ManiekPRL już po raz drugi trafia na nasze łamy z gościnną Szaloną Teorią (przy której i ja maczałem trochę palce). Mam nadzieję, że – tak jak poprzednim razem – przypadnie Wam ona do gustu.
DaeL
Pieśń Lodu i Ognia pełna jest tajemnic, które rozpalają wyobraźnię czytelników od wielu lat. Pewną pomocą w ich rozwikłaniu jest stosowany przez George’a R.R. Martina swoisty kod powtarzających się symboli. GRRM używa pewnych skrótów, programuje w nas skojarzenia związane z określonymi przedmiotami, miejscami czy nawet kolorami. A potem przywołuje je kiedy jest mu to na rękę. Temat ten był już wielokrotnie zgłębiany w ramach Szalonych Teorii. Dziś chcielibyśmy dorzucić tylko mały kamyczek i podzielić się spostrzeżeniem dotyczącym jednego z Wolnych Miast – Myr. Otóż choć na łamach książki słyszymy, że Dornijczycy są zakłamani, to w rzeczywistości szczególnie perfidne kłamstwa są wypowiadane w kontekście miasta Myr (a także ludzi i przedmiotów z miasta pochodzących).
Zakłamanie
Myr to jedno z Wolnych Miast wyjątkowo często goszczących na łamach powieści, choć akcja książek nigdy bezpośrednio nas do niego nie przenosi. Tym niemniej wiemy o nim całkiem sporo. Jedna z trzech „swarliwych córek” tkwi w wielowiekowym konflikcie z Lys i Tyrosh, a w nieustanne wendety i walki dało wciągnąć się także wielu rycerzy i królów Westeros. Sporo ciekawostek na temat samego miasta odnajdziemy w „Świecie Lodu i Ognia”. Okazuje się, że już samo powstanie Myr owiane jest aurą tajemnicy.
Początki Myr są bardziej niejasne. Niektórzy masterzy przypuszczają, że Myrijczycy są spokrewnieni z Rhoynarami, ponieważ wielu z nich ma oliwkową cerę i ciemne włosy, podobnie jak rzeczny naród, jednak nie jest to prawdą. Pewne znaki świadczą o tym, że w miejscu, gdzie obecnie znajduje się Myr, już w Erze Świtu i podczas Długiej Nocy istniało miasto zbudowane przez jakiś starożytny, zaginiony lud, ale Myr, jakie znamy, założyła grupa valyriańskich kupców na miejscu otoczonego murami andalskiego miasteczka, którego mieszkańców wyrżnęli bądź zmienili w swych niewolników. Życie miasta od samego początku opierało się na handlu, a myrijskie statki pływają po wąskim morzu od stuleci. Myrijscy rzemieślnicy, często niewolni, również cieszą się wielką sławą: koronki i arrasy z tego miasta są ponoć warte swej wagi w złocie i przyprawach, natomiast produkowane tam soczewki nie mają sobie równych na całym świecie.
—Świat Lodu i Ognia—
Myr to przede wszystkim miasto słynące z handlu i rzemiosła. Nic więc dziwnego, że niejeden raz pojawiają się w książkach elementy ubioru bądź wystroju wnętrz, które pochodzą wprost od myrijskich mistrzów. Co ciekawe, często wyroby te obserwujemy przy postaciach, których prawdziwa motywacja jest co najmniej wątpliwa.
– Matka Smoków musi przywdziać tokar, bo inaczej zawsze będzie ją otaczała nienawiść – ostrzegła Zielona Gracja, Galazza Galare. – W westeroskiej wełnie albo sukni z myrijskich koronek Wasza Promienność zawsze pozostanie obcą wśród nas, groteskowym intruzem, barbarzyńskim najeźdźcą. Królowa Meereen musi być damą ze Starego Ghis.”
—Taniec ze smokami cz. 1—
Jak zauważył w teorii „Kim jest Harpia?” DaeL, Galazza Galare jest o wiele mniej sympatyczną osobą, niż by się można było spodziewać. A kłamstwo jest jej główną bronią.
Myrijskie wina ogniste towarzyszą też rozmowie podczas której Illyrio Mopatis karmił Tyriona starannie przygotowanymi kłamstwami.
Za nimi wlokła się karawana mułów niosących skrzynie, baryłki i beczki oraz kosze z przekąskami, na wypadek gdyby serowy lord zgłodniał. Obaj mężczyźni zjedli dziś na śniadanie korzenną kiełbasę, popijając ją ciemnym nektarem smolistym. Popołudnie uprzyjemniały im węgorze w galarecie i czerwone dornijskie. Z nadejściem wieczoru przyszła kolej na plasterki szynki, jaja na twardo oraz pieczone skowronki nadziewane czosnkiem i cebulą, a do tego jasne ale i myrijskie wina ogniste, by ułatwić trawienie. Lektyka była wygodna, ale poruszała się straszliwie powoli i karła dręczyła niecierpliwość.
—Taniec ze smokami cz. 1—
Karzeł zdaje sobie sprawę z faktu, iż magister z Pentos nie mówi mu prawdy, ale nie jest jeszcze w stanie dociec jego prawdziwych intencji.
