Wysłuchaj mnie, to był Stannis. Czary, jakaś czarna magia, to był cień, cień. Cień z mieczem, przysięgam, widziałam to.
Catelyn IV [33]
Miejsce akcji: okolice Końca Burzy
Catelyn modli się w wioskowym sepcie. Spogląda na oblicza bogów namalowane na ścianach, myśli o rodzinie, Cersei, śmierci Neda, upadku Brana i żałobie. Ser Robar przerywa jej modły przed świtem. Wracają do obozu, gdzie armia Wysogrodu i Krain Burzy szykuje się do porannego starcia. Brienne pomaga królowi włożyć zbroję, a lord Tarly i Rowan próbują przekonać młodego władcę do uderzenia przed nastaniem świtu. Catelyn domaga się posłuchania, Renly odsyła lordów. Lady Stark mówi o kazirodczym związku Cersei i Jaimego, który ma związek ze śmiercią Neda i upadkiem jej syna. Proponuje, by zaniechać konfliktu i zrzec się korony. Trzej królowie powinni zwołać Wielką Radę, na której Bran może zeznawać przeciwko Lannisterom. Nagle do namiotu wpada podmuch wiatru, a cień z mieczem przebija króla, który kona w ramionach Brienne. Ser Emmon atakuje dziewczynę wraz z dwoma strażnikami, ale ona odpiera ich natarcie. Catelyn przekonuje ser Robara, że to nie Ślicznotka zabiła Renly’ego. Royce nakazuje im uciekać. Brienne rozcina poły namiotu i razem z Catelyn przedostają się przez obóz do strażników z północy. Dziewczyna przysięga, że zabije Stannisa, którego cień zgładził Renly’ego. Lady Stark proponuje jej, by przyłączyła się do orszaku. Odjeżdżają z obozu w kierunku Riverrun.
Postaci występujące w rozdziale:
- Catelyn Stark
- Renly Baratheon
- Hallis Mollen
- Wendel Manderly
- Perwyn Frey
- Mathis Rowan
- Randyll Tarly
- Brienne “Błękitna” Tarth
- Robar “Czerwony” Royce
- Emmon “Żółty” Cuy
- Parmen “Fioletowy” Crane
Kto zmarł w rozdziale?
- Renly Baratheon zgładzony przez cień Stannisa
- Tęczowi Gwardziści zabici przez Lorasa: Robar Royce oraz Emmon Cuy
Bitwy i starcia:
- Randyll Tarly versus Florentowie
- stronnicy, którzy przeszli na stronę Stannisa kontra część sił Renly’ego
- odwrót Lorasa pod Gorzki Most; za nim zostali wysłani Parmen Crane i Erren Florent
Czego się dowiedzieliśmy?
- Mieszkańcy wioski zabrali świece z septu, dlatego ser Wendel zostawia pochodnię w pomieszczeniu, by Catelyn mogła pomodlić się do andalskich bogów.
- Septon Osmynd nauczał dzieci Hostera Tully’ego, że bóg jest jeden, ale ma siedem aspektów.
- Wyznawcy Siedmiu budują septy na planie siedmiokąta – budynek ma siedem ścian.
- Bogate septy znajdujące się w miastach czy dużych zamkach na południu Westeros wypełnione są posągami i ołtarzami dla wszystkich Siedmiu.
- Po zakończeniu rebelii Roberta i przyjeździe Catelyn z Robbem na północ, Ned Stark wybudował w Winterfell sept dla swojej żony. Septon Chayle powiesił w pomieszczeniu rzeźbione maski.
- W wioskowym sepcie wizerunki bogów nakreślono węglem drzewnym. Catelyn modląc się wpatruje się w oblicza Siedmiu.
- Wyznawcy andalskich bogów zazwyczaj obdarzają oblicze Ojca brodą, Matka ma czuły uśmiech, który przywodzi na myśl opiekuńcze cechy. Wojownik dzierży miecz, a Kowal młot. Dziewica wyróżnia się urodą, natomiast pomarszczone oblicze Staruchy kojarzy się z mądrością – zwykle trzyma w dłoniach lampę.
- Nieznajomy nie ma określonej płci, jest pozbawiony cech ludzkich, symbolizuje nieznane. Wieśniacy narysowali go jako owal z gwiazdami zamiast oczu. Spoglądając na niego, Catelyn czuje się zaniepokojona. Zwraca się do Matki, prosząc boginię o opiekę nad Robbem, Branem i Rickonem.
- Oblicza bogów przypominają lady Stark twarze znanych jej osób, m.in. jej matki Minisy Whent. Żona Hostera zmarła przy porodzie wydając na świat drugiego syna. Catelyn zastanawia się, jak potoczyłoby się jej życie, gdyby Minisa nadal żyła.
- Lady Stark nic nie jadła i ma wrażenie, że ściany septu wirują wokół niej, a cienie przesuwają się po ścianach. Od śmierci Neda potrawy utraciły smak dla Cat – kamienieje z rozpaczy niczym Niobe…
- Catelyn rozmyśla o swojej siostrze Lysie oraz o Cersei Lannister. W obliczu bogini Matki dostrzega rysy lannisterskiej królowej, która płacze nad swoimi dziećmi.
- Septon Osmynd nauczał dzieci Hostera, że Matka potrafi być gwałtowniejsza od Wojownika, gdy jej dzieci znajdują się niebezpieczeństwie.
