Filmy

Filmołaz 6

W najnowszej odsłonie naszej sztandarowej produkcji: komiksy, starożytny Rzym, animacje i podwójna dawka Toma Hardy’ego oraz Marka Wahlberga. Zapraszamy na Filmołaz 6 – Najostateczniejsze starcie.

Venom 3: Ostatni taniec (premiera 25 października 2024)

Crowley: Sony nie daje za wygraną i nadal próbuje zarobić na swojej części marvelowego tortu. Venom może nie był takim sukcesem jak Spidermany, ale zarobił solidne pieniądze. Drugiej części nie widziałem, pierwsza miała swoje (duże) problemy, ale też sporo fajnych elementów. Nietypowe buddy movie zadziała, jeśli fabuła nie jest przekombinowana, a żarty dobre.

kuba: Daję szansę, aczkolwiek Sony nie rozpieszcza fanów. Drugi Venom to pomyłka, Morbius no cóż… powstał. Kraven Łowca miał już zwiastun i datę premiery, by potem zostać przesuniętym o grubo ponad rok. Madame Web… chyba powstała, ale nie dam sobie nic uciąć za to, że to prawda, a nie jakaś plotka. Obejrzę ze względu na Toma Hardy’ego i sentyment do pierwszej części, choć zwiastun delikatnie mówiąc nie porywa.

SithFrog: Pierwszy Venom był świetną rozrywką i rewelacyjnie oglądało się duet Toma Hardy’ego ze swoim kosmicznym alter ego. Reszta była do zapomnienia i takoż zapomniałem, o czym to w ogóle było. W drugiej odsłonie było odrobinę mniej Hardy’ego i zabawy, a odrobinę więcej rzeczy słabych i do zapomnienia, dlatego… tak tak. Pamiętam, że grał tam Woody Harrleson i tyle. Trójka wygląda jak coś bliższego jedynce (yay!), ale wprowadza też multiwersum (bleh!). Zapewne, żeby zarzucić przynętę na fanów obecnością Spider-mana, ale wiadomo, że nie może być to Tom Holland. Nie czekam, nie mam oczekiwań, pewnie obejrzę.

Crowley: A to nie jest tak, że w którymś z ostatnich filmów MCU w scenie po napisach był Hardy? Nie może być Hollanda? Umowa tego nie przewiduje? Sony/Marvel szykują się do Spider-Mana 4, ale ponieważ całe MCU się posypało, nie ma żadnych konkretów. Na horyzoncie jest też gdzieś trzecia część animacji z Milesem Moralesem, która być może zahaczy o MCU. Cameo Hollanda byłoby nie lada reklamą dla Venoma.

SithFrog: Było cameo w ostatnim Pająku. Może faktycznie to zepną w całość. Teraz już chyba są w takim miejscu (MCU), że będą sięgać po każdy desperacki gest, byle tylko czymś ludzi zachęcić. Z drugiej strony to nadal produkcja solo od Sony, a Pająki były w co-opie z Marvelem. Nie wiem, czy Marvel chce robić reklamę konkurencji i napędzać im widzów do kin.

Arcane sezon 2 (premiera listopad 2024)

Alexandretta: Powiedzmy sobie szczerze – ekranizacja gry typu moba nie brzmi szczególnie zachęcająco, tak na pierwszy rzut oka. Na szczęście twórcy wiedzieli, co robią i zrobili to rewelacyjnie. Bardzo czekam na kontynuację i liczę, że utrzyma poziom.

kuba: Pierwszy sezon to absolutny sztos. Klasyczna opowieść o dwóch miastach i problemach mieszkających w nich ludzi, przeniesiony do świata jednej z najpopularniejszych gier na świecie. Co prawda druga część sezonu była minimalnie gorsza, ale nie przesadzajmy z krytyką. Czekam na dalsze losy Vi, bo to, co twórcy zrobili z tą postacią, jest arcydziełem. Ta mnogość wewnętrznych kryzysów, zadziorność, niektóre sceny są naprawdę super mocne i zapadające w pamięć. Do dziś pamiętam tę w więzieniu i pierwsze spotkanie z Caitlyn.

