ostatnio się widywał z Aegonem to ten ostatni lubił jeść ten imbir. „W głosie Illyria zabrzmiał dziwny smutek” w spostrzeżeniu Tyriona oznacza zaś o niepojmowaniu przez niego sytuacji, on nie wiedział jeszcze kim dokładnie jest Młody Gryf a z relacji jakie mu dał Illyrio wynikało że nie powinien go przesadnie blisko znać ponieważ jest synem Gryfa, który był po prostu jakimś żołnierzem. A Illyrio po prostu chciał zobaczyć Aegona zanim ten uda się w podróż na drugi koniec znanego świata i żałuje że nie będzie mógł tego zrobić. Tyle.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
      2. Złota kompania chciała wrócić do Westeros.Może i byli potomkami zwolenników Blackfyre’ów, ale głównym celem było odzyskanie włości.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
  17. Druga teoria: [spoiler] Jak wiadomo z jednej z teorii dość niecodzienne jest zachowanie pewnego kruka. Moją uwagę przykuła rozmowa między Jonem Snow a Goździk, gdy ten kazał jej podmienić dziecko Króla za Murem na swoje. Wielokrotnie podczas tej wymiany pojawia się myśl Jona „Zabij chłopca”. Jeżeli chodzi o kruka to oprócz tego, żę próbował później przebić się na wylot przez rękę Sama i zaczerpnął jego krwi, to po fragmencie: „Zabij chłopca-pomyślał Jon – Zgodzisz się. Zapewniam, że w przeciwnym razie, gdy spalą chłopca Dalli, twój synek również zginie. – Zginie – zakrakał kruk Starego Niedźwiedzia- Zginie, zginie, zginie.”. Po pierwsze mamy zasugerowany dość nieciekawy los samego chłopca Goździk. Ale czy tylko niego? Warto pamiętać, że Jon zastanawiał się również czy chcąc zapewnić maesterowi Aemonowi oraz chłopcu Dalli bezpieczeństwa nie sprowadził na nich niebezpieczeństwa (gdy była mowa o poważnych sztormach podczas ich podróży statkiem). Jak wiemy, w tej chwili wszyscy (z wyjątkiem Aemona) znajdują się bezpiecznie w Starym Mieście. Jak wiemy jednak i z innej teorii wraz z Samem przywędrował tam pewien róg, który najprawdopodobniej jest rogiem Joramunta. Co w związku z tym? Warto wskazać, że w tej chwili nawet Stare Miasto znajduje się w zasięgu łupieżców Eurona Greyjoya, co zresztą jest zasugerowane w samej książce. Raczej wątpliwe, aby ten nie chciał mimo wszystko zaatakować tego miasta, choć raczej nie tak prędko (w końcu ma jeszcze silną flotę do pokonania). Wcześniej, pomimo wysiłków, nikomu nie udało się po znalezieniu w ten róg zadąć i wydobyć dźwięku, nawet po usunięciu piasku. Róg jest pęknięty i przez to prawdopodobnie bezużyteczny. Ale czy tylko dlatego? Jak wiemy magia krwi ma być najpotężniejszą postacią magii, zresztą co rusz dającą dowód swej potęgi (wiemy też po fragmencie, którego nie było w polskiej wersji, że Sam był „wykąpany” we krwi tura). Wiemy również, że w starym mieście znajduje się królewska krew- czyli syn Dalli. Czy zatem możemy przyjąć, że przy wykorzystaniu krwi mogłoby dojść do ponownego „uruchomienia” rogu? Na razie jeszcze trochę za mało informacji, aby to definitywnie stwierdzić, ale sporo na to wskazuje. A Euron, jeżeli dowiedziałby się o tej królewskiej krwi, to raczej nie jest człowiekiem, który by się zawahał. I tak mogłby się okazać, że w rzeczywistości Jon zabił chłopca, choć nawet nie koniecznie tego, którego chciał ocalić, wysyłając go w podróż. Pytanie tylko, dlaczego Euron chciałby w ten róg zadąć? To jeszcze wymaga większej ilości danych, ale nie jest to w końcu osoba, która waha się przed podjęciem decyzji choćby po to, aby udowodnić innym, że się mylą (czyli np zabić swoich krewnych). [/spoiler]

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  18. Trzecia teoria, krótsza: [spoiler] Czy pamiętacie co mówił Bran o tym, dlaczego wszelkie złe stwory nie mogą przejść na drugą stronę muru? Otóż nie będą mogli przejść, dopóty mur stoi a Nocna Straż dochowuje wierności. Pytanie, czy zadźganie Jona z rąk własnych współbraci nie jest spełnieniem jednej z tych przesłanek? Czy samo jego zachowanie (pomoc Stannisowi, zgoda na przerzucenie za mur dzikich) nie powoduje, że Nocna Straż przestała dochowywać wierności? No cóż, przynajmniej mur jeszcze stoi, ale zważcie na moją poprzednią teorię. [/spoiler]