Inne kłamstwo Mopatisa – sugestia, iż rodzeństwo Targaryenów jest ścigane przez skrytobójców Roberta Baratheona – sprawia, iż muszą oni opuścić Braavos i udać się… do Myr (a później innych miast Essos). Nie zapominajmy też o tym, że to właśnie z tego Wolnego Miasta pochodzi towarzysz Mopatis, prawdziwy arcymistrz kłamstwa.
– To smutna prawda – zgodził się grubas, głuchy na ironię.
– Jak to się stało, że Pająk jest ci tak bliski?
– Spędziliśmy razem dzieciństwo. Dwóch zielonych chłopaków w Pentos.
– Varys pochodzi z Myr.
– To prawda. Poznałem go niedługo po tym, jak przybył do Pentos, o krok przed łowcami niewolników. Za dnia spał w rynsztokach, a nocą łaził po dachach jak kot. Ja byłem prawie tak samo biedny, zbir w brudnych jedwabiach żyjący z miecza. (…)
– W Myr był księciem złodziei.
—Taniec ze smokami cz. 1—
A tego, że Varys chyba nigdy nie jest szczery i ma swoje ukryte motywy, chyba nie trzeba tłumaczyć. Po raz kolejny – możemy odesłać do poświęconej temu tematowi Szalonej Teorii.
Na kartach Pieśni Lodu i Ognia poznajemy dość dobrze jeszcze dwie inne postaci pochodzące z Myr. Pierwszą jest oszukańczy kapłan – Thoros. Człowiek, który (przynajmniej w chwili gdy słyszymy o nim po raz pierwszy) próbuje nawrócić Roberta Baratheona na wiarę, której sam nie wyznaje. Co więcej używa cyrkowej sztuczki z dzikim ogniem, by przekonać naiwnych o swych magicznych umiejętnościach.
Pamiętał czerwonego kapłana Thorosa z Myr i ognisty miecz, którym władał podczas walki wręcz.
—Starcie królów—
Druga ze wspomnianych postaci, to małżonka lorda Merryweathera – Taena.
Wielka szkoda, że Taena nie mogła zostać namiestnikiem. Była trzy razy więcej warta od swego męża, a do tego znacznie zabawniejsza, ale urodziła się jako kobieta i na domiar złego pochodziła z Myr.
—Uczta dla Wron—
O roli, jaką odgrywa Myrijka bardzo obszernie napisał DaeL w teorii „Komu służy Taena Merryweather?” i nie będziemy tu tego powtarzać. Odnotujmy zatem, że na trójkę przybyszów z Myr, dwie postaci to mistrzowie manipulacji, a jedna to człowiek przez wiele lat żyjący w kłamstwie.
Z kolei sytuacji w których wyroby myrijskiego rzemiosła towarzyszyły spiskom i kłamstwom po prostu nie można zliczyć. Pozwólcie więc, że wskażemy tylko kilka przykładów. Weźmy chociażby rozmowę Davosa z Godrickiem Borrelem, lordem Słodkiej Siostry, który przemilczał pobyt cebulowego rycerza w jego skromnych progach.
Gdy znaleźli się w środku, kapitan zdjął płaszcz i zawiesił go na kołku, żeby nie zalać wodą wytartego myrijskiego dywanu. Davos postąpił tak samo, szarpiąc zapinkę związanymi dłońmi. Zapomniał o uprzejmościach, których się nauczył w ciągu lat służby na Smoczej Skale.
—Taniec ze smokami cz. 1—
Także Chataya nie powstydziła się wyrobów myrijskiego rzemiosła w swoim domu rozpusty i kłamstw. W przybytku kryjącym tajemnice tak Tyriona, jak i Varysa.
Ukryci za zdobnym myrijskim parawanem, rzeźbionym w kwiaty, egzotyczne zwierzęta i śpiące dziewczyny, zajrzeli do głównej sali, gdzie jakiś staruszek grał na kobzie wesołą melodyjkę.
—Starcie królów—
Ale najbardziej znamienne jest pierwsze wielkie kłamstwo, jakie odnajdujemy jeszcze w „Grze o tron”. Kłamstwo, które sprawia, iż przyjmujemy błędną perspektywę, i dajemy się wodzić za nos, tak samo jak Starkowie. Mowa o kłamstwie skrytym za myrijskimi soczewkami. To list Lysy Arryn.
– Nie było żadnego posłańca, mój panie. Jedynie rzeźbiona, drewniana szkatułka, pozostawiona na stole w moim obserwatorium w czasie, kiedy się zdrzemnąłem. Moi służący nie widzieli nikogo, lecz musiał to być ktoś z królewskiej świty. Nie mieliśmy innych gości z południa.
– Szkatułka, powiadasz? – powiedziała Catelyn.
– W jej wnętrzu znalazłem wspaniałą lupę do mojego obserwatorium. Można sądzić, że pochodzi z Myr. Nie ma lepszych nad mistrzów z Myr.
—Gra o tron—
Temat symboliki stosowanej przez George’a R.R. Martina jest niezwykle obszerny. Mamy jednak nadzieję, że ta krótka teoria pozwoliła odsłonić chociaż skrawek tajemnic Pieśni Lodu i Ognia.
