Theon I [11]
Miejsce akcji: Żelazne Wyspy
Theon na pokładzie „Myraham” wraca na Żelazne Wyspy. Przypomina sobie wydarzenia sprzed 10 lat, gdy jako zakładnik odpływał z lordem Starkiem. Teraz czuje się wyzwolony i chce sięgnąć po należne mu dziedzictwo. Opowiada o zwyczajach Żelaznych Ludzi uwiedzionej córce kapitana statku, ale odrzuca jej prośby o to, by zabrał ją ze sobą na Pyke. Greyjoy odnotowuje, że na wyspach odbudowano już zniszczone podczas wojny domy. W Lordsporcie cumuje wiele drakkarów. Theon jest zawiedziony, że jego ojciec nie przybył ani nie wysłał straży honorowej na powitanie. Wita go dziwnie posępny stryj, Aeron Greyjoy, który polewa bratanka morską wodą i wypowiada słowa modlitwy do Utopionego Boga.
Podczas podróży do Pyke Theon próbuje nawiązać z wujem rozmowę. Stwierdza, że ponury kapłan nie przypomina roześmianego rozbójnika, jakim Aeron był przed bitwą nieopodal Pięknej Wyspy. Zachowanie stryja irytuje go.
Gdy przybywają do zamku, ochmistrzyni prowadzi Greyjoya do Krwawego Donżonu, którego komnaty są zapuszczone i zimne. Theon rozkazuje uprzątnąć i rozgrzać pokój, przebiera się i idzie na spotkanie z ojcem. W samotni Morskiej Wieży postarzały i wychudzony Balon Greyjoy siedzi przy piecyku. Pyta syna, kim stał się przez 10 lat pobytu w zielonych krainach. Krytykuje ubiór Theona i zrywa jego łańcuch, ponieważ nie zapłacił za niego żelazem (nie zdobył go, pokonując wroga). Odrzuca propozycję Robba Starka, by w przymierzu z nim zaatakować Casterly Rock i ziemie zachodu. Wrzuca w płomienie list przywieziony przez Theona i oznajmia, że sam zdobędzie koronę i zapłaci za nią żelazem.
Postaci występujące w rozdziale:
- Theon Greyjoy
- kapitan „Myraham”
- córka kapitana „Myraham”
- Aeron Greyjoy zwany Mokrą Czupryną
- Balon Greyjoy, Lord Kosiarz
- Helya, ochmistrzyni
- załoga statku, mieszkańcy wyspy, kupcy w Lordsporcie
Postaci wspomniane w rozdziale:
- Aegon I Targaryen
- Alannys Harlaw, matka Theona i Ashy
- Asha Greyjoy
- Bernarr II Justman
- Brynden Tully
- Catelyn Stark
- Dagmer Rozcięta Gęba (Cleftjaw)
- Eddard Stark
- Euron Greyjoy
- Victarion Greyjoy
- Szary Wicher
- Gorold Goodbrother
- Harren Hoare
- Jaime Lannister
- Jason Mallister
- dobry król Joffrey
- Jon Snow
- Jon Umber, zwany Greatjonem
- Maron i Rodrik Greyjoy, bracia Theona
- Patrek Mallister
- Qalen, nieżyjący maester zamky Pyke
- maester Wendamyr, obecny rezydent Pyke
- król Robb Stark
- Robert Baratheon
- Sawane Botley
- Sylas Kwas (Sourmouth), niegdysiejszy zarządca Pyke
- Stafford Lannister
- Tywin Lannister
- Urron Czerwonoręki (Redhand)
Statki:
- “Myraham” ze Starego Miasta
- “Czarny Wicher” (Black Wind)
- “Wielki Kraken” (Great Kraken)
- “Cisza” (Silence)
- Żelazna Flota
- wojenne galery Roberta Baratheona
- drakkary (longships) Żelaznych Ludzi
Czego się dowiedzieliśmy?
- Przy zamku Pyke nie ma bezpiecznego kotwicowiska. Statki kupieckie omijają skały sterczące z morza i kierują się do Lordsportu. Załoga “Myraham” spełniła życzenie pasażera i zbliżyła się do skał mimo obaw kapitana.
- Theon po raz ostatni widział swój dom dziesięć lat temu, po zakończeniu rebelii Balona. Odpływał wówczas na pokładzie wojennej galery Roberta Baratheona, by zamieszkać w Winterfell jako zakładnik i wychowanek Neda Starka.