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  19. Co proponują nam Jon, Cersei i Stannis? Utrzymanie tego, co jest. NIC SIĘ NIE ZMIENI! Dalej będzie smród, bród i nędza. Świnie chcą się dorwać do koryta i dalej kraść i obrabiać zwykłych obywateli. Czy ktoś z nich mówi o drastycznych zmianach? Przecież oni nie mają żadnego programu, który chcieliby wprowadzić po zwycięstwie. Ich głównym celem jest dorwanie się do Żelaznego Tronu i panowanie. Zero zmian w prawie podatkowych, a to tutaj okrada się obywateli! Słyszeliście kiedykolwiek ich opinie na ten temat? Przez 5 tomów nawet się nie zająknęli o tym!

    Daenerys to ta jedyna! Po pierwsze, jest wolnorynkowcem. Po drugie, jest za niskimi podatkami i otwarcie mówi o likwidacji podatku dochodowego (można to znaleźć w Starciu Królów). Oczywiście jakieś podatki zostaną utrzymane, aby opłacać armie, Złote Płaszcze i Gwardie Królewską. Najważniejszą sprawą jest to, że przychodzi z konkretnym planem na ręce i od lat ma niezmienne poglądy. Niestety, jej aktualne poparcie w Siedmiu Królestwa jest bardzo niskie ale myślę, że gdy przyjdą złe czasy, ale takie PRAWDZIWE ZŁE CZASY, to ludzie wezmą po rozum do głowy.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. wskaż fragment książki, w którym jest jakakolwiek przesłanka, że głównym celem jona jest dorwanie się do żelażnego tronu

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  20. Pytanie wyjątkowo proste, niemniej pozytywnie zaskoczyły mnie wstępne rezultaty ankiety. Jeżeli ten trend się utrzyma, to będę mógł sobie zrobić screena wyników, wkleić do painta, wydrukować i powiesić nad łóżkiem, żeby w przypływach chandry, koiły moje skołatane nerwy.

    Dla wszystkich tych którzy z jakichś względów jeszcze nie oddali swojego głosu, a nie wiedzieć czemu, mają problem z podjęciem właściwiej decyzji, przesyłam znaleziony w sieci, krótki materiał poglądowy: https://i.pinimg.com/736x/a0/5b/5a/a05b5a16269ecb089d2996366b706e8b–game-night-tv-movie.jpg

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  21. Na dzień dzisiejszy tak w gruncie rzeczy to żadna z tych kandydatur, dałem awansem głos na Młodego Gryfa, choć z ciężkim sercem.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  22. Szkoda, że nie można połączyć ich cech (przynajmniej niektórych z nich), mógłby wyjść z tego niezły miks idealnego władcy.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  23. Brakuje mi ewidentnie opcji – Tommen z rządzącym w jego imieniu Kevanem jako Lord Regentem. Znał się doskonale na ludziach, w kilka chwil naprawił większość błędów Cersei, potrafił się ugiąć tam gdzie musiał bo nie wyobrażam sobie Tywina, który pozwala na przemarsz nago przez ulice KP swojej córki, on by od razu zaognił sytuacje i wysłał wojsko. Kevan był tak wielkim zagrożeniem że Varys musiał się go pozbyć bo byłby w stanie ogarnąć sytuacje po lądowaniu Złotej Kompanii i przegnać ich do morza. Bez wątpienia wylizałby rany ze wszystkich kandydatów do tronu Westeros najlepiej, to jeden z największych przegranych przez los w książkach. Wychowałby z dala Tommena od Cersei co wyszłoby tylko królestwu na dobre. Dbał też o coś takiego jak legitymizacja do rządzenia w przeciwieństwie do swojego brata, byłaby duża szansa że nowe nabytki Lannisterów utrzymałyby się na dobre.