Alexandretta: Scen zapadających w pamięć tam jest mnóstwo, jak chociażby genialna walka Ecco i Jinx. W ogóle budowa postaci w Arcane to jakiś wyższy poziom, każda jest wielowarstwowa, ma swoje motywy, lęki, aspiracje i to wszystko jest pokazane, a nie tylko powiedziane.

kuba: Szkoda, że mimo tego, iż jest to świat z LoLa, wciąż tak mało postaci z gry przewinęło się przez ekran. W zwiastunie widzimy cień Warwicka, ale o jego występie było wiadomo od dawna. Mamy też armię Noxusu, więc może dostaniemy Dariusa i Samirę.

Alexandretta: O grze wiem tyle, że istnieje, ale to zupełnie nie przeszkadzało podczas oglądania. Ten serial broni się jako samodzielna produkcja, i to jest najważniejsze.

kuba: Fakt, że nie znając gry można się świetnie bawić, to niewątpliwie ogromny atut, ale to jakie rozbudowane i wspaniałe lore udało stworzyć jest czymś nieprawdopodobnym. To, że ten świat żyje obok gry i daje rozrywkę osobom, które w LoLa nigdy nie zagrają, jest warty docenienia.

kuba: Ostatnie słowo. Chyba dobrze, że Arcane skończy się na drugim sezonie. Czas przenieść się w inne miejsce. Może rebelia Sylasa w Demacji, może historia Ryze’a? Może Freljord i moja ulubienica z gry Sejuani?

kr4wi3c: Ekranizacja LOLa? To brzmiało tak absurdalnie, że nie miało prawa się udać, a jednak się udało. Mało tego. Wyszło tak wyśmienicie, że nawet taki ignorant LOLa jak ja, bawił się przy tym serialu wybornie. Czekam na drugi sezon z niecierpliwością.

Those About to Die (premiera 1 odcinka 18 lipca 2024)

kuba: Eksploracja nie opowiedzianej wcześniej strony Rzymu? Serio tak chcą promować ten serial? Produkcji o walkach gladiatorów było multum. Jak ktoś nie chce wymieniać wszystkich Spartakusów czy Gladiatora, to można wspomnieć chociażby Pompeje. Twórcy wmawiają, że wymyślili coś odkrywczego – nihil novi sub sole.

Crowley: Wygląda dość biednie, ale w sumie, czemu nie? Skoro to koprodukcja europejsko-amerykańska, to może będzie w trochę innym, niehollywoodzkim stylu? Co prawda może być też przegięte w drugą stronę, jak te tureckie telenowele i inne Korony królów. No ale widać nawet jakieś znane twarze, więc może nie będzie to jakaś totalna katastrofa. Kurcze, Rzym to było coś! Aż poczułem chęć wrócić.

kuba: No Crowley, ale takie “Wspaniałe Stulecie” to Ty szanuj.

SithFrog: Jakiś rok rzymski mamy, czy o co chodzi? Najpierw Gladiator 2, a teraz to? Zwiastun nie napawa optymizmem. Wygląda biednie i po kosztach, a moim zdaniem widowiska trzeba umieć przeskalować. Albo robisz intrygę i chowasz akcję w pomieszczeniach, albo robisz areny z rozmachem, ale wtedy – na Jowisza! – sypnij kasą i zrób to dobrze.

kuba: Anthony Hopkins kolejny raz pokazuje, że ma wywalone na to w czym gra. Proponują, to bierze (vide Ostatni Rycerz, Wirtuoz, czy Ostatnia sesja Freuda). Szkoda jego talentu, ale on się tym chyba zbytnio nie przejmuje. Wystarczy spojrzeć na jego instagrama. Bawi się życiem, a do tego potrzebne mu są pieniądze zarabiane w miejscach takich jak ten serial.

Crowley: Tak, ale oprócz tego dwa razy w ciągu ostatnich 4 lat był nominowany do Oscara, a raz nawet wygrał. Zresztą on w tych filmach pewnie ogarnia swoje role w dzień-dwa i kasuje wypłatę. W wieku 86 lat jest wyjątkowo dziarski i aktywny.

kuba: Za to dubbing jest w takich produkcjach okrucieństwem, jedną z największych tortur. Tego nie da się słuchać. No i jeszcze ten niepasujący do niczego rap w tle. Miks tandety i żenady. Już na tym etapie można powiedzieć, jaki poziom będzie reprezentował ten “serial”.

