Filmy

Oscary 2025 – przewidywania

Już dzisiejszej nocy po raz 97 zostaną przyznane nagrody Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej – Oscary. Jak co roku chcieliśmy podzielić się z Wami naszymi przemyśleniami i typami, które zapewne okażą się warte funta kłaków. Jutro będziecie się mogli śmiać do woli z pobożnych życzeń redakcji, więc nie krępujcie się w sekcji komentarzy. Nie bierzcie też naszych typów zbyt poważnie – nikt nie widział wszystkich nominowanych filmów, więc działamy w myśl maksymy: „nie znam się, więc się wypowiem”.

Najlepszy film międzynarodowy

  • Dziewczyna z igłą (Dania)
  • Emilia Perez (Francja)
  • Flow (Łotwa)
  • I’m Still Here (Brazylia)
  • Nasienie świętej figi (Niemcy)

kuba: Tutaj powinien się znaleźć „Hrabia Monte Christo„. Czy powinien wygrać? Pewnie nie. Tak samo jak film, który zabrał mu miejsce i reprezentuje Francję, czyli „Emilia Perez”. Jednak to właśnie ona na 99% zgarnie nagrodę. Kiedy w tej kategorii pojawia się tak głośny tytuł, który dodatkowo zasłużył sobie na nominację w innych kategoriach, jury nawet nie patrzy na pozostałych kandydatów do złota.

Pquelim: Jest jeszcze polsko-duńska “Dziewczyna z igłą”, czyli jedyny polski akcent na tegorocznej liście nominacji. Wygra oczywiście “Emilia Perez”, ale mam przeczucie że będzie to jeden z nielicznych triumfów tego filmu.

SithFrog: Nie napiszę nic oryginalnego. Wygra “Emilia Perez” i nie ma w zasadzie o czym mówić. A szkoda, bo dosłownie każdy film ze stawki jest lepszy.

Crowley: To ja pójdę pod prąd i postawię na „I’m Still Here”. „Emilii Perez” zaszkodziły kontrowersje związane z Gascon oraz niezadowolonymi Meksykanami i dla świętego spokoju wygra coś innego.

Najlepsza charakteryzacja i fryzury

kuba: To jest dobre miejsce na nagrody pocieszenia. Obstawiam Wicked, chyba że Akademia będzie chciała na złość wszystkim obsypać nagrodami „Emilię Perez” i zrobić z niej  „Powrót Króla” na miarę naszych czasów. Szanse na to są małe, ale mimo wszystko można się tego obawiać. „Nosferatu” zostanie pominięty, „Substancja” raczej też. „Different Men” charakteryzacjami i fryzurami nie stoi (nie wiem, skąd ta nominacja). Powtórzę – stawiam w tej kategorii na „Wicked”.

SithFrog: Jeśli zależałoby ode mnie, to rozstrzygnął bym w trójkącie “Wicked”, “Nosferatu” i “Substancja” z delikatnym wskazaniem na “Wicked”. “Emilia Perez” jest tu nie wiadomo po co, bo większość charakteryzacji w tym tytule to po prostu różne rodzaje makijażu…

Crowley: Pełna zgoda co do „Emilii”, nominacja kompletnie od czapy. „Wicked” to najbezpieczniejszy strzał i w sumie najmniej kontrowersyjny. A może jednak protezy, flaki i krew „Substancji”? Czemu nie? „Nosferatu” miałby większe szanse, gdyby połowa filmu nie była ciemna jak noc.

Najlepsze efekty specjalne

kuba: Faworyt powinien być jeden: „Diuna: Część druga”. Mam jednak pewne przeczucie, że Akademia zdecyduje się upokorzyć ten film, nie przyznając mu żadnej statuetki. W takim przypadku Oscara za efekty dostanie „Królestwo Planety Małp”. Pod względem efektów specjalnych jest to oczywiście top topów, ale umówmy się – „Diuna” zmiotła konkurencję i to ona powinna otrzymać tę nagrodę.

SithFrog: Nie widziałem “Better Man”, a z pozostałej czwórki zdecydowanie wygrywa “Diuna” i nie zapraszam nawet do dyskusji. „Planeta Małp” na świetne efekty, ale to jest chyba po raz czwarty to samo i akurat w tej odsłonie nie było niczego, co by szczególnie się wybijało ponad pozostałe części. “Romulus” może być czarnym koniem, ale tam w 2-3 scenach facehuggery były lekko gumowe i zapadły mi w pamięć, więc sam bym nie przyznał Oscara.

Crowley: „Obcy” to chyba za mały film na Oscary, ale wcale bym się nie obraził za taki wybór. Tylko tam był ten koszmarny komputerowy Ash (podobno w wersji streamingowej został poprawiony – widział ktoś?). „Better Man” bardziej zasłużył na jakąś statuetkę w kategorii „największa brawura”, bo ktoś musiał stwierdzić, że warto wydać 140 mln dolarów na biografię Robbiego Williamsa, w której zagra go komputerowo animowana małpa. Z fantazją… „Diuna” to w tej kategorii oczywista oczywistość, film tak naprawdę gra w innej lidze, jeśli chodzi o technikalia.

Najlepsza piosenka

  • El Mal (Emilia Perez)
  • The Journey (Batalion 6888)
  • Like a Bird (Sing Sing)
  • Mi Camino (Emilia Perez)
  • Never Too Late (Elton John: Never Too Late)

kuba: Sprawa wydaje się być przesądzona. Tak jak w zeszłym roku rywalizacja odbyła się wewnątrz „Barbie”, teraz będzie to wewnętrzna sprawa „Emilii Perez”.