- Zdaniem lady Stark Robert Baratheon nie darzył Joffreya ciepłymi uczuciami. Gdyby król poznał prawdę, skazałby na śmierć dzieci Jaimego.
- Kazirodztwo jest grzechem w oczach starych i nowych bogów, a dzieci zrodzone z takich związków nazywano plugastwem w septach i bożych gajach. Tylko Targaryenowie żenili się ze swymi siostrami, powołując się na krew dawnej Valyrii. Smoczy królowie oraz ich bestie nie uznawali praw boskich i ludzkich.
- Catelyn zastanawia się, czy byłaby w stanie zlecić morderstwo w obronie dzieci – tak jak w jej mniemaniu Cersei skazała na śmierć Neda i Jona Arryna, by ochronić swoje potomstwo. Blizny przypominają jej o skrytobójcy i upadku Brana – najwyraźniej chłopiec podglądał lannisterskich bliźniaków.
- Namiot Renly’ego rozświetlony blaskiem świec wygląda niczym magiczny zamek jarzący się szmaragdową łuną. Straż przed wejściem pełni Fioletowy Parmen Crane oraz Żółty Emmon Cuy.
- Brienne zakłada królowi zbroję, podczas gdy Mathis Rowan i Randyll Tarly omawiają plan ataku. Catelyn prosi Renly’ego o posłuchanie.
- Zbroja wykonana przez Tobho Motta ma ciemnozieloną barwę, zdaje się “wypijać blask świec”.
- Lord Goldengrove nie chce czekać na świt i prosi króla o sygnał do wcześniejszego ataku. Tarly popiera tę sugestię – szarża przy wschodzącym słońcu oślepi żołnierzy.
- Renly nie chce zwyciężać dzięki zdradzie. Wierzy, że Loras złamie szyki nieprzyjaciela, a po śmierci Stannisa pozostali przy życiu stronnicy brata poddadzą się.
- Król rozkazuje, by oszczędzono ser Barristana, jeśli ten walczy w szeregach nieprzyjaciela. “Znam dobrze starego. Potrzebny mu król, którego mógłby strzec. Kim będzie bez niego?”
- Catelyn tłumaczy Renly’emu, czemu doszło do próby zabójstwa Brana – dzięki słowom Stannisa przypomniała sobie o polowaniu i o tym, że Jaime pozostał tego dnia w Winterfell wraz z siostrą.
- Lady Stark chce podzielić się swoimi podejrzeniami ze starszym z Baratheonów, wynegocjować zawieszenie broni i zwołanie Wielkiej Rady, na której Brandon Stark mógłby zeznawać przeciwko Lannisterom.
- Cień atakuje króla. Renly osuwa się w ramiona Brienne, krew zalewa jego zbroję. “Śmierć weszła do namiotu i zdmuchnęła jego życie równie niezawodnie, jak wiatr zdmuchnął świece.”
- Na okrzyk Ślicznotki do namiotu wpadają Royce i Cuy oraz dwaj zbrojni z pochodniami. Ser Emmon nazywa Brienne niegodziwą kobietą i ohydnym stworzeniem.
- Tęczowy płaszcz Brienne przesiąka krwią. Cuy atakuje Ślicznotkę, która odpiera ciosy gwardzisty i dwóch strażników z pochodniami. Ser Robar wstrzymał się z wyciągnięciem miecza, co wykorzystuje Catelyn – tłumaczy Royce’owi, że to nie Brienne zabiła Renly’ego.
- Ser Robar wychodzi przed namiot, by powstrzymać żołnierzy przed wtargnięciem do środka, a Brienne i Catelyn uciekają po tym, jak lady Stark uderza piecykiem Emmona Cuya.
- Płomienie ogarniają namiot Renly’ego. Loras Tyrell, który przybył na miejsce po ucieczce Ślicznotki, zabił ser Robara i ser Emmona, a ciało króla pochował w tajemnym miejscu w okolicach Końca Burzy. Następnie Rycerz Kwiatów wrócił do Gorzkiego Mostu, gdzie pojmał Parmena Crane’a i ser Errena Florenta przysłanych przez Stannisa.
- Catelyn i Brienne zmierzają powoli ku eskorcie lady Stark, podczas gdy wokół szyki Renly’ego Baratheona rozpraszają się w miarę jak wieści o morderstwie, czarach i ogniu rozchodzą się pośród żołnierzy.
- Wendel Manderly i Hal Mollen pytają, czy dojdzie do bitwy. Catelyn przerywa im i mówi Brienne, by swój dobytek zostawiła w obozie, w przeciwnym razie zostanie pojmana.
Cytat/foreshadowing
- Ktoś powinien wyjaśnić Catelyn, że starzy bogowie przemawiają przez kruki 😉
Przez lewe oko Matki przebiegała szczelina i wydawało się, że bogini płacze. (…) Nie było słychać nawet świerszczy, a bogowie również milczeli. Czy twoi starzy bogowie kiedykolwiek ci odpowiedzieli, Ned? – zadała sobie pytanie. Czy cię słyszeli, gdy klęczałeś przed drzewem sercem?
- Awatarem Siedmiu na ziemi jest Wielki Septon, a według niektórych teorii fanów siedmiu bogów to Starkowie znani z kart sagi. Euron interpretowany jest jako Bóg Sztormów, Plama jako Utopiony Bóg. W tej scenie GRRM w oblicze boga wpisał bohaterów-wojowników. Trzech z nich (Renly, Robb i Robert) nie żyje bądź polegnie w najbliższym czasie. Losy Stannisa, Jaimego i Jona Snow (oraz Aryi) pozostają niewiadomą – kto z nich przeżyje w „Wichrach Zimy”?