Crowley: A Oglądałeś Ja, Klaudiusz z polskim dubbingiem? Da się, ale dziś już się tak nie dubbinguje. Jestem totalnym przeciwnikiem polszczenia, nawet w filmach dla dzieci, ale jest kilka chlubnych wyjątków.

Motocykliści (premiera 9 sierpnia 2024)

kuba: I znów Hardy, dla niego warto pochylić się nad tym filmem. A dodatkowo są tu Austin Butler i Jodie Comer, czyli wschodzące gwiazdy kina. Zwiastun zapowiada akcję. Szybkie motory i dużo testosteronu. Kino drogi spod znaku kija bejsbolowego.

SithFrog: Bardzo podoba mi się klimat i stylizacja, obsada powala na kolana. Nie słyszałem o tym filmie przed zajrzeniem do Filmołaza, a teraz trafia u mnie na listę “koniecznie obejrzeć”. W sam raz na wakacje.

Crowley: Warto się zainteresować również ze względu na osobę reżysera. Jeff Nichols to naprawdę solidny gość. Midnight Special był naprawdę dobry, Mud podobno też.

kr4wi3c: Ciekawie zapowiadająca się fabuła, warczące motocykle, prawdziwi twardziele, którzy najpierw dają po mordzie, a dopiero później zadają pytania i kino drogi w tle. No i do tego Hardy w obsadzie. Więcej powodów, dla których potencjalnie warto obejrzeć mi nie potrzeba. Fajnie, że powstają takie filmy, bo temat gangów motocyklowych to nie jest motyw, który się często w kinie przewija.

SithFrog: Ja już widziałem, więcej nie zdradzę, bo będzie recenzja, ale kinem drogi to ten film na pewno nie jest. 😉

Nosferatu (premiera światowa 25 grudnia 2024, polska 24 stycznia 2025)

Crowley: Nie jestem wielkim fanem Eggersa, na pewno nie jak SithFrog, ale to się zapowiada niesamowicie klimatycznie. Wygląda jak nowa wersja Symfonii grozy i to bardzo dobrze rokuje.

SithFrog: Jestem wielkim fanem Eggersa, ale nie bezrefleksyjnym. Wiking był ok, ale jakoś mnie nie powalił. To powiedziawszy, Nosferatu wygląda jak mokry sen wielbiciela starego kina, połączony z mokrym snem wielbiciela klasyki horroru, z dodatkiem mokrego snu fanów wszystkiego, co robi Eggers. Ja będę w kinie, najpewniej w dniu premiery. Ciekawostka: w produkcji jest inny film pod tym samym tytułem. Daty premiery nie ma, ale mówi się również o 2024 roku, główną rolę gra tam Doug Jones.

kuba: Będę odgrywał swoją tradycyjną rolę marudy ok? Widziałem jeden film Eggersa z trzech pełnometrażowych, jakie zrobił. Wiking totalnie mnie nie porwał. Wizualnie nie brakowało nic. Scenariuszowo i fabularnie absolutnie nie dowiózł. Za dużo chaosu, za mało talentu do opowiedzenia historii słowem, a nie tylko obrazem. Swoją drogą współscenarzystą Wiking jest gość, który napisał scenariusz do “Islandzkiej masakry harpunem wielorybniczym” taka ciekawostka. O Nosferatu się nie wypowiem i pewnie nawet nie obejrzę, nie lubię horrorów i chyba nie polubię się z Eggersem.

SithFrog: Ale to nie jest marudzenie kuba, WIking właśnie taki był. Dopracowany audiowizualnie na poziomie mistrzowskim, ale historia i sposób opowiedzenia były jakieś takie, sam nie wiem, niezbyt porywające. Wynudziłem się.