„Myrijczycy są spokrewnieni z Rhoynarami, ponieważ wielu z nich ma oliwkową cerę i ciemne włosy, podobnie jak rzeczny narów”
Poprawione.
„Inne kłamstwo Mopatisa – sugestia, iż rodzeństwo Targaryenów jest ścigane przez skrytobójców Roberta”
ale gdzie te pierwsze klamstwo??
To akurat moja wstawka, więc się odniosę. Poprzednim kłamstwo padło we wspomnianej w poprzednim akapicie rozmowie Tyriona z Ilyrio, w której magister naściemniał na temat swoich rzeczywistych planów, Daenerys, itd…
bardzo fajne 😀 od siebie dodałabym wskazanie na więcej cepelii – dywany 🙂
W zamku Darry król Robert Baratheon upija się i zasypia na myrijskich dywanach (Sansa wkrótce skłamie). W sali obrad Małej Rady znajdują się myrijskie dywany. W samotni Lorda Protektora Doliny Arrynów Petyra Baelisha leżą myrijskie dywany. W celi Arianne w Słonecznej Włóczni leżą myrijskie dywany (księżniczka próbuje zmanipulować służące, by pomogły jej w ucieczce). W burdelu w Selhorys Tyrion widział”Piękny gruby myrijski dywan, miły w dotyku jak kłamstwa.” 😉
„Weźmy chociażby rozmowę Davosa z Godrickiem Borrelem, lordem Słodkiej Siostry, który przemilczał pobyt cebulowego rycerza w jego skromnych progach.”
no i gdzie te spiski i kłamstwa bo podany nizej cytat nic o tym nie mowi
Może nie jest to kłamstwo bezpośrednio, o ile nikt lorda Słodkiej Siostry o to nie pytał (a w książce nie ma o tym mowy), ale jego milczenie i sugestia, że w razie pytań skłamie jest. To jednak tylko jedna strona medalu- dalej w tekście Davos po informacji o pobycie Eddara Starka na Słodkiej Siostrze wyraźnie podkreśla, że także on skłamie na wypadek ujęcia, że był gościem lorda Godricka Borrela.
No i? Coś z tego wynika czy tylko jakiś geniusz chciał nas poinformować, że na kartach powieści mamy informacje o mieście zwanym Myr?
ManiekPRL wskazuje nam, jak bardzo ważna jest symbolika stosowana przez GRRM-a. Gdy jakaś postać znajduje się w pobliżu myrijskich wyrobów, słucha myrijskiej piosenki – czytelnik może być przekonany, że ktoś kłamie. Ważne jest, jak interpretujemy daną wzmiankę w kontekście złożoności świata PLiO.
Nie ma sensu być napastliwym, wystarczy wyciągać wnioski i czytać ze zrozumieniem.
ManiekPRL to niech przestanie się tu udzielać, bo ta teoria to ewidentna zapchajdziura. Nic z niej nie wynika, nic nowego nie wnosi. Kłamstwa w PLiO są równie niespodziewane jak to, że antyszczepionkowcy to idioci bez argumentów. Każdy o tym wie, ale znajdzie się inny debil z odmiennym zdaniem. Jak nie macie pomysłu na nowe artykuły albo nie chce wam się ich robić to powiedzcie, a nie wrzucacie takie wypociny.
zawsze mnie wzruszają trolle <3 szczególnie w poniedziałki
Lai, jak się używa jakichś słów to polecam znać ich znaczenie, bo w tym momencie robisz z siebie błazna. Pokaż mi w mojej wypowiedzi jakieś nieścisłości lub nielogiczności albo chociaż nieprawdę. Zamiast nazywać trollem każdego kto ma odmienne zdanie i się z czymś nie zgadza, proponuję doedukować się.
Chwilunia, chwilunia.
Podsumowałeś tekst o symbolice kłamstwa związanej z Myr w ten sposób:
„No i? Coś z tego wynika czy tylko jakiś geniusz chciał nas poinformować, że na kartach powieści mamy informacje o mieście zwanym Myr?”
I teraz twierdzisz, że w Twojej wypowiedzi nie było nieścisłości? No błagam… Wypaczyłeś (celowo, bo nie wierzę, żeby tego można było nie dostrzec) istotę tekstu i odniosłeś się do autora w sposób wyjątkowo protekcjonalny. Możemy pogadać o Twoich zastrzeżeniach, ale nie udawaj, że pierwszy post nie był trollingiem.
To już nawet nie jest kwestia trollingu, tylko elementarnej kultury.
Ta teoria po prostu jest słaba i w zasadzie nie powinna nawet nosić miana Szalonej Teorii. Powiązania, które dostrzega ManiekPRL można uznać nawet za nadinterpretacje, bo w PLiO ludzie ciągle kłamią, spiskują etc. Na tym polega w znacznej mierze ta saga. Równie dobrze można zaproponować inną szaloną teorię np. Starkowie najbardziej zdradzieckim rodem. Poświęcając odrobinę czasu moglibyśmy znaleźć cytaty, w których w obecności jakiegoś Starka knuta jest intryga lub coś jest niejasne.