Na ścianach tańczył migotliwy blask pochodni, który zniekształcał twarze, nadając im wygląd na wpół żywych. Posągi w wielkich miejskich septach miały oblicza, które uformowali kamieniarze, lecz te rysunki były tak prymitywne, że mogły wyobrażać kogokolwiek.
Ojciec przywodził Catelyn na myśl jej ojca, który leżał na łożu śmierci w Riverrun. Wojownik był Renlym i Stannisem, Robbem i Robertem, Jaime’em Lannisterem i Jonem Snow. Przez chwilę dostrzegła nawet w tych liniach Aryę. Potem przez drzwi wpadł podmuch, pochodnia rozpaliła się jaśniej i jej pomarańczowy blask wymazał wszelkie podobieństwo.
- O tym, jak Catelyn z czułej matki zmienia się w mścicielkę, można poczytać w „Kulturowych grach w Grze o Tron„.
Pokonałam tyle tysięcy mil i co z tego przyszło? Komu pomogłam? Straciłam córki, Robb mnie nie potrzebuje, a Bran i Rickon z pewnością myślą, że jestem zimną, nieczułą matką. Nie byłam nawet z Nedem, kiedy zginął…
- Catelyn z ciemności, która leży przed nią, zostanie wyprowadzona ogniem Berica Dondarriona.
Znużona i zagubiona, Catelyn Stark otworzyła się na swych bogów. Uklękła przed Kowalem, który naprawiał to, co złamane, i poprosiła go o opiekę nad słodkim Branem. Podeszła do Dziewicy i błagała ją, by obdarzyła swą odwagą Aryę oraz Sansę i strzegła jej córek w ich niewinności. Do Ojca modliła się o sprawiedliwość, siłę potrzebną, by o nią walczyć, oraz mądrość, która pozwoli ją rozpoznać, a Wojownika poprosiła o to, by uczynił Robba potężnym i osłaniał go podczas bitew. Na koniec zwróciła się do Staruchy, której posągi często przedstawiały ją z lampą w dłoni.
– Prowadź mnie, mądra pani – modliła się. – Ukaż mi ścieżkę, jaką muszę stąpać, i nie pozwól, bym potknęła się w ciemności, która leży przede mną.
- Armia Renly’ego przed świtaniem wydaje się szara – niczyja. Ważą się losy chorążych, których część przejdzie na stronę Stannisa, ale większość wojsk Reach i Krain Burzy dołączy do Lannisterów.
Długie szyki ludzi i wierzchowców spowijała ciemność tak nieprzenikniona, jakby Kowal wykuł tę noc ze stali. Chorągwie powiewały po prawej i po lewej stronie, a przed sobą Catelyn widziała całe ich szeregi. W poprzedzającym świt mroku nie sposób jednak było dostrzec barw ani herbów.
Szara armia – pomyślała. Szarzy ludzie na szarych koniach pod szarymi sztandarami. Widmowi rycerze Renly’ego siedzieli cierpliwie na rumakach, unosząc w górę kopie.
Miała wrażenie, że jedzie przez las nagich, wysokich drzew, odartych z liści i życia. Tam, gdzie wznosił się Koniec Burzy, widać było jedynie głębszą ciemność, ścianę czerni, przez którą nie mogło się przebić światło gwiazd, dostrzegała jednak pochodnie, które poruszały się w obozowisku lorda Stannisa.
- Stannis miał tylko 18 lat, gdy oblegano Koniec Burzy.
Kiedy mój brat już padnie, dopilnujcie, by nie zbezczeszczono jego zwłok. W naszych żyłach płynie ta sama krew i nie życzę sobie, by jego głowę obnoszono na pice.
– A jeśli się podda? – zapytał lord Tarly.
– Podda? – Lord Rowan parsknął śmiechem. – Gdy Mace Tyrell oblegał Koniec Burzy, Stannis wolał jeść szczury niż otworzyć bramy.
– Dobrze to pamiętam. – Renly uniósł brodę, by Brienne mogła umocować naszyjnik zbroi. – Niedługo przed końcem ser Gawen Wylde i trzej jego rycerze chcieli się wykraść przez tylną bramę, żeby zdać się na łaskę wrogów. Stannis złapał ich i kazał wystrzelić za mury z katapult. Do dziś pamiętam minę, jaką miał Gawen, kiedy go przywiązywali. Był dowódcą zbrojnych.
Lord Rowan był wyraźnie zdziwiony.
– Nikogo nie zrzucono z murów. Z pewnością zapamiętałbym coś takiego.
– Maester Cressen przekonał Stannisa, że możemy jeszcze być zmuszeni do zjadania trupów i lepiej nie wyrzucać dobrego mięsa. – Renly odgarnął włosy i Brienne przewiązała je aksamitną wstążką, a potem włożyła mu na głowę czepiec z wyściółką, który amortyzował ciężar hełmu. – Dzięki cebulowemu rycerzowi nie byliśmy zmuszeni żywić się zwłokami, ale uratowano nas przed tym w ostatniej chwili. Za późno dla ser Gawena, który zmarł w celi.