Pquelim: Eggers ma wielki potencjał, ale jak na mój gust też trochę za bardzo lubi bursztyn. Tyle, że w “Nosferatu” to już tylko bursztyn został. Ten film to praojciec dzisiejszych horrorów. Był straszny, bo był pierwszy. I rewelacyjnie zaprojektowany, a jeszcze lepiej zagrany przez Maxa Schrecka. Nawet odmalowanie oniryczno-gotyckiej atmosfery nie sprawi, że ta historia stanie się bardziej przerażająca, niż była ponad sto lat temu. Popkultura przeżuła ten film jak Carlo Ancelotii swoje orbitki w Lidze Mistrzów. Ja liczę na klimat, mrok, grozę i aktorstwo, bo tutaj poprzeczka jest zawieszona bardzo wysoko. Myślę, że Eggers może to zrobić dobrze. Tylko niech się trzyma gatunku.

3000 metrów nad ziemią (premiera 18 października 2024)

Crowley: Zupełnie poza konkursem chciałbym przyznać główną nagrodę za najbardziej debilne tłumaczenie tytułu a.d. 2024. Nie da się tego przebić.

Gibson zawsze ma moją uwagę. To wariat, ale i genialny filmowiec. Lubię też takie nietypowe thrillery, rozgrywające się w klaustrofobicznej przestrzeni (na przykład Pogrzebany, czy Telefon). Nie lubię za to zwiastunów opowiadających całą fabułę! Ja nie wiem, kto może wpaść na tak debilny pomysł, żeby w trailer wrzucić urywki dosłownie z całego filmu. Zwłaszcza takiego, gdzie tajemnica jest jakąś dość istotną częścią fabuły.

SithFrog: Jak wyżej, pomysł ciekawy, ale mam wrażenie, że obejrzałem cały film i nawet wiem, jak się skończy. Poza tym ta łysina Wahlberga wygląda po prostu komicznie. Jak ja mam się bać takiego “złola”?

Crowley: Oscara za charakteryzację nie będzie, to pewne. Zresztą skoro jest Wahlberg, to aktorsko też nie powalczą… Ale od razu przypomniały mi się Jaja w tropikach i nagle mam ochotę znowu obejrzeć ten film i łysego, pląsającego Toma Cruise’a.

SithFrog: trafiłeś w sedno z tym Criusem, dokładnie tak to wygląda, tylko w Jajach w tropikach to miało być zabawne, a tu chyba niekoniecznie…

Razorblade: O, fajny film jak na swoją długość. 2:27 to całkiem dobry wynik. Zgadzam się z Crowleyem – po co takie trailery? Znaczy nie żeby fakt tego pilota zaskakiwał tak czy inaczej…

Związek (premiera 18 sierpnia 2024)

kuba: Ponad-rządowa organizacja szpiegowska? Gdzieś to już widziałem i to około tysiąc razy (celowa hiperbola). Nikt jeszcze nie zrobił tego dobrze, dlaczego teraz miałoby być inaczej? Odpowiedź jest prosta: to będzie film na poziomie Misji Stone (kto nie widział, nic nie stracił). Do tego jeszcze Mark Wahlberg? Nie wiem, co ludzie w Hollywood widzą w tym aktorze. Ja nie dostrzegam w nim nic. Nie trawię go w praktycznie żadnym filmie, w którym wystąpił.

Crowley: Polecam Boogie Nights, obłędny film. W Infiltracji był w porządku, ale poza tym też go nie trawię.

SithFrog: Ty się ciesz kuba, że Wahlberg nie ma żenującej łysiny. Poza tym nikt jeszcze nie zrobił tego dobrze? Bluźnisz! A cała franczyza Mission: Impossible? Atomic Blonde była dobra, Salt też w miarę ok. Tu jest ewidentny spin pod serię z Tomem Criusem w roli głównej. Nie dość, że fabuła brzmi jak 1:1 pierwsza część Mission: Impossible (swoją drogą za 2 lata film obchodzi trzydziestkę, czujecie się staro?), to jeszcze to bieganie po dachach – przeczuwam lekką komedię sensacyjną nawiązującą do klasyków.

