Mamy dla Was kolejną porcję pytań i odpowiedzi. Dziś pochodzą z komentarzy pod odcinkiem 61. Jak zawsze przypominam o wpisywaniu w treści nowych pytań trzech literek “PDM”. Pozwoli nam to wyłowić pytania ukryte wśród dziesiątków innych komentarzy. Miłej lektury.
Dar
Czy królowa mogłaby ot tak oddać ziemie swojego lojalnego poddanego komuś innemu bez odpowiedniej rekompensaty? Nawet jeśli byłaby to organizacja Non-profit, jak Nocna Straż? Co na to powiedzieliby inni lordowie? Nie byliby czasem oburzeni? Wiem, że ich to nie dotyczy bezpośrednio, ale skoro może bez niczego odbierać ziemie lojalnego wasala i oddać jakiejś organizacji, to w sumie, kiedyś może spotkać to też ich i królowa mogłaby zażądać, by oni, wzorem Starków, oddali po jakimś lennie innym organizacjom, np. zamek dla maestrów, by ci mieli gdzie prowadzić badania, oraz miasteczko dla Wiary, bo w sumie też musi się z czegoś utrzymywać. Nie wydaje mi się, żeby Lord Stark na oddaniu Nowego Daru wyszedł jakoś niekorzystnie, dlatego ród nie miał powodów, by nie popierać strony królowej. Po prostu nie mamy wprost powiedziane, co otrzymali w zamian. Co na to Panowie Maesterzy? – Janusz Palpatine
BT: Formalnie to nie Korona przekazała Nowy Dar Straży – Alysanne namówiła lorda Alarica Starka, żeby znalazł sposób, by przekonać lordów do których należały te ziemie do dokonania takiej darowizny. Nie wiadomo, po jakie środki (groźby, prośby, obietnice itd.) sięgnął lord Stark, ale ostatecznie lordowie „sami” przekazali te tereny.
D: Dodajmy do tego, że relacje feudalne są dość zagmatwane. Czasem ciężko powiedzieć, czy coś było własnością danego wasala, czy tylko jakimś dziwacznym ograniczonym prawem rzeczowym na własności monarchy. Ale generalnie zgadzam się z Bluetigerem. Alysanne “namówiła” lorda Starka, który “namówił” swoich wasali.
Czytamy?
Kiedy będzie Czytamy Nawałnicę Mieczy #20 – Agharta
D: Ilekroć sobie zaplanuję powrót czytajów, coś nam wchodzi w paradę – a to koronawirus, a to jakieś nagłe zajęcia. Więc nie podając daty powiem tylko, że owszem, mamy taki plan, żeby tę serię kontynuować i chcę się tym zajmować na zmianę z Bluetigerem.
Jeszcze raz o Catelyn
Littlefinger może i kochał Catelyn, ale jeszcze bardziej kochał siebie. 🙂 A co do tego, że Catelyn nie miała zginąć podczas Krwawych Godów to nie jestem pewien. Dlaczego DaeL tak uważa? W ogóle jak dobrze się zastanowić to plan lorda Waldera wydaje się dziurawy jak portki żebraka. Idąc na taką zdradę musiał chyba zakładać, że Freyowie przejmą władzę w Dorzeczu? Dlaczego więc pozostawia przy życiu Edmure’a, a także – jak uważa DaeL – Catelyn? Na co liczy? Że wrócą do domu, zjedzą zupę i zapomną o wszystkim? Albo, że uda mu się ich kontrolować przez całe życie? Nie rozumiem tego. – Robert Snow
D: Z tym, iż Walder na Krwawych Godach wyszedł kiepsko, to się zgadzam. Lannisterowie umywają ręce, Boltonowie udają, że im się to też za bardzo nie podoba, no ale trochę sobie Robb sam jest winny. I tylko Freyowie wzbudzają powszechną pogardę. Natomiast w kwestii Catelyn się nie zgodzę. Jako zakładnik jak najbardziej miała sporą wartość – podobnie jak Edmure, bo perspektywa, że przy pierwszej większej zawierusze straci głowę, skutecznie powstrzymywałaby przynajmniej część osób chcących podnieść rękę przeciw Boltonom i Freyom. Dlatego właśnie przy wszystkich waśniach i wojnach, branie zakładników było opcją preferowaną od morderstw.
BT: Zastanawiam się, na ile lord Walder był w tym wszystkim decydentem, a na ile pionkiem, który po fakcie zaczął udawać, że był graczem… Możliwe, że Tywin złożył mu propozycję nie do odrzucenia i dlatego Freyowie nie otrzymali później aż tak wielkich nagród.
Dziecko Robba
Czemu teoria o dziecku Jeyne Westerling i Robba tak często wraca, skoro Jaime w rozmowie z ciotką (siostrą Tywina) w Dorzeczu dowiedział się od niej, że Tywin kazał podawać Jeyne jakieś środki poronne czy coś w ten deseń, właśnie po to, żeby nie dopuścić do narodzenia się ewentualnego dziedzica Młodego Wilka? Do tego jeszcze matka Jeyne współpracowała w tej kwestii z Tywinem i też nie chciała dopuścić do tego, żeby okazało się, że Jeyne jest w ciąży z Robbem. Tywin zorganizowałby Krwawe Gody i pozbył się Robba, a potem miałby dopuścić do tego, że narodziłby się jego dziedzic? Zupełnie nieprawdopodobne. A Jeyne nie zniknęła z kart powieści, bo jako zakładnik nadal jest bardziej przydatna Lannisterom żywa niż martwa. – Bezimienny
D: Wydaje mi się, że to wszystko przez błąd Martina w opisie bioder Jeyne. Od tego momentu zaczęły się spekulacje, że Jeyne ma sobowtóra.
