Dzisiejszą Pomyloną Analizę pragnę zadedykować osobom odpowiedzialnym za usługę HBO Go. Kiedy dwa tygodnie temu streamowanie odcinka zostało udaremnione przez błąd po stronie HBO, byłem skłonny przymknąć na to oko. Powtórka wskazuje, że problem nie zniknął. I nawet nie łudzę się, że uda mi się obejrzeć w streamingu finał serialu. Zważywszy na fakt, że opłacam abonament na HBO tylko dla usługi HBO Go (klasycznej stacji w ogóle nie oglądam), a HBO Go potrzebne mi przede wszystkim ze względu na Grę o Tron, na pewno nie omieszkam rozważyć wszystkich za i przeciw, gdy przyjdzie czas na przedłużenie umowy z operatorem kablówki.
Dobrze, dość utyskiwania na HBO. Od czego by tu zacząć? Chyba od wyrażenia pewnego żalu. Od trzech lat regularnie żartowałem sobie z Daenerys, nazywając ją szaloną królową. A jednocześnie wstrzymywałem się z opublikowaniem Szalonej Teorii, która by tę koncepcję wyłuszczyła. Zamiast tego rzutem na taśmę napisałem tekst o Tyrionie, przypuszczając, że to właśnie tę teorię może zdradzić serial. Byłem przekonany, że twórcom braknie odwagi, tudzież kunsztu, by przeprowadzić wiarygodną przemianę Dany w obłąkaną królową. Cóż, tego pierwszego nie zabrakło.
Ale przejdźmy już do odcinka. Epizod zaczyna się ujęciem skrobiącego litery Varysa. Drogi pamiętniczku – pisze Varys – Dany była dziś dla mnie wyjątkowo podła. No dobrze, tak naprawdę, to pisze listy informujące o roszczeniu do tronu Jona. Komu je wysyła? W świecie, który tak gwałtownie się skurczył, w którym nie ma żadnych nowych graczy, w którym zamki stoją opustoszałe, a krainami rządzą jakieś nołnejmy? Może do Illyrio Mopatisa? Ot, żarcik taki.
Pisanie listu przerywa jeden z małych ptaszków Varysa. Rozpoznajemy, że to mały ptaszek po gadatliwości. Wygląda na to, że Varys próbuje Daenerys otruć. Książkowy Varys też nie życzy Dany dobrze, i też wspiera Aegona, ale to inny Varys i zdecydowanie inny Aegon. Tam to ma sens. W realiach serialu – nie bardzo.
Na Smoczą Skałę przybywa Jon Snow. I oznajmia, że północne armie przekroczyły Trident i będą przy murach Królewskiej Przystani za dwa dni. O! Macie ochotę na odrobinę matematyki? Bo mnie aż korci. Przyjmijmy, że armia Północy przekroczyła Trident podróżując Królewskim Traktem, a więc w dolnym nurcie, a więc przy zamku Darry. Przyjmijmy też, że piechota podróżuje z największą prędkością, z jaką była w stanie robić to w średniowieczu – a więc pokonuje ok. 30 km dziennie. Oznacza to, że zamek Darry od Królewskiej Przystani dzieli ok. 60 kilometrów. To mniej niż z Katowic do Krakowa. Po nałożeniu tych wielkości na mapę całego kontynentu dochodzimy do nieuchronnej konstatacji, że powierzchnia Westeros jest mniejsza od powierzchni Polski. To wiele wyjaśnia. Chociażby szaleńczy bieg Gendry’ego – chłopak pokonał po prostu pół-maraton. Wybaczcie, musiałem to z siebie zrzucić.
Varys próbuje przekonać Jona do zdrady używając książkowego cytatu o dwóch stronach monety. Jon nie daje się przekonać. A może powinien, bo oto naszym oczom ukazuje się pełny obraz obłędu Daenerys. Potworność w całej okazałości – atrakcyjna kobieta bez makijażu. DUM DUM DUUUUUUUUUM! Na to widzowie Gry o Tron nie byli gotowi.
Swoją drogą to zadziwiające, że po raz kolejny będę chwalił Emilię Clarke. Pisałem wcześniej, że była świetna jako młoda, niepewna Daenerys, ale nie potrafiła oddać Daenerys charyzmatycznej. Za to jako szalona królowa… cóż, nie jest zła. Wzięty na spytki Tyrion wsypuje Varysa.
Gestapowcy Daenerys przychodzą więc po Varysa, który naprędce pali swoje dokumenty. A potem sam jest spalony, bez protestów ze strony Jona i Tyriona. Wyjątkowo podła i zakłamana postać z książek, po nieustannym wybielaniu w serialu, ginie w sposób dziwnie niesatysfakcjonujący.
Ale to chyba rozmowa z Jonem, w której ten odrzuca jej miłość, stanowi ostateczny element strącający Daenerys w pokłady szaleństwa. Niebo nie zna wściekłości takiej, jak miłość w nienawiść zmieniona, ni piekło nie zna furii takiej, jak kobieta wzgardzona.
W tym momencie serial zaczyna swój nieco nieudolny set-up finału. Daenerys oczywiście ma rację mówiąc, że lud powinien już dawno Cersei obalić. Po wysadzeniu septu Baelora całe rządy Lannisterów stały się w ogóle jakąś karykaturą, na czele z komiksową Królewską Gwardią. Tyrion prosi o łaskę, jeśli miasto się podda. Rozśmieszył mnie trochę fakt, że sygnałem kapitulacji ma być bicie w dzwony. Ludzie kochani, w każdym średniowiecznym mieście bicie w dzwony było sygnałem do obrony. Dedeki, nawet w waszym serialu tak było – wystarczy obejrzeć bitwę nad Czarnym Nurtem.
Ale myli się ten, kto sądzi, że to koniec serialowych głupot. Bo właśnie rozpoczyna się największy przeplataniec w historii serialu. Świetnie zrealizowane i emocjonalne sceny będą sąsiadować z obrazami kompletnie nonsensownymi.
Dowiadujemy się więc, że Jaime Lannister został schwytany. Oczywiście już po chwili Tyrion z pomocą Davosa uwalnia swojego brata. Całe „schwytanie” służyło przede wszystkim temu, abyśmy mogli jeszcze raz obejrzeć pożegnanie Tyriona i Jaime’a. Nie przeczę, aktorzy są świetni, pobrzmiewają tu echa książkowego materiału i smutno człowiekowi, gdy domyśla się, że to naprawdę już ostatnie pożegnanie.
Gorzej, że w rozmowie pada kilka zdań, przez które zaczynam podejrzewać, że scenarzyści zapomnieli nie tylko o książkach, ale i o własnym materiale. Jaime mówi, że nigdy nie interesowali go prostaczkowie – nawet ci niewinni… Czy Jaime zapomniał, że dla nich ocalił Królewską Przystań? Po chwili dodaje, że Cersei najgorsze rzeczy robiła dla dzieci… Jaaaaaaasne. Któremu z dzieci pomagała, niszcząc sept Baelora? Bracia żegnają się, a Jaime dostaje misję. Otworzyć bramy, zadzwonić w dzwony, uciec z Cersei do Pentos.
Tymczasem armia sprzymierzeńców nie czeka nawet na nadejście ariergardy. Daenerys chce zaatakować. A do Królewskiej Przystani zakrada się nasza ulubiona para – Sandor Clegane i Arya Stark. Wyjawiają swą tożsamość i cel podróży. Hmmm… a gdyby tak Arya powiedziała o swoich planach Jonowi i Dany, może dałoby się uratować tysiące istnień, nieprawdaż?
Rozpoczynają się przygotowania do bitwy. Pospólstwo ucieka, próbując schronić się w Czerwonej Twierdzy. Ale nie dla każdego jest tam miejsce. Nawet Jaime Lannister, żebrzący swą złotą ręką, musi poszukać innego wyjścia. Wzorem filmu katastroficznego, poznajemy też dwójkę postaci, która przewinie się w późniejszych scenach, pokazując ogrom zniszczeń i trwogi, będąc swego rodzaju emocjonalną kotwicą dla widza. I nawet nie będę się zżymał na ten ograny chwyt. Bo jakoś ta matka i córka wzbudzały we mnie więcej zainteresowania niż znani od wielu lat bohaterowie.
Niestety fantastycznie zrealizowana scena przygotowań została natychmiast popsuta przez… Złotą Kompanię ustawiającą się przed murami miasta. Cóż to za obłęd z tym wystawianiem armii za mury? To było głupie w Długiej Nocy, ale teraz jest jeszcze bardziej idiotyczne. Już nawet nie może człowiek samego siebie okłamywać argumentem, że w środku nie wszyscy się zmieścili. Zresztą koniec Złotej Kompanii jest w ogóle żenujący. Aż się nie chce o tym wspominać.
Zaczyna się. Daenerys pikuje na swoim smoku na Żelazną Flotę. Statków i skorpionów jest teraz znacznie więcej. Dochodzą też machiny ustawione na murach. Ale zbroja ze scenariusza jest nie do przebicia. Smocza królowa rozpoczyna konsekwentną destrukcję, stawiając czoła zagrożeniom o wiele większym od tych, które przyniosły jej tyle problemów we wcześniejszych sezonach (pojedynczy skorpion w sezonie 7 ranił Drogona, a w zeszłym odcinku kilka skorpionów zabiło Rhaegala).
Całą sekwencję bitwy mógłbym określić mianem uczty dla oka i choloroformu dla mózgu. Destrukcyjna moc smoczego ognia jest wprost absurdalna – mury nie topią się pod wpływem wywoływanych przezeń pożarów (jak Harrenhal), ale wprost rozpadają się od smoczego tchnienia jak domki z kart. Złota Kompania ginie nie zadawszy ani jednego ciosu, umiera Harry Strickland, mury padają, skorpiony płoną. I tylko Qyburn zachowuje trzeźwy umysł, informując Cersei o prawdziwym stanie rzeczy. Powiem to bez ogródek – Qyburn jest moją ulubioną postacią w serialu. Nawiasem mówiąc Cersei sądzi, że Czerwona Twierdza nigdy nie została zdobyta. Urocze. To pewnie dlatego nadal rządzą Targaryenowie.
Wojska Daenerys ruszają w miasto. A Tyrion wspomina Jonowi o dzwonach. Na wypadek, gdyby widz zapomniał. Zresztą potyczki w mieście nie bardzo mają sens. W jednej scenie widzimy na przykład żołnierzy Lannisterów znajdujących się ZA awangardą Starków. Teleportacja, czy kogoś przeoczyli? Dochodzi do konfrontacji dwóch grup. Dziwnie zrealizowanej, można by rzec mało realistycznej. Zbrojni Lannisterów nie wytrzymują świdrującego spojrzenia Szarego Robaka i rzucają miecze. Daenerys też ma dosyć, bo przycupnęła już od dłuższego czasu wraz z Drogonem. I wtedy Jaime dociera do dzwonu. A Dany ostatecznie wariuje.
Ech, czy nie fajnie byłoby gdyby serial – tak jak książki – od samego początku był konsekwentny w kwestii zemsty? Gdybyśmy dostali Panią Kamienne Serce i poznali destruktywny wpływ żądzy krwi? Albo gdyby prawdziwa Ellaria Sand (nie ta mściwa serialowa suka) opowiedziała nam, do czego prowadzi poszukiwanie odpłaty? Albo może gdyby tak Daenerys miała powód, by nienawidzić mieszkańców Królewskiej Przystani? Gdyby pospólstwo kochało uzurpatora – Młodego Gryfa – a gardziła smoczą królową, o której krążyłyby kłamstwa? Tak, wtedy ta scena byłaby niezwykle wymowna. I wówczas Dany mogłaby przypomnieć sobie sen o prawdziwym domu, z czerwonymi drzwiami. Mogłaby sprawić, że wszystkie drzwi w Królewskiej Przystani stałyby się czerwone.
Niestety zamiast tego dostaliśmy niewiarygodną, przerysowaną wersję szaleństwa Daenerys Targaryen. Szkoda.
Rozbrzmiewają dzwony. A potem ryk smoka. Szary Robak zaczyna mordowanie jeńców. Zaczyna się rzeź miasta. A oszołomiony Jon krąży po polu bitwy, próbując ratować kogo się da.
Gdzieś przy wejściu do jaskiń pod Czerwoną Twierdzą Sokole Oko (bo przecież nie Wronie Oko) dostrzega Jaime’a Lannistera i rzuca mu nonsensowne wyzwanie. Mało interesujący pojedynek kończy karierę jednej z najbardziej zmarnowanych postaci w Grze o Tron. Jaime z kilkoma ranami kłutymi brzucha idzie dalej. Twardziel, nie to co ten mięczak Robb Stark.
Qyburn ewakuuje Cersei do Warowni Maegora (szczerze mówiąc myślałem, że tam cały czas byli), w mieście wybucha dziki ogień, choć nie robi to akurat większej różnicy. Daenerys i tak morduje na lewo i prawo bez chwili odpoczynku. Jak na zbrodnię dokonywaną w przypływie szaleństwa, jest w tym coś za dużo systematyczności i wytrwałości.
Sandor w ostatnim momencie przekonuje Aryę, że zemsta nie prowadzi do niczego dobrego. Słodki R’hllorze! Ja rozumiem sens tej sceny i słów Ogara. Ale KONTEKST jest skrajnie absurdalny. Obydwoje właśnie przebyli wielodniową podróż, zapewne gadając o zemście. I TERAZ Sandor doszedł do wniosku, że lepiej by było, gdyby Arya wróciła? I Arya też to kupuje?
Cersei ma na głowie cały zamek. Dosłownie. Na widok Ogara, ser Gregor traci resztki posłuszeństwa i morduje dra Frankensteina Qyburna. Sandor i Gregor rozpoczynają swój pojedynek, który – przyznaję z lekkim poczuciem winy – dostarczył mi trochę ubawu. Mózg już jednak przysypiał na tym etapie, a widowisko było fajne.
I tak Jaime i Cersei giną w swoich objęciach, przygnieceni gruzem. Ogar i Góra giną w objęciach płomieni. Poraniona Arya dziwnie przypominająca Chrystusa, kilkukrotnie próbuje ratować ludzi. Ponosi klęskę. Ostatecznie powstaje z popiołów i widzi konia Harry’ego Stricklanda. Może przyprowadził go tu Bran? A może ten koń to naprawdę Arya, a Arya to Jaqen? Nie wiem.
Dość powiedzieć, że szalona królowa Daenerys dokończyła dzieła swego ojca.
Wnioski
Jestem przekonany, że szaleństwo Daenerys to ostatni ze zwrotów akcji, które zdradził scenarzystom George R.R. Martin. Sądzę, że inne elementy odcinka mogą w jakiejś formie pojawić się w martinowskiej wizji tej opowieści, choć pewnie będą trudne do rozpoznania. Czy Jaime wróci do Cersei z miłości? Możliwe. Ale na pewno nie będzie to ta sama ślepa miłość. I na pewno nie wyklucza tego, że Jaime jest valonqarem (przypominam, że serial pominął tę przepowiednię).
Największym problemem odcinka był wszakże brak prawidłowego kontekstu i ogólna arbitralność scenariusza. Rzeczy działy się nagle, niespodziewanie, bez prawidłowego foreshadowingu, w sposób najwygodniejszy dla scenarzystów. Pogrążanie się w obłędzie winno trwać dłużej. Wojna powinna trwać dłużej. Trawienie przez postaci nowych informacji powinno zajmować czas. Cóż, może pomiędzy każdym odcinkiem Dedeków znaleźć powinien się jeden odcinek napisany przez Bryana Cogmana? Niestety za późno, by ten pomysł teraz komukolwiek podrzucić.
Pamiętajmy jednak o pozytywach. Było widowiskowo. Chwilami wzruszająco. No i będziemy mogli w najbliższych latach śmiać się z dzieci nazwanych imieniem Daenerys. A już w tej chwili możemy pośmiać się z durniów, którzy szaleństwo Daenerys przypisują ukrytej mizoginii twórców serialu albo George’a R.R. Martina.
A za tydzień Jon lub Arya dokończą żywot szalonej królowej, a my będziemy mogli trochę odsapnąć i jeszcze raz wszystko przemyśleć. Tymczasem daję odcinkowi 7 ciasteczek. Trochę na wyrost, ale muszę być konsekwentny – Długiej Nocy dałem 6, a Dzwony były od Długiej Nocy lepsze.
-
Ocena DaeLa - 7/10
7/10
User Review
( votes)
Oglądaj Daelu, jestem niezmiernie ciekawa Twojej opinii. Wiem, ze oceny są mocno podzielone, ale moim zdaniem wróciła starsza, lepsza GoT.
Aż tak dobrze moim zdaniem nie było. Ale to odcinek zdecydowanie lepszy od Długiej Nocy.
A jeśli mogę się przypomnieć, planujesz jeszcze wspomnieć coś o Pyrkonie? ; ] Będzie gdzie podziękować za super prelekcje? Bardzo się nam podobało, tylko szkoda że wentylacja sal była słaba i trzeba było szybko wyewoluować skrzela ; ]
cytując kit hanigtona : rozczarowanie
Ten serial jest robiony przez osoby o mentalności 11 latka piszącego fanfika. Najpierw porażki, nieudolność, ale gdy trzeba odrobić zadanie z przyry wszystko się udaje i jest totalny rozpierdol.
Piękny regres po tym jak skończył się materiał książkowy. DeDeki znały zwroty akcji, ale nie potrafili ubrać go w kontekst, więc pojechali po linii najmniejszego oporu. Ja rozumiem, chcieli zamknąć ten rozdział i przejść do innych projektów, ale na litość… jak oni tak sobie radzą z autorską narracją to nie wiem czy będą jakiekolwiek inne projekty.
Na nieszczęście będą. Kolejna trylogia Gwiezdnych Wojen.
Cóż, Dany okazała się być córką swojego ojca, ale niestety nie jest siostrą swojego (najstarszego) brata.
Aerys II, gdyby żył, zapewne byłby dumny z córki.
Czy byłoby lepiej gdyby była bardziej podobna do Rhaegara? Kolesia, którego pochopne działania doprowadziły do wygnania i niemal kompletnego wymarcia jego rodu?
Tak na dobrą sprawę, to rebelia nie wybuchła bezpośrednio po tym, jak Lyanna zniknęła, a dopiero po tym, jak jej ojciec i brat przybyli do Czerwonej Twierdzy żądając wydania następcy tronu, przez co zostali wystawieni przez Aerysa II na próbę walki z ogniem. Dopiero po tym incydencie lordowie zebrali chorągwie i rozpoczęła się rebelia.
Więc ciężko uznać, że są to bezpośrednie konsekwencje czynu Rhaegara – bo najprawdopodobniej gdyby król zareagował inaczej, to do rebelii by nie doszło.
„Ludzie ludziom zgotowali ten los” – motto Nałkowskiej z Medalionów byłoby świetnym wstępem do recenzji tego odcinka, gdyby scenarzyści wszystkiego nie zniszczyli. To nie tajemniczy Inni przynieśli śmierć, to ludzie są źli i zabijają się wzajemnie. Myślę, że tak to chcieli (ale wyszło nieudolnie) zrobić DDki. Myślę też, że to był trzeci plot twist od Martina – szaleństwo Danki, palenie stolicy (popiół zamiast śniegu w wizjach), Nieskalani „skalający” się zabijaniem niewinnych, ludzie z Północy mordujący i gwałcący bezbronnych. Myślę, że w książce może być podobnie. Podobnie, ale nie tak samo 😉 Inne drogi do tego doprowadzą, zmiana charakteru Danki będzie realistyczna i przeczytamy to z efektem „WOW, to ma sens”. Ale serial… wyskakujący z wody Euron, Jaimy dokonujący samogwałtu na swoim charakterze, znerfienie skorpionów na potrzeby odcinka, Varys zarażony zidioceniem od Littlefingera, koniara Arya na koniec…
1/10, oglądałem to z niesmakiem i śledziłem czas odcinka, bo chciałem, żeby to się jak najszybciej skończyło
jeszcze jeden koszmar za tydzień – pewnie Jon zabije Dankę, uda się na wygnanie, a Bran po przemowie Tyriona zostanie królem, te przecieki mają rok, ale się sprawdzają
i wtedy wyrzucając serial do kosza będzie można wrócić do książek i pisać analizy – co się może wydarzyć w książkach analizując gniota DDków – już tylko na te analizy czekam 😉
Przypominało to wszystko trochę splądrowanie Lukki z „Rodziny Borgiów” HBO. Odcinek „Death, on a Pale Horse”/”Śmierć na bladym koniu”. Z Jona zrobił się taki kardynał della Rovere.
(Nawiasem mówiąc, reżyserem był tam Jeremy Podeswa, który pracował z D&D nad niektórymi odcinkami)
DDki „ukradli” jakiś motyw z tamtego odcinka czy chodzi ogólnie o stronę wizualną?
Tak mi się skojarzyło…
[spoiler] W tamtym odcinku król Francji Karol VIII i jego armia wkraczają do Italii i stają pod murami miasta Lukka. Francuzom towarzyszy Kardynał Giuliano Della Rovere (późniejszy papież Juliusz II), który namówił króla do tej wyprawy (przynajmniej w realiach serialu), licząc na obalenie swojego rywala Rodriga Borgii, papieża Aleksandra VI.
Mieszkańcy Lukki chcą się poddać i proszą o rozpoczęcie rozmów pokojowych. Wysłannicy wracają do króla: „They would open their gates you, my liege. But they would first discuss terms”.
