Witajcie po długiej przerwie! Trudno było mi się zebrać do przygotowania kolejnego odcinka Wieści z Cytadeli, bo i wieści nie było zbyt wielu. Na początku lutego zakończyły się zdjęcia w niemal wszystkich lokacjach w jakich kręcono Grę o Tron, a i George nie był zbyt rozmowny. Wydaje mi się jednak, że po kilku tygodniach udało mi się zebrać kilka newsów, które warto przedyskutować. A więc – zaczynajmy.
Powrót Nymerii
Ogromna porcja wiarygodnych spoilerów, o której pisałem w jednym z poprzednich odcinków, nie uwzględniała kilku tematów, które niezwykle interesowały fanów. Nie dowiedzieliśmy się na przykład niczego o Melisandre. Innym przemilczanym tematem była Nymeria – o której w książkach wciąż krążą pogłoski, a która z serialu została zupełnie wyeliminowana.
A jednak, jak donosi serwis WatchersOnTheWall.com, Maisie Williams, aktorka odgrywająca rolę Aryi, przyleciała w połowie lutego do Kanady, by nakręcić specjalne sceny z… wilkami. Miejmy nadzieję, że powrót Nymerii do serialu nie zakończy się w podobny sposób jak wielki comeback Kudłacza. Ale może tym razem twórcy będą łaskawi, i pozwolą Nymerii dożyć swych dni gdzieś w lasach Dorzecza.
Zmarł Neil Fingleton
O wiele smutniejszą wiadomością jest śmierć Neila Fingletona, nadzwyczajnie wysokiego Brytyjczyka, który wcielił się w rolę olbrzyma imieniem Mag. Scena jego szarży w tunelu pod Murem była jedną z tych magicznych chwil dla których oglądamy Grę o Tron. Fingleton zmarł w wieku zaledwie 36 lat.
George komentuje
Na swoim blogu George R.R. Martin od czasu do czasu odpowiada na pytania fanów. Dzięki tym interakcjom dowiedzieliśmy się czegoś o planach wydawniczych Wichrów zimy. W wielkim skrócie – nie jest dobrze. Ale nie jest też tragicznie. Wiemy, że:
1. George nie skończył jeszcze manuskryptu Wichrów.
2. George jest przekonany, że skończy Wichry w tym roku.
3. W zeszłym roku był przekonany, że skończy Wichry do końca 2016.
4. George chciałby po skończeniu PLiO napisać jeszcze parę książek umiejscowionych w Westeros i Essos.
Moim zdaniem możemy z tego wysnuć następujące konkluzje. Po pierwsze – nie ma szans na Wichry przed, lub równo z premierą serialu. Ta opcja odpadła. Po drugie – GRRM jest stworem, który potrzebuje silnej motywacji do pisania. Jestem przekonany, że na serio chciał opublikować Wichry przed premierą sezonu 6. Niestety, kiedy stało się jasne, że cel ten jest nieosiągalny, motywacja zmalała, i George jeszcze bardziej zwolnił tempo pisania. Po trzecie – przy całym szacunku dla jego talentu pisarskiego – facet ma kompletnie nierealistyczne wyobrażenie na temat tego czym jest starość. Tolkien skończył Władcę Pierścieni w wieku 63 lat i nie opublikował od tego czasu aż do swojej śmierci żadnego dużego dzieła. GRRM ma 68 lat.
Ale… jest dla nas płomyczek nadziei. A wiąże się on z następnym newsem.
Synowie Smoka
31 stycznia tego roku, George R.R. Martin zapowiedział… nie, nie Wichry. GRRM zapowiedział publikację antologii opowiadań pt. Księga mieczy. W skład tej antologii wejdzie również jego nowe opowiadanie, opowiadające o Aenysie I i Maegorze Okrutnym. A może powinienem napisać „prawie nowe”, bo oparte o materiał, który nie zmieścił się w Świecie Lodu i Ognia.
