KsiążkiSeriale

Wieści z Cytadeli #70: Ta jedna spaprana scena

Cuda i dziwy, w tym tygodniu znów ruszyło się z wiadomościami z martinowskiego świata. Więc powracamy z Wieściami z Cytadeli.

Dom/Ród Smoka w 2022 roku

Najwyraźniej przez kilka tygodni prace nad spin-offem Gry o Tron były zagrożone (naturalnie w związku z pandemią), ale ostatecznie HBO udało się zorganizować pracę w sposób bezpieczny dla wszystkich zaangażowanych. W tej chwili trwają nabory castingowe oraz pierwsze przesłuchania aktorów, rozpoczęto też inne faz preprodukcji. Serial opowiadający o Tańcu Smoków, czyli wojnie domowej wewnątrz rodu Targaryenów, ma – już według oficjalnych informacji – trafić na kanał HBO i do jego serwisu streamingowego w roku 2022 (gdyby nie pandemia, prawdopodobna premiera miałaby miejsce w drugiej połowie 2021).

GRRM nie lubi tej sceny

Jak myślicie, z którą ze scen z Gry o Tron George R.R. Martin nie może się pogodzić? Z rozmową Tyriona i Jaimego na temat upośledzonego kuzyna Orsona, która miała być mało finezyjną uszczypliwością wobec krytykującego serial Orsona Scotta Carda? Z idiotycznym sposobem w jaki zginął Nocny Król? Z misją schwytania wskrzeszonego trupa? A może z wszystkim co działo się w Dorne? Nie, GRRM jest o wiele bardziej dyplomatyczny i wskazał na scenę, którą sam napisał, ale którą skaszaniono w produkcji z powodu małego budżetu. Chodzi o królewskie polowanie, które z wydarzenia dorównującego skalą turniejom rycerskim zamieniono w wyprawę czterech gości z dzidami.

Wiem jak wyglądały orszaki królewskie na polowaniach. tam powinny być setki ludzi. Powinny być wielkie królewskie namioty. Powinni był łowczy. Powinny być ogary. Powinien być odgłos rogów – tak król wyprawia się na polowanie. Przecież nie poszedłby na spacer po lesie z trzema kolegami, w nadziei, że trafią na dzika. Ale niestety nie było nas wówczas stać na konie, psy czy namioty.
—GRRM—

 

Fakt, wyglądało to kiepsko. I kojarzyło mi się z pojedynczymi tego rodzaju zabiegami w poprzednim wielkim serialu HBO – Rzymie – w którym też budżet się w pewnym momencie wyczerpywał i niektóre sceny wyglądały zaskakująco „tanio” w zestawieniu z jakością reszty odcinka. Ale mimo wszystko nie nazwałbym tej sceny najgorszą. Nie wstawiłbym jej nawet do pierwszej dziesiątki. Ani dwudziestki. Ostatnie sezony o to zadbały.

Brak Pani Kamienne Serce

A z innej beczki, showrunnerzy Gry o Tron, Benioff i Weiss, odnieśli się do pytań o wycięcie z serialu postaci Pani Kamienne Serce, czyli wskrzeszonej Catelyn Stark. (nie otagowałem tego jako spoilera, no bo – dajcie spokój – książki już parę lat mają, serial też). Dlaczego scenarzyści usunęli sceny z jej udziałem, mimo iż – jak sami stwierdzili – pierwsze pojawienie się kobiety był to „holy shit moment”. Benioff argumentuje, że powrót Catelyn Stark osłabiłby znaczenie jej śmierci, która była wydarzeniem o szczególnym ładunku emocjonalnym. Poza tym – jak dodają scenarzyści – wiedzieli, że Jon Snow umrze i zostanie wskrzeszony, a nie chcieli, bo powroty do świata żywych stały się w serialu czymś zwyczajnym.

