KsiążkiSeriale

Szalone Teorie: Tragedia w Summerhall

Summerhall to położony w Krainach Burzy pałac pełniący przez 71 lat funkcję letniej rezydencji dla dynastii Targaryenów. Choć nigdy nie zostało to potwierdzone oficjalnym nadaniem, zwyczajowo uważano, iż tak jak Smocza Skała jest lennem następcy tronu, tak Summerhall przypada młodszemu z synów aktualnie panującego króla. Ale dziś pamiętamy o Summerhall z zupełnie innego powodu. Zamek kojarzy nam się przede wszystkim z tragedią, wielkim pożarem, który w roku 259 od Podboju strawił cały kompleks i pochłonął życie członków rodziny królewskiej (w tym króla Aegona V oraz księcia Duncana), a także Lorda Dowódcy Królwskiej Gwardii, Duncana Wysokiego.

W dzisiejszej Szalonej Teorii przyjrzymy się bliżej tragedii w Summerhall, spróbujemy dociec co stało za pożarem, oraz co katastrofa ta może nam powiedzieć o wydarzeniach z Pieśni Lodu i Ognia.

Obudzić smoki

Życie Aegona V ukształtowały dwa doświadczenia. Pierwszym były podróże z wędrownym rycerzem, Dunkiem. To dzięki nim uniknął losu swoich braci – szalonego Aeriona i tchórzliwego Daerona. Miał szczęście, że jego charakter zahartował rycerz pamiętający o swoich ślubach (nawet jeśli tak naprawdę ich nie złożył). Aegon, czy też – jak go wówczas nazywano – Jajo, już za młodu wiedział jak trudne jest życie prostaczków, nauczył się doceniać przywileje jakie przysługiwały mu z racji urodzenia, a także rozumiał, że obowiązkiem władcy jest wspieranie słabszych. Jako król, pragnął więc wdrożenia reform, które złagodziłyby szczególnie bolesne dla ludu aspekty feudalizmu.

Drugim doświadczeniem, które ukształtowało młodego Aegona, były Rebelie Blackfyre’ów. Urodził się cztery lata po pierwszym buncie, ale miał w trakcie swojego życia (a także – później – panowania) doświadczyć kolejnych trzech rebelii.

Młody Aegon jako giermek Duncana Wysokiego.

Obydwa te doświadczenia utwierdziły go w przekonaniu, że król potrzebuje smoków. Nie w imię władzy jako takiej, nie dla własnej chwały, ale w celu zabezpieczenia interesów królestwa i jego mieszkańców. Posiadanie smoków pozwoliłoby mu przeprowadzić reformy, wobec których lordowie Westeros byliby niechętni. Nade wszystko zaś zabezpieczałoby Siedem Królestw przed kolejną inwazją Złotej Kompanii i Blackfyre’ów. Starzejąc się, król zaczął marzyć o tym, że smoki znowu będą latały nad Westeros. I zaczął podejmować próby ich wyklucia.

Ostatnie lata panowania Aegona wypełniły poszukiwania starożytnej valyriańskiej wiedzy dotyczącej hodowli smoków.
—Świat Lodu i Ognia—

Warto tu odnotować dwa bardzo istotne fakty. Po pierwsze – mówimy o okresie, kiedy Brynden Rivers nie tylko został zesłany na Mur, ale zniknął już gdzieś na dalekiej północy. Wszelka konsultacja w kwestiach smoczo-magicznych z Bloodravenem była więc wykluczona. Po drugie – możemy domniemywać jakiego rodzaju były to teksty, na podstawie bardzo prostej konstatacji. Musiały być to te same księgi, które kilkanaście lat później czytał książę Rhaegar. W końcu młody Rhaegar nie pozyskał żadnych nowych tekstów na temat smoków. A jego fascynacja Summerhall musiała wiązać się z pragnieniem odtworzenia myśli swego pradziadka.

Summerhall w Krainach Burzy.