BT: Co byłoby uprawnioną konkluzją – w końcu w opisie Jeyne z perspektywy Jaimego w Uczcie nie zgadza się coś, na co w rozdziale Catelyn w Nawałnicy w którym Jeyne pojawia się po raz pierwszy została zwrócona szczególna uwaga – gdyby nie to, że GRRM potwierdził, że to błąd.
Wszystko to plan Tywina
Czyżby to Tywin podsunął Robbowi Jeyne Westerling? 1) Matka Jeyne była lojalna wobec Tywina. Skoro podawała jej herbatę miesięczną od samego ślubu, to już wcześniej musiała być człowiekiem Tywina. 2) W ten sposób zabezpieczał się przed ewentualnymi dziedzicami Robba, bo z Freyówną możliwe, że byłby co rok prorok. Nie można było dopuścić do ich ślubu. 3) Dzięki temu Walder miał powód do zorganizowania Krwawych Godów. – singri
D: Moim zdaniem nie, aczkolwiek lady Spicer prawie na pewno od samego początku rozumiała co może na tej sytuacji ugrać. Posunąłbym się nawet ku stwierdzeniu, że mogła trochę tej sytuacji pomóc (moja teoria o miskturze miłosnej). Ale z punktu widzenia Tywina tam było zbyt wiele zmiennych, by coś takiego było możliwe do zaplanowania (rana odniesiona w oblężeniu, moment dotarcia wiadomości o “śmierci” Brana i Rickona, itd…)
BT: Myślę, że po prostu Sybelle Spicer od razu zrozumiała, że od zawarcia sojuszu pomiędzy Casterly Rock i Wysogrodem szanse na wygraną Starków są nikłe i natychmiast zaczęła działać, ale cała sprawa nie była wcześniej zaplanowana do spółki z Tywinem. Co do Krwawych Godów – zastanawiam się na ile ślub Robba z Jeyne był ich przyczyną, a na ile tylko pretekstem. Przypuszczam, że Freyowie tak czy inaczej by zdradzili – Robb planował poprowadzić prawie wszystkie wojska na Północ, gdzie uwikłałby się w walki z Żelaznymi Ludźmi, a w tym czasie siły Lannisterów i Tyrellów ruszyłyby na Dorzecze. Możliwe nawet, że lord Walder dostał od Tywina wybór: albo zorganizuje Krwawe Gody i otrzyma pewne korzyści, albo ród Freyów zostanie prawie zupełnie zniszczony, a jego ziemie przejdą na któregoś z potomków Genny.
PDM : Jak sądzicie, na ile znaczenie mają pojawiająca się w książkach symbolika związana z numerologią – w szczególności liczbami 3 i 7 (np dziecię trojga, motyw siedmiu andalskich bogów etc.)? PDM
Dzięki za odpowiedź. Zgadzam się, że zabić zawsze można, a żywy zakładnik to zakładnik. Nie zgadzam się jednak, że Freyowie chcieli mieć Catelyn żywą. Gdyby tak było, to niby co – rosłe chłopy w kolczugach, uzbrojone po zęby, nie potrafiliby obezwładnić kobiety z nożem? Inna rozmowa byłaby, gdyby Catelyn sama targnęła się na życie, albo została trafiona przypadkową strzałą. Nie zabił jej przecież żaden randomowy żołdak tylko jeden z najważniejszych spiskowców. Najbardziej prawdopodobne, że po prostu w ogóle o niej nie pomyśleli i wyszło jak wyszło (nieco podobna sytuacja jak z Elią). A pitolenie, że chcieli ją żywcem, to tylko pitolenie, żeby nieco załagodzić niesławę.
Co do reszty. Jak zwykle przesadzacie z tym rzekomym postrachem, jaki to niby wzbudzał lord Tywin. Pewnie to wpływ serialu, bo w książce niczego takiego nie ma. A w każdym razie nie na tyle, że mógłby wysyłać kruki do wrogów i to wystarczałoby, żeby ci, zesrani ze strachu, natychmiast zmieniali strony na wojnie i szli na niekorzystne dla nich układy. Bez przesady, moi drodzy.
;*
Tylko tyle masz do powiedzenia na temat tego artykułu? jprdl :/
Wpadnij koniecznie na poprzednią rozmowę! 🙂
PDM
Matematyka się kłania
Czemu przy produkcji GOT nie było zatrudnionego jakiegoś matematyka? Bo liczby poszczególnych armii jest czasami przesadzona
PTD:
1. Kto sprawował rządy w KL podczas podróży Roberta do Winterfell? Król wyjechał, królowa razem z nim, następca tronu także, Królewski Namiestnik nie żyje… Robert na kilka miesięcy zostawił władzę w całym państwie Małej Radzie?