- Zamek Pyke wydaje się wyrastać bezpośrednio ze skał, na których stoi. Budowlę wzniesiono z szaroczarnego kamienia.
- Starożytna forteca rodu Greyjoyów stała niegdyś na dużym przylądku. Przed tysiącleciami fale uderzające dzień i noc roztrzaskały go i pozostały jedynie trzy nagie, jałowe wyspy.
- Sterczące z wody kamienne iglice przypominają kolumny świątyni morskiego boga (Króla Merlingów, Utopionego Boga albo Boga Sztormów).
- Zamek Pyke jest straszliwy, mroczny i odpychający. Z Wielkim, Kuchennym i Krwawym Donżonem łączą go kamienne, zadaszone przejścia lub sznurkowe, drewniane mostki. Na najdalszej wyspie, na samym końcu złamanego miecza, stoi wysoka i okrągła Morska Wieża, najstarsza część zamku.
- Widok chorągwi ojca powiewającej nad zamkiem ekscytuje Theona. Na niebie ponad wieżami widać czerwoną kometę, którą Greyjoy bierze za dobry omen (“To moja kometa”).
- Poseł przewozi list od Robba Starka, propozycję sojuszu krakena z wilkorem.
- „Myraham” jest opasłym statkiem kupieckim ze Starego Miasta. Wiezie wino, tkaniny i zboże, które ma zamienić na rudę żelaza.
- Kapitan z żelaznego rodu dowodzący drakkarem popłynąłby wzdłuż brzegu i pod wysokim mostem łączącym wieżę bramną i Wielki Donżon. Południowiec drży na widok spienionych fal uderzających w skały i trzyma się możliwie najdalej od brzegu.
- Córka kapitana zauważa, że na Żelaznych Wyspach jest bardzo wietrznie. Theon parska śmiechem i dodaje, że jest też zimno i wilgotno, ale jak mawiał jego pan ojciec: “ciężkie życie rodzi twardych ludzi, a twardzi ludzie władają światem.”
- Theon liczył na to, że w Seagardzie będzie na niego czekał drakkar. Drakkar pokonałby trasę Seagard – Lordsport dwa razy szybciej niż opasła koga. W związku z podejrzeniem zaginięcia listu do Balona wysłanego z Riverrun, lord Mallister posłał jeszcze jednego kruka do zamku Greyjoyów.
- Obietnica złota zrobiła z człowieka ze Starego Miasta bezwstydnego lizusa. Kapitan “Myraham” nie ośmielił się przeciwstawić romansowi swojej córki i lordowskiego syna.
- Żelaźni Ludzie mają zupełnie inne zwyczaje i mentalność niż mieszkańcy zielonych krain. Dla wyspiarzy nie liczy się urodzenie, są dumni, krnąbrni i mienią się królami na pokładach własnych statków.
- Córka kapitana z własnej woli przyszła do kajuty Theona jako dziewica. Greyjoy urozmaica sobie z nią długie godziny rejsu.
- Theon z rozbawieniem obserwował, jak kapitan usiłuje przełknąć oburzenie i oddać honory szlachetnie urodzonemu lordowi, ani na moment nie zapominając o wypchanej złotem sakiewce, którą mu obiecano.
- Żelazne Wyspy są surowe i kamieniste. Mieszkańcy tej ponurej krainy nie mają łatwego życia. Rolnicy próbują wydobyć z jałowej gleby plony, górnicy trudzą się w kopalniach, a rybacy na morzu.
- Córka kapitana przechwala się swoim gulaszem z pieprzowych krabów. Może powinna poszukać pracy w kuchni lorda Borella?
- W dawnych czasach korsarze mieli skalną żonę i morską, kobietę pojmaną podczas napadów. Skalne żony miały pierwszeństwo przed morskimi.
- Balon Greyjoy wszczął rebelię po to, by przywrócić dawne zwyczaje (Old Way), którym kres położył Aegon Zdobywca.
- Po spaleniu Harrena Czarnego Żelazne Wyspy stały się pozbawionym znaczenia zaściankiem.
- Żelaźni Ludzie żyją przeszłością, słuchając opowieści i legend snutych przy ogniskach i przy dymiących paleniskach.
- Ojciec Theona nosi tytuł Lorda Kosiarza, a dewizą rodu Greyjoyów jest: “My nie siejemy”.