W Summerhall doszło więc do próby przebudzenia smoków. Takie wnioski na podstawie fragmentów zapisków maestera Gyldayna wysnuł maester Yandel.

W pamiętnym roku 259 o.P. król wezwał wielu spośród tych, którzy byli mu najbliżsi, do Summerhall, swego ulubionego zamku, by uczcić nadchodzące narodziny swego pierwszego prawnuka, chłopca imieniem Rhaegar, syna Aerysa i Rhaelli oraz wnuka księcia Jaehaerysa.
—Świat Lodu i Ognia—

Ale co mogło pchnąć Aegona V do przekonania, iż smoki wyklują się właśnie w 259 roku w Summerhall? Najprawdopodobniej przepowiednia.

Pewnego dnia smoki wrócą. Mój brat Daeron to wyśnił, a król Aerys wyczytał o tym w proroctwie. Może to z mojego jaja wykluje się smok. To by było cudowne.
– Na pewno?
Dunk miał wątpliwości.
Ale nie Jajo.
—Rycerz Siedmiu Królestw: Tajemniczy Rycerz—

Warto wszakże pamiętać o tym, co cechuje wszystkie smocze przepowiednie z Rycerza Siedmiu Królestw. Smoki zawsze oznaczają w nich Targaryenów.

Bestia ze snu księcia Daerona okazuje się być Baelorem Złamaną Włócznią, który ginie na turnieju w Ashford.

Moje sny nie przypominają twoich, ser Duncanie. One się sprawdzają. To mnie przeraża. Ty mnie przerażasz. Rozumiesz, śniłem o tobie i o martwym smoku. To była wielka bestia, ogromna, skrzydła miała tak potężne, że nakryłyby całą tę łąkę. Spadła prosto na ciebie, ale ty przeżyłeś, a smok zginął.
—Rycerz Siedmiu Królestw: Wędrowny Rycerz—

Tak samo jest też ze snem Daemona II Blackfyre’a. Smok wykluwający się z jaja w Białych Murach jest tak naprawdę Jajem – księciem Aegonem, który ujawnia swą tożsamość.

Książę zapewnia, że smok się wykluje. Wyśnił to, tak samo jak śmierć swych braci. Żywy smok zdobędzie nam tyle mieczy, ile tylko zapragniemy.
—Rycerz Siedmiu Królestw: Tajemniczy Rycerz—

Nie wiemy wprawdzie kto był autorem przepowiedni dotyczącej Summerhall. Być może Aegon kierował się starym snem Daerona, proroctwem z ksiąg, albo słowami dziwnej kobiety, towarzyszącej żonie księcia Duncana.

Jenny ze Starych Kamieni pojawiła się na dworze w towarzystwie karłowatej albinoski, która ponoć była leśną wiedźmą z dorzecza. Sama lady Jenny w swej ignorancji twierdziła, że kobieta jest dzieckiem lasu.
—Świat Lodu i Ognia—

Niewykluczone, że nasze poszukiwania źródła proroctwa są niepotrzebne. W końcu Aegon V mógł się po prostu zasugerować własnym snem. Istotne jest tylko to, że wizja została – po raz kolejny – mylnie odczytana. Smok był Targaryenem. Księciem Rhaegarem, który przyszedł na świat w dniu pożaru.

Myślałem, że to Rhaegar… dym oznaczał pożar, który pochłonął Summerhall w dzień jego narodzin, a sól łzy wylane nad tymi, którzy wówczas zginęli.
—Uczta dla wron—

Summerhall w ogniu.
Źródło pożaru

Ale błędnie zinterpretowana przepowiednia to jedno, a powód dla którego pałac spłonął – coś zupełnie innego. Powstaje więc pytanie – czy w pożarze ktoś dopomógł? Wśród potencjalnych winowajców wymieniani są maesterowie (w Summerhall rezydował maester Gyldayn) oraz septonowie (jeden z nich – bliżej niezidentyfikowany – towarzyszył ceremonii). Być może po raz pierwszy objawiła się tu piromania przyszłego króla Aerysa? Może zadziałali wrogowie zewnętrzni? A może po prostu zawiodły zabezpieczenia. To fragment układanki, którego póki co George R.R. Martin nam nie dostarczył. Możemy wszakże stwierdzić co innego. Zabezpieczenia prawie na pewno zawiodły.