2. Jakim cudem Dorne nigdy nie rozwinęło jakiejś sensownej floty? Praktycznie wszystkie najważniejsze morskie szlaki przechodziły przez Słoneczną Włócznie. O ile rozumiem brak portu na południowym wybrzeżu Dorne (wiry wodne, brak wody pitnej itp) to przecież Złamane Ramię było opisywane jako całkiem dobre miejsce do życia. Słoneczna Włócznia i Miasto Cieni miały potencjał na bycie ogromnym portem (już na pewno większym niż Miasto z Desek bo byłoby prawdziwym miastem). Poza tym Dornijczycy nie bali się ataku piratów ze Stopni albo, kiedy nie byli jeszcze częścią Siedmiu Królestw, inwazji któregoś z Wolnych Miast?
3. Jak tak naprawdę działają urzędy Namiestników (Wschodu, Zachodu, Północy i Południa)? O ile w przypadki Północy jest to dość jasne, to np Namiestnik Zachodu dowodzi armiami tylko Krain Zachodu czy również Dorzecza? Tak samo Namiestnik Południa – dowodzi armiami Reach i Dorne (co jest imo kompletnie bezsensownym pomysłem bo żaden Dornijczyk nie będzie słuchał rozkazów Tyrella) czy również Krain Burzy? A co z Krainami Korony? Tamtejszymi armiami dowodzi Namiestnik Wschodu czy np sam król? Wiem, że tytuły Namiestników są tak naprawdę raczej tylko tytułami i w praktyce nie mają znaczenia ale zawsze mnie to zastanawiało.
Myślę że sprawa dziecka Robba jest popularna, bo to ciekawe wyjście fabularna i chęć jakiejś sprawiedliwości. To też przykład że czasem nawet bardzo ciekawe rozwiązania fabularne należy odrzucić ze względu na brak innych dowodów.
PDM – nie na temat, ale co tam ! Jakie są Wasze przewidywania odnosnie konfliktu Rosja – Ukraina ?
Putin uspokoi sie dzieki sankcjom ?
zatrzyma na kawalku Ukriany ?
Zależy jak Putin ułożył się z zachodem w sprawie Ukrainy. Czy bierze całą czy tylko wschodnią
Zachodnie „sankcje” to śmiech na sali. Iran był obłożony większymi sankcjami (w tym wykluczeniem z tego systemu SWIFT), chociaż na nikogo nie napadł.
Putin parę lat temu powiedział przecież czego chce (trzeba było go słuchać). Podział Ukrainy. Mniej więcej 2/3 dla Rosji, zapewniające dostęp na Krym i Naddniestrza, a na reszcie jakieś małe państewko z Lwowem jako stolicą, które Zachód może sobie wziąć.
1 przewidywania – no cóż parę aspektów
-taktycznie to dość oczywiste Rosjanie próbują zamknąć Ukraińców w kotle/kotłach > oddziały z Krymu idą w kilku kierunkach te z Północy/Białorusi na Kijów i chyba Żytomierz > będzie domykanie/próby domykania kotłów i 'dożynanie watahy’ Ukraina nie ma sojusznika który przysłałby parę dywizji a Rosja to może jeszcze swojego pieseła Łukaszenkę wezwać
-Rosjanie 'grają swoje’>silny ostrzał artyleryjski/rakietowy ,komandosi, oddziały dywersyjne , rotacja , wygląda na to że walczą gdzieś połową sił co najwyżej a i tak wygrywają, chociaż spodziewali się że będzie łatwiej
-medialne szumy i różne bzdety wojny informacyjnej
-póki co wygląda na to że Rosjan zatrzymać może chyba tylko rozprężenie w ich własnych szeregach
2 Zgredek się na sankcje nastawił wcześniej więc zapomnij że coś zmienią – zabolałyby (ale nie zatrzymałyby, w życiu) chyba tylko sankcje sportowe- wywalenie rosyjskich sportowców i klubów z wszystkich rozgrywek międzynarodowych
btw – po ile chodzi teraz Brent ? bo Rosja równoważy budżet gdy za baryłkę trzeba zapłacić bodajże 85USD
3 niby Putin ma taką władzę że może się zatrzymać w każdej chwili ale wątpię > z ćwierć wieku temu wypłyneła taka mapa od następców KGB jak Rosja powinna pozmieniać granice z sąsiadami żeby 'przytulić’ jak najwięcej rosyjskojęzycznych terenów maksymalizując to ludnościowo,strategicznie,gospodarczo itd > no tak z pamięci :
-Abchazja i Płd Osetia – zrobione
-dogadanie się z Czeczeńcami/Kaukazem/Dagestanem – zrobione przynajmniej jeśli chodzi o Czeczeńców Inguszy i Osetyńców
-Naddniestrze-zrobione
-Białoruś – od dawna jest niepodległa tylko z nazwy
-wsch. Estonia – mapka zakładała realizację tego całego planu na bodajże rok 2031 czy 2033 (?) więc Zgredek ma jeszcze trochę czasu na Estonię 😉
-Ukraina – in progress….. a konkretnie to wg mapki do Rosji miałyby trafić zagłębie Donieckie, Krym, Odessa z okolicami , oczywiście połączenie lądowe Naddniestrze-Odessa-Krym-Donieck no z grubsza płd i wsch Ukraina pokrywało się to dość dobrze z terenami na których rosyjskojęzyczni stanowili wtedy większość albo dużą mniejszość.