    Gdyby brać całkowicie z tyłka kandydatów to wydaje mi się że dobra kandydatura to byłby… Edmure Tully! nie pochodzi z jakiegoś zubożałego rodu, dba o prostaczków i swoje włości, wśród innych swoich chorążych był szanowany. Z charakteru przypomina mi trochę Jaja. Nie jest wybitnym dowódcą ale nieudolnym również nie, poza tym te brzemię mógłby przekazać komuś lepszemu, choćby swojemu wujowi. Wadą jego jest to że żadnych praw do rządzenia nie ma, żadnej krwi Baratheonów czy Targaryenów, nawet ich ród nigdy w przeciwieństwie do Mallisterów czy Blackwoodów nie królował. Tylko kogo Westeros będzie/potrzebuje teraz na Żelaznym Tronie, kandydatów mamy następujących:
    -dowódcę uważanego obecnie za fanatyka, który z pewnością zrobi szerokie czystki po tym jak zasiądzie na ŻT
    -królową nie mającą pojęcia o potrzebach prostaczków, niewykształconą i co gorsza głuchą na błędy swojej rodziny
    -księcia z konopi z wątpliwą legitymacją i co gorsza z bandą brutalnych zakapiorów owładniętych rządzą rewanżyzmu za poprzednie porażki(sam zresztą jest bardzo chętny do walki, aż za bardzo)
    -chłopca z szaloną matką na ŻT
    -dziewczynki które będą musiały się bać do końca (krótkiego) swojego panowania o rebelie z powodu swoich wątpliwie wartych praw do tronu
    -Eurona, dla którego królowanie będzie tylko zabawką a królem byłby zapewne bardziej okrutnym i szalonym niż sam Aerys
    -Jon Snow…. nawet jeśli Rhaegar faktycznie był jego ojcem to nikt nie mógłby tego potwierdzić, słusznie dalej uważany byłby za bękarta bez praw. Nawet legitymizowany przez Robba nie ma żadnych praw do ŻT a jeśli Rickon przeżyje to prawa do Północy również można podważyć. Dowódcą moim zdaniem był słabo-przeciętnym, nie działał według zasady jaką powszechnie stosuje się w ratownictwie – najpierw powinno się przekonać czy nie grozi nam osobiście niebezpieczeństwo a dopiero potem uprzednio upewniwszy się ratujemy czyjeś życie. Cała ta wyprawa na Hardhome to było szaleństwo, próba układania się z takimi sadystami jak Płaczka to fatalny wizerunkowo krok, złamanie przysięgi i zebranie Dzikich do marszu na Winterfell chluby też nie przynosi.cdn

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Wyżej wymienieni kandydaci przeze mnie niestety ale nie nadają się do rządzenia. Jedni zbyt okrutni, inni mają beznadziejnych doradców bądź co gorsza słabe prawa do tronu, niektórzy nie mają do tego charakteru na dłuższą metę. Część z nich jest stanowczo zbyt porywcza. Dla niektórych życie to widowisko i szukają mocniejszych wrażeń. A Siedem Królestw potrzebuje reform, potrzebuje nowych praw bo obecny system jest nieefektywny, zwłaszcza jak nie ma smoków. Po wojennym spustoszeniu także szeroko rozumianej odbudowy. Jajo to widział ale ogromny opór lordów w Królestwie Westeros był nie do przełamania aż szaleństwo odrodzenia smoków dopadło i jego co zakończyło się katastrofą w Summerhall. Stannis byłby dobry gdyby miał pełne poparcie wszystkich, sęk w tym że nie miał go na początku nawet w swojej rodzinie u Estermontów czy Florentów. Do tworzenia/zmieniania praw potrzebna jest osoba wykształcona, dlatego rządy w Zatoce przez Dany mimo smoków się nie sprawdziły i w Siedmiu Królestwach jej rządy byłyby podobne. Gdyby doszło do ponownego zebrania Wielkiej Rady taki Edmure, pod warunkiem że odzyskałby swoją pozycje Najwyższego Lorda Tridentu oraz Riverrun mógłby się okazać zaskakująco odpowiednim kandydatem na władcę. Zwłaszcza jeśli w międzyczasie pomagałby przetrwać wszystkim w Dorzeczu największa prawdopodobnie zimę pod setek lat. Mimo wszystko uważam że Edmure na tronie to tylko moje marzenia ściętej głowy, chciałbym jedynie żeby Martin nie posadził na tronie w ostateczności Jona, Dany i Aegona Blackfyre’a. Już bardziej mi się widzi w ostateczności podział Siedmiu Królestw na kilka dzielnic.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  24. Stawiam na Młodego Gryfa. Od dzieciństwa szkolony na dobrego władcę, ma wpojone poczucie odpowiedzialności za innych, wyznawca Siedmiu – nie zapominajmy, że jest to wiara dominującą i aprobowana przez pospólstwo. W Westeros nadal są ludzie z rozrzewnieniem wspominający Targów. Młody, przystojny – PR ma zrobiony. Dochodzi do tego doradztwo Conningtona, as w postaci Złotej Kompanii i przypuszczalne poparcie Dorne. No i ma miecz z valyriańskiej stali – przydatne w walce z Innymi 😀

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Valyriańska stal zabija Innych tylko w serialu, w książce nic na ten temat nie wiadomo.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
          1. O smoczej stali też tam było:
            „Jeśli wierzyć opowieściom, zbroi Innych nie ima się większość zwyczajnych oręży, a ich miecze są tak zimne, że stal pęka w zetknięciu z nimi. Ogień jednak budzi w nich trwogę i są wrażliwi na obsydian.
            Znalazłem też jedną opowieść o Długiej Nocy mówiącą, że ostatni
            bohater zabijał Innych mieczem ze smoczej stali. Ponoć nie mogli się jej oprzeć.”

