Książki

Historia Lodu i Ognia: Inwazja Andalów (część 3 – Krainy Burzy i Północ)

Opisywane dziś wydarzenia toczą się po podboju Doliny (a więc po pierwszej fali andalskiej migracji), ale przynajmniej częściowo równolegle do opisywanej w poprzednim odcinku wojny o Dorzecze. Wraz z zakończeniem walk o Krainy Burzy i Północ następuje koniec drugiej fali migracji.

Krainy Burzy

Kiedy pierwsze okręty Andalów lądowały w Dolinie, Krainami Burzy rządził król Erich VII Durrandon zwany Nieprzygotowanym, z racji lekceważenia, jakie okazał potencjalnemu zagrożeniu ze strony przybyszów. Erich VII uważał, że Andalowie nie są w stanie zagrozić jego królestwu, poświęcił się więc toczeniu lokalnych wojen.

Próbował odzyskać Hak Masseya, zagarnięty przez słynnego króla piratów, Justina Mlecznookiego, jednocześnie musiał odpierać ataki dornijskiego króla Olyvara Yronwooda.
—Świat Lodu i Ognia—

Dwa pokolenia później jego potomkowie mieli zapłacić słoną cenę za niepodjęcie przygotowań, kiedy był na to jeszcze czas. Wnuk Ericha VII – Qarlton II Zdobywca – odzyskał w końcu Hak Masseya, ale jego królestwo wycieńczone trwającymi cztery pokolenia wojnami i pozbawione sojuszników, było idealnym celem dla Andalów. Dwa lata po śmierci Josuy Miękkiej Włóczni, ostatniego króla z opierającej się Durrandonom dynastii Masseyów, w Krainach Burzy pojawił się andalski wódz Togarion Bar Emmon. Andal wziął za żonę córkę Josuy, a po krótkiej kampanii zdobył Stonedance, a wraz z nim cały Hak Masseya, po czym oddał zamek swemu szwagrowi. Wysiłek czterech pokoleń Durrandonów poszedł na marne.

Hak Masseya był jednak dopiero początkiem. Dorzecze nadal pogrążone było w ogniu, ale ostrze andalskiego miecza obrało już nowy cel. Kolejna fala migracji skierowała się na południe. Na brzegach Krain Burzy zaroiło się od andalskich drakkarów. Zaczęła się wojna, którą toczyć miało siedmiu kolejnych Królów Burzy.

Typowy Durrandon.
Qarlton II, Qarlton III, Monfryd V

Erich VII i jego następcy popełnili błąd nie przygotowując się na inwazję Andalów, kiedy walki ogarniały Dolinę, a nawet sąsiednie Dorzecze. Ale należy im też oddać, że w przeciwieństwie do lordów i królów tamtych krain, Durrandonowie nie dali się przybyszom rozegrać. Nie zawierali tymczasowych sojuszy i nie przymykali oka na inwazję. Wynikało to przede wszystkim z faktu, że Krainy Burzy były niemal całkowicie podporządkowane jednej dynastii, pojawienie się obcych wojowników nie mogło im przynieść żadnych korzyści. A zagrożenie było oczywiste.

Zarówno Qarlton II Zdobywca, jak i jego syn, Qarlton III, odnieśli nad Andalami kilka zwycięstw. Ale największy triumf przypadł w udziale wnukowi Zdobywcy – Monfrydowi V. W bitwie pod Spiżową Bramą Durrandon rozgromił tzw. „Święte Bractwo”, czyli sojusz siedmiu andalskich królów. Zwycięstwo przypłacił jednak życiem, a andalskiej fali nie powstrzymał. Z każdym miesiącem na brzegach Krain Burzy lądowały kolejne drakkary, a w nich setki nowych wojowników.

Powiadano, że na każdego Andala zabitego w bitwie przypadało pięciu nowych, wychodzących na brzeg.
—Świat Lodu i Ognia—

Przybysze czynili więc powolne, ale ciągłe postępy. Po Haku Masseya padła wyspa Tarth. Potem wyspa Estermont, a w końcu cały Przylądek Gniewu.

Baldric I, Durran XXI, Cleoden I

Trzej kolejni królowie z dynastii Durrandonów obrali w walce z Andalami nową strategię. Zrozumiawszy, że nie są w stanie odeprzeć przybyszów własnymi siłami, postanowili zawrzeć sojusze.

Król Baldric I wykorzystał do tego celu samych Andalów, podsycając ich wewnętrzne spory i wspierając jednego watażkę przeciw drugiemu. Król Duran XXI – jeśli wierzyć legendom – uzyskał wsparcie Dzieci Lasu.