George powtarza więc tutaj manewr zastosowany poprzednio przy okazji dwóch innych antologii (były to Niebezpieczne kobiety oraz Łotrzyki). Jego opowiadanie umiejscowione w Westeros staje się głównym atutem marketingowym całego tomiku. Publikacja antologii, wraz z opowiadaniem GRRM-a zatytułowanym Synowie Smoka (moim zdaniem Smoczesyny brzmiałoby lepiej ;)), zapowiedziane jest na koniec roku.
I właśnie z tym faktem wiążę ogromne nadzieje. Dlaczego? Bo uważam, że dzięki temu tomikowi George odzyskał motywację do pisania. I deadline, którego będzie chciał dotrzymać. Jeśli Wichry nie ukażą się w 2017 roku, a w grudniu dostaniemy kolejne opowiadanie, o które nikt tak naprawdę nie prosił, to GRRM może spotkać się z bardzo nieprzychylną reakcją fanów. Mówiąc wprost – wiele osób odczyta to jako próbę odcinania kuponów od cyklu, którego pisarzowi nie chce się kończyć. Myślę, że GRRM zdaje sobie z tego sprawę, i na pewno będzie chciał uniknąć tak niekomfortowej sytuacji.
I tym optymistycznym akcentem kończymy. Do usłyszenia już wkrótce.
pierwszy
A ja mam pytanie względem szalonych teorii. W końcu jak szalone to szalone, a nie oczywiste… 😀 Czy Ned przeżył jako bezgłowy jeździec? W scenie przed egzekucją jest foreshadowing z Aryą ucinającą głowę gołębiowi. Wiemy, że Starkowie byli wargami. Może Ned też był? Przed ścięciem głowy przeniósł się do ciała gołębia. Stąd nacisk na odlatujące gołębie. Po śmierci wrócił do bezgłowego ciała – widzimy jak pomaga Jonowi w walce podczas Bitwy Bękartów. Co tak naprawdę zobaczyła Catelyn w skrzyni od Petyra?
Tak, ale to bardzo niefortunna historia. Otóż Ned istotnie przeniósł duszę do ciała gołębia. Następnie poleciał na Północ, na Mur, pragnąć odnaleźć Jona i wyjawić mu prawdę. Niestety, jako mały gołąbek, nie mógł rozwijać wielkich prędkości. Podróż trwała długie miesiące. Kiedy w końcu dotarł na Mur, zobaczył zgromadzenie braci Nocnej Straży. Zbierali się wokół Jona i słuchali jego rozkazów. Ned zrozumiał, że jego wyczerpane gołębie ciało nie wytrzyma dłużej mrozu Północy. Nie miał czasu do stracenia. Natychmiast przeniósł swą jaźń do człowieka Nocnej Straży, którego umysł był najmniej odporny. Człowieka, który najwyraźniej osłabł, bo podtrzymywali go inni bracia z Nocnej Straży. Niestety, jak się wkrótce okazało, człowiekiem tym był Janos Slynt.
śmieszki za dyche
A może przeniósł się w ciało Ducha z gołębia, a potem po śmierci Jona do jego ciała dzięki Melisandre z Ducha. A zapowiedzią tego było, że może nie jest Starkiem, ale ma w nim swoją krew. I w ten sposób Ned Stark wrócił do Winterfell 😀 Tylko kim wtedy był ten bezgłowy rycerz?
wzruszyłam się 😀
Myślę że Dael dał jasno do zrozumienia co myśli o takich teoriach,. Moim zdaniem jeśli ktoś wchodzi tu i czyta teorie które mają podstawy w tekście (logiczne) a potem wyskakuje z żywym Nedem bez głowy to jest… w sumie to nawet nie wiem jak to nazwać, Hańba !!!