Oto kilka przykładów z rękawa:
– Krwawe Gody na których obecny był Robb i Catelyn Stark
– Ścięcie głowy Neda mimo obietnicy ułaskawienia
– Arya podszywająca się pod Cat znad kanałów
– Sansa kłamiąca, że nie pamięta jak to było z Nymerią i Joffem
– Jon i jego ukryta tożsamość
– Theon zdradzający Starków i atakujący Winterfell, w którym byli Bran i Rickon Stark
Na tej podstawie można zbudować praktycznie każdą teorie i nazwać ją szaloną. Żeby jednak nie było, taka teoria również byłaby bezwartościowa, bo celowo nie wspominamy o spiskach i kłamstwach dziejących się w obecności innych rodów i bez żadnego udziału Starków. Nie wierzę, że przy każdym spisku i kłamstwie i PLiO jest jakiś przedmiot z myr, tak samo nie wierzę, że nie są przy spiskach i intrygach wspomniane inne miasta. Jeśli jednak uznajemy, że argumentem jest to, że zawsze gdy pojawia się coś związanego z Myr to mamy w tym momencie jakieś kłamstwo lub spisek jest dobry, ale zupełnie traci na znaczeniu, gdy zdajemy sobie sprawę, że PLiO to praktycznie seria spisków, kłamstw, manipulacji i intryg.
Co nie zmienia faktu, że nie powinno się osobiście obrażać autora autora teorii. Ten de**** był zupełnie niepotrzebny. Można było od razu przejść do jakiejś dyskusji na argumenty, tak jak zrobiłeś teraz. Argumenty inne od ad hominem.
Tylko u GRRM niektóre motywy, czy też nawiązania są stałe. I mamy z pewnością nieprzypadkową zbieżność, przedmiotów i nazw z wydarzeniami. Dael poruszał to już w teoriach o białym jeleniu i symbolice jedzenia.
Tak jak napisał @Karol Młot- w książce autor posługuje się pewnymi kliszami i symboliką, które pojawiają się na tyle często i dotyczą na tyle różnych postaci czy wypadków, że można mówić o celowej sugestii określonych symboli. Nie twierdzę, że musisz się z tym zgadzać, w końcu to teoria, a nie naukowe opracowanie, ale po zaznajomieniu się parokrotnym z lekturą można wyłapać pewien styl pisania. Choć czasami może zwodzić na manowce, to jednak mnogość przypadków skłania raczej do mojej wersji.
Poświęć swój czas, za darmo, a potem jeszcze słuchaj malkontentów. Autorom należy się szacunek, nawet jeśli nie lubi się ich stylu albo pomysłów. A za to słowo – na d**** – którym określiłeś Mańka u mnie miałbyś bana. Powinieneś się cieszyć, że redakcja FSGK jest bardziej wyrozumiała.
Zamiast pisać głupoty i spamować w komentarzach proponuję powolutku kilka razy przeczytać wypowiedź do której się odnosisz, a potem spróbować ją zrozumieć lub poprosić kogoś starszego, aby ci wytłumaczył co w niej jest zawarte. Być może gdybyś tak zrobił to wiedziałbyś, że słowo na „d***”, o którym mówisz nie było wymierzone w Mańka.
Dobrze, może nie zamierzałeś osobiście obrazić Mańka, nie doczytałem do końca Twojej wypowiedzi. To co przeczytałem wystarczyło, żebym doszedł do wniosku, że źle robisz obrażając redakcję i autora tego gościnnego artykułu.
'ManiekPRL to niech przestanie się tu udzielać, bo ta teoria to ewidentna zapchajdziura. Nic z niej nie wynika, nic nowego nie wnosi. Kłamstwa w PLiO są równie niespodziewane jak to, że antyszczepionkowcy to idioci bez argumentów. Każdy o tym wie, ale znajdzie się inny debil z odmiennym zdaniem. Jak nie macie pomysłu na nowe artykuły albo nie chce wam się ich robić to powiedzcie, a nie wrzucacie takie wypociny.”
Chyba mi nie powiesz, że to nie jest obraźliwe dla zainteresowanych osób?
A co do samej teorii, to moje zdanie jest podobne do Twojego. Ale nie odczuwam potrzeby obrażania autora. Każdy może pisać co chce, a Ty nie musisz się z tym zgadzać.
Myślę, lordzie, że nie ma co karmić trolla i tak nie zrozumie, a będzie bardziej się nakręcał. Te bestyje tak mają. Każde insynuacje ad personam są bolesne i celowe.
Karmił nie będę, odpiszę tobie, bo częściowo się z tym gościem zgadzam. To nie jest Szalona Teoria, nie ma w niej ani nic szalonego ani nic z teorii. To opis pewnego schematu.
Brakuje pointy, brakuje jakiegoś wniosku, który z tego opisu by wynikał. U DaeLa ze spekulacji coś wynika, coś zaskakującego i sensownego. A tu jest tylko wyliczanka.
Tak samo jak Atos. Żeby chociaż tu były solidnie rozpisane te kłamstwa, jakieś porządne opracowanie, naprawdę dużo cytatów… A tak to cóż, ten niezbyt kulturalny kolega wyżej dał teorię na tej samej zasadzie. Pięć przykładów na krzyż i puenta „takoj jest”.
