Pytania do maesterów #8

Pajdokracja

Pytanie co do króla Brana w książkach – wspominano, że jest w literaturze motyw dziecka – króla. Czy  dokładnie to czeka Siedem Królestw? – Vermithor

BT: Gdyby Bran został królem, to byłby to raczej motyw “sakralnego króla” czy “króla wieszcza” niż “króla dziecka”. Król-dziecko kojarzy mi się przede wszystkim z władcami takimi jak Edward VI, czyli z ogromną władzą doradców. W PLIO typowymi młodocianymi królami są Tommen i Aegon III (z okresu regencji). W obu przypadkach monarcha jest w dużej mierze sprowadzony do roli marionetki. A Bran byłby raczej sztukmistrzem, który pociąga za sznurki. Nie jestem jednak przekonany, czy taki król Bran będzie dosłownie królem. To znaczy, że będzie zasiadał na tronie w jakimś zamku, że będzie wydawał edykty i dekrety, że będą dworzanie i doradcy. Bran pasowałby mi raczej na takiego symbolicznego króla, który jest ponad takimi sprawami – jego tronem jest czardrzewo. Ale mogę się mylić. 

D: Tak jak mówi Bluetiger – to byłby raczej przypadek postaci o quasi-boskich mocach. Bardzo przypominający sytuację Leto II (syna Paula Muad’Diba Atrydy) z książek Franka Herberta. W Dzieciach Diuny ma on na początku bodaj 9 lat, a gdy ostatecznie obejmuje samodzielne rządy – nie więcej niż 12 lat (a może nawet trochę mniej). Tyle, że Leto II jest dzieckiem tylko pozornie. W rzeczywistości jest przednarodzonym, to znaczy osiągnął świadomość jeszcze w łonie matki, zyskując dostęp do wspomnień wszystkich swoich przodków. A pod koniec książki, to już w ogóle jest pół-człowiekiem, pół-czerwiem i technicznie rzecz biorąc – bogiem. Taka istota przez nikogo nie będzie postrzegana jak dziecko.

Syrenki

Czy istnieją Merlingi, a jeśli tak to co knują i czy Merlingami są Varys i Illyrio Mopatis? 🙂 – Wszechwiedzący R’hllor

D: Nie chcę za bardzo się wgłębiać w temat, bo obiecałem, że napiszę o tym dłuższy tekst (i zamierzam słowa dotrzymać). A z drugiej strony – parę razy już o tym wspominałem. Więc inaczej – moim zdaniem istniały merlingi. I było to po prostu inne określenie na Głębinowców (Deep Ones), czyli westeroską wersję lovecraftowskich Istot z Głębin. Takich nie to ludzi, ni to ryb, oddających w twórczości Samotnika z Providence cześć Dagonowi, Hydrze i Cthulhu. Pewną ciekawostką związaną z Istotami z Głębin jest fakt, że mogły spółkować z ludźmi, a nawet wydawać na świat hybrydowe potomstwo. To hybrydowe potomstwo spółkowało z następnymi ludźmi i tak przez pokolenia coraz bardziej się do ludzi upodabniało. Ale wciąż było w ich wyglądzie coś niepokojącego i nieludzkiego. Niby ludzie, ale nie do końca. Jak Willem Dafoe.

Lovecraftowskie Istoty z Głębin.

Więc przypuszczam, że te merlingi to po prostu wspomnienie po istnieniu tej rasy, która być może skrzyżowała się nawet swego czasu z ludźmi. I niewykluczone, że niektóre magiczne talenty to skutek tego skrzyżowania. Ale o tym – innym razem. I nie, Illyrio i Varys raczej merlingami nie są. Oni należą do pradawnej rasy Gruboli.

BT: Też przypuszczam, że merlingi są mglistym wspomnieniem jednej z tych pradawnych ras. Nie sądzę jednak, żeby te istoty miały odegrać jakąś rolę w samym PLIO. Wzmianki o nich mają raczej na celu urozmaicenie świata przedstawionego, gdyby nagle w jednym z ostatnich tomów armia merlingów miała wyjść z morza, to jak dla mnie byłoby to zbyt dziwne. I mam nadzieję, że GRRM nie pójdzie w tym kierunku. Przypuszczam za to, że merlingi mają jakieś symboliczne znaczenie, szczególnie w kontekście piosenek Plamy. 