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
              1. Niemniej, pozostaje pytanie: co to właściwie jest smocza stał, bo nie jest to valyriańska stał, bo nie było wtedy valyrii. Może Dael coś wie na ten temat?

                To mi się podoba 0
                To mi się nie podoba 0
                1. Nie ma sprawy :).
                  Co do stali. Po ostatnim sezonie serialu siedzi mi w głowie sztylet, który obecnie posiada Arya. Ma ostrze z valyriańskiej stali, a rękojeść ze smoczej kości, a jak wiemy smocza kość zawiera dużo żelaza. Może smocza stal jest w jakiś sposób robiona ze smoczych kości? Zastanawia mnie, na czy ten sztylet to taka zmyłka, czy ma do odegrania jakąś rolę w walce z Innymi.

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
  25. Stannis Baratheon namiestnikiem
    Tyrion Lannister starszym nad monetą
    Margaery Tyrell królową
    a królem na Żelaznym Tronie Jon Snow 😀

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  26. Może być to kontrowersyjna decyzja, ale sądzę, że najlepszym królem okazałby się Renly. I to mimo, że ma dwóch bardzo mocnych konkurentów czyli Robba i Stannisa. Stark faktycznie mógły okazać się naprawdę dobrym władcą, ale tylko północy. Nigdy nie chciał żelaznego tronu, więc nie nadawałby się do rządzenia. Czuł się człowiekiem z północy więc z pewnością we wszystkich ewentualnych konfliktach wspierałby północ. Oczywiście nie tolerowałby okrucieństw, ale gdyby np. Greatjon znalazły błachy powód do agresji na Lannisterów, a inni lordowie by go poparli, to Robb nie powstrzymałby ich przed atakiem na osłabionego przegraną wojną wroga, co doprowadziłoby do kolejnej wojny i licznych ofiar. Nie ma tu mowy o sprawiedliwym rządzeniu. Natomiast Stannis, wbrew opini większości, także nie byłby dobrym królem. Tak naprawdę jakie są jego atuty? Jedynymi istotnymi są umiejętności wojskowe i prawo do tronu. Jednak dobry generał absolutnie nie jest dobrym władcą, a co najwyżej dobrym tyranem. Przede wszystkim jego słynna sprawiedliwość jest stosowana tylko gdy jest to Baratheonowi na rękę. I nie chodzi mi o morderstwo brata, ale o to co najsprawiedliwszy człowiek Westeros chciał zrobić Edrikowi Stormowi czyli własnemu bratankowi. Potrafił spalić żywcem człowieka, tylko dla mglistych obietnic fanatyczki. I co to pokazuje? Że Stannis dla osiągnięcia korony (bo tak naprawdę o to walczy, a większymi ideałami jedynie się zasłania) jest w stanie łamać własne święte reguły. Jeżeli ktoś potrafi okrutnie zabić człowieka, jedynie dla własnej korzyści, to dlaczego uważa się go za wzór moralności i sprawiedliwości? Idąc dalej może JPK nie jest fanatykiem, co wielu mu zarzuca, ale pozwala fanatykom robić co tylko im się zachce (oczywiście dopóki są mu posłuszni) czyli na jedno wychodzi. Do czego by to doprowadziło? Przecież Stannis już zamienił w miąrę humanitarne ścięcie, na okrutną i bardzo bolesną karę śmierci przez spalenie na stosie. Po objęciu tronu przez Stannisa jMelisandre odrazu rozpoczełaby palenie septów i bożych gajów, a wątpię by król jej w tym przeszkodził, bo większość jego stronników to wyznawcy Pana Światła, a przecież utrzymanie przez niego tronu jest priorytetem. Prawdopodobnie doszłoby także do masowego mordu na kapłanach siedmiu, chociaż na to Baratheon mógłby już nie przymykać oka i coś z tym zrobić, jednak wątpię. Ostatnią kwestią jest jego absurdalna wręcz nieumiejętność do jekiegokolwiek ustępowania albo chodzenia na kompromisy i chęć podporządkowania sobie wszystkich własnej woli. Wyobraźcie sobie, że to nie Robert, ale jego młodszy brat jest królem podczas trwania gry o tron. Co zrobiłby w chwili w której Stark odmówiłby zamordować Daenerys? Davosa lubił, więc prawdopodobnie tylko wtrąciłby go do więzienia, ale jestem pewiem, że Eddard skończyłby na stosie za ,,zdradę”. Stannis swoim listem do innyck królów pokazał, że każde sprzeciwienie się jego woli będzie karał śmiercią. Więc w przypadku kłótni po objęciu tronu np. z Macem Tyrellem? Cdn