Ależ w PLiO aż roi się od zombiaków, które dawno powinny być martwe a tu nic z tego. A także wargów wcielających się w różne żywe organizmy. Zatem całkiem nie skreślałbym powrotu Neda (w odpowiednim czasie oczywiście). 😀
Ok są powroty i są wargowie ale na siedmiu każdy taki jeden powrót ma solidne podstawy i jest uzasadniony książkowo. Ned został ścięty na oczach połowy miasta a wy spekulujecie o jakiś gołębiach, to już jest gruba przesada.
Jest jeden poważny powód, dla którego Ned nie może wrócić. Nie pokonał Balroga. Bez tego ani rusz.
Tak na poważnie, to nurtuje mnie jedna rzecz. Co za geniusz wpadł na pomysł, aby Nocna Straż działająca na terenach niemal cały czas pokrytych śniegiem, nosiła się na czarno? Przecież to strzał w stopę dla zwiadowców operujących za murem. To zbrodnia na podstawowych zasadach kamuflażu. Jest to gdzieś na kartach powieści wyjaśnione? Może chodzi o to, że w założeniu mieli być przygotowani na powrót Długiej Nocy?
Nie przesadzałabym z tym strzałem w stopę. Nie jest to przecież więzienny pomarańcz ani nic w tym guście, a zwiadowcy operują chyba głownie w pobliżu Muru – w lasach, a nie na bezkresnych białych równinach poza mapą. W zimie w lesie wszystko jest zazwyczaj biało-szare, więc czerń też może się wpasować, jeśli zwiadowca jest dobry w swojej robocie. Więc czerń nie jest idealna, ale tez nie tragiczna.
Zresztą myślę, że kolor został wybrany bardziej z powodu symboliki – taki bardziej mundur galowy (zmiksowany z habitem, w końcu to rodzaj zakonu) niż kamuflaż.
Z tą czernią to chyba tak, że to jakby rodzaj zakonu. Tacy Krzyżacy też nosili swoje barwy, w tym czarny krzyż, w który łatwo celowało się strzałami z łuków (tak mi się przynajmniej wydaje).
@Lady Aguś
Odnośnie tego, że w lesie wszystko jest biało-szare przypomniał mi się projekt francuskiej armii w czasie I Wojny Światowej. Wymyślili sobie, że będą używać błękitnych mundurów, które miały doskonale maskować żołnierzy we mgle, podczas porannych ataków. Oczywiście w praktyce mundury okazały się bezużyteczne, a Niemcy mieli ładne cele na tle wszechobecnego błota.
A ja myślę, że niektórzy powinni wykazać sie większym dystansem do siebie i poczuciem humoru, zamiast połykać kije od szczotki i traktować teorię z Nedem w ciele gołębia a potem bezgłowego jeźdźca poważnie… 😀
powiedział ten, co nazwał daela ograniczonym xD
A ja nie mogę przeboleć, że Młody Gryf jest prawie na stówę Blackfyrem….. Kurczę, DaeL udowodnił, że prawie na 100% jest Blackfyrem, ale kibicuję Targaryenom, zwłaszcza Daenerys i robi mi się ciepło na serduszku, jak pomyślę o reakcji Cersei i zwolenników „Uzurpatora” na smoki i dwójkę Targaryenów <3
Dodam też od siebie, że jestem wielką fanką Szalonych Teorii. Są dobrze uargumentowane, a nie wyssane z palca. Jak czytałam niektóre teorie z westeros.pl, to aż mi się coś robiło. Jak np. Ned żyje, czy R+L= Margaery, wywnioskowane tylko po jednym fragmencie.
Tyle rzeczy umyka czytelnikowi podczas czytania, tyle wydarzeń i postaci ukrytych na kartach. Świetna robota 😉
Straasznie chciałabym przeczytać już Wichry i Sen, ale chyba trzeba przyznać rację fanom, którzy mówią, że w grę wchodzą pieniądze 😉 oczywiście to tylko spekulacje, ale mógł się ugadać z HBO, żeby wstrzymać się z Wichrami czy coś w tym stylu. Cóż, jak dla mnie Wichry i Sen mogą wyjść i za parę lat, ale oby tylko wyszły. Jeśli Martin umrze zanim je napisze…
Pozdrawiam.