„Let us show them terms” – odpowiada monarcha, spoglądając na swoje potężne armaty. Potem wydaje rozkaz. Miasto zostaje ostrzelane. Mury pękają, budynki się walą. Z bramy zostają drzazgi. „Those are my terms” – stwierdza Karol VIII.
Tysiące żołnierzy, w tym kawaleria, dostają się do miasta. Zaczyna się rzeź. Giną obrońcy, praktycznie nie stawiając oporu. Potem żołdacy zabierają się za cywilów.
„Should I order restraint, my liege?” – pyta jeden z generałów. „No. Pillage the place”.
Następuje masakra mieszkanców, ujęcia bardzo podobne jak w Królewskiej Przystani.
„What can justify such carnage” – pyta kardynał Della Rovere.
„It is war cardinal, plain and simple”.
„They would have surrendered to you, readily”.
„As the whole of Italy will surrender to me now” – odpowiada monarcha.
Della Rovere zsiada z konia i przewraca żołnierza, który właśnie przebił mieczem jakąś kobietę. Nie udaje się jej uratować. Kardynał może tylko patrzeć jak ulice ścielą się trupami. Przypomina sobie przepowiednię Savanaroli: „I see castles aflame, I see blood running through the streets of cities… Will you be the one, Cardinal Della Rovere, to bring forth this apocalypse?
[/spoiler]
dzięki za przypomnienie! Faktycznie było bardzo podobne w zamyśle, ale tam król Francji miał super ciężkie kolubryny, a tutaj jeden niezniszczalny smok załatawił całą sprawę
ten smok miał prawie ciężkość jak bomba atomowa, Japonii wystarczyły dwie i sie poddali a dla Japończyków hańba poddania to nie to co dla Europejczyków
keep more fantasy , kompromitacja komedia żenada , Martin ograł dedekow totalnie wszyscy czekają na książkę która ośmieszy ten smieszny sezon no more d&d
Daelu, co sądzisz na temat wiarygodności informacji od Iana McElhinneya („Barristan Selmy”), które na forum „Ogień i Lód” udostępniła Luiza? http://www.ogienilod.in-mist.net/viewtopic.php?f=42&t=1877&start=650#p144468
Moim zdaniem będą dwa tomy „Wichrów zimy”:
[spoiler]
Podejrzewam, że Ian McElhinney może mieć rację mówiąc o dwóch książkach. Ale moim zdaniem to będą „The Winds of Winter, Volume One” i „The Winds of Winter, Volume Two”. Każda po ponad tysiąc stron.
AdmiralKird nakręcił kilka miesięcy temu filmik o tym ile mniej więcej rozdziałów musiałoby przypadać na każdego POV-a, którego status GRRM już potwierdził. (Spoiler: nie za dużo) – How Can The Winds of Winter fit into The Winds of Winter? : https://www.youtube.com/watch?v=qkzYgR5OgCM
Dany: 6
Tyrion: 8
Jon: 5
Bran: 3
Sansa: 4
Arya: 5
Prolog
Epilog
Theon: 3
Davos: 3
Jaime: 4
Cersei: 6
Brienne: 4
Aeron: 2
Victarion: 2
Arianne: 4
Asha: 3
Areo: 1
Barristan: 3
Jon Connington: 3
Melisandre: 4
79 rozdziałów… ale to oczywiście tylko statystyka i spekulacja. GRRM jako pisarz przecież nie działa w ten sposób, że stwierdza sobie, że będą 4 rozdziały Jaime’a i czymś się je zapełni. Czasem historia się rozrasta, z kolei inne rozdziały okazują się zbędne lub trzeba je skórócić.
AdmiralKird stwierdza, że gdyby GRRM zachował (mniej więcej) udział procentowy rozdziałów danych POV-ów w stosunku do liczby wszystkich rozdziałów taki jak w poprzednich tomach (wiadomo, dużo Tyriona, Daenerys, Aryi itp. mniej Areo – chyba nikt nie wierzy, że Hotah dostanie nagle np. 10 rozdziałow i innych postaci drugo- i trzecio-planowych. Trzeba też uwzględnić czynniki typu Jon raczej w początkowej części książki będzie miał mało/zero rozdziałów, nie wiadomo, czy zostanie wskrzeszony).
Według Kirda żeby GRRM zdołał w „Wichrach” opowiedzieć zaplanowaną przez siebie historię potrzebuje następującej liczby rozdziałów:
Dany: 10
Tyrion: 15
Jon: 13
Bran: 7
Sansa: 8
Arya: 13
Prolog
Epilog
Theon: 7
Davos: 6
Jaime: 9
Samwell: 5
Brienne: 12
Aeron: 8
Arianne: 2
Victarion: 2
Asha: 4
Areo: 2
Barristan: 4
Jon Connington: 2
Melisandre: 1
[/spoiler]
[spoiler]
„Wichry”, przynajmniej moim zdaniem, muszą mieć przynajmniej 120 rozdziałów, a pewnie nawet ponad 130. Nie da się teog wydać w jednym tomie. Po prostu nie ma takich maszyn drukarskich. Nie da się takiej książki drukować masowo w rozsądnej cenie. „Taniec” był mniej niż 100 stron od limitu maksymalnej ilości stron w takim formacie. (Być może z tego powodu tyle rozdziałów zostało wyciętych).
Podsumowując, sądzę, że słowa o „dwóch książach” biorą się właśnie z podzielenia „Wichrów” na dwa tomy. Przykład „Ognia i krwi” pokazuje, że GRRM jest skłonny zrobić coś takiego. Ciągle podkreśla też, że „Władca Pierścieni” to jedna długa powieść w sześciu ksiegach, wydana w trzech tomach z powodów drukarsko-finansowych, nie z woli autora. Może z „Wichrami” będzie podobnie?
„Wichry zimy” w dwóch tomach… każdy po około 65 rozdziałów, jakieś 900-1000 stron.
[/spoiler]
Dzięki BlueTiger za tego newsa 🙂 Ian z tego co pamiętam to aktor, który jest ogromnym fanem książek i bardzo wciągnął się w ten świat. Potrafił wytykać DDkom różnice między serialem a książką, gdy jeszcze grał.
Ale czy można mu wierzyć? Czy wygadałby się z takiej tajemnicy? Trochę mi to wygląda jak starzy astronauci, którzy na starość mówią, że w kosmosie widzieli obcych :/
Sam jestem fanem teorii, że książki są już skończone, bo dla mnie jest ona logiczna. Rozumiem zdanie Daela o blokadzie twórczej, ale nie wierzę, że Martin pisałby książki o historii Westeros przed ukończeniem Plio. To nie Piekara z Madderdinem 😉
Jeśli Ian ma rację to myślę, że jednak to Wichry i Sen, a nie dwa tomy. U nas w Polsce tradycyjnie będą podzielone 😛 Ale jeśli Martin skończył Wichry to pewnie i Sen, bo raczej pisał je jednocześnie i dopiero po skończeniu podzielił materiał – te rozdziały tam, a te tutaj 🙂
P.S. Wichry oczywiście mogą być wydane w dwóch tomach jeśli materiał będzie za duży, ale chodziło mi o to, że aktor Ian miał na myśli całkowicie ukończenie sagi i w tym sensie powiedział o dwóch książkach.
Opcje są dwie albo napisał i HBO go poprosiło żeby wydał po serialu żeby nie spoilerować serialu bo oglądalność spadnie i dostał za to pewnie jakąś kasę albo przepisuje i ulepsza bo przerósł go jego własny sukces.Czas pokaże jaka jest prawda.
Dostałem linka do tej wypowiedzi wczoraj chyba z czterech różnych źródeł 😀 Szczerze mówiąc myślałem, że aktor albo żartuje, albo nawiązuje do fanowskiej teorii – co jest o tyle prawdopodobne, że jest fanem książek. Ale nie mamy żadnych przesłanek by sądzić, że ma jakąkolwiek autentyczną wiedzę na ten temat.
Natomiast co do objętości książek, ilości POV-ów, itd… – zgadzam się. Może z jednym zastrzeżeniem. Sądzę, że Jon może nie mieć w Wichrach swojego POV-a (albo może go dostać na samym końcu książki). Ale poza tym faktycznie objętość wskazywałaby na dwa tomy Wichrów.
To powiedziawszy – dalej podtrzymuję tezę, którą zgłaszałem wcześniej. GRRM ma po prostu problemy z pisaniem klasycznej beletrystyki.
„Sądzę, że Jon może nie mieć w Wichrach swojego POV-a (albo może go dostać na samym końcu książki).”
Też uważam, że w szóstym tomie nie będziemy mieli POV Jona Snowa.
Gdzieś w internetach przeczytałem, że niby Martin powiedział, że nie będzie pisał rozdziałów z perspektywy ożywieńców. NIE WIEM ILE W TYM PRAWDY, ale jeśli coś jest na rzeczy, to być może już w ogóle nie będziemy mieli rozdziałów z perspektywy Jasia Śnieżynki. Co byłoby dość ciekawym zabiegiem… przynajmniej moim zdaniem.
Martin napisał na swoim blogu, że nie skończył jeszcze”Wichrów Zimy”, a tą pogłoską z wstrzymaniem wydawania książki nazwał absurdalną
Martin dziś zdementował te plotki. Więc albo rzeczywiście pisze jak żółw albo łże jak pies. Wypowiedź Martina : ” Nagle pojawiła się szalona informacja jakobym miał skończyć Wichry zimy i Sen o wiośnie lata temu. (…) Mogę zaświadczyć to na piśmie — Wichry zimy i Sen o wiośnie nie są skończone. Sen o wiośnie nie jest nawet zaczęty. Nie zacznę pisać siódmego tomu przed skończeniem szóstego.
Wydaje się to dla mnie absurdalne, że muszę to oświadczać. Świat jest okrągły, Ziemia kręci się wokół Słońca, woda jest mokra… to też muszę powiedzieć? (…) Dlaczego miałbym latami siedzieć na gotowych książkach? Dlaczego moi wydawcy, nie tylko tu w Ameryce, ale na całym świecie by się na to zgodzili? Zarabiają miliony za każdym razem kiedy wychodzi nowa książka. Opóźnianie nie ma sensu. Dlaczego HBO miałoby chcieć opóźnić książki? Książki pomagają stworzyć zainteresowanie serialem, a serial tworzy zainteresowanie książką. (…)
Więc…nie, książki nie są gotowe. HBO nie poprosiło mnie o opóźnienie ich. Nie poprosili też o to D&D. Nie ma żadnej umowy co do opóźnienia książek. Zapewniam was, HBO i D&D byliby zachwyceni gdyby “Wichry zimy” wyszły cztery lub pięć lat temu… i nikt nie byłby bardziej zachwycony niż ja.”
Początek jest w spokojnym tempie, egzekucja Varysa patetyczna, nie dramatyczna. Pięknie światło, estetycznie 10/10 od początku odcinka. Nie odbieram zachowania Danki jako kompletnego szaleństwa. Myślę, że to co robi jest może okrutne, ale nie głupie. Nie przyjmuje kapitulacji stolicy, bo już 3 razy proponowała pokój, ocaliła całe Westeros, a żeby przyjąć czyjąś kapitulację potrzeba minimum zaufania, tak by podejść do byłego wroga i nie dostać natychmiast sztychem w plecy 😛 Słusznie, że nie zaufała Cersei. Z resztą Aegon Targaryan też dał szansę Harrenowi i też spalił cały zamek, z cywilami i wszystkimi potomkami Harrena. Dorne w czasie podboju dostało swoją szansę na kapitulację, a potem przyszedł ogień i krew. Danka zaproponowała pokój, jeśli nawet Cersei nie była gotowa się poddać, ktoś inny mógł zrobić przewrót. W KL to ludność obaliła Rhaenyrę, otworzyła bramy, zabiła 4 smoki, a w w KL jakieś rzeźne owce chyba siedziały 😛 Może scenarzyści chcieli napiętnować Dankę, ale choć nigdy jej nie lubiłam, jej zachowanie jak dla mnie nie jest szokujące. Ma smoka i jest córką swego rodu, przekonuje mnie też jej argumentacja- teraz da im strach, żeby inni kiedyś dostali sprawiedliwość. Wojny nie dało się wygrać bez ofiar. Mogła oszczędzić większą część KL, ale nie zrobiła tego, może w szale bitewnym, może nie ufa Cersei, może przemyślała to jako posunięcie strategiczna, a może wygrała złość i nie miała tego w planach, ale dla mnie to jej nie piętnuje w jakiś oczywisty sposób, gdyby tak było każdy władca i każdy zbrojny konflikt byłby moralnie taką samą zbrodnią. Król Viserys unikał konfrontacji i konfliktów jak mógł, a sprowadził na Westeros Taniec Smoków. Może nie dało się inaczej, niż spalić KL.
A na koniec Danka będzie chciała spalic Jona ,ale smok się wkuwi i spali Danke to było by coś.:):):)
Też uważam że to było by najlepsze. Ona mówi dracarys a smok wyczuwa kto jest prawowitym władca i pali Danie i to była by zdrada za krew.
Osobiście liczę na to, że Jon zwarguje jej Smoka 😛 Typ jest lodem i ogniem, więc jeśli ktokolwiek ma to zrobić to tylko on. No, ale w serialu zapomnieli, że wszystkie dzieci Neda są wargami, więc może Bran?
Też nigdy nie lubiłem Danki. Ot kapryśna dziewucha z przerostem mniemania o sobie. Od śmierci Drogo wszystko przychodziło jej z żenującą wręcz łatwością, będzie mieć niezłego zonka jak z powodu własnych niekompetencji zaprzepaści przychylność losu.
I w tym kontekście jej szaleństwo miałoby sens. Dany to jeszcze dziecko, nie rozumie złożoności swojej sytuacji i do tej pory wszystko jej się udawało. Zdradę Meereen może odebrać jako niewdzięczność. Także może czuć do nich wrogość i postąpić wobec nich irracjonalnie. Popadnięcie w obłęd nieźle się wpisuje w książkowy kontekst.
A w serialu? Nie ma żadnych powodów żeby się złościć na Królewską Przystań, a mimo to zaorała miasto zionięciem odłamkowo-burzącym. Zabawne jak w tej serii dbającej taj o konsekwencję, siła zmienia się z odcinka na odcinek. Tydzień temu był Euron z aimbotem, teraz jest nalot dywanowy Daenerys.
Wszystko przychodzi jej z łatwością??!! Mało nie zginęła w trakcie przeprawy przez Czerwone Pustkowia i w Domu Nieśmiertelnych. Od pewnej śmierci z rąk Zasmuconego ratuje ją Barristan. Itd
w sezonie 2 gdzie dany była w zniszczonej sali tronowej w KL wszyscy myśleli ze spadają na nią płatki śniegu , a to były płatki popiołu po spaleniu KL 🙂
nastepny dowód ,ze Martin puscił pare juz na poczatku i powiedział bardzo duzo heh , jeszcze sie zdziwicie jak dostaniecie te ksiazki, ja tez czekam ,ale ja sie tak nie zdziwie
Bo to był śnieg, a nie żaden popiół. Nie widzicie, że dedeki po prostu dostosowały swoje wypociny do już istniejącej sceny? Jak słowa Melisandre o zamykaniu oczu, wypowiedziane w zupełnie innym kontekście.
Raczej nie widzą…
Odnoszę wrażenie, że za kilka lat widzowie „Gry o Tron” będą w psychologii uznawani za dość dobry przykład masowego efektu zaprzeczenia.
Dokładnie. Od razu uaktywnia się część fanów próbująca racjonalizować nawet największą bzdurę.
Tu powinno się dać jakiś element realizmu, np. że zagłada miasta to efekt PRZYPADKOWEGO podpalenia zapasów Dzikiego Ognia, a tu taka przemiana na siłę…
Dno, dno i jeszcze raz dno a poziom mułu ma wysokość mury. Zrobienie z Danuty tyranki w 1 sezonie no to śmieszne w … i zapewne w następnym sezonie zginie bo tak. Nikt nie pamięta chyba jak wojny się rozgrywają i że cywile też ponoszą śmierć a że Danuta została sama jak palec a doradcy to debile to jest jak jest. Najlepszy to i tak a karzeł podczas sądu w KP mowił że zaluje że ich obronił a teraz wielki obrońca XDD
W następnym odcinku a nie sezonie ?
Nowa królowa urządziła w majówke wielkie grillowanie dla wszystkich poddanych, tylko zapomniała dodać że oni będą potrawą na grilla. Nie ma to jak zacząć rządy od nowych porządków, tylko czy będzie kim rządzić? Z drugiej strony mieszkańcy mogli się zbuntować Cersei. Ukazanie szaleństwa Danki jest słabe bo nagle w jednym odcinku aż taka przemiana? Za śmierć Misandei? To po co walczyła o Winterfall i ochronę Westeros przed truposzami? Wszystko było dziwne. Cersei która była negatywnym charakterem umiera jakby ta pokrzywdzona w ramionach ukochanego? Budowanie postaci legło w gruzach bo Jamie wraca do początku, Cersei niby nie była zła, Euron i jego tekst na koniec to parodia parodii. O złotej kompani nie wspomnę bo to też jakiś żart. I powie mi ktoś po co Ci dwaj panowie z tymi swoimi wyjaśnieniami po końcowych napisach się pojawili? Spaprali robotę i nie ma się co tłumaczyć.
Odcinek mi się podobał.
Przepraszam 🙂
Nie jesteś sam 🙂 Ja uważam, że był najlepszy w całym sezonie, nawet pomimo tego, że czytałem przecieki i nie bylem zaskoczony. Szczególnie Arya mi się podobała w tym odcinku, postępowała zupełnie inaczej niż dotychczas, coś w niej pękło. Sceny Tyrion – Jaime, Jaime-Cersei też bardzo na plus. Pojedynek braci Clegane też mnie nie zawiódł. Było oczywiście sporo nielogiczności, albo zwykłych bzdur (gdy Strickland ginie okazuje się, że Nieskalani potrafią biec równie szybko jak konie, smoczy ogień który kruszy mury itd itp), ale ja już od poprzedniego sezonu przymykam na to oko. Realizacyjnie świetne widowisko, dialogów na szczęście było mało („na szczęście”, bo ich poziom drastycznie się obniżył od 6 sezonu), było kilka wzruszających scen, no i zakończenie też bardzo mi podeszło. Mnie też się odcinek podobał i nie przepraszam. 🙂
Mi też się podobał 😉 Pierwszy i jedyny w tym sezonie, który obejrzałam z większą przyjemnością, niż irytacją, poza tym widowisko było pierwszorzędne, a nielogiczności- cóż, na pewno mniej liczne niż w bitwie o Winterfell. Swoją drogą lekko przegięli z tą siłą smoka, żeby topił kamień, to rozumiem, ale rozwala go jak kula do wyburzania 😛 Szkoda, że przy takiej hypowanej produkcji DD nie zadali sobie trudu dokładnego przeczytania sagi i Ognia i Krwi :/ Oglądałam w weekend Chernobyl i tam była mniejsza rozpierducha 😛
Brak rozczarowania. Spodziewałam się gniota i dostałam gniota x D
Aż mi żal tych wszystkich uzdolnionych aktorów, którzy musieli odgrywać własny upadek i tych wszystkich efektów całkiem fajnych i spektakularnych, wspaniałej scenografii\, itd.
D&D konsekwentnie kontynuują swoją uproszczoną, czy raczej prostacką, „logikę” łuków fabularnych bohaterów.
Przykład pierwszy z brzegu: Jon odmawia Daenerys seksu, więc ta na drugi dzień wpada w całkowite szaleństwo i pali miasto z cywilami 😉
Ech Jon, wystarczyłoby spełnić swój obowiązek wobec 7 Królestw xD.
Całe prowadzenie łuku Daenerys do smutnego końca – szaleństwa i upadku jest takie prostackie i rozczarowujące.
Jedyna chyba satysfakcja to pokazanie, że smoki z serialu (na wzór smoków z uniwersum GRRM) to faktycznie broń masowego rażenia. Teraz Dany powinna polecieć do Winterfell i podsmażyć Sansie 4 litery za te wszystkie wyniosłe miny, obraźliwe zachowania i brak wdzięczności za pomoc w walce z Innymi 😉
NIe wiem jakiego HBO GO Dael używasz. Ja nie ma u operatora kablówki – subskrypcja bezpośrednio od HBO – bez probelemu oglądam o około 5 rano nie pierwszy już raz.
Mam HBO w abonamencie Cyfrowego Polsatu. Ale do HBO Go mam dostęp chyba tak jak wszyscy, wchodzę na stronkę (albo w appkę), wybieram logowanie przez konto operatora kablówki i gra. A oglądam właśnie głównie HBO Go, bo telewizor to prawdę powiedziawszy jest uruchamiany może raz na tydzień, jak akurat chcę obejrzeć mecz albo wyścig F1. No i w HBO Go 99% rzeczy chodzi mi bez zarzutu. Ale z Grą o Tron już po raz drugi są problemy.
Nie żałuj, Daelu. Oni chcieli ci oszczędzić bólu, jaki będzie ci towarzyszył, gdy będziesz przedzierał się przez te meandry dedeckiego umysłu.
Lai miała rację. Trzeba było nie oglądać tego sezonu.
😛
🙂
Ziomuś, to internet. Jak się przejęzyczyłeś to zawsze możesz edytować.