SithFrog: Chciałbym dodać coś od siebie, ale dosłownie żadna z propozycji nie robi na mnie wrażenia i nie mam faworytów, a co do tego kto faktycznie dostanie: patrz wypowiedź kuby.

Crowley: Niemal co roku ta kategoria jest tak samo beznadziejna. Prawie zawsze nominowane są piosenki, których nawet w radiu nie chcą puszczać. Ba, często nie są wybierane nawet najlepsze kawałki z danego filmu. Kibicuję Eltonowi, bo jego piosenka jest najmniej słaba z tych pięciu. Obawiam się, że wygra „Mi Camino”, chociaż jeśli już musi być coś z „Emilii”, to wolałbym „El Mal” (ale wtedy na scenie pojawiłaby się pewnie Gascon, czego chyba nikt w USA nie chce).

Najlepszy dźwięk

  • Diuna: Część druga
  • Dziki robot
  • Emilia Perez
  • Kompletnie nieznany
  • Wicked

kuba: Z kolei w tej kategorii zdecydowanie powinno znaleźć się „Civil War”, na drugim miejscu za dźwięk w tym roku stawiałem „Konklawe”, które także zostało pominięte. To mogła być najmocniej obsadzona kategoria w tym roku, tymczasem jedyny film z naprawdę obezwładniającym dźwiękiem to „Diuna”, która, tak jak pisałem wyżej, raczej nie będzie zgarniać statuetek hurtowo. Jeśli Akademia pójdzie kluczem nagradzania „Emilii Perez „za wszystko, to i za dźwięk dostanie statuetkę i prawdopodobnie tak właśnie będzie. Jednak ja stawiam na Diunę.

SithFrog: Szokujący jest brak nominacji dla “Civil war” tak samo jak dla “Nosferatu”. Najlepiej udźwiękowione filmy w 2024 roku. Stawkę zamyka “Diuna” i mam nadzieję, że dostanie, ale “Dziki robot” może zamieszać.

Crowley: Nie chciałbym być złym prorokiem, ale czuję w kościach, że „Kompletnie nieznany” powtórzy wynik „Bohemian Rhapsody„, bo to bardzo podobne filmy. Z nominowanych powinna wygrać „Diuna”, bez dwóch zdań.

Najlepszy montaż

kuba: Pierwsza kategoria, w której znalazł się „Brutalista”, ale nie wydaje mi się, żeby został on doceniony. Jest tu też „Emilia Perez”, ale no bez przesady. Za montaż? „Anora” także nie powala akurat w tym aspekcie. Nie wiem, dlaczego nie ma tu „Diuny”, ale to naprawdę czasami wygląda totalnie losowo. Gdybym miał obstawiać, powiedziałbym, że statuetka za montaż powędruje do „Konklawe”.

SithFrog: Będę nudny, więc krótko: najlepszy montaż w tym roku miały: “Civil war”, “Nosferatu” i “Diuna”. Z tego co nominowano, obstawiam “Brutalistę” albo “Konklawe”, ale to jest tak marny wybór, że może dostać ktokolwiek i nadal będzie niezasłużone, bo najlepszych wymieniłem.

Crowley: Według mnie na statuetkę zasługuje „Brutalista”. Tam jest tyle smaczków i perfekcyjnie zrobionych scen, że głowa mała, tylko trzeba się mocno skupić, żeby to wyłapać. Oczywiście strasznie podobała mi się też pod tym względem „Anora”. To znakomicie nakręcony i dynamicznie zmontowany film, chociaż też niepozorny. Ale gdybym miał stawiać, to chyba na „Konklawe”.

Najlepsze kostiumy

  • GladIIator
  • Kompletnie nieznany
  • Konklawe
  • Nosferatu
  • Wicked

kuba: Czyżby szykowała się statuetka dla filmu Ridleya Scotta. Słaby żart? Raczej tak, tak samo jak ta nominacja. Teoretycznie rywalizacja w tej kategorii powinna ograniczyć się do” Wicked” i „Nosferatu” (znów pominięto „Diunę”. Fajnie…). Tak samo jak w przypadku Fryzur i charakteryzacji stawiam na” Wicked”.

SithFrog: Zdecydowanie “Wicked” albo “Nosferatu”, brak “Diuny” to skandal, a ja osobiście stawiam na film Eggersa. Świetnie wyglądały tak stroje mieszczan z epoki, cyganów z obozu, jak i szaty tytułowego “bohatera”.

Crowley: A może znowu Konklawe? Chociaż nie, to Watykan, a nie Jerozolima, wtedy wynik byłby przesądzony. 😛 A tak serio, to czemu nie? Może i niezbyt urozmaicone, ale kostiumy w „Konklawe” wyglądają wspaniale. Ale zgadzam się, że najbardziej prawdopodobny wynik, to wygrana „Wicked”.

Najlepsza scenografia

  • Diuna: Część druga
  • The Brutalist
  • Konklawe
  • Nosferatu
  • Wicked

kuba: Jest „Diuna”, ale już nawet się nie łudzę. Jury nie doceni tego filmu w żadnym aspekcie. Nie doceni też Brutalisty. Za to prawdopodobnie trzecia statuetka w kategoriach technicznych powędruje do „Wicked”, które tym sposobem wygra rywalizację z „Nosferatu” trzy do zera.