Trzy zaskoczenia cię spotkają

To prawda, czy wymysł jednego z fanów, że w sadze miały być 3 wielkie plot twisty / rozwiązania zagadek, 2 z nich już poznaliśmy przez serial (Hodor, R+L=J). Czego może dotyczyć ta ostatnia wielka niewiadoma? – Chochoł

D: To może być wymysł, ale raczej Benioffa, bo on o tym wygadał w jakimś wywiadzie. Ostatnia niespodzianka pochodzi z samego końca, więc albo chodzi o Daenerys, albo o Brana, albo o jedno i drugie.

BT: Dosłownie są to “three holy sh- moments”. Podobno jednym może być spalenie Shireen. Kolejne jest prawdopodobnie związane z Hodorem, przy czym na Watchers on the Walls jest wzmianka o tym, że GRRM miał przyznać, że taka gra słów się pojawi. Ale okoliczności w jakich zostanie to ujawnione i kontekst tych słów ma być inny. A trzeci z tych momentów miał być na samym końcu: “[it] is from the very end”. Ale nie wiem, czy to R+L=J. Czy to byłaby aż taka tajemnica? Zresztą w serialu wyszło to na jaw wcześniej, a pochodzenie Jona nie było jakoś szczególnie kluczowe dla zakończenia… Cokolwiek by to nie było, podejrzewam, że w książkach kontekst też będzie tutaj inny.

Wiloki czy smokory?

Wilkory czy smoki? – Chochoł

BT: Wilkory. 

D: Smoki.

Valonqar

Kim jest valonqar Cersei? I nie pytam o znaczenie dosłowne, tylko o przepowiednię. – Val

BT: Nie zdziwiłbym się, gdyby przepowiednia była ironiczna i okazało się, że jest nim Jaime. W końcu jest podkreślone, że to ona przyszła na świat pierwsza, a w kilka chwil później Jaime. 

D: Jaime to najciekawsza opcja. Wiem, że na upartego każdy młodszy brat tu pasuje (choćby Sandor), ale jeśli będzie to Jaime, to wymowa będzie prawdziwie tragiczna.

Kto ostatni, ten gapa

Kto, biorąc pod uwagę rozwój akcji i prawidłowości literackie, którymi kieruje się Martin, zasiądzie na Żelaznym Tronie jako ostatni? (dopuszczam możliwość rozpadu królestwa) Kogo chcielibyście aktualnie tam widzieć i dlaczego? – Val

BT: Przypuszczam, że na Żelaznym Tronie zasiądzie jeszcze Aegon VI, ale czy będzie ostatni? Tutaj nie jestem aż tak przekonany, z jednej strony mielibyśmy domknięcie koła – od Aegona Pierwszego do Szóstego. Ale co z Daenerys? Ciekawy byłby scenariusz w którym Dany zasiada na tronie, ale uświadamia sobie, że naprawdę liczy się ta walka, która toczy się na północy. Z drugiej strony byłaby gorzka ironia w takim rozwoju wypadków, gdzie Żelazny Tron zostaje dosłownie zniszczony przez tych, którzy o niego walczą (mielibyśmy na przykład pojedynek smoczych jeźdźców nad stolicą, zakończony wyzwoleniem zapasów dzikiego ognia). Ogólnie stopienie Żelaznego Tronu byłoby bardzo udaną metaforą dla losów Siedmiu Królestw. I tu przechodzimy do kwestii rozpadu królestwa. Zakładając, że Inni zostaną pokonani lub przestaną być zagrożeniem z jakiegoś innego powodu, widzę kilka możliwych scenariuszy. Jednym byłby powrót do sytuacji sprzed Podboju – czyli kilka królestw, choć zapewne nie doszłoby do dokładnego odtworzenia tamtego układu. Mogłoby powstać Królestwo Północy, Rzek i Doliny – taki sojusz zresztą najwyraźniej chce stworzyć Littlefinger. Westeros mogłoby też pozostać zjednoczone, choć podejrzewam, że wtedy najwyżsi lordowie poszczególnych królestw mieliby większą autonomię. 

Możliwy kres Żelaznego Tronu.

D: Jeśli mówimy o Żelaznym Tronie nie jako metaforze dla Siedmiu Królestw, ale fizycznym przedmiocie, to ja też uważam, że ostatni będzie Młody Gryf. Po prostu bardzo wątpię, aby ze starcia Daenerys z fałszywym Aegonem Królewska Przystań miała wyjść cało (i mówiłem to jeszcze przed finałem serialu!). Z kolei Bran bardziej pasuje mi do roli Wysokiego Króla siedzącego gdzieś na tronie z czardrzewa i władającego zdecentralizowanymi królestwami (ze swymi własnymi królami i królowymi).