– mysle, ze jesli rosjanom, tym zwyklym cywilom zaburczy w brzuchu to moze nieco namieszac, pytanie czy zaburczy i kiedy ?
– mysle, ze najgorsze co dotad sie wydarzylo dla Putina to opublikowanie materialu „ze zdobyciem Ukriany” -> to niepodwazalny dowod, ze inwazja poszla nie po jego mysli, ze sie POMYLIL.
Słuchalem kiedys tasmy na ktorej nagrano Hitlera, ktory tlumaczyl sie finlandii dlaczego nie wszystko idzie zgodnie z planem. Tlumaczyl sie, naturalnie z pozycji osoby ktora zdefiniowala problem oraz wie jak go rozwiazac, ale sie TLUMACZYL, a to byl czas w ktorym Hitler mial niekwestionowany autorytet. Nie ma nic gorszego dla szefa niz pomylka.
a tak btw jak sie oglada propgande rosyjka to az sie zastanawiam jak ona moze dzialac w czasach z internetem. Rosjanie moga plakac, ze wojny nie chca, ale referenda mowia sama za siebie. Poza tym oni ( nie wszyscy) wciaz mysla o Rosji jako czyms niemalze swietym i posluguje sie swoja wlasna, wygodniejsza dla ucha historia
Nie oni jedni uważają ojczyznę za świętość. Problem jest raczej w tym, że świętością jest dla nich również władza. Jakakolwiek by ona nie była, aby byłą zwycięska. Nie chcę powiedzieć, że to naród niewolników, ale to dobry trop. Ich pojęcie państwa jest czysto azjatyckie. Zawsze mówiłem, że te 200 lat mongolskiej okupacji wywarło większy wpływ na ich narodowy charakter niż 1000 lat chrześcijaństwa i słowiańskości, którą tak lubią szermować. W odróżnieniu od ludzi z Zachodu nie liczy się dla nich kto jak żyje, tylko kto kogo leje i po czyim grzbiecie wchodzi na konia. Póki ich władza jest zwycięska nie odwrócą się od niej, choćby mieli jeść obierki z pokrzywą. :/
yup
nawet sami Rosjanie mają taki jakby suchar jako jedno z wyjaśnień swojej tożsamości, tej pokręconej 'rosyjskiej duszy’ >>> ”Poskrob Rosjanina, w sensie zdrap z Niego tą zewnętrzną powłokę,skóre i co zobaczysz pod nią ? Tatara”
’pytanie czy zaburczy i kiedy ?’ > czy ? jasne że tak skutki zawsze uderzają bardziej w 'lud’ niż władzę ,nihil novi
kiedy? > tzn. kiedy na tyle mocno że to zrobi różnicę i zmusi Putlera/Zgredka żeby się przynajmniej zastanowił nad tym, zaczął negocjować ,odpuścił itd ?
hmmm
panie CrazyPants! załóżmy że istnieje taki moment , nazwijmy go 'Dniem X’ dniem gdy burczenie będzie takie 'mocne’ że Zgredek już naprawdę nie będzie mógł go dłużej ignorować. jest to bardzo prawdopodobne założenie
imo ten 'Dzień X’ nastąpi już po 'posprzątaniu Ukrainy’ przez Rosję, sorry
[Nie ma nic gorszego dla szefa niz pomylka. ]
z punktu widzenia przeciętnego przedstawiciela ruskiej elity czy np. jakiegoś 'siłownika’ itp to Car Putin jest zdecydowanie bardziej skuteczny od poprzednika
Dokładnie. Ruscy przywódcy nie upadają, gdy w kraju bieda, tylko gdy zaczynają przegrywać wojny. Tak jest od zawsze. Gdy car jest zwycięski to lud może chodzić głodny i bosy. Ale gdy car zaczyna brać w dupę to koniec z nim. Wszystko zależy od przebiegu wojny na Ukrainie. I nie mam na myśli wojny gorącej, z regularnymi oddziałami, bo tę pewnie ruscy prędzej czy później wygrają. Choćby kosztem dziesiątek tysięcy ofiar. Mam na myśli to, co będzie potem. Czy Ukraińcy skapitulują i pogodzą się z losem, czy przejdą do podziemia, rozpoczną wojnę partyzancką? Taką, jak w Afganistanie, którą Związek Radziecki przegrał (i upadł). Jeżeli to drugie, to Putin też poleci.
owszem tak bylo, ale swiat sie zmienia. Mamy internet, samoloty i amfetamine:) ludzie sa bardziej swiadomi. Rosyjskie spoleczenstwo z 2022 roku to nie rosyjskie spoleczenstwo sprzed 100 lat. Jasne posiada silny historyczny szkielet i podskakiwanie w rytm dyktatorskiej nuty maja w genach ale wszystko MOŻE się zmienić. Podkreslam moze, ja nie obstawiam zadnej opcji, za duzo niewiadomych.