Pquelim: Z całym szacunkiem do “Wicked”, ale zdecydowanie powinna wygrać “Diuna”.

SithFrog: “Diuna”, potem “Nosferatu”. Pewnie wygra “The Brutalist”.

Crowley: Brutalista? Nie no… Obstawię pstrokaty „Wicked”, chociaż powinna wygrać oczywiście „Diuna”. Ale tak naprawdę, to najładniejsze dekoracje były w „Obcym”.

Najlepsze zdjęcia

  • The Brutalist
  • Diuna: Część druga
  • Emilia Perez
  • Maria Callas
  • Nosferatu

kuba: „Diuna” i „Brutalista” – ten duet powinien rywalizować o Oscara za zdjęcia wśród nominowanych. Znów pominięto „Civil War”, które w tym aspekcie było naprawdę mocno konkurencyjne dla dwóch wymienionych wyżej filmów. „Maria Callas” znalazła się tutaj na sztukę, „Nosferatu” to ciekawostka, której jury nawet nie będzie brało pod uwagę. I tym oto sposobem prawdopodobnie wygra „Emilia Perez”. Serce mówi: „Diuna”. Rozum podpowiada jednak mimo wszystko Brutalistę.

Pquelim: Tutaj wybór może być tylko jeden, a każdy inny będzie dla mnie brutalnym absurdem. Zdjęcia w monumentalnej epopei o nieistniejącym węgierskim architekcie są wybitne i należałoby je docenić czymś więcej, niż tylko nominacją. Liczą się oczywiście inne filmy, chociaż “Emilia Perez” to w tej kategorii jakiś ponury żart.

SithFrog: Trudna kategoria, bo na Oscara bezwzględnie zasłużyły trzy filmy: “Diuna”,  “Nosferatu” i “The Brutalist”. Wszędzie zdjęcia wybitne i bardzo trudno mi wybrać. Ja sercem stawiam na “Diunę”, ale rozum mówi, że “Brutalista.

Crowley: Tu zgadzam się z Pquelimem, pisałem o tym zresztą w recenzji – zdjęcia w „Brutaliście” są wybitne. Ale Blaschkemu za „Nosferatu” też należy się ukłon. Fraser już raz został nagrodzony za „Diunę”, więc chyba nie ma co liczyć na powtórkę. Zamiast „Emilii” nominowana powinna być „Anora”. Oni tam sporą część materiału kręcili taką fajną malutką kamerą i to się znakomicie sprawdziło na lokacjach. Kapitalna robota.

Najlepsza muzyka

  • The Brutalist
  • Dziki robot
  • Emilia Perez
  • Konklawe
  • Wicked

kuba: Musi wygrać „Brutalista”. Jeśli nie ma „Challegers” i duetu Reznor–Ross, którzy zasłużyli na tę nagrodę, to nie ma innej możliwości, niż nagrodzenie Daniela Blumberga. Muzyka jest jednym z najważniejszych elementów filmu Corbeta i jest zwyczajnie monumentalna. Nagrodzenie w tej kategorii „Emilii Perez” będzie jeszcze większym żartem, niż ewentualna nagroda za montaż czy zdjęcia. Konklawe ma świetną muzykę, ale ona niknie przy zniuansowanym dźwięku tego filmu, chociaż te skrzypce i to budowanie napięcia muzyką jest świetne. W ogóle w tym filmie więcej dzieje się poza ekranem niż na nim. Mimo wszystko Brutalista minimalnie lepszy w tej kategorii niż Konklawe.

Pquelim: Zdecydowanie “Brutalista”, chociaż to jest często kategoria pocieszenia.

SithFrog: Zgadzam się z przedmówcami, ale nie zdziwi mnie “Wicked”.

Crowley: „Brutalista” i nie zapraszam do dyskusji.

Najlepszy scenariusz adaptowany

  • Emilia Perez
  • Kompletnie nieznany
  • Konklawe
  • Miedziaki
  • Sing Sing

kuba: „Emila Perez”? Nie po to dostała tyle nominacji, żeby być pomijana. Po za tym konkurencja akurat w tej kategorii jest niemal żadna. Czy przy okazji którejś kategorii wspominałem już o pominięciu „Diuny”? Przy okazji scenariusza adaptowanego też jej nie uświadczymy. Od biedy wygrać mogłoby „Konklawe”, ale scenariusz to nie jest coś, czym ten film zachwyca. Jest nienaganny technicznie, ale historia jest do bólu prosta i przewidywalna. Statuetkę zgarnie „Emilia Perez”, niestety.

Pquelim: Pomysł na “Emilię Perez” był fajny, bajkowy, surrealistyczny i przez to całkiem oryginalny. Szkoda, że wykonanie wyszło jak totalna aberracja. Tutaj są też inne tuzy. Według mnie “Konklawe” ma kapitalny scenariusz i to jemu się imho należy statuetka.

SithFrog: Stawiam na “Emilię Perez”, nie wiem co w tej (i innych kategoriach) robi kompletnie nijaki “Kompletnie nieznany”, ale Akademia ma chyba jakąś słabość do biografii znanych muzyków, a tutaj mamy absolutną amerykańską legendę, więc wcisnęli, gdzie się da.

Crowley: Trochę ciężko wyrokować, bo nie widziałem „Miedziaków” ani „Sing Sing”. Myślę, że „Konklawe” jest zdecydowanym faworytem, chociaż zgadzam się, że „Emilia Perez” miała potencjał na bycie fajną, bardzo oryginalną historią.

