Książki

Czytamy Nawałnicę Mieczy #27: Jon III

Z dusznych lochów Smoczej Skały wracamy na Północ. I to całkiem daleko, bo wędrujemy aż za Mur.

Streszczenie

Jon poszukuje Ducha. Noc jest bezchmurna i przepięknie gwiaździsta.

Snow, dzięki naukom maestera Luwina, całkiem dobrze obeznany jest z mapą nieba. Ale nie wszystkie konstelacje, które poznał w Winterfell, nazywają się tak samo za Murem. Królewska Korona dla Wolnych Ludzi jest Kołyską, Ogier to Rogaty Lord, a czerwony wędrowiec poświęcony Kowalowi nazywany jest Złodziejem.

„Patrzymy na te same gwiazdy, a widzimy zupełnie inne rzeczy”.

Gdy Złodziej jest w gwiazdozbiorze Księżycowej Panny, przynosi szczęście mężczyznom, planującym ukraść kobietę – powiedziała mu Ygritte. Znajdował się tam, gdy – jej zdaniem – „ukradł” ją.

Jon nie uważa się za złodzieja, ale ostatnio w ogóle ma problem z tym, kim się czuje. Był Snowem, a nie Starkiem, czy więc w Winterfell zostawił prawdziwe rodzeństwo? Potem miał nowych braci, tych ubierających się na czarno, ale ich też porzucił. Kim był teraz?

Wilkora znajduje na szczycie wzgórza. Duch, mimo że nigdy nie wyje, często spędza czas na wzniesieniach, gapiąc się w gwiazdy. Jon zastanawia się, czy on też nadał im własne nazwy.

Obejmuje zwierzę: w tym miejscu muszą się rozstać. Na Murze nie ma przejść ani schodów. Trzeba będzie się wspinać. Każe Duchowi zmierzać na wschód, tam gdzie wstaje słońce. Musi udać się do Czarnego Zamku. Załoga z pewnością go rozpozna i może jego przybycie potraktuje jako ostrzeżenie. Jon zastanawiał się nawet, czy nie przyczepić do zwierzęcia wiadomości, ale po pierwsze nie ma na czym jej napisać, po drugie zaś ryzyko, że wpadnie w ręce Dzikich, jest zbyt duże.

Obiecuje wilkorowi, że spotkają się Czarnym Zamku.

Wilk słucha, ale w pewnym momencie się wyrywa, nastawia uszy i nagle rusza przed siebie. Jon zastanawia się, czy w wyniku tego, co powiedział, czy po prostu zwietrzył zająca. Dzicy uważają Jona za warga, ale prawda jest taka, że nie potrafi niczym Orell przywdziać skóry zwierzęcia. Kiedyś co prawda śniło mu się, że oczami Ducha obserwuje armię Mance’a Raydera gromadzącą się nad Mleczną Wodą, ale na jawie nigdy coś podobnego mu się nie przydarzyło. Znając życie okaże się wargiem równie marnym co zaprzysiężonym bratem albo szpiegiem.

Jon zastanawia się, gdzie w ogóle się znajdują. To, że teren jest pagórkowaty, wskazuje, że na zachód od Czarnego Zamku, i to raczej bliżej Wieży Cieni niż głównej twierdzy. Idealne miejsce by skrycie sforsować Mur. Czarnych Braci jest tak niewielu, że prawdopodobieństwo natrafienia na ich patrol jest minimalne.

Jon od początku planuje ucieczkę, ale szybko okazuje się to niemożliwe. Nowi towarzysze nie ufają mu i mają ciągle na oku. Ygritte też trzyma się blisko, zarówno za dnia, jak i w nocy. Szczególnie w nocy.

Gdy pierwszy raz wsunęła się pod jego futra, zamknął oczy i zrobił to myśląc o Straży i Ojczyźnie. Sumienie gryzło go niesamowicie, ciało jednak nie miało oporów, a wręcz wykazywało spory entuzjazm. Na tyle, by jeszcze tej samej nocy kilkukrotnie poświęcił się w imię zleconej mu przez Qhorina Półrękiego misji. Z każdą kolejną nocą głos sumienia stawał się coraz cichszy.

Rozmyślania przerwało mu przybycie jednego z Thennów. Ich magnar wzywał go. Chcąc nie chcąc, Jon powlókł się za nim do jaskini.

Jej wejście było wąskie, ale za nim kryła się olbrzymia pieczara i trudna do określenia liczba korytarzy. Na dnie pieczary znajdowało się przejście do kolejnej. Gdzieś z dołu dochodził słaby szmer podziemnego strumienia.

W jaskini, oprócz magnara Thennów – Styra – czeka na niego jeszcze Jarl. Obaj z woli Mance’a Raydera dowodzili oddziałem dywersantów, co szczególnie nie podoba się Styrowi, który miał pięciokrotnie więcej ludzi od młodszego mężczyzny. Ale to Jarl i jego łupieżcy mieli się wspiąć na Mur i umożliwić w ten sposób wejście pozostałym.