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Oczywiście morderstwo przez ducha i palenie ludzi wiernych swojemu lordowi. Przecież JPK wprost mówił w starciu królów, że najchętniej ukarałby nawet swoich chorążych za popieranie Renlego, ale byli mu bardzo potrzebni. Reasumując Stannis Baratheon jest człowiekiem, który (zupełnie jak Littlefinger) nie cofnie się przed niczym, by osiągnąć swój cel. Jest przekonany o swojej nieomylności, chociaż popełnił już wiele błędów. Moim zdaniem to, że jest prawowitym następcą tronu, nie daje mu prawa do mordowania niewinnych i palenia ludzi na stosach. Jednak widocznie jestem w tym zdaniu odosobniony. A dlaczego w takim razie Renly? Ponieważ reszta jego konkurentów nie nadaje się do rządzenia. Deanerys pominę, bo jakość jej rządów nie pozostawia żadnej wątpiwości co do tego, że nie nadaje się na królową. Jon nienajlepiej władał nawet małą formacją militarną, jaką jest nocna straż, więc rządzenie całym państwem po prostu by go przytłoczyło. Młody Gryf wydaje się całkiem obiecujący, ale za krótko był na kartkach powieści by rozsądzać czy dobrze królowałby Westeros. Szczególnie Varys stojący za plecami Aegona zniechęcił mnie do głosowania na niego. No i pozostaje jeszcze zasugerowany wyżej marionetkowy Tommen z pociągającym za sznurki Kevanem, ale o ile nie uważam tego za zły wybór to sądzę że Lannisterowie i ich chorąży popełnili podczas wojny tyle zbrodni, że na tronie powinien zasiąść ktoś kto ich osądzi, a Kevan mimo, że nie jest złym człowiekiem, to napewno nie obróci się przeciw własnej rodzinie. Natomiast Renly byłby królem prawdopodobnie lepszym od obu swoich braci. Przypominał Roberta, z tą różnicą, że napewno nie biłby swojej żony i raczej nie przeznaczłby takich zawrotnych kwot na zabawy, jak brat (chociaż kto wie?). W mojej opini król powinien przede wszystkim stać na straży pokoju w królestwie i dbać o to by krainy nie odłączały się od reszty, jednak za pomocą pióra, nie miecza. Renly miał miłość ludu i wsparcie najpotężniejszych rodów Westeros, więc jestem pewien, że okres jego panowania byłby okresem pokoju i dobrobytu. Bo Renly w przeciwieństwie do brata nie miał konfliktowej natury i umiał wybaczać, dlatego byłby niezbyt silnym, ale dobrym królem, które wykrwawione wojną państwo bardzo potrzebowało. A na koniec dodam, że jest to najdłuższy komentarz jaki w życiu napisałem.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Z tą niekonfliktowością Renly’ego to bym był ostrożny. Już wcześniej dążył do konfrontacji z Lannisterami choćby badając grunt pod małżeństwo Roberta z Królem. Potem, gdy ciało Roberta nie zdążyło ostygnąć proponował zamach stanu mający za zadanie odsunąć Cersei od władzy, samemu pewnie zaraz zaoferowałby zostanie Ręką Króla(choć dowodów na to przyznaje nie mam, to domysł). Wreszcie daleko od bezkonfliktowej postawy można uznać pertraktacje pomiędzy nim a bratem i również Catelyn. Nie wątpię że walczyłby z Robbem jeśli ten pozostałby nieugięty, ta scena dobitnie to pokazuje:
        [spoiler]
        – Panie – odezwała się – Jeśli zdecydowałeś się stanąć do bitwy, nie mam ty już nic do roboty. Proszę na pozwolenie na powrót do Riverrun.
        – Nie zgadzam się – Renly usiadł na składanym krześle.
        Zesztywniała
        -Chciałam pomóc ci zawrzeć pokój, panie. Nie mam zamiaru pomagać ci w prowadzeniu wojny.
        Renly wzruszył ramionami.
        – Śmiem twierdzić, że poradzimy sobie bez wsparcia twych dwudziestu pięciu ludzi, pani. Nie chodzi mi o to żebyć brała udział w bitwie. Masz ją jedynie obserwować.
        – Byłam w Szepczącym Lesie, panie. Naoglądałam się aż za wiele krwi. Przybyłam tu jako poseł…
        – I jako poseł odejdziesz – uspokoił ją Renly – [u]Ale mądrzejsza niż przyjechałaś. Na własne oczy zobaczysz, jaki los czeka buntowników, żeby twój syn mógł o tym usłyszeć z twych ust. Nie obawiaj się, zadbamy o twe bezpieczeństwo[/u] – Odwrócił się, by wydać rozkazy. – Ser Mathisie, ty poprowadzisz środek moich głównych sił. Bryce, ty weźmiesz lewe skrzydło. Prawym będę dowodził osobiście. Lordzie Estermont, tobie przypadną odwody.
        [/spoiler]

