Powiadają, że jestem tylko półmężczyzną – zawołał. – Kim wy w takim razie jesteście?
Tyrion XIII [59]
Miejsce akcji: Królewska Przystań
Tyrion i Joffrey z murów obserwują wybuch dzikiego ognia na Czarnym Nurcie. Król domaga się przejęcia dowodzenia nad trzema trebuszami. Tyrion zgadza się i odsyła Joffreya z eskortą, po czym wysyła gońców z rozkazami do Jacelyna Bywatera. Część floty Stannisa ocalała i przewiozła zbrojnych na pole turniejowe. Szturmują z taranem jedną z bram miasta. Tyrion jedzie przez Królewską Przystań z ser Mandonem Moorem i Podrickiem Paynem. Ogar jest przerażony szalejącym wokół dzikim ogniem i pożarami, odmawia poprowadzenia wycieczki za Królewską Bramę. Krasnal dosiada konia i wzywa zbrojnych do utworzenia kolumny. Okrzykami zmusza ich do znalezienia w sobie odwagi.
Postaci występujące w rozdziale:
- Tyrion Lannister
- dobry król Joffrey
- Meryn Trant
- Osmund Kettleblack
- Podrick Payne
- Mandon Moore
- Sandor Clegane
- Złote Płaszcze i najemnicy
- mieszkańcy miasta i zbrojni Stannisa
Kto zmarł w rozdziale?
- wielu dzielnych ludzi walczących na Czarnym Nurcie
Statki:
- armada Stannisa versus flota Joffreya
Bitwy i starcia:
- ciąg dalszy bitwy nad Czarnym Nurtem
Czego się dowiedzieliśmy?
- Tyrion udaje gargulca na murze. Obserwuje rzekę płonącą za Błotnistą Bramą.
- Dziki ogień strawił połowę floty Stannisa i większość okrętów Joffreya. Prostaczkowie i kapitanowie statków przyglądają się jak zarekwirowane przez Krasnala jednostki pochłaniają szczyny piromantów.
- Pod miejskimi murami eksplodowały beczki płonącej smoły, ale pożary na plaży wydają się nikłe w porównaniu ze słupami ognia wysokimi na trzydzieści/czterdzieści stóp, które powstały na rzece. Tysiące ludzi płonie i wpada z krzykiem do wody.
- Dobry król Joffrey, skulony za blankami, załamuje się na widok płonących okrętów. Otaczają go strażnicy, a hełm monarchy zdobi diadem.
- Gdy Joff wskazuje nowym mieczem swoje statki, Tyrion rozmyśla o tym, że nie było innego wyjścia – musiał posłać królewską flotę na Czarny Nurt, bo w przeciwnym razie Stannis domyśliłby się, że zastawiono pułapkę.
- Można wycelować strzałę, włócznię, kamień z katapulty, lecz dziki ogień posiada niezależną wolę. Nikt nie jest w stanie nad nim zapanować.
- Siedzący na blankach Tyrion nie może dojrzeć co dzieje się przy ujściu rzeki, bo płomienie i dym przesłaniają mu widok.
- Zgodnie z rozkazami, Bronn popędził woły ciągnące łańcuch spoczywający na dnie Czarnego Nurtu w chwili, gdy flagowy okręt Stannisa minął Czerwoną Twierdzę.
- Prąd rzeki sprawił, że niektóre jednostki JPK ocalały i nie strawił ich dziki ogień – wielu Myrijczyków dobiło do południowego brzegu, a osiem okrętów wylądowało na plaży pod miejskimi murami.
- Krasnal ocenia, że Stannisowi pozostało około 30-40 galer poza zasięgiem płomieni, a to wystarczająca ilość, by przewieźć wszystkich jego żołnierzy na północny brzeg.
- Tyrion wie, że nie może dać wrogom szansy na sformowanie szyków, dlatego Balon Swann albo Sandor Clegane powinni poprowadzić kolejną wycieczkę. Wysyła rozkaz do Bywatera.
- Drugi goniec ma dotrzeć do ser Arnelda z poleceniem obrotu trebuszy. Joffrey unosi zasłonę hełmu i przypomina o obietnicy matki.