Najlepszy scenariusz oryginalny

  • Anora
  • The Brutalist
  • Prawdziwy ból
  • September 5
  • Substancja

kuba: Gdybym miał kierować się sercem, powiedziałbym, że nagrodę zgarnie „Anora”, i prawdę mówiąc nie widzę wielkiej konkurencji dla tego wyboru. Czy scenariusz Brutalisty jest odkrywczy, albo w jakikolwiek sposób przełomowy? Nie wydaje mnie się. Na dobrą sprawę wybór Anory wcale nie byłby aż tak szalony, jak z początku mi się wydawało.

Pquelim: Spodziewam się “Anory”, nieco mniej “Substancji” lub “Brutalisty”. W zależności od tego, jak ułożą się zwycięzcy w innych kategoriach.

SithFrog: Znów mam dylemat. Najbardziej liczę na triumf “Anory”, ale realistycznie patrząc pewnie “Brutalista” zgarnie statuetkę.

Crowley: Tu mam prawdziwą zagwozdkę. Za scenariusz często nagradzane są te najbardziej odjechane filmy, których jednak nie chcą w głównej kategorii (patrz: Tarantino). Nie skreślałbym więc „Substancji”. „Brutalista” jest za długi dla leśnych dziadków z Akademii, w dodatku druga połowa wielu w ogóle się nie podoba. Logiczne więc, że powinna wygrać „Anora”, ale to taki trochę za bardzo zwyczajny film. Będę się cieszył z każdej statuetki dla tego filmu.

Najlepszy reżyser

  • Sean Baker (Anora)
  • Brady Corbet (The Brutalist)
  • James Mangold (Kompletnie nieznany)
  • Jacques Audiard (Emilia Perez)
  • Coralie Fargeat (Substancja)

kuba: Statuetkę powinien otrzymać Sean Baker, ewentualnie Brady Corbet, bo odwalił kawał reżyserskiej roboty. Oczywiście w gronie nominowanych zabrakło pewnego sympatycznego Kanadyjczyka o imieniu Denis (Villeneuve). Tymczasem nagrodę pewnie zgarnie Jacques Audiard. Obym się mylił, oby „Emilia Perez” ograniczyła swoje zdobycze do czterech statuetek (film międzynarodowy, piosenka, scenariusz i kategoria aktorska). Stawiam na Bakera.

Pquelim: Jak dla mnie to jest pojedynek pomiędzy Corbetem a Bakerem. I choć obaj wykonali świetną robotę, to sam skłaniałbym się ku Corbetowi. Natomiast ten facet, który nakręcił “Emilie Perez” nie powinien nawet zaliczyć egzaminu z reżyserii na łódzkiej filmówce.

SithFrog: Zasłużyli Baker, Corbet i Fargeat, ale pewnie dostanie Audiard. Szkoda. Brak Villeneuve’a to skandal, szczególnie, że zmieścił się Mangold (za co? pytam się: za co??).

Crowley: Wypada przytaknąć kolegom. Zaraz po nominacjach w ciemno obstawiałbym Audiarda, co byłoby wręcz skandalicznie złą decyzją. Na szczęście kampania promocyjna „Emilii Perez” była katastrofą i raczej nie wygra. Baker-Corbet, Corbet-Baker. Sam nie wiem. Rozum mówi: Corbet, bo stworzył naprawdę duży film, wspaniały pod każdym względem. Serce jednak podpowiada: Baker, bo on ma tę lekkość, naturalność i wspaniale poprowadził bardzo ciekawą obsadę. I na niego stawiam.

Najlepsza aktorka drugoplanowa

  • Monica Barbaro (Kompletnie nieznany)
  • Ariana Grande (Wicked)
  • Felicity Jones (The Brutalist)
  • Isabella Rossellini (Konklawe)
  • Zoe Saldana (Emilia Perez)

kuba: O biedzie w tej kategorii niech świadczy nominacja dla Isabelli Rossellini, która naprawdę niewiele miała do zagrania w „Konklawe”, a jej dialogi można policzyć na palcach jednej zdrowej ręki. Na drugim biegunie znajduje się Zoe Saldana, która gra rolę niemal pierwszoplanową (przypomina mi to casus Green Booka i oscara dla Mahershali Aliego). Aktorka znana z ról Gamory w MCU i Neytiri w „Avatarze” tym razem gra postać z naszej planety. I za ten performance wygra kategorię aktorską w cuglach.

SithFrog: Saldana i nie ma innej opcji.

Crowley: Saldana ma zwycięstwo w kieszeni, nie ma co o tym dyskutować. Tylko że ona gra rolę główną, a nie drugoplanową.

Najlepszy aktor drugoplanowy

  • Jurij Borisow (Anora)
  • Kieran Culkin (Prawdziwy ból)
  • Edward Norton (Kompletnie nieznany)
  • Guy Pearce (The Brutalist)
  • Jeremy Strong (Wybraniec)

kuba: Straszna bieda także i w tej kategorii, choć akurat w poprzednim roku też nie było wielkiego pola manewru. Choć tam akurat było dwóch mocnych rywali (RDJ i Ruffalo). Tym razem jest pojedynek wewnątrz sukcesyjnej rodziny (Culkin vs Strong), jeden z najwybitniejszych aktorów bez statuetki (Edward Norton), chłopak z Rosji (Yura Borisov) oraz Guy Pearce, który zasłynął ostatnio z ataków na Kevina Spaceya. Praktycznie nie ma z czego wybierać. Moim zdaniem zdecydowanie najlepiej zaprezentował się Pearce i to on najprawdopodobniej zgarnie statuetkę. Prawdę mówiąc dziwnie by to wyglądało, gdyby wygrał Norton. Gość ma całe mnóstwo wybitnych ról, a do końca kariery podpisywany byłby jako laureat Oscara za średnią rolę w filmie dobrym łamane na przeciętnym. Widzę, że bukmacherzy dają 1,01 na zwycięstwo Culkina, więc raczej nie ma szans, że on tego nie zgarnie, ale słowo się rzekło i mój typ idzie na Guya.