Wiemy, że próba ożywienia smoków polegała na podgrzaniu ich przy pomocy dzikiego ognia. Świadczą o tym fragmenty (wygodnie zniszczonych) zapisków maestera Gyldayna.

…krew smoka skupiona w jednym…
…siedem jaj, dla uczczenia siedmiu bogów, mimo że królewski septon ostrzegał…
…piromanci…
…dziki ogień…
…płomienie wyrwały się spod kontroli… wzbiły się wysoko… tak gorące, że…
…zginąłby, gdyby nie odwaga lorda dow…
—Świat Lodu i Ognia—

Jakie zabezpieczenia stosowali piromanci produkujący duże ilości dzikiego ognia? Zapadnie wypełnione piaskiem.

Nad każdą celą znajduje się pomieszczenie całkowicie wypełnione piaskiem. Na podłogi rzucono ochronne zaklęcie, które, hmmm, jest bardzo potężne. Gdy w celi zapłonie ogień, podłoga natychmiast się zapada i piasek likwiduje pożar.
—Starcie królów—

Sądzę, że w „Rycerzu Siedmiu Królestw” odnajdziemy wskazówkę, iż jedna z zapadni mogła być uszkodzona, albo że zadziałała w niewłaściwym momencie. Dunk ma związany z Aegonem koszmar, który wydaje się być równie profetyczny jak smocze sny Targaryenów.

– Jajo! – zawołał. – Uciekaj! Musimy uciekać!
Ale piaski rozstępowały się pod ich stopami. Gdy chłopiec spróbował wygramolić się z dołu, ściany osunęły się na niego. Dunk widział, jak piasek zasypuje Jaja, który otwierał usta, próbując krzyczeć. Usiłował go ratować, ale piasek sypał się na niego ze wszystkich stron, wciągał go do grobu, wypełniał usta, nos, oczy…
—Rycerz Siedmiu Królestw: Zaprzysiężony Miecz—

 

Ruiny pałacu.

W Summerhall zginęli m.in. Aegon V, książę Duncan, Jenny ze Starych Kamieni i Duncan Wysoki, lord dowódca Królewskiej Gwardii. Ale ten ostatni odegrał przed śmiercią pewną rolę. A jeszcze jako młody chłopak zastanawiał się, czy przyjdzie kiedyś dzień, gdy od jego ręki i nogi zależeć będą losy Siedmiu Królestw.

 

-Gdybym nie stanął do walki, kazałbyś mi uciąć rękę i stopę. Kiedy tak sobie siedziałem pod drzewem, czasami spoglądałem na swe stopy i zadawałem sobie pytanie, czy rzeczywiście nie mógłbym jednej poświęcić. Jak moja stopa może być warta życia księcia? I obu Humfreyów też. Oni również byli dobrymi rycerzami.
Ser Humfrey Hardyng zmarł od ran ostatniej nocy.
– I jaką odpowiedź dało ci drzewo?
– Nie usłyszałem żadnej. Ale stary, ser Arlan, zawsze pod wieczór mawiał: „Kto wie, co też przyniesie nam jutro?”. Nie wiedział tego, nikt z nas tego nie wie. Ale może kiedyś nadejdzie taki dzień, że będę potrzebował obu stóp? Że królestwo będzie potrzebowało tej stopy bardziej niż życia księcia?
—Rycerz Siedmiu Królestw: Wędrowny Rycerz—

Połączywszy to z fragmentem zapisku maestera Gyldayna możemy wysnuć konkluzję, iż przed powrotem do płonącego pałacu, stary ser Duncan zdołał wynieść nowonarodzone dziecko.