Styr próbuje dowiedzieć się wszystkiego o patrolach Nocnej Straży. W toku przesłuchania Jon domyśla się, że znajdują się pomiędzy Kamiennymi Drzwiami a Szarą Wartą. Styr chce poznać liczebność straży. Jon zawyża ją o trzysta osób, twierdząc, że w zamkach stacjonuje w sumie tysiąc braci. Jarl nie daje się nabrać. Styr ostrzega Jona, że jeśli jeszcze raz przyłapie go na kłamstwie, nie będzie tak wyrozumiały jak Mance.

Jon odchodzi, żałując, że nie wszyscy Dzicy są jak Styr. Byłoby mu lżej ich zdradzić.

Szuka Ygritte. Jeden z Dzikich wskazuje odległą część groty, w którą się udała.

Błądząc pośród stalaktytów znajduje ją w końcu przy czarnej sadzawce, zasilanej wypływającym ze skalnej szczeliny małym wodospadem. Ygritte trafiła tu słysząc szum wody. Wcześniej szła jednym z korytarzy, ale zawróciła. Nie ma pojęcia jak daleko się ciągnie. W tych wzgórzach są setki jaskiń, które łączą się ze sobą i prowadzą nawet pod Murem. Przejście, które pod nim przechodzi, nazywane jest Drogą Gorne’a.

Jon coś tam nawet o nim słyszał, ale bądźmy szczerzy: Snow nic wie. Więc Ygritte go uświadamia.

Gorne razem ze swym bratem Gendelem byli królami za murem. Trzy tysiące lat temu przeprowadzili tymi jaskiniami zastęp ludzi, zaskakując Straż. Ale nie Winterfell. Doszło do bitwy, w której poległ król Północy, ale również Gorne. Jego brat zdołał wyprowadzić niedobitków, ścigany przez Starków, Umberów i Straż. Ponownie zeszli pod ziemię, ale Gendel nie znał trasy tak dobrze jak brat. Nigdy nie znaleźli drogi na powierzchnię. Do dziś ponoć ich dzieci szukają wyjścia. I są zawsze głodne, dlatego śmiałkowie którzy próbują ponownie odnaleźć przejście, również nie wracają.

Ygritte kończy swoją historię i zrzuca futro.

Po wszystkim Jon przypomina, że muszą wracać. Ygritte nie chce jednak opuszczać tej jaskini. Chciałaby zostać tu z nim na zawsze.

Postaci występujące w rozdziale

  • Jon Snow (POW)
  • Ygritte
  • Styr
  • Jarl
  • Grigg Kozioł

Wspomniani

  • Eddard Stark
  • Arya Stark
  • Maester Luwin
  • Jeor Mormont
  • lord dowódca Qorgyle
  • Benjen Stark
  • Qhorin Półręki
  • Bowen Marsh
  • Denys Mallister
  • Eddison Tollett
  • Mance Rayder
  • Theon Greyjoy
  • Dalla
  • Val
  • Alfyn Wronobójca
  • Płaczka
  • Harma
  • Grzechocząca Koszula
  • Stara Niania
  • Bran Stark
  • Długa Włócznia
  • Orell
  • Craster
  • postaci legendarne: Arson Lodowy Topór, Gendel i Gorne, Bael Bard

Ważne informacje

  • Jon Snow nic nie wie.
  • Ygritte wie znacznie więcej i przekazuje mu swoją wiedzę z bardzo dużym entuzjazmem.
  • Z Planetos widocznych jest siedem planet, określanych jako siedmiu wędrowców.
  • Patrole Nocnej Straży wysyłane wzdłuż Muru przez Jeora Mormonta liczą zwykle czterech ludzi, po dwóch zwiadowców i budowniczych. Po szczycie poruszają się na lepiej dostosowanych do chodzenia po lodzie mułach, specjalnie do tego szkolonych we Wschodniej Strażnicy. Co czwarty patrol jedzie u stóp Muru, szukając szczelin i podkopów. Mormont nie wysyła ich regularnie, dzięki czemu trudniej przewidzieć ich ruchy. Ponadto raz na jakiś czas większy oddział obozuje w którejś z opuszczonych twierdz.
  • Thennowie różnią się od innych Wolnych Ludzi. Mówią w starym języku. Ich niewielka kraina leży pomiędzy północnymi szczytami Mroźnych Kłów. Za sąsiadów mają Jaskiniowców, Rogostopych, klany kanibali i olbrzymy. Takie otoczenie wymaga rządów żelaznej ręki. Stojący na ich czele magnar traktowany jest przez nich niczym bóg. W przeciwieństwie do innych wodzów Wolnych Ludzi, cieszy się pośród swoich absolutnym posłuchem.
  • Od Wolnych mężczyzn oczekuje się porywania na żony kobiet z innych wiosek, by wzmocnili swój klan. Pokładanie się z kobietami z wioski to zwykle kazirodztwo, bo wszyscy są spokrewnieni.
  • Craster przez innych Dzikich traktowany jest jako obcy. Jego ojciec był człowiekiem z Nocnej Straży. Matka pochodziła z Białegodrzewa. Ojciec porzucił ją i powrócił na Mur. Poszła kiedyś do Czarnego Zamku pokazać mu syna, ale została przepędzona. Zdaniem Ygritte w żyłach Crastera płynie czarna krew i ciąży nad nim straszliwa klątwa.