Lai przestań pisać o trollu, bo to NIE JEST TROLLING w żaden sposób. Nie cierpię tego tego babskiego gadania gdy brak argumentów. Zawsze wtedy cisniecie z czym w stylu „e to troll” „na pewno ma problemy/zazdrosci itd”. Owszem nie popieram stylu w jakim to pisal, ale koles ma racje.
Sam tekst jest dobry, zgadzam sie, ze jest tu ewidentna zagrywka Martina a nie przypadek, ale to nie jest Szalona Teoria, to jest uzupelnienie do tekstu Daela, gdzie pisal o symbolice pokarmu
A kiedy i czy w ogóle można spodziewać się jakiegoś tekstu lordabluetigera ? Pod jednym z tekstów była chyba o tym mowa. Chętnie bym przeczytał ,a fsgk to idealne miejsce dla takiej twórczości. Zachęcam i czekam z niecierpliwością.
blagam bez takich propozycji xD
antyszczepionkowcy to idioci bez argumentów”
Za to idiotami można nazywać , tez proponuję doczytać to i owo zanim się otworzy paszczę
„Gdy jakaś postać znajduje się w pobliżu myrijskich wyrobów, słucha myrijskiej piosenki – czytelnik może być przekonany, że ktoś kłamie”
Początkowo byłem skłonny przychylić się do tego wniosku, ale po zastanowieniu myślę, że obecność czegoś myrijskiego nie musi od razu oznaczać kłamstwa. Otóż czytelnik powinien spodziewać się oprócz tego również podstępu. Może nawet być zaznaczeniem tego aktu, który miał niedługo wcześniej miejsce. Przykłady:
– Tyrion dał bajerancką myrijską kuszę Joffreyowi aby odsunąć go na jakiś czas od rządzenia(rozmowa Thorna z Tyrionem w KP).
– Theon przeglądający przez myrijską lunetę oblegające go wojska Rodricka Cassela – niedługo później przybywa „odsiecz” „Fetora”.
racja, wiesz, to tylko teoria, Stannis najmował myrijskich kuszników i (o ile GRRM nie zapomniał) raczej nic się mu nie stało z ich powodu. Margaery nosi myrisjkie koronki chyba, ale nie widzimy jej knowań (chyba, że zakulisowe). Renly Baratheon nosił złoty medalion w kształcie róży, w środku którego znajduje się portret w stylu myrijskim przedstawiający Margaery Tyrell.
A taki statek jak „Wichrowa Wiedźma” z Myr miał zabrać Sansę i Aryę do domu. Arya później zauważyła, że to podstęp. Są też lekarstwa z Myr i sztylet Dankowego Darka. Doran Martell przykrył nogi wspaniałym, myrijskim kocem, by oszczędzić dzieciom widoku obrzękniętych, zabandażowanych stawów. Arya z polecenia miłego staruszka używała myrijskiego zwierciadła, by ćwiczyć mimikę podczas kłamstw. Euron Wronie Oko opowiada Victarionowi o smoczym jaju, które próbował wykluć dla niego myrijski czarodziej.
Co do Margaery, Wielki Wróbel powiedział Cersei, że ją zbadano i udowodniono, że nie jest dziewicą, nie sądzę by kłamał. Może te myryjskie koronki to dlatego, ze ukrywa ten fakt?
Bardzo dobrze, że o tym wspomniałeś, bo początkowo planowałem również omówienie myr pod kątem podstępu, bo tak jak napisał @Ben z Karholdu, mamy przykład chociażby lady Seraly i porwania Szalonego Króla. Ba, samo pojęcie myr jest nawet jeszcze szersze, bo czasami oznacza nieznajomość bądź błędne wyobrażenie danej postaci o prawdziwej natury rzeczy. Aby teoria o symbolice była jednak bardziej przejrzysta, lepiej było zdecydować o jednym określeniu, słowie-kluczu, które ujawni zamierzenia autora. Bo czy w takim podstępie nie zawiera się też kłamstwo i odwrotnie?
W skrócie można to podsumować w ten sposób: Jeśli GRRM wspomina o Myr to wiedz, że coś się dzieje
Porządna analiza, świetna robota. A przy okazji czy autor teorii mógłby przedstawić jaką spekulację dużej wagi związaną z Myr?
manderly zdradzi boltonow!! szok i niedowierzanie co? a zdradzi bo cos tam z myr jedzonko wpadlo pewno
„Myr, jakie znamy, założyła grupa valyriańskich kupców na miejscu otoczonego murami wandalskiego miasteczka, którego mieszkańców wyrżnęli bądź zmienili w swych niewolników.”
Nie wiedziałem, że do PLiO zmigrował lud Genzeryka, tylko że zamiast Belizariusza pobili ich kupcy.
Co do znaczących postaci z Myr, które miały istotny wpływ na przebieg całej powieści bez wątpienia należy do nich żona Denysa Darklyna, Lady Serala zwana Żmiją w Koronkach. Odpowiedzialna za upadek Darklynów i Hollardów, mocno przyczyniła się do wzmocnienia bądź nawet wywołania choroby psychicznej u Aerysa. Dziwie się, że nie została wspomniana w tym tekście.
