KsiążkiSeriale

Historia Lodu i Ognia: Rebelie Blackfyre’ów (część 4 – Trzecia i Czwarta Rebelia)

Druga Rebelia Blackfyre’ów zakończyła się równie niespodziewanie, jak się zaczęła. Siły zgromadzone przez lorda Bloodravena wokół Białych Murów bez problemu poradziły sobie ze stronnikami Daemona II. Sam pretendent został wzięty do niewoli i w ciągu kilku lat zmarł. Ale znacznie większe zagrożenie miało dopiero nadejść. Brynden Rivers słusznie przypuszczał, że od buntowników w Westeros groźniejsi są Blackfyre’owie w Essos.

– Jeśli idzie o mnie, to obarczam winą Bloodravena – kontynuował ser Kyle. – Jest namiestnikiem królewskim, a dotąd palcem nie kiwnął, kiedy krakeni siali ogień i postrach na całym zachodnim morzu.
Ser Maynard wzruszył ramionami.
– Koncentruje swe oko na Tyrosh, gdzie na wygnaniu przesiaduje Bittersteel i stale spiskuje z synami Daemona Blackfyre’a. Trzyma więc królewską flotę na podorędziu, by tamtych nie kusiła przeprawa.
—Rycerz Siedmiu Królestw—

Złota Kompania

Większość rycerzy i lordów wygnanych z Westeros po klęsce Pierwszej Rebelii postanowiła szukać szczęścia w licznych w Essos kompaniach najemniczych. Aegor Rivers, przekonany, że jakiekolwiek szanse na powrót do Siedmiu Królestw wymagają utrzymania więzi pomiędzy wygnańcami, postanowił temu zaradzić. Najlepszym sposobem było sformowanie własnej kompanii najemniczej. Proces ponownego zbierania sił trwał wiele lat, ale w 212 r. o.P. (według innych szacunków w 211) zakończył się sukcesem. Powstała Złota Kompania.

Nie wiemy nic o liczebności Złotej Kompanii w pierwszych latach, ale istnieją przesłanki by podejrzewać, że od samego początku była ona kompanią wielotysięczną, rekrutującą nie tylko wygnańców wspierających sprawę Blackfyre’ów, ale również mieszkańców Essos. W 212 r. o.P. Bittersteel zawarł kontrakt z Qohorem. Kiedy Qohor nie wywiązał się ze zobowiązania zapłaty, Złota Kompania zdołała samodzielnie złupić dobrze bronione miasto. Od tego momentu legenda najemników Aegora Riversa tylko rosła.

Qohor.

Między rokiem 212, a 219 zmarł więziony w Czerwonej Twierdzy Daemon II. Tym samym pretendentem do tronu stał się jego młodszy brat – Haegon I. Na tronie Siedmiu Królestw nadal zasiadał nielubiany Aerys I, a wspierał go budzący podejrzliwość tak pospólstwa, jak i wielkich lordów, Brynden Rivers. Sytuacja wydawała się optymalna. Złota Kompania była gotowa wesprzeć dziedzica Daemona.

Trzecia Rebelia

Inwazja na Westeros nastąpiła w roku 219 o.P. Haegon I nie mógł tym razem liczyć na wsparcie w samych Siedmiu Królestwach. Fiasko Drugiej Rebelii było bardzo świeże, a najwięksi potencjalni stronnicy zostali przez lorda Bloodravena pozbawieni dóbr… albo głów. Blackfyre’owie mogli liczyć tylko i wyłącznie na świetnie zorganizowaną Złotą Kompanię. Okazało się jednak, że to za mało.

Nie wiemy gdzie doszło do starcia pomiędzy Złotą Kompanią a lojalistami. Ale znamy jego efekty. Po raz kolejny Bittersteel starł się na polu bitwy z Bloodravenem. Ale tym razem w pojedynku górą był albinos. Aegor Rivers został wzięty do niewoli. Prawdopodobnie za wolą i wiedzą Bloodravena dokonano też na polu bitwy morderstwa, zabijając poddającego się Haegona I.

Złota Kompania.

Bloodraven argumentował, że również Bittersteel powinien ponieść śmierć, ale gdy ucichły już echa bitwy, a Złota Kompania uciekała z podwiniętym ogonem, król Aerys I postanowił okazać łaskę. Aegor Rivers został skazany na służbę na Murze. Bittersteel nigdy jednak nie zdołał złożyć przysięgi Nocnej Straży. Został odbity w drodze na Mur.

Blackfyre’owie nadal mieli na dworze wielu przyjaciół i niektórzy z nich z chęcią podejmowali się roli szpiegów. Statek wiozący Bittersteela i kilkunastu innych jeńców przechwycono na wąskim morzu po drodze do Wschodniej Strażnicy.
—Świat Lodu i Ognia—

Po powrocie do Tyrosh, Bittersteel ogłosił następcą tronu Daemona III – syna Haegona – i wznowił nabór do zdziesiątkowanej Złotej Kompanii, snując (na razie odległe) plany kolejnej inwazji.

