Książki

Czytamy Nawałnicę Mieczy #4: Arya I

Nie wszystko idzie nam tak szybko, jak byśmy chcieli. Na przykład ucieczka przed siepaczami wysłanymi z Harrenhal… albo kończenie Szalonej Teorii. Ale co się odwlecze… Dziś przedstawiam Wam czwarty odcinek Czytamy Nawałnicę Mieczy, a dokończenie ST znajdziecie na stronie już w poniedziałek. Bon appetit.
DaeL

Streszczenie

Wokół jest już ciemno i pada deszcz. Arya, Gendry i Gorąca Bułka uciekają na skradzionych koniach po coraz bardziej rozmokłym podłożu. Ale to dobrze, że pada. Tętent kopyt jest przez to mniej donośny. Dziewczynka zastanawia się nad tym, co musi się dziać w Harrenhal. Roose Bolton na pewno znalazł już ślady ich ucieczki, zabitego strażnika i skradzione konie. Arya ukradła także sztylet i mapę. Ale pogoń na pewno już wyruszyła i z każdą godziną będzie zmniejszać dystans. A jednak Arya odczuwa dziwną odwagę. Trójka uciekinierów pokonuje pierwszy strumień i natyka się na samotnego wilka. Arya nakazuje swoim towarzyszom cofnięcie się, a wilk nie robi im krzywdy. Emocje jeszcze nie opadają, gdy trójka dzieciaków wjeżdża do spalonej wioski pełnej trupów powieszonych na jabłoniach. Gorąca Bułka panikuje i wymawia słowa modlitwy. Arya jest niewzruszona. Trzymając w ręce monetę od Jaqena, zbliża się do trupów, po czym zrywa i zjada owoc. Jabłko jest pełne robaków, ale Aryi nie robi to już różnicy.

Arya wyjaśnia towarzyszom swój plan. Muszą posuwać się na północ, w stronę Riverrun. Dziewczyna pokazuje Gendry’emu i Gorącej Bułce mapę. Zdradza się z umiejętnością czytania, ale nie zaspokaja ciekawości bardziej pulchnego ze swych kompanionów i nie mówi mu, czemu w Riverrun będą bezpieczni. Nie musi tłumaczyć, bo Gorąca Bułka, świadomy, że zabiła strażnika, nabrał do niej respektu. Arya myśli, że Gendry też ma swój sekret… ale sam go nie zna. Z powrotem w siodłach ruszają przed siebie. Arya czuje, że jadą zbyt wolno, ale nie może nic na to poradzić. Chłopcy nie ćwiczyli wcześniej jazdy konnej. W oddali młoda Starkówna dostrzega watahę wilków. Wyje w ich stronę, a przywódca stada jej odpowiada. Wzmaga się deszcz, robi się coraz zimniej, pojawia się mgła. Ale wciąż jadą przed siebie.

Wataha.

Po dłuższym czasie docierają do rzeki. Gorąca Bułka cieszy się na myśl, że to Trident. Arya wie, że tak nie jest. Rzeka ma zbyt wąskie koryto, by mogła być Tridentem. Spogląda na mapę, by przekonać się, że nadal są bardzo blisko Harrenhal. Dziewczyna przeprawia się przez rzekę, a chłopcy chcąc nie chcąc idą za nią. Po kilku godzinach docierają do kolejnej rzeki, jeszcze mniejszej. Teraz jest jasne, że nie przeprawili się przez Trident. Gorąca Bułka domaga się odpoczynku i rozpalenia ognia, ale pozostała dwójka wybija mu ten pomysł z głowy. Nie mają czasu na odpoczynek ani na sen.

Ale sen nadchodzi. Choć Arya chciała tylko pozwolić odpocząć swoim oczom, przysypia w siodle. Dopada do niej Gendry i decydują się na postój. Arya zasypia. We śnie ścigają ich Krwawi Komedianci… nie, to ona ich ściga. Jest wielkim wilkiem, który pędzi w ich stronę. I zaczyna swą krwawą ucztę. Wpada pomiędzy mężczyzn, budząc popłoch. Wbija w nich swoje kły, przegryza tętnice, łamie potężnymi szczękami ich karki. Za nią czynią to inne wilki. Pośród krzyków trwa rzeź. Najemnicy giną zjadani żywcem. Tylko jeden dobrze walczy – to jakiś Dothrak, który zabija dwa wilki. Ale Arya zaciśniętymi szczękami wyrywa mu rękę. Cóż za dziwny sen…