- Westeros, jak słusznie zauważył syn Balona, rozpada się na kawałki. Na Żelaznym Tronie zasiada chłopiec, Siedem Królestw rozdarte jest konfliktami.
- Dla Żelaznych Ludzi morze oznaczało wolność. Gdy Theon wsiadł na pokład “Myraham” powróciły wspomnienia. “Muszę o tym pamiętać – poprzysiągł sobie. Nigdy już nie wolno mi się oddalić od morza.”
- Córka kapitana nalega, by Theon zabrał ją ze sobą. On odmawia, ale pociesza dziewczynę – prawdopodobnie przypadnie jej w udziale wychowywanie królewskiego bękarta.
- “Myraham” mija lesisty przylądek, łodzie rybackie pod urwiskiem, których załoga zwijała sieci, oraz twierdzę Botleyów odbudowaną po walkach na Pyke.
- Wioska Lordsport mieści się tuż pod zamkiem Botleyów. W jej porcie stoi pełno statków. Theon ostatni raz widział osadę jako ruiny i wypaloną ziemię. Mieszkańcy odbudowali chaty, gospodę i inne zabudowania, oprócz septu Siedmiu bogów.
- W porcie stoi tyroshijska galera handlowa, ibbeńska koga o smołowanym kadłubie, drakkary z żaglami ozdobionymi herbami: krwawym księżycem Wyncha, czarnym rogiem wojennym lorda Goodbrothera, srebrną kosą Harlawa.
- Theon wypatruje “Ciszy” Eurona Wroniego Oka, ale na szczęście nie ma jej na Wyspach.
- Widok moblilizacji największych lordów Żelaznych Wysp niepokoi Greyjoya. Uważa ojca za niedołężnego starca, którego wojna już dawno się skończyła. Theon chciałby odnieść tryumf i zdobyć chwałę jako pomysłodawca i dowodzący w zbliżających się starciach, by udowodnić, że jest godny tytułu dziedzica ŻW.
- Theon nazywa starcem również Victariona, dowódcę Żelaznej Floty. Vicek chyba by się pogniewał, gdyby usłyszał o tym od bratanka. Jedyne zagrożenie dla syna lorda Balona stanowi Euron i jego straszliwy drakkar.
- Myraham zostaje powitana przez garstkę kupców, którzy są zainteresowani towarami: jabłkami i pomarańczami, winem z Arbor i piórami z Wysp Letnich, pieprzem, skórami, myrijską koronką, zwierciadłami, harfami i musztardą ze Starego Miasta (za tą ostatnią przepada Trzyzęba, ochmistrzyni Czytacza).
- Ludzie z Lordsportu nie rozpoznają Theona. Nie kłaniają mu się i tylko patrzą na niego bez szczególnego zainteresowania. Ale na widok Mokrej Czupryny prostaczkowie przyklękneli.
- Aeron jest wysoki i chudy, nosi szaty koloru morskiej toni, a w długie, czarne włosy powplatał wodorosty. Theon nie rozpoznał go, gdy statek mijał przylądek – wtedy po raz pierwszy widział kapłana prowadzącego dwa wierzchowce.
- Córka kapitana podaje rzeczy swojemu kochankowi i na oczach zgromadzonych próbuje go objąć, nie mogąc się pogodzić z porzuceniem. Theon uchyla się i dogania Mokrą Czuprynę.
- Aeron zmienił się nie do poznania – stał się ponury i chłodny w obejściu, podczas gdy bratanek zapamiętał stryja jako sympatycznego wielbiciela pieśni i ale, skorego do śmiechu miłośnika kobiet.
- Dagmer Rozcięta Gęba popłynął na Pyke zwołać Stonehouse’ów i Drummów.
- Mokra Czupryna testuje bratanka, którego uważa za paniczyka z zielonych krain modlącego się do drzewa. Polewa Theona morską wodą, co stanowi swego rodzaju rytuał odrodzenia.
- Aeron zwraca się do Utopionego Boga, by ten pobłogosławił swojego sługę, Theona. “To co jest martwe nie może umrzeć, ale odradza się twardsze i silniejsze” (What is dead may never die but rises again, harder and stronger).
