Historia Lodu i Ognia: Piraci (część 3)

W poprzednim odcinku historii piractwa w Westeros (i okolicach) nieco zbyt szybko zakończyłem wątek działań korsarskich bezpośrednio po Tańcu Smoków, przez co umknął mi jeden ciekawy epizod. Pozwólcie więc, że jeszcze raz wrócimy do okresu panowania Aegona III, a ściślej rzecz biorąc do czasów regencji.

Bal w Dzień Dziewicy

Król Aegon III długo czekał na zakończenie okresu regencji. A okres ten dłużył się, tym bardziej że regenci – w szczególności ambitny lord Unwin Peake, pełniący funkcję królewskiego namiestnika – całkowicie pozbawili chłopaka wpływów politycznych. O tym, co z tego wynikło, opowiem innym razem, póki co chciałbym natomiast wspomnieć o jednym z ciekawszych wydarzeń tego okresu. Otóż Unwin Peake próbował scementować swoje wpływy, przymuszając Aegona do małżeństwa z jego córką, lady Myrielle. Zabieg ten nie powiódł się, albowiem po raz pierwszy Peake nie mógł liczyć na solidarność pozostałych regentów. Stanęło więc na tym, iż król miał wybrać małżonkę samodzielnie, spośród panien zaproszonych na ogromny bal w Dniu Dziewicy. Złośliwy błazen Grzyb nazwał ów bal “wystawą bydła”.

Do Królewskiej Przystani przybyły piękności z całego Westeros i nie tylko. Lord Unwin sprytnie szargał reputację wielu z nich, niektóre zresztą miały reputację niewymagającą szczególnego szargania, ale ostatecznie poniósł klęskę, a Aegon wybrał przybyłą w ostatnim momencie (i wówczas zaledwie sześcioletnią) Daenarę Velaryon. Przy okazji balu mówiono o klątwie Dnia Dziewicy. Całą masę spośród kandydatek na żony dla króla dotknęły przeróżne nieszczęścia. Tyshara Lannister została przyłapana w łożu z chłopcem stajennym, Lucindzie Penrose bandyci ucięli nos, lady Buckler i jej córki utopiły się w Czarnym Nurcie. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że wypadki te były sprawką lorda Peake’a. To samo tyczy się największego hultajstwa, jakim była piracka napaść na statek przewożący najpiękniejsze kobiety z Volantis. Peake miał powody, by obawiać się kobiet o valyriańskiej urodzie, a atak korsarzy z Wysp Bazyliszkowych był zadziwiająco dobrze skoordynowany czasowo. Zupełnie jakby piraci wiedzieli wcześniej, którędy będzie płynąć ów statek z pięknościami.

Czarna Perła

Jednemu królowi piraci sprzątnęli sprzed nosa potencjalną żonę, ale inny, około 30 lat później, uczynił z królowej korsarzy własną nałożnicę. Apetyt na cielesne przyjemności Aegona IV był dość dobrze znany. Jedną z owych przyjemności została w 161 roku Bellegere Otherys, Czarna Perła Braavos, kapitan Wdowiego Wiatru i późniejsza królowa korsarzy. Aegon poznał ją pełniąc funkcję posła w Braavos. Poznał… i zawiązał trwający 10 lat romans, z którego miała się rzekomo urodzić trójka dzieci: Bellanora, Narha oraz Balerion. Nie wiadomo jednak, czy któreś z dzieci rzeczywiście było Aegona, bowiem Bellegere w przerwach pomiędzy ogrzewaniem łoża Aegonowi miała trudnić się piractwem… i mieć mężczyznę w każdym porcie.

Bellegere Otherys.