Crowley: Jak Kuba wrzucił ten zwiastun i swój komentarz do niego, a potem zobaczyłem logo Netflixa, to aż przewróciłem oczami. Kolejne sensacyjne dziadostwo robione na jedno kopyto? Ale ten zwiastun nie wygląda bardzo źle. Jeśli nie pokazali wszystkich zabawnych momentów i w filmie będzie odpowiednio dużo humoru, to może da się to obejrzeć. Większy problem jest ze scenami akcji, bo wspomniany Tomek Cruise i ostatnie Bondy podniosły poprzeczkę wysoko w kwestii kaskaderki i efektowności.

kuba: Czy to jest ten moment, w którym znów wystawiam się na ostrzał pisząc. “Nie widzę nic dobrego w całej franczyzie MI”? A Tom Cruise to człowiek, któremu w karierze wyszedł jeden film akcji, taki z całą masą Japończyków” Wiem, nie znam się, ale dla mnie “narażam życie na planie i nie zatrudniam kaskaderów, chwalcie mnie za to” nie jest ani mądre, ani fajne.

Razorblade: Czy tam jest J.K. Simmons? Lubię aktora odkąd obejrzałem więzienny serial “Oz”. Sam trailer mnie mimo wszystko nie przekonuje. Przecież to kolejny film akcji z grupą podstarzałych już aktorów, pomimo że w przeciwieństwie do Kuby Marka też lubię… serio nie ma nikogo młodego wartego uwagi?

P.S. M:I też uważam za średnie poza pierwszą częścią.

SithFrog: Bluźnierstwo! Akurat M:I to seria, która – o ile nierówna – o tyle ma tylko jedną większą wpadkę (dwójka), a poza tym naprawdę trzyma wysoki poziom mimo tylu części. Pokażcie mi drugą taką…

Crowley: To dobra seria, mam wrażenie, że jako „franczyza” jest nawet lepsza niż jej poszczególne składowe, bo zdarzały się w tych filmach naprawdę głupie rzeczy. Ale rzemieślniczo to są naprawdę fajne produkcje.

Natomiast co do obsady, to Hale Berry nadal wygląda zjawiskowo, a tu nawet wydaje się być zaangażowana w rolę, w przeciwieństwie do na przykład Moonfall, gdzie wyglądała, jakby grała za karę.

To mi się podoba 0
To mi się nie podoba 0

kr4wi3c

Niepoprawny marzyciel, słuchający na codzień dziwnie nie wpadającej w ucho muzyki z gatunku tych ostrzejszych, grający z reguły we wszelkiego rodzaju FPS'y podszyte lekko warstwą cRPG ale nie pogardzający też cRPG pełną gębą oraz raz na jakiś czas jakąś przygodówką z rodzaju tych starszych. Kiedyś NaPograniczu, obecnie FGSK

Related Articles

Komentarzy: 8

  1. Wiadomo w jakiej epoce historycznej toczyć się ma akcja tego serialu o Rzymie? Czy po prostu w epoce „starożytny Rzym”?
    Niektóre sceny strasznie walą po oczach tandetą. Jakość filmików przerywnikowych w grach z serii Total War. Robili to jakimś generatorem AI?
    Widzę też naszego znajomego Ramsaya Snow. 🙂 Może jednak zerknę z jeden odcinek?

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Hopkins gra cesarza Wespazjana, więc teoretycznie krótko po śmierci Nerona. Ale nie dam głowy, czy ktoś tam się przejmuje chronologią i zgodnością z prawdą historyczną.
      Za to dodam, że budżet za 10 odcinków to aż 140 milionów dolarów, a połowę odcinków wyreżyserował Roland Emmerich, więc to wcale nie taka zapyziała produkcja.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Sam wiesz, że dzisiaj wysokość budżetu niczego nie gwarantuje. Spójrz na sceny między 12 a 20 sekundą pierwszego klipu. Jak to nie jest generator AI to ja nie wiem. 🙂

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
  2. Szkoda że nie omówiliście zwiastuna Gladiatora 2 który pojawił się kilka dni temu. Co do tego serialu o Gladiatorach to jako że uwielbiam serial Spartakus to mam zamiar go obejrzeć, choć zwiastuny wyglądają tanio i niezbyt zachęcająco, ale jest tam jeden zdecydowany atut Iwan Rheon czyli Ramsay z GoT.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Gladiator wpadł na tyle późno, że nie każdy zdążył coś o nim skrobnąć. Będzie z kolejnej odsłonie na 100%.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  3. Ten Flight Risk wygląda fajnie, ale powinniście trailer umieścić w tagach „spoiler”, bo faktycznie mam wrażenie, że już praktycznie cały film obejrzałem 😀 nie wiem kto taki kształt trailera zatwierdził…

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button