- W drodze do zamku Pyke wędrowcy zagłębiają się w kamieniste wzgórza. Bratanek próbuje podpytać Mokrą Czuprynę o sytuację na ŻW – “Mężczyźni łowią ryby, orzą ziemię i umierają. Kobiety w bólu i krwi rodzą dzieci i umierają. Po dniu nastaje noc. Wiatry i pływy nie znają zmian. Wyspy są takie, jakimi stworzył je nasz bóg.”
- Matka Theona przeniosła się na Harlaw, gdzie klimat jest łagodniejszy. Zamieszkała ze swoim bratem Rodrikiem w Dziesięciu Wieżach.
- Asha nazwała swój statek “Czarny Wicher”, podczas gdy Robb ma wilkora imieniem Szary Wicher, co Theonowi wydaje się dziwne.
- Aeron odpowiada bratankowi, że morze zmyło z niego pychę, a ryby pożarły łuski zasłaniające mu oczy. Kiedy wrócił do życia po utonięciu, widział jasno i został kapłanem Utopionego Boga.
- Gdy Theon nie słyszy informacji o planach swojego ojca, wścieka się – mimo swoich dokonań u boku Robba Starka, Gretjona, Bryndena Blackfisha, zdobycia nagrody turnieju w walce wręcz, nadal jest niedoceniany.
- Kobieta może dziedziczyć tylko wtedy, gdy nie ma męskiego dziedzica w prostej linii.
- Mały Greyjoy bał się surowej twarzy Neda Starka i jego wielkiego, ciemnego, valyriańskiego miecza. Catelyn była nieprzystępna i podejrzliwa. Młodsze dzieci nie interesowały Theona, poświęcał on uwagę Robbowi (którego polubił jak brata) i ponuremu, zazdrosnemu bękartowi Jonowi Snow.
- Patrek Mallister był dla Theona dobrym kompanem do dziewek i do wypitki, co nie podobało się jego ojcu. Jason przypomniał, że Seagard wybudowano do obrony wybrzeża przed łupieżcami z ŻW – ogromny dzwon z brązu w Grzmiącej Wieży wzywał do zamku mieszczan i wieśniaków, gdy na horyzoncie pojawiały się drakkary. W ciągu ostatnich 300 lat dzwonił raz, podczas ataku Rodrika Greyjoya w trakcie rebelii Balona.
- Na Żelazne Wyspy docierają bieżące wieści z Westeros. “Kruki maesterów latają nad morzem, tak jak i nad lądem.”
- Zdaniem Mokrej Czupryny czerwona kometa to zwiastun Utopionego Boga: “Pora rozwinąć żagle i ruszyć w świat z ogniem i mieczem, tak jak uczynił to on”.
- W murach Pyke widać ślady po pociskach katapult Roberta Baratheona. Większość zniszczeń naprawiono i odbudowano południową wieżę.
- Theon czasami śnił o szturmie, który jako dzieciak widział z okien Morskiej Wieży.
- Za murem kurtynowym ciągnącym się od urwiska do urwiska znajduje się dziedziniec otoczony stajniami, psiarniami i przybudówkami.
- Na Żelaznych Wyspach nadal praktykowane jest poddaństwo. Co prawda w drugim tomie Pieśni Lodu i Ognia czytamy o niewolnikach, ale w kolejnych są oni nazywani poddanymi. („Na dole przebudzili się poddani i morskie żony, którzy rozpalili ognie i zaczęli czyścić ryby na posiłek dla kapitanów i królów”. – Utopiony, UdW)
- Helya zarządza zamkiem Balona od śmierci Sylasa Kwasa pięć lat temu. Staruszka prowadzi Theona do zaniedbanego Krwawego Donżonu.
- Tysiąc lat temu po zwycięstwie w dorzeczu Qhored Hoare wziął jako zakładników synów króla Tridentu i zmusił go do płacenia trybutu. Bernarr II Justman spóźniał się z daniną i jego trzej synowie zostali poćwiartowani w Krwawym Donżonie.
- Theon przebiera się w zawilgoconej i zaniedbanej komnacie, a później udaje się na spotkanie z panem ojcem. Podczas przechodzenia przez sznurową drabinkę serce podchodzi mu do gardła. Jako beztroskie dziecko przebiegał po niej bez strachu.
- Balon siedzi przy piecyku okryty stęchniętymi foczymi futrami. Lord Kosiarz jest bardzo wychudzony i posiwiały.
- Theon zapewnia ojca, że jest dziedzicem jego krwi. Balon krzywi się i pyta syna, czy to Stark ubrał go jak kobietę w jedwabie i aksamity.