…zginąłby, gdyby nie odwaga lorda dow…
—Świat Lodu i Ognia—

 

Książę Rhaegar.
Jeszcze jedna mylna interpretacja

Ale dlaczego uratowanie księcia Rhaegara miałoby uratować królestwo? Trzeba tu wrócić do tego, o czym wspomniałem na samym początku. Rhaegar czytając te same księgi, co Aegon V, najpierw doszedł do przekonania, iż jest Księciem Którego Obiecano, później zaś uznał, że tytuł ten należy się jego synowi. A jak brzmiała ta przepowiednia? Nie wiemy tego na pewno, ale jeszcze jeden fragment zapisku Gyldayna dostarcza nam wskazówki.

…krew smoka skupiona w jednym…
–Świat Lodu i Ognia—

Aegon V zaprosił do Summerhall większość (jeśli nie wszystkich) żyjących wówczas Targaryenów. Czyżby chodziło więc o skupienie całej smoczej rodziny w jednym miejscu? Ale w Summerhall był jeszcze ktoś. Postać, która zupełnie nie pasowała do królewskiego dworu. Towarzyszka Jenny ze Starych Kamieni – leśna wiedźma z dorzecza. Być może więc chodziło o skupienie krwi smoka w jednym miejscu z magią starych bogów? W takim wypadku błąd Aegona polegałby na myśleniu, iż chodzi o miejsce w sensie fizycznym. A przepowiednia – jak możemy się domyślać – musiała dotyczyć skupienia w jednym dwóch linii krwi.

Co – po pewnym czasie – nastąpiło. I być może uratuje Siedem Królestw.


To już setna Szalona Teoria! Sam nie wiem kiedy tak nam czas zleciał. Z okazji tego okrągłego jubileuszu, życzę Wam, abyśmy nie musieli dłużej czekać na „Wichry zimy”. 

A w przyszłym tygodniu postaram się odpowiedzieć na wszystkie nadesłane przez Was pytania (i na te, które pozostawiliście w komentarzach pod ostatnimi tekstami). Ba, jeśli macie jakieś palące pytanie, to nadal możecie je przesłać na adres dael@fsgk.pl – ale najpóźniej do czwartku!

To mi się podoba 1
To mi się nie podoba 0

Related Articles

Komentarzy: 50

  1. Gratulacje DaeLu! Ale kolejny rok bez Wichrów Zimy i w końcu nawet tobie skończą się tematy do Szalonych Teorii…

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Spójrzmy prawdzie w oczy: szalone teorie już są na wyczerpaniu. Z pustego i DaeL nie naleje.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  2. A mnie zawsze interesowało to 7 jaj, bo coś kojarzę że w Westeros było ich mniej, coś koło 3-4

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
      1. Ciekawe co się z nimi stało? Gdyby dotrwały do czasów akcji Gry o Tron, to myślę, że Stannis nie zastanawiałby się długo nad ich sprzedażą i wynajęciem za zarobione pieniądze pokaźnej armii.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Wydaje mi się, że jest to na tyle cenne, że aż bezcenne, jak miecze z valyriańskiej stali. Tego się po prostu nie sprzedaje, nieważne jak bardzo potrzebne są pieniądze. Wiadomo, że przetrwały do czasów Stannisa, bo po zdobyciu Smoczej Skały nie znaleziono jaj(czyli musiały tam być), więc Stannis najpewniej zabrał je na północ albo gdzieś ukrył.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. Dla Stannisa nie ma nic ważniejszego od zdobycia należnej mu korony. Dla żelaznego tronu wyrzekł się wiary, więc sprzedaż paru „zabytków” nic by dla niego nie znaczyła.