Temu odcinku wybaczam za kilka rzeczy: za całkiem ładnie poprowadzony wątek Arya-Ogar, za obraz Aryi na białym koniu galopującej przez popioły, za totalną rozpierduchę na ulicach, za spełnienie foreshadowingu filmowego ze śmiercią Ogara, za całkiem niezłe miny Daenerys na smoku oraz za niekończącą się uciechę z fanowskich teorii robionych ad hoc- o smoku Kanibalu, o jajach złożonych przez Drogona, o watasze wilkorów. Ludzie. Ma być prosto. I jest. Nie zauważyliście, że Dedeki nie wracają do zakończonych tematów?
Nie wybaczam za bezsensowne miotanie się Jona po mieście, za głupie miny Robaka, za płaksiwą i nieukaraną Cersei , za cofnięcie się w rozwoju Jamiego (choć przyznam, że to całkiem martinowskie zakończenie jego wątku, debil jeden), za zmarnowanie Varysa, za to że nie wiem o co chodzi Tyrionowi, naczelnemu szkodnikowi Westeros, chyba też zgłupiał.
Ogólnie niczego dobrego się nie spodziewam i trudno mi sobie wyobrazić jak zakończenie moze być słodko-gorzkie , startując z punktu w którym znajdujemy się w tej chwili.
HBO po prostu wie, że DaeLowi nie podoba się końcówka serialu, więc blokują dostęp do nowych odcinków, żeby chociaż o kilka godzin odwlec premierę kolejnego odcinka Złościwości DaeLa. 😉
O ja p…..le co za odcinek kompletnie bez jakiegokolwiek sensu. Po pierwsze ludzie wiedząc o nadchodzącej armii Danuty nie uciekają z miasta tylko się do niego pchają, gdzie tu logika?. Po drugie kuloodporny Drogon. Po trzecie flota paląca się jak papierowe kartoniki. Po czwarte nie wiedziałem, że smoczy ogień rozsypuje całe budowle, jednym podmuchem rozwala mury od środka w pył serio?, cała złota kompania zniszona jednym zionięciem ognia serio?. Brak planu awaryjnego Cercei, walka ogara i góry serio niezniszczalnego z niego zrobili ma lepsze skile niż umarlaki z armii NK, śmierć Cercei i Jeimiego lepsza byłaby kara śmierci, „zdrada” Varysa Danka ma lepszych szpiegów niż jego ptaszki serio?. Gdy miasto zostaje poddane to Danuta postanawia spalić miasto z jego mieszkańcami i lata bez sensu rozwalając wszystko, a smoczy ogień rozwala całe wierze, podziemia i wszystko. Nawet Podczas ataku lodowego smoka Winterfell się tak nie sypało. Pomysł Ari żeby wyciągnąć te kobiety z kryjówki wprost na dotraków i smoczy ogień genialny dać jej medal. Walka Jeimiego i Eurona bez sensu po co? w jakim celu? To pierwszy odcinek, w którym wszystko jest jak z filmu sf czy kreskówki, że za chwilę zabije cię spadający kamień. Ja rozumiem nielogiczności poprzedniego odcinka np. z zasadzką na smoka ale teraz to przesadzili. Teraz się nie dziwię, że Martin chce wydać książkę po zakończeniu serialu bo ten serial niszczy cały jego dorobek jako pisarza i pozostałby tylko niesmak, a tak serial się skończy i wrócimy do normalności. Gdyby Harenhall sypało się tak jak Królewska Przystań to nic by po nim nie zostało. Liczę na szczegółową analizę odcinka bo ja nie jestem w stanie pojąć czy była tam chociaż 1 scena, która miała sens. WTF?
Dla każdego kto twierdzi że przemiana Danki to niszczenie jej postaci,a takie komentarze już czytałem, bo jak to „wyzwolicielka” zamienijąca się w ludobójczynię, to chciałbym przypomnieć że w historii było kilku takich wyzwolicieli, którzy „chcieli dobrze” a stawali się zbrodniczymi tyranami. Owszem w serialu jest to poprowadzone po łebkach i jakby to zrobił Pan Wiesiu – „na odpierdol”, ale ma to pewien sens.
Sens to może i będzie miało, gdy zobaczy, że w stolicy rządzi fAegon i ludzie go uwielbiają, a jej się boją. I jeśli będzie wiedziała, że on nie jest prawdziwym Aegonem. Wtedy z bezsilności może i zdecydowałaby się na taką rzeź. fAegon nawet mógłby mieć skorpiony, bo to wynalazek z Dorn, które go poprze. I wtedy Varys faktycznie mógłby spłonąć w KL. Złota kompania walczyłaby do końca. A ludzie fAegona szerzyliby propagandę, że Danka to zło wcielone i ludność KL wtedy by się jej bała i jej nienawidziła. Może to by ją wtedy złamało…
Ale kuhwa nie dzwony jak w serialu xD
„I’ve always hated the bells. They ring for horror. A dead king, a city under siege…” – Varys w „Blackwater”
DZWONY
Matthos Seaworth: „They’re welcoming their new king”
Davos: „I’ve never known bells to mean surrender. They want to play music with us, let’s play it. Drums!”
DRUMS!
Ja czekałam na moment kiedy Arya straci pamięć, taka kara za gadanie na prawo i lewo, że jest No One. Jak nikim to, czemu nie bez pamięci, w tłumie, który jej nie zna. Takie slodko-gorzkie zakończenie zabójcy Nocnego Króla. No niestety nie dostałam takiego zakończenia i smutno mi z tego powodu.
Bo uczuć co do odcinka nie mam żadnych, bo musiałoby mi chociaż trochę zależeć. Ale juz dawno przestało, bo bohaterowie magicznie dostawali płot armie, by móc umrzeć w bardziej idiotyczne zaprojektowanych momentach (Jaime, którego umarlaki prawie żywcem zjadły musi zostać zabity przez Eurona).
*plot armor
Za permanentny brak logiki, o której już nie warto pisać ocena wysoka być nie może. Nie zmienia to faktu, że technicznie odcinek był dobry – reasumując 5/10.
cersei mial zabic mlodszy brat a tu zabil ją gruz xD
zlota kampania [*], po co w ogóle wprowadzali jej wątek do serialu, jesli nie miala zadnej roli do odegrania, miała tylko umrzec „efektownie”?
arya jak zwykle plot armor motzno. mogłaby w koncu zginac ;/
na mały plus cleganebowl, przynajmniej tyle dobrego.
Skoro miał zabić ją młodszy brat, a zabił gruz to znaczy, że…
Cersei była cyganką? :O
A co mają cyganie do gruzu?
dozo mają
-10 za odcinek
Miałem nadzieję, że jakoś 5 odcinek ocali ten sezon ale go pogrążył jeszcze bardziej. Od czego tu zacząć
1. Śmierć Varysa – mimo że go nie lubiłem jego śmierć była bez sensu
2. Złota Kompania – po cholere wprowadzali jej wątek jak i tak spier****li na całego
3. Skorpiony – tyle ich było, ale i tak nie mogli jej trafić, mimo że w poprzednim odcinku zabili smoka
4. Mury z kartonu – WTF
5. Walka braci Clegane – słaba
6. Głupota Tyriona – głupiec, tępak i zdrajca
7. Danka paląca KP – gdzie tu sens i logika
8. Armia Lannisterów – która walczy jak dzieci
9. Szary robak – po tym odcinku straciłem do niego resztę sympatii
10. Śmierć Cersei – bez sensu
Więcej grzechów tego odcinka nie pamiętam i może dobrze, ale obawiam się co dedeki odwaliły w ostatnim odcinku
https://www.wykop.pl/cdn/c3201142/comment_ZoUqHdvM4R1rt84b3lLnRVZxaJ4dEgwn,wat.jpg
https://i.redd.it/kwevpltw3wx21.png to by wiele wyjasnialo xdd
xD
Euron w książce -> „antychryst”, chce zniszczyć świat, by na jego popiołach zostać nowym bogiem
Euron w serialu -> umiera z uśmiechem na ustach, bo trafił mieczem Królobójcę (który i tak umiera dopiero przygnieciony przez gruzy)
xDDDD btw, to była chyba najgorsza linijka tekstu w CAŁYM serialu (jestem tym, który zabił Jaimego Lannistera)
x D D
parsknęliśmy śmiechem, oglądając tę scenę
a potem Jaime z otwarta raną brzucha biegał niczym Arya w Braavos (też z pokiereszowanymi wnętrznościami)
jego postawa wyjasniona byla tym ze chcial jeszcze zglosic sie do Cercei po buziaka. IMO slaby argument, w ogole tworcy serialu za duza role przykladaja do seksu. Seks jest wazny, wiekszosc osob go lubi, dla seksu spora czesc ludzi popelnila badz popelni wieksze lub mniejsze glupoty, ale w PLIO wiekszosc ludzi zachowuje sie jak banda nastolatkow z amerykanskich filmow w stylu american pie, dla przyklady, scena ktorej nigdy nie wybacze scenarzysto :
danka odleciala, trwaja negocjacje jej swiety z dobrymi / madrymi panami. Ogolnie rzecz biorac „madrzy panowie” nie do konca sa zadowoleni z przebiegu rozmow, ale nagle w prezencie dostaja 3 dziwki i momentalnie biora je na kolana i caluja z namietnoscia.
Przypominam mowimy o 3 mega bogatych kolesiach, ktorzy maja niewolnikow na peczki, moga uprawiac seks w kazdej chwili, i to z zapewne z calym haremem dziwek, zapewne z nudy nie raz probowali juz wszystkiego, przyjechali zalatwic interesy, wazy sie ich przyszlosc sa zdenerowani, rozmowy poszly kiepsko, musza wszystko szybko obgadac, zapewne obawiaja sie zdrady, nie czuja sie tez komfortowo nie na swoim terenie itd itd ale wystarczy byle dupa i juz jak dzieci sie ciesza i lapczywie CALUJA, powtarzam CALUJA dziwki za takie cos powinni odbierac prawo jazdy, jesli ktokolwiek wymyslil cos takiego na 99% na drodze tez stanowi zagrozenie
„za takie cos powinni odbierac prawo jazdy” zrobiłeś mi dzień, ale nie sposób się nie zgodzić.
jestes zbyt łaskawa Pani!
aha co do Eurona -> tak jak napisales w ksiazce jest mega tajemniczy, otacza go aura czystej zajeb…. sci
typ faceta ktory ma niepohamowany apetyt na wszystko -> kobiety, slawe, wladze, bogactwo itd, gardzi wszystkimi zasadami czy prawami sam wyznacza sobie cel i zmierza do niego najkrotsza mozliwa sciezka, nie patrzac co sie stanie po drodze. Euron pragnie zmian, pragnie potrzasnac calym swiatem a jego pragnienie jest tak czyste tak magnetuzujace ze nie sposob mu nie kibicowac
w serialu zas jest piratem i to kiepskim bo walczy i umiera za seks z kobieta
Jak oceniacie pod względem dramaturgii filmowej sceny śmierci poszczególnych Lannisterów (i krypto Lannisterów)? skala od 1 do 10 😉
Śmierć Joffreya = 10
Śmierć Tywina = 9 (jeden punkt odjęty za wycięcie historii Tyshy i mniej wiarygodną motywację Tyriona do zabicia papy na klozecie, odjęłabym więcej punktów, ale scenę ratują świetni aktorzy)
Śmierć Myrcelli = 6 (byłoby wyżej, bo scena ładnie zagrana, M. akceptuje J. jako ojca, ale punkty odjęte za spaprany wątek Dorne)
Śmierć Tommena = 7 (jakoś dobrze się to wiązało z linią fabularną serialowego – nie książkowego – Tommena)
Śmierć Jaime i Cersei = 1 (to takie bez happy endu zwieńczenie ich jakże uroczej – lecz mało przekonującej – serialowej love story; książkowy Jaime do tego stopnia przejrzał na oczy, że odmówił pomocy Cersei uwięzionej przez wróble).
Dywagacje o przepowiedni o volongarze sobie odpuszczę, bo serialowa Maggy Żaba zapomniała jej dodaćxD
Jak śmiercią powinno wg Was zginąć złote rodzeństwo?
Ja bym śmierć Tywina w serialu ocenił tak na 3, właśnie za wycięcie Tyshy.
And when your tears have drowned you, the valonqar shall wrap his hands about your pale white throat and choke the life from you.
Czy choke the life from you musi oznaczać ze ja udusi? Moze po prostu oplecie ja dłońmi i ramionami i potrząśnie zeby wyrzucić z niej gruz xD
no Martin mowił nie raz i nie dwa ,ze to sa przepowiednie i nie mozna ich dosłownie traktowac, pewnie masz racje ,ze chodziło o to o co chodziło a ludzie biora dosłownie, polonisci w szkole jak sie pytali co autor miał na mysli i co symbolizuje studnia w małym księciu tez mieli z nimi utrapienie pewnie hehe, o symbolice mistrza i małgorzaty to juz wole nie wspominac , bo tez jeszcze potraktowali by to dosłownie
Gdyby ktoś nie oglądał serialu przez ostatnich 8 czy 9 lat, ani jednego odcinka, i zobaczyłby tylko ten jeden 08×05, to z pewnością pomyślałby, że Cercei jest dobrą królową, Jaime szlachetnym rycerzem próbującym bohatersko uratować ukochaną i choć przegrali to przynajmniej zginęli piękną śmiercią w objęciach. Danka to wcielenie zła, naczelny villain serialu. Jon to zmanipulowana, bezradna popierdółka. Nieskalani to pragnące krwi i rzezi potwory. Odwrócili ich o 180 stopni. Pozamieniali ich miejscami. Nic, co było budowane przez ostatnie sezony nie ma sensu.
Ja już czekam tylko na solówkę Jona z Robakiem.
Jakub Jan Jabłoński Dedeki zrobiły gówno i owinęły je w złoty papier. Fajnie się na niego patrzy, ale w środku nadal jest gówno. Będą spojlery, ale chyba w tym wątku można??
Scena niszczenia KL była naprawdę świetna, ale to co do niej doprowadziło to po prostu dno dna. Skoro żelazna flota była tak łatwa do zniszczenia to czemu nie nastąpiło to odcinek, albo nawet cały sezon wcześniej, jeden przelot i po sprawie. Duże plusy tego odcinka nie zakrywają braku logiki w ostatnich trzech sezonach i całkowitego podeptania tego co tworzyli w sezonach 1-5. Po jakiego chuja Jaimie poszedł na północ – żeby rozdziewiczyć Brienne, to czyn rzeczywiście bohaterski. Myślę, że Martin jeśli skończy książkę, skończy ją dosyć podobnie. To znaczy Dany zniszczy Królewską Przystań, ale doprowadzi do tego całkiem inaczej. Ogromny minus za całokształt postaci Eurona – tego jednego nie da się nijak wyjaśnić. Euron w książce to najlepsza postać, a tu jest gówniakiem.
Już wiadomo dlaczego Cersei tak chciała te słonie – sama jest słonicą u tych ssaków ciążą trwa 21 miesięcy więc po takim czasie i tylu odcinkach rzeczywiście cały czas można nie widzieć u niej brzucha i żadnych oznak ciąży. Ten kto spodziewał się, że Jaimie zabije Cersei bo tak było w przepowiedni niech przypomni sobie, że Myrcella nie została koronowana. Co do Żelaznej floty to można powiedzieć tylko tyle, że Euron i jego ludzie po prostu po ludzku zapomnieli jak się strzela z tych wielki okrętowych kusz. Ale czymś wybitnym i w ogóle Oscar za ten wątek – Złota Kompania, która ginie od wybuchu bramy – dwadzieścia tysięcy chłopa.
panie ich bylo ledwo dwie trzy stówy
Pomijając błędy logiczne czy fabularne to IMO odcinek taki na miarę 7 sezonu. Fajne efekty i lekka historyjka.
Zdecydowanie lepszy niż poprzednie. Mocne 6/10.
Mało czasu, za mało. Czemu dedeki nie mogli tego pociągnąć do 10 odcinków. Eh
Własnie zdałam sobie sprawę, że Cersei nie zginęła według przepowiedni. Ku… zaniżam ocenę, 4/10, i to tylko za Drogona i Dankę.
Ktoś jeszcze wierzył w te przepowiednie. PRZECIEŻ MYRCELLA NIE ZOSTAŁA KORONOWANA.
Dobry post z westeros.pl, aż pozwolę sobie zacytować:
suchy1899:
„Dramat. Ten odcinek wyrzucił do kosza cały scenariusz 8 sezonu i połowę 7 – z trzema smokami i całą armią Daenerys zdobyła by Królewską Przystań w 2 minuty, Złota Kompania (abstrahując od tego że bezużyteczna) nawet by nie dojechała, Skorpiony by nie powstały, nie byłaby jeszcze „szalona”, a żołnierze Cersei tym bardziej by się poddali. Tym samym – władałaby Królestem i czekała na Nocnego Króla, która by nie miał własnego smoka (swoją drogą, poza zniszczeniem Muru też bezużyteczny w bitwie).”
Chyba nie mam nic więcej do dodania. Gdzieś (być może pod koniec 6 sezonu) dedeki wpadły na genialny pomysł, że zaczną „zaskakiwać”. Machnęli ręką na dotychczasową fabułę, na budowane charaktery postaci, nawet na ożywienie Jona. I od początku 7 sezonu mamy bezustanne gnojenie Daenerys i pompowanie Cersei (wozy złota z Reach, Złota Kompania, magiczne skorpiony). Wszystko po to, żeby w finale 8 sezonu upieprzyć wątki mistyczne Aryą, a z Dany zrobić tą szaloną królową. Odwrócić postaci.
Piękny ból dupy fanów danki. I chciałbym zobaczyć miny rodziców którzy nazwali swoje dzieci Daenerys, no ale za głupotę się płaci 😀 A co do odcinka, nie oczekiwałem za dużo po nim i z tym nastawieniem oglądało się nawet dobrze.
jakim dzbanem trzeba byc zeby nazwac tak swoje dziecko lol
To tak można? BTW – fanem Daenerys nigdy nie byłem, jej wątek w książce zawsze uważałem za jeden z nudniejszych, ale fakt jest faktem, że skrzywdzili i zjebali tę postać w serialu po całości.
https://nameberry.com/babyname/Daenerys W Polsce może i nie, ale w innych krajach, np. USA widać można
no i czemu sie tak dziwicie
niezwykle popularne w XIX wieku i w okresie międzywojnia było imię „Wanda”, wymyślone przez … Wincentego Kadłubka
tamta władczyni też za dobrze nie skończyła, bo w rzece x D
A imię Grażyna wymyślił Mickiewicz.
Ja też nie jestem fanką Danki – nie lubię jej od pierwszego rozdziału z jej udziałem, ciągle powtarzam, że to szalona kobieta i okrutna, ale ta akcja z paleniem miasta była bez sensu po tym, jak ją wybielili.
na zachodzie tez jest takie imie wymawia sie Łonda dosc popularne
Mamy w Polsce Daenerys!!!
https://www.wykop.pl/wpis/9529528/tak-dziecko-skrzywdzic-z-milosci-do-serialu-patolo/
Troche szkoda Daelu twojej pracy, bo większość szalonych teorii, które miały sie tyczyć serialu można se wsadzić w d… a Wichry nie wiadomo czy powstaną, a nawet jeżeli tak to George przegapił swoj moment i po te ksiązke sięgna tylko ludzie zainteresowani fantastyka, a ci ktorzy czytali bo spodobał im sie serial są już usatysfakcjonowani bądź zawiedzeni i po żadna ksiązke nie sięgną. George zjebał – bo albo powinien pomoc przy serialu zeby ten tak nie ssał, albo zrobić cos żeby wydac ksiązke przed finałem serialu. To on jest w tym momencie najwiekszym przegranym.
Przegranym? lol Serial zapewnił mu ogromną popularność i dzięki temu o wiele więcej osób poznało jego książki. Nawet gdyby serial trzymał poziom do końca to Martin miałby lepszą sprzedaż książek po serialu niż gdyby serial nie powstał. A w obecnej sytuacji, gdy na 8 sezon wylał się hejt to książki sprzedadzą się jak ciepłe bułeczki. Wichry Zimy tu pewniaczek do 1# bestseller, a jak Martin udźwignie temat to i Sen o Wiośnie będzie hitem. Do tego dochodzą szansę na jakiś nowy serial w świecie Westeros i na bank Martin będzie chciał jeszcze coś napisać w tym świecie (w stylu Ognia i Krwi lub Rycerza Siedmiu Królestw). George to megawygrany.
P.S. Przegrane to jest HBO. Gdyby pogonili DDków po 4 sezonie i dali dokończyć komuś innemu to teraz trzepaliby hajs na spinoffach. Teraz tak spadnie zainteresowanie, że zamiast 3-4 spinoffów to może uda się zrobić jeden, ale sukcesu mu nie wróżę.
To fakt. Ci ludzie nie potrafią zrobić czegokolwiek od siebie.
trzepali by kase z ogladalnosci serialu dwa lata dłuzej a tak to lipa, nie dosc ,ze dialogi na poziomie dzieci z podstawówki klas młodszych to jeszcze za szybko to leci, skracja watki i łacza, pokazuja problem i zaraz go rozwiazuja , serial jest za krótki na to co trzeba pokazac i wyszło słabo
Dedeki byli nieusuwalni. Taką podpisali umowę.
W sumie nie za bardzo rozumiem ich logike. Sknocili serial skracając go a nie chcieli za nic oddac tego serialu. Mogli spokojnie oddac a sami by poszli do innej produkcji a tak wyszło jak wyszło.
a jaki mieli interes w tym zeby oddac komus kure znoszaca zlote jaja?