Śmierć Aerysa I i panowanie Maekara I

Król Aerys umarł bezpotomnie dwa lata po klęsce Trzeciej Rebelii. Wcześniej umierali potencjalni następcy tronu. Rhaegel udławiwszy się pasztetem, Aelor w drodze niewyjaśnionego wypadku, a jego siostra i żona – Aelora – w wyniku samobójstwa.  Wskutek tych zgonów na Żelaznym Tronie zasiadł ostatni z synów Daerona II – Maekar.

Maekar I Targaryen. Taki proto-Stannis.

Maekar I nie był władcą złym. Choć był skory do gniewu i długo chował urazy, potrafił zapanować nad sobą dla dobra królestwa. Przez długie lata miał żal do swego brata, Aerysa, że ten powierzył urząd Namiestnika (na którym Maekarowi bardzo zależało) Bryndenowi Riversowi. Ale kiedy sam Maekar wstąpił na tron, nakazał Bloodravenowi – mimo niechęci jaką go darzył – zatrzymać swe stanowisko.

Niestety to tylko przeróbka, nie mam dowodów na to, by takie zdanie padło z ust Maekara.

Jeszcze jako książę, Maekar był szanowany, ale nie był lubiany. Doceniano jest zmysł strategiczny i waleczność, ale ciężko było pokochać człowieka tak surowego jak Maekar. W dodatku pamiętano księciu Maekarowi wypadek, w trakcie Próby Siedmiu, gdy zabił swojego brata, Baelora Złamaną Włócznię. Jeszcze gorzej rzecz się miała z potencjalnymi następcami Maekara I. Król miał czterech synów. Najstarszy z nich, Daeron, był – nie bez powodu – nazywany Pijakiem. Drugi z synów Maekara – Aerion Jasny Płomień – zdradzał pierwsze objawy targaryeńskiego szaleństwa. Trzeci syn Maekara – Aemon – wyruszył do Cytadeli by wykuć łańcuch maestera. Czwarty syn, czyli Aegon, był jeszcze młody, a cieniem na jego kandydaturze kładł się fakt, iż jako chłopiec był giermkiem wędrownego rycerza.

Kiedy król zginął w roku 233 o.P. w trakcie tłumienia buntu na Dornijskim Pograniczu, pojawiło się ryzyko kryzysu sukcesyjnego.

Wielka Rada roku 233 o.P.

Nie żyli już w tym czasie dwaj synowie Maekara – Daeron i Aerion. Ten drugi udowodnił, że zasługuje na przydomek Jasny Płomień, albowiem postanowił napić się dzikiego ognia wierząc, że zamieni się w smoka. Daeron miał córkę, która okazała się być niespełna rozumu. Aerion miał syna, ale młody książę o złowróżbnym imieniu Maegor, w dodatku pochodzący z szalonej linii Targaryenów, nie był wymarzonym kandydatem do objęcia tronu.

Aerion Jasny Płomień, szalony książę, który wypił dziki ogień.

Aby zażegnać ryzyko wojny sukcesyjnej Bloodraven zwołał do Królewskiej Przystani Wielką Radę, która zadecydowałaby, czy sukcesja ma postępować w linii prostej, czy pora sięgnąć do linii bocznej.

Wielka Rada bezzwłocznie zdyskwalifikowała słodką, lecz słabą na umyślę córkę księcia Daerona, Vaellę. Tylko nieliczni poparli kandydaturę syna Aeriona Jasnego Płomienia, Maegora. Niemowlę na tronie oznaczałoby długą, pełną swarów regencję, zgłaszano też obawy, że chłopiec mógł odziedziczyć szaleństwo i okrucieństwo po ojcu. Oczywistym kandydatem był książę Aegon, ale niektórzy lordowie jemu również nie ufali, obawiając się, że podróże z wędrownym rycerzem uczyniły go „w połowie wieśniakiem”. Prawdę mówiąc, tak wielu z nich go nienawidziło, że postanowiono sprawdzić, czy będzie można zwolnić ze ślubów jego starszego brata, maestera Aemona. Aemon jednak odmówił i nic z tego nie wyszło.
—Świat Lodu i Ognia—

W takich to okolicznościach swoje pretensje do tronu zgłosił Aenys Blackfyre, piąty z synów Daemona Blackfyre’a. I po raz pierwszy nie zrobił tego zbrojnie. Aenys postanowił zaprezentować swoją kandydaturę przed Wielką Radą, będąc przekonanym, iż lordowie Siedmiu Królestw sami zrozumieją, iż jest on najlepszym wyjściem z patowej sytuacji.