Trudno przy tym orzec, co z wiadomości, które mamy na temat Bellegere, jest prawdą, a co fikcją. Kobieta była rzekomo córką syna Morskiego Lorda i księżniczki z Wysp Letnich, ale maester Yandel twierdzi, że jej rodzicami byli poseł z Wysp Letnich i córka braavoskiego kupca. Naciągana jest prawdopodobnie również jej sława królowej korsarzy, a przynajmniej nie ma żadnych śladów, aby dowodziła czymś więcej niż jednym okrętem, w dodatku raczej nienadającym się do walki. Ciekawostką jest fakt, że kolejne potomkinie Bellegere (a więc rzekomo również Aegona) były braavoskimi kurtyzanami. Jedna z nich, również nosząca imię Bellegere oraz tradycyjny przydomek Czarnej Perły, spotkała nawet Aryę Stark. Choć jak zauważyła Arya, Czarna Perła powinna nazywać się Brązową Perłą, nie ma już bowiem hebanowej skóry jak jej protoplastka.

Wojna dziewięciogroszowych królów

Jak dowiedzieliśmy się z poprzednich odcinków, piraci i korsarze nieraz odgrywali w westeroskiej polityce istotną rolę. Najeżdżali szlaki handlowe, zdobywali własne – choć niewielkie – królestwa, angażowali uwagę zasiadających na Żelaznym Tronie. Dla porządku wypada więc wspomnieć o jeszcze jednym wydarzeniu. Piątej Rebelii Blackfyre’ów, nazywanej też Wojną Dziewięciogroszowych Królów.

Po klęsce czwartej rebelii w 236 o.P. było już jasne, że stronnictwo Blackfyre’ów w Westeros już praktycznie nie istnieje, a Złota Kompania nie jest w stanie samodzielnie zdobyć Żelaznego Tronu. W tej sytuacji konieczne było szukanie sojuszników na zewnątrz. Takich sojuszników znalazł Maelys Monstrualny, ostatni potomek Daemona Blackfyre’a (tu potrzebne są trzy zastrzeżenia – rzekomo, w linii męskiej i dopiero po tym, jak zabił swego kuzyna), Maelys był człowiekiem bardzo przemyślnym (wiadomo – co dwie głowy, to nie jedna), więc pozbierał na wschód od Westeros przeróżnych awanturników szukających złota, a nawet okazji, by wykroić z Westeros swoje niewielkie królestwo. Wśród tych dziewięciu stronników byli więc wygnany z Wysp Letnich książę Xhobar Qhoqua (z własną kompanią najemniczą), Llomond Lashare (dowodzący kompanią najemniczą), Dziewięciooki (dowodzący kompanią Wesołych Towarzyszy), Cętkowany Tom (kolejny dowódca kompanii najemniczej), ser Derric Fossoway (i jego stronnicy) oraz Alequo Aldarys (kupiec z Tyrosh). Ale to oczywiście nie wszyscy. Maelys potrzebował też floty. Dlatego właśnie zwrócił się do piratów.

Maelys Monstrualny wraz z kuzynem.

Wśród Bandy Dziewięciu znalazło się zatem miejsce dla dwójki korsarzy. Był to Samarro Saan, lyseński pirat i przodek Salladhora Saana oraz Stara Matka – królowa piratów nieznanego pochodzenia. Ale piracka była nie tylko flota. Piracka była też strategia.

Banda Dziewięciu rozpoczęła od ataku na Tyrosh i obalenia władającego miastem archonta. Jego miejsce zajął Alequo Aldarys, udostępniając Blackfyre’om część zasobów miasta. Kolejnym krokiem było zdobycie starych pirackich twierdz na Stopniach. Wtedy, w końcu, zareagował Żelazny Tron. Było późno, ale Westeros wciąż nie mogło wyjść z szoku po tragedii w Summerhall. Wojna na Stopniach była trudna i wyczerpująca, co gorsza nie przerwała jej nawet śmierć Maelysa Monstrualnego z ręki Barristana Selmy’ego. Pozostali członkowie Bandy Dziewięciu porzucili pomysł inwazji na Westeros, ale nadal marzyli o własnych królestwach – chociażby na pirackich wyspach. Ostatecznie Banda Dziewięciu została wyparta ze Stopni dopiero w roku 266 o.P., kiedy Alequo Adarys został otruty przez swoją żonę. A piraci, jak to piraci, dali drapaka.