Swoja droga mnie zastanawia jedno. Od prawie 2 dni kazdy moze zobaczyc bardzo dlugi kordon rosyjskeigo wojska, ktory przemieszcza sie powoli w kierunku kijowa. Kordon az sie prosi o atak…
Owszem, Rosjanie zmieniają się, jak każde społeczeństwo w dzisiejszych czasach. Ale czy zmienili się już na tyle, żeby powiedzieć swoim carom „nie”? Czas pokaże.
Co do tych kolumn to myślałem o tym samym. Niestety, Ukraińcy chyba nie mają już czym ich zniszczyć. A nikt inny tego nie zrobi. Dlatego tak ważne są sojusze, nawet tak marne jak nasze. Ukraina niestety nie załatwiła sobie przed wojną żadnego sojusznika, a powinna była.
teren który Rosja zamierza przejąć/zaanektować/jak zwał kiepsko nadaje się do partyzantki a i ludzie tam mieszający są w dużym stopniu rosyjskojęzyczni
partyzantka bez wsparcia lokalsów nie utrzyma się za długo > Królobójca, z pamięci ”Miecz Poranka zrobił dla maluczkich więcej niż mogło dla nich zrobić Bractwo z Królewskiego Lasu. Reszta była już łatwa.” > Ruscy przećwiczyli to z 'niezłomnymi, niepokonanymi czeczeńskimi wilkami Allaha zawsze mszczącymi się do 12 pokolenia!’
Ruscy na pewno pamiętają nauczkę z Afganistanu i zrobią swoje (a przynajmniej spróbują ) ASAP…. nie Robercie nie widzę tego 🙁
nienawidzę Kremla (nie samego budynku, tego co robi) nie powinienem skreślać Ukrainy już teraz ale no nie widzę tego obym się mylił.
kojarzy mi się to z 1939, na wyrost, tym niemniej :
-propaganda którą Naród napastnika łyka jak pelikan ? yup
-atak bez jakiegokolwiek wypowiedzenia wojny ? yup
-część ataku z terytorium innego państwa ? tak
– zacięta obrona na lądzie morzu i w powietrzu pomimo dużej przewagi agresora ? jak najbardziej
-front przełamany w kilku miejscach ? yup
-oddziały atakującego zamierzają okrążyć i odciąć stolicę od reszty kraju ? chyba tak
-napastnik nie liczy się z konwencjami, zasadami itp ? yes
-dywersanci czy jak to się mówiło 5 kolumna ? jak najbardziej
-sympatia opinii publicznej po stronie obrońców ? jasne ale co z tego ?
-sojusznicy ? tutaj Ukraina ma z jednej strony gorzej bo nie ma sojuszników z drugiej lepiej bo dostają przynajmniej jakąśtam pomoc w sprzęcie
-duża kolumna wojska napastnika jedzie prosto na stolicę obrońcy ? też się zgadza
-elementy humorystyczne ? no nie wiem co jest bardziej śmieszne > kanclerz Niemiec wysyłający Ukrainie olbrzymią pomoc w postaci 5000 hełmów w lutym 2022 czy angielscy politycy zabraniający RAF (lotnictwo Wielkiej Bryt.) bombardowania niemieckich fabryk zbrojeniowych we wrześniu 1939 ?
oczywiście różnic jest masa inne czasy za wcześnie na takie porównania i w ogóle … nic na to nie poradzę
pzdr
„teren który Rosja zamierza przejąć/zaanektować/jak zwał kiepsko nadaje się do partyzantki”
Akurat z tym zdaniem zupełnie nie mogę się zgodzić. Każda partyzantka ma swoją specyfikę i każdy teren nadaje się do partyzantki. Nie trzeba do tego gór Hindukuszu. Polskie doświadczenia z II WŚ chyba pokazują to jasno? A Ukraińcy też mają w tym nieliche doświadczenie. Wspomnę tylko UPA/OUN. W Polsce trzeba było aż Akcji Wisła i wywiezienia całej ludności Bieszczad, żeby zakończyć działania tych organizacji. Natomiast w ZSRR walki na terenie Ukrainy trwały aż do początku lat 50. A przecież UPA nie miała wtedy żadnego wsparcia z zagranicy. Ja już nie chciałbym być w skórze kacapów. Całej Ukrainy Putin przecież nie wywiezie. Czeczeni to inny rodzaj ludzi. Ludy pasterskie jednoczy klan, rodzina, mogą żyć wszędzie, aby wśród swoich. Natomiast ludy rolnicze jednoczy ziemia, ojczyzna. Dlatego walki w Europie zawsze są tak krwawe i ciężkie. Toczy się wielkie bitwy o najmarniejsze wioski, podczas gdy na Bliskim Wschodzie całe kraje przechodzą z rąk do rąk w parę dni.