Wydaje mi się, że oprócz zakłamania i podstępu Myr znane jest także z uporu i chciwości, czego wyraz widać w negocjacjach Staśka z Jonem.
„Wydaje mi się, że oprócz zakłamania i podstępu Myr znane jest także z uporu i chciwości, czego wyraz widać w negocjacjach Staśka z Jonem.” – dobra, zapomnijcie o tym akapicie, sprawdziłem i nic z Myr związanego w nim nie było.
„Pory mojej miłości” to myryjska piosenka. Wklejam z awoiaf kiedy jest śpiewana.
A Game of Thrones
Tyrion Lannister recalls to Bronn that Tysha, the first girl he ever bedded, used to sing the song.
A Clash of Kings
Ser Lancel Lannister sings the song to Queen Cersei Lannister within the Red Keep, while Rymund the Rhymer sings it at Riverrun.
A Storm of Swords
Marillion sings „Seasons of My Love” when Lysa Arryn weds Petyr Baelish at the Fingers.
Dobra teoria, ciekawi mnie, czy można znaleźć podobne motywy związane z innymi wolnymi miastami.
Wydaje mi się, że z Tyrosh wiąże się „nieudane oszustwo/nieudany plan” (Jorah i niewolnicy, ten gościu, co wciskał Cersei głowę karła, farbowani Żelaźni Ludzie koło Starego Miasta, przefarbowane włosy Alayne a wiedza lady Waynwood, młody Gryf). Natomiast z Lys kojarzy mi się zdrada (lyseńskie łzy podane przez Lysę Jonowi, Salla i jego knowania z ludźmi Stannisa, np. Alesterem Florentem, lyseński sztylet, którym Davos planuje zabić Melisandre, Lyseńczycy, którzy ratowali ludzi z Hardhome, a w rzeczywistości planowali ich sprzedać, kobieta bez języka z Lys). Itd 😉
MI również wydaje mi się, że Lys symbolizuje zdradę. Jak dla mnie najbardziej widocznym tego przejawem był Oberyn Martell który pod pretekstem przejęcia miejsca w radzie przybył do KL w celu zacementowania sojuszu między Dorne a koroną. Jak napisał Deal w teorii o prawdziwym mordercy Tywina to Oberyn zabił ( jednocześnie zdradzając) Tywina w ich sojuszu. Jak wiadomo Czerwona żmija w swojej młodości przebywał w Lys i innych wolnych miastach
Dużo bardziej ciekawi mnie czy Wolne Miasta mają jakieś zakulisowe interesy w Westeros i czy ktoś jest agentem tych miast.
Taena najprawdopodobniej jest agentką pracującą dla Mopatisa, o czym pisał Dael w jednej z teorii. Sam Ilyrio chce posadzić swojego człowieka na Żelaznym Tronie. Interesy kwitną.
Zgadzam się z AldE i Atosem , lecz nie nazwał bym tego zapchajdziurą ponieważ autor przynajmniej zauważył pewne dość oczywiste schematy w PLiO. Prawdziwymi zapychaczami są Czytamy grę o tron czyli plan wydarzeń w poszczególnych rozdziałach pióra Lai, artykuły totalnie nic nie wnoszące. Z drugiej strony był czas przywyknąć przecie. Teorie Daela pierwsza klasa artykuły Mańka takie sobie ,oraz Lai których nie ocenię gdyż kłamstwo nie leży w mojej naturze, a za prawdę został bym zbanowany.
wolność słowa panuje, nie masz się czym krępować
Od razu staje w obronie pod twoją chorągwią. Czytamy… to świetna seria! Pełna niuansów, nieznanych i/lub mało znanych szczegółów. No i… pięknych grafik 🙂 Jakbym poznawał Sagę na nowo.
Może jeszcze zapchajdziurami nazwiesz artykuły o dzikich i jeszcze wcześniejszy: Historia Castamere, co zawierały informacje których w książkach nie bylo? Dla mnie najlepsze artykuły o historii lodu i ognia. Gdyby wszyscy uważali, ze seria czytamy PLiO nic nie wnosi, to by nie narzekali, ze tak mało rozdziałów. Wystarczy nie czytać tego co kogoś nie interesuje.
miłe i ciepłe słowa zawsze podnoszą na duchu, chce się poświęcać nocki na zapchajdziury 😉
poza tym, no wiadomo, że wszystkim się nie dogodzi.
Czytamy grę o tron to świetna seria. Szacunek dla Lai, że jej się chce :*
uzaleznila sie od tego, wiec nie tyle ze jej sie chce tylko MUSI to robic 😀
Ciężko nie zgodzić się z AldE, Atosem i Prorokiem. Niestety, ale ten tekst w żadnym wypadku nie przypomina Szalonych Teorii, a zwykłą wyliczankę i to właściwie mało ciekawą (przynajmniej w moim odczuciu). Dael formułuje swoje Szalone Teorie tak, że na końcu faktycznie zastanawiasz się „Kurczę bez kitu, to bardzo prawdopodobne, jak mogłam tego nie zauważyć/przewidzieć?”. Dodatkowo zawsze na końcu jest jakieś pytanie/ pointa. A tu? Cóż nudy.