Bloodraven wyraził zgodę na przybycie Aenysa do Królewskiej Przystani i wystawił mu list żelazny. A wkrótce potem go zamordował.

Aenys nierozsądnie przyjął tę propozycję, ale gdy tylko przybył do miasta, złote płaszcze aresztowały go i zawlekły do Czerwonej Twierdzy, gdzie bezzwłocznie ścięto mu głowę; zaprezentowano ją lordom zasiadającym w Wielkiej Radzie jako ostrzeżenie dla tych, którzy mogli jeszcze wspierać sprawę Blackfyre’ów.
—Świat Lodu i Ognia—

Aegon V i Czwarta Rebelia

Czyn Bloodravena wzbudził przerażenie. Wielka Rada wybrała na króla Aegona V (zwanego Niespodziewanym), ale sam król postanowił rozprawić się ze swym Namiestnikiem. Brynden Rivers próbował bronić się twierdząc, że działał dla dobra królestwa, ale król był nieprzejednany. Bloodraven został skazany na Mur.

Aegon V Niespodziewany.

Kara złagodziła nieco nastroje w królestwie, choć wyrzucano potem królowi, że odprawił bękarta i czarownika ze wszystkimi honorami, pozwalając mu udać się na mur z własną gwardią, która niedługo potem miała zapewnić Riversowi objęcie funkcji Lorda Dowódcy Nocnej Straży.

Nikt nie przechwycił jego statku. Bloodravenowi towarzyszyło dwustu ludzi, w tym wielu łuczników z jego osobistej straży, Zębów Kruka. Był z nimi także brat króla, maester Aemon.
—Świat Lodu i Ognia—

Wkrótce po zesłaniu Bloodravena, Siedem Królestw zmierzyło się z długą, sześcioletnią zimą. Reformy jakie podjął król, polegające m.in. na zmuszaniu kupców i lordów do wysyłania na Północ zboża, spotkały się z oporem wielu wpływowych ludzi. To, wraz z gniewem jaki wciąż wywoływała myśl o zamordowaniu Aenysa Blackfyre’a, przygotowały podatny grunt pod kolejną inwazję.

W roku 236 o.P. Daemon III (syn Haegona) ogłosił swoje pretensje do Żelaznego Tron i wylądował wraz ze Złotą Kompanią na Haku Masseya. Daemon III spodziewał się szerokiego wsparcia lordów Westeros. Ale przeliczył się. Trzy kolejne klęski stronników Blackfyre’a, a na dodatek wyniszczenie długą zimą, odebrały przeciwnikom Aegona V chęć do walki.

W bitwie pod Wendwater Bridge Złota Kompania miała się zetrzeć z liczniejszą armią królewską wspartą przez wojska Lannisterów. Król Aegon V był obecny na polu bitwy. I choć Tion Lannister zginął w bitwie (co sprawiło, iż dziedzicem Casterly Rock został jego młodszy brat, Tytos), nie powstrzymało to klęski buntowników. Ser Duncan Wysoki z Gwardii Królewskiej zabił na polu bitwy Daemona III. Bittersteel uciekł do Essos.

Herb Bittersteela.

Czwarta Rebelia Blackfyre’ów ostatecznie dowiodła, że nawet Złota Kompania nie jest w stanie zdobyć Żelaznego Tronu bez sojuszników. Blackfyre’owie – jak się jeszcze przekonamy – przyswoili sobie tę lekcję. Dla Bittersteela był to jednak koniec prób walki o tron dla potomków Daemona. Resztę życia poświęcił wojnom w Essos.

Ser Aegor Rivers padł w boju, licząc sobie sześćdziesiąt dziewięć lat. Ponoć zginął tak samo, jak żył, z mieczem w dłoni i przekleństwem na ustach.
—Świat Lodu i Ognia—

Spuścizna Bittersteela pozostała jednak ze Złotą Kompanią, czyniąc go nieśmiertelnym. Jego czaszka, pozłacana i zatknięta na włóczni, to skarb, symbol i spoiwo Złotej Kompanii, największej i najgroźniejszej w historii armii najemników. I to o nim mówi motto wygnańców. „Pod złotymi płaszczami, ostra stal”, co w wersji oryginalnej brzmi następująco:

Beneath the gold, the bitter steel.