A co dalej?

W pierwszym odcinku historii piratów wspominałem o działających współcześnie dla akcji powieści Martina korsarzach z Qarthu, o pirackich działaniach Żelaznych Ludzi, o piratach kupujących Nieskalanych w Astaporze, a także o tych krótkich chwilach, w których los bohaterów wisiał na włosku ze względu na działania piratów. Mówiłem także o działaniach Aurane’a Watersa i Salladhora Saana. Ale nim nasz cykl dobiegnie końca, warto poruszyć jeszcze jeden temat związany z dwoma ostatnimi dżentelmenami. Mianowicie – jak wielką rolę mogą jeszcze odegrać? I jak dużymi siłami dysponują?

W przypadku Aurane’a Watersa sprawa jest prosta. Dysponuje flotą dziesięciu dromon, potężnych okrętów żaglowo-wiosłowych, stanowiących kręgosłup królewskiej floty. Jego okręty to:

  • Lord Tywin (jeden z ogromnych dromon, większy od Młota Króla Roberta – ostatniego statku flagowego Żelaznego Tronu)
  • Słodka Cersei (okręt porównywalny z Młotem Króla Roberta)
  • Dzielny Joffrey
  • Lady Joanna
  • Lwica
  • Królowa Margaery
  • Złota Róża
  • Lord Renly
  • Lady Olenna
  • Księżniczka Myrcella
Dromon Furia.

To w tej chwili prawdopodobnie czwarta lub piąta siła morska podlegająca rodom Westeros – po flocie Żelaznych Ludzi, Hightowerów, Redwyne’ów, a pewnie również Manderlych. Na obecnym etapie rozgrywki to naprawdę pokaźny kąsek, a w przypadku starcia Eurona z flotami z Reach jego znaczenie jeszcze urośnie. Zresztą sama Cersei sądziła, że załogi dromonów, po zejściu na ląd, mogłyby rzucić wyzwanie wróblom.

– A co z lordem Watersem? Jego okręty… jeśli ich załogi zejdą na brzeg, powinno mu wystarczyć ludzi, żeby…
– Gdy tylko wieści o obecnych kłopotach Waszej Miłości dotarły nad rzekę, lord Waters rozwinął żagle, wysunął wiosła i wypłynął z całą flotą na morze. Ser Harys obawia się, że zamierza przejść na stronę lorda Stannisa. Pycelle uważa zaś, iż popłynął na Stopnie, by zacząć karierę pirata.
– Wszystkie te moje piękne dromony. – Cersei omal się nie roześmiała. – Mój pan ojciec mawiał, że bękarty są zdradliwe z natury. Szkoda, że go nie posłuchałam. – Zadrżała. – Jestem zgubiona, Qyburnie.
—Uczta dla wron—

Warto też nadmienić, iż kapitanowie okrętów są posłuszni wobec Watersa, bo wbrew sugestiom Pycelle’a, Cersei pozwoliła mu na samodzielne dobieranie dowódców spośród młodych żeglarzy, a nie weteranów królewskiej floty. Jeśli Waters naprawdę zdecydowałby się na żywot króla piratów, to pewnie w końcu ktoś zrobiłby z nim porządek. Ale wspierając któregoś z pretendentów do tronu, mógłby przeważyć szalę.

Salladhor Saan.

Trudniejsza do oceny jest rola, jaką może jeszcze odegrać Salladhor Saan. Wiemy, że większa część jego 29-okrętowej floty została zniszczona podczas sztormów, a on sam stracił serce do Stannisa i postanowił popłynąć na Stopnie, by wieść życie pirata.