A co do artykułów Lai uważam, że jeżeli chodzi o serię artykułów „Historia Lodu i Ognia” to są one w moim odczuciu 10/10!
Jednak nie mogę się nie zgodzić z Prorokiem, że „Czytamy Grę o Tron” to w najczystszej postaci zapychacze. Dobrze skrojone, ale jednak zapychacze.
Niemniej jednak chylę czoła za wykonana robotę i cierpliwie czekam na „Szalone Teorie” pióra Daela i „Historię Lodu i Ognia” pióra Lai, bo to moje zdecydowanie ulubione cykle.
Co do czytamy PLiO to ja czekam na każdą sobotę i owszem, dużo mi wniosły. Niestety z moim angielskim nie mogę czytać w oryginale i przy pierwszym czytaniu wiele rzeczy mi umknęło. Cytaty z przepowiedniami… Czasem są tak subtelne, że nie wszystkie wyłapuję. Na kolejne czytanie seria super, bo znajomym co czytają poraź pierwszy bym nie poleciła ze względu na spoilery… Ale dla mnie tacy powinni ogólnie unikać blogow fanowskich aż skończą. Co do teorii… Na Boga dla jednych oczywista dla drugich nie… Nie wiem, czemu wg niektórych jest mniej szalona niż o złotym arborskim…
Swoją drogą, w chwili rozmowy Davosa z lordem Manderlym w tajnym pokoju pod Dworem Trytona jest wspomniane, iż w owym pokoju znajduje się myryjski dywan. Biorąc pod uwagę tezę autora, można chyba pójść ze spekulacjami dalej i zastanowić się, czy gruby lord nie okłamuje namiestnika Stannisa, obiecując mu, że uzna JPK za swojego władcę, pod warunkiem, że były przemytnik dostarczy mu Rickona Starka. Jeżeli Dael ma rację to tak się nie stanie, bo to właśnie Manderly jest powiernikiem aktu legitymizującego Jona Snow’a i czyniącego go następcą Robba. Chyba, że sprawa jest bardziej skomplikowana i, jak można wywnioskować z owej rozmowy, nie przepadający za bękartami lord Wyman będzie chciał przemilczeć ostatnią wolę Młodego Wilka i to na tym miałoby polegać jego kłamstwo.
powiernikiem aktu legitymizujacego snowa jest mormontówna
Dziękuje wszystkim zarówno za słowa krytyki, jak i poparcia. Dodam jedynie, że ta teoria nie była inspirowana „Internetami” czy komentarzami innych osób, więc też mogło być o tyle trudniej, choć oczywiście się nie usprawiedliwiam. Celem tego tekstu także było wywołanie dyskusji, bowiem mógł być on znacznie obszerniejszy, w końcu przypadków z Myr związanych w książce jest całkiem sporo. Wyliczanie wszystkich nie miałoby jednak sensu, bo większość usnęłaby przy kolejnym akapicie, dlatego celowo ograniczyłem liczbę nawiązań. Z takich, które się nie ukazały, a które nie zostały przez komentujących jeszcze wychwycone, warto wspomnieć o myrijskiej lunecie Luwina pod koniec Gry o Tron. Z tego rozdziału (Brana) można wysnuć dwie teorie. Jest to jeden z pierwszych, o ile nie pierwszy przypadek obserwacji komety. Wkrótce (a biorąc pod uwagę niepewność chronologii książek, być może w jednym czasie) obserwujemy w Starciu Królów kolejne rozdziały POV-ów, w których powraca temat komety. W każdym rozdziale jej pojawienie się interpretowane jest w inny sposób. To dość oczywiste, że nie mogą spełnić się wszystkie założenia, więc spokojnie można stwierdzić, że mamy do czynienia z mylnym wyobrażeniem o prawdziwej natury rzeczy. Po drugie ma wówczas miejsce rozmowa Luwina z Rickonem i Branem odnośnie wspólnych snów, dzieci lasu, magii etc. Luwin jako człowiek nauki stanowczo odpiera spekulacje dzieci i Oshy na temat faktycznego istnienia takich nadnaturalnych zjawisk. Choć ciężko stwierdzić, aby było w tym celowe kłamstwo, to jednak pod wpływem rozmowy Luwin zaczyna się wahać, jakby rozumiał, że jego wiedza jest ograniczona, a argumenty, którymi się kierował, nie dają wystarczających podstaw do głoszenia z całą pewnością swoich stwierdzeń. Jak wiemy z dalszej lektury, Luwin nie miał racji chociażby o olbrzymach czy dzieciach lasu, nie mówiąc o innych. Akurat pojęcia „trzech swarliwych córek” są dość pojemne i oznaczają zwykle pewną „grupę cech”, której w przeciwieństwie np do śliwek czy koloru fioletowego nie zastąpi wyłącznie jedno słowo, choć użycie w tej teorii pojęcia „kłamstwa” najlepiej oddaje znaczenie tego symbolu.