To mi się podoba 0
To mi się nie podoba 0

Related Articles

Komentarzy: 48

  1. Wiadomo coś o tym Maegorze synu szaleńca który przez młody wiek i okrucieństwo ojca nie zasiadł na tronie mimo swoich najlepszych praw? Wiadomo coś o jakichś jego potencjalnych dzieciach? Bądź co bądź miały by one najlepsze prawa do żelaznego tronu.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Nic. Ostatnia wzmianka o nim pochodzi z okresu Wielkiej Rady. Przypuszczam, że to jeden z wątków, które GRRM będzie chciał rozwijać w nowelkach o Dunku i Jaju. Dlatego nie ma o tym mowy w innych źródłach.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  2. „postanowiła szukać szczęścia w licznych w Westeros kompaniach najemniczych”
    chyba w essos

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. „Na tronie Siedmiu Królestw nadal zasadał nielubiany Aerys”
      „Sytuacja wydawał się optymalna.”
      „Okazało się jednak, że to za mało” – brak kropki
      „W dodatku pamiętano księciu Maekarowi wypadek”

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Wszystko poprawione z wyjątkiem ostatniego zdania, które chyba jest poprawne (albo coś mi na oczy się rzuciło).

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
  3. Miło zakończyć dzień przeczytawszy jakiś dobry tekst. Dziękuję i życzę wszelkiej pomyślności w nowym roku.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  4. „Na tronie Siedmiu Królestw nadal zasadał nielubiany Aerys I i budzący podejrzliwość tak pospólstwa, jak i wielkich lordów, Brynden Rivers”

    Czepiam się, ale literówka w „zasadał”, no i ze zdania wynika, że na tronie zasiadali wspólnie Aerys I i B. Rivers.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  5. Nigdy nie patrzyłem na Maekara w ten sposób, ale faktycznie dużo go łączy ze Stannisem.
    A tak z innej beczki, niezmiernie ciekawi mnie jaką rolę mają do odegrania 3 rycerze przyjęci na służbę przez Littlefinger’a, sądzę, że co najmniej 2 z nich ma ukryte zamiary (najprawdopodobniej wobec Sansy). Przyjżyjmy się im po kolei:
    1. Ser Byron – „młody elegancki rycerz o gęstej blond grzywie opadającej poniżej ramion”, niektórzy twierdzą, że to Tyrek Lannister, ale chyba kolor włosów to trochę za mało, a poza tym Sansa powinna go chyba rozpoznać,
    2. Ser Morgarth – „krzepki mężczyzna o gęstej, czarnej, upstrzonej plamkami siwizny brodzie, dużym, czerwonym nochalu pokrytym siecią spękanych żyłek i sękatych dłoniach wielkich jak szynki” – jego wygląd wskazuje, że to najprawdopodobniej Starszy Brat z Cichej Wyspy, niewykluczone, że szukał Sansy na prośbę Ogara, ale skąd w takim razie wiedział, gdzie należy jej szukać?
    3. Ser Shadrich, moim zdaniem najciekawsza postać z całej trójki. Raczej nie jest szpiegiem Varysa, ale jakimi pobudkami się kieruje? „Worek złotych smoków” jakoś mnie nie przekonuje. Prawdopodobnie wie kim naprawdę jest Alayne.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. „Ser Shadrich”
      On bodajże, sam się przyznawał w rozdziałach z Brienne, że szuka Sansy, żeby ją odzyskać i zgarnąć nagrodę od Cersei.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
    2. Zgadzam się, że to ciekawe postacie. Wydaje mi się (przynajmniej na pierwszy rzut oka), że ten Tyrek Lannister to trochę naciągany jest. A zagadkę Shadricha spróbuję przed premierą „Wichrów” rozwiązać.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. „A zagadkę Shadricha spróbuję przed premierą “Wichrów” rozwiązać.”
        To masz spoooooooooro czasu ;c

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
  6. Wynik trzeciej rebelii nie pasuje mi do Bloodravena. Wolał zabić pretendenta, którego mógł uwięzić i nie zdołał zabić Bittersteela, którego wcześniej pokonał w pojedynku? Pomysł na Debatę Małej Rady – czy Aemon Targaryen powinnien zostać królem, względnie którego z kandydatów do tronu wybraliby użytkownicy FSGK.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Bloodraven chciał załatwić Bittersteela, ale chyba spodziewał się, że to będzie załatwione w majestacie prawa. Nie spodziewał się, że Aerysowi się nagle zbierze na litość. Natomiast jak to było z Haegonem to do końca nie wiemy. Przypuszczam, że był rozkaz, żeby tego gościa sprzątnąć tak jak wcześniej sprzątnięto Daemona i jego synów. Pech polega na tym, że Haegon rzucił miecz i się poddał…
      Pomysł na głosowanie odnotowany. Mam na razie inny pomysł, ale na przyszłość ten też się przyda 😉