Akurat Margaery jako siostra Jona ma podstawy i sugestie 😀 A Targaryenów jest trójka, więc nie martw się o reakcję Cersei 😀
A to z Nedem masz wyżej… :>
Dzięki. Wichry na pewno w końcu zobaczymy. Ale o Sen się trochę martwię. Nawet nie chodzi tu o to, że GRRM-owi miałoby się lada moment umrzeć (60-70 lat to w dzisiejszych czasach nie jest jakiś strasznie podeszły wiek). Ale po prostu obawiam się, że z każdym miesiącem jego tempo pisania będzie spadać.
To, że Młody Gryf jest Blackfyrem jeszcze nic nie znaczy. Kto o tym wie? Chyba tylko Varys i Illyrio Mopatis. Jeśli ta dwójka nie dożyje do końca, to jego prawdziwe pochodzenie nie będzie miało znaczenia. Zresztą w czyim interesie byłoby wyjawienie prawdy?
w interesie wrogów
Teraz jestem prawie pewien ,że nie skończy serii :/ Było już parę przypuszczalnych terminów i z żadnego się nie wywiązał. To chyba najbardziej denerwuje, podaje co roku termin, człowiek się cieszy. Myśli sobie „no nie zdążył ,no ale założył to 4-6 miesięcy i będzie” ,a później kolejny rok durnego myślenia ,że może tym razem weźmie się za pisanie. Wydawnictwo powinno coś z tym zrobić ,bo słyszałem ,że nie kwapi się aby go poganiać. I jeszcze będzie wydawać jakieś opowiadania.
Niech Martin pracuje w swoim tempie, byleby książki były dobre.
Może na razie nie wie jak skończyć dany wątek?
Poczeka na serial gdzie on się pojawi usłyszy opinie i w zależności czy się spodoba. To pojawi się w książce.
no pewnie, teraz to książka będzie na podstawie serialu 🙁
Daelu kiedy możemy spodziewać się tekstu o Twoim odkryciu?
Miała być kolejna w kolejności, ma być we wtorek, więc do końca tygodnia raczej będzie. 😛
Postaram się dokończyć go jutro. Jeśli się nie wyrobię, to w środę.
Daelu, wspominałeś kiedyś, że masz w planach napisanie Szalonej Teorii na temat ser Shadricha z Cienistego Wąwozu zwanego Szaloną Myszą. Czy taki tekst powstanie, czy może jednak z niego zrezygnowałeś?
Tekst jest w planach.
O Wichrach Zimy już powstają legendy, takie jak że jest gotowa lub Martin nie wie jak skończyć. Ciekawe czy Dael ma w planach teorie o Tyreku Lannisterze
Prośba do Ryśka Horpe’a oraz Marcina powyżej oraz wszystkich innych:
starajcie się pisać, czego ma dotyczyć dana teoria, bo tak to dostaję przypadkową postać i nie mam pojęcia, o co chodzi.
Coś w stylu: „A będzie teoria o Rickonie?” 😀
Miałem na myśli to, kim tak naprawdę jest Szalona Mysz. Spotkałem się już np. z teorią, że to Howland Reed (w co watpię). Ciekaw jestem co Dael sądzi na ten temat.
Bardzo mało prawdopodobne. Shadrich walczył po stronie Stannisa pod Czarnym Nurtem. Poza tym z opisu jego wyglądu fizycznego można wywnioskować, że ma 20-30 lat.
Co do Tyreka słyszałem teorie, że Varys chcę zrobić z niego marionetkowego namiestnika zachodu
Mam pewne przeczucie co mogło się stać z Tyrekiem. Ale to niestety tylko przeczucie.