SithFrog: Zgadzam się z kubą w dwóch punktach: po pierwsze pewnie wygra Norton albo Pearce; po drugie: konkurencja zupełnie bez szału… z tym, że nie do końca. Moim zdaniem najlepszy (o klasę od kolejnego) jest tutaj Kieran Culkin, i mimo że film nie miał wielkiej kampanii marketingowej – warto go zobaczyć choćby dla tej roli!

Crowley: Akurat przedwczoraj obejrzałem „Prawdziwy ból” i niestety Culkin mnie nie zachwycił swoim graniem dziwaka na jedną nutę. Ale wygra. Wygrał wszystkie dotychczasowe nagrody i podobnie jak Saldana już ma w domu miejsce przygotowane na statuetkę. I podobnie jak ona jest głównym bohaterem, a nie drugoplanowym. Ja kibicuję Pearce’owi. Nie widziałem „Wybrańca”, a ponoć Strong był znakomity. Z kolei z obsady „Anory” zdecydowanie powinien być nominowany (a nawet nagrodzony) Karren Karagulian.

Najlepsza aktorka pierwszoplanowa

  • Cynthia Erivo (Wicked)
  • Karla Sofia Gascon (Emilia Perez)
  • Mikey Madison (Anora)
  • Demi Moore (Substancja)
  • Fernanda Torres (I’m Still Here)

kuba: Nie mam tutaj faworytki. W poprzednim roku ta kategoria była o wiele, wiele mocniejsza. Demi Moore albo Mikey Madison, ale raczej ta pierwsza. I nie wiem, co tutaj można więcej dodać.

Pquelim: Bardzo mocna kategoria. Zdecydowanie najlepsza z nominowanych była Fernanda Torres, ale jakoś nie mam przekonania, że ten (kapitalny zresztą) film, jakim jest “Wciąż tu jestem”, zamieni choć jedną nominację w statuetkę. Jest nominowana w trzech bardzo poważnych kategoriach (Film nieanglojęzyczny, Film Roku i Aktorka pierwszoplanowa). No to może Mikey Madison? W “Anorze” nie musiała ocierać się o żaden geniusz, ale dowiozła: dobra, kompleksowa i porządnie zagrana rola. Podobnie Cynthia Erivo w “Wicked”, a tutaj może przecież zadziałać klucz poprawności politycznej. No i jest jeszcze tryumfalny powrót Demi Moore, której rola w bodyhorrorze jest chyba ostatnią szansą na Oscara. Nie mam pewności, chętnie się przekonam, kto tutaj wygra.

SithFrog: Ciężki wybór i niezła mieszanka weteranek i wschodzących gwiazd. Ja stawiam na Demi Moore, bo Hollywood kocha takie wielkie powroty.

Crowley: Kibicuję oczywiście Mikey Madison, bo chyba nikt nie powie, że nie zasłużyła na wyróżnienia. W kościach czuję jednak, że wygra Demi Moore. Rok temu wygrała młodość, dwa lata temu dojrzałość, w tym roku chyba znowu czas na starą gwardię. Ale tak przekornie chciałbym zobaczyć zdziwienie na twarzach wszystkich, jeśli wyczytane zostałoby nazwisko Gascon. Nie żeby się należało, ale byłoby zabawnie.

Najlepszy aktor pierwszoplanowy

  • Adrien Brody (The Brutalist)
  • Timothee Chalamet (Kompletnie nieznany)
  • Colman Domingo (Sing Sing)
  • Ralph Fiennes (Konklawe)
  • Sebastian Stan (Wybraniec)

kuba: Rywalizacja rozegra się między dwoma gigantami kina. Fiennes vs Brody. Osobiście wybrałbym Ralpha. Brody zagrał dobrze, ale trochę jakby od linijki. Prymus, szkolny kujon, który jest perfekcyjnie przygotowany do pracy. Nie można odmówić mu wielkości, ale trochę brakuje w tym człowieka, brakuje głębi. Oczywiście jego postać właśnie taka ma być, umęczona i niemal pozbawiona duszy, ale ja wyżej cenię w tym roku występ Fiennesa. Nagroda dla Adriena nie będzie zaskoczeniem, ale jego pominięcie także nie powinno nim być. Jednak gdyby Oscara zgarnął Brody, byłoby to jego drugie wyróżnianie za bardzo podobną rolę, a to stwarzałoby pewien problem dla Akademii. Mój głos idzie na Fiennesa.