- Według dawnych zwyczajów kobiety mogły nosić klejnoty nabyte za pieniądze, lecz wojownik wyłącznie biżuterię zabraną wrogom, których zabił własnoręcznie. Mówiono wtedy, że zapłacił za nią żelazem.
- Balon zrywa łańcuch z szyi syna i wrzuca go do ognia. Stało się to, czego się obawiał – jego syn w zielonych krainach stał się miękki.
- Podobno w żyłach Theona nadal płynie sól i żelazo. Lord Kosiarz uważa, że Stark przysłał dobrze wytresowanego posłańca, a nie dziedzica żelaznego rodu.
- Balon wścieka się, gdy słyszy od syna zapewnienia, jakoby Robb słuchał go jak brata. Theon nie darzył sympatią swoich prawdziwych braci, którzy mu dokuczali, ale woli nie wspominać o tym panu ojcu. Przekazuje list, w którym Robb opisał jego pomysł ataku na Krainy Zachodu.
- Młody Greyjoy jest przekonany, że Robb zdobędzie Złoty Ząb. Jak widać, nie ‘umi into tactics’. Takie oblężenie byłoby czasochłonne, król północy straciłby wielu ludzi podczas szturmu, a przy okazji wystawił się na atak Tywina bądź Stafforda.
- Nikt nigdy nie zdobył Casterly Rock, które jest trzy razy wyższe od Muru. A Theon myśli, że bez większych wysiłków wpadnie w jego ręce. Zakłada, że Lannisport i kopalnia pozostają niebronione.
- Balon wybucha, czytając sformułowanie “da mi koronę”. Ten nieszczęśliwy dobór słów nie jest jednak przyczyną, dla której odrzuca bezsensowny plan ataku na południowe krainy. Najwyraźniej od śmierci Roberta Baratheona i Eddarda Starka przygotowywał się do inwazji na północ.
- Lord Kosiarz policzkuje pyskującego syna i mówi: “Jestem Greyjoyem, Lordem Kosiarzem Pyke, Królem Morza i Skały, Synem Morskiego Wichru. Nikt nie będzie mi dawał korony. Zapłacę za nią żelazem. Sam ją sobie wezmę, jak Urron Czerwonoręki przed pięcioma tysiącami lat.“
- Północ jest dla Balona niebronioną śliwką – a Theon, by zdobyć akceptację ojca, zdradzi Robba i zaatakuje Winterfell.
Cytat/foreshadowing
- Czyżby to młot wód dzieci lasu (którego efektem było złamanie Ramienia Dorne) spowodował rozbicie przylądka będącego częścią większej wyspy?
Przylądek, na którym Greyjoyowie wznieśli swą fortecę, wbijał się ongiś w trzewia oceanu niczym miecz, ale tłukące weń dzień i noc fale już przed tysiącleciami rozkruszyły go na drobne odłamki (but the waves had hammered at it day and night until the land broke and shattered, thousands of years past). Pozostały jedynie trzy nagie, jałowe wyspy oraz tuzin wyniosłych stert kamieni, które wynurzały się z wód niczym kolumny świątyni jakiegoś morskiego boga, nie zważając na szalejące wokół gniewne, spienione fale.
- Zwyczaje i mentalność Żelaznych Ludzi, którzy szanują jedynie kapłanów Utopionego Boga.
Kapitanowie z żelaznego rodu byli dumni, krnąbrni, i nie zachwycało ich niczyje pochodzenie. Wyspy były za małe na podobny zachwyt, a drakkar jeszcze mniejszy. Jeśli – jak często powiadano – każdy kapitan jest królem na swym statku, nic dziwnego, że wyspy zwano krainą dziesięciu tysięcy królów. A gdy człowiek widzi, jak jego król sra przez reling i robi się zielony podczas sztormu, trudno mu padać przed nim na kolana i udawać, że ma do czynienia z bogiem.
– Utopiony Bóg tworzy ludzi – rzekł kiedyś, tysiące lat temu, stary król Urron Czerwonoręki – ale to ludzie tworzą królów.
- Niegościnne, jałowe Żelazne Wyspy zrodziły twardych ludzi, którzy żyją legendami i wspomnieniami dawnych czasów.