To skoro to tylko przeczucie, a nie materiał na teorię, to nie trzymaj nas w niepewności tylko się podziel! 🙂
Przeczucie jest takie, że ma go Varys. I Tyrek wkrótce „wypłynie”, w kontekście procesu Cersei.
Ja słyszałem że chcę zrobić z niego marionetkowego władce Zachodu (Oczywiście po wyeliminowaniu innych kandydatów), który uzna Aegona Blackfyrea za króla. Podobno ma też Edrica Storma
Mam pytanie. Czy pojawi się teoria o tej kobiecie – duchu, którego spotkała Arya z Bractwem? To było na jakimś wzgórzu. Z tego co pamiętam ona znała prawdziwą tożsamość Cytryna.
już było o tym, ona chyba jest dzieckiem lasu czy coś w ten deseń
Jak się nazywała ta teoria? Bardzo chciałam o niej poczytać ale wydaje mi się że jeszcze nie było.
http://fsgk.pl/wordpress/2015/12/szalone-teorie-kim-jest-cytrynowy-plaszcz/
No ale tam nie było właśnie napisane kim ona jest. Ja osobiście podejrzewam, że tą samą karlicą, która „zginęła” w Summerhall. Wiem. Chore.
Jak najbardziej masz rację, Daenys. Cytat na potwierdzenie:
„Karlica omiotła ją spojrzeniem ciemnoczerwonych oczu.
– Widzę cię – wyszeptała. – Widzę cię, wilcze dziecko. Dziecko krwi. Myślałam, że to jego lordowska mość cuchnie śmiercią… – Jej drobnym ciałem wstrząsnęło straszliwe łkanie. – Postąpiłaś okrutnie, przychodząc na moje wzgórze, okrutnie. Nasyciłam się już żałobą w Summerhall. Nie potrzebuję twojej. Uciekaj stąd, serce mroku. A kysz!” Nawałnica Mieczy
A ja nie wierzę już w Wichry. Myślę, ze Martin w pewnym momencie da te kilkanaście rozdziałów wydawcy i na tym się skończy piękna Pieśń Lodu i Ognia. A jeśli chodzi o resztę to dowiemy się z serialu, szalonych teorii i wywiadów z Martinem.
Deal napisz Wichry i Sen. Wyrobisz się szybciej niż Martin a my zapłacimy masę $$$ za Twoje książki. Nie daj sie prosić:D
Sorry Dael literówka pisze na telu.
kto zapłaci? chyba ty
😛 Myślę, że większe szanse byłyby, gdyby ktoś uderzył do drzwi Brandona Sandersona. Dokończył cykl Koło Czasu po śmierci Roberta Jordana, i nawet całkiem zgrabnie oddał jego styl pisania. Z PLiO też by sobie pewnie poradził, o ile miałby wsparcie Elio i Lindy (współautorów Świata Lodu i Ognia).
Jak się nazywała ta teoria? Bardzo chciałam o niej poczytać ale wydaje mi się że jeszcze nie było.
Jako, że wywiązała się tu wcześniej dyskusja o wątkach i o tempie pracy G.R.R. Martina to chciałbym się podzielić pewną refleksją. Czy ktoś nie ma takiego wrażenia, że tego jest po prostu za dużo. Fajnie, że są jakieś łamigłówki w tekście czy coś w tym stylu, ale tego jest ogrom i większość z nas po prostu ( a co gorsza sam autor w tym się najprawdopodobniej już dawno zgubił)nie ma czasu na czytanie tych książek więcej niż raz i gdyby nie tacy ludzie jak Dael to nigdy być może byśmy tego nie odkryli. Brakuje, też jakiegoś takiego głównego wątku wokół którego koncentrowały by się wszystkie wydarzenia i , który był by wspólny dla wszystkich wydarzeń (najprostsze przekłady Władca Pierścieni- walka o pierścień i walka między siłami dobra i zła, Harry Potter- przepowiednia o wybrańcu czy Gwiezdne Wojny przepowiednia o wybrańcu, który przywróci równawage mocy).