Twój serialowy ulubieniec też nie został oszczędzony przez scenarzystów: „Wszystkie skorpiony zniszczone, Pani. Mam potwierdzone info ze stanowisk baterii p.lot, zanim nieprzyjaciel przeciął wszystkie linie telefoniczne.”
Nie przepadam za fantastyką (na przykład Tolkiena nie trawię), serial zaczęłam (i skończyłam na 1 odcinku) oglądać dopiero po „Nawałnicy mieczy”, a jak wyjdą „Wichry”, to od razu je kupię i przeczytam w tydzień. I myślę, że takich jak ja jest więcej.
„George przegapił swoj moment i po te ksiązke sięgna tylko ludzie zainteresowani fantastyka, a ci ktorzy czytali bo spodobał im sie serial są już usatysfakcjonowani bądź zawiedzeni i po żadna ksiązke nie sięgną” Jako pisarz fantasy, miałabym w nosie takich czytelników 😉 Sądzę że dysponuje on już takim majątkiem, że nie musi pisać pod popową publiczkę, jego powieści i tak nie są pisane dla weekendowego czytelnika (ze względu na skomplikowaną fabułę i historyczno-literackie smaczki). Za to serial od co najmniej 3 sezonów nie jest już kręcony dla fanów fantasy 🙁 To przykre, ale prawdziwe i rozumiem spłycenie fabuły, mimo ze mi się to nie podoba.
Mysleliscie, że Bran był bezużyteczny w 3 odcinku? Pomyślcie o Złotej Kompanii w 5. ? Cała ta scena to dla mnie symbol całego sezonu: efektownie i z przytupem, ale kompletnie pozbawione sensu.
Czy Varys przypadkiem nie podtruwa Dany?
Niech zostanie królem zwęglonych kości i pieczonego mięsa – rzekł do stojącego poniżej
mężczyzny – niech zostanie królem popiołów ……. Viserys -pomyślała , gdy przystanęła po raz
kolejny , lecz kiedy przyjrzała się uważniej , przekonała sie ze była w błędzie . Nieznajomy miał
włosy jej brata , był jednak wyższy , a jego oczy nie były liliowe lecz miały barwę ciemnego
indygo.
ciągle powtarzała ,ze nie bedzie królowa popiołow , przepowiednia mataforycznie odnosiła sie wprost do niej jednak prawdopodobnie,
tylko prosze mi nie pisac ,ze nadinterpretowuje, bo jednak wychodzi ,ze nie nadinterpretowuje hehe
„Trzy zdrady cię spotkają… jedna za krew i jedna za złoto i jedna z miłości
z miłości Jon, Varys z miłosci do królestwa, za krew Tyrion ,Jon jesli zrobi to co prawdopodobnie zrobi, za złoto nie wiem , może pominą,
trzy ognie musisz zapalić… jeden dla życia i jeden dla śmierci i jeden dla miłości -wyklucie smoków, starcie z NK, miłośc z Jonem,
na trzech wierzchowcach musisz pojechać… na jednym do łoża i na jednym do strachu i na jednym do miłości.
strach to znowu NK, miłośc Jon a do łoża moze Drogo dzieki , któremu wykluła smoki, wierzchowce to smoki ,ie konie
dodatkowo niebieskooki król nie rzucajacy cienia to raczej NK,
a snieg na tronie to moze byc Jon lub bardziej ogólnie ktos z pólnocy Sansa lub Bran, jednak popiól na tronie
Dael już to kiedyś wyjaśniał: https://fsgk.pl/wordpress/2015/08/szalone-teorie-przepowiednie-dla-daenerys-czesc-2-dom-niesmiertelnych/
Szukacie symboliki w serialu? Poważnie?
jednak co było w wizjach to sie spełniło, tylko problem ,ze za szybko ,ale widac ,ze mieli zarys fabuły od początku ten sam i konsekwentnie go realizowali,
dzieci cercei zginęły, młodsza , która wszystko zabrała to Danderys chociaz moze i sama sie tym nie nacieszy zbyt długo zobaczymy za tydzień co i jak bedzie, o młodszym bracie nie było mowy,
była mowa o sztylecie i ludziach bez twarzy, o piracie co ma żagle z jedwabiu chodziło Eurona,
najblizej tronu była czaszka Baleriona czarnego strachu , którego dosiadał Aegon to moze symbolizowac albo Jona na tronie albo ,ze bedzie blisko tronu jednak na nim nie usiądzie bo czaszka tylko była najblizej tronu,
była mowa o ostatnim bohaterze, który poszedł za mur gdzie stracił psa i przyjaciówł to chodziło o brana,
i jeszcze pare innych rzeczy, jak chocby ta mowa Melisandre o oczach do Ayri, ozywianie Berica teraz wiadomo po co juz,
jeszce nie wiadomo po co było ozywienie jona bo tak sobie to bez sensu albo zabije danke albo zasiadzie na tronie jako król chyba ,ze jeszcze po cos,
mozna miec pretensje do serialu , jednak watki sa konsekwentnie prowadzone od pierwszego sezonu
na końcu ten nieszczesny popiół uwazany za snieg na tronie a moze to mozna na dwoje interpetowac snieg i popiól zobaczymy,
i ajesli ja zabije Danderys Jon albo Ayria to niebieski kwiat wychodzący z muru symbolizował smeirc z pólnocy ,
konsekwencja w serialu jest, chociaz pokazanie tego zostawia sporo do zyczenia
no i jednak wychodzi ,ze to walka ognia z lodem, NK kontra Danka – ciepło, obie siły niszczycielskie i jon, który byc moze posłuzy za zneutralizowanie tych sił skrajnych bo jest mieszanka po 50% zimy i ognia po matce i ojcu, wyjaśnienie tej ostatniej tajemenicy , cel ożywienia Jona zostawili na sam koniec serialu,tylko jeszcze to zostało na dobra sprawe niewyjasnione
no to gadanie w 6 sezonie i 7 , że ona nie bedzie królową popiołow, tez wskazywało ,ze jednak będzie i Tyrion to mowił , i Olena i sama Danderys ,ze nieche byc królowa popiłów, klika razy to było podkreslone , tez nie z czapy jak widać,
zdrada Varysa tez przepowiedziana w poprzednim sezonie albo 6, cos w stylu co to za sługa ,który zmienia króla jak mu sie przestaje podobac, jeszcze raz to zrobisz to cie spale, odpowiedź Varysa : Matce smoków nie przystoi inaczej,
w sumie wszystkie przepowiednie wypełniły sie w sezonie 8 , wczesniej nie spełniła sie ani jedna,
w tym serialu nie ma przypdków mimo wszystko
tylko nie wszystko mu sie zgodziło jednak jakby nie patrzec a podejrzewam ,ze w ksiazce symbolika bedzie taka sama,
DaeL-u, mam wrażenie, że dziś się pastwisz nad tym odcinkiem, już 2 godziny opóźnienia 😉 Chyba szykuje się dłuuuugi i bezlitosny tekst. Myślę, że DD-ki zrobili to zgodnie z zasadą celebrytów: niech gadają źle, byle gadali…
Nie, to nie przez serial. Bąbel miał kłaczka, więc musiałem mu podać lekarstwo, żeby rozbić to co mu tam jeszcze może siedzieć w przewodzie pokarmowym. A podawanie kotu lekarstwa to jest robota na bitą godzinę 😉
Daelu czyli co denerys umrze w książkach A jon zginie lub pujdzie za mur A na tronie zasiądzie brandroid ?
Myślę, że Dany umrze, tak. Tak jak umarła Nissa Nissa zabita przez Azor Ahaia. Losów Jona przewidzieć nie potrafię. Bran na tronie wydaje mi się skrajnie nieprawdopodobny.
Zresztą… mam w przygotowaniu pewną teorię na temat losów wszystkich młodych Starków, opublikuję ją gdy tylko serial się skończy.
A napiszesz mimo wszystko o tym szaleństwie Dany? Nie ważne czy pewniak czy mnie, jestem ciekawa co wg Ciebie na to wskazywało… Czerwone drzwi i drzewo cytrynowe?
Jeszcze parę innych rzeczy. Przede wszystkim targaryeńskie szaleństwo wcale nie jest takie rzadki. A Dany w książkach na serio chwilami kompletnie traci kompas moralny (często podnoszona przeze mnie kwestia torturowania córek, żeby zmusić do gadania ojca). Do tego sytuacja ewoluuje w niekorzystnym dla niej kierunku. A gdy Dany pojawi się w Westeros – prawdopodobnie będzie znienawidzona (np. przez plotki, że zamordowała Quentyna Martella).
Coś w tym może być. Sam pamiętam jaką antypatię poczułem do Dany podczas tej sprawy z Quentynem. Moim zdaniem największym problemem serialu jest fakt, że to całe „szaleństwo” Dany nie jest należycie umotywowane w charakterze i drodze rozwoju jej postaci. Dedeki po prostu piszą coś na kolanie i każą nam w to wierzyć na słowo. Aż do tego nieszczęsnego spalenia KP ona nie robi przecież nic, czego nie robili przed nią już inni, także ci uchodzący za tych pozytywnych. No i jeszcze to, że konfrontuje się ją tutaj z Cersei. Kurcze, przecież wszyscy znamy książkową Cersei. To głupie niszczycielskie bydlę, a nie jakaś przebiegła antagonistka. W książce zapewne Daenerys będzie konfrontowana z Młodym Gryfem. W ogóle wychodzi teraz, jak wielką szkodą dla spójności tej historii okazało się pominięcie przez dedeków postaci Młodego Gryfa i potraktowanie po łebkach roli Dorne. Zamiast tego mamy przepakowanego Jona, którego i tak nie wykorzystano jak należy, oraz przepakowaną Cersei, która jest niewiarygodna. Wielu ludzi jest wkurzonych, bo na tym etapie Dany była jedyną stabilną postacią, której można było jeszcze kibicować.
W serialu Danka jest sobą i młodym gryfem i dlatego zwariowała o ma podwójna osobowośc hehe
Nie. W serialu to Cersei przejęła wątek Młodego Gryfa i dlatego nic się tu nie klei.
W książce, jeżeli w ogóle dojdzie do spalenia Królewskiej Przystani, to raczej za sprawą Młodego Gryfa, który niespodziewanie może się okazać kolejnym szalonym królem. Myślę, że tropy wskazujące na Daenerys zostały umieszczone przez Martina celowo, dla zmyłki. Szaleństwo Dany, jako córki Aerysa, byłoby zbyt banalne jak na Martina. I pamiętajmy, że przeważnie dziedziczy się co drugie pokolenie…
Dlatego jesli dojdzie do spalenia i bitwy morskiej to za sprawa młodegoo gryfa , własnie dlatego Danka została w serialu młodym gryfem bo to była jej bitwa , która przegrała i młody gryf prawdopodobnie tez przegra tę bitwe w ksiazkach
moim zdaniem bitwa morska bedzie z młodym gryfem i Cercei go pokona, córka dorn jedzie do niego bedzie przymierze i w ksiazce dołczy do przymierza i olenna i zatakuja KP i przegraja, w serialu wycieto dorn i młodego gryfa i połączono ten wątek z danderys, Prawdopodobnie Ollena zakończy zycie podobnie jak serialu tylko za sprawa młodego gryfa a dorn nie wiem jak poprowadzi czy tez sie rodzinka pokłóci czy nie, ale jak zatakuja z mlodym gryfem i przegraja bitwe morska to albo Cercei ich zabije albo sie ewakuuja i połącza siły z Danderys,
co do szaleństwa Danki to ja ciagle uwazam ,ze ona przestała byc normalnym człowiekiem po tym jeak weszła w ogień, zaszła w niej przemiana jakas
pisząc za sprawą młodego gryfa nie mam na mysli ,ze on otruje Olene tylko ,ze ona straci zycie po przymiezu z nim i Żelazne wyspy tez sie do do MG przyłacza i tez zostana zniszczone a Yara pojmana prawopodobnie przez eurona
Prędzej to Daenerys odbije, że prostaczkowie kochają fałszywego Targaryena, a nie jej.
Ja jednak pozostanę przy swoim zdaniu. Okaże się, kto miał rację, gdy Martin dokończy sagę.
w sumie to nie ma znaczenia kto miał racje dopóki sie tym bawisz
Słusznie. 🙂
Tylko że jak w ksiażkach młody gryf się zada z Dorne to bedzie spora przeciw waga dla stolicy która ma za sobą ociagających się Tyrelów a jeżeeli oni odejdą a Olena głupia nie jest to z kim zostanie Cersei? tylko z tym co ma w stolicy plus mieszkańcy, to łatwo głodem można ich trzymać, jednak w tym momencie Reach pozna siłę Eurona i pojawi się Danka ze smokami, a i pewnie Stanis ogarnie północ albo coś z powstałym Snowem się wykluje wiec rozpierducha na całego i dużo podziałów z możliwościami spisków i zdrad. Serial jest mocno spłycony bo jakby miał iśc z ksiazką to i 10 sezonów z 10 odcinkami by nie wystarczyło tylko czy nadal by na tym zarabiali? Budżet książek jest mniejszy a kazdego wyobraźnia inna a serial rządzi się innymi prawami. To że ten sezon spaprali to fakt, dwa lata krecenia tylko ze scenariusz pisany chyba w przerwach na reklamy.
Na razie ser Barristan Selmy ma odmienne zdanie od DeaL’a xD
Frag. rozmowy miedzy ser Dziadkiem i Daenerys z „Nawałnicy Mieczy”:
BS: – Cała prawda wygląda tak, że chciałem cię poobserwować przez pewien czas, nim przysięgnę ci służbę. Upewnić się, że nie jesteś…
DT: …córką swego ojca?
Jeśli nie była córką swego ojca, to kim w takim razie była?
BS: …obłąkana – dokończył. – Ale nie widzę w tobie skazy.
no i dalej jest o tym rzucaniu monetą
Swoją drogą chyba nie było do tej pory obłąkanej Targaryeńki, co najwyżej straumatyzowane i zgorzkniałe jak Rhaenery pod koniec Tańca Smoków, obłąkani byli czasem mężczyźni, ale – patrząc całościowo na ich panowanie – też nie tak liczni
Jeżeli GRRM zaserwuje nam obłęd D. to zapewne z solidnym wyjaśnieniem
Sądzę, że książkowa Dany nie będzie szalona (w takim sensie jak np. Aerys). Nic na to nie wskazuje. Bywa zimna i bezwzględna, ale to jeszcze nie szaleństwo. Zresztą czy ona jedna?
W sumie jej ojciec też nie od razu był szalony…
Tortury i okrucieństwo to trochę za mało by mówić o szaleństwie. Aerys zapracował na swój tytuł, zatracił się i miał urojenia.
Nie każdy kto uderza chce zabić. To tylko takie uroki tego świata przedstawionego. Jeśli chcesz przeżyć, być kimś to tu liczy się charakter a nie stan konta bankowego, ładna buźka czy sława ze sławy.
Zgodzę się jednak, że Daenerys dostanie łatkę szalonej nie ważne czego by nie zrobiła. Wg mnie to czysty fatalizm.
Może to nie jest kwestia szaleństwa tylko smoka?
w akademiku „Helios” w którym mieszkałem, niby na kazdym pietrze byla pralnia, ale działajacych pralni było raptem 3 -> także wojna o klucz do pralni trwała 24h na dobę. Istniał zeszyt zapisów w recepcji na kluczyk, ale w praktyce wyglądało to tak, że nawet zapisując się w zeszyt, mogło okazać się, iż osoba aktualnie trzymająca władzę(kluczyk) przed odniesieniem na portiernie przekazywała go dalej, zazwyczaj swojemu znajomemu. W pewnym momencie jeden z kluczyków stale pokonywał tą samą trasę, co było wynikiem zmowy kilku pokoi(sprytna grupa studentek politologi potajemnie dogadała się między sobą oszukując system)
Do dziś pamiętam wyraz twarzy 2 brzydkich dziewczyn, które z nieukrywaną satysfakcją oznajmiły mi, żebym zapomniał o pralni na 4 piętrze do końca roku. Zasugerowany nawet łapówkę, za która mógłbym zrobić pranie w trakcie „ich czasu”
Jakakolwiek władza / potęga zmienia ludzi, nawet ta najbardziej licha, a co dopiero olbrzymi smok ?
Gdyby Donald Tusk miał smoka, myślę że spaliłby pół Warszawy, podobnie Jarek z tym że spaliłby drugą połowę. Janusz Korwin zapewne najpierw spaliłby Zus i raczej latałby już koronie:)
Zmierzam do tego, że może nie ma czegoś takiego jak Targaryeńskie szaleństwo? może bogowie rzucają monetą nie gdy rodzi się targaryen, tylko gdy rodzi się każdy władca? może ludzie szaleją bo mają władzę i to ich przerasta? ogień jako symbol siły/ władzy / potęgi
Dzięki
Dlaczego skrajnie nieprawdopodobny? Toż to świetna okazja na klamrę kompozycyjną. Nowy Wózkowy Król, hej! 😀
A tak serio, Daelu, jak bardzo możliwe wg Ciebie jest by również w książkach przepowiednie okazały się przede wszystkim… hm… żartem/ żartobliwym morałem? Zobacz czytelniku jak działają plotki, przepowiednie i wielkie idee. Są w stanie usidlić każdego: prostaczka, kapłana, wielkiego pana/panią … i nawet ciebie kimkolwiek jesteś. W zamian oferując bardzo kosztowną fascynację. I zazwyczaj tylko tyle.
…a wózek będzie popychał jeden z Dothraków Dany jako pokutę za najazd na Stolicę xD
Na razie George pokazuje, że przepowiednie się spełniają, ale z jakimś haczykiem. Nie wolno się nimi ślepo kierować, bo można dokonać mylnej interpretacji. Ale jest w proroctwach jakaś autentyczna moc. Więc nie sądzę, by nagle uznał, że to wszystko nie ma sensu.
Dla mnie był prawdopodobny do 8 sezonu. W 8 sezonie tak odjechał psychicznie i zrobił sie aspołeczny ,ze na króla sie nie nadaje i z tego powodu jakos go nie widze na tym tronie, ale jest prawdopodobny dla mnie z powodu prowadzenia tej postaci od samego poczatku. Jednak nie sądze żeby odzyskał człowieczeństwo z drugiej strony Blodraven był chyba namiestnikiem a jak sie czyta Rycerza siedmiu królestw to wychodzi ,ze zanim w drzewo wrósł to wiedział już wszystko. Nikt nie wiedział skąd to wie, krazyły po całym kraju o nim legendy i ze ma donosicieli a on był tójoka wrona a taki aspołeczny nie był. Moze w książce Bran tez bedzie troche bardziej normalny i bedzie sie nadawał na króla.
Panu i władcy najlepiej podawać lekarstwo sposobem, czyli wymieszać preparat z odrobiną masła i wysmarować albo łapkę, albo okolice buźki :). Sam się wyliże i opiekun stresu mieć nie będzie, a pan i władca najwyżej okaże urazę, przy czym foch mu przejdzie, jak tylko oczyści futerko:).
Opóźnienie chyba wynika z upicia się w trakcie oglądania, by jakoś przetrawić te głupoty. Można to zauważyć po tym, że dał temu odcinkowi 7/10. Alkohol zrobił swoje 😉
Nie bez powodu podawałem przepis na grzane wino 😉
Bardzo dobrze wyjaśnione o co chodzi w konflikcie między GRRM i D&D przez lpojar na filmwebie,
watek: „Winds of Winter – data premiery”
POLECAM
https://www.filmweb.pl/serial/Gra+o+tron-2011-476848/discussion/Winds+of+Winter+-+data+premiery,3086144
Bardzo wiele rzeczy wskazuję na to, że pomiędzy Martinem a twórcami serialu doszło do sporej różnicy zdań odnośnie prac nad 5 sezonem. Pozwolę sobie na kilka cytatów Martina:
„It can also be… traumatic. Because sometimes their creative vision and your creative vision don’t match, and you get the famous creative differences thing — that leads to a lot of conflict.”
“The series has been… not completely faithful. Otherwise, it would have to run another five seasons.”
„You know, it’s complex. I’m a little sad, actually. I wish we had a few more seasons.”
To są cytaty z oficjalnych wywiadów. Martin zawsze powtarzał, że nie potrzebuje pieniędzy bo książki się świetnie sprzedają, chciał mieć wierną ekranizację. No, przynajmniej wierną do jakiegoś stopnia. W 2014, po premierze 4 sezonu pojawiły się pierwsze informację, że Martin przestaje brać czynny udział w tworzeniu serialu i będzie jedynie zapewniał wsparcie w postaci konsultanta. 4 sezon miał do dyspozycji pełny materiał źródłowy, dopiero 5 sezon wyczerpywał ostatni tom, pomimo to różnice w wydarzeniach i postaciach stawały się coraz bardziej dostrzegalne jeszcze w 4 sezonie. Wiele wątków w serialu zostało zmodyfikowanych, inne zostały całkowicie pominięte. Wiele postaci dostało zupełnie inny arc, w stosunku do tego książkowego. Jeśli przyjrzymy się wywiadom z tamtych lat, Martin w wielu zwracał uwagę na te różnice. Najczęściej punktował Balisha i Cersei.