[Polskie doświadczenia z II WŚ chyba pokazują to jasno? A Ukraińcy też mają w tym nieliche doświadczenie. Wspomnę tylko UPA/OUN. ]
ok
inaczej : teren który Ruscy chcą przejąć trwale , nie czasowa parotygodniowa okupacja, to okolice/rejon Odessy i Chersonia oraz Ukraina na wschód od Dniepru (z grubsza) – płasko i mało przypomina Kieleckie, Wołyń Karpaty czy co tam
jasne że można i na płaskim > założyłem , może błędnie że skoro anektują/chcą zaanektować tereny zamieszkałe przez głównie rosyjskojęzyczną populację to miejscowi będą w większości sprzyjać okupantom/Rosjanom
To błędne założenie. Język to jedno, poczucie przynależności narodowej to drugie. Wystarczy spojrzeć na Irlandię. Nie wiem jak teraz, ale kiedyś w Belfaście można było dostać w mordę za nazwanie Irlandczyka Anglikiem, mimo iż niemal wszyscy Irlandczycy mówią po angielsku. Może ze 20 lat temu to była jeszcze prawda, ale teraz poczucie narodowej przynależności wśród Ukraińców stale rośnie, również wśród tych ze wschodu kraju. A po tym co od 2014 doświadczają od ruskich, wątpię, żeby ktoś im tam sprzyjał. Wydaje się, że Rosjanie chyba rzeczywiście nie wiedzą, jak są znienawidzeni na Ukrainie po zabraniu jej Krymu i wojnie w Donbasie. Nie wiem, jak Putin, ale większość chyba naprawdę wierzyła, że będą ich tam witać chlebem i solą. :/
w Irlandii nie byłem w Belfaście też , Szkotów mylenie z Angolami wpienia więc wierzę
[To błędne założenie. Język to jedno, poczucie przynależności narodowej to drugie.]
'rosyjskojęzyczność’ pogłębia ten błąd/problem > w jednym z państw bałtyckich rosyjskojęzyczni to w większości potomkowie etnicznych Rosjan często z korzeniami w czasach Carów w innym państwie bałtyckim rosyjskojęzyczni to w większości imigranci(?) z czasów ZSRR i ich dzieci a w jeszcze innym rosyjskojęzyczni to w większości Białorusini i bądź tu mądry ,.. oczywiście Ruska 'wersja świata’ przytula wszystkich rosyjskojęzycznych> no bo tak i już i to rodzi różne dziwactwa – niby mieszany Krym (rzekomo przed aneksją nie-Rosjanie stanowili ponad połowę) za Rosją a taki np Kijów – w 1990 mało kto tam mówił po ukraińsku a jednocześnie mało kto się identyfikował jako Rosjanin
[ A po tym co od 2014 doświadczają od ruskich, wątpię, żeby ktoś im tam sprzyjał.]
nie byłem na np. Krymie więc nie będę zgadywał
[ większość chyba naprawdę wierzyła, że będą ich tam witać chlebem i solą.]
niewykluczone. uroki reżimu
Nie no, Krym to wyjątek. Przyłączono go do Ukrainy dopiero za Chruszczowa, a Ukraińcy zawsze byli tam mniejszością. Szczerze mówiąc wątpię, żeby kiedykolwiek wrócił do Ukrainy.
Z Donbasem jest inaczej. Dzisiaj większość mieszkańców tego regionu czuje się Ukraińcami. Nawet separatystom w tych dwóch zbuntowanych obwodach udało się zająć jedynie 1/3 nominalnego terytorium tych obwodów.
Jeszcze inna sprawa to fakt, że i wielu Rosjanom żyjącym na Ukrainie wcale nie uśmiecha się życie pod rządami moskiewskich zamordystów. Jaka ta Ukraina jest taka jest, ale to jednak wolny i w miarę normalny kraj, a nie kacapia.
1 pewnie masz rację co do trwałej straty Krymu
2 będę się upierał że skuteczność w zajmowaniu terenu przez separatystów w 2014 nie przekłada sie 1 do 1 na tożsamość etniczną lokalsów
3 powiem tak > czy przykładowy rosyjskojęzyczny z zaanektowanej Odessy/Charkowa/Mariupola/wstaw miasto będzie mniej lub bardziej aktywnie wspierać antyrosyjską partyzantkę czy raczej położy uszy po sobie ? obstawiam raczej to drugie
2. Z tym mógłbym się zgodzić.
3. Myślę, że jeszcze kilka lat temu mogłoby tak być. Ale dzisiaj rachunek krzywd znacznie się podniósł, co powinieneś wziąć pod uwagę w kalkulacji. Rosyjskojęzyczni, którym lecą bomby na głowę, będą raczej pamiętali te zamordowane kilkuletnie dzieci, a nie jakieś tam pokrewieństwo sprzed wieków. Oczywiście w każdej społeczności znajdzie się jakaś grupa kanalii, która zechce spółkować z okupantem, ale to margines.
– Mur a Smoki
Mur jest pod zaklęciami więc istoty magiczne nie mogą go przekroczyć zatem smok nie może przelecieć nad nim ale … smok umie latać nad morzem i w przeciwieństwie do Dotraków nie boi się go. Więc czemu nie miałby przefrunąć z boku muru? Choćby lecąc nad Skygos. Z map nawet wynika że jego połowa jest „za” umowną granicą geograficzną szerokości muru.
– Mur a Inni
Nie wiem jak w książce ale w serialu Inni raczej budować nie potrafią więc dlatego nie mogą przeprawić się na tratwach? Muru nie mogą przekroczyć ale mogą na niego działać siłowo? (w książce)
– Mur a Dzicy
Rozwiązanie siłowe. Rozumiem ze mur zrobiony jest z lodu. Nawet w skale da sie drążyć a co dopiero w lodzie posiadając toporki. Mur jest szeroki więc z wysokości nie wszystko sa się dostrzec. Zatem czemu Dzicy nie zrobili sobie swojego tunelu?