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
            1. I jakoś nie mogę uwierzyć, że Mel takiego czegoś nie próbowała by wykorzystać choćby nalegając na jakąś ofiarę aby je przebudzić. No chyba, że jednak próbowała i podczas tych schadzek ze Stasiem do wulkanu wrzuciła je do lawy i upss, coś nie pykło xD.

              Moim zdaniem wszystkie jaja, które jeszcze Targowie posiadali prawie na pewno zagineły w Summerhall. Skoro Aegon zebrał wszystkich możliwych Targów jacy żyli to pewnie i jaja również.

              To mi się podoba 0
              To mi się nie podoba 0
        2. Jaja Targaryenów na pewno przetrwały do rządów Aerysa, bowiem ten próbował je wykluć. Nie wiadomo co dalej.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
      2. Pisaliście już coś o cyklu Wojny wikingów i serialu Last Kingdom. Bo jak nie to może na FSGK coś byście napisali o tym. Świetny serial na razie 3 sezony, książek 10 w angielskim a niestety tylko 5 po polsku ,ale podobno od stycznia ma być wznowiony cały cykl ostanie królestwo? Napiszcie coś o tym bo to dobry serial i książki, please:).

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Też polecam ten cykl i serial. W książkach utknąłem na 6, anglojęzycznym tomie(nic nie poradzę, że czytanie w innym języku jest na dłuższą metę dla mnie męczące). Czekam na 3 sezon i już bym go obejrzał, gdyby Netflix nie postanowił pewnych regionów świata potrollować, za co jestem ogromnie rozczarowany.

          Z Cornwella na pewno na tej stronie recenzowany był cykl o kampaniach Richarda Sharpe’a.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. na necie jest 3 sezon już z napisami, no wiemy jakie to serwisy ,ale jak niema innej możliwości, ja już oglądnęłam trzeci sezon ,
            na Canal + seriale – tez w grudniu leci póki co mam canal + wiec może tez oglądne chociaż z telewizją to rzadko raczej imprezuje

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
            1. Złodziejskiego cyrografu na kablówkę nie mam, zaś jeśli chodzi o te „serwisy” to nie po to wydałem hajs na suba, żeby teraz się z nimi męczyć w jakości 480p albo z jakimiś wtyczkami do kodi. Prawdę mówiąc subskrypcję wznowiłem właśnie dla The Last Kingdom, Better Call Saul i Outlaw King(no i okazjonalnego oglądania Friends), niestety pierwszego nie wiedzieć czemu nie ma, zaś pozostałe mniej lub bardziej rozczarowały mnie; co gorsza nawet nie dali oficjalnej daty premiery TLK u nas. Chyba wstrzymam ją ponownie na jakiś czas, dla jednego starego sitcomu nie warto go przedłużać.

              To mi się podoba 0
              To mi się nie podoba 0
  3. Po przeczytaniu Ognia i Krwi fascynuje mnie jak smoki się wykluwały. Wydaje się, że przez długi czas wystarczyło włożenie jaja do kołyski dziecka pochodzącego z targaryeńskiej krwi i smok wykluwał się bez kolejnych zabiegów i metod hodowlanych 😉 Jednak nie zawsze do wyklucia dochodziło. A po Tańcu Smoków przestał ten sposób w ogóle działać. Od czego to zależało. Z nowej książki Martina można wysnuć tezę, że jaja otrzymane przez Daenerys od Illyria pochodziły z wczesnego okresu panowania Jaehaerysa. Dlaczego smoki z porwanych jaj się nie wykluły. Czy po prostu dlatego, że niektóre jaja czasem kamienieją, czy z innych przyczyn – powiązanych z magią krwi. Jaja mogą się wykluć tylko w obecności krew Valyrianina o możliwie czystej krwi? Jak inaczej wytłumaczyć, że przez te wszystkie wieki nikt poza osobami pochodzącymi od Valyrian nie wykluł smoka ani nad nim nie zapanował. Kradzieże jaj musiały się zdarzać i zdarzały się. Poza tym może niektórzy Targaryenowie mieli zbyt 'rozwodnioną’ czy słabą smoczą krew uniemożliwiającą wyklucie się smoka. I dopiero po kilku wiekach ta krew znów się wzmocniła z niewiadomych przyczyn.

