Książki

Szalone Teorie: Tajemnicza historia rodu Manderly (część 2 – sekrety merlingów)

W poprzednim odcinku opowieści o tajemniczej historii rodu Manderly zbadaliśmy kontekst dwóch na poły legendarnych opowieści dotyczących wygnania rodu Manderly z Reach oraz przygarnięcia wpływowej rodziny przez Starków. Obie historie pozwoliły nam odnaleźć siedzibę rodową Manderlych, a nawet zrozumieć zmieniającą się dynamikę relacji na Północy. Dziś chciałbym sięgnąć w jeszcze bardziej legendarną przeszłość i poruszyć temat herbu Manderlych i ich związku z merlingami.

Na początku muszę zaznaczyć, że temat merlingów nie zostanie jeszcze wyczerpany. Poruszę go przy okazji jednej z następnych szalonych teorii, w której spróbuję zbadać kwestię hybrydyzacji – łączenia się krwi różnych ras zamieszkujących świat Martina. Jestem przekonany, że wiele magicznych lub quasi-magicznych umiejętności przypisywanych słynnym rodom ma swój początek właśnie w mieszaniu krwi ludzi i starszych mieszkańców Westeros (lub nawet istot nie-inteligentnych). To temat na inny, o wiele obszerniejszy tekst.

Głębinowcy a merlingi

Póki co dość powiedzieć, że Głębinowcy – będący trochę niezgrabnym tłumaczeniem Deep Ones, a więc lovecraftowskich Istot z Głębin – zamieszkiwali niegdyś Westeros. I na pierwszy rzut oka idealnie pasują nam na mitologicznego merlinga.

Dość mętny rękopis Therona Osobliwy kamień sugeruje, że zarówno forteca, jak i kamień mogą być dziełem dziwacznej rasy pokracznych półludzi, wywodzącej się ze związków stworzeń ze słonego morza z ludzkimi kobietami. Ci Głębinowcy, jak ich nazywa, mieliby być według niego ziarnem, z którego wyrosły nasze legendy o merlingach, ich straszliwi ojcowie byliby zaś prawdą kryjącą się za Utopionym Bogiem żelaznych ludzi.
—Świat Lodu i Ognia—

Lovecraftowskie Istoty z Głębin.

Przyznam, że czytając o Głębinowcach po raz pierwszy, miałem wrażenie, że to po prostu ukłon wobec H.P. Lovecrafta, który stworzył podobną rasę czcicieli Dagona, Hydry i Cthulhu w Widmie nad Innsmouth.

W najogólniejszym zarysie istoty te były człekokształtne, lecz głowy miały rybie, o olbrzymich, niezamykających się ślepiach. Po obu stronach szyi pulsowały skrzela, długie szpony połączone były błoną. Stwory poruszały się w nieregularnych podskokach, czasem na dwóch nogach, czasem na czworaka.
—Widmo nad Innsmouth—

A jednak wzmianek o Głębinowcach jest u Martina na tyle dużo, iż możemy powziąć przypuszczenie, że to nie tylko drobny ukłon w stronę Samotnika z Providence, ale jakiś element budowanego świata. Ich ślady widzimy też w Lorath, na Tysiącu Wysp, niewykluczone też, że miasta z czarnego, oleistego kamienia (Asshai, Yeen) były ich dziełem. Nie sądzę, aby istoty te miały jeszcze odegrać jakąkolwiek rolę (bo wyginęły dawno przed nadejściem Andalów, a pewnie i dawno przed Długą Nocą), ale ich ślady są dość istotne.

Uważam, i spróbuję Was jeszcze do tego w przyszłych tekstach przekonać, że ślady te znalazły się również – pośrednio – w krwi niektórych Pierwszych Ludzi. Nie musimy wszakże sięgać tak daleko, by zrozumieć pochodzenie merlinga w herbie Manderlych. W moim przekonaniu jest on po prostu aluzją do… talentu zmiennoskórych.

Selkie

Warto przypomnieć rzecz, o której łatwo zapominamy, patrząc na dziwacznie niepasujących do Północy Manderlych, z ich wiarą w Siedmiu i andalskimi zwyczajami. Manderly wywodzą się od Pierwszych Ludzi! Ba, jest całkiem możliwe, że są jedną z bocznych linii Gardenerów, pochodzących od Gartha Zielonorękiego. I zajmowali swą siedzibę nad ujściem Manderu na długo przed inwazją Andalów. A u ujścia Manderu miały wówczas miejsce inne konflikty.