Pquelim: Brody to jeden z moich ulubionych aktorów, obok Marlona i Leo. Uwielbiam go oglądać we wszystkim: w “Obłędzie” czy “Detachement” był genialny, ale nawet w generycznych noirowych “Manhattan Night” czy takim “Clean” po prostu sprawiał mi przyjemność. Tylko że nawet ja widzę, że on jest jednowymiarowy. Kapitalny do każdej roli umęczonego życiem cichego bohatera nicości. Utożsamiam się z takimi bohaterami i na pewno stąd moja sympatia. Więc jak dla mnie powinien mieć piętnaście Oscarów, bo na tym właśnie polega aktorstwo. Ale jestem realistą i sądzę, że wygra Fiennes. Też zresztą wcale nie niezasłużenie, bo “Konklawe” to jeden z najlepszych filmów ostatnich lat, a jego rola tam stoi na znakomitym poziomie.

SithFrog: Ciekawie się czyta moich przedmówców, bo wydaje mi się, że „Konklawe” brakuje tego czegoś, czegoś ekstra, żeby wybić się ponad “bardzo solidna robota”. Dlatego od początku wydaje mi się, że Brody ma statuetkę w kieszeni i zdziwi mnie każdy inny wybór (chociaż Fiennes najmniej). Ubolewam też nad pozostałą trójką, bo widać jak niewiele trzeba było w tym roku, żeby dostać nominację…

Crowley: A ja znów pójdę pod prąd. Fiennesa pominą, tak jak robili to już wielokrotnie. Brody może nie wygrać tylko dlatego, że wyciągnięto te absurdalne zarzuty związane z wykorzystaniem AI do poprawienia jego węgierskiego oraz dlatego, że akademicy nie obejrzą filmu do końca. Dlatego wygra Chalamet. To będzie powtórka z „Bohemian Rhapsody” i kompromitacja Akademii, bo zagrał na jedną nutę, no ale nauczył się śpiewać prawie jak Dylan.

Najlepszy film

  • Anora
  • The Brutalist
  • Diuna: Część druga
  • Emilia Perez
  • I’m Still Here
  • Kompletnie nieznany
  • Konklawe
  • Miedziaki
  • Substancja
  • Wicked

kuba: Grande finale. Ach, jak bardzo chciałbym, żeby tu wygrała „Diuna”. Niestety nie ma na to najmniejszych szans, patrząc na listę nominacji w innych kategoriach. To, że film znalazł się w najważniejszym zestawieniu, jest tylko formą grzecznościową. To który film zgarnie Oscara? Tutaj naprawdę nie ma pewniaka. W poprzednim roku „Oppenheimer” miał 99% szans na końcowy triumf, dzisiaj ten procent rozkłada się niemal po równo na dwie produkcje: „Anora” i „Emilia Perez”, a za ich plecami czają się „Brutalista” i „Konklawe”. W trakcie samej gali wiele się wyjaśni, bo werdyktami w innych kategoriach jury zaspoileruje ostateczne rozstrzygnięcie. Według mnie najlepszym filmem roku zostanie „Emilia Perez”, ale bardzo chciałbym się mylić. Tym razem pójdę za głosem serca, raz chyba mogę, bo żaden film w tym roku nie zrobił na mnie takiego wrażenia, jak adaptacja książki Herberta.

Pquelim: Myślę, że wygra “Konklawe”. I to ten film będzie określany jako zwycięzca Gali, chociaż równie dobrze przybiłbym piątkę z “Anorą”, która jednak wydaje mi się nieco zbyt kameralnym filmem. “Brutalista” imho nie ma szans na statuetkę akurat w tej kategorii, a “Emilia Perez” to wykwit którego nawet za bardzo nie potrafię skomentować. Wydaje mi się, że większość z horrendalnych 13 nominacji dla tego pożal się Boże musicalu pozostanie pusta. Najlepszy z nominowanych jest “Wciąż tu jestem”, więc teoretycznie są szanse na kompletne zaskoczenie i zwycięstwo Brazylii, tak jak pięć lat temu zwyciężał Meksyk (i Cuaron) z “Romą”. Tylko powtórzę, że jakoś ciężko mi w to uwierzyć…

SithFrog: Wygra “Brutalista”, powinna “Diuna”, a jeśli ma być niespodzianka, to “Kompletnie nieznany”. “Anora” jest zbyt niszowa, “Perez” dostanie w zagranicznych, a reszta raczej się nie liczy.

Crowley: Tak obiektywnie powinien wygrać „Brutalista”, ale nie wygra. Miał walczyć z „Anorą”, ale po BAFTAch i nagrodach SAG niespodziewanie do gry weszło „Konklawe” i tylko ten film może zagrozić Bakerowi. Na niekorzyść „Konklawe” działa brak nominacji w kategorii reżyserskiej dla Bergera (identycznie było z „Trzema billboardami za Ebbing Missouri” i pamiętacie, jak to się skończyło). Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na „Anorę”, ale to właśnie taki niezbyt oczywisty film, więc wszystko się może zdarzyć.

I to by było na tyle. Darujmy sobie pozostałe kategorie, bo nic mądrego o nich na pewno nie napiszemy. A jak Wasze typy i oczekiwania? Wiadomo, że Oscary nic nie znaczą, ale jednak fajnie o nich pogadać.

To mi się podoba 6
To mi się nie podoba 0

Crowley

Maruda międzypokoleniowa i mistrz w robieniu wszystkiego na ostatnią chwilę. Straszliwy łasuch pożerający wszystko, co związane z popkulturą. Miłośnik Pratchetta i Clancy'ego, kiedyś nawet Gwiezdnych wojen, a przede wszystkim muzyki starszej niż on sam.