- Zirytowany Tyrion zatrzaskuje zasłonę hełmu króla i wysyła go do Błotnistej Bramy – Joffrey będzie wystrzeliwał nagich Rogatych, którym rozkazał przybić poroża gwoździami do głowy.
- Króla eskortuje ser Meryn Trant i Osmund Kettleblack. Niektóre ze Złotych Płaszczy zakładają się, czy zdrajcy dolecą na drugi brzeg Czarnego Nurtu.
- Setki żołnierzy Stannisa wylądowało na polach turniejowych. Wrogowie przynieśli taran pod Królewską Bramę. Tyrion flankowany przez Mandona Moore’a i Podricka Payne’a gna ulicami miasta.
- Wielu ludzi Sandora Clegane’a jest rannych. Ogar trzy razy prowadził wycieczki poza mury i nie chce ponownie wychodzić poza bramę, przerażony ogniem szalejącym wokół.
- Ser Mandon mówi Clegane’owi, że królewski namiestnik wydał rozkaz, ale Sandor nie daje się przekonać i żąda wina. Tyrion widzi, że Ogar jest zmęczony i ranny.
- Jeśli Złote Płaszcze i najemnicy nie będą mieli dowódcy, nie sformują kolumny i nie odeprą ataku żołnierzy Stannisa szturmujących bramę.
- Królewski namiestnik dosiada ogiera przybranego w karmazynowy jedwab i złocone siodło. Podrick Payne podaje Tyrionowi hełm i ciężką dębową tarczę z osobistym herbem: złotą ręką na czerwonym tle, otoczoną małymi, złotymi lwami.
- Na rozkaz Krasnala zareagowało jedynie dwudziestu ludzi. Lannister patrzy pogardliwie na pozostałych i zawstydza ich okrzykami. Najemnicy dołączają do kolumny, nie chcąc czuć się gorsi od karła.
Cytat/foreshadowing
- Wraca fascynacja Tyriona smokami i historią.
Kolor płonącej rzeki odbijał się w nisko wiszących chmurach, tworząc niesamowicie piękny dach barwy migotliwej zieleni. Straszliwe piękno. Jak smocze płomienie – pomyślał Tyrion. Zastanawiał się, czy Aegon Zdobywca też tak się czuł, przelatując nad swym Polem Ognia.
- Charakterystyka Stannisa Baratheona.
Słyszysz ich krzyki, Stannisie? Widzisz, jak płoną? To twoja robota tak samo, jak i moja. Tyrion wiedział, że ukryty gdzieś w kłębiącej się masie ludzi na południe od Czarnego Nurtu Stannis również się temu przygląda. Drugi z braci Baratheonów nigdy nie kochał walki, tak jak Robert. Będzie dowodził z tyłu, z odwodów, tak jak zwykł to czynić lord Tywin Lannister. Zapewne siedział w tej chwili na rumaku, zakuty w lśniącą zbroję, a na głowie miał koronę. Varys mówił, że wykonano ją z czerwonego złota, a kolce ukształtowano na podobieństwo płomieni.
- Moc dzikiego ognia jest straszliwa. A Bywater wbił do głowy namiestnikowi, jak ważne są morale wśród żołnierzy.
Nawet najdzielniejszy z ludzi ulegnie trwodze, widząc jak około tysiąca jego towarzyszy pochłaniają płomienie. Hallyne mówił, iż substancja niekiedy pali się tak gorąco, że ciało topi się niczym łój. Mimo to…
Tyrion nie miał złudzeń, co do własnych ludzi. „Jeśli zacznie się wydawać, że przegrywamy, załamią się i to w pokazowy sposób” – ostrzegł go Jacelyn Bywater. Żeby zwyciężyć, musieli mieć przewagę od początku do końca.
- Interesująca metafora – dlaczego akurat umierający olbrzym? Kto z żyjących na południu miał okazję słyszeć olbrzymy? A może to zapowiedź szturmu olbrzymów na jakiś południowy zamek?