Jak to skomentować? Na pozór tłumaczenie ma pewien sens, dopóki nie uświadomimy sobie, że brak tu jakiejkolwiek wzmianki o celu i sposobie powrotu Catelyn Stark w książkach. Czytelnik nie czuje z tego powodu ulgi. Przeciwnie, jeszcze bardziej żal mu Catelyn, która stała się pogrążonym w bólu potworem. Śmierć byłaby dla niej łaską. O cenie wskrzeszenia scenarzyści zapomnieli też w mniej drastycznym przypadku Berica Dondarriona, który również coraz bardziej zatracał się w kolejnych rezurekcjach. Pani Kamienne Serce jest też kolejnym z wielu przykładów na to, jak dewastujące jest pragnienie zemsty. To przecież jedno z głównych przesłań książki, niestety w serialu nieobecne. Gdyby więc Benioff i Weiss mieli odpowiedzieć na pytanie o nieobecność Pani Kamienne Serce zgodnie z prawdą, to powinni byli powiedzieć, że nie rozumieli sensu tej postaci w książkach. I mogliby dodać, że to dobrze, iż Catelyn nie ożyła w serialu, bo jej powrót zostałby zrealizowany bez wyczucia smaku, a jej krwawa zemsta stałaby się wydarzeniem, któremu widz miałby kibicować.

No to czekam jeszcze na wyjaśnienia braku innych postaci, takich ja Jon Connington, Młody Gryf, Silny Belwas, Jeyne Poole, Maege Mormont, Plama, Victarion Greyjoy, prawdziwy Euron Greyjoy, Kettleblackowie, Arianne Martell… Nie, nie będę wymieniać dalej, bo przychodzi mi do głowy co najmniej 30 postaci arcyważnych i drugie tyle wystarczająco istotnych, że powinny się pojawić chociaż na moment.

Żałosny clickbait

27 września GRRM opublikował na swoim blogu notkę o meczach jakie przegrały dwie drużyny futbolu amerykańskiego, którym pisarz kibicuje – Jets i Giants. Dodał też, że życie nie ma sensu – przynajmniej w niedzielę. Ten żart spowodował w polskich mediach lawinę artykułów poświęconych rzekomej depresji autora. Teksty, w większości noszące tytuły w stylu „Twórca Gry o Tron nie chce dłużej żyć”, wybiły na dziesiątkach ściekowych serwisów, stosując nie tylko clickbaitowe tytuły, ale również chowając informację o kontekście wypowiedzi do piątego lub szóstego akapitu (po arcyważnych zdaniach wyjaśniających czym jest Gra o Tron, dlaczego jest popularna, kto w niej grał, itd…). Naprawdę, ciężko mi to skomentować innym słowem niż: żałosne. Mam nadzieję, że nikt z Was się nie nabrał.

Social media

A na koniec zapraszam do zapoznania się z wczorajszą notatką o naszej budzącej się do życia obecności w mediach społecznościowych (na Twitterze, itd…). Szczególnie interesuje mnie Wasza opinia na temat ewentualnego streamowania gier (oraz modów związanych z PLiO)!

To mi się podoba 0
To mi się nie podoba 0

Related Articles

Komentarzy: 60

  1. „Z rozmową Tyriona i Jaimego na temat upośledzonego kuzyna Orsona, która miała być mało finezyjną uszczypliwością wobec krytykującego serial Orsona Scotta Carda?”

    O_O
    Pierwszy raz o tym słyszę. Nigdy nie zwracałem większej uwagi na historię gościa co tłukł owady. Co konkretnie nie podobało się pisarzowi?

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Z pamięci Ci nie powiem, ale kojarzę, że w zasadzie nie był wielkim fanem od początku, a w toku kolejnych sezonów napisał kilka negatywnych recenzji, w zasadzie dotyczących tych samych rzeczy, które nie były ciepło przyjmowane w fandomie.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Pewnie typowa zazdrość jednego twórcy o spektakularny sukces drugiego twórcy. Nie wypadało mu walić wprost w Martina to walił w serial. 🙂

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
  2. No tak dwie wskrzeszone osoby to już za dużo. A zaraz przecież Berrick został wskrzeszony na ekranie, to może można było pominąć ten wątek i byłoby miejsce dla LSH.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  3. Dobrze ,ze wskrzeszenie Jona miało taaaaaaki wielki wpływ na ta historię ,przynajmniej miał kto w kolko powtarzać „Shes mah Queen i i dun wan it” nie to żeby aryaa potem w ostatnim odcinku mogła dankę zabić dożo skuteczniej i bez tego całego shitstormu ….ale cóż szukamy sensu tam gdzie go nie możne
    być

    Co do najgorszej sceny ,to logiczne ze wybrał tą przy której brał czynny udział ,nie chciał im dokładać już 😀

    Planujecie jaką mini recenzję tej książki o serialu, która ma się pojawić???