Related Articles

Komentarzy: 31

  1. Macie się czym jarać. Oni są przewidywalni jak ostatnie kolejki polskiej ligi. Oczywiście większość statuetek zgarnie film najbardziej lewacki. Tym bardziej jeszcze teraz, gdy Trump wygrał wybory i trzeba mu zrobić na złość. A więc „Emilia Perez”. Coś pewnie skapnie „Substancji”, bo Demi Moore czas docenić. I być może „Nosferatu”, sporo się o nim teraz mówi. „Anora” raczej nie, młoda ma jeszcze czas na Oscary. Nie chce mi się tego rozkminiać na kategorie, bo to już od dawna nie ma sensu. Dzisiaj kategorie to po prostu żetony, bez związku z nazwą, które rzuca się na ulubiony film. A podium obstawiłem jak wyżej.

    To mi się podoba 1
    To mi się nie podoba 4
    1. Gdyby chcieli zrobić na złość Trumpowi to wygraliby Jeremy Strong i Sebastian Stan z filmu Wybraniec 🙂

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
        1. Bo pewnie skrycie oglądali 😛
          (żart mój nawiązuje do popularnej teorii, że tym bardziej ktoś publicznie jest przeciw queer, tym bardziej skrycie się fascynuje jego przejawami)
          A Wybrańca po co oglądać 😉
          Natomiast podobno wzbudził oburzenie Trumpa i ludzi z jego otoczenia, włącznie z podjęciem kroków prawnych.

          To mi się podoba 1
          To mi się nie podoba 1
          1. Zrozumiałem od razu. 🙂 Ale to błędna teoria. Znam dobrze to środowisko. Prędzej już bym się spodziewał po lewakach fantazji o jakichś prawackich sprawach, zwłaszcza o narodowcach (czy raczej o tym, jak oni ich sobie wyobrażają). 😀

            To mi się podoba 3
            To mi się nie podoba 2
            1. Stykam się z bardzo różnymi ludźmi i ogólnie żadni nie są tacy jak w fantazjach przeciwników 😆

              Więcej prawdy jest w tej scenie z Imperium kontratakuje, gdy Luke na końcu ścieżki pokonuje wroga, który okazuje się mieć jego twarz.

              To mi się podoba 2
              To mi się nie podoba 0
      1. Heh, poczytałem o tym The Apprentice i rzeczywiście jeśli chcieliby zrobić portretowanemu na złość, to nie mieliby lepszej okazji 😉
        Ale wydaje mi się że wygra konformizm wobec aktualnej władzy i jakiś bezpieczny wybór.

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. To byłoby za grube. Zaś „Emilia Perez” to wystarczająco złośliwy, ale przy tym bezpieczny wybór. A to są konformiści. 🙂

          To mi się podoba 2
          To mi się nie podoba 3
    2. „Oni są przewidywalni jak ostatnie kolejki polskiej ligi. ”

      Ależ się szybko zestarzało 😀

      To mi się podoba 13
      To mi się nie podoba 0
      1. Haha, strasznie zabawne. Trzy statuetki trafiłem. Wam to niby dużo lepiej poszło? 😛 Pewnie, jak typuje pięć osób, a każda podaje po kilka typów, to zawsze ktoś trafi. Przyznaję, zaskoczyła mnie ta „Anora”. W głowie mi się nie mieściło, jak film o jakichś orkach może się komukolwiek podobać? Cóż, Ameryka jak kobieta, nieprzewidywalna jest. A skoro „Anora” tak poszła do przodu, to już naturalną konsekwencją było, że „Emilia Perez” nie wygrała. 5:2 Dziwne, że „Nosferatu” nic nie dostał. Pewnie zawinił kiepsko dobrany czas premiery.

        To mi się podoba 2
        To mi się nie podoba 8
        1. Duże zaskoczenia były trzy: Fryzury i charakteryzacja – Substancja kosztem Wicked, film międzynarodowy – tutaj dopełniło się upokorzenie Emilii Perez (zwycięstwo Im still here), oraz mimo wszystko montaż – Anora kosztem chociażby Konklawe (w tym momencie gali, chociaż to było na dość wczesnym etapie już było wiadomo, że Anora zgarnie główną statuetkę)

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
        2. Nie chodzi o to jak komu poszło, bo to jest zawsze loteria, szczególnie w takim roku jak ten. Bardziej chodzi o to, że to nie nie uważałem, że to jest super przewidywalne, że najwięcej zgarnie „najbardziej lewacki” film i że wszystko tam jest układane pod nienawiść do Trumpa 🙂 Perez wygrała 2 statuetki z 11 czy 13 nominacji, totalna porażka.

          „jakiś film o orkach” – czyli nawet nie widziałeś Anory? 🙂

          To mi się podoba 4
          To mi się nie podoba 0
          1. Imo z orkami chodzi o to, że @Robert Snow pisał pod recką Anory że nie chce oglądać Rosjan, a „orkowie” to od 24 02 2022 ich potoczna nazwa

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
            1. Tak, dokładnie o to mi chodziło. Miło, że ktoś jednak czyta (a co ważniejsze – pamięta) moje komentarze. 🙂

              Przy okazji – Zauważyłem, że są na liście ostatnich komentarzy posty ukazują się z pewnym opóźnieniem. Tak ma być?