Tyrion zakazał ludziom wychodzić z domów, by obrońcy mogli się szybko przemieszczać między bramami. Gdy jednak dotarli do Królewskiej Bramy, usłyszał głuchy łoskot drewna uderzającego o drewno. Taran wprawiono już w ruch. Pisk potężnych zawiasów brzmiał jak jęki umierającego olbrzyma.
- Szaroczarny cień Sandora i twarz zalana krwią… Sandor odrzuca psi hełm (drugi taki straci w dorzeczu), wkrótce porzuci także płaszcz Gwardzisty. Szare szaty noszą septonowie i septy, a Ogar trafi na Cichą Wyspę, gdzie będzie ukrywał swoją tożsamość.
Od cienia muru odłączył się inny cień, który przerodził się w wysokiego mężczyznę w ciemnoszarej zbroi. Sandor Clegane ściągnął hełm obiema dłońmi i rzucił go na ziemię. Stal była przypalona i powgniatana, a lewe ucho szczerzącego zęby psa odpadło. Ze szramy nad okiem ciekła struga krwi, która spływała na stare blizny po oparzeniu, zalewając pół twarzy.
- Tyrion podnosi na duchu najemników i Złote Płaszcze.
Nie usłyszycie z moich ust imienia Joffreya – zapewnił. – Nie będę też krzyczał „Casterly Rock”. To wasze miasto Stannis zamierza splądrować i waszą bramę chce rozwalić. Chodźmy razem zabić tego skurwysyna!
Wydobył topór, zawrócił ogiera i pokłusował ku bramie wypadowej. Miał nadzieję, że jadą za nim, nie odważył się jednak obejrzeć.
Szalone Teorie i inne teksty:
- Dalsze losy Sandora Clegane’a
- Cleganebowl
- Zabicie olbrzyma na południu Westeros?
- Duch Renly’ego
- Jak zakraść się do Casterly Rock?
- Tyrion-gargulec
- Zabawy z dzikim ogniem
Zapewniam cię, że upadek Lannisterów nie przyniesie Starkom radości.
Sansa VI [60]
Miejsce akcji: Czerwona Twierdza
Kettleblackowie składają królowej meldunki o przebiegu starć. W Sali Balowej panuje napięta atmosfera mimo występów błaznów, serwowanych dań i śpiewów. Sansa nie ma apetytu. Obserwuje Cersei, która wypija puchar za pucharem. Rozmawiają o obowiązkach królowej, kobiecej broni i Stannisie Baratheonie. Osney i Osfryd meldują o szturmie na Królewską Bramę i wycieczce poprowadzonej przez Krasnala. Cersei rozkazuje im sprowadzić dobrego króla Joffreya do Warowni Maegora. Część służby rozkrada złoto i próbuje uciec z zamku, królowa nakazuje zatknąć ich głowy nad stajniami. Na placu przed zamkiem zbierają się bogaci kupcy, którzy domagają się wpuszczenia do środka. Część z zebranych szlachetnie urodzonych dworzan prosi o pozwolenie na udanie się do septu. Wymykają się z sali, a Cersei mówi Sansie o prawdziwym powodzie, dla którego ser Ilyn im towarzyszy. Payne ma za zadanie odebrać im życie, gdy Stannis zdobędzie miasto i zamek.
Postaci występujące w rozdziale:
- Sansa Stark
- Cersei Lannister
- Dontos Hollard
- Falyse, Lollys i Tanda Stokeworth
- maester Frenken
- Gyles Rosby
- Ilyn Payne
- Księżycowy Chłopiec
- Osfryd i Osney Kettleblack
- goście w Sali Balowej
Kto zmarł w rozdziale?
- wielu dzielnych ludzi walczących na Czarnym Nurcie
Statki:
- armada Stannisa versus flota Joffreya
Bitwy i starcia:
- ciąg dalszy bitwy nad Czarnym Nurtem
Czego się dowiedzieliśmy?
- Sala Balowa Królowej, choć rozświetlona jasnym blaskiem, przepełniona jest ponurą atmosferą. Ilyn Payne udaje męską wersję kostuchy. Stoi nieruchomy jak kamień przy tylnych drzwiach, nie tyka wina ani potraw.