- Czy kiedyś w Westeros zobaczymy Wielką Radę jak za czasów m.in. Jaehaerysa I? (Po śmierci Maekara zwołano Wielką Radę, na której Aemon zrzekł się korony. Może w przyszłości inny Aemon zostanie ogłoszony królem na skutek głosowania lordów?)
– Robb zrezygnuje z korony, jeśli ty i twój brat uczynicie to samo – zapewniła, mając nadzieję, że to prawda. Jeśli będzie musiała, uczyni to prawdą. Robb jej wysłucha, nawet jeśli jego lordowie nie zechcą tego uczynić. – A potem zwołacie we trzech wielką radę, jakiej królestwo nie widziało od stulecia. Poślemy do Winterfell po Brana, żeby mógł opowiedzieć, co widział i wszyscy się przekonają, że Lannisterowie naprawdę są uzurpatorami. Niech zgromadzeni lordowie Siedmiu Królestw sami wybiorą, kto ma nimi władać.
Renly ryknął śmiechem.
– Powiedz mi, pani, czy wilkory głosują nad tym, kto powinien być przewodnikiem stada? – Brienne przyniosła królowi rękawice i hełm ze złotym porożem, które dodawało mu półtorej stopy wzrostu. – Czas na rozmowy już minął. Teraz przekonamy się, kto jest silniejszy.
- Cień, który zabił króla, Catelyn początkowo wzięła za cień Renly’ego.
– Błagam cię w imię Matki… – zaczęła Catelyn, lecz nagle wejście do namiotu otworzył gwałtowny powiew. Zdawało jej się, że dostrzega jakiś ruch, ale gdy odwróciła głowę zobaczyła jedynie cień króla przemieszczający się na jedwabnych ścianach. Usłyszała, że Renly chce odpowiedzieć jej jakimś żartem, potem jego cień się poruszył, uniósł broń, czarną na zielonym tle, świece zamigotały, a później zobaczyła, że królewski oręż nadal tkwi w pochwie, ale miecz cienia…
– Zimno – odezwał się Renly cichym, zdziwionym głosem, na uderzenie serca przed tym, nim stal naszyjnika hełmu rozstąpiła się niczym gaza pod ciosem cienia miecza, którego nie było. Zdążył jeszcze westchnąć cicho, nim z gardła chlusnęła mu krew.
- Robar Royce mógł próbować pojmać Brienne, a przynajmniej zatrzymać ją do czasu, aż na miejsce przybędzie Loras. Wówczas Ślicznotka mogłaby zginąć bądź poszatkować Tyrella. Decyzja Robara Royce’a ocaliła także Catelyn.
Wysłuchaj mnie, to był Stannis. – To imię pojawiło się na jej ustach, nim zdążyła rozważyć, skąd się tam wzięło, gdy jednak je wypowiedziała, zorientowała się, że to
prawda. – Znasz mnie, przysięgam, że to Stannis go zabił.
Młody tęczowy rycerz skierował na oszalałą kobietę jasne, pełne strachu oczy.
– Stannis? Jak to możliwe?
– Nie wiem. Czary, jakaś czarna magia, to był cień, cień. – Nawet dla własnych uszu brzmiała jak obłąkana, lecz słowa wypływały z niej niepowstrzymanym strumieniem, a za jej plecami wciąż słychać było szczęk oręża. – Cień z mieczem, przysięgam, widziałam to. Czy jesteś ślepy, ta dziewczyna go kochała, pomóż jej! – Obejrzała się i zobaczyła, że drugi ze strażników padł, wypuszczając broń z bezwładnych palców. Na zewnątrz słychać było krzyki. Wiedziała, że za chwilę do namiotu wpadną kolejni gniewni mężczyźni. – Ona jest niewinna, Robarze. Przysięgam na grób mojego męża i honor rodu Starków!
- Brienne przysięgała strzec Renly’ego, zabić Stannisa, dostarczyć Królobójcę całego do stolicy, odnaleźć córki Catelyn… Wydaje się, że żadnej z przysiąg nie będzie jej dane dotrzymać.
Szyki Renly’ego rozpraszały się już, w miarę, jak wieści szerzyły się z ust do ust. Nocne ogniska dogasały, a gdy niebo na wschodzie pojaśniało, uwidocznił się potężny masyw Końca Burzy, przypominający kamienny sen. Po polu przemykały kosmyki jasnej mgły, które pierzchały przed słońcem na skrzydłach wiatru. Catelyn przypomniała sobie, że Stara Niania zwała je porannymi duchami, twierdząc, iż to dusze zmarłych wracające do grobów. Renly stał się teraz jednym z nich, tak jak jego brat Robert i jej ukochany Ned. (…)
– Widziałam cień. W pierwszej chwili myślałam, że rzuca go Renly, ale to był cień jego brata.
– Lorda Stannisa?
– Czułam go. Wiem, że to nie ma sensu…
Dla Brienne miało.
– Zabiję go – zapowiedziała wysoka, nieładna dziewczyna. – Mieczem mojego pana.
Przysięgam. Przysięgam. Przysięgam.
- Choć wcześniej w obozie Renly’ego Baratheona przeważała zieleń Tyrellów, później przed bitwą o świcie szyki wojsk stały się szare, obecnie dominuje czerwień i żółć, barwy Lannisterów i Baratheonów – dwóch sił, które zetrą się pod murami Królewskiej Przystani.