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Z tego co pamiętam to Renly zaproponował Catelyn sojusz w którym jej syn musiałby tylko klęknąć przed Renlym, żeby mogli połączyć siły, a potem Robb mógłby wrócić na północ, nie odrzucając nawet tytułu króla. Wydaje mi się, że to jest uczciwa oferta. Może północ nie byłaby zupełnie niezależna, ale Stark jako lennik Baratheona mógłby wrócić na północ i tam rządzić, a przzecież właśnie o to mu chodziło.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
    2. Okej… nie wymieniłeś argumentów za kandydaturą lorda Renlyego. Stannis jest dobrym dowódcą I wbrew pozorom potrafi poprowadzić ludzi do walki. Biorąc pod uwagę inwazję Innych i jego stosunek do tych istot JPK najlepiej poradziłby sobie z tym problemem. Morderstwo Renlyego jest dla mnie niewiadomą. Może Stannis chciał go zabić, ale z drugiej strony wszczął przygotowania do bitwy. Na pewno, jednak Stannis potrafił nagiąć prawo: Zabicie sir Cortnaya Penrosa. To jest wielka ujma na jego honorze. Myślę, że nie pozwoliłby na takie ostre fanatyczne zawieruchy. Edrica nie chciał spalić, a za eskortowanie go przez ludzi króla, Stannis wynagrodził Davosa tytułem Admirała Wąskiego Morza. Spalenie Manca Raydera I lorda Alestera było uzasadnione. Stannis nie zabiłby dzieci. Nie wierzę w to. I dopóki tego nie zrobi, będę go bronił do końca. Myślę, że gdyby Stasiu zlikwidował Wiarę to nie miałby problemu- wiele lordów za przykładem króla przyjęłoby Pana Światła tak jak robili to rycerze Renlyego kiedy JPK ich przygarnął. Do tego Dorzecze jest praktycznie w całości nawrocone na Pana Światła. Ludność pali ogniska, bractwo bez charagwi z Thorosem na czele. Do tego Stannis raczej nie byłby radykalny. Tak naprawdę jedyne to co by zmienił to modlenie się do ognia, a nie do posągów. Co do zarządzania to się sprawdził. Był bardzo długo w radzie królewskiej, a za jego I Jona Arryna rządów kraj przeżywal rozkwit. Do tego naprawił sytuacje na Trzech Siostra, Wpuścił Dzikich na pewnych warunkach, przekonal do siebie pastuszkow, umiejętnie posługiwał się religia do własnych celów czy bronił się przed wywiadem Varysa. Do tego jako jedyny chciał uzdrowić królestwo. Pozdrawiam.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Stannis z pewnością nie byłby radykalny, ale Melisandre nigdy nie ukrywała, że popiera Stannisa nie tylko przez jego rzekome bycie Azorem Ahai, ale także dlatego, że chce by Westeros przyjęło Pana Światła. I nie ma opcji, by mogła to zrobić bez konfliktów z innymi religiami. Porównaj sobie Thorosa z czerwoną kapłanką i od razu zobaczysz jaka jest różnica między pokojowym wyznawcą R’hllora, a żądną krwi fanatyczką. Oprócz tego stwierdzenie, że dorzecze całe jest nawrócone to więcej niż naciągnięcie faktów. Parę lat wojny to stanowczo za mało by nakłanić do nowej wiary całe, dosyć spore społeczeństwo dorzecza. Poza tym żaden znaczący ród z tego regionu nie przyjął nowej wiary. I na koniec, co rozumiesz przez uzdrowienie królestwa? Odciągnąć Lannisterów od władzy chciał każdy z pretendentów, a poza tym żadne działania Stannisa nie były skierowane dla dobra ludu. Być może chodzi ci o usunięcie ze stanowiska po dojściu do władzy ludzi pokroju Baelisha i Varysa, ale tak naprawdę JPK nie ma kim ich zastąpić. A jeśli całą władzę rozdzieliłby pomiędzy siebie, Melisandre i Davosa, to jest to mieszanka bardzo wybuchowa i łatwo jest wyobrazić jest sobie jaki chaos mógłby wtedy nastać.