Trochę nie rozumiem czym się kierowałes 😛 masz teorię, którą jesteś w stanie poprzeć wieloma argumentami z tekstu, dając fajne pole do spekulacji, ale żeby tekst nie był za długi ograniczasz go do kilku przykładów? Gdzie tu sens, gdzie logika? Jak kilka przykładów przy tam obszernym tekście źródłowym ma być jakkolwiek przekonujące? Szkoda, że tak sztucznie skrócony tekst, bo temat fajny do spekulacji, ale jednak przy tak krótkim opracowaniu brzmi wyłącznie jak „najpierw zrobię teorię, a potem znajdę na nią trzy cytaty” 🙁
Ta teoria ma sens jedynie wtedy, gdy zawsze w obliczu czegoś myrijskiego mamy kłamstwo lub podstęp- wtedy możemy nazwać to schematem i subtelną podpowiedzią, że ktoś tu nas oszukuje.
Jeśli jednak tak nie jest, to niestety, ale takie budowanie symboli wydaje mi się mocno naciągane. W PLiO wszystko raczej traktujemy z przymrużeniem oka i dosłownie wszystko można w ten czy inny sposób nazwać podstępem lub kłamstwem, a jeśli już w przypadku Myr mówimy, że parę zdań później ktoś skłamał, to wszystko można uznać za symbol kłamstwa ? wydaje mi się, że taki symbol miałby sens jedynie przy kłamstwach, co do których nie wiemy, że są kłamstwem, ale dowiadujemy się o tym w późniejszym czasie. Tylko, że wtedy całe Westeros musiałoby pochodzić z Myr?
Co do tekstów z cyklu Czytamy… Wiesz, na czym to polega, więc skoro Cię to nie interesuje, to nie wchodź. Cykl ten jest świetną okazją do dyskusji na tematy, które nie są poruszane w Teoriach, a po większym zastanowieniu nie są takie oczywiste, jakby się wydawało ?
Wpis naprawdę ciekawy i wskazujący coś na co wcześniej nie zwróciłam uwagi. Chciałoby się jednak jeszcze jednego akapitu, który pozwala sobie na trochę więcej spekulacji. Taki który zostawiałby znak zapytania w głowach czytelników, na temat przyszłych wydarzeń. Albo stawiałby w innym świetle wydarzenia, o których myśleliśmy, że wiemy wszystko. Trochę szaleństwa nawet by nie zaszkodziło 😀 Nie zmienia to jednak tego, że wpis dobrze się czytało i zacznę od tej pory większą uwagę zwracać na te myryjskie smaczki.
A co do „zapchajdziurowych” wpisów. Myślę, że jest tyle treści na tym blogu, że każdy znajdzie coś dla siebie bez potrzeby obrażania autorów potów i innych czytelników.
A ja mam pytanie do Deala związane z tekstem o kruku Mormonta.
W części drugiej jest ewidentny błąd, o którym już pisałam w komentarzach, ale tekst nie został poprawiony. Właściwie miałam to zignorować, ale skoro głosisz tę teorię w większych kręgach, to dobrze, aby się jednak wszystko zgadzało z książkami.
W scenie, kiedy to kruk przebija dziobem rękawicę Sama, Sam gwałtownie szarpie ręką i kruk ucieka. Ale nie jest prawdą, że do ziaren już nie powrócił:
“Podał mu dokument.
-Co to jest?- zapytał Sam. Kruk zaczął wyławiać ziarna z zaściełającego podłogę sitowia.”
Czy mógłbyś to poprawić? Wiem, że się czepiam, ale wydaje mi się to dość istotne.
Szalone teorie ogólnie ostatnio są takie sobie, nawet nie chodzi o jakość tekstu, a temat który poruszają.Do tego Dael się opierdala wyręczając się Lai i innymi. Powiecie, że robi to za darmo ? A takiego, za administrowanie fsgk.pl ściąga grube miliony pierścieni z tajwanu i do tego jeszcze wyciąga rękę po nasze. Gdzie prawdziwne teksty ? Gdzie darmowa hawajska dla każdego ? Dael jełopie twój rząd obalą kibole.
Faktycznie Dael się ostatnio strasznie leni. Kosi grube hajsiwo za prace dla cd action i nie w głowie mu już robienie czegoś z „pasji”
teraz sprzedaje sie dla cd-action a na prawdziwych wiernych fanow pluje. kiedys to bylo inaczej, czasy juz nie te 🙁
Słuchaj Pan, Panie Stasiu. Moi tajwańscy kontrahenci poinformowali swoich zanzibarskich zwierzchników, że przychodzi tu taki Stasiu na FSGK i robi dym. Już mają na Ciebie namiary. Miej się na baczności przy każdym wyjściu do warzywniaka.
Dael Ty kanapko pisz teorie o Rhaegarze a nie teksty dla dvd-action o tym jak to wynalazles plyty cd
Akurat mogę powiedzieć, że Dael nie zwalnia obrotów, prawdopodobnie obaj wpadliśmy na tę samą teorię, która w bliżej nieokreślonej przyszłości zapewne zostanie przez Daela zamieszczona, a jest to teoria mogąca mieć kluczowe znaczenia dla całej serii. Oczywiście w zależności od tego, czy Dael podzieli te same poglądy co ja, nie zamierzam tutaj ingerować, co zresztą poniektórych uspokoi 😛
XD
A ja polecam kawalek Taake – Myr, jezeli ktos lubi troche ostrzejsze granie