Owen Dębowa Tarcza, który podbił Wyspy Tarczowe, spychając selkie i merlingi z powrotem do morza.
—Świat Lodu i Ognia—

Ot, prosta wzmianka na temat dwóch gatunków, z którymi walczył legendarny bohater. Niby pojedyncze zdanie, ale bardzo istotne. Intrygująca powinna być dla nas bowiem kwestia selkie.

Mityczna Selkie.

Selkie to istota z folkloru obecnego w Szkocji, na Orkadach, na Wyspach Owczych i w Islandii. To rodzaj… morskiego wilkołaka. Mianem tym określani są ludzie potrafiący zmieniać się w fokę, morsa albo lwa morskiego. Zmiennoskórzy. Czy to Wam czegoś nie przypomina? Dokładnie w ten sam sposób umiejętność wargowania była charakteryzowana w legendach Północy. Wierzono, że warg nie tyle przejmuje kontrolę nad zwierzęciem, co fizycznie się w nie zmienia. Stąd zresztą czarna propaganda Freyów na temat przemiany, jaką miał przejść przed śmiercią Robb Stark. I chyba – podobnie jak w przypadku wargów – możemy śmiało przyjąć, że selkie to po prostu zmiennoskórzy. A żeby było jeszcze ciekawiej, dodajmy, że angielskie słowa określające syreny z rybim ogonem (mermen, mermaid) były też stosowane zamiennie dla opisania selkie.

Innymi słowy sytuacja wygląda następująco – wywodzący się od pierwszych ludzi ród zamieszkuje tereny, gdzie trwają walki z istotami, które możemy z pewną dozą pewności scharakteryzować jako zmiennoskórych. Jest niewykluczone, że to protoplaści rodu Farwynd, który osiedlił się później na Ostatnim Świetle. Zmiennokształtni ci, zamiast wilków czy kruków, używają zwierząt morskich – fok, morsów, pewnie również ryb. To bezpośrednie źródło legend o selkie i merlingach. A ponieważ w trakcie wojny dzieją się różne rzeczy (gwałty, porywanie kobiet, czasem nawet małżeństwa), możemy przyjąć hipotezę, iż w żyłach Manderlych płynie krew tych zmiennoskórych. Herb z merlingiem jest tego pozostałością.

Herb Manderlych.

Zaraz, zaraz! To chyba jednak wniosek wyciągnięty zbyt pochopnie. Przydałaby się choć jakaś poszlaka, że Manderly posiadają (lub posiadali) takie umiejętności. Chociażby… wygląd zewnętrzny. U Martina postaci będące zmiennoskórymi – jeśli korzystają tylko z jednego rodzaju zwierząt – przybierają z czasem pewne ich cechy. Orell ma nie tylko orle imię, ale również wygląd. Starkowie (Jon, Robb, Rickon) nabierają cech wilczych. Mormontowie są wielcy i włochaci jak niedźwiedzie. Borroq praktycznie nie odróżniał się od swego dzika.

Borroq tak bardzo się upodobnił do swego dzika, że brakowało mu tylko kłów.
—Taniec ze smokami—

Czy w takim wypadku nie powinniśmy widzieć podobnych śladów upodobniania się do zwierząt wśród zmiennoskórych Manderlych? Jak najbardziej.

Wendel Manderly.

Jego „chłopcy” byli starsi od Catelyn, która w duchu żałowała, że obaj synowie tak bardzo są podobni do ojca. Ser Wylisowi brakowało jeszcze tylko kilku węgorzy do zjedzenia, by osiągnąć stan, w którym nie da się wsiąść na konia; współczuła biednemu zwierzęciu. Ser Wendel, młodszy z chłopców, mógłby uchodzić za najgrubszego mężczyznę, jakiego w życiu spotkała, gdyby wcześniej nie widziała jego ojca i brata. Wylis okazywał sztywny spokój, za to Wendel należał do typów głośnych i chełpliwych; obaj mieli sumiaste wąsy i głowy łyse jak pupa niemowlęcia, a każdą część ich ubrań znaczyły plamy po jedzeniu.
—Gra o tron—

Na wypadek, gdybyście mieli wątpliwości, jakie zwierze przypominają wszyscy Manderly, zaznaczę tylko, że w oryginalnej wersji Catelyn porównuje ich wąsy nie do wąsów suma, ale… morsa (ang. walrus).

Nie bądźmy więc Stannisami i nie żartujmy z wagi lorda Wymana. Wygląd morsa ma we krwi!