Pól dotknęły już długie palce jutrzenki i na świat wracały barwy. Tam, gdzie przed chwilą szarzy ludzie siedzieli na szarych koniach, dzierżąc w rękach szare włócznie, groty dziesięciu tysięcy kopii lśniły teraz zimnym, srebrzystym blaskiem, a na krociach powiewających na wietrze proporców Catelyn dostrzegała czerwień, róż i oranż, bogate błękity i brązy, płonące złoto i żółć. Cała moc Końca Burzy i Wysogrodu, moc, która przed godziną należała do Renly’ego.
To teraz ludzie Stannisa – pomyślała. Nawet jeśli jeszcze o tym nie wiedzą. Do kogo mieliby pójść, jeśli nie do ostatniego z Baratheonów? Zdobył ich wszystkich jednym zdradzieckim uderzeniem.
„Jestem prawowitym królem, a twój syn jest takim samym zdrajcą jak mój brat. Jego dzień również nadejdzie” – zapowiedział jej, zaciskając szczęki.
Przeszył ją dreszcz.
Szalone Teorie i inne teksty:
- Kim jest Melisandre z Asshai?
- Duch Renly’ego Baratheona
- Przyjaciel z Reach
- Tajemniczy przodek Brienne
- Minisa Whent, prawdziwa miłość Blackfisha
- Problemy Targaryenów z Wiarą Wojującą cz. 1 i cz. 2
- Randyll Tarly przechwytuje tabory Florentów
Błędy w tłumaczeniu:
- Oryginał: the Crone wizened and wise
Tłumaczenie: a Starucha mądra i zasuszona
Poprawne tłumaczenie: a Starucha mądra i pomarszczona. - Oryginał: I have come so many thousands of leagues, and for what? Who have I served? I have lost my daughters, Robb does not want me, and Bran and Rickon must surely think me a cold and unnatural mother. I was not even with Ned when he died…
Tłumaczenie: Pokonałam tyle tysięcy mil i co z tego przyszło? Komu pomogłam? Straciłam córki, Robb mnie nie potrzebuje, a Bran i Rickon z pewnością myślą, że jestem zimną, nieczułą matką. Nie byłam nawet z Nedem, kiedy zginął…
Na czym polega błąd? Catelyn pokonała tysiące lig (1 liga = 3 mile = 4,8 km). GRRM pisze, że Robb nie chce matki. - Oryginał: The shadows swayed and shifted, furtive animals racing across the cracked white walls.
Tłumaczenie: Cienie poruszały się niczym zwierzęta przemykające ukradkiem po spękanych ścianach.
Na czym polega błąd? Tłumacz zjadł epitet: ściany septu były białe. - Oryginał: She had seen enough of Robert Baratheon at Winterfell to know that the king did not regard Joffrey with any great warmth.
Tłumaczenie: Poznała Roberta Baratheona w Winterfell i wiedziała, że król nie darzył Joffreya ciepłym uczuciem.
Na czym polega błąd? Catelyn naoglądała się/napatrzyła się na Roberta Baratheona w Winterfell. - Oryginał: and like their dragons the Targaryens answered to neither gods nor men.
Tłumaczenie: a Targaryenowie, podobnie jak ich smoki, nie uznawali praw boskich ani ludzkich.
Poprawne tłumaczenie: i podobnie jak ich smoki, Targaryenowie nie odpowiadali przed bogami ani przed ludźmi. - Oryginał: Renly lifted his chin to allow Brienne to fasten his gorget in place.
Tłumaczenie: Renly uniósł brodę, by Brienne mogła umocować naszyjnik zbroi.
Poprawne tłumaczenie: Renly uniósł podbródek, by Briennie mogła dopasować obojczyk zbroi. - Oryginał: No men were hurled from the walls.
Tłumaczenie: Nikogo nie zrzucono z murów.
Poprawne tłumaczenie: Nikogo nie wystrzelono z murów. - Oryginał: Brienne brought the king’s gauntlets and greathelm,
Tłumaczenie: Brienne przyniosła królowi rękawice i hełm.
Na czym polega błąd? Hełm garnczkowy. - Oryginał: “Cold,” said Renly in a small puzzled voice, a heartbeat before the steel of his gorget parted like cheesecloth beneath the shadow of a blade that was not there.
Tłumaczenie: – Zimno – odezwał się Renly cichym, zdziwionym głosem, na uderzenie serca przed tym, nim stal naszyjnika hełmu rozstąpiła się niczym gaza pod ciosem cienia miecza, którego nie było.
Na czym polega błąd? Gorget to obojczyk, czyli część płytowej zbroi rycerskiej, ochraniająca górną części ramion, szyi oraz piersi.
„Namiot Renly’ego rozświetlony blaskiem świec wygląda niczym magicznym zamek jarzący się szmaragdową łuną.”
„Następnie Rycerz Kwiatów wrócił do Gorzkiego Mostu, gdzie pojmał Parmena Crane’a and ser Errena Florenta przysłanych przez Stannisa.”
„Tłumaczenie: Brienne przyniosła królowi rękawice i hełm”
brak kropki
poprawione, dziękuję
”W zasadzie, to co tutaj widzimy, ci rogaci Azorowie Ahai zabijający zielonego Ostatniego Bohatera, najlepiej opisuje ‘cykl dwóch rogatych bóstw, które zabijają się nawzajem’. To nie przypadek. W niektórych opowieściach rogaty bóg jest przedstawiany jako dwójka braci albo syn i ojciec. Co sześć miesięcy jeden z nich zabija drugiego – najsłynniejszą z tych opowieści jest historia o Królu Dębu (Oak King) i Królu Ostrokrzewu (Holly King). O tych dwóch możnaby napisać cały esej, ale w skrócie, chodzi o to, że są jak dwa aspekty tego samego bóstwa, a jednak, również niczym rywalizujący bracia – Król Ostrokrzewu reprezentuje zimię, a Król Dębu lato. Ich cykl braterskiego bogobójstwa to po prostu jeden ze sposbów na przedstawienie cyklu pór roku¹ przy pomocy umierających bógów.