W 2015 światło dzienne ujrzał sezon 5, który powstawał już bez udziału Martina. Dla wielu fanów Pieśni Lodu i Ognia to był szok, myślę że także dla samego Martina. Warto wrócić jeszcze na chwile do roku 2014, wtedy bowiem wydawca sagi zapewniał, że Martin powoli kończy następny tom i już w grudniu 2015 roku ksiązki będą na półkach. W kilku różnych wywiadach wydawca podawał takie daty (koniec 2015, początek 2016 roku). Po premierze 5 sezonu wszystko się zmieniło. Wydawca najpierw oświadczył, że data premiery odsunie się jednak w czasie, by koniec końców nigdy już nie podać żadnego terminu…
Zupełnie zmieniło się też podejscie Martina do udzielania odpowiedzi na pytania dotyczące serialu. Większość pytań zbywał kurtuazyjnym zachwalaniem pracy D&D, że to fantastyczni twórcy i nie wie co się dzieje obecnie na planie serialu bo nie bierze już czynnego udziału w pracach. W latach 2016-2018 pytany o opinie na temat serialu odpowiadał nawet, że nie może nic powiedzieć bo nie oglądał. Odpowiadał, że jest tak zajęty iż nie ma czasu nawet oglądać Gry o Tron. Yhhhy, sure! Na swoim blogu ciągle zamieszczał wpisy o innych serialach, i to co najmniej kilkunastu, ale nie ma czasu obejrzeć serialu na bazie własnej twórczości? JASNE!
Myślę, że Martin czuje się po prostu oszukany. Ma też ku temu powody.
Bardzo dobrze wyjaśnione o co chodzi w konflikcie między GRRM i D&D przez lpojar na filmwebie,
watek: “Winds of Winter – data premiery” – ciąg dalszy
Myślę, że Martin czuje się po prostu oszukany.
Ma też ku temu powody. Benioff & Weiss w jednym wywiadzie sami przyznali, że udało im się w pewnym stopniu omamić Martina. Na pierwszym spotkaniu udawali pewnych siebie, zapewniali go o tym, że chcą być 100% wierni książkom, a jak sie sprawy mają wszyscy wiemy… Jest wiele kanałów na YT poruszających ten temat. Ogromną pracę wykonał The Dragon Demands. Rzuć okiem np. na ten materiał:
https://youtu.be/-smzQZvuPaU?t=4230 (1:10:30)
Gdyby chodziło o same HBO, pewnie Martin by się jakoś dogadał. HBO było zainteresowane z oczywistych względów większą ilością sezonów, problem stanowią jednak kontrakty D&D. Zostały tak napisane, że są niemal nietykalni. Nie można ich zwolnić i zatrudnić po prostu innych gości. Co ciekawe, w dużej mierze Martin nalegał na takie kontrakty, bo uwierzył im. Wierzył, że tylko oni poprowadzą serial zgodnie z jego wizją. Nie chciał dawać HBO możliwości zwolnienia ich, bo bał się że HBO będzie chciało zatrudnić kogoś z zupełnie inną wizją Ironia losu.
Z wielu wywiadów z ludźmi pracującymi na planie serialu, można między wierszami wyczytać, że D&D (a zwłaszcza Benioff) to ludzie z którymi ciężko polemizować. Są strasznie aroganccy i pyszni. Martin pewnie wyszedł z założenia, że skoro tak, to radźcie sobie sami. Jak wyszło, wszyscy widzimy.
Nie wiem jacy to ludzie osobiscie nie znam ,ale talentu na pewno nie maja do ogarniecia tematu i napisania ciekawej historii. Po prostu nie potrafia tego robic. Jak w Gwiezdnych wojnach tez beda królawac dialogi na tym poziomie to sukcesu serialowi nie wróze tylko zniszcza drugi mit .
Jeśli D&D będą tworzyć nową trylogię Star Warsów tak jak tworzą ostatni sezon GoT, to ludzie ich chyba zlinczują. Fani SW potrafią być ostrzy. Przykładem na to niech będzie afera o trzeci zeszyt komiksu „Dark Visions” z uniwersum SW, gdzie Vader nazywa podkochującą się w nim pielęgniarkę śmieciem. Moim zdaniem to nie tragedia. Vader to Vader, raczej nie powie do nikogo „kochanie”. Jednak jakaś część fanów, no dobra – bardziej część fanek uważa inaczej. W social mediach rozpętała się taka afera, że sam autor komiksu zaczął się tłumaczyć przed ludźmi. A skoro robią awanturę nawet z powodu tego kto co do kogo powiedział, nie wiem czemu nie mieliby wylewać wiader pomyj na D&D, gdyby ich trylogia okazała się głupotą.
To, że nie mają za grosz talentu było widać już w 5 i 6 sezonie, które mocno krytykowałem, ale okazało się, że w 7 i 8 sezonie jeszcze bardziej odjechali w stronę głupiego i prostego blockbustera letniego.
Jeśli to wszystko prawda to mamy niestety podręcznikowy przykład na to, że musisz uważać, gdy robisz z kimś interesy. Może być sympatycznie i fajnie, możecie się dobrze rozumieć, ale tak na wszelki wypadek lepiej zostawić sobie jakieś zabezpieczenie, gdyby współpraca przestała się układać. W życiu różnie się układa.
J.K. Rowling tak jak kiedyś słyszałam postawiła się producentom ze Stanów Zjednoczonych odnośnie aktorów. W ekranizacji Harrego Pottera mieli wystąpić brytyjscy aktorzy i koniec.
W każdym razie smutne, że tak to wyszło. Moja sympatia do spółki D&D o ile to możliwe jeszcze bardziej zmalała. Myślę, że zaniżone oceny, złość i krytyka fanów jest dla nich jaką tam karą. Na Rotten Tomatoes sezon 8 jest na razie najniżej oceniany – 73% od krytyków, podczas gdy wcześniejsze sezony nie schodziły poniżej 90%. Zwykli widzowie są bardziej bezlitośni, przyznają ostatniemu sezonowi 44%.
Moim zdaniem odcinek byl widowiskowy i bardzo przyjemny w ogladaniu. Scenariusz moze i niekohetentny 😛 ale ten poziom umownosci jest nieunikniony w przypadku serialu. Mialy byc zwroty akcji, epickie zakonczenie i rozwiazanie wiekszosci watkow? Wszystko jest, hbo serwuje 6 odcinkow z dwiema fantastycznymi bitwami i cala tona zwrotow.
Nie jest to zly serial!
A ze rozwiazania poszczegolnnych watkow rozczarowuja fanow? Pokazcie mi serial, ktory nie rozczarowywal w koncowce. Chyba tylko The Wire, Twin Peaks, Sopranos. Mysle, ze hbo zdawalo sobie z tego sprawe, wiedzac jednoczesnie ze material ksiazkowy nie nadaje sie na 1:1 ekranizacje przeznaczona na masowa skale widowni.
I nawet jezeli Martin dopisze te dwie pozostale czesci (nie liczylbym na to, wiek+alkohol+zdradzone zakonczenia w serialu to nie sa czynniki sprzyjajace motywacji), to jego historia srednio bedzie sie nadawac na sensacyjniak fantasy.
Mysle tez, ze za pare lat ogladajac ten serial jednym ciurkiem wcale nie bedzie tak widac tego rzekomego spadku jakosci po 4-5 sezonie, kiedy scenarzystom skonczyl sie material zrodlowy. Odswiezalem ostatnio sezony 4-7 i w ogole tego nie zauwazylem. Wrecz mialem wrazenie ze 5 i 6 sezon byly pisane na sile, zeby odwlec rozpierdziel w finale. I jezeli serialowa Gra o Tron jest kiepska, to uwazam, ze wlasnie w srodku – gdy mamy kupe niepotrzebnych i nieprowadzacych do niczego watkow, postaci i bezsensownego czekania na 'winter is coming’.
Tyle że wcale nie każdemu chodziło o fantastyczne bitwy, zwroty akcji i epickie zakończenia. Sądząc po opiniach to większości raczej zależało na dobrej, wiarygodnie poprowadzonej historii. Dlatego najwyższe oceny zbierają kameralne sezony 1-4.
Twin Peaks (3 sezony), Sopranos (6 sezonów), Prawo ulicy (5 sezonów), Sześć stóp pod ziemią (5 sezonów), Rzym (2 sezony), Breaking Bad (5 sezonów) to nieliczne przykłady seriali, że poziom wysoki był od początku do końca. Przy X-Files było dobrze przez 6 sezonów więc też bardzo długo. Natomiast dla przykładu Lost, Dexter, GOT tylko były świetne w pierwszych czterech sezonach. A później zaczęły obniżać skalę jakości.
Ja mu dałem 0,5/10, a i to tylko dlatego, że mniej się nie dało. Dlaczego tak niska ocena? Bo tym odcinkiem dedeki pogrzebali sens istnienia tych dwóch ostatnich sezonów. Jeszcze raz zacytuję kolegę z westeros.pl:
„Ten odcinek wyrzucił do kosza cały scenariusz 8 sezonu i połowę 7 – z trzema smokami i całą armią Daenerys zdobyła by Królewską Przystań w 2 minuty, Złota Kompania (abstrahując od tego że bezużyteczna) nawet by nie dojechała, Skorpiony by nie powstały, nie byłaby jeszcze “szalona”, a żołnierze Cersei tym bardziej by się poddali. Tym samym – władałaby Królestem i czekała na Nocnego Króla, który by nie miał własnego smoka”
Więc po cholerę były te dwa sezony skoro wszystko dałoby się tak samo łatwo rozwiązać już w 1×7? Żeby zrobić z Dany żałosną wariatkę? Żeby zepsuć wszystkie postaci?
Ehm No nie aria a Jon zabije Dany Wiem że większość czytała wycieki i wiem, że wy wiecie, że ja wiem jak to się zakończy.
KING BRAN 🙁 No to cóż. ( NO OK JEST ISKRA NADZIEI ) a ta iskra to iż jest kilka zakończeń ( Jon i Pani Queen Razem 0,001% No i chyba już to wolą fani GoTa, Bo to ,,Gorzkie to już jest od tego odc”) Dla Jona są raczej następujące Jon ginie,Zostaje wysłany na mur, Albo pójdzie do dzikich. Dany Zginie, Zginie i zabierze ją drogon, Zginie i ??? No ten tego Tyrion jebnie przemówienie przed śmiercią ( zginie albo przeżyje takie ma zakończenia ) Ale raczej to 2 I ocali go Davos 😕 I znowu jebnie przemówienie, Bran na króla Xddd ( No to już 99.9% Legit ) No resztę już znacie, Chociaż ta iskra to tak realna, jak 1939 rok dla Polski. Jednak jest światło w tunelu oddalone w HU daleko.
I mam pytanie, czy takie zakończenie wiecie, jakie dopuszczacie do siebie, czy raczej Aria Kill Dany Jon King ( to jest jeszcze w zakresie 0,01. 🙂
Jednak jon w jakims celu został ozywiony a twórcy serialu sa konsekwentni mimo wszystko. Ma cos do wykonania jeszcze zanim albo zginie albo sobie pójdzie na pólnoc lub gdziekolwiek. jednak wszytko zostało w jakis tam sposób rozwiązane i to tez chyba raczej musi byc nawet jak nie bedzie to budziło powszechnego zadowolenia.
Dla mnie Bran to jedna z najwazniejszych osób od poczatku Bran, Danderys, Jon nawet nazwałam ich kiedys swiętą trójcą . Jak bran bedzie na tronie to dla mnie to nie bedzie zaskoczenie bo u mnie był zawsze wysoko w notowaniach wolałabym Jona albo Sanse w tej chwili. Dance w wizjach jest raczej na pewno zapisana smierc.
[quote]
„Wśród sosen wiatr na trwogę śpiewał,
strzegąc od moru i zarzewia,
gdy w ciemną noc pochodni moc
rozbłysło – to płonęły drzewa.
W dolinie zadźwięczały dzwony,
na setki twarzy uniesionych
spadł smoczy płomień i zmienił domy
w krąg martwych ruin wypalonych.
Wierzchołek góry spowił dym,
wiedzieli – śmierć nadciąga w nim.
Biegli co sił, padając w pył
jego stóp, przed progiem swym”
– J.R.R. Tolkien, „Hobbit” (tłum. Paulina Braiter)
[/quote]
(w innym tłumaczeniu:
„Nagle sosen słychać szum,
Wichrów nocą zawył tłum
I czerwonym, żywym ogniem
Drzewa płoną jak pochodnie.
Gdzieś w dolinie bije dzwon,
Ludzie patrzą z wszystkich stron,
A gniew Smoka ciska gromy
Na struchlałe, kruche domy”)
Tak sobie pomyślałem: Nocnego Króla w książkach pewnie nie będzie, ale w jego rolę częściowo wpisuje się Euron. Podobnie jak NK będzie miał (zapewne) smoka, a cel ma podobny – chce totalnego unicestwienia. I to jego właśnie może zabić książkowa Arya.
jest jeszcze jeden potencjalny cel dla Aryi – Dany.
ogólnie magia atakuje po raz wtóry, Euron w ksiązce wyrasta na ostro pojechanego i prezentuje siłe istot morskich
Jaki sens miało wprowadzenie Złotej Kompanii, skoro tylko przypłyneli, wyszli za bramę i zginęli w 10 sekund?
Chodziło o to, żeby Nocny Król nie okazał się być największym frajerem. Bo byli więksi.
Nie po to pokaywali Aryę jak ćwiczy strzelanie z łuku,żeby teraz z tego łuku nie wystrzeliła.
Może miłosiernie zastrzeli Jona by nie konał w mękach jak Mance, gdy podpadnie królowej lub jej ludziom… z jakiegoś powodu 😛
Trudno się Daelu z Tobą nie zgodzić, chociaż uważam, że szaleństwo Danki nie koniec tego, co Martin zdradził DeDekom. Moim zdaniem odcinek ten uprawdopodobnił wersję z zabójstwem Danki przez Jona, jak i jego pokutą na Murze za ten czyn jako wersję Martina na słodko gorzkie zakończenie. Pytanie jak to się będzie miało do Azora Ahai, ale to już zostawiam Martinowi. Czy Żelaznym Tronem będzie rządził Bran? Być może, ale jeśli tak to na pewno będzie to lepiej wytłumaczone. Odrzucam wersję z Varysem (a na pewno oczywiście nie w ten sposób). W serialu możliwe, że spełni się też przeciek z Tyrionem i Bronnem w postaci podarowania temu drugiemu Bliźniaków oraz Tyrionem jako nowym władcą Casterly Rock, chociaż bardziej widziałbym jego śmierć.
Mam nadzieję, że jak Bronn dostanie Bliźniaki to wypuści z lochów biednego Edmure’a 😀
Catelyn w grobie się przewraca, że Arya nie uwolniła wujka z lochu xd
pewnie była zbyt zajęta buszowaniem w kuchni (skórowanie, rozczłonkowywanie i gotowanie pasztetów z Frey’ów na pewno było czasochłonne;), no i dziewczyna zapomniała o dewizie rodu własnej matki: „Rodzina, Obowiązek, Honor”
ech, trzeba sobie trochę pożartować xd
Edmur został księciem Dorn hehehehe padłabym
Dostanie Wysogród. Wypuści Willasa i Garlana Tyrellów 😉
Wysogród jest dla Brona, to będzie ostatnia scena przed jego koronacją – trzeba jeszcze tydzień poczekać 🙂
😀
A ja mam takie pytanko, bo być może coś mi umknęło. Gdzie jest Yara? Odbija Żelazne Wyspy z rąk Eurona, który jest (był) w KP? 😀
Wedle słów ze wcześniejszych odcinków- już odbiła dla Danki.
Gdzie jest Yara? Gdzie jest Edmure Tully? Gdzie jest Robert Arryn? Gdzie ciężka jazda Doliny? Gdzie wojska Dorzecza? Gdzie ten książę Dorne? Gdzie Gendry? Ale tez gdzie służba, stajenni, kowale, zarządcy, kucharki, dziwki, ktokolwiek? Przecież na tej Smoczej Skale to nocnika nie miał kto Dance zabrać. W stosunku do pierwszych sezonów, to świat Westeros wymarł. I to przed bitwa z NK. Gdzie są lordowie? Dla mnie to jest największy zarzut wobec ostatnich sezonów. Brak trzeciego planu sprawił, ze to wyglada jak szkolne przedstawienie, tylko z budżetem na efekty specjalne. A i czemu Davos tak chodzi za Jonem? Przecież to jakiś obcy chłop dla niego…
Czemu podróżują bez wozów, zaopatrzenia itp? Okradają wioski po drodze? No i biegają po Westeros tam i nazad, to już w grube miesiące musiało iść, a w KL nadal lato i Cersei nadal w krótkich włosach…
Chciałam zobaczyć, jak zakończy się Saga. I pewnie zakończy się bardzo podobnie. I szkoda, ze już to wiem. Gdyby tak móc przeczytać cała sagę za jednym podejściem, do snu o Wiośnie, to musiałaby być zabawa. Naprawdę zaskoczenia, zwroty, niespodzianki.
Ciąża Cercei najlepsza , długa jak u słonia. gdyby nie marła moze słonia by urodziła.
Ten koń Aryi to raczej jakiś dar od niebios, bo koń Harrego Stricklanda skończył ze skręconym kręgosłupem po tym jak Drogon wysadził w powietrze bramę KP 😉
To w ogóle było podejrzane wszyscy sfajczeni ani jednej zywej istoty. Tylko Ayria zyje i nagle koń do tego biały i dziwne swiatło albo jest juz dzieckiem pana i uzyskała prawo do nowego zycia albo symbolicznie odjechała w niebiosa bo dziwny blask jasny był dokoła tego konika. Jakby nie patrzec jeszcze godzina z hakiem tej zabawy przed nami.
Nie, nie i jeszcze raz nie. Ze wszystkich odcików piąty jest dla mnie najsłabszy. Co do grosza zmarnowany potencjał postaci (kurfa prawie każdej), złotej, dialogi do kitu, teleporty, nieśmiertelność. Jestem w stanie uwierzyć, że Varys truł Danke, z racji nagłego odyebania.
Jedno ciasteczko. I to naciągane.
Jestem zażenowana.
Próbował truć, ale czy to z depresji czy przezorności królowa nic nie jadła. Co w sumie było wielkim szczęściem, bo gdyby mu się udało, to co potem? Jon przejmuje Drogona, flotę, Nieskalanych i Dothraków. Ech, mistrz intryg.
Czyli głodny/głodna nie jesteś sobą nabiera nowego znaczenia!
Zapewne doprowadziłoby to do śmierci Danki, być może populacja KP nie zmalałaby tak drastycznie.
Co sądzicie o tym, ze mieliśmy cały czas wskazówkę kto zasiądzie na żelaznym tronie pod postacią tytułu ostatniej książki – sen o wiośnie, która miała mieć nazwę A time for wolves?
Czy tylko mi przygotowania do bitwy przypominały przygotowanie do obrony minas tirith?
tak
Nie wiem czemu, ale pół wieczora słucham dziś…https://www.youtube.com/watch?v=2fngvQS_PmQ
; ]
Tak, wiele ujęć przypomina filmową trylogię Władcy Pierścienia z trylogią Hobbita na dokładkę.
Mi się wydaje, że to oburzenie bierze się z błędnego pojmowania postaci Daenerys jako bohaterki pozytywnej. Przecież ona nigdy nie była postacią pozytywną. To my ją tak widzieliśmy, z powodu kontrastu do Jofferya, Ramsaya czy Cersei, bo chociaż popełniała czyny straszne, to tłumaczyliśmy sobie to tym, że jej ofiary zasłużyły w jakiś sposób (Dobrzy Panowie, armia Lannisterów), wreszcie usprawiedliwialiśmy ją bo to młoda kobieta w okrutnym świecie, która z roli przedmiotu z wesela, stała się liderką i silną przywódczynią, ikoną we współczesnym świecie. Myśleliśmy, że przecież ona chce dobrze, że ta idealistka nie jest w stanie skrzywdzić niewinnych. No i daliśmy się nabrać. Od pierwszego sezonu Daenerys pokazywana jest jako bezlitosna, arogancka skupiona tylko na jedynym celu – odzyskaniu Tronu i tego co jest jej „Ogniem i Krwią”.
Wszystko co robiła służyło tylko temu celowi. Całe to wyzwalanie niewolników, nastawianie niższych warstw przeciw Panom w Zatoce Niewolniczej (w której kompletnie sobie nie radziła swoją drogą), służyło zdobywaniu sojuszników i zaspokojeniu ego smoczej królowej, swoją drogą fajna „wyzwolicielka z okowów”, która armię składającą się z niewolników wysyła z dala od domów na kompletnie dla nich obcą wojnę.
Ona zawsze chciała być podziwiana jako Stormborn, Myhsa, Wyzwolicielka z Okowów czy Niespalona. Otoczona pochlebcami i klakierami. Nawet w tym koszmarnym sezonie mamy scenę jak mówi Tyrionowi, który przynosi jej same złe wieści, że jeżeli ten sobie nie radzi, to znajdzie kogoś kto będzie przynosił jej dobre.
Czytam, że to złamanie charakteru, bo Daenerys zawsze była po stronie słabszych, dbała o lud i chciała znieść feudalny wyzysk w Westeros. Tylko kiedy? Wtedy gdy wysłała Dothraków na nie ich wojnę? A może wtedy gdy rozporządza sobie życiem Nieskalanych jak narzędziami? Że chciała „złamać koło”? Bolszewicy też szli „wyzwalać lud pracujący miast i wsi”, a każdy wie jak się skończyło.