Śmierć zawsze jest tu blisko, a życie jest trudne i ubogie. Mężczyźni spędzają noce na piciu ale i kłótniach o to, komu jest trudniej, rybakom, którzy walczą z morzem, czy rolnikom, którzy usiłują wydusić plony z cienkiej warstewki jałowej gleby. Szczerze mówiąc, najgorzej mają górnicy, którzy muszą giąć plecy w ciemności. I co z tego mają? Żelazo, ołów, cyna – oto nasze skarby. Nic dziwnego, że w dawnych dniach żelaźni ludzie parali się piractwem.
(…) W owych czasach ludzie z żelaznego rodu nie trudzili się w kopalniach. Zajmowali się tym przywiezieni z lądu jeńcy, podobnie jak godną pogardy pracą, jaką była uprawa roli czy pasanie kóz i owiec. Dla żelaznych ludzi odpowiednim zajęciem była wojna. Utopiony Bóg stworzył ich po to, by grabili i gwałcili, tworzyli królestwa i zapisywali swe imiona ogniem, krwią i pieśnią.
Dawnym zwyczajom położył jednak kres Aegon Smok, który spalił Harrena Czarnego, oddał jego królestwo słabym ludziom z dorzecza, a z Żelaznych Wysp uczynił pozbawiony znaczenia zaścianek znacznie większego państwa. Mimo to wszędzie na wyspach, wokół ognisk, w których płonęło wyrzucone przez morze na brzeg drewno, przy dymiących paleniskach, a nawet za wysokimi, kamiennymi murami Pyke nadal opowiadano sobie stare, krwawe legendy.
- Krwawe żniwo Buntu Balona, który miał przynieść odrodzenie dawnych zwyczajów (Old Way). Niestety, połączone siły największych lordów przyniosły na wyspy ogień i śmierć.
Pod niepewną osłoną ozdobionego flagami z rybami zameczku wznosiła się wioska Lordsport. W jej porcie roiło się od statków. Gdy ostatnio widział tę osadę, była tylko dymiącym pustkowiem.Szkielety spalonych drakkarów i roztrzaskanych galer leżały na kamienistym brzegu niczym kości martwych lewiatanów, a z domów zostały jedynie zburzone mury i wystygłe popioły. Po dziesięciu latach nie było już widać wielu śladów wojny. Prostaczkowie postawili nowe chaty, używając kamieni ze starych, a na dachy nacięli świeżej darni. Nieopodal przystani pojawiła się nowa gospoda, dwukrotnie większa od starej. Jej parter zbudowano z kamienia, a dwa piętra były drewniane. Stojącego dalej septu jednak nie odbudowano. Tam, gdzie kiedyś stał, zostały jedynie siedmioboczne fundamenty. Najwyraźniej wściekłość Roberta Baratheona skutecznie zniechęciła żelaznych ludzi do nowych bogów.
- Theon ma problem ze swoją tożsamością. Z jednej strony kochał Starków (co przyznaje w TzS), z drugiej nie czuł się jednym z nich.
– Kobieta może dziedziczyć tylko wtedy, gdy nie ma męskiego dziedzica w prostej linii – oznajmił głośno. – Ostrzegam cię, że nie pozwolę sobie wydrzeć swych praw.
– Ostrzegasz sługę Utopionego Boga, chłopcze? – zapytał z chrząknięciem stary. – Zapomniałeś więcej niż ci się wydaje. Jesteś wielkim głupcem, jeśli sądzisz, że twój pan ojciec odda te święte wyspy Starkowi. Siedź cicho. Jazda jest długa i bez twojego głupiego trajkotania.
Theon utrzymał język za zębami, choć wiele go to kosztowało. A więc tak to wygląda – pomyślał. Jakby dziesięć lat spędzonych w Winterfell zrobiło z niego Starka. Lord Eddard wychowywał go razem z własnymi dziećmi, lecz Theon nigdy nie był jednym z nich. Cały zamek, od lady Stark aż po najnędzniejszą kuchenną pomywaczkę, wiedział, iż jest zakładnikiem mającym zagwarantować, że jego ojciec nie zrobi nic nieoczekiwanego, i traktowano go stosownie do tego. Nawet bękarta, Jona Snow, otaczano większym szacunkiem.
- Płomień, który przyniósł z morza Utopiony Bóg? Czyżby Żelazne Wyspy były niegdyś kalderą wulkaniczną? Według jednej z legend Szary Król pozyskał “żywy ogień Naggi”. Po śmierci Szarego Króla, Bóg Sztormów (rywal Utopionego Boga) zatopił ogień Naggi.