- Osney Kettleblack przekazuje królowej wieści i rozmawia ze swoim bratem Osfrydem. Sansa zajada rosół, podsłuchując relację najemnika o wypadach Ogara, rozróbie w Zapchlonym Tyłku, którą próbują powstrzymać Złote Płaszcze, oraz o zgromadzeniu w Sepcie Baelora.
- Dobry król Joffrey otrzymał przed bitwą błogosławieństwo z rąk Wielkiego Septona. Później podnosił na duchu załogi zgromadzone na murach.
- Muzycy, żonglerzy, Księżycowy Chłopiec i ser Dontos wychodzą z siebie, by rozbawić gości, którzy udają zainteresowanie facecjami.
- Po rosole podano sałatkę z jabłek, orzechów i rodzynków. Pyszne dania nie poprawiają nastrojów – jedna z kobiet wpada w histerię i maester Frenken, na polecenie królowej, podaje jej kielich sennego wina.
- Cersei mówi Sansie, że gdy zostanie królową, będą od niej oczekiwać pewnych gestów względem szlachetnie urodzonych dam.
- Cersei nazywa swojego brata nikczemnym karłem. Zdaje sobie sprawę z tego, że Sansa chciałaby upadku Lannisterów.
- Królowa ma nadzieję, że nie zdradzą jej najemnicy. Jeśli Stannis zdobędzie Warownię Maegora, być może oszczędzi gwałtów szlachetnie urodzonym.
- Sansa nie wie, co odpowiedzieć Cersei na jej sugestię używania kobiecej broni i jest przerażona perspektywą gwałtów ze strony żołnierzy.
- Bracia Kettleblackowie są powszechnie lubiani na dworze, chodzą uśmiechnięci i jednakową uwagę poświęcają służbie, jak i szlachcie. Podobno lubią zabawiać się z dziewkami służebnymi.
- Praczki przy studni plotkują, że Osmund Kettleblack jest równie silny jak Ogar, ale młodszy i szybszy. Sansa nie daje temu wiary.
- Joffrey udzielał łucznikom na murach wskazówek na temat strzelania z kuszy. Zapewne żołnierze podziwiają dobrego króla.
- Stajenny i dwie służące próbowali uciec z Czerwonej Twierdzy. Cersei rozkazuje ser Ilynowi, by ich ściął.
- Po rosole i sałatce serwowano paszteciki z krabami oraz baraninę z porami i marchewką podane w wydrążonych bochenkach. Llolys jadła zbyt łapczywie i zwymiotowała na siebie oraz siostrę. Nie ucieszyło to Shae.
- Lord Gyles w przerwie między kasłaniem popijał wino, aż w końcu usnął z twarzą w baraninie, mocząc rękawy winem. Cersei przygląda mu się z niesmakiem.
- Osfryd Kettleblack donosi o bogatych kupcach, którzy szukają schronienia w zamku. Królowa rozkazuje ich przepędzić, zezwalając na strzelanie z kusz. Nie pozwala otworzyć bram.
- Aby zachować jasność umysłu, Cersei przestaje pić po kilku solidnych kielichach wina. Ostatnie danie serwowane tego wieczoru to kozi ser pieczony z jabłkami.
- Słysząc o walkach na polu turniejowym, królowa rozkazuje sprowadzić Joffreya spod Błotnistej Bramy, przerywając mu ciskanie Rogatych do rzeki.
- Gdy Osney protestuje, że rozkazy Cersei są sprzeczne z poleceniami Krasnala, królowa grozi mu poprowadzeniem ataku na nieprzyjaciela.
- Po posiłku goście wymykają się do septu poza Warownię Maegora. Bard umila pozostałym w Sali odpoczynek pieśniami o Jonquil i Florianie, o Aemonie Smoczym Rycerzu i miłości do królowej Naerys, o dziesięciu tysiącach okrętów Nymerii. Te smutne ballady wywołują łzy u wielu kobiet.
- Sansa nie przyznaje się do zdrady w bożym gaju, próbuje zapewnić królową o przywiązaniu do Joffreya i modlitwach za jego zdrowie. Cersei jest przekonana, że nie bez powodu córka Neda kieruje modlitwy do starych bogów.