Nie wiem może nie mam racji, ale na razie dla mnie główne przesłanie z książek Martina to golimy frajerów. Oprócz tego z książki na książęe dostajemy coraz więcej nudy i coraz wyraźniejsze staje się zakończenie restauracja Targaerynów i generalny rozpierdol.
Może to ból dupy. Jak tak to hejtujcie mnie równo i piszcie jakie te książki są świetne, ale myślę,że samo pisanie serii przez ponad 20 lat świadczy o braku pomysłu i nieposzanowaniu dla swojego chlebodawcy.
Jak to brakuje? Jest przecież Azor jako wybraniec, jest Długa Noc. Zima nadchodzi już od samego początku. I wbrew pozorom wszystkie wydarzenia tego dotyczą, splatają się w tym samym kierunku. A „walka między siłami dobra i zła” brzmi strasznie infantylnie. Jeżeli dla kogoś głównym przesłaniem jest „golimy frajerów” bo świat inny niż czarno-biały okazuje się zbyt skomplikowany… to zawsze może nie dać sie golić 😀 A ta seria jest długa. Naprawdę długa, do tego dochodzi kreacja całego świata z legendami i tak dalej. Przypominam, że to docelowo 10 tomów i nie są to stustronicowe broszury, a po drodze dostajemy jeszcze legendy, historie, mity, antologie opowiadań i tak dalej. I złożony, skomplikowany świat.
Chyba trochę źle mnie zrozumiałeś. W sensie chyba uważasz,że każdy to krytykuje te świetne książki to musi być imbecylem, który lubi czytać tylko o czarno-białym świecie, o dobrze,które zawsze zwycięża itp( najlepiej będzie jak zostanie przy Kubusiu Puchatku jeżeli nie widzi zajebistości tych książek) . Oczywiście może być tak, że autor chce po prostu przekazać, że nie ma co kierować się moralnością, bo i tak umrzesz jak Ned, Robb czy Catelyn (tak wiem że jest teraz LSH, ale stara Catelyn już umarła)
Co chodzi do stworzonego świata faktycznie tego jest ogrom, tego jest za dużo i sam autor się pogubił. A jeśli chodzi o Wielką Zimą to moim zdaniem tak jaj napisałem to będzie po prostu generalny rozpierdol, by zabić jeszcze więcej postaci, a Azor Ahai- na to ktoś powtórzy historię przed pierdylarda lat i spoko, i koniec, i co z tego wynika? Wszyscy przeciwnicy i ukochana zostaną zabici, a sam bohater będzie smutny i tyle w sumie nic się nie zmieni.
Autor porwał się z motyką na słońce pisząc tak wiele i teraz wyrażnie brakuje mu pomysłu i chęci, może ja też porwałem się z motyką na słońce krytykując te książki. Oczywiście te książki mają też wiele zalet jak foreshadowing czy zaskakiwanie, ale moim zadniem wciąż brakuje jakieś głównego motywu prrzewodniego, jakieś przesłanki moralnej, filozofii autora czy coś w tym stylu (oprócz tego,że wszyscy umrą i nie opłaca się żyć wartościami moralnymi).
tu chodzi o podeszły wiek martina, w przesżłości mógł pisać więcej
„i koniec, i co z tego wynika?”
A co wynikło z zakończenia Harry’ego Pottera? Co wynikło z zakończenia Władcy Pierścieni? Hobbita? Co wynikło z zakończenia jakiejkolwiek książki?
Zwrócę jeszcze uwagę na to, że książka to nie tylko zakończenie. A nawet w mniejszym stopniu.
Najlepsze jest to, że jeszcze nie ma zakończenia, a ten już pyta co z niego wynika 😀
Też się dopiszę w obronie Martina 🙂 Oczywiście, że jest główny wątek, a jest nim walka lodu z ogniem czyli smoków z innymi czyli dobra ze złem. Czyli prosty schemat, tylko genialnie przedstawiony. Kształtujący się powoli. Jest też główny bohater- John Snow. Zaczyna od robienia jakiś nieistotnych rzeczy na zadupiu świata, co się z czasem przeradza w główny wątek.