Mówią, że czerwona kometa jest zwiastunem nowej ery. Wysłannikiem bogów.
– Rzeczywiście jest znakiem – przyznał kapłan – ale od naszego boga. To płonąca żagiew, taka, jakie nosili nasi przodkowie. Płomień, który przyniósł z morza Utopiony Bóg. Zapowiada nadejście przypływu. Pora rozwinąć żagle i ruszyć w świat z ogniem i mieczem, tak jak uczynił to on.
Theon uśmiechnął się.
– Zgadzam się w zupełności.
– Człowiek zgadza się z bogiem tak, jak kropla deszczu z burzą.
- Łamanie prawa gościnności i zabójstwo krewnych, jedne z najgorszych grzechów w Westeros. Tradycyjny sposób niszczenia wrogów na Żelaznych Wyspach.
Staruszka powiodła go jednak do Krwawego Donżonu. Komnaty były tu większe i bogaciej umeblowane, choć tak samo wilgotne i zimne. Otrzymał apartament złożony z wychłodzonych pokojów, których sufity ginęły wysoko w półmroku. Byłby pod wrażeniem, gdyby nie wiedział, że to tym właśnie komnatom Krwawy Donżon zawdzięcza swą nazwę. Przed tysiącem lat zaszlachtowano tu synów króla rzeki. Porąbano ich w łożach na kawałki, które następnie wysłano ojcu na kontynent. Greyjoyów jednak w Pyke nie mordowano. Czasem tylko, bardzo rzadko, dochodziło do bratobójstwa, ale obaj jego bracia nie żyli.
Szalone Teorie i inne teksty:
- Śliwki, śliwki, śliwki
- Indoeuropejski archetyp bohatera a los Theona
- Przeszłość Aerona
- Znaczenie imion
- Euron zielonowidz
- Róg od tsunami
- Utrata tożsamości przez Theona
- Jak zdobyć Skałę – poradnik
- Klątwa Harrenhal
- Zawołanie kapłanów Utopionego Boga
- Bunt Balona
- Casterly Rock
- Pyke
- Stare Miasto
Błędy w tłumaczeniu:
- Oryginał: He led the girl away aft, while her father watched them go in sullen silence.
Tłumaczenie: Zaprowadził dziewczynę na rufę. Kapitan przyglądał się im z posępną miną.
Poprawne tłumaczenie: Poprowadził dziewczynę na rufę, podczas gdy jej ojciec przyglądał im się w posępnym milczeniu. - Oryginał: When he took the pack, she made as if to embrace him, there in front of her own father and his priestly uncle and half the island.
Tłumaczenie: Podając mu paczkę, spróbowała go objąć, na oczach własnego ojca i stryja Theona, który był kapłanem połowy wyspy.
Poprawne tłumaczenie: Kiedy brał paczkę, próbowała go objąć, na oczach własnego ojca, jego stryja kapłana i połowy wyspy. - Oryginał: He found his father seated beside a brazier, beneath a robe of musty sealskins that covered him foot to chin.
Tłumaczenie: Ojciec siedział przy piecyku, skryty pod zbutwiałym foczym futrem, które zakrywało go od stóp aż po podbródek.
Poprawne tłumaczenie: Znalazł ojca siedzącego przy piecyku, pod szatą ze stęchłych foczych futer pokrywającą go od stóp aż po podbródek. - Oryginał: “Take it, then,” he spat, his cheek still tingling.
Tłumaczenie: – To bierz ją – warknął, czując szczypanie policzka.
Poprawne tłumaczenie: – Więc ją weź – splunął, wciąż czując szczypanie policzka.
„ale odrzuca jej prośby o to, by zabrał ją za sobą na Pyke.”
a nie ZE soba?
si 🙂 spasiba :*
„Westeros, jak służnie zauważył syn Balona, rozpada się na kawałki. „
„Aeron jest wysoki i chudy, nosi szaty kolory morskiej toni,”
„Kobieta może dziedziczyć tylko wtedy, gdy nie ma męskiego dziedzica w prostej linii.”
wypadaloby dodac, ze na zelaznych wyspach ;P
„Łamanie prawa gościnności i zabójstwo krewnych, jedne z najgorszych grzechów w Westeros.”
raczej najwiekszych
słusznie i kolory poprawione. dzięki.