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
    2. Też mnie to zastanawia. Po pierwsze jak wcale niespecjalnie duży Bloodraven, który robił raczej za łucznika pokonał Bittersteela przecież potężnego i świetnego wojownika w pojedynku, a po drugie dlaczego od razu go nie zabił. Przecież pozostałych Blackfreyow mordował bez zastanowienia i ignorując konsekwencje, a najgroźniejszego z nich wszystkich, swojego największego rywala którego właśnie co pokonał w pojedynku oszczędził? Przecież mógł z łatwością się wytłumaczyć, że zabił go w trakcie owego pojedynku albo w bitewnym szale i raczej nikt nie robił by o to draki.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. pewnie chcial czerpac satysfakcje z jego potencjalnej i oficjalnej egzekucji, chcial spojrzec mu w oczy i zobaczyc przegranego czlowieka

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
  7. Przyjemny tekst, nadal czekam na jakąś analizę wszystkich teorii o Maegorze Aerionowiczu, niemniej nie o tym chcę napisać. Posiadam kury, drób jak drób, większego powiązania z PLiO nie ma, jednak me pierzaste zwierzęta podsunęły mi pewną myśl. Jajka kur w których stadzie nie ma koguta są bezplodne. Nie ma w nich małych kurczaków. Ostatni smok Targaryenów był samicą i złożył 5 jaj, jednak był(a) ostatni, prawdopodobnie nie miał(a) partnera i nawet zakładając, że smoki mogą manipulować płcią to raczej smoczyca nie dokonała samozapłodnienia. Idąc dalej tym tokiem rozumowania – jaja które próbował wykluć Aegon nie mogły się wykluć, nie było w nich zarodka.
    Zakładając, że to co piszę ma sens w uniwersum Pieśni, to wszystkie ewentualne spiski Bloodravena, morderstwa, śmierć znacznej części rodziny królewskiej w Summerhall – wszystko to na nic.
    Pozdrawiam.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  8. Jak zwykle fajny i ciekawy tekst.
    Zastanawia mnie tylko, czemu Bloodraven nie próbował pozbyć się Bittersteela, kiedy ten drugi udał się do Essos tuż po porażce pierwszej rebelii? Względnie wtedy, gdy Bittersteel dopiero zbierał wokół siebie ludzi mających być w przyszłością zalążkiem Złotej Kompanii? Przecież łatwiej wysłać skrytobójców i pozbyć się głównego prowodyra rebelii niż potem raz za razem toczyć ciężkie boje z jego armią. Robert próbował zlikwidować Daenerys jeszcze zanim ta zdobyła smoki bo i tak wiedział, że dopóki ona żyje, dopóty jego rządy będą w jakiś sposób zagrożone. To samo było z Bitterteelem. Wiadomo coś o tym, by Bloodraven próbował organizować zamachy na jego życie, gdy ten przebywał w Essos?

    Druga sprawa, która mnie ciekawi, ale to już bardziej na luźne rozważania: co by było, gdyby Bittersteel w drodze na Mur nie został jednak odbity i złożył przysięgę, a później na Mur dotarłby Bloodraven? 😀 Czy ci dwaj śmiertelni wrogowie byliby w stanie funkcjonować w ramach jednej Nocnej Straży czy też od razu skoczyliby sobie do gardeł? 🙂 Tę kwestię też można by poddać pod dysusję przy okazji którejś z debat.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. „Wiadomo coś o tym, by Bloodraven próbował organizować zamachy na jego życie, gdy ten przebywał w Essos?”
      gdyby było wiadomo, dael by nas uswiadomil na pewno xD

      „Czy ci dwaj śmiertelni wrogowie byliby w stanie funkcjonować w ramach jednej Nocnej Straży czy też od razu skoczyliby sobie do gardeł?”
      zapewne któryś z nich ucieklby do dzikich lub bloodraven ucieklby od razu do swojej jaskini za murem xd

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. To jest swoją drogą w ogóle ciekawa kwestia. Bloodraven posłany na Mur, wkrótce został Lordem Dowódcą… a przecież na Murze na pewno nie brakowało ludzi, którzy pośrednio lub bezpośrednio znaleźli się tam właśnie przez dawnego Namiestnika 😉