Komentarz

Rozdział jest dość krótki, ale jak zwykle możemy odnaleźć w nim kilka ciekawych rzeczy.

Jon po raz kolejny ma problem z określeniem kim tak naprawdę jest. Starkiem czy Snowem? Zaprzysiężonym bratem czy renegatem? Człowiekiem honoru czy zdrajcą? Podskórnie czuje, że nigdzie tak naprawdę nie przynależy. Trudno mu się dziwić, skoro wszystko, co wie o swoim pochodzeniu jest kłamstwem, być może nawet jego własne imię.

Dzicy mają go za warga, ale on sam również w tej sprawie nie zna odpowiedzi. Niezwykle sceptycznie podchodzi do swoich zdolności. I chyba niesłusznie. Wiele wskazuje na to, że to właśnie on jako pierwszy nawiązał więź ze swoim wilkorem. A stało się to w pierwszym rozdziale Gry o tron.

Kiedy wjechali na most, Jon gwałtownie zatrzymał konia.

– O co chodzi Jon? – spytał pan ojciec.

– Nie słyszycie?

Bran słyszał wycie wiatru w konarach drzew, stukot końskich kopyt na drewnianym moście i popiskiwanie głodnego szczeniaka, lecz Jon nasłuchiwał czegoś jeszcze.

– Tam – powiedział Jon i pogalopował z powrotem przez most. Patrzyli jak zsiada z konia w pobliżu zdechłej wilczycy i przyklęka. W następnej chwili wracał już do nich uśmiechnięty.

– Pewnie odłączył się od pozostałych – uznał Jon.

– Albo został odpędzony – dodał Eddard Stark spoglądając na szóstego szczeniaka. Ten był zupełnie biały, a oczy miał czerwone jak krew skazańca, który został stracony tego ranka. Bran zauważył zdziwiony, że tylko ten jeden szczeniak otwiera już oczy.

Scena dzieje się tuż po tym, gdy orszak Eddarda Starka znajduje martwego wilkora i piątkę szczeniąt. Nic dziwnego, że Bran niczego nie słyszy. Tak jak zresztą nikt inny. Martin dość często przypomina, nawet w tym rozdziale, że Duch nie wydaje żadnych dźwięków. A jednak Jon, będąc już w sporej odległości, usłyszał go. Być może to, że szczeniak jako jedyny ma już otwarte oczy, symbolizuje, iż otwarło się również jego „trzecie oko”.

Sam Jon, nawet nie wwargowując się w Ducha, stara patrzeć się na świat jego oczyma. Czy wilkor również ma własne nazwy dla konstelacji, tak jak mają je Wolni Ludzie i mieszkańcy Siedmiu Królestw? Patrzą na to samo, ale widzą co innego. Jeszcze w zeszłym rozdziale widzimy, jak Snow dziwi się zwyczajom Dzikich, mając je za barbarzyńskie. W tym, miejsce zdziwienia zajmuje ciekawość i próba dociekania skąd pochodzą. Jon, będąc i nie będąc Starkiem, Bratem Nocnej Straży, Wolnym Człowiekiem czy wargiem, być może jest jednym z nielicznych, którzy potrafią spojrzeć na sprawy szerzej. I dostrzec trudną ale jedyną prawdę: wrogiem nie są ludzie, którzy znaleźli się po różnych stronach Muru. Nie są nimi nawet mało przypominające ludzi olbrzymy. Prawdziwym przeciwnikiem jest to, co zimne i kryjące się w mroku. Jon, na razie całkowicie pochłonięty obroną Muru przed atakiem Dzikich, powoli zaczyna to pojmować, nawet jeśli sobie jeszcze tego nie uświadamia.

Dopiski BT

Poniżej znajdują się informacje dotyczące wydarzeń przedstawionych w Pieśni Lodu i Ognia później niż w omawianym rozdziale Jona – ostrzegam przed spoilerami!