Po prostu, kiedy zobaczyła, że nie jest darzona powszechną miłością, że lud nie wita jej jako wyzwolicielki, że się jej boją, to uznała, że da im powody do strachu, że tak właśnie złamie koło, zaora wszystko i na gruzach zbuduje nowy porządek.
Owszem w serialu jest to zrobione, na szybko, bez odpowiedniego ciężaru emocjonalnego czy narastania tego szaleństwa, ale podejrzewam że w książkach (o ile wyjdą) Daenerys skończy podobnie – tam owszem będzie to w innych okolicznościach i lepiej rozpisane, ale też spali Królewską Przystań zostając Szalona Królową Popiołów.
Rozpatrywanie Daenerys z książki, jako postaci ukazanej w serialu mija się z celem, bo to zupełnie inne osoby i niestety albo stety Daenerys serialowa była przedstawiana jako bohater pozytywny, słuchający doradców itp. Nie można do niej przykładać miary alter ego, bo tak to postrzegam z książki. Dlatego jest nagła odmiana jest nie do przyjęcia i budzi oburzenie.
Jedno mnie nurtuje. Czyli największymi przegranymi gry o tron są Tyrellowie, Targaryenowie i Starkowie, bo wygasną lub już to nastąpiło? A oprócz nich także istoty magiczne? Natomiast Dzicy odrodzą się za pękniętym i niestrzeżonym Murem? Władza być może będzie elekcyjna, co niewątpliwie i bezsprzecznie zdusi w zarodku wszelkie możliwe konflikty o władzę na tym kontynencie. Hm, taa… ładne zakończenie. Takie generalnie dobre. Takie słodkie na równi z gorzkim.
Mam nadzieję, że jednak nie pójdą w stronę pomysłów z elekcją (chyba, że tak jak w Świętym Cesarstwie Rzymskim – czyli elekcja owszem, ale wyborców może być góra dziesięciu ;)). Nie żebym miał coś przeciw demokracji, ale na takim poziomie technologicznym tego rodzaju ustrój (czy to demokracja, czy nawet arystokratyczna republika) sprawdza się tylko w mniejszych wspólnotach.
Dany w 6 albo 7 sezonie – Nie przybyła by rządzić zgliszczami
Dany w 8 sezonie – Rozpierducha całej KP.
A co sądzisz Daelu na pomysł, że to jednak Tyrion zabije Danke? Mówię o rozwiązaniu w serialu oczywiście bo zgodnie z tą „serialową logiką” to ma ku temu najwięcej powodów teraz. Po śmierci Danuty nieskalani i dotrakowie (ponieważ nie pasują do westeros) odejdą lub zgina np z rąk rycerzy doliny – taka puenta geniuszu serialowej Sansy zeby nam się odbijało po wsze czasy :).
Myślę, że jak Dany się dowie o wypuszczeniu Jaime’a, to skończy się Tyrionowi pole manewru.
„Uczta dla oka, chloroform dla mózgu”.
Idealne podsumowanie 😀
Odcinek był widowiskowy i efektowny, ale niestety znów było za dużo bzdur…
– Śmierć Varysa – ten cały wątek był nieprzekonujący i wciśnięty na siłę tylko po to, żeby się pozbyć tej postaci. Wybielony Varys, który nagle zaczyna knuć i do tego robi to w sposób wyjątkowo nieudolny… I jeszcze wychodzi na to, że Dany ma lepszych szpiegów niż eunuch 😀
– Złota Kompania – tego to aż żal komentować. Cały wątek wprowadzony tylko po to, by cała elitarna armia zginęła w jednej sekundzie, nie zadawszy nawet jednego ciosu 😀
– Spalenie Żelaznej Floty i zniszczenie skorpionów – no spoko, że Drogon nie został nawet draśnięty, mimo że w poprzednim odcinku skorpionów było dużo mniej, a bez problemu strąciły Raegala do wody.
– Szaleństwo Danki – sam motyw pewnie w książce się sprawdzi, ale to będzie miało sens, jeśli Danka będzie popadać w obłęd stopniowo, a nie tak nagle. I to jeszcze w momencie, w którym miasto już się poddało 😀
– Zepsuty wątek Jaime’go, który znów staje u boku Cersei. Do końca miałem nadzieję, że on ją dźgnie w serce albo udusi, ale on ją tylko przytulił i sobie zginęli razem jak w romansie…
Zresztą koniec Cersei był niesatysfakcjonujący. Cały czas robili z niej głównego antagonistę, a tutaj pokazano ją ze zbyt pozytywnej strony. I nie dali widzom satysfakcji w postaci zabójcy… W serialu valonquarem jest najwyraźniej gruz 😉
Aha, no i Jaime dostający kilka ciosów w bebechy i mimo tego biegający dalej po stolicy 😀 Normalnie Arya bis.
– Śmierć Eurona – serialowy Euron od początku był mocno groteskowy, ale ten jego tekst na koniec…
– Cleganbowl – tu akurat fajnie wyszło, ale ostatnia scena też naciągana, kiedy Sandor tak mocno pchnął Gregora, że aż przebili mury wieży 😛 No i szkoda, że jednak Ogar zginął… Gdyby przeżył, a udałoby mu się zabić Górę to jego zemsta byłaby w pełni zwieńczona sukcesem. W ich starciach zawsze Góra był lepszy. A teraz niestety padł tylko remis 😉
– Wątek Aryi – wiem, że niektórym się podobał, ale mnie nudził jak jasna cholera. Zbyt dużo czasu dostała w tym odcinku. Jak dla mnie Aryi mogłoby w ogóle nie być… Poza tym liczyłem, że ona albo zabije kogoś znaczącego, albo sama zginie. Ale nic z tego… Nuda, panie!
– Prawie bym zapomniał: Mury miejskie zrobione chyba z papieru, skoro tak łatwo uległy zniszczeniu…
W ogóle smok to jest straszny cheat w tym serialu 😛 Nie trzeba mieć swoich żołnierzy, wystarczy jeden smok i można zniszczyć całą armię wroga, spalić całą jego flotę i na deser obrócić w perzynę największe miasto w całym królestwie… Danka gra na czitach i tyle 😀
I NIECH KTOŚ W KOŃCU UWOLNI Z BLIŹNIAKÓW BIEDNEGO EDMURE’A!!! :DDD
Nie wiem, czy ktoś tutaj o tym już pisał, ale Ian McElhinney wspomniał na dzisiejszym rosyjskim comic conie o tym, że Martin skończył obie książki i nie wypuścił ich, ponieważ ma deala z HBO. Wywiad możecie znaleźć na jutubie. Co o tym sądzicie ?
Rozmawiamy o tym trochę wyżej. Ja sądzę, że po prostu naczytał się spekulacji w necie. Nic mi nie wiadomo o tym, jakoby był bliskim fumflem George’a i miał wieści z pierwszej ręki.
A tak z innej beczki może mi ktoś powie ile mniej wiecęj mogło by trwać odbudowanie struktur w takim Westeros po wojnie ?
Dla mnie najgorszy odcinek. Sandor nie wiedział, ze nieumarlego moze ciężko… zabić zwyklym pchnieciem?
Z ostatniej chwili
https://www.antyradio.pl/Film/Duperele/Aktor-z-Gry-o-tron-potwierdzil-ze-George-RR-Martin-skonczyl-prace-nad-dwiema-ostatnimi-czesciami-Piesni-lodu-i-ognia-31694
Wichry zimy i Sen o Wiośnie – Skończone
Halo, aktor nie autor : D Powtórzył popularną plotkę, może myślał, że ta biedna zimna Russia nie ma jeszcze internetu i reszta świata się nie dowie, że im tam bajki wciskał ;))))
Cytuję słowa aktora grającego Barristana Selmego na Epic Con w Petersburgu (został zapytaj o kolejne tomy PLIO)
Aktor postanowił odnieść się do tych podejrzeń.
„Nie wiem, czy wiesz o tej sprawie więcej niż ja, ale z tego, co mi powiedziano, to George już skończył pisać szóstą i siódmą część. I o lie dobrze mi wiadomo, jest tylko siedem części. Zawarł jednak umowę z Daviem [Benioffem] i Danem [Weissem], showrunnerami serialu, że nie opublikuje ostatnich dwóch książek, dopóki serial się nie zakończy. Więc wszystko poszło dobrze. Za kolejny miesiąc lub dwa otrzymamy szóstą i siódmą część i jestem zaintrygowany tym, jak w ostatnich częściach potoczą się losy Barristana.”
Więcej: https://www.antyradio.pl/Film/Duperele/Aktor-z-Gry-o-tron-potwierdzil-ze-George-RR-Martin-skonczyl-prace-nad-dwiema-ostatnimi-czesciami-Piesni-lodu-i-ognia-31694
Według słów McElhinneya anglojęzyczna premiera obu książek ma się odbyć tuż po zakończeniu 8. sezonu „Gry o tron” – w maju lub czerwcu 2019 roku.
Możemy dostać co najwyżej zapowiedź. Nawet w najlepszym możliwym wypadku, zakładając, że książki od miesięcy były w rękach redaktorów z wydawnictwa, samo wydrukowanie milionów kopii zajmie co najmniej kilka miesięcy.
Wyjaśnia to artykuł Chrisa Lougha „How Could The Winds of Winter Be Published In Only Three Months?”.
https://www.tor.com/2016/01/13/winds-of-winter-book-publishing-process/
Od zapowiedzi do premiery muszą upłynąć minimum 3 miesiące. (Chyba, że ktoś wierzy, że będą te miliony kopii drukować w tajemnicy, czy coś)
Sam skład książki o takiej długości to 2-6 tygodni.
Jedna drukarka w nowoczesnej prasie drukarskiej wypuszcza 300 000 stron na godzinę. Prasa z 50 drukarkami może wyprodukować w ciągu doby 360 000 książek po 1000 stron. Oczywiście, taka prędkość jest w praktyce nieosiągalna. Co najwyżej jej ułamek. W najlepszym wypadku drukowanie książek, które od razu trafią do sprzedaży zajmie 16 dni. Przy ogromnym nakładzie kosztów można to skrócić do tygodnia, ale po prostu się nie obłaca. Zresztą, potrzeba też czasu na kampanię promocyjną.
Ta grafika obrazuje długość całego procesu: https://i2.wp.com/www.tor.com/wp-content/uploads/2016/01/WoW-progress-small.jpg?w=800&type=vertical&ssl=1
A jeśli chodzi o cenę to pewnie będzie kosztowała 60 zł w oprawie twardej. Szczerze to chciałbym żeby wypuścili w okładce serialowej bo wszystkie po przednie tomy w takim wydaniu mam. W dodatku nie czytałem nigdy w tym starym wydaniu bo okładki mi się nie podobały aż wyszły serialowe. No i format mi nie odpowiadał oraz czcionka bo zbyt mała (trzymałem w ręku w bibliotece te wydania)
serialowe okładki sa lepsze ja miałam z biblioteki i taniec ze smokami od znajomych pozyczone. Kupiłam tylko starcie królów w okładce nieserialowej i teraz sie zastanawiam czy kupic całosc ale w okładkach z serialu czy dokupic te nieserialowe do tej jednej co juz mam.
No to jeśli by się tak okazało to Wichry Zimy były by naj wcześniej akurat na zimę 2019/2020
W sumie pomimo braku sensu w poczynaniach i tego co napisałeś, czyli właściwego kontekstu, to mi się oglądało ten odcinek całkiem dobrze. Fajne widowisko i nawet wolę taką szaloną danke.
niezły odcinek. Widowiskowo i bez logiki ,taki typowy GoT.
Szaleństwa Danki nie kupiłem wcale a już pomysł zeby jej odwaliło po tym jak dzwony usłyszy – szkoda słów.
za to CleganeBowl całkiem fajnie pokazane.
Jej wcale nie „odwaliło” w momencie kiedy usłyszała dzwony. Tak czy siak spaliłaby KP, już dawno podjęła taką decyzję.
nawet jeśli – dalej tego Jej szaleństwa nie kupuję, sztuczne jakieś takie, mało wiarygodne, ”nie lubiom mnie na Północy, smoka mi zabili, bratanek nie chciał mnie puknąć no to SPALĘ WSZYSTKO”
ot tak pstryk! i wgrała Jej się aplikacja Mad Queen, dlaczego ? – bo tak
Dumb&Dumber się łudzili że kogoś zaskoczą rzezią KL ? i tak by do niej doszło, przedostatni odcinek zawsze jest krwawy, rozpierducha na koniec musi być
a zmieniając Dankę w ten sposób – bez wyczucia, na szybko w półtora odcinka osiągneli efekt odwrotny od zamierzonego
Tak, kiedy? Może wtedy, gdy nie pozwoliła bez sądu stracić syna harpii?
Daelu, niestety muszę cię rozczarować ale kwestie stremingu i z tego wynikających problemów nie jest do rozwiązania przy obecnym stanie technicznym. Po prostu serwery nie są w stanie obsłużyć takiej masowej liczby widzów. Inaczej niż w przypadku telewizji gdzie idzie po prostu sygnał i każdy kto ma odbiornik może oglądać (oczywiście w dużym uproszczeniu).
o chmurach i skalowaniu uslug slyszalas? 😉
Pisałam ze dwa lata temu i z rok temu na filmwebie i na Westeros i na początku ósmego sezonu , ze to wszystko układa się razem w jedna układankę. Ze zaczął do Jemi wypychając Brana z okna ,ze to jest jego rola główną i najważniejszą, zrobił to tylko po to żeby Bran poszedł na północ . Bran obudził innych , zobaczył samo serce zimy i zrozumiał wszystko. Poszedł został trójoka wrona. Pisałam ,że poszedł po to żeby się dowiedzieć jak zabić Nk . Stawiałam tutaj ,ze zrobi to Jon jednak a nie Ayria. Bran mu powie jak. Pisałam ,ze cała wojna zaczęła się od okna z którego wyleciał Bran.
Bran dlatego dlatego, że wie czym jest zima jest najważniejszą osobą w tej całej historii. Gdyby nie wyleciał z okna, Piter nie przysłaby nikogo ze sztyletem, Ceatlin nie pojmała by Tyriona i cały syf z otruciem poprzedniego namiestnika rozlazłby się jak ból po kościach.
Napisałam tez ze Jemi swoją rolę już wypełnił i wszystkie te wydarzenia od początku prowadziły, nawet ta CAŁA WOJNA MIAŁA NA CELU TYLKO ZABICIE nk. Tajemnicą była dla mnie Ayria, zastanawiałam się po co jej ta moc , w jakim celu , nie mogłam wyniuchać co ona ma zrobić. Okazało się ,że źle obstawiłam kropkę nad i i kropką nad i była ona nie on.
Z drugiej strony idzie nocny król synonim zimna i ciepło Danderys z południa dwie siły, które muszą się jakoś ze sobą zmierzyć = zneutralizować a Jon jest osobą , która być może przywróci równowagę planety jest i zimnem i ciepłem i obstawiałam ,ze on zabije Danke.
Co do tronu to obstawiałam Brana jako główną postać później Jona albo Sansę z Tyrionem. Osobiście chciałabym żeby na tronie siedział Jon.
Widać ,ze to jest cała historia dokładnie wypracowana w głowie, z planem. Nie wdając się w szczegóły zarys tego całego projektu na pewno pochodzi od Martina. Powiedział im ogólnie na początku o co chodzi, szczegóły zachowując dla siebie i zdradzając nieliczne. Dlatego w książce będzie podobnie. jedynie może inaczej się zakończyć watek Jemiego i Cercei.
Za tydzień się dowiemy kto zasiądzie z tych kilku osób na tronie i koniec bajki .Zostało zabicie Danderys – kto, chyba Jon.
Ciekawe czy Arie jeszcze zobaczymy czy odjechała już na dobre gdzieś na białym koniu i to koniec jej wątku.
Sprawa Tyriona czy Danderys zdąży go spalić zanim pieśń lodu i ognia prawdopodobnie przejmie kontrole nad smokiem.
I czy na tronie zasiądzie Sansa, albo Bran albo Jon a może jednak Tyrek jak Danuśka go nie spali wcześniej.
Myślę ze ci , którzy za bardzo siedzieli w szczegółach zatracili ogół historii i to ,ze to wszystko układa się jak puzzle i tworzy jedna spójną całość.
W tej chwili uważam ,ze Inni rzeczywiście zostali stworzeni jako obrona istoto magicznych przed ludźmi, którzy magiczni nie są. Z tym ,ze wymknęli się spod kontroli i trzeba było stworzć broń na nich bo inaczej zamrozili by świat.
Wymyślono specjalną stal tzw.Valyriańską która kuto w specjalny sposób z magią ciepła i która powstała przeciw maga do magi zimna również poprzez wbicie sztyletu czy miecza w serce człowieka tylko kobiety, są to dwie przeciwstawne siły powstałe w ten sam niemal sposób poprzez wbicie w serce sztyletu. Ciekawe czy Martin nam to wszystko napisze czy tematu za bardzo nie poruszy ze wzgledu na nowy serial.Valyriańska stal postała prawdopodobnie 8 tys. lat temu w Aschai i stamtąd pochodzą Valyriane.
W sumie jako całośc to całkiem zgrabna historia i dobrze wymyślona.
ps. Teraz Martin zaczyna coś mówić o 5 tys. lat. Na moje oko 5 tys. lat to może być długą nocą ,ale 8 tys. lat temu była wojna miedzy ludźmi a pierwotnymi mieszkańcami planety czyli dziećmi lasu z siecią czarndrzew na całej planecie, olbrzymami i jakimiś wodnymi stworami, które robiącymi za utopionego boga. Nieśmiertelni to ludzie, którzy w jakiś sposób przedłużają sobie życie i Danderys ich sfajczyła. Żeby to pokazać trzeba by się cofnąć do Achai a tam raczej akcji nie będzie, wiec to będzie długa noc 3 tys. lat po zbudowaniu muru i cofnięcia innych istot za mur.
Po przeczytaniu Pana Światła Żelaznego jestem pewna ,ze katalizatorem była ta książka. Za dużo zbieżności i podobieństw. Może Martin nie chce się przyznać ,ale to nie wstyd ,ze coś go pchnęło do pomysłu.Żelazny jest genialny jego kroniki Amberu są świetne a Pan światła tez bardzo dobry.
A może Martin jeszcze coś napisze o genezie tej wojny z dziećmi lasu i dostaniemy początki sięgające Achai?
W serialu pewnie wszystko znowu uproszcza i moze nawet sie nie odniosa do tych wczesniejszych wydarzeń i moze wszystko umieszcza w westeros, ale z serialami tak jest niestety.
Tak w połowie miałam ochotę krzyczeć: panie Martin wydaj wreszcie książkę i ratuj sytuację!
Aż boleśnie widać, że producenci chcieli jak najszybciej zakończyć serial. Nie mogę ścierpieć bezsensownej śmierci Varysa. To jedna z najbardziej przebiegłych i sprytnych postaci całej serii – przeżył 4 królów (w tym dwóch szalonych) a tak potulnie dał się usmażyć :/
Wątek Jaimiego też bez sensu – po co w ogóle wysyłali go do Winterfell? Niczym szczególnym nie zasłużył się w bitwie, która miała być jego odkupieniem a potulnie wraca do siostry. I skąd ten pomysł, że Chociaż tak po prostu będzie zwiewać? Podczas bitwy nad Czarnym nurtem w obliczu klęski była gotowa otruć siebie i syna.
Ja widziałabym taki scenariusz: Cersei widzi, że miasto padnie, złota kompania (która ma okazję trochę powalczyć) przegrywa. W obliczu przegranej wykorzystuje resztki dzikiego ognia i rozwala twierdzę i żelazny tron czym doprowadza Dany do wściekłość i szaleństwa 🙂 i mamy dwie szalone królowe 😀
Szaleństwo Dany ma sens ale zostało bardzo kiepsko rozpisane. Od tak – facet dał mi kosza to żeby się wyładować rozwalę całe miasto i twierdzę gdzie stoi mój wymarzony tron :p
Albo zamiast bezsensownie zabijać
Rhaegala w poprzednim odcinku pokazać nam piękny taniec smoków. Dany w szale pędzi po żelazny tron paląc po drodze miasto a Jon stara się ją powstrzymać (w końcu by się do czegoś przydał :p)
Nie mogłam znieść też, że Królewska przystań jest zrobiona z gipsu. Druga możliwość to, że Dragon ma atomowy oddech Godzilli skoro tak łatwo rozwalał mury :p a „obsłudze” skarabeuszy brak przeszkolenia :/
Dla mnie jedyny plus za CleganeBowl – wyszło całkiem fajnie.
Liczyłam, że tak wyczekiwany sezon 8 pokaże, że w zwiazku z zagrożeniem ze strony białych wędrowców wszystkie inne konflikty przestają mieć znaczenie (w tym walka o żelazny tron). Fajnie byłoby też ujrzeć salę tronową z wizji Dany – rozwaloną i w śniegu jako nawiązanie do poprzednich sezonów. Niestety fabularnie bardzo rozczarowuje.
A ja się wyłamię z niemal powszechnej krytyki – mnie się podobało 🙂 Ba! uważam, że ten odcinek był pełen rozwiązań martinowskich. Nie mogę uwierzyć, że tylu ludzi oczekiwało takiego oczywistego domknięcia wątków jak to wynika z dyskusji na różnych forach.