    Czekam również z niecierpliwością po przeczytaniu historii Aerei Targaryen i wzmiance o niedoszłym potomstwie Maegora (mając na uwadze to kom lub czym był syn Daenerys) na teorię Daela o tym, co właściwie jest w Valyrii po zagładzie i czy Targaryenowie są smokami w sensie więcej niż metaforycznym.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Osoby o nievalyrianskim pochodzeniu dosiadały smoków, czystość krwii tu nie miała wiele znaczenia, bo bękarty Rhaenyry wykluły i dosiadały smoki, a Viserys, będący tak czystej krwii jak sie da smoka nie wykluł.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Ależ dzieci Rhaenyry z nieprawego łoża miały pochodzenie valyriańskie. Po matce w 1/2. To, że były bękartami nie przekłada się na genetykę. Wymień jakiegokolwiek jeźdźca smoków, który nie miał w sobie smoczej krwi po obojgu rodziców. A co do Viserysa nawiązałeś do moich pytań. Był Targaryenem, ale nie wykluł. Być może nasilenie smoczej krwi czy innego czynnika było w nim za małe. I to właśnie mnie ciekawi.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Wyraziłam się mało celnie – powinno być nie miał smoczej krwi po żadnym z rodziców.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. Nie wiemy jak miała się sprawa z pochodzeniem jeźdźców nie-targaryenów z czasów Tańca Smoków.

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
            1. Chyba pochodzili ze Smoczej Skały. A na podstawie tego można wnioskować, że mogli mieć kapkę smoczej krwi.

              To mi się podoba 0
              To mi się nie podoba 0
              1. Martin dał do zrozumienia zwłaszcza we fragmencie Ognia i Krwi, ale też w Świecie Lodu i Ognia – że lordowie Smoczej Skały mocno folgowali sobie i często płodzili bękarty, więc chyba nie przypadkiem jedynymi jeźdźcami smoków spoza rodziny Targaryenów były osoby ze Smoczej Skały.

                To mi się podoba 0
                To mi się nie podoba 0
                1. Też prawda, może valyriańska krew pomaga, ale nie jest niezbędna? A może musi być? Tego sie nie dowiemy raczej.

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
                2. /Nie mieszczę się już w drzewku./
                  Sądzę raczej, że jest niezbędna, ale niekoniecznie wystarczająca 😉
                  Ciekawe jeszcze czy każdy kto okazał się jeźdźcem ma skila wykluwania. Pewnie każdy kto wykluł mógł jeździć, a w drugą stronę?
                  A i czy w którymkolwiek źródle było cokolwiek o kimś kto jeździł na drugim smoku? Kiedy smok przeżył jeźdźca mógł mieć następnych, ale nie przypominam sobie, żeby ktoś przeżył swojego i latał na innym. Z tego by wynikało, że smoki są jak koty – to one miały swojego człowieka ^^

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
                3. W rozdziale Danki było, że nikt nie latał na dwóch smokach. Rozmyślała o tym, ze tylko na jednym bedzie mogla latac i kto moglby latac na pozostalych dwóch

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
                4. To nie tak, jeden jeździec mógł dosiadać kilku smoków, ale jeden smok nie mógł mieć dwóch jeźdźców, co pokazuje przykład Syrax. Wiemy, że jeden człowiek mógł dosiadać kilku smoków chociażby stąd, że jest powiedziane, że po śmierci Baleriona Viserys nie chciał już dosiadać innych smoków.