Gendel i Grendel

Imię Gendela z opowieści Ygritte może być nawiązaniem do postaci Grendela z Beowulfa. Dodatkowym podobieństwem pomiędzy nimi jest to, że obaj po nieudanym ataku odpartym przez „wilka” umykają do jaskini, z których już nie wracają. Gendel po przegranej bitwie próbował wycofać się za Mur, ale zagubił drogę w podziemiach i nigdy więcej go nie widziano. Z kolei Grendel próbuje ratować się ucieczką do swojej jaskini po tym, jak Beowulf odpiera jego atak na Heorot, dwór króla Hrothgara z rodu Scyldingów. Tam kończy żywot z powodu odniesionej rany – nadludzko silny Beowulf wyrwał mu ramię, gdy się z nim mocował. Gendela w bitwie pokonały „wilki z Winterfell” (Starkowie) oraz Umberowie i Nocna Straż, natomiast Grendelowi śmiertelną ranę zadał człowiek, którego imię oznacza „wilka na pszczoły”, co odczytuje się jako określenie niedźwiedzia1Tom Shippey, J.R.R. Tolkien. Pisarz stulecia, przeł. Joanna Kokot (Poznań: Zysk i S-ka, 2019), 76-77.. W swojej próbie rekonstrukcji jak mogła wyglądać ludowa opowieść, w której pierwotnie być może występował Beowulf nim jego losy spleciono z dziejami królów, J.R.R. Tolkien używał nawet dostosowanej do współczesnej angielszczyzny formy „Beewolf”, czyli „Pszczeliwilk”2Zob. J.R.R. Tolkien, „Sellic Spell” [w:] J.R.R. Tolkien, Beowulf: Przekład i komentarz oraz Sellic Spell, red. Christopher Tolkien, przeł. Katarzyna Staniewska i Agnieszka Sylwanowicz (Warszawa: Prószyński i S-ka, 2015)..

Jeśli Martinowski Gendel jest rzeczywiście nawiązaniem do Grendela, to powstaje pytanie, czy czyniąc taką aluzję George R.R. Martin chciał coś zasugerować. Choć może się to z początku wydać dość dziwne, może tu chodzić najpierw o powiązanie z Beowulfem Starków („wilków” z opowieści Ygritte), a potem za ich pośrednictwem słuchającego słów Ygritte Jona. Można na to spojrzeć w ten sposób: Jon jest chyba jedyną postacią w PLiO, która jest silnie związana jednocześnie z wilkami i niedźwiedziami. W jaki sposób Jon Snow jest związany z wilkami jest oczywiste, więc skupmy się na niedźwiedziach. Po pierwsze, Jon jest przez pewien czas giermkiem Jeora Mormonta, Starego Niedźwiedzia. Co ważniejsze, Jon otrzymuje od lorda dowódcy miecz z valyriańskiej stali należący do rodu Mormontów, Długi Pazur. Pierwotnie zdobił go wizerunek niedźwiedzia, ale potem zastąpiono go wilkiem. Wreszcie, jak to opisał DaeL w tekście SuperJon, istnieją przesłanki by sądzić, że Jon w pewnych sytuacjach wykazuje się nadzwyczajną siłą. Czyżby i to zawdzięczał innemu „niedźwiedzio-wilkowi”, Beowulfowi, który cechował się nadludzką siłą? Co ciekawe, we wpisie na „Not a Blog” z 30 marca 2011 roku GRRM wspomniał o zwycięstwie Jona Snow w pojedynku z właśnie Beowulfem3George R.R. Martin, “Suvudu Cage Match” [na:] Not a Blog, 30 marca 2011 r., https://georgerrmartin.com/notablog/2011/03/30/suvudu-cage-match/ (dostęp: 31.1.2025 r.). Chodziło najwidoczniej o serię starć różnych fikcyjnych postaci, w których głosujący mogli wskazać, kto by wygrał. Fakt, że GRRM opatrzył imię Beowulfa wykrzyknikiem sugeruje, że doskonale zdaje sobie sprawę, jak wielkim byłoby to osiągnięciem dla Snowa i jak trudnym przeciwnikiem byłby taki mocarz. Pozostaje jednak niewiadomą, czy GRRM inspirował się częściowo Beowulfem, gdy pisał o samym Jonie. Tak czy inaczej, pojawienie się imienia „Gendel” w opowieści Ygritte mogłoby być wskazówką dla czytelników, że poemat znajduje się wśród źródeł, z których czerpał GRRM.

Co ciekawe, jest także inne potencjalne nawiązanie do Beowulfa, które może łączyć Starków i Mormontów, czyli wilki i niedźwiedzie. W siódmym rozdziale Brana w Grze o tron pojawia się wzmianka o królu Rodriku Starku, który wygrał Wyspę Niedźwiedzią w zapasach, po czym nadał ją rodowi Mormontów. Z kolei Świat Lodu i Ognia wyjaśnia, że przeciwnikiem Rodrika byli Żelaźni Ludzie, którzy zajęli wyspę za Lorona Greyjoya, choć maester Yandel nie wspomina nic o zapasach4George R.R. Martin, Elio M. García Jr i Linda Antonsson, Świat Lodu i Ognia, przeł. Michał Jakuszewski (Poznań: Czwarta Strona – Grupa Wydawnictwa Poznańskiego, 2014), „Siedem Królestw”, „Północ”, 138. [dalej: ŚLiO]. Czyżby było to odniesienie do Beowulfa, który właśnie siłując się z Grendelem obronił Heorot? To mogłoby sugerować, że pomysł na powiązanie Starków z Beowulfem powstał na wczesnym etapie powstawania PLiO, a nie np. dopiero przy okazji umieszczenia nawiązań do przeróżnych utworów w ŚLiO.