Postaci występujące w rozdziale
  • Arya
  • Gendry
  • Gorąca Bułka
  • Iggo (Krwawy Komediant)
  • Nymeria
Ważne informacje
  1. Nymeria żyje i ma własną watahę. Nie zostaje nazwana po imieniu, ale opis jej działań nie pozostawia wątpliwości. Tylko wilkor potrafi wyrywać ludziom kończyny.
  2. Arya też ma własną watahę. Nie ma wątpliwości kto przewodzi tej zbieraninie.
  3. Podczas ucieczki Arya zabiła strażnika, wzbudzając szacunek, ale i lęk Gorącej Bułki.
  4. W Westeros nie ma teleportacji. Cały dzień na koniu nie wystarcza, by dotrzeć do Tridentu. Druga z rzek, którą przekraczają, to Mała Wierzba.
  5. Uwolniwszy się z Harrenhal, Arya zaczyna czuć w sobie wilka. Jest nienaturalnie spokojna w obliczu śmierci.
  6. Zapamiętajcie te robaki z jabłka. Jeszcze kiedyś do tematu wrócimy.
  7. Gdyby ktoś miał wątpliwości co do zdolności Aryi, to wilczy sen, w którym ginie Iggo, powinien je rozwiać. Mamy obiektywny dowód na prawdziwość tego, czego doznaje Arya.
Komentarz do rozdziału

Tym razem było krótko, ale jakże nastrojowo. W rozdziale nie działo się wiele, ale za to aż kipiało od atmosfery. Począwszy od pierwszego zdania, które cudownie nakreśliło obraz sytuacji.

Niebo było równie czarne jak mury Harrenhal, które zostawili za sobą.
—Nawałnica mieczy—

Cały rozdział służy pokazaniu dalszej przemiany charakteru Aryi. Jest coraz bardziej proaktywna i coraz bardziej nieustraszona. Wydaje się nie obawiać śmierci, a nawet traktować śmierć jako coś niezwykle nastrojowego. Zerwanie jabłka z drzewa, na którym wiszą pomordowani, i zjedzenie go wraz z robakami to niesamowicie symboliczna scena, przywodząca na myśl obraz drzewa poznania dobra i zła. Oczywiście robak odegra jeszcze rolę w jej przyszłości – gdy dziewczyna trafi do Domu Czerni i Bieli. Arya jest też wciąż na swój sposób dziecinna, co Martin oddaje perfekcyjnie, przedstawiając jak pod wpływem zmęczenia zmienia swoje nastawienie do odpoczynku i zaczyna sobie rzecz racjonalizować, mówiąc, że Krwawi Komedianci też muszą spać.

Niefortunny Iggo.

Rozdział całkiem zgrabnie pokazuje również, że Arya ma całkiem niezłego nosa do ludzi. Rozważa wyjawienie prawdy na temat swojej tożsamości Dzielnym Kompanionom, ale przeczuwa, że lord Bolton może nie zareagować jak wierny wasal jej brata.

Rozdział kończy się fenomenalną sceną ataku wilkorów na Dzielnych Kompanionów. I opisem, w jaki Nymeria rozprawia się z Iggo (który – jak wiemy – rzeczywiście zginął, więc sen musiał być prawdziwy). Prawdziwa uczta dla miłośników krwawej akcji.

Oszalała z gniewu, skoczyła mu na plecy i zwaliła go z siodła. Gdy spadali na ziemię, zacisnęła szczęki na jego ramieniu, przebijając skórę, wełnę i miękkie ciało. Po uderzeniu o ziemię szarpnęła gwałtownie łbem, odrywając kończynę od barku. Potem potrząsnęła nią triumfalnie, pryskając wokół ciepłymi, czerwonymi kropelkami, które mieszały się z zimnym, czarnym deszczem.
—Nawałnica mieczy—

To mi się podoba 0
To mi się nie podoba 0

Related Articles

Komentarzy: 6

  1. Mnie to robaczywe jabłko skojarzyło się identycznie z poznaniem dobra i zła i to symboliczne zjedzenie robaczywki.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  2. Dawać zakończenie o tunelach, a nie przekładanie tylko. W poniedziałek znowu przełożysz, bo coś tam. Pisanie czytaja też zabiera czas, a mogłeś go przeznaczyć na tunele

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. proponuję dziś zasnąć i obudzić się w poniedziałek po 12, oszczędzisz sobie czasu na czekanie xD

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Taa, a jedyne co w poniedziałek przeczytam to kolejna głupia wymówka czemu nie ma teorii i jakiś losowy termin kiedy rzekomo będzie

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
  3. Nie słuchać malkontentów – bardzo dobra seria. A wszelkie teorie, zwłaszcza szalone, mają tyle wartości merytorycznej co lanie wosku przez klucz.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button