              To mi się podoba 0
              To mi się nie podoba 0
              1. A widzisz, zapamiętałem, bo ja mam obecnie wielki problem z rosyjską kulturą. Czytałem dawniej dużo ich poezji, sporo prozy (głównie scifi), znam trochę filmów. Lubiłem te konteksty kulturowe i naiwnie wierzyłem że świat się zmienił ku lepszemu – i w jednej chwili cały ten obszar przekreślili dla mnie przez napaść na sąsiadów i dalsze działania. Odbieram to jako cios w plecy i wielki zawód. I no cóż, nie jestem w stanie wrócić do tamtej relacji z ich twórczością. Mimo że co np Okudżawa czy Bułyczow winni, mimo, że w nowszych powieściach da się pewnie wyczytać ileś przyczyn takiego a nie innego rozwoju sytuacji – no nie mogę, odrzuca mnie. Nie wiem czy to kiedyś się zmieni. W każdym razie na pewno nie poprzez wybielanie obrazu Rosjan w popkulturze.

                To mi się podoba 0
                To mi się nie podoba 0
                1. Mam podobnie. Tzn. Rosji nigdy nie lubiłem, ale lubiłem Rosjan. W latach 90 miałem przyjaciół Rosjan. Lubiłem ich literaturę SF, filmy, piosenki („Nie dla mienia” mogłem słuchać po kilka razy dziennie). Nawet znaczki. 🙂 No i kraj, przyrodę, zabytki, różne tajemnicze miejsca. Ale tamtej Rosji już nie ma. I tamtych Rosjan też. Dzisiaj to społeczeństwo paranoików i nazistów. Szukają nazistów na Ukrainie, ale tak naprawdę jedynym nazistowskim krajem jest dzisiaj właśnie Rosja.

                  To mi się podoba 2
                  To mi się nie podoba 0
          2. „i że wszystko tam jest układane pod nienawiść do Trumpa”

            Tego nie powiedziałem, więc już sobie nie wkręcaj. Dałem tylko do zrozumienia, że może to być jeden z argumentów. 🙂 Owszem, pomyliłem się, ale nie mówiłbym o jakiejś totalnej porażce „Emili Perez”. Dwa Oscary to i tak za dużo jak na ten film. Po prostu był przehajpowany.

            To mi się podoba 1
            To mi się nie podoba 3
        3. Według typera filmwebu trafiłem „9/23 trafionych zwycięzów 2025”, więc całkiem nieźle – zwłaszcza, że większość moich pomyłek to te śmieszne kategorie w stylu animacji i krótkometrażówek, których pies z kulawą nogą nie oglądał 😉

          To mi się podoba 1
          To mi się nie podoba 0
  2. Problem z Oscarami jest w zasadzie ten sam od lat, za dużo polityki, za mało obiektywizmu i w efekcie zainteresowanie i ogladalność leci łeb na szyję. I jak dla mnie brakuje kategorii nagrody publiczności.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. No niestety, nie ma się co łudzić że jakieś nagrody będą czysto artystyczne bez polityki. Sztuka (duże słowo, ale nie chce mi się szukać lepszego) zawsze sięga po tematy aktualne, bo tak najłatwiej dotrzeć do emocji odbiorcy. To że dziś nie widzimy tego czytelnie w starych dziełach (filmach, jak np High Noon, Gold Rush, It’s Wonderful Life i innych, ale i starych obrazach z monarchami, i rzeźbach…) wynika ze zmiany kontekstu społeczno-politycznego. My żyjemy już w zmienionej sytuacji i łatwiej doceniamy kunszt dawnych artystów, „ponadczasowość” użytych przez nich środków wyrazu, bo kontekst w jakim ich dzieła zostały upublicznione już nas nie dotyczy.

      To mi się podoba 1
      To mi się nie podoba 0
    2. W dzisiejszym świecie nagroda publiczności bardzo łatwo mogła by się zmienić w nagrodę botów

      To mi się podoba 3
      To mi się nie podoba 0
    3. Polityka jest mniejszym problemem, większym jest format głosowania. Mamy 7-8 tys. uprawnionych i głosują w każdej kategorii, a nikt nie sprawdza nawet czy widzieli nominowane filmy. Ba, czasem bez żenady przyznają, że nie. Trudno potem traktować serio takie wybory.

      To mi się podoba 5
      To mi się nie podoba 0
      1. O wow, nie wiedziałem że tylu jest uprawnionych do głosowania. To trochę jak z naszymi „Zajdlami” na Polconie. Łatwo manipulować takim plebiscytem.

        To mi się podoba 1
        To mi się nie podoba 0
  3. Chyba można mówić w tym roku o zaskoczeniach. Cieszy mnie że nie wygrała Emilia Perez, tyle nominacji a tylko dwie statuetki, za głośno było o tym filmie, za dużo kontrowersji. Według mnie najlepszy film to Diuna cz.2, żal że nie wygrała i że tak mało nominacji dostała. Szkoda mi też Demi Moore że nie wygrała, gwiazda lat 90′ powróciłaby w blasku i chwale, lubię takie powroty, szkoda. Fajnie że Kieran Culkin wygrał, gdyby wygrał Jeremy Strong też było by dobrze, obaj bracia z Sukcesji pokazali że mają talent. Anora według mnie za dużo dostała, nie lubię kiedy jeden film zgarnia wszystko co najważniejsze a reszta zostaje z niczym.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0

Zanim napiszesz komentarz zapoznaj się z naszymi zasadami zamieszczania komentarzy:

Polityka prywatności/Regulamin zamieszczania komentarzy

Użyj tagu [spoiler] aby ukryć część treści komentarza:

[spoiler]Treść spoilera[/spoiler]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button