Krążą jak DaeL po Ikei

Meera sugeruje, że Zimnoręki prowadził ich w kółko. Coś jest na rzeczy? – Nieznajomy

D: Podczas lektury miałem takie wrażenie. To znaczy myślałem, że Zimnoręki robi jakieś dziwne rzeczy, albo po to, żeby zatrzeć ślady, albo kogoś/czegoś szuka, albo wreszcie chce skołować Reedów i Brana, bo jaskinia jest blisko Muru, ale dzieciarnia nie powinna o tym wiedzieć, bo jeszcze ucieknie. Takie mi pomysły przychodziły do głowy… Tyle że wszystkie są błędne, bo według The Lands of Ice and Fire (oficjalnego zestawu map), jaskinia Bloodravena jest trochę na wschód od Pięści Pierwszych Ludzi, czyli jednak kawał drogi od Muru.

BT: Jeśli rzeczywiście tak robił, to zapewne dla zmylenia tropów. Przychodzi mi do głowy alternatywa, że chciał dać Branowi czas na podszkolenie się jeszcze jako zmiennoskóry (polując jako Lato). A może ma to jakiś związek z tym, że Zimnoręki najwyraźniej uśmiercił potem kilku buntowników z Nocnej Straży, którzy zajęli potem siedzibę Crastera? Może podążał właśnie za nimi – stąd krążenie – żeby Bran uczynił coś, co mentor Varamyra uznałby na abominację? To mroczny scenariusz, ale wyjaśnienie, że Zimnoręki znalazł niby gdzieś wieprzowinę wydaje mi się mocno podejrzane. 

Niedobry Martin

Czemu Martin zajmuje się wszystkim, tylko nie Wichrami Zimy? A) znudził się B) nie wie jak to skończyć C) nigdy nie wiedział jak rozwiązać sprzeczne wątki (takie jak AA) liczył jednak, że coś mu przyjdzie do głowy. Tak się jednak nie stało.D) ? – Nieznajomy

D: Trochę B i C. W dużej mierze zagrał tu także nadmiar projektów. Martin sam przyznawał się do tego, że dobrze pisze mu się tylko wtedy, gdy ma cały tydzień wolny i nic innego na głowie. A koncepcja podejścia rano na dwie godziny do komputera, gdy po południu ma coś innego w planach, jest mu w ogóle obca. I za to go trochę winię, bo mając świadomość tej swojej słabości, powinien był jednak lepiej dobierać priorytety. Ale myślę, że przede wszystkim daje mu się we znaki wiek i pisanie nie idzie tak sprawnie jak kiedyś. Dlatego ucieka w tworzenie rzeczy takich jak Ogień i Krew – bo są znacznie mniej wymagające. To jest prosta narracja, w której nie trzeba się troszczyć o konstrukcję scen, o rozwój postaci, o rytm języka, etc… Mam jednak nadzieję, że przynajmniej w koronawirusowej izolacji, zdoła się przymusić do pisania. Bo jeśli nawet to nie pomoże, to o skończeniu sagi możemy zapomnieć.

BT: Na pewno nie pomaga też poczucie, że na całym świecie na dalszy ciąg czekają setki tysięcy fanów. Może mamy tu do czynienia z takim błędnym kołem: im więcej czasu mija, tym większe stają się oczekiwania fanów. GRRM chce im sprostać, więc próbuje doprowadzić wszystkie wątki i ich przeplatanie do perfekcji. To wymaga sporo czasu, więc czytelnicy czekają coraz dłużej, oczekiwania dalej rosną… Ale gdyby tylko perfekcjonizm był tym problemem, to myślę, że GRRM jednak by się już przemógł (przy pomocy współpracowników i redaktorów). 