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  4. Daelu mam pytanie. Wiem, że może nie pasuje do tematu ale… czy nie wydaje ci się dziwne, że ktoś taki jak Ramsay Bolton aka Snow umie czytać i przede wszystkim pisać? W realiach średniowiecza szczególnie na dalekiej zimnej, dzikiej, wyludnionej i w zasadzie pogańskiej północy umiejętność czytania powinna być rzadkością, a pisania to już w ogóle. Rozumiem, że jakiś większy lord z odrobiną rozumu i zaparcia mógł się nauczyć od maestra ale Ramsay wychowywał się jako Bękart wiedząc o swoim szlacheckim pochodzeniu tylko od matki więc skąd do cholery zna on całkiem niezwykłą jak na okoliczność umiejętność pisania? Teoretycznie mógł się nauczyć po śmierci Domerica jak zaczął robić starszemu Boltonowi za zastępcę od maestra czy kogoś wykształconego w Dreadfort ale czy ktoś tak dziki, gniewny, nadpobudliwy i niegrzeszący szczególnie bystrym umysłem (bo taki jest właśnie książkowy Ramsay) jak on dał by radę się tego nauczyć? Jakoś nie wyobrażam go sobie siedzącego godzinami z Maestrem nad książkami i kartami papieru. Szczególnie, że pewnie i tak miał by do dyspozycji swoich maestrów którzy pisali by za niego. Normalnie uznał bym to za kolejny dowód na nieprawdziwość Różowego Listu ale wiemy, że Ramsay napisał kilka innych listów. Czy to może być przeoczenie Martina?

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Ciekawa myśl, ale może też być tak, że jego listy były po prostu podyktowane masterowi. To chyba standardowa procedura dla lorda analfabety.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
    2. Z tego co mnie wiadomo, to (bodajże) dwa razy listy od Ramseya są określane jako napisane „spiczastymi literami”. Nietypowy charakter pisma raczej nie pasuje do maestera, ale pasuje do osoby, która nauczyła się czytać w późniejszym wieku.

      Po drugie, Ramsey, jaki by nie był, w jakiś sposób szanował swojego ojca. Raczej by posłuchał, gdyby Roose nakazał mu nauczyć się czytać. Z resztą, przypuszczam, że lord Bolton trochę pieniędzy wydał na edukację syna.

      Jeszcze jedno: Ramsey nie był zbyt bystry? Intryga z Fetorem oraz nobilitacja przez ojca sugerują coś zupełnie przeciwnego.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
    3. A może sam, lub za poradą Roose’a, nauczył się czytać i pisać, bo był podejrzliwy i nie chciał, żeby ktokolwiek pisał listy w jego imieniu? Albo żeby zaimponować ojcu, zanim jeszcze zabił Domerica, pokazać, że może być brany pod uwagę jako przyszły lord? Co by o Ramsayu nie mówić, ambicje to on ma.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Sam Domerik mógł mu poradzić by nauczył się czytać i pisać. W końcu chciał mieć brata i pierwszy go odwiedził. A Ramsay zdobył w jakiś sposób jego zaufanie