Beowulf przygotowujący się do odcięcia głowy potwora Grendela, ilustracja z „Hero-Myths & Legends of the British Race”, 1910.

Jeśli te powiązania Jona i Starków z Beowulfem są celowe, to być może chodzi tu o podkreślenie, że mają oni związek także z Ostatnim Bohaterem. Tak jak ten legendarny heros wyruszył z dwunastoma kompanami, tak Beowulf z dwunastoma towarzyszami poszedł na smoka. Było to jedenastu wojowników (w tym krewniak Beowulfa, Wiglaf5Tolkien, Beowulf: Przekład i komentarz, 163 (wersy 2081-2087 przetłumaczonego na polski przekładu Tolkiena).) oraz człowiek, który przypadkiem spowodował atak smoka, czyli – jak podkreśla poemat – „był w tej kompanii trzynastym człekiem”6Tolkien, Beowulf: Przekład i komentarz, 153 (wersy 1926-1932 przetłumaczonego na polski przekładu Tolkiena).. Podobnie jak Ostatniego Bohatera, także Beowulfa zawiódł jego miecz7Tolkien, Beowulf: Przekład i komentarz, 167 (wersy 2150-2155 przetłumaczonego na polski przekładu Tolkiena).. (Wcześniej, gdy Beowulf udał się do kraju Hrothgara, by pokonać Grendela, towarzyszyło mu czternastu wojownikami spośród Geatów8Tolkien, Beowulf: Przekład i komentarz, 41 (wersy 163-166 przetłumaczonego na polski przekładu Tolkiena)..)

Można jeszcze dodać, że w ŚLiO też znajduje się kilka przypuszczalnych aluzji do Beowulfa znajduje się w Świecie Lodu i Ognia, bo wśród legendarnych władców z Żelaznych Wysp jest wymieniony niejaki Hrothgar z Pyke9Martin, ŚLiO, „Siedem Królestw”, „Żelazne Wyspy”, 177., natomiast w opisie dziejów królów z rodu Hoare’ów w tym samym fragmencie są wymienieni Wulfgar Twórca Wdów i aż dwóch Othgarów10Martin, ŚLiO, „Siedem Królestw”, „Żelazne Wyspy”, 183-184.. W przypadku Hrothgara z Pyke aluzja do Hrothgara Scyldinga jest oczywista, a imię owych „Othgarów” chyba też ma przypominać tego monarchę. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że występujący w ich sąsiedztwie Wulfgar Twórca Wdów nosi to samo imię, co poboczna postać z Beowulfa – Wulfgar, „herold i sługa Hrothgara”, który był „szlachetnym księciem Wendelów”11Tolkien, Beowulf: Przekład i komentarz, 47 (wersy 260-274 przetłumaczonego na polski przekładu Tolkiena).. O ile jeszcze to, że w tekście o Żelaznych Ludziach przewija się imię „Hrothgar” czy podobne „Othgar” nie jest jakoś szczególnie zaskakujące, bo to jedna z ważniejszych postaci w Beowulfie, to Wulfgar jest raczej znacznie, znacznie mniej znany.

Droga Gorne’a

Jak kiedyś sugerował DaeL w pierwszej części tekstu Tunele pod Westeros, Droga Gorne’a może być odpowiedzią na pytanie, w jaki sposób wilkorzyca z pierwszego rozdziału Brana w Grze o tron przedostała się na drugą stronę Muru. Wydaje mi się, że ten właśnie rozdział Jona dostarcza wskazówek, że tak właśnie mogło być. Odwołajmy się najpierw do argumentu narracyjnego. Ten rozdział jest jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym, miejscem w dotychczasowym PLiO, by umieścić w nim rozwiązanie zagadki. Jednym z ważniejszych wydarzeń w tym rozdziale jest pożegnanie Jona z Duchem. Jon wskazuje, że przedostanie się wilkora przez Mur wiąże się z ogromnymi trudnościami, więc może tylko liczyć na to, że Duch odnajdzie drogę w okolicę Czarnego Zamku i ktoś otworzy mu bramę w Murze. A przecież wcześniej w PLiO mamy do czynienia z niewyjaśnionym przypadkiem, gdy wilkorzyca, która urodziła tego właśnie Ducha, jakimś sposobem znalazła się na południe od Muru, choć wilkorów nie widziano tam od dawna.  Jaką doskonałą ironią byłoby, gdyby okazało się, że Jon żegna się z Duchem, sądząc, że wilkor może przejść przez Mur tylko w Czarnym Zamku, chociaż stoją w pobliżu kompleksu grot, którym wiedzie Droga Gorne’a, którą mogła pokonać matka Ducha… Jeśli naprawdę GRRM chciał to zasugerować, to trzeba dodać, że znalazł świetny sposób, żeby przypomnieć w tej scenie o wilkorzycy. Jon po rozmyślaniach nad tym, że niektóre gwiazdozbiory i ciała niebieskie nazywają się u Wolnych Ludzi tak samo jak na południu, a inne mają inne nazwy, zastanawia się, czy Duch też jakoś sobie nazywa gwiazdy. Snow wyobraża sobie trzy przykładowe nazwy: Zająca, Łanię i… Wilczycę. Wkrótce po tych słowach pojawia się fragment o niemożliwości przejścia wilkora przez Mur.