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
                5. Chyba właśnie nie – nie przypominam sobie sytuacji, żeby ktoś dosiadał więcej smoków. A niektóre smoki właśnie miewały drugiego, trzeciego jeźdźca. Od razu może się zastrzegę, że oczywiście nie chodzi mi o możliwość latania na cudzym smoku za życia poprzedniego jeźdźca (tu w punkt przywołana Syrax i syn Rhaenyry) ani o latanie na drugim smoku za życia tego pierwszego (czyli tak jak u Daenerys, co słusznie zauważyła Aria). Mam na myśli sytuacje smoczego i jeźdźcowego „wdowieństwa” :D.
                  Dzięki za przypomnienie o Balerionie i Viserysie I – tu jest jedyna poszlaka, że skoro nie chciał następnego smoka z własnego wyboru to znaczy, że istniała możliwość, żeby związał się z drugim smokiem. Ale czy kiedykolwiek doszło do nawiązania więzi z drugim smokiem po śmierci pierwszego? Czy możliwość jest tylko teoretyczna? Może tak naprawdę się nie da.
                  I pytanie do czytających Ogień i Krew: w którym momencie na Balerionie latała księżniczka Aerea? Pomiędzy Maegorem a Viserysem? Czy jednak jakoś w trakcie, bo to byłby spory wyjątek…

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
                6. No niestety, jedynym smokiem, który umarł i jego jeździec go przeżył był Balerion.
                  A Aerea dosiadała Baleriona między Maegorem a Viserysem 😉
                  Do czasów Viserysa już raczej nie dożyła.

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
                7. O, ale farfocel mi się wkradł przez skrót myślowy. Pewnie, że nie dożyła Viserysa 😀 Raczej zastanawiałam się czy nie podkradła smoka Maegorowi, bo z tego co czytałam zapamiętałam, że zmarła będąc dzieckiem (choć mogło mi się coś popierniczyć-pomyślałam, że tu ktoś będzie wiedział). Ale zdążyłam sprawdzić, że miała z 5 lat jak umarł, więc faktycznie nie ma szans. Dzięki 😉

                  To mi się podoba 0
                  To mi się nie podoba 0
        2. Nawet nie w 1/2 jak mamy ściśle mówić, a jej krew była bardziej „rozrzedzona” bo pochodziła ze związku z Viserysa z Aemmą Arryn, której matka była co prawda targaryenką, ale to oznacza, że korzenie bękartów Rhaenyry były znacznie słabsze niż Viserysa. A od Viserysa pochodzi linia Targaryenów, więc jego krew nie mogła być za „słaba” bo Targaryenowie po nim mieszali się jeszcze z innymi rodami, a Daenerys jednak smoki wykluła i zapanowała(no przynajmniej w serialu, ale w książkach też to się najpewniej stanie).
          A z tym wymienianiem jeźdźców smoków to nie jest dobry argument. Wszyscy których znamy byli Targaryenami lub Velaryonami, a smocze nasienie to dosyć mała grupa. Mamy duże poszlaki, że byli potomkami Targaryenów i Velaryonów, ale nie musieli być. A nawet jeśli byli, to jest to mała grupa. Gdyby smoki były bardziej powszechne i wtedy tylko Targaryenowie je dosiadali to moglibyśmy to powiedzieć z przekonaniem.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. Tak jak pisałam w pierwszym poście być może umiejętność opanowania smoka nie zależała tylko od ilości smoczej krwi, ale również od innych czynników. Maegor dajmy na to zapanował nad Balerionem i począł półsmoczątko (?). Danka również urodziła potwora ze skrzydłami. Być może co jakiś czas geny się kumulowały i rodziła się osoba o szczególnym potencjale bez względu na to jak wielu jej przodków miała nietargaryeńskie pochodzenie o ile dalej następował dopływ krwi Targaryenów. Chów wsobny jakim jest kazirodztwo wyolbrzymia pewne cechy, co nie oznacza, że wystąpią one u wszystkich. Tak jak zajęczej wargi nie mieli wszyscy przedstawiciele Habsburgów choć ród ten był znany i z zajęczej wargi i z bliskiego pokrewieństwa między małżonkami na przestrzeni wieków.