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
  5. „Ale mimo wszystko nie nazwałbym tej sceny najgorszą. Nie wstawiłbym jej nawet do pierwszej dziesiątki. Ani dwudziestki.”
    Myślę podobnie. Jest ta scena co prawda bardzo umowna, jak nie przymierzając w greckim teatrze, ale nie taka znowu zła. Brakuje mi tylko jakiegoś jej rozwinięcia, który by pokazywał czemu król odniósł taką ranę i czemu akurat on, a nie jego gwardzista czy giermek? W obecnym kształcie pozostawia ona za dużo miejsca na spekulacje (co się tam właściwie u diabła stało?!), a myślę, że nie to było celem Martina. Oglądając odcinek pierwszy raz, byłem pewien, że cała ta sytuacja to jakaś ściema i podstęp.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Chodzi o to, ze w serialu Euron jest przedstawiony zupelnie inaczej niz w ksiazce. Jak inna isoba. Dlatego D chcialby w serialu zobaczyc prawdziwego=książkowego Eurona.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Serialowy Euron jest kwintesencją tego co jest nie tak z tym serialem.To raczej parodia tej postaci, do tego nieudana,bo tylko irytował. A co najgorsze to parodia niezamierzona , bo oni naprawdę myśleli ,ze on będzie cool 😀

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
    2. Kojarzysz to przedstawienie teatralne w Bravos, które oglądała Arya? Wyobraź sobie, że tak właśnie zrealizowanoby pierwszy sezon gry o tron. No więc różnica między Euronem w serialu i Euronem w książce jest mniej więcej zbliżona

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  6. „Benioff argumentuje, że powrót Catelyn Stark osłabiłby znaczenie jej śmierci, która była wydarzeniem o szczególnym ładunku emocjonalnym. Poza tym – jak dodają scenarzyści – wiedzieli, że Jon Snow umrze i zostanie wskrzeszony, a nie chcieli, bo powroty do świata żywych stały się w serialu czymś zwyczajnym.”
    Tak jest, kiedy jakiemuś kretynowi wydaje się, że zrobi lepszego GoTa niż Martin, a innemu, że lepszego Wiedźmina niż Sapkowski. :/

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
      1. ne wiem co ma ale wiem ,ze z całym szacuneczkiem dla Sapkowskiego ,redzi w porównaniu do dedeków stworzyli coś lepszego niż autor 😀

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. No, nie przesadzajmy. Gra Redów dlatego jest świetna, bo nie próbuje niczego zmieniać ani udziwniać. Po prostu należycie oddaje to, co napisał Sapkowski. 🙂

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. Zanim ktoś mnie zacznie poprawiać, dodam, że miałem na myśli świat prozy Sapkowskiego, klimat i postaci, a nie dosłownie to, co on napisał.

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
  7. Scena polanie była naprawdę epicka z ukłonem wobec polskiego widza. Mi się to skojarzyło za pierwszym oglądaniem z typowym polskim wypadem. Dwóch wujów „Januszy” (Robet i Barristan) z synami(Renly i Lancel) na grzyby albo w góry. Jeszcze brakowało tego żeby Rober rzucał za siebie puszki po piwie…

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  8. Na moje oko o wiele lepiej, że Cat nie wróciła. W momencie jej potencjalnego powrotu Martin dawno nie miał nic wspólnego ze scenariuszem, więc ten wątek przerobiliby w taki sam sposób, jak pozostałe – mocno wybielając. Ja aktualnie bardzo mocno obawiam się o Brienne, tymczasem w serialu i ona, i Jaime, a nawet Podrik wyszliby z sytuacji bez szwanku, powodując w dodatku u Lady Stoneheart odmianę serca, zrozumienie niewłaściwości jej postępowania, a następnie podróż na Mur, by tuż przed ostateczną śmiercią mogła wyznać Jonowi, że tak naprawdę całe życie kochała go bardziej niż własne dzieci i wiedziała, że jest przeznaczony do wielkich rzeczy (zagadką pozostałoby jedynie, do jakich właściwie, ale jestem tylko starą babą i niewiele wiem o matczynej miłości do bękartów swego męża).

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Dokładnie tak by było.Zresztą do dziś ryczę ze śmiechu jak Cogman ,w jednym z Inside Episode dosłownie ze łzami w oczach opowiada jaka to Cersei wspaniała,kochająca i czuła kobieta była🤣🤣 ,luj tam ,ze wysadziła wielki Sept z masą osób i kilkoma ostatnimi członkami swojej rodziny.