Warto być może wspomnieć, że wcześniejszy fragment opowieści z Gendelu i Gornie pojawia się w Świecie Lodu i Ognia. Powołując się na Historię królów za Murem pióra maestera Herryka, Yandel podaje tam, że bracia mieli ponoć dowiedzieć się o drodze pod Murem w ten sposób, że pewnego razu mieli pośredniczyć w rozwiązaniu sporu Dzieci Lasu z olbrzymami o to, do kogo należy jaskinia12Martin, ŚLiO, “Historia starożytna”, „Era Świtu”, 7.. To może wskazywać na dwie rzeczy. Po pierwsze, „dzieci Gendela” z legendy mogą wcale nie być zagubionymi głęboko pod ziemią potomkami dawnego władcy Wolnych Ludzi, tylko odległym echem pamięci o tym, że w jaskiniach zamieszkiwały Dzieci Lasu. Co jednak być może istotniejsze, wiąże to Drogę Gorne’a z Dziećmi Lasu. A jeśli znają one tajemną trasę pod Murem, to mogły się tą informacją podzielić z Trójoką Wroną. Ta zaś wiedza mogła zostać wykorzystana, by umożliwić wilkorzycy przejście na południe, tak by jej szczenięta odnaleźli Starkowie.

Tutaj dodam, że drugą prawdopodobną wersją jest moim zdaniem to, że wilczyca przeszła pod Nocnym Fortem. To jednak wymagałoby obecność kogoś, kto mógł wypowiedzieć pod bramą przysięgę Nocnej Straży. Takie wytłumaczenie wyjaśniałoby być może czemu w pobliżu wilkorzycy przebywał Gared i jakim sposobem człowiek, który ze strachu stracił zmysły, zdołał przedostać się przez Mur – ktoś, być może Zimnoręki, uratowałby go, żeby wypowiedział słowa i otworzył przejście. Jednak opcję z Drogą Gorne’a uważam za także godną uwagi i być może prostszą.

To mi się podoba 14
To mi się nie podoba 0

Dżądżen

Fan twórczości Martina i dobrego wina. Lubię historię i suchary. Wolny czas spędzam w ogrodzie przeklinając Matkę Naturę za jej hojność.

Bluetiger

Proszę o podchodzenie z rezerwą do informacji, którymi dzielę się w swoich tekstach, gdyż nie jestem ekspertem. Staram się, by przekazywane treści były poprawne, ale mogą pojawić się błędy.

Related Articles

Komentarzy: 20

  1. To jest Martin.

    Facet, żeby powiedzieć w jaki sposób wilkor przedostał się przez mur, czeka tysiące stron i robi to w swój własny podszyty ironią sposób, pozwalając wychwycić ciekawostkę jedynie uważnym czytelnikom.

    Weź to porównaj do aktualnych książek, w których bohaterowie, niczym w teatrze wyglaszaja wprost co chcą, czym się motywują i co czują.
    Czytałem ostatnio powieść uznanego i bardzo popularnego pisarza i kurcze, tam wszystko było podane jak w szkolnym bryku. Zadnego marginesu na interpretację. A ludzie chwalą!
    I własnie dlatego wciąż czekam na wichry. Kolejnej tak dopracowanej sagi szybko nie będzie.

    Swoją drogą, ta pewnego rodzaju niedostępność Jona, wynikająca z rozterek moralnych, to moim zdaniem główny powod fascynacji rudej.
    Dla dzikiej dziewczyny ktoś tak jak Jon, kierujący się czymś więcej niż ptaszkiem, jest INNY, a dzięki temu bardzo pociągający.

    Moja teza: Gdyby Jon, miał w dupie honor, lojalność i swoją przysiegę, nie wzbudziłby w Ygritte takich uczyc i prawdopodobnie nie udałoby mi się przeżyć.

    Na koniec dodam, że jestem zdziwiony sytuacją z wysyłką tych ebooków zdaje się. Czytając komentarze, ten temat przewija się od kilka miesięcy i z tego co rozumiem szefu wychodzi na blazna.
    Ostatnio musiałem pożegnać się z pracownikiem, który choć sympatyczny, był też mistrzem przekładania terminów i wymyślania wymówek.
    Szanujmy swoje słowo!

