GryGry Wideo

Knowledge or know Lady (2024)

Chińskie bajki zalewają Steama. Zazwyczaj są to niestety słabe produkcje o wątpliwej jakości, a zdecydowana ich większość to marne mobilki z mikrotransakcjami albo zboczone hentajce z uczennicami o wielkich oczach i równie wielkich biustach. Knowledge, or know Lady zdecydowanie się w tym tłumie miałkości wyróżnia. Nie jest to bowiem kolejny marnej jakości hentaj typu visual novel, w którym chodzi o zaliczenie jak największej liczby uczennic, a raczej symulator randkowania nieco podszyty erotyką.

W Knowledge, or know Lady wcielimy się w młodego studenta, który przez przypadek (taa 😉 ) trafia na żeńską uczelnię i od tej pory będzie musiał sobie radzić w niecodziennym dla niego środowisku. Otaczany ze wszystkich stron ponętnymi kobietami będzie z nimi wchodził w bliższe relacje, bądź też nie. Wszystko zależy od decyzji, jakie podczas gry podejmie gracz. Wybory mają znaczenie, a dalszy rozwój fabuły jest od nich uzależniony.

Od tego, jak i czy w ogóle wejdziemy w bliższe relacje z którąś z dziewczyn, zależy sposób prowadzenia z nią dialogów, nasze zachowanie wobec niej – czy będzie pełne szacunku, czy wręcz przeciwnie – oraz to, czy zdobędziemy wszystkie przedmioty z nią powiązane. Te przedmioty są przydatne w budowaniu relacji, nawet jeśli brzmi to nieco absurdalnie. Na przykład w jednej scenie możemy zdobyć paczkę cukierków, którą później wykorzystamy, by poczęstować dziewczynę, gdy ta zwierzy się, że jest smutna. W zamian otrzymamy szczery uśmiech, a pasek wzajemnej relacji wzrośnie. Aby budować pozytywne relacje, tak jak w prawdziwym życiu, trzeba będzie komplementować, żartować, być miłym, przewidywać potrzeby dziewczyn i dedukować, o co może im chodzić. Nawet wtedy nie mamy jednak pewności, że uda się wypełnić pasek relacji w całości.

FMV – czy to ma jeszcze sens?

Gra to w zasadzie interaktywny film, w którym każda scena wynika z wyboru konkretnej ścieżki dialogowej. Gameplayu jest tu niewiele. Podobnie jak w innych przygodówkach tego typu, głównie prowadzimy dialogi i eksplorujemy otoczenie w poszukiwaniu przydatnych przedmiotów. Interakcja sprowadza się głównie do klikania na podświetlone elementy, by znaleźć wskazówki potrzebne w kolejnych etapach gry. Choć brzmi to dość prosto i niezbyt zachęcająco, taka forma rozgrywki sprawdza się w tym przypadku całkiem dobrze. Gra nie jest specjalnie trudna ani wymagająca, co czyni ją świetnym przerywnikiem między bardziej angażującymi tytułami.

Choć fabuła jest prosta, jest na tyle dobrze napisana i poprowadzona, że chce się zgłębić jej szczegóły. Postacie dziewczyn wypadają bardzo naturalnie. Nie są przerysowane ani sztuczne, co często zdarza się w tanich produkcjach tego typu. Interakcje, takie jak wspólne granie w planszówki, nocne poszukiwania ducha na uczelni czy czytanie strasznych opowiadań pod kocem przy świetle latarki, dodają autentyczności i sprawiają, że postaci oraz zdarzenia stają się bardziej wiarygodne.

Chińskie bajki nie są złe

Knowledge or Know Lady to solidna gra z wciągającą i angażującą historią, której głównym celem jest odblokowanie wszystkich zakończeń i poznanie fabularnych niuansów. Początkowo rozgrywka może wydawać się nieco chaotyczna, ale szybko nabiera odpowiedniego tempa, stając się satysfakcjonującą i angażującą, mimo dość prostej fabuły. Duża w tym zasługa naturalnie wypadających bohaterek, budowanych z nimi relacji oraz intryg, które stopniowo się rozwijają. Knowledge or Know Lady to solidna propozycja dla fanów gier FMV.