– Serial, smok a mur
Czym właściwie dmuchał Smok Innych? Ogniem nie mógł bo był trupem. Zatem to powiew zimna/zamrażający czy co innego?
Swoją drogą po co się silić na drążenie tunelu skoro można go opłynąć. Zatem anuluje to głupie pytanie.
– polećcie jakąś polskojęzyczną stronę traktującą tylko o książkach gdzie będę mógł poczytać streszczenia, opisy postaci itp by, móc porównać książki z serialem. Prawie wszystkie sa o serialu lub zmiksowane.
– Zabijanie żywych trupów
W serialu coś mi nie „pykło”. Żywe trupy mogą mieć różne stadium rozkładu zatem….
Jak zabić kościotrupa? „Dotknąć” jego kości obsydianem? Bo przecież może on nie mieć ciała. Zatem nie trzeba chyba używać siły lub ostrych krawędzi. Wystarczy dotknąć i magiczna moc obsydianu zabija moc wskrzeszającą. Chyba że w książce zabija się ich inaczej. Co więcej po zabiciu żywy trup musi sie rozpadać do prochu bo inaczej w każdej chwili może być ponownie ożywiony. I tak w nieskończoność chyba ze Innym zabraknie „many”.
– Ilu jest Innych? I jak Nocny król ich werbuje? Zakładam że nie są to noworodki Crastera bo dorastanie trochę trwa a nieżywemu raczej ciężko dorosnąć.
Zapomniałem o PDM:
– Mur a Smoki
Mur jest pod zaklęciami więc istoty magiczne nie mogą go przekroczyć zatem smok nie może przelecieć nad nim ale … smok umie latać nad morzem i w przeciwieństwie do Dotraków nie boi się go. Więc czemu nie miałby przefrunąć z boku muru? Choćby lecąc nad Skygos. Z map nawet wynika że jego połowa jest “za” umowną granicą geograficzną szerokości muru.
– Mur a Inni
Nie wiem jak w książce ale w serialu Inni raczej budować nie potrafią więc dlatego nie mogą przeprawić się na tratwach? Muru nie mogą przekroczyć ale mogą na niego działać siłowo? (w książce)
– Serial, smok a mur
Czym właściwie dmuchał Smok Innych? Ogniem nie mógł bo był trupem. Zatem to powiew zimna/zamrażający czy co innego?
– polećcie jakąś polskojęzyczną stronę traktującą tylko o książkach gdzie będę mógł poczytać streszczenia, opisy postaci itp by, móc porównać książki z serialem. Prawie wszystkie sa o serialu lub zmiksowane.
– Zabijanie żywych trupów
W serialu coś mi nie “pykło”. Żywe trupy mogą mieć różne stadium rozkładu zatem….
Jak zabić kościotrupa? “Dotknąć” jego kości obsydianem? Bo przecież może on nie mieć ciała. Zatem nie trzeba chyba używać siły lub ostrych krawędzi. Wystarczy dotknąć i magiczna moc obsydianu zabija moc wskrzeszającą. Chyba że w książce zabija się ich inaczej. Co więcej po zabiciu żywy trup musi sie rozpadać do prochu bo inaczej w każdej chwili może być ponownie ożywiony. I tak w nieskończoność chyba ze Innym zabraknie “many”.
– Ilu jest Innych? I jak Nocny król ich werbuje? Zakładam że nie są to noworodki Crastera bo dorastanie trochę trwa a nieżywemu raczej ciężko dorosnąć.
– Czemu właściwie smoki słuchają Denerys? W serialu wymawia słowo i te zieją ogniem. Co więcej nawet nie musi nic mówić by leciały gdzie ona chce. Porozumiewa sie z nimi telepatycznie? Wiśta wio i naprzód? Jak wygląda to w książce? Dały się jakoś wytresować? Niby czemu miałyby ją słuchać skoro są jednak zwierzętami dzikimi o zapewne małym móżdżku? Nawet ludzie nie słuchają swoich matek.
– Cała akcja rozgrywa sie bodaj w 3 lata jednak poszczególne losy należy objąć zdecydowanie krótszym czasem „rozwoju”. Nie sądzicie że smoki trochę za szybko urosły?
– Jeszcze większe wątpliwości mam do tempa nabycia cech walecznych przez Aryę.
– Jak długi czas wg książki Arya służyła Tywinowi i czemu go nie zabiła gdy miała okazje? Czemu nie zleciła śmierci Jofreya, Tywina i Cersei? Pierwsza śmierć mogła być sprawdzeniem ale po uzyskaniu potwierdzenia słów chyba każdy wydałby od razu prośbę zabicia najbardziej znienawidzonych osób czyli dwójkę spośród tej trójki. Czyżby po prostu „show must be go on” więc nie mogli zginąć od tak?
Zanim maesterzy odpowiedzą to może ja pokrótce wyjaśnię parę rzeczy.
1. Smoki generalnie nie chcą latać na terenach za Murem (zapewne ma to jakiś związek z Innymi), a nie, że nie potrafią nad nim przelecieć. Ominięcie Muru nic by więc nie dało.