    To mi się podoba 1
    To mi się nie podoba 1
    1. Odnośnie Ygritte – fakt, chociaż wpływ na uczucia i chyba też ratowanie Jona miał „nietypowy” sposób poznania się tej dwójki. I – bądź co bądź – Ygritte spłaca swój dług wobec Jona, który przecież mógł ją z zimną krwią zabić. Teraz więc ona ratuje mu życie. A przy okazji ma z tego inne benefity.

      To mi się podoba 1
      To mi się nie podoba 0
    2. Zgadzam się. Też nie lubię jak się wszystko podaje na tacy. Albo co gorsza, powtarza jeszcze coś by doszło do tumana. Czasami dostaję jakieś książki, które inni oceniają 8-9/10 i się zastanawiam, z czego kurde? Już nie mówiąc, że wielu z tych autorów ma poważny problem by nie ulewać swoich poglądów, bo ich aż tak świerzbi. Wprawne oko widzi, kiedy autor chce przekazać na siłę jakiś swój pogląd na obecne konflikty. Denerwujące.
      Dlatego z takich serii kryminalnych zapada w pamięć naprawdę niewiele autorów.
      To ogólnie choroba współczesnych seriali, filmów itd. Zamiast tłumaczyć świat obrazem czy opisem, tłumacza ustami bohaterów. Tak było w Rodzie Smoka w 2 sezonie. Wkurzające.

      Jeżeli chodzi o Fantasy, to Sanderson tutaj dorównuje. Przypominają mi się końcowe rozdziały z 4 części. Wprawdzie najsłabszy tom, ale tam właśnie były takie fajne momenty, gdzie to czytelnik musiał się wysilić i zrozumieć o co chodzi.

      To mi się podoba 2
      To mi się nie podoba 0
  2. Super tekst, jak zwykle. Świetnie się czyta te streszczenia. Dżądżen i BT, robicie kawał świetnej roboty 🙂

    A co do tego rozdziału, dwie sprawy:
    1. Skąd wiadomo, że wilczyca faktycznie przybyła aż zza Muru? Teoria owszem ciekawa, zwłaszcza w zestawieniu z tymi rozkminami Jona, ale przecież to, że wilkorów od lat nie widywano w okolicach Winterfell, jeszcze o niczym nie świadczy. Mogło ich być po prostu mało i dopiero teraz ich populacja się zwiększa, mogły ukrywać się w Wilczym Lesie lub gdzieś dalej itd. Północ jest ogromna, a gęstość zaludnienia mała, zaś wilkory są dużo mniejsze niż choćby taki smok 😉 Więc i trudniej na nich trafić, jeśli chcą się trzymać z dala od ludzi. Nie mówię, że teoria o wędrówce zza Muru jest nieprawdziwa, ale moim zdaniem równie dobrze możliwe jest bardziej prozaiczne wytłumaczenie, że jakieś wilkory jednak na południe od Muru też żyją.
    2. Skoro dzicy wiedzą o drodze Gorne’a to czemu nie próbowali tamtędy przejść? Rozumiem, że mogli jej dobrze nie znać albo nawet uważać za legendę, ale sam fakt, że w tamtych okolicach ciągną się jaskinie długie na wiele mil i być może da się tamtędy przejść pod Murem, powinien ich skłonić, żeby przynajmniej spróbować znaleźć taką drogę. A jeśli bali się, że pojedynczy zwiadowca stamtąd nie wróci to mogli wysłać większy oddział. Ludzi im przecież nie brakuje, czasu też 😉 A to chyba i tak mniej ryzykowne niż forsowanie Muru przez wspinaczkę czy frontalny atak na Czarny Zamek, jak to ostatecznie zrobili i co skończyło się ich klęską.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Dzięki!