Ten cykl dobrze widać na przykładzie Stannisa i Renly’ego. Demoniczny Stannis zabija zielonego Renly’ego, a potem ‘zmartwychwstały’ Renly powraca na czele zastępu demonów, by pokonać siły Stannisa podczas Bitwy na Czarnym Nurcie. To działa w obie strony – Robert, Rogaty Bóg zabija człowieka-smoka, Rhaegara, nad Tridentem. Jednak, Robert jest nazywany ‘demonem znad Tridentu’, więc zieloni rogaci ludzie też mogą być demonami. Nad Czarnym Nurtem, dziki ogień wyzwolony przez Tyriona (który jest po tej samej stronie co wskrzeszony Renly) jest nazwany ‘nefrytowym demonem’ (jade demon, który wydawał się mieć ‘ręce i palce z zielonych płomieni’. To ten sam motyw. A to wszystko wskazuje nam, że jest jakiś cykl, gdzie rogaci bogowie obydwu rodzajów giną i zmartwychwstają. W końcu, to Pieśń Lodu i Ognia. Ludzie, wszyscy giną. Ważne jest, że to co martwe, nie może już umrzeć, lecz powstaje mocniejsze i silniejsze”
– LML, Ostatni Bohater i Król Ziarna
”Według znawcy mitologii Roberta Gravesa, Król Ostrokrzewu to personifkacja zimy, a Król Dębu Lata. Monarchowie, często uznawani za braci, toczą pojedynki w przesilenie letnie i zimowe. Za pierwszym razem wygrywa Król Ostrokrzewu, więć dni stają się coraz krótsze, za drugim na odwrót. W innej wersji, Król Dębu jest najpotężniejszy w Dzień Śródlecia (Midsummer), jego moc stopniowo maleje, w Dzień Jesiennej Równonocy jego brat zyskuje przewagę, która trwa do Przesielenia Zimowego. Cykl trwa nieustannie, tworząc tzw. Koło Roku (o którym wspomina Andrzej Sapkowski, opisując kalendarz elfów Aen Seidhe w jednym z tomów Sagi o Wiedźminie).
Robert Graves omawia wiele par mitologicznych postaci, które jego zdaniem są oparte na tym archetypie – Lugha i Balora, Sir Balana i Sir Balina z legend arturiańskich, Sir Gawena i Zielonego Rycerza (ten poemat badał i przetłumaczył m.in. J.R.R. Tolkien), Jezusa i Jana Chrzciciela, a także rudzika i strzyżyka (w kontekście PLIO ta para jest szczególnie interesująca).
Ze strzyżykiem (ang. wren) wiąże się tradycja Dnia Strzyżyka, czyli Wren Day. Prawdopodobnie ma związek z wyobrażeniem, że ten ptak symbolizuje stary rok – zatem, w okolicach przesilenia zimowego (obecnie Wren Day obchodzi się 26 grudnia) organizowane jest ‘polowanie’. Według jednej z legend, strzyżyk to uzurpator, ponieważ gdy Bóg zastanawiał się jaki ptak powinien być Królem Ptaków, zorganizował zawody. Orzeł był bliski zwycięstwa, ale w ostatniej chwili na prowadzenie wysunął się strzyżyk. Okazało się, że przebiegły ptak schował się na grzbiecie orła i w ten sposób skradł tron. Warto zauważyć, że wren brzmi dokładnie tak jak ren – możliwie więc, że imię Renly pochodzi od Ren-ly, czyli podobny do strzyżyka.
O podobnym archetypie pisał jeden z ojców antropologii, Sir James George Frazer, w książce Złota gałąź (The Golden Bough) – w rozdziale Bitwa Zimy z Latem, jednak Frazer uznawał, że Królowie Dębu i Królowie Zimy to tak naprawdę manifestacje tej samej postaci, którą nazywał Świętym Królem albo Królem Lasu.”
– Bluetiger, Przypisy do przekładu 'Ostatni Bohater i Król Ziarna’
ODNOŚCNIE SER ROBARA ROYCE’a:
”Według Roberta Gravesa wiele mitologicznych opowieści ma swoje korzenie w prastarych archetypach, Króla Dębu i Króla Ostrokorzewu (Oak King and Holly King). Każdy z nich jest personifikacją połowy roku – ten pierwszy lata, zaś drugi zimy. W dni przesileń, letniego i zimowego bracia stają do walki. W grudniu wygrywa Król Dębu i dzień zaczyna się wydłużać, lecz w Dzień Śródlecia Król Ostrokrzewu znów wyzywa go na pojedynek i zwycięża. Jako przykłady mitologicznych bohaterów opartych na tym cyklu pór roku Graves podaje między innymi: Sir Gawaina i Zielonego Rycerza (o tej historii pisał również J.R.R. Tolkien), rudzika i strzyżyka oraz Rycerza Dębowego i Rycerza Ostrokrzewu z walijskiego mitu o bogini Creiddylad (rycerze walczą o jej rękę co roku, pierwszego maja, aż do końca świata i Dnia Sądu).