IMHO Martin jest lepszy od Tolkiena. Cenię JRR za wykombinowanie tego całego uniwersum, ale fabularnie to ma wady. Jest banał, schemat, prosty podział dobro- zło. Dobro jest ładne i bohaterskie, zło brzydkie. Jak w bajce. Literacko Martin (Sapkowski i Goodkind takoż) są dojrzalsi.
Noo, masz racje, a teraz siadaj na dupie i pisz jakąś lepszą książkę. PLiO to gówno, Martin jest zły. Wykaż się i zrób coś lepszego zamiast narzekać
Z tym też sie zgadzam ,ze sie pogubił i za bardzo rozdrobił na pomniejsze tematy gubiąc głowny watek i musi to rozwiazac jakoś.
Dobra tylko zauważ że najpierw piszesz że brakuje głównego wątku którym właśnie jest motyw długiej zimy. Przepowiedni bohatera która również jest.
Wszystkie wydarzenia dążą do tego, różne postacie powoli poznają prawdziwe zagrożenie, Melka szuka Azora Ahai którym możliwe że będzie Jon, Bran też został uświadomiony.
Atak dzikich na mur, smoki itp. wszystko to się składa w jedną całość. A to że się prawdopodobnie historia powtórzy? Ok w sumie mogłoby się to wszystko dziać bez zarysu z dawnych czasów, historia działaby się na bieżąco ale wiele rzeczy w książce się opiera na legendach i minionych wydarzeniach.
No i nie wszystko wiemy, może się okaże że nagle kto inny będzie Azorem Ahai lub inne wydarzenia się zmienią.
A co do czytania książek drugi raz? Ja na przykład kończę drugi raz i pewnie jeszcze przeczytam kiedyś po raz trzeci bo mnie to interesuje i wciąga. Cykl Wiedźmina również czytałem już dwa razy natomiast Władce Pierścieni tylko raz bo już nic więcej odkryć nie można, chyba że się ktoś chce zagłębić w stworzenie świata ale to inna historia.
a może jest tak, że gruby miał pierwotny zamysł jak się wszystko potoczy ale w pewnym momencie zaczął wymyślać nowe zakończenie, albo uznał że Jon jaka AA jest zbyt oczywiste i postanowił wszystko pozmieniać
dael dawaj te teorie bo nie zasne dzis jak nie przeczytam nowej teorii 😀
Zarzuty, ze Martin odcina kupony od cyklu zamiast zakonczyc kolejny tom, na pewno sie pojawia. Co niekoniecznie musi być jedyna przyczyna takiej sytuacji. W Wichrach masa fanów poklada ogromne nadzieje. Prawdopodobnie pojawi sie w nich odpowiedz czy John przeżyje czy nie. A także wiele innych filmowo/książkowych dylematów na których skupiona jest obecnie uwaga. Prawdopodobnie autor komplikuje nieco fabule tak aby nie stała sie ona zbyt oczywista i przewidywalna. Jeśli tak to musi tez dorzucić kilka wskazówek i istotnych informacji na które w głównej powieści moze nie być miejsca. Stad kolejne pomniejsze publikacje. Ja sie cieszę ze będą.
Ja uważam ,ze powinien się skupić na głównej książce a nie pisać pomniejsze pierdoły, bo ile można w końcu. Facet się zachowuje jakby nie traktował fanów własnej twórczości poważnie i ich olewał, wypisując dodatkowe książki poboczne. Ludzie kupią jako substytut, jakby napisał sagę najpierw a później inne publikacje to te wydania kupili by tylko fani ortodoksyjni a tak sprzedaż mu podskakuje i pewnie w tym wszystko się kryje. Bo jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze i tyle, po co dopisywać teorie i go tłumaczyć.