      ad1 – założenie zupełnie logiczne w świecie prawdziwym, ale tu jednak należy pamiętać, że mówimy o prozie Martina. Gdyby jakieś wilkory żyły na południe od Muru, mielibyśmy jakieś przesłanki, ktoś by o tym wspomniał. Tutaj dobrym przykładem są krakeny (te prawdziwe, nie na herbie). Przez całą sagę ktoś co jakiś czas wspomina, że kraken był widziany to tu, to tam, gdzieś coś zatopił. Stąd teoria, że krakeny są faktycznie w końcu pojawią wydaje się bardzo zasadna. Tymczasem w sprawie wilkorów mamy tylko jedną informację – nikt ich od kilkuset lat nie widział, po tej stronie Muru. A skoro tak, Martin najwyraźniej daje nam do zrozumienia, że wilkory są wyłącznie na północ od Muru.
      ad2 – wydaje się, że próbowali, o czym wspomina Ygritte. Tyle że te próby zakończyły się tragicznie.
      Zresztą Martin, co prawda w nieco innym kontekście, pisze o innych podziemiach, jeśli dobrze pamiętam na Wyspie Leng, które śmiałkowie próbowali spenetrować i kończyło się to dla nich tragicznie.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  3. >Sam Jon, nawet nie wwargowując się w Ducha, stara patrzeć się na świat jego oczyma. Czy wilkor również ma własne nazwy dla konstelacji, tak jak mają je Wolni Ludzie i mieszkańcy Siedmiu Królestw? Patrzą na to samo, ale widzą co innego. Jeszcze w zeszłym rozdziale widzimy, jak Snow dziwi się zwyczajom Dzikich, mając je za barbarzyńskie. W tym, miejsce zdziwienia zajmuje ciekawość i próba dociekania skąd pochodzą. Jon, będąc i nie będąc Starkiem, Bratem Nocnej Straży, Wolnym Człowiekiem czy wargiem, być może jest jednym z nielicznych, którzy potrafią spojrzeć na sprawy szerzej. I dostrzec trudną ale jedyną prawdę: wrogiem nie są ludzie, którzy znaleźli się po różnych stronach Muru. Nie są nimi nawet mało przypominające ludzi olbrzymy. Prawdziwym przeciwnikiem jest to, co zimne i kryjące się w mroku. Jon, na razie całkowicie pochłonięty obroną Muru przed atakiem Dzikich, powoli zaczyna to pojmować, nawet jeśli sobie jeszcze tego nie uświadamia.

    Brzmi jak tzw. Nieznajomy z Panteonu Siedmiu ciekawe nawiązanie

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  4. Strasznie dziecinnie wygląda tutaj Ygritte. Sypianie takiej osoby z Jonem zahacza wręcz o niezdrowe zainteresowania. 🙂

    To mi się podoba 1
    To mi się nie podoba 2
    1. Miałem taką samą refleksję gdy zobaczyłem ten obrazek 😉 To już lepsza serialowa Ygritte. Mimo że nie do końca odpowiadała moim wyobrażeniom to chociaż była starsza niż ta dziewczynka wygenerowana przez AI

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
    2. Zimno konserwuje, jak mawiał maester Aemon😁 zresztą Jon ma 15 lat, więc tam i tak przydałby się prokurator.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Ja wiem, że w książce Jon też jest gówniarzem (to nieszczęsne przesunięcie czasowe, którego nie było). Jednak na tej fotce wygląda znacznie poważniej od Ygritte. 🙂 Gdyby nie kolor włosów to mogłaby być Arya.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
    3. Gdyby przykładać do tego współczesne europejskie realia to może i tak, ale jaki to ma sens w przypadku świata stylizowanego na średniowiecze?

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. W każdym świecie taka dziewczynka uważana by była za dziecko.. 🙂 No może poza zboczonym światem kozojebców.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 1
          1. A co ma do rzeczy? Mówimy tu o seksie, nie o małżeństwie. Małżeństwo bywało zwykłą polityczną umową, podczas gdy pierwszy seks mógł się odbyć i za 10 lat (jak np. Tyrek i Ermesande). A jak już chcesz przypominać, to przypomnij, ile lat miała Jadwiga, gdy urodziła pierwsze dziecko?

            To mi się podoba 1
            To mi się nie podoba 1
  5. Odnośnie teorii, jako by Gared miał przejść pod Nocnym Fortem przez tę bramę. Nie wiem czy mi się wydaje, czy też w Grze o Tron Jeor albo ktoś inny nie mówił jakoby nie można było się dogadać z Garedem gdy wrócił ze zwiadu. To by znaczyło, że po prostu uciekł dopiero później z Czarnego Zamku lecz oczywiście nie jestem pewny czy nie zaczerpnąłem tego przypadkiem z serialu, bo tam jestem prawie pewny, że padło zdanie z ust Mormonta odnośnie obłąkania Willa, który to w serialowej wersji uciekł zamiast Gareda.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  6. „Scena dzieje się tuż po tym, gdy orszak Eddarda Starka znajduje martwego wilkora i piątkę szczeniąt. Nic dziwnego, że Bran niczego nie słyszy. Tak jak zresztą nikt inny. Martin dość często przypomina, nawet w tym rozdziale, że Duch nie wydaje żadnych dźwięków. A jednak Jon, będąc już w sporej odległości, usłyszał go. Być może to, że szczeniak jako jedyny ma już otwarte oczy, symbolizuje, iż otwarło się również jego „trzecie oko”.”

    trafna uwaga, nawet w czytaju przy tym rozdziale nikt wtedy o tym nie wspomniał 😮

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0

Zanim napiszesz komentarz zapoznaj się z naszymi zasadami zamieszczania komentarzy:

Polityka prywatności/Regulamin zamieszczania komentarzy

Użyj tagu [spoiler] aby ukryć część treści komentarza:

[spoiler]Treść spoilera[/spoiler]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button