Graves zauważa, że w średniowieczu wiele elementów symboliki związanej z Królem Dębu zostało przeniesione na św. Jana Chrzciciela, którego wspomnienie przypada w tym samym czasie co letnie przesilenie. Jako, że ‘następcą’ św. Jana jest Jezus Chrystus, w tradycji ludowej skojarzono Go z Królem Ostrokrzewu (Boże Narodzenie przypada w okolicy zimowego przesilenia, angielska nazwa tej rośliny to holly, a wieniec z ostrokrzewu przywodzi na myśl koronę cierniową).
W Ostatni Bohater i Król Ziarna LML zaproponował, że wątek Renly’ego i Stannisa jest oparty na cyklu Królów Dębu i Ostrokrzewu – Renly ginie z ręki Stannisa, który ‘panuje’ aż ‘odrodzi się’ jego brat – podczas Bitwy nad Czarnym Nurtem wojska Stannisa zostają pokonane przez armię z Reach, na której czele stoi Ser Garlan Tyrell, w zbroi zmarłego króla. Crowfood’s Daughter uważa, że również mity o Garthcie Zielonorękim i Szarym Królu są oparte na tych archetypach”
”WREN-LY
W Złotej Gałęzi opisane jest wiele zwyczajów, które Frazer nazywa ‘walką zimy z latem’ (np. wynoszenie Marzanny i topienie jej w rzece). Wśród nich znajduje się ‘polowanie na strzyżyka’ (wren).
Strzyżyk był nazywany ‘małym królem’, ‘królem żywopłotów’, ‘królem ptaków’ itp. Według legendy sprytny ptak zdobył ten tytuł podstępem. Bóg ogłosił, że królem zostanie ten ptak, który zdoła unieść się najwyżej nad ziemię. Wszystkie ptaki odpadały z konkursu, aż pozostał tylko wielki orzeł. Jednak, w pewnym momencie nawet on nie był w stanie wytrzymać ogromnego wysiłku i zaczął opadać. Wówczas spod jego skrzydeł wyleciał strzyżyk, ukryty tam przez cały czas.
W wielu regionach Europy istniał zwyczaj urządzania polowań na tego ptaka – symbolicznych lub dosłownych. Choć dokładne daty się różnią (pierwsza niedziela grudnia, Wigilia, Boże Narodzenie, Św. Szczepana – Wren Day, Nowy Rok), wszystkie te ceremonie mają miejsce zimą, w okolicy przesilenia.
W Białej Bogini Robert Graves wyjaśnia, że strzyżyk to Król Zimy i Duch Starego Roku, podczas gdy rudzik (który w wielu legendach zabija krewniaka ukrywającego się w krzaku bluszczu) to Duch Nowego Roku. Zdaniem Gravesa słowo rudzik (ang. robin) jest podobne do łacińskiego robur (dąb) i pokrewnych wyrazów.
Imię Renly jest niezwykle podobne do angielskiego wren (strzyżyk)… Czy młody Baratheon ginący w swoim zielonym namiocie z ręki Stannisa to nawiązanie do właśnie tego zwyczaju?
Warto wspomnieć, że jednym z gwardzistów Renly’ego był Ser Robar Royce, zwany Robarem Czerwonym – a rudzik to przecież ‘Czerwonopierśny’ (redbreast). Czy jego śmierć z ręki Ser Lorasa, Zielonego Rycerza, który wstępuje później do Gwardii Królewskiej (symbolicznie staje się Innym, Rycerzem Zimy) to kolejny etap cyklu?”
– Bluetiger, Kalendarz Adwentowy PLIO 2017
troche sie powtarzasz w tych 4 postach lordzie tygrysku 🙂
A propos rodu Royce przypomiała mi się teoria związana z ser Waymarem https://www.reddit.com/r/asoiaf/comments/3ol77p/spoilers_all_spoilers_all_a_cold_death_in_the/
Słyszałem niedawno, że JoeMagician planuje napisać nową wersję tego eseju i wrzucić odcinek na YouTube, w podobnym stylu co tego o Nocnym Królu i whisperjewels.
Przysięgi Brienne to kolejna ironia pieśni lodu i ognia. Osoba, która całe swoje życie poświęciła (w jej mniemaniu) honorowi i dawaniu przysiąg, musi w obliczu niebezpieczeństwa i przez pragmatyzm cały czas je łamać. A niedługo zginie przez człowieka, który ma „g… zamiast honoru”, i to złamawszy daną mu przysięgę, jednocześnie go okłamując.
dlaczego brienne mialaby zginac przez krolobojce? przeciez dostarczy bractwu to czego chce, cat nie przepusci okazji zeby zabic lannistera, no chyba ze zabije ich obu
raczej będzie tak jak sugerował DaeL – Jaime zabije Brienne, która będzie miała na głowie hełm Ogara
Dlaczego zbroja renlego nie powstrzymała ataku cienia? według jednej z szalonych teorii to majstersztyk kowalstwa wsparty zaklęciami, wypadało by żeby cokolwiek to dało w tej sytuacji.