Jest jednak także ta kwestia o której pisze DaeL – problemy ze skupieniem się wyłącznie na pisaniu. To oczywiście zupełnie inny kaliber, ale sam też do pewnego stopnia tak mam – kiedy wiem, że na przykład za godzinę bezwzględnie muszę przerwać pisanie i zająć się czymś innym, to po prostu nie umiem się skupić wyłącznie na tym. Dlatego zawsze najpierw staram się pozamykać inne sprawy… co rzadko kiedy jest możliwe. U GRRMa to oczywiście zupełnie inna skala. Z drugiej strony nie sądzę, żeby było czymś słusznym obwinianie Świata Lodu i Ognia i Ognia i krwi za brak Wichrów. Myślę, że GRRM poświęcił im ten czas, którego i tak nie zużyłby na Wichry. Więc lepsze już to niż nic. Trzeba też pamiętać, że GRRM pracuje nad PLIO już prawie 30 lat… Nie wiem, czy kiedy zaczynał przeczuwał, że zajmie mu to tak wiele. Możemy się też tylko zastanawiać, czy zdawał sobie sprawę z tego, że to będzie jego opus magnum. W każdym razie teraz na pewno rozumie, że to właśnie PLIO jest tym, z czego zostanie zapamiętany. W jakimś sensie musi w tym cyklu powiedzieć wszystko to, co ma do powiedzenia. To też może paraliżować. I pomyśleć, że wcześniej był znany jako pisarz sci-fi, a PLIO to w zasadzie pierwsze dzieło należące gatunkowo do fantasy… 

Jest też kwestia objętości materiału, jaki zmieści się w dwóch ostatnich tomach. To też może być istotny problem – bo co z tego, że GRRM napisał np. o przygodach Aryi tyle stron, że możnaby z tego zrobić książkę, jeśli w Wichrach może jej poświęcić tylko kilka rozdziałów i musi zawrzeć to właśnie w kilku odcinkach, które na dodatek same są w pewnym sensie całością (wiele najlepszych rozdziałów PLIO czyta się niemal tak, jakby to było osobne opowiadania, a nie rozdziały książki). PLIO ma tyle wątków głównych, pobocznych i trzecioplanowych, że mało która książka może się z tym równać – a teraz zostały tylko dwa tomy i GRRM musi to wszystko jakoś ze sobą spleść i doprowadzić do końca. A mam nadzieję, że w jego przypadku odpada opcja  –  nazwijmy to – cięciem wątków przy pomocy tasaka.

-->

Kilka komentarzy do "Pytania do maesterów #8"

  • 25 maja 2020 at 12:45
    Permalink

    “GRRM musi to wszystko jakoś ze sobą spleść i doprowadzić do końca. A mam nadzieję, że w jego przypadku odpada opcja – nazwijmy to – cięciem wątków przy pomocy tasaka.”

    Co jeśli będzie musiał jednak część wątków uciąć? Które – Waszym zdaniem – może czekać taki los (nie mówię tu o wątkach, które się skończą w ciągu kilku pierwszych rozdziałów, chodzi mi o takie, które potrzebują więcej czasu na domknięcie, ale ucięcie ich “tasakiem” byłoby jeszcze akceptowalnym rozwiązaniem)?

    Reply
  • 25 maja 2020 at 14:01
    Permalink

    “Niby ludzie, ale nie do końca. Jak Willem Dafoe.”
    LOL, aż mi kawa nosem poszła. 😀

    Reply
  • 25 maja 2020 at 14:13
    Permalink

    … wspominałem “(link do tekstu o Manderlych)”… – czyżby czegoś tu zabrakło, Autorze?

    Reply
    • DaeL
      25 maja 2020 at 14:16
      Permalink

      Ych, drugi raz o tym zapominam. Zaraz wstawię.

      Reply
  • 25 maja 2020 at 14:53
    Permalink

    Valonqar to Jaimie – info wyduszone przez Michała Jakuszewskiego bezpośrednio od GRRM.

    Reply
  • 25 maja 2020 at 19:02
    Permalink

    Martin zarobił na serialu od HBO tyle że ma w czterech literach dalsze pisanie sagi i gdybanie nic nie zmieni.

    Reply
  • 25 maja 2020 at 19:18
    Permalink

    Od czasu nieszczęsnego finału serialu, cały czas pojawia się kwestia podobieństwa Brana do Leta z Diuny. Ja widzę również jeszcze jedno podobieństwo sagi Martina do dzieł Herberta. Otóż oryginalna Diuna urywa się niespodziewanie, autor niestety zmarł zanim zdołał dokończyć swoje dzieło. Uważam że będzie podobnie z Martinem. Nie poznamy zakończenia PLIO, albo raczej poznamy, lecz stworzone przez jakiegoś żenującego wyrobnika. Jak u Herberta juniora prawie przez całe dwie książki przewijają się “para staruszków”, tak w pseudo kontynuacji PLIO dostaniemy jakiś wałkowany do znudzenia motyw z Martina. Aż boli mnie na samą myśl czy będzie to maksyma któregoś rodu, czy “koło”. Brrr….