 

To mi się podoba 0
To mi się nie podoba 0

Related Articles

Komentarzy: 22

  1. Wreszcie pierwszy! (?) Teoria świetna i mimo wszystko niespodziewane poszlaki dot. Manderlych. Fajnie byłoby przeczytać kiedyś u Martina coś wprost o merlingach 😉

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Dzięki! Ja bardzo liczę, że Martin przynajmniej nawiąże jakoś do Asshai, i że tam poznamy choć urywek historii Głębinowców.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
    1. Wydaje mi się, że to w miarę normalna długość tekstu na FSGK. Około 7 tysięcy znaków – w kolorowych pismach zajęłoby to prawie dwie strony. Poza tym podział dłuższych tekstów na krótsze wynika nie tylko z przyczyn merytorycznych, ale również czysto praktycznych. Prawdopodobnie nie dałbym rady co tydzień przygotować tekstów długich na 15-20 tysięcy. Muszę je czasem dzielić na odcinki, by mieć czas na risercz i pisanie.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  2. Ciekawe, że ród Manderlych przeniósł się z jednego miejsca w pobliżu którego znajdują się wyspy związane z selkie i merlingami akurat w miejsce tuż obok Trzech Sióstr, gdzie też spotykamy legendy o wychodzących z morza stworach – no i oczywiście ród Borrellów z ich błoniastymi palcami.
    Może Trzy Siostry to paralela Wysp Tarczowych, Dunstonbury u ujścia Manderu to odpowiednik Białego Portu – tak jak Dunstonbury broniło Reach przed atakami z m.in. Wysp Tarczowych (nim zostały podbite), tak Biały Port broni Północy przed piratami z Sisterton. A ser Warrick Manderly, który na rozkaz króla Aegona I stłumił rebelię Siostrzan to współczesny odpowiednik Owena Dębowej Tarczy…

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Jako ciekawostkę można dodać, że gdy trwały prace nad „The Oxford English Dictionary” hasło o słowie „walrus” (mors) przypadło J.R.R. Tolkienowi. Według jednej z możliwych etymologii współczesny walrus pochodzi od staronordyjskiego „hrossvalr” (koń-wieloryb). Od „hrosshvalr” pochodzi duńskie „hvalros” (zmieniła się kolejność „konia” i „wieloryba”). A od „hvalros” pochodzi niderlandzkie „walrus”, które zapożyczyli Anglicy.

      Może w „lordzie zbyt grubym, by siedzieć na koniu” jest trochę prawdy.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  3. Ciekawe spostrzeżenia. Manderly dobrze trafili bo cała północ jest pokręcona, Wilki i zielone sny, wargowie, Boltonowie z obdzieranie może ze skóry. Świetnie pasują. W przypadku całkowitej klęski Statków jest to rod który może przejąć władzę nad Północą z tym problemem że wtedy wszyscy sobie przypomną że oni są z Reach mimo iż minęło dużo czasu.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  4. Bardzo fajny tekst. Jestem ciekaw ile rodów ma taki „zwierzęcy” wygląd który może świadczyć o wargowaniu. Manderly to ogólnie szalenie ciekawy ród, mimo, że nie wywodzą się z Północy za niedługo może się okazać, iż to oni będą tam za sznurki pociągać. Swoją drogą orientuje się ktoś czy wżenili się kiedykolwiek w Starków?
    Szalona Teoria o hybrydyzacji – to może być bardzo ciekawy tekst. Tyle możliwości z kim mogli sie Pierwsi Ludzie krzyżować 🙂
    Ogólnie to zauważyłem coś niepokojącego. Liczba komentarzy pod ST wydaje się systematycznie spadać. Mam nadzieje, że tendencja ta się odwróci bo często wchodziłem pod daną Teorię po raz kolejny by poczytać spekulacje w komentarzach.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Freyowie są wielokrotnie porównywani do łasic, ale oni pochodzą od Andali, więc mało prawdopodobne aby się wargowali

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  5. Lord „za gruby, żeby jeździć na koniu” dobrze wie, że nigdy nie będzie za gruby, żeby pływać!

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  6. Teoria o merlingach! I to na poważnie. Lai by się spodobała! Do tego bardzo trafne komentarze Bluetigera. Zawsze sądziłem, że Słodka Siostra ma coś wspólnego z Cersei, a tu taka niespodzianka.Z drugiej strony trafienie do nich obu to prawdziwy pech.Czy Arya upodobni się do kota? One podobno(wybacz DaeLu to słowa Haggona) są zdradzieckie. Co zaś do teorii o hybrydyzacji to brzmi bardzo ciekawie(Obszerniejszy tekst???:). O jakich jeszcze starych rasach tu będzie mowa?Jestem jak najbardziej za.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  7. Bardzo fajna teoria. Szkoda, że nie ma odniesienia do Wylli. Dziewczyna jest dość specyficzna i te jej zielone włosy…zielone włosy – zielone sny – warg -selkie? Hmmm…🤔