      Jeszcze ta ich anielska wręcz śmierć z Jaimem pod gruzami w dzień matki (w USA)

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Za to z Daenerys zrobili zimnego, pieprzniętego potwora. Iście żywą wersję Nocnego Króla. :/

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Ogólnie to mi się podoba wersja z Daenerys- szaloną antagonistką. Problem tylko, że nie przedstawiono wiernie drogi, która doprowadziła do takiej zmiany. Coś w rodzaju, np. serialu Breaking Bad, gdzie razem z bohaterem stajemy często na takim rozstaju i ciężko powiedzieć, kiedy ze spokojnego nauczyciela chemii zmienił się w to coś czym był pod koniec serii.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. Martin byl pod takim wrażeniem Breaking Bad,ze zapowiedział już westeroskiego Waltera Whitea .Zastanawiam sie tylko kto nim bedzie ,Danka czy Tyrion ,stawiam karla ,bo go wszyscy lubia

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
        2. Tak ,do tego skuteczniejszą ,przynajmniej zdobyla miasto ,nie co ten Nocny Żul co nie potrafił zdobyć Winterfell ,bronione przez taktycznych debili 😃

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. no niestety jesli ci „debile” maja plot armor to zadna armia nie jest w stanie ich pokonac

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
        3. „Problem tylko, że nie przedstawiono wiernie drogi, która doprowadziła do takiej zmiany.”

          To swoją drogą. Ale też i fabularnie nie widzi mi się ta koncepcja. Szalona córka szalonego króla. Szalenie oryginalne.

          „nie co ten Nocny Żul co nie potrafił zdobyć Winterfell”

          Hmm, właściwie to już zdobył, tylko że zaraz dał się zabić jak lamer westeroskiej Hit-Girl.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. Równie głupi ,gość który swoją śmiercią ,może położyć cala armię ,powinien siedzieć z tyłu,otoczony murem tarcz .Wystarczyło kazać tym białym nierobom co nie robili całą bitwę nic , przynieść pizdo-oką srokę i po sprawie.Ależ ten cały koncept jest głupi

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
  9. Wypowiedź Weissa (to chyba był on) na temat Stoneheart jest kolejnym potwierdzeniem co dla Dedeków było najważniejsze w GoT-właśnie te „Holy Shit momenty”. I w sumie jestem rad, że zdecydowali się ją wyciąć z serialu, ponieważ jej wątek prawdopodobnie zostałby wypłaszczony i/lub wybielony by bardziej pasował do narracji jaką wprowadzili tym niesławnym w fandomie PLiO monologiem Catelyn do Talisy.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
        1. Serio było coś takiego?

          Swoją drogą, to dodaje dodatkowego tragizmu tej postaci – Bran i Rickon uchodzą za martwych, nikt nie wie gdzie jest Arya (czy Cat w ogóle wie, że Aryi nie ma w KP?), Sansa wydana za Krasnala, którego Catelyn najchętniej by rozdeptała (znów, Cat nie wie o jej ucieczce, choć mogła się dowiedzieć od Brienne), Robb nie żyje.

          Ze wszystkich dzieci Neda przy życiu został jedynie Jon. Którego Cat nie znosi. Ona dopiero teraz mogłaby jakąś częścią mózgu zdobyć się na refleksję, że może to kara za to, że nigdy nie potrafiła się zdobyć na jakieś cieplejsze uczucia w stosunku do Jona. Ale zapewne o tym nie myśli, ponieważ cała jej istota jest skupiona wokół bólu i zemsty… Ale jeśli tak, to dodaje jej postaci jeszcze więcej tragizmu.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. „(czy Cat w ogóle wie, że Aryi nie ma w KP?),”

            Lady Stoneheart wie na pewno, przecież Harwin spotkał Aryę

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
            1. Racja.

              Ludzie, gdzie ja mam głowę…
              Thoros, Beric, Cytryn – oni wszyscy jakiś czas podróżowali z Aryą. Zdaje się, że do bractwa wybiera się też Gendry.

              Facepalm.

              To mi się podoba 0
              To mi się nie podoba 0
    1. Czy mógłbym poprosić jakąś osobę bardziej obytą z angielskim o przetłumaczenie lub chociaż skrótowe przedstawienie tekstu?