        Szkoda, że materiały o jego pobycie na Północy i ostatniej wyprawie są tak skąpe.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
    2. To że w ŚLiO nie jest napisane że próbował to nie znaczy od razu że takie działanie nie miały miejsca. Z pewnością o takich próbach wiedziało bardzo mało osób – Bloodraven, król i dodatkowo być może measter i Mała Rada. Na pewno byłoby to zachowane w tajemnicy. Załóżmy jednak że faktycznie Bloodraven porzucił ten pomysł – mogło go do tego zmusić kilka czynników:
      a) słaby PR – Bloodravena niesławą w Siedmiu Królestwach kiedykolwiek przewyższyli jedynie Maegor oraz Freyowie po KG. Bloodraven i król musieli brać pod uwagę że jeżeli przekroczą pewną granicę to nawet świetny wywiad tu nie pomoże i jak nie czarny smok to jakiś inny dalszy krewny zgłosi pretensję do Żelaznego Stołka. Dornijskie Pogranicze było o włos od buntu(co pokazała rebelia Peaków), myślę że w wielu miastach Siedmiu Królestw przywileje Dorne też były nie na rękę. Zabicie skrytobójczo Bittersteela, uważanego powszechnie za znakomitego rycerza winą obrzucono by powszechnie Riversa i króla. Po co tworzyć męczennika?
      b) Shiera może i wybrała albinosa, nie znaczy to jednak że od razu dobrze przyjęłaby to że jej kochanek zabija skrytobójczo jej poprzedniego adoratora. Dopóki Morska Gwiazda żyła, Bloodraven musiał się z nią liczyć zwłaszcza że liczył na ożenienie się z nią.
      c) słabość wywiadu w Essos – Aegor z pewnością zdawał sobie sprawę z zasięgu wywiadu Bloodravena, zakładam że otaczał się zaufanymi ludźmi i jak na członka kompanii najemniczej przystało sporo się przemieszczał. Wysłanie skrytobójców i ich dotarcie do otoczenia celu mogło być utrudnione bądź nawet niemożliwe. Niby są LbT, cena jest za nich jednak wyjątkowo wysoka i ktoś taki jak Brynden z pewnością wiedział o tym.

      Co do drugiego uważam że mogłaby z tego wyjść niezła jatka. Brynden ze swoją gwardią przeciwko Bittersteelowi, który na pewno miałby sporo zwolenników wśród NS zesłanych tam po wcześniejszych buntach. Przy tym konflikt Cottera Pyke’a z Denysem Mallisterem to niewinne igraszki. Ciężko wyobrazić mi sobie współpracę ich dwóch, myślę że skończyłoby się to interwencją Starków/Umberów i w najgorszym wypadku rozwiązaniem Straży(a działania wobec Bryndena mogłyby być dosyć pobłażliwe, chociaż zależy kto podejmowałby decyzje ze Starków – potencjalnie małoletni Edwyle pod wpływem matki z rodu Blackwoodów czy raczej jego wuj Artos zwany Nieubłaganym). Mnie bardziej ciekawi czy zesłanie Bittersteela zmieniłoby działania Straży i czy doszłoby do bitwy nad Długim Jeziorem(Aegor zostałby zesłany w roku 219/220 o.P. , bitwa miała miejsce w roku 226 o.P.).

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
        1. http://awoiaf.westeros.org/index.php/Battle_at_Long_Lake

          Ostatnia większa przed Mancem próba Dzikich przekroczenia Muru, zresztą dzięki nieudolności Lorda Dowódcy Jacka Musgooda zakończona powodzeniem. Dzicy ruszyli na południe, zostali jednak powstrzymani przez siły Lorda Willama Starka i Harmonda „Pijanego Olbrzyma” Umbera. W bitwie zginął Willam Stark, którego pomścił jego brat Artos zabijając osobiście Raymonda Rudobrodego. Nocna Straż na czele z Musgoodem zjawiła się gdy było już po bitwie, więc Artos wściekły za te spóźnienie oraz śmierć brata kazał Nocnej Straży pochować zmarłych. Kilkukrotnie okoliczności bitwy były przypominane w rozdziałach Jona, chyba też Bran coś wspominał o niej.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
  9. tak wlasciwie to troche slabo, bo wychodzi na to ze 3 i 4 rebelia praktycznie niczym sie nie roznily, ot przyszla zlota kompania do westeros, dostala bęcki bo nie miala sojusznikow, uciekla do essos, x2 repeat

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. W każdej z nich zginął jakiś Blackfyre. Plus jeden z własnej woli zdał się na łaskę Bloodravena i nigdy nie wrócił. Wielkie Bękarty musiały się strasznie nienawidzić, bo potencjalnie każdy był przeciwko każdemu (nie podejrzewam, żeby Bloodraven i Bittersteel robili sobie nawzajem przysługi, albo dążyli do jednego celu, raczej przypadkowo obaj działali na szkodę Blackfyre’ów, z tym tylko jeden otwarcie).
      Ciekawe, czy Shiera też miała w tym swój udział.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
    2. Moim zdaniem wszystko schrzanił Daemon II i jego pośpiech. Gdyby nie Druga Rebelia, to w Westeros nadal byliby stronnicy Blackfyre’ów, bo po Pierwszej Rebelii wielu ułaskawiono albo ukarano stosunkowo łagodnie. Wcale nie było też tak, że 211 to był optymalny moment na atak, a Bittersteel to przespał. Różnego rodzaju kryzysy uderzały w królestwo z pewną powtarzalnością, trzeba było tylko być cierpliwym.
      Co do samego Bittersteela – trzeba mu oddać, że potrafił w jakiś sposób wykołować Bloodravena i dwukrotnie wylądować w Westeros, mimo że ogromna królewska flota strzegła Wąskiego Morza. Ale po Trzeciej Rebelii powinien jednak zrozumieć, że 10 tysięcy wyszkolonych i zdyscyplinowanych ludzi wystarczy by zdobyć każde z Wolnych Miast, ale nie wystarczy na Westeros.
      Może gdyby Siedem Królestw było pogrążone w jakiejś wojnie domowej, to taka akcja miałaby większy sens 😉