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Dzięki żelaznemu Bankowi wyzywiłby zniszczone Dorzecze i Zachód. Do tego z potencjalnych królów tylko Jon Snow i Stannis interesowali się Innymi i pozwalali na przejście Dzikich przez Mur. Oboje, jednak wiemy jak skończyć 998 lord dowódca Nocnej Straży. Stannis nie pozwoliłby na niesprawiedliwości społeczne. I tutaj mój domysł jest taki, że ujednoliciłby prawo by móc skutecznie wprowadzać sprawiedliwość. Do tego królestwu jest potrzebny podczas wielkiej wojny twardy i nieugiety wódz, który poprowadziłby ludzi do walki. Taki który walczyłby do końca. Takim człowiekiem jest Stannis. Co do religii to może się zapedzilem. Przyznaję się do błędu, że nie całe Dorzecze jest schlorowane. Ale częsc prostaczkow przeszło na ta religie. Do tego jeśli Stannis by wygrał część lordow przeszła by na religię ognia by podlizać się królowi. A co do Melki. Myślę, że jej wpływy ograniczałyby się do KL. Ewentualnie Stannis pozwoliłby jej pokojowo nawracać Dorzecze. Nic poza tym. Jakby doszło to wielkich ludobójstw Stannis spaliłby Melkę i jej najgorliwszych sług. Taka jest moja opinia. Pozdrawiam.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
  27. Król może być tylko jeden. Oczywiście jedyny prawdziwy Stanisław Sprawiedliwy. Prawdziwy lider ! Do dzisiaj nie mogę ścierpieć co z tą postacią zrobili scenarzyści. Bohater miał potencjał, aktor go grający również.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  28. w zaleznosci od tego kogo nazwiemy uzurpatorem to powinien byc nim Stannis lub Młody gryf (jesli faktycznie jest zaginionym synem Reagara). maja najmocniejsze prawa a to czasami wystarczy, przedewszystkim do tego aby zniechecic innych pretendentow.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  29. Tylko Aegon był uczony do bycia władcą — w porównaniu do Dany, podobnie jak Stannis, zdaje się wiedzieć, że władanie to przede wszystkim obowiązki. Ale w porównaniu do Stannisa nie jest znienawidzony przez ludzi, ba, najpewniej zyska całkiem niezłe poparcie.
    Jako królową widziałabym z nim na tronie Sansę. Dany odpada z prostego powodu — jest bezpłodna, więc po 30-40 latach znowu zaczęłaby się wojna. No i Sansa w porównaniu do Dany zna kulturę, rody i o wiele lepiej orientuje się w aktualnej polityce. No i jakby nie patrzeć książkowa Sansa dorosła, dojrzała. Teraz uczy się prowadzić własną grę, miała o wiele lepszych nauczycieli od Dany. Posadzenie jej na tronie w zasadzie lepiej zapewniłyby jedność królestwa — Dorzecze oraz Północ dołączyłyby się z marszu.
    Niestety, brak Aegona to najokrutniejszy spojler, więc zapewne na tronie skończy Jon z Sansą. I w sumie temu też kibicuję, ale jakby mniej (;

