Książki

Muzyka otchłani (Michał Cholewa)

Czy można napisać sześć zupełnie odmiennych od siebie opowiadań, a każde z nich utrzymać w zupełnie innym stylu i konwencji, sprawiając, że zbiór będzie literacko różnorodny, ale jednocześnie spójny tematycznie? Niech głównym motywem przewodnim będzie na przykład muzyka splatająca ze sobą w jakiś misterny sposób wszystkie utwory. A konkretniej — jedn utwór, przed którym nie da się uciec, szczególnie w pewnej porze roku, podczas której wylewa się on ze wszystkich otaczających nas głośników. W szkole, w pracy, na zakupach czy w komunikacji, zarówno podczas spacerów, jak i w rodzinnym gronie.

Michał Cholewa w swoim najnowszym zbiorze opowiadań udowadnia, że jest to nie tylko wykonalne, ale można też z tego muzycznego motywu wycisnąć coś naprawdę intrygującego i niesamowitego. Szczególnie kiedy autor miesza stylami przeplatając ze sobą elementy zapożyczone od mistrzów powieści grozy. Echa Simmonsa czy Lovecrafta są tu aż nazbyt widoczne, ale nie brakuje tu także komentarza do aktualnych wydarzeń na świecie.

Muzyka w opowiadaniach jest zwodnicza, potrafi też być zabójcza, a sposób, w jaki autor łączy ją z główną osią fabuły opowiadań, bywa przewrotny, a czasem zaskakujący. Do tego opowiadania są pisane w taki sposób, że motyw muzyki bywa niejasny do ostatnich stron. Czytelnik nie otrzymuje jasnych sygnałów, jaki będzie jej wpływ  na główną historią, ani w jak bardzo zwodniczy sposób będzie ona wpływać na bohaterów.

Koncept ten nieco przypomina pisanie szkolnych wypracowań według zadanego tematu, ale kilka poziomów skomplikowania wyżej. Zamiast jednego wypracowania otrzymujemy aż sześć, które w jakiś sposób mają się łączyć tematem przewodnim – wspomnianą już muzyką. Pomysł na pozór szalony. No bo czy to możliwe, żeby coś na pozór tak trywialnego jak muzyka, mogło być aż tak interesujące, żeby stać się podstawą całego zbioru? Jak się jednak okazuje, w tym szaleństwie jest metoda.

Po „Muzykę otchłani” sięgnąłem zupełnie w ciemno. Michał Cholewa był mi wcześniej zupełnie obcy – zarówno jego dotychczasowy dorobek, jak i sama osoba autora. I chociaż mogłem przed lekturą sprawdzić biogram na Wikipedii i przejrzeć recenzje na Lubimyczytać, to po co psuć sobie niespodziankę? Lepipej pójść na żywioł, nie psując sobie zabawy opisami czy recenzjami, w których zapewne nie ustrzegłbym się spoilerów. Postanowiłem zatopić się w lekturze opowiadań, o których nie wiem nic ponad to, co wydawca umieścił na tyle okładki

Kolejne utwory prowadzą czytelnika przez skrajnie odmienne od siebie światy –  lodowe pustkowia, kamienne twierdze krasnoludów, a nawet światy wirtualne, w których na bohaterów czyha otchłań w takiej czy innej formie.

Pierwsza z historii – „Głos w zamieci” – opowiada o wyprawie 'Ericha Zanna’ na daleką północ podczas mroźnej zimy, z której echa Lovecrafta czy też Simmonsowego „Terroru” wylewają się z każdej ze stron. To opowieść o wyprawie przez morze lodu i śniegu, podczas której eksploratorzy próbują zbadać doniesienia na temat nieznanego wcześniej świata.  To, na co natrafiają, napawa ich strachem tak silnym, że mało co nie popadają w szaleństwo. Autor nie zawahał się tu użyć kilku zwrotów typowych dla samotnika z Providence, które nadały historii nieco lovecraftowego charakteru.

Druga -„Ucieczka” – jest o wojnie widzianej oczami dziecka. Historia dotyczy kompleksu, w którym pewnego dnia dochodzi do buntu robotników. Główną postacią jest dziesięcioletni chłopiec. Wraz z rodzicami będzie próbował wyrwać się z tego miejsca, w którym nagle przestało być bezpiecznie, w którym przyjaciele stali się śmiertelnymi wrogami, z jakiegoś tajemniczego i niezrozumiałego powodu. To nie tylko klasyczna opowieść w stylu sci-fi, ale także bardzo trafny komentarz  obecnych wydarzeń na świecie.

„Na granicy” – to z kolei klasyczne fantasy. Zbrojne, najemne armie, krasnoludy, czarna magia i pradawne zło. Tylko smoków tu zabrakło. Krucza Kompania – banda najemnych wojów – dostaje intratną propozycję od armii Wolnego Królestwa Algrath. Zadanie z pozoru jest proste: zdobyć krasnoludzką strażnicę. Oczywiście na miejscu nic nie idzie zgodnie z planem, ale jakby tego było mał,o nasi wojownicy uwalniają coś, co było tam uwięzione przez eony.