– Na morzu. – Salla z pewnością pożeglował wokół Paluchów i dalej, na wąskie morze. Wracał na Stopnie z nielicznymi statkami, które mu zostały. Być może zdobędzie po drodze więcej, jeśli natrafi na jakichś pechowych kupców. Odrobina piractwa dla urozmaicenia podróży. – Jego Miłość wysłał go na południe, by nękał Lannisterów i ich przyjaciół.
Przygotował sobie to kłamstwo, wiosłując przez deszcz w stronę Sisterton. Prędzej czy później świat się dowie, że Salladhor Saan porzucił sprawę Stannisa Baratheona, zostawiając go bez floty, ale nie usłyszy o tym z ust Davosa Seawortha.
—Taniec ze smokami—

Czy będzie walczył z Auranem Watersem? A może połączy z nim siły? Tego nie wiemy. Ale nie można też wykluczyć, że Salla ostatecznie obrał zupełnie inną drogę. Dowiadujemy się przecież, że łowcy niewolników na lyseńskich statkach porywają dzikich z Hardhome. A skąd niby jacyś Lyseńczycy mieliby wiedzieć o tym skupisku ludzi tak daleko na północy? Jedynym człowiekiem, który wiedział o ruchach dzikich i miał środki, by schwytać niewolników i przetransportować ich do Braavos, był właśnie Salladhor Saan. Jeśli więc wróci do Braavos, może znów znaleźć się w centrum politycznych wydarzeń.

Ach ci piraci, zawsze pakują się w jakieś kłopoty.

-->

Kilka komentarzy do "Historia Lodu i Ognia: Piraci (część 3)"

  • 16 grudnia 2019 at 12:55
    Permalink

    Może Aurane Waters szuka dogodnej okazji, aby zostać legitymizowanym? Wtedy byłby pełnoprawnym Velaryonem i stryjem obecnego lorda Driftmarku a wtedy, być może nawet zechce go uzurpować? Ale to tylko moja luźna spekulacja 😉
    Co do Maelysa i splądrowania Tyrosh, to jest to nieco ironiczne. Rodzina Czarnego Smoka urządziła sobie tam miejsce, z którego dokonywali kolejnych rebelii. A ostatni męski potomek Blackfyre’ów plądruje to miasto i obsadza własnym człowiekiem.

    Reply
  • 16 grudnia 2019 at 13:26
    Permalink

    Myślę, że Salla może wrócić pod służbę Stannisa zwłaszcza, że ten będzie miał wreszcie pieniądze na spłatę pirata. Co do Watersa, obstawiam, że przysięgnie lojalność Deanerys. Ogólnie jestem ciekawt interakcji między tymi korsarzami – w końcu Waters “świeżak” od razu koronuje się na króla Stopni, a Saan poświęcił całe życie by tytułować się księciem Stopni, a i tak ten tytuł nie jest przez wielu uznawany .

    Reply
  • 17 grudnia 2019 at 10:57
    Permalink

    Dlaczego przy Maelysie dałeś aż 3 zastrzeżenia? Jeśli dobrze pamiętam, to w Świecie Lodu i Ognia było zapisane, że był on ostatnim z rodu Blackfyre. Uważasz, że GRRM ma jeszcze jakieś asy w rękawie? Bo jeśli ukrył jakiegoś kolejnego, z nazwiskiem Blackfyre, to czy nie zaburzy to jakoś wykreowanego świata?

    Reply
    • 17 grudnia 2019 at 11:08
      Permalink

      Maelys był ostatnim męskim potomkiem czarnego smoka i to zdanie jest kilka razy podkreślone. Z niego fani interpretują że w żeńskiej linii dalej żyje jakiś potomek blackfyreów prawdopodobnie młody gryf

      Reply
      • 17 grudnia 2019 at 11:18
        Permalink

        O żeńskiej linii słyszałem ale czytając tekst nabrałem mylnego przekonania, że gdzieś kręcił się jeszcze ktoś z męskiej linii 😉

        Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 pozostało znaków