W bitwach stoczonych na Czarnych Moczarach, w Mglistym Lesie i pod Wyjącym Wzgórzem (którego dokładne położenie nie jest dziś, niestety, znane) ten „Czardrzewowy sojusz” zadał Andalom serię dotkliwych porażek, powstrzymując na pewien czas schyłek królów burzy.
—Świat Lodu i Ognia—

Z kolei król Cleoden I posunął się jeszcze dalej, zawierając pokój z odwiecznie wrogimi sąsiadami z południa, i wespół z trzema dornijskimi królami rozbił nad rzeką Slayne andalskiego króla Droxa Twórcę Trupów.

A jednak, nawet te wyśmienite zwycięstwa nie złamały andalskiego ducha. Sytuacja była patowa.

Niezdobyty Koniec Burzy.
Maldon IV

Andalowie zdobyli się w końcu na największy wysiłek. Tonąc we krwi swojej, jak i Pierwszych Ludzi, zdołali w szalonej ofensywie zepchnąć Durrandonów do Końca Burzy. Wiedzeni religijnym ferworem rozpoczęli szturm na zamek. Ale raz za razem obrońcy odpierali atak. Kiedy siódmy szturm, mimo ogromnych ofiar, nie odniósł skutku, Andalowie wzięli to za znak od bogów. Końca Burzy i Durrandonów nie dało się pokonać.

Nie będąc w stanie podbić Krain Burzy, Andalowie zaproponowali Durrandonom inne rozwiązanie. Pokój i małżeństwo. Ale o ile w Dolinie i Dorzeczu, nawet zawierając małżeństwa, Andalowie narzucali swoje warunki, o tyle w Krainach Burzy miało być inaczej. Tutaj Pierwsi Ludzie i Andalowie zawarli pokój jako równe strony. Król Maldon IV (tak jak jego syn) wziął za żonę Andalkę. Jego wnuk przyjął wiarę w Siedmiu. Ale w zamian andalscy wodzowie poprzysięgli Królom Burzy wierność jako ich wasale. Krainami Burzy nadal władali Durrandonowie.

Północ

Gdy król Rickard Stark, nakładem ogromnych sił, zdobył Przesmyk, ziemie Królów Zimy zapewniły sobie bezpieczeństwo od lądowego ataku z południa. Nic jednak nie chroniło ich przed inwazją od strony morza. W czasie gdy wciąż trwały walki w Dorzeczu i Krainach Burzy, andalskie drakkary pojawiły się również na południowo-wschodnim wybrzeżu Północy, upatrzywszy sobie za cel przede wszystkim ujście Białego Noża i Złamanej Gałęzi. Jedyną większą twierdzą na tym terenie był wybudowany jeszcze przed nadejściem Andalów Wilczy Barłóg.

Ludzie Starków.

Możliwe, że to właśnie z tego okresu pochodzi popularna na Północy legenda o Szczurzym Kucharzu (choć niektórzy dopatrują się tu odwołania do Osgooda Arryna, króla Góry i Doliny z którym Starkowie walczyli w późniejszych latach).

Szczurzy Kucharz zrobił z syna andalskiego króla wielki pasztet z cebulą, marchewką, grzybami, mnóstwem pieprzu i soli, plasterkami boczku i ciemnym, czerwonym dornijskim winem. Następnie podał pasztet ojcu chłopca, który pochwalił jego smak i poprosił o drugi kawałek. Potem bogowie zamienili kucharza w monstrualnego, białego szczura, który mógł się żywić jedynie własnymi młodymi. Od tego czasu krążył po Nocnym Forcie, pożerając swe dzieci, a jego głód wciąż nie był zaspokojony.
– To nie za morderstwo przeklęli go bogowie – mówiła Stara Niania. – Ani nawet nie za to, że podał andalskiemu królowi jego własnego syna jako pasztet. Człowiek ma prawo do zemsty. On jednak zabił gościa pod swoim dachem, a tego bogowie nie mogą wybaczyć.
—Nawałnica mieczy—

Andalscy królowie mieli jeszcze nie raz niepokoić ludzi Północy. Ale w trakcie migracji nie zagościli tu na długo. Theon Stark, nazywany Głodnym Wilkiem, w sojuszu z Boltonami zdołał rozgromić andalskiego wodza Argosa Gwiazdę Siedmiu. Ale zwycięstwo w bitwie nad Płaczącą Wodą nie wystarczyło Starkowi. Głodny Wilk zdawał sobie sprawę z wagi nowoczesnego marketingu. I postanowił zadbać o to, by wieść o nim na pewno dotarła do Essos.