Jeśli szukacie tu golizny, możecie się srogo rozczarować. Gra nie oferuje więcej erotyki niż to, co widać w trailerze. Można liczyć co najwyżej na pokazanie kawałka nogi czy stopy. Niemniej jednak warto sięgnąć po ten tytuł, ponieważ jest to klasyczna i naprawdę solidna przygodówka Full Motion Video z wysokiej jakości scenami, dobrym pomysłem na rozgrywkę oraz – co równie istotne – z ładnymi i uroczymi Azjatkami w rolach głównych.

Knowledge or Know Your Lady (2024)
  • Ocena kr4wca - 7/10
    7/10

To mi się podoba 0
To mi się nie podoba 0

kr4wi3c

Niepoprawny marzyciel, słuchający na codzień dziwnie nie wpadającej w ucho muzyki z gatunku tych ostrzejszych, grający z reguły we wszelkiego rodzaju FPS'y podszyte lekko warstwą cRPG ale nie pogardzający też cRPG pełną gębą oraz raz na jakiś czas jakąś przygodówką z rodzaju tych starszych. Kiedyś NaPograniczu, obecnie FGSK

Related Articles

Komentarzy: 4

  1. Czytałem niedawno o Gabriel Knight 2 i innych przygodówkach FMV, ale to chyba nieco inny typ rozgrywki. 😀 W ogóle żywi aktorzy w grach to był naprawdę fajny element. Strasznie lubiłem przerywniki filmowe w Red Alert 2 albo MechWarrior 4, nie mówiąc już o Wing Commanderach (ale akurat w te grałem niewiele). Było to dość tandetne i mocno pretensjonalne, ale żadna animacja nie działa na wyobraźnię tak jak aktor z krwi i kości przed kamerą. Owszem, była to ślepa uliczka, ale jest co wspominać.

    To mi się podoba 3
    To mi się nie podoba 1
    1. Klasyczne przygodówki FMV były zdecydowanie nastawione na rozwiązywanie zagadek i odkrywanie jakiejś historii. Tutaj rozgrywka jest raczej prosta i polega głównie na przeklikiwaniu dialogów.
      Tandetna to była pierwsza Phantasmagoria której mimo starań nie ukończyłem przez jej archaiczność. Za to druga część nie dość że miała solidną fabułę to była świetnie zrealizowana. Greenscreen zastąpiono lokacjami dzięki czemu gra nie straszy tandetą 😉 Niestety końcówka rozczarowuje.
      Co do ślepej uliczki to się nie zgodzę. IMMORTALITY Sama Barlowa z 2022 roku udowadnia, że z tego formatu da się jeszcze dużo wyciągnąć. Samą grę bardzo polecam bo to zupełnie inny poziom tworzenia gier typu FMV.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Nie znam Immortality. Ślepa uliczka w takim sensie, że zawsze będzie taniej zrobić animacje czy to na silniku gry, czy prerenderowane. Kiedyś to miało sens, bo żywi aktorzy konkurowali z kanciastymi, rozpikselowanymi kukiełkami. Znaczy też byli rozpikselowani, ale przynajmniej przypominali prawdziwych ludzi. 😀

        To mi się podoba 1
        To mi się nie podoba 0
        1. W latach 90 był dosłownie wysyp produkcji FMV albo chociaż takich z filmowymi przerywnikami. Po początkowym zachłyśnięciu się technologiom i możliwościami zaczęto od tego odchodzić, czy tak jak piszesz sięgając po tańsze rozwiązania czy też z powodu ograniczeń technologicznych albo przesycenia rynku produkcjami wątpliwej jakości. Powodów zapewne było więcej niż jeden. Na szczęście gry tego typu całkiem jeszcze nie wymarły. W dalszym ciągu trafiają się szaleńcy pokroju Sama Barlowa, którzy wracają do korzeni i dalej robią takie gry ale z wykorzystaniem dostępnych technologii. I bardzo dobrze bo brakuje mi dobrych gier FMV. Takich jak wspomniane wcześniej Immortality, które jest rewelacyjne od początku do końca co nie zawsze się udaje.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0

Zanim napiszesz komentarz zapoznaj się z naszymi zasadami zamieszczania komentarzy:

Polityka prywatności/Regulamin zamieszczania komentarzy

Użyj tagu [spoiler] aby ukryć część treści komentarza:

[spoiler]Treść spoilera[/spoiler]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button