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  10. Ciekawi mnie, dlaczego Aenys Blackfyre wysuwał pretensje do tronu, skoro zgodnie z prawem pierworództwa i wyborem Aegora pretendentem był jego bratanek po starszym bracie, Daemon III Blackfyre. Przecież Daemon II był więziony właśnie po to, by Haegon I nie mógł podnieść roszczeń.
    PS Świetny tekst, czekam na więcej.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Może będzie jeszcze tekst o wojnie Dziewięciogroszowych Królów, ale DaeL pisał już o niej w teorii „Południowe ambicje”, i chyba nie ma już w temacie za dużo do dodania.
      A ostatnia rebelia Blackfyre dopiero się zaczęła, i wcale nie wiadomo, czy poznamy jej rezultaty.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  11. Te teksty tylko podsycają niedosyt spowodowany brakiem materiału z czasów Dunka i Jaja 😀 Dobrze jednak mieć takie podsumowanie całej sytuacji z Blackfyre’ami, bo wiadomo, że to tylko preludium do ostatniej rebelii Blackfyre, która rozpoczęła się w TzS.

    A skoro już jesteśmy przy kolejnym pretendencie… Ktoś chyba niedawno wspomniał, że Aegon może być bezpośrednim potomkiem nie tylko Daemona, ale też Bittersteela, jako że ten ostatni poślubił córkę przyrodniego brata. I chyba to miałoby najwięcej sensu z punktu widzenia Złotej Kompanii. Bo jednak ich zawołanie honoruje Bittersteela, nie Daemona.
    Aegor zawsze wspierał brata i jego potomków, ale czy tak naprawdę coś z tego miał? I czy na pewno to robił? O jego dzieciach historia milczy… Calla, jego żona, jest jedyną znaną zamężną córką Blackfyre’a, lekko to podejrzane, zwłaszcza, że Aegon ma pochodzić właśnie z żeńskiej linii. A co jeśli Bittersteel specjalnie robił te wszystkie nieudane rebelie, w których kolejno ginęli potomkowie brata, jednocześnie nie stawiając własnych dzieci na świeczniku, żeby nic im się przypadkiem nie przydarzyło? Daemon z początku żył w zgodzie z Daeronem, to Bittersteel zasiał ziarno niezgody. Po co? Może też chciał władzy – a przeszkadzali mu w tym Daeron, prawowity król, i Daemon, wybraniec poprzedniego króla. Niech więc się pozabijają, podczas gdy Bittersteel po cichu zgromadzi wielką armię pod swoim sztandarem. Czy Aegon jest więc jego potomkiem, który w końcu osiągnie cel? Moim zdaniem jest to niemal pewne.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Wydaje mi się, że intencje Bittersteela w stosunku do Daemona były czyste. Podobnie było z jego stosunkiem do potomków Daemona (ale nie z Daemonem II, którego nie lubił). Gdyby to wszystko był jakiś dziwaczny plan na zabicie dzieci Daemona, no to powiedzmy, że byłby to plan zbyt ryzykowny. W końcu Bittersteel sam nadstawiał głowę.
      Inna sprawa, że wyszło jak wyszło i rzeczywiście niewykluczone, że ta „linia żeńska” to potomstwo córki Daemona i Bittersteela.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Też mi się tak bardzo długo wydawało, bo niby nie ma żadnych przesłanek. Ale jednak trochę to mnie niepokoi – przecież Daemon mimo wszystko sam z siebie nie dążył do tronu, to Bittersteel (rzekomo) go podpuścił. A Bittersteel, w przeciwieństwie do brata, jakichś większych szkód w rebeliach nie poniósł, natomiast w efekcie każdej ginął jakiś Blackfyre (albo kilku). Zaskakująca jest też historia Aenysa. Pewnie, że nie musiał się zgadzać z Bittersteelem co do wszystkiego, może czuł się pominięty, ale jednak zgłosił prawa do tronu, nie mając właściwie żadnego poparcia – ani w Westeros, ani na wygnaniu. Nawet nie był najstarszym żyjącym potomkiem Blackfyre’ów. Co go, u licha, podkusiło? W szaleństwo raczej nie wierzę, bo Blackfyre’owie ograniczyli chów wsobny, Calla i Bittersteel to wyjątek, a oboje i tak pochodzą ze związków z kimś spoza rodu Targaryenów, więc obciążenie genetyczne jest mniejsze.
        Nie wiem, może po prostu nie lubię Bittersteela 😉 Ale jednak ten Aenys poruszył jakiś kamyczek, który zapoczątkował ten tok myślenia. Nawet mi nie zależy, żeby tak było, ale podyskutować można 😀