Daenerys wcale mnie nie zaskoczyła zmianą, bo jej nie było. Od dawna Danka była zdolna do takich zachowań i stosowała je, tylko na nieco mniejszą skalę. Dziewczyna wychowana przez brata na niewolnicę czuła więź z podobnymi jej i było gotowa zabijać dla nich. Kiedy uwierzyła w swoją misję spadkobierczyni rodu Targaryenów, Pierwszej tego imienia, Niespalonej, Królowej Meereen, Królowej Andalów i pierwszych ludzi, Khaleesi Wielkiego Morza Traw, Wyzwolicielki z Okowów i Matki Smoków nie potrafiła się wyzwolić z tej roli, nawet dla – podobno – ukochanego. Jak na wyzwolicielkę z okowów trochę za bardzo lubiła stosować przemoc i trochę za łatwo jej to przychodziło. Królestwo, dla którego została wychowana, ani na nią czekało, ani nie czuła się z nim związana emocjonalnie. Kiedy po kolei zaczęła tracić zaufanych i sprzymierzeńców, tych, którzy ją naprawdę kochali, a nie spotkała kochających ją tłumów, postanowiła rzecz załatwić na skróty – strachem. Zresztą czy kiedykolwiek kogoś kochała? Może Drogo, może swojego nienarodzonego syna, ale to wszystko zostało za nią, za morzem.
Śmierć Cersei (o ile zginęła) i Jamiego również bardzo martinowska. Nie ma sprawiedliwości, a wobec śmierci wszyscy są równi – taka śmierć pod gruzami, jak tysięcy innych ludzi w Królewskiej Przystani, bez zadośćuczynienia i w sumie bez sensu doskonale tu pasuje. Gdyby Danka ją spaliła zamiast miasta, w pewien sposób by ją utrwaliła w roli „złej królowej”, a u Martina nie ma czarno-białych postaci.
Arya – niedawny Azor Ahai, zabójca Nocnego Króla, uświadomiła sobie, że w sumie woli żyć, a zemsta nie jest jedyną wartością. No i super 🙂 Chociaż po tej masakrze na ulicach może znów zmieniła zdanie 😉
Varys był wielokrotnym zdrajcą, a nie zbawicielem Królestwa (następny, który uwierzył w swoją misję), więc jego też mi nie żal. Przynajmniej miał „szlachetniejszą” śmierć niż Cersei 🙂
Wątek Złotej Kompanii i Eurona od początku pojawienia się nie miały szansy na rozwój i stanowiły tylko wzmocnienie Cersei w ostatniej rozgrywce, więc nie miałam wielkich oczekiwań. W dodatku Euron w serialu był strasznym dupkiem, więc i jego mi nie żal 🙂
I tylko jestem nieco rozczarowana, że Jon nie zginął w tym szaleństwie widząc okrucieństwo Danki i swoich wojsk. No nic, może w 6 odcinku to nadrobią.
Ps. Książki czytałam zanim pojawił się serial.
Nie wierzę, że dalej są ludzie, którzy szukają tu logiki, symboliki, motywów i czegokolwiek innego. Nie ma i już. Szukanie lub usprawiedliwianie tym, że przecież Martin im to powiedział jest też słabe.
Nie ma znaczenia czy efekt końcowy jest taki sam jak u Martina! To co się liczy to motyw wędrówki, droga jaką bohaterowie pokonują do tego końcowego punktu. Może i Danka też oszaleje w książkach, ale będzie mieć to jakiś głębszy sens.
W 2 sezony wszyscy bohaterowie przemierzyli całe Westeros wzdłuż i wszerz po kilka razy. Wszystko niby na przestrzeni tygodni/miesięcy. Brzuch Cersei dalej ledwo widoczny, a ta „wędrówka” była zawsze niczym innymi niż teleportem. Ogar z Aryą łaził przez dwa sezony po samym Dorzeczu, a jak tylko Martin przestał się udzielać przy serialu, to drogę od Winterfell do KP pokonali szybciej niż smoki.
Sam odcinek był fajny i tyle. Fajnie się oglądało, ale żeby rozkminiać to później po nocach i szukać sensu? Bitch please! Właśnie o to chodzi, ze nie ma nad czym rozmyślać i szukać rozwiązań zagadek. To jest największa żenada tego serialu i jego porażka.
Dobrze wielu już pisało, nie ma sensu się rozwodzić nad tym serialem, bo na to nie zasługuje.
Sam odcinek 8/10, ale cały sezon to max 5-6/10.
A może jednak wizja Martina właśnie w tym kierunku zmierza? Może nowe wcielenie AZOR AHAIa, miało wybawić królestwo człowieka nie od białych wędrowców, a od tyrana Denerys? Może po nieudanym zahartowaniu miecza w lwie (Tyrion), Jon-Aegon zatopi miecz w Denerys (poświęci miłość), a zarobaczona, szalona krew targarianki będzie błyszczeć w słońcu (światłonoścca?). A że Jon-Aegon nie chce korony, to wprowadzą inną formę sukcesji i tym samym jednocześnie, przewrotnie spełni się „marzenie” Denerys o „przerwaniu koła”.
Trochę uratowałoby dla mnie negatywny odbiór 3 odcinka, i nagłe ucięcie wątku wybawcy Azor Ahai-a.
Chociaż pewnie i tak będzie lipa a i tak będę tęsknił za tym serialem. To była trudna i nieoczywista miłość;)
ja myśle ze i od Danderys i od białych wedrowców
GRRM stanowczo zdementował wczorajsze pogłoski na swoim blogu: http://georgerrmartin.com/notablog/2019/05/13/idiocy-on-the-internet/
1. „Wichry” nie są skończone, a tym bardziej „Sen o wiośnie”.
2. „Sen” nie jest nawet rozpoczety.
3. Nie ma żadnej umowy z HBO lub D&D, która opóźniałaby publikację książek.
4.
Zaprzeczył również pojawiającym się dziwnym opowieściom, że GRRM nienawidzi postaci Bronna i nie znosi grającego go aktora: http://georgerrmartin.com/notablog/2019/05/13/more-idiocy-on-the-internet/
George potwierdza swoje słowa z Q&A z aktorami i reżyserem filmu „Tolkien”. Gandalf, jako Maiar, skopałby d*** Dumbledora. Ale pokonałby też Melisandre: http://georgerrmartin.com/notablog/2019/05/13/idiocy-on-the-internet-three/
Mhm, tak jak przypuszczałem. Tylko szkoda trochę Iana McElhinneya, który jest ogromnym fanem książek, a został mocno (choć nie wprost) zbesztany za powtarzanie plotek.
„Nor did David & Dan. There is no “deal” to hold back on the books. I assure you, HBO and David & Dan would both have been thrilled and delighted if THE WINDS OF WINTER had been delivered and published four or five years ago… and NO ONE would have been more delighted than me.”
Ja w tym zdaniu widzę lekki (może za lekki) przytyk do D&D:
HBO – byłoby zachwycone, gdyby dostało materiał książkowy 4-5 lat temu, to oczywiste, byłyby podwaliny pod większą liczbę świetnych sezonów
GRRM – też byłby zachwycony, autoironicznie składa samokrytykę, wielu pisarzy wolałoby szybciej pisać
D&D – ale dlaczego oni mieliby być aż tak zachwyceni? przecież po wyczerpaniu materiału książkowego, mieli niemal wolną rękę i mogli zabłysnąć swoim talentem poprowadzenia serialowej historii 😉 xd
Czyli zero szans na zakończenie cyklu. QED. RIP.
Zawsze można się dalej oszukiwać 😀
„I have said it before: don’t believe everything you read on the internet.”
Książki – sama przyjemność, serial – to zależy, gdyby porównywać do siebie, serial zawodzi, jeśli traktować oddzielnie, może być, ale i to do szóstego sezonu i kilka odcinków z siódmego. Ósmy sezon jest co najmniej dziwny, nielogiczny i zamieniony w „rąbankę”, byle pozabijać bohaterów, pokazać ze ich ewentualne metamorfozy były niestałe, a być może fałszywe i nic nie jest trwałe czy pewne, chyba że śmierć, która jest sprawiedliwa, bo dosięga wszystkich, lecz całkowicie niesprawiedliwa, gdyż ci, którzy winni byli doświadczyć kary za życia, tej unikają, abstrahując od kwestii śmierci jako kary ostatecznej. Życie nie jest sprawiedliwe, zdaje się, że to chciano nam pokazać i dobrze, jednak od twórców jakiejkolwiek fikcyjnej historii oczekuję ciągłości, uzasadnienia przyczyny i skutków, nawet jeśli te ostatnie będą dla mnie niesprawiedliwe, bo chciałabym inaczej :(. Tego zabrakło. Nie zgadza się czas, to już nie chodzi o teleportacje z miejsca na miejsce, lecz pewne rzeczy po prostu się dzieją i mają odzwierciedlenie w zachodzących zmianach. Ciąża staje się widoczna po dwóch miesiącach, u niektórych kobiet wcześniej, ale niech będzie, Cersei wiązała się gorsetem i ściskała brzuch. I teraz co? Spotkanie z pierwszego odcinka ósmego sezonu, Cersei płaska, piąty odcinek, nadal bez widocznego zaokrąglenia, czyli to wszystko, co się wydarzyło pomiędzy trwało dwa miesiące? To przepraszam, ile dzieli km od Królewskiej Przystani do Winterfel? Przemarsz wojska w tę i z powrotem to chyba więcej niż dwa dni, nie mówiąc już o tym, że Jon mówi: wojsko przybędzie za dwa dni, i następnego świtania mamy wojsko u bram. Jamie też szybko pokonał dystans, o tyle dziwne, że Arya i Sandor przybyli później, wybrali dłuższą drogę? Czemuś to Jamie w walce z Euronem nie wykorzystał swojej twardej ręki? Toż walnąłby raz a dobrze i łeb by mu rozwalił. Poza tym to on jakiś heros, całkiem żwawo sobie biegał, nawet nie kulał, dychał bez problemu, krwawił dość obficie, a jednak dzielnie i prosto się trzymał ten nasz złotowłosy Królobójca. Denerys, cóż skoro ma być szalona, niech będzie, ale jakoś nomen omen niechże to szaleństwo ma jakiś sens, bo go nie widzę. Bo została zdradzona przez Varysa, bo Jon wyjawił prawdę? Toż wiedziała, że Jon wyjawi o sobie prawdę, że już o niej wiedzą inni, i co? Nagle szok i załamanie? Ona przeżyła dużo więcej i jak to mówią, dała radę, mogła się załamać, stracić nadzieję etc. ale popaść w morderczy szał? Nie ma to podstaw psychologicznych, to tak nie działa. Popadła w depresję, to jest do przyjęcia, nie jadła, nie umalowała się, tylko że ludzie w depresji nie mordują, chyba że samych siebie. Połączenie depresji i furii wzajemnie się wyklucza. Serial bazował na realnych i wiarygodnych postawach, całkiem ładnie pokazywał ambicje i przyczyny wzlotów i upadków bohaterów. Do pewnego momentu, potem to stało się po prostu śmieszne, niewiarygodne i irytujące.
cd. Myślę, że ten fałsz najbardziej zirytował widzów, a nie to, że nie sprawdziły się ich teorie. Wybaczyliby twórcom drobne i wielkie potknięcia, przyjęliby, że historia została zakończona w inny sposób, niż tego chcieli, pod warunkiem, że zachowana zostałaby wiarygodność postaci. Oglądając ostatni sezon, chcąc nie chcąc nasuwały mi się rozwiązania zastosowane we Władcy Pierścieni. Nawet atak smoka, w GoT przerysowany, komiksowy i śmieszny fabularnie. Owszem widowiskowy, tylko czy oczekiwałam widowiska, czy raczej sensu? Jon zupełnie bezradny, Davos… Właściwie to nie wiem, co o nim sądzić, po prostu był w kadrze. Szary Robak, nieskalany, wyćwiczony w walce i niepoddający się emocjom, nagle ni stąd, ni zowąd zabijający tego, który mu się poddaje? Też wpadł w szał? Gdzież tu logika? Skąd nadleciała Denerys, rozwalając bramę i niszcząc Złotą Kompanię, wyglądało, że od strony miasta. Tam było za mało miejsca dla smoka, czyli musiał być wysoko, czy stojący pod murami oślepli, że go nie widzieli? Chyba jednie wiarygodna była Arya. Co prawda słusznie podnoszono we wcześniejszych komentarzach, iż chwila na rezygnację z zemsty była wybrana idiotycznie, ale ok., w obliczu płonącego miasta i walących się murów można ją przełknąć. Reszta do niczego. A szkoda, bo mogła być naprawdę piękna i wiarygodna katastrofa wszelkich nadziei, a wyszło jak zawsze. Tylko zastanawiam się, po cóż było ją ciągnąć przez kilka sezonów? Zaprawdę, nie ważne jak się zaczyna, ale jak kończy, bo to koniec dzieło wieńczy, nie zaś początek, ani nawet droga do mety, lecz to w jaki sposób się ją przekracza. GoT nie przeszła honorowo na kolanach, tylko się przeczołgała. Szkoda mi widzów, tych wszystkich teorii, dywagacji, które czytałam z wielkim zainteresowaniem, jak okazuje się słusznym, bo nie zmarnowałam czasu. Poznałam fantastyczne i wielce ciekawe rozprawki na temat. Jak dla mnie, o wiele lepsze niż serial, a może i książki. Ludzie, czemuż sami nie piszecie? Do pióra, znaczy się do klawiatury, stworzycie rzecz o wiele ciekawszą, spójniejszą, bo macie wspaniałe pomysły i wiecie, jak ubrać je w intrygującą historię. Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za wirtualne, a jednak wspólne spędzanie czasu. I tak uważam, że trylogia Tolkiena jest najlepsza :).
Oczywiście, kiedy mówiłam o smoku palącym miasto miałam na myśli kalkę z filmowego Hobbita. W ogóle ósmy sezon obfituje z zapożyczeń z podwójnej trylogii Peter’a Jackson’a. Coby daleko nie szukać – Jorah M. ginący jak Boromir. Jest tego więcej, wciąż mi się nasuwały skojarzenie z tamtymi filmami.
Amso – całkowicie podzielamTwoje zdanie. Odnośnie Tolkiena także. Widziałam w życiu bardzo niewiele świetnych ekranizacji doskonałej literatury. Zatem, odkładając marzenia, teorie i spekulacje, serial jest do łyknięcia. Pozdr
Dobrze powiedziane. Dokładnie tak się czuję. Jestem wkurzony, bo każe mi się wierzyć w coś, co nie ma ani logicznego, ani żadnego fabularnego uzasadnienia, nie dlatego, że coś poszło inaczej niż zakładałem czy moim ulubionym bohaterom się nie poszczęściło. Nigdy nie bawiłem się w żadne teorie ani zgadywanie zakończeń, a ulubionych bohaterów też nie mam. Lubiłem świat PLiO, który dedeki wywracają do góry nogami.
…przyglądając się serialowej mętnej „logice”, to można teraz śmiało powiedzieć, że serialowa Daenerys przebiła głupim okrucieństwem nawet Joffreya
ten chciał mordować ludność King’s Landing, jak obrzucono go gnojem czy tam innymi nadgniłymi rzeczami (por. zamieszki chlebowe, gdy odprowadzano Myrcellę do portu)
Dany wymordowała ludzi, z którymi nie połączyła jej żadna – jak do tej pory – interakcja xd
Tym samym dołączyła do listy szalonych Targaryenow. A nawet przebiła ich wszystkich. Pokazała że jednak z nimi jest coś nie tak, głównie u tych którzy byli potomkami „kazirodczych relacji”. W serialu wybiła ludność i zniszczyła miasto które od wieków budowali jej przodkowie. Poprzedni szaleńcy z tego rodu: Maegor Okrutny, był okrutny i na dodatek wszystkich budowniczych kazał zamordować, Baelor Błogosławiony mimo iż nie był okrutny to też normalny nie był, przyczynił się do uszczuplenia swego rodu i zniszczenia dużych zasobów biblioteki. Cała ekipa z Tańca smoków, nie będę wymieniał ich pojedyńczo, Aegon Niegodny, za legitymizowanie bękartów, Aegon „Jajo” Niespodziewany i jego magiczne sztuczki z przywracaniem smoków, Aerys II „mad King” i zabawy w grillowanie ludzi oraz plany z dzikim ogniem, jego syn Raeghar nie lepszy, bo wszystko interpretował że jest obiecany a później że jego syn będzie obiecanym księciem i zamiast te swoje wizje robić dyplomatycznie to sprowokował rebelię lordów. A sama Danka pewnie dopuści się zniszczenia miasta nie tak jak w serialu jednak jej poczynania w Essos wskazują iż mimo „dobrych chęci” kończy się rzeźnią. Więc może być że chcąc odzyskać miasto przypadkiem spowoduje pożar w składach z dzikim ogniem. A co do serialu to jakoś większości tych cywilów mi nie żal. Pamiętacie jak większość mieszkańców wiwatowała i domagała się głowy Będą bez procesu? Chcieli krwi to dostali. Sami tacy umęczeni a nie nie obalali Cersei. Dla przykładu w Essos mamy postawę Harpii i ich walkę z Danką. Szkoda miasta bo legło w gruzach a odbudować to się go chyba nie uda. Danka wybierając jednak „strach” poddanych popełniła samobójstwo, bo żaden Lord czy mały czy większy jej nie wesprze wiedząc że bez skrupułów zniszczyła stolicę i wybiła ludzi. Nawet jakby ją zaakceptowali na tronie to tylko po to by ją zgładzić wkrotce. Najlepiej na przykładzie tańca smoków. W serialu zrobi to ktoś że Starkow.
ale to porównanie serialowej Dany i Joffreya było ironiczne…
Łuk fabularny serialowej Daenerys poprowadzony jest nielogicznie, totalnie bez uwiarygodnienia psychologicznego: tyle wcześniej dziewczyna zniosła, z tylu traumatycznych sytuacji wyszła cało (na ciele i umyśle) i w dodatku zazwyczaj silniejsza (siedem sezonów i 3 / 4 sezonu ósmego) i nagle zwariowała w ciągu jednego odcinka? a może polubiła nagle masowe ludobójstwo?;) dlaczego? D&D odpowiadaja – bo poczuła, że jej nikt nie kocha.. xD
I te naciągane serialowe teksty, że Jona WSZYSCY kochają. Jona znają i kochają wyłącznie na Pólnocy, które jest troche takim zadupiem Westeros;) Pozostałe Królestwa nie miały okazji jeszcze Jona pokochać;)
Dlatego większość widzów jest wkurzona, popatrz na powyższe wypowiedzi Amso czy Roberta Snowa.
Co do szaleństwa Targaryenów, mam nadzieję, że DeaL napisze nowy tekst w oparciu o uniwersum książkowe i będziemy wszyscy mogli o tym sobie podyskutować 🙂
DaeLu czy pomimo ostatniego odcinka pokusisz się o spekulacje nt. szaleństwa Deany na kartach powiesci?
Co myślicie o takim scenariuszu 8 sezonu gdyby tak wyglądał:
S08E01
https://youtu.be/I390WoUw18s
S08E02
https://youtu.be/fVcFiFuNfqI
S08E03
https://youtu.be/q5RjnIhwd9o
S08E04
https://youtu.be/_dW-arhL2ao
S08E05
https://youtu.be/TRPMGLKcpno
S08E06
https://youtu.be/t-bN-OHCW1A
Obejrzyjcie i dajcie znać.
szkoda czasu na to panie
A niby dlaczego?
Jak już jesteśmy przy alternatywnych scenariuszach zachęcam do zapoznania się z tym: https://www.aliceshipwise.com/gameofthrones/archive
Podobno autorka zaczęła pisać swoją wersję 8 sezonu jeszcze przed premierą oryginalnego. Podobno też nie zamierza go obejrzeć oryginału, dopóki nie skończy swojej wersji. Można tak choćby dla porównania zerknąć…
…zapewne niebawem w różnych szkołach filmowych na całym świecie na wydziałach czy kursach scenariopisarstwa studenci będą mieli zadawaną obowiązkowo pracę – napisz alternatywną wersję zakończenia GoT; alternatywą, czyli lepszą, bardziej wiarygodną psychologicznie, lepiej osadzoną w uniwersum naśladującym średniowiecze 😉
Nie zdziwię się jak rzeczywiście tak będzie 😉
Przeczytałem Dzbany zamiast Dzwony 😀
Aaa, to znowu ja :(. Z małym pytaniem, otóż, jak mi podpowiada skleroza, które lepiej się trzyma od rannego Jamiego, kiedy ten wyjeżdżał na północ, w okolicach Królewskiej Przystani zaczął padać śnieg. Z tego, co pamiętam, a może źle pamiętam, w Westeros zimy trwają dłużej niż u nas i są jakby cięższe. Dlaczego więc w Królewskiej Przystani panuje aura wiosenna? Ludzie ubrani raczej na ciepły wiosenny dzień, ale niech będzie, że tam jest przedwiośnie i to dość ciepłe. Cersei stoi w otwartym oknie bez wierzchniego okrycia, jakaś zahartowana, nawet nie zadrży i wierzchniego okrycia nie potrzebowała. Euron, chyba rozgrzany po miłosnych igraszkach z królową również prezentuje się w letniej koszulinie. Toż bez przesady – nadeszła zima, nie zauważył? Zdaje się, że nikt w Westeros, poza północą, tego nie spostrzegł. Teraz rozumiem, dlaczego w tej sprawie wysyłano do Lordów kruka, inaczej nie mieliby pojęcia, że nastała zima… O tym fakcie ktoś jeszcze zapomniał, chociaż sam uwzględnił w scenariuszu wysłanie kruka ze stosowną informacją: nadeszła zimna…
No cóż, od biedy można przyjąć, że za wcześniejsze nadejście zimy odpowiadała inwazja Innych, a teraz, gdy ich już nie ma zima cofnęła się jeszcze na jakiś czas.