            Natomiast upieram się, że bez choćby krztyny valyriańskiej krwi nie można było wykluć i zapanować nad smokiem. Mała grupa moim zdaniem to tym bardziej potwierdza. Smoków było niewiele, bo niewiele osób spełniało kryteria, żeby nad nimi zapanować. Gdyby to było niezależne od krwi w końcu jakiś wróg Valyrii opanowałby smoka, bo dajmy na to ukradłby jajo. Jak wiemy z książek jaja w okresie ostatnich 300 lat były kradzione. W okresie kiedy Valyria istniała też pewnie takie przypadki mogły mieć miejsce. Cóż pewnie przekonamy się o ile Wichry Zimy zostaną wydane, gdyż Euron ma chrapkę na smoka, a raczej valyriańskiej krwi nie ma ani odrobiny.

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
            1. Habsburgowie cierpieli na przerost żuchwy, przez co niektórzy czasem mieli problem z zamknięciem ust.

              To mi się podoba 0
              To mi się nie podoba 0
    2. Ja myślę(autorska teoria) ze po Tańcu Smoków nie było Targaryenów, którzy wiedzieli jak sie smokami zajmować. To tłumaczyłoby słabość późniejszych smoków. Wiedza o tym jak wykluć i zajmować sie smokiem mogła być wiedzą przekazywaną z pokolenia na pokolenie, ci Targaryenowie, którzy przeżyli nie mieli tej wiedzy, bo byli za młodzi.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  4. Ja tam mówie, w Summerhall wykluł się smokczek, ziąnął malutkim ogniem i wtedy, spadła na niego belka, która zostala zniszczona przez pożar. Byłoby to bardzo martinowskie.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  5. Szkoda daelu ze nie idziesz w swoich teoriach o krok dalej i nie piszesz szerzej o skutkach twoich teorii i możliwych konsekwencjach na przyszłość. ciągle nie ma kolejnych tomów to jakoś przydało by się uzupełnić sagę

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  6. Po przeczytaniu tej teorii zacząłem się zastanawiać, czy czasami Raegar nie planował powtórzyć Summerhall w Tower of Joy.
    Preston Jacobs wysnuł kiedyś hipotezę, że to za pomocą dzikiego ognia Ned mógł zburzyć tą wieżę. Jeśli to prawda, to musiałby go znaleźć w samej wieży. A po co miałby on się tam znajdować?

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. „powtórzyć Summerhall w Tower of Joy” – nieco creepy…
      Ta hipoteza zakłada, że Rhaegar przywiózł tam jakieś jaja czy liczył, że to Lyanna zniesie jajo? xD
      W sumie można się zastanowić co zrobiłby Ned gdyby znalazł smocze jajo w Wieży – zupełnie przeoczył, świadomie zostawił, powiedział komuś czy w tajemnicy zabrał na Północ i np. schował w krypcie? 😉

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  7. To jest niby jubileuszowa teoria ? 3 minuty czytania ? Mogłeś dać już to Lai do napisania, przynajmniej by się trochę przy tym posiedziało, a nie taki skrótowiec. Dael się skończył anuluje suba i łapka w dół dla ciebie.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  8. Hej, zauważyłem że w swoich teoriach głównie skupiają się na północy, więc chciałbym się spytać czy zamierzasz coś napisać o tych dotyczących dorne jak „grand dorne conspiracy”(wiem że większość tej teorii oprócz tego z zatrucie Rywina nie trzyma się kipa) czy o nadchodzącym tańcu że smokami 2.0 w tym że jeźdzcem smoka po stronie aegona, nie musi być tylko tyrion, ale także arianne

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  9. Byłabym bardziej zadowolona, gdyby Martin napisał książkę o wydarzeniach za życia Regarka, młodego Tywina itd.
    Byłoby to ciekawsze niż podbicie przez Aegona.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button