„– Zimno – odezwał się Renly cichym, zdziwionym głosem, na uderzenie serca przed tym, nim stal naszyjnika hełmu rozstąpiła się niczym gaza pod ciosem cienia miecza, którego nie było.”
to chyba naszyjnik hełmu a nie zbroja wadliwa xD
Cień przebił obojczyk zbroi – eee nie jestem specem od tych kwestii, zwykle konsultuję je z DaeLem bądź Robinem, ale wygląda na to (za wikipedią), że obojczyk to metalowa osłona m.in. szyi.
I ta osłona nic nie pomogła Renly’emu przy magicznym ataku. Magia cieni chyba rządzi się innymi prawami niż metale, fizyka naszego świata itp.
Co do tego „Zimno” – czytając ten rozdział drugi raz zdałam sobie sprawę, że to podobnie jak u Jon Snow, który w swoim ostatnim rozdziale nie poczuł nic, tylko zimno. A Renly nie poczuł zimna jak umierał tylko na chwilę przed… więc może to „poczuł tylko zimno” oznacza coś innego niż śmierć? No i ten tęczowy płaszcz Brienne co się zmienił w karmazynowy od krwi, czy to nie foreshadowing dla tego, że niedługo Brienne będzie służyła Jamiemu?
Znaczy, sugerujesz, że śmierć Jona i Renly’ego jest powiązana, bo za obiema stoi Melisandre, czy jest powiązana, bo obaj nie do końca umarli (tj. duch Renly’ego w zbroi, a Jona w Duchu)?
Co do płaszcza, to jak najbardziej – nie wiem, czy służyła to dobre słowo, ale na pewno jest uznana za pachołka Lannisterów przez Panią Kamienne Serce i Bractwo.
Faktycznie „służyła” to słabe słowo, ale on ją poprosił o znalezienie Sansy i dał jej konia i miecz, więc w tym sensie… a co mówi LSH to inna sprawa 😉 Ogólnie to ta teoria, że ją Jame zobije bo będzie miała ten hełm jest prawdopodobna, ale ponieważ Brienne jest moją ulubioną żeńską postacią to jedna z dwóch teorii Daela co mam nadzieję, że się nie sprawdzi i Martin ma inny pomysł dla niej (druga to język Tyriona).
A co do tego „zimno” to miałam na myśli, że Renly powiedział to słowo jeszcze zanim cień zadał cios i dlatego zastanawiam się, czy to obecność cienia czy znów coś innego ma oznaczać… bo co do Jona to w WoW się okaże dopiero na 100%, czy faktycznie umarł, choć jest to bardziej niż prawdopodobne. Zaczynam się zastanawiać czy było więcej momentów w książce, że bohater poczuł „zimno”, które nie było bezpośrednio związane z warunkami atmosferycznymi…
no jon umar tylko pozostaje kwestia tego jak wróci do życia
Czy to już rokosz? Kajko i kokosz
Kajko i kokosz, je je je
Czy to już rozkosz? Kajko i kokosz,
Kajko i kokosz, je je je
kojko i kakosz, je je je…
kiedyś pisałeś lepsze fraszki 🙁
Może tak byc, Brienne to taki Don Kichot. Chcę dobrze ale wychodzi jak wychodzi. Jednak uważam że nie po to Cat powstała jako Kamienne Serce żeby nie odegrać się na Jamiem lub Lanisterach, Frayach. De facto jej zabić chyba już nie można? Inna droga jest że sama doprowadziła się i swoją rodzinę do takich a nie innych rezultatów.
Wg mnie jeden z ważniejszych rozdziałów całej sagi. Oki, w GoT były smoki, ale ich pojawienie się było spodziewane. Coś się z tych jaj musiało wykluć.
Tak zaskakujący cios magii jak Cień Stannisa w pewnym sensie zmienił moje spojrzenie na PLiO. Leń i ściemniacz z tego Dżordża (WoW), ale z tym motywem przywalił konkretnie 🙂
Ad. Czego się dowiedzieliśmy?
Ad. 10
„Od śmierci Neda potrawy utraciły smak dla Cat – kamienie z rozpaczy niczym Niobe…”
Nie wiem, o co chodziło.
Albo je kamienie…
Albo kamienieje…
Ale „kamienie z rozpaczy, niczym…” – brzmi dziwnie
„16. Namiot Renly’ego rozświetlony blaskiem świec wygląda niczym magiczny zamek jarzący się szmaragdową łuną. Straż przed wejściem pełni Fioletowy Parem Crane oraz Żółty Emmon Cuy.”
W pozostałych miejscach jest Fioletowy Parmen Crane. Oczywiście uwzględniłem, że może być dwóch Crane-ów o podobnych imionach, ale przy obydwu jest, że Fioletowy Crane. Więc chyba chodziło o jednego i tego samego.
,,Wojownik był Renlym i Stannisem (bracia), Robbem i Robertem (imiennicy i jakby nie patrzeć, obydwoje zginęli przez kobietę), Jaimem Lannisterem i Jonem Snowem.” Jaime i Jon będę mieli lub już mają jakieś powiązanie ze sobą 😛
No i będzie Cersei płakać nad swymi dziećmi. Szkoda Tommena i Myrcelli, ale nie będę nawet udawała, że żałuję Joffreya. Raczej tego, że mam przed sobą jeszcze tyle rozdziałów, w których on żyje.
Ech, Cat, jak ty ludzi nie znasz… coś tam Stannisowi skapnie, ale większość przecież poleci do Lannisterów, aż się za nimi będzie kurzyło. Na szczęście jeszcze trochę, i dobra passa się odwróci, a tu w okolicy Końca Burzy wyląduje inna armia.