z tym dziedziczeniem to nie do końca – weź przykład Cersei czy Alys Karstark.
największe czy najgorsze, chyba kontekst został zachowany.
jesli chodzi o dziedziczenie: w obecnej formie te zdanie sugeruje, że tak jest zawsze. dlatego lepiej na początku zdania po prostu dopisac „na zelaznych wyspach” ktore rozwiewa wszelkie watpliwosci i bedzie zgodne z prawdą XD
Kobieta dziedziczy, gdy nie ma męskiego dziedzica w linii prostej. Nie tylko na Żelaznych Wyspach, w całym Westeros tak jest. Podałam Ci przykład Cersei czy Alys Karstark, masz jeszcze Sansę jako panią Winterfell po śmierci braci, którą przywołuje Jon Snow w rozmowie ze Stannisem na początku „Tańca ze Smokami”. To nie precedens, takie jest po prostu prawo.
DaeL gdzieś w komentarzach wyjaśniał, jaki to system, podobną dyskusję ostatnio toczyli panowie pod Czytamy „Synów Smoka” cz.3.
eh ale nie o to mi chodzi. dobra mniejsza z tym
Spróbuj opisać 🙂 jakoś razem dojdziemy ładu o co kaman
Marahai? Gdzie to jest
https://i2.wp.com/www.fantasticmaps.com/wp-content/uploads/2013/03/World_Of_Ice_And_Fire.jpg
lewa dolna część, między Sothoros a Ulthos
Tak jak napisał EJM. Bliżej Asshai niż Qarth. Tu druga mapka:
http://valleduparnoticias.co/ulthos-map.html/
Dzięki 🙂
Skąd ta teoria o młocie wody na żelaznych wyspach i nawiązanie do podobieństwa wysp? Nie uwzględniono również Samotnego Światła. Swoją drogą poczytał bym więcej o tej wyspie.
Zwrócił moją uwagę ten fragment: „the waves had hammered at it day and night until the land broke and shattered, thousands of years past”, który sugeruje rozbicie większej całości przed tysiącami lat.
Szybki risercz na reddit przyniósł sugestię, jakoby ogień znaleziony przez Szarego Króla i zatopiony przez Boga Sztormów nawiązywał do wulkanu. Kaldera to wielkie zagłębienie w szczytowej części wulkanu (za wikipedią). Marahai swoim kształtem sugeruje, że jest kalderą. Stąd porównanie.
Bardzo sprytne spostrzeżenie. To by też tłumaczyło skalistość wysp i bogactwo rud. Wulkan nieaktywny a region wietrzny, nieaktywnych stąd kiepska gleba.
a gleby wulkaniczne sa podobno niezle
Znalazłam jeszcze takie coś na pierwszych stronach ŚLiO:
Moreover, such power is beyond even what the greenseers are traditionally said to have been capable of…and even those accounts appear exaggerated. It is likelier that the inundation of the Neck and the breaking of the Arm were natural events, possibly caused by a natural sinking of the land. What became of Valyria is well-known, and in the Iron Islands, the castle of Pyke sits on stacks of stone that were once part of the greater island before segments of it crumbled into the sea.
Odnośnie 19. czy przypadkiem korsarze nie mogli mieć kilku morskich żon?
Mogli mieć po kilka morskich żon, ale tylko jedną skalną 🙂
Tak mi się zdawało choć nie byłam pewna. 🙂 Może warto wiec w tym punkcie użyć liczby mnogiej przy morskich żonach?
Zamiast merytorycznej dyskusji to się czepiacie jakichś bądź co bądź drobnych błędów. Uważam że Balon źle zrobił nie idąc na sojusz że Statkiem. Sam nie miał szans a tak chociaż przez jakiś czas mógł współpracować. Ogólnie to się zastanawiam jak tyle czasu utrzymał władzę na ŻW skoro gość był taki nierozsądny.
W artykule o zielonych jasnowidzach mowa jest, że Żelazka wywodzą się od Pierwszych Ludzi. Czy jednak w ŚLiO nie było mowy, że zamieszkiwali wyspy gdy Pierwsi Ludzie zaczęli zasiedlać Westeros? Pamiętam, że uznałem za wiarygodne, że są osobnym, starszym ludem.
Jeśli dobrze pamiętam, to według żelazkowej mitologii są osobnym ludem, ale większość uczonych uważa, że to bzdura i są oni Pierwszymi Ludźmi.