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. W dużym skrócie chodziło o to, że dlatego Arya zabiła NK, bo nie chcieli, żeby zrobił to Jon, który już i tak był w tym żenującym widowisku facetem od wszystkiego. Natomiast smutnego Brana zrobili królem, bo chcieli zrobić nim kogoś jeszcze niezepsutego władzą, a przy tym chcieli w jakiś sposób wykorzystać to zostanie przez niego Trójoką Wroną, a mądrzej widać nie potrafili.
        Nic nowego. Od zawsze mówiłem, że to dedecki fanfik, którego wydarzenia nie mają nic wspólnego z Martinem.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Tylko ,ze Martin powiedział na Nowojorskiej premierze sezonu 8 Isaacowi Hempstead-Wrightowi ,ze Bran w książkach też zostanie królem.Gość się głupio wygadał w wywiadzie o co mnóstwo fanów miało do niego potem żal .

          Natomiast co do tego niezepsutego władzą,zrobili to tak nieudolnie ,ze Bran ostatecznie dla mnie jest bardziej złoczyńcą niż „dobrym Królem”. Te jego teksty „po to tu przyjechałem” ,”byłeś tam gdzie miałeś być ” albo „nie jestem już Branem” do Meery Reed .Do dziś nie wiem co o tym myśleć .Istny chaos

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. „Tylko ,ze Martin powiedział na Nowojorskiej premierze sezonu 8 Isaacowi Hempstead-Wrightowi ,ze Bran w książkach też zostanie królem.”
            Martin nigdy niczego takiego nie powiedział. Dokładnie rzecz biorąc to właśnie Isaac Hempstead Wright powiedział, cytuję:
            „David i Dan zdradzili mi, że George R.R. Martin planował dwie rzeczy dla Brana: ujawnienie tajemnicy związanej z Hodorem oraz to, że Bran zostanie królem. To także jeszcze większy zaszczyt dla mnie, jako że mogłem odegrać coś, co było elementem wizji pisarza.”
            Jak więc widać całe „potwierdzenie” wyszło od dedeków (jak wszystkie inne rewelacje nt. fabuły zresztą), a zatem ma zerową wiarygodność.

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
              1. Kurcze, narobili ludziom w głowach zamieszania tym kretyńskim zakończeniem… Zapomnij na chwilę o dedekach, o bzdurach jakie opowiadają i pomyśl logicznie. Jak on może zostać królem, u diabła?! No jak?! Na jakiej podstawie? Co, Tyrion go koronuje, jak w serialu? Bądźmy poważni. :/ Może jakoś zostać Królem Północy, nawet Królem Za Murem, albo i Nocnym Królem, ale nie Królem Siedmiu Królestw ze stolicą w Królewskiej Przystani, do cholery!
                Nie wiem, mózgi wam się powyłączały po tym 8 sezonie?! Gdybym przed emisją rzucił tutaj tekstem, że Bran zostanie królem, to dupy by wam poodpadały ze śmiechu. I mielibyście rację, bo to pomysł właśnie z tej kategorii pomysłów. I co? Teraz nagle wszyscy, z DaeLem na czele, zaczęli poważnie zastanawiać się nad tą bzdurą? To bullshit i nic więcej. Stworzony przez dwóch kretynów bez talentu, taki sam jak z Aryą i NK, szaloną Daenerys i całą resztą ich pomysłów spod znaku „holy shit!”.

                To mi się podoba 0
                To mi się nie podoba 0
              2. Od Brana sie zaczeło, on prawdopodobnie wybudził spiacych innych i na branie sie skończy , wksiazkach jest tez kreowany na najpotezniejsza istote, ale jego watek jest nudny. Na pewno taki był zamiar pierwotny martina ,ze to bedzie Bran i to mozna z ksiazek wywnioskowac, ale moze zmieni skoro troche mus ierozrosło i zmieniło sie w głownych bochaterach.Dla mie yłby super namiestnikiem albo wielkim septonem.Z ksiązek mozna wyciagnac wniosek ,ze to Bran jest kims głownym tylko trzeba zauwazyc to a nie czytac powierzchownie. gdyby Bran został kims kto wpływa na wszytko nieoficjalnie, z boku byloby to lepszym rozwiazaniem w tym układzie jak rozwineła sie treśc ksiązki a wraz z nia losy bochaterów, chcoiaz pierwotny zamysł Martina był taki jak w serialu , w ksiazkach to widac dosc wyraźnie i na pewno nie okłamał twórców serialu , niemniej moze zmieni.