Po tym zwycięstwie zbudował własną flotę i popłynął za wąskie morze, ku brzegom Andalos, przywiązawszy trupa Argosa do dzioba okrętu flagowego. Po przybyciu na miejsce wywarł ponoć krwawą zemstę – spalił dwadzieścia wiosek, zdobył trzy wieże i ufortyfikowany sept oraz wyrżnął setki ludzi.
—Świat Lodu i Ognia—

Ze swojej krótkiej, acz owocnej wyprawy do Essos, Głodny Wilk przywiózł liczne suweniry. Głowy zabitych mężczyzn, kobiet i dzieci, które zatknął na włóczniach wzdłuż fragmentów linii brzegowej, gdzie najchętniej przybijali Andalowie. Ataki ustały. Zapewne Andalowie uznali, że zimny klimat Północy jednak im nie służy.

Królowie Zimy mieli jeszcze nie raz ścierać się z Andalami. Ale byli to już Andalowie westeroscy. Przybysze z Essos nigdy więcej nie pojawili się na Północy.

Ramy czasowe

Walki w Krainach Burzy dostarczyły nam dość unikalnej perspektywy, pozwalającej oszacować jak długo trwała do tej pory (tj. od momentu rozpoczęcia podboju Doliny, aż do zawarcia pokoju w Krainach Burzy) migracja Andalów. Otóż pomiędzy tymi dwoma wydarzeniami panowało dziewięciu kolejnych królów z dynastii Durrandonów. Wprawdzie nie wiemy jak długo żył każdy z nich, ale ponieważ władców tych było tak wielu, możemy przyjąć pewną ostrożną, szacunkową średnią. Przeciętny władca wczesnośredniowieczny panował przez ok. 20 lat. Jeśli przeniesiemy to w realia historii Westeros, dojdziemy do wniosku, że od momentu lądowania w Dolinie, do zakończenia podboju Dorzecza i Krain Burzy, musiało upłynąć co najmniej 180 lat. Wydaje mi się, że jest to rachuba bardzo prawdopodobna, wziąwszy pod uwagę skalę migracji oraz toczonych wojen.


W następnym odcinku prześledzimy trzecią fazę migracji, czyli losy Andalów w Dorne, Reach i Krainach Zachodu.

To mi się podoba 0
To mi się nie podoba 0

Related Articles

Komentarzy: 13

  1. „Potem zamek Estermont” Jeśli już zdobyli jakiś zamek to był to Zielony Kamień.

    Ciekawe zresztą, czy wtedy wyspa nie miała wcześniej innej nazwy. Estermontowie mają w herbie żółwia a podczas migracji Rhoynarów były odłamy, które popłynęły na Stopnie. Może są jednym z tych odłamów? Wtedy tytułowanie się Aegona I i jego potomków „Królami Andalów, Rhoynarów i Pierwszych Ludzi etc.” byłoby więcej niż czczym tytułowaniem na co lekko wskazuje to, że samozwańczo nie tytułowali się np. „Spadkobiercami Valyrii”, pomimo tego, że sami wraz z Velaryonami oraz Celtigarami z niej pochodzili i wyspy te wchodziły w skład imperium Włości przed Zagładą.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Nie wiem skąd mi się wziął zamek Estermont. Miało być wyspę Estermont. Dziwne… 😐

      Co do samych Estermontów – niby nie wiadomo skąd się wzięli, ale ja jednak (mimo wszystko) obstawiam Pierwszych Ludzi.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  2. „pod Wyjącym Wzgórzem (któego dokładne położenie nie jest dziś, neistety, znane) ten “Czardrzewowy sojusz zadał Andalom serię dotkliwych porażek”

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  3. Aż wreszcie znalazł się dupiec
    Na obiad mognia libertatum ją duplex
    A po to by mu łagodnie dopiec
    Swedzi,swedzi

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Atakowali, wspólnie z autochtońskimi rodami obalili Greyironów, następnie osiedlili się i wżenili w niektóre rody, zwłaszcza Hoare’ów. Nie byli jednak na tyle liczni żeby zdominować ŻW, więc ich jedynym wkładem jest język bo większość przekonwertowała się w „Utopizm” bądź zginęła podczas prześladowań, jakie mieli wyznawcy Siedmiu podczas długiej historii Żelaznych Wysp.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  4. Skąd teza o tym, że doszło do podboju Krain Burzy przez Andalów? Z tekstu (i źródle: ŚLiO) wynika jasno, że podbój się nie udał a Andalowie zostali zwykłymi poddanymi królestwa Pierwszych Ludzi. Podobnie było zresztą we wszystkich królestwach poza Doliną i Dorzeczem (gdzie doszło do podboju) i Północą.
    To że ludność tych niepodbitych krain ma liczną domieszkę krwi andalskiej to naturalna konsekwencja migracji i upływu tysięcy lat. To tak jakby twierdzić, że południe USA jest podbite przez Latynosów, albo że państwa takie jak późnośredniowieczne Węgry czy Polska były państwami podbitymi przez Niemców wskutek osadnictwa niemieckiego (też zresztą spowodowanego polityką władców tych państw). Absurd.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button