    Reply
  • 25 maja 2020 at 19:30
    Permalink

    Kolejny świetny tekst! Bardzo przyjemnie się czyta wasze przemyślenia. Zastanawiam się, według jakiego klucza wybierane są pytania? Bo pod którymś z poprzednich odcinków zadałem moje, a już bym miał kolejne 😉 No i nie wiem czy pisać czy może trochę się wstrzymać, żebyście mogli nadgonić?

    Reply
  • 25 maja 2020 at 22:26
    Permalink

    Bran zaprowadzi oświeconą despotyczną monarchię 😉

    Bran będąc połączony z drzewem będzie prowadził inwigilację społeczeństwa 24/7
    Stworzy całkowicie podległą jednostkę tak zwanych “wron” które będą walczyć z wszelkim sprzeciwem wobec “wiecznego” króla.
    Sprzeciwiający się Branowi możni/mieszczanie/chłopi będą zmuszani do niewolniczej pracy przy irygacji Dorne/budowie nowej marmurowej stolicy/ budowie nowego muru.
    Zostanie zniesiona wszelka autonomia krain, każdy najdrobniejszy urzędnik będzie powoływany przez Brana.
    Wszelkie religie które nie uznają Brana za najwyższego boga zostaną zdelegalizowane, a ich wyznawcy będą prześladowani.
    Ludzie jednak będą jednak akceptować te rządy, bowiem wreszcie przyniosły im spokój i stabilność…..

    Będę się śmiał jeśli choć w połowie się to sprawdzi xD

    Reply
    • 26 maja 2020 at 12:54
      Permalink

      Martin nie mieszka w Polsce, więc wątpię by się inspirował naszym rządem haha 😀

      Reply
    • 29 maja 2020 at 01:39
      Permalink

      Mnie rozwaliło motyw dziecka krola w literaturze, – król Maciuś pierwszy, on był dobry. Dzordzyk o tym na pewno nie słyszał.

      Reply
  • 25 maja 2020 at 22:39
    Permalink

    Seria z pytaniami jest fajna. Ile jeszcze odcinkow dostaniemy? A co do tego czy Martin to skończy? No szansę maleją.

    Reply
    • 26 maja 2020 at 04:28
      Permalink

      A czy gdzieś nie było powiedziane, że Martin skończył sagę tylko blokuje go jakaś umowa z Dedekami i musi czekać na zakończenie serialu? Może, ktoś jest wyznawcą tej teorii i przytoczy jakieś argumenty 😀

      Reply
    • 27 maja 2020 at 10:02
      Permalink

      Pierwsze 4 odcinki jeszcze trzymały poziom (jakaś konkretna argumentacja). pozostałe to tylko wróżenie z fusów – bla, bla, bla i niczym niepotwierdzone hipotezy. Jakiś taki znajomy schemat 😐

      Reply
  • 26 maja 2020 at 13:04
    Permalink

    W serialu dostajemy scene walki Jamiego z Euronem, ogólnie pomijam fakt, że w serialu Euron jest ekhem niedorozwinięty ( w sensie kreacji postaci w stosunku do książki) i tak oto przyszło mi do głowy pytanie, czy jest w jakiś sposób możliwe, aby na kartach powieści te dwie postacie się spotkały? W końcu jak dobrze wiemy Jamie jest daleko od Królewskiej Przystani, podobnie jak Euron i jakoś nie widzę większego sensu, aby Euron miał połączyć siły z Cersei, bo nie na tym mu zależy, ale na podpierdzieleniu smoka Danki. Tak więc moje pytanie jest następujące: Czy Waszym zdaniem istnieje jakaś możliwość/ przebieg zdarzeń, który w jakikolwiek sposób mógłby doprowadzić do spotkania Jamiego z Euronem? Już nie mówię o kwestii walki, bo to uważam za raczej kompletnie niemożliwe, chodzi mi tylko o ich spotkanie face to face.

    Reply
  • 26 maja 2020 at 17:20
    Permalink

    Czy myślicie że Marston Waters świadomie brał udział w spisku Uwina Peaka, brał w nim udział nieświadomie czy też całe te okoliczności w których był Marston to czysty przypadek?

    Reply
  • 27 maja 2020 at 12:26
    Permalink

    Co sądzicie o wątku Dorne. Postać Dorana to pochwała rozwagi, czy krytyka overthinkingu? Czy Oberyn otruł Tywina za zgodą brata, czy przejął inicjatywę wbrew jego woli?

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 pozostało znaków