- Królowa przyznaje, że skłamała w kwestii Ilyna Payne. Wystraszona Sansa patrzy na pokryty krwią Lód w rękach kata. Cersei nie chce dopuścić do tego, by ona i Starkówna dostały się żywcem Stannisowi jako zakładniczki. Mówi Sansie, by zaczęła modlić się o inny wynik.
Cytat/foreshadowing
- Złote arborskie symbolizuje kłamstwa – Cersei oszukała Sansę, gdy opowiadała jej o powodach, dla których towarzyszy im Ilyn Payne.
Cersei skinęła na pazia, domagając się kolejnego kielicha złotego wina z Arbor o bogatym, owocowym smaku. Królowa piła dziś dużo, lecz trunek dodawał jej tylko urody. Policzki miała zaczerwienione, a oczy jarzyły się jasnym, gorączkowym blaskiem. Oczy z dzikiego ognia – pomyślała Sansa.
- Słodka Cersei wspomina ukochanego brata.
– Łzy – rzuciła z pogardą do Sansy, gdy kobietę wyprowadzano z sali. – Pani matka powtarzała mi, że to kobieca broń. A męska broń to miecz. To mówi nam wszystko, prawda?
– Ale mężczyźni muszą być odważni – zauważyła Sansa. – Żeby walczyć z uzbrojonymi w miecze i topory wrogami, którzy próbują ich zabić…
– Jaime wyznał mi kiedyś, że naprawdę żywy czuje się tylko na polu bitwy i w łożu. – Uniosła kielich i pociągnęła długi łyk. Jej sałatka była nietknięta. – Wolałabym stawić czoło dowolnej liczbie mieczy niż siedzieć tu bezradnie w towarzystwie bandy przerażonych kur.
- Królowa zwraca uwagę na Shae i radzi Sansie, by zaczęła używać kobiecej broni.
Ślicznotkę taką, jak ta nowa dziewka lady Tandy, może czekać gorąca noc, ale niech ci się nie zdaje, że żołnierze oszczędzą stare, chore i brzydkie. Gdy się odpowiednio upiją, ślepe praczki i śmierdzące świniarki wydadzą im się równie pociągające jak ty, słodziutka.
– Ja?
– Nie bądź taką myszką, Sanso. Jesteś już kobietą, pamiętasz? Narzeczoną mojego pierworodnego. – Królowa pociągnęła kolejny łyk wina. – Gdyby pod naszymi murami stał ktoś inny, mogłabym spróbować zawrócić mu w głowie. Ale to jest Stannis Baratheon. Prędzej udałoby mi się uwieść jego konia. – Parsknęła śmiechem na widok miny Sansy. – Jesteś zgorszona, pani? – Nachyliła się bliżej. – Ty mała idiotko. Łzy nie są jedyną bronią kobiety. Masz między nogami inną i lepiej naucz się jej używać. Przekonasz się, że mężczyźni bez skrępowania robią użytek ze swych mieczy. Obu rodzajów.
- Zapowiedź tego, że Starkówna zostanie kiedyś królową?
Gdy Kettleblackowie wyszli, zwróciła się w stronę Sansy. – To kolejna lekcja, którą powinnaś sobie przyswoić, o ile chcesz kiedyś zasiąść u boku mego syna. Jeśli w taką noc, jak dzisiaj, okażesz wyrozumiałość, zdrady wyrosną wokół ciebie, jak grzyby po ulewie. Jeśli chcesz, by twoi ludzie byli ci wierni, muszą bać się ciebie bardziej niż wroga.
– Zapamiętam to, Wasza Miłość – obiecała Sansa, choć zawsze dotąd słyszała, że łatwiej jest zdobyć ludzką wierność miłością niż strachem. Jeśli zostanę kiedyś królową, postaram się, by mnie kochali.
- Dzieciństwo złotych bliźniaków, które obfitowało w zabawy z lwami i inne igraszki.