„Sabotaż funkcji celu” – opowiadanie pełne humoru o tym, jak to na pewnej uczelni cały dotychczasowy porządek został wywrócony do góry nogami po zatrudnieniu pani Kasi – nowej kierowniczki działu administracji, która zaczęła wprowadzać własne porządki. Od tego momentu dzieją się rzeczy dziwne. Profesorowie nauk ścisłych zatapiają się w poezji i orientują, że poza uczelnią też istnieje życie. Niektórzy, o zgrozo, nawet zaczynają chodzić na urlopy – rzecz niezwykła i zachowanie sprzeczne z dotychczasowymi zasadami. Opowiadanie czysto abstrakcyjne, bo śledztwie za ginącym papierem toaletowym.

„Korekta założeń” – świetne opowiadanie, według mnie najlepsze w zbirze. Trochę cyberpunku, trochę klimatów noir i nieco kryminału. Powiało trochę Gamedekiem i „Czarnym lustrem„. Główny bohater jest kimś w rodzaju cyfrowego detektywa – tracera – specjalisty w czyszczeniu cyfrowego śladu swoich klientów. Pewnego dnia dostaje nieco podejrzane zlecenie: wyczyścić cyfrowy ślad pewnej zmarłej dziewczyny – jej rodzice bowiem nie chcą, aby jej zdjęcia, filmiki i inne cyfrowe śmieci krążyły po necie. Zgadzając się na nie, jeszcze nie wie, że śledztwo zaprowadzi go prosto w paszczę lwa. Megakorporacje, sztuczne inteligencje, intrygi i zepsuty świat. Typowy cyberpunk.

„Wyprawa ratunkowa” – druga wojna światowa i załoga U-Boota która dostaje rozkaz przechwycenia pewnej tajemniczej przesyłki. Horror, który stanowi kapitalne domknięcie tomu. Drugie moje ulubione opowiadanie- zaraz po „Korekcie założeń”, w którym od początku nie do końca wiadomo, jak potoczy się historia. Finał zaskakuje, chociaż od pewnego momentu zacząłem podejrzewać, co kryje się w tajemniczej przesyłce. No cóż, morza, marynarze, muzyka – łatwo wykoncypować. Niemniej jednak było świetne. Jak cały ten zbiór.

Opowiadania w „Muzyce otchłani” prezentują różny poziom – co raczej nie powinno być żadnym zaskoczeniem. W zdecydowanej większości są napisane rewelacyjnie, a ich lektura stanowi prawdziwą przyjemność. Mnie nie podobała się wyłącznie jedna historia – prześmiewcze i humorystyczne opowiadanie „Sabotaż funkcji celu”, które w moim odczuciu odstaje poziomem od reszty. Jak już wspomniałem, najwięszke wrażenie zrobiły z kolei dwa – przewrotne ostatnie opowiadanie o załodze U-Boota, która dostaje rozkaz przechwycenia paczki, której zawartość powoduje u marynarzy utratę zmysłów, oraz cyberpunkowa „Korekta założeń”.

Po „Muzykę otchłani” Michała Cholewy sięgałem z pewną dozą niepewności. Zupełnie niepotrzebnie, bo to jedna z najlepszych rzeczy, jakie ostatnio czytałem. Autor świetnie potrafi operować piórem, przedstawiając nam historie wciągające i pełne napięcia, od których ciężko się oderwać. Tak dobrze się przy czytaniu tej książki bawiłem, że z ciekawości sięgnąłem także po inną pozycję tego autora – „Gambit” – pierwszy tom cyklu utrzymanego w stylistyce militarnego sci-fi, z mrocznym klimatem zbliżonym do „Obcego” i owianego tajemnicą rodem z powieści Philipa K. Dicka. Ale to już zupełnie inna historia, o której być może też tu jeszcze napiszę.

Muzyka otchłani (Michał Cholewa)
  • Ocena kr4wca - 8/10
    8/10

 

Egzemplarz do recenzji otrzymaliśmy dzięki uprzejmości Wydawnictwa War Book, za co serdecznie dziękujemy.

To mi się podoba 5
To mi się nie podoba 0

kr4wi3c

Niepoprawny marzyciel, słuchający na codzień dziwnie nie wpadającej w ucho muzyki z gatunku tych ostrzejszych, grający z reguły we wszelkiego rodzaju FPS'y podszyte lekko warstwą cRPG ale nie pogardzający też cRPG pełną gębą oraz raz na jakiś czas jakąś przygodówką z rodzaju tych starszych. Kiedyś NaPograniczu, obecnie FGSK

Polecamy także

Komentarzy: 2

    1. Tak, mnie też ten zbiór zaintrygował. Dawno nie czytałem opowiadań, w ogóle ostatnio raczej literaturę faktu niż beletrystykę. Dopisane do listy życzeń.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0

Zanim napiszesz komentarz zapoznaj się z naszymi zasadami zamieszczania komentarzy:

Regulamin zamieszczania komentarzy


Użyj tagu [spoiler] aby ukryć część treści komentarza:

[spoiler]Treść spoilera[/spoiler]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button