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  8. a propos herbów. Czy Dael uważa, że tynktura herbów PLiO jest adekwatna do angielskiej średniowiecznej. Czy występują znaczące różnice? Na pierwszy rzut oka, nie ma to znaczenia, ale jeśli weźmiemy herb Starków czyli Srebrny Wilk na białym tle, to w wersji średniowiecznej byłoby niemożliwe, gdyż srerbny był przedstawiany jako biały, wiec nie miało by to sensu.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
      1. Wydaje mi się, że Druzus miał na myśli to, że w heraldyce z naszego świata „szary” byłby zakwalifikowany jako odcień srebrnego (argent), więc herbu Starków nie da się poprawnie opisać w języku starofrancuskim zgodnie z regułami, bo na podstawie takiego opisu mielibyśmy „srebrnego wilkora na srebrnym polu”.

        Teoretycznie w tradycyjnej heraldyce są dwa metale, złoty (or) i srebrny (argent), pięć kolorów: modry (azure), czerwień (gules), purpura/fiolet (purpure), czerń (sable, u Tolkiena barwy króla Numenoru Ar-Pharazona to or i sable, złoto i czerń), zieleń (vert). Do tego dochodzą jeszcze dwa futra, hermine (gronostaj) i vaire (popielica).

        Na początku obowiązywała taka zasada, że kolor nie może nakładać się na kolor, zaś metal na metal. Ale jak to bywa z takimi regułami, było mnóstwo wyjątków – najbardziej prominentnym był herb Królestwa Jerozolimskiego, złoty krzyż jerozolimski na srebrnym polu.

        A jeszcze później pododawano kolejne futra, tkaniny, tzw. kolory brudne, kolory dodatkowe…

        Wydaje mi się, że Westeros nie ma aż tak skodyfikowanej heraldyki, żeby istniały takie reguły. Zresztą, w średniowieczu chodziło głównie o to, żeby zgodnie ze zdrowym rozsądkiem nie tworzyć herbów, które w bitewnym zgiełku trudno będzie rozpoznać .

        Co i tak się działo, na przykład podczas Wojny Dwóch Róż, w bitwie pod Barnet, z powodu mgły żołnierze Johna Neville’a, markiza Montagu (młodszego brata Twórcy Królów) wzięli herb hrabiego Oxford, Johna de Vere (biała gwiazda na czerwonym polu) za godło Edwarda IV („the sun in splendour”). W tej sytuacji ludzie lorda Montagu ostrzelali zbliżających się na ich tyłu żołnierzy de Vere’a. Wtedy tamci zaczęli krzyczeć „Zdrada!”, co doprowadziło do takiego zamętu w szeregach Lancasterów, który wykorzystali Yorkowie. Podczas odwrotu poległ Twórca Królów – Richard Neville, hrabia Warwick.

        Wracając do Westeros, mamy tam wszystkie podstawowe kolory, metale i futra heraldyczne, lecz również „kolory brudne”.
        * morowy (ang. murrey) – np. u Langwardów i Reddingów.
        * brązowo-pomarańczowy (tenné) – Nymeros Martell
        * brunatnawy (brunâtre) – np. Darry, Hornwood, Crakehall
        * krwisty (sanguine) – Wynch, Bulwer, Myre
        * błękitny (bleu celeste) – Arryn, Lefford

        Są też kolory dodatkowe:
        * różowy (rose) – Tarth
        * kolor skóry (carnation) – Blackmont, Sunderly, Serrett
        * popielaty (cendrée) – Marbrand, biegnący szary wilkor Starków jest opisany przez A Wiki of Ice and Fire jako „a direwolf courant cendrée”
        * pomarańczowy (orangé) – Ruttiger

        W Westeros używany jest również rzadki dodatkowy metal heraldyczny, miedź – np. na herbie Shermerów ze Smithyton.

        Za to nie występują futra i tkaniny dodatkowe: złoty haft (paillé), pióra (plumeté), skrawki czerwonego sukna (découpé) ani łuski (ang. escaillé).

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. GRRM dodaje też wiele innych tynktur, co opisuje A Wiki of Ice and Fire – np. herb rodu Sparrów to „Oak saltire on blue”, co daje nam „drewno dębowe”, ród Volmarków to przykład „szarego”, ród Reedów ma „szaro-zielony”, a herb Dunka „zachód słońca”.
          Ród Stonehouse’ów ma na swoim herbie „kamieniarkę”, podobnie jak Rhyslingowie.
          Westerlingowie wprowadzają „piasek”.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
  9. Obecnie teorie bardzo często wychodzą poza treści zawarte tylko w plio. Sama nie komentuje bo nie czytałam nic poza podstawą. Mam jednak nadzieje, że ilość zaglądających na stronę nie zmienia się 🙂

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button