2. Nie wiadomo jeszcze, co potrafią Inni. Zarówno, jeżeli chodzi o magiczne oddziaływanie na Mur, jak i o tworzenie zwykłych przedmiotów, w tym budowanie tratw. Wiadomo tylko, że Muru nie mogą przekroczyć żywe trupy.
3. Polskojęzyczne strony chyba wszystkie mieszają książki z serialem. :/ Z anglojęzycznych najlepsza jest chyba „awoiaf”. Najczęściej z niej korzystam. Wpisz w google tę nazwę to znajdziesz adres.
4. Obsydian zabija tylko Innych. Na żywe trupy nie działa bardziej niż zwykłe żelazo czy drewno. Najlepszą bronią przeciw nim jest ogień. Możliwe, że da się je zatłuc zwykłą bronią, choć nie jest to łatwe (jak klasyczne zombie). Zaś chodzące kościotrupy to wymysł serialu. Nie wiadomo też czy Inni potrafią znowu ożywić raz zabitego zombiaka.
5. Pochodzenie i sposób tworzenia się Innych nie został jeszcze wyjaśniony. Jednak mało prawdopodobne, żeby byli to zmienieni ludzie. Mają swój własny język i – najprawdopodobniej – własną kulturę.
6. W książce Daenerys nie potrafi jeszcze wydawać smokom jasnych rozkazów. Ich relacja przypomina raczej relację zwierząt ze swoim opiekunem. Są do niej przywiązane, ale robią po swojemu.
7. W książce Arya nigdy nie służyła Tywinowi. O ile pamiętam nawet nigdy go nie spotkała. Co zaś do nazwisk podanych Jaqenowi, to pamiętaj, że w książce ona ma dopiero 11 lat. To dziecko, nie polityk. Podała nazwiska tych, którzy bezpośrednio ją skrzywdzili. Gdy się zorientowała, że można było inaczej, było już za późno.
Co do głupot wymyślonych przez serial (np. los Freyów) nie będę się odnosił.
odosnie poslusznych smokow, Robert zauważył, ze w ksiazce nie sa mega posluszne.
Co zas do argumentu:
” Niby czemu miałyby ją słuchać skoro są jednak zwierzętami dzikimi o zapewne małym móżdżku? Nawet ludzie nie słuchają swoich matek.’ -> przeczytaj sobie jeszcze raz co napisaleś, bo czy to przypadkiem nie jest tak ze im mniejszy „mozdzek” tym latwiej bezgranicznie wykonywac rozkazy ?
Spójrz na psy. Mamy rasy bezwglednie wykonujace polecenia oraz takie ktore sie zawachaja. Naturalnie co do zasady. Z ludzmi podobnie. Prostymi zarządza sie inaczej, nizeli bardziej ogarnietymi
Co do smoków – to istnieje też teoria, że Daenerys ma z nimi więź, tak jak Starkowe dzieci z wilkorami, a przynajmniej jednym, a reszta, póki młode, słuchają jak wierne pieski. Stąd też druga teoria, że będą trzej władcy smoków, którzy również będą mieli więź.
PDM
Dla mnie jedna z gorszych scen w serialu to zabicie przez Arye wszystkich Freyów.
Nie sądzicie że przesadą jest gdy założenie maski zmienia wzrost, tęgość oraz ton głosu osoby?
Jak wy byście zredagowali tą scenę gdyby miała sie pojawić w serialu?
Zamien sobie w glowie „zalozenie twarzy” na „zaklecie zamieniajace w obca osobe” -> i po problemie.
W tym nakladaniu twarzy ja widze magie, a nie magiczne wlasciwosci kawalka skory. Ten koncept jak najbardziej klei sie z tym co przedstawiono w serialu.
PDM
Olbrzymów jest podobno kilkuset a ilu jest pozostałych dzikich (z wszystkich klanów) za murem?
I teraz w odniesieniu do tej liczby… W jaki sposób potrafią oni przeżyć za murem?
Przecież tam nie ma wystarczającej ilości jedzenia pewnie nawet dla samych olbrzymów a co dopiero dla dużej ilości ludzi.
GRRubas chciał żeby armia Mance’a była olbrzymia po to żeby najpierw podkreślić bohaterstwo Nocników wobec takiej przewagi liczebnej wroga a potem chociaż częściowo zrehabilitować Stannisa w oczach czytelników – po tym jak pod Czarnym Nurtem zrobił ze Stasia ,rzekomo 'Najlepszego Wodza Westeros’ kompletnego nieudacznika
PDM a w zasadzie zadanie:
Arya, Sansa, Jon, Brandon, Tyrion, Varys, Baelish, Sandor, Melisandre, Joffrey
Podzielcie między sobą 5 postaci i w kilku zdaniach powiedzcie czemu (wg książek) dany bohater jest zarówno pozytywny jak i negatywny. (Jestem ciekaw jak wybrniecie z Joffreya i Brandona)
W zasadzie podsuwam wam pomysł na co najmniej kilka artykułów dotyczących oceniania poczynań poszczególnych osób (bo można to zrobić na różny sposób) a i nawet może pojedyńcze sondy/zabawy dla czytelników.