                To mi się podoba 0
                To mi się nie podoba 0
                1. Nic nie będzie zmieniał bo zawsze mówił ,ze to fatalnie odbija się na historii.Co najwyżej Bran będzie symbolicznym magicznym królem, ale niekoniecznie w Kings Landing

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
                2. Chyba czytaliśmy zupełnie różne książki. 🙂
                  Dlatego właśnie uważam te wypociny dedeków za szkodliwe, bo ludzie podnieceni serialem nagle zaczęli w nie wierzyć i dostrzegać w książkach rzeczy, których tam po prostu nie ma. Martin nie musiał nikogo okłamywać, bo nigdy i nigdzie nie powiedział, że Bran zostanie królem. To wymysł dedeków i nie zmieni tego żadne niepowierzchowne czytanie książki, choćby ją nawet czytać do góry nogami albo od tyłu.

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
                3. Ludzie cytują Fire Cannot Kill a Dragon”

                  „It wasn’t easy for me. I didn’t want to give away my books. It’s not easy to talk about the end of my books. Every character has a different end. I told them who would be on the Iron Throne and I told them some big twists like Hodor and „hold the door,” and Stannis’s decision to burn his daughter. We didn’t get to everybody by any means. Especially the minor characters, who may have very different endings.”

                  Tak, tak to wymysł DD

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
      2. To co powyżej plus myślę, że warto jeszcze nadmienić, że drugą osobą braną pod uwagę w kontekście zabicia Nocnego Króla był Ogar, ale showrunnerzy stwierdzili, że to+Cleganebowl byłoby przesadą. A argumentacja dedeków oraz kilka lekko mówiąc niefortunnych określeń autora artykułu takich jak nazwanie Nocnego Króla „władcą zombie” (w oryginale zombie lord) sprawiły, że ten tekst w sumie mnie rozbawił. A końcowa opinia Hibberda (autora książki) mówiąca, że za kilka lat zakończenie Gry o Tron może być powszechnie uznawane za dobre jest dla mbie absurdalna

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. „że za kilka lat zakończenie Gry o Tron może być powszechnie uznawane za dobre jest dla mbie absurdalna”

          Możliwe(oby nie 🙂 ) Troszkę casus prequeli Star Wars.gdzie po tej disneyowskiej katastrofie ludzie z nostalgią uciekają do prequeli 😀
          Ale tylko i wyłącznie jeśli Martin nie skończy książek a „Dom Smoka” okaże się jakimś obraźliwym gniotem.
          W innym wypadku zmasakruje dziedzictwo serialu samym tylko napisaniem książek a House of the Dragon pod ręką Martina może też pokazać ,ze da się robić równie dobrą a nawet lepszą „Grę o Tron” niż duet Benioff&Weiss.

          No i nie zapominajmy ,ze to książka spod reki HBO, która trochę ma też trochę ugasić smród po 8 sezonie.Wystarczy spojrzeć na youtube , gdzie na każda wzmiankę o nowym serialu mnóstwo ludzi pisze „Nah… I don’t care anymore…” 🙂

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
  10. DaeLu, twoje nadzieję jednak były płonne, gdyż niestety padłem ofiarą clickbaitu XD.
    Po prostu czekam na Wichry i to mnie popycha do różnych artykułów. Jednak dzięki temu wiem jak wielką patologią jest taki clickbait i jak irytujące jest oglądanie kilku akapitów o tym czym jest Gra o Tron, jakbym nie wiedział.

    Z drugiej strony z tego co widzę jestem jedyną osobą, która się przyznała, a z pewnością nie tylko ja ze wszystkich członków tej społeczności wszedłem w clickbait, więc wyszedłem na plus.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button