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
      1. Albo poroniła albo dostała okresu. Niemniej, jest sporo wątpliwości, że jest w stanie urodzić żywe dziecko. A Dany na tronie to byłaby masakryczna porażka — jej pojęcie o świecie Westeros jest mgliste, a skoro nie była w stanie zapanowa nad miastem, wątpię, aby dała sobie radę na tronie dużego państwa. Plus rozwalając pół Westeros smokami, Nieskalanymi i Dothrakami raczej kochana by nie była xD

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
  30. Renly, ma miłość ludu i się nie dziwię, jest to ktoś kto zna imiona wielu swoich ludzi, umie im pomóc. Jednocześnie nie jest do bólu honorowy i umie podejmować trudne decyzje tak jak wskazuje rozum a nie honor. Wydaje się też mieć odpowiednie umiejętności do władania królestwem.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  31. Mój głos idzie na Stannisa. Zawsze najbardziej lubiłem Robba, ale on nawet nie był zainteresowany Żelaznym Tronem, ani władaniem Siedmioma Królestwami.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  32. Stanis nie nadawał się na króla z 2 powodów.po 1 popierał fantyzm religijny.gdyby dostał tron westeros zapłonełoby stosami.po 2 nie umiał sie dogadywać.nie uznawał kompromisu.był dobrym wodzem ale nie politykiem.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. 1. Był ateistą. Wszystkie stosy były uzasadnione i w sumie były ich trzy. Korzystał po prostu z magii Melisandre.
      2. Stannis wykazał się jako władca. To on razem z Jonem Arrynem rządzili Westeros podczas królowania Roberta.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  33. Brakuje mi tu Theona Greyjoya, który jest po Balonie prawowitym władcą żelaznych ludzi, a więc powinien zasiąść na żelaznym tronie.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  34. Żaden z nich nie jest idealny jednak Stanis bije ich na głowe. Pytanie gdzie Cersei? Stanis nie jest lubiany wsród lordów bo oni się go boją że ukruci ich działania. Robb okazał się beznadziejnym zwierzchnikiem, raz kiecka w góre i królestwo ze wszystkim stracone a rokował dobrze. Ned swoją dumą nadaje się co najwyżej do małej rady a nie na namiestnika. Pozostali kandydaci to dzieci lub psychopaci. No i jeszcze Danka ktora gdzie się nie pojawi to wojna, swietna rekomendacja. A i Jon czyli takie cos pomiedzy Stanisem a Nedem. Niby stanowczy i honorowy a ogolnie flaki z olejem a nie władca.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  35. Wybór królów przypomina mi trochę wybór partii w Polsce. Czyli i tak źle i tak niedobrze.
    1) Renly Baratheon- bardzo mi przypomina Nowoczesną. Wraz z upadkiem poprzedniego rządu- Lannisterow (Po), szybko został napompowany poparciem Renly (Petru) i jedyne co by się zmieniło to kto siedzi na Żelaznym Tronie. Renly podobnie jak Nowoczesna szybko wypada z gry o fotel.
    2) Stannis Baratheon- Paweł Kukiz. Jest wiele podobieństw np. obaj panowie są antysystemowcami. Stanisław chce wyeliminować Varysa i Littlefingera, a nasz muzyk posprzątać w sejmie. Oboje prowadzili podobną politykę. Czyli najpierw zdobyć tron aby ratować królestwo ( wygrać wybory potem zacząć reformy), a następnie uratować królestwo by zdobyć tron (wymyślać przydatne ustawy i poprawki i dzięki takim działaniom wygrać wybory). Obaj przez chwilę byli ogromnym zagrożeniem dla wszystkim, ale potem stracili mnóstwo żołnierzy (poparcia) tylko po to by budować swoją siłę na nowo.
    Joffrey Baratheon- Tępy chłopak, którego odzwierciedleniem jest Bronisław Komorowski. Za nim, jednak stoi potężny i sprytny Tywin Lannister czyli Donald Tusk, który ma, jednak na uwadzę tylko dobro rodziny. Bez skrupułów, do tego rządził trochę z ukrycia. Joffrey ( Komorowski) jest tylko jego marionetka.
    Tommen i Myrcella- Borys Budka i Ewa Kopacz, za którymi stoi Schetyna ( Kevan Lannister). Jest on lepszym człowiekiem niż swój poprzednik. Do tego jest w stanie zrobić coś dla narodu i państwa mimo wszystko nie zapominając o sobie. Ma, jednak pełną władze nad swoimi podwładnymi.
    Balon Greyjoy- Trochę mi się z Jaroslawem Kaczyńskim kojarzy, ale głupszy jest. Nie chodzi na kompromisy, rozpamietuje krzywdy i atakuje większych od Sb wiedząc że nie wygra.
    Euron Greyjoy- po prostu Korwin. Geniusz, a przy tym szaleniec. Zawsze coś wymyśli. Ma poczucie humoru i potrafi poprowadzić ludzi. Jest oryginalny, ale zbyt radykalny. Proponuje dla żelaznych wysp tak samo jak Korwin dla Polski utopie (brak podatków w Polsce i grabieze w Westeros).
    Rob Stark- kompletnie nie wiem choć trochę mi się z Macierewiczem kojarzy. Oboje chcą zemsty za zamach/wyrok.
    Jon Snow- partia razem. Śladowe poparcie, chęć zadłużenia , a na dodatek przyjmowanie uchodźców którzy się nie asymiluja.
    Aegon Targaryen- PiS (Andrzej Duda) . Mniejsze zło, obiecywanie złotych gór poniżanej prawicy ( złotej kampanii). Elementy socjalizmu I starych układów (Dorne). Mimo wszystko maja troche dobrych intencji. Varys jest odpowiednikiem Kaczora- mały gruby , genialny i bezwzględny bez poparcia i rodziny.
    Deanerys Targaryen- Angela Melker. Myśli ze to ze jest silniejsza może narzucić innemu państwu swoją wolę.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  36. Zdecydowanie Renly. Najrozsądniejszy, najlepszy dyplomata.
    Nie obchodzi go kto powinien być na tronie wedle krwi, bo powinni być to Targaryenowie. Wiele lat oglądał jak jego brat niszczy królestwo i nie chciał ryzykować by drugi, który jest zbyt uparty by dobrze zarządzać, dał się w końcu zabić bo bądźmy szczerzy, podzieliłby bardzo szybko los Neda.

    I naprawdę?
    1.Stannis Baratheon
    2.Robb Stark
    3.Jon Snow
    4.Młody Gryf (vel Aegon Targaryen)
    5.Daenerys Targaryen
    6.Renly Baratheon

    Jest dopiero 6? Jon Snow i Daenerys Targaryen przed nim?

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button