No nie wiem, Inni przekroczyli Mur później, już po informacji, że nadeszła zima, poza tym to nie oni sprowadzali zimę, tylko zima w jakiś sposób sprowadzała, czy raczej umożliwiła im podejście pod Mur. O tym, że nadchodzi zima jest mowa od pierwszego odcinka i już wówczas było zimno. Nie wszędzie, ale skoro jej oczekiwano, to raczej unicestwienie Innych, nie miało wpływu na zmianę aury na kontynencie.
To zależy od interpretacji. Niektórzy uważają, że to właśnie Inni sprowadzają, może nie tyle samą zimę jako porę roku, ale wyjątkowe mrozy i śniegi. Ja w sumie też się zaliczam do tej grupy. W książce nie jest to wyjaśnione, a w serialu pokazywali, że przed stworzeniem Innych, na dalekiej północy było dość ciepło (w każdym razie na tyle, że była tam roślinność) Natomiast przekroczenie Muru nie jest żadną cezurą, gdyż nie zatrzymuje on pogody. Już sam fakt ruszenia Innych na południe mógł być przyczyną pogorszenia pogody.
Po prostu o zimie zapomnieli, jedna zapomniana rzecz w tą czy w tą – kto by się przejmował 🙂 ?
„… północne armie przekroczyły Trident i będą przy murach Królewskiej Przystani za dwa dni.[…] Oznacza to, że zamek Darry od Królewskiej Przystani dzieli ok. 60 kilometrów.”
Niekoniecznie. Jeżeli Jon podróżował z północną armią (a tak deklarował po zakończeniu rozprawy z Innymi), to prawdopodobnie odłączył się od niej w momencie, kiedy przekraczała Trident. Zakładając, że prosto stamtąd udał się z wizytą do cioci, należy uwzględnić czas jego podróży. Czyli w momencie, gdy mówił „będą przy murach Królewskiej Przystani za dwa dni”, armia była już daleko od przeprawy. Poprawcie mnie, jeśli się mylę.
Cóż, wg tego, co wyczytałam tu i tam, Długa Noc zapadła i wówczas pojawili się Inni, bo aura sprzyjała ich wędrówce. Gdyby mieli moc sprawczą nad pogodą, pojawiliby się chyba wcześniej. Rozumiem, że w świecie PiL działa swoista magia, więc istoty mające władzę nad klimatem raczej nie uległyby zniszczeniu tylko dlatego, że ich przywódca – odnoszę się teraz do filmu, bo jak to będzie w książce nie wiadomo – zostaje unicestwiony. W tym momencie również wykorzystano pomysł z Władcy Pierścienia – z prologu, kiedy pokonano Saurona i z Powrotu Króla, kiedy zawaliła się wieża z Okiem Saurona, wtedy przeszła przez jego wojsko „fala”. W piątym odcinku widzimy coś podobnego, co uważam za żenujące rozwiązanie i „brzydkie” zapożyczenie. Rozumiem, że poniekąd wszystko już było, ale można chyba było przy odrobinie inwencji uniknąć, aż tak widocznych podobieństw :(.
Nie byłam zapalonym fanem serialu, jednak podziwiałam ogrom wysiłku intelektualnego i zapału jaki towarzyszył widzom, domyślam się, że w początkowym okresie w większości czytelników PiL, potem to się zmieniło. Przyszła mi do głowy refleksja, że ósmy sezon w jakiś sposób zniszczył legendę stworzonego przez Autora świata. Może szkoda, że ten serial powstał. Osobiście wolę książki i na szczęście udało mi się mentalnie rozdzielić obie historie i traktować oddzielnie. Poza tym jestem fanem fanów i ich teorii, książki są tylko jakimś odniesieniem do tychże :).
Powiedziałbym raczej: szkoda, że powstał teraz. Za jakiś czas, gdy saga byłaby już zakończona i swoje by odleżała, może udałoby się znaleźć lepszych wykonawców. 🙂 Tolkiena zekranizowano dopiero po wielu latach.
” Przyszła mi do głowy refleksja, że ósmy sezon w jakiś sposób zniszczył legendę stworzonego przez Autora świata.”
Odbudowaniu legendy ma zapewne służyć nowy serial z uniwersum GRRM (powstający przy jego współpracy) pod roboczym tytułem Długa Noc, a dotyczący tej pierwszej, legendarnej inwazji Innych. Jak już się przetoczą dyskusje po emisji całego ósmego sezonu GoT HBO zapewne będzie powoli wypuszczało informacje na ten temat. Zdjęcia mają ruszyć w tym roku, czyli chcą dość szybko wyjść naprzeciw oczekiwaniom widzów i zaspokoić ich ciekawość – co wtf – właściwie z tą długą Nocą ??? o co było tyle krzyku? o jednego gostka , któremu nastolatka wskoczyła na barana ? 😉
tak zapadła długa noc i pojawili sie inni to nie ulega watpliwosci, teraz ejst pytanie skad sie wzieli inni, czy to odrebna rasa czy jednak broń stworzona przez dzieci lasu na ludzi ppo przegraniu pierwszej wojny z ludźmi,
W ksiazkach nie ma wytłumaczenia póki co jak powstali inni ale jest wytłumaczenie jak powstała światłonosca, jesli pare co do powstania innych puscił martin to widac ,ze jest to przeciw waga dla stworzenia swiatłonoscy czyli ogólnie rzecz ujmujac Valyriańskiej stali, jakby odbicie lustrzane tego samego.
Jon nie będzie królem.
Zmarnowali tę postać, tak konsekwentnie zbudowaną przez prawie cały serial. Dziecko Lodu i Ognia.
Nie tylko nie chce, ale nawet gdyby Danka zginęła a on został nakłoniony do władania to:
– nie ma kim rządzić; rody praktycznie nie istnieją, ludzie zdziesiatkowani
– tak się napatrzył na demony wojny, że ma dość; nie chce mieć zapewne nic wspólnego z czymś, co jest do gruntu zepsute i tyle nieszczęścia przyniosło
– jest Targiem, a po tym co zrobiła (również beznadziejnie zepsuta postać) Daenerys, nikt nie będzie chciał już słyszeć o nich, obojętnie w jakiej konotacji. I siedź tu człowieku na żelaznym złomie i rządź. Zwłaszcza, że on bardziej z Północy. W sumie to należy współczuć. Nie ma bardziej rozdartej postaci w całej tej historii.
Wobec tego jego rozdarcia, takiego a nie innego charakteru, zmęczenia materiału a i obrzydzenia do całego tego rządzenia to najbardziej logiczne byłoby jego usunięcie się na Północ, ale nie jako Lorda Winterfell, lecz 1000-ego Lorda Dowódcę. Tylko czego tu strzec… Aemon Targaryen też przecież usunął się na Mur, i dali mu spokój.
Ponieważ logiki u dedeków nie ma, to też jedyne czego się można spodziewać to kolejnego ZASKOCZENIA jao lementu fabuły. Bo to stało się ważniejsze od konsekwencji w prowadzeniu własnego scenariusza, już dawno zresztą.
A gdyby okazało się, że ktoś (Tormund?) znalazł ślady Innych (spirala?) to przynajmniej byłoby to coś na kształt pętli historii, o której mówił Martin. Tego, że historia zawsze się powtarza, zatacza koło.
Ot, gdybanie.
Daenerys zostanie zabita – albo wróci za morze, by sobie dożyć bezpotomnie wśród dzikich. W Westeros pozostać nie może, to jasne akurat. Swoja drogą, jak ona wpadła na to, ze jej nikt nie lubi w Westeros? Bez przesady z tym poparciem, że takie złe. Roba też nie wszyscy poparli
Szkoda, że to nie ona była w ciąży, i nie da Jonowi dziedzica, cóż… I on również umrze bezpotomnie. Takie ot, dywagacje.
Arya zabije Dankę? Nie, już bez przegięć, ileż ona tych waznych postaci ma pozabijać, nuda.
Pewnie nikt by się nie spodziewał, gdyby Danka sama odebrała sobie życie. Nie ma już po co żyć, zdaje się że wie o tym. A Arya moze jednak weźmie sobie do serca słowa Sandora, zapragnie żyć normalnym życiem, wróci do Gendryego i poprosi go o ponowne wzięcie jej pod uwagę. Może tu przynajmniej będzie „wiosna” po zimie.
W sumie to chyba już mnie znudził ten sezon. Zero oczekiwań, skończy się, jak sie skończy.
Disappointing, jak powiedział Kit.
aha, Sansa na Żelaznym tronie to juz byłaby największa durnota. Dla mnie jedna z bardziej marionetkowych postaci, a i dość bezużytecznych w całym serialu.
ach jak bym chciał żeby Królewską Przystań spalił smok nie dlatego, że Daenerys ześwirowała, ale dlatego, że Bran mając wizję palonego miasta chciał jej zapobiec wargując smoka. I to wprawiło smoka w szał…
Ech, oczyma duszy już widzę ten gigantyczny opad szczęk u wszystkich po ostatnim odcinku. 🙂 Nawet u tych, którzy jeszcze próbują bronić kretyńskich pomysłów D&D. Pamiętajcie – Robert Snow to przewidział! 😀
https://www.filmweb.pl/news/Oficjalnie%3A+Kolejne+filmowe+%22Gwiezdne+wojny%22+od+tw%C3%B3rc%C3%B3w+%22Gry+o+tron%22-133060
Zadowoleni? 😀
szukając pozytywów…
DDki swoje MarySue albo już ubiły (Ramsay, Emo – no ten drugi wstał) albo zaraz to zrobią (Danuta) albo ubić nie umieją (AryA, Sam) więc jest hmm jakaśtam nowa? nadzieja 😛
Kennedy głupieje na starość, pewnie jest na to jakiś fachowy medyczny termin
Jak pobrać mapy z aplikacji WOIAF bo dochodzi do 16.7 i dalej nie pobiera.
Skoro NK nagle mogl ożywić trupy Starkow, mimo ze ich nie zabil, to czemu nie ozywil wszystkich cial w krainie?
A co powiecie na Teorie niestety mało prawdopodobną: 6 odcinek zaczyna się jak Denerys więzi Jona, Davosa, Tyriona i Pali ich i za chwilę sama ginie od strzału Bronna. Wszystko dzieje się w pierwszych 5-10 min odcinka, po czym okazuje się że cały 5 odcinek i końcówka 4 odc. to wizja Brana którą przedstawia swojemu rodzeństwu podczas rozmowy w Bożym Gaju na temat pochodzenia Jona…
fajne ale 8 sezonu nie da się już uratować
Idąc logiką serialu i kalkulacji po „krótkiej nocy” to połowa mieszkańców KP nadal żyje podobnie jak połowa Złotej Kompanii. dodatkowo wiemy że przezyła połowa dothraków, połowa nieskalanych i połowa północy. Na moje oko to bardziej przypomina wydarzenia z Avengers i pstryk Thanosa. Idąc dalej muszą cofnąc sie w czasie żeby to naprosotować a jest jedna postać która może cofać sie w czasie 🙂
To sezon powinien sie nazywac Throne EndGame
Idąc logiką serialu i kalkulacji po „krótkiej nocy” to połowa mieszkańców KP nadal żyje podobnie jak połowa Złotej Kompanii. dodatkowo wiemy że przezyła połowa dothraków, połowa nieskalanych i połowa północy. Na moje oko to bardziej przypomina wydarzenia z Avengers i pstryk Thanosa. Idąc dalej muszą cofnąc sie w czasie żeby to naprosotować a jest jedna postać która może cofać sie w czasie 🙂
To sezon powinien sie nazywac Throne EndGame
Dwa razy przeczytałem książki, jestem fanem szalonych teorii i widzem serialu. Od momentu mariażu Sansy z Ramsayem stwierdziłem że szkoda nerwów i mentalnie rozdzieliłem powieść od filmu.
No i właśnie sobie obejrzałem 5/6 ósmego sezonu. No cóż….. Większość uwag już padło, ale mam jeszcze kilka spostrzeżeń.
1. Dlaczego wszyscy piszą o szaleństwie Danki? Ona się ino zdrzaźniła nieco. „Kto żonaty ten wie” jak to może wygladac? (cytat z Bukartyka)
Zresztą to doprowadzenie do takiego stanu było wcale zgrabnie poprowadzone, jak na ten serial. Wyobcowanie na północy, strata smoków, przyjaciół, a w końcu miłości i praw do tronu….. W zasadzie totalne rozpizrzenie sensu dotychczasowego życia…
2. …A na dodatek Ci doradcy… Dobry Boże, co się porobiło z tymi facetami! To jest GRA O TRON, a oni pieprzą jeden w drugiego jak na fakultecie o wiedzy o społeczeństwie. Tylko czekałem, aż zaproponują wprowadzenie 500+ na co drugie dziecko w Królewskiej Przystani.
Pomyślcie, co na te ich rady powiedziałby Tywin, Stanis, Barathon czy inny feudał z prawami do tronu.
Kto w głębokim średniowieczu tak chciałby się cackać z tłuszczą mając boskie prawa do korony?
A Ci wciąż pieprzą o zabieganiu o miłość ludu, jakby to miało jakiś sens, lub kogoś obchodziło. Poprawność polityczną jak przed wyborami do Europarlamentu… W dodatku to sami zdrajcy i przydupasy lub rodzina uzurpatorów.
3. Jamie. Czy tylko ja zauważyłem, że ten dupek po prostu rozdziewiczył po pijaku Żelazną i jak doszedł do siebie rano to spękał i zaraz spieprzył na południe? (Z drugiej strony ten przynajmniej nie oszukiwał się że lubi prostaczków).
4. Góra. Co się stało z Górą Clegane? I dlaczego Darth Wader nie walczył w swojej zbroi tylko w zbroi Stronga. Bo to był Wader, prawda? Aż czekałem kiedy powie „Sandor, ja sem twoj Tatinek”
A Danka po prostu załapała, że w Westeros znaczy cokolwiek tylko dzięki smokom i postanowiła to wszystkim uzmysłowić. Może troszkę z drobnym przesadyzmem, ale cóż, kobiety są z Wenus…
Reszta uwag (złota kompania) smok wersja dywanowa B-52
… teleportacje, Euron, itd jak u wszystkich innych. Zostało tylko jedno pytanie. Czemu Danka po prostu nie usmażyła Cersei z przyległościami podczas nocnego nalotu na Twierdzę? Po dekapitacji otwarcie bram i wiaty tłumów byłyby formalnością. (Przynajmniej do czasie podniesienia wieku emerytalnego i Vat-u na rzepę)
serialowy Jaime chyba nie przeszedł żadnej 'wielkiej’ przemiany a cała wycieczka do Winterfell była tylko dla fanserwisu
[spoiler]Jeżeli Jon zabije Danutę, Drogon zabierze jej ciało pewnie za mur i zostanie ona nową nocną królową [/spoiler]
To co za godzine sie dowiemy co i jak?
Dla mnie Bran nie będzie taki nielogiczny jeśli wygra chociaż nie jest to moja ulubiona postac ani w książce ani w serialu. na pewno jest najważniejsza . Bran doprowadził do zabicia Nocnego króla na co liczyłam ,że powie jak to zrobić bo tylko on będzie to wiedział, myślałam ,ze aktu dokona Jon tymczasem zrobiła to Ayria.
I ,że dzięki informacjom od Brana o jego pochodzeniu Jon zostanie królem jednak a nie Bran. Bran dla mnie był najważniejsza postacią łącznikiem łączącym wszystkie wątki , klamrą spinającą je w całość i Jona Jednak ze on będzie tez osoba doprowadzającą kogoś najpewniej Jona na tron lub kogoś ewentualnie innego. Chociaż u mnie do tronu jako król Bran był wysoko ,z tego względu ,że jest kimś kto łączy historię w jedną całość .
Może nas zaskoczą i jednak to będzie ktoś inny. Bran będzie dla wielu kimś dziwnym bo wielu ludzi nie rozumie jego roli w tej historii jako całości. Ja bym chciała i było by najlepiej żeby na tronie siedział Jon a Bran był namiestnikiem , razem by byli wszechpotężni i to było by super rozwiązanie,najbardziej logiczne.A co będzie to będzie.
pisze na swiezo po obejrzeniu. j
jestem taki wkurwiony po obejrzeniu zakonczenia, a opowiedziana historia jest tak niewiarygodnie slaba i niesatysfakcjonujaca ze zaluje kazdej jebanej sekundy spedzonej nad 8 sezonem. przeciez to zakonczenie w ogole nie jest slodko-gorzkie. na czym polega ta pieprzona piesn lodu i ognia?
pozostaje mi tylko czekac na ksiazki martina… mam nadzieje ze lepiej poprowadzi watki i jakos pomoze mi sie lepiej odnalezc w tej rzeczywistosci.
Mnie się odcinek bardzo podobał, był widowiskowy. Cieszy mnie że w końcu pokazano szaleństwo Daenerys, ja uważam że ona była zawsze szalona to w niej siedziało i było pokazywane na przestrzeni sezonów. Każdy kto uważnie oglądał serial to widział to, jedynie fani szalonej Danki nie widzieli lub nie chcieli widzieć. Rozmowa Jona z Varysem no cóz Varys dobrze mówił a Jon powinien był posłuchać, uwielbiam Jona ale wkurza mnie to jego powtarzanie ze ona jest jego królową, zupełnie jak Tyrion który ciągle gada ze wierzy w nią.Dziwi mnie scena w której szalona wie że ktoś ją zdradził skąd to wie? ktoś jej powiedział? nie wiem, dopiero później Tyrion mówi o zdradzie Varysa. Śmierć Varysa szkoda ze tak szybko myślałam ze ta postać jeszcze zdąży coś mocnego zrobić. W tym wszystkim dziwi postawa Tyriona i fakt że to on zdradził Varysa, takie działanie nie pasuje do Tyriona, w końcu Varysa znał dłużej niż szaloną i był w pewnym stopniu jego przyjacielem. Przy spaleniu Varysa dziwi brak reakcij Tyriona a zwłaszcza Jona który pozwolił na to, Jon nigdy by nikogo nie spalił, ściął by za zdradę ale nie spalił, oczekiwałam tutaj sprzeciwu zarówno ze strony Tyriona jak i Jona. Jon i szalona sceny między nimi zawsze są straszne, cieszy jedynie fakt ze Jon w pewnym stopniu odrzucił szaloną. Szalona i Tyrion widać ze Tyrion się jej boij i chyba coraz bardziej dostrzega kim ona naprawdę jest, kiedy mu powiedziała ze złapali jego brata i kiedy mu groziła ze kolejny twój błąd będzie twoim ostatnim, Tyrion jak najszybciej powinien od niej uciekać. Rozmowa Jaima i Tyriona piękna i wzruszająca cieszy fakt ze Tyrion pomimo nienawiści Cersei chce ja ratować i pragnie żeby jego rodzeństwo przeżyło. Przygotowania do bitwy fajne i czuć było w nich to napięcie oczekiwania. Sam atak Drogona na statki i mury fajny chodz strasznie szybko zostało to załatwione, zniszczenie statków i wszystkich skorpionów zdecydowanie zbyt szybkie, złota kompania zginęła w ciągu chwili, do niczego się nie przydała. Dzwony zabiły, Lannisterowie się poddali a szalonej odwaliło i zaczęła palić. Bezcenna była mina Tyriona kiedy zdał sobie sprawę z tego co szalona robi, Jon był zdziwiony jakby nie wiedział z kim ma do czynienia. Szaremu Robakowi tez widać szajba odwaliła jak i jego królowej. Cersei zdziwiona i zszokowana na pewno się nie spodziewała ze miasto zostanie spalone. Jaimie i Euron walka spoko chodz spodziewałam się po Euronie znacznie więcej, myślałam ze z Euronem będzie walczył ktoś inny np. Jon liczyłam na dłuższą i ekscytującą walkę, Jaimie już nie walczy tak dobrze jak kiedyś więc jakoś mi nie pasuje na zabójcę Eurona. Arya i Ogar fajne sceny i to co powiedział jej Ogar na koniec a Arya w końcu nazwała go po imieniu. Śmierć Qyburna szkoda mi go gość był świetny. Walka Ogara a Górą fajna chodz myślałam ze Sandor będzie sobie lepiej radził, cały czas myślałam że przybędzie Arya i jakoś mu pomoże. Ogara bardzo szkoda poświęcił się żeby zabić brata, koniec Ogara wzruszający.
Usuń to konto je*any bocie od szalonej danki
Cersei i Jaimie widać ze Cersei była przerażona tym co się dzieje, uwielbiam ich oboje i szkoda mi ich bardzo. Zawsze się kochali i zginęli razem. Mam nadzieję że po tym co Tyrion i Jon zobaczyli przejrzą w końcu na oczy i już nie będą bronić szalonej Danki. Ogólnie odcinek był widowiskowy i wizualnie niesamowity. Drogon robił niesamowitą robotę. Muzyka była wyśmienita. Szkoda mi wszystkich bohaterów którzy zginęli w tym odcinku. Odcinek na 9/10
Jak niewielu zgadzam się z oceną odcinka Daela. Tylko sam sezon oceniłbym góra 4/10….