– W dzieciństwie, byliśmy z Jaime’em tacy podobni do siebie, że nawet pan ojciec nie potrafił nas rozróżnić. Czasem dla żartu zamienialiśmy się ubraniami na cały dzień. A mimo to, kiedy Jaime dostał swój pierwszy miecz, mnie nie dano nic. Pamiętam, że zapytałam: „A co macie dla mnie?”. Byliśmy bardzo podobni do siebie i nigdy nie potrafiłam zrozumieć, dlaczego traktują nas zupełnie inaczej. Jaime uczył się walczyć na miecze, kopie i buzdygany, a mnie uczono uśmiechów, śpiewu i uprzejmości. On był dziedzicem Casterly Rock, a mnie miano sprzedać jakiemuś nieznajomemu jak konia. Wiedziałam, że nowy właściciel będzie mógł mnie ujeżdżać i bić, kiedy tylko zapragnie, a z czasem zamieni mnie na młodszą źrebicę. Jaime’a czekała władza i chwała, a mnie porody i miesięczna krew.
– Ale byłaś królową całych Siedmiu Królestw – sprzeciwiła się Sansa.
– Gdy w grę wchodzą miecze, królowa jest tylko kobietą.
- Czyżby Varys doniósł Cersei o modlitwach Sansy? Jeśli tak, to dlaczego nie wspomniał o Dontosie?
Sansa poczuła, że jej oczy również wilgotnieją. – Znakomicie, moja droga. – Królowa nachyliła się nad nią. – Musisz poćwiczyć płakanie. Łzy przydadzą ci się dla króla Stannisa.
Sansa poruszyła się nerwowo.
– Wasza Miłość?
– Och, skończ już z tymi czczymi uprzejmościami. Sytuacja na pewno jest rozpaczliwa, jeśli karzeł musi prowadzić ludzi do boju. Równie dobrze możesz zrzucić tę maskę. Wiem wszystko o twoich małych zdradach w bożym gaju.
- Śliwki sugerują podstęp – modły Sansy w bożym gaju to w rzeczywistości okazja, by spotkać się z Dontosem, który na polecenie Littlefingera wykradnie Starkównę z Czerwonej Twierdzy.
– Modlę się za Joffreya – zapewniła nerwowo.
– A niby dlaczego? Czy traktuje cię aż tak słodko? – Królowa zdjęła z niesionej przez przechodzącą obok służącą tacy dzban słodkiego, śliwkowego wina i napełniła Sansie kielich. – Może to da ci odwagę, by choć raz stawić czoło prawdzie.
Dziewczyna uniosła puchar do ust i przełknęła odrobinę napoju. Wino było słodkie i mdłe, lecz bardzo mocne.
– Stać cię na więcej – nie ustępowała Cersei. – Wypij do dna, Sanso. Królowa ci rozkazuje.
Sansa opróżniła kielich, choć omal nie zwymiotowała. Przełykała gęsty, słodki trunek, aż zakręciło się jej w głowie.
Szalone Teorie i inne teksty:
„– Gdyby pod naszymi murami stał ktoś inny, mogłabym spróbować zawrócić mu w głowie. Ale to jest Stannis Baratheon. Prędzej udałoby mi się uwieść jego konia.”
hihi
Ale to był piękny moment, gdy Joffreya w końcu szlag trafił. Beznadziejny gość.
„Przystannik”, „Królowa Cersei”, „Wierny Sługa” i „Morski Kwiat”… Gdyby nie ta Cersei, to bym pewnie nawet nie zwróciła uwagi, ale może to jakiś foreshadowing? Na przykład, kto pójdzie na dno razem z Cersei… Ktoś z Królewskiej Przystani, wierny sługa i ktoś związany z morzem i kwiatami. W sumie Pycelle ginie na końcu „Tańca”, a Mace Tyrell będzie za chwileczkę starszym nad okrętami. Trzeci pewnie też się znajdzie.
Ok, Cersei pewnie ma rację, że jeśli obroniłaby Twierdzę Maegora do przybycia Stannisa, to nikt by jej nie zgwałcił… tyle, że Stannis wierzy w surową sprawiedliwość, a ona przyprawiła rogi królowi i cudzołożyła z bratem, więc koniec końców pewnie spaliłby ją na stosie. Sansie nic z jego strony nigdy nie groziło i Cersei doskonale o tym wiedziała. Ale koncertowo wjeżdża młodej na psychę w tym rozdziale…