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
  12. A tak na prawdę nie wiadomo, czy Aegon jest potomkiem Bittersteela w linii żeńskiej! Ojca Illyria , ani w ogóle żadnego jego krewnego nie znamy. Nie wiadomo, czy Illyrio nie jest potomkiem Bittersteela w prostej linii męskiej. Sen Tyriona, w którym walczy u boku Bittersteela jednoznacznie sugeruje wywodzenie się Aegona od tejże persony. Nie zgadzam się też, że nie znamy wyniku rebelii. Aegon z powodu nie wystąpienia w serialu skazany jest na przegraną.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. A czy jedno zaprzecza drugiemu? Ilyrio może być ojcem Aegona, a obaj – pochodzić od Bittersteela. Nie wiemy tego, linia Bittersteela jest całkowicie nieznana, co nie znaczy, że nie istnieje.

      Nie, nie znamy wyniku. Możemy się go domyślać – nawet jeśli trafnie, rezultat pojawi się dopiero w książkach, które nie wiadomo, czy w ogóle powstaną. Co znaczy, że możemy pozostać bez oficjalnej odpowiedzi.

      Serio? To, że Aegon prawdopodobnie ostatecznie przegra, nie znaczy, że rebelia nie zaprowadzi go na tron, a z historycznego punktu widzenia to już byłby sukces. Gdyby sugerować się serialem, można by pomyśleć, że Dorne jest całkowicie bezużyteczne, na północy nie ma ludzi wiernych Starkom, a Rhaegar był idiotą, który nazwał dwóch synów tak samo. Poza tym nie każda postać jest w tej sadze po to, by siedzieć na tronie, może ma coś innego do zrobienia? I to będzie ważniejsze? Coś mi mówi, że wprowadzenie postaci z takim zapleczem, jakim jest cała historia Blackfyre, znaczy, że Aegon był planowany od bardzo dawna, choć może jedynie w mglistym zarysie, zważywszy na styl pracy Martina. I nie jest tu tylko po to, żeby efektownie zginąć.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
    2. Masz rację, nie wiemy na pewno czyim potomkiem był Aegon, ale moim zdaniem jest wysoce prawdopodobne, że wywodzi się on zarówno od Daemona Blackfyre’a jak i Bittersteela. Co wiemy na pewno:
      – męska linia Blackfyre’ów wymarła,
      – Calla, żona Bittersteela jest jedyną znaną z imienia córką Daemona I, o pozostałych nie wiemy zupełnie nic,
      – oficerowie Złotej Kompanii wyśmieli Viserysa, który chciał uzyskać ich wsparcie,
      – Illyrio Mopatis namawia Złotą Kompanię do zerwania kontraktu z Myr, co w przypadku ZK było w zasadzie nie do pomyślenia, wiadomo również, że ich nie przekupił: „Niektóre kontrakty podpisuje się inkaustem, a inne krwią.”

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  13. daelu czy odniesiesz się do przecieków które krążą po internecie coraz wiecej zdódeł mówią ze są autentyczne

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  14. Maelys Monstrstrualny jest nazywany ostatnim pretendentem, a nie ostatnim z rodu. Może Blackfyreowie zrozumieli, że nie zdobędą siłą tronu, więc zaczęli kombinować. Jak wiemy czarny smok ma dalej przyjaciół w Westeros i wykorzystali to do rozpętania wojny.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Tak na szybko z rozmowy Tyriona z Illyriem: „Gdy Maelys Monstrualny zginął
      na Stopniach, to oznaczało koniec męskiej linii rodu Blackfyre’ów.”

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Pytanie brzmi – czy możemy ufać Illyrio? Chociaż moim zdaniem jeśli Aegon pochodzi z linii żeńskiej (a do tego jest potomkiem Bittersteela), to ZK nadal będzie miała równie wielką motywację, by osadzić go na tronie.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. Właśnie chciałem o niego spytać. W TzS deklaruje się jako fan Denny i uważa, że ZK do niej się przyłączy. Któremu smokowi on kibicuje? Albo on okłamuje Tyriona albo Varys (Blackfyre jak wiadomo z twojej teorii) okłamuje jego.

          I jeszcze jedno. Dlaczego Varys wysłał Tyriona do Daenerys? Jaki miał w tym interes? To nie lepiej by było zabić go na morzu?

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button